Prawnicy z odsieczą Kuchcińskiemu. Trzy pytania
Na portalu Sejmu powieszono opinie czterech prawników o zachowaniu posłów opozycji protestujących przeciwko decyzjom marszałka Kuchcińskiego, które sprowokowały kryzys parlamentarny.
Nazwiska prawników nie były szerzej znane opinii publicznej, ale już są i nie zapiszą się dobrze w pamięci środowiska i społeczeństwa. Wcześniej Biuro Analiz Sejmowych zamówiło u trzech innych szerzej nieznanych prawników opinie na temat postępowania posłów opozycji pod kątem ich ewentualnej odpowiedzialności za blokowanie mównicy, fotelu marszałkowskiego i sali plenarnej.
Opinie obu grup prawników wpisują się w pisowską interpretację konfliktu wywołanego przez PiS. Żadnego zdania odrębnego nie ma. Nie zapytano żadnego szerzej znanego prawnika, cieszącego się zawodowym i społecznym autorytetem.
Znane są za to powiązania części ekspertów z PiS. Pomijam mało prawniczy język prawników, momentami gorszący w takich okolicznościach.
Nie odnoszę się do materii prawnej, bo nie jestem prawnikiem. Interesują mnie trzy inne sprawy:
1. Co warte są opinie osób sprzyjających osobom, które ich potrzebują? Niewiele. Sedno sprawy jest przecież polityczne, a więc eksperci są de facto stroną sporu politycznego i nawet tego nie starają się ukryć.
2. Jaka jest wymowa akcji z opiniami podjętej przez kancelarię Sejmu kierowaną przez osobę związaną z PiS? Rokuje źle. Nie gromadzi się i nie publikuje opinii prawnych, potwierdzających legalność i słuszność działań marszałka Kuchcińskiego, a jednocześnie sugerujących nielegalność i niesłuszność działań opozycji w reakcji na działania Kuchcińskiego, jeśli szuka się kompromisu w sprawie kryzysu parlamentarnego. Opublikowanie opinii można odebrać jako sygnał, że PiS w niczym nie ustąpi i że może próbować pociągnąć protestujących do jakiegoś rodzaju odpowiedzialności karnej.
3. Wraca pytanie, do czego w tej sytuacji potrzebna jest opozycja i co powinna robić, jeśli PiS nie tylko nie chce kompromisu, ale przymierza się do odcięcia parlamentu od opinii publicznej. Sejm otoczony murem, kordonem policji, a w środku wypełniony agentami BOR, i zakneblowana parlamentarna opozycja demokratyczna, która musi przegrać każde głosowanie, to koniec polskiego parlamentaryzmu.
Komentarze
Miernoty przy boku paranoi ,normalność u homo sapiens.
Gdy prawnicy ruszali z odsieczą Komorowskiemu, Tuskowi, Kopacz, Schetynie – było OK!Gdy prawnicy ruszają z odsieczą Kijowskiemu – jest OK
Podobną fikcję już raz mieliśmy – w porównaniu do innych “demoludów” i tak nie wyglądała najgorzej.
Problem obecnie nie polega na tym nawet, kto wygra w obecnym kryzysie… Bez spójnej idei partii opozycyjnych, ze “szmalcowniczymi” zachowaniami liderów, ten kryzys nie rokuje skutecznego zakończenia.
Władza poza arogancją i ignorowaniem przepisów, ma do dyspozycji paparat przymusu i jak do tej pory ani w latach 90tych, ani w okresie 2005-07, ani teraz, nie musiala się z niczego tłumaczyć.
Ten kryzys należałoby zakończyć jak najszybciej. Stworzyć wspólny program i przygotować następne wybory. Obecną władzę łatwiej punktować z dystansu. Jak się nie ma “bohaterów” ani “kul”, konfrontacje kończące się kompromitacją, służą tylko PiSowi i KrK, który wygodnie w cienu czeka na efekty kolejnych starć.
