Car jest nagi
Kremlowi puszczają nerwy. Putin zawiesił po 15 latach od wejścia w życie traktat o siłach konwencjonalnych w Europie (CFE). Co to znaczy zawiesił? Czy można zawiesić swój podpis pod układem międzynarodowym, który podpisało 30 państw?
Ale w tym ,,zawieszeniu” jest pies pogrzebany. Rosja traktat boksuje, ale go nie zrywa. Zresztą ,,zawieszenie” ma wejść w życie 150 dni po formalnym powiadomieniu państw-stron. A więc jest dość czasu na dalsze rokowania. Moskwa wysyła sygnał,ale symboliczno-polityczny. To jeszcze nie początek nowego wyścigu zbrojeń, ani tym bardziej nowa zimna wojna. Wbrew pozorom ruych Putina jest dość zniuansowany, choć niewątpliwie emocjonalny.
Putin chce pokazać Zachodowi – USA, Nato – że cierpliwość establishmentu politycznego i wojskowego w Rosji jest na wyczerpaniu. A powodem – pretekstem – jest naturalnie tak zwana tarcza antyrakietowa. ,,zawieszenie” CFE trzeba widzieć w tym kontekście. Jako eskalację rosyjskiego niezadowolenia. Następnym krokiem może być zawieszenie jakiegoś innego układu z czasów prawdziwej zimnej wojny (CFE podpisano jeszcze z Układem Warszawskim), może na przykład o redukcji broni jądrowej średniego zasięgu.
Czy sprawa jest bardzo poważna? Nie bagatelizowałbym jej, bo w końcu od takich układów też zależy nasze prywatne życie, ale nie ma co popadać w histerię. CFE to nie jest dziś bardzo ważny układ. Epoka zimnej wojny skończyła się nieodwołalnie.
Rosja leczy swego post-imperialnego kaca nową ,,asertywnością”, której źródłem nie są jakieś wybitne osiągnięcia w kraju czy w polityce międzynarodowej, tylko bieżąca koniunktura naftowo-gazowa. Od ,,zawieszenia” do podciągnięcia rosyjskich czołgów i samolotów ku granicom NATO, czyli i ku Polsce, jest daleko, do wznowienia na wielką skalę produkcji czołgów, armat, samolotów jeszcze dalej.
Rosja zarzuca NATO, że nie ratyfikowało znowelizowanej w 1999 r. w Stambule wersji CFE, a Rosja ratyfikowała. Tak, tylko że warunkiem ratyfikacji CFE jest wycofanie wojsk rosyjskich z Mołdowy i Gruzji, i zmniejszenie garnizonu rosyjskiego w Czeczenii. Warunków tych Rosja nie spełniła, z wyjątkiem Gruzji, skąd niemrawo ale zaczęła swe siły wycofywać.
Zaledwie miesiąc temu odbyła się – na żądanie Rosji – we Wiedniu konferencja NATO-Rosja w sprawie CFE. NATO podkreśliło, że uważa CFE za filar bezpieczeństwa i stabilizacji w Europie i oczekuje od Rosjan konstruktywnego podejścia. Ale już wtedy Rosja na te gesty dobrej woli i gotowości do współpracy powiedziała: nie, podkreślała tylko swoje rosnące poczucie zagrożenia, czyli manipulowała NATO tak jak manipuluje społecznością międzynardową w sprawach Iranu czy Kosowa. Nie stać jej na politykę kreatywną, tylko szantaż blokowania rezolucji w ONZ lub zakręcania kurka energetycznego w Europie.
Bardziej przekonujący jest argument, że co wolno USA, wolno i Rosji. USA w 2001 r. wycofały się z układu kontrolującego arsenały pocisków antyrakietowych (ABM), motywując to swoim interesem. Krok egoistyczny, ale jakoś bezpieczeństwo międzynarodowe się od niego dużo bardziej nie popsuło.
Niech Rosja powie to jasno: uważamy, że nasz interes jest dziś taki, by wycofać się z CFE i w ten sposób zmusić Amerykę do zarzucenia planów tarczy antyrakietowej, a NATO do odejścia od polityki okrążania Rosji w Europie i wchodzenia w jej ,,naturaną” sferę wypływów np. Kaukazie czy Ukrainie. Ale taka deklaracja byłaby znacznie cięższa politycznie niż ,,zawieszenie” CFE. Putin jest realistą. Wie, jakie są prawdziwe siły i możliwości Rosji po kompromitującym rozpadzie ZSRR i całego bloku radzieckiego. Car jest nadal nagi.
PS. ,,Bobola” – gdybym był przeciwnikiem wolności słowa, żądałbym likwidacji imperium TR; przez wyprostowanie rozumiem usunięcie treści antysemickich , ksenofobicznych, sekciarskich (jątrzącch i antagonizujących ) pod względem politycznym, psołecznym, religijnym, co wynika jasno z moich blogów. ,,Wodnik53” – ten dylemat można odwrócić (i to mnie bardziej interesuje): czy niewierzącym krytykom Kościoła i religii bliżej jest do katolickich ,,otwarciuchów” czy do laickich ekstremistów jak pod tym blogiem np. ,,lex” czy ,,qba”. Co do problemu socjologii Radia Maryja odsyłam do swojego tekstu ,,W telewizji pokazali…religia”, ResPublika Nowa 3/2006. ,,Testeq” – tak, tu chodzi o wiarę w Boga, ale i o jej nadużywanie do sekciarskich celów politycznych, a więc metody biurokratyczne też muszą być brane pod uwagę. ,,Władek” – ale co Urban czy Pałasiński mają tu do rzeczy? tematem jest Rydzyk,a nie jego lustrzane odbicia po stronie fundamentalistów antykościelnych. ,,Shocking truth” – faktycznie, z kimś kto sympatyzuje z poglądami p. Michalkiewicza, rozmawiać nie będę.
Komentarze
> gdybym był przeciwnikiem wolności słowa, żądałbym likwidacji imperium TR; przez wyprostowanie rozumiem usunięcie treści antysemickich , ksenofobicznych, sekciarskich (jątrzącch i antagonizujących ) pod względem politycznym, psołecznym, religijnym
Czym się różni całkowita likwidacja RM od spacyfikowania o. Rydzyka i uczynienie z RM bezpłciowego organu w stylu Obłudnika Powszechnego czyli ‚judeokatolicyzm’ lub ‚katolicyzm, ale’? Obłudnik Powszechny nigdy nie zająknie się o wyczynach holocaust industry, bo oni wiedzą z której strony chleb jest posmarowany.
To pisanie o ‚treściach antysemickich, ksenofobicznych…’ etc etc to zwykłe świergolenie propagandowe, skoro gospodarz nie raczył się schylić i wytłumaczyć maluczkim na czym polega ‚antysemityzm’ w wypowiedzi o.Rydzyka.
>,,Shocking truth’? – faktycznie, z kimś kto sympatyzuje z poglądami p. Michalkiewicza, rozmawiać nie będę.
W którym departamencie Ministerstwa Prawdy decydują o tym, którzy publicyści są ‚koszer’, a którzy nie za bardzo? Jaką pokutę należy podjąć (publiczna samokrytyka?), by przejść z drugiej do pierwszej grupy? Który urzędnik Ministerstwa Prawdy decyduje o stwierdzeniu faktu ‚sympatyzowania’ z myślozbrodniarzem? Jakiego urządzenia używa do orzeczenia ‚sympatyzowania’ z myślozbrodniarzem? Czy stwierdzenie niewielkiego ‚sympatyzowania’ zwalnia od kary?
Takie zaklęcia o myślozbrodniarzach i ‚sympatyzowaniu’ bardzo ułatwiają życie propagandzisty. To prawda. A ja sobie jeszcze poczekam na oświecenie mnie w temacie ‚antysemityzmu’ w wypowiedzi o. Rydzyka. Zresztą nie tylko ja mam takie bluźniercze wątpliwości:
Jak łatwo zauważyć, w całym tym zamieszaniu przepadła kwestia: na co się oburzamy? Czy prezydent faktycznie ulega jakiemuś ?lobby żydowskiemu? i to jest oburzające? Czy też ?lobby żydowskie? co prawda istnieje, ale prezydent mu nie ulega, więc Rydzyk kłamie ? co nas oburza. A może nie ma żadnego ?lobby żydowskiego?, Rydzyk je sobie wymyślił, bo jest antysemitą i oburza nas właśnie ten rydzykowy antysemityzm? Tego rodzaju rozważań zabrakło.
http://perlyprzedwieprze.blox.pl/html
Panie Redaktorze !
Wywołany „do tablicy” w przypisach do najnowszego felietonu odpowiadam – tak, dylemat „odwrócony” i postawiony tam przez Pana Redaktora, który zgodnie z Pańska wypowiedzią „bardziej Pana” ekscytuje, jest analogiczny do tego co było w moim ostatnim poście. Ale tak jak np. mój stosunek do „ekstremistów” strony laickiej (że tak się wyrażę) czy antyklerykalnej leży „po mojej stronie”, tak dylemat nakreślony przeze mnie wobec Pana należy w 100 % do Pana. Każdy ekstremizm mnie osobiście ostręcza, jest a priori „nie-ludzki”, antyhumanistyczny, depsze człowieka jako jednostkę. Ponadto różne są ekstremizmy, fanatyzmy czy fundamentalizmy, ale ich podglebie jest przeważnie tożsame: wywyższenie siebie (np. posiadanie prawdy absolutnej od swego Boga !) i niechęć (delikatnie powiedziane) do „Innego”.
