Polska do potęgi
Jeśli pierwiastek jest taki demokratyczny i sprawiedliwy, to czemu nie popierają go mniejsze i małe państwa Unii? Jeśli system jest taki klarowny, czemu nikt nie potraktował go serio i nie przyjeżdża do Warszawy dowiedzieć się jeszcze więcej, tylko odwodzić Kaczyńskich od europejskiego gola samobója? Założę się o portret Szwejka, że w ostatniej chwili opuszczą Polskę i bracia Czesi.
Po co to wszystko? Europa ma tyle kłopotów, a my dokładamy jeszcze jeden. Jeśli Unia się rozpadnie – co jest wcale niewykluczone w sensie praktycznym – zostaniemy w swojej chacie z kraja z naszym nikomu i niczemu niepotrzebnym pierwiastkiem. Będziemy sobie go mogli potęgować na ruinach naszych marzeń o silnej Polsce w silnej Europie.
Walka o system głosowania miałaby jakiś sens, gdyby jeszcze jakieś inne liczące się państwa się do nie przyłączyły – na przykład Brytyjczycy. Właściwie tylko Anglia mogłaby poprzeć polskie obsesje na tle dominacji niemieckiej w Europie. Ale nie poparła. Blair nie chce przejść do historii jako hamulcowy integracji. Za to Kaczyńscy, Tusk, Rokita et consortes – owszem. Gombrowicz by tego nie wymyślił. Ale nie jest mi wcale do śmiechu, bo nasi zjednoczeni orędownicy umierania za pierwiastek mają przy tym kompletnie w nosie nie tylko kolegów w Unii, ale także Polaków – najbardziej pro-europejski naród w Europie.
Sarmaci nie Sarmaci, okazujemy się motorem postępu, za to nasi liderzy – karykaturą Reytana, któremu Unia pomyliła się z paktem Ribbentrop-Mołotow.
Komentarze
Szanowny Panie Redaktorze!
Swego czasu, także dzięki czytaniu „Polityki” interesowałem się dyplomacją i jej rolą w świecie. Była to bardzo ciekawa lektura. Z tamtego czasu pozostało mi w pamieci sporo róznych anegdot, opartych na różnych „wpadkach” dyplomatów. Jedna pozostała mi w pamięci, jako nauczka, jak zadawać i kiedy, pytania.
Sprawa dotyczyła plebiscytu na Śląsku. Polska była przeciw i miała wsparcie innych państw, ale w czasie dyskusji Paderewski (tak było podane) zapytał, „a jeśli byśmy zrobili plebiscyt, to jak?” Cała dyskusja poszła w kierunku jak, a nie czy go robić.
Pozornie przytoczona historia (myślę, że prawdziwa) nie ma związku z „pierwiastkiem”, ale ja uważam, że ma bardzo dużo. Dyplomacja ma być skuteczna, a nie głośna. A co nasza dyplomacja robi? Najczęściej głosi pomysły, o których nikt inny nie ma pojęcia. Ale szkoda czasu na przypominanie tego wszystkiego. Czekam do końca tygodnia. Zobaczymy w „praniu” skuteczność naszej dyplomacji.
Serdecznie pozdrawiam
Chwila fantazji:
Moze by wzorem USA i ZSSR(w teorii) podejmowac w UE decyzje w dwuizbowym parlamencie.
Np
Izba Panstw – 10 mandatow na panstwo.
Izba Obywatelska – 1 mandat na milion obywateli.
Obie Izby z prawem do inicjatywy ustawodawczej, a ustawa wazna po uchwaleniu przez obie.
To tylko taka fantazja by uciec od glupot POPISowych.
PS
Zlosliwiec wymyslilby jeszcze Izbe Produktowo Narodowo Dochodowa, ale tak wredny to ja nie jestem.
Politycy z innych krajów nie uczyli się matematyki i teraz wstydzą się przyznać, że nie wiedzą, co to jest pierwiastek. To jest cała tajemnica niechęci do naszego wspaniałego pomysłu.
Do szewskiej pasji doprowadzają mnie ci wszyscy „patrioci” którzy odmawiają przeciwnikom pierwiastkowania prawa do wypowiadania się o „interesie narodowym”. Pal licho Giertychów, Lepperów i Kaczyńskich od których już dawno nie oczekuję zdrowego rozsądku, nie mogę natomiast zrozumieć postępowania PO a w szczególności Komorowskiego i Tuska (bo wypowiedzi Rokity zawsze lokowały go u boku Kaczyńskich). Czy oni naprawdę myślą, że ugramy coś na tym wecie oprócz niechęci do Polski i Polaków?
Pisze Pan „Po co to wszystko? Europa ma tyle kłopotów, a my dokładamy jeszcze jeden. Jeśli Unia się rozpadnie – co jest wcale niewykluczone w sensie praktycznym – zostaniemy w swojej chacie z kraja z naszym nikomu i niczemu niepotrzebnym pierwiastkiem. Będziemy sobie go mogli potęgować na ruinach naszych marzeń o silnej Polsce w silnej Europie.”
Przecież właśnie o to im chodzi. Żeby odciąć Polskę od tych degeneratów.
Dlaczego obrone narodowych interesow uwaza sie za cos zlego i nagannego i glupiego?
