Głuchy telefon u Lisa
Dyskusja, czy Kościół w Polsce jest w kryzysie, przypominała zabawę w głuchy telefon. Myślałem, że może tym razem będzie lepiej, ale kiedy ujrzałem na ekranie prałata Jankowskiego w papieskiej bieli, rycerza totalnej lustracji posła Girzyńskiego i „eksa” Tadeusza Bartosia wiedziałem, że nie ma się co łudzić. Co mogą sobie powiedzieć Jankowski i Bartoś? No ale byli jeszcze zaprawieni w bojach publicyści katoliccy Hołownia i Terlikowski.
Nic z tego. Publicyści walczyli na dwa fronty, przeciwko Bartosiowi i Nowakowi, prałat i poseł bronili Rydzyka i Nowaka, Bartoś nie mógł się przebić i został upupiony jako mierny teolog usiłujący załatwić prywatne porachunki z Janem Pawłem II. Zmarnowana szansa, ale w takim składzie to się musiało tak skończyć.
Co utrudnia lub wręcz uniemożliwia w Polsce rzetelną i uczciwą rozmowę o Kościele, katolicyzmie, papiestwie? Przede wszystkim to, że tak naprawdę prawie nikomu na niej nie zależy. Jest nieliczna grupa zainteresowanych i ogromna większość obojętnych lub poczuwających się do obrony kościelnego status quo.
Ci ostatni są zainteresowani wygłoszeniem deklaracji lojalności wobec Kościoła, a nie ustaleniem z inaczej myślącymi, jaki jest obecny stan Kościoła. Będą pomniejszać znaczenie i wpływy rydzykizmu, odrzucać zarzuty, że antysemityzm jest wciąż aktywny, odwracać kota ogonem, to znaczy zmieniać temat, wyliczając cnoty i osiągnięcia Kościoła oraz prześladowania, jakich doznał za komunizmu.
W zeszłym tygodniu prowadziłem w Polityce dyskusję wokół książki Bartosia o pontyfikacie JP2. Chyba się udała, bo prawie cała sala siedziała do końca – bite 2 godziny. Nie brakowało uwag krytycznych – wśród panelistów był Hołownia – i pochwał. Czyżby recepta na prawdziwą wymianę poglądów polegała na tym, by nie robić tego przed kamerami TV – którejkolwiek – i nie zapraszać rydzykowców?
Kiedy Jerzy Turowicz napisał przed wielu laty w epoce soborowej artykuł ,,Kryzys w Kościele”, bodaj prymas Wyszyński skwitował ten ważny tekst uwagą o ,,kryzysie pewnego katolickiego publicysty”. Ta matryca wydaje się do dziś rządzić instytucją Kościoła. Kryzys? Jaki kryzys? Kryzys mogą przechodzić pojedyncze osoby, ale nie instytucja.
Tak zdaje się myślą nie tylko dostojnicy, lecz także wielu wspierających katolicyzm intelektualistów i działaczy. Lubią się podpierać danymi socjologów stwierdzających, że Polacy są konserwatywni i religijni, a proces sekularyzacji u nas postępuje powoli. Lecz nawet jeśli tak jest w istocie, to wcale nie znaczy, że nie ma też potencjału katolickiego protestu właśnie z pozycji konserwatywnych i religijnych. Zadowolonym z kondycji Kościoła w Polcse dedykuję song Boba Dylana: The times they’re a-changing.
Komentarze
A najgorsze w tym jest to, że brak dyskusji prowadzi do pogłębiania się kryzysu. Freud nazwał to kiedyś mechanizmem wyparcia i tak właśnie to działa. Widać dotyczy nie tylko psychiki indywidualnego człowieka, ale i zbiorowości.
Przykro powiedzieć, ale zgadzam się w 100%. Skakano po wątkach, żadnego nie wyczerpano, choć prawie każdemu można by poświęcić całą audycję. Mam wrażenie, że nawet prowadzącemu zależało, aby rozmyć problem kryzysu w Kościele. Pozdrawiam n
Uważam, że pewien wpływ na brak tradycji dyskusji o Kościele miał pontyfikat Jana Pawła II. Krytyka papieża-Polaka, czy nawet polemika z jego poglądami uchodziła(i wciąż uchodzi) za nietakt, nawet jeśli jest najbardziej wyważona. Jeśli to się nie zmieni, w Polsce katolicyzm może stać się dla większości społeczeństwa pustym rytuałem, tak jak to miało miejsce w Quebecu. Czy dyskusja zapoczątkowana min. przez Tadeusza Bartosia(a wcześniej chociażby Tomasza Węcławskiego i Stanisława Obirka)wiele zmieni-nie wiem, ale dobrze, że sie zaczęła-jest dzięki temu szansa na to, że ludzie na poważnie pomyślą o religii.
Panie Adamie,
nie za bardzo rozumiem podstaw krytyki pana Bartosia. Nie znam osobiscie ani jego, ani jego zyciorysu, ale takie podejscie do sprawy wydaje mi sie troche, delikatnie mowiac, niefortunne. Uwazam, ze natychmiastowe skreslanie kogos, kto napisal jedna z pierwszych w Polsce ksiazke pelna konstruktywnej krytyki wobec pontyfikatu JPII, tylko dlatego, ze probuje „zalatwic prywatne porachunki z JPII” do niczego nie prowadzi. Pewnie, Pan prawdopodobnie jest swiadom faktow, ktorych ja nie jestem, ale cokolwiek by nie pisac to faktem jest, ze taka dyskusja nam, Polakom, jest potrzebna. Wiekszosc trzezwo patrzacych na sprawe osob zgodzi sie ze mna, iz obecnie popularnosc w Polsce naszego papieza ma wymiar raczej kultu Adama Malysza niz czegokolwiek innego, a JPII jest bardziej marka niz osoba o takim wymiarze, jakim powinna byc (Papiezem-czlowiekiem, a nie najswietszym ze swietych).
Podsumowujac wydaje mi sie, ze skreslanie kogos za zyciorys to jedno, a skreslanie jego argumentow to drugie. Rozumiem, ze to tylko blog, ale mimo to uwazam za nieprofesjonalne robienie drugiego na wskutek pierwszego, a przynajmniej takie stawianie sprawy w komentarzu.
W latach 70-tych PRL rowniez nie mowilo sie o zadnym kryzysie, a juz najmniej – w epoce schylkowego Gierka. No i potem wszystko pupnęło, ze tez posluze sie tym samym chwytem jezykowym, co Pan.
Kiedy Titanic Tonal, to tez orkiestra grala… – i mozna tak wyliczac dlugo analogie niedostrzegania nebiezpiecznych sygnalow lub zaprzeczania rzeczywistosci, ktorych historia ludzkosci jest pelna.
Z pewnoscia polski KK bedzie jeszcze dlugo trwac w stanie samozaprzeczenia, wsparty byc moze przez Watykan, ktory stara sie zrobic z Polski bastion orto-katolicyzmu i odskocznie do ponownej ewangelizacji Europy. Jak dlugo polski KK bedzie trwac w tym stanie samozaprzeczenia ? Z pewnoscia bardzo dlugo, dluzej niz bedzie trwal pontyfikat B16.
Byc moze wystarczajaco dlugo, zeby pojawil sie w koncu pojawil sie ktos, kto przybije kartke na drzwiach katedry. Tylko tym razem moze byc to kartka z napisem „Nieczynne z powodu braku wiernych”.
Pozdrowienia
Redaktorze, a niby dlaczego Polska miałaby się oprzeć tendencjom laicyzacyjnym, jakie są w całej Europie i kóre były również silne w Polsce w latach 70., nie ze względu na jakięs działania antykoscielne czy indoktrynację antyreligijną ekipy Gierka, tylko dla tego że wzrost konsumpcji, chociażby pf 126p były bardziej atrakcyjny dla Kowalskiego czy Nowaka niż oferta kościoła. Potem był wybór JPII i wypadało być katolikiem, w stanie wojennym w dobrym tonie były msze za ojczyznę. A teraz powoli będzie postępować polaryzacja – lepiej wykształceni i sytuawani odpuszczą sobie kościół i praktyki religijne, bo ta instytucja nie ma im nic do zaproponowania, przy kościele pozostanie starzejąca się radiomaryjna bieda i podkarpackie, a po środku będą tacy, którzy jajko poświęcą, przyjdą na pasterkę i to im wystarczy. Ale głowa do góry Redaktorze, bp. Zygmunt Kamiński będzie miał nowy pałac, naprzeciw Różanki a Opus Dei dostanie od Gminy Miasto Szczecin (chyba za symboliczną złotówkę) działkę po dawnym zborze ewangelickim Betania między dawnym cmentarzem żydowskim a ulicą Mickiewicza (Szczecinem rządzi obecnie PO). Na marginesie, z hierarchów kościelnych chyba tylko JPII słuchał Dylana (raz wystąpili w duecie). Pozdrowienia.
Lis pięknie poległ. Biedaczek nie był w stanie wskazać żadnego (słownie nie był w stanie wskazać żadnego) zdania antysemickiego JRN o którym rozwodnik T Lis – mówił z ognistym wzrokiem. Musiał biedaczek przerzucić się gwałtownie na jakieś kretyńsie wypowiedzi Jankowskiego. Potem jeszcze troche powyśmiewać Jankowskiego (a to komórki, a to perfumy) i już z Lis a wylazł mały scierwojad.
Oprócz rozwodnika Lisa o kościele wupowiadał się jeszcze renegat Bartoś. Do kolekcji jeszcze emeryt Jankowski i już dyskutować można że ho, ho. Równie dobrze mógłby Lis z Bartosiem dyskutować o kryzysie buddyzmuy, albo o kryzysie homoseksualnej miłości,
.
pozdrawiam
Bernard
Panie Redaktorze !
Ważny i mądry w sumie felieton. Brakuje mi w nim tylko „puenty”, godnej obiektywizmu, bezstroności i antyafektywnego stanowiska z punktu widzenia „mędrca szkiełka i oka”. Otóż gdy się mowi „A” należy powiedzieć i „B”, i cały alfabet do końca……………..Ta dyskusja ze strony intelektualistów katolickich, animatorów i adherentow wartości niesionych przez tę wiarę religijną, przez tę konkretną religię (taką samą jak każda inna religia i taka sama – pod względem aksjologi, postaw osobowych i niesionych wzorców personalnych jak najszerzej pojmowana nie-wiara) będzie wtedy autentyczną, prawdziwą i wywolującą wrażenie „chęci jakichś zmian” na firmamencie najszerzej określanej „polskości” jeśli Wy, ludzie zaangażowani „w Kościół i wiarę” wyzbędziecie się poczucia misji wobec „Innego”, jedynego-posiadania-prawdy, a nade wszystko – potraktujecie Waszą religię jako zagadnienie sensu stricte społeczne, wynikąjace przede wszystkim z histori, warunków społeczno-ekonomicznych i politycznych, a takze – kulturowo-cywilizacyjnych, nie jakiś fenomen, coś wyjątkowego i nad-ziemskiego.
