Tylko Kadafi żałuje dyktatora Tunezji
Czy powstanie w Tunezji znajdzie naśladowców w innych krajach arabskich rządzonych na podobnej zasadzie, na jakiej Tunezją ponad dwadzieścia lat rządził obalony niedawno prezydent Ben Ali? Sprawa tunezyjska, obojętne jak się dalej potoczy, jest frapująca.
Nam w Europie centralnej może się kojarzyć z obaleniem Ceausescu – ponoć Ben Aliego przezywano Ceausescu – albo z pomarańczową rewolucją w Kijowie. Ben Ali i tak nie ma co narzekać. Stracił władzę, ale ocalił życie i ogromny majątek oraz luksusowy azyl w Saudii.
Jednak trop ,,rumuński” ma tu jakiś sens: prezydent upadł być może dlatego, że stracił poparcie armii i bezpieki, a nie z powodu gniewu ludu. Lud mógł zostać popchnięty do rewolty przez jakąś frakcję establishmencie. Podobnie jak w Rumunii to ze starego establishmentu rekretują się nowi przywódcy Tunezji. Przynajmniej na razie. Potem mogą przyjść inni, być może rzeczywiście prodemokratyczni.
Z przywódców reżimów arabskich tylko płk Kadafi nie cieszy się z upadku Ben Aliego. W innych krajach arabskich elity polityczne i religijne się cieszą i zaznaczają, że im scenariusz tunezyjski nie grozi, bo u nich lud ma się dobrze i kocha obecnych przywódców. Jasne, że kocha. Widzieliśmy niedawno, jak kocha, na przykład w Iranie. Widzimy, jak kocha w Egipcie, Jemenie czy Saudii.
Ale powtórki chyba rzeczywiście nie będzie. Przywódcy arabscy mogą deklarować solidarność z ludem Tunezji, ale dołożą starań, by swoim ludom wybić z głów podobne pomysły.
Z mojej perspektywy ciekawsze jest co innego. Czy uda się w Tunezji utrzymać zasadnicze status quo. To nie jest kraj wielki ani silny, ale jeden z nielicznych o systemie czysto świeckim i orientacji prozachodniej, która wynika także z przyczyn ekonomicznych.
Gdyby Tunezja wpadła w ręce islamistów, skończyłoby się turystyczne eldorado, z którego żyje niemała część Tunezyjczyków. W krajach Afryki północnej powstałby przyczółek islamistycznego ekstremizmu, zagrażający bezpośrednio Europie południowej. To uważam za scenariusz gorszy niż stan obecny przypominający sytuację Rumunii po obaleniu Ceausescu.
Media w krajach arabskich i w Iranie podkreślają, że Tunezja ma za swoje, bo Ben Ali był prozachodni. I na tej zasadzie prorokują rychłe powstania ludowe na wzór tunezyjski w tych państwach regionu, które ta prozachodnia orientacja łączy z Tunezją. Jakie to kraje? Przede wszystkim Egipt i Arabia Saudyjska. Według tej logiki przywódcy Syrii, Iranu i Autonomii Palestyńskiej ( hamasowskiej Gazy to oczywiście nie dotyczy) mogą spać spokojnie. Ja wątpię.
To raczej pobożne życzenia podszyte politycznymi konfliktami między państwami arabskimi. Tunezja pozostanie moim zdaniem wyjątkiem, nie stanie się pierwszą kostką domina.
A swoją drogą: kiedy właściwie lud wychodzi na ulice, obojętne w Tunezji czy gdzie indziej w świecie? Reguły chyba nie ma, ale improwizuję: kiedy mniej niż jedna czwarta dochodu narodowego trafia do społeczeństwa, kiedy nastaje chaos i anarchia, nad którym władza traci kontrolę, kiedy lud przestaje się bać tyrana, bo czuje, że tyran słabnie.
XXXX
Tusk lżony
Wśród wpisów zauważyłem kilka, których autorom lżenie premiera jako polityka nie przeszkadza i taki (Pozdrawiam, Kocie Mordechaju!), że lżenie premiera, choć brzydkie, nie oznacza lżenia państwa. Beg to differ. Jestem zdania, że najostrzejszej krytyki nie należy mylić z zniesławianiem. Punktowanie błędów – tak, wycieranie sobie gęby czyjąś godnością – nie. Łatwo powiedzieć, że komuś lżenie nie przeszkadza, póki samemu nie zostanie się zelżonym. Co do równania premier-państwo, to można oczywiście uważać, że ono nie zachodzi. Tylko że w Polsce demokratyczne państwo nie jest w cenie. PiS ma w tym walny udział. Recytuje propaństwowe frazesy, a upokarza (bo to było upokarzanie, a nie debata parlamentarna) najwyższych przedstawicieli tegoż państwa (innego nie mamy, sorry PiS) prezydenta i premiera.
Komentarze
Mały i bardzo niekompletny wybór
A. Janusz Palikot
1. „Lech Kaczyński mówiąc ”byle tylko nie ta małpa w czerwonym” wcale nie miał na myśli dziennikarki, tylko żądał żeby mu nie podawano czerwonego Johnny Walkera”
2. Kaczyński ma ten sam lęk co Hitler, który był bity do nieprzytomności przez ojca, czy też Stalin (…) Jest człowiekiem który przeszedł w dzieciństwie podobne odrzucenie co Hitler i Stalin i stąd jego psychopatyczne skłonności
3. Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne, stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?
4. Kaczyńscy są małymi zakompleksionymi ludźmi
B. Wicemarszałek (!) Stefan Niesiołowski
1. Lech Kaczyński potrzebuje kuracji, która doprowadzi jego system nerwowy do porządku. Pytanie, czy to chwilowa zapaść, nerwica czy trwałe uszkodzenie, które wcześniej czy później skończy na komisji lekarskiej.
C. Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski
1. Można być prezydentem, ale można być też chamem
D. Lech Wałęsa
1. Są takie łajniaki, które można przystawić do miodu, ale one i tak zawsze wrócą do łajna. I są tacy ludzie w Polsce jak Kaczyńscy i Zybertowicze, którzy zawsze w łajnie będą grzebać.
To oczywiście nie jest upokarzanie najwyższego przedstawiciela państwa (innego nie mamy, sorry), tylko wnoszenie ożywczego powiewu świeżości do polityki. Sugerowanie, że ktoś stosuje tu Prawo Kalego byłoby bez wątpienia podłą insynuacją.
Pozdrawiam!
Przyznam, że sprawiło mi dużo przyjemności czytanie informacji o tym lecącym nie wiadomo gdzie samolocie z Ben Alim na pokladzie. No i jak się później okazało jeszcze 1.5 tony złota na pokładzie było. Leciał, leciał, lecial…. . A kolejne rządy wydawaly komunikaty, że nie pozwolą mu lądować. A tylko wystarczyło kilkanaście dni zamieszek by się satrapy pozbyć – pogonic i splacić go złotem… . Fajna historia.
Mam nadzieję, że islamiści nie przejmą tego kraju. Wierzę w spryt Francuzów, Włochów, Hiszpanów i Muammara Kadafiego.
Pozdrawiam
Obawiam sie, ze przemiany w Tunezji spowoduja efekt domina w krajach Maghrebu, ale rowniez na Bliskim Wschodzie. Co stanie sie z krolem Maroka, wyswiadczajacemu chetnie przyslugi USA i Izraelowi, w tym torturowanie wiezniow dla CIA (Polacy chca w tym wzgledzie z nim konkurowac, podszywajac sie pod falszywa teorie „zwalczania terroryzmu”; mamy na tym blogu kilku zwolennikow tej teorii, to pewnie sie odezwia na ten temat)?
Co stanie sie z Egiptem lub Jordania? Nie wspomne Jemenu i Arabii Saudyjskiej i tych drobnych krolikow naftowych w Zatoce Perskiej.
Nie wiem, czy najlepszym wariantem nie byloby status quo, wszystko przewidywalne; panstwa arabskie sklocone ze soba. Moze warto jeszcze raz obejrzec film „Syriana”?
O Kadafiego nie warto sie martwic, chociaz nawet on doszedl do ladu zarowno z T. Blairem i S. Berlusconim, nie mowiac o Amerykanach. Nawet gdyby pozostal on na swoich pozycjach, to i tak jego pozycja polityczna mialaby znaczenie czysto lokalne.
No wlasnie, czy wyzwolenie demokracji w panstwach arabskich, nie tej opartej na doktrynerskim islamie, ale na tradycji laickiej, nie jest w sobie bardziej niebezpieczne dla Zachodu jako takiego. Czy Zachod jest w stanie przelknac chocby tradycyjna wrogosc arabska w stosunku do Izraela? Albo zadania o wieksze wplywy polityczne, chocby z racji posiadania ropy naftowej? Arabscy szejkowie zyjacy w satrapii sredniowiecznej maja dosc ograniczone ambicje polityczne i nie widza swiata dalej niz koniec wlasnego nosa. Problemem Zachodu byl zawsze przywodca z szerszym swiatopogladem, taki jak G. A. Naser. Warto przypomniec sobie pewne hasla, chocby z czasow konfliktu sueskiego.
Tunezja jest rzeczywiście ciekawym przypadkiem, tym bardziej że Francja i Włochy zakładały nieśmiertelność rządów Aliego. Właściwie można powiedzieć, że go popierały, skoro nigdy nic do nas nie dotarło z południowej flanki Europy. Skoro pan redaktor wspomniał rumuńskiego
Drakulę, to nie sposób zauważyć pewnej symetrii w traktowaniu owego dyktatora przez wspomnianą np. Francję. Drakula był fajnym gościem, bo stawiał się Moskwie, więc był obsypywany podarunkami przywódców zachodu, którzy mieli lud rumuński tam gdzie do niedawna byli Tunezyjczycy. Jeśli zestawimy te mroczne postacie z pierwszym hokeistą Białorusi (też na A), może się on wydać przywódcą z lekko zachwianym ego. A jeśli ktoś by zechciał zestawić sposób w jaki może przeciętny turysta poruszać się po obydwu krajach, musi się zgodzić, że mieszkanie w turystycznych suburbiach Tunezji i niczym nieskrępowane wałęsanie się po Białorusi czymś się różni.
Nie chcę, żeby ktoś sobie przypadkiem pomyślał, że jestem fanem Łukaszenki i jego „demokratycznych” metod rządzenia, ale jakoś nie mogę spokojnie przejść do porządku nad podwójnymi standardami w traktowaniu dyktatur przez oświeconych przywódców zachodu.
Pewnie że powstanie znajdzie naśladowców – powracający z Tunezji turyści którzy zostali zarażeni bakcylem wolności obrzuca zgnilymi jajami „Premiera” podczas następnego meczu Rząd kontra Emeryci ! Da to początek tzw. „omletowej rewolucji” – musi się ona powieść jako że w papieskich kolorach…….
„wycieranie sobie gęby czyjąś godnością – nie.”
Pozdrowienia dla Redaktora za potępienie Ministra Sikorskiego który na wyborczym „Parteitagu” PO wycieral sobie (mocno już wytartą) gębę godnością demokratycznie wybranego Prezydenta RP Prof. Lecha Kaczyńskiego ! Tak trzymać Panie Redaktorze – do us…ej śmierci !
Tuska lżą … ale mnie włosy dęba stają na to, jak tzw. opozycja parlamentarna dopuszcza do tego, aby nasz największy, najgroźniejszy adwersarz w polityce globalnej, czyli Rosja, mogła tak wewnętrznymi walkami sobie rozgrywać. Kaczyński to szkodnik Polski jakich mało było w historii narodu. Czegoś takiego w demokracjach zachodnich nie uświadczysz, nawet na przestrzeni kilku wieków.
@MRL
@Murator
Pragnę zwrócić uwagę,że to panowie Kaczyńscy byli prekursorami takiego a nie innego traktowania głowy państwa – palenie kukły Wałęsy, pomawianie o esbecką i moskiewską agenturalność. Godnym upamiętnienia czynem patriotycznej młodzieży jest obrzucenie jajkami min. J. Wiatra przez kierowaną przez M. Kamińskiego Ligę Republikańską czy wyprawa na Paryż członków Naszości by obrzucić zgniliznąwybranego przez przypadkowe społeczeństwo Kwaśniewskiego Aleksandra.
Innym godnym upamiętnienia czynem jest ,,szarża słowna” min. Macierewicza pomawiającego polskich ministrów spraw zagranicznych o moskiewską agenturę a premiera o zaprzaństwo. Ale może jemu wolno? Chyba ,że to co mówi Palikot także potraktujemy jako szarże słowne
Hmm….
Teoria domina…..
Zaczyna się jak zwykle, od cen żywności. A potem żądania ekonomiczne, polityczne, personalne.
Kraje arabskie na południowym brzegu morza śródziemnego, to dyktatury , czy raczej dziedziczne monarchie. Chichot historii sprawił, że przedmurzem , zwornikem tego łuku jest …..Turcja…..
Jedyne demokratyczne w pełni państwo islamskie…
Jeżeli tamtejsze dyktatury się posypią, na niej zatrzyma się proces rozpadu państwowości- mam nadzieję.
Turcja do Unii!!!
No i będzie problem z ropą, którą Allah pobłogosławił swoich wiernych.
Trochę długiego tekstu:
http://www.psz.pl/tekst-3188/Wywiad-z-Adamem-Bilinskim-afrykanista
I stary, ale świetny rys historyczny
http://www.psz.pl/tekst-3187/Maciej-Konarski-Krete-sciezki-afrykanskiej-demokratyzacji
Nie znam Tunezji i nigdy nie interesowal mnie ten kraj. Z mego miejsca zamieszkania blizej jest na Kube niz do Tunezji po tanie wakacje na sloneczku.
Swoja droga to dosc ciekawa analogia miedzy Kuba i Tunezja. Ciekawe czy ostatni samolot z krewnymi-i-znajomymi rodziny Castro tez bedzie latac w pszukwaniu spokojnej przystani ? Pewnie nie bedzie, przynajmniej dokad Chavez siedzi w Wenezueli.
Ciekawe ile lat potrzeba bedzie, zeby czesc z protestujacych Tunezyjczykow zaczela z nostalgia wspominac dobre czasy Ben Alego. Spokoj, lad, porzadek… Ciekawe ile. Baby Doc nawet po 25 latach ma swoj fan club na Haiti. W Polsce wystarczylo kilka lat zeby nostalgicy post-peerelowscy zaczeli glosno powtarzac te sama mantre: spokoj, lad, porzadek, praca… Gierek przeciez patronuje odrodzeniu gospodarczemu.
Ben Ali tez bedzie mial swoj „kambek”. Tacy juz jestesmy w krajach, gdzie wolnosc byla marzeniem dokad nie nadeszla i nie stala sie rzeczywistoscia. Czyli utrapieniem dla wielu.
Pozdrawiam
Zastanawiam się nad ewentualnym podobieństwem sytuacji w Tunezji do niedawnych zmian w Turcji.
Autorytarny reżim turecki był laicki, stał na straży świeckości państwa i, w pewnej mierze, kapitalizmu państwowego.
Obecna władza w Turcji wypromowana została przez rosnące wpływy fundamentalizmu islamskiego (w tym jego żądania dostępu do gospodarki kraju i zysków z niej płynących).
Niewykluczone, że jaśminowa (inni mówią: twitterowa) rewolucja w Tunezji może również „przesunąć” ten kraj w stronę fundamentalizmu islamskiego. Tunezja, a właściwie jej władze sprzed rewolty, była bardzo laicka, jak na stosunki Maghrebu. I, oczywiście, kapitał i gospodarka były głównie udziałem władz. Rewolucja jest dziełem populistycznie, „wspólnotowo” nastawionych młodych ludzi, żądających powrotu do „praworządności, sprawiedliwości i wartości”. To znajdą w islamskim fundamentalizmie. Znajdą też w nowym/starym systemie dostęp do gospodarki, do której teraz drzwi były dla nich zamknięte.
