Frekwencja, kochani!

Jest nadzieja. Lider PO Grzegorz Schetyna zapowiada, że rusza w Polskę, aby rozmawiać z wyborcami. Platforma ma przedstawić swój program wyborczy już w lipcu. Z hasłami dotyczącymi obrony samorządności, ratowania systemu edukacji i publicznej służby zdrowia.

To hasła pozytywne, nie tylko (skądinąd niezbędna) mantra „anty-PiS”. Miejmy nadzieję, że będzie jeszcze o walce z globalnym ociepleniem, o prawach kobiet i mniejszości LGBT. Czy jeżdżenie po Polsce plus te hasła wystarczą, aby wygrać wybory? Bez mobilizacji elektoratu na pewno się ich nie wygra.

Jest świeży przykład. Ze Stambułu. Tam w wyborach mera zwyciężył kandydat opozycji. Erdoğan, turecki odpowiednik Orbána i Kaczyńskiego, unieważnił wybory. Doszło do powtórki. Tym razem kandydat koalicyjnej opozycji wygrał z dużo większą przewagą, bo około miliona wyborców (głosowało prawie 9 mln) tak się wkurzyło, że przerzucili głosy na niego, aby pokazać rządzącej ekipie czerwoną kartkę. Nie tylko to. Frekwencja sięgnęła niemal 85 proc.! Ludzie zmieniali terminy wyjazdu na wakacje, by tylko oddać głos.

Polityczny morał jest prosty: póki się da, politycy opozycji powinni korzystać z mechanizmu demokratycznego. Zaglądać w każdy zakątek kraju, nawet jeśli mogą tam nie być mile widziani. Sam fakt, że się pokazują, a nie unikają konfrontacji, działa na ich korzyść. Ludzie czują się traktowani jak obywatele, a nie jak mięso wyborcze.

U nas zjednoczona opozycja ma podobne szanse pod tymi samymi warunkami. Z małą pomocą obecnej władzy, która ze zdenerwowania może popełnić podobny „stambulski” błąd, zdradzając swoje autorytarne zapędy.

Wbrew pisowskiej propagandzie nastroje społeczne nie są tak stabilne, jak wmawia ludziom TVP. Są płynne.

Serwis Ciekawe liczby opublikował wyniki badania na temat tego, jak Polacy postrzegają obecną sytuację społeczno-ekonomiczną. „Większość Polaków (87%) ma poczucie, że koszty życia w Polsce w ciągu ostatniego roku wzrosły. Ponadto większość (71%) jest zdania, że polski rząd obecnie wydaje za dużo i niepotrzebnie zadłuża Polskę. 51% uważa, że rząd powinien redukować zadłużenie i zmniejszać wydatki socjalne typu 500 plus, wyprawka plus czy dodatkowa emerytura” – tak wynika z badania przeprowadzonego dla serwisu Ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna.

To rzeczywiście ciekawe, bo okazuje się, że propaganda rządowa zaczyna się zacinać. Opozycja zyskuje dzięki temu nowe paliwo wyborcze. Na dodatek także u sąsiadów w Słowacji i Czechach prawica jest w defensywie. Wielotysięczne czeskie demonstracje przeciwko rządowi Babisza pokazują, że sprzeciw wobec autorytaryzmu i korupcji polityków rządzących narasta nie tylko u nas.