Mój kłopot z „Wołyniem”
Niedobry politycznie czas na film Wojciecha Smarzowskiego. Cieszy się z niego tylko Rosja: tak pisze w „GW” Krzysztof Stanowski, były wiceminister edukacji i spraw zagranicznych. Faktycznie, niedobry, ale reżyser nie mógł się tym kierować, bo na taki film nigdy by nie było dobrego politycznie czasu.
Mam też, podobnie jak pan Stanowski, artystyczny problem z „Wołyniem”. Film wydał mi się za długi (po 20 minutach uczty weselnej zerknąłem na zegarek, choć zdarza mi się to w kinie bardzo rzadko). Potem było gorzej.
Sceny przemocy ociekające krwią zaczęły mi przypominać estetykę Tarantino. Co mi nie przeszkadza w „Django”, ciążyło mi w „Wołyniu”.
Zawsze miałem wątpliwości, czy da się robić filmy o tak strasznych rzeczach jak ludobójstwo. Na Polakach, na Żydach czy na innych narodach. To są doświadczenia graniczne. Rzadko komu udaje się w sztuce im sprostać. Zwłaszcza gdy zaczyna się swoista licytacja na krzywdy: nasze większe niż wasze.
Dobrze pokazany jest ukraiński duchowny, odpowiednik księdza Międlara, nacjonalista podżegający do nienawiści i rzezi na Polakach. Niech Międlar pójdzie na film Smarzowskiego, by zobaczyć, do czego prowadzi sianie nacjonalistycznej nienawiści. Drugi ksiądz unicki odegrał rolę ojca, wzywającego, bez skutku, do opamiętania obie strony. Zakwestionowane przez historyka święcenie narzędzi mordu to szczegół, choć dla przedstawienia roli religii w tragedii istotny. Religia w służbie nacjonalizmu, każdego nacjonalizmu, to straszna rzecz do oglądania.
Trzeba reżyserowi oddać, że dołożył starań, by film nie był uproszczeniem historii nie tylko tragicznej, ale też nieprostej. O zawiłym kontekście historycznym przypomniał choćby właśnie Stanowski. Zawiłość nie zmienia moralnej oceny wymordowania tysięcy Polaków przez ich sąsiadów pod wodzą antysowieckiej i antypolskiej ukraińskiej partyzantki, która w historii Ukrainy odegrała poniekąd rolę podobną do żołnierzy wyklętych.
A jest jeszcze kontekst całkiem współczesny, po Majdanie i z donbaską wojną separatystyczną w tle. Znany ukraiński historyk Jarosław Hrycak mówił w rozmowie z Pawłem Smoleńskim: „Bandera i Szuchewycz nigdy nie byli bohaterami mojej bajki. Mam wrażenie, że nie są bohaterami ukraińskich demokratów. Ich popularność nie wynika z ich stosunku do Polaków czy Żydów, ale do Rosji. Skoro prowadzimy wojnę z Moskwą, niektórzy szukają w historii naszego kraju postaci, które przed Rosją nie gięły karku. Polacy wciąż tego nie rozumieją”.
Cóż, są tacy Polacy, którzy to rozumieją. Widzą, jaką tragedią i zbrodnią była rzeź wołyńska, a jednocześnie patrzą na nią również jak na ostrzeżenie, co ludzie w ekstremalnej sytuacji potrafią zrobić innym ludziom, nawet zaprzyjaźnionym. Dlatego warto pójść na „Wołyń”, mimo wszelkich wątpliwości, o których wyżej.
Komentarze
artystyczny problem z „Wołyniem”?
Niech Pan poczyta opowiadania Skowrońskiego, albo inne relacje świadków o rzeźni na Kresach, to Pana artystyczny problem zniknie.
Najgorszych rzeczy nie pokazano,
Film ma przywrócić pamięć o pomordowanych na Kresach, i przestrzec przed wszelkim nacjonalizmem, pokazać okrucieństwo, bestialstwo tamtych mordów.
przy UPA, hitlerowcy i NKWD to miłosierni oprawcy.
