Jędraszewski, niestety
Abp Jędraszewski objął władzę w kościelnej metropolii krakowskiej z woli papieża Franciszka. Prawicy katolickiej to się podoba. Na co dzień zwalcza papieża, ale kiedy papież działa po jej myśli, to jest OK. Może teraz odpowiedzieć krytykom nominacji Jędraszewskiego: co chcecie, przecież to decyzja waszego ukochanego Franciszka!
Niestety, będą mieli rację. Franciszek podpisał się pod tą fatalną decyzją. Tym samym legitymizował wypowiedzi i decyzje Jędraszewskiego z okresu, kiedy był metropolitą łódzkim. Nie chodzi tylko o osławione wpuszczenie nacjonalistycznej skrajnej prawicy do katedry, radykalnie sprzeczne z wartościami ewangelicznymi, czy o pogardliwe komentarze na temat marszów w obronie praw kobiet. Chodzi także o to, jak zarządzał lokalnym Kościołem, jakie miał relacje z lokalnym duchowieństwem. Napisali o tym miejscowi księża, ale anonimowo, więc nie cytuję.
Wygląda na to, że papież przed nominacją zasięgnął opinii polskich prałatów w Watykanie pokroju kard. Grocholewskiego (obecnego na ingresie Jędraszewskiego w Krakowie). A prałaci poparli Jędraszewskiego na podobnej zasadzie jak popierali abp. Hosera, gdy szykanował ks. Lemańskiego.
Wszystko to można odebrać jako podwójny komunikat: Franciszkowi nie leży na sercu sprawa przyszłości polskiego katolicyzmu. A może nawet przyszłość katolicyzmu w Europie, bo Kościół krakowski, matecznik Jana Pawła II, miał w Kościele europejskim swoje istotne miejsce. Pod rządami abp. Jędraszewskiego (wkrótce zapewne kardynała) ta pozytywna rola kościelnego Krakowa jest poważnie zagrożona. Niestety.
Komentarze
Franciszek nie pasjonuje sie sprawami polskiego Kosciola, bo widzi duzo wiecej katolikow w innych czesciach swiata. Mimo wszystko jego decyzja jest niezrozumiala. Czy moze byc nieswiadomy faktu, ze takie nominacje przyspieszaja upadek Kosciola w Polsce? Mnie akurat to nie boli ale papieza powinno.
Papież Franciszek nie jest fanatycznym liberałem, więc oczekiwań liberałów raczej nie spełni.
A Polska należy raczej do ostoi katolicyzmu światowego, a na pewno europejskiego. Papież ma pewnie 100 innych lepszych miejsc, by się o katolicyzm martwić. Pewnie dla tego nie czyta też Gazety Wyborczej i Polityki. Ma lepsze i pewniejsze źródła informacji.
kruk; „Franciszek nie pasjonuje sie sprawami polskiego Kosciola,…” tego pan nie wie. Natomiast prorokowany upadek KK, nie tylko w Polsce, jest nieustannym tematem domokrazcow znanych jako Swiadkowie Jehowy. Wielu „wielkich” tego swiata probowalo zniszczyc KK – jakos im nie wyszlo. A skoro pana ten temat „nie boli”… So, what is your point?
@maciek
No i wszystko jasne. Wiemy, kim pan jest.
@snake
Wielka szkoda, że nie czyta, bo dowiedziałby się na przykład o siostrze Bernadetcie z Zabrza, a to go powinno zainteresować. Ta ostoja katolicyzmu nie ustoi długo. Nawet według danych kościelnych, praktyki religijne słabną, a polski katolicyzm nie jest wcale taki atrakcyjny dla wiernych na Zachodzie. Uważany jest raczej za skansen.
@wąż
Jeśli dla Ciebie ostoją katolicyzmu jest katolicyzm w wydaniu polskich hierarchów, to ja dziękuję za taki katolicyzm. Wolę pragmatyczny protestantyzm, lub świadków jehowy.
ci ostatni przynajmniej nie zabijają, nie pójda do wojska.
A moze z abp. Jedraszewskim bedzie tak, jak z Nowa Huta. Wladza ludowa umiescila hute tuz obok Krakowa, zeby ukarac jego mieszkancow za sprzeciw w referendum 3 x Tak. Rownoczesnie chciala zmusic Krakusow do laicyzacji.
A tu stalo sie odwrotnie – Krakow nawrocil i wychowal Nowa Hute. Bo dawna stlica Polski jest miastem, ktore ma dzialanie magiczne i poradzi sobie nawet z twardoglowym arcybiskupem.
„Franciszkowi nie leży na sercu sprawa przyszłości polskiego katolicyzmu”
——————
Może po prostu uznał, że sukces ŚDM jest zasługą Episkopatu i rzekł „wybierajcie”?