Bez pracy u podstaw nie będzie nikogo, kto by chciał robić cokolwiek, bez “kryształowo czystych” polityków opozycja nie ma szansy na start. Bez zrozumiałego programu, który dałby każdemu nadzieję na przyszłość, stare przesądy będa górowały, bo ulica je lubi… łatwiej się zorientować komu o co chodzi.
Pozdrawiam wytrwałych.
Piatek 16 grudnia 2016 przejdzie do historii jako poczatek konca rzadow Prawa i Sprawiedliwosci. Partia ta dostala od losu 26 dni na znalezienie kompromisu. Bo kompromis jest tym razem w interesie PiS. Od decyzji Prezesa zalezy, jak dlugo jego osobista partia utrzyma sie przy wladzy. Im bardziej drastyczne beda srodki przez niego zastosowane, tym szybszy bedzie jego upadek.
Opisana powyzej przez Gospodarza sprawa pokazuje czarno na bialym (albo bialo na czarnym), ze w tym nadchodzacym tygodniu zacznie sie odliczanie dni do konca naduzywania wladzy przez partie z 1/3 poparcia wyborcow. Zupelnie jak tzw. FALA w wojsku, czyli centymetr krawiecki, z ktorego odrywa sie codziennie jeden cm i melduje ile dni pozostalo do konca sluzby.
@jacek
Czy było ok, to zależy w jakiej sprawie. W sprawie Kryzysu wywołanego przez Kuchcińskiego i PIS, odsiecz nie jest OK, to jasne dla każdego, kto nie jest zaprzysięgłym zwolennikiem obecnej władzy. W sprawie Kijowskiego, niech sam Kijowski się broni, ja go nie bronię.
Od wieków wiadomo,iż jedynym autorytetem był,jest i będzie poseł vel naczelnik J.Kaczyński. Pisanie opinii przez autorytety inne niż ten,który wymieniłem, jest stratą pieniędzy. Poseł naczelnik kierowany dobrem narodu zrobi to co będzie chciał i nikt mu nie powie,że czarne jest czarne….. !
Dożyliśmy czasów kiedy rządzą nami świry akceptowane przez minimalną większość głosujących. PIS rządzi jak mafia sycylijska. Kupuje sobie wyborców dając pracę misiewiczom w różnych spółkach skarbu państwa, przekupując kościoły pieniędzmi i różnymi przywilejami.
Ważny jest wyborca ciemny i nie pracujący, kibol lub rencista albo karierowicz gotów powielić każdą bzdurę otrzymaną w porannym przekazie. Zaś obdarowanym jest wszystko jedno byle dostać swoje pinset plus.
W odwodzie stoi minister wojny gotowy wysłać swoją armię zbawienie przeciwko oderwanym od koryta. Wg rządzących tylko tacy mają pretensje, bo przecież jest tak dobrze a „une ciogle cuś chco”.
Opozycja? To najwięksi idioci jakich można sobie wyobrazić. Jeden w ciepłych krajach, drugi przebiera nogami aby rządzić z PIS a trzeci podobno negocjuje z naczelnikiem w sprawie kryzysu. Myślę,że tu trzeba p.Frasyniuka który jest w stanie powiedzieć tym żałosnym przywódcom, albo bierzecie się do roboty albo spier…ć z polityki. Petru i Schetyna przekażcie stery .N i PO tym którzy to potrafią, bo w waszym wykonaniu to jest to tylko pudrowanie trupa.
Ps. Polskiego parlamentaryzmu już nie ma. To jest farsa. Niedługo kocur naczelnika będzie senatorem!
Ostatnio nawet kler czuje,że coś jest nie tak bo niektórzy ABp przemówili ludzkim głosem. Niestety ci panowie już tak dali ciała,że nawet Król Polski Jezus Chrystus nie jest w stanie im uwierzyć. Czas umierać!
