Frazesy prezydenta
Prezydent Andrzej Duda na swoje przemówienie w dniu urodzin Józefa Piłsudskiego nie zaprosił dwoje żyjących w Polsce wnuków marszałka. Trudno o lepsze podsumowanie tego orędzia.
Było zbiorem patetycznych frazesów, które nie mają nic wspólnego z realną bieżącą polityką w naszym państwie pod rządami PiS.
Prezydent wzywał do zakończenia wyniszczającego sporu dwu plemion politycznych i równego traktowania wszystkich obywateli, a pod Sejmem trwał protest obywatelski przeciwko niszczeniu trójpodziału władz z udziałem prezydenta, który nie zaprzysiągł sędziów wybranych do TK i podpisał ustawę umożliwiającą czystki w sądach.
Tego samego dnia odbywała się rozprawa grupy aktywistów Obywateli RP, których postawiono przed sądem za pokojową kontrmanifestację smoleńską. Gdy Duda wzywał do odbudowy wspólnoty, gdy przypominał, że Polska nie jest niczyją własnością, działacze praw czlowieka informowali, że toczy się ponad 600 postępowań przeciwko uczestnikom pokojowych protestów przeciwko polityce pisowskiego rządu.
Nadal nie wiadomo, czy prezydent Duda godzi się na pisowskie przeróbki projektów jego ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Ani czy zdobędzie się na ich odrzucenie.
Prezydent nie wytłumaczył, dlaczego nie stał na straży konstytucji, gdy była naruszana, za to wspomniał o potrzebie nowej konstytucji. To był jedyny konkret polityczny, jeśli nie liczyć zapowiedzi pośmiertnego odznaczenia Orłem Białym zasłużonych polityków polskich różnych opcji i bieżących aluzji politycznych zrozumiałych przede wszystkim w gabinetach pisowskich notabli i redaktorów.
Duda jest częścią pisowskiego obozu władzy. Mówi nieco mniej jątrzącym językiem, ale wciąż sięga po typowe pisowskie insynuacje pod adresem opozycji: dość pedagogiki wstydu, arbitrażu obcych, kosmopolityzmu, antychrześcijańskiego nihilizmu. Tak jakby przed 2015 rokiem Polska była do tego przymuszana, duch narodowy tępiony, a patriotyzm relegowany.
Nie można przekonywać do odbudowy wspólnoty narodowej przy pomocy bezpodstawnych insynuacji i frazesów oderwanych od politycznej rzeczywistości deformy sądownictwa i systemu wyborczego. Jest jakaś granica obłudy i patosu w stylu warszawskiego przemówienia Trumpa.
Jeśli tak ma wyglądać pisowski rok obchodów stulecia niepodległości, to nadzieja prezydenta, że pomoże on złagodzić podziały, się nie spełni. To orędzie do historii nie przejdzie. Nawet w PiS emocje bardziej budziła ewentualna kandydatura Mateusza Morawieckiego na premiera niż przemówienie prezydenta przed Zgromadzeniem Narodowym. A uwagę realizatorów telewizyjnych przykuły białe róże w ławach opozycji.
Komentarze
A czy Pan Redaktor spodziewał się czegoś lepszego od obecnego prezydenta?
100-lecie niepodległości to będzie gorzka i mało warta świętowania rocznica.
W tych 100 latach Polsce była zewnętrzne suwerenna ok 50 lat (1918-1939 + 1989-2018) a Naród Polski był suwerenny (cieszył się względną demokracją i ludowładztwem) ok 7 lat (1922-1926 + 1991-1993). Cała reszta to wojny, dyktatury partyjne, „centralizmy demokratyczne” itd.
Doprawdy nie ma czego świętować i z czego się cieszyć.
PS.
Wyborów do Sejmu Ustawodawczego 1919 nie liczę, bo to były wybory specjalne i fragmentaryczne podczas scalania państwa i jego terytoriów.
Andrzej Duda minął się z powołaniem. Powinien zostać aktorem, najlepiej kabaretowym.