Przecież rewolucja, która obaliła Pahlaviego w Iranie, też opierała się na wołaniu o demokrację, sprawiedliwość, praworządność i „prawdziwe wartości”. Też poparta została przez młodych mieszkańców miast, wykształconych lepiej niż przeciętnie. W co się wyrodziła?
Jedno, co może uratować Tunezję, to jej geograficzne oddalenie od centrum Islamu. Jeśli Francja i Hiszpania nie zasypią gruszek w popiele, to mogą uprzedzić talibów, al-Kaidę i innych ajatollachów. W przeciwnym wypadku – będzie tak jak w Turcji, a potem tak jak w…
Panie Redaktorze !
Ja osobiście uważam, że efekt domina tunezyjskiego (tu popieram PA 2155 z dn.23.01.2011. h: 23.32. absolutnie) w świecie arabskim (szerzej – muzułmańskim) zadziała, ale nie tak „jak życzą sobie” tego lekkoduchy i idealiści (vide – intelektualiści) z Europy i kultury zachodniej. Nie oszukujmy się – jeśli wg kanonów europejskich, zgodnie z demokracją w stylu „zachodnim” (a to jest ewenement, typowy dla tego dziedzictwa kulturowo-cywilizacyjnego nie „przystawalny” do innych kultur w sposób bezwarunkowy i nachalny) i prawami człowieka odbędą się wybory w większości krajów tego regionu wygrywają je islamiści (różnych barw, różnych odcieni, różnych proweniencji – tak, przywoła zaraz Pan przykład Turcji, gdzie rządzi „ten typ polityczny”, ale Turcja powoli acz sukcesywnie steruje nie w kierunku demokracji zachodniej, a odrodzenie religijne w tym kraju – islamistyczne – jest wyraźne: rynek i ekonomia to co innego, a Istambuł, Ankara czy kurorty nadmorskie gdzie pełno Europejczyków o tym w zupełności nie świadczą – vide Tunezja !).
Widzę iż „wishfull thinking” Pana Redaktora nadal nie opuszcza. Klasyczny przykład to Irak i „demokraci” w stylu rządzącego tam dziś demokratycznie wybranego reżimu – nie wiadomo co lepsze: laicki, trzymający wszystko „za mordę” satrapa (i nie ma terroryzmu, nie ma „czarnej dziury” skąd na cały świat mogą płynąc pieniądze, instrukcje, terroryści etc. etc.) czy „czarna dziura” demokracji lub islamiści u władzy (czym top się kończy – Somalia lub Sudan) – jak społeczeństwo plemienne (np. w Afganistanie), religijne skłócone do niemożliwości (Irak – tu właśnie odbywały się od wieków konfrontacje szyitów z sunnitami) może funkcjonować w stylu zachodnim, gdzie nie zna się pojęcia obywatela, a podstawą jest mega-społeczność religijna – umma islamska lub więzi klanowe, plemienne, rodzinne ? A Afganistan, a Kosowo (jednak moje „przyczynki” o H.Tacim się potwierdzają coraz bardziej – dziwnie teraz cala demokratyczna, „wolna” i inteligencka Europa – i polscy dziennikarze basujący swego czasu nt. Kosowa – nabiera wody w usta: stworzono kolejnego „potworka” quasi-państwowego i „nie wiadomo co teraz z tym fantem zrobić”).
Sami przez swoją naiwność i brak przewidywania „okrążamy” się tego typu tworami – w imię demokracji dajemy „małpom” brzytwę. Tylko one (gdyby jedynie) nie tylko obetną sobie uszy; one później podetną nasze wartości, zburzą nasz spokój, podepczą nasz porządek.
Smutne to, ale prawdziwe.
Nie mam żadnych złudzeń na stworzenie w przewidywanej, bliskiej odległości czasowej europejskich demokracji (funkcjonujących na zasadach naszych wartości, naszych praw i naszej mentalności) w Maroku, Jordanii, Egipcie, a tym bardziej w Ar.Saudyjskiej, Jemenie czy szejkanatach nad Zatoką Perską.
Przykłady Kosowa (EUROPA !!!!), Iraku i Afganistanu są wyraźnym memento w tej materii. Bośnia – w mniejszym stopniu, ale też pozostaje ów kraik „pól-czarną-dziurą”.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Panie Cynamonie ,
Mysle ze ma Pan racje napewno jestem kretynem i kretynka ,
Dziwisz jest zlodziejem , polskie kobiety jak Pan pisze dupy ,
a Tusk zdrajca a Polski narod jak Pan pisze …../brzydkie slowa /
Jak widac Pan jest zwolennikiem wyciagania daleko idacych wnioskow !
Prawo obowiazuje TU i TERAZ i jesli siedzi Pan w BRD to to jest to prawo
ktore Pana obowiazuje
/wiec wywodow historycznych tu nie potrzeba /
Jesli ktos ma fiolke ,ktora w zasadzie nie powinnien miec ? to istnieje
przypuszczenie ze ja przywlaszczyl ? …nie jest to logiczne ?..
Ale Pan stwierdza dalej ,ze jest zlodziejem
Co jest adekwatnym stwierdzeniem winy .
Dlatego bylo dalej w wywodzie /przypuszczenie ,ze jednak istnieje mozliwosc ,ze jest on niewinny ,tylko po prostu nieudacznik ?/
Dopoki istnieje mozliwosc ,ze ten czlowiek jest niewinny ..nie mozna go nazwac zlodziejem…bo to juz wyrok.
Niestety tak skaplikowane jest prawo , a jesli ktos zachowuje sie NIEJEDNOZNACZNIE jak Dziwisz
To juz ?nie wiadomo co z tym zrobic ?dla redaktora tez byl to dylemat?
Jesli istnieje przypuszczenie niewinnosci ,to niestety zawsze na korzysc oskarzonego.
Pan natomiast krzyczy i narzeka na Polakow /przynajmniej ostatnio i stale robi uparcie to co sie Panu nie podoba ,b. wygodne /
Niestety nic na to nie mozna poradzic ,ze czlowiek ktory w Polsce chcialby byc w porzadku musi na koncu bronic nawet Dziwisza ,bo to tez czlowiek i mu sie to nalezy ..
Bez pozdrowionek
I prosze przestac wszystkich wyzywac ,bo to swiadczy tylko o Panu
,nie przyszlo to Panu do glowy ?
Od kretynki i kretyna ,zdrajcy ,swinskiej mordy z pomyjami itp. itd.
I niestety nie mozna go nazwac zlodziejem /choc pewnie dla niektorych byloby prosciej ,nie da sie ,sorry /
telagraphic…
Mnie też włosy dęba stają. „Genialny strateg” oddaje Rosji nieocenione przysługi. Ale jego wyznawcy nie chcą widzieć, że hodują „żmiję na własnej piersi”. Niestety, jesteśmy poniekąd skazani na obecność JK w polityce. Klon PIS w postaci PJN ostatecznie pozbawił mnie złudzeń.
Te uwagi adresuję również do
muratora
dla którego nawet sytuacja w Tunezji jest pretekstem, by dokopać PO, która rządzi na podstawie DEMOKRATYCZNYCH wyborów parlamentarnych. Nikt przecież nie kwestionuje, że tragicznie zmarły „Prezydent RP, Prof. Lech Kaczyński” ( charakterystyczna czołobitność, przy braku elementarnego szacunku wobec polityków, których pan zwalcza) wybrany został demokratycznie.
I jeszcze jedno ,jesli tak podoba sie Panu niemiecka Konstytucja i
Demokracja /o czym Pan pisal / to prosze jej uzywac ,
co jest b.dobre dla Niemcow ,napewno nie zaszkodzi Polakom.
Tak wyglada moj kretynizm pogladowy .
@slawczan
ależ ja w żadnym razie nie bronię Macierewicza, dla mnie jest to człowiek nieustannie wręcz łamiący zasady kulturalnej debaty politycznej.
prosiłbym jednak, by w dyskusji nie posługiwać się wyłącznie argumentami w rodzaju „a u was biją Murzynów!”, czy może raczej „PiS to szaleńcy i faszyści” i nie zamiatać pod dywan gaf, wpadek czy wreszcie zwyczajnych podłości popełnianych przez partię rządzącą.
Monika Olejnik w rozmowie z Robertem Mazurkiem z 2007 r. (jeszcze trwała kadencja J. Kaczyńskiego)mówiła:
– Rozliczasz tych, którzy rządzą, prawda? Zawsze jesteś w kontrze do nich!
za rządów premiera Tuska zbyt wielu dziennikarzy uznało niestety, że rozliczać należy tylko tych, którzy są w opozycji. Błąd, rozliczać trzeba wszystkich, nie można stosować podwójnych standardów, nie można twierdzić, że Palikot jest kontynuatorem tradycji stańczykowskiej, oburzając się na wypowiedzi Brudzińskiego i nie można traktować wypowiedzi prezydenta (a wówczas marszałka) Komorowskiego w rodzaju „jaka wizyta, taki zamach” jako niewinnych, jowialnych żarcików przy jednoczesnym potępianiu w czambuł J. Kaczyńskiego za wypowiedzi z ostatniej debaty parlamentarnej.
PO, partia „młodych, wykształconych, z dużych miast”, pełna jest postaci co najmniej „wątpliwych” pod względem etycznym, by przywołać choćby posła Miodowicza. Warto o tym pamiętać, gdy będziemy czytać kolejne komentarze o niewiniątkach z Platformy lżonych przez podłych PiSowców.
Jakakolwiek „moralna sanacja” i wyeliminowanie „języka nienawiści” z polityki nie będzie możliwa, jeśli całą winę zrzuci się na jedną stronę sporu. Lżenie przeciwników politycznych będzie na porządku dziennym dopóty, dopóki opinia publiczna będzie potępiała tylko potwarców PiSowskich, potwarcom Platformeskim nieustannie przyklaskując i spijając im z dziubków.
Tunezja nie stanie się pierwszą kostką domina, bo system dyktatorski jako taki, nie bankrutuje jeszcze jak komunistyczny.
Zresztą w przypadku systemu komunistycznego, też mieliśmy do czynienia z upadkiem systemu w kilku krajach prawie jednocześnie ale nie był to rząd kostek domina, bo to nie jedna dyktatura komunistyczna na skutek upadku innej padała.
Ale przyjdzie czas, że dyktatury poupadają na skutek niewydolności ekonomicznej.
Globalizacji się nie zatrzyma a wraz z nią demokracji którą za sobą niesie.
I islam za jakiś czas się „ucywilizuje”.
Pytanie, czy jeszcze w tym stuleciu?
telegraphic observer, 03:37
Pewnie nie czytasz weekendowego dodatku Rzepy. Tam na ostatniej stronie Piotr Semka redaguje „plusy i minusy tygodnia”. Jeden z akapitów poświęcił stosunkom polsko-rosyjskim. Oto fragment.
Czy pamiętacie ulubioną tezę antyrydzykowych publicystów, że Radio Maryja to medium prorosyjskie? Wychodząc od faktu, że toruńska rozgłośnia retransmituje swoje audycje przy użyciu nadajnika położonego na terenie Rosji formułowano wniosek, że musi być jakoś od Kremla uzależniona. Teraz Radio Maryja jest ganione za antyrosyjskość. Czy to oznacza amnestię za tamte zarzuty?
kpi wytrawny publicysta polityczny Semka..
Semka „rżnie głupa”, bo pewnie wie, że Rosja od wieków starała się osłabić sąsiadów grając na ich wewnętrznych podziałach. Dla Rosji, Rydzyk to przede wszystkim osłabienie KRK. Partia Rydzyka może wrzeszczeć przeciwko Rosji, Rosji to zwisa ? któż bowiem w świecie traktuje tę sektę poważnie.
Wracając do znamiennej sesji sejmowej. Ja to oglądałem live. Nie wierzyłem własnym oczom i uszom, że doczekam czegoś podobnego. To przypominało zjazdy PZPR potępiające syjonistów czy innych wrogów władzy ludowej. Po przemówieniu Pierwszego, zabierali głos przedstawiciele narodu i wygłaszali „spontanicznie” wyuczone/ustawione obelgi.
Jak czytam komentarze PISowskich propagandzistów, że to były „wystąpienia nacechowane troską o państwo, choć emocjonalne” albo „wynikające z traumy po śmierci bliskich” to zbiera mi się na wymioty.
I pomyśleć, że w 40 milionowym kraju, w Europie, jeden człowiek może całymi latami bezkarnie szkodzić Polsce. Ja tego nie ogarniam.
Trzymaj się!
Okazuje się, że jakiś odprysk rodziny Ben Alego przyleciał parę dni temu do Montrealu swoi prywatnym jetem. Część z przybyszów legitymuje się prawem stałego pobytu w Kanadzie.
A ja wyżej o Wenezueli…
@MRL – przyznaje uczciwie,że Braci K. prześładuję z pełną premedytacją. PO to dla mnie przeciwnik polityczny.Taki sam jak kumple z ,którymi grałem w kosza a po meczu szedłem na piwo. Jarek wprowadziił do naszej polityki klimat takiej nienawiści,afirmacji najniższych instynktów, że sprawił ,że TAMTEN to WRÓG.Nie przeciwnik polityczny.
Uwżam ,że jest osoba niebezpieczną dla naszego kraju gdyż jedynym kryterium któremu sie poddaje jest jego własne JA. Jego brat nie pojechał na spotkanie z głównymi partnerami z Unii bo jakaś gazeta GO obraziła. Wałęsa został ubekiem gdy wykopał Braci z kancelarii. becne jego działania służą załatwieniu spraw jego JA zemsty na Tusku.Koszta i szkody? Nieistotne. Liczy się dogodzenie swojemu EGO
OK, Gospodarzu. Jestem zgodliwym Kotem i dlatego jestem gotow kompletnie sie zgodzic z tym, ze lzenie nie powinno oznaczac znieslawiania i naruszania godnosci osobistej oponenta . Jestem zatem za ostra krytyka poczynan, postaw, slow, ale nie taplania precownika w blocie..
Jasminowa Rewolucje w Tunezji sledze z zafascynowaniem i lacza z nia wielkie nadzieje na autentyczna demokratyzacja. BBC nieustannie pokazuje zwyklych ludziw niej uczestniczacych, ktorzy bardzo czesto powoluja sie na polska Solidarnosc. Sa swadomi tego, ze jest to absolutnie przelomowy moment dla calego regionu. A tutejsi komentatorzy i reporterzy opisuja zycziwie to, co sie tam rozgrywa. Nie obwinialbym ich o naiwnosc, jak lubia to robic rozni komentatorzy z tego blogu. Oni w odroznieniu od nas wszystkich wiedza co sie tam naprawde dzieje.
Dobrze zycze Tunezji i uwazam, ze nalezy jej sie od nas pomoc w budowaniu demokratycznych instytucji.
stasieku (01-24 o godz. 14:25)
Faktycznie nie czytam Rzepy, choć ostatnią weekendową mam, dzięki uprzejmości PLL LOT, nb. wynajmują samolot od Air Canada, co podnosi komfort lotu.
Polskę trudno umysłem ogarnąć, to po co nam się zabierać za Tunezję, nic poza ble-blaniem z tego wyniknąć nie może. Dawniej eksportowano socjalizm do krajów arabskich – ciekawy eksperyment. Teraz sączy się nowoczesność i demokratyczna kontrolę nad władzą. Zdaje mi się – im tego więcej będzie, tym bardziej zagnieździ się w nich cywilizacja, oczywiście nie tylko europejska, czy amerykańska, a nie jakaś al Kaida. Czy to jest wishful thinking? To się okaże za 50-100 lat, ale nie ma innej metody.
Teoria, że dając małpom demokracje (twitterową i inną) wręczamy im brzytwę jest małpia i beznadziejna.
Kij ma dwa konce. Ja tak w kwestii Tunezji. Owszem byla to dyktatura, Ben Ali wraz z rodzina zyl jak Rotszyld, a i po odejsciu oblowil sie calkiem niezle. To jeden koniec kija. Drugi, ze za jego dyktatury byl to jedyny arabski kraj w ktorym kobiety mialy takie same prawa, jak w Europie: byly lekarzami, prawnikami, ubieraly sie jak Europejki, a oszolomscy imami, potencjalni terrorysci siedzieli w wiezieniu.
