PiS polegnie na arogancji władzy
Już dobrze. Czas wyjść z traumy po podwójnej wygranej PiS w 2015 r. Coraz częściej słyszę ten ton w rozmowach prywatnych i w debacie politycznej.
Na przykład Rafał Zakrzewski pisze w „GW”, że trzeba szybko i szeroko reagować na pisowski totalny „atak państwa na obywatela: od Trybunału Konstytucyjnego i reformy edukacyjnej po jego (obywatela) własne łóżko”.
Zakrzewskiego rozumiem tak, że prócz rozważań o Polsce po PiS (niedawno otwarła na nie łamy POLITYKA) potrzebna jest akcja bezpośrednia, szybka reakcja na nadużycia obecnej władzy. W niezależnych od PiS mediach, w działaniach i wypowiedziach opozycji parlamentarnej. Jak choćby spotkanie liderów PO z oświęcimskim kierowcą uwikłanym w kolizję z kolumną premierki. Zrobili to, co trzeba, pisze Zakrzewski, stanęli za konkretnym obywatelem samotnym wobec machiny pisowskiego państwa, a zarazem stanęli na straży prawa.
Takie pozytywne konstruktywne myślenie nie tylko pociesza, ale i mobilizuje. Pisowski obóz władzy po roku rządów zaczyna podlegać żelaznej regule lorda Actona: każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie. Ciągle dostajemy nowe tego dowody, dotyczące nowej elity politycznej, mozolnie formowanej przez obóz pisowski. Doskonałym przykładem jest kariera pisowskiego Nikodema Dyzmy, „ministra” Misiewicza.
Ostatnie słowo nie należy do obecnych sondaży poparcia i zaufania, w których mimo to PiS wciąż prowadzi. Sondaże będą się dla PiS pogarszały w miarę postępów demoralizacji politycznej pisowskiej elity, narastania arogancji obecnych pisowskich dygnitarzy, odrywania się ich od ich własnej bazy wyborczej.
Opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna, niezależne inicjatywy i ruchy obywatelskie mają coraz większe pole do działania. Na przykład w dziedzinie edukacji, kultury czy służby zdrowia, obronności, spraw zagranicznych i praworządności. Zakrzewski apeluje, by stawać murem za każdym obywatelem bezpodstawnie szykanowanym przez obecną władzę. Protesty to za mało, czas bronić każdego pokrzywdzonego wskutek bezprawia i niesprawiedliwości.
Komentarze
PiS jak każda władza w końcu polegnie. Jak PO, PZPR i KPZR.
Obawiam się, ze wkrótce inicjatywy niezależne i ruchy obywatelskie będą musiały zejść do podziemia. Żeby powstrzymać katastrofę musi powstać alternatywne spoleczenstwo, alternatywna kultura, alternatywna edukacja, alternatywna palestra etc. Tylko kto to będzie robił, skoro my mamy tyle lat, ile mamy, a kolejnemu pokoleniu wszystko powiewa?
Najgorsze jest to, że nie można wskazać w ekipie rządzącej nikogo w miarę przyzwoitego, może z wyjątkiem min. cyfryzacji Streżyńskiej.
Nie polegnie Panie Redaktorze. Póki, co nie polegnie. Za Kisielem mówiąc, Polska jest wieprzowa, pisowszczyznę szlag trafi bolesna drożyzna: żywności, wódki, a także deficyt wyrobów przemysłu, który kiedyś nazywano lekkim. Beznadzieja popegeerowskich wsi zapijana jest mózgojebami, zakąszanymi tyleż mięsopodobnym wurstem, co tasiemcowymi serialami TVP. Goebbels obecnej propagandy doskonale wie, że znaczący wzrost poziomu życia tej (i jej podobnych) grupy społecznej wcale nie leży w interesie partii – wszakże byleby zawsze byłoby coś do wypicia i coś na ząb.
Myli sie Redaktor w zalozeniu, ze „Suweren” jest choc w czesci swiadom tego co sie wokolo dzieje i posiada minimalne zdolnosci analizy i podejmowaniu logicznych decyzji. A wszystko wskazuje na to, ze Suweren jest debilny do bolu i calkiem zadowolony ze stanu polskiej polityki.
Niestety, choćbym chciał, nie podzielam nawet tego ostrożnego optymizmu Gospodarza. Bez względu na to co wyczynia PIS, ma nadal żelazne poparcie swoich wyznawców. A przy ich konsolidacji, rozproszeniu opozycji i dużej rzeszy niestety obojętnych i natrętnej propagandzie te 35-40% to wbrew matematyce miażdżąca większość. I jeszcze te ruchy wokół ordynacji wyborczej, to może im się udać tak jak udawało się w przeszłości – w przedwojennej Czechosłowacji Czesi tak skutecznie zakombinowali z ordynacją, że Niemcy Sudeccy stanowiący 20+% ludności praktrycznie nie bili reprezentowani w parlamencie. Do tego jeszcze wpływy KK w moim odczuciu będące jeszcze większym zagrożeniem niż PIS – ci to sprzedadzą nas każdemu, byle tylko utrzymali przywileje i bogactwo, przeciaż tak już było.A będzie miał KK poparcie dopóty, dopóki w szkołach będą lekcje religii. Z ich strony była to zagrywka genialna i nie do przecenienia. Bo od najmłodszych lat dzieci mają zafundowanie pranie mózgu oraz faszerowane ciemnotą i zabobonami mającymi na celu tylko jedno – zapanowanie nad ich umysłami wg cynicznego scenariusza: dostatnie życie doczesne i władza dla nas, w wy sobie bierzcie życie wieczne, na zdrowie.
Podsumowując, obawiam się, że zabetonowali się na dłużej i ludzie się obudzą dopiero jak PIS wespół z KK w pełni zrealizują swój program wyborczy, tzn. ‚Polska w ruinie’. O ile wcześniej czule nie przytulą się do Putina.
Na czym władza polega, na tym polegnie. Pewnie na wypowiedziach po kolejnej powodzi/tornadzie.
Przy tym pospiechu ‚ dbrej zmiany ‚ czeka nas upadek panstwowosci i w efekcie tego rozbiory. Radze byc wtedy po zachodniej stronie Wisly. JB.
Historia uczy nas jednego: JEŚLI W JAKIMKOLWIEK KRAJU KTOŚ SPRÓBOWAŁ WPROWADZIĆ NARODOWY SOCJALIZM, TO LUDZIE ZAKOCHUJĄ SIĘ W NIM NA ZABÓJ, A POPARCIE DLA NARODOWYCH SOCJALISTÓW PRZEKRACZA 50 PROCENT I DOCHODZI NAWET DO 90 PROCENT!
Co to oznacza? Wygrać wybory może tylko ten, kto w narodowym socjaliźmie przelicytuje pisowski gang. Widzę tylko jedno ugrupowanie szeregowych wariatów socjalistycznych, czyli Partię Razem, która w rujnowaniu finansów państwa może przelicytować PiS. Partia Razem jest równie nieodpowiedzialna jak PiS, ale reprezentuje lewicę internacjonalistyczną, a PiS lewicę pobożną. Teraz w Polsce aby sprzedać marksizm, trzeba go oblać cuchnącym sosem nacjonalistycznym, bo inaczej ludzie „komunizmu nie kupią”. Stąd z PiS może wygrać tylko „mega PiS”. Tacy ludzie muszę być nie tylko wariatami, nie tylko z lubością kłamać na lewo i prawo, ale także muszą być jeszcze większymi narodowymi socjalistami niż ferajna zawistnego gnoma z Żoliborza.