Raz jeszcze powtórzę, że kryzys sejmowy wciąż może się zakończyć kompromisem. Warunek? Banalny: obie strony musza chcieć porozumienia. Jeżeli nie, zostanie ulica, a to nie będzie dobre dla Polaków i dla Polski
@jacek
Ja też powtórzę: PiS wyklucza kompromis, chyba że na jego warunkach. To się nazywa dyktat, a nie kompromis.ulicą też straszy piS.
Red. szostkiewicz: „Co warte są opinie osób sprzyjających osobom, które ich potrzebują? Niewiele”.
Na zasadzie symetrii, co warte są opinie osób niesprzyjających osobom, które je potrzebują? Chyba też niewiele? Prawo to sztuka interpretacji przepisów. Gdyby to PiS blokował Sejm wszystkie wydziały prawa na uniwersytetach ciskałyby gromy, byli prezesi TK byliby zaszokowani, Bruksela poważnie zaniepokojona, Komisja Wenecka rozgrzana do czerwoności, a Pan Redaktor już dawno przyłączyłby się do festiwalu potępień i oskarżeń blokujących o „lepperyzm”, warcholstwo i psucie państwa.
Adam Szostkiewicz
8 stycznia o godz. 15:55
„Ja też powtórzę: PiS wyklucza kompromis …”.
Jaki kompromis? Ktoś włamuje się i okupuje pański dom, po czym zgadza się na kompromis w sprawie zakończenia okupacji, ale pod warunkiem, że zostaje w jednym pokoju.
@mauro
Uporczywie tkwi pan w błędzie. Nie ma symetrii między tym, co dziś robi PIS a tym co robi opozycja. PIS jest u władzy, opozycja jest bezsilna, poniżana, straszona. Leppera krytykowałem, tak samo jak Solidarność pod wodzą Dudy, blokujacą Sejm, ale z wyjątkiem posłów PiS, którzy blokadzie nie podlegali. PiS rzeczywiście niszczy państwo, które objął w spadku. Platformę też bym krytykował, gdyby niszczyła państwo i deptała konstytucję, ale tego nie robiła i nie robi, więc nie nie krytykuję. Musi pan się pogodzić z tym, że są ludzie zdolni do krytycznego myślenia i dystansu ponad sympatiami politycznymi czy różnicami światopoglądywmi. To nic nie kosztuje, a pozwala lepiej rozumieć rzeczywistość, w jakiej obaj żyjemy. Zachęcam.
@mauro
Porównanie chybione. Sejm to nie jest prywatny dom Kuchcińskiego, Kaczyńskiego czy Schetyny, to jest dom wszystkich polskich obywateli.swymi działaniami PIS odcina im dostęp do tego domu. To likwidacja demokracji parlamentarnej.
Kuchciński to marionetka, o wszystkim decyduje Kaczyński.
Jacek, NH
8 stycznia o godz. 13:48
”Gdy prawnicy ruszali z odsieczą Komorowskiemu, Tuskowi, Kopacz, Schetynie – było OK!Gdy prawnicy ruszają z odsieczą Kijowskiemu – jest OK”
Pisiakom wszystko się kiełbasi. W tym przypadku misz-masz w jednym worku.
Marszałek z PO nigdy nie zamawiał ekspertyz jak wyautować opozycję.
Nawet wtedy gdy przyszły premier ,przemawiał z tabletu 60 minut,korzystając z mównicy sejmowej i prawa do złożenia wniosku formalnego.
Ale to były czasy ,że za takie posunięcie ,marszałka zabito by śmiechem.
Dla rządu zawsze pracują prawnicy ,to oczywiste. Ale proszę wskazać jakąkolwiek ekspertyzę opłaconą rządowymi pieniędzmi ,która dotyczyłaby rozprawienia
się z opozycją albo dot.spraw prywatnych.
M.Kijowski jest osobą publiczną ale nie jest władzą opłacaną z podatków.
On jest z innej kupki, panie Jacek,
Korzysta z porady adwokata za własne pieniądze .Ma do tego prawo ,a ostatnie
wydarzenia pokazują ,że bez ”papugi” nie da rady wybrnąć z kłopotów, w które sam się wpędził.
anur
8 stycznia o godz. 14:30
TAK. Zamiast wojskowej fali proponuję śniegową kulę.