W moich niezbornie pisanych zdaniach na Pańskim blogu chyba nie znalazl Pan (mimo mych deklaracji co do preferencji światopoglądowych i zdeklarowanego oglądu świata) tych wym. wyżej tendencji. Staram się zrozumieć każdego „Innego” – nawet tak fanatycznego czy „odpychajacego” takiego „Obcego” jak ja – np. „shocking truth” czy „bobolę”. Subiektywnie patrząc (a jak pisałem juz wcześniej – wszystko wkoło nas jest subiektywne, jednostkowe, pojedyńcze – zwłaszcza nasze sądy, mniemania czy poglądy) na życie mam takie wrażenie, ze Wy katolicy „soborowi” (dla tradycjonalistow jesteśmy tylko nic nie wartym „pyłem”, nie-osobą, rozsadnikami grzechu i pychy człowieczej wobec Absolutu – widać to po niektorych wypowiedziach blogowiczow na Pańskim blogu znajdujących się) traktujecie osobę niewierzącą lub agnostyczną jako „wybryk” natury, gdyż immanencją człowieka jest wierzyć….. I to nie chodzi nawet o aksjologię czy ocenę, ale samo mniemanie. Samo wytłumaczenie wszechrzeczy nas otaczajacej. Takie lekkie przymróżenie oka. Ot, Panu Bogu zdarzyła się taka przykrość, iż niektórzy są „tacy”, w materii wiary religijnej, „Inni”.
Nie ufamy sobie wzajemnie Panie Redaktorze, albo chcemy się traktować
z pozycji paternalistycznej (nie, nie wyższości) postawy. I nie mówię to tylko o Was, wśród agnostykow czy ateistow (nie biorę tu antyklerykałów czy wojujących zwolenników antyteizmu) to też ma miejsce. Tylko, że my jesteśmy i byliśmy zawsze mniejszością, a mniejszość to ma do siebie, że jest (że ma poczucie) zaszczucia, atakowania, inwazji na nią. Powie Pan Redaktor iż większość ma poczucie sily….No, ale stąd wychodzą tylko sygnaly o podporządkowaniu, uleganiu czy kapitulacji mniejszości.
Dialog miedzy niewierzącymi a wierzącymi w Polsce zamilkl. I nie ważne teraz z czyjego powodu bądź dlaczego. Ważnym jest to, żebyście Wy zobaczyli w nas ludzi, a nie:
– po pierwsze – matetriał do nawrócenia (żeby za dużo nie rozwodzić się – inkulturacja !)
– po drugie – równoprawnych partnerów dialogu, OSOBY LUDZKIE (to nomenklatura z dokumentów soborowych i Jana XXIII)
– po trzecie – dialog jak wspomniałem w poprzednim poście winien być bez-przymiotnikowy
Oczywiśćie moze Pan Redaktor te trzy dylematy-pytania odwrocić i skierowac „do mnie”. I w niektorych aspektach będzie mial Pan Redaktor rację. Ale tylko w niektorych…….
Dziękując za ustosunkowanie się Panie Redaktorze do mych skromnych i nieudolnie formułowanych postulatów – pozdrawiam serdecznie.
„Miast budować dobrosąsiedzkie stosunki z Rosją, zaczęliśmy wyciągać historyczne resentymenty i pretensje, mianowaliśmy się obrońcami mniejszości wewnątrz ościennego państwa, nauczycielami demokracji i liberalizmu gospodarczego. Nie ma takiej łatki, której media polskie nie przypięłyby rosyjskim przywódcom, Rosji i Rosjanom. NIe ma takiej decyzji ani enuncjacji Kremla, w której nie dopatrywano by sie kłamstwa, prowokacji, a w każdym razie drugiego dna. Stworzyło to dzisiaj atmosferę , w której Moskwa postrzega nas, bo też ma ku temu podstawy, jako kraj nie dążący do przyjaznej koegzystencji, lecz przeciwnie, głuchy na dialog i usiłujący, nieraz wręcz bezinteresownie, szkodzić Rosji na politycznej i medialnej arenie międzynarodowej. Niestety, karykatura Rosji lansowana w Rzeczpospolitej nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Imperium może przechodzić trudności, nawet głęboki i strukturalny kryzys. Jego rezerwy surowcowe, ekonomiczne, demogaficzne, kwalifikacje elit etc. pozostają jednak ogromne. Powrót na pierwszy plan jest tylko kwestią czasu. Znamy przykłady. Czy wtedy nie będziemy żałować naszej małodusznej krótkowzroczności” Jest to cytat Pana kolegi z łamów, Ludwika Stmmy.
Nic ująć, można tylko dodać. W tej sytuacji Putin nie ma innego wyjścia i trzeba mu niestety pogratulować.
Szanowny Gospodarzu,
określił mnie Pan mianem „laickiego ekstremisty”. Z pewnością takie jest Pana odczucie. Chciałbym jednak wyjaśnić, że poglądy każdego człowieka są dla mnie tylko jego sprawą, jak długo ich materialne skutki (w najszerszym możliwym znaczeniu) nie kolidują z moimi poglądami i ich materialnymi skutkami. Zdarza się to oczywiście milion razy dziennie ale mój poziom tolerancji jest naprawdę wysoki. Przykładowo, gdy w latach pięćdziesiątych zrezygnowałem z lekcji religii w szkole i byłem szykanowany przez rodziców współuczniów, miałem pretensje do nich, a nie do kościoła czy do boga. Zaczynam reagować na ogół późno, jak większość ludzi, przez co dochodzi do tak ekstremalnych sytuacji, jaka teraz panuje w Polsce.
Generalnie chodzi mi o coraz większy rozdźwięk pomiędzy głoszonymi prze kościół katolicki w Polsce hasłami, a jego działaniami praktycznymi. Jak każda organizacja masowa kościół ten wpływa również na resztę społeczeństwa, w tym wypadku na wierzących inaczej. W moim odczuciu wpycha się w butach (i to podkutych) do mojego domu. I przeciwko temu się bronię i twierdzę, że kościół, który już w pierwszym przykazaniu dla wiernych odmawia im wyboru, wyczerpuje znamiona sekty. A sekta o takiej masowości w jednym kraju jest już bardzo niebezpieczna. Co widać, słychać i czuć. Na Rydzyka naskarżono o to, że obraził prezydenta. A Polska powinna przecież z urzędu oskarżyć Rydzyka o sianie nienawiści, obrazę uczuć religijnych i dowolną liczbę innych przestępstw.
Większość ludzi zaczyna nową działalność od kursów, obojętne czy chodzi o szycie na maszynie, programowanie komputerowe czy jazdę na nartach. Bierze się to z lenistwa, strachu przed nowym ale także z przyzwyczajenia wprowadzonego przez organizacje państwowe (np. prawo jazdy) i wszelkiego rodzaju pozapaństwowe, jak np. kościoły. Nie należę do tej większości i posiadam bardzo mało papierków w porównaniu z liczbą czynności, które wykonywałem i wykonuję, w tym bardzo wiele zawodowo. I stwierdziłem już dosyć dawno temu, że wiedza ogranicza. Dlatego konieczna jest częsta zmiana dziedziny działania, bowiem wpada się w rutynę, a od tego są maszyny i komputery. Dotyczy to również poglądów na coraz bardziej otaczającą nas rzeczywistość. Nie widać góry z jej wierzchołka. Do wszystkiego konieczny jest dystans. A przede wszystkim do siebie.
Pozdrawiam zza gór i rzek
Qba
Takie problemy, sytuacje i decyzje Rosjan beda sie powtarzac jeszcze bardzo dlugo. Tak dlugo, jak stopniowo nie zmieni sie myslenie polityczne narodu. Rosjanie boja sie samotnosci i nie maja zaufania do modelu demokratycznego narzucanego im dosc obcesowo przez U.S. Widac to na przykladzie Polski. Albo dyktat rzadu, albo nielad graniczacy z anarchia. Narod nie dojrzal jeszcze do kontrolowanej transformacji. Ta slabosc wewnetrzna kraju bezposrednio wplywa na niespojnosc polityki zagranicznej. Stana sie bardziej sensowni, kiedy przestana sie bac. A my im nie pomagamy, wrecz odwrotnie. Pomoc moze tylko przypadek: po obu stronach znajda sie grupy majace wzajemne, nawet minimalne, zaufanie do drugiej strony. Trudny okres przeksztalcenia latwiej im bedzie przejsc, jesli zapewnia dalsza poprawe sytuacji gospodarczej. Na to sie jednak nie zanosi. Ropa i gaz pracuja a inne sektory po staremu zostaja daleko w tyle. Model eksportu nie zmienil sie od dziesiatkow lat. Poprawili sytuacje platnicza w budzecie, to jedno. Dyscyplina zarzadzania jest lepsza i na zewnatrz przestali klamac. A ten wyskok z zawieszeniem traktatu to zalosny straszak, co innego moga zrobic ? Moze wymyslili, ze zaszkodza finalnym ustaleniom o tarczy w przyszlym tygodniu ? Gdyby spojrzeli na siebie w lustrze powiedzieliby „zhalkaia kartina”. Jedyny powazny problem, jaki szykuja to rura pod Baltykiem. Nie gospodarczo, ekologicznie. Jesli to zrobia, skutki beda nieodwracalne. Dziwne, ze Niemcy i Skandynawia nie torpeduja sprawy. Przy najmniejszej awarii skutki beda tragiczne dla wszystkich. Tego nalezy sie bac. Car jest nagi i obrzydliwy, ostatni po -sowiecki „prezent” dla Europy.
