Cios rykoszetem
Syn pisowskiego dygnitarza dostał posadę w Banku Światowym za pół miliona zł rocznie. Ojciec oświadczył, że nie miał z tym nic wspólnego. Syn potwierdził i oświadczył, że ma wszelkie kompetencje na zajmowane od lipca stanowisko. Funkcjonariuszka partii rządzącej na wszelki wypadek oznajmiła, że ani jej szefowie, ani sam szef szefów nic o tej sprawie nie wiedzieli, nim nie napisała o niej „Gazeta Wyborcza”.
Ciekawe, jaka byłaby reakcja obecnej władzy na podobną informację dotyczącą syna jakiegoś dygnitarza PO, kiedy to obecna władza była jeszcze w opozycji, a partia Tuska rządziła. Ależ wiadomo! W ramach wrabiania byłego premiera w aferę Amber Gold obecna władza usiłuje go obarczyć odpowiedzialnością za to, że jego syn zatrudnił się – ku niechęci Tuska seniora – w biurze prasowym oszukańczego biznesu. I nie ma z tym moralnego kłopotu, mimo że ojciec wielokrotnie publicznie to wyjaśniał.
Może być, że sprawa syna koordynatora jest czysta jak łza, a on sam faktycznie wykonuje dobrą robotę wartą takiej pensji. Ponieważ jednak stał się bohaterem doniesień i spekulacji w mediach w kontekście bardzo poważnej afery KNF, porównywalnej z korupcyjną aferą Rywina, mleko się już rozlało.
Opinii publicznej należy się wyjaśnienie, czy z zatrudnieniem syna koordynatora miał jakiś związek obecny prezes NBP. Za jego człowieka portale gospodarcze uważają zdymisjonowanego szefa KNF, któremu szef NBP nawet teraz pochwał nie szczędził. Zresztą sam zdymisjonowany już po dymisji przekonywał po orwellowsku, że działał zawsze w imię stabilności finansowej kraju.
PiS walczył o władzę, a dziś walczy o jej utrzymanie różnymi sztuczkami. Między innymi próbował kompromitować przeciwników politycznych, rozdmuchując drobne lub fikcyjne sprawy do rangi afer zagrażających państwu i obywatelom. Stworzyli w ten sposób klimat do ataków, lustracji, insynuacji i rozliczeń personalnych na tle walki o władzę.
Tolerowali ten klimat i wykorzystywali, gdy jeszcze byli w opozycji. Usiłowali zohydzić postaci historyczne w rodzaju Wałęsy, Bartoszewskiego, Frasyniuka. Posiali zatrute ziarno. W końcu władzę zdobyli. Teraz sami trafiają pod lupę opinii publicznej (ale jak dotąd raczej nie organów sprawiedliwości). Ludzie mogą porównać afery z czasów przed rządami „zjednoczonej prawicy” z aferami i aferałami pisowskimi.
Korupcja na szczytach obecnej władzy, pazerność, kumoterstwo, wulgarny nowobogacki styl życia dygnitarzy po trzech latach rządów (np. rozbijanie się limuzynami) sięga skali wcześniej nieznanej. Do jakiej dojdzie po ewentualnej drugiej kadencji? A ta partia ma w nazwie prawo i sprawiedliwość.
Komentarze
Niekapuje tego oburzenia:kiedys szefowa gazu i ropy byla kobieta po studiach muzycznych :fortepian!Za ktorej partii to bylo?
Wazne nie sa roszady personalne ,konczace sie zawsze ze stanowiska zajmuja warszafiacy / od setek lat/ ,ale czyja wlasnoscia jest firma i np. z udzialem kapitalu panstwwego , z malymi wyjatkami , to zwykly sabotaz gospodarczy!
Krótka pamięć p. Adama Szostkiewicza. Przypomnieć o nepotyźmie w wykonaniu PO i PSL? Józef Bąk bezrobotny z Żukowa,alias Michał Tusk, itp, itd
Pół miliona zł rocznie ( zapewne brutto ) to niecałe10 tys. EUR/m-c
Nie jest to na zachodzie szokujące wynagrodzenie – ot nieco więcej niż trzykrotna średnia płaca we Wielkiej Brytanii.
O co takie larum ?
