Polska, czyli Ubekistan
To piękne określenie ukuł toruński spec od specsłużb, prof. Zybertowicz. W słynnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” – „Możemy podjąć taką decyzję, by władzy nie stracić” – premier przyznaje rację Zybertowiczowi. „Teraz wiem, że nie przesadzał”. A wie, bo zna raport min. Macierewicza, likwidatora Wojskowych Służb Informacyjnych. Rozumiem, że premier czerpie wiedzę o państwie z różnych źródeł, ale ciekaw jestem, czy czytał i co myśli na przyklad o wywiadzie z prof. Staniszkis w pro-pisowskim „Dzienniku”. Staniszkis nie waha się postawić Jaruzelskiego wyżej niż PiS-owskich „politycznych didżejów”, którym chodzi o władzę i kasę, i nic więcej.
Jak rzekomi wytrawni gracze, świetni w taktyce i strategii, tak się dają wodzić za nosy tym „małym gnojkom”? Jak Adam Lipiński mógł się stoczyć do poziomu min. Mojzesowicza? Ubekistanu praworządna demokracja nie może tolerować, ale zagrożeniem dla niej są też polityczni mesjaniści gotowi paktować z każdym. Wydawało się, że PiS sięgnął dna, tworząc rząd z Samoobroną i LPR-em, pobłogosławiony przez ks. Rydzyka. Ale okazało się, że to tylko pierwsze dno.
Do znudzenia powtarzane w tych dniach powiedzonko Bismarcka (!) – że ludzie lepiej żeby nie wiedzieli, jak się robi kiełbasę i politykę – to jakiś nonsens. Widziałem trochę polityki od kulis, na przykład w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej 1990 r., kiedy pracowałem w sztabie Tadeusza Mazowieckiego. Nikt tam nie mówił polityczną grypserą, ani nie szukał czy fabrykował haków na Wałęsę.
Polityka demokratyczna nie musi być tak cyniczna, jak to widać na taśmach Beger. Mazowiecki przegrał z Wałęsą i od razu podał się z rządem do dymisji, choć prezydent Wałęsa chciał go zatrzymać, a premier Mazowiecki nie musiał automatycznie składać urzędu. Mazowiecki wykorzystał przegraną do lekcji demokracji – przegrałem, odchodzę, nie przeszkadzam. Nie wydaje mi się, by bracia Kaczyńscy byli zdolni do takiego gestu. I to jest różnica między III a IV RP.
Komentarze
Niestety, panowie Kaczyńscy nie doszli do władzy dzięki swojej klasie. Wręcz przeciwnie, dzięki afiszowaniu się z nonszalancją wobec utartych reguł postępowania, „dla nas nieważne co mówią o Polsce za granicą”. Nie oczekiwałbym od nich klasy. Mają wizję, którą chcą zrealizować. Kiepską, tandetnie polakierowaną i nietrzymającą siękupy wizję „Polski solidarnej”. Ale wobec braku innej wizji u polityków… wygrali. Czyż nie?
mam nadzieję, że wybaczone mi będzie to, że wpis nie odnosi się do bieżącego tematu. Chciałem na chwilę wrócić do spraw islamu.
http://wiadomosci.onet.pl/1362390,240,kioskart.html
Od czasów premiera Mazowieckiego i kultury politycznej tamtej ekipy dzielą nas – niestety – lata świetlne. A miało być coraz lepiej, miały być nowe elity.
Mój Boże! czego to miało nie być? Miało nie być niekompetencji, pogardy dla społeczeństwa, przedmiotowego traktowania ludzi, i chamstwa! Chamstwa miało nie być, złodziejstwa i arogancji a także paru innych rzeczy miało nie być. Ale okazało się, że niestety przejęto najgorsze z najgorszych wzorców uprawiania polityki i rządzenia krajem. A apogeum osiągnęli ci, co obiecywałi ład moralny, i inne takie banialuki.