Smutny występ Prezydenta Andrzeja Dudy. Czy Pan Prezydent, tak naprawdę słyszy siebie co mówi i czy kiedykolwiek zastanawiał się nad tym, czy słowa które wypowiada trafiają do przyzwoitych Polaków kochających wolność, demokrację i przestrzegających Konstytucję RP. Proszę Pana Prezydenta, aby choć raz dokonał autorefleksji, bo Polki i Polacy, którzy protestują w sprawie ustaw o KRS i SN kochają Naszą Ojczyznę i martwią się o Jej przyszłość.
Księdzem powinien być!
eee tam, czytane z kartki
Nie jestem w tego infantylnego chłopczyka.
Frazesy prezydenta – świetne określenie obecnych poczynań prezydenta. Przecież to p. Duda dokładnie dwa lata temu, 3 grudnia 2015, swoim telewizyjnym orędziem ubezwłasnowolnił Trybunał Konstytucyjny. Zanim zacznie nawoływać naród do zgody, musi sam naprawić swoje błędy. Wstępnym krokiem powinno być odrestaurowanie TK. Następnie, jeżeli chce zmieniać Konstytucję, niech zbuduje koalicję, która posiadać będzie większość konstytucyjną.
Wtedy uda mu się zrealizować ambitny plan naprawy Rzeczypospoliej. Jeżeli jego działanie ograniczać się będzie tylko do frazesów, to niech raczej przeniesie Kancelarię Prezydenta do Zakopanego – będzie mógł codziennie szusować na nartach.
No cóż! Zawsze kiedy widzę Dudę pojawia się natrętna myśl. Boże! Prezydentem mojej ojczyzny jest Pan Nikt, osobnik, autentycznie wyciągnięty z kapelusza i wybrany na prezydenta w akcie jekiegoś sms-owego głosowania i teraz śmieje się z durniów z lewa i prawa.
Problem Polski sto lat temu i dziś polega na tym, że o wolność walczyły tysiące, a miliony chodziły wokół swoich codziennych spraw i niezbyt się tym interesowały albo narzekały, że za poprzedniego ustroju było lepiej. Za jakiś czas zwróci się ten mechanizm przeciw PiS, który jest jedynie narzędziem spełniania politycznych fantazji Prezesa. Naród ma zupełnie inne marzenia i ubranka w orły ich nie spełnią. Wystarczy, że za trzy lata nadal nie będzie zachodniego poziomu płac – a przecież nie będzie, może nawet nigdy nie będzie.
Wypada się zgodzić z autorem bloga.Jak mawiała p.Czubaszek „D….y nie urywa”. Napisali mu więc przeczytał. Jeden plus to taki,że zaprzestał gestykulacji i mimiki Musoliniego.
Nie widziałam, nie słyszałam, wiec i nie mam zdania. Nastepnych wystąpień tego pana tez nie wysłucham, gdyż szkoda mi czasu na poświęcanie uwagi PiS-owskiemu figurantowi. Jak będę chciała się czegos dowiedzieć, zwróce się do Prezesa Kaczyńskiego, czyli do źródła
Opozycja krzyczy, tupie,
Prezydenta ma gdzieś w d …. .
Bo Prezydent – to rzecz znana,
przypomina znów Adriana.
Autorytet Prezydenta
nie wymaga recenzenta
wówczas tylko gdy Narodu
głową jest, nie źródłem smrodu …
W tym przypadku marionetki
rodem z kiepskiej operetki
odtwarzanej w dworze Kaczym
męża stanu nie zobaczym …
@zza kałuży nie grzeszy wyrozumiałością wobec głowy państwa i z nieskrywanym malkontenctwem konstatuje:
„eee tam, czytane z kartki”.
…ale było czytane za to pięknie i dostojnie.
Jasiek z ,,Wesela”, po raz wtóry zgubił złoty róg…
@Kalina
Też tak mam. Z automatu wyłączam każdego PiS[…].