Ty, szokująca prawda, czy jak tam się zwiesz, bo ani ty prawd,a ani szokująca. Co najwyżej głupia. Ja ci odpowiem.
„Antysemityzm” jest tym samym czym są „urażone uczucia religijne katolików”.
I jeszcze jedna uwaga. Na świecie są źli ludie, którzy robią złe rzeczy. I dobrzy ludzie, którzy robią dobre rzeczy. Do tego, żeby dobrzy ludzie robili złe rzeczy potrzebna jest „religia”. Kult jednostki – czy ta jednostka żyje czy nie – jest zapominaniem o własnej wolnej woli i sumieniu i oddawaniem jej we władanie wrogiego „autorytetu”.
Wiara w spiski jest objawem paranoi. Paranoja jest wynikiem represyjnego wychowania we wstydzie i poczuciu winy. Żal mi ciebie małego…
Zadalem sobie trud przeczytania i wysluchania obu stron, na ile internet pozwolil, w sprawie polskiego grzybka – rydzyka. Postawa prezydenta jest ze wszechmiar rozsadna. Trzeba to bagatelizowac. Prominenci Kosciola uzywaja argumentow i jezyka, ktore rozsmieszaja. To jest farsa. I caly problem jest niepowazny. W kazdym kraju jest „nawiedzony”, wariat, ktory ma manie wielkosci. A u nas malo takich „ideologow” ? Wydaje mi sie, ze wierzacy Polak zachowuje swoje mysli i czyny, przez szacunek dla samego siebie, poza zasiegiem tej halastry krzykaczy i histerykow po obu stronach. I cynikow – wiodaca grupa. A pan Tadzio taki fach sobie wybral, tak zarabia i tak zaspokaja swoj glod na manie wielkosci. Daj im Boze wszystkim zdrowie i duzo radosci z tej hucpy. Krajowi, jesli w waznych sprawach sie nie wyglupia, to nie zaszkodzi.
Choc nie wolany, napisze do Pana jako WIERZACY krytyk kosciola i religii. Wierzacy, ale juz bez wiary sformalizowanej i sterowanej przez autorytety religijne. Wierze w wiele koncepcji, ktorych jako smiertelni nie jestesmy w stanie sprawdzic za zycia, a wiec wierze i w to, ze po smierci bede mial okazje przekonac sie czy, gdzie i jak bardzo sie mylilem. Jednak jakis czas temu, dla wlasnego konfortu przestalem odczuwac potrzebe przynaleznosci do Kosciola, a w szczegolnosci do KK w polskim wydaniu. Dlaczego ?
Po pierwsze: zbyt dlugo mialem do czynienia z ludzmi o umyslowosci Giertychow, i nie tylko chodzilo o obowiazujaca w tym srodowisku doktryne polityczna, ale rowniez o pojmowanie przez to srodowiski kwestii wiary, stosunku do religii oraz do Boga oraz aeropagu swietych. W polskim KK wciaz jest zbyt wiele toksycznego pierwiastka narodowego, i ta „narodowosc” traktowana jest przez KK jako mandat nadajacy tej instytucji prawo do ingerowania w zycie polityczne z sila, jaka obserwujemy w Polsce. Poniewaz nie dalem sie zwariowac narodowcom, tak wiec i „narodowosc” polskiego wydania wiary katolickiej podzialala na mnie odpychajaco.
Po drugie: mieszkam w prowincji Kanady o korzeniach rownie katolickich co Polska (jesli chodzi o bialych), i gdzie miejscowy Kosciol rowniez spelnial do pewnego momentu role nie n-tego, ale pierwszego filaru wladzy, o ile w ogole nie wladzy jako takiej. Jednak to jest juz historia. Dzis Kosciol quebecki spelnia dokladnie role, jaka moim zdaniem powinien spelniac w nowoczesnym spoleczenstwie demokratycznym (do czego Polacy chyba nadal aspiruja): poslugi wobec wiernych czujacych przynaleznosc do tej instytucji i reprezentowanego przez nia modelu praktykowania religii. Jest to kosciol dialogu, otwartosci, a jednoczesnie, gdy trzeba, cywilizowanej stanowczosci w obronie swojego stanowiska wobec kwestii uznanych za pryncypialne (np. malzenstwa osob tej samej plci). Jest to kosciol, ktory mowi, a nie grzmi, kosciol skromny w oprawie i przywilejach, kosciol ludzki, a nie machina nie tylko o wlasnych aspiracjach politycznych, ale rowniez dajaca sie wykorzystywac w grze politycznej przez kulejacych umyslowo politykow z Kaczynskimi na czele.
Oto mam przed oczyma dwa rozne Koscioly tej samej wiary. W tej sytuacji wybieram Kosciol stylu quebeckiego, bo to jest kosciol dialogu i z takim katolicyzmem dialog nie tylko jest wzbogacajacy duchowo, ale rowniez intelektualnie. Zycze Kosciolowi polskiemu, aby jako calosc, a nie tylko jako wybrana, odizolowana od reszty calosci garstka myslicieli katolickich zszedl do takiego poziomu skromnosci i otwartosci jak Kosciol quebecki.
I w tym sensie, jako wierzacy krytyk kosciola i religii jest jak najbardziej za dialogiem. Prosze jednak nie zapominac, ze do dialogu jak do tanga potrzeba dwojga partnerow.
Jacobsky
jasny gwint
„Nie ma takiej łatki, której media polskie nie przypięłyby rosyjskim przywódcom …”
Identycznie media polskie traktują też polskich przywódców.
Takie jest chyba prawo wolnej prasy, a jeżeli polska wolna prasa przeszkadza w budowaniu dobrosiąsiedzkich stosunków, to może ich budowanie nie jest możliwe z winy strony rosyjskiej.
„NIe ma takiej decyzji ani enuncjacji Kremla, w której nie dopatrywano by sie kłamstwa …”
W ciągu mojej blisko pięćdziesięcioletniej bytności na tym świecie nie przypominam sobie literalnie ani jednej „enuncjacji Kremla”, którą przyjąłbym do wiadomości, jako prawdziwą. Kiedy „Kreml” cokolwiek potwierdza lub czemukolwiek zaprzecza, zawsze zakładam, że jest na odwrót, i mimo intensywnego i pełnego dobrej woli „przeszukiwania pamięci” nie znajduję wyjątku od tej reguły. Identycznie jest gdy „Kreml” twierdzi, że na coś się zgodzi. Zawsze potem okazuje się, że jednak nie …
„Stworzyło to dzisiaj atmosferę …”
Serdeczne dzięki za słowo DZISIAJ.
To co Kaczorom udało się zrobić ze stosunkami Polski z Rosją to jest prawdziwe arcydzieło kretynizmu. Ale mając tak silne uprzedzenia i równie silne MSZ trudno było spodziewać się po nich czego innego.
Mimo to nie widzę powodu, by gratulować Putinowi.
>WODNIK53
Staram się zrozumieć każdego ?Innego? – nawet tak fanatycznego czy ?odpychajacego? takiego ?Obcego? jak ja – np. ?shocking truth? czy ?bobolę?.
Ciekawy sposób ‚rozumienia’ poprzez strzelanie fochów 🙂
Rozumiem, że nie zostałbym zaliczony do ‚fanatycznych’ i ‚odpychających’ gdybym tylko stanął w szeregu wykształciuchów i cmokał, kiedy padnie rozkaz cmokania oraz potępiał kiedy trzeba ‚potępiać’. A do tego jestem taki bezczelny, że zadaję niewygodne pytania.
>gospodarz
,,Shocking truth’? – faktycznie, z kimś kto sympatyzuje z poglądami p. Michalkiewicza, rozmawiać nie będę.
To chyba Ziemkiewicz też został zaliczony do kategorii ‚sympatyków Michalkiewicza’, bo kiedy facet ODWAŻNIE stanął w obronie Michalkiewicza publikując artykuł w ‚rzeczpospolitej’ (na początku nagonki na ‚antysemicki’ felieton), szanowny gospodarz nie raczył w jakikolwiek sposób polemizować. A redakcja ‚rzepy’ z pewnością polemikę by opublikowała (Sierakowskiego nawet drukują).
