Przeciwko ukrainożercom
Jak długo pamięć o rzezi wołyńskiej będzie blokowała myślenie polityczne współczesnych Polaków?
Agresja rosyjska przeciwko Ukrainie po Majdanie wymaga poważnej refleksji z perspektywy polityki polskiej. Polityczna myśl nowoczesnego Polaka nie może ignorować nowych faktów.
Dzisiejsza Rosja jest zagrożeniem dla Europy, która użycie siły w stosunkach międzynarodowych uważa za wyjątek, a nie normę. Rosja w ostatnich latach użyła siły przeciwko Gruzji i Ukrainie, grozi jej użyciem przeciwko innym krajom, w tym Polsce. Nie cofa się przed szantażem nuklearnym i rozpętaniem wyścigu zbrojeń. To jest zimna wojna. A w Ukrainie wschodniej – wojna gorąca.
Nie zawsze tak było. Putin był przyjmowany przez Jana Pawła Ii, uczcił pamięć Polaków straconych w Katyniu przez stalinowskie NKWD. Tamta epoka minęła. Rosja wybrała drogę „zbierania ruskich ziem”, czyli podważenia ładu pozimnowojennego.
Ukraina jest w koncepcji Kremla najważniejszą z tych ruskich ziem, które ekipa Putina chce „zbierać”, nie cofając się przed ich zabieraniem obecnym właścicielom. Skoro Rosja odrzuca koegzystencję, Zachód powinien wypracować nową politykę odstraszania i powstrzymywania rosyjskiej ekspansji.
Ukraina nie wykorzystała ponad 20 lat swojej niepodległości, aby zbudować państwo możliwie nowoczesne i wydolne. Nie zdobyła się na wysiłek taki jak choćby Polska, a jest przecież krajem ludniejszym i ma wielki potencjał. Elity polityczne zignorowały oznaki frustracji społecznej tą stagnacją, marnowaniem szansy, jaką Ukraina ma po raz pierwszy w swej historii narodowej. Ukraińskie elity utrwalały model państwa oligarchicznego, zaprzeczenie modelu państwa praworządnego. Lista błędów, wypaczeń i zaniechań na tym polu jest długa i właściwie zniechęcająca.
Ale stało się coś niespodziewanego. Doszło do oddolnego ludowego protestu na skalę większą niż podczas tzw. Pomarańczowej rewolucji. Polacy włączyli się i w nią, i w Majdan. Zarówno nasi czołowi politycy, i to ponad polskimi podziałami partyjnymi, jak i ideowa młodzież, która zapamiętała maksymę, że bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski.
Na ten czas Polacy odłożyli rozrachunki historyczne. Słusznie. (Mam nadzieję, że Smarzowskiego film o Wołyniu nie okaże się darem z piekła dla kremlowskiej propagandy). Do rozrachunków można wrócić, gdy sytuacja się ustabilizuje. Obecnie do tego bardzo daleko. Ludzi ginie mniej, armaty milczą, lecz konflikt trwa przyczajony na wielu polach, od gazu po granicę z Rosją, wciąż kontrolowaną przez Rosję. Nic nie jest pewne ani przesądzone.
Dziś dla Polski najważniejsze jest, aby powstała naprawdę nowa Ukraina, ta wchodząca do świata zachodniego, choć zachowująca swą tożsamość. To jest wciąż możliwe – mimo agresji rosyjskiej. Kultura i alfabet nie muszą być barierą integracji. W Unii Europejskiej są kraje kulturowe prawosławne i używające cyrylicy.
Powstanie nowej, demokratycznej i praworządnej Ukrainy na gruzach przeżartego korupcją i prywatą państwa oligarchów leży w interesie Europy. Na długą metę powstanie nowoczesnego państwa ukraińskiego byłoby korzystne dla samej Rosji, która mogłaby się przekonać na przykładzie takiej Ukrainy, że i w „starej Rosji” transformacja w takim kierunku jest możliwa i przynosi dobre skutki.
Nikt przytomny nie wzywa w Polsce do wojny z Rosją o Ukrainę. Tak czynią głównie prowokatorzy. Prowokacją jest wzywanie do oddania Wilna czy Lwowa w polskie ręce. Wtedy Niemcy zażądaliby Wrocławia i Szczecina, a Litwini i Ukraińcy rzuciliby się do walki narodowo-wyzwoleńczej z polską okupacją.
Nikt też nie żąda od Polaków, by kochali Ukraińców czy jakikolwiek inny naród.
Jednak wolno od Polaków oczekiwać racjonalnego myślenia politycznego. Zrozumienia, dlaczego wzbudzanie i podsycanie nieufności wobec Ukrainy próbującej wybić się na prawdziwą niepodległość, nie służy interesom polskim, lecz rosyjskim, tak jak dzisiaj definiuje je Putin i jego otoczenie.
PS Z Krakowa nadeszła dobra wiadomość: nie będzie wykładu ambasadora putinowskiej Rosji na UJ.
Komentarze
„Jednak wolno od Polaków oczekiwać racjonalnego myślenia politycznego. Zrozumienia, dlaczego wzbudzanie i podsycanie nieufności wobec Ukrainy próbującej wybić się na prawdziwą niepodległość, nie służy interesom polskim, lecz rosyjskim, tak jak dzisiaj definiuje je Putin i jego otoczenie.”
Co zrobi Polska w tej sprawie nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ Polska została od czasu histerycznych występów w Kijowie chłoptasia znanego jako Radek Sikorski zakutana przez poważne kraje w kaftanik bezpieczeństwa i odstawiona w kąt gdzie toczy rusofobiczną pianę, a sprawy są załatwiane w trójkącie Niemcy-Francja-Rosja.
Pisze Pan Gospodarz – „Polacy włączyli się i w nią, i w Majdan. Zarówno nasi czołowi politycy i to ponad polskimi podziałami partyjnymi, jak i ideowa młodzież, która zapamiętała maksymę, że bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski.”
Da liegt der Hund begraben.
Za waszą wolność i naszą. Niedojrzała maksyma wiecznie żywa.
Tak się w naszej historii złożyło, że jak tylko nasi czołowi politycy zwierali szyki ponad podziałami, zgarniając pod swoje skrzydła naszą ideową młodzież zawsze ściągało to na pozostałych, mniej ideowych same nieszczęścia. Teraz może być już tylko gorzej. W 1944 czołowi polscy politycy ponad podziałami i ideowa młodzież spowodowali, że okupant zamienił Warszawę w zbiorowy cmentarz i kupę gruzów.
Teraz cała Polska może stać się tym czym była Warszawa w 1944. Za sprawą niedojrzałych polskich polityków i niedojrzałej, siłą rzeczy ideowej polskiej młodzieży.
Bardzo to miłe, że Pan Adam Szostkiewicz nawiązuje do Myśli Nowoczesnego Polaka. Realizm, racjonalne myślenie. to istotny wkład Romana Dmowskiego do polskiej kultury politycznej, podobnie jak przekonanie Józefa Piłsudskiego, że trzeba mieć przede wszystkim armię zdolną do walki o niepodległość, że potrzebna jest także ofiarność i patriotyzm oraz że ważne są imponderabilia takie jak honor i godność. Stabilne i nowoczesne państwa oraz społeczeństwa na wschodzie nie powstaną szybko, o ile w ogóle powstaną. Choroby i problemy tych państw i społeczeństw, dzieli także Polska. Krytyka Konczałowskiego skierowana do rosyjskiego społeczeństwa dotyczy wielu problemów występujących w Polsce. Zarysowany w Lewiatanie. Biurokratyzm rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości, który przekreśla skromne ambicje Rosjanina, to także w dużej mierze bolączka polskiego wymiaru Sprawiedliwości, która godzi w godność i przedsiębiorczość Polaka. Niespójność i sobiepaństwo oraz utopimy idealizm Ukraińskiego społeczeństwa nie jest także obcy Polakom. Białoruski kołchoźnik nie ma często większej wyobraźni i wiedzy niż Polski chłop małorolny. Trzeba się uczyć z cudzych błędów, aby usuwać własne problemy. Dzięki temu możemy mieć za 25 lat cywilizowane państwo i społeczeństwo, dumne ze swojej rzeczywistej wartości, a nie wieczną wschodnią prowizorkę.
Polska miała 25 lat na to żeby zaopatrzyć się w jedyną realną gwarancją bezpieczeństwa militarnego – broń jądrową. To jest jedyna gwarancja. Reszta to bajki dla ciemnego ludu.
„Do rozrachunków można wrócić, gdy sytuacja się ustabilizuje.”
A kiedy te rozrachunki (oficjalnie) miały miejsce, że można do nich „wracać”?
Od końca wojny mija 70 lat i nigdy moment na rozrachunki i postawienie Ukraińcom, a potem wolnemu państwu Ukraina zarzutu ludobójstwa nie był właściwy, za to pomników Bandery jest coraz więcej.
Powstanie nowej, demokratycznej i praworządnej Ukrainy na gruzach przeżartego korupcją i prywatą państwa oligarchów leży w interesie Europy”
Owszem, leży, aczkolwiek blogowe zuchy mimo tego, w ramach ćwicznia wyporności umysłu, i tak do bitki ruszą kupą.
Przewidywalne menu na dzisiaj to: krwawy Zbig z chrzanem, miękkie podbrzusze misia z rusztu, pierogi z dutkami a’la Nuland. Bedzie płacz, będą inwokacje, recytacje poezji P-Jasnorzewskiej, błaganie, lżenie a w końcu straszenie Redaktora pałą baseballową.
Zegar demografii jedyną tu nadzieją.
Na początku był amerykański pucz na Majdanie, jako realizacja doktryny Brzezińskiego i Wolfowitza uderzania w Rosję poprzez jej miękkie ukraińskie banderowskie podbrzusze. Później już samo poleciało. Wszyscy myśleli, że Putin to głupi facet, coś jak Jelcyn.
Wszyscy myśleli, że Putin to głupi facet, coś jak Jelcyn.
=========
Mój komentarz:
A tymczasem Putin okazał się jeszcze głupszy…. i ruskie z tego powodu, będą mieli dietę opartą tylko na marchewce, burakach i kartoflach przez następne 25 lat.
Idee są zawsze szczytne. Sny o potędze i wolności zawsze są piękne. Jednak nikt nie powiedział Ukraińcom uczciwie, ile kosztuje wcielenie w życie tych szczytnych idei. Ile trzeba wyrzeczeń, żeby osiągnąć choćby taki poziom życia jak w Polsce czy w Czechach. Czy powiedział ktoś z Unii Europejskiej Ukraińcom, że wolność gospodarcza to nieuchronne widmo bezrobocia, stania w kolejce do Urzędów Pracy, to utrata przywilejów socjalnych, to prawo rynku, gdzie firmy powstają ale i bankrutują itd. Czy powiedziano Ukrainie, że najpierw powinna zrobić u siebie porządek u siebie sama, bo nikt za nich tego nie zrobi. Jak na razie bowiem Ukraina przypomina mityczną Stajnię Augiasza, którą bezwzględnie trzeba posprzątać. Poroszenko jako Herakles nie bardzo się sprawdza. Putin zaś przywdziewa fałszywe szaty Heraklesa i nie sprzątając, zagrania co chce. I tak powstał niezły Węzeł Gordyjski. Nie widać jednak nikogo, kto podjął by się roli Aleksandra Macedońskiego. Może i dobrze. Bo brudy zawsze trzeba sprzątać samemu.
Ukrainożercami , panie redaktorze są oligarchowie ukraińscy. Obżerali się majątkiem Ukrainy przez 20 lat i okazało się , ze nie mogą tego strawić.
Takie są fakty , cała reszta to morze krwi , nędza prostych ludzi i upadek gospodarczy tego pięknego kraju.
„Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we własnych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, spekulantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i najważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista Liga Narodów…
Te wszystkie żywioły przy udziale sprytniejszych, bardziej biegłych w interesach Ukraińców, wytworzyłyby przewodnią warstwę, elitę kraju. Byłaby to wszakże szczególna elita, bo chyba żaden kraj nie mógłby poszczycić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii.
Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; ludzie zaś marzący o wytworzeniu kulturalnego, zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie, przekonaliby się, że zamiast własnego państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny.
Ten, kto przypuszcza, że przy położeniu geograficznym Ukrainy i jej obszarze, przy stanie, w jakim znajduje się żywioł ukraiński, przy jego zasobach duchowych i materialnych, wreszcie przy tej roli, jaką posiada kwestia ukraińska w dzisiejszym położeniu gospodarczym i politycznym świata, mogłoby być inaczej – nie ma za grosz wyobraźni.
Kwestia ukraińska ma rozmaitych orędowników, zarówno na samej Ukrainie, jak poza jej granicami. Między ostatnimi zwłaszcza jest wielu takich, którzy dobrze wiedzą, do czego idą. Są wszakże i tacy, którzy rozwiązanie tej kwestii przez oderwanie Ukrainy od Rosji przedstawiają sobie bardzo sielankowo. Ci naiwni najlepiej by zrobili, trzymając ręce od niej z daleka”.
Roman Dmowski
„Świat powojenny i Polska” (1931)
Jak na razie nad polską polityką unosi sie duch romantyzmu, nie pragmatyzmu.
Księżycowe załozenia, mgliste obietnice, romantyczne złudzenia, romantyczne uniesienia.
Słowa zamiast działań.
I kalkulacji zysków i strat.
Czyli, jak ktos napisał:
„może to przysłowie kto postronny kupi
że Polak przed szkodą i po szkodzie głupi”…….
Wodzowie przez Zaleszczyki do Londynu.
A mniej usytuowani jako mięso armatnie w bezsensownych walkach o cudze interesy.
Głos duende zabrzmiał prawdziwie proroczo.
Jedno z jego dań, czyli „miękkie podbrzusze misia z rusztu” pojawiło się tuż pod jego postem.
Zabawne jest to, jak bardzo wszystkie forumowe rosyjskie trolle są przewidywalne w swoich „argumentacjach”.
Natomiast co do felietonu pana Szostkiewicza, to nie pozostaje nic innego, jak zgodzić się z jego konkluzjami. Każdy normalny i trzeźwo myślący polak powinien sprawę ukraińską widzieć właśnie w ten sposób.
A czym to, Panie Sz, różni się dzisiejsza Rosja od Polski w 1918? Chyba tym, że Polska napadała na kolejno na wszystkich swoich sąsiadów i rabowała ich ziemie pod hasełkami powrotu do ojczyzny. Czym się różnią trzy Powstania Śląskie od powstania rosyjskich mieszkańców Donbasu? Kto był większym agresorem: Rosjanie w Południowej Osetii czy Polacy na Litwie? Kto napadł na Rosję i zdradził Ukrainę?
Ale jest jedna różnica: To Polska wspólnie z Hitlerem napadła na Czechy i uniemożliwiła Stalinowi pomoc Czechom. I w ten sposób Polska stała się jednym z głównych podżegaczy, którzy doprowadziły do wybuchu II WS.
Jeśli nie mam racji pisząc głupoty to proszę mnie rzeczowymi argumentami oświecić. Wtedy odwołam i przeproszę.
Można dyskutować nadal (jest cała seria książek poświęcona temu tematowi) o zbrodni wołyńskiej, ale warto równocześnie pamiętać nie tylko o zamordowaniu kilkunastu tysięcy ukraińskich cywilów, ale również o zamordowaniu dziesiątek tysięcy Żydów i setek Białorusinów. Czy chcemy mówić o różnych zbrodniach, czy tylko o cudzych winach?
@Fidelio,
No właśnie, a Szanowny Gospodarz nadal myśli, że jesteśmy ważnym graczem, że mamy wpływ na politykę europejską.
Naprawdę ciekaw jestem jakie ma, ku temu, przesłanki? Czy już zapomniał, że Polska została wyeliminowana z grona na wniosek Rosji, a i Poroszenko, który w przeciwieństwie do radykalnego, proamerykańskiego Jaceniuka jest jednak zwolennikiem dialogu z Rosją, orientującym się na Europę, też nie był za dalszym uczestnictwem Polski. Pod koniec czerwca ubegłego roku polskim mącicielom podziękowano i dalszymi losami Ukrainy zajęli się już ludzie poważni.
To, jaka będzie Ukraina i, czy w ogóle będzie, nie tylko nie zależy od Polski, lecz również od samej Ukrainy, jej status bowiem, zadecyduje się gdzie indziej.
Żeby jeszcze ta Ukraina doceniała tę polską, straceńczą wierność, to ślepe oddanie, to -wręcz – ryzykanctwo (popieranie bankruta jest przecież ryzykowne), żeby jakiś gest wdzięczności, geścik nawet, ale gdzież tam, wprost przeciwnie – banderyzm rozkwita, idee Dońcowa przeżywają drugą młodość, a do tego embargo na wieprzowiną, które trwa już siedem lat, do dziś nie zostało zniesione, a przypomnę, że jest ono dziełem innego banderowca – Wiktora Juszczenki, ówczesnego prezydenta Ukrainy, wspieranego przez Polskę, przez polskich polityków, z prawa i z lewa, podczas tzw. pomarańczowej rewolucji. Przypomnę jeszcze, że ów fan Bandery i banderowskich porządków, został udekorowany najwyższym polskim odznaczeniem – Orderem Orła Białego.
Ukraina w UE, to najgorsza rzecz, jaka mogłaby Polskę spotkać, stałaby się bowiem europejskim Bangladeszem i wszystkie montownie z Polski przeniosłby się tam, a tańsi od Polaków pracownicy, zajęliby ich miejsca nie tylko w Polsce, ale i na Zachodzie. Na szczęście – jak powiedział – W.F. Steinmeier, szef niemieckiej dyplomacji, Ukrainie trzeba na to pracy wielu pokoleń i… niech tak zostanie.
Nie sposób się nie odnieść do tego, co napisał Autor już na samym początku, czyli: „Jak długo pamięć o rzezi wołyńskiej będzie blokowała myślenie polityczne współczesnych Polaków?” Wiem, że stawianie pytań zamiast odpowiedzi jest nie „comme il faut”, ale muszę, więc zapytam: – Jak długo pamięć o zbrodni katyńskiej i wywózkach etc. Jak długo pamięć o Auschwitz etc.?
Uważni obserwatorzy polskich mediów zapewne zwrócili uwagę na fakt, że coraz rzadziej pisze się i mówi o zbrodniach dokonanych przez Niemców, nie Niemcy, lecz naziści, którzy miejsce do eksterminacji Żydow wybrali Polskę, bo Polacy, to antysemici i w tej sprawie popierali Niemców.
Zbrodnie dokonane przez Ukraińców z kolei, relatywizuje się twierdząc, że było to czymś w rodzaju rabacji, bunt uciskanych przez polskich panów, ukraińskich chłopów, dyskryminacja w czasach Międzywojnia, burzenie cerkwi itp., ze „musimy to zrozumieć”, jednocześnie UPA, to już nie bandy, lecz „partyzanci”, „bojownicy” walczący jednocześnie przeciwko ZSRR, Niemcom no i Polsce, oczywiście.
Natomiast jeśli chodzi o zbrodnie tzw. sowieckie ( piszę tzw. ponieważ, to nie jest polskie słowo, lecz rusycyzm), to już nawet nie używa się zamiennie, lecz „rosyjskie”, to Rosja, nie ZSRR napadła na Polskę !939 r., to Rosja urządziła nam Katyń i Sybir, to Rosja, nie ZSRR, okupowała Polskę przez prawie pół wieku. Stalin, Beria – główni autorzy zbrodni katyńskiej i innych, oraz deportacji -byli Gruzinami (ale jakoś, to nie przeszkadza Polakom kochać Gruzinów), Dzierżyński był Polakiem (powinniśmy go kochać, bo przecież wymordował setki tysięcy „kacapów”, a nie Polaków). Lenin, ani etnicznie, ani deklaratywnie nie był Rosjaninem, lecz „wielorasowcem”, ale przede wszystkim kosmopolitą, „czystych” Rosjan w bolszewickiej wierchuszce prawie w ogóle nie było.
Tak więc, to wszystko co się obecnie w Polsce mówi i wypisuje, to klasyczne szczucie Polaków na Rosjan, mające na celu nie tylko stworzenie w Europie skrajnie antyrosyjskiej enklawy, jako przyczółka dla USA, lecz również zastraszenie Polaków – wszystko co pisze się na temat Rosji brzmi jak komunikaty z frontu: już się szykują, już nadchodzą, będą u nas w dwa dni, chcą wystrzelić na nas atom, Putin przenosi rakiety do Kaliningradu, wojna, wojna, wojna, trzeba się zbroić. To sianie paniki, dobijanie tych biednych ludzi, którym już wystarczająco dała w dupę „transformacja”, których zniewolono (zajęci problemami w rodzaju „jak przeżyć, jak spłacić kredyt,” nie mają czasu na myślenie, na bunt)i ogłupiono bardziej niż za komuny, ma na celu odwrócenie ich uwagi od rzeczywistych problemów – problemów wewnętrznych, od zadłużenia państwa, od podwyżek, od cięć budżetowych, od złodziejstwa polityków, korupcji itp. Mamy bać się Rosji, bo jeśli będziemy się bali, to wówczas wszelkie niedogodności pani Kopacz, lub inny Kaczyński wyjaśnią, że ta kasa, której nie ma idzie na obronę państwa. To nikczemne zachowanie rządu należy również rozpatrywać w kontekście zbliżających się wyborów – Kaczyński nie jest w stanie być już bardziej antyrosyjski niż obecny rząd, już nawet Smoleńsk tego nie przesłoni, wleźć w Poroszenkowy zadek, też bardziej nie może, bo tam już nie ma miejsca.
Fidelio (po raz drugi 🙂 )
I Gierek myślał o polskiej bombie atomowej i Wałęsa. I dobrze myśleli.
@Głos zwykły,
Może poczytaj, o tym , co Dmowski napisał o Ukrainie, nb. bardzo to aktualne dzisiaj.
Piłsudski był wybitnym politykiem, ale -wybacz- honoru, to za grosz nie miał, bo polityk nie ma być honorowy, lecz skutecznym. Przypominam, że zdradził Ukrainę podpisał układ z Leninem. Dla dobra Polski.
To oczywiste, że „banderowskie zaszłości” brużdżą przyjaznym relacjom polsko-ukraińskim. Warto zatem wiedzieć, że powojenne pokolenia Ukraińców nie znają prawdy o OUN i UPA, a starsi albo przemilczają hańbiące fakty, albo twierdzą, że masowych mordów dokonywało NKWD na rachunek UPA (jak dziś „zielone ludziki”). Ukrainie trzeba pomagać nie tylko ze względu na nasze bezpieczeństwo – ten od wieków nękany ze wszystkich stron naród jest rzeczywiście godny współczucia i wsparcia. A jeśli kogoś gnębią niewyrównane rachunki, to niech wie, że narodowców na Ukrainie jest procentowo nie więcej niż w Polsce (ok. 2%).
Vera
27 marca o godz. 22:50
Tworzysz nową historię. Podaj przykład prób pomocy Stalina. (nie znajdziesz takowej bo jej nie było). Armia Czerwona nie mogła pomoc Czechom bo musiała by przejść przez Polskę lub Rumunię , a to bez wojny by się nie udało.
Bzdura jest twoje zdanie cytuję ” I w ten sposób Polska stała się jednym z głównych podżegaczy, którzy doprowadziły do wybuchu II WS.” Bowiem incydent w Zaolziu nie miał żadnego wpływu na wybuch tej wojny.
Faktem jest, że zajęcie Zaolzia w 1938 r jest wstydliwą karta w dziejach Polski, bowiem na pewno nie była to pomoc dla Czechów w ich problemach związanych z układem Monachijskim i działaniami Niemców.