Oczywiście wiemy, że gdyby ta impreza zależała od kościelnej starszyzny, a zwłaszcza sekcji radiomaryjnej, to wyglądałaby zupełnie inaczej. W rzeczywistości organizacją zajmował się krakowski drugi szereg, czyli biskupi pomocniczy, przez papieża pominięci… Być może nominacja jest też jakąś forma prztyczka w nos dla kardynała Dziwisza? Chyba nie zawsze jego relacje z Franciszkiem były dobre. Wskazywany jako faworyt bp Ryś jest też dosyć młody (52), więc papież mógł uznać, że kilka lat może jeszcze poczekać (a może dostanie nominację gdzie indziej?). Warto też zauważyć, że po sprowadzeniu prymasa do roli honorowej, rozwiązaniu unii personalnej między metropoliami warszawską i gnieźnieńską, a także wprowadzeniu urzędu Przew. KEP (którym się bywa, a nie pozostaje dożywotnio), stanowisko metropolity krakowskiego (niemal pewny „kapelusz” kardynalski) stało się bodaj najbardziej pożądane w polskim Kościele, więc w sposób oczywisty musiało być przedmiotem ogólnopolskiej rozgrywki, a nie wyłącznie krakowskiej.
Paradoksalnie, Franciszek może więc być przekonany, że pięknie odwdzięczył się Kościołowi krakowskiemu i polskiemu za ŚDM (w końcu chyba nie każdą Archidiecezję określa się mianem „najwspanialszej pośród gwiazd”). Alternatywnie, choć mniej prawdopodobnie, może to być jakaś przemyślna roszada w kontekście kolejnych nominacji. Jędraszewski będzie wszak w Krakowie o wiele bardziej „obstawiony” niż w Łodzi, do której może zostać posłany ktoś naturalnie bardziej otwarty. Zobaczymy wkrótce.
Siostra Bernadeta z Zabrza? Nie znam. Nie kojarzę. Może dlatego, że GW też nie czytam. A jak już coś czytam, to zawsze krytycznie oceniam źródła.
Polski kościół z pewnością nie jest idealny i bezgrzeszny, jak każdy inny. Ale ja oceniam kościół z perspektywy globalnej. A z tej perspektywy kościół polski jest ostoją katolicyzmu w świecie (zwłaszcza zachodnim) i nie wymaga w pierwszej linii najwyższej troski ze strony papieża. Co więcej może być wskazywany jako wzór święcący innym przykładem.
Z lokalnymi liberałami i ateistami zwalczającymi chrześcijaństwo kościół polski radzi sobie świetnie lokalnie. Bez potrzeby większej pomocy ze wspólnoty światowej lub z watykańskiej centrali.
„Wielu „wielkich” tego swiata probowalo zniszczyc KK – jakos im nie wyszlo”.
Zagłada chrześcijaństwa i wszystkich innych fałszywych organizacji religijnych, będzie stanowić spełnienie proroctwa zanotowanego w Biblii, zapowiadającego objęcie władzy nad ziemią przez Królestwo Boże. Wydarzenie to zaskoczy wielu ludzi, ponieważ organizacje religijne do ostatniej chwili będą się uważać za „królową, która nigdy nie zazna żałości”. Ale nagle odkryją, że błędnie oceniły swoją sytuację. Ich kres nadejdzie błyskawicznie — niejako „w jeden dzień”.
Pismo wyjawia, że to sam Bóg, pobudzi serca władców politycznych, „żeby wykonali jego myśl”, czyli żeby unicestwili religie, które od wieków przyczyniają się do konfliktów lub nawet je wywołują.
Nie byłbym tak pesymistyczny. Jest jeszcze w odwodzie kard. Dziwisz, który ma w Rzymie układy co najmniej tak dobre jak nowy metropolita. Kraków w swojej długiej historii miał już wielu biskupów, lepszych i gorszych, przetrzyma i obecnego.
Pomodlę się o więcej takich nominacji, im więcej Jędraszewskich tym bliżej do dni w których kościoły będą świeciły pustkami.
A dlaczego niby papież miałby szczególnie interesować się losem polskiego Kościoła?
Nie pali się tu świątyń, nie zabija kapłanów ani wiernych jak w innych krajach.
Kościołem polskim nie rządzą dzieci tylko biskupi mianowani w dużej części przez JP II, którzy poprzez system powiązań personalnych wpływają na kolejne mianowania i trwanie pewnego modelu. Modelu zgodnego jak widać z potrzebami większości realnych katolików (a nie teoretyków nie chodzących na msze).
Skoro owa większość akceptuje wizję kościoła plemiennego, narodowego, ziomalskiego i swojackiego to nie dziw, że takie kandydatury będą akceptowane.
W końcu co ma zrobić Franciszek? Wymienić wiernych w Polsce?
Co by się stało, gdyby nagle biskupami zostali księża typu Lemańskiego czy Bonieckiego?
Doszło by do wspaniałej odnowy czy do ucieczki wiernych i schizmy?
Skoro zmian nie zaczną wierni i księża to nie ma co liczyć na papieża. Skończmy z przedszkolną wiarą w to, że przyjdzie dobra pani i zrobi za nas wszystko, że „przyjdzie walec i wyrówna”.
