Prezydium karci media
Prezydium Episkopatu wydało oświadczenie broniące autonomii wyboru biskupów. Kto ją podważa lub ogranicza? Media, ale przykładów brak. Skąd ten tekst? Oświadczenia Prezydium są czymś nadzwyczajnym. Oznacza to, że kierownictwo Episkopatu – abp Michalik, abp Gądecki, bp Budzik – jest zaniepokojone. Być może w Kościele gdańskim narasta wewnętrzny sprzeciw wobec abp.Głodziowi jako następcy metropolity Gocłowskiego.
Natomiast na pewno Episkopat może mieć kłopoty z Watykanem i chce je oświadczeniem rozładować. Najpierw była wpadka z abp. Wielgusem, a teraz wybuchła sprawa z nominacją Głodzia. Kościół hierarchiczny, jak każda wielka organizacja niedemokratyczna, bardzo nie lubi, kiedy dyskutuje się o niej przy podniesionej kurtynie – o trybie podejmowania decyzji, o kwalifikacjach nominatów, o znaczeniu tych wydarzeń w życiu społecznym. Nie lubi wiwisekcji biurokratycznej machiny kościelnej.
No i naturalnie nie lubi, kiedy Watykan wychodzi na źle poinformowany lub wprowadzony w błąd. Tak jak było w przypadku nominacji Wielgusa. Papież Benedykt i jego otoczenie museli być bardzo niezadowoleni, że Kościół w Polsce wystawił prestiż Rzymu na uszczerbek, podsuwając do zatwierdzenia kandydata, który wywołał jawny bunt części katolików. To się zdarza na Zachodzie, gdzie katolicy kładli się pokotem tarasując drogę nominatom Jana Pawła II w Niemczech, Austrii czy Holandii, ale nie w zawsze wiernej i zawsze lojalnej Polsce.
Z Głodziem może być podobnie. To byłby już kryzys. Po raz drugi okazałoby się, że papież podjął decyzję bez pełnej wiedzy o jej ewentualnych skutkach. W Rzymie abp Głódź jest ponoć mile wspominany wśród kurialistów, a reszta ich nie interesuje: skoro nuncjusz abp Kowalczyk, ani kard. Dziwisz nie zgłosili zastrzeżeń, proszę bardzo. A tu taka przykra niespodzianka: polskie media dyskutują o kandydaturze Głodzia, analizują sens i kontekst. Kościół pod lupą, zgroza.
Ale powtórzę: jako antyrekomendacja wystarczy mi poparcie dla Głodzia wyrażane w mediach przez prałata biznesmena Jankowskiego. Już to jedno każe myśleć z niepokojem o tym, w jaką stronę zmierza Kościół w Gdańsku i Polsce. Wraca nowe. Głódź posprząta po Gocłowskim, a ma ponoć głowę do interesów – będzie się działo! Gdańsk – Toruń- Warszawa, rydzykowcy łączcie się!
Oświadczenie zdradza podobny brak wyczucia w kierownictwie Kościoła, jak w sprawach Wielgusa i Paetza. Autorzy sądzą, że takim językiem można i należy komunikować się z wiernymi, w tym z ludźmi mediów, w wolnej Polsce. To błąd. Każdy, kto śledzi sprawę gdańskiej nominacji Głodzia, wie, że tematem dyskusji w mediach nie było, jak utrącić tę kandydaturę, lecz co ona oznacza.Poseł Kurski z PiS kopnął mnie z właściwą sobie elegancją w TVN24, abym nie ważył się wybierać gdańszczanom ordynariusza. Ale to nie media zgłosiły kandydaturę Głodzia, lecz Kościół hierarchiczny. Za gdańszczan się nie wypowiem – skąd ta pewność posła, że są zachwyceni Głodziem? – ale niech mi praw publicysty nie odbiera. Ja inaczej rozumiem wolność słowa w Kościele.
Oświadczenie upomina media, także publiczne, że służą one budowaniu jedności, a nie sianiu podejrzeń i nieufności w społeczeństwie i pogłębianiu podziałów. Pasuje jak ulał. Do mediów Rydzyka. Ukochanych przez abp. Głodzia.
Komentarze
Przeczytalem oryginal tekstu oswiadczenia i wlos mi sie zjezyl. Nie dosc, ze bzdurne, to jeszcze do tego bezczelne. Bzdurne, bo kwestie komentowania kandydatur na wazne stanowiska koscielne przedstawia jako „ingerencje w wewnetrzne sprawy kosciola”. A bezczelne, bo: po pierwsze przyrownuje dyskusje na ten temat do czasow komunistycznych, a – po drugie, stoi na stanowisku, ze spoleczenstwo nie ma prawa mieszac sie do spraw kosciola, natomiast kosciol ma nie tylko prawo, ale i obowiazek mieszac sie do wszystkich spraw. Konkluzja nasuwa sie tylko jedna; ze kosciol prowadzac taka polityke po prostu „nie czuje” dzisiejszego klimatu i bedzie coraz bardziej tracil wplywy.
Podstawowym mankamentem struktur niedemokratycznych jest organicznie przepływu informacji zwrotnej, która umożliwiałaby korektę błędów. Teoretycznie struktura kościoła ma wbudowany gwizdek albo diodę, jak kto woli. Sygnały ostrzegawcze, że coś nie tak powinny wychodzić z nuncjatury, instytucji formalnie niezależnej od miejscowego episkopatu.
Z niezrozumiałych dla mnie przyczyn Watykan zrezygnował lub zaniedbał swój system ostrzegania w PL. Nie dość, że nuncjuszem jest biskup Polak to pełni on swoją funkcje od 89 roku. 19 lat wystarczy by nawet św. Biurokrat czuł się jak członek polskiego episkopatu nie jak reprezentant Watykanu. Nie wiem jak często Watykan zmienia swych przedstawicieli w innych krajach myślę jednak, że w PL powinien dokonywać ich częściej choćby ze względu na „towarzyski” charakter naszej kultury.
Znamy się przecież z Kurią Rzymską kopę lat i kilka wieków.
Panie Adamie. Kosciol hierarchiczny obudzi sie gdy w Polsce ludzie sie odwroca tak jak w Quebecu w Kanadzie. Tu sie teraz koscioly przerabia na apartamentowce. Nie jest to mily widok ale takie sa skutki dzialan hierarchii w Kanadzie.
Pozdrawiam
Redaktorze, nominacje kościelne przyjmuję pogodnym wzruszeniem ramion, w końcu nie moje małpy, nie mój cyrk. Gdyby jeszcze śmiesznie ubrani chłopcy z Episkopatu nie wyciągali rąk po moje pieniędze, nie pouczali mnie jak mam życ i nie wchodzili z butami w świat polityki, to niech sobie robią, co chcą. W końcu osobniki w rodzaju ks. Jankowskiego w fikuśnych ubrankach (a to biały garniturek, a to mundur admiralski)kwalifikują się raczej do operetki oraz do zadumy nad stanem ich zdrowia psychicznego, naprawdę mnie dziwi, jak można w XXI wieku, w zjednoczonej Europie poważnie traktować taką instytucję.