We mnie wiara w społeczeństwo wrócila, kiedy po wypadku Beatki S. zobaczylem ile osób wpłaca pieniądze na pomoc dla młodego. Sądząc po wysokości wpłat, sa to w większości młodzi ludzie.
Natomiast nadal podtrzymuję moje zdanie, że PiS wykończy jego suweren, jak skończą się pieniądze na obiecanki, a inflacja skoczy do kilku procent.
kapitan Nemo
20 lutego o godz. 22:15
Zgadzam się, przyczyną obecnego poparcia dla PiS jest pranie mózgu od malego na lekcjach religii i to za pieniądze podatnika.
Ma calkowita racje red. Zakrzewski – musimy stawac w obronie szykanownych. Do tego konieczna jest nasza odwaga cywilna. Moja rada doswiadczonego opozycjonisty jest nastepujaca: nalezy zostawic dogmaty obecnej wladzy na boku (albo na czas dzialalnosci podziemnej) i skupic sie na bezmyslnych, szkodliwych dla gospodarki decyzjach zarzadow firm, w ktorych pracujemy. Nie wolno im darowac zadnej glupoty nawet kosztem swojej wlasnej kariery. Swoim przykladem pociagniemy innych i tutaj trzeba solidarnosci (z malego „s”), o ktorej pisze Zakrzewski.
60 proc Polaków popiera prezydenta A.Dudę, 52 proc B. Szydło. PiS ma 2 krotną przewagę nad partiami opozycyjnymi. Opozycja jest totalnie odmóżdżona bez przewodniej idei i pomysłów na przejęcie władzy. O akcji liderów PO elektorat PiS nie wie lub szybko zapomni. To działania ku własnemu samozadowoleniu i zabłyśnięciu w mediach. Nie widzę natomiast działań dla zwykłego elektoratu. Zwykły Polak szarak ma w d. Trybunał Konstytucyjny, obronę posła X czy Y w Sejmie. Radośnie przyklaśnie uwaleniu wójtów, burmistrzów itd. PO/ Nowoczesna nie wyszły z samozadowolenia. Może jedynie PSL ma jeszcze szansę na poparcie ludu. Bo to lud głosuje przy urnach. Za 500+ za zmianą w sądach które są mocno ciężkie dla obywatela. Kolega przez 7 lat walczył w sądach gospodarczych w sprawie, której nie powinno być. Z niekompetencją sędziów, arogancją, kolesiostwem tej ostoi „sprawiedliwości” Wygrał bo to było jasne na początku. Kosztem zdrowia, czasu, pieniędzy na ekspertyzy. Takich ludzi są setki tysięcy. Czy oni poprą powrót patologii poprzednich rządów?
Yhy, sondaże spadną.
Komorowski będzie prezydentem, Trump nie ma szans na prezydenturę, Brexit jest niemożliwy…
@mzak
Cyt., Może jedynie PSL ma jeszcze szansę na poparcie ludu. Bo to lud głosuje przy urnach.,,
Na jakiej podstawie opierasz szanse, że PSL zagłosuje wg.poprawnie. Ja uważam, że ten elektorat niczym nie różni się od pozostałych. Przecież mieli opanowane wszystkie stołki od sołtysa po ministra rolnictwa a mimo tego zagłosowali na PIS. Im się tylko poprawiło bo zyskali dodatkowo pińcet plus. W podatkach, opłatach na KRUS nic się nie zmieniło. Wszyscy wmawiają nam jacy oni są biedni i im się należy.
I ty mzaku żywisz nadzieję na poparcie PSL. Ta partia zawsze była w opozycji i w rządzie. Teraz taką rolę przejął KUKIZ15. Jak tak dalej pójdzie to wg CBOS, PIS osiągnie 120% poparcia. Kto chce niech wierzy w sondaże tego tworu rządowego opłacanego i podlegającego prezesowi RM. Ja tam wątpię i mam nadzieję, że w końcu to musi pier…nąć bo śmieszniejszych kukiełek nie widziałem. Prezes Wszystkich Prezesów, Człowiek Wielce Utytułowany też sam zaplącze się o własne nóżki i spadnie z drabinki. Brudziński razem z pozostałymi chartami z przyjemnością skoczą mu do gardła. Narazie zamordyzmem terroryzuje swoją sektę. Nie mogę uwierzyć, że wszyscy są tak ograniczeni jak Suski.
Bez konkretnej programowej propozycji ze strony opozycji PiS nie ma szans przegrać.
Nic takie nie widać.
Patrz np. komiczny gabinet cieni PO czołowa „konstruktywna” propozycja – czy ktoś o nim ostatnio słyszał…?
Natomiast „San Escobar” tłuczono tygodniami.
Same dęte nadmuchiwania sztucznie przez opozycyjne
media „afery” jedynie coraz bardziej irytują.
Skutkiem tej kakofonii jest, że nawet słusznej krytyki mało kto już słucha…
PiS przedstawia i przeglosowuje
jedną ustawę za drugą a opozycja zbiera pieniądze na samochód dla…Sebastiana.
Z kim PiS ma przegrać?
Wołanie na puszczy. PiS ma wystarczająco duże poparcie aby wygrać następne wybory i rządzić 2 kadencje. Odsunięcie PiSu od władzy wymaga 8 lat, bo tyle lat w tym kraju jest potrzebne, aby ludzie zrozumieli co oznaczają ich rządy. Do wyborów zostają 2 lata. To za mało na sensowne zwarcie szeregów przez opozycję. To na pewno za mało, aby społeczeństwo uznało, że alternatywa w postaci PO jest mimo wszystko lepsza niż PiS. Dopóki w oczach narodu Platforma będzie się jawić jako łże elita obciążona aferami taśmowymi, reprywatyzacyjnymi, autostradowymi, ambergoldowymi, mostowymi, dopóty PiS ma spokój. I nie ma żadnego znaczenia na ile te afery są aferami rzeczywistymi lub nie. Liczą się emocje. Do tego Petru… Ten człowiek to wizerunkowa katastrofa. Im dłużej będzie utrzymywał się na powierzchni, tym lepiej dla PiS.
Co się musi stać, aby PiS przegrało wybory? Po pierwsze: musi nastąpić jakieś bardzo negatywne wydarzenie, za które JEDNOZNACZNIE będzie odpowiadać środowisko PiS. Musi wydarzyć się jakaś afera pogrążająca Macierewicza, lub kogoś innego z najbliższego otoczenia prezesa. Albo kompletny chaos w wyniku jakiejś bezsensownej reformy (np. edukacji). Następnie musi pojawić się lider zjednoczonej opozycji, który umiejętnie ukierunkuj emocje społeczne. Nie będzie to ani Schetyna, ani Petru. Mooooże będzie to Tusk. Ale jeszcze nie teraz. Teraz i przez najbliższe 2 – 3 lata będziemy żyć festiwalem 500+, spadającym bezrobociem oraz renesansem prawackiego populizmu na świecie. Zmiana będzie możliwa dopiero wtedy, gdy to przestanie działać.
