Biedne betanki, ukarany Palikot
Są tematy, z którymi nie wiadomo, co zrobić. Tak jak nikt chyba nie wie, co począć z byłymi zbuntowanymi zakonnicami z Kazimierza. Ale czy nie zasługują na nieco uwagi? Nie żeby włazić im w życie z buciorami, ale żeby dostrzec w ich dramatycznej historii snop światła rzucony na Kościół w Polsce.
Nie chcę jak tabloidy robić z tego sensacji. Jednak nie słyszałem, by w ostatnich dziesięcioleciach taki bunt przydarzył się polskiemu Kościołowi. I to otwarty i przeciwko wladzy biskupa – naprawdę niesamowite. Na dodatek kościelna instytucja kompletnie sobie z betankami nie radziła, trzeba było dopiero interwencji policji, by nakłonić je do opuszczenia klasztoru, w którym prowadziły życie przypominające sekty.
Nie wszystkie sekty są przestępcze, ale tu, jeśli wierzyć relacjom, działy się rzeczy patologiczne z pogranicza psychiatrii i sądu. Jak do tego mogło dojść w tak licznej grupie i w tak silnie hierarchicznym Kościele jak polski? Może to kolejny znak ostrzegawczy dla Kościoła, że przestaje kontrolować swoje ,,dywizje”, czyli zastępy księży, zakonników i zakonnic. Jeśli Kościół nie potraktuje serio zmian cywilizacyjnych i kulturowych, jakie Polska przeżywa, czekają go kolejne przykre niespodzianki. I że czas najwyższy przyjrzeć się, jak przygotowuje się w Kościele do bycia ,,osobą konsekrowaną”?
Biednym betankom należy się tak czy owak wszelka możliwa pomoc, jeśli o nią poproszą. Są teraz grupą dorosłych prywatnych świeckich osób, ale być może część chciałaby wrócić do Kościoła – i czemu nie? A reszcie należy dać święty spokój, o ile nie dzieje się wśród nich nic sprzecznego z prawem. Sednem problemu jest dla mnie to, że dramat betanek pokazuje podstawowy dylemat naszych czasów: czyją własnością jest dojrzała istota ludzka? Moim zdaniem, tylko samej siebie.
Ale czy tak wychowano byłe betanki? Czy nie wbito im do głów, że są własnością wspólnoty, KOścioła, nawiedzonej matki przełożonej, księdza erotomana? Jest coś rozpaczliwego w tym błąkaniu się grupy kobiet po Polsce i naszej bezradności wobec ich losu. Czy Kościół nie powinien czuć się za nie odpowiedzialny, mimo że buntowniczki i ,,sekciarki”?
A swoją drogą, ma rację poseł Palikot, kiedy piętnuje naprawdę groźne sekciarstwo w Kościele- rydzykizm. Powiedział świętą prawdę o bulwersującym statusie specjalnym ks. Rydzyka w państwie polskim, szkoda, że głupią uwagą o areszcie wydobywczym naraził się na ataki pozwalające nie dyskutować o meritum swej wypowiedzi. Dobrze, że partia Palikota nie przesadziła z karaniem swego ,,strasznego dziecka”. Jeśli Palikot jest błaznem, to takim, który mówi rzeczy, których z różnych powodów nie mówią jegopartyjni koledzy liderzy. Jest błaznem typu Stańczyka.
Komentarze
Trudno mi jest zgodzić się z tym, że Palikot to taki dzisiejszy Stańczyk. Nawet jeśli Palikot zwraca czasem uwagę na rzeczy ważne, to czyni to w taki sposób, że z marszu stają się one mniej ważne. Świadczy to o jednym: Palikom jest clownem, ale nie błaznem, czyli że tak naprawdę nie dorósł on do roli, do jakiej barwny poseł PO aspiruje. I nie jest to dobry przejaw kondycji polskiej sceny politycznej. O Rydzyku czy o zdrowiu Lecha Kaczyńskiego można i trzeba inaczej, to znaczy dobitnie i stanowczo, ale bez zbędnej błazenady i szukania tabloidalnego poklasku stosownych mediów.
A Betanii ? Czy Pana jeszcze cokolwiek dziwi jeśli chodzi o polski Kościół katolicki ?
Pozdrawiam.
To jest następny przykład z serii, o której mówię. Nikt nie wie, jaka jest prawda. Czy na tym ma polegać nasza współczesna cywilizacja? Czy każdą sprawę należy przedstawiać jak „czeski film”? Nikt niczego nie wie, wszystko jest poplątane, zagmatwane, niedopowiedziane.