@Adam Szostkiewicz
Wszystko co złe, to PIS? Dobro czynią PO, Nowoczesna, KOD, itp. Przecież to nieprawda. Nigdy nie jest tak, że w stu procentach winna jest jedna strona. Nigdy
Mauro Rossi
8 stycznia o godz. 15:56
Czas przyszły , tryb przypuszczający. Palcem na wodzie pisane . Gadka szmatka.
W czasie przeszłym dokonanym ,marszałek Borowski dogadał się z Lepperem
w sprawie blokowania mównicy. Konflikt rozwiązał MARSZAŁEK.
Dla mądrych ludzi, to może być pasjonujące wyzwanie intelektualne
z nagrodą w postaci osobistej satysfakcji .
Może też być wpisane na te lepsze karty życiorysu drugiej osoby w państwie i
dobre karty historii. A i wnukom byłoby co opowiadać.
Nawet nie wykluczam ,że marszałek Kuchciński byłby do tego zdolny ,ale
musi spełnić jeden warunek ;zerwać się ze smyczy.
Sejm już nie jest sejmem, tylko jego atrapą. To miejsce gromadzenia się dawnego klubu parlamentarnego PiS zwanego dziś z konieczności spędem kolesiów, bo taki ma obecnie ewidentny charakter. Kolesie, jak kibole, mają siłę, ponieważ dysponują wojskiem, policja, także BOR-em, który będzie być może uzyty do rozprawy z opozycją. Nie mam prawa wymagać od posłów przebywających dziś na sali sejmowej heroizmu, niemniej bardzo chciałabym ostatecznej kompromitacji tej szajki w przypadku, gdyby posunęłaby się do tego, aby spełnić swe knajackie groźby.
@Panie Redaktorze, nie nadąża Pan za peletonem. Ciągle tkwi Pan w Warszawie czy innym Krakowie. A peleton już przy granicy Białorusi. Karczewski sprawdził i potwierdził, że tam ciepło i zasobnie. Ten walec jedzie i z własnej woli się nie zatrzyma.
Czym to się skończy? Tego nawet Mędrcy ze Wschodu chyba nie wiedzą.
Trzy odpowiedzi.
1. Dla „suwerena” ekspert to ekspert.
Każdy niezależny ekspert to (dla „suwerena”) „zaprzaniec PeOwski”.
2. Dla „suwerena” to PiS chce kompromisu a reszta robi „pucz”.
3. „Suweren” żył w takiej rzeczywistości od wojny do pierwszych wolnych wyborów a kaczyści „robią porządek” i „dobrą zmianę”.
Kaczyści mówią do „suwerena” a wam wydaje się, że do Was.
Uprawiają propagandę non stop, to nie dyskusja.
Wy pomagacie kaczystom.
Np. krytykujecie posłankę Muchę gdy elegancko i dowcipnie podśpiewuje o puczu wystrzelonym głupawo z ust Kaczyńskiego.
Zajmujecie się wyjazdem Petru na Maderę gdy prezydent jest na nartach.
Rzucacie się na Kijowskiego (przed wyjaśnieniami) gdy Polska traci miliardy przez działania pisowców.
Wygrać z propagandą kaczystów będzie coraz trudniej, bo jestem pewien, że ściany mają uszy Kamińskiego.
Trudno o zawód bardziej przesiąknięty zgnilizną moralną, niż zawód prawnika, choć oczywiście są nieliczne wyjątki. Inna rzecz, że „expertyzy” „expertów” załatwiane przez pis są na takim poziomie, że bez problemu podobne rzeczy mógłby napisać pierwszy lepszy bezrobotny, po ukończonym liceum.
„To likwidacja demokracji parlamentarnej”
A może właśnie o to chodzi. Jak opozycja sama zrezygnuje – przez najbliższe dwa lata nikt im nie będzie patrzył na palce… zrobią co będa chcieli.