No ale bezpieczniej propagandowo świergolić na łamach polityki (nie ma niebezpieczeństwa że Ziemkiewicz będzie replikował i zmiażdży argumentami).
No cóż, dla Gospodarza krytyczne uwagi o dwuznacznej dotychczasowej postawie polskiego Episkopatu i Watykanu w sprawie ks. Rydzyka i stricte politycznej działalności jego i jego przedsięwzięć medialnych to „laicki ekstremizm”.
Skąd Pan wie, Szanowny Gospodarzu, jaki wyznaję światopogląd, jaki jest mój stosunek do Boga, wiary w Boga i wierzących w Boga, że określił Pan moje stanowisko w tej sprawie jako „laicki ekstremizm” ?
Nie tylko ja, który bynajmniej nie wypowiadałem się na temat mojego światopoglądu, krytycznie oceniam postawę Episkopatu i Watykanu w tej sprawie. Podobnie wypowiadają się na ten temat ludzie deklarujący się jako wierzący katolicy. Czy ich też Pan nazwie „laicką ekstremą ” ?
Ja ośmieliłem się tylko zauważyć, że gdyby Episkopat polski i Watykan chcieli rozwiązać sprawę ks. Rydzyka to dawno by to uczynili. Mają ku temu wypróbowane sposoby. Takie jest moje przekonanie.
Pan, Gospodarzu, nazwał ten pogląd „laickim ekstremizmem”.
Czy Pan chciał, czy nie to właśnie Pan, Szanowny Redaktorze niebezpiecznie zbliżył się do pozycji ekstremalnych, przynajmniej jeśli chodzi o ocenę osób, którzy na pewne sprawy mają odmienne zapatrywanie niż Pańskie.
Polska nie ratyfikowała układu CFE -taką informację usłyszałem w rosyjskiej telwizji „Płanieta” .Nie potrafię tego zweryfikować .
Rosja ma 11 stref czasowych ,może to nie byc decydujące ,ale na tym ogromnym obszarze znajdują sie jeszcze pod ziemią olbrzymie ilości surowców bez których Nasza Unia nie poradzi sobie np. z wykonaniem strategi Lizbońskiej. Kilka tygodni temu Rosjanie podali ,iż będą prowadzić negocjacje ( spór już jest ) z USA o zasięg strefy ekonomicznej na Morzu Arktycznym . Stwiedzono w tamtym rejonie świata obecność niewyobrażalnie wielkich zasobów Ropy i Gazu .
Nie leceważmy Rosji i obserwujemy wizytę Lecha Kaczyńskiego w USA i jej wyniki ,które będą znane za kilka dni . Prognozuję zamrożenie TARCZY , decydować będzie następna administracja tj.nie wczesniej jak w 2009roku.
Szanowny Gospodarzu,
na zakończenie wściekle upalnej niedzieli nieco prywatnej filozofii.
Żyjemy tylko raz, przychodzimy na świat „bez wprawy” i umieramy „bez rutyny”. A że strach jest nam biologicznie (przez geny?) przydany i konieczny do przeżycia, różnie on na nas działa. Tak się porobiło, że większość ludzi boi się życia i w zasadzie czeka na śmierć. Aby ułatwić sobie sprawę, wymyślono mnóstwo religii, których wspólną cechą jest życie po śmierci. Teraz życie trzeba jakoś przeżyć (religia wymaga tego od wiernych), a potem to już pójdzie.
A ja się nie boję życia, wręcz je kocham i nie pozwolę nikomu wtrącać się do niego bez mojej woli i wiedzy. I nie wyobrażam sobie, by jakaś obca osoba mogła dla mnie być autorytetem moralnym. Na pewno w życiu każdego człowieka znajdzie się sporo czynów, za które można go co najmniej pochwalić. Ale mieć za autorytet kogoś dlatego, że w jakiejś hierarchii osiągnął najwyższą pozycję? To on automat, że nie zboczył ani razu?
Pozdrawiając zza gór i rzek życzę wspaniałego tygodnia
Qba
>habitus
?Antysemityzm? jest tym samym czym są ?urażone uczucia religijne katolików?.
Czy ja się posługiwałem kategorią ‚urażone uczucia religijne katolików’? Czy sam traktujesz poważnie to pojęcie? Nie? Czy to oznacza że oskarżenie o ‚antysemityzm’ też traktujesz jak fikcję? No to witamy w klubie ‚antysemitów’ 😉
Tyle prowokowania wykształciuchów i taki słaby odzew. Żenada. Ale skłamałbym gdybym napisał, że jestem zaskoczony 🙂
>habitus
Do tego, żeby dobrzy ludzie robili złe rzeczy potrzebna jest ?religia?. Kult jednostki – czy ta jednostka żyje czy nie – jest zapominaniem o własnej wolnej woli i sumieniu i oddawaniem jej we władanie wrogiego ?autorytetu?.
I dlatego wielu ‚dobrych’ ludzi bardzo się w historii napracowało, żeby ostatecznie wykorzenić ciemnotę, ‚religię’ etc. I żadna ‚religia’ nigdy nie przebije dokonań tych zbrodniarzy.
>habitus
Wiara w spiski jest objawem paranoi. Paranoja jest wynikiem represyjnego wychowania we wstydzie i poczuciu winy.
Swego czasu ideowi kolesie habitusa systemowo i urzędowo zajęli się orzekaniem ‚paranoi’ czy ‚schizofrenii bezobjawowej’. Habitus może teraz szokować maluczkich swoją wiedzą w temacie. Obawiam się, że pod hasłami political correctness te czasy mogą powrócić.
A Z UZASADNIENIEM ‚ANTYSEMITYZMU’ NADAL CIENIUTKO, BARDZO CIENIUTKO.
>habitus
?Antysemityzm? jest tym samym czym są ?urażone uczucia religijne katolików?.
Czy ja się posługiwałem kategorią ‚urażone uczucia religijne katolików’? Czy sam traktujesz poważnie to pojęcie? Nie? Czy to oznacza że oskarżenie o ‚antysemityzm’ też traktujesz jak fikcję? No to witamy w klubie ‚antysemitów’ 😉
Tyle prowokowania wykształciuchów i taki słaby odzew. Żenada. Ale skłamałbym gdybym napisał, że jestem zaskoczony 🙂
>habitus
Do tego, żeby dobrzy ludzie robili złe rzeczy potrzebna jest ?religia?. Kult jednostki – czy ta jednostka żyje czy nie – jest zapominaniem o własnej wolnej woli i sumieniu i oddawaniem jej we władanie wrogiego ?autorytetu?.
I dlatego wielu ‚dobrych’ ludzi bardzo się w historii napracowało, żeby ostatecznie wykorzenić ciemnotę, ‚religię’ etc. I żadna ‚religia’ nigdy nie przebije dokonań tych zbrodniarzy.
>habitus
Wiara w spiski jest objawem paranoi. Paranoja jest wynikiem represyjnego wychowania we wstydzie i poczuciu winy.
Swego czasu ideowi kolesie habitusa systemowo i urzędowo zajęli się orzekaniem ‚paranoi’ czy ‚schizofrenii bezobjawowej’. Habitus może teraz szokować maluczkich swoją wiedzą w temacie. Obawiam się, że pod hasłami political correctness te czasy mogą powrócić.
A Z UZASADNIENIEM ‚ANTYSEMITYZMU’ NADAL CIENIUTKO, BARDZO CIENIUTKO.
„Shocking truth” – ostatni raz Ci odpowiadma (dn. 15.07.07 h; 18.31.)
Nie boję się ani Ziemkiewicza (też mi Autorytet czy interlokutor – on ma swoje zdanie a JA mam swoje, tak samo prawnie czy logicznie umocowane) ani tym bardziej Ciebie. Żeby nie przedłużać:
– zacytuję sentencję prof. T.Kotarbińskiego (jak nie wiesz kto to byl to poczytaj – to w Waszym środowisku mentalnym, „okołorydzykoidalnym” norma – tak mi się wydaje – Wasza „formacja” umysłowa nie pozwoliła na nadanie sali im. prof.Kotarbińskiego na W-le Filozofii Un.W-skiego z tego tytułu, że „był ateistą” – sic !!!) : „Mętność poddać krytyce jest równie trudno co mętność zrozumieć”. Co Twoich memuarów dot. w 200 %.
I niech Ci to „shocking truth” wystarczy. Pozdro !
Szanowny Gospodarzu Blogu !
Teraz w „temacie” Rosji :
Dlaczego zdaniem Polaków „ruski” ma być prymitywny, w „gumiakach”, tylko umie pić wódkę, pisze niezrozumiałym „karakańskim” pismem, jest schzmatykiem (pokłosie kontrreformacji !!!) i jest po prostu „Inny” ?