Saddam Hussejn byl bez watpienia krwawym dyktatorem(jak Hitler trul Kurdow ), ale za jego dyktatury w Iraku panowal spokoj, zabytki akkadyjskoie, sumeryjskie i assyryjskie spoczywaly bezpiecznie w muzeach, a chrzescijanie zyli sobie bezpiecznie w sasiedztwie muzulmanow. Kiedy wszechmocni kowboje z Teksasu obalili Husseina, wprowadzili demokracje i co sie stalo: zniszczeniu ulegly muzea, chrzescijanie sa mordowani, bomby wybuchaja kilka razy dziennie. No ale jest demokracja. Kij ma dwa konce. Teraz poczekajmy jak demokracja wygra w Tunisie i Bracia Muzulmanscy dojda do wladzy: Co sie stanie z kobietami ? No coz wiadomo do czego zdolni sa talibowie. Wiec ja bym sie tak nie cieszyl z tej tunezyjskiej wolnosci.
Wolnosc, demokracja to fajna rzecz, ale bardzo krucha i nie wszyscy sa do niej przygotowani. Np my tylko czesciowo: owo 20% glosujacych na Kaczynskiego niczym talibowie robia wszystko aby te wolnosc, demokracje zniszczyc. Na szczescie duzo wiekszy procent rodakow kocha wolnosc i demokracje i na nich licze. Z ta kula u nogi,i nawet z tymi wszystkimi bledami, ktore z pewnoscia popelnioa rzad uda nam sie, musi sie udac
Importowane „za Ocean” mądrale przesiąknięte „paternalizmem” Nowego Świata, zawsze z góry patrzyły i patrzą na Starą Europę (ale to normalny psychologiczny kompleks „nuworysza” i mentalność konwertyty, iż „trzeba być bardziej rzymskim od papieża”). Oni – Amerykanie, a przede wszystkim nowi-Amerykanie – są „z Marsa”, Europejczycy z Wenus. Jednak takie „machoidalne” oraz „ramboidalne” postawy, zachowania „jak słoń w składzie z porcelaną” dają na światowym orbis terrarum efekty jak pokazałem w swym poprzednim wpisie – Afganistan (super jakości demokracja z Karzajem na czele !), Irak (wcześniej Chalabi, aktualnie – Maliki i jego „komanda”) itd. H.Taci – też super-demokrata, bojownik o „wolność”, jak całe UCK (hasła i retoryka anty-serbska były pokryciem mafijnej działalności narkobiznesu, handlu kobietami, bronią, czy jak teraz wiadomo – nielegalnym handlem narządami ludzkimi).
Czy to nie jest „brzytwa” dla małpy ? Czy to jest dobra promocja demokracji, wartości wolnościowych i projektów obywatelskich ? Wątpię absolutnie. To typowy idealizm, właśnie taki znad Potomaku – wystarczy parę osiłków a’la Rambo, worek dolarów, postrzelamy trochę, zabijemy dyktatora …. i wszystko ruszy samo do przodu. Otóż „Jankesi” (tu zwracam się nie do obywateli tego państwa ale do personifikacji pewnego typu myślenia i dlatego tak to-to nazywam) tak nie jest. Ahistorycyzm, brak rozeznania kulturowego i imperialne myślenie uniemożliwiają wam osiąganie takich sukcesów do jakich jesteście predestynowani i co moglibyście uczynić dla świata (a „plastikowym” i bezkrytycznym naśladowcom i bałwochwalcom „wszystkiego co amerykańskie” polecam – o ile będzie ich na to stać – przeczytać „Zamach na rozum” Ala Gore’a, najtrudniej jest bowiem kruszyć własne mity, a jak rzekłem wcześniej nowo-nawróceni – vide G.Bush jr. – są w swym fanatyzmie i zaślepieniu najgorsi.
To przede wszystkim edukacja i wyrównywanie różnic materialnych, równość szans i perspektywa. Zachód kojarzy się w świecie islamu nie tylko ze „szklanymi domami”. To popieranie przez dekady tych właśnie obrzydłych reżimów. Nie będę rozwijał dłużej tej tezy. Bo i ona najlepiej tłumaczy dlaczego w tych krajach jedynie zorganizowaną – praktycznie i ideowo – opozycję stanowią islamiści.
Pozdrawiam.
WODNIK53
mrl pisze:
2011-01-23 o godz. 21:50
Do wpisu „mrl” należy jeszcze dodać wypowiedz Prof.Krasnodębskiego który cytując ataki chamów z PO powiedzial że „grubej kreski tym razem nie będzie”. I nie będzie a chamy -> Sikorski, Niesiolowski, Palikot, Komorowski ! czy też tandeciarz Tusk – nie mówiąc o „Bolku” Walęsie) będą to slyszaly nie raz jeszcze. Chamy ośmieszaly i wystawialy na pośmiewisko Prezydenta RP i jego żonę a teraz chcą być traktowane z atencja ? Takiego wala !
Pozdrowienia dla cyngli „PO” :
„telegraphic observer”, „mag”, „slawczan”
PS.
mag pisze:
2011-01-24 o godz. 13:49 „charakterystyczna czołobitność, przy braku elementarnego szacunku”
Wymieniając naukowy tytul Prezydenta RP chcialem przypomnieć różnicę jaka dzielila Lecha Kaczyńskiego od „Bolka”,”mgr” czy tez „hrabiego”
Ale cóż „mag” (inna pisownia tytulu magister !???) widać woli ubeckiego kapusia „Bolka”, chwiejącego się z przepicia „magistra” czy tez „hrabiego” ze sygnetem z klamki……!
Jaśminowa rewolucja w Tunezji to wewnętrzne rozgrywki pomiędzy
grupami rządzących i mających dużo do powiedzenia o tym państwie.
Spada jeden a na jego miejsce wchodzi ten który stał obok. Tak się dzieje
w wielu niedoinwestowanych krajach. A o losach Tunezji zadecydują tz
stare demokracje Europy. My też próbujemy pouczać innych jak chociaż by Białoruś. Krytykujemy, popieramy rozłamowców i za wszelką cenę
chcemy dominować, chcemy żeby ci ludzieli mieli nam co zawdzięczać jako
tym niby lepszym. A jak już obalą Lukaszenke to my zaczniemy ich wyko-
żystywać jako tanią siłę roboczą, jako rynek zbytu dla naszych towarów i
będziemy na topie jako naród. Jak słucham polityków PiS to mam wrażenie że oni chcieli by wojny narodowej. Żeby Polska była wposiadaniu
Budziszyna, Wilna, Lwowa aż po Smoleńsk. Prezydent Tunezji dla nas nie
jest demokratą ale nasi hierarchowie kościelni to już się udemokratycznili.
Frapujące jest kto dal kasę, logistykę i w jakim czasie oczekuje zysków ze swojego przedsięwzięcia.
Reszta to pustosłowie i wierszówka.
Czy red. Szostakiewicz nie pamięta ze lżenie to tradycja ludzi z rodowodem KOR, S i wypchanymi od klęczenia kolanami ?
Czyli nic nowego wśród Geniuszy Narodu Polskiego i z PO i PiS.
Po za tym gdyby premier Tusk rozliczałby swoich ministrów za co biorą pensje i nie pozwalał im na przewały to by nie był „lżony”
Strasznie smieszny jest ten wal Murator , ktory pokazuje wala i podpiera sie autorytetem profesora Kaczynskiego, ktory jak wiadomo swoja prace doktorska splagiatowal z Lenina. Ech Murator, z ciebie to dopiero prawdziwy cyngiel. Co za jezyk ! Probowalem w tym wpisie cie nasladowac, ale gdzie mi tam do mistrza.
Wygląda na to, że obecne powstanie w Tunezji nie jest jeszcze jedną kolorową rewolucją, inspirowaną oraz kierowaną przez niektóre obce wywiady, zasiedziałe tam od czasu bombardowania Tunezji przez Izrael w 1985r. (potępionego przez ONZ w rezolucji 573, jako rażąc naruszenie suwerenności) Chociaż dziwić nieco może gremialne wieszanie psów na prezydencie, dotychczasowym oddanym frendzie Zachodu, posłusznym wykonawcy neoliberalnych zaleceń MFW oraz BŚ, które w praktyce były i są zwykłymi wymuszeniami, jak zwykle. Czyżby czemuś się sprzeciwił, dla odmiany?
Siła protestu wciąż postępuje – dzisiaj, jak donoszą media, do tysięcy demonstrujących dołączyła spora część policji, która wraz z demonstrantami, z czerwonymi opaskami na ramionach przedstawia swoje własne żądania przed budynkami ministerialnymi. Wszyscy solidarnie zignorowali godzinę policyjną, mimo ostrzeżeń ze strony sił rządowych. Związki zawodowe nawołują do strajku.
Przyczyną niepokojów w Tunezji jest powodujący zubożenie społeczeństwa wzrost cen żywności, a zamieszki wybuchły, kiedy Mohamed Bouazizi, młody człowiek, od 10 roku życia utrzymujący siebie i swą rodzinę z handlu na targu świeżymi owocami oraz warzywami dokonał samospalenia po tym, jak został kolejny raz publicznie upokorzony przez nękającą go nieustannie od lat policję – tym razem policjantka uderzyła go w twarz i z pomocą swych kolegów rzucili go wspólnie na ziemię, po czym skonfiskowali mu wózek z wagą i towarem, jego miejsce pracy. Mohammed poszedł na skargę do urzędu miejskiego, ale nie przyjęto go. W desperacji poszedł po benzynę, wrócił do urzędu i tam się podpalił.
Żywność drożeje w Tunezji nie na skutek wzrostu kosztów upraw. Przecież mamy jej nadprodukcję na całym Zachodzie, skarmia się nią trzodę u Smithfielda we wszystkich jego zakładach w Polsce (bo nie polskich) i na całym świecie, pali się w piecach, a zamiast uprawiać zboża każą nam pola zaorać, albo sadzić drzewa, za co niektórzy otrzymują jeszcze horrendalne dotacje, jak np. ten multiszczęściarz z kasyna. To tak, jakby płacić komuś za to, że przyczynia się do morzenia głodem dzieci w najbiedniejszych rejonach Afryki.
Żywność drożeje z powodu spekulacji na giełdach. Ceny ziaren windują „inwestorzy”, którzy w ogóle żywności potrzebują – oni tylko na niej zarabiają, a chcą zarobić jak najwięcej, bo taką mają wredną naturę. Obstawiają kontrakty terminowe na zboża oraz na tysiące innych artykułów, obstawiają na nie opcje „put” oraz „call”, opcje na opcje i na te opcje może opcje, a na ich bazie tworzą pewnie jeszcze bardziej egzotyczne derywaty. Zarabiają na wszystkim po kolei. Handlują najczystszym absurdem, okradają wszystkich bezczelnie w biały dzień, a świat to akceptuje i udaje, że to ekonomia, zamiast prać szubrawców natychmiast po pyskach, albo skorzystać ze wzorca Robesspierre’a – przynajmniej raz z autentycznym pożytkiem dla społeczeństw, dla liberte, egalite i fraternite.
Windują ceny, a płaci za to między innymi Tunezja. Sterują oszukańczym rynkiem giełd i zawsze zarabiają. Jeśli obstawią „call” w swych zwanych giełdami kasynach – zarabiają na wzroście cen, jeśli „put”, to na spadku. A dobrze wiedzą, co obstawiać, gdyż są właścicielami biznesu i własną, programową spekulacją sami kreują pożądane dla siebie trendy.
To nie jest zły zarobek, zważywszy ogromną skalę obrotu. Na przykład cena ryżu od 2003r. potroiła się w ciągu 5 lat, z $600 do $1800/tonę. W międzyczasie następowały okresowe wzrosty oraz spadki, „zmiany trendu”, w czasie których naprzemiennie realizowano także „krótkie pozycje”, czyli zarabiano na stracie (tak, tak też można!), co w efekcie zwielokrotniało ten trzykrotny wzrost.
Udało się kiedyś Państwu zyskać na stracie?? Sprzedać coś taniej, niż za to zapłaciliście i jeszcze na tym nieźle zarobić? Niemożliwe?? A oni na tych swoich giełdach potrafią! Więcej nawet potrafią – przy pomocy „lewara” płacą np. 10$, a kupują za 100$ (cud!), albo nie kupują, tylko pożyczają, potem wartość tego pożyczonego spada, a oni na tym zarabiają. Tacy są sprytni. Potrafią także zadłużyć nas, bez naszej wiedzy i zgody. Pożyczają te ukradzione oszukańczym procederem na giełdach „pieniądze” skarbom państw, np. naszemu, dając im „propozycje nie do odrzucenia”, a dłużnikami jesteśmy natychmiast my oraz nasze dzieci. Raty spłacamy przez całe życie, często nic o tym nawet nie wiedząc – płacąc podatki do budżetu, skąd oni wyciągają je swymi chytrymi łapskami i pakują do swych wielkich kieszeni. Tym sposobem ich pasożytnicze oszustwa są opłacane naszą niewolniczą pracą. Niezłe. Choć deko wkurzające, nieprawdaż? Ale to tylko dygresja.
Co ciekawe, protesty w Tunezji są jak dotąd głównie pokojowe, więc jeśli społeczeństwo nie da się podjudzić różnym tamtejszym zdalnie sterowanym „obrońcom krzyża”, czy „spacerowiczom z pochodniami”, albo fejsbukowym kucharzom, to jak pokazuje historia pokojowych przemian, choćby począwszy od Gandhi’ego, a skończywszy na Solidarności, mają szansę na powodzenie, choć to chyba szansa niewielka, jeśli bowiem nie powstanie marionetkowy rząd, powolny jak dotychczas zachodowi (no nie całemu oczywiście), to partykularne interesy będą tam zagrożone, a tego się dzisiaj nie toleruje.
Przejęcie tego kraju przez islamistów nie musiałoby być dla niego takie złe, sądząc po Dubaju na przykład…
WODNIK53 (01-24 o godz. 17:50)
Nie wiem czym zasłuzyłem sobie na zaszczyt otrzymania tylu określeń i porównań. Po prostu uważam, że przyrównywanie Tunezyjczyków i innych nacji z tego regionu kulturowego do małp i kojarzenie wszelkich dążeń demokratycznych z Karzaiem są nieco sowieckie. Podzielam przy tym opinię dominującą na blogu, że wydarzenia w Tunezji muszą wzbudzać entuzjazm w każdym Europejczyku, już nie mówiąc o poparciu dla nich.
murator (01-24 o godz. 17:55)
Nikt nie ma zamiaru ośmieszacz nieżyjącego prezydenta. On sam osmieszył się wystarczająco, w większości z poruczenia swego brata. Obaj powinni już przejść do historii, nade wszystko historii polskiego filmu. Bo w polityce same ich szkodnictwo widzę i działalność godzącą w pozycję Polski w świecie, na czym wyborcy się poznali. A tymczasem poparcie Polaków dla „hrabiego” nieubłaganie i ciągle rośnie, nagonce na Bolka też mało kto juz daje wiarę, jedynie legionik najwierniejszych, najbardziej zgranych sie ostał.
Towarzysze – proszę wyzluzować (albo solidniej wziąć się do roboty).
Dwie uwagi do muratora.
1. Prezydent nie miał tytułu naukowego prof. a tylko dr hab. nauk prawniczych.
2. Byłem dumny, gdy pracując w oddalonym kraju w mediach usłyszałem od swojego współpracownika Indianina (po polsku _ Hindusa): „Wiesz, widziałem wczoraj twojego prezydenta u Larryego Kinga”. „I co, dał ciała?” „Nie, wręcz przeciwnie – wypadł dobrze”.
Oczywiście – chodziło o „omc magistra”. Nie wyobrażam sobie Lecha w takiej sytuacji. Nawet z najlepszym tłumaczem.
TO z dn. 24.01.2011. h:18.58.