Ale w Polsce jest tak, że jak nie chcesz mieć kontaktu z wywodami Gazety Wyborczej, to idź do Gazety Polskiej i się dowiesz wszystko co piszą w Wyborczej.
Nie chcesz dopuścić do swoich uszu bełkotu i bredni nazioli i PiS[…]ów, to idź do Polityki i ci wyłożą całe te odchody na talerzu.
Nie ma od tego ucieczki. To wszystko działa na zasadzie symbiozy. Żadne z nich nie potrafi bez tego innego działać i żyć.
Raz jeszcze wrócę do raz zainicjowanego wątku: nie jest przypadkiem, że okazją do uroczystego rozpoczęcia obchodów 100-lecia niepodległości jest dzień urodzin Piłsudskiego: symbolu pogardy dla demokracji, konstytucji i instytucji państwa, osobnika nieobliczalnego mentalnie i zakonserwowanego w uwielbieniu własnym, co zostało potem uprawomocnione w formie prawnej przez jego koleżków, koleżków równie obłąkanych co Piłsudski, koleżków, którzy zaniedbali Polskę i sprawy dla niej żywotne trąbiąc jednocześnie i sile kraju i jego gotowości. Nie jest przypadkiem, że okazją do uroczystego rozpoczęcia obchodów 100-lecia niepodległości jest dzień urodzin Piłsudskiego, który rządził przez kukiełki ustawiane i manipulowane przez niego, samemu pozostając na tylnym siedzeniu, jak na prawdziwego wielkiego patriotę dzisiejszej ery przystało.
Nieszczęsny, wręcz żałosny Adrian wypada na tym tle jak robot dukający z kartki, bo nic lepszego nie potrafi. Zabrakło tylko odmówienia różańca w tym przemówieniu.
Spektakl w wykonaniu świrowatych kukiełek sterowanych przez obłąkanego lalkarza.
Widać tego chce mniejszość na tyle wystarczająca, żeby przykryć niewystarczającą większość moherami i leninówkami.
Przeczytał co napisali na jednej z ulic Stolicy.I kogo kazali zaprosić a o kim zapomnieć.Tak to, druga 4RP ,w pełnej krasie ,zbliża się do drugiego PRL.W pierwszej 4RP ,za życia Lecha ,sytuacja nie do pomyślenia.
Duda mówi gromkim głosem, ale są to głównie nic nie znaczące frazesy. Jest to człowiek niewątpliwie sprytny, ale bez kręgosłupa i charakteru.
A. Szostkiewicz: „Prezydent Andrzej Duda na swoje przemówienie w dniu urodzin Józefa Piłsudskiego nie zaprosił dwoje żyjących w Polsce wnuków marszałka”.
Proszę sprawdzać swoje informacje.
„Podczas wczorajszych uroczystości związanych ze 150. rocznicą urodzin Józefa Piłsudskiego w Sejmie nie pojawiła się jego wnuczka Joanna Onyszkiewicz. W części mediów donoszono, że to Kancelaria Sejmu nie zaprosiła jej na obchody. – Zaproszenie ustnie jak najbardziej dotarło, pani Joanna została poinformowana – potwierdziła w rozmowie z Onetem Agata Grochowicka z działu komunikacji Muzeum Józefa Piłsudskiego w Selejówku. Sama Joanna Onyszkiewicz miała odpowiedzieć, że nie będzie w stanie pojawić się wtedy w Sejmie”. (ONET)