Polska w 1938r odebrała zagarnięte wcześniej ziemie przez Czechów (w 1920), ale zrobiła to w momencie, gdy już wszyscy wiedzieli, że Hitler i jego Niemcy zaczynają być niebezpieczni. Współpracy z Hitlerem tu jednak nie było , a perfidne wykorzystanie sytuacji w której Czechy się znalazły. Niemcom to nawet trochę utrudniło bowiem Polacy zajęli strategiczny węzeł kolejowy i stację w Boguminie.
Jak widać nie przeszkodziło to Polsce w zawarciu przymierza obronnego z Anglią i Francją. Gdyby zobowiązania te kraje wg Polski wykonały II WS by nie było.
Masz rację pisząc, że nie krytykuje się zupełnie działań znanych z historii bardzo podobnych do obecnie tak potępianych przez naszą propagandę , ale dajesz nie najlepsze przykłady i na dodatek przekręcasz fakty historyczne.
Należy be zwątpienia szanować cierpienia polskich rodzin, które poniosły ofiary w wyniku zbrodni popełnionych przez Ukraińców z UPA itd. Ta bolesna pamięć, mimo upływu lat, nadal istnieje w polskim społeczeństwie.
Żałosne jest jednak to, że ten motyw bez ustanku jest podnoszony tutaj, na forach POLITYKI, przy okazji… obrony obecnych działań Putina.
I to jest jest be wątpienia motyw haniebny, bo nijak się on ma do obecnej sytuacji geopolitycznej. Haniebne jest bowiem jakiekolwiek zestawienie obecnych zbrodniczych działań Putina ze zbrodniami UPA sprzed wielu lat, czy absurdami działań pana Busza w Iraku, błędami w Syrii czy Libii.
Takie zestawienia, bez ustanku stosowane na forach POLITYKI, nie mają żadnego innego celu poza obłudną próbą usprawiedliwienia bandyckich metod pana Putina.
Zanim cokolwiek napiszę, zawsze czytam posty poprzedników, żeby ich, w miarę możliwości, nie dublować, ale nie zawsze się, to udaje – mój wpis z wczoraj trafił do „aresztu tymczasowego”, czyli do moderacji, a w tym samym czasie kilku dyskutantów napisało mniej więcej , to samo co ja. Tłumaczę się, bo nie chcę wywołać wrażenie, że nie czytam wpisów innych dyskutantów, bądź ściągam 🙂 po prostu myślimy podobnie. :).
Gdyby Pan Redaktor w miejsce słowa ” Polska” – zwłaszcza czyniąc uogólnienia – wstawił wyrazy ” polscy politycy „, artykuł byłby bliższy prawdy i realnej ocenie przez polskie społeczeństwo konfliktu na Wschodzie. A tak, Pan swoje, a opinia publiczna ( wyrażana chociażby w komentarzach pod Pańskimi blogami ), swoje. Trwająca asymetria przypomina ” sprawę smoleńska „; dziesiątki opinii jedno i zgodnie, a Macierewicz trwa przy swoim.
Przedstawienie tego co dzieje sie na Ukrainie, przedstawienie roli i celow Rosji wobec tego kraju jest oznaka albo zupelnego niezrozumienia sytuacji albo zlej woli autora- checi manipulacji opinia publiczna.
Jesli ten tekst wynika z niezrozumienia znaczy to ze jakiekolwiek porozumienie z Rosja (oraz z Ukraina) dla p.Szostkiewicza nie jest mozliwe. To dlatego ze brak wspolnej podstawy do porozumienia.
Co pocieszajace, to nie p.Szostkiewicz decyduje o polskiej polityce wobec Rosji i Ukrainy.
Za niego i za polskie wladze decyduje p.Merkel.
To dlatego zamiast rozpetania wojny swiatowej na Ukrainie cichna dzis dziala.
marcin lazarowicz
neospasmin.blox.pl
„Jak długo pamięć o rzezi wołyńskiej będzie blokowała myślenie polityczne współczesnych Polaków?”
Nie wiem czy blokuje, jesli jednak taki jest stan rzeczy to polskie myslenie polityczne jest blokowane nie tylko poprzez pamiec o rzezi wolynskiej i daleko mu do politycznej racjonalnosci. Niemniej wyglada na to, ze ten bolesny epizod zostal „elegancko” zlozony do akt i w jakis sposob zapomniany w imie politycznej rozgrywki. Tak jak w imie politycznych wojen z Rosja ciagle aktualny jest Katyn, tak Wolyn jak i los wielu innych obywateli zamieszkujacych wschodnie tereny II RP poszedl praktycznie w zapomnienie. Poza „wiecznie zywym” Katyniem nie sadze by do tych tematow powrocono z przyczyn czysto politycznych. Zreszta polska karta stosunkow z najblizszymi sasiadami nie jest rowniez sniezno biala o czym warto pamietac.
Przy okazji obchodow rocznicowych w Oswiecimiu w dwoch serwisach informacyjnych wystapil ten sam przedstawiciel instytutu scigajacego do dnia dzisiejszego zbrodniarzy wojennych. Zwrocil on uwage, ze po dzis dzien spolecznosci krajow na wschod od Polski nie rozliczyly sie z krwawym bagazem II w.s. Dotyczy to zarowno republik nadbaltyckich jak i Ukrainy. Tym bardziej, ze eksterminacja mniejszosci narodowych w tych krajach byla zorganizowana w ramach struktur panstwowych ( republiki nadbaltyckie) badz struktur organizacji politycznych (Ukraina). Wiecej, owa przeszlosc jest dzisiaj gloryfikowana i stanowi element fundamentu panstwowosci. Jednoczesnie, inaczej niz w stosunku do Niemiec czy nawet Polski, patrzy sie na te rzeczy „przez palce” badz calkowicie ignoruje. Red. Szostkiewicz uwaza, ze obecnie nie jest wlasciwy czas na rozrachunki. A kiedy bedzie wlasciwy? Wczesniej nie byl, bo chcielismy Ukraine przyciagnac „do siebie”, teraz nie, gdyz Ukraina walczy z Rosja, pozniej rowniez nie, gdyz Ukraina bedzie naszym „sojusznikiem”.
W polityce nie ma sentymentow, albo inaczej, sentymenty sa rowniez narzedziem gry politycznej. Moze byloby uczciwiej powiedziec czesci spoleczenstwa, tej, dla ktorej wydarzenia z tamtych lat i terenow nie sa tylko i wylacznie kartka z historii, ze z przyczyn natury politycznej sprawa Wolynia jak i innych wydarzen zostala zamknieta raz na zawsze i panstwo polskie nie zamierza do tego wracac. Istnieje jednak calkiem realna mozliwosc, ze Ukraina bedac nawet „po naszej” stronie niekoniecznie odwdzieczy sie polskim politykom dokladnie tym samym.
Pozdrawiam
Panie Szostkiewicz lubiłem pana wypowiedzi, czy to na blogu, czy na łamach polityki, ale teraz straciłem cały szacunek do pana i pańskiej pracy.
„PS Z Krakowa nadeszła dobra wiadomość: nie będzie wykładu ambasadora putinowskiej Rosji na UJ.”
Jest pan pewien, że to dobra wiadomość? Rozumiem, że w Polsce jedynie TVN, TVP i redakcja Polityki ma prawo do wypowiadania się w sprawach politycznych? Bo jeżeli tak jest to mamy proszę pana czysty cynizm ze strony mediów i stwierdzenie, że Polacy są głupią i bezkształtną masą.
Ideą przyświecającą zapraszaniu ambasadorów przez Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ, była taka, aby studenci tego wydziału mieli możliwość konfrontacji z ambasadorami i innymi tego typu politykami. Nie tylko nauka teorii, która jak wiemy może nie mieć żadnego przełożenia na część praktyczną. Taka możliwość jest nieoceniona, a nawet powiedziałbym, że najbardziej cenna w tej sytuacji międzynarodowej. Jeżeli pan się cieszy, że ludzie pokroju pana odebrali taką możliwość konfrontacji wiedzy teoretycznej z praktyką studentom i zadaniu paru (prawdopodobnie niewygodnych pytań) ambasadorowi rosyjskiemu to jest pan wielce wymownym cynikiem.
Cóż mam jeszcze dodać, chyba jedynie to, że ludzie wyznający teorię o spisku magdaleńskim mają rację, nadal rządzą nami totalitaryści, którym słowo demokracja, wolność wypowiedzi etc. są obce.
Jak długo nasze tzw elity będą dla celów politycznych wykorzystywać,Katyń,i dprowdzać do śmierci setki osób w wypadkach lotniczych.Tuszowanie ludobójstwa na Wołyniu powoduje skutek odwrotny.Idiotyczne błedy ,np. , wizyty oligarchini w szpitalu ,słusznie skazanej ,nie pomogły polubić Polaków prostemu Ukraińcowi..Prezydent oligarchą ,a premier człowiekiem tej pięknej Julii.Puszkują na oczach świata a sąd wypuszcza.Jak Chruszczow na Kubie chciał bomby atomowej ,to Kennedy chciał wojny jądrowej.A Putin nazwany wczoraj w idiotyczne audycji u blondynki psychopatą ,w myśl piosenki jubilata ,nuci ,róbmy swoje.Oczywiście korzystając z sytuacji spowodowanej przez idiotów politycznych.
Z ekonomicznego i politycznego punktu widzenia nic nie uzasadnienia angażowania się w pomoc Ukrainie . Ukraina w dalszej perspektywie zagrozi interesom polski w taki oto sposób że stanie się tym czym jest polska dzisiaj , nisko kosztową wytwórnią komponentów i nieskomplikowanych produktów finalnych (pralka , lodówka , meble) . Na Ukrainę przeniesienie zostaną łatwo demontowalne blaszane fabryki dotychczas zlokalizowane w Polsce . Polska nie jest w stanie zrealizować skoku w innowacyjność o tym mówią wszyscy, który jest jednak niezwykle trudny bo do tego potrzebuje odważnych polityków z konkretnym planem dochodzenia do wyznaczonego celu, pieniędzy oraz czasu . Dla tego to się nie stanie, wpadniemy w pułapkę średniego rozwoju której symptomu już widać i dla tego fabryki komponentów będą nam potrzebne zawsze . Co ciekawe a czym w ogóle się w Polsce nie mówi owa pułapka nie grozi Węgrom. Zdołali przyciągnąć do siebie najnowocześniejszy przemysł oraz jego biura badawcze . Orban do jego rozwoju potrzebuje taniej energii. Zapewnił ją sobie dzięki kontaktom z Rosją . Żadna oddolna rewolucja w Ukrainie nie nastąpiła . Był to zwykły pucz, siłowe obalenie demokratycznie wybranego prezydenta któremu za rok kończyła się kadencja . Twierdzenie że na Ukrainie za Janukowycza nie było wolności to są idiotyczne bzdury, byłem w tym kraju w tamtym czasie kilka razy . Z mojej perspektywy wolności było więcej niż w Polsce – nikt nie pędził z mandatami za złe parkowanie , Ukraińcy do Polski jeździli jak chcieli i kiedy chcieli oczywiście po opłaceniu wizy . Rzeź Wołyńska jest faktem, czy jej ignorowanie pozwoli zbudować jakąś trwałą strukturę ? szczerze wątpię. Mam nadzieję że film Smarzowskiego pomoże zrozumieć co się właściwie tam stało . Nie zgadzam się też na porównywanie Rosji do III rzeszy to jest prowokacja, nie ma żadnej analogi . Zamykanie ust ambasadorom jak wiemy z historii nigdy niczego dobrego nie przyniosło . Nie wiem już kto napisał ” kiedy zamierają słowa, swoją gębę otwierają działa” . Moim zdaniem trzeba rozmawiać ze wszystkimi, bez wyjątku .
Niebezpieczni kłamcy. http://wyborcza.pl/magazyn/1,143557,17665635,Swieta_wojna_majora_Putina.html
dobrymnich
28 marca o godz. 9:28
Ponura prawda o nadchodzącej katastrofie. Radzę sięgnąć po książkę Profesora Andrzeja Szahaja „Kapitalizm drobnego druku”. Tam wszystko stoi czarno na białym.
@maciek.g
Na argumenty odpowiedź.