Do tej pory nikt ich z niczego nie rozliczył, nawet nie próbował rozliczyć, to i czego albo kogo mieliby się bać?
To bardzo ponury “pat” w partii szachów, gdzie opozycji zabrakło figur… samymi pionkami nie można wygrać partii…
Pozdrawiam.
@sam wpis:
@1: Jak znam osoby sprzyjające PiS, to im wystarczy, że „zdania są podzielone”. To jest wystarczające usprawiedliwienie, by bez wnikania w powagę, czy sens opinii, popierać dalej PiS.
@2: Że jest źle, a będzie gorzej wiadomo pod ponad roku. A że PiS jest partią antydemokratyczną od dobrych 12 lat. Kto wciąż tego nie widzi, ten i teraz nie zobaczy.
@3: Opozycja powinna „dawać świadectwo” w parlamencie, tak długo jak będzie mogła. Powinna się jednak skupić na działaniach poza nim. Bo propaganda opozycji jest żałosna — nie pokazuje ani wizji tych partii na przyszłość, ani słabości moralnej obecnego rządu, wyrażającej się w licznych aferach; o przypominaniu i uczeniu zasad demokracji nie wspominając.
@poltiser:
O co chodzi ze spójnością opozycji?
OK, rozumiem, jedna partia i jeden wódz, może działałoby to sprawniej 😀
Ale tym razem mamy u władzy ni psa, ni wydrę. Partię niby to konserwatywną i prawicową, ale jednak niby to socjalną i lewicową, ale jednak i to nie do końca… PiS jest w gruncie rzeczy niekształtną partią władzy (prawie jak PO, tyle że uparcie dąży do poszerzenia władzy poza granice demokracji liberalnej), co może PiSowi zaszkodzić, ale co też oznacza, że opozycja będzie i z lewa, i z prawa. I że w sumie bez takiej podzielonej opozycji PiS się wzmocni, bo będzie jedynym reprezentantem interesów dużej części Polaków (jak na to grał swoim 500+ na przykład).
@anur:
Lecząc przeziębienie słuchałem w radiu homilii o. Jacka Salija, który wzywał do spokoju, wyciszenia sporów, bo przecież obecnie o nic ważnego nie chodzi. Jak to się mówi w odniesieniu do osób, które (choćby w szczytnych intencjach) sprzyjają Kremlowi: „użyteczny idiota”. Ale to niestety punkt widzenia, który do wielu trafia na zasadzie „prawdopośrodkizmu”.
@Mauro Rossi:
Masz rację opisując działania PiS, który okupuje nasz dom — Polskę.
Jest rozwiazanie typu „wilk syty i owca cala”, ktorego nawet nie nazwalbym kompromisem. Nalezy zwalic wszystko na Kuchcinskiego – PiS nie ponosi szwanku, a opozycja konczy protest.
Kim jest obecny Marszalek Sejmu? Moze byc zastapiony przez dowolnego posla Prawa i Sprawiedliwosci, bez szkody dla funkcjonowania parlamentu.
@antónio
Znany prawnik zmienił opinię ws. OFE po tym, jak zapłaciło mu Ministerstwo Finansów. Tygodniami prof. Marek Chmaj, znany konstytucjonalista, twierdził, że nowa reforma OFE może być niezgodna z konstytucją. Potem zdanie zmienił – w opinii dla Ministerstwa Finansów uznał, że ustawa jest jednak poprawna. Za opinię ministerstwo mu zapłaciło
Usłużni eksperci napiszą nawet, że ziemia jest płaska, aby tylko zaskarbić sobie względy „suwerena” z Nowogrodzkiej. Przecież jak opinia będzie po jego myśli, to i następne zlecenia będą i jakaś dobra fucha się trafi. Pecunia non olet…
W warsztatach szlifierzy diamentów w Antwerpii i Amsterdamie szczególnie drogie kamienie mistrz dawał do obróbki jednemu z czeladników. Ten nie znając prawdziwej wartości wolny był od stresu i minimalizował ryzyko uszkodzenia cennego okazu.