Papiez Franciszek, o ile wiem, jest rzecznikiem autonomii kościołów narodowych. Skoro episkopat polski wskazał na Jedraszewskiego, papież podpisał jego nominację. Papiez wie poza tym, że żaden Jedraszewski jeszcze długo nie zachwieje kościołem w Polsce dzięki legionom bezmyślnych i bezrefleksyjnych wyznawców
A być może zasięgnął opinii K Dziwisza w czasie pobytu w Polsce.Zachwycony przyjęciem ,posłuchał jak sądzę dobrej rady.Bo obecny metropolita nie stoi okrakiem na barykadzie ,jasno wyraża poglądy ,a to pomoże krakÓwkowi na oczyszczenie i polaryzację KK.Czyli średniowiecze w Krakowie i 21 wiek w Warszawie.Nie będzie się już liczyć to, co powie np. pan Głódż.A języczkiem u wagi ,kto następny do pilnowania w przedsionku Marszałka Józefa.
Po co pretensje do Papieża? Nie podoba się wam biskup to po co do niego latacie?
Zapisaliście się do takiego kościoła to nie ma co krytykować. nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do kościoła. Owszem jest presja społeczna,ale trochę odwagi trzeba wykazać. Tylko gdzie wystroiłoby się tyle ludzi jak nie do kościoła. Przecież to na swój sposób rewia mody. Długie suknie kupione na wesela założyć tylko raz! Szkoda kasy. A więc wieczorowe suknie, długie, bardzo ozdobne pokazuje się na porannej mszy. A do tego nie jest ważne czy to Dziwisz czy Jędraszewski.
Sz. P. Szostkiewicz,
Mt 7,1-3
Przyjemnej niedzieli zycze.
„Pod rządami abp. Jędraszewskiego (wkrótce zapewne kardynała) ta pozytywna rola kościelnego Krakowa jest poważnie zagrożona.”
Jest zagrożona tylko w oczach lewaków i liberałów, natomiast nie w oczach tych, którzy są wierzącymi w Boga katolikami. Wczorajsze piękne przemówienie abp Marka Jędraszewskiego to potwierdziło. Nie pozwoli na aborcję, nie pobłogosławi in vitro, nie będzie eksperymentował z małżeństwami homoseksualnymi, będzie dbał o rodzinę i domagał się poszanowania dla każdego poczętego życia. Powiedział, że jest sługą Chrystusa Króla i Matki Bożej Królowej Polski. Wypowiedział także wiele ciepłych słów o 1050-letniej historii Polski. Cytował wielokrotnie Jana Pawła II i niektórych swoich poprzedników. Dla liberałów pokroju red. Szostkiewicza są to same złe rzeczy. Trudno, ich ból, ich cierpienie. Nawet nie współczuję…
Polski Epikopat wraz ze znaczna czescia kleru jest jednym z najwiekszych oredownikow Polski swieckiej, dynamicznie o to walcza ,nie nalezy im w tym przeszkadzac! Celowo nie pisze Kosciol , bo to wierni go tworza.
Jak w każdej wielkiej korporacji ,prezes ma mgliste pojęcie, co sie dzieje w odległych od centrali oddziałach, bo jeden człowiek nie jest w stanie tego ogarnąć, więc musi polegać na tym, co mu przekazują podwładni. A że JP II poupychał w Watykanie wielu swoich kolegów, a oni są w większości przedstawicielami narodowokonserwatywnego nurtu, to i takiego local managera mu zarekomendowali….
Dziś w Kościele polskim dominuje żądza władzy i pieniądza. Tu nie ma miejsca na intelektualistów. Jędraszewski ma zapewnić reżim posłuszeństwa i pozamykać gęby skromnym, oddanym słuchaczom Jana Pawła II. Nasz papież, prymas Wyszyński, Franciszek Macharski, papież Franciszek, zaczynali swoje posługi na wysokich stanowiskach od podkreślenia triady pokornie- służyć- słuchać. Zaczynali wśród wiernych w wielkiej radości. List Jędraszewskiego do krakowian dziś wygłoszony na kazaniach, to niezrozumiały suchy bełkot z podkreśleniem „będę rządzić, będę przewodzić”. Zero pokory, zero woli poznania, zero zaproszenia do wspólnej pracy. I to jest podstawowa różnica klasy. Dopuszczenie tego duchowego starca do władzy w kościele krakowskim, to dla ogromnej rzeszy chrześcijan prawdziwa próba wiary. Szczęśliwie jednak, dopokąd są księża w parafiach, którzy nie ukrywają, jak wiele zła dla jedności wspólnot wyrządziło zaprzedanie kościoła towarzyszom partyjnym, którzy cierpliwie powtarzają, że w kościele jest miejsce dla wszystkich, trzeba powtarzać „nie lękajmy się” i robić w ciszy i pokorze swoje: mówić, pisać, upominać. Jezus zaczynał między dwunastoma.
snakeinweb
29 stycznia o godz. 1:49
”Polska należy raczej do ostoi katolicyzmu światowego, a na pewno europejskiego”
Akurat kościół Jędraszewskiego tę pozycję na pewno osłabi.