Bo, żeby w asyście najgorszych łapserdaków załatwiać nam tę lepszą przyszłość i osiągnięcie wysokich standardów moralnych?
A kiedy zupa się wylała, to szuka się winnych wszędzie, tylko nie u siebie.
Może naprawdę trzeba, aby jeszcze trochę pobyli u steru, aby jak mówił Wałęsa dali się poznać tak, by nie było dla nich miejsca w jakimkolwiek rządzie w przyszłości…
I tylko Polski mi żal.
Tej bez numeru kolejnego.
Raczej „odkuł”, bo Ubekistan był grepsem znanym jeszcze za głębokiej komuny.
Panie Adamie, błagam, niech Pan nie porównuje Tadeusza Mazowieckiego z całą tą klasą polityczną, juz nie mówię tylko o PiSie. To jest inny świat, inna kultura. Jak nie wiesz, jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie – mawiała moja ciotka.
Bardziej mnie ciekawią papiery na Ubekistan. Po pierwsze uważam, że to jest tylko taka odmiana słynnej czarnej teczki, której zawartości nikt nigdy nie poznał, bo ludzie by byli za bardzo wstrząśnięci, ale nie zmieszani.
Po drugie – czy przypadkiem partie opozycyjne nie powinny mieć prawa wglądu do raportu? Polska to nie jest prywatny folwark panów Kaczyńskich
Zastanawia mnie jedna rzecz. Mianowicie – elektorat PiS’u jest w sporej części złożony z ludzi wykształconych – to zdaje się nie jest jedynie elektorat „moherowy” czy ludzi, którym się w życiu nie udało. Jak to możliwe, ze ci ludzie nie widzą tego, co się dzieje? W jaki sposób tłumacza sobie wydarzenia naszej sceny politycznej, że nadal są w stanie popierać tą partię? Obecnie niby te procenty silniej drgnęły, ale i w niewielkim stopniu w stosunku do „jakości” zagrywek PiS’u.
Być może kluczem jest tutaj kwestia szeroko rozumianych „rozliczeń”, o których non stop trąbią Kaczyńscy, a których ja z racji wieku nie do końca rozumiem, ale nawet jeśli, to i tak zastanawia mnie jaka to musiałaby być nienawiść, żeby usprawiedliwić zachowania i wypowiedzi jakie obecnie obserwujemy.
Hip piszesz, że Kaczyńscy mają wizję, którą chcą zrealizować – ale ta „wizja” jest tragicznie jednowymiarowa. Nie ma w niej chociażby miejsca na gospodarkę, troska o którą powinna być kluczem każdego sensownego programu politycznego. Wydaje mi się, że PiS nie ma wizji – oni maja jedynie zacietrzewienie i niepohamowany pęd do władzy.
Panie Adamie!
To jest tylko i wyłącznie moja sugestia i nie musi się Pan ze mną zgadzać. Wydaje mi się jednak, że postrzegany Pan jest raczej jako specjalista od polityki zagranicznej. Ściganie się Pana z Koleżanką redakcyjną i Kolegami, specjalizujacymi sie w tematyce krajowej (prawda, jak to ładnie brzmi, jak piszemy tylko o PiSie) to jest jak kopanie się z koniem. Przecież świat istnieje, jest tyle ciekawych tematów. Ja na przykład z chęcią poznałbym kulisy demonstracji węgierskich (prawda, jak słyszałem, jest zupełnie inna), wyboru Sekretarza generalnego ONZ, Afganistan, Afrykanie u wrót Wysp Kanaryjskich i tak mógłbym długo. Przecież były tak wspaniałe dyskusje na różne tematy w Pana blogu.
Moim zdaniem niepotrzebnie przeszedł Pan na krajowe podwórko.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Język jakim się posługuje prof. Zybertowicz opisując posłankę Beger (TVPiS) jest świadectwem upadku inteligencji akademickiej. Wiek prof. Zybertowicza skłania mnie do stwierdzenia,że jest produktem PRLowskiej nauki. Nela masz obsolutną rację , tak jak Rymoos bracia z wizji mają „wizjerek” w drzwiach, co by wiedziec kogo wpuścić.
