Franciszek o Trumpie
Papież przyjął objęcie prezydentury USA przez Trumpa bez entuzjazmu. Tak samo zresztą jak chrześcijańska lewica amerykańska, głównie katolicka. W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem „El Pais” Franciszek uchylił się od oceny nowego prezydenta, a nieco dalej przypomniał, w kontekście obecnych sukcesów populizmu, jak do władzy doszedł Hitler.
Trump jest zaprzeczeniem Franciszka, więc trudno oczekiwać po papieżu, by się Donaldem zachwycił. Postawa Trumpa jest zaprzeczeniem nauk Franciszka. Trump jest nominalnie chrześcijaninem, choć nie jest jasne, jakiego wyznania. Raczej nie rzymsko-katolickiego. Miał znaczne poparcie protestanckich fundamentalistów, ale nie wszystkich. W środę zakazał wpłat amerykańskich pieniędzy publicznych na konta organizacji broniących prawa do aborcji, na co zezwalała administracja Obamy.
Trumpa chwali polska prawica. Franciszka nie chwali, tylko mu przywala za „lewactwo”. Nawet ta katolicka rzadko powie o papieżu dobre słowo. A jeśli, to tylko wtedy, kiedy jej to pasuje ideologicznie. Baty za upominanie się o uchodźców, pochwały za obronę życia. Jaka w tym logika? Na pewno nie ewangeliczna. Trump i Franciszek to symbole sporu kulturowego. Kto wybiera Trumpa, wybiera prawicę i religię konfrontacyjną. Buduje mury, a nie mosty.
Komentarze
Mury są dobre. Zapewniają, że strony sporu się nie zetkną i nie wydrapią sobie oczu. Ja na przykład nie życzę sobie żadnych kontaktów z PiSowcami i w ogóle z partyjniactwem. Im więcej murów miedzy nimi a mną, tym lepiej.
Mury nie muszą być fizyczne. Czasem wystarczą mentalne i komunikacyjne. Na przykład jak między polskim społeczeństwem i polskim państwem z całą jego zdeprawowaną polityczną klasą.
Polska „prawica” stoi tam gdzie pod Grunwaldem stał Papież… – cytując klasyka.
Jednoczesnie inauguracja Trumpa przebiegła pod znakiem czytania fragmentów Biblii, przemówienia naczelnego (?) pastora, przysięgi wobec Boga etc. Znajomi twierdza, ze Trump jest w ogóle niewierzący. Trudno zresztą podwójnego rozwodnika, który z taka pogarda traktuje kobiety i innych ludzi, traktować poważnie jako chrześcijanina:)) Zawsze sfera polityki swiatowej (łącznie z Watykanem) była domeną dwulicowości i cynizmu, ale żeby tak jawnie deptać wszelkie wartości uznawane dotad za fundament człowieczeństwa tak w USA, jak i w pozostałej części „cywilizacji europejskiej”, tego chyba jeszcze nie było. Czas umierać.
Wraz z trwaniem dyskusji w Internecie prawdopodobieństwo użycia porównania, w którym występuje nazizm bądź Hitler, dąży do 1 Prawo Godwina). W tradycji użytkowników wielu grup Usenetu wątek, w którym w jednej z wypowiedzi pojawia się porównanie do nazizmu lub Hitlera, uważany jest za skończony, a ponadto uznaje się, że osoba, która użyła tego porównania, „przegrała” dyskusję. Obecnie reguła ta rozciąga się na wszelkie inne sposoby komunikacji internetowej
I wreszcie udał sie Redaktor w bardziej ulotne rejony bytu, czyli do krainy wartości, bo tam to się wszystko zaczyna…żeby przytoczyć słowa wielkiego Polaka.
Wartości, ale i chyba definicje, ekwiwalenty, czyli jak mawiał poeta:”Właściwe dać rzeczy słowo”.
Bo niby wielu mieni się chrześcijanami ,ale jest chyba niemożliwym, aby wszyscy zasługiwali na to miano. Na pewno z racji urzędu, tradycji papież ma pewne fory w tej sferze, ale nie będzie zbytnim nadużyciem jeżeli uzna się, że w przypadku papieża Franciszka za słowami idą czyny.
Papież też chyba uznał, że nie jest dysponentem jedynego możliwego opisu współczesnego świata. Spotkania z Hawkingiem, Kristevą, Baumanem, wizyta w Szwecji świadczą o tym, że źródlo inspiracji – zdaniem Franciszka – do opisu świata może być naprawdę różnorodne.