Przyjmuję krytykę ale celem wypowiedzi nie była dyskusja o IIWS tylko wątpliwość co do prawdziwości stwierdzenia, że „Dzisiejsza Rosja jest zagrożeniem dla Europy”. Czy Polska 1938 była zagrożeniem dla Europy?
Historii nie przekręcam bo Stalin proponował pomoc Czechom ale Polska odmówiła zgody na przemarsz wojsk. Jednoznaczna interpretacja tych posunięć nie istnieje. Moja może być naciągana ale jest adekwatna do tego, co się aktualnie dzieje. I o nic innego mi nie chodzi.
„Ukraina zatrzymała inwazję Putina. To jest drugi taki przypadek. ZSRR weszło do Czechosłowacji i na Węgry, ale połamało sobie zęby na Afganistanie. Teraz Rosjanie połamali je sobie na Ukrainie. Ukraina jest dla nich drugim Afganistanem. […] Władimir Putin wpadł w pułapkę, którą sam na siebie zastawił. Miał taki scenariusz: narzucić siłą Janukowicza, który nie podpisuje porozumienia z Unią, ale Ukraińcy powiedzieli Putinowi nie i pokazali mu gest Kozakiewicza. Putin uważał, że Ukraińców trzeba złamać siłą. Nie udało się. Scenariusz drugi był taki: „bierzemy Krym”. Był przekonany, że Unia Europejska i NATO to zlekceważą, uznają za lokalny konflikt. I to była jego druga porażka.”
Takie tam bajdurzenia Adama Michnika, kolejnego jankeskiego szpiona, na dodatek nie znającego się na polityce i nie rozumiejącego duszy rosyjskiej i oczywistych praw Rosji do wszelkich ziem jakich ona sobie zażyczy…
maciek.g
ja chciałabym wiedzieć jedno – kiedy przestaniem bić się w piersi za zajęcie w 1938 r. Zaolzia, pisać o „wstydliwych” okolicznościach jego zajęcia. itp. bzdury
Te kilka może kilkanaście wiosek, o które nam chodziło (+ parę miast/miasteczek zamieszkałych w sporym odsetku przez Niemców ) zamieszkiwała ludność polska – jedynym uczciwym rozwiązaniem był plebiscyt. Zmuszeni byliśmy zrezygnować z niego w dramatycznej dla nas sytuacji, pod wpływem – nazywając rzecz po imieniu -szantażu ze strony państw zachodu (nota bene zawsze bardziej mające na względzie interesy Czechosłowacji, czy nawet opanowanej już wówczas przez bolszewików Rosji niż nasze ).
A więc – mówmy jasno – równie wstydliwy był moment zajęcia przez Czechów w 1920 r. Zaolzia, sam sposób przeprowadzenia akacji podstępny, a późniejsze zachowanie – podłe.
Nawet gdy zrzekliśmy się spornego terytorium – to nie przestali sabotować dostaw broni itp. materiałów dla walczącej o przetrwanie Polski. Wbrew temu co u nas tak się chętnie głosi, jakoś tak na tym Zachodzie specjalnie nikt nie przejmował grożącą Europie bolszewicką nawałą i nie rzucał się okazywać nam wdzięczności za ocalenie.
Jeśli chodzi o Ukrainę to zamiast mitygować, uprzedzać o ryzyku , realnych trudnościach to my oczywiście – co tam krzyczymy o demokracji, wchodzeniu do EU itd. W amoku wkładamy palec między drzwi, byle tylko dokopać Rosji.
Choć myślę, że trzeba byłoby być kompletnym idiotą, aby chociaż po jednej wizycie na Ukrainie, i przy całym współczuciu dla jej mieszkańców – nie widzieć – jak daleko jej do wymagań, standardów obowiązujących w zachodniej części kontynentu. Turcja, puka już do EU chyba od półwiecza, i jakoś się nie zanosi aby szybko weszła -mimo całych przemian, a ma to zrobić i to szybko Ukraina – czyste mrzonki
A potem mamy taki pasztet – jak ostatnio w którejś audycji powiedział jakiś ekspert od Bliskiego Wschodu- że w tej Syrii to tak w sumie trzeba się będzie jednak pogodzić z Asadem , choć to smutne z punktu widzenia moralnego. Potrzeba było do tego kilkuset tysięcy trupów, milionów uchodźców, zrujnowania całego kraju, zniszczenia bezcennych dóbr kultury, alby kilku prominentnych, wysoko etycznych postaci doszło do tego co było oczywiste od samego początku,
Panie Szostkiewicz, chciałem napisać więcej, ale już nie ma takiej potrzeby.
Mam tylko JEDNO PROSTE pytanie. Jak pan to skomentuje? http://wiadomosci.onet.pl/swiat/jurij-szuchewycz-na-czym-jesli-nie-na-upa-mamy-budowac-nasz-patriotyzm/bzxjjx
wiesiek59
27 marca o godz. 22:19
Jak na razie nad polską polityką unosi sie duch romantyzmu, nie pragmatyzmu.
Pragmatyczny był premier Chamberlain. Powinniśmy brać z niego przykład. 😉
@Andrzej Słupski
„Pragmatyczny był premier Chamberlain. Powinniśmy brać z niego przykład.”
Z punktu widzenia polityki brytyjskiej był bardzo skuteczny, skierował pierwsze uderzenie Hitlera na wschód, dał czas Wielkiej Brytanii na przygotowanie do wojny.
@Nexus
„Haniebne jest bowiem jakiekolwiek zestawienie obecnych zbrodniczych działań Putina ze zbrodniami UPA sprzed wielu lat, czy absurdami działań pana Busza w Iraku, błędami w Syrii czy Libii. ”
Aż zaplułem herbatą ekran ze śmiechu 😀
Taa… Potrafisz odpowiedzieć ileż to ofiar na sumieniu ma ten straszny zbrodniarz Putin? ONZ w styczniu alarmowało że na Ukrainie mogło zginąć 5 tys. osób http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1360470,ONZ-alarmuje-juz-ponad-5-tys-ofiar-konfliktu-na-Ukrainie-Putin-wini-Kijow-
A ile ofiar pochłonęły „absurdy działań pana Busza w Iraku”? Ostrożne szacunki mówią o ok. 150 tysiącach. http://www.sfora.pl/swiat/Policzyli-ofiary-wojny-w-Iraku-To-byla-rzez-a39204 Zaiste piękne „absurdy” 😀
Tak przy okazji. Kto to jest ten pan Busz?
A ile ofiar kosztowały „błędy” w Syrii czy Libii? Aby nie „trochę” więcej niż tego zbrodniarza Putina?
I dlaczego pamiętasz o panu Buszu ;), a nie wspominasz o działaności laureata Pokojowej Nagrody Nobla?
No tak, ale że Putin to Ruski, to z definicji on jest zbrodniarzem…
Zrobiłbyś wielką karierę w orwellowskim Ministerstwie Prawdy :]
„Haniebne jest bowiem jakiekolwiek zestawienie obecnych zbrodniczych działań Putina ze zbrodniami UPA sprzed wielu lat, czy absurdami działań pana Busza w Iraku, błędami w Syrii czy Libii. ”
Moj wpis dotyczacy tego zdania zostal usuniety. Sprobuje wiec skomentowac inaczej. Glupote Nexus napisal. Zajecie Krymu, wojna w Iraku czy Libii to naruszenie prawa miedzynarodowego. Wolyn jest klasyczna czystka etniczna, zbrodnia przeciw ludzkosci. Mordowano nie tylko tam, bardziej na polnoc tez, tyle ze nikt dzisiaj tego nikt nie chce pamietac z przyczyn prozaicznych, to sa wspolobywatele UE.
Pozdrawiam
Wszyscy jestesmy rowni,wiec pamiec o bestialstwie na Wolyniu moze trwac tak dlugo,jak trwa pamiec o Zagladzie u nowoczesnie myslacych Zydow.
Nazywanie oligarchow w Kijowie elita przez polskojezyczna propagande jest naduzyciem.Elita to najlepsi a nie najgorsi.Duza czesc struktur wladzy w krajach postkomunistycznych ma charakter mafijny.
Wiele glosow w zachodnich mediach zgadza sie, ze zamach stanu rok temu byl finansowany przez amerykanski Departament Stanu.
Jarubas i Mikke maja racje,ze nie powinni nasi politycy wypychac kraju przed szereg.Niemcy maja wieksze doswiadczenie dyplomatyczne i militarne w stosunkach z Rosja, wiec nie powinnismy sie przed nich wychylac.
Polsce trzeba czesciowej neutralnosci wzorem Finladii czy Irlandii.
Warto przypatrzyc sie tez historii Jugoslawii z czasow po Drugiej Wojnie Swiatowej,kiedy to genialny chlopek Tito postepowal wg przyslowia ” madre ciele dwie matki ssie „. Nasi politycy zdaja sie miec na uwadze tylko prywate,a nie interes kraju na wzgledzie,wiec obu imperiom sie jedynie na zmiane podlizuja .
Andrzej Słupski
28 marca o godz. 12:09
Dokładnie tak samo pragmatyczny był Petain, czy Benesz.
Moim zdaniem, najcenniejszym kapitałem kraju są ludzie.
Ich bezsensowne tracenie w sytuacji dużej dysproporcji sił, to gorzej niż zbrodnia, to błąd.
Walka jest sensowna, gdy sa szanse na zwycięstwo, a nie gdy sytuacja jest beznadziejna.
Krzewimy etos samurajów, czy kamikadze.
Nie sądzę by z trupów był jakiś pożytek.
I nie jestem zwolennikiem ceremonii funeralnych, świętowania przegranych bitew, moralnych zwycięstw okupionych stosem trupów- niepotrzebnych.
Szanowny Panie Redaktorze, a gdzie Pan widzi tych Ukrainożerców? W której to redakcji, tudzież stacji telewizyjnej się zagnieżdzili, skąd sączą swój jadowitą ideologię? Jak mi się zdarzy coś oglądnąć w TV czy posłuchać w radiu, to zazwyczaj zawsze widzę zadowolonych z siebie „Ukraine-Versteher’ów”, którzy z pełnym przekonaniem tłumaczą mi jak jest i dlaczego to wina „ruskich”. Paru z nich, jak panowie ex EU-deputowani Zalewski i Kowal, to już etaty „Ukraine-Versteher’ów” mają, reszta próbuje do nich doszulusować. Musi to być nieżle ubogacające doświadczenie (pan Pińczuk ma podobno gest), skoro tylu chętnych się porobiło. Biedny ambasador Ciosek jedyny jeszcze czyni uczynek z rozumu mówiąc o wschodzie, reszta to zdrowy FJN. Nie ma się Pan czym martwić. A co do reszty analizy – z fałszywych przesłanek dochodzi się do fałszywych wniosków. Może niech Pan spróbuje ćwiczenie intelektualne, dlaczego Rosja z państwa który po 11.09 bardzo pomógł USA w Afganistanie, dziś z przerażeniem patrzy na chaos z Waszygtonu? Ja do dziś nie poradziłem sobie z wydarzeniami z marca 2004, kiedy grupy Albańczyków w Kosowie dokonywały pogromów ludności serbskiej przy bierności UNMIK-u. To też było w Europie. O historiach z innych kontynentów łaskawie nie wspomnę. Informacja o agresji na Gruzję jest nieprawdziwa. Informacja o groźbach Rosji wobec Polski jest absurdalna. Majdany miały charakter punktowy, dopiero po konflikcie w Donbasie możemy mówić o masowym zaanagażowaniu się Ukrainców w sprawy swojego państwa. Sytuacja na Ukrainie jest dynamiczna, ale sprowadzanie wszystkiego do Rosji jest błędem. Faktycznie tworzy się tam nowy narod polityczny, ale jaki czy koszt tego procesu nie będzie większy niż pożytek to dopiero zobaczymy. W sprawie polskiej polityki zagranicznej – po pierwsze Polska nie ma potenciału aby prowadzić samodzielną politykę w sprawie ukrainskiej. Co do Rosji, relacje z nią sprowadzają się do Ukrainy, embarga, Katynia, Tupolewa i spadającego ruchu przygranicznego. Idąc Pana logiką, pozostało nam tylko wycofać ambasadora i zamknąc granicę.