Spór sejmowy dotyczy interpretacji Regulaminu Sejmu i zadanie to może wykonać bez trudu dowolny referendarz dowolnego sądu. Większość werdyktów sądów bądź trybunałów nie zawiera odrębnego stanowiska. Nie wiadomo na czym autor buduje swoje żądanie konieczności istnienia takiegoż. O poprawności werdyktu nie decyduje sława i chwała opiniodawcy. Rozstrzygająca jest logika argumentów i ich poprawność. Jeżeli ten wymóg nie został zachowany to należy wskazać gdzie leży błąd w argumentacji. Niestety nikt tego błędu nie chce wskazać tylko powiada, on na pewno jest bo opiniodawcy nie cieszą się sławą. Sławą cieszył się Arystoteles ale jego model wszechświata był mimo tego fałszywy. Bądźmy szczerzy, po co komu opinie ekspertów. Opinie są przydatne gdy potwierdzają nasz interes polityczny a nie obiektywny stan rzeczy. Istnieją opinie ekspertów mówiące że odłączenie Krymu było secesją ale wszyscy mówią o aneksji.
Rzekoma troska autora o przyszłość zawodową ekspertów w środowisku zawodowym i społeczeństwie, de facto jest pogróżką. Nic mi nie wiadomo żeby Szostkiewicz posiadał mandat społeczny do wyrażania takich pogróżek w imieniu społeczeństwa.
Bardzo Pana cenię Panie Adamie i w zasadzie podzielam prawie wszystkie Pana komentarze od wielu lat.Ale czy przyjmie Pan zakład, że niebawem ( może na wiosnę) nasz naczelnik zarządzi nowe wybory?I w tych wyborach PIS uzyska 40-44%?Proponuję stawkę 100 euro.Przegrany wpłacić tę kwotę na Stowarzyszenie SIEMACHA.Pozdrawiam Tadeusz z Katowic.
@cyrylica,
Dziękuję za ciepłe słowo; nie, nie założę się. Pozdrawiam, wspomnę o pańskim pomyśle szefowi Siemachy.
@pro
Nie proszę pana, jest prognozą opartą na doświadczeniu życiowym autora.zamiast insynuować, proszę przecztać ze zrozumieniem choćby komentarz Krzysztofa Burnetki, który cytuję w swoim wpisie; mam wrażenie, że nawet pan tam nie zajrzał, a już przyłàcza się pan do odsieczy Kuchcińskiemu.
Kuchciński zachował się wręcz kabaretowo, ale blokowanie parlamentu „marketingowo” nie brzmi dobrze. A może wystarczyłoby przez najbliższe miesiące każde wystąpienie opozycji zaczynać od „Panie marszałku kochany, muzyka łagodzi obyczaje”?
Jacek, NH
8 stycznia o godz. 23:19
Trochę nie na temat Mówi Pan o opiniach do ustawy. Ustawa musi przejść drogę
od rządu, przez sejm ,senat, znów sejm, prezydenta ,a na końcu TK.
Na każdym etapie zamawiane są ekspertyzy. A najwazniesze pochodzą z biur
prawnych sejmu i senatu.
Tzn.tak było. Bo teraz jak opowiadał marszałek Borowski ustawa przychodzi
godzinę przed głosowaniem.
”Znany prawnik zmienił opinię ws. OFE po tym, jak zapłaciło mu Ministerstwo ”
Przepraszam bardzo, ale jak słyszę taką informację od strony pisowskiej to zapala
mi się czerwone światło i szukam potwierdzenia.Takie mam doświadczenia.Niestety.
Ekspertyzy o których dyskutujemy dot. zachowania marszałka wobec opozycji.
To kuriozum. W TV mówili ,że dwaj prawnicy są członkami PIS.