Przywołal Pan w swym artykule J.Turowicza – osobę znaczącą w polskim katolicyzmie powojenym. Pan pamięta w felietonie o tekście JT pt. „Kryzys w Kościele”. Ja bym swój wpis zakończył też tytułem jednego ze znaczących artykułów b.Red.Naczelnego Tygodnika Powszechnego: „Kościół nie jest łodzią podwodną” (napisął go JT akurat dla ZNAK-u).
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
Wpis „Bernarda” w klasycznym, oddającym rozumienie „po chrześcijańsku” miłości bliźniego, polsko-katolickim sosie………..Ot i cała Panie Redaktorze dyskusja „o Kościele” w gronie „prawdziwych” katolików-Polaków. Parafrazując słowa poety możemy stwierdzić – w ręku mieli katechizm, a Browning w kieszeni. To najlepsza puenta „dla Pańskich” dylematów……….
Pozdrawiam i współczuję – mentalności większości „komilitonów” we wspólnocie, gdyż stanowisko prezentowane wyżej przez „Bernarda” jest właśnie esencją tego co nazywamy „katolicyzmem a’la Polonaise”.
WODNIK53
Panie Redaktorze,
a czy tzw. jedność w Kościele nie jest od dawna li-tylko mitem? Uczestników dyskusji wspomnianych przez Pana, nie łączy na polu światopoglądowym nic prócz wyznawania (raczej formalnego niż faktycznego) credo nicejskiego. Problem leży nawet nie w ideologii a głębiej, w języku – czy wyobraża Pan sobie np. rozmowę z bp. Stefankiem o dialogu z islamem (albo, z drugiej strony, z T. Bartosiem o tym które święto maryjne jest ważniejsze)? Byłoby to przysłowiowe „gadanie ze ślepym o kolorach”, i to niezależnie od wagi tematu. Dla osoby, która, jak ja, nie wierzy w transcendentną „świętość” Kościoła, jedność tej instytucji wyraża sie jedynie na polu formalnym, nie światopoglądowym.
Inna sprawa, że faktycznie większy potencjał protestu w Kościele zdaje się dziś płynąć ze strony środowisk konserwatywnych (nie mylić z radiomaryjnymi!), vide wspomniany red. Terlikowski, niż ze strony osłabionych środowisk „katolicyzmu otwartego” (wciąż mi bliskich). Ci, którzy w styczniu ubiegłego roku organizowali protesty PRZECIW ingresowi abp. Wielgusa, wyglądają na ludzi faktycznie głęboko przekonanych o swoich racjach – i prawdopodobnie będą zmieniać polski Kościół w kierunku, powiedzmy, amerykańskiego protestantyzmu. Nawet jeśli nie stanowi to powodu do szczególnej radości, to oni właśnie pretendują do odgrywania roli „centrum” w przyszłych sporach o kształ polskiego katolicyzmu. I, kto wie, może i jacyś „rewizjoniści” wśród nich się kiedyś pojawią?
Pozdrawiam
„Co utrudnia lub wręcz uniemożliwia w Polsce rzetelną i uczciwą rozmowę o Kościele, katolicyzmie, papiestwie? Przede wszystkim to, że tak naprawdę prawie nikomu na niej nie zależy.”
Chyba problem jest bardziej złożony.
Dyskusja może toczyć się swobodnie tylko w pewnych warunkach takich jak:
-brak lęku
-szacunek dla inaczej myslących oraz brak pychy wynikajacej z poczucia własnej słuszności.
Niestety, brak tych warunków w polskim kościele.
1. Syndrom oblężonej twierdzy ma się świetnie. Przedtem komuniści, teraz liberałowie. Problem, czy lęk ten dotyczy tylko starszego pokolenia, czy też (a raczej w jakim stopniu) jest dziedziczny. Problem może polegać na tym, że ci, co bez lęku szybciej odejdą od kościoła pogrążonego w obsesji otoczenia i syndrom ten utrwali się na bardzo długo.
2.Szacunek…. Oczywiście w sferze rytualnych zaklęć i wywoywania ducha JPII istnieje i ma się świetnie, ale w sferze praktyki… Szczury, pieski itp jasno pokazują realia. Każda religia ma takie problemy, bo każda uważa się za słuszną (inaczej nie byłaby religią). Jednak doświadczenia 2000 lat chrześcijaństwa powinny działać moderująco. Ale czy działąją? Niestety wielu Polaków ma psychikę misjonarzy zapatrzonych w swoją prawdę i traktujących prawdy tej nie wyznających jako gorszych, tych bez łaski, zaślepionych, złych. Wizja,że Polska ma Europę ewangelizować pysze tej bardzo sprzyja i uniemożliwia zrozumienie, że ewangelizator czasem ewangelizacji sam potrzebuje.
Tak więc uważam, że o dyskusję trudno ne tylko dlatego, że wielu politykom bardziej opłaca się całowanie pierścieni na klęczkach aniżeli dorosła rozmowa twarzą w twarz.
Nie dojrzeliśmy do tej rozmowy. Wielu trawi lęk pomieszany z pychą słuszności i lepszości. A to razem daje mieszankę piorunującą skutkującą czasem inwektywą a czasem ciosem parasolką.
Jak to napisał Norwid? „Smutno mi, Boże”.
Ta wczorajsza dyskusja, a raczej „dyskusja” u T. Lisa miała (chyba Lis to tak rozegrał; nie jestem jego fanem, ale inteligencji nikt mu nie odmówi)drugie dno w swojej beznadziejności. Dyskusja miała być o obiektywnym obliczu KK w Polsce, miała pokazać, że Rydzyk, to ekstrema, że jest głęboka myśl, że intelekt kwitnie, że KK opiera się na teologii, a nie na jasełkach itd. A co ja zobaczyłem? sybarytę Jankowskiego, który ma tyle wspólnego z kościołem Jezusowym, co uczty u Nerona z bogactwem Franciszka z Asyżu; gdyby przynajmniej wiedział,co sam mówi…
Nadwornego tupeciarza i czołowego serwilistę Rydzyka, to jest Giżyńskego,
Terlikowskiego, wiecznie wymądrzającego się, aroganckiego, brutalnie niedopuszczającego nikogo do głosu…
Tak wygląda czołówka „intelektualistów” kościelno-świeckich w polskim KK? Bartoś – widziałem po nim -czuł się, jak na sabacie zapienionych czarownic.
Lis prowadził program wyjatkowo niechlujnie, nie doprowadzał żadnego wątku do końca; IV liga. Podejrzewam jednak, że Lis zrobił to celowo, żeby onażyć ten „intelekt”, głębię myśli tych gigantów. Zobacz narodzie katolicki swoje ikony intelektu!!!
Dla mnie najbardziej ujmujące było to , że ks. Jankowski nie na każdym palcu miał brylanty. Złoty zegarek wprawdzie iskrzył kamieniami szlachetnymi, ale co to jest zaledwie jeden, czy dwa brylanty u pokornego sługi bożego, prawda?
Sorry, wiersz Słowackiego, a nie Norwida.
W tle ważnego wydarzenia medialnego Lisa /kto chcial to oglądał/ jest relacja z wczorajszej wizyty minister zdrowia Ewy Kopacz w Krakowie.
Otóż minister rozpoczęła od porannej mszy na Wawelu, podczas której Prałat życzyl jej wytrwałości w walce o dobro pacjentów. Tuż po mszy pomknęła do szpitala w Prokocimiu, gdzie po spotkaniu ze studentami wręczyła chorym dzieciom maskotki. Po opuszczeniu szpitala minister pojechała na spotkanie z kardynałem Dziwiszem. I tak minął pracowity dzień ministra. Użyłem cytatów z GW.
Wodniku
Co jak nie „poczucie misji wobec Innego” nakazuje ci pisac –
>i> Ważny i mądry w sumie felieton. ?
OK jednak. Sformulowanie to czymi blog weselszym, ociera sie bowiem o smiesznosc (szkoda ze nieuswiadomiona)
„Dobrze to ujeliscie redaktorze jestescie, na dobrej drodze”.
Az wstyd to pisac, ale kazda wypowiedz jest skierowana ku komus i po cos.
Kazda zawiera element zachety wobec adresata by sie z jej trescia zgodzil lub przyjal do wiadomosci.
Taka jest tez twoja wypowiedz w ktorej probujesz narzucic swoj sposob rozmowy na temat kosciola, ktory jest dla ciebie zjawiskiem wylacznie historycznym i spolecznym. Jest to sposob widzenia uprawniony i dosc mi bliski ale wykluczajacy zrozumienie twego notorycznie przywolywanego Innego. 😉
Czasy , owszem, zmieniaja sie. ale trudno zmienic mentalnosc ludzi, ktorym panstwo polskie, swieckie przeciez, nie potrafi uswiadomic, ze sa poddani sadownictwu tak samo jak reszta polskich obywateli i tej odpowiedzialnosci od nich wegzekwowac. Dlaczego nie potrafi? Dlaczego molestowani mlodzi ludzie maja siedziec cicho i nie zeznac w sadzie panstwowym przeciw swoim krzywdzicielom. Dlaczego innym dostojnikom koscielnym, poza szczecinskimi, nie przechodzi przez gardlo oficjalne potepienie krzywdy wyrzadzonej przez
czlowieka drugiemu czlowiekowi?
Jesli nie bedzie chetnych do rozmowy o tych postawach , to nie widze sensu rozmowy o kondycji Kosciola. Bo niby o czym? O tym np. ze jedni , z takich czy innych powodow udaja , ze kwestii zla wyrzadzanego przez dostojnikow koscielnych nie ma a inni , ze jest? Wybaczy Pan, ale jest to dla mnie jalowe…
Z powazaniem,
Maciej Cyrek
Szanowny Panie Redaktorze!
Opisał Pan niemal dokładnie moje wczorajsze odczucia. Niestety. Na podstawie tego, co wczoraj zobaczyłam, zastanawiam się, czy ja nadal chcę należeć do tego samego Kościoła co prałat Jankowski, red. Terlikowski, czy poseł Girzyński. Dla którch problemem nie jest antysemityzm (bo przecież go w ogóle nie ma…) i skreślenie z przykazania miłości bliżniego pierwszej części.
