Bp Pieronek przemówił Rydzykiem
Fot. Andrzej Wawok/REPORTER
Biskup Pieronek nazwał lewicę hienami i szczurami, które jeszcze zostaną zapędzone do nory. Nieważne, w jakim kontekście. Ważne, jakiego użył języka. Jeśli tak mówią duszpasterze, co się dziwić politykom?
Pamiętam werbalny wyskok bp. Pieronka z ,,feministycznym betonem,” ale sądziłem, że ta wpadka się nie powtórzy. Przecież Pieronek był kiedyś ulubieńcem mediów, umiarkowanym i rzeczowym głosem Kościoła. A teraz przemówił Rydzykiem. Co się dzieje z językiem Kościoła? Bezpłodne małżeństwa to rodzaj aborcjonistów, przeciwnicy polityczni to nie ludzie, lecz zwierzęta. Jak kto mówi, tak myśli. Jak myśli, tak robi. Biskup Pieronek pokazał twarz ekstremisty. A przecież piastuje wysoką funkcję kościelną jako szef komisji konkordatowej. Styka się politykami. Ma wpływ na ich poglądy. Kto wie, czy po kolejnej zmianie warty u steru państwa los nie każe mu usiąść do stołu z ,,hienami”?
Nie spodziewam się, że biskup przeprosi. Za ,,beton”, którego kwas nie roztopi, też nie przeprosił. Widać te frazy były od serca, ale i od umysłu – miały poniżyć i zaboleć. I nie jest usprawiedliwieniem, że politycy lewicy też mówią skandalicznie o Kościele. Biskupa obowiązuje najwyższy standard. Nie powinien bić się w cudze piersi, to robią na okrągło politycy, dziś przede wszystkim PiS. Jest mi głupio i wstyd, bo znam biskupa, jego zalety, trzeźwy sąd o Kościele polskim. Co się dzieje w Kościele?
Ano zaostrza się kurs, czego sygnałem jest właśnie język publicznych wypowiedzi hierarchów. Kościół naciska na rząd Tuska, jak naciskał na każdy rząd post-solidarnościowy w niepłonnej nadziei, że to przyniesie pożądany efekt. I tak jest też tym razem.
Tusk, który przed laty jako młody liberał wierzył, że w Polsce ma przyszłość prawica laicka, dziś nie chce ryzykować, choć w sprawach religii w szkole państwowej, refundacji leczenia in vitro czy środków antykoncepcyjnych miałby mocne argumenty przeciwko żądaniom Kościoła. O Trzech Królach nie ma co pisać. Wiadomo, że znaczna część Polaków będzie za, jakże liberalny ponoć rząd mógłby się im narazić? To zła droga.
Dlaczego tylko Kościół zgłasza roszczenia do rządu, a rząd do episkopatu nie? Na przykład miałby dobre prawo zapytać, co biskupi zamierzają uczynić z próbami urządzania wieców antysemickich w świątyniach. Nie jest to wcale antyklerykalizm ani atakowanie religii, tylko troska o katolików, z których nie wszyscy myślą i mówią ojcem dyrektorem.
Komentarze
Panie Adamie,
nawiązuję do komentarza do informacji z gazety Haaretz o tym, że „pogrom był blisko”. Co Pan sądzi o tym tekście z Haaretza, co sądzą Pana znajomi i przyjaciele z Izraela? Czy to jest właściwe stawianie sprawy? Czy Pan też uważa, pogrom był blisko?
pozdrawiam
Bernard
Gratuluje celnego komentarza.
Nic dodac, nic ujac. Wszytko ponad Panskie slowa bedzie zbednym „bla-bla”.
Pozdrawiam serdeczenie,
Jacobsky
link do komentarza:
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=296#comment-62694
link do oryginału:
http://bernardo.salon24.pl/61237,index.html
link do oryginalnego tekstu w Haaretz:
http://news.haaretz.co.il/hasen/spages/953499.html
link do komentarza niejakiego Wojciecha Muchy, który opisał dość szczegółowo przebieg spotkania:
http://bernardo.salon24.pl/61237,index.html#comment_898914
i bepośrednio do tekstów Muchy:
http://muchanadziko.salon24.pl/60632,index.html
http://muchanadziko.salon24.pl/60654,index.html
http://muchanadziko.salon24.pl/60888,index.html
Proponuję zajrzeć.
PS
Czy był Pan w Krakowie na tym spotkaniu? Czy słuchał Pan nagrań, czytał stenogram? Czy wiedzę czerpie Pan wyłącznie z GW, czy też są jeszcze jakieś inne źródła?
pozdrawiam
Bernard
No cóż, ja akurat nie dziwię się bp. Pieronkowi – zapewne chce uniknąć marginalizacji. A jeśli chce mieć cokolwiek do powiedzenia, musi krakać jak otaczające go wrony.
Nie oszukujmy się – większość kleru katolickiego w naszym kraju popiera Rydzyka.
Pamięta Pan? Szefem „duszpasterskiego zespołu opieki nad Radiem Maryja” (jakoś tak to było, cytuję z pamięci; tak czy inaczej – powinno to raczej brzmieć: „d.z. obrony interesów RM”) został abp Głódź, żarliwy zwolennik Rydzyka. Ten sam Głódź, który odprawiając mszę za duszę Jana Kobylańskiego powiedział, że „zmarły żył zgodnie z zasadami Ewangelii”. A można chyba przyjąć, że decyzja o powołaniu zespołu oraz o tym, kto pokieruje jego pracemi nie została podjęta wbrew stanowisku hierarchii.
Cały problem w tym, że Kościół katolicki w dzisiejszej Polsce jest zwyrodniałą hybrydą Wyszyńskego i Wojtyły.
Nie nieugiętego Wyszyńskiego z mrocznych latach 50., ale tego, który parę lat wcześniej nie był pewien, czy aby jednak Żydzi nie potrzebują krwi chrześcijańskich dzieci do macy.
I nie Wojtyły mówiącego: „Polska potrzebuje Europy, Europa potrzebuje Polski”, ale tego, który prawie nie mógł już mówić, a do samego końca powtarzał: „Pozdrawiam słuchaczy Radia Maryja”. A Rydzyk tłumaczył to tak, że RM przemawia głosem Ojca Świętego. I chyba nie słyszałem, zeby ktoś w Polsce głośno przeciwstawiał się takiej perwersyjnej egzegezie słów płynących z Watykanu.
„Pańskiego” Kościoła już nie ma, Panie Redaktorze.
Nie ma Kościoła, który nie bałby się różnicy zdań, szanowałby myślących/czujących inaczej. Nie ma Kościoła, którego drogą byłby człowiek.
Takiego Kościoła nie ma już w Polsce i wszystko wskazuje na to, że nie ma go też w Watykanie.
Jest za to Kościół, który uważa, że drogą człowieka jest Kościół.
I biada temu, który uważałby co innego.
Takich to czasów dożyliśmy. Przykra sprawa.
Pewnie Pieronek jest glosem kosciola ktorego mury kruszeja,a kosciol wymaga remontu na miare czasow w jakim nam przyszlo zyc.
Kosciol w Europie Zachodniej nie dostoslowal sie i jest martwy jak jezyk lacinski,a polski kosciol podaza w tym samym kierunku.
Istota kosciola powinna byc zywa materia i tresc a nie forma ktora przybiera tandetne ksztalty.
Milosci nie mozna ograniczac biznatyjska forma.
Czasem mam wrażenie, że po prostu nasz obecny rząd boi się jakiejkolwiek, najmniejszej choćby konfrontacji z kościołem. Z refundacji in vitro natychmiast się wycofał, na maturę z religii szybko przystał, a wszelkie inne drażliwe tematy są wyciszane w zarodku. Myślę, że PO po prostu nie wie jak znaleźć sobie miejsce między LIDem i PiSem. Lid jest obecnie bardzo mocno antykościelny, a PiS dalej pozuje na obrońcę wiary. Rząd, jak się zdaje, woli nie ryzykować przesunięcia się za bardzo w stronę Lidu, żeby nie dać ex-premierowi powodów do krytyki i oskarżeń o „wielką koalicję postkomuchów”. Czy jednak takie niezdecydowane podejście jest odpowiednie? Przecież według sondaży większość Polaków wcale nie jest zwolennikami nadmiernego mieszania się Kościoła do polityki….
Redaktorze, swiat się wali, ja jako czołowy antychryst i bezboznik na tym blogu, a ponadto lewica laicka i pewnie żydokomuna (należę do SLD) w pełni się z Panem zgadzam. Pozdrowienia.
Pan redaktor Szostkiewicz nie chce od dziecka przyjąć do wiadomości, że religia i obskurantyzm znakomicie się rozumieją. Pan redaktor nie wyciąga wniosków z zachowania takiego Pieronka i nie zabiera swoich zabawek z kościelnej piaskownicy, tylko skarży się, jak to przykro, że ktoś z zewnątrz mógłby zapytać o związki pana redaktora z czarnymi obskurantami, których upublicznionych poglądów pan redaktor nie może już schować gdzieś pod spód.
Pan redaktor zgłasza pretensje do pana Tuska, jakby pan Tusk nie rządził w kraju pana redaktora właśnie, który to pan redaktor nic nie robi, by usunąć nauczanie religii do szkół, tylko dość triumfalnie pisze, że to normalne i oczywiste, w dodatku na łamach mogących potocznie uchodzić za lewicowe.
Panie redaktorze, niech pan się skarży, ale niech pan przyjmie do wiadomości, że należy pan dobrowolnie do organizacji rządzonej przez ludzi, dla których inni są hienami i szczurami.
Szanowny Panie Redaktorze!
we wlasciwym czasie i miejscu uwypuklil Pan postawy i zachowania glow hierarchi kosciola katolickiego w Polsce.abp Pieronek mowiac o hienach i szczurach chyba mial na mysli hierarchow kosciola, gdyz to oni zywia sie ofiarami przemian w Polsce. za czasow Premierostwa Millerowskiego calkiem pochlebnie sie wrazali o Lewicy am i wspolne biesiady mieli a dzis nowej wladzy bez mydla ?
Nigdy i nikomu z nich szczerosc z oczu nie emanowala .To wlasnie niczym hieny sie zachowuja i nioczym szczury z jednego statku tonacego na drugi skacza, byleby swoje ratowac i pomnazac.Cos ich zachowania zydownia pachna – nie chce dalej isc za tokiem mayslowym, a to jeszcze i za duzo napisze.
Hierarchowie Kosciola Katolickiego nie sa w stanie mnie niczym pozytywnym zaskoczyc a negatywne to zadna niespodzianka.Wrecz nawet wcale nie jestem zdziwiony delikatnym, typowym dla szczura odchodzeniem od PiS-owatych klakierow koscielnych na rzecz tego, co to cuda objawiac chcialby , jeno tej swieconej wody troche mu brakuje, ale kto wie, moze nastepne sto dni cudami sypnie.
Prawde powiedziawszy nie zazdroszcz Tuskowi, bo to teraz ma on przed soba wybor nie malo znaczacy – albo znajdzie szybko tymczasowy konsensus z hierarchami kosciola i spokojnie bedzie mogl sprawowac swoj Urzad, albo ci to hierarchowie, niczym hieny poslugujac sie pospulstwa szczekaniem zjedza Tuska niczym kolejna ofiare manipulowania spoecznymi nastrojami.No ktoz tu jest Psem do hieny podobnymi i Szczurem – jakos wielowariantowy jest skrot PiS!
Hierarchowie koscielni jeszcze nigdy nikogo nie przeprosili i szokujacym bylby ich gest.Bog wybaczy im ze zbladzili – takie to skwitowanie jedynie mozna temu przypisac.
Kabaret na polskiej arenie cyrku politycznego to arcydzielo niczym dzielo rak Salvadore Dali – kazdy kazdego gani i nkit nikogo nie chwali -.Pelna anstrakcja a po drodze ttroszeczke obstrukcji.Tylko jeszcze nam Czadu potrzeba do szczescia i wowczas Boze miej na s w swej opiece, bo to nowy skandal albo afera sie upiece.
Wybaczcie moje rymowanie , lecz lepsze to niz nad glupota plakanie.