Dziękuję nie skorzystam z zachęty.Mam dość wszystkich rzezi II wojny ,a także tych innych
rzezi, które Polska przerabiała w swojej historii. Od lat nie oglądam filmów o polskich
rzeziach i dzieciom nie pozwalam.Odrzucam też wszystkie rocznice im poświęcone.
Uznaję tylko i wyłącznie rocznice związane z Solidarnością.
Oczywiście mam wbite do głowy te wszystkie traumy i nie da się od tego uwolnić
ale robię co mogę aby się im nie poddać ,do czego i pana namawiam.
„Mam wrażenie, że nie są bohaterami ukraińskich demokratów.”
Akurat profesor Motyka „ma wrazenie”, ze „powyzsze wrazenie” nie jest zupelnie zgodne ze stanem faktycznym. W przypadku „okolowolynskich” dyskusji Rosja jest jest uzywana jako swoisty „listek figowy czy tez wytrych” majacy stepic ocene czy tez wymusic na stronie polskiej zgode na ocene wydarzen wdlug ukrainskiej wersji. Jak zauwaza prof. Motyka:
„… moze oznaczac , ze Ukraina wkroczyla na sciezke wlasciwie oficjalnego przemilczania zorganizowanego charakteru zbrodni wolynskiej i negowania odpowiedzialnosci za nia ukrainskiego podziemia.”
Pozdrawiam
@antonio
Zgoda, wiele pan nie straci. Ja muszę choćby z obowiązku publicysty. Ale jako były działacz pierwszej Solidarności myślę, że są filmy, które dzieciom warto pokazać, np. ,,80 milionów” czy !,Wałęsę” Wajdy. Zresztą wiele filmów Mistrza Wajdy też by się młodym mogło spodobać, na czele z Ziemią obiecaną, największym chyba filmem w historii kina polskiego. A rzezi w nim Bogu dzięki nie ma. Pozdrawiam
„Niedobry politycznie czas na film Wojciecha Smarzowskiego.”
„Niedobry czas …”?
No to zerknijmy na ulice przedwczorajszego Kijowa;
https://youtu.be/WVW11d6eeMk itp.
Na film pójdę w środę (jest taniej), więc nie mam prawa pisać o nim. Mam jednak zaufanie do Smarzowskiego po filmie „Róża”. Ten film jest akurat na indeksie w Moskwie. Czekam na podobny obraz z dziejów mojej ojczyzny Górnego Śląska.
Co się zaś tyczy rzezi Polaków na Wołyniu, to muszę powiedzieć, że ta historia jest mi znana, ponieważ na Śląsk przybyło stamtąd sporu wypędzonych z Kresów Polaków. Nie dalej jak wczoraj byłem na 90 urodzinach bliskiego mi człowieka, który wraz z rodziną przeżył ten obłędny mord. Uratował ich Ukrainiec. Ilu takich było? Pewnie tylu ilu Polaków ratujących Żydów. Tam też ukrycie Polaka groziło śmiercią.
Dobrze że film powstał i mogą go zobaczyć ci wszyscy młodzi w patriotycznych koszulkach. Może skonstatują, że wojna wcale nie jest fajną zabawą przypominającą grę komputerową.