Ja mazowieckiego za to ustapienie kulturalne do dzisiaj szanuję. Ktoś tu napisał, że pis ma sporo ludi wykształconych – oni nie są wyksztalceni to WYKSZTAŁCIUCHY ludzie z formalnym wykształceniem, które dało im tylko tytuły. Na razie nie widze tu wpisow zwolennikow PiSu, ja się nie dziwięteż byloby mi wstyd. No ile można…
A ja jestem pod wrazeniem prof.Zybertowicza. Zostalam wychowana w duchu poszanowania nauki i zawsze uwazalam, ze ktos kto ma tytul profesora jest czlowiekiem godnym szacunku, uznania, poszanowania. Zawsze wydawalo mi sie, ze jak mowi profesor to ktos taki jak ja (wyksztalcenie srednie) powinien sluchac i brac sobie do serca co mowi. Nie znalam wczesniej prof. Zybertowicza, ale po wystepie w programie „Debaty Polakow” jestem po prostu zniesmaczona. Mam wrazenie, ze glownie swoj tytul naukowy oparl na umiejetnosci obrazania innych. I wydaje mi sie, ze to dzis taki standart. Prosze zwrocic uwage na retoryke prezydenta Kaczynskiego!! I moze mi ktos kiedys wyjasni dlaczego po 1980 roku mielismy tylko 2 prezydentow: Prezydenta Walese i Prezydenta Kaczynskiego a pomiedzy nimi byl jakis Kwasniewski. Nie slyszalam by ktos w medziach mowil Prezydent Kwasniewski pomimo ze cieszyl sie on najwiekszym zaufaniem spoleczenstwa. Ale moze to takie czasy, ze jak ktos ma poglady lewicowe to taki np prof. Zybertowicz bezkarnie i publicznie w mediach go upokarza, a jak zostal woda swiecona pokropiony to wolno mu wszystko
A ja zawsze myślałam, że termin „Ubekistan” wymyślił abp Życiński. Była kiedyś taka okładka POLITYKI, gdzie widać było właśnie abpa Ż., a na dole był podpis „UB-erracja” (czy coś w tym stylu). Zweryfikowałam się. 😉
Szanowny Gospodarzu,
„…, ale zagrożeniem dla niej (demokracji, Q.) są też polityczni mesjaniści gotowi paktować z każdym.”
Brawo. A skąd mają przykłady takiego postępowania? Ano ze swgo oparcia czyli z kościoła. Tenże współpracował np. z Hitlerem i nie tylko się od tego nie odciął, ale jeszcze ogłosił świętym papieża, który tę współpracę nawiązał. Rozumiem, że cel uświęca środki. Nawet takie, za którymi idzie 20 milonów ofiar.
Każdy mesjanizm jest koszmarny!
Pozdrawiam
Qba
Uwazam, ze okreslenie Polska=Ubekistan jest obrazliwe. Sugeruje, ze wiekszosc Polakow mialo jakies zwiazki z UB. Wiemy, ze donosicieli, wspolpracownikow bylo wielu, prawdopodobnie nigdy nie dowiemy sie ilu. Kaczynski i spolka wyraznie mowia, tylko my jestesmy swieci, reszta sie w PRL zhanbila.
Coraz czesciej odnosze wrazenie, ze Polska uzyska stabilizacje polityczna jak odejdzie na emeryture pokolenie Solidarnosci. Do glosu dojda ludzie, ktorzy PRL pamietaja z dziecinstwa, albo wrecz z opowiadan. W praktyce czeka nas jeszcze kilkanascie lat historycznych dyskusji. Ubekistan i Rydzykoland.
Po 1989 mielismy tylko jednego premiera z klasa, Mazowieckiego. Zniszczono i opluto go szybko. Nadal jest wrogiem numer jeden – tym razem dla Kaczolandu.