Tak jak jednemu z przedmówców – szkoda mi było Bartosia, który na twarzy miał wypisane „i co ja robię tu?”. Żali mi też było, że red. Hołownii, który w pewnym momencie starał się wrócić do meritum, czyli pytania o żródła kryzysu w Kościele, a został zakrzyczany.
Cała ta, pożal się Boże, dyskusja (raczej wzajemne próby przekrzyczenia się) nie doprowadziła do niczego. Jako widz zakładałam, wiem że naiwnie, że szacowne grono poruszy nie tylko sprawy z pierwszych storn gazet. Czyli lustracji, seksafer i antysemityzmu w radiomaryjnym sosie. Owszem, nie przeczę, że są one ważne, ale czy zawsze musimy się skupiać tylko na nich? A co z postępującą laizyzacją? (Może to i dobrze, że kościoły się nieco wyludnią, bo zaczną do nich chodzić ludzie z potrzeby wiary, a nie z tradycji i uniknięcia obmowy przez sąsiadów). Ale jak w takim razie kierować Kościołem dalej? Jak zagospodarować tę wielość nurtów? Może praca nad ludźmi wreszcie powinna pójści w kierunku jakości a nie ilości? O kondycji polskiej teologii nawet nie wspomnę, bo „najlepiej” świadczy o niej fakt, że żadnej porządnej herezji nam się nie udało wymyślić… Na te pytania nie uzyskałam odpowiedzi i wątpię, czy w jakiejkolwiek audycji w TV ją znajdę. A trochę szkoda, bo nie każdy ma możliwość pójść na debatę na żywo, bez kamer TV, w jakiejś ważnej kwestii.
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Ja się zastanawiam od jakiegoś czasu, czy w Kościele (zwłaszcza polskim) nie ma jakiegoś ‚syndromu Gorbaczowa’ — obawy, że doprowadzenie do wolności dyskusji, próba jakiejś otwartej na świat reformy, doprowadzi nie do odnowy, ale upadku Kościoła. Prywatnie takie zdania słyszałem nie raz (oczywiście, nikt nie wspominał o Gorbaczowie, bo nie śmiałby porównać Kościoła do ZSRR… ale sens był właśnie taki – brońmy się przed wolnością słowa, otwartością dyskusji, bo ona zniszczy Kościół, tak jak to zrobiła na Zachodzie).
Dana-1 z dn.8.04.208, h; 11.22.
Rozmowa o problemach Kk w przestrzeni „społecznej”, „politycznej”, „organizacyjno-funkcjonalnej” i „tożsamościowej” w Polsce musi zejść z „wyżyn” mistyczno-transcendentalnych właśnie do sfer codzienych, życiowych, dostosowawczo-reformatorskich (do wymogów współczesności i „dzisiejszości” świat XXI wieku). A „Innego” w tym wypadku traktuję tak jak on mnie – ja z tytułu swoich wyborów i światopoglądu jestem przez Polaka-katolika postrzegany „jako ktoś” (o ile nie – coś) gorszy, nie-całkiem-Polak, materiał „pod nawrócenie”. Normalna reakcja obrona każdej mniejszości „postawionej do kąta” przez większość – top moja odpowiedź na Twe zarzuty. I nasze państwo jest tu wyraźnie nie-symetryczne……..
I dot. to b.często zarówno reprezentantow Kościoła „toruńskiego” jak i „łagiewnickiego”. A wszystko tłumaczy coś co umknęło bystrej Twej
uwadze – wierni tej wspólnoty posiedli prawdę, daną im od ich Boga. Tym samym „Inny” nie-ma-tej-prawdy, jest a priori „gorszym”.
I to jest szkopuł wykluczający jakikolwiek dialog, równoprawność podmiotów w nim uczestniczących; na tym zasadza się wyraźna dysproporcja celów i potrzeb tego dialogu. Czy jestem tylko „materiałem do nawrócenia” czy jako równoprawny podmiot mogę na równi „z klerkami” katolicyzmu omawiać problemy dzisiejszego i przyszłego świata(tudzież Polski). I o tym pisałem w poprzednim poście.
Pozdrawiam serdecznie
WODNIK53
Wodniku,
uwielbiam gdy publicysci prasy która jeszcze parę lat temu nosiła dumnie przypisek w czeskim tłumaczeniu 😉 „gołodupki hop do kupki” pouczają Kościół, tak samo lubię gdy rozwodnicy mówią o małżeństwie, kochankowie o wierności a Tomasz Lis o Kościele, i Bartoś, tak uwielbiam gdy Bartoś napomina Kościół. Lubię też podwójnego dominikanina gdy mówi o homoseksualistach gdy nie ma pojęcia (tak przynajmniej mówi), że jego macierzysta stacja telewizyjna właśnie tychże homoseksualistów sfinansowała.
To naprawdę rozbrajające. Naprawdę lubię Lisia. I ten ogień w oczach i te znikające sondy na stronie. I uwielbiam gdy go zatyka gdy dwa razy puszcza ten sam materiał bo nie jest w stanie podeprzeć swej tezy którą z płomieniami w oczach wygłaszał i musi koniecznie robić idiotę ze starego człowieka by poprawić sobie ogladalność. Uwielbiam gdy Lis się kompromituje i wyłazi z niego ścierwojad („potocznie: zwierzę żywiące się martwymi szczątkami innego osobnika; padlinożerca”).
I lubię czytać takie komentarze jak Twój o miłości bliźniego i Kościele. Kocham po prostu. Mów do mnie jeszcze.
Bernardzie – z dn. 8.03.208 h:12.43.
Niech puentą do naszego dialogu – pardon, pouczenia „profana” przez Pana – będzie sekwencja z J.Haszka mówiąca, że „Bóg jest nieskończenie miłosierny ale tylko dla porządnych ludzi, a nie jakichś tam wyrzutków społeczeństwa, którzy nie kierują się jego przykazaniami ani regulaminem wojskowym” (zamiast regulaminu wojskowego wstaw w zależności od sytuacji; komentarzami red.Hołowni lub Terlikowskiego, kazaniami prałata Jankowskiego lub „mowami” o.Rydzyka: no, ewentualnie mogą być uzasadnienia „Bernarda” na blogu red.A.Szostkiewicza). Czyli – nasze, „polsko-katolickie”, jedynie-prawne i prawdziwe……….
Adieu „Bernardzie”. Pozdro.
WODNIK53
Bernard
Gdyby krasnoludki nie paskudzily mi do mleka nic bym nie mial do Koszalka Opalka. Ale podobnie jak inni Rozwodnicy, Cudzoloznicy, Ateisci i Striptiserki nie majac nic przeciwko temu by Kosciol ubolewal nad ich grzechami i pewnym wiecznym potepieniem, chce miec prawo do grzechu.
Niech Kosciol potepia Grzech ile ma pary rurze, ale niech nie siega po przymus panstwowy i niech szanuje prawa Grzesznikow do Grzechu.
Jako Grzesznik uwazam ze Kosciol ma prawo mnie ostrzegac przed spozyciem zakazanej gruszki czy pietruszki, ale niech mi nie wlazi w Moj ogrodek gdzie te gruszki i pietruszke uprawiam. Niech mi nie depcze moich zakazanych przez niego wazyw i smakolykow.
Niech mi zostawi Prawo do Piekla jak chce to miejsce tak nazywac.
„Rozwodnicy” maja prawo pouczac kosciol kiedy ten wlazi w szkode i pasie sie nie ma swoim. Mysle ze to przejrzysta metafora Bernardzie.
Wodniku
Pewien czas zyles w PRL. System PRL wymagal w bardzo wielu sytuacjach deklaracji swiatopogladowych.
Przetrwales ten koszmar, jak mozna sadzic z komentarzy, zachowujac wrazliwosc sumienia i godnosc. Nie byles hipokryta. Jesli uczestniczyles w obrzedach i sakramentach katolickich to czyniles to jawnie. Jesli pozostawales poza jakimkolwiek wyznamiem to nie wynikalo to z konformizmu. Komentarze twoje wskazuja ze nie nabawiles sie wtedy leku i dzis dzielnie stajesz w obronie Innych. Jestes czlowiekiem zahartowanym w princypalnosci.
Zbyt czesto bywam w PL by niewiedziec ze dzis jest tam o wiele latwiej byc wolnym niz przed 89. Dlatego wiem ze sobie poradzisz i pomozesz w tym Innym. 😀
Ań:
” Niestety. Na podstawie tego, co wczoraj zobaczyłam, zastanawiam się, czy ja nadal chcę należeć do tego samego Kościoła co prałat Jankowski, red. Terlikowski, czy poseł Girzyński. ”
Całe szczęście w wolnym kraju każdy może należeć do takiego kościoła (z greki eklezja ek-caleo – czyli wywołana, zwołana) nie tylko chcrześcijańskiego (których jest kilkaset) ale do takiego do jakiego tylko ma ochotę. Może byc to kościół czcicieli Mercedesów, Scjentologów, Jedi, albo kościół czcicieli, bo ja wiem, np. Adama Michnika. Może być muzułmaninem, buddystą, albo miłośnikiem pana Moona, czy miłośników poligamii (z tym nieco gorzej).
PS
Chrześcijanie są najbardziej przesladowaną grupa religijna na świecie, warto o tym pamietać.
pozdrawiam
Bernard
Wodniku,
czy ja gdzieś pisałem coś o ” ?polsko-katolickie?, jedynie-prawne i prawdziwe???.” Nie przypominam sobie. ale ty wiesz lepiej co ja mówię i myslę. Pozostając w Twojej konwencji zapytam, czy przestałeś juz uprawiać pedofilię?
pzdr
Bernard
Niech mi wolno bedzie zauważyć, że pointą do tej dysksji moze być fakt iż do nas – ewangelików augsburskich w Warszawie przychodziło jeszcze w 2002 roku tak 4-6 osób rocznie, chcących zmienić kościól z KRK na KEA. Teraz tylu przychodzi miesięcznie…U reformowanych też zaczeli pojawiać się chętni czego od dawna nie było…ale co tam my…prawdziwy najazd przeżywają zielonoświątkowcy. Wali do nich młodzież oazowa, ukształtowana pzrez noekatechumenat, ruchy mistyczne i….maryjne. Uzasadnienie jest to samo: „nie chcemy być drążkami do baldachimu przy procesjach” – „źle znosimy pouczenia i kazania o cnocie ze strony tych co sami żyją w występku” (przy czym najczęsciej wspomina się o nadmiernej miłości do dóbr materialnych oraz czczeniu Mammona). Cóż, świadomi wierni będą głosować nogami…
dana
ja też jestem przeciwny zakazowi rozwodów. Ba nikt tego nie postuluje. Ale chyba rozwodnicy nie powinni pouczać Kościoła jaką powienien mieć doktrynę w tej kwestii.