Źle czytasz Kanadyjczyku moje posty. „Małpa” jest paralelą, a Karzaj (czy Maliki) codziennością tych społeczeństw gdzie „zapanowała demokracja”. Demokracja taką m.in. jaką opisuje „Gwidon” (z dn. 24.01.2011. 18.52.). Przemiany winny iść ewolucyjnie i latami. Przykład Ben Alego, a i Mubaraka, rodziny Saudów (szczerzy „demokraci”, przyjaciele USA, gwarant stabilności na Bliskim Wschodzie !) są klasycznym potwierdzeniem zasady E.Hovera (chyba, o ile mnie pamieć nie myli) brzmiącej: „To sk…syn, ale nasz sk … syn”. Więc po co dyrdymały o prawach człowieka, o szerzeniu demokracji, wolności etc.
Daleki jestem od obrażania tych społeczeństw – powtarzam: małpa jest przenośnią, jeśli razi Twe subtelne ucho TO to wielce przepraszam. Ale wiedz, że paternalizm (który tkwi w Zachodzie, w nas, w naszej kulturze i doświadczeniu cywilizacyjnym – a u Ciebie w szczególności, czytam to we wszystkich Twych postach do adwersarzy, nie tylko do mnie) to najgorsza z niewoli jaką człowiek gotuje człowiekowi. I powtarzam to za „Gwidonem” – jeśli nie zmienią się stosunki społeczne (nie tylko polityczne) w Tunezji, islamiści będą wygranym czynnikiem w Tunezji, a to chyba nie jest zwycięstwo demokracji: bo Bractwo Muzułmańskie w całej płn. Afryce ma b.silne tradycje (np. Sayyed Qutb, teoretyk islamizmu i fundamentalizmu muzułmańskiego) i jest jedyna siła opozycyjna zorganizowaną, będąca w stanie unieść odpowiedzialność za rządzenie w tamtym regionie.
Pozdrawiam życząc uważniejszego czytania moich (choć na pewno to czynisz z obrzydzeniem) postów.
WODNIK53
PS: Karzazaj jest wg mnie wykwitem tego myślenia i działania quasi-pro-demokratycznego.
Telegraphic Observer z godz. 18:58
Mądre zdanie – „…wydarzenia w Tunezji muszą wzbudzać entuzjazm w każdym Europejczyku, już nie mówiąc o poparciu dla nich.” Nic dodać, nic ująć. Tak to czuję.
Pozdrawiam
Fanatyzm i nienawiść w Moskwie…..
Czemu winni są przygodni ludzie?
Wyzwoli ich śmierć, prawda, wiara?
Coraz więcej na świecie assasinów uderzających ślepo w coś czego nie rozumieją- INNOŚĆ….
Chyba jedynie Europejczycy cenią sobie życie jak świętość. Pogarda śmierci, czy pogarda życia, czy życie nie do zniesienia?
Jezusa od Mohameta dzieli zaledwie 600 lat, i jest to czas dystansu cywilizacyjnego, różnic w rozwoju społecznym.
Religia okazała się wspaniałym czynnikiem petryfikacji rozwoju na jakimś etapie…..
Obstawiam opcję, że jakaś organizacja muzułmańska przyzna się do organizacji zamachu w Moskwie
murator,
różnica jest przede wszystkim taka, że Kaczyński nie żyje, i choćbyś nie wiem jak się napinał, i nie wiem jakich zaklęć używał, to i tak go nie wskrzesisz. Brat bliźniak zagrał jak umiał rolę następcy/zastępcy, ale nie poczuł się dobrze w ciasnym gorsecie polityka umiarkowanego. Teraz jedzie maxa, w tym siedząc okrakiem na trumnie brata. Powinien uważać na zakrętach.
Swoją drogą to wokół nas całkiem sporo kretynów z tytułami uniwersyteckimi, a więc lepiej nie licytować się na tytuły i nie prześcigać się w wartościowaniu jednych umniejszając tytułom innych (np. prof. Bartoszewski czy Geremek, skoro ma nie być czerwonej kreski, jak tego chcesz).
Ciekawostka…..
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8993922,Rozum_jak_religia_pod_ochrona_kodeksu_karnego__Raczej.html
@ „kartko z podróży” z dn.24.01.2011. h: 20.03.
Na entuzjazmie i euforii daleko się „nie zajedzie”. W tej dziedzinie o której tu dyskutujemy liczą się tylko twarde, często brutalne i oczywiste fakty. „Wishfull thinking” jest zawsze – co staram się udowadniać w swoich wpisach – bardzo złym doradcą w polityce. Zresztą – jak zawsze w życiu.
Sympatia i „różowe okulary” na nosie to nie jest rzeczywistość.
Pozdrawiam.
WODNIK53
WODNIK53 (01-24 o godz. 20:00)
Oczywiście „małpie” jest przenośnią, „beznadziejne” też – tzn. bez nadziei, bez wiary w humanizm, wolność, prawa obywatelskie i podobne „duperele”. Niewairy w długi proces dochodzenia do demokracji, dopasowania ogólnej idei do lokalnych warunków kulturowych, do tradycji i bazy gospodarczej. Wszak polska demokracja tez jeszcze kuleje po 20 latach. Demokracja ma składnik ludowy, dlatego tak trudno ją się przyswaja. Bo nie narzuca.
Ale zaraz! „małpa” to jednak jest parabola paternalizmu, chyba dobrze czytam???
Nota bene, uważam, że „paternalizm”, a dokładniej poczucie, że w naszej kulturze politycznej jest odpowiedź na dążenie do przemocy, że została przełamana dominacja siły i złych emocji, tragicznych mocy, nacjonalizmów i „ideologii sprawiedliwości”, prawdziwego ucisku, której kulminacją były dwie wojny światowe. Czy to jest ahistoryzm? hehe?
Tylko prosze nie machaj mi Gwidonem przed nosem. Nic, absolutnie nic nie wskazuje na prawdziwość jego spiskowej teorii o rewolcie w Tunezji. Bynajmniej nie opisuje ona żadnej ułomności demokracji, on opisuje swoją wydumaną lub cudzą fikcję na temat mechanizmów globalnej gospodarki. I ma rzekomo propagandową moc.
Jakie stosunki społeczne mają się tam zmienić? Dajże spokój … znowu marksistowskiego szaleju mi podsuwasz do posmakowania?
Oczywiście, że fatalnie czytam Twoje posty, nie tak jak powinienem, i tak już pozostanie między nami.
Jacobsky pisze:
2011-01-24 o godz. 20:11
„różnica jest przede wszystkim taka, że Kaczyński nie żyje, i choćbyś nie wiem jak się napinał, i nie wiem jakich zaklęć używał,”
Znowu czuć typowe dla PO zaprzaństwo i satysfakcję ze śmierci Prezydenta ! Prezydent staje się dla nich poważnym problemem jako ze jest poza zasięgiem obelg np. Niesiolowskiego (którego za cholere nikt nie chce zabić – i bardzo dobrze !) i innych tandeciarzy i zlodziei rent i emerytur -> tuskojad. Leży Panisko wśród królów i odbierając poklony za swoje pracowite życie… Co mają do tego Bartoszewski i śp. Geremek !???
Wodniku53
Taki mam system wartości, że satysfakcję czuję, gdy się rozmaite społeczności pozbywają w rewolucyjnym zapale satrapów i rozwalają dyktatury. Po prostu lubię gdy ludzie zrzucają z karku ciążącą niewolę – rozumiem ich uczucia i powody tego stanu rzeczy. Nie będę udawał, że jest inaczej.
Oczywiście nie wiem jak tam się sytuacja ułoży i czy nie zamienią Ben Alego na jeszcze tragiczniejszą postać – czy nie znajdą się w jakimś upiornej, islamskiej dyktaturze. Czy nagle nie zapragną ponad wszystko ubierać swe kobiety w burki i kamieniować skazanców. Mam nadzieję, że wybiorą jakiś sensowny, strawny dla siebie i świata wariant wolności.
Ale patrzę na nich z europejskiej perpektywy. No bo i z jakiej mogę patrzeć? To szczere jest z mojej strony.
Z podobnej perspektywy patrzę również na Polskę. Tu przecież też rozmaite pragnienia społeczne z powodów europejskiej perspektywy na szczęście dla Ciebie i dla mnie nie są realizowane. Wyobraź sobie polityke Polski w ostatnich latach bez kurateli Europy.
Tak więc myślę, że ta europejska perspektywa nie jest taka zła – nawet w stosunku do egzotycznej Tunezji
Pozdrawiam
telegraphic observer
Podziwiam Twoją aktywność. Nie ma łatwo na blogach centro-lewicowego tygodnika opinii. Często mam ochotę się włączyć, ale moje starcze lenistwo przeważa szalę i odpuszczam.
Serdecznie pozdrawiam
Ta woda w ustach Twoich adwersarzy, kiedy mowa „o bańce spekulacji na nieruchomościach” to samo sedno.
PS
Nasz ulubieniec Jerzy Pilch odniósł sukces w Stanach. To coś niezwykłego! Ciekawe, kto go tłumaczył?
Jak w ogóle można Pilcha sprzedać za granicą?
@wiesiek59, po przeczytaniu poniższego tekstu POLITYKI, trzeba się zdystansować od stwierdzenia, że terrorystami w Rosji kierują pobutki religijne.
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1504698,1,samobojczynie-z-czeczenii.read
Skoro tak jest, to wykrycie sprawców nie jest zbyt trudne, natomiast przeciwdziałanie tego typu akcjom wydaje się nieprawdopodobne.
Pozdrawiam
@ TO z dn. 24.01.2011. h; 21.32.
Dam Ci Kanadyjczyku dobrą radę – nie czytaj moich postów (i ich nie komentuj, a ja uczynię tak z Twoimi). Po co żółć ma nas zalewać, po co psuć sobie nastrój ……
I jeszcze jedno – jeżeli sformułowanie „społeczny” uważasz za miazmaty wulgarnego marksizmu to żal mi Ciebie. Z intelektualnego punktu widzenia, gdyż w takim razie negujesz lub nie pojmujesz m.in. sensu i wartość niesionych przez socjologię, filozofię i jeszcze parę innych dziedzin współczesnej nauki, współczesnej wiedzy pomagających zrozumieć świat.
Bye !
WODNIK53
murator,
nikt nie jest poza zasiegiem obelg. Nawet zmarli. Chetniej widzialbym L. Kaczynskiego wsrod zywych, wsrod bylych prezydentow RP (bo na to sie zanosilo), ale stalo sie inaczej, nad czym szczerze ubolewam.
Na Bartoszewskiego i na Gieremka wyliscie przy byle okazji.
WODNIK
Tyle perorujesz o złym czytania postów, rzecz jasna – u kogoś. A sam sobie folgujesz.
Bo ja nie użyłem słowa „wulgarny” przy marksiźmie, bo to niefachowe, choć marksizm jak doskonale wiesz jest mi wstrętny i jego rozliczne przejawy. A co najważniejsze nie o sformułowanie „społeczny” mi chodzi, lecz o „stosunki społeczne”, a dokładniej o wciskanie ich do kontekstu obalenia dyktatury w Tunezji. Że niby co, tunezyjscy spekulanci zbożowi we współpracy z drobnymi piekarzami i kułakami wiejskimi, podjudzeni przez CIA i rewizjonistów obalili jedynie słuszny reżim? I jak Cię nie lubieć, gdy tak działasz na moją wyobraźnię?
Stasieku,
Sam wiesz dobrze, że natura ludzka ma tam głowę, gdzie siedzi. Blogi POLITYKI i tak przyciągają śmietankę tego niebywałego społeczeństwa. Miałem w krótkim okresie miesiąca bliską styczność z dwoma kręgami, jeden to amerykańska południowa delikatna arystokratyczność kontaktu między ludźmi, nie do zniesienia przez rodaków podejrzana dyskrecja i krzewienie dobrego nastroju, oraz to drugie właśnie. Jak wiesz, B. pojechała na „zjazd rodzinny” i korespondowalismy zaciekle o jej przeżyciach, bo starałem się ją utrzymać w dobrej kondycji psychicznej, a ona tam w tym otoczeniu swoim, a rodzinka polska to jest dopiero piekiełko. I trudno się dziwić, że polityka taka bez klasy i umiaru jest w Polsce (w USA zresztą też dzika).
Ta wiadomość o sukcesie „Stu tysięcy spokojnych miast” zaskoczyła mnie. A kto by pomyślał, że się zainteresują po 13 latach od wydania w kraju. Tłumaczył David Frick, jak wiadomo, ktoś najwyraźniej młody i niezbyt znany.
T.O.!
Mam nadzieję, że był to tylko nieszczęśliwy skrót myślowy i rzecz cała dotyczyła czasów naszego komunizmu – socjalizmu, a nie naprawdę Marksa. Człowiek ten walczył o prawa robotników nie w czasach, kiedy żyli Lenin i Stalin, tylko o wiele wcześniej. Ja to tłumaczę łopatologicznie w ten sposób, żeby interlokutor obejrzał sobie „Ziemię Obiecaną”, będzie wtedy wiedział, o co chodziło Marksowi. To tak jakby Waryńskiego nazwać komunistą.
Po drugie…
Marks był znakomitym ekonomistą, jego teorie, np. dotyczące wartości, do dzisiaj się nie zdezaktualizowały, część ekonomistów wręcz wraca do jego koncepcji
Wodniku! dot. to również T.O., Kartki i Jacobsky’ego!
Piszesz o Tunezji „jeśli nie zmienią się stosunki społeczne”. Byłem w Tunezji sześć dni na wycieczce w październiku i można ze mnie kpić, jaki to ze mnie 6-dniowy ekspert od spraw tunezyjskich. Ale jadąc na Saharę, przejechawszy w sumie około 1.000 kilometrów, miałem okazję nagadać się z Azisem, moim przewodnikiem, Tunezyjczykiem znakomicie władającym naszą mową ojczystą (studiował u nas w czasach gomułkowskich), mówił bez akcentu.
Azis bardzo wyraźnie podkreślał, że podstawowym problemem Tunezji jest bieda i bezrobocie. Młodzież ma obowiązek szkolny do 18 roku życia, rzeczywiście widać rano gromady udające się do szkół. Jeżeli ktoś chciał studiować za granicą, to państwo tunezyjskie dawało mu stypendium. Ale za tym nie szła praca. Azis mówił – u nas jest tylko turystyka i trochę oliwy z daktylami. Szczególnie na prowincji (i pewnie w zakazanych dzielnicach) po prostu nie ma z czego żyć i tam się zaczęła rebelia. Oczywiście, że ruchy muzułmańskie spróbują wykorzystać sytuację, ale gdyby powtórzyć Twoje słowa, że „jeśli nie zmienią się stosunki społeczne”, to Tunezyjczycy musieliby wrócił do systemu klanowego, bo nie widać żadnego innego. Chyba, że pod słowami „stosunki społeczne” będziemy rozumieć podział narodu na bogacącą się klasę rządzącą i resztę. Ale to chyba nie to kryje się pod terminem „stosunki społeczne”.
Mamy przymusowych partnerów strategicznych. Pięknie i dumnie to brzmi. Czeczenów i Kosowarów niepodległych. Pierwsi zdetonowali wczoraj bombę w Moskwie zabijając 35 i raniąc ponad 150 ludzi. Niektórzy w tym kraju w cichości ukrywają radość. Drudzy na czele z popieranym przez CIA watażką Tacim, zajmują się rutynowo zabijaniem Serbów dla pozyskania i sprzedaży organów do przeszczepów. Za przeszczep np. nerki bogaci Izraelczycy lub Egipcjanie płacą po 100 tysięcy Euro. Nic tylko pogratulować partnerów, natomiast nikt nie odwołał partnerstwa z Ukrainą mimo świętowania tam pamięci Bandery i bohaterów UPA odpowiedzialnych za zabijanie dziesiątków tysięcy Polaków na Wołyniu. Za niedługo będziemy się gęsto tłumaczyć za zabicie przez polskich chłopów 200 tysięcy Żydów zbiegłych z gett lub transportów.