„Betankom należy się pomoc” – hm, z czyjej strony?
„czyją własnością jest dojrzała istota ludzka? Moim zdaniem, tylko samej siebie” – czy to znaczy, że to zdanie jest do (sensownej) dyskusji?
Sz. Gospodarz powoli zdaje się wyzwalać spod wpływu k.k datującego się jeszcze z czasów „S” w salkach karechetycznych.Ale nie do końca. O co chodzi ? O akapit , że ” biednym betankom należy się wszelka możliwa pomoc” A dlaczego, do cholery ? Pytam, kto je utrzymywał i utrzymuje. Kto płaci składki ZUS , zdrowotne itp. ” delikatne” sprawy. Przez przypadek wszedłem na portal GW dot. pracy , dla osób 55 plus. Dech zapiera od masy wykształconych ludzi , ba dalej się kształcących, wykopanych na margines. Cały program jest raczej pobożnym życzeniem, bowiem. A ja mam się martwić o głupie dorosłe baby , utrzymywane przez podatników. Niech utrzyma je k.k / niestety z naszych podatków/ . Jestem tym bardziej wściekły , bo właśnie chowam ojca , na katolickim cmentarzu w wielkim mieście i widzę bezmiar pazerności i nieodpowiedzialności za dużą kasę. Ba większą ,niż za prawdziwą pracę bierze komercyjna f-ma pogrzebowa. Szczegółów oszczędzę.Dodam,że właśnie odkryłem,że „rąbneli”mnie na 500,zł. Jutro jadę wydzierać.A o godz. ok. 13 tej , ksiądz młodzianek , kończąc pracę wsiadał do nowego SUV-a , już w T-shirt i dżinsach. Proponuję więc dobrowolną daninę od wierszówki. Amen
A jeli te inkryminowane betanki mają rację? Pewnie, że Kośció się do tego nie przyzna. Taki on już jest. Trzeba wieków zanim przeprosi za swoje bezeceństwa, głupotę i pazerność. Dobrze, że Jezus zmartwychwstał, bo inaczj przewracałby się w grobie…
Amen!
Panie Adamie, w jakichś wiadomościach telewizyjnych (Polsat, czy może tych poprawnych) powiedział Pan, że betanki mogą dochodzić swoich racji jedynie na płaszczyźnie kościoła hierarchicznego. Wydaje mi się, że one właśnie od tegoż kościoła uciekły!
Pozdrawiam
Do momo (2008-05-29 o godz. 20:47):
Kuria szczecińsko – kamieńska dostała 700 ha w miejscowości Kościno, tuż przy granicy, cca. 10 km od centrum Szczecina. W tej okolicy m2 działki kosztuje min. 70 zł, uzbrojonej od 150 zł wzwyż. Ile są warte latyfundia w Kościnie, skoro 1 ha=10000 m2?
Torlinie
„Nikt nie wie, jaka jest prawda”
– I chwała Bogu. 😀
„Czy na tym ma polegać nasza współczesna cywilizacja?”
-Na poszukiwaniu.
„Czy każdą sprawę należy przedstawiać jak „czeski film”?”
– Daj Boże : D by właśnie tak przedstawiać jak w dobrym czeskim filmie.
” Nikt niczego nie wie, wszystko jest poplątane, zagmatwane, niedopowiedziane.”
Rzeczywistość jak dobra opowieść nie jest ani dydaktyczna ani socrealistyczna. Rzeczywistość to DOBRA opowieść. Sprawa smaku.
Jacobsky
Ty kontra Palikot. Pruderia czy namaszczenie? Sprawa smaku.
ps
http://www.pupapupapupa.pl
Też tam z Palikotem byłem 🙂
pozdro
Panie Redaktorze !
Poruszył Pan dziś niezmiernie ważki, nieuświadamiany w Polsce ze względu na „przewagi” i „fawory” jakimi Kk jest darzony przez nasze społeczeństwo, elity, prasę i intelektualistów (też – sic !!!), problem. A w zasadzie religii jako takiej. To jest bowiem zjawisko społecze – nie fenomen jak większość ludzi parających się tym zagadnieniem, a piszących czy wypowiadajacych się w mediach czyni.