Jako eurosceptyczna Angielka honoris causa niechze przypomne, ze tzw. Traktat Europejski to nic innego jak Europejska Konstytucja odrzucona w ub. r. w dwoch referendach narodowych. Dlaczego „Europa” chce ja wprowadzic tylnymi drzwiami jest pytaniem zasadniczym.
Jesli wiec o mnie chodzi, to jeslki kaczysci zerwa negocjacje, plakac nie bede.
Z drugoiej jednak strony jesli kaczki udlawia sie pierwiastkiem, to tez kuszaca perspektywa…. Obiecali umrzec. Kobylka pod plotem.
a ja byłbym szczęśliwy, gdyby Polacy oprotestowali projekt rządu hiszpańskiego budowy tunelu przy Sagrada Familia w Barcelonie. Niech Hoszpanom w pięty pójdzie, niech sprawa dotrze do Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Niech stanie się powodem interpelacji i uchwał specjalnych PE. Niech Sagrada Familia będzie broniona, niech jadą tam setki czy tysiące ludzi, by się przykuwać do murów świątyni. Tak jak bronili ROsupdy
http://wiadomosci.onet.pl/1418870,2678,1,kioskart.html
Projektowany tunel kolejowy może doprowadzić do zawalenia się najczęściej odwiedzanego zabytku Hiszpanii
Sz.P. Redaktorze, to nie Polska ma obsesje na punkcie Niemiec. Obseseje maja obsesjonaci. I Tyle. Jest ich coraz mniej. Po całkowitym otwarciu granic – za rok, i przyjeciu w końcu euro te problrmy znikna na zawsze.
pozdrawiam i cierpliwie czekam
Panie Redaktorze !
Egzorcyzmy nad traktatem i heroiczne boje jakie chcą toczyć nasi politycy (wzorem podanego przez Pana Redaktora W.Rejtana) o rzecz banalną, błahą, śmieszną – jeśli weźmiemy na drugą szalę wagi zagrożenia wynikające z fiaska najbliższego szczytu państw UE – każą mi dojść do wniosku, iż z taką klasą polityków polskich to im mniej nasz kraj będzie miał do powiedzenia w Unii tym lepiej dla Europy i dla obywateli Polski. Prowincjonalizm, zaściankowość myślenia, fumy i fobie rodem z XIX wieku (nawet nie XX -go !!!) każą wątpić w racjonalizm, pragmatyzm, a nawet zwykły zdrowy rozsądek tych, ktorzy się mienią mianem w naszym kraju „polityków”.
Gdybym był zwolennikiem spiskowej teorii dziejów (a nie jestem) mógłbym dojść do tezy, iż to moherowo-buraczano-brunatna” koalicja z „niewielką pomocą moich przyjaciół” (J.Cocker – Woodstock’68, wspaniałe wykonanie) z PO – taka mądra, taka wykształcona, taka wzniosła i przewidująca, a tu słoma z butów wychodzi i sieczka się sypie z głowy – chce unicestwienia Unii „od środka”. Wtedy, gdy ten twór się rozpadnie bądź stanie się ledwie zipiącym molochem, nasza chata dopiero będzie z kraja, byle polska wieś spokojna…..nikt nie będzie się wtrącał w pogromy gejów, krytykował opresji środowisk napiętnowanych, nikt nie będzie robił uwag nt. polskiego prawa antyaborcyjnego, pouczał w materii nie-przestrzegania podstawowych praw czlowieka, o monteskiuszowskich zasadach funkcjonaowania państwa prawa nie wspominajac etc. To taka szatańska myśl polskiego zaścianka – „sp…lili” wszystko nad Wisła (oprócz ekonomii i gospodaraki bo to idzie swoim torem – międzynarodowym) to zabierają się za Brukselę.
Tą smutną refleksją – choć w nią do końca nie chce mi się wierzyć – kończę i pozdrawiam.
Będziemy mieli może okazję zobaczyć czy bracia Kaczyńscy są honorowi. Jeśli ich pierwiastek przegra, to – zgodnie z deklaracją „Pierwiastek albo smierć” – powinni popełnić harakiri.
A może naszym władcom po prostu chodzi o to, aby Polskę z unii wyłuskać? No bo cóż z tego, że Polacy są w ogromnej większości prounijni, skoro panowie bracia z przystawkami wręcz przeciwnie? A jakby się takie wyłuskanie udało, to hulaj dusza. Można będzie i karę śmierci wprowadzić, i zadekretować, że w Polsce wszyscy są równi, ale ci z PiSu – równiejsi, i że trójpodział władz, to jakieś starodawne przesądy, no bo kto to taki był ten jakiś Monteskiusz? Jego teczkę ktoś widział?
I jeszcze wiele innych pomysłów by można zrealizować, prawych i sprawiedliwych pomysłów, gdyż nikt by wtedy nie przeszkadzał. Koniec imposybilizmu by był.
Historia dała braciom Kaczyńskim szansę, I historia ich rozliczy. Obawiam się jednak, że stanie się to naszym kosztem. Małostkowość i zaściankowość myślenia, czyli przysłowiowa polska parafiańszczyzna. Do tego oczywiste kompleksy – i to nie tylko narodowe, ale i – co dramatycznie widoczne – osobiste, np. związane ze wzrostem.
Na pytanie – jak jest w Unii, być może niedługo będziemy mogli odpowiedzieć: nic ciekawego, już tam byliśmy. Nikt nas oczywiście nie wyrzuci, ale sami się wyautujemy.
