Myszka Miki ministra Glińskiego
Profesor drwi z robotnika. Od Piotra Glińskiego, wicepremiera i ministra kultury w kraju aspirującym do europejskiej czołówki, wolno oczekiwać czegoś więcej niż złośliwych żartów z Lecha Wałęsy.
Nazywanie Wałęsy, byłego prezydenta RP, Myszką Miki globalnej popkultury – zwyczajnie kompromituje Glińskiego jako urzędnika państwa polskiego. Nikt nie musi być fanem Wałęsy, lecz powinien szanować uczucia jego rodziny i tysięcy ludzi w Polsce i na świecie, którzy wciąż widzą w nim postać historyczną.
Gliński drwi z Wałęsy w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej”. Trudno pojąć, jak były członek Unii Wolności, badacz i sympatyk oddolnej aktywności obywatelskiej, w tym proekologicznej, mógł wylądować w rządzie Beaty Szydło razem z rzeźnikiem lasów i zwierzyny czy z ministrem rozkazującym policji inwigilować opozycjonistów i nękać uczestników obywatelskich protestów. Jego broszka.
Ale sprawą publiczną są jego wypowiedzi i decyzje. Przekonał się o tym m.in. Teatr Polski we Wrocławiu, przekonują Narodowy Teatr Stary w Krakowie i Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a wkrótce przekona się Europejskie Centrum Solidarności, tamże.
Konserwatyzm pisowski jest rewolucyjny: polega na niszczeniu. Kulturę, historię, edukację traktuje jak teren walki ideologicznej, a nie jak dobro wspólne. I usiłuje wmówić innym, że tak jest wszędzie. Wszędzie? Może w Rosji, Chinach i na Węgrzech, ale czy to ma być teraz wzór dla polskich twórców i uczestników kultury?
Minister Gliński mówi w wywiadzie, że jego środowisko jest spokojne o przyszłość dla Polski. Nie sfałszuje wyborów, zdobędzie demokratycznie większość konstytucyjną, a Polacy nie dopuszczą do władzy „donosicieli i ulicznych nienawistników”. Nie cofa się przed mądrością, że złe emocje nie uzdrowią Polski, która „była i jest państwem katolickim” (sic!).
Te złe emocje, jak się domyślamy, zdarzają się wyłącznie zdradzieckiej opozycji, za to resort Glińskiego walczy z kultem Myszki Miki w obronie prawdy historycznej, by dzieci uczyły się i o „Bolku”, i o Lechu, ale Kaczyńskim. To, że uznany akademik z dorobkiem naukowym włącza się do kampanii nienawiści przeciwko Wałęsie, jest niepojęte. Jak im ten Wałęsa przeszkadza w kulcie Lecha Kaczyńskiego.
Okropnie smutne to wszystko, ale jeszcze smutniejsze w tym wywiadzie jest to, że minister kultury mówił dużo o pisowskiej polityce historycznej, ale nie miał niczego do powiedzenia o kulturze.
Komentarze
Czyli to juz nie „premier z tabletu”… to tylko „Myszka Miki” PiSowskiej polityki!
Przeczytałam dziś ten wywiad i mam identyczne odczucia. Oprócz smutku mam też w sobie potężną wściekłość. I bezradność. A minister (o Boże!) z lubością odgrywa się za premiera technicznego. Długo to w sobie gromadził.
Prezes wszystkich prezesów kazał Glińskiemu naszczekać na Wałęsę, to Gliński poslusznie szczeka, merdając przy tym ogonem. Minister Rzeczypospolitej.