Chrześcijaństwo (ale także i islam, buddyzmu, judaizm itd.) opierając swe jestestwo na wierze, nie na racjach rozumu (bo tu ani empiria ani czysty racjonalizm nic nie mogą wnieść, absolutna niekompatybilność), takich sytuacji jak ze wspomnianymi przez Pana betankami było „na kopy”. I jeszcze będzie I zależało to i zależy i zależeć będzie w przyszłości od:
1/sytuacji społecznej i poniekąd politycznej w danym czasie, w danym kraju, regionie etc.
2/Stolicy Apostolskiej (Hegel by rzekł o „Zeit geiście”)
3/ zaotrzebowania najszerzej mówiąc
By nie być gołosłownym przytocz przykład Franciszka z Assyżu – ile brakowało by Innocenty III przychylił sie do opinii większości doradców i dworu rzymskiego i potraktował Franciszka jak np. Arnolda z Brecii, Joachima z Fiore (po śmierci) czy Gerarda Segarellego ? A Dulcyn z Nowarry, a ruch beginek i beginaży z wczesnego Średnioowiecza, a „biczownicy” ? Szaleństwo (gdy grają emocj, afekty, irracjonalizm jest na topie – a wiara religijna jest >sui generissui generis< w immanencję każdej wiary religijnej. Każdej i przykładów są dziesiątki, setki. Sabataj Cwi i kabała w judaizmie, ruch suffich, „marabutów” w Afryce płn. czy derwiszów w islamie itp. itd.
I jeszcze jedno- nie szafujmy Panie Redaktorze pojęciem „sekta”. Religioznawczo i filozoficznie jest to pojęcie nie-do-przyjęcia (ze względu na jego wyraźnie pejoratywne znaczenie i potencjał emocji, negatywnych, jednoznacznie określonych, przezeń niesiony). Lepiej brzmi i bardziej przystoi, np. do tego Blogu i jego wymiaru intelektalnego, mówienie o „nowych ruchach religijnych”: „sekta” ustawia adherenta zaraz na pozycjach „opozycyjnych”, robi zeń „Innego” – czyli odszczepieńca, materiał do nawrócenia, poprawy etc. (to zreszta wyczuć można w Pana felietonie gdy pisze Pan o „powrocie” na łono instytucji zbuntowanych kobiet …… a od razu we mnie rodzi się pytanie: dlaczego ? co Panem powoduje do takich stwierdzeń ? czy tylko WY macie rację i posiedliście Prawdę ?). Każdy wolny wybór ma taką sama ilość elementów „racjonalnych” jak i „szaleńczych”. Dokonały wyboru, teraz muszą ponosić tego konsekwencje. Dot. to zarówno zbiorowości jak i jednostek, narodów czy wspólnot religijnych etc.
Tymi retorycznymi, wydaje mi, się pytaniami kończę pozdrawiając Pana i innych Blogowiczów.
WODNIK53
Szanowny Gospodarzu,
polski Kościół katolicki jaki jest, każdy widzi. Czy na pewno?
Czy kościół, który nawołuje do płodzenia dzieci, zabraniając tego jednocześnie – z powodów czysto materialnych – swoim członkom, wyczerpuje znamiona sekty?
Czy kościół, który nawołuje do ekumenizmu, odmawiając jednocześnie innym wiarom miana kościoła, wyczerpuje znamiona sekty?
Czy kościół, który nawołuje do życia w ubóstwie i cnocie, przybierając się jednocześnie jak papuga, publicznie obwieszając złotem i kosztownościami, gromadząc bezczelnie wszelkie dobra i korzystając w pełni z życia (również seksualnego), wyczerpuje znamiona sekty?
Gdyby pan Palikot mówił o patologiach polskiego Kościoła katolickiego poważnie, zostałby szybko spalony na stosie. I to przez koleżanki i kolegów partyjnych.
Dlaczego rola kościoła w Polsce jest tak wielka? Bo popiera go tzw. inteligencja. Tu trzeba zastanowić się, czy dlatego go popiera, bo jest bardzo inteligentna, czy też przeciwnie.
Od kilkuset lat kolejne władze Polski dbają usilnie o to, by wszelkie wolnomyślicielstwo usunąć.
Już sam fakt, iż po wyzwoleniu się spod panowania ZSSR ochoczo wepchnęliśmy się pod panowanie Watykanu (w XXI wieku szef, podobno wolnego, państwa na kolanach, publicznie całuję w rękę szefa innego państwa!!!!), świadczy o poziomie inteligencji polskich Polaków. To jest wczesny feudalizm a ci, którzy tego nie widzą, mają mentalność niewolników. I dobrze im z tym.