Nie jestem zwolennikiem Prezydenta Andrzeja Dudy, jednak nie zgodziłbym się z tak obszerną i radykalną krytyką. Polska bowiem akurat jest własnością, garstki uprzywilejowanych. Owszem istnieje konstytucja i gwarancje proceduralne, a więc są naczelne zasady wymiaru sprawiedliwości, oraz ogólne zasady poszczególnych działów prawa, oraz odpowiadające im przepisy prawa, ale one nie są dla ogółu obywateli. PRL powinien sprawić, że oczywiste jest, że nie zawsze to co jest na papierze, istnieje w rzeczywistości. Mnie osobiście polski wymiar sprawiedliwości, jak dotąd w praktyce jego funkcjonowania zawsze kojarzył się z wschodnimi tradycjami, a nie z zachodnim systemem wartości. Ten zachodni system wartości jest wprawdzie zapisany, ale w praktyce nie funkcjonuje. W rezultacie na swoim koncie mam szereg procesów, gdzie sąd np. pominął zupełnie zgłaszane przeze mnie wnioski np. żeby zbadać stosunek ubezpieczenia, a nie orzekać o wymiarze lub uzgadniać od razu zapisy w KSI ZUS i moich księgach. Fachowo to się nazywa, ze w sprawie istniała kwestia prejudycjalna. W sprawie z zakresu prawa pracy Sąd Pracy w ogóle nie odniósł się do sytuacji, że mój przeciwnik procesowy, którym był duży koncern przedstawił przerobione dokumenty. W tej sprawie Sąd Pracy nie ustalił zgodnie z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie stanu faktycznego sprawy, lecz ustalił go wg tez pełnomocnika procesowego koncernu. Zaś radcowie prawni, którzy reprezentowali mnie w sprawie, dziwnym zbiegiem okoliczności unikali formułowania wniosków dowodowych. W sądzie cywilnym mamy więc coś co zdarzało się w czasach stalinowskich, że nie tylko sąd, ale i mój pełnomocnik procesowy są przeciwko mnie. Takiego wymiaru sprawiedliwości nie da się dalej zepsuć, bo on jest zupełnie skorumpowanym. Trzeba się po prostu pozbyć tych ludzi, którzy do tego doprowadzili. W tym zakresie państwo polskie jest jak wyraził to w innej sprawie B. Sienkiewicz. Ch… d…. i kamieni kupa.
Ubral sie diablel w ornat i ogonem na msze dzwoni.
@mauro
Zaproszenie ustne w takich okolicznościach to afront. A co z p. Krzysztofem Jaraczewskim, wnukiem JP i bratem p. J. Onyszkiewicz?
głos zwykły
6 grudnia o godz. 21:05
Zawsze będzie tyle samo zadowolonych, co niezadowolonych z wyroków sądowych.
Swoich pełnomocników sam wybierałeś, więc do kogo pretensje ?
Przed dwunastu laty wygrałem w sprawie gospodarczej z ZUS-em.ZUS odwoływał się aż do kasacji w SN.
@snakeinweb:
> Ale w Polsce jest tak, że jak nie chcesz mieć kontaktu z wywodami Gazety Wyborczej, to idź do Gazety Polskiej i się dowiesz wszystko co piszą w Wyborczej.
Wybór jest mocno stronniczy, by nie powiedzieć kłamliwy.
> Nie chcesz dopuścić do swoich uszu bełkotu i bredni nazioli i PiS[…]ów, to idź do Polityki i ci wyłożą całe te odchody na talerzu.
Zajmują się tematem, ale w ograniczonym zakresie.
> Nie ma od tego ucieczki.
I znam ludzi, którzy przerzucili się na media zagraniczne, by uniknąć polskiego bagienka. Ale nie dziwię się Tobie — po co korzystać z wolności i wybierać co się chce, skoro można narzekać?
@Mauro Rossi:
> Zaproszenie ustnie jak najbardziej dotarło, pani Joanna została poinformowana
To zaproszenie, czy informacja? Choć w sumie nie jest to ważne, bo rację ma Gospodarz — inna forma niż zaproszenie pisemne się nie liczy.
..a jednak Adrian ……….
Adam Szostkiewicz
6 grudnia o godz. 22:30
„Zaproszenie ustne w takich okolicznościach to afront. A co z p. Krzysztofem Jaraczewskim, wnukiem JP i bratem p. J. Onyszkiewicz”?
Z braku jakichkolwiek towarzyskich czy parlamentarnych relacji między obecnymi władzami a rodziną Onyszkiewiczów była jedyna to droga.
