Hołownia startuje na prezydenta
Za dwa, trzy tygodnie ma wystartować kampania prezydencka Szymona Hołowni – poinformowała Polityka Insight. Przygotowania, w tym zbieranie woluntariuszy, trwają od sierpnia. Oficjalne zgłoszenie kandydatury Hołowni na prezydenta ma oparcie w badaniach socjologicznych.
Wynika z nich, że Hołownię rozpoznaje od 50 do 75 proc. Polaków. Tylko że rozpoznawalność nie musi przełożyć się na oddanie przez nich głosu w wyborach. Ale czemu nie? Zgodnie z naszą konstytucją każdy obywatel może próbować szczęścia na polu polityki. Byle miał co najmniej 35 lat (Hołownia ma 43), pełne prawa wyborcze i zebrał co najmniej 100 tys. podpisów z poparciem dla kandydatury. No to powodzenia.
Hołownia, z wykształcenia psycholog i niedoszły dominikanin, ma duży dorobek jako pisarz i dziennikarz katolicki, udziela się w branży telewizyjno-rozrywkowej (co zapewne pomaga mu być „rozpoznawalnym” i nie mieć tremy w kontaktach z publicznością) i na polu dobroczynności. To są plusy.
Ale są i minusy: brak „rozpoznawalności” w polityce, czyli dorobku na tym polu, brak poparcia jakiejkolwiek zorganizowanej siły politycznej, brak publicznie dostępnych sondaży pokazujących, na jakie poparcie mógłby liczyć w ubieganiu się o prezydenturę. Więc po co?
Dotykamy tu ciekawego zjawiska. Partie polityczne głównego nurtu przestają być jedyną „fabryką” liderów. Rosną w siłę ruchy obywatelskie i społeczne. W dobie internetu można szybko organizować akcje i zbierać fundusze. A także lansować kandydatów w wyborach wszelkich szczebli. Czemu nie spróbować?
Jeśli prezydentem Ukrainy został aktor i prawnik Wołodymyr Zełenski, to czemu prezydentem Polski nie miałby zostać Szymon Hołownia? Obu łączy bogaty staż w programach rozrywkowych, znajomość telewizji jako środka masowego przekazu, no i brak skandali i afer na koncie.
Rozumiemy, że Hołownia byłby kandydatem obywatelskim, a nie wysuniętym przez jakąś partię polityczną. Na giełdzie krążą już inne kandydatury takiego rodzaju: Olgi Tokarczuk, Adama Bodnara. Ciekawe, że na razie nie słychać, by zamierzał kandydować Paweł Kasprzak z ruchu Obywatele RP, który przegrał w wyborach do Senatu z Kazimierzem Ujazdowskim, kandydatem PO, ale uzyskał spore poparcie (15 proc.).
Jestem za tym, aby do wyścigu wystawić najlepszych dżokejów, a w drugiej turze dżokeja / dżokejkę dżokejów.
Komentarze
@Adam Szostkiewicz
„Obu łączy bogaty staż w programach rozrywkowych, znajomość telewizji jako środka masowego przekazu, no i brak skandali i afer na koncie.”
Szczególnie podkreślił bym ten „bogaty staż w programach rozrywkowych”.
No to spróbujmy….może uda nam się dorównać Ukrainie.
Mnie interesuje jedno, czy takie osoby, jak pan Hołownia maja pojecie o urzędzie prezydenta RP ?
Taki Hołownia, czy inny Iksiński, nie mający żadnego obycia politycznego, nie znający realiów, byłby takim samym prezydentem, jak ja prezesem dużej, zatrudniającej kilka tysięcy pracowników, firmy. Chociaż mam ponad trzydziestoletnie doświadczenie.
Jutro w Wyborczej będzie najnowszy wywiad z Donalden Tuskiem, można go przeczytać już dzisiaj :
http://wyborcza.pl/7,75399,25392507,donald-tusk-o-wyborach-prezydenckich-moje-poglady-sa-w-mniejszosci.html?utm_source=mail&utm_medium=newsletter_paid&utm_campaign=aktywni_tusk
Każdy kandydat na prezydenta w Polsce nie popierający PiS ma szansę na wygraną . W debacie prezydenckiej Duda nie ma żadnej szansy udowodnic ze jako prezydent działał zgodnie z prawem i to jest ta kua u nogi co musi go pogrążyć. Sedze że niełatwo będzie znaleźne drugiego takiego jak Duda który mając złoty róg wszystko zmarnuje i teraz drży przed TK. Jeżeli będzie druga tura rozsądni będą popierać kandydata z poza Pis z najwiekszym poparciem i wystarczy by taki kandydat nie był czymś skompromitowany
Co to jest ta ‚hołownia’?