Jego postać wcale nie przyciągała tłumów wiernych. Pokazową klęską była bardzo
nagłaśniana w każdej łódzkiej parafii biała msza ,której przewodniczył Jędraszewski,a która
była odpowiedzią na parasolki.Pod samym ołtarzem tłum: proboszczowie ze wszystkich
parafii,duża ilość szeregowych księży.Nadmiar złota.
Dalej starsze panie z kółek różańcowych,zakonnice różnych zgromadzeń,trochę mężczyzn w starszym i średnim wieku ledwo wypełnili ławki.
Pojedyncze osoby stojące. To cała frekwencja i przekrój wiernych zmobilizowanych
do poparcia ważnej sprawy.
Sposobem na zaistnienie stało się więc kazanie na tyle ostre, żeby mogło być długo cytowane w mediach.I tu się nie zawiódł.
To nie jest jednak żaden fundament na którym można budować ostoję w przyszłości,
to cienkie pozłotko.
@maciekplacek:
Myślę, że Kruk to może wiedzieć — papież Franciszek nie wypowiada się regularnie do Polaków, nie omawia spraw polskiego Kościoła. Gdyby się interesował, to by tak robił.
Co do „prób zniszczenia KK”, to z jednej strony prosiłbym o przykłady (prześladowania były, ale ograniczone do poszczególnych państw, co oznacza, że nie była to próba zniszczenia Kościoła jako takiego), z drugiej strony przypomniałbym de Mello, który żartował kiedyś, że pewna wspólnota religijna przeżywa właśnie wspaniały rozkwit. — Ilu wiernych wam przybyło? — pyta nieznajomy. — Żadnego, za to ubyło 200! — odpowiada ksiądz.
Kościół w Polsce stopniowo traci wiernych. Nie jest to klęska, ale jest to erozja.
Ważniejsze jednak jest to, że wyraźnie traci na jakości. Nawet weźmy taki dzisiejszy list o życiu konsekrowanym, w którym zasługi zakonów dla ojczyzny były podnoszone o wiele częściej i głośniej, niż jakakolwiek służba Bogu i bliźnim… To nie był zły list, to jednak znak był czasu…
PS.
Żeby być dobrze zrozumianym — pisząc o ograniczeniu prześladowań nie chcę negować cierpień ich ofiar. Chcę tylko powiedzieć, że powoływanie się na „próby zniszczenia Kościoła” do niczego nie pasuje, bo ani nie dowodzi jakiejś niezwyciężoności Kościoła (na to by jego trwanie uznać za cud wszystkie prześladowania były zbyt ograniczone), ani nie odnosi się do wyzwań, które przed Kościołem obecnie stoją.
Może apb Jędraszewski również dlatego został mianowany metropolitą krakowskim przez papieża Franciszka, że był uczniem ks. Tischnera? Od dziesiątków lat jeśli ktoś zostaje mianowany metropolitą w Krakowie to okazuje się wybitną postacią: Dziwisz, Macharski, Wojtyła, Baziak, Sapieha, Puzyna ….
Adam Szostkiewicz: ” … polski katolicyzm nie jest wcale taki atrakcyjny dla wiernych na Zachodzie. Uważany jest raczej za skansen”.
Sądzi Pan Redaktor, że ateistyczny, permisywny, indyferentny religijnie i pozbawiony wyższych wartości Zachód jest jeszcze witalny i ma jakąś przyszłość? Proszę sobie przypomnieć jak mała Irlandia (skansen właściwie) powtórnie chrystianizowała barbaryzującą się Europę w V i VI wieku.
http://www.dziennikpolski24.pl/aktualnosci/a/krakow-ingres-nowego-metropolity-abp-marka-jedraszewskiego-zdjecia-wideo,11737420/
Tu można zobaczyć ”oszałamiający” sukces frekwencyjny na ingresie.
Na dziedzińcu przewidziano kazanie dla wiernych, którzy nie pomieścili się w Katedrze.
.Abp.przemówił do ok.100 osób i śmiało można powiedzieć ,że rozpoczyna tak jak
Morawski w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Wydaje mi się ,że przed wyborem ,jakiś przedstawiciel Watykanu spotkał się z
przedstawicielami pisiego rządu. Chyba Pan nawet o tym pisał.Czy to jest
rutynowe zachowanie papieża w podobnych sytuacjach? Może to było jakieś porozumienie?!
Na uroczystość stawił się chyba cały rząd,prezydent z małżonką i pisowcy pomniejszego
płazu. Jędraszewski odwdzięczył się wspomnieniem Lecha Kaczyńskiego i podkreślił wielkie
znaczenie jego myśli politycznej.(cokolwiek to znaczy)
Towarzystwo wzajemnej adoracji wypełniające porozumienie.