A w TVNie Putra opowiadał o wyciąganiu parlamentarzystów z OKP’u do klubu ROAD’u. Może Pan cos więcej opowiedzieć?
pozdrawiam
Bernard
Putra sam wszystko powiedział. Że to były zwykłe rozmowy i NIKT NIKOGO NICZYM NIE PRZEKUPYWAł. Poza tym uważam, że pan Putra jest upośledzony umysłowo i emocjonalnie.
Wyobrażenie pisiorków o odnowie moralmej to moralność Kalego – jak jesteś z nami, to ci ona przysługuje. Mamy ciekawą sytuację: wychodzi p. premier i mówi, że ma takie dobre chęci, a tu nic nie wychodzi. Lipiński z Mojzesowiczem niudolnie pertraktują z Samoobroną (uśmiechnij się, jesteś w ukrytej kamerze), Ziobro z Kurskim nieudolnie próbują to wytłumaczyć (wzorzec moralności musi przeprosić – chyba musiało boleć), wcześniej Zawisza niudolnie stara się przesłuchać Balcerowicza (ten Balcerowicz jakiś taki nierozmowny), jeszcze wcześniej Macierewicz nieudolnie wykrywa szpiegów (nawet mu swoi nie bardzo uwierzyli). Zobaczymy co tym razem Macierewicz…
Bo ubekistan, bo łże-elity, bo nieprawomyślni dziennikarze… po prostu wiązanka nieszczęść. I po co się pchać do władzy, skoro nie umie się jej sprawować. Nie ma się co dziwić, że tajne służby znając polskie realia zbierają ,,kwity” na wszystkich (dlatego PiS chce ich skasować i przejąć archiwa, a jeszcze ile posad). To ich warunek przetrwania, a przecież każdy chce jakoś żyć, mieć pracę. A może dać im spokój, niech zajmą się tym, do czego są powołane.
Panie Adamie!
Od tej pory został Pan i pozostali obywatele zaliczeni do tzw.ZOMO,
bo od teraz Polska dzieli się na PiS i ZOMO ( powiedział premier Kaczyński w stoczni w Gdańsku.)
Pozdrawiam.
Ryszard
O Raporcie Macierewicza . Tekst raportu powinen byc moim zdaniem potwierdzony ,przez dokumenty żródłowe znajdujące sie w WSI ,chyba ze juz niszczarka poszła w ruch , na wszelki wypadek .Macierewicz nie zasługuje na zaufanie publiczne . Natomiast co do nowych kadr ,to jak podają z 2500 zostalo ca . 460 + 140 cywilnych.Interesujace dla spec.komisji sejmowej powinno być, kto to są ci specjalisci cywilni ,jakie mają dziś kwalifikacje by pracowac w Wywiadzie lub Kontrwywiadzie wojskowym .To Jest ważne pytanie . Komisja sejmowa d/s slużb winna też zbadać jak przeprowadzono operację zabezpieczenia ciągłości ochrony naszych żołnierzy za granicami RP. To też ważne zadanie .
Dopuki nie będzie wiarygodnego potwierdzenia kazdej z TEZ raportu Macierewicza , DZIENNIKARZE w całości nie powinni poddawać się kontrolowanycm przeciekom , które niechybnie nastąpią .
Tak nawiasem to mój sąsiad – działacz Solidarności z lat 80-
tych powiedział niedawno, że jak widzi w telewizji propisowskich
dziennikarzy jak P.Semka, żałuje że nie zapisał sie w swoim czasie do ZOMO.
Ciekaw jestem waszych opinii na temat tzw publicznej TV.
Zauważyłem, że jedynymi pokazywanymi ekspertami są tam
Zukowski, Migalski, Fedyszak i Zybertowicz. Szkoda, że jeszcze
nie pokazują R.Nowaka – co chyba jednak wkrótce nastąpi.
Jednym słowem opinie ekspertów to opinie zwolenników PiS.
A do debaty bardzo rzadko zaprasza się dziennikarzy Wyborczej.