Pamiętam artykuł opublikowany w Newsweeku lub Gazecie Wyborczej sprzed kilku lat o tym, że Lech Wałęsa rozmienił na drobne swój wizerunek, właśnie traktując go jako źródło zarobku i w tym celu nawet bardzo świadomie kształtował swoje otoczenie. W tym sensie mówiono raczej nie o tym, że Lech Wałęsa jest ikoną popkultury, takim jak Miszka Miki, ile że sam postawił się w rzędzie Miszki Miki. Widzę tutaj różnicę w tym co wyczytałem na temat Lecha Wałęsy w prasie liberalnej i w tym co powiedział prof. Piotr Gliński, bowiem Wałęsa nie jest zaledwie ikoną popkultury, lecz politykiem, który ma ogromny i samodzielny wkład w wydarzenia, które miały miejsce od 1980r. do końca jego kadencji jako prezydenta RP. Powiedzieć można że bez jego samodzielnego wkładu, czy też oddziaływania owe wydarzenie byłyby mniej, a nie bardziej korzystne dla nas. Tym nie mniej jego Prezydenturę oceniam źle. Nie widzę też argumentów, które mogą mnie przekonać za tym, że Lech Wałęsa był wręcz agentem ZSRR, albo co najmniej agentem reżimu komunistycznego w Polsce. Wg mnie Lech Wałęsa cały czas nie wspomagał, a udaremniał rosyjskie interesy polityczne w Polsce, oraz osłabiał postkomunistów politycznie. Nie potrafił jednak przeciwstawić się uwłaszczeniu postkomunistów i zdominowaniu przez nich oraz przez złodziei, których miał niby puścić w skarpetkach na długi okres naszego społeczeństwa w III RP, ale tego nikt z polityków i żadna siła polityczna nie była w stanie uczynić. I jak na razie PiS tego też nie może uczynić. Natomiast sądzę, że w tym stanie rzeczy społeczeństwo nie dopuści do władzy elity, które częściowo tą władzę polityczną dziś utraciły. W mojej ocenie PiS nie rozbije tego co politycy nazywają układem, nawet gdyby miał okazję rządził następne dziesięć lat. Po trzech kadencjach bez władzy jednak dzisiejsza opozycja będzie cieniem samej siebie, podobnie jak ludzie mediów ją popierający. Korzystniej dla opozycji byłoby więc gdyby obecna opozycja została zupełnie skompromitowana i odsunięta, bowiem zrobiłaby miejsce dla zupełnie nowej opozycji, ale tak się nie stanie.
Kultura, wymaga m.in. dobrego wychowania. Wymaga wyksztalcenia i wyczucia sytuacji.
Wymaga hierarchii wartości uniwersalnych; dominujących nad plemiennym instynktem i odruchami niepochamowanej agresji (szczególnie w mediach).
Wymaga powściągliwości i racjonalizmu. Codziennej pracy, aby geny i popędy homo erectus, rafinowac i sublimowac zgodnie z przekazem Ewangelii.
Jednostki bezwzględne, o instrumentalnej inteligencji, tak jak Kurtz w „Jądrze ciemności”
– tworzą cos, co przypomina afrykańską kulturę plemienia Ików. W miejsce współpracy
i zyczliwiosci wchodzi skrajny, prymitywny egoizm. Polityzcni kanibale i troglodyci,
korzystając z zamieszania i relatywizacji wartości społecznych, pra ku władzy absolutnej,
paradoksalnie pod sztandarami prawa i sprawiedliwości. Podsycając niskie plemienne
instynkty, tworzą nowa „kulturę”, mity narodowe, religię, która niej jest wymagająca.
Wystarczy przynależność do swojakow, nienawiść wobec obcych, prymitywny mesjanizm.
Faszyzm w Polsce, czeka na swój moment. „Horor, horor”.
A kto to jest ten dureń Gliński? i trzeba tego durnia znać, by zaznać szczęścia? Albo jakieś tajemej wiedzy?
Jeszcze trocxhe i o Glinskim nikt nie bedzie pamietal , moze paru socjologow , ktorzy analizowac beda czas,w ktorym przyszlop blaznic sie na stanowisku ministra, bratu przyzwoitego rezysera… A Walesa jest i bedzie gigantem historii!!!Tak panie G nie wystarczy ambicjonalna sraczka by historia nie zapomniala!!!Amen
Odnoszę wrażenie, że pan redaktor decyzje pana ministra uznaje za samodzielne i wynikające z jego przekonań. Jedynym powodem postępowania pana ministra jest chęć odczytania i spełnienia życzeń i myśli pana prezesa. Gdyby był ministrem morskim to by dekomunizował „Sołdka”. Więc wyliczanie, co „on tu w kulturze wywija” nic nie znaczy. Rzucili go na odcinek kultury, to wywija w kulturze. A pan prezes, jak dotąd, usatysfakcjonowany, więc pan minister przeszczęśliwy.