Moja rodzina mieszkała na kresach i mord wołyński był codziennością w rozmowach rodzinnych. Dziadek i ojciec byli w AK i wedle ich opowiadań znaczną część walk ich oddziały stoczyły z UPA. Dla mnie jest to istotny powód aby obecnie nie obejrzeć filmu ‚Wołyń’ … W przyszłości ? … Może! Nie zamierzam, i starannie o to dbam aby historia była powodem nienawiści do Ukraińców i nie zamierzam również obarczać winą współczesnych Ukraińców za czyny ich przodków, choćby dlatego, że byłby to niedorzecznością. Takie samo podejście mam do Niemców i Rosjan. Wina jest zawsze indywidualna i konkretna, wina osób, których już nie ma, pozostaje w pamięci, a tym powinna zająć się historia. Człowiek rozumny nie kierujący się instynktem barbarzyńskim i plemiennym, nie może inaczej postępować gdyż podważałby w ten sposób, fundamenty kultury i cywilizacji. Historia nie jest nauką jak postępować obecnie tylko jest nauką jak unikać błędów. Pielęgnowanie nienawiści byłoby własnie takim błędem.
Jest takie polskie przysłowie – „nie ma dymu bez ognia”.
Ukraińska nienawiść do nas ma niewątpliwie źródło w naszej , wspólnej historii. Musieliśmy na to „zapracować”.
My Polacy spoza kresów mało co o tym wiemy. Czasami tylko ktoś wspomni, że „dziadek opowiadał, jak przed wojną służył we wojsku na Kresach to co sobotę, wieczorem oficerowie szli na wieś i …..”. Można się było domyślać, jak tam „polskie pany” się zabawiali.,
Nie tłumaczy to jednak wyjątkowego okrucieństwa, z jakim ówcześni Ukraińcy owej zemsty dokonywali a już tym bardziej tego, iż dzisiaj, ponad 70 lat później współcześni Ukraińcy tamtych morderców czczą.
Nie lubie Ukraińców ogólnie, jako narodu choć tych, których osobiście znam bardzo lubię.
Żadna ze stron nie powinna ukrywać swego udziału w zrodzeniu się tego konfliktu ani tym bardziejm czczić jako swych bohaterów sprawców tych okrutnych i haniebnych działań.
Bez tez tego porozumienie jest niemożliwe a jakakolwiek pomoc dla Ukraińców, wspieranie ich poczynań przez nasze władze będą odbierane przez większość Polaków jako zdradę naszych interesów narodowych.
Skoro wehrmacht też walczył z komunizmem to mamy budować żołnierskie pomniki jak pod Opolem i wielbić papieża też tej formacji.Bo wróg naszego wroga to nasz przyjaciel ? Tak sobie myślę,że to wszystko od czasów krzyżaków nazywa się Drang nach Osten ! z namaszczeniem wehrmachtu przez papieża Piusa XII maszerującego przez Polskę z logo Gott mit uns ! Komunizm i Rosja działa na agresorów jak lampa na ćmy a potem kończy się sen o potędze jak pod Stalingradem czy wcześniej klęską Napoleona.Czy w NATO i Unii znają historię bo Waszczykowski sugeruje,że to ciemniacy bo nie znają a nawet nie rozumieją spraw Wschodu np. Komisja Wenecka.
A mój kłopot polega na tym ,że widziałem Ukraińców uciekających z Niemcami na zachód.A potem zaludnianie ziem zachodnich po akcji Wisła.I dlaczego nasza bohaterka narodowa ,nie przyznała się w czasie rewolucji ,że jest Ukrainką.?I szok.Stry Ukriniec po wypiciu gorzały ,groził ,zaraz ciebie Polaczku zastrzelę.A był dobrym sąsiadem.
@antónio, jednak czym innym jest afirmacja np. Powstania Warszawskiego, a czym innym pamięć nieszczęścia, jakie spotkało ludność cywilną i oddanie jej należnej czci, w atmosferze żałoby.
Rozumiem pewną „somatyczną” alergię na martyrologię, ale takie całkowite wyparcie również mądre nie jest. Ułatwia Pan sobie zadanie, a utrudnia dzieciom na przyszłość, wsadzając je pod klosz.
Mam zupełnie inne wrażenia: p. Smarzowski, który we wcześniejszych filmach miał skłonności do przesady, tutaj stworzył dzieło dojrzałe i przejmujące – znakomity film. Bardzo go przeżyłem, choć temat to zbiorowe zejście do piekieł.