Oni mają poczucie że chcemy ich zmienic na swoja modłę. I wszystko……
I jeszcze jedno – w materii niektorych zdań Wita 1958 (będących kwint esencją mniemania Polaków o „wschodzie” w ogóle); czym różni się „prymityw” rosyjski, z zapadłej syberyjskiej, a może nadwołżańskiej wioski od typowego „robotnika z Kansas” ? Że ten jest „prymitywem” amerykańskim, a ten „ruskim” ? Chodzi chyba o wymiar szerszy, ogolniejszy, uniwersalny…..Do „kansańskiego” przeciętny Polak podchodzi „nabożnie”, na „kolanach”; do „ruskiego” z poczuciem wyższości, misji cywilizacyjnej, religijnej, kulturowej – jakiej tylko jest możliwe.
Smutno mi Panie Redaktorze, ale ten felieton oddaje clou polskich fobii i manii wielkości (i to nie gminu, ale „wyksztalciuchow” i ”
otwarciuchów”) wobec Wschodu w ogóle – analogie z dyskusją nt. Kosowa i Serbii są jednoznaczne. Będąc co kiedyś zasygnalizowałem na tym właśnie blogu zwolennikiem koncepcji jedności kulturowej Europy od Atlantyku po Władywostok (a w przyszłości i politycznej i cywilizacyjnej – bo takla jest koniecznosć; inaczej Europy – NIE BĘDZIE !) mówienie z pozycji „wyższości” jest zupelnie nie na miejscu. Zwłaszcza gdy mówia to polscy katolicy mający historycznie źle zakonotowane „anty-wartości” wśrod prawosławnych ludów Europy Wsch. Jakiekolwiek pouczanie i perorowanie rodzi postawy obronne…… Przykro mi dlatego, bo jest Pan przykładem (chce Pan za takiego w każdym razie uchodzić – i ja np. tak Pana odbieram, ale gdzieś tam pod „skórą” widzę, że pobrzmiewają u Pana te „prawdy” absolutne, te sfery wyższości i „prawdziwości” …..) katolika i chrześcijanina „otwartego”, pozwalajacego „Innemu’ być „Innym” i dopuszczajaćego inny sposób opisu świata. A Rosjanie mogą – historycznie, społecznie, cywilizacyjnei – mieć inne zdanie i mniemanie o demokracji, wolności czy „swobodzie”. Tak toczyła się historia i procesy społeczne i to trzeba (te doświadczenia, te pokłady kulturowo-cywlizacyjne) uszanować.
Pozdrawiam serdecznie i „izwienitie pożałusta” Gospodin Szostkiewicz za pouczenia czy „wytyki”. Myśle, że to przykład dialogu bezprzymiotnikowego.
Jeszcze raz pozdrawiam.
Nareszcie Car Putin odkryl swoje prawdziwe oblicze, a Zachod nareszcie wie z kim ma do czynienia. Myslalem, ze ta gra w ?przyjazn? Putina z Zachodem nigdy sie nie skonczy.
Jasny gwint ? nie mozna sie sprzedac za rope i gaz i udawac, ze wszystko jest w porzadku.
jeszcze raz apeluję o zapoznanie się z literaturą źródłową, zanim zacznie się komentować sprawy wojskowe. Szczególnie interesujący jest polski miesięcznik Raport WTO.
TO z niego między innymi można sobie złożyć obraz współczesnych rosyjskich sił zbrojnych. Deklaracje Kremla o nasileniu zbrojeń to nic tylko dym w oczy. To przypomina propagandówkę III Rzeszy, mającą na celu przekonanie Zachodu, że Niemcy faktycznie mają dużo dobrego uzbrojenia.
Mam nadzieję, że ciemny w sprawach wojskowych lud inteligencki tego nie kupi.
„..nie ma niebezpieczeństwa że Ziemkiewicz będzie replikował i zmiażdży argumentami..”
Uwazam, ze w pisanie o red. Ziemkiewiczu, ze zmiażdży On kogokolwiek (nawet argumentami) czy cokolwiek jest przejawem niezwyklego braku taktu wobec red. Ziemkiewicza.
Panie redaktorze w magazynie FORUM z zeszłego tygodnia jest przedruk analizy Stratford dotyczący sytuacji wokół Kosowa. Autor tamtego artykułu dopuszcza również możliwość przetransportowani do Serbii spadochroniarzy i nie ocenia gotowości bojowej rosyjskiej armii tak nisko. Rozumiem że w naszym kraju bezpardonowa krytyka rosyjskiego rządu należy do dobrego tonu ale wydaje mi się że czasami odbiera to naszym publicystom możliwość racjonalnego osądu syt
Panie redaktorze naw Forum z zeszłego tygodnia tjest analiza dotycząca sytuacji w Kosowie. Eksperci stratford biorą pod uwagę opcje militarną i nie oceniają oni kondycji rosyjskich sił zbrojnych. Armi Rosyjska nie osiągnie już poziomu sił ZSRR ale po reformach w ostatnich latach stanowi całkiem poważną siłę. Zastanawiam się nad jesną rzeczą… jest pan zwolennikiem tarczy antyrakietowej. Większość publicystów kt
Szanowny Redaktor najwyrazniej zaniedbal studiowanie logiki w odleglej mlodosci. Ograniczanie wolnosci slowa wlasnie a tym polega, ze pewne tematy sa niedozwolone badz moga byc naswietlane tylko z jednego punktu widzenia. Natomiast likwidacja koncernu medialnego , w ktorym „oburzajace” tresci sie ukazuja to tylko srodek dla realizacji takiego celu.
Slabo rozumie dynamike oddzialywan panstw ten kto przyklada jakakolwiek wiare do umow miedzypanstwowych dotyczacych nieagresji czy okreslajacych poziom wyposazenia wojskowego antagonistycznych stron. Gdyby umowy decydowaly o czymkolwiek swiat bylby w przeciagu swojej historii oaza spokoju. Wojny prowadzone sa dla zdobycia kapitalu i to czy nastapia zalezy od tego jak ewentualni przeciwnicy oceniaja swoje szanse powodzenia przy takiej formie inwestycji. Czasem lepiej jest dokonywac agresji droga pokojowa na przyklad wykupujac interesujace firmy znajdujace sie na terytorium przeciwnika. UE rosnie obecnie droga anschlussow. Taka sama forme stosowala III Rzesza w poczatkowej fazie rozwoju terytorialnego do chwili gdy ruch ten nie zostal skontrowany przez IIRP. Dalsza polityka imperialna musiala byc prowadzona przez III Rzesze juz w formie agresji bezposredniej. Obecny ruch Rosji oznacza podwyzszenie stopnia gotowosci bojowej wojsk rosyjskich na naszej wschodniej granicy a takze perspektywe intensyfikacji wyscigu zbrojen oraz wsparcia przez Rosje narodow islamskich bedacych teraz w aktywnym starciu z USA. To pociagnie za soba wzrost kosztow wojny w Afganistanie i na polwyspie arabskim na co amerykanie nie bardzo moga sobie juz pozwolic. Nie sa to wiec calkowicie bezzebne grozby chociaz na dalsza eskalacje napiec na linii UE/USA/ Rosja bedziemy musieli jeszcze troche poczekac.
Najpierw udowodnij „semityzm”, filozofie z Koziej Wólki.
>Bobola 2007-07-16
Uwaga!Bobola redivivus!Wrócił i twierdzi,że red. Szostkiewicz jest zaniedbany a on(Bobola)nie wierzy w umowy!A niech tam!
a.j
Wit1958, Ja przytoczyłem cytat Ludwika Stommy zamieszczony nie w Polityce a w jego książce. W Polityce sądzę byłby niemożliwy z uwagi na „poprawność”. Moje oceny fatalnych stosunków z Rosja sa bardziej radykalne. Uważam, że w Polsce jako trzeciorzędnemu sojusznikowi USA i w ich interesie rozpętano samobójczą psychozę nienawiści do wszystkiego co rosyjskie. Wbrew swoim własnym interesom i wbrew interesowi polaków. Nie chodzi tylko o umieranie za ropę i gaz / jak bardzo prostacko zinterpretował JanP/ ale o fundamentalne formy współżycia z przyjaznym nam sąsiadem i jego społeczeństwem. Oglądam dość często programy rosyjskiej telewizji. Oprócz nieosiągalnych dla nas programów kulturowych lub społecznych obserwuję renesans kultury wysokiej tego społeczeństwa. W dziennikach, moim zdaniem bardzo obiektywnych, o Polsce właściwie sie nie mówi. Putin jest rosjaninem i realizuje politykę rosyjską a nie polską lub amerykańską. Widzi więc wyraźnie próby amerykańskie osłabienia i okrążania Rosji. Widzi także Polskę w roli osła trojańskiego. Oczywiście byłbym ślepy aby niedostrzegać wielu negatywnych cech współczenej Rosji, ale sposoby odchodzenia od bardzo tragicznego okresu w swojej historii wybrali bardziej racjonalne niż nasze. Naważniejsze, że rosjanie uwielbiają swojego prezydenta. Pozazdrościć wobec kompromitującego nas kartofla.
Panie Redaktorze!
Zastanawiam się,czy potrząsanie szabelką przez Putina nie jest bardziej adresowane do „narodu radzieckiego” niż do świata.