Pan minister Gliński Piotr.
Nazwany przez Jana Klatę Anty-Midasem. Co dotknie, to zamienia w anty-złoto.
Zaatakował festiwal w Gdyni za brak przyjęcia filmu o Roju. Uznał, że patriotyczne filmy są sekowane. Ale niedługo po tym nie wytrzymał w programie TVPiS na żywo, gdy atakowano organizacje pozarządowe i ośmieszył TVPiS boleśnie.
Moja interpretacja:
Punkt pierwszy: brat pana ministra, Robert Gliński, nakręcił film „Kamienie na szaniec”. To był naprawdę bardzo dobry film – zrealizowany z kulturą, ale przede wszystkim także przejmujący. Jednak nie został przyjęty do Gdyni. To zabolało pana ministra.
Punkt drugi: Żona pana ministra działa w jednej z takich organizacji. Dzięki jej doświadczeniu pan minister wie, że te organizacje są pożyteczne.
Wydaje mi się JEDNAK, że tu nie chodzi o prywatę. Wydaje mi się, że chodzi o kompletny brak inteligencji emocjonalnej. Pan minister nie umie postawić się w pozycji innego człowieka, chyba, że jest to osoba bliska. Jak brat, żona czy Jarosław Kaczyński. Wtedy na podstawie ich krzywdy tworzy zasadę swojego postępowania. Nie ważne, mądrego, czy głupiego. On nie widzi różnicy między słabym Rojem, a świetnymi Kamieniami na szaniec. On już stworzył sobie zasadę i będzie jej bronił. I nie zrażą go kpiny i komentarze brata, że jest idiotą (to akurat delikatna sprawa, która została wykorzystana w mediach niezgodnie z intencją mówiącego). Jest jak robot z przestarzałym oprogramowaniem, który nie radzi sobie z odczytywaniem świata. Za to wie, że jak odstąpi od swojego planu, to mu się nóżki rozjadą.
Atakuje Wałęsę, bo Wałęsa robi krzywdę jego bliskiemu (JK). I atakuje szczerze i z oddaniem, bo lubi o sobie myśleć, że jest szlachetny i uczciwy. I nic z tym nie zrobimy. Bo tak kończą ludzie inteligentni, ale przestraszeni światem. Ci, którzy nie umieją otworzyć się na innych.
Z takiej porządnej rodziny a…
..polityczny i kulturalny DU..K. ,wywiad pana Glinskiego to pokaz pychy czlowieka ktory mial byc ,,generalem,,kultury ,przykladem jak wspaniale mamy zaplecze kultury naszego kraju a sam okazal sie toaletowym papierkiem !!!
Przypomnę, że nawet jego brat reżyser nazwał go idiotą. Pan ten niczym nie różni się od wyborców tej sekty. Liczy się tylko kasa i tylko kasa! Szkoda komentować wypowiedzi tych gamoni.
Piotr Gliński jest świetny jako minister piskultury. Trochę gorzej wypada jako minister kultury. Spora grupa Polaków uważa go za beznadziejnego w tej roli. Nie byłoby to aż tak tragiczne, gdyby nie wtrącał się spraw, które dotyczą głównego nurtu polityki. Niech politykę historyczną pozostawi Historii. To ona zadecyduje, kim był Wałęsa, a kim – Gliński.
Zdaje się, że nazywany profesorem Gliński nie zdaje sobie sprawy, tak już chyba ma, że z tym rozmienianiem się na drobne sprawa działa w obie strony. Gdyby nie jego obecna działalność poza naukowa, prawdopodobnie przeszedł by do historii jako uznany autorytet w dziedzinie socjologii. A to już coś. W zaistniałej sytuacji nie da się poważnie traktować jego dorobku naukowego, bo być może był tej samej wartości co jego działalność na niwie polityki i kultury. Można by zatem parafrazując jego wypowiedź- stał się Myszka Miki polskiej socjologii, jeśli mozna socjologię poważnie traktować jako naukę.
Einstein mawiał, że wielkość naukowa to kwestia charakteru. Profesorowi Glińskiemu wielkość nie grozi.