Redaktorze, gwoli pocieszenia zacytuję za „Trybuną” to, co mówi o konkordacie Grzesio Napierlaski:
„Konkordat trzeba całkowicie zmienić, a najlepiej gdyby go w ogóle nie było. Przez cały czas jego obowiązywania Kościół rzymskokatolicki powiększył swoje wpływy i ingeruje w politykę. W budżecie państwa znajdują się pieniądze na finansowanie tak naprawdę jednej religii. Jestem przeciwny, żeby z naszych podatków szły pieniądze na emerytury i renty dla księży, na wypłaty dla katechetów, którzy uczą religii, czy na kapelanów przypisanych do wszystkich możliwych służb mundurowych. To ostatnie jest, moim zdaniem, wręcz niezgodne z konstytucją.
Opowiadam się również za likwidacją Funduszu Kościelnego, który powstał, by zrekompensować straty po majątkach kościelnych. Straty pokryto z nawiązką, Kościół odzyskał o wiele więcej niż stracił. To są gigantyczne sumy. Cały czas jest też nieunormowana sprawa dochodów Kościoła, a wiadomo, że są one niemałe i pochodzą nie tylko z tacy. Są jeszcze kolęda, chrzciny, pogrzeby i wszystko to nie jest traktowane w ramach posługi, ale niestety usługi. Funkcjonowanie konkordatu doprowadziło do wielu bardzo niebezpiecznych zjawisk na styku państwo ? Kościół, np. Wspólna Komisja Rządu i Episkopatu. Kościół katolicki nie może być podmiotem życia politycznego w kraju wpływając na decyzje rządów, np. wymuszając realizowanie swojego stanowiska w sprawie zapłodnienia in vitro.
Zamiast przekonywać wiernych do swojego stanowiska naciska na rząd. Ingerencja Kościoła w problemy życia rodzinnego jest dla mnie niepojęta, jakie doświadczenie w sprawach rodziny może mieć ksiądz? Czy wstaje o 2.00 w nocy do dziecka, żeby zrobić mu kaszkę, lub przewinąć pieluchę? Oczywiście, że nie, a uczy innych, jak mają wyglądać relacje w rodzinie. Kolejna sprawa to kwestia religii w szkołach, która oprócz masy swoich dotychczasowych minusów ma jeszcze jeden dodatkowy ? dzieli dzieci na lepsze i gorsze.
Nie wszyscy Polacy są wyznania rzymskokatolickiego, są protestanci, prawosławni i ludzie niewierzący, a znam przypadki, gdy rodzice posyłają dzieci na te lekcje wyłącznie po to, żeby dziecko nie znalazło się na marginesie szkolnej społeczności. O tym nikt nie pomyślał, chociaż jak do szkół wchodziła religia, był zapis mówiący o tym, że te lekcje mają być na końcu, albo na początku zajęć. Jak jest w praktyce? Są w środku. A czymś zupełnie kuriozalnym jest, żeby religia wchodziła na świadectwo maturalne. To jest już fundamentalizm. Rola Kościoła jest zdecydowanie za duża i dlatego konkordat trzeba albo istotnie przemodelować, albo z niego zrezygnować. Trudno jest wypowiadać umowy międzynarodowe, ale to też się dzieje w polityce światowej i jest możliwe. ”
I co Redaktorze, czy Grzesio nie ma racji?
Drogi „danie-1” !
A propos poprzedniego felietonu i Twego słusznego i pryncypialnego mnie skarcenia. Niniejszym oświadczam, że pod wpływem Twej zasadnej krytyki wycofuję się „z blogowania” (by nie „puszczać bąków” w salonie – rozumiem, iż profanom wstęp jest tu wzbroniony), a gdy może kiedys wrócę, będę głosił jedynie słuszne tudzież political corectness poglądy – płynące z powszechnej potrzeby miłego „łechtania” uszy i umysłu.
Jeszcze raz przepraszam Cię „dano-1”, krynico cnót absolutnych i niedościgły Mistrzu przewag wszelakich.
Uniżony.
WODNIK53
To, o czym Pan piszę jak ulał pasuje do refleksji o polskim kościele po Janie Pawle II, o którym pisze Tadeusz Bartoś, jestem pod ogromnym wrażeniem tej publikacji i niestety trzeba przyznać autorowi rację. Polski kościół zmierza w złym kierunku, do głosu dochodzą w nim najbardziej skrajni tradycjonaliści i ludzie interesu, a nie pasterze. Smutno.
Panie Adamie,
Pana wpis jest idealnym uzupełnienien tekstu nt. kościoła w Polsce jaki ukazał się 2 tygodnie temu w POLITYCE.
Dla mnie oświadczenie wpisuje się w taki oto sposób myślenia naszego Kościoła: my możemy komentować wszystko co dzieje się w świecie świeckich; nas ludzie świeccy komentować nie powinni.
Myślę, że w dłuższej perspektywie takie myślenie Kościołowi na dobre nie wyjdzie. Ale będzie to długa perspektywa i raczej nie prędko nie będzie się w Polsce przerabiać kościołów na apartamentowce.
W auli KUL odbyl sie pokaz „mody”, a wlasciwie pokaz strojow zakonnych.
Impreza swiadczaca o pewnym klerykalnym luzie . Organizatorzy mrugaja jednym okiem i hajda – przez zabawe ku sacrum! Gustowne zakonnice i zakonnicy, chichoty i zaslanianie skromnie ust dlonia. Nie taka swietosc straszna jak ja maluja. Mediolan w parafii, ale nie kicz.
Nastepnego dnia przegladam GW, kopia okladki kaledarzyka warszawskiej diecezji prawobrzeznej, na niej jak zywy Sławoj Leszek Głódź. Nie ma co opisywac – kazdy widzi lub widzial.
http://www.gazetawyborcza.pl/1,86116,5105738.html
Mylilby sie jednak cudzoziemiec ktory pomyslalby ze to portret dziwolag.
Ze to jakis klerykalny pop (aczywiscie pop-art). Nie! To bardzo nasze, banalne. To, to co doskonale uchwycil kiedys w swym wczesnym malarstwie Duda Gracz. Swoisty polski barok, bardzo nasza tradycja portretow trumiennych, ktore to portrety Maria Poprzęcka w albumie „ARCYDZIEŁA MALARSTWA POLSKIEGO” opisala tak:
„podobizny (…) uderzają dosadnością charakterystyki, często bezwzględnym, nie cofającym się przed brzydotą weryzmem. W przeciwieństwie do ztypizowanego portretu reprezentacyjnego przedstawiają konkretne ludzkie indywidua, których wyraz potęguje skierowane zawsze ku widzom spojrzenie.
W portrecie sarmackim i trumiennym (…)malarstwo polskie uzyskało swe niekwestionowanie własne, swoiste oblicze”
Ale Gęba !!!
Jak wyglada „reszka”?
Szanowny Redaktorze, wiem, czuję to, jak trudno przychodzi Panu pisać i mówić to, co wyżej. Mogę tylko wyrazić małe zdziwienie, że Pan, wieloletni aktywny uczestnik świata „nadbudowy” z takim opóźnieniem „odkrywa” powaby kuchni polskiego KK. Jest Pan teraz zasmucony, zniesmaczony…
A ja z taką złą radością powiem, że mnie to cieszy (nie Pana smutek, lecz kolejna prezentacja-mimowolna- kuchni KK), bowiem dostaję kolejny mocny dowód, co narasta we mnie od ponad 20 lat, że takich pośredników pomiędzy Bogiem (jeśli On istnieje), a mną, jak polski Episkopat, Rydzyk, mój proboszcz i inni ja nie potrzebuję. Myślę, że pomiędzy nami jest różnica widzenia strukturalnego; Pan nadal sądzi, że są złe wyjątki, a cała reszta jest OK, ja natomiast jestem przekonany, że są chwalebne wyjątki, a cała reszta jest taka, jak Rydzyk.