Sprzęt jaki domowy (prasłowiański)?
Zapomniana celtycka psia rasa?
A może rodzaj zboża dwuletniego, coś jak orkisz, gżegżółka lub przylaszczka?
@Andrzej52
Czytałem wywiad Tuska w Wyborczej. Fajny polityk, głosowałbym na niego. Chwalę go bo nie MUSI mieć wladzy, to dobra cecha charakteru, myślę.
Przepraszam złe pisze po polsku. Chyba trudno dziś rozumieć o co mi chodzi, ale nikt nie musi to czytać 🙂 … Mam wrażenie że Tusk miesza tożsamość i wartości. Tusk nie dodaje nic nowego do dyskusji na temat uchodzców. Nie zgadzam się zasadnicznie z tym co Tusk myśli na temat muzelmanów w Brukseli.
Tusk: „Czy powinniśmy naszą tożsamość chronić i jej bronić? Tak.”
Myślę że wartości są zawsze uniwersalne, tożsamość każdy może mieć którą chce – „każdy” obywatel, region, kraj, Europa. Wartości musimy bronić (moralny obowiązek). Tożsamość nie zawsze. Tożsamości są na przykład:
1) u nas nie wolno zabić człowieka
2) oglądać mecz siatkówki/piłkę w sobotę
3) chodzić do kościoła w niedzielę
4) pić wino/albo wódke (od czasu do czasu na weekend 🙂 )
Numer (1) ewidentnie trzeba bronić. Ale nie z tego powodu że (1) jest częścią tożsamości, tylko bo (1) jest uniwersalną wartością.
(2,3,4) Te działania albo „zajęcia” są częścia tożsamości dla niektórych. Bronić trzeba jednak nie tożsamości. To co trzeba bronić jest człowieka. Bronić i chronić trzeba wartość która polega na tym że każdemu człowiekowi wolno robić co chce (oczywiście jeśli nie robi z tym skrzywdy innym). Państwo i obywateli mają bronić wierzących. PiS ma bronić i chronić kościół bo Polacy to chcą. A jeśli część Polaków już nie czuje że KK to ich tożsamość, rząd musi też bronić niewierzących – nawet jeśli to 30 lat temu ateiszm albo filozoficzna wiara nie była polską tożsamości tylko francuzką (np). PiS ma bronic wszystkich Polaków (kto według Tuska w ogóle decyduje co jest dokładnie tożsamościa Europejczyków albo Polaków którą on chce bronić). Analogycznie na temat wina. Pić wino -a nie piwo – może być faktycznie tożsamościa np. Francuzów, ale jeśli po mało ludzie w Francji zaczynają pić piwo a już mniej wina, nie jest obowiązkiem moralnym bronić tożsamość francuzów jako miłośnicy wina. Ktoś może tu powiedzieć że chodzi Tuskowi o muzelmanów, wino piwo jeden grzyb. Tylko analogycznie można dalej w tym kierunku myśleć i wynik jest ten sam.
Poza tym fakt że Tusk nie ma racji widać natychmiast, jeśli patrzymy na historii Niemiec. Tożsamość część Niemców była 1940 że są lepsi i więcej warto niż inni ludzi, że to Niemcy są pracowici i Francuzi brudni. Natychmiast widać że tożsamość nie jest wartością, trzeba nawet walczyć przeciwko czasem.
Moim zdaniem to ważne jeśli chcemy żyć razem w pokoju tam gdzie jest np. dużo muzelmanów jak w Brukseli. Ewidentnie muzelmanie muszą szanować wartości ale fakt że mają inną tożamość nie szkodzi nikomu. Fakt że niektórzy mają inne wartości to faktycznie może przeskadzać – mnie też. Ale z drugiej strony fakt że ludzie z AfD albo z PiSu mają „inne” „wartości” szkodzi dużo więcej.