Zbliża się rok 2008,rok wyborów prezydenckich w Rosji. Nie wiem,czy kolejna reelekcja Putina jest konstytucyjnie możliwa?Wydaje się jednak,że dla „batiuszki Putina”to nie jest problem.Wystarczy w narodzie umocnić przekonanie,że On,Władimir Putin to „Car,Boh i Wojenski Naczalnik”!Nie boi się amerykańskich imperialistów,NATO,Unii Europejskiej,nie wspominając o jakichś tam Czechach,czy Polsce.
Naród to kupi bo lubi mocarstwowość i trzecia kadencja stanie się możliwa!
Pozdrawiam!
a.j
Szanowny Panie Redaktorze !
W dzisiejszej GW – 16.07.2007 (s. 18 – dział: opinie) jest tekst dwóch nauczycieli z LO Wielokulturowego im.J.Kuronia w Warszawie w materii m.in. dyskursu publicznego w naszym kraju. Co prawda dot. on jedynie wycinka tego dyskursu – obecności nauczania religii w szkole (przy braku nauczania etyki jako przedmiotu alternatywnego, co w znacznym stopniu ich zdaniem ideologizuje i ukierunkowuje świadomość ucznia – na teistyczny sposób widzenia świata) – ale pokrywa się w „generaliach”
z toczoną na łamach Pańskiego blogu wymianą zdań, m.in. pomiędzy Panem, a mną.
Dwaj pedagodzy z rzeczonego Liceum zwracają też uwagę na „kulawość” dysputy publicznej w naszym kraju, na co i ja (skromnie przypominając) kilkakrotnie zwracałem Pańską uwagę przy okazji prezentacji stanowisk dot. tzw. „wyksztalciuchów”.
CYT. Z WYM. ARTYKUŁU: „…..Twierdziliśmy dalej – i podtrzymujemy swe zdanie – że nauczanie religii katolickiej w szkołach towarzyszy sugestia że jest ona jedynym powszechnie uprawnionym systemem moralnym, podstawą moralności społecznej. Że nikomu nie zaszkodzi postępować zgodnie z dekalogiem, bo dekalog zawiera uniwersalne przesłanie, etyczne. Uznajemy tę zasadę za szkodliwą…..(…)….A przede wszystkim dlatego, że ludzie głoszący twierdzenie o fundamentalnej wartości etyki katolickiej próbują wytworzyć fałszywe przekonanie, że nie istnieje moralność świecka moralność ateistyczna”.
Od siebie był jeszcze dodał, że takie przesłanie, taki przekaz „powszechności” i omnipotencji jednej, jedynej, wszechoogarniającej idei, sytemu wartości czy etyki normatywnej, nosi znamiona jawnego „sprzężenia zwrotnego”: z jednej strony „totalizuje” mentalność strony silniejszej, wspólnoty masowej i jej członków, zachęcając do postaw nie-tolerancyjnych, paternalistycznych i triumfalistycznych a z drugiej – powoduje agresywność strony pozostającej w mniejszości, zdającej sobie sprawę z „marginesu” jaki jej pozostawiono i permanentnego spychania w popularny „nie-byt”. Gdy wszystko wokoło wykazuje tobie, że „jesteś nie-swój” reakcja może być jedna – stajesz się wyczulowny na wszelką tego typu argumentację, bierzesz ją „ad personam” i zachowujesz sie jak „zagonione pod ścianę ranne zwierzę”, które myśliwi zamierzają za chwilę dobić.
Ten post jest z mojej strony rozwinięciem i uzupełnieniem poprzedniego z dn.15.07.07 h: 14.25. a także próbą obrony (a na pewno zrozumienia) „wykształciuchów-otwarciuchów” określających siebie jako niewierzący, agnostyczni czy pozostających poza Kościołem. Także tych, których Pan trochę pochopnie, jak mi się wydaje, kwalifikuje jako „ekstremistów”.
W podsumowaniu przytoczę sentencję ks.J.Tischnera, oddającego chyba clou dyskursu toczonego w tej materii na Pańskim blogu; W życiu są dwie możliwości; albo ma się władzę, albo ma się rację.
Pozostaję z poważaniem, WODNIK53.
Do G.OKON :
Witaj ,przeczytałem Twoj wpis jak zawsze z zainteresowaniem .
O Rosji , dwie usłyszane informacje .
Pierwsza wczorajsza – budżet wojskowy Rosji za kilka lat wzrośnie o 700% (tak ! )
Druga z przed kilku dni : Budżet wojskowy USA wynosi 500 mld$ a Rosji 50mld$ .
Przypadkowy słuchacz powinien uslyszeć te dwie informacje jednocześnie ,jęsli oddzielnie ma zmyłkową ocenę w głowie .
.Jeśli słyszy tyko pierwszą jest przerażony a jesli tylko druga to może usprawiedliwiać Rosję ? Oczywiscie może , bo to logiczne .
To taki przykład manipulacji .
Nie dysponując dobrymi żródłami info. tylko tak na NOS prognozuję , iż Lech Kaczynski dziś w Białym Domu dowie się ,że musi jeszcze poczekać z Tarczą ,sądzę ,ze nawet do następnej Prezydentury w US.
Pozdrawiam
No cóż, myślę Panie Redaktorze, że złamać można każdy układ. To ile się pod nim panstw podpisało, to jedynie liczba państw jakie zostaną wystawione do wiatru.
Putinowi nerwy poszczają, nie od dzisiaj. Ale czy rzeczywiście puszczają? Ten gest, krok, ruch – jakkolwiek tu go nazwać – obliczony jest pod typową publikę. W końcu wybory niedługo – żartów nie ma. Gdyby zrobić sondaż w Rosji, pewnie znów usłyszelibyśmy pienia pochwalne jak to nowy „batiuszka” nie pozwala grać Rozji i nosie i sprawia że Rosję wszyscy szanują.
Można by pokusić się o porównanie do „machającego szabelką” Kaczyńskiego. „Drobna” tylko różnica, Kaczyński może sobie machać do woli, z Putinem trzeba się rzeczywiście liczyć.
Bo Rosja to mimo wszystko imperium. Można patrzeć z politowaniem i zarzucać, że żyje dawną chwałą. Może tak a może i nie. Jest ropa i gaz są pieniądze. Jest ropa i gaz – jest punkt przetargowy. Jest też potężny rynek zbytu. I jest też konkretna siła militarna. Do jakiego stopnia stabilna cięzko okreslić. Trzeba mieć tylko nadzieję że „zabawa” we wspólne z Chinami zajmowanie Tajwanu, nie przekształci się kiedyś w realny konflikt.
Oczywiście wystapienie Putina jest jak zwykle popisowe. Ale napewno nie jest śmieszne.
Rosja oczywiście nigdy nie powie, jakie są jej oczekiwania końcowe. Bo Putin wie, że w wielu przypadkach naraziłby się na śmieszność. Łatwiej jest więc lawirować w tym wszystkim, troche postraszyć, czasem się obrazić, czasem zaprosić do dyskusji o której z góry wiadomo, że nic z niej nie wyniknie.
To jak postrzegają Rosję zewnątrz to jedno, ale to jak postrzegają Rosję jej mieszkańcy to już zupełnie inna sprawa. A Ci wydają się marzyć o powrocie prawdziwego już imperium.
Moim zdaniem nawet jeśli car jest nadal nagi, to ma wielu chętnych do podania mu szat.
Nie wierzę już, że na Świecie w najbliższym czasie będzie spokojnie. Pozostaje nam czekać te 400 – 600 lat do wyczerpania zasobów, ostatecznej krwawej wojny. Na gruzach cywilizacji powstanie nowe, solidarne społeczeństwo globalne, bezideowe w naszym rozumieniu. Wyruszymy odkryć Wrzechświat. Wszystko będzie pięknie. Przez trzy pokolenia, potem hucpa od nowa 😉
A tymczasem pozostaje mi, jak przez ten weekend, spędzać czas z ludźmi z całej Europy, szukać uniesień emocjonalnych i fizycznych z przedstawicielami różnych kultur o odcieniu skóry od biały jak ściana do czarna jak heban. I myśleć „Jak pięknie jest w tej Europie”. Boże, jak pięknie!
Waledmar
budżet MON w Rosji może się zwiększy, może nie. Niech by nawet się i zwiększył – problem w tym, na co te ewentualne pieniądze będą wydane. Nie wiem, czy ktoś z szanownych blogujących zdaje sobie sprawę, jak wygląda sprawa rosyjskiej floty. Ile obecnie mają okrętów, jakich, ile mają one lat i jak wygląda program wymiany floty. A jak wygląda sprawa wyposażenia rosyjskiego lotnictwa. A czołgi – ile i której generacji ich mają. Ile i jak starych mają rakiet międzykontynentalnych. Jak żołnierze są wyposażenie w buty.
Wierz mi, Rosja ma duużo do nadrobienia. Deklaracje o wprowadzeniu nowych, rewolucyjnych środków walki to chwyt propagandowy, oparty częściowo na istnieniu paru faktycznie niezłych prototypów. Chwyt obliczony na wewnętrzną rosyjską opinię publiczną bardziej nawet niż na nieświadomych spraw obronności mieszkańców Zachodu.