Ludzi „Rodziny Radia Maryja”(tak, jak Kurski) nic nie zaskoczy negatywnie, bo to niemożliwe, zatwardziali ateiści nie zajmują się takimi sprawami, jak listy biskupów, ale cała reszta doznaje kolejnego wstrząsu; gdybym chciał być złośliwy, powiedziałbym, że w tym wszystkim kręci ten szatan, którego namierzał J. Kaczyński. Szatan ubrany w szaty Jankowskiego, Rydzyka i przeważającej wiekszości polskiej hierarchii, ale w Watykanie jest ich też sporo…
No cóż, episkopat przypisuje swoje cechy publicystom. Od dawna wszak wiadomo, że każdy sądzi według siebie. Bo jak hierarchowie o czymś mówią, to oczekują, że ich opinia będzie natychmiast natychmiast stanowić obowiązujące prawo. Bez dyskusji.
A poza tym nie rozumiem, dlaczego hierarchowie próbują wmówić Polakom, że kościół to wyłącznie kler katolicki. Toż przy takim rozumowaniu ilość katolików w Polsce wynosiłaby grubo poniżej 0.01%, a nie , jak to się powszechnie przedstawia , ponad 95%.
w ramach dygresji czy raczej powrotu do poruszanej nie tak dawno tematyki
proponuje następujący artykulik:
http://www.telegraph.co.uk/news/main.jhtml?xml=/news/2008/04/11/wserb111.xml
interesujące, nieprawdaż?
Jeszcze pozwolę sobie na dwa słowa na temat postu Olka51. Byłam przed laty za wprowadzeniem religii i krzyży do szkół,dziś patrzę na to inaczej.niestety Kościół absolutnie tego egzaminu nie zdał.To co się dzieje na lekcjach religii i jak traktują swojhe obowiązki katecheci to woła o pomstę do nieba. Wiem coś o tym, pracuję w szkole średniej. I znów muszę napisać: SMUTNO
Wygląda na to, że polski kościół jest w roku 1939. Przetrwał okupację. Dobrze się zakonserwował w czasach PRL-u. I schował się za charyzmą Jana Pawła I i konkordatem. Stracił 70 lat ewolucji w relacjach społeczeństwo-władza-kościół. Episkopat to żywe przedsoborowe skamienieliny. Nie łudźmy się, że ci starzy kawalerowie nagle zmienią swoją mentalność i przyzwyczajenia oraz, że zrezygnują z władzy.
W zasadzie obojętne jest, co zrobi Tusk i PO. Jeżeli ułoży politykę zagraniczną i zliberalizuje rynek, to pozostanie oddać głos lewicy, by załatwić problemy społeczne, blokowane przez kościół. Jeżeli Tusk nic nie zrobi, to tym bardziej.
Czekamy więc na naszego Zapatero. Może będzie nim cytowany przez ‚Olka51’ Napieralski, może ktoś inny.
Drogi Gospodarzu,
śledzę z coraz większą przykrością to, co się dzieje w polskim kościele. Ponieważ robię to z niemieckiej perspektywy, nachodzi mnie coraz częściej refleksja, że tylko temu faktowi zawdzięczam, że jestem jeszcze osobą związaną z Kościołem. Katolickim czyli Powszechnym. Ale w Polsce coraz bardziej „polskim” w najgorszym zaściankowym wydaniu. Nie trawię tej buty hierarchów, zawłaszczania całej przestrzeni publicznej, traktowania obywateli jak ciemnej masy parafiańskiej. Nie chodzi nawet o dyskusje i afery z pierwszych stron gazet, ale o obyczaje powszechne. Choćby tryb przygotowań do 1. Komunii. A jak ja jestem zadowolona z płacenia podatku kościelnego! Mam honor utrzymywać mojego proboszcza i parafię – widzę na co wydaję te pieniądze i w pełni się pod tym podpisuję! Tomy można by pisać o różnicach w obu kościołach – niestety prawie zawsze na korzyść niemieckiego. Katolicyzm polski jest w złym gatunku jako zjawisko masowe, i wspaniali tu i ówdzie kapłani niestety tego nie zmienią.
Uderza ogrom nienawiści, jaki widoczny jest na forach, kiedy tylko dyskusja dotyczy spraw kościelnych. Ludzie są stłamszeni, bywa że zastraszeni, zgorszeni tym, co dzieje się z ICH Kościołem i tak odreagowują. A potem „robią frekwencję” na niedzielnej mszy… A może by tak każdy się zastanowił, co mogę osobiście zrobić, aby polepszyć okołokościelne standardy?
Ten argument o pustych kościołach na Zachodzie…. Osobiście wolę być na mszy św. wśród ludzi, którym autentycznie na tym zależy, niż na „imprezie masowej” z tłumem tzw. wiernych… Liczy się jakość!
„asaselo_kr”
– czytałem. Ciekawe czy p.Red.Szostkiewicz zabierze nt. temat głos. Zarówno jako obrońca praw człowieka jak i kosowarsko-albański adherent. A co nt. temat obrońcy „biednych, uciśnionych Albańczyków” i prześladowanej UCK – czy więc świat jest jednorodny ?
(przedruk z Daily Telegraph w dzisiejszym ONECIE)
interseujace, na prawdę
banialuki… kto by się tam połakomił
przeżarte śliwowicą serbskie nerki,
Ta struktura jest archaiczna i nadal trzyma sie mocno, jest nastawiona na „mieć” a „być” to juz zapomniano. Moja córka usłyszała od katechety/liceum w Warszawie/ że Kościół /struktura/ został okradziony przez komunę i żydów i teraz powinien wszystko co im zabrano otrzymać z powrotem. Proboszcz na Marymoncie poszedł dalej, twierdząc do młodzieży /jest nauka przed sakramentem bierzmowania/ że także obecnie rządzący nie chcą oddać Kościołowi /firmie/ tego co im skradziono i nieprawnie zabrano. Otwarcie głosi poparcie dla sekty i jej przywódcy w Toruniu.
To nie jest Kościół, ale firma nastawiona na zysk i żądająca od swego Państwa danin, to jest trudne do pogodzenia z wiarą.
A hipokryzja tych ” starych kawalerów w sukniach” /jak to określił jeden z blogowiczów/jest zdumiewająca, o Głodziu to szkoda gadać. Do czego dąży hierarchia, czy są tam myślący kapłani? Coraz trudniej takich można usłyszeć, zagłusza to tłum księży żądnych władzy i decydowania o człowieku tu i teraz. Mam wątpliwości czy oni wierzą w Boga.
Hipokryzja koscielnej wierchuszki w Polsce siega zenitu. Na RM mowi sie, ze to obiektywne ewangelizujace medium, na Glodzia, ze jest swietnym kandydatem na biskupa Gdanska… Nie bardzo rozumiem o co episkopatowi chodzi. Dlaczego biskupom zalezy na ciagnieciu polskiego katolicyzmu w dol? Przeciez to nie ma zadnego sensu.