Zawsze otwarty na krytyke
Roman56PL
Pieronek taki imie nadalem swojemu psu kilkanascie lat temu i zrobilem to nieprzypadkowo.Gdy powoluje sie na ministra stara duchem dewotke Hall to nie mozna oczekiwac racjonalnego podejscia w sprawach katechezy w szkolach nie piszcze nigdy o przedmiocie religia.Katechizm byl nauczany poza murami szkoly az do czasu rzadow Suchockiej i Rokity i Aleksandra Halla.Tusk sobie strzela w noge to dopiero nepotyzm powolujac zone przyjaciela na to stanowisko znana z kolek rozancowych i uwielbienia ks.Jankowskiego. Rece same skladaja mi sie do klaskania z racji moich pogladow i dzialania Tuska.Za sklad rzadu za tchorzostwo w dzialaniu i realizacji programu wyborczego.Czy nie bylo by lepiej gdyby komentarze byly na temat wywalenia Kaminskiego chorego z nienawisci do przeciwnikow i lamiacego przy tym prawo niz zawracanie dupy a to laptopami a to kartami telefonicznymi,raportem Pitry ktorego nie ma i nie powinien byc przez nia napisany,umozeniami i innymi duperelami.Antypatia spoleczenstwa wobec PiSu dala im wygrana ale to sie skonczy i dobrze a ze platformensi nie potrafia niczego zbudowac przewiduje im jeszcze poltora roku trwania.
Panie Redaktorze!
Pośmierci księdza Prof. Tischnera zostało mi niewielu księży, których wypowiedzi bardzo uważnie słuchałem. Miedzy nimi był Biuskup Pieronek. Tak jak pan byłem zaskoczony zmianą języka jakiego zaczął używać. Tak jak pan myślałem, że jest to „jednorazowa wpadka”. Po tym, co ostatnio powiedział uważam, że KK stał się coraz bezczelniejszy w swoich żądaniach i Bp Pieronek, abu nie zostać na marginesie, dopasował się do panującej w KK atmosfery.
Koniec. Kropka. Bo cóż można do tego dodać?
Pozdrowienia
Alez on tak mysli, a nie tylko mowi! On mysli – wszyscy po lewej stronie to szczury, hieny, beton, ktorego kwas nie rozpusci.
Przerazajace. „Liberal”!
Panie Adamie,
Przyznam, że i mnie zaskoczyły słowa biskupa Pieronka. Do tej pory uważałem go za hierarchę o bardzo wyważonych poglądach i rozumiejącego otaczający nas świat. Myślę, że był tak postrzegany przez część (i to chyba niemałą) naszego społeczeństwa. Nie spodziewałem się, że zachowa się niczym „ojciec dyrektor”. Wydaje mi się, że ta wypowiedź nie posłuży ani jemu, ani Kościołowi.
Jeśli chodzi o władze, to mnie także marzy się aby naszym krajem pokierowała partia (centrowa albo centro-prawicowa), która będzie potrafiła dokonać prawdziwego rozdziału państwa od Kościoła. Przez moment wydawało mi się, że właśnie PO może być taką partią. Ale teraz już w to nie wierzę. Niestety, ale Donald Tusk i jego współpracownicy nie są wystarczający twardzi by wprowadzić normaloność. Bo normalnością jest jest pełny rozdział ww. instytucji. Dla obecnego premiera ważniejszy wydaje się spokój społeczny. Nawet kosztem kolejnych ustępstw na rzecz instytucji, która i tak ma wystarczająco dużo przywilejów.
PS. W pełni popieram to co napisali w swych komentarzach „kokocio” i „Alex”.
Panie Redaktorze !
Język nienawiści, pogardy, poniżenia opanował polskie życie publiczne bez reszty. Mnie nie dziwią osobiście słowa wypowiedziane przez J.E. bp. T.Pieronka – choć z punktu widzenia estetyki czy cywilizowanych standardów na pewno wzbudzić mogą zniesmaczenie i politowanie nad kondycją moralno-intelektualną osób mogących uchodzić za „Autorytet”: one – zarówno z Kościoła „toruńskiego’ jak i „łagiewnickiego” (tu popieram „pielnię-1” w jego konkluzji) po prostu wpisują się w mentalność (jak nazwałem to w swoim poprzednim poście) „kontrreformacyjną”, walkę z „Innym” (czyli wrogiem, przeciwnikiem) mającą tego „Innego” poniżyć, zniszczyć, unicestwić (przynajmniej w sferze „ducha”).
Panie Redaktorze – polscy hierarchowie trwając w mentalnych „szańcach” św.Trójcy walczą nadal o swoje prerogatywy (znaczy: swoje – rozumiem instytucjonalne, klanowe, korporacyjne). Nie rozumieją istoty demokratycznego państwa o które „ponoć walczyli”. Ale również tak jak w poprzednim poście podtrzymuję swoje zdanie – Kościół hierarchiczny był, jest i będzie zawsze przeciwnikiem wolności człowieka, gdyż ona daje mu moc wyboru i uświadomienia sobie tego wyboru. Wyboru zgodnego z jego personalną wolną wolą, która a priori neguje prawdy absolutne, pośrednictwo wobec Absolutu (jeśli jednostka zakłada jego istnienie – a to też jest właśnie wolna wola) etc. J.E. bp T.Pieronek swoją wypowiedzią po raz kolejny utwierdził mnie, że polskie duchowieństwo nie rozumie zmieniającego się wokoło świata. Jest – żeby zacytować J.Turowicza ze słynnego eseju z ZNAK-u (z końca lat 60-tych) – „właśnie łodzią podwodną” (Red.Naczelny ZNAK-u pod wpływem obrad Vaticanum II twierdził wówczas odwrotnie).
Z jednej strony jest to smutne, godne ubolewania, nie warte intelektualnego zachodu; z drugiej – potwierdza wielość opinii (m.in. wyrażanych też na tym blogu) o anachroniczności polskiego katolicyzmu i jego „wierchuszki”.
I na zakończenie taka refleksja – jakie spustoszenia w życiu publicznym poczyniła obecność „pisolubnej” formacji mentalnej (to coś więcej niż sama partia PiS, to podglebie dla poparcia dla uprawiania polityki przez ową formację, jej języka, jej rozumowania, jej opisu rzeczywistości) właśnie widać na przytoczonym przez P.Redaktora przykładzie. Toksyny pisowskiego języka i rozumowania rozlały się niezwykle szeroko i zainfekowały dużo więcej umysłów niźli nam „wykształciuchom” się wydaje.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
Czy obraźliwym będzie jeżeli powiem, że biskup Pieronek stracił kontakt z bazą (Bazą?)?
Co do spotkania w Krakowie, o które wiąż pyta Bernard to moim zdaniem stwierdzenie z Haaretz dobrze oddaje atmosferę. Własnie tak wyobrażam sobie atmosferę przedpogromową, jakiś autorytet wskazuje wroga i jedziemy. Tutaj zabrakło tego ostatniego i dlatego było tylko „close”. Swoją drogą w normalnie działającej instytucji za zorganizowanie takiego spotkania bez wiedzy przełozonych powinny poleciec łby. No ale biskup Pieronek pokazał, że to nie jest normalna instytucja.
Rydzyk, Pieronek, Głódź, Michalik, Zyciński i Jankowski to twarze kościoła katolickeigo w Polsce. Oni tworzą potężną wspólnotę władzy i bogactwa wspartą służalczymi działaniami rządu i mafijnych organizacji światowch typu Opus Dei. Opresyjna organizacja żeruje na strachu i ciemnocie prostych ludzi, często wspierana także przez „elity profesorskie” Walka z kościołem nie żadnego sensu, gdyż struktura ta jest zbyt bogata i uzbrojona aby łatwo poddała się. Jedynym pomysłem jaki mi się nasuwa to ustawowa delegalizacja i wywłaszczenie.
Tego, że LiD walczy nieuczciwie o przetrwanie nikt nie widzi.
Ksiądz Biskup stoi na straży kościoła i daje jasny przekaz.
Za mocne słowa ale trafne
Nie jestem podopiecznym ojca Tadeusza a mam takie same zdanie.
Charakterystyczne, że nie reagował Pan Redaktor na postępowanie pani Senyszyn, która umacnia kościół rydzykowy jak żaden biskup.
Świat się wali, nawet czołowy antychryst i bezbożnik się Gospodarzem zgadza
Szanowny Redaktorze, nie ma się z czego cieszyć (chodzi o „całokształt”), ale ja się cieszę, że napisał Pan o bp Pieronku to, co Pan napisał. Cieszę się dlatego, bo ceniłem sobie zawsze Pana felietony, ale irytowało mnie w nich zbyt daleko idące nieustanne bronienie murów podupadłej intelektualnie Grenady…Teraz napisał Pan o bp Pieronku otwartym tekstem to, co należało napisać(nawet ja,pisząc wczoraj, to, co napisałem, a występuję trochę z innej, niż Pan, pozycji światopoglądowej, miałem niejakie skrupuły, żeby Pana nie urazić).
Tu oczywiście nie chodzi o jakieś moje prywatne małostkowe satysfakcje, cieszę się dlatego, iż Pan, jako absolutny anty-antyklerykał dochodzi do wniosku, że w dobrze pojętym interesie KK i wszystkich Polaków tu, nad Wisłą, jest podać „choremu”, bardzo rozkapryszonemu i aroganckiemu pacjentowi bardzo gorzkie lekarstwo (pacjent stara się je oczywiście wypluwać), bo tylko to lekarstwo jest w stanie pacjenta uleczyć. Zdejmuję czapkę z głowy!!!
Myślę,że hierchiczny KK wpada w pułapkę konsekwencji manipulowania w trakcie transformacji systemowej.Znacząco przyłożył rękę do tworzenia pogody dla politycznego szulerstwa i korupcji,bo w takich kategoriach trzeba oceniać fakt,że świat postulatów etycznych nie może być wspólnym mianownikiem dla dalszego rozwoju.Polskie społeczeństwo jest wstrząsane prowokującym antypolonizmem.Żołdak Ziemi „historyk” GroSS kontynuuje cyniczną grę kośćmi ludzkimi przy rosnącym odłogu przy krzyżu tym razem już nie o płaszcz Chrustusa jak pisał Norwid.Do rozwiązania znów jest jego ZAGADKA:
Z wszelkich kajdan,czy?te są
Powrozowe,złote czy stalne?… –
przesiąkłymi najbardziej krwią i łzą –
N i e w i d z i a l n e!…
Jest sprawą oczywistą,że dziś tymi „niewiedzialnymi” to są nieetyczne fundusze wynikające z wyższości szkoły biznesu nad szkołą ekonomii pozwalające na nadużywanie bezwzględnego prawa silniejszego.Prowadzą do prywatyzacji wojen z wyniesieniem ich do Przestrzeni Kosmicznej.Pomocna w tym jest odpowiednia doza strachu,który może mieć różne oblicza.
Wodnik pisze:
„na zakończenie taka refleksja – jakie spustoszenia w życiu publicznym poczyniła obecność ?pisolubnej? formacji mentalnej (to coś więcej niż sama partia PiS, to podglebie dla poparcia dla uprawiania polityki przez ową formację, jej języka, jej rozumowania, jej opisu rzeczywistości) właśnie widać na przytoczonym przez P.Redaktora przykładzie. Toksyny pisowskiego języka i rozumowania rozlały się niezwykle szeroko i zainfekowały dużo więcej umysłów niźli nam ?wykształciuchom? się wydaje.”
Racja. Przykladow nie ma co szukac daleko. Oto spin doktor:
„Oni tworzą potężną wspólnotę władzy i bogactwa wspartą służalczymi działaniami rządu i mafijnych organizacji światowch typu Opus Dei. Opresyjna organizacja żeruje na strachu i ciemnocie prostych ludzi, często wspierana także przez ?elity profesorskie? (…) Jedynym pomysłem jaki mi się nasuwa to ustawowa delegalizacja i wywłaszczenie.”
Moze tak troche dystansu? Troche wiecej ironii, wobec tego co nas otacza i w stosunku do nas samych.
Glupota i chamstwo traktowane z powaga i namaszczeniem predzej czy pozniej prowadza nas do tego ze sami zaczynamy ocierac sie o ponure gluptactwo.
spin doctor nie delegalizuj Pieronka. Zasmiej sie z niego. Prosze.
Cóż, trzeba będzie rozgonić tą cyniczną niemoralną czarną bandę. W miarę jak notowania „lewicy” coraz bardziej nurkują, pojawiają się wreszcie jakieś antyklerykalne wypowiedzi w „mainstreamie” tej formacji. Ponieważ nie mają już zbyt wiele do stracenia, powinni teraz tylko wybrać odpowiedni moment taktyczny (chociażby właśnie po takiej wypowiedzi któregoś z tych starych zboczeńców w dziwnych szmatkach) i pójść z Kościołem na bezpardonową wojnę.
W dzieciństwie na wyzwiska na moim podwórku odpowiadało się: „kto się przezywa, sam się tak nazywa”. Może to samo należałoby odpowiedzieć na epitety prominentnego przedstawiciela Klubu Kawalerów w Koloratkach, jakim jest Pieronek?