A ja mam w d…. pierwiastki! Tarcze także mam w d…..!
Pozdrawiam
„Andrzej” nick z blogu W. Kuczynskiego podeslal tam pod rozwage pewien link. Dla zachety umieszczam cytat. UWAZAM ZE WOJNA O PIERWIASTEK DZIS TO WARCHOLSTWO, ale poczytac nie zawadzi.
Oto cytat i link:
?Dlaczego eksperci niemieccy sami nie odkryli, że system pierwiastkowy z odpowiednio dobraną kwotą jest dla nich tak korzystny. A może w ojczyźnie noblisty Reinharda Seltena też ktoś kto na to wpadł, lecz w Niemczech, podobnie jak w Polsce, ekspertyzy dla rządu wykonują prawnicy, którzy na studiach ledwie liznęli trochę logiki, zaś matematyków nikt nie słucha, bo to rzekomo fantaści oderwani od życia. Ja sam, choć jestem matematykiem, starałem się najpierw pojąć o co chodziło konstruktorom systemów głosowania.?
http://www.mpp.org.pl/18/18_9.html
Jan P. g.10.34
Dlatego, że według np mnie – nie jest to ani obrona ani nieświadomy atak na interesy narodowe Polski, tylko fatalnie przygotowana i jeszcze gorzej wykonana szarża ułańska z szablami na armaty, spowodowana wyraźnymi stratami PiS w sondażach. Ponieważ od naszej postawy (naszej tj społeczeństwa, nie władzy) nic nie zależy, więc musimy spokojnie czekać, a później podjąć decyzję w dniu wyborów: cyrk czy z p”osłami” czy sejm z posłami.
Ze swojej strony polecam w dzisiejszej Rzeczpospolitej artykuł red. Igora Janke. Redaktor pisze o zbrodni naruszenia racji stanu popełnianej przez posła Geremka w zamian za ‚brawka’ europarlamentarzystów. Geremek oczywiście z dyplomacji i interesu Polski nic nie rozumie.
Gdyby nie żenująca ilość insynuacji, pomijanie faktów i rozmijanie z prawdą mozna by sumie uznać ten artykuł za śmieszny.
Czasem wydaje mi się, że część naszych tzw. elit opiniotwórczych zbyt wcześnie zabrała się za politykę. Zamiast czytać klasykę polityczną Hobbesa pisała własne manifesty, zamiast się uczyć czytała demagogię swoich trybunów, zamiast podrywać dziewczyny myślała o zakładaniu partyjnych kółek osiedlowych a zamiast pracować snuła filozofie na temat jaka to ta praca jest.
Kończy się to tak, że kiedy trzeba konkretnie, realnie i życiowo podyskutować o szansach przeforsowania pewnych rozwiązań politycznych, toniemy w powodzi fantazmatów coraz bardziej natchnionych, zachwyconych własnymi poglądami autorów.
I rządzą nami Piskorscy, Ziobry i Tobery.
Z korzyścia dla sprawy powinniśmy podwyższyć progi wiekowe ubiegania się o miejsce w Sejmie.
jasny gwint:
„Mam w d…wiec jestem”
Tak sie juz sklada, ze w kazdej populacji jest wiecej ludzi glupich niz madrych. Konsekwencjami tej statystycznej obserwacji sa zdarzenia takie jak „owczy ped”, slynne orwellowska zasada „Cztery nogi dobrze, dwie nogi zle” (Animal Farm), powszechne (ponoc) poparcie w Polsce dla uczestnictwa w UE oraz retoryczne pytanie Szanownego Redaktora na wstepie notatki. Nie chce powtarzac uzasadnienia dlaczego polskie uczestnictwo w unii jest politycznym bledem i zdrada interesow narodowych. Osoby, ktore istotnie nie wiedza jakie skutki niosa ze soba te czy inne zasady podejmownia decyzji przez unijna biurokracje moga znalezc stosowna informacje w artykule Dr. W. Gontarskiego „Demokracja europejska czy dyktat europejski” w Naszym Dzienniku nr 2849, sroda 13 czerwca 2007.
Często formułuje się myśl, że po przegranej „bitwie o pierwiastek” Polska będzie izolowana. To gruba przesada – Polska będzie po prostu olewana Unia wyegzekwuje to co jest dla niej niezbędne: szczelną granicę ze wschodem, wygodne autostrady do tranzytu towarów do Rosji z niewielką ilością zjazdów i minimum ekologii na jej wschodnim pasie przygranicznym. Zachowana zostanie swoboda przepływu siły roboczej(otwarte granice) bo przecież polski wyż demograficzny to dla starej Europy odżywcza transfuzja młodej krwi. No rynek zbytu dla bubli, bo co prawda ludzie tu nie są zamożni ale za to mało wymagający. Resztą polskich problemów i zapóźnień cywilizacyjnych Unia po prostu przestanie się zajmować i na nie płacić. Przecież od wielu już miesięcy mamy unię dwóch prędkości i nie ma co udawać, że jest inaczej. „Bitwa o pierwiastek” jest po prostu postawieniem kropki nad „i”. Zresztą wygodnym dla starej unii bo stawianym polską ręką.
Jeszcze uwaga do Jana. Euro nie zostanie wprowadzone, bo lud by się zbuntował-pietruszka by podrożała. Ot, taka tu jest perspektywa.
Panie Redaktorze!