Trochę mnie dziwi ,że nie zdobyli opinii od dyżurnego komentatora -Zaradkiewicza
Dali mu co prawda stanowisko w SSP ale przynajmniej jest dobrym prawnikiem
i nie jest członkiem PIS.
Ale co innego gadać–słowo uleci,a co innego podpisać się pod dokumentem.
Może jak dziennikarze podłubią w karierach i życiorysach to
znajdziemy uzasadnienie dlaczego zdecydowali się na grożenie opozycji na piśmie.
Panie Szostkiewicz, jako stosujący prawo od 30 lat napiszę Panu opinię prawną co do każdego aspektu prawnego oraz każdej wyrażonej przez Pana wątpliwości.
Opinię idącą w każdym kierunku, w jakim zażąda płacący mi zleceniodawca. Oczywiście, stanowisko to zostanie w należyty sposób ugruntowane poglądami doktryny, orzecznictwem, w razie potrzeby międzynarodowym.
Podać Panu przykłady kuriozalnych – z prywatnego punktu widzenia każdego przytomnego prawnika – opinii prawnych tutejszych, nadwiślańskich autorytetów wraz z kwotą, jaką za sporządzenie zainkasowała kancelaria pana iksa, igreka lub profesor zet? Środowisko o tym doskonale wie i śmieje się w kułak.
Czytając Pański tekst, nie po raz pierwszy zadałem sobie pytanie:
naiwny (nie wierzę), czy hipokryta?
@quentin
Pan nie zrozumiał, piszę o aspekcie politycznym, na prawie się nie znam, co zaznaczam. Jeśli to jest prawda, co pan pisze, to hipokrytami, jeśli nie gorzej, są raczej prawnicy gotowi napisać, jak pan twierdzi, dowolną opinię na każdy temat. Czy pan też? To byłoby dopiero oskarżenie prawników mArszałka K.
@Adam Szostkiewicz
Nie wiem gdzie doczytał się Pan insynuacji ale taki zarzut zawsze jest przydatny. Ja nie idę na odsiecz nikomu, żadna z tych stron konfliktu nie walczy o demokrację tylko o władzę i związane z nią przywileje. Mnie irytuje pański brak obiektywności i naciągana argumentacja. Gdyby Pan równie żarliwie w przeszłości piętnował niedemokratyczne rządy PO, mógłby Pan być wiarygodny. Ja rozumiem że zawsze „śpiewa się pieśń ręki która karmi,” ale mnie ona nie karmi, dlatego mam prawo mieć swój osąd. Cóż to znaczy, nieznani sędziowie? To nie jest żaden argument. Jako że jestem nieco starszy od Pana wiekowo, pańskie doświadczenie życiowe mnie nie przekonuje.
Jacek, NH
8 stycznia o godz. 23:19
Jacku, boga w sercu nie masz! To, że od lat oszukujesz nas, blogowiczów, można z trudem strawić, to, że jednak oszukujesz p. redaktora Szostkiewicza wklejając na Jego blog skopiowane z internetowych portali fragmenty cudzych tekstów jako swoje, to duże świństwo. Coby nie być gołosłownym, vide tu –> http://natemat.pl/83513,znany-prawnik-zmienil-opinie-ws-ofe-po-tym-jak-zaplacilo-mu-ministerstwo-finansow-za-kazda-opinie-biore-pieniadze
Twój przypadek jest tyleż trudny, co beznadziejny. Osobiście wywaliłbym cię ze wszystkich forów polityki na zbity…..
@pro
Ręka która karmi…to właśnie insynuacja. Kiedy państwo jest nam zabierane, a demokracja niszczona, trudno oczekiwać bezstronności u tych, którzy na to się nie godzą. Wzywanie na pomoc usłużnych politycznie sędziów to czysty PRL, czyli państwo w służbie partii. PO nie robiła ani jednego, ani drugiego.
Panie redaktorze Szostkiewiczu, dziękuję panu za ważne pytania w sprawie sytuacji w Polsce w kryzysie parlamentarnym.