Nowa elita u koryta. I niech jakiś prof. Gliński nie mówi, że go ktoś odczłowiecza. Ta ich pazerność połączona z hipokryzją (kradniemy dla dobra Polski) ich odczłowiecza. Oni budują „nową elitę” – jak komuniści. I jak komuniści sądzą, że będą rządzić już zawsze i nigdy im włos z głowy nie spadnie, choćby ukradli z naszych podatków miliony. Jaka to była wrzawa, gdy Igor Ostachowicz trafił do Orlenu – wycofano go po chwili, i słusznie, choć niewątpliwie zna się na strategiach medialnych. Teraz prezes KNF, nikomu nie znany na rynku przed 2016, chce 40 mln i nikt go nawet nie przesłuchał do tej pory ani nie postawił zarzutów. Przecież sam nie działał. W NBP mamy kolekcję pań przedszkolanek i modelek prezesa Glapińskiego za ciężkie setki tysięcy zł. I co? właściwie nic. Ciekawe, czy p. Chrzanowski w ogóle będzie miał zarzuty. Chyba że jest więcej nagrań i będzie trzeba reagować.
Graś na taśmach u Sowy mówi że nie opłacają się narkotyki tylko VAT, a Pana redaktora oburza PISowska polityka kadrowa i rozbijanie limuzyn. Za PO nie było pod tym względem duzo lepiej ale przynajmniej odnosnie VAT teraz nie ma takiego imposybilizmu. Wybory europejskie będą moimi pierwszymi w życiu, za PiS nie mam zamiaru głosować bo czuję sie republikaninem, ale proszę mnie przekonac że za PO istotnie III RP nie będzie takim para-państwem jakim było
Porównywanie posad synów Tuska i Kamińskiego jest nietrafne, jako że ten pierwszy – nawet jeśli miał swoją posadę za sprawą czyjejś protekcji – był prywatną osobą w prywatnej firmie. Natomiast Kamiński jest „oddelegowany” do instytucji międzynarodowej przez polską instytucję państwową. To zupełnie inna jakość.
Broń Boże nie chciałbym w żaden sposób umniejszać czy relatywizować całego szeregu nadużyć pisowskiej władzy w „ustawianiu” swoich rodzin i pociotków, ale to jest, niestety, nie tylko problem PiSu. Może oni robią to tylko bardziej nachalnie, a może niechętne im media bardziej to rozdmuchują. Problem istniał jednakże też przed PiS-em i to nie tylko na najwyższych eszelonach władz. To problem powszechny – od gminy, przez powiat do województwa. Wszędzie okazuje się, że „najlepszymi fachowcami” są olbo członkowie rodzin albo przyjaciele ludzi władzy. Co gorsza, zdaje się, że bardzo dużo ludzi akceptuje to, o ile robią to „nasi” wybrańcy. Oburza to wtedy, gdy praktykują to „oni”.
I takich artykułów/felietonów/komentarzy/wpisów powinno być cały czas pełno. Pokazał nam Katon Starszy jak to robić.
Oj tam, oj tam. Może to nie Mariusz Kamiński, ale pracująca w NBP jego była żona poprosiła Glapińskiego o oddelegowanie Kamińskiego juniora do Banku Światowego? To nadal jest nepotyzm, ale już niekoniecznie polityczny, ale taki zwykły, towarzyski.
Dobrze, że Kaczyński nie ma potomstwa.
Ile fikcyjnych stanowisk trzeba by wtedy utworzyć.
Tak jest na każdym poziomie władzy PiS.
Ośmiornica ma osiem macek.
A pisia ośmiornica też ma osiem macek, ale każda następna macka ma kolejne osiem macek. I tak w nieskończoność.
W mojej okolicy, zaraz po wyborach 2015, mąż i córeczka Izabeli Kloc otrzymali intratne fuchy w agencjach rolnych.
Kim on jest z zawodu, nie wiem, ale córeczka była po germanistyce, a jej cale życiowe doświadczenie w administracji, to dwa tygodnie zaparzania kawy w Urzędzie Miejskim w Łaziskach Górnych.
Po zmianie władzy, jak dojdzie do czyszczenia państwowych spółek i urzędów z pisich złogów, stopa bezrobocia skoczy do kilkunastu procent.
Kali i jego specyficzna moralność niechaj żyje nam! PiS ją twórczo rozwija i udoskonala codziennie. Mamy również wielkie odrodzenie partyjnej nomenklatury, która niedługo sięgnie poziomu ciecia i sprzątaczki. Chyba trzeba będzie reanimować głośną dyskusję sprzed lat ” dobry fachowiec ale bezpartyjny”.
Pisowcy obsiedli tą biedną Polskę i doją ją jak przysłowiową dojną krowę. Jednym słowem: „Ojczyznę dojną pobłogosław, Panie”/
@sędzia
Jeśli panu potrzeba przekonywania, to rozmowy nie ma. Republikanin to brzmi w Polsce surrealnie, bo w naszej tradycji politycznej są trzy opcje: lewicowa, narodowa ( nie mylić z nacjonalizmem) i umiarkowana po obu stronach. W Polsce jeśli republikanizm na jakiegoś przedstawiciela, to na marginesie sceny politycznej, tak samo zresztą jak klasyczny liberalizm, nad czym akurat ubolewam.
