Milewicz oddaje order

Poruszył mnie list Ewy Milewicz w ,,Gazecie”. Pod każdym zdaniem mógłbym się podpisać. Zwłaszcza pod pytaniem, na czym polega odwaga prezesa IPN i niektórych autorów Instytutu, na czym polega odwaga piętnowania Lecha Wałęsy i pod pytaniem, dlaczego odznaczeni pracownicy IPN – wśród nich pan Żaryn – nie odważyli się stanąć w obronie kierowcy ks. Popiełuszki, Waldemara Chrostowskiego, choć wiedzieli, że – jak przyznał Żaryn – w archiwach nie ma dowodów, że Chrostowski współpracował z SB.

Gest Milewicz to poważny kłopot dla Lecha Kaczyńskiego. W końcu broniła go przed zarzutami, że dekował się w latach PRL, jak wielu dzisiejszych antykomunistów ostatniej godziny, tym ostrzejszych, im mniej robili dla niepodległości i demokracji, kiedy za takie działanie groziły szykany i pudło.

Milewicz także w liście opublikowanym dziś w ,,GW” nie tylko przypomina, że Lech Kaczyński działałw opozycji demokratycznej. Dodaje, że to świadczy o jego odwadze. A teraz zwraca odznaczenie, które ten dzielny człowiek jej przyznał i wręczył w sierpniu 2006 r.

Ponoć i Władek Frasyniuk chce zwrócić prezydentowi swoje odznaczenie – z tego samego powodu. Fakt, wczorajsza mowa Kaczyńskiego do odznaczonych ludzi IPN była klasycznym przykładem konfrontacji PiS-reszta świata. Wrócił nawet potężny układ blokujący działania ,,odważnych z IPN”. Gdzie mi tam do Ewy czy Władka, ale jako skromny działacz opozycji i Solidarności też ,,zagotowałem” obejrzawszy sceny z ceremonii w Pałacu.

Jasne, prezydent może odznaczać kogo chce, ale inni mają z kolei prawo to ocenić i reagować publicznie. Może zwracanie odznaczeń to są gesty z minionej już epoki, ale czy Milewicz i Frasyniuk nie mają prawa do takich gestów z minionej epoki? Z epoki jasnych i uczciwych wyborów moralnych? Nawet jeśli przedtem przyjęli z rąk tego samego prezydenta ordery, które teraz chcą mu zwrócić. Prawda, że takie gesty godząc w prezydenta, godzą rykoszetem i w autorytet państwa polskiego, ale pech chce, że sprowokował je prezydent, który ostentacyjnie zrobił z IPN-owskiej dekoracji polityczną manifestację poparcia dla prezesa Kurtyki i jemu podobnych.

PS. Wieczorem w TVN24 Jan Rokita zachwycał się książką P.Zyzaka o Wałęsie. Rymanowski zapytał celnie, czy równie chętnie były poseł przeczyta podobną książkę Zyzaka o sobie. Poseł potwierdził. Boże, chroń Rokitę.