Ponoć ostatnio Stasiński mało się z typem z G.Polskiej nie pobił.
ja staram się nie oglądać „publicznej” TV, z wyjątkiem regionalnej. Najgorsze jest to, że nie pierwszy raz następuje takie zboczenie, raz odą ostro w prawo raz w lewo. I przyrównują się do BBC! Hucpa.
>Szkoda, że jeszcze nie pokazują R.Nowaka – co chyba jednak wkrótce nastąpi.
Niedoczekanie! Jeśli chodzi o Roberta Jerzego (tak?) – miał on swój „czerwony” okres. W swej obecnej (ekhm) czystości jest równie wiarygodny jak osłanka Beger. Czerwony cenzor – są jeszcze tacy, którzy Nowaka kojarzą z tamtego okresu. Podejrzewam, że jego „standardy moralne” są sporo niższe od standardów PiSu (niektórych jego przedstawicieli, iżby nie uogólniać). Tak, to jeszcze możliwe…
Pan premier Kaczyński powiedział w Stoczni G., że nigdy więcej nie należy rozmawiać z ludźmi złej reputacji. I ma w tym wielką rację – prorokcycuś? Nie sądzę żeby ktokolwiek chciał z nim i jego partią na poważnie rozmawiać. Kiedykolwiek.
Jest takie powiedzenie Panie Adamiem, zanim pomyslisz, że osiagnąłeś dno poczekaj, bo może usłyszysz pukanie od spodu. To jest odnosnie tego pierwszego i kazdego nastepnego poziomu jaki osiaga PIS
Z pozycji szarego, prowincjonalnego obywatela, zupełnie nie potrafię zrozumieć, jak premier mógł zrobić ministrem kogoś tak prostackiego i źle wychowanego jak p. Mojzesowicz? Może ten pan zna się na uprawie ziemi, ale nigdy nie miał prawa zasiąść za ministerialnym biurkiem, to co zaprezentował w pokoju posłanki Beger kompromituje nie tylko jego ( mam wątpliwości czy on w ogóle odczuwa z tego powodu zażenowanie), ale przede wszystkim premiera, za taki dobór wspólpracowników i co ważniejsze, obraza polskich obywateli, którzy zasługują na zdecydowanie lepszych ministrów.
Po wydarzeniach ostatniego tygodnia, łącznie z dzisiejszym, pożałowania godnym wiecem w stoczni, nie da się już w żaden racjonalny sposób obronić, podobno szlachetnych, zamierzeń braci Kaczyńskich co do tworzenia IV RP. Wyraz twarzy J.Kaczyńskiego, wsłuchującego się w klakierske okrzyki PiS-owskiej braci, mówi wszystko – ten mały „wielki” przywódca pokochał wladzę i uwierzył w dziejową misję, obawiam się, że będzie trudno „oderwać” go od premierowskiego fotela…
Jestem byłym działaczem solidarnosci.Ryzykowałem zajmujac sie dzialalnoscia zwiazkowa, produkcją „bibuly”,pewnie jest gdzies moja teczka. Dzisiaj zostałem zomowcem.Jezeli to jest prawo i sprawiedliwisc to żygać mi się chce.
Ostatnio w TVN24 premier Mazowiecki miał krótki wywiad, oczywiście o „Taśmach prawdy”.
Pomijąc (celowo, bo nie i nich chcę pisać) poglądy, styl w jakim je prezentował były imponujące. Jasne odpowiedzi na pytania, zero zacietrzewienia czy ziania na redaktora jedynym słusznym stanowiskiem. W studiu, które widziało już chyba wszystkie polityczne chwyty poza tymi zapaśniczymi, nagle stało się miło i niemal przytulnie.
To ważna wiadomość dla uważających, że polityka to bagno, w którym jedyna różnica między taplającymi się w nim kanaliami jest taka, że niektóre stoją po przeciwnych stronach.
Polityka może być zajęciem uczciwym i przyzwoitym przynajmniej w takim stopniu jak każdy inny zawód. Trzeba tylko wybrać właściwych ludzi.