@jacek, nowa huta
Znów pan nie przeczytał, ale komentuje.
Coraz bardziej widac po co PiS chcial i nadal chce wladzy. Nie o „dobra zmiane” im chodzi ani o prawo i sprawiedliwosc tylko o TKM (teraz k…my) 🙁
Z innego typu pomocy to pamiętam Głowę Państwa, który to gentleman uznał za stosowna wykorzystać debatę prezydencką do reklamowania portalu internetowego prowadzonego przez córkę do spółki z córką sojusznika politycznego. Albo wypromowanie córki zaprzyjaźnionego premiera w programie rozrywkowym zaprzyjaźnionej telewizji, tak by mogła rozpocząć karierę blogerki modowej z osobistą rozpoznawalnością.
Nie, doprawdy… Dajmy sobie spokój z walką z wiatrakami i z hipokryzją.
@Adam Szostkiewicz 22 listopada o godz. 23:14
bo w naszej tradycji politycznej są trzy opcje: lewicowa, narodowa ( nie mylić z nacjonalizmem) i umiarkowana po obu stronach
A mnie się marzy powrót do nowoczesnej wersji przedwojennej opcji „tutejsi”. Być może się mylę, ale wydaje mi się, że wtedy brało się to z niewiedzy i z braku zainteresowania, pokłosia biedy i braku wykształcenia, często analfabetyzmu.
Współcześnie marzą mi się w skali makro „europejczycy” a w skali lokalnej właśnie „tutejsi”, ale nie z biedy, głupoty czy z inercji, tylko ze świadomego wyboru.
A jak opcja „europejska” stanie się w Wolsce niemożliwa to opcja Czecho – Słowacka, z naciskiem na myślnik pośrodku.
Errata do poprzedniego wpisu: za wyjatkiem Ślązaków. Oni właśnie są dla mnie dobrym wzorem „oświeconego tutejszego”.
Tak sobie myślę,czy nie lepszą metodą wyznaczania na wszystkie stanowiska byłoby stosowanie dziecięcych wyliczanek, kwalifikacje jak widać nie mają wielkiego znaczenia,zresztą można je uzupełnić w sosób formalny po fakcie, łącznie z habilitacjami i tytułami profesorskimi (nie mogę się nadziwić,że tak długo ociąga się z tym Przyłębska, Zybertowicz też długo zwlekał),to rewolucyjne podejście do polityki kadrowej zamknęłoby gęby krzyczącym o nepotyźmie i korupcji politycznej.
Zresztą wstępną selekcję do udziału w wyliczance i tak trzeba byłoby przeprowadzać, przecież nie będzie się do niej brało ludzi z ulicy.
Mam nawet taką jedną ,która napewno spodoba się Glapińskiemu:
„Misia Ala Misia Bella
Misia Ala KONFACELA
Misia a misia b
Misia Asia KON-FA-CE!”
Gdyby komuś nie licowało to z powagą państwowych urzędòw, można zagrać „w butelkę”, chociaż słyszałem (zawistne złe języki), że w NBP (znowu Glapiński) ta metoda jest już testowana w zaciszu gabinetów.
„Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie” – lord John Dahlberg-Acton
@Adam Szostkiewicz nie miałem na myśli nurtu czy tradycji politycznej tylko ustrój państwa. Republikański a nie monarchistyczny. Litere prawa a nie arbitralne decyzję jednostki. Tyle.
kaesjot
22 listopada o godz. 18:00
Ale na Zachodzie te 10 tys EUR zarabia bardzo dobry fachowiec, a nie ktoś , kto ukończył Szkołę Wszystkiego i Niczego, ale za to jest synem polityka.
Oprócz tego, jesli te pieniądze płaci prywatna firma, to jej problem, może zatrudniać kogo chce , ale w tym przypadku sa to publiczne pieniądze.
@ mauro
Nie zabolało, proszę się nie przeceniać. wpis o ,,dynastiach’był po prostu odrzeczną insynuacją.
Jest taka prosta reguła w ekonomii,że tam gdzie za dużo państwa w gospodarce to rośnie nadbudowa tak było dokładnie w PRL-u.Przestaje sie liczyć profesjonalizm,zdrowy rozsądek na szczęście prywtni przedsiębiorcy sami odpowiadają za swoje firmy i raczej zdrowego rozsądku nie stracą.