.
Tak samo Bartoś, jeżeli jego teologia jest niezgodna z nauczaniem kościoła, to niech założy kościół bartosiowy, a nie pomstuje, że Kościół nie chce Bartosia słuchać. Wot i wsio.
.
PS
Ostatnio duńscy protestanci zlikwidowali piekło. Czy nie jest to właściwa droga dla wszystkich 🙂
Bernardzie
Stary Czlowiel a moze. Moze przebierac sie w mundur kontradmirala, moze
przyjmowac od Arcyblazna fikcyjny Order Świętego Stanisława.
Jesli tylko to moze to nie trzeba juz z niego robic blazna. Masz racje.
Do „Bernarda” z h. 12.43: twoje uwielbienie jest zaraźliwe, ale żeby było logiczne, to powiedz: jeśli Lisowi nie wolno dyskutować o małżeństwie, bo jest rozwodnikiem, jeśli Bartosiowi nie wolno dyskutować o KK, bo jest dysydentem, to jakim prawem twoi idole, czyli kler i cała hierarchia KK bez przerwy wypowiada się na temat małżeństw, krytykuje seks, a szczególnie homo związki – jeśli dobrowolnie uczynili z tego dla siebie teorię, a może nie mam racji?
Jesli dla ciebie Lis, to ścierwojad (Lis, to nie mój idol), to jak nazwać Girzyńskiego, Terlikowskiego, czy Jankowskiego? może waranami z Komodo, bo rozsiewają trującą ślinę nienawiści i pogardy do innych, jak myślisz?
Zniesmaczyłem się tym programem. Słaby stał się ten Tomasz Lis. Dowcip mu się stępił, programu własnego nawet nie potrafi dopracować. Dobór ludzi nie zachwycił, i ci ludzie też. T. Bartoś – jesli chodzi o słowo pisane, wypada o wiele lepiej, nawet jeśli nie zgadzam się z paroma jego tezami. Może powinien sobie dać spokój w takich kolektywnych programach. Wczoraj zakrzyczany przez Terlikowskiego i Hołownię, wyszło, że cały jego pogląd na sprawę obraca się niby wokół jednej / dwóch tez. A przecież tak nie jest. Okazuje się że Hołownia z Terlikowskim idą w metodę, że kto bardziej krzyczy ten ma więcej racji, kto bardziej drwi z drugiego (Terlikowski drwiący z profesury Bartosia – bo z prywatnej uczelni?, jak by nie pamiętał że sam zrobił doktorat w „śmiesznym” UKSW, a Bartoś doktorat na UW, habilitację PAN). Kolejne podejście ilościowe – co tam miało do powiedzenia te 160 teologów w stosunku do tych tysięcy. Takie ilościowe, wręcz bolszewickie podejście do ilości (coż to te 10 tys. oficerów do wymordowanych milionów, cóż to garstka solidarnościowych odszczepieńców u zarania strajków do milionów uśpionych, cóż to jeden papież-katolik w stosunku do setek milionów reszty…). Jankowski – człowiek tak naprawdę biedny i niekontaktujący z rzeczywistością. Gdzie są jego przełożeni, niech go gdzieś tam schowają, niech sobie spokojnie odprawia msze, pojedzie na odpust do sąsiedniej parafii podjeść sobie – to co robią księża emeryci, mówi kazania, ale niech nie idzie bezkarnie w świat ośmieszać Kościół i Katolików. Kolejna bzdura – rozróżnianie na antysemityzm i rasizm, że to niby nic ze sobą nie ma wspólnego – brzydcy niedobrzy księża przed wojną, „troszku” się zapędzili. Ale rasistami nie byli. Niemcy nas wyprzedzili w gorliwości? Czy nienawiść nie jest nienawiścią, nawet jeśli rzeczoni księża zostawiali trzykropek jeśli chodzi o metodę pokonania problemu żydowskiego? Na koniec – problemy kościoła najżywotniejsze nie były tam wyartykuławane…niestety
„Po kolędzie” odwiedził mnie proboszcz osiedlowej parafii. Fajny facet nawet. Wypiliśmy brudzia. Nie chodzę do kościoła, bo mnie to śmieszy. Ale Karol powiedział: przyjdź! Poszedłem. Obłuda: nieszczere, dwulicowe zachowanie, działanie; fałsz, hipokryzja (wg „Nowy słownik języka polskiego”, PWN, 2002, s. 553). Ale Karol zostawił mi obrazek z wizerunkiem Jezusa. Na obrazku stoi facet taki zwykły, w prostej sukni. Jak widzę naszych purpuratów (i Karola), to myślę, że boskie powołanie akurat ich nie dotyczy!
Bernard 13.47
Piszesz „Chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie”.
Jasne !
A najbardziej prześladowanym chrześcijaninem jest niejaki Rydzyk !
Boże, Ty widzisz jak chrześcijanin Bernard po raz setny bezczelnie łże i nic nie czynisz ?
Przecież to ciężki grzech !
Bernard,
mnie zas wzrusza, kiedy ktos, kto nigdy nie mial dzieci (tak przynajmniej mówi) poucza mnie, ojca trojga, w jaki sposob mam je wychowac, zeby podobalo sie pouczajacemu. Urzeka mnie to, ze ktos, kto nigdy nie spal z kobieta (tak przynajmniej mówi) poucza mnie jak mam wspolzyc, z kim, i kiedy. Rozczula mnie, ze jestem pouczany przez kogos, kto nigdy nie pozostawal w zwiazku – nie w zwiazku wyznaniowym ale malzenskim, a wiec ze taki ktos udziela mi rad jak zyc w malzenstwie. Oczywiscie zeby podobalo sie pouczajacemu. Byc moze jedyne, czego moglbym sluchac bez powyzszych uniesien to dzielenie sie przez pouczajacych uwagami na temat homoseksualizmu. Licze na ogrom nagromadzonych doswiadczen, choc sam nie jestem homoseksualista i nie przewiduje takiego wirazu.
Na koniec: powala mnie na kolana, ze instytucja w przeszlosci odpowiedzialna za wyciecie w pien calych nacji na dalekim kontynencie, za ich wynarodowienie lub zniewolenie, a wiec ze dzis, ta sama instytucja, przybiera szaty cierpietnicze uzurpujac sobie niejako przywilej cierpienia za wszystkich chrzescjan, nawet za tych, ktorych zwalczala w przeszlosci ogniem i mieczem. To mnie powala na kolana tym bardziej, ze „dobrodziejstw”, ktorych dopuszczono sie w przeszlosci dokonano w imie wiary i milosierdzia (tak przynajmniej sie mówi), dokonano w imie znaku, ktorego nie noszono w klapie, ale stawiano wysoko, na szczytach katedr i innych miejsc kultu. I ktory wypalano na skorze, jesli zaszla potrzeba.
A wiec mow do mnie jeszcze Bernardzie…
Pozdrowienia
Szanowny Panie Redaktorze,
Mam wrażenie, że kryzys KK (jeśli uznamy, że ma miejsce) nie jest spowodowany jakimiś typowo polskimi problemami. To raczej Watykan, bardzo aktywny w krajach potrzebujących pomocy i szczodrości nie ma odpowiedzi na wyzwania stojące przed nowoczesnymi społecznościami.
Nawet największe wysiłki ludzi zaangażowanych w Polski kościół nie zmienią nauk KK o antykoncepcji, związkach rodzinnych, życiu seksualnym itd., które dla sporej części społeczeństwa są po prostu anachroniczne.
Jeśliby stosować kryteria kościoła, to zapewne ponad 90% społeczeństwa (rozwodnicy, ludzie planujący rodzinę, żyjący bez ślubu, kochający się bez zamiaru posiadania dzieci, pracujący w niedzielę, niewierzący w dogmaty, homoseksualiści itp.) lokuje się na trwałe poza jego nawiasem.
Acha.
Bernardzie
nazwales dr hab.Tadeusza Bartosia renegatem. Znam doktora Bartosia tylko z jego publikacji.
Na tej podstawie cenie go za uczciwosc, rzetelnosc intelektualna i uwazam go za wiarygodnego autora.
Widocznie zaliczales go blednie do jakiejs innej kategorii.
Traktuje wiec twoja wypowiedz ze zrozumieniem.
Odnosnie przesladowanych chrzescijan, sprawa powazna:
ok 170 tysięcy ofiar śmiertelnych rocznie
http://ekai.pl/serwis/?MID=13668
http://www.episkopat.pl/?a=show&id=164
pozdrawiam
Bernard
Jacobsky,
jeżeli się nie mylę to ksieża napominają katolików. Jeżeli nie jesteś katolikiem, to ciebie wszak nie napominaja. A katolicy moga słuchać kogo chcą i niesłuchać kogo nie chcą.
@Wodnik.”Browning w kieszeni” -to prof Kołakowski w 45r?.Chwalił się o tym w TVN-nie
Lis o Nowaku wczoraj,Nowak o Lisie dzisiaj (mp3)
http://tiny.pl/487j
Grzech nie jest wymysłem Chrześćijan. Grzech jest wymysłem Diabła:)
A Diabeł, jak to Diabeł. Czasami się do nas uśmiecha 🙂
dana
Jankowski jest chorym emerytem, wygaduje rózne głupstwa. Lis go zaprosił i dopytywał o komórki, perfumy itd. I to właśnie nazywa sie ścierwojadztwo.
pzdr
B.
dana
odnośnie Bartosia. Może sobie robić i głosic co chce. nikt mu tego nie zabrania. Gdybym interesował sie doktryną katolicka, to może też by mnie to zaciekawiło. Ale zapraszanie do dyskusji o KK Bartosia, a nie zapraszanie nikogo z hierarchi KK (nie liczę Jankowskiego, którego Lis chciał potraktować jak maskotkę i chłopca do bicia) to tak jakby zapraszać do dyskusji o kondycji „Gazety wyborczej” Remuszkę, mnie i może Waldemara Kuczyńskiego, a nikogo z redakcji.
dana
PS
Bartosia tytułowano chyba profesorem, więc naukowo poszedł do przodu.
pzdr
Bernard
Bernadzie,
jesli sie nie myle, to w Polsce ksieza, a wraz z nimi usluzni im politycy, napominaja nie tylko katolikow.
Alisci ! Gdyby to tylko chodzilo o czce napominanie katolikow dla katolikow… Problem w tym, ze wladza publiczna w Polsce przesaczona jest wplywami KK (jest o tym artykul w „P”). A jesli chodzi o decyzje wladzy publicznej to wybor „sluchac czy nie sluchac” jak gdyby sie ograniczal…
Bernardzie,
„… tak samo lubię gdy rozwodnicy mówią o małżeństwie,”…
Zaręczam Ci, że niejeden rozwodnik, zwłaszcza wielokrotny, ma pełniejszą i większą wiedzę o małżeństwie od niejednego co w jednym związku małżeńskim życie strawił.