Tak na marginesie: Bismarck z parlamentem i jego decyzjami postępował nad wyraz swobodnie, więc powoływanie się akurat na ten przykład może być nieco kłopotliwe 😉
Panie Adamie
Całe to zamieszanie z wsi jest moim zadaniem zabawne.O ile mnie pamięć nie myli to na początku lat 90-tych zasoby kadrowe i archiwalne różnych krajowych tajemniczych służb zostały przejęte przez NATO lub precyzyjniej przez naszego nowego Wielkiego Brata zza oceanu.W czasie wojny w zatoce robiono jakieś tajne akcje,po nich posypały się medale amerykańskie dla rodzimych Jamesów Bondów i tak już zostało.W związku z powyższym daleko bardziej interesująca się wydaje reakcja naszych sojuszników na krajowy bałagan aniżeli gromkie pokrzykiwania wiecowe dochodzące ze stoczni zwanej niegdyś stocznią Lenina.Już nawet republikanie amerykańscy wykazują oznaki zniecierpliwienia burdelem panującym w kraju.Mimo,że jesteśmy ich trzeciorzędnym sojusznikiem mają tu przecież swoje interesy.Dlatego proponowałbym spojrzeć na sytuację polską przez pryzmat zagranicy.Torlin ma rację-wróćmy do problematyki międzynarodowej.Myślę,że z zewnątrz lepiej widać co tu się naprawdę dzieje.
Pozdrawiam
„Dzisiaj zostałem zomowcem.Jezeli to jest prawo i sprawiedliwisc to żygać mi się chce. ” zomowcem byłeś i tak już zostanie. rzygać się tak właśnie pis-zemy.
Napisz Pan coś o nagrodzie Nike dla Masłowskiej, dość już tej ohydnej polityki 😉
Pro-pisowski dziennik? A Polityka jest pro co? ProSLDowska? Bo ze post – PRL to pamietam…
siedem!
Geralt9!
Dajcie juz spokój z tym jadem, z tą żółcia wylewaną.
Torlinie, niech oni nie milkną, tylko niech pwoiedzą, ile kilometrów dróg wybudowało PiS. I niech podadzą źródła.
Zle jest gdy nostalgia pozwala na ignorowanie dobrze znanych faktow. Pierwszy premier IIIRP jest postacia, ktorej kariera polityczna siega okresu stalinowskiego. Byl on jednym z czolowych dzialaczy organizacji dyspozycyjnch katolikow PAX pod wodza Boleslawa Piaseckiego. Lektura artykulow Mazowieckiego daje interesujacy obraz tej nowej inkarnacji Nikodema Dyzmy. W czasach nowszych jako czlonek licencjonowanej opozycji wyplynal w dobranym okraglo-stolowym towarzystwie aby patronowac, wraz z Wielkim Elektrykiem, Wielkim Ekonomista i Wielkim Europejczykiem wielkiemu pasmu afer i naduzyc prywatyzacyjnych.
Badger!
Pociesz się, że w przyszłym roku zostanie wybudowane 6 km autostrad – tak zapowiedział premier. Ten wstrząsający sukces budowlany zostanie zapisany w annałach. Zastanawiam się tylko, czy my to udźwigniemy finansowo. Może zmniejszmy do dwóch.