Taka sobie ciekawostka, czyli fragment wywiadu, jakiego Jaroslaw Selin w 2001 roku, wtedy jako czlonek KRRiT, udzielił dziennikarce jednej z polonijnych radiostacji w Chicago:
Małgorzata Ptaszyńska: Podobnie wypowiedział sie odchodzący Marek Jurek, powiedział w jednym z wywiadów że „SLD i wogóle obóz prezydencki SLD – owski kontroluje media.” Czy to jest normalna sytacja?
Jaroslaw Selin: To nie jest normalna sytuacja, gdyż media publiczne powinny byc zrownoważone i reprezentować wszystkie środowiska opiniotworcze i wszelkie opcje polityczne jakie wystepują w Polsce, przynajmniej powinny być reprezentowane. W skrócie można to tak określić, media są używane do uprawiania propagandy politycznej, szczególnie ujawniło się to po ostatniej kampanii prezydenckiej.
https://web.archive.org/web/20020830060126/http://www.polskieradio.com:80/wywi_caly.asp?ID=17
Chyba warto przypomnieć w tym miejscu słowa z wywiadu jakiego „Polityce” udzieliła blogerka kataryna.
Tak mówi o „dobrej zmianie”:
– Jasiu nie siusiaj do basenu
– przecież wszyscy siusiają
– ale ty siusiasz z trampoliny
Cytuję z pamięci, więc słowa nie muszą być dokładnie takie same. Ale sens dokładnie taki sam.
P (pazerni) i S (skorumpowani) od trzech lat sikają nam bezczelnie na głowę, rechocząc przy tym rubasznie i wyzywając nas od „kanalii”, „zdradzieckich mord”, „komunistów i złodziei”.
zza kałuży
22 listopada o godz. 23:56
A mnie się marzy powrót do nowoczesnej wersji przedwojennej opcji „tutejsi”.
„Nowocześni tutejsi to samorząd terytorialny.
Coś, co się nam po transformacji najlepiej udało. A co p azerni i s korumpowani korumpują teraz przy otwartej kurtynie.
Słusznie robi Schetyna zapowiadając doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa (?) KPRM Dworczyka.
Tych łajdactw pis jest tyle, że nie sposób za nimi nadążyć.
zza kałuży
22 listopada o godz. 23:58
za wyjatkiem Ślązaków. Oni właśnie są dla mnie dobrym wzorem „oświeconego tutejszego”.
A co z Wielkopolanami? Zwycięzcami najdłuższej wojny nowoczesnej Europy.
”…szumiał, jak zwykle wiatrami październik (wiadomo, autor pisał w kraju, gdzie październik – to listopad)
budził się gniew w robotniczej klasie…”
Ludzkie paniska mają ostatnio dobry czas, prawdziwą kumulację wystrzałowych przygód. Nie mogą uskarżać się na nudę. Obok zrozumiałej zazdrości, narasta oczekiwanie na ich ostateczny odlot, najlepiej, do możliwie odległej galaktyki. Niestety, to jeszcze zbyt mały wstrząs emocjonalny, by otrzeźwić nieszczęśników ukąszonych pisowsko. Potrzebniejszy mocniejszy akord, by zakończyć z przytupem tę ponurą, wredną groteskę. Inaczej przegniłe, ale wystarczająco silne złogi dobrej zmiany, będą zaogniać sytuację, uniemożliwiając sanację państwa.
Ciekawe, czy i kiedy, opozycja wpadnie na pomysł, że właśnie teraz warto zaproponować coś konstruktywnego, np. szczegółową, skonkretyzowaną umowę społeczną dotyczącą ucywilizowania władzy, zbliżenia jej do obywateli, ograniczenia apetytu.
@andrzej52
Urodzony w 1972 roku ( dalej za Wikipedią ) ‚
„..w latach 1997–2000, gdy Leszek Balcerowicz pełnił funkcję wicepremiera i ministra finansów –został jego doradcą, pracując jako konsultant w biurze pełnomocnika rządu ds. reformy emerytalnej.(…)
W latach 2001–2004 pracował jako ekonomista ds. Polski i Węgier w Banku Światowym[6], gdzie zajmował się reformą finansów publicznych, polityką regionalną i klimatem inwestycyjnym[11]. Później do 2008 zajmował stanowisko głównego ekonomisty w Banku BPH, a następnie pracował na stanowisku dyrektora banku ds. strategii i głównego ekonomisty w BRE Banku[ oraz w PKO BP…”
O kim to ?
Wtedy to jakość nie przeszkadzało, że młody, bez doświadczenia.
Widać uczeń szybko przerósł mistrza….
„… daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia…”
” Nie można żyć w fikcji narzucanej przez Pis lub kolejne partie, które obejmą władzę, że w Polsce wszystko jest lub będzie w porządku, demokracja, wolność, prawa obywatelskie są lub będą niezagrożone. To jest sedno diagnozy: czy w Polsce jeszcze mamy demokrację otwartą czy już system monopartyjny zachowujący na użytek gawiedzi pozory demokracji. Opozycja a raczej obywatele muszą zrozumieć, że sytuacja jest nadzwyczajna, a nie normalna i wyciągnąć z tego praktyczne wnioski. Obywatele powinni też liczyć się ze scenariuszem przemocy przeciwko nim przybierającej różne formy, gdy partie zaczną tracić kontrolę nad sytuacją i z poważnym zniekształceniem wyników nadchodzących wyborów gdyby miały cokolwiek zmienić w relacjach politycy- obywatele.”
„Korupcja na szczytach obecnej władzy, pazerność, kumoterstwo, wulgarny nowobogacki styl życia dygnitarzy po trzech latach rządów (np. rozbijanie się limuzynami) sięga skali wcześniej nieznanej. Do jakiej dojdzie po ewentualnej drugiej kadencji? A ta partia ma w nazwie prawo i sprawiedliwość.”
Te dwa fragmenty tekstu, pierwszy zmodyfikowany przez mnie komentarz pana redaktora do poprzedniego tekstu oraz drugi, cytat z bieżącego felietonu, które wkleiłem definiują w mojej ocenie istotę problemu. A problemem tym jest sam system tzw. demokracji w którym z jednej strony politycy przypisali nam rolę chłopów pańszczyźnianych, pozbawionych podmiotowości i ubezwłasnowolnionych w decydowaniu o czymkolwiek we własnym kraju, z drugiej strony system demokracji partyjniackiej stworzony przez polityków, który pozwala im zupełnie bezkarnie traktować państwo jak swój prywatny folwark.
Demokracja z trójpodziałem władzy, – którego w praktyce nie ma – dzisiaj to już o wiele za mało abyśmy jako obywatele mogli mieć wpływ na decyzje o naszym życiu o naszej przyszłości. System , w którym obywatele nie mają wpływu na swój los, co jest fundamentem, trzonem prawdziwej demokracji trudno nazwać demokracją. Dopóki władza nie będzie czuła respektu przed obywatelami, dopóty system władzy, taki czy inny, nieważne jak go zdefiniujemy, będzie służył wyłącznie politykom a nie nam obywatelom.
Warunkiem istnienia, funkcjonowania demokracji realizującej interesy obywateli a nie polityków powinno być bezwarunkowe prawo obywateli do wyrażenia swojej woli w referendum bez mała w każdej sprawie a w szczególności w sferze rozliczalności władzy przez obywateli. Decyzje podjęte przez obywateli w referendum muszą być bezwarunkowo realizowane przez polityków, władze, partie polityczne. Dzisiejszy system trójpodziału władzy nie spełnia tej roli i jak pokazuje praktyka nie jest wstanie skutecznie ograniczać żadnej władzy. Jedyne czego naprawdę obawiają się politycy i każda władza, to skuteczna kontrola i rozliczalność szczególnie wertykalna (definicja z eseju prof. Jana Kubika) polityków przez obywateli.
@Erykko
22 listopada o godz. 23:51
„Nie, doprawdy… Dajmy sobie spokój z walką z wiatrakami i z hipokryzją.”
Wogole nie zamierzam zrezygnowac z tej walki z hypokryzja, glupota itd. i z ich przedstawicielami. Jestem realista. Wiem ze tej „wojny” nigdy sie nie wygra. Ale dla mnie osobiscie juz wielkim osiagnieciem sa np. rzady tych mniejszych hypokrytow i glupcow.
@Sędzia Holden:
Pamiętam rządy PO. Zdecydowanie było inaczej. Teraz mamy w tydzień więcej afer niż wtedy było w rok. Tak jak „kolumny rządowe” do odwożenia premiera na weekend do domu (w czwartek…) to wynalazke PiS.
VAT? Cóż, aferzyści są praktycznie zawsze szybsi od twórców prawa w znajdowaniu luk. Tu problem zauważono, luki przymknięto. Zaczęła UE, potem zadziałała PO. PiS zebrał tylko owoce.
Jak dla mnie powinno być lepiej niż za PO, ale całkiem dobrze nigdy nie będzie. Ludzie, po prostu, tacy już są.