PS1. Gratuluję sukcesy w Krakowie! Pański apel znalazł wielu naśladowców w Gdańsku, ku przerażeniu obecnych byłych więźniów Stutthofu (wyzwolonych przez żołnierzy radzieckich) .
PS2. Kawałek o prowokatorach mnie poraził. Mysli Pan, że pan Zbigniew Bujak naprawdę…?
Zawsze dal dobra sprawy zaczynajmy omawiać sprawę od jajka.To nie Putin wywołał Majdan.A to Julia powiedziała,ze należy wymordować ruskich na wschodzie.Zaczeli się bronić.A może była w zmowie z Putinem,tak jak była w zmowie w sprawie kupna gazu ,za co poszła siedzieć?
Jeśli chodzi o opinię Romana Dmowskiego na temat Ukrainy, to trzeba pamiętać, że Dmowski był liderem Narodowej Demokracji, a Polska nie tyle odwróciła się od tego nurtu myśli politycznej, co ten nurt został fizycznie zniszczony przez silniejsze nacjonalizmy innych krajów. Z drugiej strony fakty są takie, że i tym krajom, które tak głęboko doświadczyły nasz nacjonalizm złymi jego skutkami ich własny nacjonalizm niczego dobrego nie przyniósł. W tym kontekście warto się zastanowić, czy w ogóle warto jest z kolei doświadczać nacjonalizm Ukraińskiego narodu dziełem zniszczenia, z którego żadnego rozsądnego skutku poza chaosem, wyniknąć nie może. I myślę, że Polska prawidłowo wybrała, próbując Ukrainie pokazać właściwą drogę, którą sama przeszła do większej stabilności i dobrobytu, poprzez stopniowe zrywanie więzów ze wschodnimi zwyczajami sprawowania władzy. Ukraina w strefie wpływów Rosji zawsze będzie krajem zrujnowanym, rozpadającym się i gnijącym, tak jak sama Rosja. Taki stan rzeczy nie jest dla Polski korzystny. Jeśli Rosja nie jest w stanie wybrać właściwej drogi i ustanowić cywilizowane państwo, społeczeństwo i gospodarkę, powinna być oddzielona od Polski strefą buforową, bo tak jest dla Polski i Europy bezpieczniej.
@Nexus,
Szanowny Panie,
Jest Pan naprawdę uroczy, z tymi swoimi apelami w sprawie zaniechania krytyki wobec innych mocarstw niż Rosja, oraz ekipy rządzącej obecnie Ukrainą.
„(…) Takie zestawienia, bez ustanku stosowane na forach POLITYKI, nie mają żadnego innego celu poza obłudną próbą usprawiedliwienia bandyckich metod pana Putina.(…)”
Otóż pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem, ponieważ zestawienia, porównania są bardzo pożyteczne i ludziom myślącym pozwalają wyrobić sobie pogląd na daną sprawę. Przedstawię to następująco: np. przeczytał Pan w polskich gazetach, usłyszał, zobaczył w tv, że Rosjanie, to zbrodniarze, a Amerykanie wprost przeciwnie – niosą pokój i w ogóle ich do rany przyłóż. Łyknął Pan tego gotowca i tego się trzyma, natomiast, ktoś inny – nie twierdzę, że mądrzejszy, od Pana, ale – powiedzmy – bardziej dociekliwy, nie zadowala się tym i zaczyna weryfikować, to, co mu się nawija na uszy, ponieważ wie, że świat nie jest czarno-biały.
Jest Internet, zna się języki, są encyklopedie, książki historyczne, artykuły i się sprawdza i wychodzi na to, że ludzie od zawsze prowadzili ze sobą wojny, prowadzą i niestety będą prowadzić. a wojnom zawsze towarzyszyły zbrodnie i zawsze będą towarzyszyć. To, co Pan był łaskaw określić „obłudną próbą usprawiedliwienia bandyckich metod pana Putina”, akurat tym nie jest, ponieważ jest to próba (próby) przedstawienia racji drugiej strony, czego w polskich mediach nie uświadczysz, albowiem obowiązuje jeden schemat: „Ruscy” – zbrodniarze, jankesi – pacyfiści.
To co Pan proponuje, czyli ograniczenie dyskusji wyłącznie do sprawy konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i „obecnych, zbrodniczych działań Putina”, nazwę – przez grzeczność tylko – propozycją dziwną. Na czym polegają owe zbrodnicze działania? Czy Putin stworzył jakieś obozy koncentracyjne dla cywili? Posyła ich do gazu może? Rozstrzeliwuje? A taki Pan pewien, że Ukraińcy biorący udział w tej wojnie mają czyste ręce, że zbiry z „Ajdara”, „Azowa”, „Donbassa” rozdają dzieciom cukierki i przytulają staruszków? Od czego giną w Donbasie cywile? Od min, granatów i pocisków artyleryjskich. Naprawdę Pan uważa, że separatyści strzelają do swoich, przecież to nielogiczne. Strzelają do swoich dzieci, matek, żon, ojców? Tylko błagam, proszę nie mówić, że to ruska prowokacja, przebierańcy.
Wie Pan, gdyby Poroszence naprawdę zależało na załatwieniu sprawy Donbasu, to nawet tymi siłami, którymi dysponuje nakryłby tych separatystów czapkami, ale, że ciągle jeszcze liczy na kasę z USA, od Zachodu, a oprócz tego nie bardzo wie, co ma robić, wojna mu pasuje, bo przykrywa jego bezradność. Tak, że to, co Pan określa mianem usprawiedliwiania Putina, proszę potraktować jako wiedzę alternatywną raczej.
Nie jestem wielbicielem Putina, ani też nie czuję do niego nienawiści, dopóki nie rusza Polski (a nie rusza), ale doceniam go jako polityka – po mistrzowsku sprzątnął jankesom Krym sprzed nosa.
Ponieważ Pan, oraz bliscy Panu, w kwestii poglądów dyskutanci, są zdania, że tylko „kacapy” mordują i gwałcą, to pozwolę sobie podać dwa linki, które – mam nadzieję – pozwolą trochę oprzytomnieć i przydać odrobinę obiektywizmu:
http://en.wikipedia.org/wiki/Allied_war_crimes_during_World_War_II
Dowie się Pan z niego np. że Anglicy podczas II wojny światowej gwałcili Włoszki, Beligijki, Niemki, Francuzki, Holenderki (14 tys. przypadków), mordowali cywili, podobnie Amerykanie, natomiast poniżej ma Pan szczegółową listę amerykańskich przestępstw przeciw przepisom prawa międzynarodowego, różnym konwencjom, zbrodnie wojenne, liczba ofiar wszystkich amerykańskich interwencji, współuczestnictwo w torturach. Oczywiście może Pan na to machnąć ręką i stwierdzić, że te informacje wymyślili „sowieci”.
http://www.the-philosopher.co.uk/whocares/popups/warcrimes.htm
vandermerwe, le_mon
Proszę Panów o uważniejsze czytanie wpisów przed ich komentowaniem. 🙂
Nie zaprzeczam ani nie usprawiedliwiam zbrodni i zła wyrządzanego w przeszłości przez kogokolwiek. UPA popełniała koszmarne zbrodnie na ludności polskiej, neokoni są winni wojnie domowej wszystkich ze wszystkimi w Iraku, itd.
Jestem tylko przeciw usprawiedliwianiu obecnej agresywnej polityki Rosji poprzez tak tu popularne odwracanie kota ogonem. Jakiekolwiek wpisy krytykujące Władimira są z miejsca zalewane przez tony tekstów o wszelkich przeszłych, obecnych i przyszłych, prawdziwych i wyimaginowanych USA, Izraela, Unii czy kogo tam jeszcze.
Twórczość większości Panów tutaj to bezustanne obwinianie podłych jankesów za zmuszenie miłującego pokój Putina do aneksji Krymu i wojowania w Donbasie. I ogólnie o całe zło na świecie. 🙂
Jeśli chodzi o Marszałka Józefa Piłsudskiego, to jego poparcia dla Lenina nie należy łączyć ze sprawą Ukrainy i wszystkiego razem mieszać z honorem. Marszałek Józef Piłsudski słusznie ocenił, że z punktu widzenia interesów Polski lepiej jest, aby Rosja była radziecka. Historia przyznała mu wiele lat później rację. Ubolewam, że owa racja kosztowała Rosję miliony istnień ludzkich i niewypowiedziane cierpienia i w końcu doprowadziła nas do momentu, gdy mamy szansę na oglądanie efektów zaniechanej przez Piłsudskiego idei prometejskiej, rozrywania Rosji przez jej własny nacjonalizm i nacjonalizmy narodów zniewolonych i zdegradowanych przez Rosję. Taka jest jednak logika dziejów, że organizmy niezdolne do rozwoju giną i taki los Rosja sobie sama przypisała przez liczne własne błędy. Jeśli zaś chodzi o Ukrainę, to pomoc Polski słusznie była uwarunkowana zdolnością tego kraju do odniesienia zwycięstwa w walce z Rosjanami. Ani wówczas ani dzisiaj Polska nie zamierza walczyć zamiast Ukraińców o ich własną niepodległość. Gdyby było inaczej, to nie byłaby kwestia honoru, lecz głupoty, bowiem żaden naród nie pracuje za inne i to na inny niż swój rachunek.
@jobrave,
mój wpis wyżej jest także komentarzem do Pana wypowiedzi.
Dodam jedynie, że przyznaję rozbawił mnie Pan tym mistrzowskim sprzątaniem Krymu jankesom sprzed nosa w sytuacji gdy i tak praktyczne cały półwysep był od zawsze pod kontrolą Rosji.
@ Nexus,
„Jestem tylko przeciw usprawiedliwianiu obecnej agresywnej polityki Rosji poprzez tak tu popularne odwracanie kota ogonem.”
Pomylil Pan chyba adres. Poza tym esej red. Szostkiewicz dotyczy Ukrainy i polskiego stosunku do niej, czesto poprzez pryzmat „rzezi wolynskiej”. Jesli moglby Pan wskazc w moich wypowiedziach to, co pan sugeruje w powyzszym cytacie, bylbym wdzieczny.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
jobrave
28 marca o godz. 14:00
Takich, czy podobnych zestawień „wyczynów” naszych sojuszników na świecie, jest w sieci sporo. Ale neofici będą szli w zaparte i usprawiedliwiali każde świństwo wyrządzone światu.
To nowa religia, równie zbrodnicza jak każda inna……
Zbawianie świata za pomocą pacyfikacji i zabijania inaczej wierzących, czy myslących, jest drogą do nikąd…..
Pisze Redaktor Szostkiewicz, że Ukraina nie wykorzystała ostatnich dwudziestu lat tak jak Polska. To prawda, ale trzeba dodać, że miała o wiele trudniej, że przez wieki była częścią imperium, że zrusyfikowanie narodu miało skalę nieporównywalnie większą niż Polski która się rusyfikacji czy później sowietyzowaniu nie poddała dzięki tradycji niepodległościowej i tak wyklinanej wolności szlacheckiej która co prawda doprowadziła nasz kraj do upadku ale miała nieocenione zasługi w zachowaniu naszej tożsamości już po utracie niepodległości. Start mieliśmy nieporównywalny, skala infiltracji społeczeństwa a zwłaszcza elit w przypadku Ukrainy przez Rosję też chyba nie miała sobie równych. Trochę ma rację Putin mówiąc, że Ukraińcy i Rosjanie to jeden naród, mentalnie w dużym stopniu tak. Co oczywiście nie znaczy, że Ukraińcy nie mają prawa do samostanowienia i że nie mamy doczynienia z agresją i bezprawnym działaniem, nic polityki Kremla nie usprawiedliwia, chciałbym być dobrze zrozumianym.
No dobrze to naśladujmy Ukraińców, popatrzmy na prezydenta Poroszenkę – wojna z Rosją niezbyt mu wychodzi, za to świetnie zarabia na swoim czekoladowym biznesie w Rosji. Jakoś mu te ruble nie śmierdzą, ot ciekawostka.