Myślę, że ten film zmieni nasz sposób myślenia o przeszłości. Nie bałbym sie też jego wpływu na politykę – film jest głęboko ludzki, nie za bardzo widzę jak moznaby go uzyć jako totemu politycznego.
Nie widziałem jeszcze „Powidoków”, ale „Wołyń” nadaje się na kandydata do Oskara.
Nie mam kłopotu z filmem „Wołyń”. Nie zamierzam go oglądać. Nie przemawia do mnie argument o „przywracaniu pamięci”. Skoro nie wyciągamy wniosków z tego, co się dzieje na naszych oczach, to niby dlaczego mielibyśmy wyciągać z dawnych zbrodni?
Artyście wolno nakręcić film. A mnie wolno go nie oglądać.
Dziękuję. Nie chcę!
Nie byłem, ale dzięki za recenzje.
My swoje (odrodzona RP2 była cacy wiec mówi sie rzadko o sytuacji mniejszości narodowych w tym Ukrainców) a oni swoje (UPA to ukraińscy patrioci).
My mamy swój mit RP2 a oni swój mit – chyba z braku lepszych wzorców.
Bestialstwa rzezi nie można oczywiście niczym usprawiedliwić, co najwyżej można zrozumieć kontekst historyczny w jakim miała miejsce (zniweczone dążenia Ukrainców do utworzenia własnego państwa po pierwszej wojnie światowej, ucisk w RP2, terroryzm ukraińskich nacjonalistów w RP2, niespotykany brutalizm drugiej wojny światowej, polityka divide et impera podczas okupacji hitlerowskiej itd).
Rozbuchany nacjonalizm zawsze prowadzi do konfliktów. W przypadku Rzezi Wolynskiej eskalacja nacjonalistycznego szaleństwa doprowadziła do zaplanowanej czystki polskiej ludności.
Niestety Ukraińcy nie potrafią sie rozliczyć z ta karta swojej historii. Ciagle mit UPA jest dla nich ważniejszy od przyznania sie do winy i powiedzenia „Przepraszamy i prosimy o przebaczenie” jak to zrobili Niemcy.
Rzeź Wołyńska nie była jednak wyjątkowa. Wystarczy przypomnieć sobie o eksterminacji Ormian w 1915 czy tez ostatnia masakrę Tutsi dokonana przez ekstremistów Hutu. Liczba ofiar tych ostatnich była o rząd większa.
Memento dla wszystkich narodów i przestroga przed nacjonalizmem wszelkiej maści w tym przed Miedlarem.
@pierwszy
???
Bardzo osobliwe to okreslenie UPA jako ‚gorszych od hitlerowcow’.UPA nie wybudowala komor gazowych ani nie planowala wymordowania polowy Europy w imie Lebensraum. Kazda zbrodnia jest straszna,ale 50 tysiecy ofiar rzezi wolynskiej trudno porownac do milionow zamordowanych przez NKWD.
Poza tym w historii Polski nie brakuje takze przesladcow Ukraincow, jak chociazby tak czesto idealizowany ksiaze Jarema Wisniowiecki.To takze jest postac jatrzaca ukrainskich historykow.
Moze czas skonczyc to ciagle epatowanie Wolyniem i Bandera?Mam nieodparte wrazenie,ze jest to wylacznie efekt dzialalnosci ruskich trolli internetowych.Karanie zbrodniarzy zostawmny prokuratorom IPN-u.
W życiu nie poszedłbym na tak krwawy film, choćby najbardziej słuszny. Dlatego też nie obejrzałem „Pasji”.