Można natomiast działać w kierunku rozrywania związków personalnych. W przypadku PiS mamy inną filozofię — powoływania „uczciwych szeryfów”, z politycznego powołania. Problem polega na tym, że uczciwość w sferze publicznej raczej nie jest zero-jedynkowa, a tym bardziej nie wynika ze związków z daną partią. Że tu choćby wystarczy sympatia do aferzysty. I tak „uczciwy” Kamiński nie potrafi wykorzystać swoich służb do śledzenia sprawy, w którą zaangażowany jest pracodawca żony i opiekun kariery syna… To nie musi być wprost jakaś korupcja. To są zwyczajnie zbyt bliskie związki by być obiektywnym.
@pfg:
Ja bym tak też obstawiał. Ale czy nie jest dziwnym, że jakoś ta żona Kamińskiego też pracuje u „kolegi z partii”? Po prostu przy tego typu nominacjach takie towarzystwa wzajemnie się wspierają. To nie musi być celowe… ale jeśli się przykłada taką wagę do prawowierności partyjnej, to tym się musi kończyć.
Niestety, w czasie dobrej zmiany ,nawet ludzie niskazitelni , niezłomni ,uczciwi do bólu ,uwalani śą sz m.Tak mÓwi się o panu Kamińskim.A fakty?Ta fucha to pikusśwobec konferencji ,na której pan Zbyszek w towarzystwie pana Mariusza ,krzyczał ,że pan doktor G.już nikogo nie zabije.A kto decydował o losie sprzątaczek w siedzibach UB ,i weżmie odpowiedzialność za śmierć 50 osób.?A dlaczego synowie maja odpowiadać za czyny ojców.?Żal mi syna pana Mariusza.Bo mam nadzieje aby został zdeprawowany i cyniczny.i będzie dobrze pracował dla kraju ,pamiętając o czynach ojca.
@sędzia – za PO prawo było ułomne, sporo rzeczy wymagało poprawy, ale to prawo rządziło. Gdy ktoś usiłował prawo obejść a wyszło to na jaw, był karany. Nikt prawa ostentacyjnie nie lekceważył.
Za PiS prawo nic nie znaczy, bo decyduje wola suwerena, ucieleśniona w woli jednego schorowanego starszego pana, pełnego frustracji i resentymentów. W zasadzie – ale tylko w zasadzie – żeby zachować pozory legalizmu, prawo bywa zmieniane: skomplikowane przepisy przechodzą całą procedurę w kilka dni, niekiedy w kilka godzi, z kompletnym lekceważeniem opinii prawników, nawet bez wysłuchiwania głosów opozycji, urągając zasadom rzetelnej legislacji. A gdy okaże się – prawie zawsze tak się okazuje – że wyszedł bubel, to się to prawo nowelizuje, i znów nowelizuje, i znów.
Tak więc z tego punktu widzenia: rządy prawa vs wola suwerena, sytuacja jest klarowna. A teraz pan może dokonać swobodnego wyboru.
@Adam Szostkiewicz – technicznie rzecz biorąc, w naszej tradycji politycznej mieliśmy jeszcze partie chłopskie, wymykające się spod łatwego podziału lewica-narodowcy (nie mylić z nacjonalistami). Poniekąd tak mamy do dzisiaj.
Przychodzi Rywin do Michnika, w stanie na pograniczu pomroczności jasnej, i mówi, że może coś tam „przepchnąć”, bo ma dojścia do grupy trzymającej władzę. Pewnie wypił z kimś flaszkę albo dwie, i zdawało mu się, że coś może, albo faktycznie mógł. Tego nie wiemy. Ale afera jest. Rywin mógł sobie wygadywać niestworzone historie, bo był osobą prywatną. W przypadku Chrzanowskiego rzeczy mają się inaczej. Chrzanowski był wysokim urzędnikiem państwowym i szefem instytucji zaufania publicznego. I właśnie z tego względu obie historie są zupełnie nieporównywalne. Afera Rywina przy Chrzanowskim, to pikuś (a może Pan Pikuś?).
Kiedy mówię, że SLD musi się odmłodzić, to mam też na myśli ludzi, którzy mogli otrzeć się o (nieistniejącą zdaniem sądu) „grupę trzymającą władzę”. Jak widać będzie to niekończąca się historia, wyciągana nawet wtedy, kiedy oczekuje się od „bolszewików” współdziałania w boju przeciw PiS.
Nepotyzmem wszyscy się brzydzimy, ale nagminnie go stosujemy. I bynajmniej nie jest to wyłącznie nasza specjalność. Najjaśniejszy przykład: Iwanka Trump i jej małżonek. Putin nie był tak przebiegły i zainstalował córki w fundacjach, i to jest powszechny sposób na „przechowywanie” małżonek i latorośli polityków. Tak sobie myślę, czy nie lepiej było młodego Tuska posadzić w jakiejś państwowej spółce…
Kamiński, jak przystało na człowieka PiS przesadził w pazerności. Gdyby nie była to tak wysoko płatna synekura, nie byłoby tyle hałasu. Z drugiej strony… Zadyma jest, ale co się chłopak obłowi, to jego.