„Dziś dla Polski najważniejsze jest, aby powstała naprawdę nowa Ukraina, ta wchodząca do świata zachodniego, choć zachowująca swą tożsamość.”
Hm… A Pan jest pewny, że zostawił rozrachunki z Ukrainą na czas, aż sytuacja się ustabilizuje? Bo coś zgrzyta w zacytowanym zdaniu, coś zgrzyta, kurde… 😉
Zabawne te Ruskie, które bez przerwy dostawiają się do USA. Putinowska propaganda tak im zamąciła w głowie, że znowu są przekonani o swojej światowej mocarstwowości. Tymczasem oni dla Ameryki ani partner, a tym bardziej konkurent. Porywają się golodupcy z motyką na słońce.
Oj , czeka ich kolejne przykre przebudzenie, podobnie jak po upadku CCCP.
Symptomatyczne , że u nich każda dyskusja na temat aktualnej polityki Putina kończy się wyliczanką wszelkich wszelkich prawdziwych i urojonych przewinień historycznych USA, tak jakby Rosja nie miała dojść własnych i to wszystko tylko po to, aby odwrócić uwagę od własnych , aktualnych świństw i jak najszybciej zmienić temat dyskusji.
W ten sposób na blogach „Polityki”, dzięki wytrwałej pracy agentury, powstał całkiem specyficzny prosowiecki skansen nie mający nic wspólnego z nastrojami społecznymi, a także oficjalną polityką Polski, UE i NATO.
Czytając blogi można dojść do wniosku , że cały zachód popadł w niczym nieuzasadnioną rusofobię, a z Moskwy płynie sama dobroć.
Z dystansu
28 marca o godz. 16:53
Toteż ruskie nie mącą na CAŁYM świecie, tylko te drugie…….
Nieprzypadkowo muzułmanie dzielą wrogów na małego i wielkiego szatana.
Ten ,ały zainteresowany jest swoją najbliższą okolicą.
Ten wielki, dominacją nad światem, co wychodzi nieudolnie, nieefektywnie i nieskutecznie, przy ogromnych nakładach finansowych i stratach wśród ludności cywilnej.
I to jest właśnie podstawowy problem.
Nie da się całej nędzy zbombardować, czy zlikwidować.
Vera
28 marca o godz. 11:00
Powiedzmy bardzo tę historię naciągasz.
Jak było napisze w skrócie
„Niezależnie od postawy Francji, pomoc sowiecka uzależniona była od zgody Polski lub Rumunii na przemarsz Armii Czerwonej przez ich terytorium, co w ówczesnej sytuacji było całkowicie niemożliwe. Realnie istniała więc możliwość udzielenia pomocy w postaci dostaw sprzętu lotniczego i to tylko poprzez terytorium Rumunii. Jednak zważywszy, że Stalin wystąpił z taką propozycją dopiero pod koniec sierpnia, było to niemożliwe do wykonania. Mimo propagandowych deklaracji Moskwa faktycznie nie zamierzała pomóc Pradze, świadczy o tym m.in. brak jakiejkolwiek reakcji Kremla oraz sowieckiej prasy na gwałtowne ataki Hitlera na Czechosłowację.”
Naprawdę niczego dobrego nie uzyskasz takim naciąganiem faktów. Chyba, że chcesz przez to pokazać w krzywym zwierciadle obecną propagandę polityczną na temat Ukrainy. Tu bowiem niektórzy „eksperci” wypisują takie banialuki, że można się zakrztusić ze śmiechu.
8o
28 marca o godz. 11:48
Napisałem jasno jak było,ze sprawą Zaolzia. Sytuacja polityczna w 1938r była dla Polski bardzo źle rokująca i Polska powinna unikać wszelkich działań które można było by odczytać jako działania wspierające Hitlera, głównie po to by zjednywać sobie opinie publiczną ludzi negatywnie do rosnących w sile Niemiec nastawionych. Jak pokazuje historia nie miałoby to jednak żadnego wpływu na niekorzystny dla Polski przebieg wydarzeń. Niestety Francja i Anglia były zainteresowane w wojnie Rosyjsko Niemieckiej i to stawiało nasze sprawy na straconej pozycji. Sami nie mieliśmy żadnej szansy obrony przed znacznie silniejszymi Niemcami.
Andrzej Słupski
28 marca o godz. 12:09
Nie tylko ty uwierzyłeś w oficjalną wersję jaką historycy podają odnośnie tego brytyjskiego polityka. Rzecz w tym, że to wersja dla „ludu” , bo tak na prawdę to i jemu i francuskiemu odpowiednikowi zależało na konflikcie Niemcy-Rosja , a to było tylko wtedy możliwe gdy Niemcy staną się porównywalnie silni jak ZSRR.No to wszelkimi sposobami pomagano Hitlerowi by rósł w siłę. Sprawdzianem że taką była polityka tych panów była wojna Polsko – Niemiecka , bo tu oba kraje nie wywiązały się z zobowiązań umowy z Polską (Francuzi jak propagandowa ofensywa minimalnymi siłami szła w Niemcy jak w masło , wstrzymali ją bez żadnej ku temu przyczyny)
„…Zachód powinien wypracować nową politykę odstraszania i powstrzymywania rosyjskiej ekspansji.”
Juz wypracowuje:
https://www.google.ca/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0CCAQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.torontosun.com%2F2015%2F03%2F20%2Fobamas-diplomatic-disaster&ei=MgYXVb6wL4GGyASUyoHgBg&usg=AFQjCNHEHnsetFX_vy_O1SP2MF9myP5Z2g
maciek.g
28 marca o godz. 19:55
Jak rozumiem udało im się to znakomicie. A że Niemcy wcześniej podbili Francję i niewiele brakowało aby to samo uczynili z Wielką Brytanią to mało istotny szczegół w niczym nie podważający geniuszu polityki Chamberlaina w tej kwestii. 😉
Wiesiek
Dobrze piszesz, że mały. Problem polega na tym , że ten mały szatan ma wielkie ambicje, które w żaden sposób nie odpowiadają jego możliwością , a to czyni go wyjątkowo niebezpiecznym i nieobliczalnym.
Kwestionowanie obecnego porządku światowego z jedynym pozostałym na placu boju supermocarstwem USA , zagraża pokojowi światowemu. Putin może próbować zrealizować swoje mocarstwowe ambicje jedynie na drodze militarnej, gospodarczo jest zbyt mało znaczącym krajem aby rywalizować z USA i UE i dlatego to całe ciągłe przystawianie się do Ameryki , czyni go takim niebezpiecznym dla nas wszystkich.
wiesiek59
28 marca o godz. 13:25
Dokładnie tak samo pragmatyczny był Petain
Fakt, jestem pod wrażeniem tego pana. Gdyby więcej było takich pragmatyków mielibyśmy pewnie teraz ogólnoświatowy rząd III Rzeszy i nie mielibyśmy tych wszystkich kłopotów dręczących współczesny świat. 😉
Z dystansu
28 marca o godz. 21:17
Skąd wiesz o wielkich ambicjach?
Z mediów?
Jakieś fakty, przejawy, działania?
Bo jakoś nie dostrzegam ekspansji w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, raczej próby utrzymania status quo…..i to nie na drodze militarnej, a ekonomicznej.
Naprawdę, jest spora różnica pomiędzy wkroczeniem regularnych sił zbrojnych na teren obcego państwa a najemnikami na jego usługach.
Niezaprzeczalne jest wkroczenie sił brytyjskich, francuskich amerykańskich, czy obecnie saudyjskich na tereny innych państw.
Siły rosyjskie jako zwarte formacje interweniowały, a nie dokonywały inwazji, dość dawno temu.
Jedne i drugie działania nie mogą mieć innych moralnych konotacji, niż łamanie prawa międzynarodowego.
Ale, nie w mediach poddanych centralizacji przekazu….
Andrzej Słupski
28 marca o godz. 21:08
Ano właśnie nie zawsze jest tak jak wymyślą sobie politycy, że dziać się będzie. Liczono na konflikt Niemcy -Rosja (bo Hitler jasno pokazał swe poglądy w swojej książce). Nie przewidzieli jednak tego że Hitler dowie się o planach Anglii i Francji (które zakładały wykorzystanie zaangażowania wojennego Niemiec na wschodzie by w najkorzystniejszej chwili zaatakować walczące ze sobą kraje w najczulszych miejscach, zmuszając je do kapitulacji. Gdyby plan się powiódł mieli by z głowy Stalinizm i Hitleryzm i sami spili by śmietankę) . Właśnie z tego powodu Hitler zaatakował nie ZSRR a Francję (czego logicznie nie potrafią wytłumaczyć historycy, i robią jakieś łamańce że to z powodów ambicjonalnych Hitlera w zemście za I wojnę). I właśnie z tego powodu zrobiła się katastrofa i zamiast zysków same straty
Sprawa Zaolzia została nagłośniona przez propagandę PRL, tymczasem zajęcie Zaolzia przez Polskę wiązało się z rozpadem Czechosłowacji, i tyle. Tymczasem winy Czechosłowacji są nie mniejsze, a większe i trwalsze. Wcześniej jak wiadomo Czesi zajęli Śląsk Cieszyński, gdyż uważali że Polska się rozpadnie na skutek inwazji bolszewickiej 1920r. Obecnie mniej więcej ten teren tworzy Euroregion. Wcześniej jednak Czesi zmienili skład narodowościowy Śląska Cieszyńskiego skutecznie wynaradawiając mieszkających tam Polaków, bądź ich przesiedlając.
Andrzej Słupski
28 marca o godz. 21:23
Walczyc w chwile później kazał Daladier, co skończyło sie smiercią bez sensu wielu francuzów w Algierii i zatopieniem floty francuskiej przez brytyjską pod Mers el Kebir……
Zgineło kilkanascie tysiecy ludzi.
Po co?
@vandermerwe
Pisałem o ogóle bywalców. Pan to jeszcze na tym tle się w miarę hamuje.
@z dystansu
„Zabawne te Ruskie, które bez przerwy dostawiają się do USA. Putinowska propaganda tak im zamąciła w głowie, że znowu są przekonani o swojej światowej mocarstwowości. Tymczasem oni dla Ameryki ani partner, a tym bardziej konkurent. Porywają się golodupcy z motyką na słońce.”
Dobry artykuł był ostatnio w Washington Post: o tym dlaczego właściwie Obama robi niewiele w sprawie Rosji.
http://www.washingtonpost.com/blogs/monkey-cage/wp/2015/03/18/why-the-u-s-does-nothing-in-ukraine/
W skrócie: bo nie musi.
Jakakolwiek konkretna interwencja to jest dokładnie to czego oczekuje pan Putin. A wystarczy poczekać: Rosja wikłając się w Ukrainę wykańcza się sama. Rosja to szczegół, konkretem są Chiny.
Źle, gdy Polacy chcą być bardziej ukraińscy niż sami Ukraińcy. Klucz do rozwiązania problemu Ukrainy jest w rękach jej obywateli. Niestety mało wśród nich woli umierania za ojczyznę. Widać to było na Krymie, widać i dziś podczas nieudolnych akcji poboru młodych mężczyzn do armii. Na dokładkę elity polityczne i biznesowe rozdzierają swój kraj niczym Sienkiewiczowski „postaw sukna”. Trzeba to dostrzec i przemyśleć.
Rozsądek mówi niestety, że „wolna Ukraina” będzie musiała obyć się bez Kremla i Wschodu. Taka jest jakby to nie brzmiało realpolitik.
Panie Redaktorze, zapomniałem poprzednio napisać, że z przyjemnością czytam „Wielkie nieba”
Wiesiek
Pyta skąd niby wiem o rosyjskich ambicjach mocarstwowych , a chodźby z tego co ty piszesz, a także inni na tym blogu. To ciagle chorobliwe porównywanie się do USA jest najlepszym tego dowodem.
Są także inne sygnały , które docierają bezpośrednio z Moskwy. Zaczęło się od określenie przez Putina rozpadu CCCP , który zwrócił wolniść narodom Europy wschodniej, jako największej tragedi geo-politycznej XX wieku, poprzez zbieranie ruskich ziem i Rosja jest tam gdzie mieszkają Rosjanie , oraz podobne określenia , aż do aneksji Krymu.