Podobnie z prawami kochanków do mówienia o wierności. Czy pozostawanie w związku uczuciowym bez urzędowego papierka wyklucza wierność i pozbawia prawa do mówienia o niej ?
Czy Twoim zdaniem księża nie powinni wypowiadać się na temat np. małżeństwa – bo przecież kawalerami są. O tematach „seksowych” nawet nie wspomnę, boć to przecież jak jeden mąż…. teoretycy.
Oj. Zapętliłeś się, Bernardzie.
PS. Od 41 lat mam tę samą żonę.
Bernardzie , juz niedlugo zaczyna sie sezon na kortah Rolanda Garosa . Zrob to co najlepiej potrafisz : pozamiataj . Pozdrowieni dla p.Adama i pt blogowiczow.
leon
„Browning w kieszeni”
może to profesor Bauman, który ganiał po lasach za AKowcami by ich mordować, i jak szybko został profesorem.
Bernard
Widzałeś jak Lis jadł Jankowskiego?!!!
Chyba dobrze, że nie oglądałam programu, trudno więc się wypowiadać. Potrzebniejsze wydaje się jednak być dyskutowanie nad netralnością i świeckością państwa oraz duchowościa kościoła. Gdyby nie głęboka wiara trudno byłoby wejść na Jasną Górę, gdy przed chwilą wygłaszał przemówienia JK czy toruński władca.
Jeżeli nie będziemy wyrażnie się sprzeciwiać to stopnie z religii będą wliczane dośredniej ocen, nie będzie etyki itd. Marni hierarchowie będą ciągle awansować. Jak się Państwu podoba nominacja abp Głodzia? Czyżby nie było godniejszych kandydatów. Protest przeciwko Wielgusowi okazał się skuteczny, może więc i w tym wypadku głos intelektualistów pomoże.
We wczorajszym programie Lisa największe wrażenie zrobił na mnie Lech Wałęsa. Toż na tle panów Brudzińskiego i Terlikowskiego jawił się on jako subtelny intelektualista.
A jeśli chodzi o pana Terlikowskiego, to w napawaniu się wykwitami swojej erudycji najlepsze efekty osiągnąłby przemawiając do lustra w domowym zaciszu, w czym nie przeszkadzałby mu żaden tam jakiś Hołownia czy inny Bartoś. I pozwoliłby telewidzom dowiedzieć się , co mają do powiedzenia inni uczestnicy programu, nawet gdy było to poza sferą jego zainteresowań.
Pozdrawiam T.
Do uczestnikow dyskusji – kochani,
zaluje, ze poziom obnizyly wypowiedzi Bernarda – zalosne, bo pozbawione argumentow, za to chamskie, bo upstrzone epitetami, ktorych nie powstydzilaby sie przyslowiowa maglara. Z niejakim zdziwieniem stwierdzilam, ze podjeliscie dyskusje z hucpiarzem, niezainteresowanym wymiana mysli. Wyjasnijcie mi – po co? Polskie fora internetowe ociekaja anonimowym chamstwem i prymitywizmem. Byc moze sa autentyczna, niezafalszowana wizytowka spoleczenstwa. Z jednej strony – wspolczuje, z drugiej zachecam do sprzeciwu – poprzez niezauwazanie kogos, kto zepsul powietrze w towarzystwie.
Kiedyś elity intelektualno – artystyczne były odważniejsze,nie tak sterroryzowane przez kler jak obecnie. 8 lutego 1953r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich nie bali się potępić szpiegów,dywersantów i reakcjonistów z Kurii krakowskiej. Dlaczego ten arcyważny dokument nie jest przypominany ? Bo teraz nic przeciw klechom nie wolno powiedzieć ? Nie wolno przypominać ich szpiegowskiej roboty, ich knowań przeciw postępowemu państwu ? O wadze tamtej rezolucji świadczą nazwiska widniejące pod nią – nazwiska wybitnych pisarzy,autorów lektur szkolnych,laureatów nagród. Jak długo trzeba czekać,by obecne autorytety spośród ludzi pióra,jak p. Tokarczuk,czy p. Chwin,nawiązały do chlubnej przeszłości środowiska literackiego sprzed ponad pół wieku ? Oby wyczekiwane słowa autorytetów nie nadeszły za późno. Trwająca klerykalizacja i faszyzacja kraju może wkrótce odebrać ostatnie skrawki wolności. Artyści,intelektualiści, obudźcie się.
Tak jakoś mi się to kojarzy z wypowiedziami Pieronka. Idiotyczne trochę…
wojna na calego!!!!!!!!!!!!!!!!
kiedys UBecja walczyla z kosciolem, dzisiaj liberalowie!!!!!. chcecie zmieniac Polske, odcinac korzenie.
tak jak wy wystepujecie przeciwko kosciolowi, inni wystapia przeciwko wam !!
jezli Polska to wolny kraj, dajcie religii prawo do istnienia!!!
wy tolerancyjni samozwancy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szanowni blogowicze, dyskusja o duchowości KK, wyższości jednego z dyskutantów nad drugim,ekumeniżmie KK,jego aksjologii w kontekście banalnego programu , przypomina dyskusję o różach na fortepianie gdy cały dwór płonie! Jest formą jałowej inteligenkiej mantry.Dlaczego? Bo KK cały czas zawłaszcza kolejne połacie ziemi, budynki ,dzesiątki ogromnych dotacji.Jak pisze ostatnie Nie, w samym Krakowie ,KK ma 22x wiecej ziemi niż w Watykanie! I kradnie nadal! Niech Bernard ma rację , ale za swoją kasę!Niech minister rządu RP, nie zachowuje się tak jak p. Kopacz,itd. itd. Wszyscy liberalnie nastawieni obywatele powinni przeć do odcięcia KK od mamony i wpływów. Nic tak nie interesuje KK jak te dwa wzajemnie związane rogi obfitości. Vide zachowania Pieronka . Tylko prawdziwe REPUBLIKAŃSKIE Państwo może to zapewnić .Do tego dążmy!!! Wtedy wszelkie rozważania mędrców ,będą oparte o elementarną przyzwoitość.Tak, jak np.dyskusja o zielonoświątkowcach.Niestety, ani TVP , ani TVN, nie podejmują dyskusji nad tymi , ELEMENTARNYMI tematami.Problem istnieje jako znany, ale wstydliwy.Podejmowany przez media niszowe i p.Senyszyn.Mówienie otwartym tekstem o finansach KK jest niemal niestosowne.Tabu , nie dotyczy już imperium Rydzyka.Ale KK instytucjonalnego główne media dotkliwiej nie tknęły.Zawsze przykryją temat np. kolejną rocznicą śmierci JP II lub postępami procesu beatyfikacyjnego. Na razie ,możemy sobie śmiało poplotkować o wyższości Bartosia nad Terlikowskim lub odwrotnie.Pozdrowienia.
@Bernard.Nie pomyliłem się.Słyszałem jak Kołakowski o tym mówił.
Jeżeli Bauman też to było ich dwóch.A może każdy filozof i „autorytet moralny”w tamtym czasie nosił giwerę przy pasie żeby popierac siłę argumentu – argumentem siły 🙂
Pozdrawiam
Szanowni: Bernard i Leon !
Z tym Browningiem – to kula w płot. Ani Kołakowski, ani Baumann – chciałaby dusza do raju, ale grzechy nie pozwalają – tak w tym przypadku żeście się zachowali ! To fragment wiersza J.Tuwima napisanego po zabójstwie przez nomen-omen reprezentanta bliskim Wam „duszą i ciałem” środowisk ideowo-mentalnych i koterii „prawdziwie-polsko-katolickich” (w II RP, ale to trwa po dziś dzień – exemplum m.in. szereg Waszych wypowiedzi na tym i innych blogach), E.Niewiadomskiego I Prezydenta RP G.Narutowicza. Miód mieli na ustach, a Browning w kieszenii…..tak to idzie „w oryginale” (ja pozwoliłem sobie jedynie na drobną parafrazę).
Ma rację w swoim poście „agata” (8.04.08 h:20.58.) – ale od tych „paru słów” wyjaśnienia nie mogłem się powstrzymać. Ignorancję i głupotę trzeba „wykazywać” sui generis i dawać jej stanowczy odpór.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Wodnik pisze:”Z tym Browningiem – to kula w płot. Ani Kołakowski, ani Baumann – chciałaby dusza do raju, ale grzechy nie pozwalają – tak w tym przypadku żeście się zachowali !”
Twierdzisz że prof Kołakowski „ten” Kołakowski kłamie mówiąc w TVN że w 45r nosił spluwę w gaciach??.A czasami to nie podpada pod antysemityzm??
leonie, wodniku
mam dla Was wiadomość:
http://images32.fotosik.pl/210/47cbb0e3ac8492d4med.jpg
miałem też dla agaty, ale niestety nie zarchiwizowałem
pozdrawiam
Bernard
Temat (moim zdaniem ) absolutnie nie nadawał się do formuły telewizyjnej, w każdym razie pomyślanej tak, jak wymyślił to p.Lis. I to z kilku różnych względów. Intelektualista Bartoś nijak nie mógł się przebić przez propagandystę Girzyńskiego, panowie Hołownia i Terlikowski spotykają się na „łamach” niemal codziennie i są absolutnie przewidywalni w swoich sądach, ocenach, granicach deklarowanej swobody wypowiedzi. Prałat Jankowski jako adwersarz Bartosia? A o czymże ci dwaj ludzie mogliby ze sobą dyskutować ?To, że wyrastają z jednej tradycji nie oznacza jeszcze, że ich język spełnia rolę komunikacyjną. PAN lIS BARDZO KIEPSKO WCZORAJ SPEłNIAł FUNKCJę moderatora. Rozłaziło mu się to wszystko w rękach, jak koty z koszyka.
Jedno tylko wydaje mi swię znamienne w tym doświadczeniu : otóż wydaje się, że i Prałat i poseł naprawdę nie rozumieją, co jest niestosownego w wystąpieniach prof.Nowaka!
Bo to, że bardzo im obydwu podoba się ewentualny awans abp Głódzia, jakoś mnie nie dziwi.
Jurata:
„otóż wydaje się, że i Prałat i poseł naprawdę nie rozumieją, co jest niestosownego w wystąpieniach prof.Nowaka!”
nie rozumie tez Terlikowski, który uznał to wystąpienie za mocno antykomunistyczne, a nie antysemickie, jakby chciał Lis. Zresztą Terlikowski nie utożsamiał się z Nowakiem wskazując na jego dwuznaczną przeszłość (JRN mógłby być kolega redakcyjnym pana Szostkiewicza – pisywał w Polityce i to w czasach PRLowskich).