A jak Pan skomentuje powtarzające się argumenty ze strony przeciwników pierwiastkowania, że większość decyzji UE podejmowana jest w drodze negocjacji i szukania zadowalającego wszystkich kompromisu bez użycia ?brutalnego głosowania?? Czy gdyby Niemcy posiadały właśnie taką wizję podejmowania decyzji także w przyszłości to czy obstawałyby tak uparcie przy swojej propozycji?.
Mam jednak nadzieję, że prezydent negocjując z panią kanclerz (dr fizyki) będzie wiedział czy kompromisem jest x^2/3 czy też x^1/3 co wedle moich skromnych spostrzeżeń nie jest dla większości Polaków takie oczywiste.
Panie Redaktorze!
A jak Pan skomentuje powtarzające się argumenty ze strony przeciwników pierwiastkowania, że większość decyzji UE podejmowana jest w drodze negocjacji i szukania zadowalającego wszystkich kompromisu bez użycia ?brutalnego głosowania?? Czy gdyby Niemcy posiadały właśnie taką wizję podejmowania decyzji także w przyszłości to czy obstawałyby tak uparcie przy swojej propozycji?.
Mam jednak nadzieję, że prezydent negocjując z panią kanclerz (dr fizyki) będzie wiedział czy kompromisem jest x^2/3 czy też x^1/3 co wedle moich skromnych spostrzeżeń nie jest dla większości Polaków takie oczywiste.
Panie Redaktorze!
A jak Pan skomentuje powtarzające się argumenty ze strony przeciwników pierwiastkowania, że większość decyzji UE podejmowana jest w drodze negocjacji i szukania zadowalającego wszystkich kompromisu bez użycia ?brutalnego głosowania?? Czy gdyby Niemcy posiadały właśnie taką wizję podejmowania decyzji także w przyszłości to czy obstawałyby tak uparcie przy swojej propozycji?.
Mam jednak nadzieję, że prezydent negocjując z panią kanclerz (dr fizyki) będzie wiedział czy kompromisem jest x^2/3 czy też x^1/3 co wedle moich skromnych spostrzeżeń nie jest dla większości Polaków takie oczywiste.
Jasny Gwincie!
Czyzbyś poddał się częściowej lustracji (w zakresie jelita grubiego)? I znaleziono pierwiastek i tarczę? Mi nic nie znaleziono dwa lata temu. Teraz zapewnie znalezliby pajace, kilka debili, krasnali, całą klasę polityczna, media tradycyjne i elektroniczne i kilka innych rzeczy. Kiedyś juz gdzies o tym pisałem chyba.
Pozdrawiam i gratuluję
Setki tysiecy a niektóre oceny mówią o ca. 2milonach obywateli RP organizujących sobie życie po 1 maja 2004 roku na tzw. Zachodzie .
Ich samopoczucie nie może byc dobre, kiedy takich dwóch nieprzytomych ludzi o umysłach z grajdołka są wyśmiewani w państwach gdzie Nasi młodzi ludzie próbują pokazywać , że są Europejczykami pełna gembą .
Widziałem w TV „POLSAT” że Jarosław Op……..lił premierów z grupy Wyszechradzkiej za brak poparcia zarzucając im młody wiek . TV SUPER STACJA ” na tzw .pasku podaje, że Czechy dogadały sie z Niemcami i wycofaly popracie do polskiego pierwiastka .Wiec co , ” ZDOLNIACHY ” Kaczyńscy ,dostaliście prezencik na Urodzinki od braci Czechów !!?
trzeba WAS scigac za ……… brzydkie słowa bym napisal ze bezsilności.
Teraz podam Wam o co walczymy. Bijemy się o dokładnie o 0,45 siły naszego głosu.
1. Według wskaźnika Banzhafa, który jest brany pod uwagę nasz głos tak się kształtował:
Traktat z Nicei – 8,12
projekt Konwentu – 6,74
Konstytucja Europejska – 5,55
2.Wg, wskaźnika Shapleya-Shubika:
analogicznie
8,67
7,48
6,67
3. wskaźnik Colemana siły blokującej
72,80
34,65
41,73
4. wskaźnik Colemana siły inicjującej
2,71
10,07
4,71
i rzeczywiście w porównani do Traltatuu z Nicei wiele tracimy, ale bijąc się o pierwiastek nasza siła głosu niewiele może sie zwiększyć 😐
Panie Adamie – dziś 100/100.
Na wstąpieniu do Unii Polska zyskałaby nawet gdyby była w ogóle pozbawiona głosu. No chyba że założymy że zysk z członkostwa bierze się z wykorzystywania innych państw. I takie chyba są światopogladowe motywy działań naszych, pożal się Boże, polityków. I jak widać z komentarzy – nie tylko polityków.
Pozdrawiam
Nie wiem czy UE będzie sprawniej i lepiej rozstrzygała spory glosując w oparciu o system pierwiastkowy czy o system podwójnej większości. System pierwiastkowy nie wydaje mi się absurdalna propozycją. Jednak sądzę, że Kaczyńscy nie zdołaliby sprzedać Europie nawet najlepszego pomysłu. Nie mają do tego talentu politycznego. Owszem na rynku krajowym mają swoja klientelę, która kupi od nich nawet najgorszy chłam, ale rynki zagraniczne są poza ich zasięgiem.