Murator
Tak się składa, że prezydent hrabia jest autentycznym hrabią, co zresztą nie ma znaczenia, ale i nie widzę powodu do głupawych żartów z jego pochodzenia. Zresztą tacy ludzie mają zazwyczaj więcej szacunku dla innych niż ci z tzw. awansu społeczneo, jak się kiedyś mówiło. To kwestia wychowania. Prezydent Komorowski wychowywał się w skromnym domu o prawdziwych, a nie sztucznie nadmuchanych tradycjach patriotucznych, jak w przypadku „paniczów” z Żoliborza. Może dlatego jest normalnym, przyzwoitym facetem, który był odważny wtedy, gdy odwaga nie była tak tania, jak dziś. JK może sobie latać po Krakowskim Przedmieściu z pochodniami i wygadywac rózne brednie, gdy wiadomo, że włos mu z głowy nie spadnie.
Na Wałęsę możesz szczekać do woli. Historii i tak nie zmienisz, choć usiłuje to zrobić twoj guru.
A właściwie, co ty tu robisz? Nie lepiej się przenieść do salonu24?
@mag
W pełni się zgadzam z Twoja oceną Prezydenta hrabiego Komorowskiego.
Mógłby tylko ten sygnet odłożyć do lamusa.
Ale przepędzać Muratora nie pozwolę.
Byłoby na blogu nudniej niż gdyby DOBRO na świecie zwyciężyło.
Parker
Mnie akurat ten sygnet nie przeszkadza. Co innego, gdy jakiś nuworysz czy maczo funduje sobie fałszywy sygnet. Ale to w koncu drobiazg.
Co do Muratora, zgoda. Niech sobie tutaj buszuje. Tyle, ze ON jest nudny w swoich w swoich niezłomnych przekonaniach i przewidywalny do bólu.
Pdzrówka
mag pisze:
2011-01-25 o godz. 10:05
Prezydent Komorowski nawet Olejnik jest w stanie utemperować:
http://www.tvn24.pl/12685,1,kropka_nad_i.html
Spokojne, wyważone wypowiedzi……
w porównaniu z jazgotem Kowala i Hofmana u Lisa, miła odmiana….
Panie Redaktorze Szostkiewicz,
w niedzielnej „Loży Prasowej” słusznie Pan zauważył że:
„Polska traci wizerunkowo, gdy można ją przedstawić jako
owładniętą manią na punkcie Rosji”
Zgadzam się z tym zdaniem całkowicie, szczególnie w zaistniałej od
wczoraj nowej sytuacji. Ten zamach na moskiewskim lotnisku, to dowód
na to jak nienawiść wyniszcza ludzi i wartości humanitarne sprowadza
do poziomów „szamba”.
Wcale bym się jednak nie zdziwił, gdyby Pierwszy Obłudnik RP Jarkacz,
wystąpił z depeszą kondolencyjną do władz Rosji.
Tragifarsę trzeba podsycać – to naczelna myśl pisuarów.
A okazja ponownie się nadarza.
Pozdrowionka.
Tylko Kadafi? A my? Nie żałujemy, że taki (względnie) tani kraj urlopowy nam się znarowił? Media nałożyły sobie kaganiec autocenzury i nic złego o Alim nie pisały. Tunezja jawił się jak ten cukiereczek. Czyżby w trosce o te urlopowe biznesy? Teraz piszą, a jakże, teraz trzeba pisać, bo wiatr się zmienia a interesy wszak zostają. Piszmy więc!
Pan Redaktor pisze?
„Żywność drożeje z powodu spekulacji na giełdach. Ceny ziaren windują ?inwestorzy?, którzy w ogóle żywności potrzebują – oni tylko na niej zarabiają, a chcą zarobić jak najwięcej, bo taką mają wredną naturę. Obstawiają kontrakty terminowe na zboża oraz na tysiące innych artykułów, obstawiają na nie opcje ?put? oraz ?call?, opcje na opcje i na te opcje może opcje, a na ich bazie tworzą pewnie jeszcze bardziej egzotyczne derywaty. Zarabiają na wszystkim po kolei. Handlują najczystszym absurdem, okradają wszystkich bezczelnie w biały dzień, a świat to akceptuje i udaje, że to ekonomia, zamiast prać szubrawców natychmiast po pyskach, albo skorzystać ze wzorca Robesspierre?a – przynajmniej raz z autentycznym pożytkiem dla społeczeństw, dla liberte, egalite i fraternite. ”
Szanowny panie Redaktorze,
czyzby i Pan ulegl wierze w teorie spiskowe?
@ Ciach. Media żadnego kagańca sobie nie nałożyły.Zwyczajnie ,,Na Zachodzie bez zmian”. Zauważ ,że o trupach w Afagnistanie mówi się gdy ,,nasi” zginą albo gdy jest tam konkretna jatka.Takie trupy dnia codziennego są mało atrakcyjnym newsem a końcu nie o prawdę chodzi tylko o reklamy między głównym dziennikiem a prognoza pogody
@murator – gdy usłyszałem ,że Lech Kaczyński zostanie pochowany na Wawelu wiedziałem w co dąć będą pisowskie cyngle – że był WIELKI bo byle kogo naWawelu nie chowają. To ,że biskup Dziwisz pod wyglądem miłego sybaryty skrywa całkiem cwany móżg wiadomo nie od dziś – świadczy choćby o tym papieski suwenir ,który zapobiegawczo zabezpieczył., więc akcja pochówek na Wawelu mieściła się w granicach jego kompetencji etycznych.To ,że Naród w swej masie miał inne odczucia w ocenie tej prezydentury się nie liczy. Pociesza mnie to,że oprócz uznanych wielkości spoczywają tam także kompletne dna ,jak np Michał Korybut Wiśniowiecki.Ten miał tą przewagę nad prezydentem Kaczyńskim ,że znał sześć języków obcych ale podobnie jak nasz najświeższy bohater nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
Ps nie jestem cynglem PO – płaci mi Moskwa
parker,
hrabiowie tak maja, ze nosza sygnety z herbem. Tradycja wielowiekowa.
Z tym ze nie trzeba mylic postulatu patrzenia politykom na rece z upartym, czasem mimowolnym patrzeniem politykom na palce. Nie o to chodzi. Wielu rodzinom arystokratycznym nie pozostalo nic innego jak historia i tradycja herbowa z dawnego bogactwa. Taki wyrok historii, z ktorym nie ma co dyskutowac. Ten sygnet z wygrawerowanym herbem naprawde nie stanowi az tak wielkiej skazy na noszacej go osobie zeby czepiac sie akurat palca z sygnetem.
Pozdrawiam
slawczan pisze:
2011-01-25 o godz. 12:08
Ps nie jestem cynglem PO – płaci mi Moskwa
To wiele tłumaczy Pozdrów Watykan i Rzym i Patrona Jacka;-)
Stasieku
A niby dlaczego Jerzy Pilch miałby nie odnieść sukcesu w Nowym Jorku.?
Wcześniej odniósł go też Janusz Głowacki (Antygona w Nowym Jorku), a i Mrozek chyba był grany. Gorzej z Kosińskim, bo to jednak okazał się humbug (k). Przy okazji polecam „Good night, Dżezi”.
Cynamonie
Chyba jednak Jarkacz odpuści sobie oficjalne kondolecje. Jemu w głowie tylko jeden „zamach”. Chyba ze wystosuje kolejny list do braci Rosjan.
A w ogóle to co u Ciebie słychać? Moze znów odwiedził cie BACA, a nie CBA? Odpisałam ci na poprzednim blogu chyba Passenta, ale widocznie umknęło. Pozdr.
Torlin,
podobnie jak Kartka, jestem calym sercem za tunezyjska rebelia przeciwko satrapie Ben Alemu. Zycze Tunezyjczykom, zeby wygrali na tej rebelii, tak jak wygraly kraje komunistyczne uwalniajac sie spod wladzy marksistowsko-leninowskiej doktryny oraz reprezentujacych ja partii.
Z tym ze popatrz ilu jest dzis nostalgikow wzdychajacych za Gierkiem, Stalinem ora innymi „dobroczyncami” ludzkosci. I na bazie tej nostalgii zawsze slychac ta sama mantre: kieeeedys to bylo lepiej, bo lad, spokoj, porzadek, itp. Zobaczysz, tak bedzie rowniez w Tunezji. Normalna, ludzka ciagota do czasow, kiedy ktos za nas myslal i mowil co i jak ma byc, a poniewaz to ten ktos decydowal o wszystkim, no to nie trzeba bylo sie szarpac, a co gorsza podejmowac decyzji i potem zyc z nimi. Tunezyjski karnawal kiedys tez sie skonczy, zastapiony proza zycia, ktore trzeba brac we wlasne rece. Prognozy nie sa za dobre. Tunezja przestala byc atrakcyjna dla turystow. Co dalej ?
Pozdrawiam
Sławczan
Czy Moskwa dużo płaci? Mógłyś mnie po blogerskiej znajmości polecić? Od niedawna jestem na emeryturze, ale głowka jeszcze pracuje i przydało by się parę groszy (srebrników) ekstra.
Drogi Gospodarzu i Gpscie, pozwalam sobie zamiescic linke ze slowami poparcia dla Wydawnictwa Znak, ktore padlo ofiara mobbingu z powodu zapowiedzi wydania nowej ksiazki Grossow.
http://poparcie-znak.blog-bobika.eu/
Uznalismy (na Blogu Bobika), ze nasz glos tez powinien byc slyszalny i zapraszamy do zlozenia podpisu wszustkich, ktorzy sie z nami zgadzaja.
Podobało mi się wyczytane gdzieś stwierdzenie, że dyktator, czy despota, to zawód dożywotni…..
Okazuje się, że świat się zmienia.
Można ukraść narodowi sporo pieniędzy i znaleźć przyjazne schronienie.
Pahlavi nie znalazł go w demokratycznym USA, prezydent Tunezji znalazł w autokratycznej monarchii Saudów.
Co jest bardziej przewidywalne?
Honor monarchy, czy honor demokracji?
Japończycy przez całą wojnę honorowali zobowiązania wobec polkiego wywiadu
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/japonia?nasz-zapomniany-sojusznik,70867,1
Zobowiązania nie powinny być jedynie kartką papieru, w stosunkach międzynarodowych.
Coraz bardziej podziwiam pana Hofmana…..
Jaką trzeba nieć elastyczność, żeby na antenie bajdurzyć o honorze, łgając w żywe oczy na temat faktów powszechnie dostępnych.
W obronie honoru kłamać? Pan Kowal raczył napomknąć o prawdzie w polityce….
Jakiej prawdzie i czyjej? Prawda jest przecież obosieczna, a Temida jest podobno ślepa….
Torlin,
Marksizm w ekonomii nie istnieje, jego znaczenie upadło wraz z ZSRR (jeśli pominąć 2-3 małe kraje). Teoria wartości opartej na pracy jest samą elegancją delibarycyjną, coś jak liczenie diabłów na łebku szpilki, ale nie ma żadnego zastosowania w praktyce i można nawet rozważać, czy miała w gospodarce „socjalistycznej”, ale po co. Marksizm jak mi się zdaje ma sporo walorów filozoficznych, jego teoria poznania jest prawdopodobnie najbliższa amerykańskiemu pragamtyzmowi. Dlatego nie potępiam filozofii w czambuł. Największe znaczenie oczywiście miał w walce o prawa robotnicze, ale teraz np. Chińczycy mają swoje na to metody.
Jeśli idzie o „stosunki społeczne” w Tunezji i niewątpliwie cenne uwagi Azisa, to w moim rozumieniu, zapewne zalatującym marksizmem – hehe, bo termin zdaje mi się z marksizmu pochodzi, tojest istneieni latyfundiów, wielekiego kapitału, jakichś feudualno-klanowych posiadaczy. Zaś jeśli problemem jest bezrobocie i bieda to są to zjawiska ekonomiczne i wynikające z nich problemy społeczne. Statystki wskazują, że bezrobocie w Tunezji jest w okolicach 14%, czyli lepiej niż w Hiszpanii, niewiel gorsze niż w Polsce, bieda jest większa niż w Polsce, również rozpiętości dochodów. Tunezja nie jest krajem biedy, jedynie nie zrealizowanych aspiracji i złego zarządzania, korupcji, dyktaroskie i policyjne rządy, być może demograficzny czynnik odgrywa rolę, tak jak w 1968 roku buntował się młody, zły, powojenny wyż. Ciekawe, że Tunezja handluje głównie z Francją, Włochami i Niemcami, a jednak UE nie objęła ich swoim programem, nie inwestowano, nie było siły politycznej i społecznej, aby zrobić drugą Turcję. Może rzeczywiście satrapa hamował otwarcie kraju na świat. Tak widzę te słynne stosunki i stosuneczki, absolutnie bez brudnych skojarzeń. 😉
mag pisze:
2011-01-25 o godz. 12:36
Mag, nie umknęło, gdzieżby śmiało!
Obiecany Tymochowicz tu na blogu Red. Szostkiewicza, jak tylko
uwinę się z tłumaczeniami.
BACA obiecał że wróci, jak zorganizuję landrynki.
Drugi składnik „hobbyzmu”, to on już sam napędzi.
Pozdrowionka.
Kto dzisiaj pamieta Zielona Ksiazeczke. Niedlugo zapomnimy rowniez o jej autorze (Kadafim).
Et
Nie rozumiem kontrowersji związanych z arystokratycznym pochodzeniem Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Myślę, że pochodzenie to pozwala na odgrywanie przez Prezydenta pożadanej przez Polakow roli „poczciwego, dobrego paniska”. Rodakom, w większości pochodzenia chłopskiego, to nostalgiczne wspomnienie daje poczucie bezpieczeństwa. Tym bardziej, że w przypadku Prezydenta pochodzenie współgra z przekonaniami politycznymi uwielbianymi przez Polakow czyli konserwatyzmem będącym de facto drobnomieszczaństwem wywodzonym z tzw „malej stabilizacji gierkowskiej”. Mamy więc pełną zgodność formy z treścią.
Bywało, że arystokraci uwiklani w polityke mieli bardziej ekscentryczne poglądy. Na przykład Luchino Visconti był arystokratą a jednocześnie żarliwym komunistą. Choć nie ortodoksyjnym, bo czasem kwestionował stanowisko partii. Szczególnie bliski był Viscontiemu komunistyczny ideolog Palmiro Togliatti, który zresztą bronił przed partią dzieła wielkiego reżysera – np wielkopańskiego „Lamparta”. Visconti był czwartym synem księcia Giuseppe Viscontiego di Modrone i Carli z domu Erba. A rodzina Erba to byli fabrykanci m.in. od produkcji olejku rycynowego. Więc Luchino to konsekwencja związku błękitnej krwi i pieniądza.
W świetle wyborów politycznych arystokraty Viscontiego kariera hrabiego Komorowskiego wydaje się być banałem nie wartym dyskusji.
Pozdrawiam
….to dowód
na to jak nienawiść wyniszcza ludzi i wartości humanitarne sprowadza
do poziomów ?szamba?….
Obludnie pisze cynamon29.
ET
wiesiek59, 14:15
Pan Hofman, to ostatnio jedna z najobrzydliwszych postaci PIS. Król kłamstwa i demagogii. Odwraca kota ogonem jak prezes, czyni to w różnych audycjach z miną aroganta i – to mnie zawsze zadziwia – żaden dziennikarz nie próbuje tych bzdur kwestionować.
Hofmana zasługi prezes docenił. Ma ten młodzieniec pewne miejsce na liście. Za parę lat poprosi o synekurę w Brukseli.
Wg PIS, a usta PIS, to ostatnio Hofman, Tusk i jego ludzie zabrali narodowi to, co PIS dał i wywieźli kasę do rajów podatkowych a na koniec dobierają się do oszczędności emerytalnych w OFE. No i oczywiście nic nie robią, tylko grają w piłkę i jeżdżą na nartach w Dolomitach.
Obserwujmy tego kłamczuszka
Pozdrowienia
@ Jotes – Patron Jacek? Któż to?