A jeśli chodzi o postawę Episkopatu, to cóż, nie dziwi mnie ona. Wszak wszystkie kolejne rządy po 1989 roku, łasiły się do hierarchów, szły na każde ustępstwo, wręcz odgadywały życzenia. Hierarchowie się przyzwyczaili, a wszak przyzwyczajenie jest drugą naturą.
Obecny rząd też się łasi. czego się zresztą spodziewać po rządzie, którego szefem jest facet biorący dla przypodobania się hierarchom ślub kościelny z poślubioną przed laty własną małżonką?
Pozdrawiam , T.
Bernardzie,
Twoja upierdliwość wobec
Szanowanego Pana Redaktora budzić może zaiste niesmak.
Racz zrozumieć, że Szanowny Pan Redaktor swymi refleksjami nad krakowskim sabatem antysemickim zademonstrował swą przynależność do oświeconych elit naszych,
których jednym z istotnych imperatywów moralnych
jest uświadamianie ciemnemu polskiemu motłochowi antysemickiemu tego, że jest ciemnym polskim motłochem antysemickim.
Uświadamianie – i dawanie odporu tej ciemnocie…
Uzupełnienie wpisu Bernarda (wszystko pliki mp3):
O spotkaniu u jezuitów w Krakowie mówią:
1) prof.Wolniewicz (uczestnik)
http://tiny.pl/ljgm
———————————–
2) prof.Nowak (uczestnik)
http://tiny.pl/l5zn
———————————
3)Michalkiewicz
http://tiny.pl/ljgt
————————
spin doktorze,
napisałeś w:
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=297#comment-62758
(cytuję):
„Jedynym pomysłem jaki mi się nasuwa to ustawowa delegalizacja i wywłaszczenie.”
(koniec cytatu)
Nie uważasz, że powinno to być połączone z ewentualnym internowaniem reakcyjnego kleru (z Episkopatem na czele) w obozach reedukacyjnych oraz przekazaniem kościołów we władanie gmin celem ich przerobienia na magazyny czy też domy kultury…?
Prognoza wydaje sie prosta .
Biskupów katolickiego kościoła i liczny kler czekają stresujące sytuacje na długie lata, a biskup Pieronek swoją wypowiedzią dowodzi ,że już puszczają nerwy . Pozostanie jednak wielki majątek ziemskich posiadłości . Tytuł prawny dał rząd premiera Rakowskiego .a następnie Ekonomowie kościoła zadbali przez lata przy czynnym udziale regionalnych spolegliwych władz , by te ziemie komasować w jednych większych kawałkach . Tak np: na najlepszych ziemiach k.Pyrzyc ( Zachodniopomorskie ) uzbierala sie tego ze dwa b. PGR-y w okolicach Żabowa .
Wzięli od „szczurów ” z pocałowniem ręki a może nawet bez pocałowania .Wzięli i popierali Referendum akcesyjne RP do UNII – niebagatelne pieniążki na dopłaty były magnesem czy DOBRO RZECZPOSPOLITEJ ?.Oby jedno i drugie ,nie chciałbym rozczarowywać się .
Szanowny Panie Redaktorze,
Moim zdaniem istnieje raczej od dłuższego czasu moda na zaklinanie rzeczywistości pustymi koncyliacyjnymi tekstami nt. Kościoła i jego stosunku do współczesności. Konflikt zaś istnieje i jest poważny.
Może warto by postawić problem inaczej: zamiast ubolewać nad językiem biskupa zastanowić się raczej, co go tak bardzo sfrustrowało? Może miał powody?
Szanowny Panie Redaktorze !
Jako drugi w kolejności (po Olku 51) „niedowiarek” i „siejący” zamęt w porządku nie-ziemskim i reprezentant antyklerykalizmu na tym blogu pragnę jeszcze zwrócić uwagę, że wypowiedź J.E. bp.T.Pieronka w jakimś stopniu odzwierciedla schlagwort „wielkiego językoznawcy”, iż „walka klas przybiera na sile wraz z rozwojem i umacnianiem socjalizmu”. Im głębiej postępuje demokracja w Polsce, im bardziej jesteśmy zakorzenieni (i w coraz szerszej ilości płaszczyzn związujemy się z cywilizowaną na zachodni sposób Europą) tym język polskiego Kościoła jest bardziej brutalny, obskurancki, ziejący nienawiścią i dyskryminujący „Innego”. Świadczyć to może o rozumieniu przez hierarchie i część zachowawczego duchowieństwa
tracenia wpływów, o obsuwaniu się gruntu spod nóg, o uświadomionych zagrożeniach (immanentnych kulturze zwanej Zachodem) dla takiej struktury jaką stanowi polski Kościół rzymski. Rozdźwięk między duchowieństwem idącym za głosem biskupów – na pewno jest to większa część kleru (z różnych przyczyn: tradycjonalizm, „bezpodmiotowość” i przyzwyczajenia, serwilizm czy najnormalniejsza w świecie „ociężałość” umysłowa powiązana z bezrefleksyjnością) – a osobnikami światłymi, myślącymi „po nowoczesnemu”, pro-modernizacyjnymi się powiększa. Powodem tego mogą być liczne w ostatnim czasie ostentacyjnie wyglądające, a będące w zasadzie niemym krzykiem człowieka p-ko złu dziejącemu się w wybranej przez niego grupie (z którą łączy go wiele !), odejścia od kapłaństwa jak również widoczny spadek powołań do stanu duchownego.
Język nienawiści, pogardy, język starający się interlokutora poniżyć, zdławić, znieprawić i opluć nie służy dialogowi społecznemu. Powoduje polaryzację postaw, a stąd do „zimnej wojny” już jeden krok (o „gorącej” nawet nie chce mi się mówić). Smutno, że hierarchia Kościoła przyjęła pisowską formę rozmowy z „Innym” człowiekiem.
Hierarchia i Kościół w Polsce winni zrozumieć – ale to wymaga „posunięcia” się na scenie publicznej przynajmniej o „dwa cale” zarówno w sferze materialnej jak i duchowej: w demokratycznym państwie prawa Kościół kat. jest jednym z wielu, a nie jedynym i najważniejszym, podmiotem debaty czy nauki (nawet pośród związków religijno-wyznaniowych – i zasięg, ilość, tradycja czy historia tu nie mają żadnego znaczenia). Wartości proponowane (nie narzucane przez tę instytucję !) są jednymi z wielu, równoprawnych i tak samo dopuszczalnych, wartości i sposobów życia. Nawet kwestia; wierzyć – nie wierzyć jest także kwestią wyboru człowieka. I Kościołowi nic do tego. Wszelka aksjologia i próby deprecjacji jednostki z tego tytułu są niedemokratyczne, śmieszne, obraźliwe i wybitnie szkodliwe społecznie. To czysty totalitaryzm, tym gorszy iż proponowany w sferze idei, w sferze świadomości, w sferze intymności człowieka.
I jeszcze jedno Panie Redaktorze – deklarując się jako antyklerykał rozumiem pod tym określeniem nie kogoś kto zwalcza religię jako zjawisko społeczne, lecz osobnika sprzeciwiającego się związkom (złym dla obu stron) instytucjonalnym państwa i wszelkim związkom religijno-wyznaniowym. Formalnym i nie-formalnym (a w Polsce te drugie związki są …..Pan chyba sam lepiej wie nt. temat ode mnie). To tak dla uzupełnienie jednego z fragmentow Pańskiego felietonu.
A tak w ogóle – chapeaux bas !
To tak gwoli uzupełnienia mego poprzedniego postu.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
Do „Adamsa” z dn. 15.02 br h; 10.33.
Adamsie – po co oceny, po co próba apriorycznej deprecjacji „Innego”: bezbożnik, antychryts to jednoznacznie brzmiące epitety w języku Twojej wiary, wiary miłości, atencji dla godności KAŻDEGO człowieka i szacunku dla bliźniego ! Panuje więc u Ciebie jakaś sytuacja schizofreniczna – albo swą wiarę traktujesz wybiórczo albo po prostu nie rozumiesz przesłania Kazania na Górze i nauk Mistrza z Nazaretu.
Pozdrawiam serdecznie – zdeklarowany agnostyk.
WODNIK53
Przedstawiciele kleru mają poglądy bardzo zbliżone, a jedyne, co wyróżnia niektórych (Pieronek, Życiński) spośród reszty, to że ci lubią mieć nieco bardziej zróżnicowane grono odbiorców, a nie zdolność dialogu (choćby w rozmowach kościół-państwo). Wydaje się, że kompromis w ich rozumieniu to całkowita kapitulacja środowisk laickich.
Przypominam, że bp. Pieronek (osoba, którą jeszcze nie tak dawno bardzo ceniłem, pomimo mojego sceptycznego stosunku do hierarchów kościelnych) odrzucił ostatnio „Strach”, którego nie czytał, ale który, według niego, nie powinien był się ukazać.
Słuchając takich wypowiedzi ma się wrażenie, że pomimo pewnych oficjalnych deklaracji niektórych hierarchów (krytyka Rydzyka, „dystans” wobec „Strachu”), wszyscy przedstawiciele kościoła bez wyjątku byliby radzi, gdyby prokuratura nie umorzyła śledztwa w sprawie książki Grossa, a Radio Maryja mogło spokojnie nadawać nie atakowane zewsząd przez „Żydów i masonów”).
To u bp Pieronka tylko recydywa. Kiedyś zwymyślał posłankę Jarugę-Nowacką tymi, pełnymi umiłowania bliźniego słowy: „To feministyczny beton, którego nie wyżre nawet kwas solny”.
Bernard
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=296#comment-62694
Twoj wywod jest marna manipulacja, nie warta chyba uwagi gospodarza blogu.
Dla ciebie Pogrom Kielecki to tylko ? punkt widzenia Grossa na historie ?, z ktorym sie zreszta nie zgadzasz.
Ale dalej udajesz, ze dla ciebie ? Pogrom to sprawa powazna ?. Za powazny uwazasz jednak nie tyle pogrom, ktory jest faktem, ile nieuzasadniona twoim zdaniem opinie o zbiegowisku w bazylice krakowskiej jako zagrozeniu kolejnym pogromem. Wolisz zamknac oczy na zbrodnie naszych wspolziomkow na Zydach, ktore mialy miejsce, a z ktorymi ?sie nie zgadzasz?, a chetnie chcesz dywagowac o zboznych, niewinnych intencjach rozgoraczkowanego tlumu w kosciele.
Omijasz szerokim lukiem konkretne fakty opisane przez J.T. Grossa, aby zajac sie spekulowaniem o psychologii wiecujacego tlumu. I jest rzecza dla ciebie oczywista, ze te tlumy przepelnione miloscia do blizniego nie moglyby nikogo zabic, nawet gdyby ich ideowy przywodcy Nowak, czy Wolniewicz rzucili wiadomosc, ze Zydzi z pobliskiego Kazimierza usilowali podpalic bazylike, albo ze wykupuja Kosciol Mariacki.
Pytasz przy tym cynicznie, ?czy ktokolwiek zostal zaatakowany, ranny lub zniewazony??. Ja zostalem zniewazony i kazdy czlowiek, u ktorego sumienie jest nadrzedne nad ideologia.
Nikt zapewne nie zostal zaatakowany lub ranny, a tylko dlatego, ze nie byles w srodku tego na wpol rozhisteryzowanego tlumu i nie krzyknales glosno: ?Ja jestem Zydem!?. A szkoda, bo zamiast twoich spekulacji mialbys empiryczny dowod jak malpa w kapieli, ze goraca wody parzy.
Moje marzenie : Premier Tusk mówi kościołowi katolickiemu NON POSSUMUS, w ten sposób historia zatoczyłaby koło. Moje marzenie pozostanie jeszcze marzeniem ale wierzę, że w końcu doczekam czasów, iż będziemy mieli takiego Premiera który przeciwstawi się zawłaszczeniu Państwa przez KK.
Gratuluję komentarza!
Widać łatwo jest być katolikiem, szczególnie biskupowi, a nieskończenie trudniej chrześcijaninem. Chrześcijanin nie „przyjmuje kursu”, nie próbuje niczego ugrać, z nikim nie walczy, nikogo nie stara się skrzywdzić ani poniżyć. Czy u nas się przyjmie kiedyś taka religia?