Oczywiście może być czyniony zarzut, że papież swoimi gestami, działaniami podmywa katolicką tożsamość, ale jeżeli ktoś poważnie traktuje swoje chrześcijaństwo, a religijność nie stanowi jedynie środka do innych celów, to uzna że droga która idzie papież można, a nawet trzeba zaakceptować.
Co więcej, kto wie czy nie jest to droga która może ocalić świat.
Kisiel , czyli Stefan Kisielewski pisał w swoich „Dziennikach”, że Polacy pałają tak wielką , ale nie zawsze odwzajemniona miłością do wszystkiego co amerykańskie ( odzywa się zachwyt galicyjskiego chłopa przybijającego do brzegów Hameryki) ,ze gdyby komunizm po wojnie instalowali nie Rosjanie, a Amerykanie to Miedzynarodówkę śpiewano by w Warszawie dłużej niż na Kremlu.
A dystans Franciszka wobec Prezydenta Trumpa tłumaczyć trzeba również faktem, że papież był mieszkańcem Argentyny i na co dzień widział jakiemu światu patronuje Ameryka. Na przykład w sąsiednich „demokracjach” południowoamerykańskich. Świat jakich wartości .uwiarygodnia Usańskie państwo i jakie są tego konsekwencje już dla całego świata.
A polska prawica , jak to polska prawica za dużo tu chciejstwa i za mało refleksji, chociaż sztandary z wartościami furkoczą na wietrze.
„Trumpa chwali polska prawica.”
Nie tylko. Polska prawica w tejże materii dzieli łoże z ciężką do zdefiniowania hybrydą polskiej lewicy. Dezorientacja w szeregach polskiej lewicy jest na tyle wielka, że w zasadzie, oprócz kibicowania Kremlowi oraz krokodylich łez wylewanych na sukces gospodarki rynkowej – ich ideologiczna pulpa jest najogólniej sumą komedii pomyłek.
Komedia odgrywana w ramach lewo-prawego zachwytu nad Trumpem, zawiera fascynujący materiał poznawczy, penetrujący meandry ludzkiej hipokryzji.
Nasi rozmodleni prawi i sprawiedliwi, w ramach bezwzględnego umiłowania Trumpa, najwyraźniej indetyfikują bohatera ze swoimi skrytymi marzeniami, z tym czego im w zyciu zabrakło – złotej wanny oraz haremu pełnego blondynek. No i ta niewątpliwa żądza, codzienna modlitwa o wyższość białej, chrześcijańskiej rasy…
Z lewicjuszami jest gorzej, z powodu postępującego w ich szeregach schorzenia, ideowego burdelu. Miłość do Kremla, wynikająca głownie ze starych sentymentów oraz instynktów pasztuńskich (krew wspólnego wroga) – nakazuje posłuszeństwo wobec propagandy RT News. Czyli zmusza do kompromisu, wygładzenia obrazka rosyjskiego imperializmu lub też oligarchicznej korupcji.
Idąc wiernie tropem kremlowskiej myśli – polska lewica, nagle zakochuje się w prostaku, będącym uosobieniem rasizmu, przekrętu oraz zwierzęcego kapitalizmu. ???
Gdzie sie podziały wasze górnolotne idee równości i sprawiedliwości, całe wasze lewe, nadmuchane morale, szanowna, nieco sfatygowana lewico?
Wolę już Franciszka, chociaż zamianował Jędraszewskiego na metropolitę krakowskiego.
Zgadzam się z populistą Franciszkiem, że nie należy się spieszyć z oceną i histeryzować na temat populisty Trumpa. Podobnie jak nie należy się specjalnie obawiać populisty Franciszka. Obaj są na dłuższą metę niegroźni, bo niewiele zdziałają. A decyzję o zakazie wpłat publicznych pieniędzy na organizacje broniące prawa do aborcji Franciszek na pewno by poparł, nie jest więc takim przeciwieństwem Trumpa. Franciszek i Trump zgodnie też atakują globalny kapitalizm i wolny handel. I obaj nie znoszą obyczajowego liberalizmu, chociaż Trump pewnie bardziej teoretycznie niż praktycznie, jest pod tym względem mniej zacofany od Franciszka.
@ duende
Mozna bylo oslupiec czytajac kolejne peany na rzecz Trumpa pisane przez zdeklarowanych hybrydowych lewicowcow. Sa wsrod nich na pewno ludzie wystepujacy we wlasnym imieniu, ale to unisono choru kaze tez myslec o osobnikach wypelniajacych na tym forum misje.
Nie musze dodawac z czyjego polecenia.