Hallo,
sprawa jest bardzo prosta,a mianowicie wprowadzic podatek koscielny potracany przy wyplacie.Kler obciazyc podatkiem, tak jak zwyklach obywt.
Nie chcesz placic,oswiadczasz we wlasciwym urzedzie ,ze jestes niewierzacy i po klopocie.
Zobaczycie co bedzie robil kosciol i ilu wierzacych katolikow pozostanie.
Pozdrawiam.
Mam nadzieje, ze reakcja wiekszosci mediow bedzie taka sama, jak reakcja hierachii na glosy krytyki:
mow do mnie jeszcze…
Pozdrowienia
Minister Hall, wielbicielka prałata Jankowskiego, planuje w klasach IV-VI szkoły podstawowej wprowadzić jeszcze więcej religii – 9 godzin w cyklu. Natomiast historii było i jest – tylko 4 godziny.
Mdło i straszno się robi na myśl, co szykują licealistom.
dana 1 9.10
Czy NAPRAWDE nie widziałeś w jednym z najsłynniejszych filmów Felliniego ( chyba 8 i pół ) pokazu mody kościelnej, który był jednym z najostrzejszych i najbardziej złośliwych ataków na KK i sprawił że solennie utwierdziłem się w mojej niechęci do tej zachłannej mafii ?
Czy organizatorzy tego pokazu w Polsce też nie widzieli tego filmu ?????
Wodniku53—-nie odchodż, pisz dalej.
Ciężki dzisiaj dzień dla Pana Szostkiewicza. Jego sympatia sławna pani prokurator del Ponte ogłosiła, że ulubieńcy prawicy Albańczycy hadlowali organami ludzkimi Serbów. A tyle było w tym kraju fascynacji wolnością i niepodległością Kosowa. Po narkotykach i morderstwach doszedł zbrodniczy handel organami do pszszczepów. To trudno wyobrażalne , coś w stylu Mengele. Ciekaw jestem, czy stwierdzą także do kompletu zrzucanie do morza z samolotów. Szacunek dla asaselo za ujawnienie.
Mam pretensję do kościoła.
Spośród wielu osób, które znam, także moja mama jest jego fanatyczką, zatwardziałą fanatyczką, jaką można sobie tylko wyobrazić. Wszystko co złego dzieje się w kościele polskim, to według niej zamierzona i celowa robota „pewnych kręgów” np: żydów, masonerii, komunistów i Bóg wie, czyja jeszcze. Jak ona ich nienawidzi… Jej nienawiść zdumiewa mnie, żenuje i głęboko zasmuca.
Mam pretensję do kościoła.
Dlaczego jego nauka nie uczy kochać ludzi takimi jacy są? Dlaczego kościół wznieca, pielęgnuje i hołduje u swoich wiernych uczucia obłudy, pruderii i nienawiści? Dlaczego?
Katoliczka, ale nie praktykująca, niestety.
Pozdrawiam,
Lena M.
Jako ateistę cieszą mnie takie działania polskiego episkopatu, wogóle – polskiego kościoła chierarchicznego. Przyśpieszają one proces pustoszenia u nas kościołów. Jak nie cierpię Napieralskiego tak zgadzam się z przytoczoną wyżej przez Olka 51 za Trybuną jego wypowiedzią nt konkordatu. Mało to realne w nieodległym czasie ale jeśli nasi biskupi będą tak się starać, to może, może?I jeszcze jedna refleksja – stan polskiego kościoła po JP2 świadczy moim zdaniem o tym, że wcale zawołanie „santo subito ” nie jest słuszne. Może wogóle niesłuszne?
Nie byloby halasu o nic, gdyby dostojnicy koscielni zajmowali sie tym do czego zostali stworzeni. A mianowicie: do krzewienia wiary (i koniec). Niestety, wiekszosc duchowienstwa zajmuje sie polityka (nahalnie w nia ingerujac). Nie dziwota, ze ludzie sie burza. Kazdy polityk ma wszakze swoich przeciwnikow
Kosciol to My,bo bez nas kosciol nie istnieje,dlatego nalezy wymuszac zmiany na lepsze.Dostojnicy koscieli zachowuja sie jak sekretariat partyjny w latach 70-tych,oni sa oderwani od realiow.
Czas na zmiany,nikt inny tego za nas nie zrobi.
Negatywna selekcja to trend swiatowy,widoczna tez w polskim kosciele.
Witam!
Co do tych organistów z Kosowa to chciałem zwrócić uwagę na fakty, iż z jednej strony jest to nieudowodnione, więc może być to zwykła plotka – w przeciwieństwie do wielu innych makabrycznych dokonań Muzułmanów na Serbach jak na przykład upieczenie na ruszcie jeńca serbskiego(zdjęcie publikowanew Internecie), czy też udowodnione w ICTY zamęczenie ponad 250 serbskich jeńców w Srebrenicy przez żołnierzy 28. dywizji ABiH za co Oricia skazano w Hadze na 2 lata więzienia i za co (między innymi, bo mieli co nieco jeszcze na sumieniu) zostałi wybici co do sztuki „żołnierze” wspomnianej 28. dywizji.
Zdrugiej strony jest to wcale niewykluczone, bowiem Serbowie cały czas, jeszcze przed wojną sygnalizowali, że ludzie są porywani a nie wiadomo co się dalej z nimi dzieje. Więc sprawa tych zaginięć i porwańnie-dla-okupu nie zaczełosię ani 4. kwietnia ani tydzień pózniej.
Pozdrawiam
Szanowny Panie Redaktorze!
Ostatnimi czasy przygladnie sie bacznie temu, co ma miejsce w purpuracie rodzimym moze przyprawic o zdumienie,,uczucie zwatpienia w czyastosc rzeczy niby swietych.
Typowe dla polskiej ,menatlnosci i kultury kumoterstwo i klikowosc na dobre zagoscilo i w hierarchiach koscielnych. Dawno juz powiedzialem ze dziala panstwo w panstwie rzadzace sie swoimi prawami i siegajace swymi rekami nie po swoje.
To, czy w zgodzie z Watykanem, czy tez ma miejsce mydlenie oczu Watykanowi akurat osobiscie mnie nie interesuje. Interesuje mnie formalny i prawny status kosciopla katolickiegow w Polsce. Jak sie ma jego miejsce w strukturach szeroko rozumianych.? A moze to najbardziej na swiecie rozbudowane przedstawicielstwo Watykanu na Polske? Nie ! bzdura absolutna. To Urzad perfidnie wykorzystujacy to co kiedys bylo w miare czyste i swiete, swiete w naszych naiwnych sercach i pojeciach, a dzisiaj jest moze wolna od korupcji ( choc i tu nie jestem pewien ) instytucja w mysl ktorej pryncypiow musimy sie modlic i za to placic ( nazwijmy to wolne datkiu ) a instytucja ta z racji swietosci wyjeta jest z ramek prawnych i mozliwosci kontroli finansowej, ze juz nie wspomne o podatkach. To tak jak widok na ulicach Kalkuty swietej krowy.
Najciekawsze, jest stanowisko Lecha Walesy wrecz wrogie do nowego metroplity gdanskiego.Ojciec Redembptorysta Rydzk i jego Radio Ma Ryja ( specjalnie tak nazywam w oddzielnym pismiennictwie ) wrecz z zachwytem swym przepelnione i nawet Jaroslawowi Kaczynskiemu gotowe wybaczyc porazke z Traktatem Lizbonskim.