Ja już dawno przestałam być dzieckiem kościoła. Nie wierzę. Ale wydawało mi sie, że nie muszę tego w jakiś sposób pokazywać formalnie. To wg mnie daje tej instytucji jakieś zakłamane prawo do tego, żeby mnie wciąż trzymać w swoich statystykach jako jej członka i podpierać się, gdy są pokazywane statystyki liczebności katolików w Polsce. Jest to też dla takich ludzi jak biskup wieczny argument – przecież mamy poparcie. Ostatnio – ten cudny wybryk w Krakowie u Jezuitów Nowaka i Wolniewicza, teraz kolejny przejaw „liberalizmu” w myśli księdza biskupa, a nie są to jedyne przykłady – coraz częściej myślę, czy nie wystąpić z kościoła formalnie. I tak mnie z KK nie łączy nic poza tradycją świąt, w której zostałam wychowana. Można być przyzwoitym człowiekiem bez etykietki katolika. A przynajmnie nie miałabym dyskomfortu, że moje formalne i statystyczne bycie w KK jest zapisywane na konto poparcia tego co KK robi i mówi ustami swych „wybitnych” przedstawicieli. Mam co raz większy niesmak jak widzę i słucham, co się z KK w Polsce dzieje…
Nie zgadzam się z Panem Szostkiewiczem, ponieważ ani biskup Pieronek nie mówi Rydzykiem, ani Rydzyk Pieronkiem, tylko obaj mówią tak, jak nakazuje im kościół katolicki i jego chierarchia.
dana 1 2008-02-15 o godz. 11:56
pisze do spin doctora:
Moze tak troche dystansu? Troche wiecej ironii, wobec tego co nas otacza i w stosunku do nas samych. Glupota i chamstwo traktowane z powaga i namaszczeniem predzej czy pozniej prowadza nas do tego ze sami zaczynamy ocierac sie o ponure gluptactwo. spin doctor nie delegalizuj Pieronka. Zasmiej sie z niego. Prosze.
Zgadzam sie, ze smiechem mozna powalic oponenta bardziej skutecznie, niz powaznym, sztywnym wywodem. Rzecz jednak w tym, ze ja odebralem wypowiedz spin doctora jako wlasnie ironiczna, operujaca absurdem; bo jak mozna sobie w Polsce XXI wieku, gdzie najsilniejsza partia polityczna jest Kosciol Katolicki, wyobrazic delegalizacje ‚Pieronka’ ?? Pozdrawiam.
Marc
nie wiem czyj tekst komentujesz, ale na pewno nie mój.
Jednego nie bardzo rozumiem, Redaktorze. Jakie skandaliczne wypowiedzi lewicy ma Pan na myśli? Czy chodzi o te związane z manipulacjami wokół świątyni opatrzności? Wydaje mi się, że chyba nazwano wtedy rzecz po imieniu.
Janek pisze:
2008-02-15 o godz. 02:13
Czasem mam wrażenie, że po prostu nasz obecny rząd boi się jakiejkolwiek, najmniejszej choćby konfrontacji z kościołem. Z refundacji in vitro natychmiast się wycofał, na maturę z religii szybko przystał
:
Toczy sie walka o zycie polityczne. Walka o przetrwanie polityczne. Zarowno ze strony KK jak i ze strony demokratycznie wybranego rzadu. Rzad boi sie sie bo nie chce sobie stwarzac wrogow ktorzy beda rzucac klody pod nogi i nastapi paraliz polityczny.
KK boi sie ze straci wladze nad duszyczkami.
Odnośnie rasizmu i ksenofobii religijnej proponuję obejrzeć filmik z wpisu Boomchy. Jest to dobry materiał ostrzegawczy przed wszelkiej masci uogólnieniami w czyimkolwiek wydaniu. I dlatego sugerowałbym więcej dystansu i zimny okład na rozpalone głowy co nieektórych komentatorów.
http://boomchablog.blogspot.com/2008/01/zabilimy-jezusa-i-jestemy-z-tego-dumni.html
pozdrawiam
Bernard
To rzeczywiscie zawstydzajace, by hierarcha Kosciola katolickiego, niosacego ponoc Dobra Nowine, wypowiadal sie w sposob nie licujacy z godnoscia sprawowanego urzedu. Przypomne wypowiedz bylego dominikanina Tadeusza Bartosia, ktory na pytanie, czy nie ma w Kosciele liberalnych, niezaleznie myslacych duchownych, odpowiedzial: „Byli. Obirek, Weclawski. Oni jednak przestali byc ksiezmi. Sa tez inni, ale przez dyskrecje nie wymienie ich nazwisk”… Przez dyskrecje nie wyleje teraz moich gorzkich zalow – rozczarowania Instytucja, nad ktora czuwa ponoc Duch Swiety. Szkoda, ze w naszym zwariowanym, niepojetym, irytujacym swiecie kurczy sie miejsce, ktore tak bardzo chcialoby sie traktowac jako azyl przyzwoitosci, humanitaryzmu, spokoju, madrego dystansu…
W swoim wsadzaniu szpilek tu i tam starasz sie robic to celnie, ale niestety, nie unikasz wybiorczosci. Takie przynajmniej mozna odniesc wrazenie.
Rozumiem, ze podobna ostrosc i celnosc spojzenia rezerwujesz dla wypowiedzi ze strony, ktora wydajesz sie reprezentowac jako pewnego rodzaju samozwanczy arbiter logiki i poprawnosci wypowiedzi na tym blogu, blogu o okreslonej tonacji politycznej.
Czekam wiec z niecierpliwoscia oznaki podobnego szpilowanie srodowisk przeciwnych tym, ktore tutaj monitorujesz z takim zacieciem. Czy czynisz to rowniez na ich blogach ? Jesli tak, to podaj pare linkow, bo inaczej naprawde wyglada to na celnosc dosc wyborcza, pardon: wybiorcza.
Dobór tematów uznanych przez Pana za warte poruszenia tutaj,
a także sposób ich naświetlania budzi najwyższe uznanie.
Pozdrawiam
P.S. Skoro inni „wpisowicze” nawiązują do tematu poprzedniego Pana
wpisu blogowego, nawiążę i ja. Polecam stronę:
http://przeciwprofanacji.blox.pl/html
Czemu Wy wszyscy naskakujecie na kogos kto po prostu posluguje sie jezykiem swojego srodowiska.
Pan Lulek
Naszym problemem jest utozsamianie Boga i kosciola. Noszac w swoim umysle i sumieniu idealy milosci blizniego i miotajac bochenkami chleba w tlumy kamieniujacych bolesnie odczuwamy malosc hierarchow, ciasnosc ich horyzontow i diabelskie okrucienstwo, z jakim pastwia sie nad przeciwnikiem. Jedynym wytlumaczeniem tego moze byc fakt, ze pelnomocnictwo, jakim Jezus obdarzyl Piotra, zginelo bezpowrotnie w lochach Watykanu za czasoch schizm, Borgiow a moze jeszcze wczesniej. Na stolcach i na stolkach siedza pajace nie gorsze od jackow i plackow i rechoca oblesnie na widok tlumow, walacych do kosciolow w nadzieji, ze znajda tam prawde. A dobry Bog patrzy na to wszystko i bezsilnie placze. A moze racje mial Nitsche? Bo jakze inaczej wytlumaczyc, ze jescze nie zstapil Duch, by wypalic ten wrzod.
Gospodarz napisal:
troska o katolików, z których nie wszyscy myślą i mówią ojcem dyrektorem
–
A moze by tak zmienic Kosciol na kosciol? Przypominam, ze reformacja wziela sie stad, ze Kosciol stal sie nie do zniesienia. To bylo jakis czas temu. Byc moze sytuacja sie powtarza. Przypominam wiec rozwiazanie, ktore sie sprawdzilo w praktyce. Jesli ktos jest wierzacy i koniecznie potrzebuje chodzic do kosciola, to dlaczego mialby to byc kosciol katolicki?
–
Byc moze kazdy wierzacy moglby sam sobie zadac pytanie „w co wlasciwie wierze?” Jesli odpowiedz bedzie „w Boga”, to takowego mozna znalezc w rozmaitych miejscach. Jesli odpowiedz bedzie „w Pieronka i Rydzyka”, niech sobie chodzi do Kosciola i modli sie do balwanow.
No a zakonnik Kolbe choćby, teraz święty?. Zanim trafił do Auschwitz wydawał obrzydliwe antysemickie pisemka, Rycerza Niepokalanej, Mały Dziennik. O tym jednak cisza. Z kolei do armii Andersa niechętnie, że tak powiem, przyjmowano polskich Zydów, pragnących wydostać się z Rosji na podstawie układu Sikorski-Majski. W tej sytuacji trudno się dziwić, że wielu z nich znalazło się u Berlinga. Więc i te fakty jakoś tę atmosferę ksenofobiczną polską budują.
Olek51 (15:02-7:00) – weżcie się chłopy do roboty to nie będzie Was musiał biskup poganiać.
Czytam, słucham, patrzę i coraz trudniej mi być praktykującą katoliczką. Do niedawna nie miałam z tym problemów, ale dziś jest mi ciężko. W moim wieku nie powinno się już mieć takich problemów, ale ja coraz bardziej jestem sfrustrowana. Chcą mi wszystko skodyfikować, chcą za mnie myśleć, mówić, decydować. Nie ma miejsca na moją wolną wolę. Nie ma miejsca na moje wątpliwości i niezależne myślenie. Najwyżej uznają mnie za buntownika, szczura,, czy innego kundelka. A mnie nie odpowiada styl sprawowania urzędów w kościelnej hierarchii, nie odpowiada traktowanie mnie jak głupkowatej pańci, która powinna się ograniczyć do uczestnictwa w mszy, dawania na tacę i nie zadawania pytań. Biskup Pieronek swoją ostatnią wypowiedzią dosłownie wbił mnie w ziemię. Nawet po tym tekście o betonie i kwasie jeszcze się łudziłam, że to nerwy go poniosły. Dziś już nie mam wątpliwości i jest mi z tym coraz gorzej.
Wodnik i Torlin to mają dobrze! Określili się jako agnostycy.
Panie Redaktorze! Wielkie dzięki za ostatnie dwa teksty.
Trochę mi lżej, że nie jestem w swoich odczuciach osamotniona…
Ależ Bernardzie,
rzeczony film na blogu Boomchy jest zapewne prowokacją określonych sił katofaszystowskich z kręgów radyjomaryjnych,
a jeżeli nawet jest w pełni autentyczny,
to przecież nie wolno takiego pojedynczego szczeniackiego wyskoku uogólniać i widzieć w nim egzemplifikację stosunku narodu żydowskiego do chrześcijaństwa czy ogólnie do obcych;
Nie, nie – niegodne byłoby to człowieka światłego.
Natomiast oczywistym jest,
że gdyby podobne, tyle że przeciw Żydom skierowane wypowiedzi, były autorstwa pijanego polskiego nastolatka – byłby to po prostu kolejny z długiego szeregu NAUKOWYCH dowodów na wyssany z mlekiem matki antysemityzm ciemnego polskiego motłochu.
Do którego (tak antysemityzmu, jak i motłochu), Tobie, jako człowiekowi wykształconemu i światłemu, czytującemu (ze stosowną porcją admiracji, tuszę) Szanownego Pana Redaktora oraz Jego niemniej Szanowne Koleżanki i Szanownych Kolegów z Redakcji Polityki – afiliacji Ci
zgłaszać się
nie godzi,
nie godzi…
ZAISTE…
Szanowny Panie Redaktorze!
Sedymenty sentymentalne;
Kiedys wszystko bylo proste; podly komuch i ksiadz dobrodziej.Nasze miasta wygladaly jak piwnice bez stropow,sklepowe polki uginaly sie pod octem i musztarda.
Adam Michnik i Jacek Kuron siedzieli za nas wiezieniu, a o Ks. Rydzyku nikt jeszcze nie slyszal.
Pewnie w tym czasie Jaroslaw ,albo Lech Kaczynski pisal doktorat z milymi uwagami na temat Lenina, a pan Wassermann byl komunistycznym prokuratorem(innych zreszta nie bylo).Wolnosc dostepna byla tylko na papierze,a zywnosc na kartki.
Zamiast broszek przypinano sobie oporniki,wiele koszulek zdobil nadruk: EA-element antysocjalistczny(?to ja?-krzyczal do zbuntowanych Adam Michnik).W Berlinie,Pan ojciec pana Romana dbal o narodowy i wlasny interes w misji wojskowej. Milosz i Gombrowicz byli jedynie zakazani,a za Bobkowskim trzeba bylo jezdzic do Paryza.Pisze,ze byli jedynie zakazani,bo teraz wiele brzydkich twarzy uzywa ich do wycierania.
Andrzej Lepper obieral pewno kartofle,a prof.Nowak zglebial ciemne nurty Marksizmu i Leninizmu.I jesli Czesi mowia prawde;?to se ne wrati.?
Wiatr wolnosci osiadl na dziesieciolecia na lakach doliny Renu,czail sie w depresjach Holandi,mieszal we Francji zapachy serow i wina.Az sie zerwal i dmuchnal.