@zla i inni
sondaże nie są poważnym argumentem ani za, ani przeciw. Ludzie po prostu kłamią i nie mają pojęcia, za kim głosują. Odpowiadają, jak im się wydaje, że powinni odpowiadać. Naturalnie nie wszyscy, ale dostatecznie dużo, by obraz był wypaczony. U progu wyborów prezydenckich to pan Komorowski nie miał z kim przegrać. Wkrótce ta sama porażka może spotkać Dudę i Kaczyńskiego. PiS stoi przed takim samym wyzwaniem, jak niedawno PO po ośmiu latach, a wcześniej SLD i AWS. Mieli wszystko, wszystko zmarnowali. PiS odsuną od władzy albo ich błędy wyrastające z obecnego triumfalizmu, albo nowi liderzy nowych sił politycznych, których nazwisk jeszcze nie znamy. Być może w sojuszu wyborczym z starą opozycją, czyli głównie PO.
kapitan Nemo-Z grubsza rzecz biorąc celna analiza o tym co było,co jest i co może być.Nawet nie ma co się czepiać opozycji bo i co ona może zaproponować narodowi.Narodowi do cna przeżartego korupcją i tumiwisizmu.Chodzi o to ,że większość z nas to nosi w sobie.To ma wymiar masowy.Mówią,że rybka się psuje od głowy.Nad tym sie już nie trzeba zastanawiać.Głowa w jakim stanie jest, każdy polak o zdrowym odruchu zachowawczym widzi, chodzi o to ,że prawie cała rybka to już padlina.Puki UE jeszcze cała wisimy przy unii jak się UE skończy zawiśniemy przy Rosji bo legiony USA kiedyś odejdą.Na dzisiaj nasze śmieszne intelektuale rozważania o jakimś hipotetycznym honorze narodu czy jego przebudzeniu przy braku u niego istynktu samozachowawczego wydają się racją z której nic nie wynika.
Nie ma pewności co do spadku notowań PiS-u, dopóki ludzie nie dostaną porządnie po kieszeni. Wtedy i 500+ nie pomoże.
@Mr NO:
Gdzie to poparcie, które przekracza 50% dla narodowych socjalistów? W Niemczech, póki były w miarę demokratyczne wybory, poparcie sięgało góra 41%, o ile pamiętam… Wyższe poparcie miał Anschluss, ale mogę sobie łatwo wyobrazić coś wbijającego w pychę narodową, co zdobędzie podobne poparcie w Polsce.
@kapitan Nemo:
Słabość opozycji jest smutna, ale jej „rozbicia” bym nie krytykował — co ma wspólnego .Nowoczesna z Razem, oprócz postaw prodemokratycznych? Jeśli jednak zrezygnujesz z jednego skrzydła, to albo zatrzymasz jego wyborców w domu, albo wręcz popchniesz do popierania PiSu…
Poparcie dla PiS spadnie, bo poparcie dla wszystkich partii spada, a arogancja i niekompetencja swoje dołożą. (Zresztą już widziałem spadek morale u wyborców PiSu. Nie widzę tego w badaniach opinii publicznej… Może PiS też przekonuje nieprzekonanych?) Ale przy sprawnej opozycji to działałoby lepiej.
@mzak:
PSL ma dużo atutów, ale i ma fatalną (moim zdaniem niezasłużenie) opinię i „ekohumanizm” nie brzmi jak nośne hasło w Polsce.
panie gospodarzu!
Dynamika zmian w świecie i w Europie jest tak gwałtowna,że to to o czym pan mówił do „zła i inni” to jest wyraz tzw.pobożnych życzeń.My się zachowujemy jakby nasza chata z kraja była i będzie dobrze jak zostaniemy z ręką w nocniku o ile nie skończy sie to na dzieleniu skóry na ponownie Umęczonej.
kapitan Nemo, 20 lutego o godz. 22:15
Zgadzam sie calkowicie z Twoim wpisem. Katastrofalny stan obceny w przyszlosci poglebi sie z powodu braku mlodych rogarnietych ludzi z prostym kregoslupem i rzetelna wizja Polski. Poki co to mlodziez chetniej idzie na pielgrzymki i posluchac szmanow w stylu Boshobora niz na wiece wyborcze. Mlodzi sa dumni z Macierewicza i Szydlo bo Ci „stawiaja” sie Zachodowi.
Po PiS-szystach nie bedzie kim odbudowac zniszczen. Cywilizacyjny skansen pachnacy kapusta i schabowym
Czas bronić każdego pokrzywdzonego wskutek bezprawia i niesprawiedliwości.
____________
Czas może i jest, ale czy aby są środki? Bezprawie i niesprawiedliwość są wpisane w nasz system sprawowania władzy, niemal od zarania naszych dziejów. Próba natomiast wprowadzenia praworządności w Polsce oznaczałaby, więc nie tylko zerwanie z wielowieczną tradycją, odstąpienie od zgody na tymczasowość i tumiwisizm naszego państwa, oraz jego teoretyczne funkcjonowanie, ale także prawdziwe nastąpienie na odcisk bardzo wielu środowiskom w tym najbardziej uprzywilejowanym, dzięki którym w ogóle jest możliwe istnienia mierności, jako podstawy naszego życia politycznego i społecznego, oraz prowincjonalizmu naszej gospodarki. Niestety, tak łatwo się z tego bagna nie wychodzi w którym jako Polska i Polacy, tkwimy od wieków. Natomiast jeśli przez obronę pokrzywdzonego wskutek bezprawia i niesprawiedliwości mielibyśmy rozumieć samą obietnicę, czy też zamiar obrony przed bezprawiem i niesprawiedliwością państwa PiS, no to jest niestety czcza obietnica i zamiar bez żadnych szans na realizację. Anglicy takie działania nazywają „lip service”, a po polsku to by się nazywało bycie gołosłownym, od bycia gołym, czyli raczej biednym i niemądrym.
One same się wykończą.A w sposób prosty jak konstrukcja malucha.Ten od korników i ten od latawców ,są już w sporze z prezesem.Narazie wszystko trzyma w garści ,bezbożnik z Torunia.Jak skończy się kasa ,zmieni front.
W szerokim kontekście popierania Trumpa i jego mafijnego towarzystwa oraz rzeczywistego przywództwa w PIS Rydzyka i prawdopodobnej kompromitacji calego układu upadek jest kwestią czasu. Pytanie dotyczy kosztów
andrzej52
21 lutego o godz. 6:25
Mamy tez zbiórkę na limuzynę dla Beatki. Inicjator wpłacił na zachętę 1000 zł ,a pozostali
przez trzy dni 1400. (też na POMAGAM)
Celem był milion złotych.
Beatka ma 50% wielbicieli ale letnich,bez serca i z wężem w kieszeni.
Raczej nie będą za nią ginąć.
@Adam Szostkiewicz. Każde środowisko polityczne kiedyś odchodzi. To jest banał. Chodzi o to kiedy PiS straci władzę. W mojej ocenie dopiero po dwóch pełnych kadencjach. Również Prezydent Duda będzie miał pełne 10 lat. Jest już ponad rok za nami i poparcie jest wysokie. Wybory po zakończeniu obecnych kadencji przyniosą zdecydowane zwycięstwo PiS. Może będą musieli stworzyć formalną koalicję z czymś w rodzaju Kukiz 15 oraz/lub PSL, bowiem lewica nie popełni już błędu wyautowania się przez podwyższenie samym sobie progu wyborczego), ale będą w takiej koalicji dominować.
@Adam Szostkiewicz: Nie wiem jak Pan, ale ja byłem przekonany, że Komorowski przegra w dniu kiedy stchórzył i uciekł przed telewizyjną debatą przed pierwszą turą, a machina entuzjazmu wobec młodego kandydata PiSu toczyła się już pełną parą po wsiach i miasteczkach Polski.