Drogi Redaktorze!
Zycie i tworczosc naszego rodzimegom kleru akurat jest njamniej interesujaca sfera zycia i wydarzen z Polski. One raczej budza niechec, wstret i pogarde do wspolczesnego nam kosciola. Widze calkowity rozlam i odejscie od form i modeli preferowanych przez Karola Wojtyle. To juz inny kosciol fikcyjnie i fasadowo zwiazny z Watykanem i Krzyzem a na nim Jezusem Chrystusem. To Instyutucja niezle dochodowa, moralnie skrzywiona , etycznie zachwiana, programowo dywersyjna, ideologicznie schematyczna i fikcyjna.Pozostaly nam piekne koscioly, wspaniale modlitwy, sliczne koledy, jeszcze piekniejsze tradycje, a ci przed oltarzem w szatach odswietnych to urzednicy, niejednokrotnie zboczency – w najlepszym wypadku swiezo po mastrurbacji przed msza swieta.
Wybaczcie , ze tak dosc wprost o tym pisze, tylko niech ktos mi udowodni, ze to wszystko nie jest prawda, ze mijam sie z prawda.
Pora postawic kosciol w Polsce w okreslone ramy i zasady dzialania aby waszmosc dobrodziejowie klerycy, ksieza, biskupii i Ci najwyzej poczuli, ze Bog – choc moze z czasem wybaczy – nie szelma i za naruszenie 10-ciu przykazan moze ukarac wszystkich jednakowo.
Jean Paul
Znasz kogoś, kto nie widział kreacji Felliniego?
Bez tego kontekstu widziałbym to, co było na KUL jeszcze inaczej.
Tak naprawdę to nie był pokaz „mody”. To była prezentacja strojów zakonnych, wyjaśnianie symboliki, kontekstu kulturowego itd. i itp.
Kultura zakonna ” bez namaszczenia” parafrazując Pospieszalskiego, ale tego z Londynu i Kultury paryskiej.
Co do stroju Arcybiskupa to chyba jesteśmy zgodni? 🙂
Wodniku, nie rób tego!!! Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego się wypisujesz (może coś przeoczyłem). Zrób przynajmniej racjonalne wyjaśnienie; jesteś to winien nadającym na zbliżonych częstotliwościach. Pamietasz? ja też się wypisałem z tego bloga, ale wróciłem, bo Gospodarz – moim zdaniem- przeszedł pewną drogę, i dobrze, bo nikt nie jest nieomylny, ani Gospodarz, ani Ty, ani ja. Nie rób mi tego!!!
Problem rozwiązałoby odstrzelenie Głodzia. Ile teraz kosztuje wynajęcie killera ?
Moi znajomi ze studiów – o ile w ogóle się sprawą nominacji interesują (a jest to niestety mniejszość) – są zażenowani, że episkopat rekomendował kogoś takiego jak Głódź. Lepiej nawet by było, gdyby mu nie wypominać roli jaką ponoć odegrał w sklejaniu koalicji PiS-LPR-Samoobrona, bo to tylko potwierdza, że sprawa nominacji jest polityczna. Tymczasem były ordynariusz WP nie nadaje się na metropolitę po prostu jako człowiek – jest dokładnym zaprzeczeniem bojaźni (ale czego oczekiwać od generała) i pokory, która ponoć powinna cechować „sługę Bożego”…
Szkoda, bo ta nominacja, będzie tylko kolejnym dowodem jakim nieszczęściem jest przyjęty z perspektywy upadku papieskiego Rzymu i jednoczenia się Włoch, dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności. Aż strach pomyśleć, jak został uformowany nasz episkopat przez Jana Pawła – miejsce postaci wielkiego formatu zajęli sekretarze i szoferzy…
Panie Redaktorze i Wy Szanowni Blogowicze!
Dlaczego mnie to pismo Episkopatu nie dziwi? Dlatego, ze po Wiśle nic nie jest w stanie zdziwić, bo „dziennikarze niezależni” wobec hierarchii KRK zachowują się jak pudle, czekające na skórkę od kiełbasy (hierarchii, nie samego KRK. Trzeba przyznać, że – pewnie ze wstydu – problemy KRK przedstawiają w miarę obiektywnie)
Dlaczego po Wiśle? Otóż w Wiśle jest prezydencka rezydencja. Zarządzała nią bez kłopotów od 1991 roku pewna pani. Wszyscy Prezydenci RP cenili ją i mieli dla niej szacunek. Ale w 2006 roku okazało się, że pani owa ma wielki mankament – jest luteranką. Szybciutko więc hunwejbini z KiK w Katowicach (mający akurat tyle wspólnego ze Śląskiem, ile Gospodarz bloga z Mandżurią) napisali na nią donos do Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Oskarżoną ją o „przymusowe nawracanie” pracowników ośrodka, że „lekceważąco wyraża się o Świętym Janie Pawle II” (sic!) oraz o całym KRK… najbardziej obciążającą okolicznością było zaś, że w kaplicy ośrodka urządzane są nabożeństwa protestanckie (w Wiśle protestantów dużo) i BOR-owcy przychodzą posłuchać kazań, bo pastor ciekawie mówi… Panią zarządzającą ośrodkiem zwolniono natychmiast.
Próbowaliśmy zainteresować sprawą media. TVP odpowiedziała, że „nie widzi nic interesującego”, TVN24 najpierw się zainteresowała po czym po dwóch tygodniach dziennikarz prowadzący temat powiedział, ze „brak źródeł,a poza tym sprawa jest śliska politycznie”. W TOK FM szef reporterów powiedział dziennikarce, której dostarczyliśmy temat że ” dla 100 tysięcy ewangelików nie będzie się narażał Episkopatowi” (sic!),w dwóch innych rozgłośniach (RMF FM i Zet) powiedziano nam że „sprawa jest zbyt polityczna”.
Tak więc Gospodarzu i Wy Drodzy Blogowicze w możliwość „postawienia się” Episkopatowi przez „niezależne media” nie wierzę. Episkopat pewnie też nie wierzy – stad ton listu jaki przyjmuje zwierzchnik w stosunku do przygłupiego podwładnego…
sz.p.redaktorze.w starożytności sformułowno następujące twierdzenie: kogo bogowie chcą zgubić temu odbierają rozum. w dwa tasiące lat póżniej twierdzenie zostało zmodyfikowane i brzmi:kogo bogowie chcą zgubić temu dają pychę. i jedna i druga wersja dokładnie przystaje do oświadczenia episkopatu.tak czy inaczej koniec bliski.
dana 1 06.10
Ja nie znam, ale założę się że jest to 80 procent całości społeczeństwa, a 90 procent licealistów. Jest to także 99 procent czytelników Faktu i Superexpressu.
Episkopat uwaza, ze „media sluza budowaniu jednosci”???????????
Chyba w Chinach i Korei Polnocnej?