@mauro
Właśnie dlatego ci, którzy znali blisko ks. Tichnera, między innymi i ja, są rozczarowani drogą, jaką poszedł MJ, bo to na pewno nie jest droga Tischnera. Co do Zachodu, staram się patrzeć bez uprzedzeń i powtarzania wytartych sloganów prawicowych. Znam Zachód dość dobrze, sekularyzacji nie należy mylić z demoralizacją. Ludzie odchodzą od Kościoła, ale nie muszą odchodzić od wiary. Wierzący katolicy, z jakimi się na Zachodzie spotkałem, są ludźmi gotowymi do współpracy z innymi chrześcijanami i ludźmi niewierzącymi w imię dobrych spraw. Nie zieją nienawiścią do innych czy obcych. Duchowni w stylu Natanka czy Międlara mogliby tu działać tylko w sektach, a nie w głównym nurcie. Nonesensem jest generalizowanie w stylu, że Zachód nie ma wyższych wartości. Tyle że nie są to wartości nie tylko religijne, lecz także, a nawet częściej etyczne, humanistyczne. Proszę porównać, ile pieniędzy przeznaczają na pomoc humanitarną katolicy w Polsce i np. w Niemczech.
@waldi
A pan dalej swoje, tępy upór w złej sprawie. Polecam tu lekturę postu o niedzielnym liście MJ do krakowian.
@teo
Nie ma pan racji. Kościół w Polsce jest sprawą publicnzà ze względu na swojà pozycję społecznà i polityczną, dlatego wszyscy obywatele, także niekatolicy lub niewierzący, mają prawo wiedzieć, co się w nim dzieje i to komentować.
Prof Dr Jedraszewski byly albo jeszcze obecny profesor na Wydziale Teologii UAM w Poznaniu jak kazdy hierarcha ma poglady zachowawcze.
Ma poglady, ktorych co najmniej wiekszosc bedzie podzielal glowny rabin Askenazyzjski i Sefardyjski Izraela, wielki mufti meczetu Al Azhra, armenski katolikos czy patryjarcha Konstantynopola.
Nie ma pogladow „postepowych” bo nie chce stworzyc nowej sekty.
Jesli pan Szostkiewicz szuka czegos bardziej „postepowego” to nic nie przeszkadza by wybral inna obediencje. Jak wiemy wybor jest duzy – od promowanych przez GW Pastafarianow, przez Hari Kriszna do kosciola „poznych swietych” czyli Mormonow.
Podsumowujac to wszystko – jest oczywistym, ze artykul nie przedstawia niczego nowego lecz tylko odgrzewa stare oczywistosci w pseudo nowym swietle. Takie teksty mozna zakwalifikowac jako „post prawde” sluzaca do uwlaczeniu temu nowemu hierarsze, ktorego najwieksza wada jest chyba to, ze nie jest z Krakowa.
@snake
No właśnie nie zna pan, to w takim razie nie ma o czym rozmawiać. Pańskie oceny z perspektywy globalnej są nic niewarte, jeßli nie zna pan cimniejszej strony polskiego katolicyzmu i Kościoła.
@sylwesterk
Ale pan wymyślił! Ja nie szukam niczego postępowego. Studiowałem i mieszkam w Krakowie, poznałem wielu wspaniałych ludzi krakowskiego Kościoła, przez długie lata pracowałem w katolickim tygodniku, i nie spodziewałem się, że ktoś tak nie pasujący do tego Kościoła zostanie jego przywódcą.
Dłużej klasztora niż przeora! Kościół w Krakowie niejedno przetrzymał, to i tego spadochroniarza też przetrzyma. „Dobra zmiana” pleni się wszędzie to i w Kościele też.
A Pan – jak zawsze – chce rozpaczliwie dostrzec dobro hierarchów…
Franciszek jest przywódcą najstarszej firmy żyjącej z kłamstwa, zastraszania i manipulacji. I dba o jej dobro, mając gdzieś, jakim kosztem się to odbywa.
To, że robi więcej gestów pod publiczkę (mycie nóg uchodźcy, niby-bratanie się ze środowiskami LGTB itd.) niż jego poprzednicy, wcale nie znaczy, że zależy mu na zwykłych ludziach: liczy się władza… Władza organizacji, której jest szefem, nad tymi, którzy dobrowolnie się jej poddają i jeszcze zmuszają do tego innych (jak w naszym – ponoć świeckim – kraju)
Panie Redaktorze,
Rzeczywistość zderza się z Pana (i moimi) wyobrażeniami i życzeniami na temat naszego Kościoła. To, jak było kiedyś jest niestety odległą przeszłością. Poglądy Abp Jędraszewskiego dominują wśród hierarchów trzeba się z tym zżyć, a dla pewności można przypomnieć sobie losy księdza Lemańskiego. Niedawno miałem 30-lecie matury. Spotkałem się z ludźmi, z którymi nie miałem kontaktu od bardzo wielu lat. Zamiast wspominać jak graliśmy w piłkę czy odrabialiśmy lekcję na przerwach ludzie wściekle atakowali Kościół za to co wyprawiają hierarchowie. A przecież prawie wszyscy chodziliśmy na religię, spotykaliśmy się w kościołach nie tylko w niedzielę… Do parafii moich teściów niedawno trafił nowy proboszcz. Kazania są absolutnie jednostronne politycznie, właściwie to jest agitacja. A na mszach coraz mniej ludzi… To są nagie fakty.