Dużo muzelmanów broni swoją tożsamość (robia np. ramadan, modlą się cały czas). Tak robią bo są bez korzenia, zgubieni. Tusk proponuje robić to samo i bronić naszą tożsamość. Nie! Bronmy wartości! Nasza tożsamość w ogóle nie jest w niebezpieczeństwie. Nasze wartości są w niebezpieczeństwie bo są nacjonaliści w Europie! Prawie zaden Belg, Niemiec nie zmienił wiary na muzelmanska. Nikt nawet nie myśli czasem czy lepiej robić ramadan. Tożsamość jeśli jest dobra zostaje i tak. Jeśli nie, wtedy jest to też w porządku. Wartości są w niebezpieczeństwie.
czy takie osoby, jak pan Hołownia maja pojecie o urzędzie prezydenta RP ?
A Duda ma?
Jak to mawiają: śpiewać każdy może…
Samobójstwo polityczne. Tak oceniałem ewentualną kandydaturę Pana Tuska.
Niestety najłatwiej kandydować jak się ma czystą kartotekę polityczną tzn, wcześniej z polityką nie miało nic wspólnego. Wtedy wystarczy dobry sponsor.
Hołownia ma bardzo duże szanse, wystarczy sponsor.
Mój ewentualny kandydat /od lat/ to Pan Kosiniak Kamysz. Już jest na tarczy bo przypominają mu współudział w zabieraniu praw do emerytury, w spółce z PO.
Ale – „na złość” – może wygrać.
Sądzę, że gdyby tak się stało – nie byłoby stratą. Tradycje polityczne w tej rodzinie są bezsporne.
@Thomas
Ditto ✌
Tradycje polityczne są bezsporne także w rodzinie pani MKB i w pana B. Komorowskiego. Niestety w społeczeństwie ogłupianym od rana do wieczora przez propagandę tradycje nie są żadnym atutem, przeciwnie. W PRL były, z wyjątkiem komunistycznych, pomijane lub szkalowane, tak jak dzisiaj szkaluje się tradycje polityczne źle widziane w PiS, należy do nich tradycja ludowców, a ściśle PSL po 1989 r.
szczerze, wolałabym pana redaktora za prezydenta. .
@turpin
Chamskie.
@ 🙂
@mwas
tak, z nazwisk nie żartujemy, bo sami sobie ich zwykle nie wybieramy.
Hołownia to V kolumna – ‚quinta colonna facciola’ – KoKa… mówią dobrze zorientowani, a zatem ma wielkie szanse.
narciarz2
9 listopada o godz. 4:34
Chcesz mieć Prezydenta, czy DługoPiS otoczony wianuszkiem DługoPiSików ?
OCZYWISTA oczywistość .Im więcej kandydatów ,tym Adrian, ma mniejsze szanse.Brawo panie Hołownia..
Jeśli ktoś taki jak Hołownia kandyduje na prezydenta, zwykle robi to w celu wypromowania swojej osoby. Czy pan Szymon chce po prostu zwiększyć swoją popularność jako dziennikarz, czy zamierza w ten sposób rozpocząć karierę polityczną, dowiemy się po wyborach.
Tak czy inaczej, dobrze, że startuje. Im więcej kandydatów, tym większa szansa na to, że Duda nie wygra w pierwszej turze.
@rysszc
9 listopada o godz. 7:36
„Pan Kosiniak Kamysz. Już jest na tarczy bo przypominają mu współudział w zabieraniu praw do emerytury, w spółce z PO”.
Nie sądzę, żeby mu to zaszkodziło. Po pierwsze, o podniesieniu wieku emerytalnego zdecydowali inni (głównie rządowi ekonomiści), a Kosiniak jako minister był tylko wykonawcą. Po drugie, właśnie się okazało, że nawet PiSowska szefowa ZUS ogłosiła konieczność obniżania emerytur, co jest bezpośrednim następstwem wycofania się PiSu z tamtej decyzji PO (Niemcy właśnie po raz kolejny podnieśli wiek emerytalny).
… czy nowy senator Dowhan (PO) z Falubazu się ześwini ?
I zostanie e.g. ministrem sportu…
@lop
Wydał oświadczenie, że nie da się kupić.
@berberyna
Nie sądzę, może wszystko to „humbuk”?
mwas
9 listopada o godz. 15:00
… to byłby dobry news…
Słuchać Pana redaktora, to mniód na uszy. Ale, ale…. czy ktoś prześcignie obecnego Adriana ? Pewnie tak, czego Panu, i sobie nie życzę. Gdy byłem akademickim nauczycielem, to takim Adrianom „waliłem lufę ” w indeksie. Na szczęście, tym, z moją „lufą” nie udało się wzbić ponad poziomy…
A’propos – w latach 70. miałem zajęcia z ojcem Pinokia. Aparat był niesamowity….Pozytywny aparat !