Jedyne czego można by sobie życzyć, to jakiś zarząd komisaryczny z Brukseli, bo najwyraźniej sami nie potrafimy. Nawet w futbolu sobie nie radzimy bez obcego trenera, a co dopiero rządzić krajem.
Żadne kombinacje PO, PiS i LiD nie sprawią, że Polska zacznie być sensownie rządzona. Pierwsza fala polityków wywodzących się z „S”, tych z okresu po 1989 w zasadzie minęła. Teraz dochodzi do głosu ówczesna młodzieżówka, jak Rokita albo marginesy jak Kaczyńscy. Widać, jacy to kiepscy ludzie, nawet ci wybitniejsi. Bardzo szybko skończyli nam się rozgarnięci ludzie ze znajomością języków i bez obsesji. Wygląda na to, że pokazaliśmy już wszystko na co nas stać. Teraz nadal będzie trwać długi okres złych rządów i emigracji wewnętrznej oraz zewnętrznej. Chyba że Kaczyńscy przegną i sprowokują jakąś reakcję, ale się na to nie zanosi.
Witam
Cóż za doskonałe wyjście z patowej sytuacji!
Polska do potęgi…. Czyli…..
W obliczu eksmisji Polski z UE, (do której wdrapaliśmy się „ręcami” i nogami), bez realnego wsparcia na kontynęcie należy jak najszybciej wypowiedzieć wojnę potędze. Proponuje wypowiedzieć wojnę USA, aby po kwadransie skapitulować i oddać się pod opiekę komuś, kto wie jak bawić się w demokracje.
Oczywiście pięknie by było… Ale USA nie przygarnie nas z powodu wiz, a poza tym nasze władze nie dadzą oderwać się od korytka choćby paszy w nim ubyło ( i owsa też!!!).
Pozdrawiam.
Do Bobola
Gontarski… dr Gontarski… DR GONTARSKI? Czy to może ten ekspert Radia Maryja, który twierdził, że zgłosił się do niego agent SB i przyznał, że sfałszował podpis abp. Wielgusa? A później proponował aby abp Wielgus pozwał do sądu nuncjusza papieskiego? A co do jego doktorstwa to słyszałem , że jest doktorem weterynarii.
Waldemar,
mnie także zastanowiło, co nasz Premier chciał osiągnąć krytykując w tak jawny sposób prawo innych premierów do własnego zdania. Bo poparcia w późniejszych głosowaniach, to chyba nie? Czy nikt go nie nauczył, że obrażony człowiek nie udziela poparcia temu, kto go obraził?
Taka właśnie jest nasza dyplomacja, z „najlepszą” panią minister.
A potem się dziwimy, że prasa zagraniczna nie zostawia na nas suchej nitki.
A może jest to celowe działanie obecnej ekipy? Tylko co w ten sposób chcą osiągnąć?
Może się kiedyś dowiemy, bo teraz nie widzę w tym żadnego sensu.
Pozdrowienia
Szanowny Gospodarzu ! Drodzy Blogowicze (nie wszyscy….)!
Tu już nie chodzi o „zwycięstwo albo śmierć”. Ważniejszym jest to, iż wokól Polski zrodziła się zła atmosfera w Europie. I to co wyżej zauważył Wojtek z Przytoka efektem bedzie to, że nasz kraj po prostu będzie olewany. Jeśli o pospolite rozbijactwo w Unii i tym samym kładzenie podwalin pod grób Unii oskarża dyplomację bliźniaków@Fotygi@comp. nawet mała Estonia (którą nota bene ostentacyjnie i „wychodząc przed szereg” unijny popieraliśmy nie dawno w sporze z Rosją) to o czymś świadczy. Smród wokoło Polski rośnie – i to zarówno w wyniku materiałów zaamieszczanych w dziennikach partyjnych jak i lokalnych – i to zarówno prawicowych jak i lewicowych. Mówią o tym nobliści (np. Grass, Fo, Jelinek) politycy, działacze gospodarczy, przedsiębiorcy czy anomatorzy kultury. I to jest efekt „kaczyzmu” w wersji unijno-europejskiej. Odczujemy to na własnej skórze.
Pozdro.
Wodniku 53
Kilka elementarnych (podstawowych) interesów unijnych związanych z akcesją Polski o których wczoraj pisałem stanowi minimum oczekiwań europejskich i oni to wymuszą. Cała reszta możliwości, które daje akcesja była w rękach samych Polaków.Piszę „była” bo nie mam złudzeń co do rozwoju sytuacji. Nie chcę się wdawać w głębsze rozważania ale czy normalny człowiek chce prowadzić interesy, snuć wspólne plany z kimś nieufnym, nielojalnym, bałaganiarskim i myślącym tylko o sobie. No przecież podstawą jakichkolwiek umów jest wzajemne zrozumienie i zaufanie. Wczoraj obejrzałem bicie piany u Pośpieszalskiego na temat „Westerplatte we wsi Narty” czyli jak ojcowiznę wydzierają nam podstępnie Niemcy. Żałosny ojczyźniany bełkot uzasadniający burdel w księgach wieczystych, życiową głupotę lokatorów nie dbających o regulację własnościową ich domów i bezwolność iście gogolowskiej biurokracji. Gdybyś widział minę dziennikarza niemieckiego biorącego udział w dyskusji! Po prostu jako Polakowi wstyd mi się zrobiło za te publiczne wygłupy prawicowych posłów i senatorów. I tak właśnie, z protekcjonalnym zdziwieniem, unia zaczyna na nas patrzeć. Jak na jakieś głupie dzieci. Dlatego nas właśnie po prostu oleją na lata całe. Nawet nowy wybór sensownej, prounijnej ekipy rządzącej krajem nic tu nie zmieni. No bo kto zagwarantuje, że za jakiś czas głupie dzieci znów nie wybiorą sobie jakiejś mitomańskiej i oderwanej od życia władzy. To co się dzieje kasuje na lata perspektywy mieszkającego tu społeczeństwa.