A to, iż po kilkunastu minutach film nudzi (w wypadku „Idy” po godzinie patrzyłem na zegarek co chwila), nie znaczy, iż nie okrzykną go wielkim 🙂
„Imagine”
Imagine there’s no heaven
It’s easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people
Living for today… Aha-ah…
Imagine there’s no countries
It isn’t hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion, too
Imagine all the people
Living life in peace… You…
You may say I’m a dreamer
But I’m not the only one
I hope someday you’ll join us
And the world will be as one
Imagine no possessions
I wonder if you can
No need for greed or hunger
A brotherhood of man
Imagine all the people
Sharing all the world… You…
You may say I’m a dreamer
But I’m not the only one
I hope someday you’ll join us
And the world will live as one
***********************************************
Adres Centrali Radia Maryja w Chicago to 6965 W. Belmont Avenue.
Adres Islamic Community Center of Illinois to 6435 W. Belmont Avenue.
Co oznacza, że oba budynki dzieli jakieś tysiąc sto metrów:
**http://tinypic.com/view.php?pic=28ury82&s=9
Treść jadowitych i straszących, antymuzułmańskich wypowiedzi wylewających się z tego radyja wszyscy znamy. W Polsce mogą jeszcze być zrozumiałe, bo to jak bajki o żelaznym wilku.
Ich cała śmieszność wychodzi dopiero wtedy, gdy człowiek pójdzie na piechotę po ulicy Belmont…
Ciekaw jestem, ilu prawdziwie polskim polonusom zaświtało coś w głowie po przejściu/przejechaniu tego dystansu?
Zaszum nam Polsko jak husarskie skrzydła
co strwożą wroga a w nas ducha wzniosą
i niech w chorągwiach Matka nasza czuwa
nad zagonami ponad krwawą rosą
Zaszum nam Polsko nad Wilnem nad Lwowem
ponad Wołyniem gdzie wstają upiory
Zaszum nam Polsko nad katyńskim lasem
gdzie odprawiamy codziennie Nieszpory
gdzie biją dzwony i gdzie brzozy drżą
gdzie pamięć wraca jak spłoszona sarna
i gdzie się ptaki zmieniają w anioły
gdy je okrywa nocy chusta czarna
Zaszum nam Polsko chorągwią nadziei,
co dzikie pola omiata swym męstwem
byśmy wrócili pod Twymi skrzydłami
wiarą i dumą prawdą i zwycięstwem
Zaszum nam Polsko wysoko nad głową
wielką chorągwią Twego zmartwychwstania
byśmy wrócili do gniazda Ojczyzny
którą skrzydłami Orzeł znów osłania
przed mroźnym wiatrem co wieje ze wschodu
przed wiatrem kłamstwa co z zachodu wraca
Zaszum nam Polsko jak husarskie skrzydła
szumem co wiarę w zwycięstwo przywraca
*******************************************************
„Fajnie” mi się słuchało tej uduchowionej pieśni płynącej z głośników Radia coMaryja, szczególnie podczas protestów, rozruchów i strzelanin na Majdanie.
„Fajnie” mi się jej zawsze słucha, wyobrażając sobie jakie słowa podkładają pod jej melodię 80-letni, prawdziwie niemieccy i prawdziwie katoliccy turyści we Wrocławiu.
Adam Szostkiewicz
16 października o godz. 8:33
„Ziemię obiecaną ”dałoby się zmieścić w dziesiątce ,no niech będzie dwudziestce ,
dzieł w historii światowego kina.Ale raczej w dziesiątce.
Ale ja o czym innym.
Właśnie odwiedził nas znajomy z Rzeszowa gdzie podobno mieszka w większości
elektorat PIS.
O kiedy wygrali wybory trudno w Rzeszowie kupić Politykę bo w wielu sklepikach czy
kioskach nie jest wykładana na ladę.
Aby ją kupić co tydzień ,umówił się z panią sprzedającą ,na zostawianie.
Pani prosiła o dyskrecję i podaje mu tygodnik spod lady jak nikt tego nie widzi.
Wydawało mi się w pierwszej chwili ,że to podkolorowana wesoła historyjka,ale niestety
nie jest to fantazja.
