Metoda Biejat. Warto rozmawiać z PiS?
Politycy i funkcjonariusze obecnej władzy nigdy nie przyznają racji swym politycznym interlokutorom podczas debat w mediach. Nawet jeśli sami ewidentnie racji nie mają, robią uniki z drwiącym uśmieszkiem na twarzy, zmieniają temat, próbują zadawać pytania moderatorom, którzy im zadają pytania niewygodne. Po co ich słuchać? Bo przecież nie dla niskiej satysfakcji, że ich styl i poziom tak mierny.
Posłanka Razem Magdalena Biejat ma inne zdanie. Chodzi do mediów kontrolowanych przez PiS. Tylko do programu Magdaleny Ogórek by nie poszła i do ksenofobicznych kanałów na YouTube, w których nie ma szans na dialog, wszystko jest ustawione pod z góry przyjętą tezę. Ale do TVP Info – tak.
Dlaczego? „Bo są gorsze media. A TVP Info dociera do dość szerokiej grupy Polaków. I ważne jest, żeby w mediach głównego nurtu nie pojawiał się tylko jeden przekaz. To jest sposób na dotarcie z naszą wizją świata i naszym sposobem myślenia do ludzi, do których nie docieramy”, deklaruje wschodząca gwiazda lewicy w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim na portalu „Kultury Liberalnej”.
Podejście Biejat można odbierać różnie. Jako budujące, otwarte, dialogowe i demokratyczne, no i leżące w interesie młodej lewicy. Ponoć polityka nie znosi próżni, więc jeśli politycy innych sił prodemokratycznych, na czele z KO, odpuścili sobie „media narodowe”, to miejsce po nich mogą wypełnić politycy Lewicy czy PSL.
Albo jako idealistyczne, może nawet odrobinę naiwne i poniekąd legitymizujące szkodnictwo, jakie uprawiają na potęgę i bez żenady media sprzyjające „dobrej zmianie”.
Biejat sądzi, że nie należy wchodzić w słowne potyczki z politykami PiS, tylko mówić do widzów tych mediów, bo dzięki temu dowiadują się oni, że są inne opcje. Powołuje się na badania, z których wynika, że część odbiorców tych mediów, na czele z dawnymi mediami publicznymi, jest krytyczna, nie ulega bezwolnie propagandzie pisowskiej i prawicowej.
Czy przyjęta przez Biejat metoda „kropli drążącej skałę” działa? Czy przynosi efekty? Jeśli za kryterium przyjąć sondaże poparcia dla partii politycznych, to odpowiedź jest negatywna. Poparcie dla PiS jest wciąż wielokrotnie wyższe niż dla Razem. Może na dłuższą metę sytuacja się zmieni, ale na to potrzeba czasu, intensywnej obecności w mediach prorządowych nie tylko posłanki Biejat, ale i innych polityków prodemokratycznych. No i zgody kierownictwa politycznego mediów kontrolowanych przez PiS.
Gdy kampania prezydencka wejdzie w decydującą fazę, nawet opozycyjne „kwiatki do kożucha” mogą zostać wypchnięte, sama pani poseł może już nie być szefową sejmowej komisji (nad czym władza, jak słychać, pracuje), a widownia mediów „narodowych” będzie bombardowana tylko jednym przekazem, w którym żaden dialog z opozycją nie znajdzie miejsca.
Trzeba też pamiętać, że media „analogowe” tracą na znaczeniu, a zyskują je media internetowe. W tym właśnie takie, do których Magdalena Biejat słusznie pójść nie zamierza. Błędne koło.
Komentarze
Nieustannie spodziewam się, ze partia Razem nagle dostąpi olśnienia i wesprze PiS. Takie „chodzenie” pani Biejat do mediów gangsterskich widzi mi się jako utrzymywanie „kontaktu”
Jeśli tak, to wszelkie gadania po próżnicy… kto ma „propagandę” – może bardzo długo rządzić i rujnować Polskę – do wyczerpania cierpliwości wyborców 10, 20, 30…45 lat…
Pożyjemy, zobaczymy. Porównywać na dzisiaj wyniki PiS, mającej w zapleczu przejęty majątek przez PC, koncerny medialne powiązane czy ze SKOKami, czy z Toruniem, poparcie dużej części Kościoła wyrażane z ambony; z oddolnie zbudowaną partią Razem nie wydaje się sprawiedliwe. Zwłaszcza, że Magdalena Biejat nie zdążyła się jeszcze nabywać zbyt dużo w TVP.
A odpuścili sobie? Kto konkretnie, bo raczej z tego, co czasem widzę, to chodzą, choć pewnie przeklinają tendencyjne pytania – nie pytania, wspieranie adwersarzy z PiS-u itp. Zresztą scenariusz takiej „dyskusji” jest od dawna znany – prowadzący np. jakaś Holecka lub inny Adamczyk z szelmowskim uśmieszkiem rzuca napastliwe pytanie z tezą, która, jeśli nie jest kompletnym wymysłem, to co najmniej przekręceniem (wyrwaniem z kontekstu itp.), więc dany polityk od razu musi się tłumaczyć, jego tłumaczenie jest bezpardonowo przerywane i przykrywane oburzonym słowotokiem polityka PiS-u. Jeśli ten się odpowiednio szybko nie zabierze do wdeptywania w ziemię rozmówcy z PO (lewicy itp.), to wyręcza go w tym redaktor prowadzący itp. itd. Z dyskusją to ma tyle wspólnego, co podwórkowa młocka chuliganów z uniwersytecką polemiką profesorów.