Mamy także wzmożone aktywności rosyjskiej floty i lotnictwa. Ruskie okręty wojenne pojawiają się nieoczekiwanie u wybrzeży Australi i naruszają wody terytorialne Szwecji , bombowce strategiczne latają nad kanałem La Manch i u wybrzeży Portugali.
Rosja z lubością naruszała obszary powietrzne nad krajami bałtyckimi i narusza nad neutralną Finlandią. Dla mnie to ma jednoznaczną wymowę i świadczy o wzroście agresywności putinowskiej polityki. Putin chce nam pokazać za pomocą militarnych środków, bo innymi z powodu własnej polityki nie dysponuje, że Rosja powraca do swojej dawnej mocarstwowej roli.
To, że są to tylko mrzonki czyni, przy jądrowym uzbrojeniu Rosji , całą rzecz tylko bardziej niebezpieczną. Narazie dzięki agresywnej polityce Moskwy mamy już teraz do czynienia zkolejną rundą zimnej wojny.
Kapitalny tekst, w sam raz dla tutejszych panów ekspertów od polityki.
„Kto próbuje nastawiać przeciw sobie Polaków i Ukraińców jest moim wrogiem.
Jestem po matce Wołyniakiem. Moją rodzinę na Wołyniu wymordowano w 1943 r. aby rozdzielić tych co mówią po polsku od tych, co mówią po rusku (ukraińsku). Byśmy się nienawidzili i nie mogli mieszkać razem. Dlatego biorę na świadków kości moich przodków i oświadczam – ci wszyscy, co teraz próbują zaogniać rany i spory między Polakami a Ukraińcami, sami realizują program morderców. Sami są „banderowcami” i „upowcami” – nawet jeżeli twierdzą że z „banderyzmem” i „UPA” walczą. Bo fakty są bezwzględne.
Historię mojej rodziny opisałem tu kilka lat temu w tekście Moje prywatne ludobójstwo i przypominałem w wielu miejscach. Mój dziadek, Faustyn Kraszewski urodził się mieszkał w Kisielinie – tym samym, który dokładnie sportretował Włodzimierz S. Dębski w książce Było sobie miasteczko (jest też o tym film do obejrzenia). Przyszedłem na świat tylko dlatego, że mojego dziadka objęła branka w 1940 r. (Sowieci, uznawszy że Polski już nie ma, traktowali mieszkańców Wołynia jak swoich obywateli i młodych mężczyzn brali do armii). Spędził więc wojnę w sowieckim czołgu (KW-2), „walcząc z faszyzmem”, mi.in. pod Stalingradem. A rodzinnego Kisielina już nigdy nie zobaczył. Jego rodzinę wymordowano (z wyjątkiem tych, którzy schowali się w płonącej plebanii). Moja babcia mieszkała w Łucku, skąd w 1945 r. całą rodzinę zapakowano do towarowego wagonu i dwa tygodnie wieziono do Prus Wschodnich. Moja mama urodziła się w 1948 r. w obozie dla uchodźców zwanym Allenstein. Tam też urodziłem się ja.
Nie: mimo tego, ale: WŁAŚNIE DLATEGO – zaklinam was, zdrajcy, rusofile: przestańcie sobie wycierać gębę Wołyniem! Wołyń to miejsce, gdzie przez wieleset lat żyli obok siebie ludzie mówiący po polsku, po rusku i po żydowsku. Wszyscy razem, obok siebie. W malutkim Kisielinie mieliśmy kościół łaciński, cerkiew i synagogę. W XVII wieku mieliśmy też nawet zbór ariański (ze sławną drukarnią), gdy po prawosławnym sędzim łuckim, Fiodorze Kadianowiczu Czaplicu, Kisielin odziedziczył go jego syn, arianin Jerzy Czaplic, który przyjął do Kisielina arian wygnanych z Rakowa.
Zostawcie naszą wołyńską ojczyznę w spokoju. Nie kontynuujcie dzieła banderowców. Pozwólcie odbudować to, co zostało zniszczone. Tak żebyśmy znowu mogli z naszymi sąsiadami mieszkać w jednej, wspólnej ojczyźnie. By odebrać pośmiertne triumfy tym, którzy to chcieli uniemożliwić.
A kto będzie przeszkadzał – będzie jątrzył wyszukując „banderowców na Majdanie” – niech wie, że będę go traktował jak osobistego wroga, ze wszystkimi tego konsekwencjami. A nawet gorzej, niż wroga – jak zdrajcę. Wroga można szanować, zdrajcą się gardzi. „
Nexus
Twój tekst jest mi bardzo bliski i prawdopodobnie wszystkim ludziom , ktorzy wychowali się w jakimś regionie przygranicznym i na styku wielu kultur.
Dziękuje.
Nexusie, nie o Wołyń tu chodzi, masz racje zostawmy to. Ani o Katyń, Zaolzie ani o ZSRR, ani o żadną historię dalszą niż 2 lata wstecz. Chodzi o to że Majdan był reprezentantem tylko zachodu Ukrainy, a nawet tylko jej części galicyjskiej. Separatystów stworzył uliczny przewrót w Kijowie a nie Rosja. Winą mieszkańców wschodniej Ukrainy jest tylko to że nie kochają należycie tych z zachodu, że nie wieżą kijowskiej propagandzie a powinni.
Wszystkie te dywagacje panów od kochania Ukrainy po Kijów, będą miały sens jeśli przyjmiemy że Majdan o zgrozo, wywołał Putin..
Może ten wpis (chyba czwarty, cenzura A.SZ.przepuści). Jeśli nie to też się cieszę że jestem dalej pilnie przez Adama czytany.
Pozdrowienia dla redaktora
od ……….. Agenta Putina.
„Jak długo pamięć o rzezi wołyńskiej będzie blokowała myślenie polityczne współczesnych Polaków?”
Oto odpowiedź, gdy przestaną uznawać ludobójców za swoich bohaterów i przeproszą za popełnione zbrodnie.
Czy sądzi Pan, że obecne stosunki z Niemcami byłyby możliwe gdyby ci nie uznali zbrodniczego charakteru nazizmu, nie potępili dokonanych zbrodni a kanclerz Brandt nie klęknął w Warszawie?
Uszanowanie.
Z dystansu
29 marca o godz. 10:02
Ilekroć słucham polityka i porównuję jego wypowiedzi z czynami, odczuwam dysonans poznawczy.
Tak samo jak deklaracje naszych zachodnich mężów i kobiet stanu.
Pustosłowie…….
Każdy kraj dba o własne interesy i optymalizuje w zależności od okoliczności metody działania. Pełna dowolność. Żaden z krajów wplątanych obecnie w wojny nie robi nic bezprecedensowego. Duzi narzucaja reguły gry, mali są pionkami w rozgrywce.
Wypowiedź Putina zaś, o największej geopolitycznej katastrofie, jest słuszna.
Z punktu widzenia władców Kremla, oczywiście.
Rozpad Imperium zawsze boli spadkobierców władców……
Więzi kolonialne zostaną zastąpione więziami ekonomicznymi i kulturowymi.
Precedensy też juz były.
Frankofoni, Commonwealth, czy wspólnota iberyjska, to twórcze rozwinięcia dawnych zalezności imperialnych……
@Nexus
Nadmiar emocji do niczego dobrego nie prowadzi. Nazywanie zdrajcami ludzi o odmiennych poglądach świadczy jedynie o niedojrzałości.
Przykre.
Wiesiek
Cieszę się , że jesteś jeszcze zdolny zauważyć imperialne ambicje Rosji.
Problem Ruskich polega na tym , że jedyną drogą do spełnienia tych ambicji jest użycie siły militarnej.
Rosja nie jest atrakcyjna kulturalnie dla swoich byłych poddanych jak ma to miejsce w Commonwealth, ani nie ma tej siły gospodarczej, która czyniłaby z niej hegemona w tym regionie w którym sobie to uzurpuje.
Wszystko co Rosja ma do zaoferowania swoim byłym koloniom to jest siła militarna okraszona prymitywnym nacjonalizmem. Najlepiej widzisz to na przykładzie Donbasu, gdzie rosyjska ludność porwała się na Kijów licząc na podwojone emerytury i krymskie przywileje z Moskwy, tymczasem Putin rząda aby w wyzwolonych republikach dalej Kijów wypłacał swoje nędzne pensje i emerytury. Tak wyglądają geszefty z Moskwą. Mieszkańcom Donbasu już one się wypłaciły.
Wiesiek twoje ciągle dygresje nie zachęcają do dyskusji. Kiedy my tu o Rosji , to ty już jesteś przy krajach frankofońskich i jak tu normalny człowiek ma nadãżyć. Mam nadzieję , że twoje ciągle zmiany tematu nie mają na celu odwrócenie uwagi od odpowiedzialnosci Rosji za jej poczynania.
To , że rzekomo wszyscy tak mają , nie jest jeszcze powodem do tego aby nie piętnować takich działań , tam gdzie akurat mają one aktualnie miejsce.
„Dante ponad 700 lat temu powiedział, że kłamstwo jest z twarzy podobne do prawdy. W moim głębokim przekonaniu dziś w Polsce już mało kto wie, jak wygląda prawda.”
– to cytat z z tygodnika Polityka.
@ Z dystansu,
„..jak ma to miejsce w Commonwealth,..”
Sadze, ze jest Pan kilkadziesiat lat za wydarzeniami. Commonwealth stal sie swoistym „old boys club” bez wiekszego praktycznego znaczenia o szerszym zasiegu. Gdy przykladowo Poludniowa Afryka wyszla z ugrupowania po ogloszeniu republiki w 1961 roku, efektem byl zdynamizowany rozwoj gospodarczy. Zawieszenia kolejnych czlonkow byly kwitowane politycznym „wzruszeniem ramion”. Obecnie sytuacja jest taka, ze wiekszy wplyw w ugrupowaniu maja dawne kraje kolonialne a nie „matka” Brytania”.
Pozdrawiam
Z dystansu
29 marca o godz. 14:35
Jak rozumiem, bogata kultura uzbecka, ukraińska, czy tadżycka, obejdzie się bez tej rosyjskiej kultury, co najwyżej zaimportuje się chińskie, czy amerykańskie wypełniacze czasu?
Pan Jaceniuk z Turczynowem, zaczęli tę wojenkę z własnym narodem, likwidując status języka rosyjskiego, odcinając dostawy wody na Krym, wyłączając nadajniki naziemne rosyjskich stacji TV, odcinając system bankowy na opanowanych przez nieprawomyślnych terenach.
Stopniowa eskalacja szykan, to nie wymysł Moskwy, bombardowanie z powietrza buntowników i dzielnic mieszkaniowych, również.
Kto pierwszy użył ciężkiej artylerii?
Moje poglądy są oczywiście SUBIEKTYWNE.
Tyle, że mam czas na porównywanie zdarzeń w miejscach świata od siebie oddalonych i motywy inspiratorów tych zdarzeń.
Ty zdaje się, starasz sie bardzo punktowo, bez kontekstu, oceniać……
Tymczasem, polityka to akcje i reakcje w jakims kontinuum czasowym, ruch USA powoduje ruchy Rosji, Chin, czy pomniejszych graczy w innych punktach świata.
Ocena IZOLOWANYCH zdarzeń jest bezprzedmiotowa.
One wynikły, zaistniały, jako ciąg przyczynowo- skutkowy.
============
Rosja może być sobie biedna, zapóźniona, nierozwojowa.
W porównaniu z kim i na jakim polu?
Jak na razie, Ukraina jest ponoć trzy razy do tyłu w stosunku do tego punktu odniesienia, siedmiokrotnie do nas……
Zobaczymy, jak Poroszczence pójdzie deoligarchizacja kraju.
Będzie raczej ciężko, ale może?
Jeżeli mu sie uda, to najsensowniejszym dla Ukrainy byłby wybór nie demokracji, tylko rządów silnej ręki.
Jedynie to dałoby szansę na rozwój i ukrócenie korupcji.