Problem (jak najbardziej polityczny) pana Glińskiego polega na tym, że jego żona pani Renata Koźlicka-Glińska zasiada w tych samych NGOs, w których udziela się Zofia Komorowska, Róża Rzeplińska, Jakub Wygnański i parę innych, niekoniecznie popularnych na prawicy nazwisk. W związku z tym, chcąc nie chcąc, pan Profesor musi wykazywać na codzień wzmożoną rewolucyjną czujność. A patrząc na całokształt zachowań, to fachowa analiza wpływu rodzinnych koligacji pana Glińskiego na jego CV, zawodową i polityczną karierę oraz codzienne reakcje byłaby zapewne prawdziwą ucztą dla każdego psychologa 🙂
Minister Gliński nie chojrakował, kiedy jego małżonka została przeczołgana przez pisowską dobrą zmianę w reżymowej telewizji. Ale kiedy jest rozkaz „Bić Wałęsę” to jest pierwszy to rozdawania kuksańców. Takie standardy, taka odwaga cywilna…
Minister to wydmuszka Kaczyńskiego. Nie mogę zrozumieć jak można się tak błaźnić.
Na czym polega problem z Glinskim i jemu podobnymi? Chyba na tym, ze mozna byc inteligentnym czlowiekiem i jednoczesnie prymitywem.
By troche pofantazjowac: byc moze inteligencja nie chroni przed uczuciowym zwiazaniem sie ( w tym oczywiscie w celu wlasnych korzysci) z bandytami. Moralnosc, uczciwosc, inteligencja, kompleksy, fantazje o wlasnej wielkosci? Jakie sa zwiazki miedzy nimi? Co na to neurolodzy. Sa teorie, ktore mowia o tym ze (kazdorazowo) aktywuja sie inne czesci mozgu… Ale jeszcze jest jednak cos takiego jak „ja”. Kto o tym zapomina, to jest wlasnie taki jak Glinski. Czlowieczek, ktoremu oplaca sie byc sluzacym. Ale za to jest w mediach i jest „wazny”. Ale co jak PiS upadnie i pan G. wyleci na zbity pysk z ministerstwa? Stanie sie alkoholikiem? Wielu tak konczylo, jak ich ukochane dyktatury upadalaly. Wtedy wraca rzeczywistosc i narcystyczne szalenstwo sie konczy.
Panie Redaktorze ależ ma Pan zacięcie tak komentować wytwory tych patologicznych umysłowości.
Może niech za komentarz i ocenę działania pana profesóra Glińskiego niech posłuży krótki acz dosadny komentarz jego brata reżysera…Swego czasu wygłoszony…
A oni chcą głowy Łapińskiego.Powiedzial prawdę.Otóż przyszła premier powiedziała publicznie ,że ministrem MON ,będzie pan Gowin.A przypomnijcie -,gdy tworzono rząd w bunkrze na j ednej z ulic stolicy ,pani premier ,przy tym nie było.A jest tak ,że psychopaci ,aby ukryć swoje ja ,dobierają do siebie ,kilku innych zaburzonych ,Jacy to widać i czuć jak konia Marszalka.
Wypowiedzi i działania funkcjonariuszy PIS mają jedną wspólną cechę-brutalność.
Brutalność może być cechą charakterologiczną i słabo poddaje się stępieniu
przez różne unie wolności czy środowisko uczelniane.
Tym razem wyrażona została językiem akademika,
a nie np.działacza katolickiego- Tarczyńskiego.
Tarczyński wzywał ”na solo” ,a Gliński flekuje Myszką Miki.
Cel osiągnięty –zabolało tak samo mocno.
Ataki na Wałęsę są kawałkiem pisowskiej strategiii także dlatego ,żeby
wywołać u niego reakcję zaszczutego zwierza.
W taki sposób jest tam potraktowany nie tylko Wałęsa, ale także prof.Machcewicz
i jego koncepcja muzeum II WŚ. To co nam nie pasuje,bierzemy pod but.
Oderwiemy od ściany,wyciągniemy z gabloty,przerobimy,przesuniemy w inne miejsce.