Dowodem na to ,że odfruwają od swojej bazy wyborczej niech będzie fakt ,że chcą
aby PAD miał do swojej dyspozycji osobny samolot.Jak powiedział jeden z posłów
PIS -nawet prezydent Burundi ma swój samolot ,a nasz ma być gorszy?
Lepszy sort może się od tego zbiesić.
Rozśmieszył mnie red.Gugała który zażądał raportu co dalej z limuzyną z Oświęcimia.
Wszak kosztowała 2,5 mln. Redaktor pewnie myśli ,że można ją wyklepać w warsztacie.
zla.m
21 lutego o godz. 8:57
Yhy, sondaże spadną.
Komorowski będzie prezydentem, Trump nie ma szans na prezydenturę, Brexit jest niemożliwy…
Wszystkiemu winne nieprecyzyjne sondaże ,a także bieg wydarzeń nie do przewidzenia.
Tak było w 2007 roku kiedy Kaczalnik zgłosił wniosek o rozwiązaniu sejmu bo był pewien 50% poparcia.
„Sondaże będą się dla PiS pogarszały w miarę postępów demoralizacji politycznej pisowskiej elity, narastania arogancji obecnych pisowskich dygnitarzy, odrywania się ich od ich własnej bazy wyborczej.”
Zaczyna Pan uprawiać publicystykę życzeniową niestety.
Sondaże będą dla PiS-u się pogarszać jak ludzie zaczną z głodu umierać, a to jeszcze szybko nie nastąpi.
Jeżeli pan daje pełną michę, a i pozwoli coś ukraść ze dworu to i może od czasu do czasu po mordzie zdzielić. Jego prawo.
1. Myślę, że rację ma Jacek Fedorowicz – lud obróci się przeciwko PiS-owi, ale dopiero za parę lat, jak za to „pińcet” będzie można sobie kupić najwyżej paczkę chusteczek.
2. Niemniej jednak a miejscu PiS-u sondażami CBOS cieszyłbym się umiarkowanie. Owszem – Pan Przyjaciel Leśnego Ruchadełka i Pani Pogromczyni Fiatów Seicento w rankingu zaufania mają się dobrze, nawet bardzo dobrze, ale z kolei pan Antoni Wojenny, no i przede wszystkim Ukochany Przywódca Tow. Kacz-Yn-Sken – już dużo gorzej.
3. Zarazem ciekawostka: Dudzie i Szydło ponad połowa respondentów CBOS-u ufa, a Kaczyńskiemu – ponad połowa nie ufa. Z tego by wynikało, że co najmniej kilka (a może nawet kilkanaście) procent Polaków nie ufa Kaczyńskiemu, ale jednocześnie ufa jego dwóm marionetkom. Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi tę ciekawostkę?
Na początku roku opozycja dokonała tak spektakularnego samozaorania, że jeszcze długo się nie podniesie, o czym najlepiej świadczą sondaże.
Muszę jednak przyznać, że – choć zabrzmi to cynicznie – okoliczności wypadku premier Szydło były dla opozycji wyjątkowo sprzyjające, a opozycja umiała to wykorzystać. Po raz pierwszy to PO i Nowoczesna stoją po stronie „człowieka prostego”, a PiS reprezentuje aroganckie elity. Po jednej stronie mamy młodego człowieka z warstw niezamożnych (nosi nawet imię typowe dla „chłopaka z blokowiska”), jadącego zdezelowanym samochodem, i to nie BMW, które kojarzy się z agresywnym dresiarstwem, lecz seicento – pojazdem stojącym chyba najniżej w drogowej hierarchii, który zwykle ustępuje „silniejszym”. Po drugiej stronie – opancerzone limuzyny rozpychające się po chamsku przez skrzyżowania jak pogotowie jadące do umierającego, choć nie było wielkiego ruchu, a kolumna wiozła panią premier na weekendowy wypoczynek. W dodatku pani premier się tego dnia pracą nie przemęczyła, bo zakończyła urzędowanie o 13:30.
Sam wypadek miał taki przebieg, że wszystko zależy od zeznań świadków (kluczowe znaczenie ma włączony sygnał dźwiękowy i odległość między samochodami w kolumnie). Każdy „zwykły Polak” wie, że świadkowie będą się bali mówić prawdę, a chłopak bez pomocy prawnej na najwyższym poziomie nie miałby szans w starciu z władzą. I że na miejscu tego chłopaka mógł być on, „zwykły Polak”, w swojej 10-letniej astrze czy 15-letnim passacie.
Po raz pierwszy od wyborów Opatrzność napisała scenariusz po myśli piarowców z opozycji. To jednak tylko zbieg okoliczności o stosunkowo niewielkim znaczeniu. Za chwilę PiS kontratakuje i Platforma z Nowoczesną znowu będą leżeć odliczane na deskach.
@Adam Szostkiewicz
21 lutego o godz. 10:03
Niestety, nie ma Pan racji. Podobnie jak większość przedstawicieli Pana środowiska, zamyka się Pan w coraz szczelniejszej bańce i zaklina rzeczywistość. Proszę pojechać do małego miasteczka, wioski czy postpeerelowskiego blokowiska i porozmawiać z ludźmi. Niektórzy są zadowoleni z rządów PiS, inni mają do nich zastrzeżenia, ale i tak by zagłosowali na PiS jako na mniejsze zło. Tym bardziej teraz, gdy poparcie dla KOD oznacza akceptację malwersacji finansowych i niepłacenia alimentów, a „Nowoczesna” kojarzy się z partią, dla której wakacje w ciepłych krajach są ważniejsze od polityki.
Tzw żelaźni czciciele prezesa są tak zaślepieni iż jakakolwiek rozmowa z nimi nie ma sensu . Afery dotyczące PIS – ich nie pogrążają są teflonowi ( np. Skoki ) .
Większość pisowskiego elektoratu nic prawie nie czyta . Np Polityka ma nakład sto parędziesiąt tysięcy – czyli jest to kropla w morzu biorąc pod uwagę wielkość mas społecznych . Większość czerpie wiedzę z TV i wskazówek kościelnych .
Nie wiem co by musiało się stać by ich wiara opadła .
Nadto znacznej części normalnego społeczeństwa wszystko powiewa – nie interesują się .
Tak że marnie to widzę ……
Cierpiałem w minionym tygodniu, bo siedziałem ze znajomkiem przed ekranem, z którego ciurkiem przez dwie godziny maglowano polskich sędziów i sądownictwo. Czegóż tam nie było? I sędzia złodziej, i sędzia, która nie zamknęła w areszcie „Hossa”, i „kasta” sędziów itd, itp. A wszystko to z właściwym wdziękiem komentowali dziennikarze „wSieci”, „Do rzeczy” i jakiś profesor prawa z KUL. Nie wiem, jaki procent rodaków ogląda TVP Info. Ale mogę się domyślać, że głównie wyborcy PiS rekrutujący się ze wsi i małych miasteczek. Ale je tu na prowincji znam ludzi z doktoratami, którzy za PiS daliby się pokroić! Do tego proboszcz organizujący „pielgrzymki” do Smoleńska. Wiem, że poparcie dla obecnej władzy moźe spaść, gdy nastąpi kryzys w gospodarce. Ale przecież i w tej chwili przeciętni śmiertelnicy czekający w przychodni miesiącami w kolejce do lekarza specjalisty, czy na zabiegi rehabilitacyjne zioną jadem na PO, bo to po niej PiS musi posprzątać. Tak jak min. Błaszczak ciągle „sprząta” po gen. Janickim, choć ten odszedł ze służby 4 lata temu. Po wygranej Trumpa w Stanach, bądź co bądź praktykujących demokrację już ponad 200 lat, nie spodziewam się, aby większość Polaków przestała wierzyć cynicznym populistom.