Off topic, ale,,,
Polska katolicka niechrześcijańska…
‚Próba podpalenia kościoła w Poznaniu. Sprawę bada policja.
Przedstawiciele Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w Poznaniu poinformowali o kolejnym akcie wandalizmu.
To już kolejny taki incydent. Pod koniec października z puszki na remont kościoła skradziono pieniądze i dokonano zniszczeń na co najmniej kilkanaście tysięcy złotych’.
Franciszek dziś mówi:
‚I na koniec werset dla was, członków duszpasterstwa, którzy są tutaj, aby otrzymać szczególny mandat od biskupa. Mogłem tylko wybrać z Ewangelii – „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska” (Jn2,13-22), gdzie Jezus zachowuje się w bosko prowokujący sposób. Aby wstrząsnąć tępotą ludzi i skłonić ich do dokonania radykalnych zmian, czasami Bóg decyduje się na zdecydowane działanie, aby dokonać przełomu…’
——————–
‚E infine un versetto per voi, membri delle équipe pastorali, che siete qui per ricevere un particolare mandato dal Vescovo. Non potevo che sceglierlo dal Vangelo (Gv 2,13-22), dove Gesù si comporta in maniera divinamente provocatoria. Per poter scuotere l’ottusità degli uomini e indurli a cambiamenti radicali, talvolta Dio sceglie di agire in maniera forte, per operare una rottura nella situazione’.
@Thomas
Tusk: „Czy powinniśmy naszą tożsamość chronić i jej bronić? Tak.”
Tożsamość nierozerwalnie łączy się z systemem wyznawanych wartości i rozdzielanie tego to jałowa dyskusja, tak jak dylemat co było pierwsze jajo czy kura.
Ja w pełni zgadzam się z cytowaną wypowiedzią Pana Tuska.
@Piotr II
Dziekuje za czytanie. Polecam googlowac „tozsamosc wikipedia“. Potem googlowac „wiikipedia wartosc“ . Ewidentnie nie to samo. Poza tym Tusk nie powiedzial ze to jest to samo.
Thomas
9 listopada o godz. 1:40
Thomas
9 listopada o godz. 22:33
Dodałbym do Pańskich interesujących uwag: motyw który jakby umyka w wypowiedziach publicznych o „tożsamości”. W dyskusjach naukowych jest on od lat obecny.
‚Ponowoczesna tożsamość poddana jest stałej negocjacji, modyfikacji i aktualizacji. Stwierdzenie tego faktu pozwala na ukazanie jednostki jako aktywnego i refleksyjnego podmiotu (…) [tożsamość] przedstawia sobą oparty na rozmaitych wyborach, otwarty projekt. Wiedza na temat tego, kim jesteśmy, rozpatrywana jest nie tylko w kategoriach podobieństwa, ale również, a może przede wszystkim, w kontekście różnicy i zmiany. Tożsamość obecnie staje się więc bardziej dowolna, ambiwalentna, okazjonalna i pluralistyczna. Co za tym idzie, „tożsamości główne”, np. te związane z klasą społeczną czy miejscem pochodzenia, usuwają się na bok, ustępując miejsca tożsamości opartej na szerokiej bazie środków dostarczanych przez konsumpcję, media oraz zmieniające się konteksty działania’. (KS, 2012)
———————-
Na marginesie warto uświadomić sobie, że w ostatnich 30 latach (od 1990 roku) umarło blisko 12 mln Polaków – ponad 30% dzisiejszej populacji.
Z nimi „odeszła” – co naturalne – dawniejsza „tożsamość”.
——————————–
Ciagle aktualne są pytania socjologów (np.TL, 2008) :
‚Pytamy zatem, jak osoba radzi sobie z otaczającym światem, ulegającym fragmentacji i kompleksowości, stając się tym samym nieprzejrzystym i nieprzewidywalnym?
Czy okoliczności te skłaniają człowieka do zadawania sobie pytań o to, kim jest, kim chce być, z czym się identyfikuje oraz jakie jest jego miejsce w społeczeństwie?
Jak możliwa jest tożsamość jednostki w warunkach gwałtownie zmieniającego się środowiska życia codziennego, kiedy spójność i trwałość koncepcji siebie staje się problemem?
Czy można jeszcze mówić o tożsamości oraz czy ludzie wskazują na jej potrzebę?
Jakich narzędzi teoretycznych użyć, by w sposób adekwatny uchwycić przeżywane problemy współczesnego człowieka?’