Rozniosl zelazna kurtyne,rozsypal w drobny mak spoleczne porzadki,rozrzucil ludzi po nieznanych im rubiezach.Wielu nie potrafi wrocic do siebie.Przemierzaja zlomowisko wlasnego zycia i traca glowy.
Dotknelo nas przeklenstwo zycia w ciekawych czasach.Dym wciaz opada i obraz jest niepelny. Mysle,ze jeszcze lata cale bedzie wynosilo na powierzchnie dziwne postacie i skundlone slowa.
Wiec ogladam te Polske, nasza piekna cala i zachodze w glowe zza jakiego plotu,z ktorej bramy,albo kaluzy przed knajpa wymiotlo na wierzch to towarzystwo;Ks.Rydzyk,G.Jankowski,pralaci przerozni wojenno-patriotyczni,Samoobrona,LPR,red:Ziemkiewicz,a na koniec ale z przodu,spod jednej spoconej pachy na raz: i prawo i sprawiedliwosc..
Kolorowo jest Panie Redaktorze
pozdrawiam jan mondry
Panie Redaktorze,
A czy to czasem nie Rydzyk mówił biskupem? Od zawsze. I nie tylko tym.
Tylko że nie chcieliśmy tego zobaczyć, woleliśmy się zwodzić i chować głowę w piasek.
i w taki sposób kościół traci więcej wiernych niz za casow prl. na przykład mnie… czy to nie Chrystus jadał z celnikami i uczył aby oddawac cezarowi co jego a Bogu co Boga? czy kościół jeszcze jest religią czy już polityką (a może zawsze był, więc nie ma się czemu dziwić)
Pozdrawiam Wszystkich! Co roku mam ciekawe doświadczenie.Przyjmuję kolendującego księdza.Uważam to za stosowne,ponieważ jest to osoba mająca wpływ na lokalną rzeczywistość.Osobiście nie uważam się za członka wspólnoty.Nie chcę mieć niczego wspólnego z Kościołem.Nie zamierzam także z nim walczyć.Takie postawienie sprawy powoduje pewien stan osłupienia odwiedzającego mnie gościa.Wniosek jest taki,że trzeba być otwartym w swoich poglądach.Moim skronym zdaniem wielu z nas udaje zgodę na zastany stan rzeczy.Nie dotyczy to tylko relacji z Kościołem.Dotyczy to także spraw publicznych.Krytyka po kątach jest naszą narodową specjalnością.
Do Wodnika i innych zaprzyjaźnionych mentanie z nim (ze mną również)”wpisowiczów” oraz do Gospodarza: ja tak piszę sam razem z Wami, czytam Wodnika wpisy i innych i ciągle czegoś mi brakowało… i drogi Wodniku, doznałem OLŚNIENIA dlaczego Pieronek mówi, to, co mówi i tak, jak mówi…
Otóż rozwiązanie tej zagadki jest piekielnie proste (wszystkie rzeczy genialne są proste; na tym przecież polega ich genialność), a odkrył je najlepszy polski trener wszechczasów, niezapomniany pan K. Górski. Jego genialne odkrycie brzmi tak:”gra się tak, jak przeciwnik pozwala”.
A ja się szczerze cieszę. Coraz mniej ludzi ma wątpliwości jaki moralny poziom prezentują hierarchowie KK Polska byłaby dużo lepszym krajem gdyby udało się zmarginalizować tę zinstytucjonalizowaną hipokryzję jaką jest kościół.
O kim ta dyskusja. Rozmowa jest o biskupie, kiedyś biskupie pomocniczym sosnowieckim. Był także kiedyś sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski i przez jakiś czas rektorem krakowskiego PATu. Rektorska kadencja upłynęła, funkcji biskupa pomocniczego sosnowieckiego zrzekł się, funkcje sekretarza generalnego KEP przegrał na ?własną prośbę? prowokując w sposób niewyparzony młodszą część episkopatu. Właśnie niewyparzona werbalność buduje jego pozycję. Jego zdanie o kolegach z episkopatu nie wiele odbiega od jego mniemań na temat kobiet i lewicy. To ta niewyparzona gęba stanowi o uroku tytularnego biskupa Cufruta (niezidentyfikowana miejscowość w Tunezji). Nie mijając się z prawdą można powiedzieć, że ta niewyparzoność stanowi o pozycji medialnej Jego Ekscelencji biskupa Enfant Terrible. Biskup Enfant Terrible wsławił się np. takim powiedzonkiem jak: Dziś kardynał Macharski wyjątkowo mówił do rzeczy i do ludzi. Celne? Pewnie tak. Raniące? Oczywiście.
Takich bon mot na temat kolegów biskupów można by przytoczyć więcej, zaś te o laikach i laiczkach są powszechnie znane. Rubaszny plebejski dowcip i hardość czyni z niego osobowość nie banalną na tle Glempa, Dziwisza, Michalika na tle jego następcy na Sekretariacie KEP Libery czy księdza Budzika.
Można by powiedzieć – Wesoły staruszek – i wzruszyć ramionami.
Tyle, że to właśnie jemu, dobrze wykształconemu prawnikowi powierzono funkcję przewodniczącego Kościelnej Komisji Konkordatowej. W uproszczeniu można powiedzieć, że piastuje funkcję dyplomatyczną, reprezentuje kościół wobec państwa. Dyplomata?
Szanowni Państwo! Pielnia1 z godz. 21:11 powaliła mnie cytatem z Górskiego, który biskupi bałak nazwała tak jak się należy. Od 89r wszystkie ekipy z troską odpowiadały hierarchom na wszelkie życzenia realne i nierealne. Celowała w tym ekipa lewicowa z nazwy. A biskupowi puściły zaworki intelektu, a może to kolejny etap andropauzy.
Ps. Kolejne posiedzenie komisji wspólnej miało żelazny od 19 lat punkt dotyczący zwrotu zagrabionego mienia przez państwo komunistyczne. Czy będziemy jeszcze tak długo zwracać jak istniał poprzedni system?
PO i Donald Tusk wygrali wybory ponieważ byli jedyną alternatywą PiSu.
Głosowali na nich wyborcy o poglądach centrowych. Wielu z nich chętnie zagłosowało by na lewicę, ale bali się zmarnowania swojego głosu. Dlatego Donald Tusk miał i jeszcze ma historyczną szansę doprowadzić nasz kraj do standardów przyjętych w cywilizowanej Europie. Jeśli ulegnie naciskom kościoła, skończy w niesławie. Dalej będziemy godnym pożałowania skansenem na rubieżach Europy.
Cargo, popieram w 100%
Nela, rozumiem doskonale, mam wielu znajomych mających podobne odczucia.
redaktorze,
czy pan i ludzie z panskiego kregu nie widza, ze jedyna metoda reagowania na rozbuchanie tych funkcjonariuszy panstwowego kultu jest atak? caly ten proces przejecia waszego panstwa przez kult zaczal sie w roku 1981 i dzisiaj jest troche pozno by sie budzic z reka w nocniku.
„polityka” przylozyla sie do bezkarnosci tych facetoiw w teatralnych strojach bo wydawalo sie wam, ze mozna ich uglaskac i ucywilizowac. jedynie jerzy urban podnosil larum od poczatku, ale u was, na salonach intelektu, urban to nieprzyjemny czlowiek.
oni jednak sa jak smok wawelski – napychaja swe kalduny ale niepredko pekna.
gdzie w polsce jakis opor przeciw zmianie kraju w watykanski folwark? wezcie przyklad z turkow, ktorzy potrafia dziesiatkami tysiecy stawiac sie na demonstracje przciw ich koltunom.
Rzyczywiście biskup przesadził. Nie widzę żadnych powodów, by ubliżać zwierzętom tylko dlatego, że w naszym kraju do dziś dnia uchował się obcy naszej tradycji postkomunistyczny parch.
Kościól juz jest atakowany i sie odgryza.Czym innym bylo spotkanie w Krakowie jak nie odpowiedza na nawolywania Michnika i Grossa do bicia sie w piersi, na okrzyki o katoendecj.Akcja rodzi reakcje. A atakowany przyjmuje jezyk konfrontacji. Tak to dziala. Trudno sobie wyobrazic by ci co atakowali spodziewali sie innej reakcji. Pironek ma temperament i coż nerwy go ponoszą. Oczywiscie zgadzam sie ze dyplomata z niego zaden
Pytanie jak to sie dalej rozwinie. Mysle ze jak zwykle. Madrych w kosciele nie wielu wiec wzajemna agresja bedzie rosla.Pozycja koscila oslabnie nieco co dobrze i moze cos kosciol odpusci co tez dobrze.
Czyli wlasciwie o co ten krzyk? Przeciez o to chodzi?
Wypowiedź bp. Pieronka ( nie pierwsza i chyba nie ostatnia(?)) jest najlepszą ilustracją jak hierarchowie – i nie tylko – kościoła katolickiego rozumieją pojecie chrześcijańskiej miłości bliźniego.
A powiedziane i przykazane było i jest: miłuj bliźniego swego jak siebie samego.
Panie Redaktorze,
Kler silny konkordatem w niczym nie ma zamiaru ustąpić. To , że takie słowa to małe piwo będą zapewne i gorsze.Wciąż czują się coraz bardziej bezkarni. Proszę tylko przeliczyć jaką kasę wyciągają corocznie ze Skarbu Państwa i jakie nieruchomości za przysłowiową złotówkę od samorządów. Próba poskromienia ich apetytów to oczywiście atak na kościół. Tak jak Konrad Mazowiecki wpuścił krzyżaków do Polski tak nam współcześni podpisali konkordat. Tylko delegalizacja kościoła czy wypowiedzenie haniebnego konkordatu uzdrowi Państwo a starym kawalerom wskaże właściwe miejsce w szeregu.
uchachany
to na pewno był młody Giertych ucharakteryzowany 🙂
pozdrawiam
Bernard
Wczytując się w komentarze jeszcze dopowiem do swojego,że ksiądz Tadeusz biskup Pierownek osobiście przyłożył rekę do chodzenia na skróty przy budowaniu systemu demokratycznego.Dziś z racji umiejętności wykorzystywania niespełnionych nadziei KK potrafi po mistrzowsku wykorzystywać nastroje i oczekiwania społeczne.Jeżeli chodzi o protest wobec „historyka” GroSSa to całkowicie popieram do tej granicy,za którą jawi się działalność bandycka.Historyka,jak i każdego człowieka z dziedziny nauki obliguje uczciwość intelektualna wobec PRAWDY.
kokocio napisal:
?Pańskiego? Kościoła już nie ma, Panie Redaktorze.
Nie ma Kościoła, który nie bałby się różnicy zdań, szanowałby myślących/czujących inaczej. Nie ma Kościoła, którego drogą byłby człowiek.
Takiego Kościoła nie ma już w Polsce i wszystko wskazuje na to, że nie ma go też w Watykanie.
Jest za to Kościół, który uważa, że drogą człowieka jest Kościół.
I biada temu, który uważałby co innego.
>
Takiego kosciola (celowo z malej litery) nigdy nie bylo. To najzwyklejsza sekciarska zaraza zatruwajaca umysly ludzi. Na szczescie wielu jest jeszcze umiejacych korzystac z wolnej woli. zawlaszczenie wszystkiego dookola, to immanentna cecha kazdej totalitarnej ideologii.
pozdrawiam
Ja wprawdzie nie jestem agnostykiem (jak napisała Nela), tylko ateistą czyli niewierzącym (agnostyk to jest wątpiący), i nie chciałem wtrącać się do dyskusji, bo mnie nie dotyczy, ale przeczytałem wpis Andrzeja na końcu i trochę mnie poniosło.
W związku z tym chciałem Panu, Panie Redaktorze, podziękować za notkę, zdroworozsądkową, patrzącą w przyszłość, niewprowadzającą nienawiści. Dzięki.
Andrzeju!
Sądząc po treści nie jesteś tym Andrzejem piszącym u pana Waldemara Kuczyńskiego, no cóż, mało oryginalny nick. Kto to jest według Ciebie „postkomunistyczny parch”? Mówimy o chorobie jabłoni i gruszy”? Czy obrażamy naród żydowski? Gdzie on się „uchował”?
Pielnia1!
Ale Górski powiedział również, że „piłka jest jedna, a bramki są dwie” 🙂
Panie Adamie. W rządaniach kościoła zapomniał pan przypomnieć o zobowiązaniu bp.Pieronka przy wprowadzaniu religii do szkół,że naukę księża będą prowadzić bez wynagrodzenia.To co obecnie „wyprawiają” duchowni zasługuje na głębszą analize i uświadomienie rządzących bo za chwilę możemy się obudzić z ręką w nocniku. Pozdrawiam Piotr
Może jakiś przykład, tych skandalicznych wypowiedzi lewicy o Kościele? Ja sobie takich nie przypominam. Że Kościół jest pazerny i pcha się do rządzenie? To wszyscy widzą i wiedzą.