Smutne i przerażające.
Pozdrawiam zza gór i rzek
Qba
Panie Adamie!
Betanki…. w tej sprawie odbija się taktyka Kościoła (co prawda powszechnego, ale ten styl działania to polska specyfika) uprawiana również przy innych okazjach. Najpierw zamiatanie pod dywan problemów, a kiedy sprawa ich przerasta, decyzje personalne. Usunięto oboje prowodyrów z szeregów zakonnych, ale to już nic nie dało, bo oni tak opanowali swoje wyznawczynie, że pozostali dla nich wiarygodni. A kiedy się zaostrzył kryzys, najwygodniej było sięgnąć po instytucje państwowe, niech posprzątają. Decyza o eksmisji, komornik, siły porządkowe…. ale prawdziwym, moralnym sprawcą „zawirowań życiowych” tej grupy kobiet jest instytucja, której z całym zaufaniem powierzyły swój los.
A Palikot wie, co robi, nawet jeśli go poniesie temperament. Kibicuję mu – jest dobrą odtrutką na chamstwo Kurskich i Brudzińskich, na drętwotę Drobiu.
Prawda, ale też nie do końca. Szanowny Gospodarz nie zauważył, że sprawa betanek to symptom kryzysu wiary (rozumianej w sensie tradycyjnego katolicyzmu). Kryzysu, który dotarł już do jądra KRK! Inne symptomy tegoż to eksplozywny wręcz wzrost wspólnot Świadków Jehowy i zielonoświątkowych, do których zaczynają dołączać ludzie ze wspólnot neokatechumenalnych z KRK. Przybywa też adeptów (czy raczej adeptek) tak niezwykłych ruchów jak Wicca. Buddyzm polski o latach zastoju nagle zaczyna rosnać w silę…”Najzabawiejsze”, ze ci ludzie oficjalnie deklarują się jako ateiści!!
Prawda, że do nas też przybywa trochę zainteresowanych, ale ci się tak nie deklarują….moglibyśmy niby nawet się cieszyć z napływu wiernych, gdyby nie fakt, ze kryzys duchowości w Polsce bardziej niż wyraźny, a KRK czyni wrażenie, jakby poza bieżącymi rozgrywkami politycznymi był zamknięty w swojej wieży z kości słoniowej i nic go nie obchodziło…no moze jeszcze pomnażanie stad „tłustych cielców”, co juz zdecydowanie nie jest ewangeliczne.
Na sam koniec dodam jeszcze, ze KRK ZROBIŁ WSZYSTKO, aby stać się w Polsce prywatnym kościołem polskiej prawicy, czesto skrajnej. Zarówno tej instytucjonalnej, jak i tej mentalnej. Efekty pewnie będą straszne, zwłaszcza dla niego, ale co ciekawe – nikt się tym na razie nie martwi.
Uff!!! Kościół!!! Wielkie rzeczy poplątanie. Zbyt często mówiąc „kościół” myślimy: wiara, religia, Bóg, instytucja KK, kościół jako Mistyczne Ciało Chrystusa.
Słów parę o instytucji KK. W tej chwili na portalu onet.pl trwa zaciekła dyskusja na temat propozycji arcybiskupa Nycza na temat ustanowienia Dnia Dziękczynienia. Większość głosów, najdelikatniej mówiąc, krytycznych. Co przede wszystkim wywołuje gniew? Ano sugestia hierarchy iż taki dzień byłby niezłą okazją żeby sypnąć groszem na Swiątynię Bożej Opatrzności.
Jestem jak najbardziej za Dniem Dziękczynienia. Uważam, że naszej polskiej psychice przydałby się jak najbardziej dzień refleksji nad tym za co dziękować. Na codzień uprawiane jest raczej narzekanie skrzyżowane z roszczeniem. Dlaczego jednak przymawiać się przy tej okazji o kasę i to na tak kontrowersyjny projekt jakim jest owa budowla? Świątynią Boga jest ludzka dusza, człowiek i w tym zakresie mamy sporo do zrobienia. Przyzwoite szpitale, szkoły domy opieki, a wreszcie nawet samo życie religijne i duchowe. Hierarchowie KK zdają się pojęcie „świątynia” sytuować nie tyle na płaszczyźnie ewangelicznej co architektonicznej, infrastruktury instytucji KK. Smutne.