„Adam Szostkiewicz
21 lutego o godz. 10:03
@zla i inni
sondaże nie są poważnym argumentem ani za, ani przeciw…..”
Rzadko kiedy się z Panem zgadzam ale ten cały komentarz uwazam za jak najbardziej trafny.
mzak 21 lutego o godz. 8:27
Z niekompetencją sędziów, arogancją, kolesiostwem tej ostoi „sprawiedliwości” Wygrał bo to było jasne na początku.
—————-
To mnie też od wielu lat bardzo boli, bo wiele razy spotykałem się osobiście z tego typu sytuacjami. Dodałbym jeszcze takie epitety jak: bylejakość, niedbałość, lekceważenie, brak etyki i podstawowej wiedzy, czy też zdecydowany opór przed stosowaniem prawa i zasad prawnych. I odniósłbym całą sytuację szerzej do administracji publicznej, która świadomie zastawia na obywatela pułapki prawne ograniczające jego prawa. Oni się po prostu dobrze zastanawiają jak wywieść w pole obywatela, a nie jak stosować prawo i mają koncepcję w wielu sprawach jak to zrobić, aby gościu nie kwiknął. Potem jest cały szereg instancji odwoławczych, które nic złego nie widzą w tych przekrętach władzy i same omijają jak mogą podstawowe zasady prawa. A na końcu łańcucha odwołań można się jeszcze spotkać z cyniczną postawą grona nauczycieli akademickich, którzy obsadzają sądy administracyjne. Jeśli chodzi o obsługę prawną o adwokatów i radców prawnych, to dzielą oni wszystkie wady wymiaru sprawiedliwości i mają ich jeszcze więcej, bo działalność zawodowa osobiście lub w małych zespołach najczęściej oznacza niski poziom fachowy. Tymczasem adwokaci i radcowie prawni to powinna być ta pierwsza bariera, która chroni obywatela przed arbitralnością władzy. Tej bariery tymczasem w ogóle nie ma. Trzeba mieć sporo szczęścia i pieniędzy, aby w palestrze i wśród radców znaleźć odpowiednia osobę.
I ten pasztet właśnie odziedziczył PiS po przodkach. W tym pasztecie mogą się właśnie dziać takie cuda jak w mętnym bajorku. I z pewnością się dzieją….
@remm
myślę, że w bańce zamykają się raczej ci, którzy nie widzą fatalnych skutków polityki pisowskiej w szerszej perspektywie. To oni zaklinają rzeczywistość, my staramy się ją odczarować, nazywając rzeczy po imieniu. To, że ma się poparcie w sondażach, nie zawsze znaczy, że ma się rację.
@red. Szostkiewicz
21 lutego o godz. 10:03
„Mieli wszystko, wszystko zmarnowali.”
Z tym się właśnie nie zgadzam. Od 35 lat oglądam niemieckie rządy i o każdym mogłabym powiedzieć „mieli wszystko, wszystko zmarnowali.” Pracowałam wiele lat dla pewnej partii opozycyjnej i napatrzyłam się na stosunki rząd-opozycja. W moim landzie i w całym kraju. Widziałam upadek CDU po aferze nazywanej Schwarzgeldaffäre na przełomie stulecia. Przed niewielu laty SPD dołowała i wobec zaniku proletariatu przemysłowego wszystkim wydawało się, że zaniknie też partia proletariat reprezentująca. Tak jak pod władzą Merkel CDU się odbiła, tak teraz odbija się SPD. (Na marginesie: nikt nie powinien wierzyć, że Angela Merkel kiedykolwiek zostałaby przewodniczącą CDU, gdyby wszyscy, ale to wszyscy panowie z CDU nie byli doszczętnie skompromitowani przez ową Schwarzgeldaffäre. Tak to się toczy.)
Obserwując z odległości przez 25 lat rozwój Polski nigdy, ale to nigdy nie powiedziałabym, że „mieli wszystko, wszystko zmarnowali.” Nie, jeszcze raz nie: zbudowali Polskę, której teraz boleśnie brakuje.
Czasem mam wrażenie, że w Polsce za dużo się oczekuje od polityków. A ogranicza ich przecież system polityczny (koalicje, trójpodział władz, następne wybory itp), z którym się liczą. PiS się nie liczy z nikim i niczym i dlatego dzień za dniem spełnia swą obietnicę wyborczą: „Polska w ruinie”. Ile lat musi to jeszcze potrwać, żeby ludzie zatęsknili do człowieczego wymiaru w polityce?
Nie oglądał TVP.Wcześniej oglądałem czeską ale antena się zepsuła.
Palec boży.
Mogę zatem,ze świeżym umysłem ,wejść w krąg komentatorów.
I to by było na tyle z dodatkową uwagą,że Czesi ,gdy jeszcze oglądałem,komentowali polskie fakty oraz polskie f.alternatywne,mocno pogardliwie.Jak na Naród K&K przynależny przystało.
Myślę,że warto by się odwołać w Małopolsce (bez Lamberga) do tych pięknych lat ,gdy „austriackie gadanie ” oznaczało bełkot całkiem państwowotwórczy.
Bełkot PIS ,niestety,a byłbym polubił,jest chamski ,nie państwowotwórczy,bowiem wizja Państwa ze stolicą mentalną w Łomży obraża ,nawet,Małopolskę.
Co do sądow, mam calkowicie odmienne odczucia jak komentujący.
kilka lat temu wygralem bardzo powazną (dla mnie) sprawe z ZUS-em i to we wszystkich instancjach, do Sądu Najwyższego włącznie. Sam siebie reprezentowalem, chociaż nie jestem prawnikiem.
Inna sprawa, że sądy powszechne są zasypywane zwykłymi duperelami, co poniektórzy masowo skladaja pozwy o wszystko (chyba Polityka o tym pisala), a sąd musi każda sprawe rozpatrzyć.
To prawda ze moze polec ale ile szkod narobi.
Nic nie da ich osadzenie czy nawet powsadzanie do wiezien.
Wlosy mi na glowie staja gdy pomysle na ile ten kraj zadluza i ze nasze dzieci i wnuki beda splacac.Taka przyszlosc im zgotowalismy poprzez nasza bezczynnosc i bierne przygladanie sie jak PiS idzie do przodu niszczac wszystko po drodze nabijajac sobie kieszenie naszymi pieniedzmi.Jest mi wstyd.Niedlugo pewnie nie bede mogla spojrzec w lustro bez obrzydzenia do samej siebie.
PiS straci władzę, kiedy prezes partii przestanie pełnić swoją funkcję. Zgodnie z ustawą o wieku emerytalnym, w październiku tego roku p. Kaczyński powinien przejść na emeryturę. Będzie mówił tak: ustalenie wieku emerytalnego mężczyzn na poziomie 65 nie oznacza, że każdy musi skończyć pracę po przekroczeniu tego progu wiekowego, można pracować dłużej. Czego Prezes nie bierze pod uwagę to przykra prawda, że pracodawcy będą wyganiać starych ludzi na emerytury, żeby móc zatrudnić młodszych i tańszych.