Dzien dobry wszystkim,
Gdy Tony Blair przed rokiem zostal prezydentem rady EU wysmiali go deputowani gdy powiedzial, ze jest zarliwym zwolennikiem europy a byly szef EU premier Luxemburga Junker ostentacyjnie opuscil sale obrad. To byla reakcja na blokowanie prze UK konstytucji wspolnoty. Ktos nawet zartobliwie zaproponowal aby hymn EU zastapic na okres prezydentury Tony Blair piosenka Sting: An Englishman in New York.
Ale jak Gospodarz napisal Blair nie chce zapisac sie w histori jako hamulec EU i nie namawia poddanych Elzbiety II do kolektywnewgo suicyzmu za formuly matematyczne.
Niewyorazalne jest co by sie w EU dzialo gdyby jeden z blizniakow zostal szefem EU!
To co blizniacy wyprawiaja jest karygodne, i anty-polskie. K&K nie rozumieja, ze natura wspolnoty jest gotowosc do kompromisow, ze konstruktywna dyskusja a nie blokowanie jej prowadzi do silnej politycznie, socjalnie i ekonomicznie Europy, ktora w globalnym swiecie jest w stanie konkurowac z USA i Asja.
Rewizja podpisanych prze poprzednie rzady RP ukladow i deklaracji jest niedopuszczalna i prowadzi do tego, ze po skonczeniu sie kaczyzmu Polska bedzie musiala bardzo duzo przekonywujacej pracy wykonac aby odzyskac zaufanie i byc trakotwana jako partner do rozmowy.
Pozdrawiam,
Dante
Kaczyńskim przyznać trzebo jedno – są konsekwentni. Niestety…
Przenoszą swój styl rządzenia i swoją ślepą zawziętość z poletka krajowego na szersze europejskie ugory. I skutek będzie podobny…
Politycy PiS-u zdają się myśleć w kategoriach „co mamy do stracenia, a co nam zrobią?!” Trudno im dostrzec, że niszczą trudną do określenia tkankę społecznego porozumienia, robią wyłom w czymś niesłychanie subtelnym i wartościowym w kulturze europejskiej – elementarnym geście DOBREJ WOLI – założeniu nieskodyfikowanym, ale jakże ważnym w sprawnym funkcjonowaniu demokracji .
Trudno mi zrozumieć, skąd się u rządzących dziś naszym krajem bierze żenująca ślepota na tego rodzaju niuanse. A że to nie tylko dziedzina estetyki politycznej, lecz że czai się za tym coś groźnego, wyczuwa każdy rozsądnie myślący… Gdy doprowadzić ten sposób myślenia do absurdu – to boję się, że niedługo przechodząc na pasach na zielonym zerkać będę na twarze kierowców. A nie daj Bóg – taki Kaczyński za kierownicą!!!
Ciekawa jestem niezmiernie jak się zachowa Europa w wypadku naszego veta (w co zresztą sama na razie nie wierzę). Pewnie tak, jak większość z moich znajomych obserwujących dzisiejszą politykę – wzdrygnie się, odwróci i … zajmie sobą. Niestety…
Pozdrawiam
System pierwiastkowy byłby sprawiedliwszy i to powie Wam każdy matematyk, który zna się na tym. Wystarczy poczytać na ten temat. Problem w tym tkwi, że Polacy zbyt późno zaczęli bój o zmiany.
Osobiście mi sie nie podoba, że państwa UE nie chcą wysłuchać naszego głosu, a powinni. Nie można odmawiać nikomu głosu i Polska powinna mieć taką szanse przedstawienia swoich propozycji, tylko, że partnerów przekonuję się dużo, DUŻO, dużo wcześniej niż podczas konferencji międzyrządowej. Niemcy też sobie nie zdają sprawy, że na systemie pierwiastkowym zyskują.
Pozdrawiam.
Herr Pixi;
Najprostszym sposobem sprawdzenia swoich watpliwosci jest odwiedzenie podanego w mojej notatce adresu internetowego. Nazwisko Gontarski jest popularne. Artykul (czy raczej wywiad), o ktorym wspomnielem zostal zrobiony przez red. Mariusza Bobera i stanowi zapis rozmowy z dr. Waldemarem Gontarskim , dyrektorem Centrum Ekspertyz Prawnych ZG Zrzeszenia Prawnikow Polskich i redaktorem naczelnym „Gazety Sadowej”.
Przyjemnej lektury!
Zapewne perwiastek jest ustępstwem w sosunku do Nicei, tylko dlaczego wcześniej nie było konsultacji np. ze Szwecją, która równiez kiedyś takie rozwiązanie postulowała. Teraz wychodzimy na rozrabiaczy. Mam nadzieję, że dożyję takiej chwili gdy stolicą Europy będzie bruksela, a Warszawa będzie województwem. Wtedy będę spał spokojnie. Nie wyskoczy jakiś przerośnięty Giertych zpierwiastkowany z Lepperem. Oby.
pozdrawiam marekk
Szanowni blogowicze !