Wczorajszy program Na celowniku w TVP1. Problem z usytuowaniem domu opieki społecznej w Dusznikach Zdroju. Burmistrz boi się, że na usytuowaniu tego domu straci wizerunek miasta. Różne żenujące wypowiedzi mieszkańców. I wreszcie clou! Problem powstał ponieważ wyprowadzenia się pensjonariuszy zażądali … ??? ojcowie misjonarze świętej rodziny!!! Zamek, w którym mieści się dom opieki jest ich własnością. Po pierwsze co to znaczy ich własność w swietle rozumienia koscioła jako Mistycznego Ciała Chrystusa? Po drugie co ze słowami „cokolwiek uczyniliscie jednemu z tych najmniejszych…”? W wymiarze ewangelicznym to miejsce, z którego wyrzucają poszkodowanych przez los „ojcowie” należy przede wszystkim do tych „najmniejszych”.
Zapewniam, że wiele trudu kosztuje mnie powstrzymywanie się przed bluzgami kiedy myslę o „właścicielach”KK.
Równoczesnie bardzo cenię religię jako zjawisko społeczne, wiarę jako doświadczanie transcendencji oraz wspólnotę wierzacych (bez metafory owieczek).
Jako obywatelka czuję gniew i oburzenie z powodu grupy obywateli stojacych ponad prawem. Nie zawaham się powiedzieć grupy w dużej mierze bezdusznej, manipulujacej nadziejami, lękami i kompleksami innych dla własnych osobistych i korporacyjnych interesów. Grupy, która korzysta z niedostępnego innym grupom społecznym bezpieczeństwa socjalnego. Równoczesnie grupa ta nie ma żadnego doświadczenia w zakresie trudów i obowiązków znakomitej części społeczeństwa, ale usiłuje narzucać jej swoje poglądy i stanowić dla niej prawa. „Nakładają ciężary, których sami nie noszą”.
Z całą pewnością czas najwyzszy na powazną dyskusję nad miejscem funkcjonariuszy KK w państwie demokratycznym i obywatelskim. Na ten temat mają prawo dyskutować wszyscy polscy obywatele. Czas na dyskusję wierzących na temat życia koscioła w Polsce. Czas na uporządkowanie pojęć.
Zastanawiam się czy Palikot nie robi słusznie, z punktu widzenia zasad komunikacji, że posługuje się właśnie takim językiem. Areszt wydobywczy to byt realny, zastosowany wobec niejednego współobywatela. A może warto uświadomić sobie, że każdy kto korzysta z praw obywatelskich podlegać winien tym samym prawom co inni. Dlaczego ma nas szokować to, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa. W moim pojęciu Palikot domaga się właśnie tej równości. Osobiście nie stosowałabym takiej retoryki jak Palikot, ale szanuję jego prawo do własnego sposobu wypowiedzi. Mnie Palikot nie oburza, za to szczerze martwi mnie to, że jego słowa oburzają tak wielu. Zastanawiam się czy to oburzenie nie ociera się o rejony „ucieczki od wolności”.
Uważam, że za to jak sobie poczyna kler w Polsce odpowiadają zarówno obywatele, członkowie koscioła, władze jak i oczywiście sama instytucja. Niemniej naprawę zawsze należy zaczynać od samego siebie. Być może Palikot mówi to co wielu z nas już dawno powinno było powiedzieć. W innej formie? To proszę głośno i publicznie mówić to w innej formie, jeżeli forma Palikota Pani/Panu nie odpowiada.
Czy te kobiety same siebie nazywaja „bylymi betankami” czy zwyczajnie betankami? A jesli siebie nazywaja po prostu betankami, to moze nalezy okreslam je jako betanki, ktore oderwaly sie od zakonu lub jakos zgrabniej, krocej, ale nie domawiac im prawa do nazywania sie betankami, skoro siebie za takie uwazaja (moze „zbuntowane betanki”?) Chodzi mi w zasadzie o to samo, co tak elokwentnie wylozyl juz Wodnik. Kosciol moze je nazywac „bylymi”, ale czy my mamy prawo? We mnie sie wszystko buntuje.
dana1,
ja kontra Palikot??? Ty chyba mnie przeceniasz. I to sporo…
Czymże ja wobec Palikota ? Niczym ! Jeden wyborca to jeden głos. Jeden polityk to setki głosów, setki gąb, jeśli trzymać się podanego przez Ciebie odsyłacza. I kto w tym układzie jest namaszczony ? W tym także setki gąb nakładanych jak maski przez tego samego polityka. Niemal na zamówienie. A każda z masek ma inne usta, z reguły złote, lecz równie często – pozłacane, tombakowe. A tombak to złoto głupców, nieprawdaż ?