Dlaczego p. Jarosław Kaczyński traktowany jest inaczej niż wszyscy Polacy (lepszego i gorszego sortu).
Panem et circenses! Na razie jest jedno i drugie, więc suweren jest zadowolony, dlatego PiS nic nie grozi. 🙁
andrzej52 21 lutego o godz. 19:08;
Każdy ma prawo do swoich odczuć. Zawsze cieszę się, że są ludzie na świecie, którzy nigdy nie narzekają. I nawet sami potrafią, bez wykształcenia prawniczego, bronić się przed Sądem Najwyższym, gdzie jest bezwzględny obowiązek bycia reprezentowanym przez adwokata lub radcę prawnego, chyba że sam wnoszący kasację jest prawnikiem posiadającym status naukowy profesora. Czasami jednak, gdy się tak cieszę, przypomina mi się i zapewnienie koni pociągowych z folwarku zwierzęcego, książki o systemie politycznym równych i równiejszych: „będziemy pracowali ciężej”.
W sprawie postępowania kasacyjnego przed SN dodatkowo warto podkreślić, że nie tylko sukcesem może być wniesienie jako nie prawnik kasacyjny, ale i takie jej sformułowanie, aby w ogóle SN chciał ją rozpatrzeć, bowiem obecnie kasacja strony jest możliwa tylko wówczas gdy chodzi o jakieś szczególnie ważne dla orzecznictwa zagadnienie prawne.
..J.Kaczynski i jego PIS idzie ze sztandarem krucjaty wmawiajac obywatelowi ze ich czarne jest dobre a czarne PO to raczej czerwone .
Kiria
Deficyt budżetowy za rok 2016 był trzeci najniższy od 28 lat.( w stosunku do PKB).
Bezrobocie najniższe, gwaltownie zmniejszyla się strefa biedy a giełda bije rekordy.
Tak długo jak PiS będzie rozszerzać socjal, straszyć imigrantami i popierać kościół, jego igorancja przejdzie bez echa.
http://papug.pl/duma-z-polski-czesc-1-na-7/
głos zwykły
21 lutego o godz. 20:25
A gdzie napisalem, że to ja wnosiłem kasację ?
Trochę czytania ze zrozumeniem przydalo by sie.
głos zwykły
21 lutego o godz. 20:25
Mnie interesuje ilu z tych ciągle narzekających na państwowe instytucje, urzędy, rzeczywiście mialo z urzędami do czynienia.
Ile osób narzeka, bo taka jest moda, taki jest przekaz medialny.
@remm:
To co piszesz o „malwersacjach w KOD” i „wyższości wakacji nad polityką w Nowoczesnej” świadczy tylko o sprawności propagandowej PiS (w końcu w PiS są prawdziwe malwersacje, a w przypadku Kijowskiego słyszałem (jako o potwierdzonym zarzucie) tylko o wystawianiu sobie faktur, jako o potwierdzonym zarzucie — to nieładne zachowanie, ale zupełnie na poziomie Jarosława Kaczyńskiego, który też wystawiał PiSowi faktury).
Problem z opieraniem się tylko i wyłącznie na pewnej propagandowej sprawności polega na tym, że po pewnym czasie rządów już „mądrość ludowa” nie pozwoli zrzucać win na innych. I ja już, rozmawiając z wyborcami PiS z 2015 roku, to widzę, choć prawdą jest, że z widzeniem alternatywy jest u nich kiepsko… To jednak sprawia słabość opozycji, a nie siła PiS, zresztą tak naprawdę kto będzie alternatywą okaże się w roku wyborczym (o ile wybory będą).
PS.
Tak. Widuję też twardogłowych zwolenników PiS. Jakoś zawsze się składa tak, że są oni zamknięci w swoim bąbelku i nigdy z nikim nie wymieniają myśli — tylko próbują je narzucać.
Nie zapominajmy o jeszcze jednym: rządy PiS-u są na rękę Putinowi. Więc Putin na pewno dba o to i będzie dbał, żeby PiS nie poległ. Tym samym przeciwstawiając się PiS-owi, przeciwstawiamy się jednocześnie Rosji, a to, niestety, dużo potężniejszy przeciwnik. Nie mówię tego po to, żeby zniechęcać kogokolwiek do bronienia naszej wolności, ale po to, że dobrze jest mieć świadomość, kogo tak naprawdę mamy przeciwko sobie.
A do kogo PiS ma przegrać? Nie widzę przeciwnika.
Idę znaleźć na strychu stare podręczniki do nauki rosyjskiego.
3gr
21 lutego o godz. 19:58
Zapomina, ze emerytura nie jest kara. Nazywalaby sie wowczas punitura…
remm
21 lutego o godz. 14:54
Sluszna uwaga. Polowa glosowala na PO jako mniejsze zlo, druga polowa na PiS jako mniejsze zlo i rzeczywistosc nas przegonila, w zaleznosci od tego, czy glosowalismy rekami, czy recami.
Obawiam się, że arogancja nie ma tu nic do rzeczy. Wyborcom PiS się ona podoba. Skoro cała doktryna PiS zbudowana jest na serii bezczelnych kłamstw („zamach” itp), lżenia, insynuacji i poszukiwania wrogów a wyborcy na to głosują, to roczej brak arogancji wobec „wrogów” byłby niezrozumiały.
PiS potknie się jak wszyscy, ale nie podzielam poglądu, że przed nami dwie kadencje. Polacy są neurotyczni a zmiany kulturowe dośc szybko oddalają nas od świata PiS, czyli (bez rozpisywania się) bolszewizmu pokropionego święconą wodą.
Poza tym, jak ciekawie zauważa @TKosowski, za dużo przywiązujemy wagi do polityków. Od propagandy i napisania głupiej ustawy świat się nie zmienia a „wola polityczna” niedouczonego staruszka otoczonego przez grupę karierowiczów bez kręgosłupów nie zdoła zadeptać życia i pracy milionów ludzi.
Podoba mi sie pomysl 3gr, zeby Prezes wybral sie na emeryture. Tak, jak pisze Saldo mortale nie powinna to byc dla niego kara, ale nagroda za podzielenie na dwa obozy i dokladne sklocenie narodu.
@observer
Co racja to racja: PiS (nb. tak jak wcześniej mówiło się o PO) nie ma z kim przegrać. No bo z kim? Petru – mało, że strzelił sobie w stopę tym wyjazdem do ciepłych krajów, to mam wrażenie, że niczego go to nie nauczyło i jego ponowny strzał w tę samą biedną stopę to tylko kwestia czasu. Kijowski – mało, że ciągnął się za nim smród alimentów, to teraz doszedł jeszcze do tego smród faktur. Schetyna – Boże! Ten facet ma być liderem opozycji? Zero charyzmy, zero uroku osobistego, błyskotliwości w jego wypowiedziach też za cholerę nie mogę się dopatrzeć.
Ale… może wróci Tusk na białym koniu? Może Frasyniuk zdecyduje się stanąć na czele rozgniewanego tłumu? Może wyłoni się ktoś, kogo nazwiska jeszcze nie znamy, albo ktoś, kogo znamy, ale na razie nie domyślamy się, że to może być lider z prawdziwego zdarzenia?