Sprzedawczyni poinformowała go ,że są naciski wychodzące z kościoła i wpływowych
osób z PIS aby nie sprzedawać wrażych tytułów ,a ona nie będzie ryzykować utraty
swojego źródła dochodu.
Kto wie czy określenia ”były działacz pierwszej Solidarności” nie będzie pan musiał
zmienić na ”aktualny działacz…..
Pozdrawiam
@antonio
Dziękuję za informację, przekażę kolegom. Z ,,działaczem” to jest taki kłopot, że nie ma już Tamtej Solidarności 🙁 pozdrawiam
Gatsby
16 października o godz. 12:50
Czy dostrzegł pan/i na tym czy też innych forach jaką reakcję wywołuje wspomnienie
tej czy innej rzezi?
To ważenie win i krzywd różnych stron z dokładnością do miligrama. Brrrr
Ofiary wszystkich nacji ,bez wyjątku ,zaplątane w wojnę przez grupki zdemoralizowanych polityków ,w mojej wyobraźni stanowią jedną krwawą masę, której dzisiaj należy się
głównie spokój i milczenie. Co mogę zrobić to wspomóc finansowo budowę nagrobków gdyby była taka potrzeba.
A dzieci nie da się dzisiaj schować pod kloszem.
Chodzi mi tylko o to ,żeby nie tylko nie zabijały wrogów ojczyzny ale żeby broń Boże
nie zapragnęły za ojczyznę ginąć .A takie filmy do tego przyuczają.
Red. Szostkiewicz: „Dobrze pokazany jest ukraiński duchowny, odpowiednik księdza Międlara, nacjonalista podżegający do nienawiści i rzezi na Polakach”.
Ejże, nie zapędził się Pan Redaktor? Jak by nie oceniać poglądów i zaangażowania ks. Międlara to nikogo nie zachęca do używania pił i siekier. Właściwie to ks. Międlar za to zestawienie mógłby pójść z Panem Redaktorem do sądu i raczej by wygrał. Tak ogólnie to mam wrażenie, że nie powinno się wywoływać wilka z lasu, nawet jeśli to jest chwilowo politycznie wygodne.
Red. Szostkiewicz: „Niech Międlar pójdzie na film Smarzowskiego, by zobaczyć, do czego prowadzi sianie nacjonalistycznej nienawiści”.
Przypominam, że nacjonalizm to bardzo szerokie pojęcie (od de Gaulle’a do Bandery), a byli też polscy nacjonaliści (endecy), którzy podczas okupacji pomagali Żydom i sami ginęli w obozach.
Rodzina mojego ojca pochodzi z Wołynia, spod Saren. Jeden pradziadek z prawie całą rodziną został zesłany na Syberię. Drugi został zamordowany przez UPA. Z grubsza znałem te wydarzenia ze strzępów opowieści, bo nikt nie chciał do nich wracać. Moja babka, która cudem tę rzeź przeżyła mówiła mi, że Ukraińcy sporo wycierpieli przed wojną od Polaków. Taka była refleksja niedoszłej ofiary, pomimo tych okropności, z którymi się spotkała. Ostatnio czytałem parę wywiadów z synem Szuchewycza czyli jednego z przywódców UPA. Nie zająknął się nawet słowem nad jakimś potępieniem, czy choćby krytyczną analizą tego co jego ojciec zorganizował.
Sz. P. Szostkiewicz,
„Dobrze pokazany jest ukraiński duchowny, odpowiednik księdza Międlara, nacjonalista podżegający do nienawiści i rzezi na Polakach.” Poniewaz filmu nie widzialem filmu nie moge powiedziec czy w mojej opinii ks. Miedlar jest odpowiednikiem filmowego duchownego, ale… Nie slyszalem nic, co przy nawet najbardziej wybujalej wyobrazni, mozna by interpretowac podzeganiem do nienawisci i rzezni ….. (tu wpisac kogo) ze strony ks. Miedlara.