Pan Redaktor jak zwykle zwykle zapomina, że papież Franciszek jest jezuitą. Twórca zakonu Jezuitów, Ignacy Loyola, był Baskiem i dlatego jezuici to twardzi ludzie. Proszę też nie koncentrować się na tym co papież mówi, tylko co robi i kogo mianuje. W przypadku Krakowa miał dobrą rękę.
@mauro
Pan jak zwykle nic nie czyta, ale komentuje. Sto razy pisałem w Polityce i gdzie indziej o jezuickiej formacji Franciszka. I jak zwykle, pan usiłuje prowokować. Jędraszewski w Krakowie to dowód, że Franciszek po prostu odpuścił sobie polski Kościół. Ma go gdzieś. To nie papież miał dobrą rękę, tylko on machnął ręką na polski Kościół.
kruk 0:56
@ duende
„Mozna bylo oslupiec czytajac kolejne peany na rzecz Trumpa pisane przez zdeklarowanych hybrydowych lewicowcow.”
Przewidywalność retoryki naszych farbowanych lewicowców jest tak duża, że mnie właściwie nic już nie zdziwi, dlatego rzadko ten śmietnik czytam.
Zauważalana mnogość lewicowych trolli, wynika z dużej ilości ich wolnego czasu, który nawet na emeryturze, farbowany lewicowiec mógłby wykorzystać lepiej, z pożytkiem dla społeczeństwa. Ot, chociażby zaoferować woluntariat dla bliźnich w potrzebie, albo zarobkowo wyplatać wiklinowe koszyki.
Nawyk próżniaczego trybu życia, wziął się z rytynowego zbijania bąków na służbie w MO lub na portierni KWPZPR. A gdy rozum śpi…nawet upiory na trzeźwo takiego ględzenia nie wytrzymają:!:
Sz. P. Szostkiewicz, dwa panskie cytaty:
„Papież przyjął objęcie prezydentury USA przez Trumpa bez entuzjazmu. Tak samo zresztą jak chrześcijańska lewica amerykańska, głównie katolicka.”
Prosze mi podac przyklad „lewicy katolickiej” w USA. Zeby nie bylo nieporozumien „lewicy rzymsko-katolickiej”.
Katolikow w USA wiele ale nie wszyscy „rzymscy”.
Oraz:
„Jędraszewski w Krakowie to dowód, że Franciszek po prostu odpuścił sobie polski Kościół.”
Tego pan nie wie, smiem twierdzic, ze ten papiez nie „odpuszcza” zadnej, chocby najmniejszej ze swych parafii.
Mialem/mielismy ten przywilej byc zaproszonymi na inaguracje (i bale), malo tego, bojkotujacy zaprzysiezenie „House” Demokraci zwolnili blisko 70 VIP miejsc, zalapalismy sie na dwa z nich. Bylismy tak blisko, ze slyszalem jego glos bez mikrofonu. Trzy spostrzenia:
1 – Na inaguracji Obamy bylo wiecej ludzi. To fakt, ale …
Waszyngton to w olbrzymiej wiekszosci Czarni i Latynosi plus cale DC to niemal monolit popierajacy Demokratow.
Wszyscy na inaguracji Donalda T. to przyjezdni.
2 – Polmilionowa demostracja kobiet nastepnego dnia. Bylismy, widzielismy. Takiego poziomu nienawisci jeszcze w zyciu nie bylem swiadkiem. Dziewczynki i chlopcy, glownie dziewczynki nie wiecej niz 10-12 lat paradowaly u boku matek z napisami tak wularnymi, tak pelnymi nienawisci, ze kibole moskiewskiego Spartaka by powpadali w poploch.
3 – W niecaly tydzien pozniej kolejny (44-ty) March for Life (650 tys.) a jakze kardynalnie inny.
Kalina
Czas umierać.
Indeed.
@Krzysztof Mazur:
Punkty wspólne Franciszka i Trumpa? Może rzeczywiście kwestia aborcji. Koniec listy. Stop.
Piszesz o „globalnym kapitaliście”, ale przecież Trump jest wielkim kapitalistą, otaczają go wielcy kapitaliści — dlaczego ma zwalczać kapitalizm? Chyba, że widzisz go jako swoistego Wallendora — lewicowiec-rewolucjonista, który z pozycji wielkiego kapitalisty chce doprowadzić kapitalizm do takiego absurdu, że wywoła to rewolucję…
To co robi Trump, to dodanie do kapitalizmu (patrz: obniżka podatków od przedsiębiorstw) wątku nacjonalistycznego (patrz: połajanki dla BMW za produkcję w Meksyku).