Dlatego – proponuję, żebyś na razie wstrzymał się z tym odkurzaniem starych podręczników do rosyjskiego. Nie kuśmy losu! Nie prowokujmy samospełniającego się proroctwa! 🙂
@CharlieKelmeckis:
@socjał: Jeśli „socjał” nie szkodzi gospodarce, to dobrze, że go się rozdaje. Jeśli szkodzi, to w PiS owo szkodzenie uderzy.
@imigranci: Trudno mi uwierzyć, że ludzie będą zajmować się wciąż imigrantami (nie widząc ani jednego na własne oczy), gdy będzie im się źle żyło. Zwróciłbym uwagę, że po antyimigranckiej gorączce z 2015 roku, temat nie wywołuje już takich emocji.
@Kościół: Stosunek PiSu do Kościoła nie jest jednoznacznym poparciem, bo być nie może — świetnym przykładem jest sprawa usta antyaborcyjnych, gdzie jak się PiS nie obróci, to narazi się wielu Polakom.
@Pan Wojtek:
Putin nie jest jakimś złym demiurgiem. To tylko polityk, który jak wszyscy politycy ma swoje ograniczenia. (Jak to ktoś napisał (skądinąd krytyk Putina) — jeśli Putin manipulował za pomocą fałszywych wiadomości, odwołując się do rasizmu i ksenofobii, to ważniejszym pytaniem od wpływów Putina jest pytanie o to, dlaczego ludzie na lep takich haseł się rzucili.)
Zarówno felieton Gospodarza jak i większość komentarzy aż razi chorobliwym wręcz antypisizmem.
Ja nie odmawiam nikomu prawa posiadania politycznych sympatii ale podniecanie się i podkreślanie swego antypisizmu staje się swoistą tu rewią, teatrzykiem niewiele mówiącym o rzeczywistości bo jakby dominuje myślenie życzeniowe.
Kilkoro komentatorów – moim zdaniem – trafnie głosi pesymistyczną tezę, że problemem politycznym jest brak alternatywy. Z kim PiS ma przegrać i dlaczego niby? – bo serie politycznych błędów jakie popełnia? Byłyby znaczące, gdyby nie brak alternatywy i to nie koniecznie wynikającej tylko z błędów wizerunkowych przeciwników uwidacznianych przez meRdia ale z tych nie komentowanych.
Przykładowo, w proPOwskim TVN trzykrotnie widziałem fragment wystąpienia posła PO, który uzasadniając sprzeciw tej partii na ziobro-jakową propozycję karania przestępstw vatowskich straszy , że przedsiębiorcy będą wyprowadzać swe biznesy za granicę.
I jak tu nie kochać PiS za to, że złodzieje i gangsterzy się wyprowadzą kraś gdzie indziej? No bo taki jest rezultat tej debilnej POwsko-TVNowskiej propagandy.
Jeśli od momentu pisowkich zapowiedzi walki z mającymi się dobrze za władzy PO gangami paliwowymi, rośnie w Polsce zużycie paliw (w stosunku rocznym) o przeszło 20% (a więc wpływy z podatków i akcyzy), to co to oznacza? – ano, że jak PO wróci do władzy, to gangi paliwowe będą rabować znowu.
I takich spraw jest dziesiątki. Czy trzeba „kurvizji”, żeby takie rzeczy „ciemny lud” dostrzegał?
Dalej, Nowoczesna – to nie wpadki Rubikonia Trojańskiego tę partię zdołują a przede wszystkim takie numery jak np. Rabieja z „polskimi obozami” w parze z aktywnością w kwestii utrzymania status quo w mediach a więc absolutnej niemieckiej dominacji, np. przeszło 90% prasy lokalnej.
Poza tym portale informacyjne – Onet, Interia, a także szmatławce codzienne albo niusłiki jakieś itd. itd., Na to jakaś Bubula głosi, że znajdą sposób by wyjść z tego kolonializmu medialnego..
Rezultat jest taki, że Nowoczesna jawi się jako partia jurgieltników. No i jak PiS ma z nimi przegrywać?
Żeby wygrać z PiSem, to trzeba posługiwać się mózgiem i mieć jakieś propozycje poza tą – pomóżcie nam zwalić PiS z woza i posadźcie nas na nim. To trochę mało, jakby.
A sondaże już od dawna są przede wszystkim sĄdażami, bo raczej odpowiadają na pytanie sondażowni do zleceniodawcy co sądzi on „na temat” jaki ma być wynik a nie respondentów, zresztą fatalnie dobieranych czego dowodem jest, że przez całe ćwierćwiecze niedowartościowany okazywał się „peezel”.
Andrzej Falicz
21 lutego o godz. 20:33. to są efekty z poprzedniej kadencji rządu.Obecny na swoje pierwsze musi poczekać jeszcze pół lub rok a poza tym obecny rząd dosyć spolegliwie kontynuuje w ogólności gospodarcze plany poprzedników(nawet szumny plan niby Morawieckiego wcale nie jest jego pomysłem co najwyżej kontynuacją poprzednich) tak ,że nie czarujmy się.
@Adam Szostkiewicz
21 lutego o godz. 16:04
Zwolennicy PiS zawsze żyli w bańce, zawsze tworzyli coś w rodzaju sekty, której nikt nie przekonał, że białe jest białe, jeśli tylko guru powiedział inaczej.
Szeroko rozumiany obóz Platformy tym się różnił od PiS, że sektą nie był. Zachowywał trzeźwość umysłu i względną obiektywność sądów. Względną, bo wiadomo, że jeśli popiera się Tuska, to nie można go niszczyć krytyką, ale nie można też nie dostrzegać belki we własnym oku. W drugiej kadencji PO to się zaczęło zmieniać na niekorzyść, a po ostatnich wyborach media „salonu” zaczęły uprawiać tak prymitywną propagandę, jaką wcześniej widywałem tylko na portalu braci Karnowskich.
Robert Biedroń powiedział, że gdyby nie przeprowadził się do Słupska, to nigdy by się nie dowiedział, jak żyją przeciętni Polacy, i jak wielu ludziom dodatek 500 czy 1000 złotych na dzieci przywrócił godność, bo wcześniej żyli w nędzy, a teraz tylko w biedzie. Sam jestem przeciwnikiem tego programu, bo dla Polski to ekonomiczne samobójstwo, niemniej jednak ze strony „salonu” słyszałem tylko utyskiwania, że „patologia i tak to przepije”, a jakiejś celebrytce przeszkadzały tłumy biednie wyglądających ludzi, którzy dzięki 500+ po raz pierwszy przyjechali nad morze i popsuli jej widok.
