,,Polacy, go home!”

W Ulsterze nie chcą Polaków. Nie dlatego, że kryzys. Dlatego, że Polacy – a ściślej polscy kibice – wymachują na meczu flagami IRA. Jeśli tak jest naprawdę, to ta część Polaków sama sobie zgotowała ten los.

Ulster (Irlandia Północna) jest społecznością złożoną z kulturowych protestantów i kulturowych katolików. Należy nie do Republiki Irlandii, lecz do Zjednoczonego Królestwa. Katolicy przez wieki czuli się w Ulsterze dyskryminowani. Protestanci czuli się lojalni wobec królestwa i nie wyobrażali sobie, by Ulster mógł kiedyś zostać prowincją republiki.

Na tym tle doszło do wieloletniego krwawego konfliktu, właściwie najdłuższej w powojennej Europie wojny domowej zakończonej dopiero niedawno historycznym porozumieniem ,,wielkopiątkowym” między protestantami a katolikami. Pokój utrzymuje się, choć ostatnio ekstremiści próbowali go zakłócić; w napadzie na bazę wojskową ranny został przez przypadek Polak zarabiający na życie dowożeniem pizzy (zamachowcami byli terroryści z odłamu IRA, a więc Polacy wiwatowali na cześć tych, którzy zranili Polaka)

.Wojna domowa pochłonęła ok. 3 tysięcy ofiar, odznaczała się okrucieństwem i brutalnością. Bojowcy obu stron mieli spore poparcie społeczne, ale z biegiem lat i postępującą ruiną kraju zaczęło się ono wyczerpywać.

Czy Polacy idący na mecz z flagami IRA wiedzą choćby to minimum o kraju, w którym chcą mieszkać lub który odwiedzają, a więc są w nim gośćmi? No tak, to naiwne pytanie. Ale dlaczego wobec tego mieszają się w ulsterskie spory? Kto ich zachęca do stawania po jednej, katolickiej, stronie konfliktu? Czy to nowa wersja ,,za wolność waszą i naszą”, teraz z dodatkiem ,,katolicką”? Czy polscy duszpasterze i miejscowi działacze polonijni nie potrafią przebić się do swych podopiecznych z innym rozumieniem polskości i katolicyzmu, takim które nie antagonizuje, lecz integruje, nie odcinając zarazem od korzeni.

Frapuje mnie ten mechanizm popychający znanych polskich piłkarzy do prowokacyjnych gestów na stadionach Wielkiej Brytanii: znak krzyża, obnoszenie się z prywatnym kultem Jana Pawła II.To pewnie ich starają się naśladować polscy kibice. Skąd to się bierze? Jak piłkarzom tak źle, niech wracają do Polski.Dlaczego ja mam potem tłumaczyć się w Londynie przed normalnymi Brytyjczykami, że nie mam nic wspólnego z tymi polskimi wyskokami?

Polskie prowokowanie katolickością nie usprawiedliwia jednak aktów odwetu ze strony protestantów. To jasne. Tu musi wkroczyć państwo: policja i sąd. Lecz Polacy w Ulsterze też powinni odciąć się od rodaków chuliganów i prowokatorów.

XXXX
Dziękuję Wpisującym się za życzenia wielkanocne, które serdecznie odwzajemniam. Ponieważ są święta, niektóre wątki z wpisów pod blogiem podejmę później, kiedy nasz zgiełk powszedni z powrotem zagłuszy już ,,alleluja”.