Nie rozumiał tez chyba Lis. Molestowany o konkrety poza oburzeniem i dwukrotnym odsłuchaniem słów Nowaka nie był w stanie wskazać ani jednego (słownie ani jednego) zdania antysemickiego w wypowiedzi Nowaka. Biedaczyna musiał przerzucić sie na dość głupawą wypowiedź Jankowskiego, ale jak rasowy dziennikarz pokazał tylko wypowiedź Jankowskiego, a nie wypowiedź Huelle na którą Jankowski zareagował i w której to Huelle porównuje Jankowskiego do gauleitera i sam jako pierwszy mówi o swoim żydowskim pochodzeniu. Żetelność dziennikarska nakazywałaby pokazać obie wypowiedzi, czego Lis nie zrobił, ale wyręczył go Girzyński, który jak widać był dobrze przygotowany, i który Jankowskiego wypowiedzi nie bronił.
Takie to są standardy Lisa – nadawałby się do departamentu cudów w gabinecie Tuska, ewentualnie do TVNu. Na koniec próbował zadrwić z Jankowskiego (komórki, perfumy) ale został zczyszczony przez Girzyńskiego. Lis padł.
Sorki
miało byc Jaruta
Bernard
Zygmunt Bauman nie ukrywa swej przeszlosci. Zostal jak inni sluzacy w
4 Dywizji Piechoty wcielony do KBW. Nie zaprzecza ze byl agentem Informacji Wojskowej. Czego wiec chcesz? Czy ma stac w sutannie z konopi przed brama Jasnej Gory?
Powinno ci wystarczyc ze Bauman wie dzis na podstawie swojego doswiadczenia ze wolno mu mniej niz kiedys sadzil.
Przede wszystkim, powinno ci wystarczyc ze w swych publikacjach Bauman ostrzega takze nas ze wolno nam mniej niz by sie nam (tobie i mnie) moglo zdawac.
Ostrzega nas przed „nowoczesnoscia”, przed jej kultem higieny i porzadku
Nowoczesnoscia ktorej zwienczeniem jest Gulag albo Majdanek.
Ostrzega przed absolutyzacja calosciowych rozwiazan, przed realizacja wielkiego planu totalnego porzadku.
Ostrzega przed absolutyzmem ocen moralnych.
Mozna sie z jego pogladami zgadzac lub nie. Zbagatelizowac jego przemyslen nie mozna. Dla mnie jego przemyslenia nabieraja autentycznosci wlasnie dlatego ze kiedys nosil pistolet w sluzbie Higieny i Porzadku Klasowego.
Bernard przestan myslec kategoriami nowoczesnosci. Nowoczesnosc to juz anachronizm.
Acha, Bernardzie.
Zeby bylo jasnym – nie jestem wyznawca postmodernizmu, ale uwazam iz to dobrze ze takowi publikuja.
Ciesze sie ze Bauman nie spotkal sie w dwudziestej ktorejs wiosnie swego zycia z toba w lesie.
Nie wykluczam tez ze, od kul jego oddzialu zginal jakis wazny przyszly filozof, poeta lub kolejarz.
Dobrze bylo by czegos sie nauczyc z losow filozofa, poety, kolejarza i Baumana.
Piana na ustach Tomasza Lisa mogła tylko świadczyć,że nie chodziło mu o problemy KK,bo te najistotniejsze nie były wogóle poruszane.Manipulatorowi Tomaszowi Lisowi chodziło głównie o danie dowodu na zgłoszoną tezę,że w Polsce,a szczególnie w KK jest antysemityzm.Warto,aby gospodarz dyskusji razem z Danielem Pasentem podjęli temat co to dziś jest antysemityzm?!?!?!
Punktem wyjścia powinna być świadomość co to są ludy semickojęzyczne.Odnoszenie tego pojęcia do Żydów to oznaka rasizmu,który ma swoje konotacje w biblijnych zapisach i syjoniżmie.
dana
mylisz sie Bauman „Siemion” to wyjatkowo zakłamany drań.
Polecam:
http://www.rp.pl/artykul/110322.html
http://www.napalm.salon24.pl/13175,index.html
http://bezprzesady.salon24.pl/13170,index.html
http://www.ipn.gov.pl/ftp/pdf/biuletyn6_65.pdf
Piotr Gontarczyk
fragmenty:
W 2005 r. odnalazłem i opublikowałem dokumenty dotyczące Baumana z zasobów IPN. Wynikało z nich, że w latach 1945 ? 1953 późniejszy filozof był oficerem Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Formacja ta, choć ubrana w mundury wojskowe, z wojskiem miała niewiele wspólnego. Była bowiem tworzonym przez Sowietów zbrojnym ramieniem partii komunistycznej i zadaniami dokładnie odpowiadała wojskom wewnętrznym NKWD. Bauman dobrze znał i tę drugą formację, służył w niej bowiem krótko w czasie wojny, w moskiewskiej milicji.
[…]
Jego przełożeni pisali, że przez 20 dni dowodził grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej ilości bandytów. Za zasługi otrzymał Krzyż Walecznych. Z komunistycznych organów bezpieczeństwa został usunięty 15 marca 1953 r., dziesięć dni po śmierci Stalina.
Ale to nie koniec działalności Baumana dla komunistycznych sił bezpieczeństwa. Okazuje się bowiem, że w jego sprawie zachowała się jeszcze jedna teczka. Wynika z niej, iż w listopadzie 1947 r. został pozyskany w charakterze tajnego współpracownika wojskowej służby bezpieczeństwa ? Informacji Wojskowej. W ewidencji operacyjnej funkcjonował najpierw jako ?informator?, a potem ?rezydent? o pseudonimie Semjon.
[…]
Warto wspomnieć, że jeszcze w czasie służby w KBW Bauman eksternistycznie uczył się w szkole KC PZPR, a w 1953 r. trafił na Uniwersytet Warszawski. Jego ówczesne prace trudno traktować inaczej jak przenoszenie standardów intelektualnych bezpieki do ?oczyszczanych? z autentycznych naukowców placówek badawczych. W typowym swoim tekście Bauman pisał: ?Decydującą rolę w mobilizowaniu wysiłku mas odgrywa propaganda partyjna. Poruszająca problemy, które nurtują masy, oparta na głębokiej znajomości pragnień mas, śmiało omawiająca każdą bolączkę, rozwiewająca wątpliwości i umacniająca wiarę w twórcze siły mas, nastawiona na wyjaśnienie polityki partii, na wzmożenie zaufania i przywiązania mas do ich przodującego oddziału ? propaganda partyjna powołana jest do zwiększenia aktywnej roli mas?.
[…]
gdy pojawiła się sprawa jego przeszłości, reakcją autora wielu traktatów moralnych było stwierdzenie: ?Moja biografia nie była i nie jest tajemnicą, i nie potrzeba grzebać się w archiwach bezpieki, by ją poznać.? Tyle że pytany przez dziennikarzy, nie potrafił precyzyjnie powiedzieć, gdzie, kto i kiedy i czy sam ją kiedykolwiek opisał.
[…]
W wywiadzie dla ?The Guardian? padają słowa: ?Grzebanie w dawno zamkniętych archiwach stało się podniecającym zajęciem; zwłaszcza że na ogół przedstawiane jest jako poszukiwanie prawdy i rozcinanie ropiejących wrzodów. I w pewien sposób tak jest naprawdę. Jednakże rodzą się pytania, jakie mają teraz znaczenie niektóre z tych odkryć i czy powinny one rzucać cień na całe życie ludzi uwikłanych. Jednocześnie, jak ostatnio polemizował Timothy Garton Ash, wyniki tych badań powinny zostać umieszczone w kontekście realiów ówczesnych czasów; trzeba także zrozumieć dzisiejsze motywy i cele, które często stoją za takim, a nie innym kontekstem tych ujawnień?.
A więc podejrzanymi nie są ci, którzy czynią zło, tylko ci, którzy je ujawniają. Nie ma więc potrzeby skupiać uwagi na złoczyńcach. Zajmijmy się tymi drugimi, którzy, zapewne w bardzo podejrzanych celach, interesują się prawdą. Istotą dociekań filozoficznych Baumana staje się jedno pytanie: ?komu to ujawnianie służy??. W cytowanym wywiadzie w ?The Guardian? czytamy:
?Uważa on swoje ?zdemaskowanie? za element nowego rodzaju polowania na czarownice w Polsce, mającego legitymizować prawicowe rządy Lecha i Jarosława Kaczyńskich. ? Sądzę, że takie jest wyjaśnienie. Nigdy nie ukrywałem, iż jestem socjalistą. Byłem lewicowcem, jestem lewicowcem i umrę jako lewicowiec. Oby. Dyskredytując mnie, pośrednio dążą do dyskredytacji polskiej lewicy??.
Nie pierwszy już raz prof. Bauman udowadnia, że prawdą dla niego nie jest to, co jest, tylko to, co w danej sytuacji można powiedzieć.
[…]
dana
PS
takie typy jak Bauman trafiali na uczelnie (a nie jest wyjątkiem) rozprawiali sie z nauowcami, robili stalinowskie kariery, potem nawracali sie na rewizjonizm i łkali gdy konkurencyjna partyjna mfia ich wwywalał. Bauman nie jest odosobnionym przypadkiem. Zresztą jak twierdzi Józef Dajczgewand kwestia prlowskiej agentury wśród marcowej emigracji to sprawa poważna, która nie została jeszcze dostatecznie wyjasniona.
@dana 1.
Po lekturze Twojej dyskusji z Benardem jestem doglebnie rozbawiony Twoja zasada rozdzielania w sposob selektywny dyspensy dla prof. Baumanna za jego „chlubna” przeszlosc . Moze czas rowniez, korzystajac z Twojej metody, przeanalizowac rowniez inne biografie polityczne, nie tylko polskie. Dodalbym, dla pelnego obrazu, argument o wiorach, tam gdze historia przyslowiowe drwa rabie. Moze rowniez czas na rehabilitacje Heleny W.?
Pozdrowienia.
@Bernard napisał:” nawróceni na rewizjonizm”.
Jakoś tak się „dziwnie” składa że rewizjoniści przed 6 czerwca 1967r protestowali że mało jest „socjalizmu w socjaliźmie”( tak jak „cukru w cukrze”) o po tej dacie doszli do wniosku że socjalizm jest „be” bo Chorąży Socjalizmu opowiedział się za poganiaczami wielbłądów.