„Sceny przemocy ociekające krwią zaczęły mi przypominać estetykę Tarantino. Co mi nie przeszkadza w „Django”, ciążyło mi w „Wołyniu”. Tarantino „robi” fiction a to, przynajmniej w moich oczach, ma ogromne znaczenie w odbiorze. Przypomne sceny z „Saving Private Ryan” czy „Passion”; fiction, ale nie fiction. Inny odbior.
Oczywiscie, ze film „Wolyn” obejrze.
P.S. Czy widzial Pan „Reservoir Dogs” ? Masterpiece .
vandermerwe:
„W przypadku „okolowolynskich” dyskusji Rosja jest jest uzywana jako swoisty „listek figowy czy tez wytrych” ,,,”
Nie pan vandermerwe, Rosja jest kluczem, Rosja jest wrecz bezposrednia przyczyna. W koalicji z Hitlerem, Stalin zajmujac 17-go wrzesnia 1939 r. tereny Rz. P. od pierwszych minut tej okupacji „zajal sie” Polakami. I to jest ten „klucz”.
Kim byli ci nakrecajacy ludobojstwo na polskiej, rdzennej ludnosci ?
Zbrodnie dokonana przez Ukraincow byla i ciagle jest na reke, wtedy bolszewikom, dzisiaj pulkownikowi KGB – Putinowi.
Sklocona Polska z Ukraina to najlepsza wiadomosc dla Kremla.
Zeby nie wiem jak patrzec na historie polsko-ukrainska, odpowiednikow „dokonan” bolszewizmu na Ukrainie daremnie szukac w tej historii.
zza kaluzy:
„Treść jadowitych i straszących, antymuzułmańskich wypowiedzi wylewających się z tego radyja wszyscy znamy.”
Nie wszyscy zza kaluzy, nie wszyscy. Prosze sie wypowiadac tylko i wylacznie we wlasnym imieniu. Bedac praktykujacym katolikiem przyznaje ze wstydem iz nie zdarzylo mi sie slychac Radio Maryja. Nie sa to powody ideologiczno-teologiczne, ale prozaiczne. Czas. Niemniej, dziekuje ci zza kaluza, ze sluchasz ty, i relacjonujesz: „Fajnie” mi się słuchało tej uduchowionej pieśni płynącej z głośników Radia coMaryja…” Co za gra slow, co za blyskotliwosc…
Hail to hypocrites, I’ll say !
Stasiu S. Ciagle powtarzasz; „Tak sobie myślę…”
Moze wreszcie bys zaczal.
Myslec !
@mauro
Zapędził się Międlar i raczej by przegrał. Proszę nie dzielić włosa na czworo. Sto razy tłumaczono, że nacjonalizm to nie patriotyzm, tylko jego wypaczenie. Nawet papież Wojtyła to mówił. To, że niektórzy nacjonaliści zachowali się, jak należy w godzinie próby albo zmienili poglądy na bardziej umiarkowane (re Wasiutyński), nie znaczy, że agresywny, wykluczający nacjonalizm jest w porządku.
A jak Pan uważa, Panie Szostkiewicz, demonstranci pod flagami Swobody i Prawego Sektora w „moim” wideoklipie (16.X 10:26), to ukraińscy patrioci, czy nacjonaliści, że o faszystów przez grzeczność nie zapytam …?
Na Ukrainie zachowania nacjonalistyczne są cały czas i Ukraińcy takimi zachowaniami sami sobie szkodzą http://www.prawdaobiektywna.pl/swiat/ukrainiec-z-nazistowska-flaga-na-plecach-356.html. Dobrze, że taki film powstał i Polacy nie mają się czego wstydzić, poprawność polityczna nie ma tu nic do rzeczy. Taka jest historia i trzeba o niej opowiadać, także w postaci filmów.