. Mija 15lat w czasie których poznawałem Niemców z Meklemburgi ,Dolnej Saksoni i okolic Hamburga – w sytuacjach mikro biznesu . Oni poznawali mnie i moich kolegow , a My ich .W Szczecinie była i jest siedziba wspólnej Firmy .Wielkiej liczbie Obywateli Niemiec i dużej liczbie Obywateli RP pomagaliśmy zakładać Firmy w oparciu o polski kodeks handlowy . Kodeks niezwykle ceniony ten obowiazujacy w latach 90-tych ( Kodeks z czasów IIRP) i ten nowy .
Jeden podstawowy wniosek – powstało Zaufanie dla PARTENERA, poza epizodami, wystracza słowo przez telefon , Faxowa wiadomość zastępujaca kolejne zmiany Umów , czy wcześniejszych uzgodnień, to jest trwała rzeczywistość . Dzisiaj Kaczyńscy i PiS w całosci proponuje takim jak Ja powrót do mentalnosci Lat II wojny światowej . Kaczyńscy nie zdają sobie sprawy jak daleko ugruntowały sie wzajmne dobre kontakty na Pograniczu . Powiem szczerze , Warszawa z Kaczyńskimi jawi mi sie jako Ośrodek Chory na Umyśle . Ten epizod antyeuropejski anty sąsiedzki również na wschód zakończy sie ich degradacją polityczną .
Społeczęństwo Polskie jest w UNII, a Kaczyńscy w zachrysti w Pcimiu Dolnym .
„Zapewne perwiastek jest ustępstwem w sosunku do Nicei, tylko dlaczego wcześniej nie było konsultacji np. ze Szwecją, która równiez kiedyś takie rozwiązanie postulowała.”
…napisal marekk…a ja sie zastanawiam czy probowano sondowac reakcje na pierwiastkowe pomysly gdziekolwiek?…i dochodze do przekonania ze jak krolik z kapelusza wyskoczyly…bo i ktoz ma to robic skoro jak podaje Onet kilkadziesiat ambasad polskich nie jest obsadzonych…na przyklad te w Holandii, Finlandii, Austrii, Portugalii czy Bulgarii…ale takze w Paryzu!…charge czy radca to jednak nie to samo co ambasador…ale widac pani Fotyga jest zbyt zajeta by nominacje przygotowac…
Właśnie, oby powstały Stany Zjednoczone Europy. Ale teraz, przy tej obronie przez Jarosława Niezłomnego naszego interesu narodowego do ostatniej kropli krwi, to zanosi się na powstanie Europy dwu prędkości. I my znów na poboczu.
Nikt nie robi tyle problemów co Polacy od momentu wstąpienia do EU. Pozostałe kraje członkowskie z tego okresu są pokojowo nastawione. Tylko nie obecnie panujący. Czas by cos się zmieniło przy korycie, zanim takie zachowanie, które w tej chwili jeszcze szokuje nie będzie odbierane jako powszedniość. Niemcy życzyli by sobie taki stosunków z Polską by nie miało kompletnie znaczenia kto w danym kraju jest przy władzy. Szerokość Odry nie ma znaczenia na pozytywne obopólne nastawienie społeczeństw. I to powinno cieszyć.
Wodniku 53,
Jak zwykle namawiam Cie do prognozowania wyniku. Chyba skonczy sie jak z Lustracja, nijak. Veta nie bedzie, zapisza do protokolu obwarowane polskimi zastrzezeniami i sprawa „sie rozmyje.” A Europa pojdzie dalej. Sedno sprawy wskazuje Homopoliticus: kontrowersje wysunieto zbyt pozno. To bedzie wytlumaczeniem. Sprobuj przewidziec.
A zalosny rzad, jak wiesniak, rozrzuca po polu
sam smrod. Bez nawozu. Co mu wyrosnie ?
jo-na pisze:
2007-06-19 o godz. 12:18
Od pewnego czasu lansuję tezę, że ta, jak piszesz ?żenujaca ślepota? wynika ze specyficznego doboru zarówno członków PiS jak i ich elektoratu. W Pis, zgodnie zresztą z nazwą partii, jest wyjątkowo wielu prawników i inżynierów. Obie te grupy zawodowe w toku studiów wyższych uczone są stosowania pewnych reguł czy tez algorytmów, bo na tym polega projektowanie pracy zawodowej w tych specjalnościach. Musi tak być, ponieważ inaczej nie zbuduje się ani dobrze funkcjonującej maszyny ani nie można uprawiać prawa, opierającego się na regułach prawa. Sprawność w tych zawodach polega na umiejętnym stosowaniu tych zasad. We wszystkich pozostałych kierunkach studiów musi się nastawiać na poszukiwania nowych rozwiązań, nowych odkryć (chociażby małych), nowego spojrzenia. .Nawet matematyka, fizyka czy chemia, a nawet geografia wymaga wyćwiczenia pewnego typu wyobraźni, chociażby po to by widzieć nowe problemy i pytania, na które poszukiwać można odpowiedzi. Warto pamiętać, że logika powstała po filozofii i miała służyć polepszeniu funkcjonowania tej dziedziny. ?Humanista? musi operować przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Nadmiar reguł zabija myślenie przyszłościowe i nie pozwala nawet zastanawiać się nad tym jaki efekt przyniesie zastosowanie danej reguły w przyszłości.