I tak zawiedziona miłośc doprowadziła do upadku komunizmu.A wszystkie inne tłumaczenia to „massa tabulettae”.Proste jest piękne.
Z. Bauman nie informował o swej dawnej współpracy z IW. Sprawa wyszła niedawno,nie z inicjatywy profesora.
W czym się mylę Bernardzie? Bo chyba nie, co do faktów. Przeczytaj, jak zechcesz, jeszcze raz uważnie to, co napisałem.
Na szczęście Bauman nie zginął i mógł także ze swego życia wciągnąć wnioski.
Sumienia nie musi dla mnie obnażać
Wolę, że pisze to, co pisze, a pisze o rzeczach ważnych, niż gdyby stał przede mną w błazeńskiej czapce i ze spuszczoną głową skamlał o wybaczenie.
Godząc się na to byłbym wtedy jak oni.
Dajczgewand?
A co takiego rewelacyjnego Dajczgewand mówi?
Oczywiście, że władze komunistyczne poczynając od Lenina (emigracja elity K-D) przy okazji takich wypędzeń plasowały agentów. To banalna procedura. Niech Dajczgewand bada.
Ale Bernardzie, tematem jest „głuchy telefon”.
W telewizji się nie da 🙂
Prowadzący kochają swój show, ja się tylko zastanawiam po co to oglądać, skoro starcie obliczone jest na konfrontację. Mnie mimo wszystko brak rozmowy przeszkadza. (nie tylko o końsciele)
Mam taką prywatną obawę, że publiczne dyskusje zdominował egoizm i próżność. Zastanawiam się dlaczego. Bo proszę spojrzeć, oto każdy wygłasza co myśli, chce by wszyscy myśleli jak on, z góry wie co powie i z nikim się nie zgodzi. Tak jakby jego święte stanowisko miało uniwersalną wartość. Argumentacji nie ma w tym żadnej, te zdania mogłyby równie dobrze wisieć w powietrzu.
Gdybym miał być szczery – mam wrażenie, że tu chodzi o nędzę intelektualną prowadzących albo widzów. Aktorzy są tak dobrani, by rozmowy nie było, winowajcą może być więc reżyser lub publiczność. Jaki jest pożytek ze słuchania zawsze tych samych panów? A Ci, których w TV nie ma już nic ciekawego o powiedzenia nie mają?
Jaka jest w ogóle korzyść z wykrzykiwania tych pustych zdań? Czy Hołownia, Terlikowski czy jeszcze jakiś prałat myślą, że tu idzie o walka o rząd dusz? Że może Lutra zagną w grobie? Albo wykażą wyższość duchową Jana Chrzciciela nad Buddą?
A czy jestem bliżej zbawienia angażując się w ich idiotyczne spory? Słuchając kazań na temat zgniłej Europy, bo się księdzu na ambonie tolerancja nie podoba? Ale to by było pół biedy.
Kiedy wdam się w dyskusję zaczną mi zaraz (w imię czego?) wytykać brak polskości albo podobne bzdury, bo akurat poparłem Balcerowicza (Belzebub), a im na studiach nie chciało się uczyć. Warto rozmawiać?
Ja swój problem z kościołem rozwiązałem prosto: kościół sobie, a ja sobie. Nic nie chcę mieć z tymi panami wspólnego. Po co? Żeby mi na każdym kroku udowadniali, że życie jakie prowadzę jest niedostatecznie katolickie? A kogo to obchodzi? Moja rodzina i moi bliscyi Pan Bóg wiedzą dobrze jaki jestem.
I nie potrzebuję od Jankowskiego ani Terlikowskiego świadectwa świętości za życia. Ani od Pieronka. Bartosia specjalnie nie znam, nie czytałem, więc się nie wypowiadam. Ale świadectwa też nie chcę.
Do Bernarda – znamy takich jak ty, won do Moskwy, razem ze swoimi komuchami Benderem i Nowakiem i ojcem Moczarem, o przepraszam Rydzykiem…
” 30 maja Naser powiedział: „Wojska Egiptu, Jordanii, Syrii i Libanu są zgromadzone na granicach Izraela… razem z nami stoją oddziały wojskowe Iraku, Algierii, Kuwejtu, Sudanu i wszystkich arabskich państw. Ten akt wprawi świat w zdumienie. Dzisiaj oni zobaczą, że Arabowie są przygotowani do decydującej bitwy”. Po stronie arabskiej opowiedziały się Chiny, Pakistan i ZSRR.
5 czerwca 1967 roku o godzinie 7.45 rano lotnictwo izraelskie wykonało manewr wyprzedzający. W pierwszej fali nalotu 183 izraelskie samoloty zbombardowały 11 egipskich lotnisk położonych na Półwyspie Synaj i we właściwym Egipcie. Zniszczonych zostało 8 stacji radarowych oraz 197 egipskich samolotów (w tym 8 w walce powietrznej). Cały nalot trwał zaledwie 7 minut i 45 sekund . Egipcjanie zdołali zestrzelić 5 izraelskich samolotów.
Zgrupowane przy granicach Izraela wojska arabskie miały ponad dziesięciokrotną przewagę w ludziach i sprzęcie. Po sześciu dniach walk Egipt przyznał się do 11.500 zabitych, 20.000 rannych i 5.500 jeńców. Rozbitych zostało siedem dywizji, w tym dwie pancerne. Utracono 80% sprzętu wojskowego: 350 samolotów, 625 czołgów. Syria przyznała się do 2.500 zabitych, 5.000 rannych i 600 jeńców. Rozbitych zostało siedem brygad, w tym cztery piechoty, dwie zmechanizowane i jedna pancerna. Utracono: 57 samolotów i 100 czołgów (w tym 40 porzuconych sprawnych czołgów). Jordania straciła około 6.000 zabitych, 12.000 rannych i 636 jeńców. Utracono 28 samolotów. Izrael ? 779 zabitych, 2.563 rannych oraz 14 jeńców. Straty w sprzęcie wojskowym wyniosły: 46 samolotów i 80 czołgów.
W niespełna tydzień po tej wojnie w Warszawie krążył dowcip o Iwanowie, który pobił Rubinowicza: Golę się rano i słyszę w radiu, że Jewreje zaatakowali niewinnych Arabów. Kończę się golić, a oni już na Synaju, myję zęby, a ich samoloty już w Damaszku, wchodzę do kuchni, a oni tam już siedzą. No to ja, Wysoki Sądzie, musiałem się bronić.
Warszawska ulica nie posiadała się z radości ? ?nasze Żydy dały w dupę ruskim Arabom”. W Moskwie jednak dylemat był poważny, bo ofiary w ludziach były arabskie, ale sprzęt radziecki. Ta radość w socjalistycznym obozie wskazywała na defetyzm i należało przywołać towarzyszy w Warszawie do porządku. ”
—– Andrzej Koraszewski Były dziennikarz BBC (także wiceszef polskiej sekcji) i współpracownik paryskiej „Kultury”. Z Racjonalistą współpracuje od września 2004 r. Zastępca redaktora naczelnego Racjonalisty. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5778/q,Idy.marcowe
” Papież Marcin V w liście do Władysława Jagiełły nalegał: „Wiedz, że interesy Stolicy apostolskiej oraz twojej korony czynią powinnością exterminację Husytów. Pamiętaj, iż ci niepobożni ludzie ośmielają się proklamować zasady równości; utrzymują, że wszyscy chrześcijanie są braćmi, oraz że Bóg nie dał uprzywilejowanym ludziom prawa rządzenia narodami; twierdzą, że Chrystus przyszedł na ziemię, aby znieść niewolnictwo; wzywają lud do wolności, to jest do unicestwienia królów i kapłanów. Więc kiedy jeszcze jest czas zwróć swoje siły przeciwko Bohemii (Czechom); pal, masakruj, czyń pustkowia wszędzie, gdyż nic nie mogłoby być bardziej miłego Bogu lub też bardziej użytecznego dla sprawy królów, niż eksterminacja Husytów.”
—– No tak, setki lat dyn. włoskich papieży … Jawohl, Benito, cała Czechosłowacja dla Niemców Sudeckich, Gott mit Uns! A potem na Polskę!
Prof. Kołakowski – O nadziei dla niewierzących: ” Myślę, że niewierzący muszą uznać – chociaż na ogół tego uznać nie chcą – że my wszyscy jesteśmy nieudacznikami i ludźmi przegranymi. Wiara, że jest się w pewnych warunkach człowiekiem sukcesu, jest próżna i złudna. ”
—– No, ale nie rozumiem. Panie Profesorze – z jakiego powodu to, że pan swego czasu z Nihilizmu nawrócił się na chrześcijaństwo, miałoby przekonać jakiegokolwiek Ateistę? Mnie tylko utwierdziło w poglądzie, że ZA niewiarą stoi Prawda o Życiu, a religia jest emocjonalną protezą i intelektualną iluzją.
—– Int. Mamut.
Agato!
Znam Bernarda od dawna. On wielokrotnie ma bardzo dużo racji, ale niszczy swoją wiarygodność bezprzykładnym atakiem na każdego, kto kiedykolwiek był w partii. Ja mu dziesiątki razy tłumaczyłem, że były różne powody wstępowania, i że w ogóle nie można rozliczać człowieka po pięćdziesięciu latach za błędy młodości. Ale Bernard jest nieprzejednany, każdy kto był w partii jest przez niego prześladowany. Właśnie z powodu takich jak on odszedłem z blogu Pana Waldemara Kuczyńskiego, nie miałem siły już do tej demagogii.
Bernard dotyka tylko osób, których nie lubi. Nigdy nie dotknie aluzją, ironią i prześladowaniem osób, którym uważa, że bez względu co zrobili – należy wybaczyć. Dla przykładu. Maziarski np. był szefem propagandy w Centralnym Komitecie Stronnictwa Demokratycznego, pracował w ?Tygodniku Powszechnym? i w ?Polityce? (razem z Urbanem) i co najważniejsze – pisał do ?Nowych Dróg? . Zobaczyć historię Nowaka, Targalskiego, Wolskiego. Na te nazwiska Bernard nie powie ani jednego słowa. Bo oni są nasi, im trzeba wszystko wybaczyć. Co innego Nasza Noblistka, napisała wiersz o Stalinie i w oczach Bernardopodobnych jest na wieki potępiona.
Takich mamy dzisiaj bezkompromisowców.
Może nie należy się tak przejmować kościołem, pod warunkiem, że nie ma ambicji współrządzenia państwem (a zdaje się, że episkopat to takie dawne biuro polityczne)
Torlinie
witam cię, naprawdę nie chciałem Cię przepłoszyć od Kuczyńskiego, przecież wiesz że nigdy nie atakuję personalnie interlokutorów, chyba że sam padnę ich ofiarą. Wracaj.
