Car jest nagi

Kremlowi puszczają nerwy. Putin zawiesił po 15 latach od wejścia w życie traktat o siłach konwencjonalnych w Europie (CFE). Co to znaczy zawiesił? Czy można zawiesić swój podpis pod układem międzynarodowym, który podpisało 30 państw?

Ale w tym ,,zawieszeniu” jest pies pogrzebany. Rosja traktat boksuje, ale go nie zrywa. Zresztą ,,zawieszenie” ma wejść w życie 150 dni po formalnym powiadomieniu państw-stron. A więc jest dość czasu na dalsze rokowania. Moskwa wysyła sygnał,ale symboliczno-polityczny. To jeszcze nie początek nowego wyścigu zbrojeń, ani tym bardziej nowa zimna wojna. Wbrew pozorom ruych Putina jest dość zniuansowany, choć niewątpliwie emocjonalny.

Putin chce pokazać Zachodowi – USA, Nato – że cierpliwość establishmentu politycznego i wojskowego w Rosji jest na wyczerpaniu. A powodem – pretekstem – jest naturalnie tak zwana tarcza antyrakietowa. ,,zawieszenie” CFE trzeba widzieć w tym kontekście. Jako eskalację rosyjskiego niezadowolenia. Następnym krokiem może być zawieszenie jakiegoś innego układu z czasów prawdziwej zimnej wojny (CFE podpisano jeszcze z Układem Warszawskim), może na przykład o redukcji broni jądrowej średniego zasięgu.

Czy sprawa jest bardzo poważna? Nie bagatelizowałbym jej, bo w końcu od takich układów też zależy nasze prywatne życie, ale nie ma co popadać w histerię. CFE to nie jest dziś bardzo ważny układ. Epoka zimnej wojny skończyła się nieodwołalnie.

Rosja leczy swego post-imperialnego kaca nową ,,asertywnością”, której źródłem nie są jakieś wybitne osiągnięcia w kraju czy w polityce międzynarodowej, tylko bieżąca koniunktura naftowo-gazowa. Od ,,zawieszenia” do podciągnięcia rosyjskich czołgów i samolotów ku granicom NATO, czyli i ku Polsce, jest daleko, do wznowienia na wielką skalę produkcji czołgów, armat, samolotów jeszcze dalej.

Rosja zarzuca NATO, że nie ratyfikowało znowelizowanej w 1999 r. w Stambule wersji CFE, a Rosja ratyfikowała. Tak, tylko że warunkiem ratyfikacji CFE jest wycofanie wojsk rosyjskich z Mołdowy i Gruzji, i zmniejszenie garnizonu rosyjskiego w Czeczenii. Warunków tych Rosja nie spełniła, z wyjątkiem Gruzji, skąd niemrawo ale zaczęła swe siły wycofywać.

Zaledwie miesiąc temu odbyła się – na żądanie Rosji – we Wiedniu konferencja NATO-Rosja w sprawie CFE. NATO podkreśliło, że uważa CFE za filar bezpieczeństwa i stabilizacji w Europie i oczekuje od Rosjan konstruktywnego podejścia. Ale już wtedy Rosja na te gesty dobrej woli i gotowości do współpracy powiedziała: nie, podkreślała tylko swoje rosnące poczucie zagrożenia, czyli manipulowała NATO tak jak manipuluje społecznością międzynardową w sprawach Iranu czy Kosowa. Nie stać jej na politykę kreatywną, tylko szantaż blokowania rezolucji w ONZ lub zakręcania kurka energetycznego w Europie.

Bardziej przekonujący jest argument, że co wolno USA, wolno i Rosji. USA w 2001 r. wycofały się z układu kontrolującego arsenały pocisków antyrakietowych (ABM), motywując to swoim interesem. Krok egoistyczny, ale jakoś bezpieczeństwo międzynarodowe się od niego dużo bardziej nie popsuło.

Niech Rosja powie to jasno: uważamy, że nasz interes jest dziś taki, by wycofać się z CFE i w ten sposób zmusić Amerykę do zarzucenia planów tarczy antyrakietowej, a NATO do odejścia od polityki okrążania Rosji w Europie i wchodzenia w jej ,,naturaną” sferę wypływów np. Kaukazie czy Ukrainie. Ale taka deklaracja byłaby znacznie cięższa politycznie niż ,,zawieszenie” CFE. Putin jest realistą. Wie, jakie są prawdziwe siły i możliwości Rosji po kompromitującym rozpadzie ZSRR i całego bloku radzieckiego. Car jest nadal nagi.

PS. ,,Bobola” – gdybym był przeciwnikiem wolności słowa, żądałbym likwidacji imperium TR; przez wyprostowanie rozumiem usunięcie treści antysemickich , ksenofobicznych, sekciarskich  (jątrzącch i antagonizujących )  pod względem politycznym, psołecznym, religijnym, co wynika  jasno z  moich blogów. ,,Wodnik53” – ten dylemat można odwrócić (i to mnie bardziej interesuje):  czy niewierzącym krytykom Kościoła i  religii bliżej jest do katolickich ,,otwarciuchów” czy do laickich ekstremistów jak pod tym blogiem np. ,,lex” czy ,,qba”. Co do problemu socjologii Radia Maryja odsyłam do swojego tekstu ,,W telewizji pokazali…religia”, ResPublika Nowa 3/2006. ,,Testeq” – tak, tu chodzi o wiarę w Boga, ale i o jej nadużywanie do sekciarskich celów politycznych, a więc metody biurokratyczne też muszą być brane pod uwagę. ,,Władek” – ale co Urban czy Pałasiński mają tu do rzeczy? tematem jest Rydzyk,a nie jego lustrzane odbicia po stronie fundamentalistów antykościelnych. ,,Shocking truth” – faktycznie, z kimś kto sympatyzuje z poglądami p. Michalkiewicza, rozmawiać nie będę.