Ponosimy po prostu skutki kilkunastu lat płaszczenia się polityków i dziennikarzy przed Kościołem. Purpuratów tak rozdęła pycha i poczucie bezkarności, że zachowują się jak wielkorządcy nie muszący się z nikim liczyć. Każda ich zachcianka ma być spełniana w podskokach, a jak nie to grożą wojną religijną, lżą ministrów i oponentów. I zawsze te wrzaski przynoszą im profity w postaci kolejnych przywilejów. Skończy się to, gdy dziennikarze i politycy przestaną wreszcie mizdrzyć się do Kościoła i ulegać jego szantażom.
Rektor Ignatianum wydał oświadczenie, które sprawę udostępnienia kościoła Robertowi Nowakowi wyjaśnia.
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75478,4933553.html
W oświadczeniu zawarte jest to, co chciałem od krakowskich Jezuitów usłyszeć.
Ubolewać jednak należy, że Jego Ekscelencja Sprawiedliwy wśród Narodów Świata ks. biskup Albin Małysiak dał się wmanewrować w dwuznaczną sytuację. Chce wierzyć, że to tylko nadmierne zaufanie do ludzi tego zaufania niegodnych skłoniło go do udziału w neoendeckim wiecu.
Bernard,
zdaje sie, ze oswiadczenie cytowane przez „dana1” rzuca nieco wiecej swiatla na rzetelnosc relacji oraz ocen spotkania publikowanych przez p. Muche oraz publikowanych przez Ciebie.
Przeczytalem relacje Pana Muchy. Przeczytalem artykul z Haaretza. Dziwne, ze dobor cytatow rozni sie zasadniczo miedzy obydwoma publikacjami. Rowniez ton komentarzy, ktorymi opatrzone sa cytaty. Banalem jest stwierdzic, ze prawda jak zwykle lezy po srodku. I prawdopodobnie dlatego lepiej bedzie na przyszlosc rejestrowac kontrowersyjne spotkania przez kogos niezaleznego, aby uniknac niedomowien i dziesieciu wersji tego samego wydarzenia.
Co do publikacji w Haaretzu (skoro pytasz o to tak uparcie): autor poszedl stanowczo za daleko we wniosku zawartym w pierwszy zdaniu. Nalezy ubolewac, ze dziennikarz nie rozroznia miedzy dyskusja publiczna a grozba pogromu. Krakowska dyskusja o ksiazce Grossa nie przekroczyla zadnych ram prawnych, co w wolnym kraju stanowi jedyne kryterium oceny dopuszczalnosci zebrania, na ktorym prowadzi sie dyskusje. Od dyskusji, nawet jesli zabarwionej antysemityzmem, droga do pogromu jest moim baaardzo daleka, bo pogrom to nie tylko zbiorowy akt gwaltu, ale rowniez (a moze przede wszystkim) brak reakcji ze strony wladz na popelniany gwalt. Krakow to nie jest jedyne miejsce w Europie, gdzie spotykaja sie ludzie nieprzychylni zydom, czy dajmy na to: imigrantom lub homoseksualistom. Dokad jednak, swym charakterem oraz trescia, zebrania nie naruszaja prawa, to jest to zgromadzenie jak najbardziej legalne. Tak bylo w przypadku Krakowa (pomijam tarcia miedzy uczelnia a organizatorami, bo to nie jest problem prawny dla potrzeb mego wywodu). Dopiero wykroczenie poza ramy prawne ORAZ bierna postawa wladz wobec wykroczenia dalaby dziennikarzowi Haaretza podstawy do twierdzenia, ze pogrom byl blisko. W opublikowanej wersji artykulu Haaretz zaklada a priori, ze wladze porzadkowe (co najmniej poprzez swoja biernosc) dopuscilyby do pogromu, co jest zalozeniem nieprawdziwym i krzywdzacym nie tylko dla tych wladz, ale rowniez dla oceny porzadku prawnego w Polsce.
Mysle, ze taka odpowiedz powinna Cie zadowolic.
Pozdrawiam.
Szanowny Panie Adamie!
Wydaje mi się, że jednak Pan nie zna bp. Pieronka a Pan po prostu widzi go takim, jak według Pana powinien on być. Współczuję Panu rozczarowania.
Politycy lewicy nie „mówią skandalicznie o Kościele”. Oni mówią o nim prawdę i to w bardzo oględnych słowach. Nawet najbardziej ostre wypowiedzi prof. Senyszyn nie mogą być zaliczone do ubliżających tak jak są nimi wypowiedzi bp. Pieronka. Spodziewałem i spodziewam się nadal tego rodzaju właśnie skandalicznych wypowiedzi z jego strony. Obserwuję o dawna jego działalność polityczną – działalność wiernego funkcjonariusza instytucjonalnego KK – wprost pretorianina. Jego metodą „negocjacyjną” jest zwyczajne nachalstwo i eskalacja żądań w miarę uzyskiwania aprobaty dla żądań, złożonych uprzednio. Tak było nie tylko przy wprowadzaniu do szkół religii wbrew postanowieniom obowiązującej wówczas Konstytucji ale także przy negocjacjach w sprawie nowej Konstytucji.
Mimo różnic światopoglądowych między nami dziękuję Panu za ten felieton, który wywołał totalną krytykę działalności KK ze strony większości komentatorów. Pańskie opinie wyrażone w nim, oraz opinie niektórych komentatorów, świadczą o tym, że nie wszyscy katolicy aprobują zaborczą (w sensie zawłaszczania umysłów i dóbr materialnych) działalność KK. Sądzę, że takich katolików jest w Polsce coraz więcej i to jest pocieszające.
Podzielam opinie komentatorów na temat szkodliwości działalności KK w Polsce. Ze swej strony dodaję, że w KK, jak w każdej partii władzy, w której ideologia (w tym przypadku religia) jest traktowana instrumentalnie, istnieje negatywna selekcja do wysokich stanowisk. Księża: Tiszner, Twardowski czy Pasierb nie mieli szans na biskupstwo lub inne wysokie stanowisko kościelne mimo nieprzeciętnych zdolności i poziomu intelektualnego, chyba nie tylko dlatego, że o zaszczyty nie ubiegali się. Oni pozwolili sobie na nieszablonowe myślenie. W KK jest takich wielu, ale to nie oni nadają ton tej instytucji. Kariery były i są dla Glempów, Pieronków, Dziwiszów, Paetzlów i innych. Ks. Tiszner za samodzielność myślenia tłumaczył się w Watykanie. Ks. Twardowski za swe poezje o ludzkiej dobroci, przyozdobił wbrew swej woli, swym grobem pomnik stawiany abp. Glempowi za życia ? ni to świątynię ni to muzeum (charakter tej kosztownej i nam Polakom zbędnej budowli zależy od szans na wyciągnięcie pieniędzy podatników). Kardynał Dziwisz w swym ?szacunku? dla polskości zabronił góralom śpiewać pieśni kościelne w kościołach w góralskiej gwarze, stanowiącej jedno z bogactw języka polskiego, a także oskarżył polskich komunistów o zbrodnie popełnione po wojnie na Żydach przez Polaków, zapominając o tym, że antysemityzm europejski, także w jego zbrodniczej formie, jest w znacznym stopniu wytworem działalności KK.
Kłamstwo i hipokryzja oraz arogancja, czasem ubrana w piękne słowa, są metodami aprobowanymi w KK. Kiedyś w tej instytucji również aprobowano ludobójstwo jako metodę katechizacji oraz zbrodnie dla niepokornych i przeciwników w dążeniu do stanowisk.
Sądzę Panie Redaktorze, że czeka Pana jeszcze niejedno rozczarowanie.
PS. Polska realnego socjalizmu była państwem o znacznie ograniczonej suwerenności na rzecz ZSRR, posiadającego dużo dobrych karabinów. Dzisiejsze ograniczenie suwerenności Polski na rzecz Watykanu można tłumaczyć przekupstwem polityków, którzy są korumpowani przez funkcjonariuszy KK obietnicą zbawienia. Politycy ci zapominają, że w świetle dekalogu interpretowanego rozszerzająco, przekupstwo to kradzież dokonana w innej formie, niwecząca szanse na zbawienie.
Różnie to bywa z widzeniem sprawiedliwości.Z pozwu cywilnego ma ją szukać J.R.Nowak.Ciekawie zapowiadać się będzie spór o nacyjny honor.
Mi jest też głupio i przykro. Byłem przekonany, że hierarchia kościelna jest podzielona, ale skrzydło otwarte, liberalne, mimo, że w mniejszości, trzyma się dobrze. Do tego skrzydła zaliczałem biskupa Pieronka, a tu taki „rydzyk”.
Wygląda na to, ze ta grupa światłych biskupów, jest mała. Katoendecja jest silniejsza niż myślałem. Dowodzi tego również wolta nowego prowincjała oo. Redemptorystów. Najpierw wypowiedział się dość negatywnie o o. Rydzyku, ale po paru dniach zmienił zdanie. Widocznie został „ustawiony” przez silną grupę hierarchów.
Jacobsky
Dzięki za konkretną odpowiedź.
Nowak podobno chce wytoczyć proces GW, twierdzi, że spotkanie zostało nagrane przez Trwam i reżysera Zalewskiego (chyba tego od świetnych wywiadów „Pod prąd” z Pulsu, które już iestety zniknęły) więc niebawem dowiemy się jak było naprawdę.
Korespondowałem z autorką relacji. Mejle przychodziły z Izraela, co prawda nie można wykluczyć, że autorka zrobiła relację z Polski (Krakowa?) a następnie wyjechała do Izraela, ale jest równie prawdopodobne, że swoją relację oparła wyłącznie na przekazach z Polski, a pachnie to przekazem z GW.
Co ciekawsze nigdzie nie wspomniała, że biskup Małysiak jest Sprawiedliwym wśród Narodów Świata, o czym też nie wspominała i GW. Co do samego spotkania, to wiem tyle ile przeczytałem już po napisaniu postu w tekstach z linków. Ciekawe są zastrzeżenia Nowaka co do rzetelności Grossa – np. odnośnie Sapiehy.
Ciekaw jestem jednak wciąż, co o tym sądzi pan Szostkiewicz, ponieważ publicznie i na blogu potępiał to spotkanie, czy również uważa, że pogrom był blisko i czy uważa, że Sapieha (promotor jego poprzedniego miejsca pracy), jak również Wyszyński byli antysemitami.
Panie Adamie – to jak z tym pogromem w Krakowie było?
pozdrawiam
Bernard
towarzyszu pieronku oprocz tego ,ze jestes hiena i szczurem to za swoje przestepstawa razem kumplami i hitlerjugen z vatykanu powinniscie dawno siedziec w pierdlu i to, ze wzgledow seksualnych, w osobnych celach.
Boze, jezeli istniejesz, obron Polske przed kosciolem katolickim, a polakom daj choc dycko rozumu,
tao szatanski
Ciekawi mnie czy ktoś z uczestników blogu zażąda od Gospodarza usunięcia „tao szatańskiego”. Na wszelki wypadek wypowiadam się przeciw takiej restrykcji wobec „tao 666” 🙂
Wdaje mi się, że my komentatorzy zaczynamy funkcjonować jak śpiewający amatorzy. Zaczynamy swoje śpiewy do zbyt wysokiej nuty, a skutkiem jest, że głos tego, który chce się włączyć przechodzi w kwik.
Czy to prawda, że KK z podatków dostaje na swoją działalność pięć miliardów złotych? Ile wynosi budżet KK?
do Bernarda
Oglądałem relację ze spotkania u Jezuitów w telewizji Trwam i zdadzam się ze zdaniem Gospodarza. Z takim wybuchem nienawiści dawno się nie spotkałem. Nie wiem czy tam byłeś Bernardzie. Ale gdybyś tam był, wstał i powiedział głośno „jestem Żydem”, to mielibyśmy Ciebie z głowy na tym blogu.
Ja nadal jestem katoliczka, ale od kosciola odeszlam wiele, wiele lat temu. Ja nie ufalam, nie ufam, i nigdy nie bede ufala ksiezom. Ich pazernosc i buta nie znaja granic!
Kochani Panstwo,
Dlaczego dyskutjecie z Bernardem, Bobolo, czy Toja?
Ja przestalam. Nie czytam ich wpisow. Ol..cie ich! Niech pisza na Berdyczow!
Renata
Bernard,
zapowiedz pozwu p-ko GW jeszcze o niczym nie swiadczy. W przeciwienstwie do domniemania niewinnosci w procesie karnym, przy tego typu powodztwach lepiej jest moim zdaniem przyjac, ze obie strony przeinaczaja fakty, i dopiero orzeczenie sadu pozwoli zrewidowac to zalozenie.