„Próba wyeliminowania religii z debaty o najważniejszych sprawach w państwie, w społeczeństwie demokratycznym jest drogą do unicestwienia świata wartości. Rola religii była i pozostanie fundamentalna, dlatego że uczy nas – wierzących i niewierzących – że jedyną władzą, przed którą wolno nam klękać, jest władza Boga. I nie ma innej władzy. Pan Bóg nas obdarzył naturalnym poczuciem godności i wolności. I dlatego nie możemy przed nikim zginać kolan. To jest absolutny fundament myślenia o demokratycznym społeczeństwie w dzisiejszej Europie. Odrzucenie tego jest wyborem nihilizmu i cynizmu.” ? Mówi Michnik dla miesięcznika jezuitów „Przegląd Powszechny”
Pan Bóg nas obdarzył? ? I dlatego nie możemy ? ? Odrzucenie tego jest wyborem nihilizmu i cynizmu.
Bardzo staropolskie certolenie się z Gospodarzem (nie blogu, a czasopisma).Michnik uległ genialnie napisanej reklamie. Zbyt przejął się on Dostojewskim i zdaje mu się, że w Pradze Czeskiej masowo zabija się brzydkie staruszki dla kilku koron, bo przecież Czesi na ogół nie wierzą w Boga. Skąd ta wiara, że Wiara potrzebna jest Republice? Dotychczas myślałem, że wiara potrzebna jest wierzącym w Republice.
Nie przejąłbym się zbytnio prywatnym poglądem Michnika gdyby nie był to pogląd przyjmowany w Polsce, jako oczywistość. Traktowanie religii jak powietrza, jak powietrza niezbędnego do życia zdaje się wchodzić w skład konsensusu stanowiącego o współczesnym pojmowaniu polskości. Takie stawianie sprawy otwiera drogę uroszczeniom hierarchii, leży u podstaw jej arogancji wobec państwa. Wolno Michnikowi wyrażać swe poglądy. Zawsze będę z uwagą słuchał tego, co ma on do powiedzenia, bo jest moim idolem. Chciałbym jednak by w tej usłyszeć zdania odmienne wygłaszane po Polsku przez osoby o podobnym do Michnika ?ciężarze gatunkowym?. Czy tacy się znajdą?
Jean Paul i Dana-1
Male sprostowanie. To nie bylo chyba „1/2 ” a „Roma”. Rezyser ten sam.
Pozdrowienia
PA2155
Masz rację bo 8 1/2 oglądałem w kinie Roma, a Roma była w Kijowie.
😀
Hierarchia kościelna zaczyna mi coraz bardziej przypominać inny twór ze „słusznie minionej przeszłości”.
Jak żywe Biuro polityczne KC PZPR.
Ta sama bezczelność i nieomylność.
Ten sam wstręt do jakiejkolwiek kontroli czy krytyki.
Ten sam pęd do zawłaszczania wszystkich dziedzin życia, kultury, mediów, władzy…
To się może skończyć tak samo, tylko zamiast „sztandar PZPR wyprowadzić” ludzie powiedzą „krzyż usunąć”.
na wszelki wypadek wyjaśniam,że o 10:24 nie wzywałem do morderstwa,to miała być tzw. prowokacja.
Do pielni (przede wszystkim) ! A też i „Innych” Blogowiczów:
Nigdy, nikomu nie robiłem – właśnie z punktu racjonalnego (bo tego uczy „rozum” i tego nakazuje) – wycieczek ad personam, a pewien wpis
„dany-1” , kpiący jak on to czyni (no taki ma styl) i „punktujący” Innego w „sam punkt” (no, to było tak po „pisowsku” w „kaczyńskim” stylu) bardzo mnie zabolał. Po tym epizodzie nadal „podejrzewam”, tym bardziej, „danę” o „BBKMzASz” *.
>Ich bin nur ein man….<
Wyznaję zasadę, że nawet jak z kimś się nie zgadzam staram się „go nie zranić” (tj. staram się patrzeć „na życie” z „żabiej” pespektywy – czyli swego adherenta). Niech Ci to „pielnio-1” wytłumaczy mój „afekt” w tej konkretnej sprawie – brak mi tu konsekwencji !!! (tak, byłem po tym konkretnym wpisie „dany-1” obdąsany i wzburzony – zarzucił mi bowiem, a może jak to tak odebrałem: nieszczerość, „napuszenie”, podpieranie się – tanie ! – niby-autorytetami, manipulację i „nadęcie”). A może na prawdę „zbyt” udzielam się na tym blogu, i przez to jestem odbierany jako człek „namolny”, narzucający zbytnio swą obecnością „określoną” atmosferę, klimat, pseudo-wrażliwość ? Może zadaję zbyt nie-wygodne pytania, jestem zbytnio „pod-prąd” mainstreamu political-cortecness-new/POLAND ?
Czasem mam wyrzuty sumienia (o ile taki „niedowiarek” i post-komuch, ten „któremu mniej wolno” a priori – jako „rzecze” środowisko Ewy M, Adama Sz i Adama M = post-opozycja-demokratyczna, GW & comp – ma „SUMIENIE ?!), iż „za bardzo” dopiekam spolegliwemu Adamowi Szostkiewiczowi i mam „mniemanie” że on w swej „rzymsko-katolickiej” dobroci winien mnie wyrzucić z tego blogu, obłożyć anatemą, z punktu widzenia właśnie tych jedynie-prawdziwych i bosko-nadanych praw.
Ale ad rem…….tematu felietonu:
Ci polscy podobno „otwarci katolicy” – jak to określa L.Stomma – nie widzą (w świetle m.in. tych kilku ostatnich felietonów Pana Red. Adama Sz.) jednej, zasadniczej sprawy: hierarchia Kk w Polsce wcale „ich nie potrzebuje” już do rządu dusz – jeśli inteligencja jako warstwa (po marksistowsku) „umarła”, a zgodnie z zasadą leseferyzmu rynkowego, której działanie w dzisiejszym świecie T.Frank w eseju „robotniku z Kansas” opisuje „najpiękniej jak można”, a zasada ta wypisz wymaluj pasuje do Polski post-AD’89 (czyli neokons + neoliberal) nie „przysparza” określonych perspektywicznych zysków – to „nie ma bolca”. Life is brutal, Panie Redaktorze…..
A to Wyście Panie Adamie „przyłożyli” rękę do tego wykluczenia. Do Waszego wykluczenia, z Waszej wspólnoty. Dorobek kulturowo-cywilizacyjny Waszej wspólnoty (nad Wisłą i Odrą, od stuleci) dawał temu wielokrotne dowody. Byliście ślepi, głusi, zbyt „anty-komunistyczni” aby to widzieć…. Aby to racjonalnie widzieć. Afekty przed rozumem. Racja (mentralna, emocjonalna, „towarzyska”) miala byc wg Was przy Aronie, Furecie czy Geniffey’eau – nie przy Marcuse’au, Horkheimerze czy Habermasie…..
Warstwa do ktorej „chyba” i ja się mogę zaliczyć schodzi (w Polsce) „ze sceny”. A Kościół stawia tylko na „pewne i zyskowne konie”. I nie o moralności czy etyce tu mówimy – a o „polityce” i „trwaniu” (czyli władzy najszerzej pojętej).
Pozdrawiam Cię „pielnio-1” serdecznie. Pana Redaktora również i innych Blogowiczów (danę – 1 także)
WODNIK53
* BBKM zASz = bardzo bliskie koneksje mentalne z Adamem Szostkiewiczem (resztę sobie „dośpiewajcie”) ?