Jeśli o mnie chodzi, to jest to rzeczywiście kwestia smaku – smaku, jaki pozostawia w ustach większość tego, co sączy się z wielorakich gęb tego samego polityka Palikota.
Niestety, ale w moich ustach to raczej niesmak.
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze !
W uzupełnieniu mego wcześniejszego wpisu chcę tylko dodać, że przyczyny „opętania” (bo tak uważa sprawę betanek większosć hierarchów w Polsce i członków Kk nad Wisłą) jak Pan pisze problemów tych kobiet nie leżą w „nawiedzonej matce przełożonej” czy „ksiedzu-erotomanie”. Na tej bazie widać jak wolnośc wyboru jest tłumiona w instytucji, która opierając się z jednej strony na miłości bliźniego, z drugiej – podkreślając cały czas walkę „o godność człowieka” (a czy wybor wiary, jej sposobu czy interpretacja jej prawd nie są jednymi z podstawowych elemntów godności ?) jednocześnie swym instytucjonalnym „kośćcem” przeczy temu wszystkiemu. O historii nie będę już pisał – Kk jako ostatnie imperium feudalnego chowu (jakie pozostało na Ziemi – chodzi mi zarówno o strukturę, sposób wydawania i podejmowania decyzji jak i „totalność” poruszania się w przestrzeni mentalności i świadomości wiernych) ma tu ogromną lekcję „do odrobienia”. I jest to tym bardziej poruszające kiedy na „okrągło” słyszy się z Pl.Św.Piotra oceny, połajanki, dezyderaty i napomnienia. I to w formie kategorycznej i bez dyskusyjnej.
I jeszcze jedno – czy skandale pedofilskie nie są w świetle Pańskich określeń – „sekta” – również emanacją pewnego „sekciarstwa” ? Na marginsie tego problemu – założyciel znanego Legionu Chrystusa o.Maciel Macial Degollado, bliski wspólpracownik JP II, przymierzany przez Polaka-Papieża „do świętości” umiera dziś „w zapomnieniu” – gdyż Legion stanowił wylęgarnię praktyk pedofilskich i seksizmu. I czy Legion Chrystusa, tak zasłużona i honorowana przez Stolicę Apostolska asocjacja, dobroczynna, opiekuńcza (zajmuje się głównie młodzieżą i dziećmi) w świetle swych założen i wspomnianych, masowych praktyk nie może byc też uznana za „sektę” ? Tu ta nazwa bardziej pasuje.
I takich ruchów, takich związków w ramach Kk jest b.dużo, gdzie „nawiedzenie” i perwersje (jak zawsze w zamkniętych, hierarchicznych i autorytarnie funkcjonujacych środowiskach) są na porządku dziennym i przykryte komżą lub swoistą religijno-instytucjonalną omertą.
A na koniec – czy chrześcijaństwo to nie przypadkiem „sekta” w judazmie ?
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
Palikotowi brak konsekwencji. Parę razy już mu się zdarzyło po kontrowersyjnych wypowiedziach przepraszać, rozmywać itp.
Za szybko mówi (pisze) a za krótko myśli.
Albo brak mu charakteru.
Jakie to jest nieprawdopodobne draństwo!
Arkadiusz Mularczyk o Donaldzie Tusku: ?Premier nie jedzie do Austrii, bo nie wie, za kim kibicować?.
Wstyd.
Torlinie,szkoda czasu marnowac zeby komentowac wypowiedzi takich ludzi jak Mularczyk.
Arkadiusz Mularczyk jest mistrzem jezyka niby-polskiego. Moj syn zacytowal posla Mularczyka w maturalnej prezentacji – jedno zdanie, trzy bledy (kazdy innego rodzaju). A tu (u Torlina) tylko jeden. Czyzby posel sie podszkolil?
Tak, KK w Polsce powoli zacznie tracić duszbazę. Stanie się tak jak we: Francji, Niemczech.
I dobrze.
Nie mogę znieść że muszę TĘ instytucję utrzymywać, mając ją w głębokiej pogardzie.
Zaznaczam że moja wypowiedź nie ma nic wspólnego z akceptowaniem czy nie akceptowaniem wiary (jakiejkolwiek).
O instytucję chodzi i tylko!