W tym wywiadzie jest też zapowiedź kolejnej wojenki z Europą –w sprawie
Domu Historii Europejskiej.
Wystawa przygotowywana przez PE od wielu lat ,nie zwróciła uwagi pisowskich
posłów aż do teraz ,kiedy została otwarta.
Protestować zamierza rząd bo ekspozycja fałszuje historię i nie uwzględnia
polskiego punktu widzenia.Będą żądać zmian.Stanowczo.(czyt.brutalnie ,z kopa)
Współczuję przewodniczącemu rady naukowej ,skupiającej specjalistów ,ekspertów
doradzających przy tworzeniu wystawy. To prof.Włodzimierz Borodziej—jest Polakiem.
A teraz trochę magla.
Wiadomo ,że żadna aktywność ,a w szczególności aktywność polityczna nie jest
wyrwana z kontekstu życia osobistego.
Pan prof.Gliński ma 65 lat. Ma 11 letnią córką ,a za chwilę będzie miał kolejne
dziecko.
Jak Kaczyński go wywali ,albo PIS straci władzę to gdzie pójdzie?
antónio
7 września o godz. 15:16
„Pan prof.Gliński ma 65 lat. Ma 11 letnią córką ,a za chwilę będzie miał kolejne
dziecko.
Jak Kaczyński go wywali ,albo PIS straci władzę to gdzie pójdzie?”
Nie ma obaw, pińcet dostanie.
A mając 65 lat osiągnął wiek emerytalny. Ten nowy.
Panie Redaktorze, nie nie pierwszy zapewne nie ostatni raz widzimy, że problemem jest nie tylko minister kultury ale i kultura ministra. Mówię tu o podstawowej kindersztubie na poziomie przedszkola.
@ok11111
A może to po prostu zemsta na innych (bo mu wolno) za brak własnego kręgosłupa i przez pamięć o upokorzeniach związanych z byciem… jak to było? Tabletem technicznym? Premierem teoretycznym?
Pozdrawiam brata wicepremiera ,i nie zazdroszczę sytuacji.
Panie Adamie
w 2007 (?) był zjazd socjologów w Ziel. Górze. Doszło do ostrej polemiki między prez. Lechem K. a prezesem PTSocj. Glińskim. I do dziś nie rozumiem, dlaczego Gliński jest w PiS-ie. Niestety nie zachowałem wystąpień.
Po
7 września o godz. 14:51
A oni chcą głowy Łapińskiego
————
Każda ręka podniesiona na PIS musi być odcięta, żeby zaraza się nie rozniosła.
Metodą Giulianiego-zero tolerancji; nawet drobne ”przestępstwa” są ścigane ,takie jak kilka przekleństw Owsiaka.
Sam prezydent kiedyś tego doświadczył .Po tym jak pochwalił Komorowskiego,
Macierewicz nie dał mu asysty wojskowej pod pomnik ofiar rzezi wołyńskiej.
Stał tam samiuteńki jak palec.
http://solidarni2010.pl/33610-prezydent-i-premier-rp-pod-pomnikiem-ofiar-zbrodni-wolynskiej—pelne-wystapienie-jkaczynskiego.html?PHPSESSID=b04e06b82f210f93b61da9069847b658
A pani premier tak.
https://www.wprost.pl/kraj/10014613/Prezydent-i-premier-uczcili-ofiary-rzezi-wolynskiej-Prawda-historyczna-jest-potrzebna.html
Nawet zmarłym nie odpuszczono.
Wajdę ukarał Kaczyński swoim wyjściem z sali sejmowej.
Na pogrzeb D. Szaflarskiej nie wysłano delegacji za udział w komitecie poparcia Komorowskiego i za oglądanie
szkła kontaktowego.
Tak samo z J.Paradowską,Młynarskim,Miecugowem.
Duda jak będzie bardzo podskakiwał to Błaszczak -właściciel BOR nie da mu samochodu .
andrzej52
7 września o godz. 15:57
Przepraszam,pomyłka.Gliński ma 63 lata.A w jego sytuacji różnica dwóch lat to jak
by to było 10.
W mojej ocenie perspektywa wprowadzenia w świat , z uposażenia emerytalnego ,dwojga malutkich dzieci,nie jest nadmiernie optymistyczna. Nawet jak jest 500.