Teraz nprzyszedl czas na ustosunkowanie sie do tzw. mediow. To zbyt ogolnikowe ;pojecie, bo za nim mozna podrozumiec i telewizje i radio i internet i codzienne brukowce i inne periodyki.
Media roznie odnosza sie do kosciola i tego co sie tam dzieje. Wszyscy jednkowoz zgodni byli w kwestii Jana Pawla II-go,a w kwestii Episkopatu,slawetnego radia Ma Ryja ( przepraszam nie moge inaczej ta rozglosnie nazywac) czy tez Telewizji TRWAM ( lecz nie wytrwam ) jest wyrazny podzial w mediach na sprzyzjajacych, wspierajacych aprobujacych szydzacych, krytykujacych. wszystko tak jak trzeba.Moim zdaniem zbyt malo jest odwaznych artykulow demaskujacych perfidie, zaklamania, chamstwo, zboczenia i ogolne inne moralne skrzywienia ktore tak ladnie sie nazywaja – pedofilia -.
Abepe Głódź powinien objąć posadę w Kołobrzegu, a to z powodu jego tęsknoty za festiwalem piosenki żołnierskiej, który już próbował reaktywować u stóp warszawskiego pomnika Kościuszkowca na praskim brzegu (kiedy go stawiano w czasie wojny jaruzelskiej, Express Wieczorny tak opisywał tę rzeźbę na 1 stronie: „…żołnierz pozdrawia walczącą stolicę”). Jego skłonność do tandety przejawia się nie tylko w uwielbieniu toruńskiej kablówki Trwam (nad kt. miał ponoć sprawować „troskę”, ale np. w pomniku grajków, który kazał postawić przed swoją praską plebanią.
To dobrany kolega prałata od Brygidy.
Cieszymy się , czytając wpis Pana.
Kościół od dawna tkwi w kryzysie , z którym sam nie potrafi poradzić sobie. Pokutuje w nim – najwidoczniej – zbyt szeroko pojmowana zasada nieomylności i zasada świętości. Do tego stopnia , że swoje niecne czyny , błędy , potrafią publicznie oskarżać wszystkich , tylko nie … siebie. Z wyjątkową zręcznością przychodzi Kościołowi wyładowywać swoje frustracje (to chyba dobre określenie:frustracje)na mediach. To przecież taki… niedookreślony winowajca.
Znanym wszystkim jest fakt , że Kościół szanuje tylko tych , którzy są mu wiernopoddańczo oddani. Posuniemy się do stwierdzenia , że ciałem Kościoła jest ciemnogród. Ciemnogrodzianom , ludziom o mentalności powszechnej w nieoświeconym średniowieczu , niezwykle łatwo narzucić autorytet. To ludzie broniący z wulkaniczną agresją takie indywidua , jak przedsiębiorca Jankowski (zastanawiamy się , czy czasami nie uczyć się organizacji biznesu na jego przykładzie, przecież rozwija swe wpływy w postępie geometrycznym , co jest godne pozazdroszczenia), czy Ojciec Dyrektor. Zastanawiające jest , dlaczego hierarchowie Kościoła nie chcą usunąć tych dwóch , ropiejących wrzodów ze swego ciała. Odpowiedż wielce prawdopodobna brzmi: Jankowski i Rydzyk są Kościołowi potrzebni. Metody tych typów (wstrętny język lecz odpowiedni dla opisania tychże) są najwidoczniej akceptowane przez Kościół.
Nas także zadziwiają ostatnie słowa Pana Michnika (odnosimy się teraz do wpisów komentatorów), te o konieczności istnienia , roli Kościoła w naszym kraju (GW z dnia 11 kwietnia b.r. , str.28 )Sądzimy , że Pan Michnik nie przemyślał do końca swoich słów.
Szokują doniesienia o planach poszerzenia czasu wykładów z religii w szkołach (za wpisem Emilii).
Szokuje brak reakcji władz na szerzoną w wielu Kościołach nienawiść do wszystkiego co żydowskie , co masońskie (wstręt do masonerii ośmiesza tych kościelnych pieniaczy , najwidoczniej nie mają pojęcia o funkcjonowaniu wolnomularzy).
Obawiamy się , nie bez podstaw , że nie zmieni się nic , dopóki nie odejdą co najmniej dwa pokolenia. Dopóki w rządzie nie pojawią sie ludzie światli , którzy dopilnują generalnej zasady rozdziału Państwa od Kościoła. Dopóki nie obłoży się Kościoła podatkiem ( ileż bieżących problemów Państwa tak olbrzymie wpływy mogą rozwiązać! )Okaże się przy okazji opodatkowania , ilu jest w Polsce katolików…
Pozdrawiamy.
dana1 (kom.z16.04)
Zgadzam sie z Twoim komentarzem!!
Dodam od siebie,ze czesto wiara mylona jest z religia!! Miedzy wiara a religia jest subtelna roznica!!!!
Wiara jest czysto osobista sprawa.Nie wymaga wyjasnien,slow,tlumaczen i jako taka musi byc przez wszystkich szanowana.Ale,czy religia???
Innymi slowy-moge np. wierzyc w Czarnego Kota! Wolno mi,prawda?!
Nikomu nic do tego.Ale,kiedy zaczne wokol niego, budowac religie i wymagac od wszystkich szacunku i co gorsza narzucac moje „chcenie”,to czy ta religia musi byc sznowana wszedzie i przez kazdego?????????
Az chcialoby sie zakrzyknac za pisarzem i uczonym Foud Laroui-„Islamici,Chrzescjanie,Zydzi-zostawcie mnie w spokoju”!!!!!
Pozdrawiam.
Wodnik
Tak my inni od ciebie jesteśmy ofiarą tragicznego qui quo pro. Żyliśmy z własnej winy z dala od głównego nurtu nurtującego PRL. Nie wpisaliśmy się czy raczej nie zapisali tam gdzie grzmiał wodogrzmot idei i poglądów. Nie było nas przy tym, bo nie zaufaliśmy jak to Polacy, nieufni, zamknięci w iście scholastycznej beczce niedoinformowania i nieoczytania. Skryliśmy się jak szkodnik leśny w mrocznych korytarzach drążonych w zdrowym pniu czy kołku.
Byliśmy ślepi. Nic nas nie usprawiedliwia, że nie dostrzegliśmy, jaka praca ideowa wrze w Komitetach i POPach i Egzekutywach. Te płonące do późna okna Domów Partii i Komend powinny na uświadomić, że tam przy lampie jakiś nieznany wtedy Miller czy Oleksy z czerwonymi uszami pochłaniają dzieła Marcuse przysłoniwszy deficytowym papierem toaletowym portret Lenia jak sycylijska młoda mężatka przesłania obraz Madonny szalem przed szałem nocy poślubnej.
Kto z nas ministrantów ciemnoty anty partyjnej wiedział, że ci spoceni gońcy, co pędzą z POPu do KCe i Urzędu Spraw Wewnętrznych niosą nie donosy tak tajne, że przez telefon nie do powiedzenia, ale że dźwigają na gorąco pisane uwagi o „Niemocy niemieckiej klasy politycznej”, na które jak na deszcz czekał Kania.
Kto z nas prowincjuszy idei mógł się domyślić, że kadra oficerska Studium Wojskowego rżnie głupa a tak naprawdę w gabinetach czyta „Przyczynek do krytyki rozumu funkcjonalnego?. Lektura ta musiała wywrzeć na nich przecież wpływ od pagonów w górę.