@Mag – sposób jest prosty ale nie gwaratujący sukcesu – wystarczy nie głosić tego co każe głosić Prezes – szanse na moskiewską agenturę rosną. Członkowstwo w PO byłoby wyraźniejszym sygnałem gotowości przyjęcia srebrników ale Moskwa wie sama ,że rekomendacja JK to gwarancja skuteczności
b>mag, 12:36
„Good night Dżezi” już mam za sobą, nawet krótką recenzją się podzieliłem.
Jerzego Pilcha smaczki językowe wydawały mi się nieprzetłumaczalne.
Janusz Głowacki jest bardziej międzynarodowy, przybliża Amerykanom słowiaństwo. Te kawałki z Rosji wstrząsające, świetne.
Oprócz tego, że leżeliśmy często ciało w ciało (nie znając się prywatnie) na basenie Legii, czytałem Głowackiego wszystko, także publicystykę, z największą przyjemnością.
To mądry obserwator życia.
Dziękuję za sugestie literackie i pozdrawiam
wiesiek59 pisze:
2011-01-25 o godz. 14:15
„Można ukraść narodowi sporo pieniędzy i znaleźć przyjazne schronienie.”
Do czasu aż nowe władze Tunezji nie nawiążą przyjaznych stosunków z Arabią Saudyjską.
Los satrapów zwykle taki sam.
Pozbawieni władzy, szybko tracą majątki i przyjaciół.
Nie chciałbym jego pieniędzy i kłopotów.
Choć bywały wyjątki.
Kartko
Akurat nie ja wywołalam temat pochodzenia pana prezydenta, ale odniosłam sie do głupawego rechotu niejakiego muratora, jakby bycie hrabią było wadą. Wole, jak ty to okreslasz, „poczciwe panisko” ( cokolwiek to wg Ciebie znaczy) niż bezwględnego cynicznego chama, który mieni się inteligentem z Żoliborza i gardzi chłopcami z podwórka. Przy okazji, jak zwykle błysnąłeś wiedzą, pisząc o Viscontim, ale to trochę „obok”.
ET!
Gdzie ty widzisz obłudę u Cynamona? Czyż nie jest OBIEKTYWNĄ prawdą, „ze nienawiść wyniszcza ludzi i wartości humanitarne sprowadza do szamba”, a nie prawdą jednego, pojedynczego Cynamona?
Za co ty go tak nienawidzisz?
ET pisze:
2011-01-25 o godz. 16:06
„Kto dzisiaj pamieta Zielona Ksiazeczke. Niedlugo zapomnimy rowniez o jej autorze (Kadafim).
Et”
No cóż E.T. nie tylko pamięta, ale swoją osobistą Zieloną Książeczkę
trzyma w szufladzie swojej szafki nocnej.
Z osobistymi pozdrowieniami od Wodza Kadafiego!
To z tamtąd pochodzą jego ( E.T.) Zielone Myśli.
Zielone ludki już tak mają.
Pozdrowionka.
spin doctor pisze: 2011-01-25 o godz. 09:45 , z ja się zapytuję: czy przypadkiem nie jest to przypadek, że Polacy lubią takie towarzystwo?
PA2155 pisze: 2011-01-23 o godz. 22:34 i jak się okazuje nieźle przewidział, ponieważ na początek kilkuset demonstrantów w Egipcie zażądało zejście ze sceny rodzimego satrapy Mubaraka.
No i gdzie my teraz ( albo gdzie nas teraz Jarek) będziemy wypoczywać na tej emeryturze pod palmami?
Może Kanda? Ale czy da się dopłynąć kajakiem? No, i tylko jedna „palma”!
Stasieku
Co do „Głowy” też chyba wszystko jego czytałam. Nie leżałam z nim wprawdzie na Legii, ale poznałam go jako gówniara, bo studiował z moja duzo starszą siostra na jednym roku i robili odlowe imprezy. Zdarzało mi się wtedy chować pod duuużym stołem z dłuuuga serwetą, podgladać i podsłuchiwać, dopóki mnie nie namierzyli.
Czytaleś już Wojciecha Manna „Rocka-mana”? Jesli nie, to goraco polecam. To moja epoka i sentymenty, poczucie humoru b. bliskie itd.
Pozdrowka
slawczan pisze:
2011-01-25 o godz. 16:31
Domyśliłem sie że Moskwa to jacek korespondent z Rzymu i Watykanu . Inna Moskwa nie wierzy łzom i wszelkie płace są jej obce;-)
@ Levar
Szanowny Panie Konsulu, przepraszam, ale jakie teorie spiskowe? Nie ma spisku, tu nikt niczego nie ukrywa, wszystko jest jawne, dzieje się przy otwartej kurtynie i wprost na naszych oczach.
A w teorie spiskowe to ja kompletnie nie wierzę, nawet tak sprokurowane i wparte społeczeństwom na żywca, jak bin Laden wbijający niewidzialny samolot bez skrzydeł w Pentagon, który nie pozostawia tam żadnych szczątków (samolot, nie bin Laden), za to dziurę okrągłą jak od cyrkla. Nie wierzę także w irracjonalne ataki na hiszpańskie pociągi, w chwili, kiedy waży się los tamtejszego rządu konserwatywnego, który nie chce walczyć z krzyżem, promować świata bez wartości, po bolszewicku czerwonego, pustego, próżnego, perwersyjnego i wulgarnego, bo tylko nad takim światem można łatwo zapanować. Nie wierzę nawet w bezsensowne i bezcelowe ataki na metro, czy na autobusy w Londynie, albo w eksplozje na lotnisku, nie wiadomo dlaczego. Nie wierzę w spontanicznie agresywny islam, tak jak nie wierzę w spontanicznie agresywny buddyzm. Za Wolterem nie wierzę w skutek bez przyczyny, dlatego terrorystów poszukiwałbym pośród terrorystów, tych, dla których terroryzm jest chlebem powszednim oraz metodą osiągania celów, od wielu, wielu lat.
Co do meritum, to mechanizm hazardowych zakładów giełdowych – bo tam nie ma dziś żadnych racjonalnych inwestycji kapitałowych (przynajmniej dla naiwnej, przeznaczonej na rzeź większości tzw. zwykłych graczy, mniemających nie wiedzieć czemu, że są „inwestorami”) – znany jest każdemu, kto zainteresował się tym usankcjonowanym prawnie, globalnym oszustwem, bazującym na immanentnym prymitywnemu wciąż jeszcze człowiekowi próżności oraz chciwości, wyzwalających irracjonalną skłonność do podejmowania całkowicie zbytecznego ryzyka, poprzez uczestnictwo w tym programowym szwindlu, realizowanym przy masowym wsparciu mediów mainstreamu, ogłupiających ludzkość serwowanym na okrągło, kuszącym blichtrem będącego jakoby w naszym zasięgu, koniecznego nam do życia luksusu. Media te wmawiają nam z pomocą wynajętych pismaków, albo reklamowych aktorzyn piątej klasy, z przyklejonymi za parę złotych do twarzy uśmiechami służbowymi, wyposażonych w perfekcyjnie wypolerowane na tę okazję paszczęki, wbitych w ekstra gangi, wypożyczone z teatralnej garderoby oraz wyposażonych w tłuste sikory, lewe jak ten cały przekręt – że giełda, to nasza świetlana przyszłość, nasz nowy wspaniały świat.
Jako że w każdym kłamstwie jest ziarno prawdy, trzeba obiektywnie przyznać, iż giełda rzeczywiście zmieni przyszłość tych, którzy dadzą się omamić mirażem szybkich zysków kompletnie bez pracy. Tyle, że zmieni ją na gorsze.
Widział ktoś kiedyś kasyno, w którym właściciele dopłacaliby do interesu? Jednorękich bandytów, którzy przynosiliby straty, albo ruletkę, na której kulka wskazuje więcej wygranych, niż przegranych? Kości, które pokazują częściej same szóstki, niż cokolwiek innego? Albo talię kart wydającą gościom co rusz to 21 lub pokera? (pomijam tu p. Piskorskiego, to szczęściarz). Kto był w Las Vegas wie, jak wygląda oprawa hazardu. Jest złota, marmurowa i błyszcząca, padają tam co rusz ogromne wygrane, sypią się monety (przebranej za gości obsłudze), a tuż nad ustawionymi w koła, albo w rzędy automatami górują najnowsze, błyszczące auta sportowe, kuszące naiwniaków, wrzucających swą kasę wprost do dziurek w podstawionych im, zmyślnych w formie koszy na śmieci.
Jednak, jak się lepiej przyjrzeć, to złoto w las Vegas jest lewe, marmury to przeważnie zwykła okleina na dykcie, a auta kuszące nad automatami zmieniają się tylko wraz z wypuszczeniem przez producenta nowego modelu. Jeszcze lepiej to widać w podupadłym Atlantic City.
Nie ma powodu, aby jedno kasyno różniło się od drugiego. W końcu cel jest ten sam, oprawa bliźniacza, odrobinę różnią się tylko metody grabienia naiwniaków, gdyż na giełdach ukryte są za pozorami wyższej nauki, zrozumiałej jedynie dla wybranych.
Mag
Wlaściwie tylko dlatego wtrąciłem się do dyskusji o hrobiowskim rodowodzie Bronislawa Komorowskiego, by napisać o Viscontim, ktorego bardzo lubie. Chciałem wskazać, że nawet partie deklarujące bezklasowe społeczeństwo (komuniści)poważają zdolnych arystokratów. Na marginesie nie mialbym nic przeciwko temu by Visconti był prezydentem Polski – oczywiście gdyby żył. Poparłbym go na pewno z większą ochotą niż hrabiego Komorowskiego. Tym bardziej, że jego prezydentura byłaby ciekawsze obyczajowo, choćby z tej racji, że obowiązki pierwszej damy wypełniałby pewnie jego partner Helmut Berger. Luchino Visconti di Modrone hrabia di Lonate Pozzolo był bowiem nie tylko komunistą, wybitnym artystą ale i gejem z czym się zresztą nie krył od lat 40 – stych ubieglego wieku, co budzi mój szacunek. Tak więc gdyby do hipotetycznej rywalizacji między Jaroslawem Kaczyńskim a Viscontim poparłbym Viscontiego. Moim zdaniem Polsce wyszłoby to na dobre.
Pod linkiem Visconti i Berger
http://1.bp.blogspot.com/_8fQtg56NFp4/TH59DHGgVMI/AAAAAAAACLw/9o6R405Ub-k/s1600/bergervisconti.jpg
Pozdrawiam
mag pisze:
„ET!
Gdzie ty widzisz obłudę u Cynamona? Czyż nie jest OBIEKTYWNĄ prawdą, ?ze nienawiść wyniszcza ludzi i wartości humanitarne sprowadza do szamba?, a nie prawdą jednego, pojedynczego Cynamona?
Za co ty go tak nienawidzisz?”
Mnie też to dziwi. Może dlatego, że Cynamon go przewyższa. Wybrał zbyt silnego przeciwnika.
Gdzieś mi mignęło w gazecie jakiejś, że mediować w Tunezji przymierzają się Walesa lub Kwaśniewski. A może nawet razem.
No tak. Kiedyś jeden drugiemu nogi nawet nie chciał podać, potem to chyba już było jednak tak po wschodnioeuropejsku, a może nawet bardzo wschodnio i czerwono.
Tak jakoś widać nasze tuzy polityczne udzielają się na Świecie. Nie tak dawno inny tuz Michnik Adam wojażował po Chinach spotykając się z opozycją.
No cóż, Tunezja to przynajmniej leży w Afryce, Chiny, tylko jak na razie wysyłają tam masę ludzi do pracy.
A w Polsce? Polityków mamy już zaprawionych w sprawach afrykańskich, jak najbardziej. W zasadzie mieli się gdzie uczyć.
—
http://inspiracjademokracja.com/2011/01/23/afryka-w-europie/
Kartko
rozumiem twoje zauroczenie Viscontim. Niedawno po raz enty oglądałam chyba w ALE KINO „Śmierć w Wenecji”. Mam jednak wątpliwości, czy artyści, obojętnie z jakich sfer społecznych, nadają się do rządzenia. Przykład Nerona, który wszak uważał się za artystę, zdaje sie temu przeczyć. Podejrzewam, że totalna pycha i egocentryzm władców sprowadzają na rządząnych same nieszczęścia.
Ciebie, natomiast ,podejrzewam, że mnie podpuszczasz, czyli robisz sobie jaja. W jednym Cię popieram, od JK w charakterze prezydenta lub premiera wolałabym Viscontiego.
Nie pierwszy to bandyta Panie Redaktorze, który szuka schronienia w ojczyźnie Bin Ladena (przypominam, że swoich dni w Arabii Saudyjskiej dożył w spokoju niejaki przyjemniaczek Idi Amin).
Ciekawostka……
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/poswiecone-bogini,1,4154420,kiosk-wiadomosc.html
Jak religia wpływa na losy ludzi……
@mag 17:25
Dlaczego Et nienawidzi Cynamona ?
Juz odpowiadam. Cynamon to inteligentny wariat, takie male tornado na blogu. Od czasu do czasu tryska wiedza, ale robi to nonszalancko, traktuje swoja wiedze niepowaznie. A Et chcialby sie do Cynamona przykleic(jak to zreszta usilowal ze Staruszkiem). Marzyl mu sie taki triumwirat:on, Cynamon, Staruszek. Okazalo sie, ze ci dwaj odmowili udzialu w tym dialogu nadludzi(oj Et juz sie chyba przyczepi do tych nadludzi, zaraz bedzie podejrzenie o nazizm). Malo tego, Cynamon zaczal sobie pokpiwac z nadetego, pustego gledzenia Eta, wiec ten go znienawidzil. A Et w przeciwienstwie do Cynamona bardzo powaznie traktuje swoje wypociny.
Ktos nawet napisal, ze jak przeczytal kilka zdan napisanych przez Eta to sie spocil.
Oto cala prawda.
Pozdrawiam sympatyczna mag
LP
Panie Cynamon prosze sie koniecznie przespac i wrocic do dawnej dobrej formy ,to tu biegaja rozni „przekonani,” o sobie /z zapasem kompleksow /
i w koncu nawet na postronnego nie zostanie troche pociechy ,ze jednak sa tacy Polacy co robia dobrze lub lepiej ;
jak n.p. TJ,TO ….
A sa tacy polscy kretyni co potrafia byc z tego zadowoleni ,naprawde.
No chyba nie sadzi Pan ?,ze mozna byc takim kretynem ,zeby krytykowac kogos z pobudek „nie lubienia ?” ,jak inni ,przeciez nie wszyscy Polacy naprawde zupelnie skretynieli.
mag – sam bylbym lepszym prezydentem od JK. Pewnie Ty tez! 😈
Lewy Polaku
Bardzo celnie wypunktowałeś ET. Ja bym jeszcze dodała, że on wyraźnie cierpi na obsesję, bo składa donosy na Cynamona na wszelkich możliwych blogach zupełnie mal a propos. A to coś więcej niż tylko przejaw własnych kompleksów. Serdeczności.
Kocie Mordechaju
Poponuję założyć ogólokrajowe PSPP czyli Ponadpartyjne Stowarzyszenie Potencjalnych Prezydentów. Moze w ten sposób uda się wyłowic jakieś prawdziwe perły.
mag pisze:
2011-01-25 o godz. 12:36
Mag, tak jak obiecałem, kontakt z tobą nawiązawszy pragnąć, mobilizuję
siły swe, by o Tymochowiczu, powiedzieć że…
No, chyba ładnie zacząłem? Prawda?
Tak prawie, jak Lewy Polak o mnie:
„Cynamon to inteligentny wariat, takie male tornado na blogu. Od czasu do czasu tryska wiedza, ale robi to nonszalancko, …”
Prawda że sympatycznie? Mordo ty moja, Lewy już nie wspomnę jakie
„wichury i tornada” tu, na tym i sąsiednim blogu rozpętałeś Ty !!!