Nie dziewie sie, ze p. Nowak dyskutuje z ksiazka „Strach”. Nie ma ksiazki historycznej, ktora nie wzbudzalaby dyskusji na swoj temat. Ozywione debaty toczone sa na tematy mniej kontrowersyjne niz problematyka opisywana przez p. Grossa, i uwazam, ze jest to zdrowy objaw. Nikt nie ma monopolu na prawde oraz na jej interpretacje.
Pozdrawiam.
Sasza: no wiec nastepnym razem pojdz na spotkanie, wstan, powiedz glosno, ze jestes zydem, dostan w leb czy cos wiecej, i dopiero potem pisz, o tym, co mialo miejsce, a nie o tym „co by bylo gdyby…”. Nie zrozum mnie zle: nie bronie uczestnikow spotkania i nie podzielam ich pogladow, ale bronie odrobiny zdrowego umiaru w dyskusji na temat spotkania krakowskiego.
Dziś w telewizyjnej dwójce (publicznej) o godz. 17:05 transmitowano z Kongresowej koncert „Caritas” sponsorowany przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Nie była to pierwsza taka impreza. Z ekranu telewizora spływały apele osób występujących na scenie o sms-y na rzecz Caritasu.
Czy możliwe jest, że koszty wzięły na siebie TVP2 i PFRON, a dochody – Caritas?
Polsat ma fundację, TVN też, to i Dwójka „ma”. Czy PFRON dokłada do każdej fundacji ?
Panie Adamie
chyba nie doczekam się Pana opini odnośnie „pogromu” w Krakowie, który „był blisko”.
Polecam:
http://pawelpaliwoda.salon24.pl/61695,index.html
(zacytowany jest wywiad z ks. profesorem Waldemarem Chrostowskim – byłym przewodniczącym Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, który udzielił wywiadu Naszemu Dziennikowi, cóż Adam M. mu tego nigdy nie wybaczy, ale skoro superautorytet Czajkowski się zdekapitował, to kto teraz ruszy z odsieczą?)
pozdrawiam
Bernard
Jacobsky
być może masz rację, ale proces wymusi upublicznienie nagrań z tego spotkania i sami będziemy mogli sie przekonać. Przeczytaj wywiad z Chrostowskim
pozdrawiam
Bernard
Szanowny Jacobsky,
racz wybaczyć że wtrącę się do Twojej rozmowy z Bernardem,
ale w poście do niego z 2008-02-17 o godz. 16:28
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=297#comment-62922
wyraziłeś wielce niekanoniczny w obecnym rozumieniu pojęcia wolności słowa i wolności dyskusji pogląd, że
CYTUJĘ:
„Nie dziewie sie, ze p. Nowak dyskutuje z ksiazka ?Strach?. Nie ma ksiazki historycznej, ktora nie wzbudzalaby dyskusji na swoj temat. Ozywione debaty toczone sa na tematy mniej kontrowersyjne niz problematyka opisywana przez p. Grossa, i uwazam, ze jest to zdrowy objaw. Nikt nie ma monopolu na prawde oraz na jej interpretacje.”
KONIEC CYTATU.
Czyżbyś w rzeczy samej nie zdawał sobie sprawę, że według naszych Niekwestionowanych Autorytetów popełniasz wypowiedź o charakterze antysemickim…?
Wszelka dyskusja z tezami Grossa jest antysemityzmem.
To jest aksjomat obowiązujący każdego światłego obywatela.
Światłego na tyle, że zdolnego do akceptującego przyswojenia żurnalistyki dziennikarzy Polityki.
Że już o dziennikarzach GW nie wspomnę.
Pozwól że zaprezentuję Ci właściwy (w rozumieniu obowiązujących nasze światłe elity konwencji) przykład wypowiedzi o kwestii dyskutowania z Grossem:
http://passent.blog.polityka.pl/?p=412#comment-80976
Bernardzie,
zaiste niepoprawny jesteś:
zamiast posypać głowę popiołem i przeprosić za swoje antysemickie zezwierzęcenie, tudzież przeprowadzić samokrytykę podkreślającą (np.):
– niewłaściwe pochodzenie społeczne z kręgów klerofaszystowskiej reakcji
– lub zaplutych karłow reakcji, czy też
– uleganie miazmatom niesłusznych mediów etc.
to Ty lansujesz tu następnych antysemitów!
Wywołując u elitarnego towarzystwa bywalców bloga Pana Redaktora (że już o Nim samym nie wspomnę) odruch elitarnego obrzydzenia, charakterystycznego dla tak wysublimowanych umysłowości rozpatrujących te wrażliwe tematy…
Nieszczesciem tego narodu jest,ze nie narodzil sie nowy Pilsudski.On by sobie poradzil z tymi „naszymi okupantami”,w rodzaju Rydzykow i Pieronkow.Podobnie jak to zrobil z bp Galem.A nastepce profilaktycznie postawil na bacznosc.Narodzie ucz sie historii!
uchachany pisze 2008-02-17 o godz. 22:45
Twoj nick sugeruje, ze latwo wpadasz w smiech. A jak nie masz juz z czego sie smiac, to – jak wskazuje Twoj wpis – smiejesz sie z siebie. Cenie sobie odwage ludzi, ktorzy potrafia smiac sie z siebie.
Przywolujesz publikacje Polityki i GW na temat polemizujacej ze ‚Strachem’ ksiazki M.J. Chodakiewicza i sam widzisz, ze sa one wywazone, a Adam Michnik wrecz podziela poglad Chodakiewicza o wydarzeniach w Ejszyszkach.
Ale wbrew temu, co dla kazdego inteligentnego czytelnika wynika z Twoich cytatow, nazywasz ironicznie Polityke i GW Niekwestionowanymi Autorytetami. I smiejsz sie z ‚zurnalistyki’ dziennikarzy Polityki do rozpuku.
A kiedy za propagandzistami Radia Maryja zauwazasz, ze ‚wszelka dyskusja z tezami Grossa jest antysemityzmem’, i wyobrazasz juz sobie Zydow krytykujacych Grossa jako antysemitow, to juz ze smiechu zaczyna ciec Ci po nogach.
Nie mogles lepiej wysmiac pojawiajacej sie u Ciebie (nie we wszystkich wpisach) dysfunkcji logicznego myslenia. Napisz cos, jaki Ci ten konwulsyjny atak minie.
uchachany
będę jednak upierdliwy i w swym katoendeckimantysemityzmie zaślepiony dopytywać będę o stosunek pana Adama do publikacji Haaretza.
Jeżeli odpowiedzi nie będzie, znaczyć to może, że:
1. Pan Adam wierzy że pogrom był blisko tylko wstyd mu za Polaków więc o tym pisać nie będzie.
2. Pan Adam nie wierzy że pogrom był blisko czyli Haaretz przegiął, ale o tym pisac nie będzie żeby posoądzonym o antysemityzm nie być 🙂
3. Jest jeszcze wariant 2a – pan Adam nie chce sprawić przykrości publicystom Haaretza, więc krytykować nie uchodzi.
pozdrawiam
Bernard
Mogę powiedzieć tylko, że jest mi wstyd za biskupa którego uważałem za przyzwoitego księdza, jakich też kilku znam na niższym poziomie władzy koscielnej.
Nie wiem do czego ma prowadzic ten radykalizm urzędników Pana B, ta pazerność na rzeczy, nietolerancja i hipokryzja.
Urzędnicy to nie Kościół, ale my ludzie wierzący go tworzymy i nie możemy się zgadzać z takimi opiniami.
Dokąd idziesz Kościele Katolicki?
Moja babcia kiedyś powiedziała,ze chłop po 60 powinien iść na emeryturę zeby odpocząć, bo i tak nic z niego nie będzie.A bp ma ponad 70 więc nie zważajmy na jego p.
Dzięki takim jak On moja droga skręciła w lewo.
Panie Bernard,nie rób Pan wiochy.Jestem tu „nowy”i nie podoba mi sie pńska nieusprawiedliwiona upierdliwość
Szanowny Jacobsky
Nie bywam na zlotach czarownic. Wystarczy mi transmisja w „Trwam” i w Radyjo.
O! Widzę, że Bernard z powodzeniem zastępuje na blogu Bobolę; już mu psucie atmosfery u p. Paradowskiej nie wystarcza?
a.j
Marc,
w poście z 2008-02-18 o godz. 12:00
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=297#comment-62989
napisałeś:
(cytuję)
„twoj nick sugeruje, ze latwo wpadasz w smiech.”
(koniec cytatu)
To nader zdumiewający wniosek, ponieważ ten nick sugeruje tyle tylko, że wpadam w śmiech W OGÓLE.
Natomiast w żaden sposób nie można z niego wywnioskować, czy:
– owo wpadnięcie zdarzyło się kiedyś i trwam w nim do dziś
– jaka była przyczyna owego wpadnięcia,
– czy poszło to łatwo, czy trudno.
czy tez raczej
– wpadanie w śmiech ma charakter okresowy
– idzie to łatwo, czy trudno
oraz czy
– wpadnięcie (lub też okresowe wpadanie w śmiech) ma bezpośredni związek z omawianym tematem
– czy raczej jest reminiscencją po jakimś temacie omawianym już dawniej
– jest efektem śmiania się z siebie
W związku z czym następna Twoja uwaga:
(cytuję)
„A jak nie masz juz z czego sie smiac, to – jak wskazuje Twoj wpis – smiejesz sie z siebie. Cenie sobie odwage ludzi, ktorzy potrafia smiac sie z siebie.”
(koniec cytatu)
wydaje się bezprzedmiotowa. Jest wnioskiem nieuzasadnionym żadnymi logicznymi przesłankami.
Dalej piszesz:
(cytuję)
„Przywolujesz publikacje Polityki i GW na temat polemizujacej ze ?Strachem? ksiazki M.J. Chodakiewicza i sam widzisz, ze sa one wywazone, a Adam Michnik wrecz podziela poglad Chodakiewicza o wydarzeniach w Ejszyszkach.”
(koniec cytatu)
[ Z tego wnoszę, że TYM RAZEM masz na myśli o mój post do Barnarda z 2008-02-17 o godz. 22:45
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=297#comment-62932,
w którym podany jest link do innego mojego postu
http://passent.blog.polityka.pl/?p=412#comment-80976
w którym to poście przytoczone są „publikacje Polityki i GW”? ]
Rozminąłeś się tu z prawdą.
Bo aczkolwiek przywołane publikacje „Polityki” w istocie tyczą się polemizującej ze „Strachem” książki Chodakiewicza, o tyle publikacja GW
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75517,1850285.html
tyczy się książki Chodakiewicza „Ejszyszki”, a nie książki „Strach”. Zaś przywołana była tylko w celu zilustrowania tezy o notoryczności kwestionowania przez Chodakiewicza zarzutów o antysemityzm (tym razem AK i tym razem postawionych przez innego Autora – a raczej autorkę). Co w myśl stawianej tezy jest oczywiście TEŻ antysemityzmem.
Autorem jest zresztą Wroński, a Michnik jest tam tylko cytowany w sposób, z którego wynika wynika, że podziela krytykę Chodakiewicza (ale nie skierowaną przeciw Grossowi). Tyle że nie końca ja podziela, i powstałej w związku z tym kontrowersji miedzy Chodakiewiczem a Michnikiem poświęcona jest część artykułu.
Dalej twierdzisz że „sam widzę” że „są wyważone”. Zgadza się i właśnie czynię z tego zarzut, twierdząc, że wspominanie o tym, że istnieje krytyk Grossa BEZ DAWANIA MU ODPORU jest antysemityzmem.
Stąd i moje tam zapytanie:
„Czy więc redakcja Polityki nie powinna się raczej skupić na dawaniu odporu Chodakiewiczowi, a nie na cytowaniu go?”
Dalej piszesz
(cytuję):
„Ale wbrew temu, co dla kazdego inteligentnego czytelnika wynika z Twoich cytatow, nazywasz ironicznie Polityke i GW Niekwestionowanymi Autorytetami. I smiejsz sie z ?zurnalistyki? dziennikarzy Polityki do rozpuku.
(koniec cytatu)
No wybacz, ale to nieporozumienie.
Toż ja twierdziłem tam, że „…niezbywalnym obowiązkiem redaktorów Polityki jako najelitarniejszych przedstawicieli naszej żurnalistyki jest uświadamianie swych elitarnych czytelników o antysemickim zezwierzęceniu motłochu polskiego, nieprawdaż??”
Chodakiewicz – polemizując z Grossem – poglądu tego nie podziela, nieprawdaż?