Stąd też nie odchodź, ja tu btywam sporadycznie, tylko gdy zadziwią mnie tematy postów pana Szostkiewicza.
Wywołałeś temat Wisławy Szymborskiej, jak pisałem u pana Waldemara to nie tylko o wierszyki sławiące Stalina chodziło:
?W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną. My zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali – za amerykańskie pieniądze – szpiegostwo i dywersję.
Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne.
Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu – dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej.?
.
podpisała niejaka Szymborska Wisława, ale też Andrzej Kijowski i Jan Błoński. A wyroki zapadłe surowe – w tym trzy kary smierci?
pozdrawiam
Bernard
dana1
„Zygmunt Bauman nie ukrywa swej przeszlosci”
sęk w tym, że ukrywał (vide artykuł w Rzepie)
pzdr
Bernard
Mamucie
napisz coś krócej, bo bełkot trawię tylko przez 3 linijki
Może otrzeżwieniem dla rządzącej PO będzie nominacja Sławoja(Flaszki)Głódzia na tron gdański.Potęgę intelektu, admiratora dziwnych mundurów i orderów!. Klepnął tę nominację Dziwisz , co dziwić nie powinno. Być może panika w gdańskim mateczniku obecnego rządu ( który miał jakieś idiotyczne złudzenia) , spowoduje zwrot w stronę normalności .
Torlin 21.38
Piszesz że Bernard ma niejednokrotnie bardzo dużo racji. Czy mógłbyś napisać tak ze trzy razy w którym miejscu ma tą rację ? Czy może wtedy kiedy zachwycał się Józefem Kurasiem ( Ogniem ) skazanym przez AK na karę śmierci, mordercą i ubekiem z Nowego Targu, którego nienawidzą w jego rodzinnej wiosce ?
O podwójnej moralności Bernarda można napisać książkę, ale nie warto. Jest to dość typowe dla neofitów, z hakami w życiorysie. Chyba ma coś wspólnego z Targalskim, albo Wolskim lub Czabańskim, może miał jakiegoś ważnego komucha w rodzinie ?
Właśnie oglądam powtórkę Lisa.
Przy okazji mam zagadkę – kto to powiedział:
„No i Borowski jest ze starej żydowskiej i komunistycznej rodziny. To może dziś utrudnić drogę do szefostwa SLD”. Jak widać wypowiedź jest archiwalna, bo dziś Borowski do szefowania SLD nie aspiruje. Otwieram konkurs. Do wyboru:
Jerzy Robert Nowak
Tadeusz Rydzyk
Henryk Jankowski
Jarosław Kaczyński
Ludwik Dorn
Ryszard Bugaj
Piotr Ikonowicz
Kazimiera Szczuka
Maria Janion
Paweł Śpiewak
Jan Maria Rokita
Jarosław Gowin
Grzegorz Schetyna
Donald Tusk
jedna z tych odpowiedzi jest prawdziwa.
dana
Dajczgewant mówił np. o tym że o wielu sprawach się nie mówiło, np. że nie tylko tzw „żydokomuna”, ale też „żydoreakcja”, że nie mówiło się o „syjonistach” (i nie chodziło mu o tych z marcowej partyjnej propagandy) iże nie mówi się też o agentach wysłanych na emigrację, no wiele ciekawostek. Niestety tylko wypunktował problemy stojące jeszcze wciąż w kolejce do wyjaśnienia, opisania i zbadania.
.
pozdrawiam
Bernard
Torlin pisze:”Zobaczyć historię Nowaka, Targalskiego, Wolskiego”
Chciałbym usłyszec ich historię ale nie z ust ich obecnych antagonistów.Pomożesz?
Do porannej kawy polecam:
„POD PRĄD”-TV Puls (Video) 12 odcinków
Stanisław Remuszko(kulisy powstania Gazety Wyborczej)
Krzysztof Wyszkowski(wspólzałożyciell Wolnych Związków Zawodowych)
dr.Sławomir Cenckiewicz(procownik IPN-u.Opisał TW „Bolka”)
Maciej Gawlikowski(niezależny dziennikarz)
Marek Nowakowski(pisarz )
Anna Walentynowicz
Piotr Gontarczyk( historyk IPN-u)
Elżbieta Morawiec
Stanisław Michalkiewicz
włodzimierz odojewski
Jacek Staszelis
Ryszard Bugaj
Andrzej Gwiazda
http://video.google.pl/videosearch?q=pod+pr%C4%85d+puls&num=10&so=0&start=10
——————————————-
Władimir Bukowski(wieloletni więzień polityczny w Związku Radzieckim)
Przedstawia kulisy powstania Unii Europejskiej!!
http://img532.imageshack.us/my.php?image=podpradbukowskioeuropiemn8.flv
——————————-
Ewa kubasiewicz
http://www.infonurt2.com/059_PRAWDA.html
———————————
Jerzy Robert Nowak u J. Zalewskiego (wideo)
http://wielkasciema.blogspot.com/2007/10/jerzy-robert-nowak-u-j-zalewskiego.html
——————————————–
PA2155
O jakiej rehabilitacji piszesz?
Oczywiscie ze Bauman jest odpowiedzialny.
Tyle ze to jak narazie odpowiedzialnosc moralna. Ja dostrzegam w jego tworczosci ze ma on świadomosc tego w czym bral udzial i ostrzega przed podobnymi postawami i dzialaniem.
Przypadek Heleny W. to jej czyny karalne, dajace sie zakwalifikowac prawnie. Jak narazie nie wiemy nic o jakiejs dzialalnosci Baumana ktora mogla by byc przedmiotem prosesu karnego.
Oczywiscie gdyby UW chcial go uczcic nagroda i laudacja bylo by to rownie nieladne jak impreza na KUL, choc w wypadku Baumana nie moge doszukac sie Wieguśnej hipokryzji.
Bernard ad:
2008-04-09 o godz. 23:49
Samo sformulowanie ?ze STAREJ żydowskiej? wskazuje na kołtuna. Gdyby Pani Dulska była postacią autentyczną odpowiedziałbym – Dulska.
Obstawiam Rokite.
dana 1
bingo, już Ci pogratulowałem u W. Kuczyńskiego.
pozdrawiam
Bernard
PS
Alfabet Rokity
Drogi Bernardzie ja tylko zakładałem, że masz kłopoty ze zrozumieniem dłuższych tekstów, ale generalnie lubisz czytać – być może nie oceniłem cię właściwie, tylko przyłożyłem swoją miarę – sorry… A skoro o tym mowa – sądzę, że przed siedzibą wydawcy pozycji, która uznaje, że najlepsze na XXI wiek co można powiedzić o Jezusie to to, że … umarł rodzina RM powinna zorganizować jakąś wlk. pikietę – nie sądzisz ???
——
Jesus Christ
Encyclopadia Britannica Article
Page 1 of 47
born c. 6?4 BC, Bethlehem
died c. AD 30, Jerusalem
Christ enthroned as Lord of All (Pantocrator), with the explaining letters IC XC, symbolic ?
Courtesy of Farrell Grehan?Photo Researchers/EB Inc.
also called Jesus of Galilee or Jesus of Nazareth
founder of Christianity, one of the world’s largest religions, and the incarnation of God according to most Christians. His teachings and deeds are recorded in the New Testament, which is essentially a theological document that makes discovery of the ?historical Jesus? difficult. The basic outlines of his career and message, however, can be characterized?
Jesus Christ… (75 of 163449 words) — http://www.britannica.com/eb/article-9106456/Jesus-Christ
(wolne) tłum. moje — Jezus Chrystus
urodzony ok. 6-4 przed Chr., Betlejem.
zmarł ok. 30 ery chrześc., Jerozolima.
również nazywany Jezusem z Galilei lub Jezusem z Nazaretu
założyciel Chrześc., jednej z największych religii świata i inkarnacja Boga zgodnie z wierzeniami większości chrześcijan. Jego nauki i czyny są zapisane w NT, który jest przede wszystkim dokumentem teologicznym, co sprawia, że odkrycie „histor. Jezusa” jest trudne. Główne zarysy jego działalności i przesłania mogą zostać scharakteryzowane…
—–
” Kryzys Kościoła w Niemczech najjaskrawiej widać na terenach, na których katolicy są w mniejszości. I tak w diecezji Hildesheim w Dolnej Saksonii, gdzie katolicy stanowią zaledwie 12 procent wszystkich mieszkańców władze Krk zdecydowały o zamknięciu w przyszłym roku z przyczyn finansowcych 80 z 438 czynnych kościołów czyli co piątego obecnie czynnego. ”
Hmm, ten koniec papizmu (nie mylić z liberalnym chrześc.) może być nawet szybciej niż się wielu wydaje, nic dziwnego, że Gandalf panikuje…
A i w Polsce kiepsko —
” Książka Jana Pawła II zniknie z kanonu lektur ”
—– http://wiadomosci.onet.pl/1726953,11,ksiazka_jana_pawla_ii_zniknie_z_kanonu_lektur,item.html
Tak, że wiesz Bernardzie do boju razem ze św. Andrzejem Bobolą – do dzieła! Bo widzisz mnie kierunek w którym zmierza współ. świat zaczyna się coraz b. podobać i akurat ja z tym większych problemów nie mam.
—– Int. Mamut.
” Z czasów Gagarina (lot w 1961).
Gagarin zostaje zaproszony przez Chruszczowa. Po paru stakanach Chruszczow pyta na ucho:
– Jura, a Boga ty widieł, a?
Gagarin odpowiada, że tak.
Chruszczow obiecuje medal, ale każe milczeć.
Potem Gagarina zaprosił Jan XXIII. Po lampce wina papież pyta o to samo. Gagarin odpowiada, że nie.
Jan XXIII obiecuje order i każe milczeć.
I wreszcie Gagarina zaprasza John F. Kennedy. Po szklance bourbona Prezydent pyta:
– W Ameryce żyją ludzie różnych wyznań, a także niewierzący. Przez ciekawość pytam, czy widziałeś Boga?
Gagarin odpowiada:
– Ona jest Murzynką! „.
@dana 1
Argument przyjmuje. Chyba w poprzedniej Twojej wypowiedzi brakowalo tego wyjasnienia.
Pozdrowienia
Mamucie
„Do Bernarda – znamy takich jak ty, won do Moskwy, razem ze swoimi komuchami Benderem i Nowakiem i ojcem Moczarem, o przepraszam Rydzykiem? ”
wyłączam takie egzemperze po trzeciej linijce
leonie
Nowaka juz nie ma, jest dostępny gdzies indziej? Szalenie lubiłem wywiady Zalewskiego, ale tego nie oglądałem
pozdrawiam
Bernard