Dwa pędziwiatry, czasem ze wsparciem „Halnego” @staruszka ( ten jak
ma ochotę, to dopiero potrafi dmuchnąć !).
No, ale dość tej koterii, przechodzimy do odpowiedzi dla @mag (podmuchu
wiosennego).
Tymochowicz w strukturach Ruchu Poparcia Palikota, to wedle mnie tzw.
„perła w koronie”. Jest nie tylko znanym i cenionym specjalistą od tzw.
wizerunku, ale też – i to przede wszystkim – świetnym strategiem.
Nie wiem dlaczego media zaklasyfikowały go jako negatywny model
doradcy? Dla mnie to bzdura! To że wykreował pomorskiego kmiotka na
prawdziwego męża stanu (mowa o Lepperze), jest dowodem na jego
zdolności i kwalifikacje! A nie odwrotnie.
Nie każdy z takich fachowców potrafi z takiego … chłamu, bat ukręcić.
A Tymochowicz ukręcił! I to jaki bat!
Przypomnij sobie mag, ile to krwi napsuł Lepper Kaczorom kiedy był
z nimi w koalicji. Przypuszczam że gdyby na miejscu Leppera, w tamtym
okresie był z Kaczorami w koalicji inny polityk, to mielibyśmy dzisiaj
cenzurę na internet i pobudki o 6:00 rano „lokai” z CBA (no wiesz, te
Tomki i inne ratlerki Mariuszka „Szczurka” Kamińskiego).
A kto tak wyszkolił i wykreował Leppera? Właśnie Tymochowicz!
Jako specjaliście, składam tutaj hołd za rzetelnie wykonaną pracę.
Poza tym specjalistów (takich jak Tymochowicz) trzeba cenić, trzeba
wykorzystać ich umiejętności i wiedzę, i tu Janusz Palikot ma u boku
solidnego partnera/fachowca. Co mnie cieszy.
Zauważ mag, że najwięksi hakerzy internetowi, po ich odkryciu, z miejsca
są zatrudniani (na milionowych gażach!) przez takie koncerny jak IBM,
Microsoft czy Apple. Dlaczego? Ano dlatego że są świetnymi specami,
lepszymi od całych sztabów naukowych tychże koncernów!
Fachmanów należy wysoce sobie cenić, a nie w czambuł ich ganić.
Zarzut że Tymochowicz „doradzał” nie tym co trzeba, jest dla mnie
dziecinnie trywialny. Było zamówienie, była ciężka praca i były, co bodaj
najważniejsze, wspaniałe efekty końcowe tej pracy.
To tylko dowodzi że Tymochowicz jest specem z najwyższej półki.
Nie wykorzystać jego wiedzy, umiejętności i talentu nie byłoby tylko
grzechem zaniechania, byłoby po prostu głupotą!
Tu na zachodzie Europy, tacy fachowcy zarabiają krocie i są wręcz
rozrywani przez zainteresowanych klientów!
Jest jeszcze inny aspekt sprawy. Piotr Tymochowicz skupił wokół siebie
bardzo dużą grupę inteligencji, artystów i naukowców. Mieć jego
przyjaciół za popleczników RPP, to wygrana „w pół kroku”.
To ci ludzie, poprzez swoją wiedzę, talenty i osiągnięcia są magnesem
przyciągającym uwagę społeczeństwa.
Mag, zadaj sobie proszę proste pytanie:
Dlaczego piszę na blogu A. Szostkiewicza i D. Passenta? A nie na blogu
jakiegoś, dajmy na to Wildsteina?
Odpowiedzi chyba nie muszę Tobie podpowiadać, prawda?
Reasumując: Janusz Palikot „kompletuje” bardzo mocną ekipę, stawia
na wiedzę, talent i wykształcenie. To jest właściwa postawa w dobie
stechnokratyzowanego Świata. Ja to wiem i w to wierzę.
Jedyne co RPP brakuje, to odpowiednie fundusze.
Ale te prędzej czy póżniej się znajdą.
I wtedy właśnie zobaczymy.
Pozdrowionka.
@andiboz, @mag, @Lewy Polak, @Dygresja i inni,
takie oto ciekawościątko:
„Obsesja (łac. obsessio) ? rodzaj zaburzeń lękowych, wyrażający się występowaniem irracjonalnych myśli i impulsów, którym towarzyszy przekonanie o ich niedorzeczności i chęć uwolnienia się od nich.”
Więcej na Wikipedii pod:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesja
Dziękujawszy za słówkanka poparciuszki,
serdećniczątka i …
Pozdrowionka.
Cynamonku
Zgoda, „kreacja” Leppera była majstersztykiem, a taki spec jak P. Tymochowicz, niezależnie od swoich poglądów politycznych, wykonuje po prostu swoją robotę i wara od tego – dla kogo. Zauważ jednak, jak wielkie są w ludziach pokłady obłudy, a zarazem skłonność do idelizowania własnych wyobrażeń o tym, co powinne być czyste, sprawiedliwe, szlachetne (ledwie mi to słowo przez usta przechodzi, bo juz chyba nic nie znaczy). Stąd się bierze ów niesmak i wybrzydzanie – skoro Tymochowicz promowal „takiego” kmiota Leppera, to nie mozna powaznie traktować podmiotu jego kolejnych zabiegów kreacyjnych.
Co do Palikota, jestem za, choć uważam, ze nie powinien za ostro przywalać PO. To „woda na młyn” dla Kaczystów. Jeśli wiesz coś więcej o kompletowanej przez niego ekipie, to napisz! Jakaś ona niemrawa, że się nie przebija do mediów. Inna sprawa, że przebija się prawie wyłącznie Smoleńsk i okolice.
Coraz bardziej nie znoszę dziennikarzy, co stwierdzam ze smutkiem jako była dziennikarka.
Pozdrowka
mag pisze:
2011-01-26 o godz. 13:34
„Stąd się bierze ów niesmak i wybrzydzanie – skoro Tymochowicz promowal „takiego” kmiota Leppera, to nie mozna powaznie traktować podmiotu jego kolejnych zabiegów kreacyjnych.”
I widzisz mag, tu jest cały pies pogrzebany! Przepraszam, to co napiszę
za chwilę, to nie zarzut, tylko powszechne zjawisko:
TYPOWO POLSKIE MYŚLENIE.
Podam na prostym przykładzie: nasz pies już od dobrych 5-6 lat
poważnie chorował na serce. Dziennie jedna/dwie tabletki. Do tego
doszło jeszcze starcze zniedołężenie, schorzenia kręgosłupa, niedowład
tylnych kończyn. Kochany Bas miał szesnaście lat. Przyjaciel, kumpel
i kochane psidło! W maju zeszłego roku już trzeba było go znosić na
rękach, nie był w stanie zejść trzech schodków z ganku do ogrodu.
Po pięciu psich krokach, dyszał jak astmatyk (dusznica bolesna).
Wraz z małą żonką, już od miesięcy byliśmy przygotowani na jego
odejście. Wzdrygaliśmy się przed słowem „uśpienie”, jak australijski
farmer przed szarańczą! Sytuacja dojrzała już jednak do takiego
ekstremum, że wezwaliśmy Panią doktor weterynarii, która od lat się
Basem opiekowała. Psidło już nawet nie podnosiło głowy, leżał i dyszał.
Pani dr. weterynarz potwierdziła nasze obawy: to Jego ostatnie godziny.
W strasznych męczarniach. Decyzja była krótka.
Bas ma się nie męczyć, Basa trzeba uśpić!
Pani doktor zrobiła swoje, Basior odszedł od nas we śnie.
Na wieczne łowy u swojego psiego Manitu!
I teraz dochodzę do sedna sprawy i naszego Tymochowicza.
Pani doktor weterynarii odebrała życie naszemu Psu! Pewnie podobnych
przypadków miała, w tym danym tygodniu więcej. A więc co?
Weterynarz – morderca? Czy też weterynarz z pełną dozą empatii i
współczucia dla cierpiących zwierząt?
Przecież ta sama Pani doktor na co dzień ratowała i ratuje tysiące
istnień „braci mniejszych”! Dzięki jej wiedzy i fachowości, inne zwierzaki
brykają radośnie po świecie!
Więc jak ja/my mamy na nią patrzeć: jako na egzekutora naszego Basa,
czy też jak na zdolnego fachowca, który i z tzw. „trudnymi” sprawami
też sobie poradzi?!
Typowo polskie myślenie – tak napisałem na początku.
Typowo, ponieważ my jako Naród potrafimy czcić i hołubić jedno
potknięcie, jeden niewłaściwy krok w życiu (szczególnie innych, a nie w
swym własnym) osobnika, jako jego „metkę” na całe życie.
W swym „skrzywieniu narodowym”, nie zauważamy że osoba która być może z przypadku, popełniła jeden błąd, obok, ma na swoim koncie
tysiące innych sukcesów!
Ja cenię Tymochowicza, ale i Palikota również za to, co oni pozytywnego wnieśli w polskie życie społeczne i polityczne.
Jeśli inni chcą w sobie pieścić i pielęgnować obrazek negatywny –
tego im nie zabronię.
Ale ja pójdę inną drogą.
Ot, choćby jako wnikliwy obserwator Ich poczynań w przyszłości.
Pozdrowionka.
Cynamonie!
Ty zdeterminowany masochisto!
Ty przyprawowy bandyto nerdowy!
Jeden dostał takiej manii, że nie wybacza Mannii!
Ty chamski tępaku cożeś w świątyni słowotoku z szafy prohibitów ukradł konkordancję wulgaryzmów – jak Ciebie Jaśnie Panie Slodkousty trza błagać?
Przecie pokrzywy są wieczne!
Czy Ty sądzisz, że jak poprosisz, to przestaną Ciebie dodawać do pieczonych jabłek?
Czy Ty sądzisz, że jak poskarżysz się, że Ci ciężko, to grawitacja Ci popuści?
Kiedy Ty uparciuchu naprawisz ten klawisz PgDn?
Klikniesz kilkanaście razy i poprawisz strzałką w dół i wyplujesz jak degustator w konkursie win i popłuczesz jakimś ha2o i po sprawie!
Znalazłeś sobie kupkę kamyków i jak malutki chłopczyk grasz w ciupy.
Ojczyzna górników na banicję na Samoa skazuje, drugą wdowę peronowego okrada, a Ty drobno zmielony kurzem trollim sypiesz?
Nie uchodzi! Nie uchodzi!
My ummrzemy, a jeszcze po nas świątynie będą podpalali?
Czy Tobie mamusia nie powiedziała, ze woda musi byc mokra?
I co? – zapytam z franuska.
Szkoda czasu i atłasu na mój ekran i klawiaturę?
Niech ktoś popchnie Druhu boś się zaciął jak winyl bez brzytwy!
A manna utęskniona w manię się wyrodziła. Co czasy! Co za gadane!
Orbanie! Uchowaj!
Staruszku
Wybacz, ale pieprzysz bez sensu. Manii jakiejś dostałeś, czy co?!
Mag, „a nie mówiłem” (ulubione powiedzonko mojej teściówki) że jak
„Halny” @staruszek dmuchnie, to ho, ho, ho !
Jedno w tym dobre, że „tornado cynamonowe” wyciągnęło staruszka z
katakumb, bo jakoś ostatnio się nie udzielał.
Pewnie siedział na basenie, pod palmami i przebierał tam nóżkami!
Wiarusie potyczek słownych, szermierzu zdań rozczochranych,
muszkieterze przenośni i onomatopei – witaj wśród żywych !
Wiej nam powiewem szarpanym i świeżością Tater!
Niech nas ukołysa wiater!
„Halny” @staruszku.
Pozdrowionka.
Coś o Maghrebie….
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/jasminowa-rewolucja-w-tunezji–czas-na-egipt,70946,1
Jakoś dziwnie przypomina mi to czasy Gierka. Władza jakaś taka nieśmiała była , jeżeli chodzi o podwyżki. Ale bezrobocia nie było…..
Czy sprawy nabiorą tempa?
Znowu to cholerne drzewo wolności wymaga daniny……
Cynamon 29 pisze:
„W swym ?skrzywieniu narodowym?, nie zauważamy że osoba która być może z przypadku, popełniła jeden błąd, obok, ma na swoim koncie
tysiące innych sukcesów!”
Zgadzam się z tym i dlatego nie rozumiem dlaczego nienawidzisz prof. Balcerowicza.
Czyżby robił tylko rzeczy niegodziwe i szkodliwe dla gospodarki?
Czyżbyś popierał Leppera?
Czy jego ewentualny powrót do polityki, to dla niego taki „miód”?
(dot. wpisu na innym blogu).
@mag
Ja tez staruszka nie zawsze rozumiem, ale nie wiem dlaczego, ale bardzo go lubie. A jak go zrozumiem, to okazuje sie, ze jest to studnia madrosci i przewrotnosci.
Ale przyznaje, ze tym razem tez nie zrozumialem.
Wariat Cynamon tym sie jednka nie przejmuje. Soyons les foux !
Napisalem po francusku zeby olsnic pana ETa
Pozdrawiam
LP
Kochana Słodka Mag!
Od tłumaczenia bajek staruszkowych na nasze to mam taką jedną co mnie trzyma od lat za słowo!
Może Cynamon trzymając się za nos lepiej Ci to wytłumaczy niż ja!
Jednak sympatia do Ciebie jak limfa mne tkanki przesycająca każe mi podjąć próbę, aby nasz korzenny z kory nie był sędzią we własnej sprawie.
Nerd zwykle jest drobny, a troll bywa jak Góra Świetej Anny.
Dominuje nad okolicą i nie daje się schować.
Jak się człowiek nie chce drapać, to musi obchodzić.
Więc tak: pieprz to owoc, cynamon to kora, a kapar to pączek.
A burak jest korzenny, a jego siostra ćwikła ma cudny smak z jajem!
A Ty moja Miła jesteś jak granat przed pęknięciem.
Trza wytrwale trzymać w garsci, ssać i wypluwać ziarna co granatowi jako owocowi może byc nie w smak. Gdy się poczujesz dość dojrzała do zdecydowanego rzutu na ekran i przed Tobą za załom nie schowamy, to możesz pieprznąć nawet staruszka! Uwielbiam Panie z temperamentem!
Przy okazji: soliłem jak grejfruta a nie pieprzyłem jak rosół.
O spójnikach francuskich to Ja Ciebie Moja Chwalczyni pouczać nie będę.
Co do konkordancji to egzegeci sobie ją zawlaszczają.
Odsyłam do tekstu objawionego Wikipedii.
Co do winylu, to jest to dziadek (przodek zstepujący) CD.
Co do manii: zwykle nieuleczalna.
Oglądałaś Królowo Normalności film „Milczenie owiec”?
Uważaj na siebie! Jedna chciała usłyszeć głos i ją wciągło na zabój!
Nie wiem ile dostała za tą rolę. Nie moja płeć. Chorych to ja przewijam.
A Cynamon przeżywa drugą młodość. Targuje się z diabłem o cenę milczenia.
Jeśli tym razem jeszcze mniej zrozumiałaś, to kolejny sukces.
Spotkały się dwa koguty o róznym rozmiarze wierszowym: ET i Cynamon.
I Ty Moja Gołąbko nie pchaj się na oczy. Oni nie walcza o Ciebie.
Oni walczą o …
Cholera! nigdy sobie tego pytania nie zadałem!
Mój RAM wybiórczo reaguje na tramal.
Głębokie ukłony Ateno Blogu!
PS. Klawisz PgDn źle reaguje na pieluchy i pampersy. Osiełek Porfirion tyż.
Cynamonie
No, no, no – więcej skromności! Może i Twoje „tornado” wyciągnęło Staruszka skąciś, ale to nieładnie tak się chwalić. Ja jestem ze starej szkoły (powściągliwości w przypisywaniu sobie zasług) – jakiż to, swoją drogą, potężny temat do dyskusji!