Czy można nie na temat, tylko na temat 9.11.1918r „Jeśli nie Merkel, to Macron”?
@mały fizyk
świetnie Pan tłumaczy Tyberiusowi i nam. Frajda to czytać.
@TyberiusMazur
Szanowny Pan Tyberius: Pan jest w strasznym błędzie. Proszę analyzować to wszystko porządnie jeszcze raz. AfD jest nacistowską, antypolską, antyeuropejską, antysemistyczną, pro-rosyjską partią antydemokratyczną! Gauland jest okropnym szefem tej partii. On powiedział że „Hitler i NSDAP i druga wojna światowa byli tylko glównem ptaka w 1000 letniej wspaniałej historii Niemiec.” Niemcy powinni z Rosją połpracować, występować z NATO. Turków w niemieckim rządzie (Aydan Özoguz) chce usunąć w Anatolii a pomnik dla ofiar Holocausta jest dla tych ludzie hańba (nie wojna jest hańba tylko pomnik!). Proszę Pana, nawet gdyby to wszystko co Pan krytykuje na temat elity byłby prawdą po jaką cholerę popiera Pan AfD?
Przepraszam, zmieniłem nick na żart. Zapomniałem zmienić z powrotem. To ja, Wasz szwab 🙂 – nie jestem z Rosji 🙂
@Thomas
23 listopada o godz. 16:29
„na temat 9.11.1918r „Jeśli nie Merkel, to Macron?”
Dziekuje za komplement. Sam rownie chetnie czytam Pana wpisy.
Ale musze przyznac, ze nie wszytko co pisze, to wylacznie moje przemyslenia. Duzo wiedzy o aktualnej polityce w Europie zdobywam ogladajac czesto/gesto audycje 3SAT, ARTE, Phoenix. Audycje sa przewaznie po niemiecku, ale czesc rowniez po francusku i angielsku.
Thomas:pisalem ci juz kiedys ;jak nie przeczytasz Koranu , to dalej bedziesz opowiadal bajeczki i o ile potrafie ocenic to co piszesz nie znasz Niemcow i tam nie mieszkasz! Poprostu o np. muzulmanach piszesz jak naiwne dziecko!
@xpawelek
Thomas zna za to lepiej od pana prawo serca i empatii i to dzięki takim ludziom ludzkość nie popada we wtórne barbarzyństwo. Nienawiść zgeneralizowana na jakąkolwiek religię czy grupę kulturową jest barbarzyństwem, za jakie należy się wstydzić i pokutować.
Thomas
23 listopada o godz. 16:29
A ja myślałem, że mieszkasz w Nadrenii, a nie w Szwabii.
@kaesjot
Masz na myśli Ryśka ?
Panie Adamie.Wydaje mi się,że nie ma sensu krzyczeć na ,,sędzię”, który wg mnie martwi się,że po ew.zwycięstwie opozycji będzie to samo. Znowu będą obstawiani ,,swoi”.No przecież każdy ma rodzinę,przyjaciół i zwolenników.Trzeba się więc odwdzięczyć.Właściwie nie wiem po co to piszę,przecież Pan to wie lepiej ode mnie.A słyszał Pan,co opozycja ma do powiedzenia w tej sprawie?Czy coś duka o służbie cywilnej,rzetelnych konkursach ?Można wpaść w depresję jak mój przyjaciel z Krakowa A.A…
andrzej52
23 listopada o godz. 22:35
Dokładnie – typowy przykład karierowicza.
Rzucił informatykę we Wrocławiu i przeniósł się do W-wy by być bliżej tych, co to „cukierki rozdają”.
Jak go nie chcieli w PTE to założył TEP.
Jak nie mógł przebić się w PO to założył Nowoczesną.
Byle na czele !
@cyryl
24 listopada o godz. 1:03
Za PO index korupcji spadal z roku na rok. Za PiS wzrasta:
https://tradingeconomics.com/poland/corruption-rank
Pan to nie wie?
@xpawelek:
Przeczytałem Koran. I co? moja wiarygodność wzrasta?