Dzięki za rzetelne odpowiedzi pańskim adwersarzom, którzy świadomie lub bezwiednie popierają dyktaturę zmęczonego kawalera naczelnika państwa, prezesa nacjonalizmu w Polsce, obywatela Jarka Kaczyńskiego i jego zauszników.
A prozachodnich nadodrzańskich Słubicach umiarkowana zima.
Skrajna slubicka prawica dygocze wokół katolickiego kleru i nie ma sukcesów ideologicznych i społecznych podobnych do południowo=wschodniej ortodoksji
w popieraniu partii populistycznej PiS i marionetkowego prezydenta Andreja Dudy i marionetki J. Kaczyńskiego, premierki rządu RP, Beaty Szydło.
Słubicka społeczność nie chce państwa religijnego i wyznaniowego.
Mieszkańcy Słubic i okolic w większości nie wystraszą się populizmu Kościoła katolickiego i jego satelity – PiS.
Z poważaniem,
Rakoczy
@rakoczy
🙂
@Adam Szostkiewicz
Kwestię ekspertyz przygotowanych dla marszałka Kuchcińskiego skomentować nie można inaczej jak poniższym cytatem:
„Mnie nie interesuje prawo, mnie interesuje sprawiedliwość!” A. Hitler na zjeżdzie prawników niemieckich
Nieprawdaż, Szanowny Gospodarzu?
J.I.
Reverse Discrimination
czyli odwrotna dyskryminacja, najlepiej określa obecną sytuację w Polsce. Ilustracją niech będą kraje pokolonialne w Afryce. W okresie kolonialnym szalała w tych krajach dyskryminacja rasowa (rasizm) – Afrykańczycy byli prześladowani przez Europejczyków. Po odzyskaniu niepodległości, kiedy tubylcy przejęli władzę, zaczęły się prześladowania Białych. Zabierano farmerom ich farmy, wymieniano kadry w instytucjach państwowych, dokooptywano Murzynów do właścicieli firm prywatnych.
Odwrotna dyskryminacja zakończyła się tragicznie – nowi farmerzy nie mieli pojęcia o uprawie ziemi, pracownicy lądowali na poziomie przekraczającym ich kompetencje, firmy prywatne plajtowały lub przenosiły się do innych krajów. W efekcie zapanował głód, kryzys gospodarczy i ogromne bezrobocie. Tylko nielicznej grupie Afrykańczyków niepodległość przyniosła poprawę warunków życia, cała reszta straciła na zmianie.
Drogą tych przykrych doświadczeń, coraz więcej narodów afrykańskich dochodzi do wniosku, że jedynym rozwiązaniem problemu pn. rasizm jest colour blindness (ślepota na kolor skóry). Ale jak to się ma do sytuacji w Polsce? Otóż zamiast rasizmu mamy w naszym kraju do czynienia z dyskryminacją partyjną. W czasach Polski Ludowej sympatycy PZPR byli uprzywilejowani w porównaniu z resztą społeczeństwa. Po zmianie systemu w 1989 roku politycy próbowali przejść do stanu obojętności na przynależność partyjną (ślepota partyjna). Okazuje się, że nie jest to możliwe, że faza odwrotnej dyskryminacji partyjnej jest konieczna.
I właśnie taka faza zapanowała w Polsce po wyborach parlamentarnych 2015. W przeciwieństwie do krajów afrykańskich, PiS nie ma takiego przytłaczającego poparcia. Jest to pewnego rodzaju pocieszenie.
A tak na marginesie, jakakolwiek forma dyskryminacji zostanie z pasją zmieciona z powierzchni Ziemi przez następców dra ML Kinga. Jeżeli ktoś myśli, że mu się uda, umieszcza się dobrowolnie na poziomie intelektualnym Koziołka Matołka.
Powinno być:
Jeżeli ktoś myśli, że mu się uda kogoś dyskryminować, umieszcza się dobrowolnie na poziomie intelektualnym Koziołka Matołka.