@jsn111
szkoda.
😉
Swojego czasu Pielewin podał definicje pewnej grupy zawodowej. Odnajduję tu echa tej definicji: „..tymczasowa wielkość mendoweszki to wysokość człowieka, na którego fajda plus 01,mm..”.
Ze zjazdu w 2007 r. nie znalazłem treści wystąpień, dotarłem jednak, dość łatwo (bo w internecie nic nie ginie, jak wiemy) do własnego komentarza prof. Glińskiego na temat jego ówczesnego wystąpienia (tekst z innej konferencji, z roku 2010). Ciekawa to jest lektura i pouczająca. Rzuca też pewne światło na możliwe przyczyny pójścią w politykę ze strony Glińskiego. Jak się wydaje, po przeczytaniu treści wystąpienia, głównym powodem zmiany światopoglądu (a może raczej odrzucenia moralnych oporów) było deklarowane przez Glińskiego, konieczne jego zdaniem, włączenie myśli socjologicznej i dorobku naukowego polskich socjologów, w tor zmian polityczno-ustrojowych, kulturalnych i gospodarczo-społecznych w Polsce. Gliński wyraźnie w tekście ujawnia niespożytą chęć uczestnictwa w procesie władzy i potrzebę wpływu socjologii na bieżącą politykę państwa. Jaka jest tego prawdziwa przyczyna? Trudno orzec czy to ideały mądrej demokracji czy też zwykła chęć kariery politycznej. Ciekawy to tekst, polecam lekturę red. Szostkiewiczowi, bo sporo wyjaśnia i uzmysławia w kwestii tej niewiarygodnej, wydawałoby się przemiany prof. Glińskiego w polityka PiS Glińskiego. Polecam: https://www.salon24.pl/u/warsztaty-org/226956,spoleczenstwo-i-socjologia-2010-piotr-glinski
Nie wiem o co sie czepiac Pana Ministra Glinskiego.
Pamietam doskonale, jak odbywaly sie pierwsze wolne wybory. Jak spoleczenstwo rozpoznawalo, na kogo glosowac? No jak to jak: Na podstawie fotografii z Lechem Kaczynskim. Fotografia z Lechem Kaczynskim stanowila rekojmie, ze glosujemy na wlasciwego kandydata. Rozne szemrane typy, wraze Michniki, Kuronie, Bolki – usilowaly psuc i przeszkadzac, ale bezbozna komuna upadla jak domek z kart na skutek tych wlasnie wyborow. Fotografia z Lechem Kaczynskim.
Mozna cofnac sie w czasie o jeszcze pare lat. Kto w roku 1980-tym wspoltworzyl NSZZ „Solidarnosc”? Przypomnijmy sylwetki nieustraszonych pogromcow bezboznej komuny, zwiazkowych przywodcow: Lech i Jaroslaw Kaczynscy. Wstretny Szechter usilowal wowczas judzic i przeszkadzac ze swojego apartamentu przy ul Rakowieckiej w Warszawie, podobnie judzil i jatrzyl Kuron. Czerwona wladza prubowala powstzrymac nieuniknione z pomoca Agenta Bolka. Nic nie wyszlo z tych prob dzieki nieustraszonym przywodcom – Lech i Jaroslaw Kaczynscy staneli na czele narodowego zrywu.
W czasach, kiedy Agent Bolek zostal nagrodzony przez bezbozna komune luksusowym pobytem w osrodku wczasowym w Arlamowie – Lech i Jaroslaw Kaczynscy bohatersko walczyli z komuna. Nie zapominajmy jednak i o takich cichych bohaterach, jak pan Piotrowicz czy genetyczny patriota sedzia Kryze.
Jakiś miesiąc nie ogladalem Dziennika Telewizyjnego TVPiS.
Dzisiaj widzialem krótki fragment.
Grudniową awarie zasilania w kontroli obszaru powietrznego skojarzyli z akurat trwajacą blokadą sali obrad Sejmu przez opozycję.
Tego juz chyba nawet ciemny pisi lud nie kupi.
antónio
7 września o godz. 17:54
Mając dochody jako posel i minister można sie nieźle zabezpieczyć na te kilkanaście lat które mu pozostaly.