Bardzo ciekawa dyskusja tutaj o tozsamosci!
Przydalaby sie jakas publiczna dyskusja na ten temat. A moze tylko cos przeoczylem?
@Thomas
Ja nie twierdzę że to jest to samo, natomiast uważam że to są rzeczy nierozłączne, charakterystyczne dla osobowości człowieka.
Na tożsamość składa się wiele czynników, jak system wartości, zasad postępowania, poglądy itp.
Wpływ na tożsamość ma tradycja i środowisko w którym człowiek wzrasta i żyje.
Wikipedia – dobre źródło ale na wiele pytań nie znajdzie się tam odpowiedzi.
@dyzio
Bardzo rzeczowy wpis trafiający w sedno.
Pozdrawiam obydwu Panów.
Holownia … jednowymiarowe polityczne zwierzę….
„Pamiętam, jak przed mniej więcej dwoma tygodniami ultraprawicowa prasa pomstowała na tych, którzy proponowali, by nie czcić tych co odeszli, zaśmiecając świat tych, co jeszcze nie przyszli (plastik „żyje” parę wieków). I na nadchodzącą uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, kupić mniej plastikowych zniczy, ograniczyć się do naturalnej wiązanki złożonej na grobie. Czegóż to tam nie było! „Brukanie odwiecznej polskiej tradycji!”, „Lewactwo atakuje świętości!”, „A dynia ze świeczką to wam nie przeszkadza?!” Polsko – polska wojna jest już wszędzie. Dlaczego nie mielibyśmy poobkładać się więc po łbach również na cmentarzu? Walczymy na słowa, na drzewce od transparentów, otwórzmy więc nowy front: polski i katolicki plastik oraz stearyna vs. lewackie kwiaty cięte i mniej na grobie, niż więcej.
Ideologiczne zacietrzewienie ma jednak to do siebie, że zawsze kończy się tam, gdzie trzeba zapłacić rachunki. Przypomniał dziś o tym dobitnie (nie mający rzecz jasna nic wspólnego ze wspomianymi publikacjami) proboszcz jednej z otwockich parafii, gdzie uczestniczyłem w niedzielnej Eucharystii. W ogłoszeniach powiedział o podwyżce o 140 proc. opłat za wywożenie śmieci z parafialnego cmentarza. I że planowane są kolejne podwyżki, po których w przyszłym roku parafia wydawać będzie na to ponad pół miliona złotych. A większa część tych śmieci to plastik – znicze i sztuczne kwiaty. Proboszcz prosił parafian, by radykalnie ograniczyli takie zakupy, kupili jeden znicz, przynieśli żywe kwiaty (bo skoro do żywych nie chodzi się z plastikowymi, to do zmarłych też nie wypada). Powiedział wprost: kupujemy te rzeczy przecież bardziej dla siebie, a czy myślimy o tym, czy nasi zmarli naprawdę chcieliby byśmy – mówiąc, że to dla nich – zamieniali Ziemię w śmietnik? Tłumaczył, ile rozkłada się plastik. Zapowiedział nieuchronną podwyżkę cmentarnych opłat.
Można, rzecz jasna, zaklinać rzeczywistość, bajając że kryzys klimatyczny wymyślił Soros, a polski węgiel to miód na polskie płuca. Rachunek – powtarzam – przyjdzie bankowo. Jak nie do nas, to do naszych dzieci. Popatrzcie: przecież już dziś musimy płacić za powietrze, którym oddychamy (ile – wie każdy, kto kupował sobie do domu oczyszczacz powietrza). Za wodę za pięć czy dziesięć lat będziemy zmuszeni płacić krocie (bo jest jej na świecie, i w Polsce, coraz mniej, a jak czegoś jest coraz mniej, to drożeje – to proste).
Na spotkaniach mówię ludziom: nie ma znaczenia, czy jesteś lewakiem, czy prawakiem, gejem czy heterykiem, wyborcą Jarosława czy fanem Grzegorza: bez powietrza dusimy się dokładnie tak samo. Bez wody – tak samo konamy z pragnienia. Kwestia środowiska – ekumeniczna do bólu – powinna być dziś absolutnym priorytetem dla wszystkich, nie powinna schodzić z ust i biurek naszych liderów dzień w dzień, bo to – a nie ciągnące się tygodniami spory o stołek marszałka, albo partyjne przekładańce w PO czy PiS-ie – jest nasze życie. Dużo bardziej chcę świata z wodą i powietrzem, niż świata z Platformą czy PiS-em. I o czymkolwiek będą chcieli nam mówić partyjni urzędnicy, trzeba przerywać im w pół zdania i pytać: świetnie, a co z powietrzem? Ziemią? Co z wodą?!” (Szymon Hołownia)
demi
10 listopada o godz. 19:42
A pro po zniczy.