Sylwesterek
29 stycznia o godz. 19:19
”Nie ma pogladow „postepowych” bo nie chce stworzyc nowej sekty”
Nie jest to takie pewne.Abp.wyraził pogląd ,że dziura w ziemi po uderzeniu Tu 154 jest
niewystarczająco duża, aby mogła pochodzić ze zwykłego wypadku .
Nie mam aż tak złego zdania o abp.J żeby sądzić ,że on sam wierzy w zamach albo
mianuje się ekspertem od lotnictwa.
Raczej wszedł w rolę Faraona wykorzystującego zaćmienie, właśnie w celu stworzenia nowej,wiernej sekty.
Wywiad z nim, tuż po protestach 16 grudnia ,w którym niespodziewanie objawił się jako całkiem liberalny gołąbek pokoju ,skłania do myślenia ,że
zachowawcze poglądy abp.,mogą szybko zmienić w elastyczne, na skutek nowych okoliczności.
@adler67
🙂
Powiem tak:przestajé sié powoli tym wszystkim co w Kraju mojego pochodzenia przejmowac.Fajnie-mialem okazjé sié tam urodzic,na wlasnej skörze przezyc Stan Wojenny,wyjazd wojsk radzieckich,pospiesznà prywatyzacjé,rozwarstwienie i powröt do calkiem sredniowiecznych metod zarzàdzania krajem.Ale do tego doszedlem po paru latach pracy w Brytanii(juz nie Wielkiej) i Szwajcarii (wcale nie takiej malej).Jestem juz tym zméczony.Zalozylem sobie plan na nastépne 5 Latké postanawiam dotrzec do Nowej Zelandii,lub Kanady.Umrzec w Poolandzie nie chcé mi sié.To nie jest kraj dla starych ludzi 😉 Pozdrawiam Blogowiczéw i Autora tekstöw 😉
Z calym szacunkiem do Gospodarza, ale absolutnie sie nie zgadzam z opinia, ze to co sie dzieje w polskim KK jest rowniez sprawa niewierzacych jak i niekatolikow. Absolutnie nie, tak jak nie jest moja, ich sprawa kto zostal naczelnym rabinem w Polsce, biskupem protestanckim czy naczelnym imamem.
dezerter; „Zagłada chrześcijaństwa i wszystkich innych fałszywych organizacji religijnych”
Blaah… blaaaah….blaaaaaah…
I to wszystko jest w ksiazeczce „mao” jaka ma na wyposazeniu kazdy domokrazca-dezerter, wydanej nakladem Wiezy Wartowniczej – Brooklyn NYC, znanej rowniez jako Mordor. Jeszcze nie tak dawno temu w okolicach Times Square od rana do nocy tacy „dezerterzy” stali i wymachiwali „biblia” wydzierajac sie: The end is coming, the is coming ! I rzeczywiscie przyszedl – burmistrz NYC ich pogonil.
Dezerterze, na calym swiecie jest nas chrzescijan ponad 2 miliardy, was kilka milionow i coraz mniej.
@maciek
Tak, tak, pisarze do pióra, syjoniści do Syjamu.
@maciek
No nie, Żydów od Jezusa też gonili, chrześcijan gonili i gonią, plecie pan od rzeczy i wyżywa się bez sensu na Badaczach Pisma Świętego. To nie są żadni dezerterzy, tylko sekta inspirowana Biblią. a miliardy mogą przepaść w apokalipsie, którą nam szykują piewcy nacjonalizmu i mocnych wartości po obu stronach oceanu.
@waldi
Biskup „nie pozwoli na aborcję, nie pobłogosławi in vitro” – p. biskup pozwalać to sobie może na kilka guzików więcej albo fantazyjny pompon na czapce. O rodzinę też nie będzie dbał bo jej nie posiada. Powiedział, że jest sługą Chrystusa Króla i Matki Bożej Królowej Polski, czym dowiódł, że jak większość biskupów odleciał bardzo daleko.
Dopóki my będziemy przejmowali się słowami biskupów, dopóty będą wchodzili nam z butami w życie, a najchętniej do łóżka.
@Tomek1972 3:00
Juz sam fakt, ze tu napisales swiadczy o tym, ze nie sa Ci obojetne sprawy ojczyzny. Twoja fascynacja Zachodem minie tak szybko, jak sie pojawila. Nie ma idealnego miejsca na kuli ziemskiej – wszedzie sa jakies problemy, mniejsze lub wieksze. Ale nawet te najmniejsze staja sie z czasem nie do zniesienia.