A więc redaktorzy Polityki zamieszczając enuncjacje o Chodakiewiczu i nie dając mu przy tym odporu odporu sprzeciwiają się swemu posłannictwu, nieprawdaż?
Więc wniosek jest prosty: OSTRZEGAM redakcję Polityki, że nie dając odporu – stoczy się z pozycji elitarnych :-). Na antysemickie… Tymi słowy:
„… takie lansowanie Chodakiewicza bez należytego, potępiającego go komentarza może stwarzać wrażenie, że redakcja w jakiejś mierze podziela jego poglądy, i w ten sposób sama stacza się w otchłań antysemityzmu!”
Następnie piszesz:
(cytuję)
„A kiedy za propagandzistami Radia Maryja zauwazasz, ze ?wszelka dyskusja z tezami Grossa jest antysemityzmem?,…”
(koniec cytatu)
??? Skąd wiesz, że mam na myśli „propagandystów Radia Maryja”…???
Czy w jakikolwiek sposób zasygnalizowałem KOGO mam na myśli…?
Ot – stwierdzam, że jest takie stanowisko, że krytyka Grossa jest przejawem antysemityzmu; jak słusznie zauważyłeś – ŚMIEJĘ SIĘ Z TEGO
(tu – WĘŻYKIEM, WĘŻYKIEM; i ewentualnie TRZY RAZY; widać inaczej się tu NIE DA…)
O tym, KTO lansuje takie stanowisko długo by rozmawiać; tak ogólnie rzec można, że kręgi i osoby pretendujące do pozycji ELIT…
Idźmy dalej.
(cytuję)
„… i wyobrazasz juz sobie Zydow krytykujacych Grossa jako antysemitow, to juz ze smiechu zaczyna ciec Ci po nogach. ”
(koniec cytatu)
Hmm…
Byłbyś łaskaw uściślić jaki to rodzaj cieknącego po nogach medium masz na myśli…?
I dlaczego uważasz, że szczery śmiech powoduje u mnie takie nieco niesmaczne i niezbyt pochlebnie świadczące o stanie zdrowia przypadłości fizjologiczne…?
Czy wnioski te wysnuwasz może na podstawie jakichś własnych, przemożnych doświadczeń w tym względzie…?
Posługując się nieco nieuprawnionym uogólnieniem…?
Ale pomijając już te fizjologiczne skojarzenia, do których żywisz nieposkromioną skłonność (nie czynię Ci z tego zarzutu; ot – gusta są różne…), to w rzeczy samej powinienem tu gwoli ścisłości dodać, że że antysemitą jest ten krytyk Grossa, który został uznany przez Grossa lub promujących go czy admirujących za antysemitę.
Więc w rzeczy samej może dojść do sytuacji, że Żyd Żyda będzie atakował za antysemityzm, ale dlaczego miałaby ona (według Ciebie) spowodować takie spektakularne efekty fizjologiczne to dalibóg nie wiem, jako że mnóstwo Polaków atakuje się wzajemnie za antypolonizm, i nic specjalnie niezwykłego w tym nie ma.
Czemu więc takie bulwersujące miałoby być atakowanie sie wzajemne Żydów za antysemityzm…?
REASUMUJĄC RZEC MUSZĘ,
iż nie mogłeś lepiej zademonstrować pojawiającej sie u Ciebie (w tym przynajmniej wpisie; reszty bodajże nie czytałem lub nie zwróciła mojej szczególnej uwagi) pewnej dysfunkcji logicznego myślenia…
Jak gdyby :-)…
Szasza,
Tak jak Ty nie bywasz na zlotach czarownic, tak, ja nie czytalem jeszcze ksiazki Grossa, i dlatego jej nie komentuje. Jak przeczytam, to bede ja byc moze komentowac. To dobre podejscie do sprawy, rowniez zagadnien typu : „co by bylo, gdybym na zebraniu krakowskim wstal i zadeklarowal, ze jestem zydem”
uchachany pisze:
2008-02-18 o godz. 20:15
W miejskim slowniku slangu i mowy potocznej
http://www.miejski.pl/slowo.php?a=Uchachany
?uchachany? zdefiniowany jest takim przykladem :
?- ale mi sie ryj cieszy
– no wlasnie widze, jaki jestes uchachany? .
Nawiazalem wczesniej do Twojego nicka tylko dlatego, ze zdaje sie on obrazowac dobrze Twoj ogolny stan ducha i mysli, jakie zawierasz w swych postach: nieznosna, przegadana lekkosc formy, dominujaca nad trescia. Wydaje mi sie, ze ta nadelokwencja przeszkadza zrozumiec innym istote przeslania, jakie chcesz zawrzec w poscie.
Z luboscia operujesz propagandowym przeciwstawieniem takim jak ciemnogrod i swiatle elity, ukutym przez koscielnych ideologow po to, aby pomoc ?ciemnogrodowi? odrzucic logike argumentow i zastapic je ideologia. A jak wiemy z historii, kiedy ideologia wypiera myslenie i wymiane opinii, rodzi sie totatalitaryzm. Nie wiem wiec dlaczego zgrywasz sie z Polityki i GW, bez ktorych ideologom z lewa i z prawa duzo latwiej byloby Polakow otumanic.
Mam wrazenie, ze Twoja zadziornosc polemiczna wynika z anarchistycznego (wiec chyba mlodego) ducha, w czym nie widze nic zdroznego, ale z sita ktorym energicznie potrzasasz, wysypujesz zbyt duzo ziarna. Jeszcze przed Toba umiejetnosc przesiewania ziarna od plew.
Wracajac do naszej ostatniej wymiany pogladow: piszesz, ze rozminalem sie z prawda mowiac m.in. ze Michnik podziela poglad Chodakiewicza o wydarzeniach w Ejszyszkach i za chwile, w kolejnym akapicie mowisz: ?? a Michnik jest tam cytowany w sposob, z ktorego wynika, ze podziela krytyke Chodakiewicza ?? Dodajesz co prawda, ze ?nie do konca?, ale na milosc boska, czy to przeczy temu co i Ty i ja napisalismy wyzej ??
I dalej, poslugujac sie sloganem z Radia Maryja (nie interesuje mnie, czy inspirowalo Cie to radio, czy Gazeta Polska), ze kazda krytyka Grossa jest antysemityzmem, zabawiasz sie w absurdalne sugestie, ze Polityka nie ?dajac odporu? Chodakiewiczowi staje sie tym samym ?antysemicka?. A wiec chcesz wysmiac antysemityzm jako pojecie abstrakcyjne, bowiem wlasciwie my Polacy, wszyscy jestesmy antysemitami, tak jak wszyscy jestesmy Chrystusami, czy tak ???
Marc
1. Persyflaż, parodia i pastisz to moje ulubione figury retoryczne;
napotykając na postawę, z ktorą się nie zgadzam pisuję czasem w jej duchu, przerysowując ją i sprowadzając ad absurdum.
Co, przyznać muszę, w naszym przywykłym do łatwych obraz, nadętości i wygłaszania swych poglądów ex caethedra społeczeństwie nader rzadko jest docenione :-).
I rzeczywiście (tu Ci przyznaję rację): może to przeszkadzać w zrozumieniu tresci przesłania :-).
2. Przeciwstawienie „ciemnogród i światłe elity” nie zostało ukute przez „kościelnych ideologów”, ale właśnie przez owe „światłe elity”, którym to mianem samo określiło się środowisko polityczne zgromadzone wokół GW, UW (UD) i Michnika. A także te siły, które zgłosiły polityczną afiliację do tego środowiska.
I powstało już w latach 90-tych, kiedy zaczęła się kształtowac prawicowa opozycja wobec niego.
Pojęcia ciemnogrodu, oszołomstwa, jaskiniowego antykomunizmu, chętne dokładanie zarzutu antysemityzmu, odsyłanie adwersarzy do wariatkowa itp. – zostały przez owe środowisko „światłych elit” użyte w debacie publicznej po to, by przykładaniem takich etykietek wykluczyć z niej ich politycznych przeciwników. To normalny zabieg piarowski, tyle że nie mający wiele wspólnego z zasadami normalnej, demokratycznej debaty publicznej :-).
http://kuczyn.com/2008/02/17/hyde-parku-u-kuczynskiego-odslona-druga/#comment-44257
Dopiero ostatnio etykietowani tymi terminami zaczęli je w sposób ironiczny także używać wobec samych siebie :-).
3. Z Polityki i (szczególnie) z GW zgrywam się dlatego, że nie są to jak napisałeś media „…bez ktorych ideologom z lewa i z prawa duzo latwiej byloby Polakow otumanic.”, tylko właśnie media oddane jednej z tych stron, a usiłujące wytworzyć w oczach swoich czytelników obraz apolityczności. Jak zresztą każde inne media :-).
4. Z Michnikiem miałem na myśli to, że z Twojej wypowiedzi
(cytuję)
?Przywolujesz publikacje Polityki i GW na temat polemizujacej ze „Strachem” ksiazki M.J. Chodakiewicza i sam widzisz, ze sa one wywazone, a Adam Michnik wrecz podziela poglad Chodakiewicza o wydarzeniach w Ejszyszkach.?
(koniec cytatu)
wynikało, że według Ciebie przytoczona publikacja GW jest na temat książki Chodakiewicza polemizującej ze „Strachem”, podczas gdy jest przecież na temat książki Chodakiewicza polemizującej nie ze „Strachem”, ale z artykułem i książką prof. Yaffy Eliach o Ejszyszkach. I to miałem na myśli pisząc, że „mijasz się z prawdą”. Bo książka o Chodakiewicza o Ejszyszkach nie polemizuje z Grossem :-).
5. To, że krytyka Grossa jest antysemityzmem nie jest sloganem Radia Maryja, bo to przecież bez sensu :-).
Wszak to środowisko, ciągle oskarżanie o antysemityzm, boży się wciąż, że antysemickie nie jest, więc jakże mogłoby krytykując Grossa twierdzić jednocześnie, że ta krytyka jest antysemityzmem?
Odwrotnie: to środowiska „światłych elit” w osobach niektórych swych przedstawicieli lansują takie zadziwiające pomysły :-).
Jak ot choćby nasz Szanowny Gospodarz Pan Redaktor, w notatce
„Profanacja w Krakowie”
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=296#comments
kwitując całą rzecz słowami „Wiec antysemitów w jezuickiej bazylice krakowskiej …”
uchachany pisze 2008-02-19 o godz. 18:09:
cyt
Przeciwstawienie ?ciemnogród i światłe elity? nie zostało ukute przez ?kościelnych ideologów?, ale właśnie przez owe ?światłe elity?, którym to mianem samo określiło się środowisko polityczne zgromadzone wokół GW, UW (UD) i Michnika.
koniec cyt
Kolego, sam wlazisz do worka. Twoja figura retoryczna ad absurdum zostala pieknie uzyta: Michnik sam sie nazwal swiatla elita. Brawo za ten tani chwyt!
Pojecia ciemnogrod i swiatle elity uzywajac do znudzenia w kazdym ze swych programow w TVP wylansowal w 1994 niejaki Wojciech Cejrowski. Przez kilka lat potrafil zyskac szeroka widownie dla swych programow, nie wiem czy dzieki muzyce country czy tez dzieki ulubionym antysemickim wycieczkom.
Nie wykluczylbym, ze sukces Cejrowskiego, brutalnie przerwany w panstwowych mediach, dal Rydzykowi inspiracje do zalozenia wyzszej szkoly propagandy katoendeckiej, obludnie (w szkole Kultury uczy sie m.in. wspolczesnej definicji slowa czarownica) nazwanej Wyzsza Szkola Kultury Spolecznej i Medialnej w Toruniu.
Ksiadz Rydzyk w tworczy sposob rozwinal niewatpliwie skuteczne (do czasu) osiagniecia propagandy stalinowskiej, umiejetnie wprowadzajac odbiorcow tej propagandy w taki stan emocjonalny, aby dzialali w pozadanym kierunku bez glebszego zastanawiania sie. I tak pod ta ciemna zaslona propagandy, ojciec Rydzyk hoduje mochery jak pieczarki. Niezly biznes!
Te zabiegi piarowskie, jak je okreslasz, to kilka standartowych chwytow, ktore i Ty stosujesz: identyfikacja przeciwnika (np. elity), jego totalna negacja albo obludna pochwala, wielokrotne powtorzenia i mowienie polprawdy. Mozna to u Ciebie zauwazyc na tym blogu, jak i na innych, do ktorych sam odsylasz (np. W. Kuczynskiego). Wyglada na to, ze jestes studentem rydzykowej szkoly odbywajacym staz na niektorych blogach. Nie watpie, ze otrzymasz zaliczenie!