Jest jeszcze jeden możliwy efekt tego rosyjskiego potrząsania szabelką – odwrócenie uwagi opinii publicznej zachodu od prawdziwej wojny, którą Rosja toczy obecne z Zachodem – wojny gazowej.
Przeczytałem wczoraj w całości artykuł Tomasza Szluca w RAPORCie WTO na ten temat i przyznam, że nie ma powodów do optymizmu. Krok po kroku Rosjanie konsekwentnie podbijają Europę, uzależniając ją energetycznie. Obawiam się, że to już nieodwracalne.
W tej sytuacji warto by się było zastanowić, czy powinniśmy z Rosją walczyć. W wojnie, która w zasadzie jest już przegrana.
Ewald
Tobie akurat trudno czytać regularnie Raport. Ale ci którzy czytają to pismo widzą że na świecie trwa wyścig zbrojeń. Każdy numer przynosi doniesienia, która armia jaki sprzęt zakupiła, jaki wymieniła. Na świecie trwają wielkie zakupy broni. Dokładnie tak jak przed I wojną światową.
Do Borsuka :
W pełni zgadzam się zTwoją trafną opinią . Rosyjskie decyzje (tylko tegoroczne) w sprawie budowy rur przesyłowych ropy i gazu do Europy ,które jak wiesz będą omijać Polskę zdecydowały ,iż My będziemy kupować z drugiej ręki gaz i ropę . Innych żrodeł nie będzie .
W tej sprawie dzisiejsza władza przespała wszystko swoją antyrosyjską retoryką . Dywersyfikacja z innych kierunków nie wchodzi w rachubę , bowiem można zbudować konkurencyjne linie , ale najważniejszy problem nie jest załatwiony -nie ma gazu i ropy do napełniania tych konkurencyjnych lini . Oglądałem rosyjski program w dniu kiedy Oni popisywali umowę z Italią . Ważny facet z Gazpromu dziwił się ,iż ktokolwiek w Europie mówi o dewersyfikacji z wyłączeniem Rosji .
My mamy zamiar budowac Terminal Gazowy w Swionujściu a dzisiaj nie mamy zabukowanych dostawców u producentów płynnego gazu .To się robi na lata przed realizacją !!
Może nawet ich nie będziemy mieli ? Ekipa PiSu coś mamrocze , że stara sie ( Kaczyński w Swinoujściu ) , znowu opóżnienie ?!!
Ekipa Putina ma do wykonania wewnątrz Rosji roboty na niewyobrażalną skalę dotyczącą Infrastruktury .
To co piszesz , modernizację uzbrojenia w ich armi na nowe generacje technologiczne zapewne zrobią . Mają na modernizację całej Rosji okolo 50 lat, puki będą reżyserem zródeł surowcowych w skali świata .
Pozdrawiam
Waldemar
jest jeszcze gorzej – Rosjanie powoli ale konsekwentnie przejmują kontrolę nad środkowoazjatyckimi źródłami gazu – w tej sytuacji jakakolwiek dywersyfikacja dostaw, w obliczu w miarę szybkiego wyczerpania się źródeł z Morza Północnego, stanie się fikcją.
Wyścig zbrojeń w wykonaniu Rosji to tylko „maskirowka” – kryje prawdziwą ofensywę.
Szkoda że polskie władze nie słuchają niezależnych ekspertów.
Mam pretensje do USA, że robi swoje nie bacząc czym to dla nas może się skończyć. To USA powinno dogadać się z Putinem i dopiero wtedy myśleć o rozlokowaniu tarczy. Busch niedługo pójdzie w odstawkę, a my będziemy pić to piwo. Nieobliczalnego sąsiada należy obawiać się podwójnie. Co będzie jeśli do władzy dojdzie np. podobny Żyrinowskiemu. Jakoś nie słyszę nic co na ten temat sądzą nasi sojusznicy z UE. Przede wszystkim z nimi powinniśmy rozmawiać i znać ich opinię na temat „tarczy”. Kiedyś obiło mi się o uszy, że europejscy partnerzy z NATO, mają w dalszej pespektywie zbudować taki system obrony, czy nie można się do takiej koncepcji podłączyć i nie wchodzić na zaminowane pole. Oby ten malutki kamyczek nie pociągnął całej lawiny, oby…
pozdrawiam marekk
Shocking truth 20.00
Gdybyś miał w domu dobre lustro i uważnie w nim się przejrzał, zobaczyłbyś zygotę powstała z połaczenia niejakiego Leszka Bubla i Stanisława Michalkiewicza, niestety jeszcze głupszą i brzydszą od nich obu. Potem mógłbyś z tego obrzydzenia, albo przywiązac sobie kamień do szyi i skoczyć do najbliższej studni, albo uczciwie zmienić nick na „SHOCKING LIES” i dalej pisać na tym blogu. Pamietaj: Choice is yours and just do it !. Right now !
Ewaldzie – jak Ci zazdroszczę – młodości, wiary, nieskazitelności oraz „czystości” (myśli oczywiście). Autentycznie chłopiem …. to jest właśnie piękno. To jest forma helleńskiego kaloskaghatos.
Pozdrawiam serdecznie …. i jak chcesz to Cię „adoptuję”; już to raz w życiu wobec syna Mikolaja uczyniłem; więc mam wprawę. Pozdro !
Mam nadzieje, ze Putin nie bedzie rzadal korytarza do Kaliningradu przed poczatkiem wrzesnia bo by to moja motorowa wyprawe nad Baikal pokrzyzowalo.
Osobiscie jestem zdania, ze bedziemy jeszcze nie jeden raz swiatkami machanie szabelka prze cara Putina bo wybory tuz tuz.
Managerowie wyborczy i doradcy polityczni w Kremlu zdaja sobie doskonale sprawe, ze propaganda w stylu Ilja Ehrenburg jest nie kulturna, ale silna Rodina i zastraszona opozycje gwarantuja nadal sukces wyborczy. Dlatego symbiotyczni blizniacy na Wisla z ich tarcza rakietowa i obecna eskalacja sprawy Litwinienko w UK sa bonusem dla establishmentu sektora militarno-przemyslowego w Rosji jak i nacjonalistycznego ruchu, ktorego nie nalezy bagatelizowac.
Panie Adamie dziekuje za blog, ktory nie usypia tematami Rydzyka, KK i reszty z Mupped Show. Niestety nie kazdemu udaje sie spojrzec poza krawedz wlasnego talerza.
Pozdrawiam,
Dante
Do jasny gwint 10:17
Nie napisalem, /zeby umierac za rope/, tylko napisalem ze nie wolno za wszelka cene sie sprzedawcac za rope i gaz i udawac , ze wszystko jest w porzadku a to zasadnicza roznica. Napisal pan /chodzi…o fundamentalne formy wspolzycia z przyjaznym nam sasiadem i jego spoleczenstwem/. To z przyjazni do Polski razem z Prusami i Austria nas dzielili i bylysmy pod ich zaborem ponad 120 lat, czy tez z przyjazni do nas zostali po 1945 r. na ponad 50 lat wprowadzajac niechciany przez nikogo najlepszy system. Czy tez z dobrego serca do Polakow Rosjanin Putin ( Rosjanin pisemy duza litera) zaklada embargo na nasze produkty rolne i do tego wmawia Polakm fobie.
Nie wiem skad pan czerpie wiedze nt Rosji. To co pan pisze o Rosji przypomina mi teksty wziete z poradnika aktywisty partyjnego z lat 50. Jesli jest to wiedza z programow telewizji rosyjskiej i zdaniem pana jej / renesansu kultury wysokiej/ to jest pan usprawiedliwiony. Zamiast obrazania innych i stosowaniem chwytow ponizej pasa ? poprosze o argumenty.