A przecież sygnałów nie brakło!!! Kiedy my niedomyślni podejrzewaliśmy nieładnie Kierownictwo zgromadzone w Sali Kongresowej na tańcach Zespołu Gawęda, że kieruje tym kierownictwem niecna chęć zaglądania z pierwszego rzędu pod spódniczki harcerskie to oni na odwrót:
Patrzcie, patrzcie proszę – harcerki biegną z kwiatami, oni te kwiaty przyjmują, harcerkom błogosławią. Teraz już jest jasnym, że chcieli tym gestem dać do zrozumienia jak bliskie są im ideały z San Francisco. A te coroczne Dożynki? Kwiaty, kwiaty drogie dzieci!!! Wołaliście ku nam a my barany- nic.
Nie byliśmy z wami w Łudstoku na zachód do Białegostoku na obozie aktywu, który zmienił kadry w tajne hippki. A przecież wystarczyła złego ?odrobina smaku? jak pisał poeta by na nim być i być wolnym czy raczej powolnym.
Wasza zręczność budzi respekt. Wszystko to robiliście w określonym kontekście geopolitycznym, ale zmyliliście kierownictwo CCCP, utrzymując nas w kostiumach tylko nieco mniej zgrzebnych niż sowieckie. Nie dopuściliście by ilość złotych plomb w naszych gębach budziła zazdrość. Udało się wam zachować w tajemnicy, że jesteśmy wolni, co uwolniło nas o cierpień i bólów, jakie wolność przynosi.
Ale wszystko przed nami. Pożyczymy od was zaczytane egzemplarze, przeczytamy i będzie dobrze, bo przecież wystarczy przeczytać Marcuse, Horkheimera czy Habermasa?.. A łysi i tak nie zapuszczą długich włosów.
WODNIK53. Jeżeli jeszcze tu zaglądniesz to po przeczytaniu bełkotu „dana 1” powinienieś dać sobie spokój. To przypadek nieuleczalny, jak wielu mu podobnych. Profesor Kołodko wydał właśnie co ciekawą książkę, to wiele lepsze zajęcie niż polemika z beretami. Gorąco pozdrawiam.
Ana
Może cię to zdziwi, ale uważam, że mieliśmy dużo szczęścia. Gdzieś w czasach średniowiecza w naszym zachodnio europejskim kręgu kulturowym rozegrała się walka pomiędzy władzą polityczną (cesarstwem) i religijną, która skończyła się patem. Bywało później różnie, ale już nigdy religijna instytucja nie odebrała w pełni władzy suwerenom monarchom i „republikom” takim jak Rzeczpospolita czy Wenecja. Nawet reformacja nie podporządkowała do końca sfery religijnej państwu, szybko przyszło oświecenie. O systemach ściśle teokratycznym to kościół mógł, co najwyżej pomarzyć po obfitej kolacji. Dlatego nie wierze by kiedykolwiek w europie a tym samym i w PL udało się komuś podporządkować państwo kościołowi.
To, co się dziś dzieje to rodzaj „testowania” nie koniecznie świadomie jak daleko można. Wypowiedz Michnika zaniepokoiła mnie, bo może zostać źle zrozumiana, jako sygnał, że kościół może iść daleko.
pozdrawiam
Panie Redaktorze, Szanowni Blogowicze
istnieje chyba taka smutna polska specyfika, ponure genius loci. Otóż jeśli raz na dwieście lat w naszej niewesołej historii trafiał się wreszcie przywódca wybitny (czy to kościelny, czy państwowy), to nigdy nie pozostawiał wybitnego nastepcy. Zawsze natomiast znajdowała się cała armia klakierów, pragnących ogrzać się w jego blasku i uszczknąć nieco sławy. Przykłady? Po Chrobrym – kastracja drugiego króla i czeska inwazja; po Krzywoustym – rozbicie dzielnicowe; po Kazimierzu Wielkim – węgierska dominacja; po Batorym – Wazowie; po Sobieskim – Sasi; po
Piłsudskim – Rydz-Śmigły i Wrzesień ’39. I wreszcie po Janie Pawle – Glemp, Michalik, Rydzyk, Wielgus et consortes. A w skali lokalnej: po Gocłowskim – gen. bp. Głodź (a u nas, w Krakowie: po Macharskim – Dziwisz, i tez sie nie ma z z cego cieszyć).
Ale oto wczoraj we Wrocławiu stała się rzecz dobra i podnosząca na duchu: polska policja, zamiast beznadziejnie się przyglądać kolejnej „manifestacji patritoyzmu”, spałowała i wsadziła na noc za kraty 200 brunatnych sukinsynów… I tym radosnym akcentem kończę, dodając małą łyżkę dziegciu: ktoś przecież wydał pierwotnie zgodę na tę manifestację.
Pozdrawiam
Geograf
Rzecznik prasowy KEP komentując w dzisiejszym programie „Między ziemią a niebem” w TVP1 napięcia powstałe wokół spodziewanej nominacji dla Głodzia stwierdził, że za czasów JPII dyskutowanie decyzji personalnych papieża się nie zdarzało i to zarówno w Polsce, jak i na Zachodzie. Kto tu więc buja: Szanowny Pan Redaktor, czy rzecznik Kloch?
brawo panie redaktorze, dlaczego media nie maja prawa wkazywac na ulomne, negatywne strony Kosciola, ktory to tak manipuluje nasze spoleczenstwo.
przeciez to jest wlasnie rola mediow!
Z uwagą czytam zarówno wypowiedź p. Adama, jak i towarzyszące jej komentarze. Czytam i mam mieszane uczucia.
Cieszy mnie tak duże i pełne pasji zainteresowanie tematem a zarazem odczuwam smutek.
Osobiście podzielam oburzenie tonem i treścią oświadczenia przedstawicieli episkopatu. KOŚCIÓŁ TO MY! Biskup znaczy SŁUGA! I nie ma w tym co piszę cienia agresji z mojej strony. Jest to proste stwierdzenie faktów.
Skąd zatem smutek? Ano stąd, że, mam takie wrażenie, autorzy komentarzy zdają się nie wychodzić poza wyrażanie swoich negatywnych emocji. Oczywiście każdy ma prawo do takiej wypowiedzi jaką uważa za właściwą, szanuję to. Niemniej, i tu zwracam się do tych, dla których ważne jest duchowy wymiar zycia, marzyłaby mi się dyskusja o tym jakiego kościoła chcemy. Kościoła uniwersalnego a zarazem kościoła zanurzonego w TU i TERAZ. „Teraz jest czasem Ducha Świętego”.
Czyż to nie wierni tworzą kościół? A zatem jeśli ich zdanie nic nie znaczy, co roztropniejsi będą się od niego po prostu oddalać. Ale z drugiej strony (jak mawial Tewije Mleczarz) dwa tysiące lat potęgi kościoła pokazało wyrażnie, że polityka mocnej ręki przynosi korzyści. W całej dyskusji o polskim kościele brakuje mi rozważań o wymiarze duchowym. Polityka i demoralizujący wpływ pieniędzy (vide ksiądz Jankowski i toruńska aprobowana przez hierarchię klika) przesłaniają istotę kościoła. Jeśli tak dalej pójdzie, a nic nie wskazuje na to, by miało być inaczej, polski kościół jest na równi pochyłej.