TPP i globalizacja? Papież nie boi się handlu międzynarodowego, boi się nierówności i form „dominacji kolonialnej”. Zresztą podobnie argumentują lewicowi ekonomiści — państwa o słabych gospodarkach powinny bronić swego rynku wewnętrznego, póki się nie wzmocnią. (Podkreślę: PÓKI, bo i oni uznają, że wolny handel jest rzeczą zasadniczo dobrą.) Czy USA, które zaczyna się bronić przed wolnym handlem, są przykładem państwa o słabej, dopiero rozwijającej się gospodarce? Państwa mającego wielkie zapóźnienie technologiczne do odrobienia? Państwa z niedoborem własnego kapitału, który dopiero musi go zbudować? Na te pytania odpowiedź brzmi: nie, to USA mają wszystkie atuty by wygrywać i zarabiać na wolnym handlu; może jedynym zagrożeniem byłaby tu siła gospodarcza UE. (I akurat stosunek do Brexitu, czy UE, dla Europejczyków wrogi, jest zrozumiały z punktu widzenia tak postawionych interesów amerykańskich.)
Przypomniałbym też Tobie „Laudato si” papieża Franciszka. I tu zobacz, co robi Trump — do szefowania sprawami globalnego ocieplenia powołuje denialistę, który nie ma przygotowania kierunkowego (tak jakby ktoś u nas powołał na dyrektora Muzeum w Oświęcimiu kłamcę oświęcimskiego, z tytułem dr hab. akademii rolniczej, zajmującego się uprawą zbóż…). A to, co robi Trump, to nie tylko kolejny przykład stawiania na „alternatywne fakty” przez jego administrację, ale też ukłon wobec wielkich kapitalistów, za który zapewne najwięcej zapłacą właśnie biedni z krajów trzeciego świata…
A kolejną kwestią jest sprawa uchodźców, których Trump nie chce przyjmować. I jeszcze kolejna — te wszystkie zapowiadane listy muzułmanów w dobie dialogu religijnego (podejmowanego także przez papieża Franciszka).
Widzę więcej podobieństw do Putina (też luzował przepisy dla własnych kapitalistów, a jednocześnie chronił gospodarkę przed światem zewnętrznym; stawia na traktaty bilateralne, które bardziej podkreślają siłę dużego państwa; też jest „bratem w denializmie”; też publicznie popiera konserwatyzm obyczajowy…), tyle, że w przypadku Rosji warunki są trochę inne i liczne działania Putina nie wydają się tak bezmyślne (choćby dbałość o ochronę gospodarki ma sens w przypadku słabiej rozwiniętego technologicznie przemysłu), jak w przypadku Trumpa.
@maciek
Np. National Catholic Reporter i America, pismo jezuitów. I vice versa, np. Zabójstwa lekarzy wykonujących legalne aborcje. Jeśli chce pan licytacji na hejt i wulgaryzmy proszę poczytać fora prawicowe i chrześcijańskie w USA, a w Polsce np. Fronda. pl. Nie ma się co oszukiwać i pocieszać -obie strony w Internecie sięgają dna.
Sz. P. Szostkiewicz,
Nie czytam Frondy, nie czytam Tygodnika Powszechnego, czytam National Review, The Weekly Standard, Financial Times, nieraz New Yorker, nie slucham Radia Maryja, od czasu do czasu zagladam do EWTN, polityka sie nie zajmuje choc polityka mnie fascynuje. Hipokryzja, wulgaryzm i outright nastiness tzw. „liberalnej” Ameryki jest na skale wrecz biblijna. To co czego bylem swiadkiem podczas tej ostatniej kampanii bardzo powaznie zachwialo moja wiare w „czlowieka”. Sa „celebryci”, politycy na ktorych patrzec nie moge, sluchac nie moge – dostaje „wysypki”.
National Catholic Reporter – jest publikacja, cyt.; „… operates outside of the authority of the Catholic Church.
America Magazine zostal zdrowo „przetrzepany” przez Benedykta XVI.
@maciek
Tak jak liberałowie nie mogą słuchać, oglądać, czytać tych, którym podoba się Trump czy Kaczyński. Ale to prowadzi donikąd. Nie wiem na kogo bym głosował, gdybym mógł, w USA, ale nie mam problemu z lektura amerykańskiej prasy konserwatywnej na poziomie powiedzmy the American Spectator czy the Atlantic Monthly, tak samo jak z lekturą New York Review of Books. Lewica i prawica, liberalne centrum, to demokratyczna norma.