Rzecz w tym, ze ani Rosja, ani US nie musza Polski kochac. Widac, ze wielu ma za zle tzw niesprawiedliwe traktowanie ich kraju. A wystarczy popatrzyc na ten Blog i reszte prasy – jak Polacy sami siebie traktuja ? A inne media ? Przeciez wszyscy to widza. Dziennikarze, (w tym – polscy) czasie szczytu w Brukseli, zachwycali sie dyscyplina mediow niemieckich. Podziwiali cytuje”dyscypline” prasy niemieckiej, ktora ani slowem nie naruszyla autorytetu Pani Merkel, a wrecz odwrotnie – udzielala Jej poparcia. Ale to tylko media, mozna by zniesc. Powazniejsze jest zadufanie we wlasna sile, Polski. A gdzie ta sila ? Kraj zaczal sie dzwigac z upadku calkiem niedawno i daleko mu jeszcze do poziomu Niemiec czy GB (zreszta nieosiagalnego). Gospodarke trzeba wzmacniac i polityka zagraniczna tu powinna sie ogniskowac. Nikt nie musi Polski lubic, albo jej pomagac, jesli sama tego nie zrobi. Nie jest latwo ani z Rosja, ani z Niemcami, ale zamiast obwiniac wszystkich dookola, trzeba siasc na d. i pogodzic sie z faktem, ze Polska ma takie polozenie jakie ma, taka sytuacje jaka ma, nikt i nic tego nie zmieni. Polski bunczuczny charakter narodowy nie pasuje tu do roli kurtyzany, jaka jej wyznaczyly geografia i historia. Musi lawirowac miedzy Wschodem i Zachodem i wyciagac z tego korzysci. Lawirowac – nie wojowac. Tak winni zyc Polacy u siebie. A jak sie nie podoba – wyjechac. Ale siedziec w swoim kraju i pluc na wlasny rzad, na Putina, na Busha i jeden na drugiego – za to nikt ich nie bedzie szanowal. Mimo przylotu polskiego prezydenta do US w niedziele, jeszcze w poniedzialek wieczorem servisy amerykanskiej telewizji nawet tego nie zauwazyly; mimo zaplanowanych dwoch godzin z prezydentem, Bush poswiecil mu tylko jedna, a wyjezdza polski prezydent po kurtuazjach z p. Reagan, po spacerku w bazie rakietowej i z symboliczna obietnica o wizach. To nie lepiej bylo dac zgode na baze, jak Czesi, z hukiem i parada, od razu, zeby choc media zauwazyly ? Sami Polacy nie dbaja o swoje P.R., to jak moga tego wymagac od innych ? To sie poprawi, kiedy charakter narodowy sie zmieni, a do tego jeszcze bardzo daleko.
Car jest nagi -To jest tekst beznadziejnie poprawny politycznie. Rodzi sie podejrzenie , ze autor splaca kredyt mieszkaniowy lub samochod i nie moze sobie pozwolic na oryginalnosc. Tak jednostronnych spojrzen w tych czasach globalnej pogardy dla zasad, moze nam autor szczedzic.
Borsuk
W pełni popieram. Dam wam przykład.
Wczoraj mój kuzy – daleki ale zawsze – przyjechał na przepustkę. Służy w Legii Cudzoziemskiej ponad 13 lat, dochrapał się nawet jakiegoś sensownego stanowiska.
Oto czego się dowiedziałem.
U nich nikt tej wypowiedzie nie potraktował jako śmiesznej czy niepoważnej. Choć w zerwanie paktu nikt za bardzo nie uwierzył (bo tak naprawdę to nikt go do końca nie przestrzega) to od razu zaczęły się spekulację. Bo zdaniem ich specjalistów armia rosyjska co prawda liczebna jest ale z uzbrojeniem to różnie. Róznego rodzaju nowinki sa raczej ciekawostką niż stanrdem (oczywiście nie licząc oddziałów elitarnych).
teraz wszyscy czekają w którą stronę pójdzie Rosja. Kuzyn mówił, że w czasie rozmów padały dwie wersje. Pierwsza – Rosjanie sami mają kilka dobrych choć lekko przestarzałych rozwiązą, dysponują tez kilkoma niezłymi patentami, których jednak nie wdrożyli. Druga – Rosjanie zlecą modernizację i skorzystają z nowoczesnych rozwiązan i wersji uzbrojenia. A jest w czym wybierać bo na dzień dzisiejszy modernizacji wymaga praktycznie calość – od śmigowców po rakiety kontynentalne.
Ale wszyscy byli zgodni, cokolwiek nie zrobi Rosja, spotka się z odpowiednią reakcją innych krajów. Możliwe, że to właśnie Rosja po raz kolejny wytyczy nowe standardy uzbrojenia.
Tak więc nawet jeśli obecnie car jest nagi, to jednocześnie jest gotowy przywdziać zbroję.
JanP. Gdybyś znał historię Polski i jej upadku w 18 wieku, wiedziałbyś, że tzw rozbiorów dokonano za zgodą polskiego sejmu. Jest to zresztą jedyny przypadek w świecie kiedy parlament unicestwia istnienie własego państwa. A przed tym także było nienajlepiej, gdyż na skutek warchowlstwa szlachty i magnaterii od początku 18 królowie polscy byli mianowani przez mocarstwa ościenne. Jeżeli masz inny wariant możliwy do przyjęcia w realiach 45 roku to proszę, napisz. Ja znam „Andersa na białym koniu” lub 17 republikę. Wolałem chcąc niechcąc to co było.
Podziwiam Twoją biegłość w ortografii i nic poza tym.
Cóż jasny gwint, z przykrością przyznaję rację. To zdecydowanie nie był najlepszy dla nas okres. Często podkreśla się niechęć, jeśli nie pogardę z jaką pisał o Polakach, Fryderyk Pruski.
Niestety, kiedy czyta się to odsuwając na bok emocję, to trzeba przyznać mu rację.
Natomiast rację JanP ma w jednej kwestii, przyjaźń to piękne słowo 🙂
Po przyjacielsku nas rozebrano, mawiał żartobliwie jeden z moich profesorów.
>WODNIK53
Nie boję się ani Ziemkiewicza (też mi Autorytet czy interlokutor
Podałem jedynie przykład, kiedy wszystkie meRdia zorganizowały nagonkę na ‚antysemicki’ felieton Michalkiewicza (nadal czekam na wyjaśnienie tego ‚antysemityzmu’). I Ziemkiewicz był bodaj jednym z dosłownie kilku osób które w mainstreamie publicznie wzięły Michalkiewicza w obronę. Oczywiście żadnej polemiki z Z. nie było, bo PROPAGANDOWY BEŁKOT słabo nadaje się do merytorycznej dyskusji. Niezobowiązująco ponarzekać sobie na ‚antysemityzm’ Michalkiewicza we własnym gronie oczywiście można. I różne mendy to robią.
>WODNIK53
to w Waszym środowisku mentalnym, ?okołorydzykoidalnym? norma – tak mi się wydaje – Wasza ?formacja? umysłowa nie pozwoliła na nadanie sali im. prof.Kotarbińskiego na W-le Filozofii Un.W-skiego z tego tytułu, że ?był ateistą? – sic !!!)
Odpowiedzialność zbiorowa to jest to co ‚antysemici’ lubią najbardziej.
>WODNIK53
?Mętność poddać krytyce jest równie trudno co mętność zrozumieć?. Co Twoich memuarów dot. w 200 %.
Jakie to poręczne! Wystarczy nauczyć się na pamięć kilku cytatów i wykształciuch ma już pretekst, żeby nie podejmować polemiki z oszołomstwem, które zadaje niewygodne pytania o ‚antysemityzm’.
>Jacobsky
Uwazam, ze w pisanie o red. Ziemkiewiczu, ze zmiażdży On kogokolwiek (nawet argumentami) czy cokolwiek jest przejawem niezwyklego braku taktu wobec red. Ziemkiewicza.
Jeśli jego twórczość i publicystykę znasz jedynie z łamów polityki/wybiórczej, to jeszcze nie powód żeby chwalić się tym przed całym światem. Nawet prominentni redaktorzy g.w.. publicznie się przyznali że nie czytali na przykład ‚michnikowszczyzny’ (sądzę, że w trosce o swoje miejsca pracy nie powinni się przyznawać), co nie przeszkadzało mi zupełnie wypowiadać się autorytatywnie o tej książce.
>habitus
Najpierw udowodnij ?semityzm?, filozofie z Koziej Wólki.
Nie ja rozpocząłem nagonkę meRdialną na ‚antysemicką’ wypowiedź o. Rydzyka.
Nie ja rozpocząłem nagonkę meRdialną na ‚antysemicki’ felieton Michalkiewicza.
Nie ja porównałem ‚antysemityzm’ do ‚urażonych uczuć katolików’.
CHCĘ TYLKO WIEDZIEĆ CO TO JEST ‚ANTYSEMITYZM’ W KONTEKŚCIE O. RYDZYKA I MICHALKIEWICZA.
>Jean Paul
Gdybyś miał w domu dobre lustro i uważnie w nim się przejrzał, zobaczyłbyś zygotę powstała z połaczenia niejakiego Leszka Bubla i Stanisława Michalkiewicza, niestety jeszcze głupszą i brzydszą od nich obu. Potem mógłbyś z tego obrzydzenia, albo przywiązac sobie kamień do szyi i skoczyć do najbliższej studni, albo uczciwie zmienić nick na ?SHOCKING LIES? i dalej pisać na tym blogu.
Wiem, wiem. Jestem oszołomem, ‚antysemitą’, faszystą, ksenofobem, homofobem etc. etc. etc. (reszta żargonu propagandowego dla wykształciuchów w bieżących numerach polityki i wybiórczej).
Jeśli już sobie ulżyłeś, to teraz napisz o co chodzi z oskarżeniami o. Rydzyka o ‚antysemicką’ wypowiedź? Jeśli jeszcze znajdziesz trochę czasu to wyjaśnij, gdzie w moich wpisach znajdują się te LIES.
(uwielbiam wykształciuchów którzy całkowicie bezkrytycznie i bezmyślnie posługują się postępackim żargonem propagandowym, zero argumentów, zero orginalności)