Nie pierwszy i nie ostatni dyplomowany trep.
W Polsce wypromowano niewyobrażalną liczbę dyplomowanych miernot o wąziutkich horyzontach umysłowych i bez honoru, sprytnie poruszjących się po szczeblach administracyjnej kariery, w systemie ty mnie – ja tobie coś przyrecenzuję, produkujących kompilacje bezwartościowych elaboratów i czekających na swój czas.
Taki awansujący w ramach partyjnej nomenklatury jest wybornym szkodnikiem i pasożytem często też obiektem zasłużonego pośmiewiska.
Tyle, że po takim każda krytyka, drwina i szyderstwo spływają jak po kaczce woda.
No to sobie redaktor dobral gosci blogu na wzor swojej wirtualnej rzeczywistosci jaka kreujecie.
Rozumiem, ze zycie w takim fikcyjnym swiecie poprawia wam nastroj…
Myszka Miki Glinskiego to maly Pikus przy tym jak wasze srodowisko go nazywalo.
Robotnik Wałęsa demontujący ustrój polityczny, którym zarządzała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza to figura co najmniej podejrzana. W czasach dyktatury tej Robotniczej Partii, zarządzający tą partią „Robotnicy” liczyli się z opinią robotników, nawet jej się obawiali i poświęcali badaniom tej opinii robotniczej całą energię służb specjalnych.
Po transformacji wykonanej spracowanymi rękoma robotnika Wałęsy, obecny rząd składający się ze spadkobierców etosu tej rewolucji, nie liczy się z opinią obecnych robotników, a także z opinią legandarnego Robotnika Wałęsy.
Co prawda nie takie paradoksy tworzyły rewolucje wykonywane rękoma „robotników” , ale ten polski przykład jest godny zastanowienia. „I ty robotmiku przeciwko mnie” – miał powiedzieć Edward Gierek francuski robotnik, przebywajacy na delegacji w dawniej UE , zwanej RWPG.
Czy wiecie , że teraz w sejmie będą na za pomocą pilota glosować ?
http://wiadomosci.onet.pl/forum/rzeczpospolita-nie-dziala-sejmowy-system-do-glosow,0,3317898,251261075,czytaj.html
Czyli Kaczyński jawnie przyznaje sie do ręcznego sterowania swoją bandą.
Teraz może jeden z PiS z torbą pilotów głosować za innych będących na pielgrzymce do Belzebuba w Toruniu.
@falicz
Cóż, w Polsce nowożytnej zawsze toczyła się walka między sarmatyzmem i Oświeceniem, Wschodem i Zachodem, endecją i piłsudczykami. Każdy ma wolność wyboru w tej dziedzinie. Następne pokolenia osądzą, nie pan, ani ja.
Nie sądzę, by Wałęse można było uznać za „myszkę Miki pop-kultury” – ale, idąc tropem rozumowania Pan Tableta, bracia Kaczyńscy są czymś w rodzaju Pixi i Dixi na pewno…
Pan Gliński kompromituje się od lat. Najpierw jako kandydat na premiera z tableta. Ostatnio bardzo przyspieszył, co sprawia, ze otwarcia wystaw z jego udziałem nie mogą obyc się bez jakiejś zlośliwosci ze strony zabierających glos muzealnikow:)))
Faliczu ,ile dostajesz?,za obronę Fanklandów?Jeżeli nie dostajesz ,to dlaczego tkwisz w obłędzie sektyc,co zniewala ,Ciebie ,mnie i naród.Sekta zabiera nam wolność .Obudż się człowieku.Dwa lata horroru wystarczy.A powiem dlaczego.Bo prezes nie ma innego wyjścia ,jak wybory na jesieni.Wtedy powalczymy na argumenty a nie łgarstwa ,które uprawia reżimowa szczujnia.
🙂
„Tarczyński wzywał ”na solo” ” Wałęse. Jeśli jest taki mocny, to niech wezwie na ” solówkę” trochę młodszych a nie dziadka ponad 70 letniego. Może Gołotę, Adamka i t.p. odpowiednich wiekiem i wagą.