Pan Onyszkiewicz jako człek ostatnimi czasy nieco zradykalizowany bywa na demonstracjach KOD i ostatecznie policjanci mogliby mu tam wręczyć zaproszenie do Sejmu, ale z pewnością Pan Redaktor nie byłby tym zachwycony. 🙂
Typowa bolączka polskich amatorów, komentatorów polityki. Albo chwalą, albo ganią ale jednocześnie demaskują się, wręcz chwalą nieumiejętnością słuchania przeciwników politycznych. Kiedyś już pisałem: „Wiesz tyle ile Ci powiedzą”. Uświadamia mi to w jakich oparach absurdu Pan oddycha. Skostniała moja kiedyś uwielbiana Polityka i wianuszek słuchających tylko siebie na blogu.
/Wnioski po szczegółowym przeczytaniu kolejnych wpisów,/
@Jacobsky
6 grudnia o godz. 13:18
Cóż za celna analiza. Sam wielokrotnie głosiłem podobny pogląd.
Ale, ale – kiedy Brześć i Bereza? No i jak bedzie wyglądać ,,szosa na Zaleszczyki”?
Wystąpienie Dudy oceniam jako haniebne w kontekście tego co PiS robi.
Setnie mne bawiły dywagacje ,,oswieconych” redaktorów po lipcowych vetach tego osobnika w stylu ,,Z Adriana wyłania się Andrzej”, ,,A. Duda wybija się na niepodległość” ,,Wygraliśmy – PiS się ugiął”, ba ,,Katon” Rzepliński nie zapomniał podziękować za ,,pomoc” Episkopatowi w ,,opanowaniu kryzysu”.
Zawsze twierdziłem, że PAD jest NIEZDOLNY do niepodległości – gdyby był nie miałby cienia szansy na bycie pisowskim kandydatem do prezydentury. To była ustawka lub zwykły wyskok ambicjonalny. Ciekawszym jest los Beci Broszki – dzień po opanowaniu sądownictwa jest odsyłana na aut. Cos czuję, że od dziś PiS bedzie rządzić ,,praworządnie” a gdy stracą władzę (kiedy?) wskażą: To ONA i ON (PAD) a pan? Ja nie wiem co się działo bo albo na sali byłem nieobecny albo – co zresztą cały świat widział – studiowałem ,,Atlas kotów”. Z Becią postąpili jak starozytni Grecy – gdy w danej wspólnocie pojawiały się problemy by się oczyścić kupowali oni kozła, składali na niego wszystkie swoje winy i zmazy, wyprowadzali go za bramy i kop w tyłek no i poszedł! Stąd my mamy pojecie ,,kozła ofiarnego”. Więc Beciu: kop w tyłek i poszłaaa…Czas na nowe narzędzia i substytuty
Miłoby było też z tak szacownej okazji zaprosić jakiegoś pensjonariusza Berezy, tudzież rzucić garść wspominek ,,elementu antypaństwowego” zamknietego w Brześciu – jak np. czyściło się mu kible tamże, nie od rzeczy też by było nadmienić o ,,elemencie antypaństwowym”, któremu ludzie Marszałka twardą piąchą i pałką pod osłoną nocy tłumaczyli całą niestosowność ich braku zgody na rządy Marszałka.
Marszałek – jako patron ,,dobrej zmiany” – doskonały wybór. Nawet szacunek dla Konstytucji jaki miał nasz litewski szlagon jest wręcz modelowy (,,konstytuta – prostytuta”). Nasza dobra zmiana ze swoją ,,Konstytucją – taką książeczką” wręcz zachowuje się z niezwykła moderacją
Ten pan nie dorósł do pełnionej przez siebie funkcji. Zabawa w piaskownicy to poziom jaki udało mu się w życiu osiągnąć.
andrzej52 7 grudnia o godz. 6:11.