Czy sposób dojścia do władzy PiS nie był powtórzeniem znanego algorytmu?. Jak to było z Hitlerem czy Stalinem? Trzeba było uczepić się jakiegoś chwytliwego hasła, które ludzie kupią. I mamy: rozliczymy afery, zbadamy prywatyzację, rozpędzimy komuchów, ukarzemy agentów SB, zmienimy Polskę, zbudujemy Polskę praworządną, odbierzemy zdrajcom emerytury, zdegradujemy ich, nasze państwo będzie solidarne (cokolwiek to miałoby znaczyć!), i nie będziemy klękać przed Niemcami i Rosją. Na te hasła musieli się załapać w pierwszym rzędzie ci, którzy na zmianie systemu stracili i w dalszym ciągu nie potrafią się w nim znaleźć; są to przeważnie ludzie o nieco niższym wykształceniu, niezbyt chętni jakimkolwiek zmianom chyba że dotyczą one instytucji dalszych od ich codziennego doświadczenia Czują się zagrożeni obcymi w szczególności Niemcami i Rosjanami, a w dodatku przekonani, że ci, którym się dzisiaj lepiej powodzi ? to złodzieje.
No i władza dała się łatwo zdobyć i zaczęły się schody. Niestety władza musi, o ile chce się utrzymać na tym stanowisku, odrzucić regułki i algorytmy i zamienić je na umiejętności dialogu ze społeczeństwem, a więc posługiwać się psychologią i pedagogiką społeczną, a w pierwszym rzędzie dobrze wiedzieć co ludzie myślą i co czują. Nie można zamknąć oczu, uszu i ust i usiłować nie dopuścić do siebie cudzych opinii.
I znowu rospisałam się bez opamiętania. Mam świadomość, że moje rozważania są płytkie i może naiwne, ale z drugiej strony być może, ktoś będzie w stanie pogłębić i rozwinąć lub uzasadnić, że nie maja one żadnego sensu.
Kompromitujcie się dalej, lewaccy judasze:
„Die Welt”: to Polacy ratują Europę
„To Polacy ratują Europę” – pisze niemiecki dziennik „Die Welt”, nazywając skandalem próby izolowania Polski przez niemieckie media i opinię publiczną.
Polska i bracia Kaczyńscy traktowani są z szyderstwem i drwiną – pisze publicysta Alan Posener, przypominając okładkę najnowszego wydania tygodnika „Der Spiegel” z podpisem „Umrzeć za pierwiastek kwadratowy: jak Polacy grają Europie na nerwach”.
REKLAMA Czytaj dalej
„Kto jednak uzmysłowi sobie, o co toczy się gra, zmuszony jest stwierdzić: Polacy mają rację” – czytamy w „Die Welt”.
Zdaniem gazety, Polacy „nie chcą w milczeniu przyglądać się pozbawianiu ich wpływów w Radzie (ministrów) UE”. „Jeżeli szczyt (UE) w tym tygodniu zakończy się fiaskiem, historycy napiszą być może pewnego dnia: „Jak Polacy uratowali Europę” – twierdzi Posener.
Skandalem nazywa komentator próbę uchwalenia unijnej konstytucji pomimo odrzucenia jej przez obywateli dwóch ważnych krajów Wspólnoty – Francji i Holandii.
Sprzeciw Polski przeciwko systemowi ważenia głosów jest jak najbardziej uprawniony – ocenia Posener. Zwraca uwagę na próby ośmieszenia polskiego prezydenta i premiera za pomocą chwytów „na najniższym poziomie”, w rodzaju hasła „Umrzeć za pierwiastek kwadratowy”, co ma być tak śmieszne, jak „atak polskiej kawalerii na niemieckie czołgi w 1939 roku”.
Posener przypuszcza, że mniejsze kraje UE sympatyzują z polskim stanowiskiem, jednak albo ratyfikowały już traktat, albo też obawiają się konfliktu z Niemcami.
Komentator wymienia trzy powody, dla których Niemcy powinny okazać zrozumienie dla Polaków. Po pierwsze, Niemcy zawsze były adwokatami mniejszych krajów w Unii. Po drugie, w stosunkach z Warszawą Berlin musi nadrobić straty wyrządzone przez Gerharda Schroedera. Poprzedni kanclerz zamknął rynek pracy dla polskich pracowników, co było „bezsensownym, politycznym, krótkowzrocznym ustępstwem na rzecz populistycznego protekcjonizmu” – ocenia autor. Jego zdaniem, błędem był też sojusz Schroedera z Rosją i tworzenie przeciwwagi dla Ameryki. Po trzecie, w rozszerzonej w przyszłości o Turcję UE tak silne eksponowanie liczby ludności w procesie podejmowania decyzji nie będzie w interesie Niemiec.
Polska propozycja wskazuje wyjście z tej sytuacji – twierdzi Posener. „Polska zasługuje na podziękowanie, a nie szyderstwa” – podkreśla, dodając: Na końcu może okazać się tak, że to nowi Europejczycy są lepszymi Europejczykami. (ap)
Maniek
Polska do 1/2 potęgi, pierwiastek tak też mozna oznaczać. To wiele mówi ale nie wiele znaczy. Ot, przegralismy batalię o wódkę i co z naszą połowa potęgi.