Niech Międlar nigdzie nie idzie. Niech zostanie odsunięty po prostu od wpływu na polskie społeczeństwo. Wiara, że jego jakiś film, nawet najlepszy czegoś nauczy jest naiwnością.
@Adam Szostakiewicz
„informację, przekażę kolegom. Z ,,działaczem” to jest taki kłopot, że nie ma już Tamtej Solidarności 🙁 pozdrawiam)”
Panie Redaktorze, Tamtej Solidarnosci nie ma , bo nie ma Tamtych Ludzi.
Nie ma Tamtych Realiow i Tamtej Nadziei .
@ zza kaluzy
Nie do wiary, ze takie szumne i szumiace wiersze jeszcze powstaja. Ale przypominam sobie teraz, ze w bazylice w Licheniu uderzyl mnie widok husarskich skrzydel zamykajacych lawki. I to bardzo pasuje do tej szumiacej inwokacji. Ciekawa ta fascynacja ksiezy nasza husaria.
Nacjonalizm wcale nie oznacza mordowania kogokolwiek. Autorowi bardzo niedobrze sie pomieszalo w glowie. Znacznie gorszy jest np wasalizm i mordowanie odleglych tubylczych narodow aby sie podlizac imperialiscie, tj dla obcych interesow i na koszt polskiego podatnika.
Czekam na film o zbrodni ludobojstwa w Tucholi. Kiedy bedzie zrealizowany ? Kto wie ?
@mauro, maciek
Międlar oczywiście nie mówi o siekierach, ale ci którzy go słuchają bardzo chętnie używają maczet, jakimi zamordowano milion Tutsi. Bo ważne jest nie tylko co mówi Międlar ale do kogo mówi.
Przypuszczam, że Hitler wygłaszając pogadanki w piwiarniach Monachium nie miał w głowie gotowych planów komór gazowych. Ale później poszło już szybko, twórczo rozwinięte przez słuchaczy.
@axiom
Nacjonalizm nie oznacza, ale prowadzi do przemocy i dlatego jest nie do pogodzenia z chrześcijaństwem i innymi formami uniwersalizmu.
axiom czeka na film o zbrodni ludobojstwa w Tucholi.
Takich filmow mozna by setki, do „znudzenia”, ten sam scenariusz, ci sami zbrodniarze; bolszewicy, nazisci, maoisci, itp., itd.
Masowa zbrodnia dokonana przez Niemcow na Polakach w Tucholi w pazdzierniku i listopadzie 1939 r. byla jedna z pierwszych na taka skale. Jednostka „Selbstschutz” odpowiedzialna za zbrodnie byla utworzona z lokalnych Niemcow, sasiadow Polakow okazala sie prekursorem oslawionych jednostek Einsatzkommando. Zamordowano ponad 600 Polakow.
W tym samym czasie, na mocy ukladu Ribbentrop-Molotow, na terenach Rz. P. okupowanych przez bolszewikow na dobre trwala wywozka Polakow i masowe mordy.
slawek; „Międlar oczywiście nie mówi o siekierach, ale ci którzy go słuchają bardzo chętnie używają maczet ”
Dodam „oczywiscie”, ze sluchajacy nie tylko ks. Miedlara, ale i Ojca Swietego, Dalai Lamy, (RIP) Ravi Shankar, etc. wszyscy, bez wyjatkow, chetnie i z koniecznosci, uzywaja roznego rodzaju nozy, jednego z najstarszego narzedzia zbrodni.
„Przypuszczam, że Hitler…”
W trybie przypuszczajacym najlepiej mowic o pogodzie.
Gospodarzowi blogu dziekuje za udzielona mi goscine
Do przemocy a często i rzezi prowadzi natura rządząca zachowaniem konkurujących grup. Nazwijmy ją „nacjonalizmem” i zwalczajmy w zbożnym dziele zasiedlenia Europy mieszanką ludzką a uzyskamy materiał na wiele dalszych rzezi.
Zabawa słowami. Bez znaczenia dla faktów.