Moje problemy z sądami i radcami prawnymi oraz adwokatami nie są problemami na zasadzie, jakiegoś wyjątku od dobrze funkcjonującego wymiaru sprawiedliwości, lecz odwrotnie. Pozytywne doświadczenia są wyjątkiem. Nigdy nie miałem wrażenia ani dowodów, że Polska jest krajem praworządnym. Rzecz w tym, że ani sędziowie nie mają odpowiednich kwalifikacji moralnych i fachowych, ani radcowie prawnie i adwokaci. Stąd bierze się właśnie poparcie dla PiS, żeby zmienił obsadę osobową SN. 80% respondentów badań opinii publicznej jest przekonanych co do tego. Nie można też nie zauważyć tego, że w związku z liberalizacją dostępu do zawodów prawniczych korporacje prawnicze kosztem obywateli, próbują wpłynąć właśnie poprzez tolerowanie złej obsługi profesjonalnych pełnomocników, na przekonanie obywateli, że była ona niepotrzebna. Tymczasem było ona konieczna. Trudno sobie wyobrazić, aby w gospodarce rynkowej i w warunkach społeczeństwa, które nie jest podległe centralnej władzy, lecz musi uzgadniać cały czas swoje sprzeczne interesy, reprezentacja przez fachowego prawnika kosztowała wielokrotność średniej pensji i to bez żadnych gwarancji, że to będzie dobra reprezentacja pod względem fachowym. Ewidentnie trzecia władza to jest sądownictwo i korporacje prawnicze nie są władzą, która została kiedykolwiek poddana procesowi transformacji, to jest cały czas władza z epoki stosunków społecznych i majątkowych z czasów PRL. Taka władza zdecydowanie jest do odrzucenia. Ja jestem zwolennikiem kapitalizmu i gospodarki rynkowej a nie trzeciej drogi. I w tym sensie jestem przeciwnikiem PiS i jestem sceptyczny wobec PiS, także w zakresie reform. Tym nie mniej oczywiste jest dla mnie, że wymiar sprawiedliwości i korporacje prawnicze funkcjonują źle szkodząc państwu i społeczeństwu, że zachowanie status quo oznacza zgodę na zacofanie i przegraną Polski i Polaków.
@Sławczan Nowotwór mózgu jest okolicznością łagodzącą.
To jest człowiek bez właściwości.
@Jacobsky
Obydwie pozłacane trumny zastępują w narracji Adriana ludzi, którzy w nich spoczęli. Dziś zachwyty nad grobem Marszałka, jutro nad mogiłą Dmowskiego, bo to Wielcy Polacy byli. Pomniki są najważniejsze, niczym mieszkańcy Wysp Wielkanocnych będziemy je stawić rzędami, im więcej tym lepiej. Niech zgniły świat zobaczy jacy my, panie, patrioci. Nasi sejmowi Mężowie Stanu stosujący ,,cytaty z Tacyta”, z obfitej twórczości J.P. najchętniej wybierają jeden dotyczący ,,wyprowadzania kur szczać” , który w ich mniemaniu przydaje rycerskiego esprit, szczególnie w stosunku do aktualnych przeciwników politycznych. Dla pragnących przedłużenia męskości proponuję następujący smaczny kąsek:
,, Wojsko bez pracy nad łącznością staje się zwyczajną dziewką publiczną, szukającą awantur miłosnych po różnych lasach i pagórkach, bez żadnej korzyści dla wojny oprócz zadowolenia rozdziwaczonej? pindy… jazda nie uważała nigdy za stosowne trzymać łączności z kimkolwiek na świecie oprócz sama z sobą, była zatem ideałem wymarzonym tej dziewki publicznej czyniącej awantury po różnych kątach bez celu i potrzeby. … nasz jazda jak dotąd za największą tradycję uważa byłą jazdę rosyjską, która była najwybitniejszą przedstawicielką tego kurwiarskiego kierunku”…
Z rozkazu ,, O łączności” z dn. 27. III. 1929 r. podpisano Generalny Inspektor Sił Zbr. J. PIłSUDSKI PIERWSZY MARSZAŁEK POLSKI.