Pzdr
Tym, ktorzy jak ja odwiedzaja Polske od czasu do czasu nalezy tylko zyczyc, zeby odwiedziny wypadaly w mniej ozywionych politycznie czasach, gdyz wtedy cala uwaga wszystkich naszych krewnych-i-znajomych z kraju nie bedzie odciagnieta przez media i komentarze na tematy aktualne. Szkoda tylko, ze z powodu odlotu z kraju nie zalapalem sie na wiec pod Stocznia. Jak rozumiem, bylo na co popatrzec. Takie polityczne „przezyjmy to jeszcze raz” dla tych, co pamietaja wiece. Ja pamietam. Gornik obok hutnika, chlop (w stroju ludowym) obok kolejarza. Przemowienia, oklaski, okrzyki. Chyba tylko wezwan do czynow produkcyjnych nie bylo, prawda ? A szkoda. Moze by tak w czynie partyjnym zaczac budowac autostrady, do ktorych nawiazuje sie powyzej. A wiec zamkne oczy i znowu widze te wiece, tylko ze bez kolorow, bo nie mielismy wtedy kolorowego telewizjera. A skoro moge sobie to wszystko wyobrazic, to niczego nie stracilem nie ogladajac wczoraj transmisji z Gdanska. Niech tylko Kaczynski uwaza z braniem dzieci na rece, bo moze sie okazac, ze taki bobas jest nie wiele mniejszy niz Premierezydent.
Natomiast nie dalo sie w zaden sposob wyobrazic tego, co dzialo sie po ujawnieniu nagran z Begerowa. Dyszkant Kuchcinskiego z konferencji prasowej do tej pory piszczy mi w uszach. I sama Begerowa wykreowana przez sama siebie na okazjonalna pierwsza dame polskiej polityki, ciagle z tymi samymi kurwikami w oczach. I zdezorientowanie PO, ktora (jak zwykle) nie wiedziala, co zrobic w zaistnialej sytuacji. I ta semantyka wypowiedzi, dla ktorej nowe poklady pojeciowe udostepnil Premierezydent.
To byl najlepszy rok z calych ostatnich 17-tu lat. Nie da sie ukryc.
A przed nami nastepne…
Bo PSL pewnie dogada sie z PiSem.
Jacobsky
Jakobsky! jak to dobrze, że znowu jesteś!
Jeden mądry głos więcej.
Bardzo się cieszę.
Torlinie zaapeluj do autora o niewylewanie zolci
Nela,
dzieki za powitanie.
Wakacje dobrze robia. Dla mnie wakacje to przyjazd do Polski. Tym razem, dzieki blogowaniuo obylo sie bez przyspieszonego kursu „who-is-who”, jakiego udzielala mi rodzina (politycznie podzielona). Ta wiedza pomogla mi postrzegac z wiekszym zrozumieniem wydarzenia w Polsce. Tak mi sie przynajmniej wydaje.
Z Polski pojechalem na 10 dni na sloneczne poludnie. Zupelne odciecie sie od niusow. To dobrze robi.
Wrocilem na ostatnie dni do Polski:
Lepper out, Zawisza down, RokiTusk jak zawsze: be-e-e, koalicja trzeszczy, wieczorem Begerowa, no a potem cala lawina wydarzen, lacznie z patetycznym kwakiem Premierezydenta. Niezly strzal jak na koniec wycieczki, co ? I tylko gdanski partajtag mnie ominal, bo juz bylem w przestworzach, choc zaopatrzony w plik polskich mediow: tych lze i tych nie-lze, zeby bylo uczciwie.
Najbardziej chyba zastanawia mnie glebokosc kopanego w tej chwili politycznego rowu, ktory dzieli Polske. Nie dosc, ze dzieli, to jeszcze wyglada na to, ze jest wielu chetnych, zeby ten row zaczac wypelniach przeciwnikami, bo przeciez ten, kto nie jest z nami, jest przeciw nam, czego apoteoza bylo zdanie o ZOMO.
Coz, i ja stane w szeregu z innymi ZOMOwcami. To calkiem doborowe towarzystwo, jak mi sie wydaje. Poza tym w szeregu zawsze razniej, prawda ? Niech nas to wspolna ZOMOwska tozsamosc zjednoczy, nawet jesli sama w sobie jest ona obrazliwa.
Kwaczynski chyba nie zdaje sobie sprawy jaka krzywde wyrzadzil tym porownaniem. Krzywde samemu sobie i PiSowczykom. Obym sie nie mylil w mej przepowiedni, ze z tego zaszeregowania nas jako ZOMOwcow wyjdzie w koncu cos dobrego.
Pozdrawiam,
Jacobsky