Po 30 latach pobytu poza granicami kraju, w roznych miejscach stwierdzam, ze wszedzie jest dobrze, a najlepiej – w domu.
maciekplacek
30 stycznia o godz. 4:12
„na calym swiecie jest nas chrzescijan ponad 2 miliardy, was kilka milionow i coraz mniej”.
Polecam Ci słowa Jezusa z Nazaretu, z Mateusza 7:13-14.
„To nie są żadni dezerterzy, tylko sekta inspirowana Biblią”.
Dla niektórych sekta to grupa, która oderwała się od już istniejącej religii. Inni odnoszą to określenie do grupy podążającej za jakimś człowieczym przywódcą lub nauczycielem. Wyrazu tego używa się zwykle w sensie ujemnym.
Świadkowie Jehowy nie są odłamem żadnego kościoła. Wywodzą się z różnych warstw społecznych i byli przedtem wyznawcami najróżniejszych religii. Za swego przywódcę nie uważają żadnego człowieka, lecz tylko Jezusa Chrystusa.
Świadkowie Jehowy uważają Słowo Boże, Biblię, za miernik prawdziwości wiary i ściśle się jej trzymają. Ich sposób wielbienia Boga jest drogą życiową. Nie odprawiają żadnych obrzędów. Nie izolują się od reszty społeczeństwa, lecz żyją i pracują pośród innych ludzi.
A mnie się decyzja papieża Franciszka bardzo podoba – prawdopodobnie dlatego, że jestem zadeklarowanym ateistą. Społeczną rolę kościoła katolickiego po roku 1989 oceniam jak najgorzej i w tym zasadniczo różnię się od Gospodarza tego blogu. Polski kościół dzieli społeczeństwo, co udowadniają badania socjologiczne od wczesnych lat ’90. W efekcie jego rolę można traktować jako alibii – nie budujemy społeczeństwa obywatelskiego, bo mamy kościół.
Pochodzę z Krakowa i nigdy nie mogłem zrozumieć katolickich intekektualistów jako środowiska – jak można być równocześnie wolnomyślicielem i zwolennikiem opresywnej, dyktatorskiej instytucji? Wybór nowego metropolity krakowskiego potwierdza tylko to, co o kościele katolickim wiadomo od dawna. To Tischner czy Obirek byli anomaliami – normą jest, to co dziś oferuje Krakowowi Franciszek.
I w tym sensie zgadzam się z konserwatywnymi przedmówcami – p. Jędraszewski jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Nie ma się bowiem co łudzić – jego konserwatyzm jest pochodną konserwatyzmu Jana Pawła II i w tym sensie można mówić o ciągłości i konsekwencji, z której kościół katolicki jest dobrze znany. Zliberalizowany kościół katolicki isntnieć nie może na dłuższą metę i tylko środowiska Tygodnika Powszechnego mogły mieć złudzenie, że jest inaczej.
Procz dalszej degrengolady polskiego KK to nominacja Jędraszewskiego zaprowadzi do kruchty wawelskiej nie tylko Kaczynskiego – kiedy w koncu spotka sie z Panem – ale i Jadwige no i kota tez. Przyjdzie gospodarzom Katedry na Wawelu posunac krolow i krolowe, ktorzy tam od stuleci leza zeby zrobuic miejsce dla intruzow
Problem w tym, że Kraków miał naturalnego kandydata na urząd arcybiskupi – biskupa Rysia. Jestem przekonana, że gdyby wierni mieli cokolwiek do powiedzenia w tej sprawie, to on byłby dziś gospodarzem na Franciszkańskiej 3. To człowiek wyrastający z Kościoła krakowskiego i kontynuujący tradycję Sapiehy, Wojtyły, Macharskiego. Człowiek głęboko religijny, intelektualista rozumiejący również znaczenie pobożności ludowej. Otwarty na różne środowiska, a przy tym świadomy swojej własnej tożsamości. Historyk, co w Krakowie ma znaczenie. Jego działalność ewangelizacyjna przynosi realne rezultaty – sama znam osoby, które dzięki Rysiowi powróciły do Kościoła. Cieszy się ogromnym autorytetem wśród krakowian. Teraz obawiam się, że zostanie zmarginalizowany, albo przeniesiony daleko…
A jeszcze niedawno uważałam, że Kościół krakowski będzie tym, który wyciągnie polski katolicyzm z kryzysu…
Pisalem tu u red. Passenta w Wigilie, nawet wzbudzilem dosc zywa dyskusje a „Muszynianika” raczyla zaliczyc moja opowiesc do prozy naiwnej. No wiec w rownie naiwnym tonie, jak tam pisalem, jestem ateista ale oficjalnie jestem zadeklarowany jako czlonek KK (jak to spiewal Tewie Mleczarz Tradition!!!). Dostalem dzisiaj rozliczenie podatkowe, zatrzymano z moich dochodow za 2016 dokladnie 2622 Euro podatku koscielnego. Ale mam poczucie ze nie pojdzie to na darmo, ze pojdzie glownie na potrzebujacychm a obawiam sie ze w przypadku polskiego kleru poszloby to na czyjegos Maybacha, bursztynowy oltarz, Swiatynie Opatrznosci itd. Tak wiec na polski KK nie dam ani grosza, ale w przyszlym roku kupie na pewno spore serduszko od Owsiaka (kolejny odcinek zycia, bede wiecej w Kraju).