Serio, to nie wiem, po co komu czytać Koran. (Tzn. owszem, przeczytałem z ciekawości, ale księga jak księga. Czasem piękne zdania, czasem archaiczne, czasem straszące. Jak się zna Ewangelię, i/lub Stary Testament, to się przywykło. Owszem, „różnicowo” bywa ciekawiej. Czytam np. w tle, że Turcy uważają, że na Kosowym Polu wygrali, a Serbowie, że przegrali, bo Koran opowiada o sukcesie, a Ewangela o śmierci w ofierze. Obie opowieści mówią więc więcej o świętej księdze niż o historycznym wydarzeniu (bitwa wyszła „na remis”). Ale żeby to miało jakieś przeniesienie na współczesność? Poza tym, że opowieść o sukcesie zaleca wielu trenerów osobistych 😀 )
@cyryl:
Jak będzie po zwycięstwie opozycji? Powiedziałbym, że to zależy kto w tej opozycji wygra. PO za ostatnich rządów czasami realizowała reformy (zresztą nie tylko ona), które odsuwały władzę od decyzji o obsadzaniu stanowisk. Można oczekiwać, że opozycja coś takiego zrobi. A w jakim zakresie, to cóż, kwestia kto tak naprawdę wygra…
Ale jest jeszcze drugi aspekt tej sprawy — zgodność tego co się mówi i co się robi. Inaczej się traktuje rozwodnika, która zawsze głosił, że małżeństwo to kwestia partnerskiego układu, który może być czasowy; a inaczej takiego, który się zastrzega, że jest absolutnie nierozerwalne, ale jego przypadek jest szczególny.
To właśnie uderza w PiSie. To partia, która swój wizerunek budowała na wizerunku „dobrego szeryfa”, który zaprowadzi porządek. Z ciepłą ironią (bardzo ciepłą i pełną sympatii) tak jeszcze TVN mówiła o Lechu Kaczyńskim jako prezydencie Warszawy. Takiej partii łatwiej wybaczyć nieudolność, powiedzmy ekonomiczną, a trudniej grzechy i grzeszki w postaci nepotyzmu, czy korupcji.
@kaesjot
Nie, nie taki sam przykład karierowicza, jak karierowicze pisowscy, bo przynajmniej kompetentny.
@krzych1405/snakeinweb
23 listopada o godz. 10:27
„Decyzje podjęte przez obywateli w referendum muszą być bezwarunkowo realizowane przez polityków, władze, partie polityczne.”
Heureka! Masz nowy watek! Demokracja bezposrednia!?
Dam ci problem do przemyslenia.
Nie trzeba byc geniuszem, zeby co spartaczyc w politce (i nie tylko). Wystarczy byc zwyczajnym nieudacznikiem. Wiec nieudacznikow w polityce trzeba sie pozbywac, a moze nawet niedopuszczc do polityki. Np. przez referenda.
Ale zwyklych nieudacznikow mamy rowniez wsrod wyborcow. Jak tych sie pozbyc?
@Adam Szostkiewicz
Serdecznie dziękuję! To bardzo miło!
fizyk
Nie interesują mnie twoje traumatyczne wspomnienia z kontaktów ze snakem i maniakalne szukane jego śladów. Pisalem i pisze pod własnym nickiem i już raz wytłumaczyłem ci to prostym językiem – przynajmniej tak mi sie wydawalo- łatwym do zrozumienia.
Nie ciesz się przedwcześnie demokracja bezpośrednia w Polsce nie jest ani możliwa ani konieczna, nie o tym piszę i nie do tego namawiam. Jestem za rozliczalnością polityków co w prawdziwej demokracji powinno być fundamentalnym prawem obywateli.
Nie muszę rozwiązywać problemów z którymi sobie nie radzisz. Twoje zmartwienie. Nie łudź się, nie pozbędziesz się nieudaczników z polityki a tym bardziej wśród wyborców. Zawsze znajdą się tacy wyborcy a śmiem twierdzić, że jest ich niestety większość, którzy będą bronić interesów polityków a nie obywateli głęboko przekonani, że wystarczy zamienić jednych politykow na innych abyśmy żyli w powszechnym szczęściu , sprawiedliwości i dobrobycie bo przecież ci nowi nie będą już traktować państwa jak prywatnego folwarku. Założenie równie naiwne co głupie ale wielu pozwala marzyć a karawana jedzie dalej.
@krzych1405
25 listopada o godz. 20:01
„Nie łudź się, nie pozbędziesz się nieudaczników z polityki a tym bardziej wśród wyborców. Zawsze znajdą się tacy wyborcy a śmiem twierdzić, że jest ich niestety większość, którzy będą bronić interesów polityków a nie obywateli …”
„Jestem za rozliczalnością polityków co w prawdziwej demokracji powinno być fundamentalnym prawem obywateli.”
Kto ma wiec wedlug ciebei rozliczac? Ty, ta mniejszosc wyborcow, czy kto?
„Założenie równie naiwne co głupie ale wielu pozwala marzyć a karawana jedzie dalej.”
QED 😉