A może nasz dziarski Staruszek nie siedział ani na basenie, ani pod palmami, tylko jeszcze inaczej i gdzie indziej, czyli
Hej,
Siedział sobie Staruszek na kamieni kupie
Hej,
Obchodzili w koło
Calowali w coło
Hej
To mi do niego pasuje, bo on lubi, jak się go lubi i hołubi.
zawitałem tu przypadkowo! ale takich pokładów błazeństwa i grafomanii,jakichś porachuneczków-staruszków ,cynamonów i podobnej menażerii dawno nie CZYTAŁEM!! Co do meritum- to pozdrowienia dla PANA SZOSTKIEWICZA ,KTÓREGO ZAWSZE CZYTAM I SŁUCHAM Z PRZYJEMNOŚCIĄ!
Wychowawcza rola parlamentu (amerykańskiego…)
Prez. Obama wygłosił wczoraj, przed połączonymi Izbami Kongresu (amerykańskim parlamentem) orędzie o stanie państwa (niekiedy błędnie tłumaczone u nas jako orędzie o stanie narodu).
To ponad godzinne wydarzenie spełnia tam wielką rolę wychowawczą wobec społeczeństwa. Nie tylko informacyjną. Uczy szacunku dla parlamentu, dla rządu, dla prezydenta, dla tego miejsca, dla tej okazji, a przede wszystkim uczy, w jaki sposób wyrażać szacunek i zgodę, a w jaki sposób wyrażać niezgodę (i jak jej nie wyrażać).
Jest to, oczywiście, starannie wyreżyserowane (doroczne) przedstawienie. Właśnie dlatego, aby mogło jak najlepiej, jak najskuteczniej spełnić swą rolę wychowawczą.
Obama przechodził wśród parlamentarzystów przez prawie sześć minut, nim dotarł do pulpitu, zza którego następnie przemawiał przez 50 minut. Gdy tak przechodził, cały czas brzmiały „niemilknące” oklaski, a wchodzący Obama witał się z obecnymi. Oczywiście, nie wszyscy wieszali mu się na szyję, nikt nie zmuszał nikogo do uściśnięcia mu ręki. Ale nikt nie krzyczał „zdrajca”, ani „hańba”, a przecież są w USA ludzie tak właśnie uważający. Jestem pewien.
Komentatorzy niekiedy zwracają uwagę, że Obama przewlekał wejście, aby było jeszcze dłuższe niż poprzednich prezydentów. Całkiem możliwe – na tym też polega cywilizowane kształtowanie opinii publicznej i jej poparcia.
Gdy przedstawiono nowego „marszałka” parlamentu (republikanin, 47% miejsc) – otrzymał prawie półminutową owację. Z obu stron. Żadnych gwizdów.
Obama mówił o wielu rzeczach, w których demokraci różnią się zasadniczo z republikanami. Ale tylko raz czy dwa, gdy omawiał sprawy reformy służby zdrowia można było usłyszec, wśród aplauzu demokratów, pojedyncze okrzyki „No” (nie!). Żadnego tupania, gwizdania, obrażania itd. Niezgodę republikanie wyrażali albo późniejszym wstawaniem z oklaskami, albo nie wstawaniem (nie wszyscy), lub mniej „burzliwymi” oklaskami czy wreszcie powstrzymywaniem się z brawami, albo po prostu wyrazem twarzy (np. powątpiewający „marszałka” parlamentu, gdy Obama zapowiadał reformę administracji państwowej, czy rozbawiony McCaina w innej sytuacji, lub ponure kilku republikanów, gdy Obama zapowiedział, że otwarci geje będą mogli służyć w armii). Ale nikt, ani w ławach, ani na galerii, nie krzyczał zdrada, hańba, nie wywieszał prześcieradła z wymalowanymi hasłami, nie gwizdał (służby porządkowe egzekwują tam prawo, bo wiedzą, że w tym działaniu będą poparci. U nas mało kto palcem kiwnie, bo nie jest pewien, czy nie okaże się nagle, że egzekwując prawo, sam je łamał – bo taka jest nagle „potrzeba społeczna”)
Można powiedzieć, że kultura (także polityczna) społeczeństwa USA jest tak odmienna od europejskiej, a już szczególnie od polskiej (czy, generalnie, wschodniej). Ale czy wystarczy powiedzieć, że odmienna? A może lepsza w tym sensie, że lepiej realizuje społeczne zadanie wychowacze. A poniewaz, jak pisałem tu już wiele razy, politycy są tylko „egzemplifikacją” społeczeństwa, więc może jednak to społeczeństwo USA jest nie tylko inne od naszego, ale i lepsze?
Jasne, za komuny też były i „niemilknące oklaski” i też nikt nie gwizdał, nie krzyczał zdrada, ani hańba. Ale istotny jest kontekst. Udawanie, że się go nie dostrzega, jest cynizmem na skalę taka, jak zachowania wielu tzw. polityków w polskim Sejmie. Dostrzegam wiele tego obrzydliwego cynizmu, tego typowego „polskiego piekła” na tym blogu. Znamionuje on zupełne niezrozumienie istoty demokracji. Może to i jest jakieś usprawiedliwienie?…
P.S. Pod koniec orędzia Obama, chwaląc pewnego przedsiębiorcę, wymienił nazwę jego firmy. Zastanawiam się, czy pojawią się w tamtejszych mediach głosy, że to konflikt interesu, że może dostał od tego przedsiebiorcy łapówkę itd., itp. I jaka byłaby reakcja społeczna na takie enuncjacje medialne.
Bo doskonale potrafię sobie wyobrazić, ja to byłoby u nas, w kraju….
Korekta;
Republikanie w połączonej Izbie Reprezentantów i Senacie maja razem ok. 52% głosów, mogliby więc być głośniejsi.
mag ja cie lubie i staruszka lubie, a staruszek lubi jak go sie lubi(ja tez, tzn jak mnie), ja tez bym chcial siedziec na kamieni kupie
A propos :jestes zlosliwa
Drugie a propos: pan Callendass 16:52 przywoluje was do porzadku, bo nie lubi blazenstw.
To ostatnie a propos odnosi sie oczywiscie do ciebie, cynamona i staruszka. Mnie nie wymienil , znaczy sie ze jestem powazny.
LP
Staruszku
Jasne, że oglądałam „Milczenie owiec” i pochlebia mi – mimo wszystko- ze nazywasz mnie Królową Normalności. Oj, Staruszku, lepiej, żebyś nie wiedział, jakie miewam odloty! Natomiast porównianie koguta Cynamona z kogutem ET to gruba przesada. Ten drugi jest podróbką – głośno pieje, ale tak jakby był nakręcany sprężyną, która co i rusz się zacina.
Wybacz moje drobne złośliwostki, które
Lewy Polak
nazywa złośliwością (też go lubię).
Przecież już Ci kiedyś pisałam, że uwielbiam Twoje wariackie teksty.
Miejmy się jednak wszyscy na baczności przed niejakim
Callendassem (ale sobie ksywkę wymyślił!),
bo to bardzo powaaaażny pan
Pozdrawiam
Szanowny panie Callendassie!
Po pierwsze, przepraszam za niestosowną uwagę na temat pana nicka.
Po drugie, zapewniam, że z tych samych powodów co pan czytam i słucham red. Szostkiewicza, który jest po prostu inteligentnym, mądrym facetem.
Po trzecie, tutejsi blogerzy czasem sobie żartują, żeby odreagować patos i absurd, jakie nas otaczają także za pośrednictwem mediów. Warto nieraz złapać trochę dystansu również do samych siebie, by nie zachwycać się przesadnie swoimi merytorycznymi komentarzami na blogach.
Pozdrawiam
Demokracja nie najlepiej sprawdza sie w krajach takich jak Iran, Irak, Algieria i cały region, tam zamiast demokracji łatwo może zapanować anarchia
andiboz pisze:
2011-01-26 o godz. 16:04
Andiboz, skąd Ty to wziąłeś pogląd, że ja nienawidzę Balcerowicza?
Pokaż mi jedno zdanie w moich tekstach, gdzie to stoi!!!
Ja krytykuję Balcerowicza za jego próżność, dwulicowość i plagiat.
Ot, co! Tu nie ma miejsca na nienawiść!
Na marginesie: jeszcze mi się nie zdarzyło, kogoś personalnie w
realnym życiu nienawidzić. Wariaci już tak mają – przykro że Ciebie
rozczarowałem.
Lepper – zawsze był, jest i będzie dla mnie synonimem powiedzonka:
„Z chama, na Pana”. Człowieczek miał swoje „pięć minut” (bo bardzo
chciał i o to zabiegał) i się skończyło. Nie darzę Leppera ani sympatią,
ani nienawiścią. Spotkałem w moim życiu o wiele ciekawszych i
też bardziej kuriozalnych.
O Lepperze wspomniałem przy okazji
omawiania sukcesów Tymochowicza ( o, widzisz! – a tego faceta
podziwiam).
Kwestia trzecia, kwestia miodu – skąd Ty to wziąłeś, tego nie wiem.
Ja na pewno czymś takim jak miód, na pewno się nie posługiwałem.
Nie wiem o czym mówisz.
I jeszcze na marginesie, w krótkiej ocenie:
Balcerowicz – plagiator, aktor
Rybiński – propagandysta, aktorzyna
Prof. Witold Orłowski – rzetelny fachowiec, rzemieślnik
To moje zdanie – teraz się można czepiać.
Pozdrowionka.
Lewy Polak pisze:
2011-01-26 o godz. 17:31
Aleś to wykoncypował Lewy!:
„Mnie nie wymienil , znaczy sie ze jestem powazny.”
Ja nie, ale koń tak.
Na pewno by się uśmiał!
Pozdrowionka.
Gdzieś mi się o uszy obiło, że podobno do sali plenarnej Sejmu RP,
wleciał nietoperz i przez wiele godzin, nie można się było jego
pozbyć!
Nietoperze uwielbiają żyć w ciemnościach!
Miał „chłopak” nosa, trafił na swoje środowisko.
Gorzej jak rozpowie to zdarzenie i adres tak przyjaznej „norki”, swoim
koleżankom i kolegom !!!
Pozdrowionka.
…a ktos gdzies ? pisal na blogach ,ze Europa sie „starzeje” ,
/ wedlug najnowszych informacji ?/
prawda ,ale istnieje pewien kraj ,ktory juz w 2035-40 roku bedzie
najliczniejszym i najwazniejszym krajem Europy .
Francuzi ,ponoc maja wystarczajaca ilosc dzieci aby pozwolic sobie na wczesna rente i inne rzeczy .
Ponoc wynika to tez ,z ich polityki w stosunku do kobiet ,calodzienne szkoly dla dzieci ,kwoty dla kobiet i mozliwosc posiadania i stanowiska i pracy..
Ponoc mozna uczyc sie od wszystkich ;
nie hurtowo ale wybiorczo ..
a jesli chodzi o ekonomie,moze … pomoze analiza nastepujacych fenomenow ,
ktory kraj i jak wychodzil,wychodzi z kryzysu ;
USA ,-pieniadze pompowane w spozycie z pelnym „liberalizmem” w stosunku do gospodarki …za duzo firm na upadku
/do niewyplacalnosci panstwa brakuje ponoc 400 bilion.$/
chyba pieniadze trafily w za duzej ilosci do tych u gory ?
CHiny -zapas panstwowy pieniedzy amerykanskich ,sztuczne utrzymanie
wlasnej waluty na niskim poziomie i ci moga 5 milionow ludzi przesunac jak olowki …
Rosja -oni z Austarlia i maja wszystko co Chinom i nam potrzeba ..
i BRD …postawili na to co maja dobre- wlasna gospodarke ,nie dac jej upac ,trzymac …obnizenie plac realnych ,ale zawsze plac -do granicy wytrzymalosci …
To tylko dygresje .Dygresje.
ktos napisal ? ,to sie … glupio powtarza , ,mozna sprawdzic ..
Ps.
Slyszalo sie w eu ,ze ponoc nie istnieje i nie uzywa sie juz
powiedzenia „polnische Wirtschaft ” -przestarzale i nieaktualne .
Ale powstaje nowe „typisch polnisch ” – co to jest ? dokladnie jeszcze nie wiadomo ,ale wylania sie cos bardzo ,ale to bardzo chaotyczno-kaotyczne …
Wystarczająca ilość dzieci nie gwarantuje wczesnej renty i innych takich 🙄 Potrzebne są jeszcze miejsca pracy dla tych dzieci. Palestyńczycy mają średnio po siedmioro i co?
W Azji jest dużo dzieci, ale niedobór dziewczynek. Dzisiejsi młodzi Chińczycy nie będą mieli w przyszłości żon i dzieci. Podobna sytuacja ma miejsce w Korei Południowej, Tajwanie, Pakistanie, Bangladeszu i Indiach. Brakuje tam już 90 mln. kobiet. Sytuacja ta doprowadzi do wzrostu przestępczości (wiele badań wykazało że żonaci mężczyźni dokonują mniej przestępstw niż kawalerowie): gwałtów, agresji i prostytucji. Już dziś poważnie w kręgach rządowych państw Azji mówi się o tym że tylko krwawa wojna może rozwiązać problem nadmiaru mężczyzn.
Z powodu zasmienia od zer ? , chodzi o miliardy nie biliony ,
Panie spotmarker
a Pan z tego chowu ,co porownuje jabko z gruszka ,bo tez owoc ?
A jak trzeba to porownamy Bangladesz z Australia i Chinami i bedziemy
mieli albo koala albo kangury ,albo koalo-kangury ?
Sam mnie Pan zmusil do tej dykresje ;
to bylo dla ludzi wyksztalconych /to nie
bede wyjasniac / ktorzy wiedza ,co mozna porownac z czym , jak i dlaczego.
Dygresja pisze:
2011-01-27 o godz. 13:07
Praca żywa jest zastępowana pracą robotów, praca na roli podlega mechanizacji.
Co robić z nadmiarem populacji?
Tego nie wie nikt…….
Przemieszczanie ludności ze wsi do miast, to nie wymysł, tylko ich zbędność w pracy na roli.
Ludzie przydają się jako konsumenci, ale jako bezrobotni są obciążeniem.
Jak to pogodzić?
wiesiek59 pisze:
2011-01-27 o godz. 14:31
Jak to pogodzić?
Opodatkować roboty i maszyny, populacji zaś dostarczać chleba i igrzysk oraz środków antykoncepcyjnych. Tam, gdzie populacja maleje, cieszyć się. To lepiej i zdrowiej dla środowiska. Nie produkować i nie konsumować byle czego…
Dobrzy i kochani ludzie ,
to przeciez chodzi o problem rent europejskich ,a one we wszystkich
tych /tych ,tych, tych/ krajach oparte sa na umowie pokolen.
Ci co pracuja placa na tych na rencie ./np.w usa kazdy sobie zbiera w skarbonce -zart../
Co sie robi w Bangladeszu i z rolnictwem ?,przypuszczam w Polsce nie poglega teraz dyskucji i oczywiscie nikt nie zaklada ze takie kraje
jak Francja i BRD bedzie miala spowrotem stosunki ekonomiczno-spoleczne
odpowiadajace trzeciemu swiatu. Czyli np. 25% bezrobocia i zadne kasy spoleczne itp. itd.
Jak to pogodzic ?
Za ta odpowiedz mozna dostac nagrode Nobla ,albo trzeba byc Bogiem ,
przestawia sie system emerytalny europejski na amerykanski ,/co sie tez tu i tam probuje sie robic /kazdy zbiera do skarbonki ,jak ma z czego ? ..reszta …no ja…
A naradzie ludzie robia to co mozliwe i to zaleznie od tego tez w jakiej sytucji znajduje sie dany kraj .
Optymalne dla kazdego kraju jest 5%bezrobotnych ,.
ale to tylko dazenie ,dazenie ,dazenie.
I prosze dac spokoj ,bo mowily chyba ;o wszystkim i o niczym.
spotmarker pisze:
2011-01-27 o godz. 16:14
Obawiam się, że skończy się na „małej zwycięskiej wojence”
która da zyski koncernom zbrojeniowym, zatrudni nadmiar populacji męskiej
świata i dostarczy wieloletnich newsów mediom…..