Szanowna Muszynianko, nigdy nie mialem literackich aspiracji i wlasciwie do jakiego nurtu zakwalifikujesz moja „tfurczosc”jest mi Wurszt jak mawiali starzy Teutoni.
Dlaczego Bóg tak karze Polskę. Czy na to sobie zasłużyliśmy ?
Same klęski. I jak tu żyć ?
A mnie ta nominacja cieszy
To co mnie ostatnio uderzyło to fakt, iż pisząc list pożegnany do łodzian arcybiskup nie powiedział słowa przepraszam, a pewnie miałby za co. O Ile wiem przepraszali na pożegnanie zarówno więksi jak i mniejsi w kościele. Nie poprosił też nowych diecezjan o modlitwę za siebie aby podołał misji. Pycha aż bije. Przykre
@ Adam Szostkiewicz. Czym sie rozni sekta od religi ? Czy tylko tym, ze jest mlodsza ? Gleboko w dziejach byly wielkie religie, czy wiec Kosciol Katolicki jest religia, czy ” jedynie ” sekta ? JB.
@bohynski
Liczebnością, znaczeniem, wpływem. Kościoły chrześcijańskie wyrosły z sekty żydowskiej, ale sekta była początkiem, nie punktem dojścia.
Jan Bohynski
31 stycznia o godz. 4:55
„Czym sie rozni sekta od religi ?”
Według Słownika języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego, sekta to: „odłam wyznaniowy jakiejś religii; też: grupa ludzi skupiona wokół jakiegoś przywódcy, mająca własną religię”.
Jak zatem łatwo zauważyć, sektą można nazwać każdą religię, na czele której stoi jakiś człowieczy przywódca. Na przykład papież.
Wnikliwa analiza tekstu Biblii, pozwala ustalić, że zbór pierwszych chrześcijan nie był sektą, ponieważ nie był odłamem judaizmu. Nie był nią także dlatego, ponieważ pierwsi uczniowie Jezusa – Syna Bożego – nie podążali za żadnym człowieczym nauczycielem. Ich duchowym Mistrzem, wzorodawcą a także głową zboru był Chrystus (Dzieje 11:26; Efezjan 1:22; 5:23; Kolosan 1:18).
Jezus ani przed, ani po wstąpieniu do nieba, nie mianował żadnego z apostołów swoim „zastępcą”, powierzając mu najwyższą władzę, by pokierować działalnością swych wiernych naśladowców. Nie ustanowił zatem w zborze ustroju monarchicznego. Na odwrót, poruczył trzodę ciału kolegialnemu — grupie swoich lojalnych uczniów. Zborowi chrześcijańskiemu przewodziło początkowo całe grono 12 apostołów oraz starsi zboru w Jeruzalem.
Potwierdzają to także historycy. Na przykład Giuseppe Alberigo, będący wykładowcą historii Kościoła, poczynił w związku z tym cenne spostrzeżenia: „Jak wiadomo, w NT nigdzie nie występuje słowo ‛papież’ ani pokrewny rzeczownik ‛papiestwo’. Jedyną osobą górującą nad drugimi jest Jezus z Nazaretu; bardzo trudno na podstawie wersetów wskazać między uczniami, a zwłaszcza między apostołami kogoś przerastającego pozostałych. Piotr, Jan, Jakub i Paweł to postacie równie charakterystyczne i wybitne, różniące się od siebie i wzajemnie się uzupełniające. Nie ulega wątpliwości, że Piotra przedstawiono jako jednego z tych apostołów, do których Chrystus zwracał się częściej, chociaż nie jako jedynego ani najważniejszego” (Galatów 2:8,9).
Jaki pogląd na omawianą kwestię mieli pierwsi chrześcijanie? Profesor Alberigo odpowiada: „W pierwszych stuleciach ani w nauczaniu, ani w praktyce nie było mowy o osobie ani o zadaniach papieża. (…) Myśl o ‛biskupie biskupów’ nasunęła się Cyprianowi [pisarzowi z III wieku], co on sam potwierdził na synodzie kartagińskim”.
Kiedy zaczęła się przyjmować nauka o urzędzie papieża? Profesor Alberigo mówi: „Pod koniec IV wieku Kościół rzymski coraz bardziej uporczywie rości sobie prawo do pełnienia funkcji apostolskiej, to znaczy do koordynowania działalności kościołów zachodnich”. „W czasie sprawowania episkopatu przez Leona I [V wiek]”, wyjaśnia dalej, wysunięto „koncepcję, że Piotr piastował wśród apostołów ‛godność książęcą’”. „W NT Jezus nic nie wspomina o następcach Piotra ani innego apostoła”.