Kiedyś powiedziałem naszemu proboszczowi (a to równy chłop), żeby ogłosił, że prosi aby parafianie zabierali wypalone znicze ze sobą do domu i oddawali je do recyklingu razem ze swoim szkłem i plastikiem.
Odpowiedział mi, że parafianie by go zagryźli za to.
Kuzyn, który jest proboszczem jednej ze śląskich parafii, niedawno powiedział mi, że teraz na cmentarz odprowadza się zmarłego razem z całym jego ziemskim dobytkiem.
pokazał zdjęcia co ląduje na cmentarnym śmietniku : umywalki, meble, śmieci domowe itp.
Ja zabieram znicze do domu, lepsze służą mi na następny rok, a pozostałość oddaję razem z odpadami segregowanymi.
i czyni tak coraz więcej znajomych.
Apel o zabieranie ze sobą zniczy dzisiaj wygłosił proboszcz sąsiedniej parafii.
@dyzio
Bardzo ciekawe co Pan pisze. Tyle pytan… .
@Piotr II dzieki rowniez
@andrzej52:
IMHO, powinien spróbować.
Ale pamiętam sprzed lat, jak opowiadałem o mszy, na której byłem we Francji. Jedną z rzeczy, które mi sie podobały, było zaproszenie przybywających do kościoła, by czytali pierwsze, czy drugie czytanie. Tak spontanicznie — to bardzo podnosiło poczucie zbiorowości, właśnie, że „Kościół to My”, zebrani wokół ołtarza, a nie tak jak zwykle u nas, gdzie sie człowiek czuje jak uczniak w klasie.
Usłyszałem w odpowiedzi, że to ładne by było, ale „u nas nie przejdzie”, bo przecież parafianie nie potrafią czytać na głos a vista…
A skąd weźmie fundusze na kampanię? Pytam, bo coraz więcej znaczą pieniądze i zmasowana, opłacona reklama. Przy okazji, czy nie uważa Pan, że to śmieszne, że pojawiają się tacy kandydaci, z całym szacunkiem, ale znikąd, a główna siła opozycyjna mimo upływającego szybko czasu ciągle nikogo nie wystawiła? Czy PO jest w tak głębokim kryzysie? Dla mnie sytuacja jest żenująca. Rezygnacja Tuska była przygnębiająca i została zakomunikowana z jakimś chyba nawet poczuciem winy.
PAK4
11 listopada o godz. 7:59
A w tyrolskich kościołach podoba mi się komunia podawana do ręki.
PAK4
11 listopada o godz. 7:59
Również groby nie przypominają naszych.
Kamienne obramowanie 1 x 1 m i tablica, a na niej cała rodzina, od pradziadków.
@andrzej52:
1) Rozne rzeczy moga sie podobac. Mi nie chodzilo o samo podobanie sie, ale o opinie ksiedza o parafianach, jako o ludziach, ktorzy sa niemal analfabetami. Przelom XX na XXI wiek…
2) Nawiasem mowiac, np. w krakowskiej Sw. Annie, przychodzacy na msze sa zachecani do udzialu w czytaniach. W Polsce tez wiec sie da. Chyba, ze rzecz w tym, ze to kolegiata uniwersytecka…
3) Co do grobow to bedzie gorzej… Tzn. w Malopolsce widzialem mode grobowa bardziej ekstrawagancka niz na Slasku. Mysle, ze za rok Slask dogoni.
Z socjologicznego punktu widzenia bardzo ciekawe. Otwarci katolicy nie ciesza się specjalnym zainteresowaniem ogółu wierzacych (głównie ze względu na swoją inteligencką salonowość), tu jednak zagrać może jego telewizyjna rozpoznawalność. Wśród wyborców znających jego artykuły i książki będzie ułamek procenta. Czy ma szanse? Wszystko zależy od kampanii. A czy byłby dobrym prezydentem? Nie można wykluczyć, że w tym momencie jest najciekawszą kandydaturą. Niezależny, a więc ponadpartyjny, wierzący, ale nie dyspozycyjny, demokrata, ale nie straszący ludzi „progresiwizmem”. Jeśli wystartuje z pewnościa warto go uważnie obserwować.