Jeśli już chce, to powinna występować w programach „na żywo”. Choć i to nie gwarantuje bycia „pożytecznym idiotom”, bo przecież fragmenty wypowiedzi z odpowiednim komentarzem można potem wykorzystać. Wiara, że można z racjonalnymi argumentami dotrzeć do widzów qrwizji są jednak płonne.
idealistyczne podejście, które budzi mój szacunek. przy okazji zaprawia się w bojach. nie wiem hak jej wychodzi, bo nie oglądam..
Kalina
28 listopada o godz. 13:39
„Nieustannie spodziewam się, ze partia Razem nagle dostąpi olśnienia i wesprze PiS. Takie „chodzenie” pani Biejat do mediów gangsterskich widzi mi się jako utrzymywanie „kontaktu”.
….i jak idzie niech po drodze zabierze pana Cymańskiego.
Tak jak z terrorystami się nie negocjuje, tak z pisimi politykami się nie dyskutuje.
Amen.
Co innego rozmowa z wyborcami, tu czasami można trafić na normalnego. Z takim warto rozmawiać.
Teoretyczne państwo PiS…
‚Nie wystarczy wydać 80 mld złotych na – skądinąd potrzebne – transfery socjalne, by móc powiedzieć, że naprawiło się państwo. Po czterech latach okazuje się, że „państwo teoretyczne” to nie była diagnoza, ale program, który chciał zrealizować PiS.
(…)
Ale sprawa jest jeszcze poważniejsza. Bo – po drugie – afera Banasia to kompromitacja pomysłu na państwo, z którym do władzy przyszedł w 2015 roku Jarosław Kaczyński. Filozofia ta wyglądała tak: trzeba usunąć wszystkich ludzi dawnej władzy i zastąpić ich swoimi. Jeśli coś nie działa, to znaczy, że są tam źli ludzie. Zamiast naprawiać procedury, przeprowadzono kadrową rewolucję, której kluczem była partyjna lojalność. Dopóki z Banasiem nie było kłopotu, dopóki był częścią obozu PiS, procedury nie działały. Bo one nie mają być – w myśli filozofii rządzenia PiS – obiektywnym mechanizmem funkcjonowania państwa, ale narzędziem w rękach partii. Dokładnie ten sam proces przeprowadza w prokuraturze i sądach Zbigniew Ziobro. Wyimaginowaną bestię postkomunizmu pokonać mają nominaci Ziobry. Ale potem się okazuje, że ci nasi to Łukasz Piebiak, Marek Kuchciński, Marek Chrzanowski itd.
Dlatego nawet dymisja Banasia nie będzie oznaczać końca problemu. Nie wystarczy wydać 80 mld złotych na – skądinąd potrzebne – transfery socjalne, by móc powiedzieć, że państwo przestało być teoretycznie. Po czterech latach okazuje się, że „państwo teoretyczne” to nie była diagnoza, ale program, który chciał zrealizować PiS„.(MSz.)
Pojsc – niedobrze, nie pojsc – tez zle. Jakie jest wiec rozwiazanie tych partii zeby dotrzec ze swoja wizja do tych wyborcow ktorzy nie maja dostepu do platnej TVN24? To, ze mozna ogladac „on-line” nie rozwiazuje problemu jako, ze wiekszosc zwolennikow PiS nie uzywa takowego.
Polityka to cholernie trudna sztuka.i TYLKO PRAKTYKA ,JAK MAWIAŁ DZIADEK Karol pomoże być na fali.Ale młodzi muszą przechodzić przyśpieszony kurs bycia w polityce.nIECH SIĘ UCZĄ OD STARSZYCH.dYSKUSJA TYLKO NA ŻYWO.W czasie dyskusji ,i słowotoku na który pozwalają reżimowcy pisiakom,przerwać i ogłosić ,że wychodzi się na papierosa ,a gdy słowotok i brednie umilkną wrócić do stółu.Można też pójść śladem pana Ikonowicza i innych ,którzy opuścili powietrze, zanieczyszczone przez mizerię Millera.Na wśtĘpie wygłosić oświadczenie .nORMĄ JEST ,ŻE GDY WYPOWIE SIĘ NIEWYGODNE ZDANAI DLA WŁADZY ,WŁĄCZAJĄ SIĘ PISOWCY I BECZELNIE PRZERYWAJĄ .Dlatego ,gdy to nasTĄpi ,opuszczam studio.SUKCESÓW ŻYCZĄ AMBITNEJ I NIEDOŚWIADCZONEJ POLITYCZCE.
„Nieobecni nie mają racji”. Myślenie posłanki wydaje się więc racjonalne. Może nawet nikły procent wierzących w PiS nieco się zastanowi?
@Rodz
Klasyczne: opozycja musi próbować wejść na ich pole.
Przepraszam, nie na temat.
Niedostępny jeszcze wywiad z Jackiem Jaśkowiakiem.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,25453560,jacek-jaskowiak-ojciec-jest-kims-kto-broni-a-jak-go-nie-ma.html?utm_source=mail&utm_medium=newsletter&utm_campaign=jaskowiak