Poparcie dla PiS wynika jednak nie tylko z 500+, który ma wśród ludu wielu przeciwników (ta część, która się nie załapała, czuje się pokrzywdzona). Dużo ważniejsze są takie sprawy, jak warszawska reprywatyzacja czy powszechna degeneracja środowisk sądowniczych. O tych skandalach Polacy wiedzą od lat, ale Platforma nie tylko się nimi nie zajęła, lecz wyraźnie chroniła przestępców. Dopiero PiS zabrał się za to bagno.
andrzej52 22 lutego o godz. 6:44;
Ja w każdym razie miałem tak dużo do czynienia z urzędami, sądami i prawnikami, że wyrobiłem sobie b. złe zdanie o nich. Nadto doszedłem do wniosku, że idziemy od ustroju totalnej kontroli i braku wolności, gdzie władza była skorumpowana i bardzo umiejętnie manipulowała zarówno ludźmi, jak i instytucjami. A władza w PRL naprawdę, różne środowiska trzymała za gębę! W każdym razie, ze idziemy i to w każdym razie nie jest tak długi odcinek przebytej drogi, aby powiedzieć, że zdecydowanie odeszliśmy od mechanizmów sprawowania kontroli nad społeczeństwem, jakim cechował się poprzedni ustrój. Dlatego też zależy mi na konstruktywnej opozycji tzn. takiej, która zrozumie przyczyny swojego upadku, zrozumie, że służyła w pierwszym rzędzie sobie, a obywatele byli w dalszym tle. Zrozumie, bowiem jeśli nie zrozumie dość szybko, to nie zostanie wybrana do sprawowania rządów na najbliższą kadencję. Nie oznacza to wcale, że liczę na szybkie zmiany, ile przygotowany jestem na raczej powolną ewolucję w kierunku rzeczywistej praworządności i demokracji. Chcę jednak, aby to była stała tendencja, niejako istniejąca ponad bieżącą walką polityczną. PiS jest partią opierającą się na starych doktrynach politycznych i partią zachowawczą. I generalnie zgadzam się, że kierunek ich polityki nie jest dobry, ale prawdę mówiąc doceniam i nawet szanuje to, że podejmują trudne tematy, gdzie z doraźnej kalkulacji politycznej jasno wynika, że nie będą mieli z tego korzyści, a przeciwnie kłopoty. Dzisiejsza opozycja jednak stawiała już wcześniej, gdy była u władzy, bardzo dobrze dylematy o charakterze strategicznym dotyczące polityki gospodarczej, krajowej i międzynarodowej. Tak czy inaczej opozycja ma większy potencjał i lepiej się prezentuje niż PiS. Opozycja w sensie polityków musi jednak rozumieć, że sens ich istnienia polega tylko i wyłącznie na służeniu interesom całego społeczeństwa, że nie ważne są dla nas ich prywatne korzyści ze sprawowania władzy. Społeczeństwo nie może godzić się na swoistą prywatyzację władzy, niezależnie od tego kto rządzi. A jakby przejawem tej prywatyzacji jest złe funkcjonowanie państwa, a nawet jak słusznie ujął to B. Sienkiewicz: teoretyczne istnienie państwa. Ono jeśli funkcjonuje teoretycznie, to za tym stoi prywata i zacofanie, czyli jedna z ważnych społecznych przyczyn upadku I RP.
@PAK4
22 lutego o godz. 8:48
Jeżeli chodzi o malwersacje finansowe, to między PiSem a KODem jest zasadnicza różnica.
PiS zawsze dążył do władzy autorytarnej, a jego zwolennicy takiej właśnie władzy chcą i są w stanie swoim wodzom wiele wybaczyć, oby tylko wodzowie zwolnili ich z uciążliwej konieczności samodzielnego myślenia i podejmowania decyzji.
KOD powstał jako ruch protestu przeciwko nadużyciom władzy i przyciągnął tysiące ludzi, którzy w jego szeregach chcieli walczyć o lepsze standardy w polityce, o większą przejrzystość i uczciwość. Kijowski okazał się zaprzeczeniem tych wartości. Gdyby poprosił o oficjalną pensję, działacze na pewno by mu ją przyznali, bo wiadomo, że kierowanie takim ruchem to praca na cały etat. On jednak pensji nie chciał, żeby uniknąć płacenia alimentów. Miał być symbolem walki o europejskie standardy, a okazał się takim samym Polaczkiem-cwaniaczkiem, jak peeselowskie sitwy w Polsce powiatowej.
Gdyby podał się do dymisji, uratowałby KOD. Na czele stanąłby pewnie jeden z działaczy, którzy po raz pierwszy pokazali się w mediach z okazji tej afery – wcześniej Polska o nich nie słyszała, a szkoda, bo wielu z nich nadawałoby się na szefa ruchu nieporównanie bardziej niż Kijowski.
Najgorsze było jednak to, że Kijowski został ponownie wybrany szefem na Mazowszu. Wcześniej w Polskę poszedł komunikat, że Kijowski okazał się nieuczciwy, ale reszta KODu się przeciwko temu buntuje. Po tym wyborze wyszło na to, że działacze KOD nie mają nic przeciwko niepłaceniu alimentów i okradaniu organizacji przez szefa. Że cały KOD taki jest.
Przykro mi, ale w tym momencie KOD przestał być ruchem walczącym o demokratyczne standardy. Wręcz przeciwnie – bardzo tym standardom zaszkodził. Teraz na każde oskarżenie o nieuczciwość czy nieprzejrzystość PiS może odpowiedzieć: „a niepłacenie alimentów i wystawianie fikcyjnych faktur wam nie przeszkadza”? I będzie miał rację. Dziś każdy protest KOD przeciwko PiS nabija punkty wyłącznie PiS-owi.
PiS nie upadnie z powodu arogancji wladzy. Arogancja wladzy bardzo sie podoba wielu Polakom, w czym jestesmy podobni do Rosjan. Daje to poczucie jakies ‚ imperialnosci ‚. PiS upadnie z braku pieniedzy. Obecny bard PiS – u – Jan Pietrzak juz to dawno przewidzial, ze ” Z braku pieniedzy ginie kwiat i blednie kurcze blade … „. Rzeklem. JB.
@legat a pański wpis razi niestety fałszywym symetryzmem. ,,Antypisizm” to nie idiosynkrazja partyjna, tylko niezbędny odruch samoobronny, ilekroć obecna władza usiłuje zmienić legalny porządek konstytucyjny, co jest rażącym przekroczeniem jej demokratycznego mandatu.
@pan wojtek
Ależ polityka, jak historia, nie stoi w miejscu. PiS zacznie się zużywać, będzie popełniał coraz cięższe błędy wewnętrzne i zewnętrzne, aż w końcu wyłonią się nowe siły i nowi liderzy, z którymi przegra. To może potrwać, ale jest nieuchronne, biorąc pod uwagę kadry pisowskie, wodzowski charakter partii, rosnącą arogancję nowej pisowskiej elity władzy.
@art 63
jest wprost przeciwnie: bardzo wiele zależy od polityków i liderów społecznych. Od złego prawa świat i życie każdego z nas może się zmienić dramatycznie, o czym tragicznie przekonali się np. niemieccy obywatele żydowskiego pochodzenia w III Rzeszy po ustawach norymberskich.
@remm:
Nie zgodzę się w dwóch sprawach.
Pierwsza to oczekiwania wyborców. Żadna z partii, czy ruchów społecznych, nie ma wyborców sekciarsko zafiksowanych na jednym tylko temacie. Gdyby jednak szukać głównych tematów, to wśród wyborców PiS na pierwszym miejscu byłoby zapewne rozliczenie afer i przywrócenie sprawiedliwości. To, co mnie uderza, to fakt, że jednocześnie są ślepi i głusi na afery otaczające sam PiS. Rozumiem, że przynajmniej częściowo jest to efekt przywiązania do wyboru i przymykania oczu na problemy (co cechuje właściwie wszystkich zwolenników partii…); ale jest to też kwestia umiejętności „sprzedawania” afer w mediach.
Druga rzecz to „500+”. Nie jestem przekonany, że to tak kosztowny program, że Polski na niego nie stać, co podaje się jako sprawę oczywistą, bez odwołania do liczb. A z liczb ma wynikać (nie moje wyliczenia), że 500+ jest prawie dwukrotnie tańsze, niż obniżka składki rentowej (Zyta Gilowska za „pierwszego PiSu”).