Problemem Ukrainy jednak nie jest sama korupcja, lecz złe dziedzictwo, będące kamiennym u szyi nabytkiem z wschodniego systemu władzy i gospodarki. Polska nie jest jako taka przeciwniczką Rosji, lecz Rosji jaka jest dzisiaj i której nie da się zmienić. Takim samym przeciwnikiem Rosji stali się i sami Ukraińcy i za nimi pójdą inne narody. Gdzie pójdą? Pójdą na Zachód do USA i EU w kierunku ozdrowieńczych źródeł globalizacji, rynków światowych, światowego handlu, wolności i cywilizacji Zachodniej, której ustrojem politycznym jest demokracja, a ustrojem gospodarczym kapitalizm. Na końcu w tym samym kierunku pójdzie i sama Rosja. I wówczas sami Rosjanie będą się śmiali z tego co na blogach „Polityki” pisali ich dziadkowie i babcie, a co powtarzali za nimi bardzo nieliczni wyzuci z rozumu Polacy, którzy stali się tubą wersji Rosyjskiej propagandy, czerpiącej pełnymi garściami z totalitarnej tradycji nazizmu i komunizmu.
vandermerwe
Nigdzie nie twierdze, że Commonwealth ma jakieś znaczenie polityczne , ale że istnienie takiej postkolonialnej dobrowolnej instytucji świadczy o brytyjskich wpływach kulturalnych w byłych koloniach.
Powstanie podobnej organizacji na postsowieckich terytoriach jest raczej mało prawdopodobne.
Niedawno amabasador rosyjski w Sztokholmiei „objawil”, ze Szwecja byla jednym z panstwodpowiedzialnych za konflikt ukrainsko-rosyjski. Z kolei tydzien wstecz ambasador rosyjski w Danii w wywiadzie prasowym grozil temu panstwu „bronia nuklerana” jezeli dunskie wladze zdecyduja sie na przylaczenie do NATOwskiego systemu antyrobotow. Podobnym tonem raczej przemawiaja politycy polnocnokoeranscy, ale kiedy dyplomata z Rosji wyglasza te enuncjacje-grozby, to nie mozna je lekcewazyc. Od czasow Chruszczowanikt w ten sposob nie reagowal w Moskwie. Czy mozna te grozby lekcewazyc i przyjmowac jako wariactwo urzednika? Z pewnoscia: nie! Bowiem wypowiadaja sie i reprezentuja rosyjska federacje.
Kiedys am. dyplomata George Kennan (1946) opisywal” neurotyczny obraz miedzynarodowej polityki ” ZSSR, ktory pokazywal „rosyjskie instynktywne uczucie niepewnosci”
A dzisiaj to wedlug Kremla: Rosja okrazona nieprzyjaznym swiatem.
@ozzy
A kiedy amerykański generał opowiada publicznie, że należy zabić tylu Rosjan ile się tylko da i ile będzie możliwe to oczywiście objaw wolności i dążenia do pokoju. Jak piszesz „kiedy dyplomata … wyglasza te enuncjacje-grozby, to nie mozna je lekcewazyc” MISTRZU ORTOGRAFII i stylu.
A na dodatek kłamiesz bo ambasador powiedział, że jako cel będą uznane te okręty duńskie, na których zostanie zainstalowane odpowiednie uzbrojenie a nie Dania jako taka. To chyba drobna różnica. Może niezbyt widoczna dla tych, którzy wrzeszczą o sankcje a zmniejszyć je mogą tylko jeśli Rosja to czy tamto… Ale oczywiście Rosji nie wolno się bronić. Ma paść na kolana i robić to, co jej każą.
Jak to sie stalo, iz Szostkiewicz zauwazyl, ze film Smarzowskiego o Wołyniu moze okazac się darem z piekła dla kremlowskiej propagandy, skoro nie zauwazyl, iz film Pawlikowskiego GNIda moze okazac sie darem z piekla dla antypolskiej propagandy?
Ukraina ”nie zdobyła się na wysiłek taki jak choćby Polska”, zeby zbudowac panstwo ”wydolne”? – ubolewa red. Szostkaiewicz. No to – Chwala Ukraini – Szcze ne wmerla!
Smiechu warte jest gledzenie o Ukrainie ”próbującej wybić się na prawdziwą niepodległość” oraz mendolenie o kulturze prawoslawnej i cyrylicy odnosnie integracji w Unii Jewropejskiej, a juz groza napawa wizja ”interesu Europy” w ”powstaniu nowej, demokratycznej i praworządnej Ukrainy na gruzach…” majac na uwadze, jak ”wyszla” na tym interesie Nasza Umeczona Ojczyzna.
Oj nieladnie nieladnie jest ze strony redaktora POwaznego pisma zwalanie na mlodych ideowych glupiego hasla wysmazonego przez jakiegos POduraczonego starego kiejkuta, jakoby nie bylo ”wolnej Polski bez wolnej Ukrainy”. A jaki mlody czlowiek by cos takiego wymyslil? No chyba ze…w bUlu i nadzieJi…
Naiwnym jest myslenie, ze wzywanie czy niewzywanie do oddania czegokolwiek w polskie ręce uchroni nas przed ewentualnymi zadaniami panstw silniejszych. Niemcy nie tylko moga zazadac, ale i ”zbiora” co zechca i kiedy im to bedzie wygodnie i na pewno nie beda czekac na ewentualne ”prowokacje” poza jakimis innymi granicami, bo PO co, skoro wladza tubylcza usluznie przygotowuje grunt pod takie ”zbieranie”. Natomiast Litwini i Ukraińcy na nic na razie rzucic sie nie moga, chociazby z tej prostej przyczyny, ze nie wydola.
Zamiast probowac tendencyjnie nakierowywac uwage na nic nie znaczacy fakt przyjecia Putina na audiencje przez Papieza, ktory – jak wiadomo – przyjmowal wszystkich, niech no nam Redaktor przyPOmni swoj wlasny stosunek do Rosji i Putina, jeszcze tak zupelnie niedawno, ot chocby PO katastrofie smolenskiej.
Natomiast to, ze dzialalnosc Putina sluzy interesom rosyjskim, a nie polskim, jest tak oczywista, ze az dziw bierze, ze pan Szostkiewicz jakos nie wpadl na to pare lat wczesniej, haha, nawet pare lat po urodzeniu nie byloby za wczesnie. Oczywiste jest rowniez to, ze dzialalnosc Putina nie musi sluzyc interesom polskim, zeby mogla sluzyc interesom rosyjskim, zwlaszcza iz nie mamy zdaje sie z Putinem paktu o wzajemnej ”sluzalnosci”. Podjudzanie wiec przeciwko komus, kto sluzy swoim interesom, zamiast nawolywania do obrony wlasnych interesow, to czy to nie jest walsnie prowokacja? A wyskakiwanie ”przed pociag” w nie-swoim ”interesie”, to co to jest, czy to jest sluzenie wlasnym interesom?
A komu chce wmowic Szosktiewicz, ze ”doszło do oddolnego ludowego protestu na Ukrainie”? Nawet tutaj na tym blogu Szostkiewicza, zaloze sie, ze NIMA ani jednego takiego, co by wierzyl, ze protest byl oddolny!
Nie będzie ambasadora putinowskiej Rosji na UJ? Hahaha, no szkoda, ze nie bedzie, bo przydaloby sie takiemu wylozyc i dolozyc, dziwne tylko, ze to on mial tam sam ”wykladac”!!! UJ, dawna chwala Rzeczpospolitej zmarniala nam bardzo ostatnimi czasy, no ale coz, tak wszedzie tam bywa, gdzie etyka na psy schodzi.
Pytanie podstawowe – Kto to jest „ukrainożerca”?
Jeżeli jest to ktoś, kto tę Ukrainę żre, to zaliczam do nich m.in. takich żerców:
– Rinat Achmetow;
– Dmytro Firtasz;
– Wadim Nowinskyj;
– Borys Kolesnikow;
– Raisa Bohatyriowa;
– Rinat Kuźmin;
– Jurij Bojko;
– Wałeryj Choroszkowski;
– Iwan Fursin;
– Serhij Lowoczkin;
– Serhija Arbuzow;
– Witalij Zacharczenko;
– Mykoła Złoczewski;
– Andrij Klujew (i brat Serhij);
– Wałeryj Choroszkowski;
– Ołeh Bachmatiuk;
– Serhij Kurczenko;
– Ołeksij Martynow ;
– Wadim Nowinskij ;
– Konstantin Żewago ;
– Konstantin Hryhoryszyn ;
– Serhij Taruta;
– Witalij Hajduk ;
– , Wiktor Nusenkis ;
– Petro Poroszenko;
– Wiktor Pińczuk;
– Hiennadij Bogolubow;
– Ihor Kołomojski;
– Julia Tymoszenko;
a jest ich jeszcze całe multum.
Zastanawiam się jakie sumy ci multimiliarderzy i multimilionerzy gotowi są poświęcić, by ratować swoje koryto, które cały czas wyżerają, czyli Ukrainę?
Są też ukrainożercy zewnętrzni, którzy żrą ją za pośrednictwem żerców tybylczych, jak np. Hunter Biden (syn wiceprezydenta USA) czy Aleksander „Goleń” Kwaśniewski, „Magistrem” zwany czasami, którzy dyrektorują w spółce Mykoły Złoczowskiego „Burisma Holding”, która to firma cypryjska z żercami pomniejszego płazu, Arsenijem Jaceniukiem i Turczynowem podpisała kontrakty na eksploatację złóż ropy i gazu na Ukrainie.
„Magister” o Złoczowskim powiedział tak w Radiu-Z – „W kategoriach ukraińskich jest uczciwy i czysty. W kraju, gdzie nikt nie jest uczciwy i czysty, można być bardziej lub mniej. On jest bardziej czysty”.
Smacznego
Vera
Co to za głupoty opowiadasz o Rosji, którą chce ktoś z zewnątrz powalić na kolanach, skoro to same władze Rosji o wieków, trzymają nie tylko inne narody, ale i samych Rosjan w więzieniu. Rosja zbudowała sobie więzienie, a nie państwo i Rosjanie nie potrafią z niego wyleźć. W jednym z wywiadów byłej p. Minister Sprawiedliwości B. Piwnik, czytamy: osoba która siedzi w więzieniu kilkanaście lat boi się przekroczyć jego progi i żyć na wolności, a co dopiero naród, który siedzi w kiciu od wieków.
Ameryka głosi swe prawdy nie do podważenia w zależności od własnego interesu
https://pracownia4.wordpress.com/2015/03/30/arabia-saudyjska-atakuje-jemen-przy-amerykansko-brytyjskim-poparciu/#more-8845
Adam Szostkiewicz przekonuje Polaków do „ racjonalnego myślenia politycznego“ gdy tymczasem sam rzuca garść propagandowych haseł, mających uźny związek z politycznym realizmem, a czasem nawet z rzeczywistością. Już na wstępie sugeruje, że „po Majdanie“ mieliśmy do czynienia z niczym nie sprowokowaną rosyjską agresją przeciw Ukrainie, powodowaną jedynie chęcią powstrzymania jej świetlanego marszu do Europy. Całkowicie pomija fakt, że znaczna część (i raczej duża) populacji zasiedlającej obszar ciągle jeszcze istniejacej w świetle prawa międzynarodowego, a już nie istniejącej w rzeczywistości Ukrainy bynajmniej nie pragnęła maszerować zgodnie z wytycznymi nowych władz w Kijowie, a co wiecej – gotowa była im stawiać zbrojny opór. Tego faktu w ogóle nie dostrzega publicysta, nomen omen, „Polityki“. A chodzilło o dobre parę milionów ludzi – ludzi, proszę szanownych bojowników o demokrację na Ukrainie waszych marzeń.
Dalej:
Dzisiejsza Rosja, zdaniem wielu poważnych polityków i ekspertów, a wbrew uprawianej w Polsce propagandzie (i co gorsza polityce uprawianej zgodnie z propagandowymi hasłami), nie jest zagrożeniem dla Europy – przynajmniej tej, do której usilnie a bezskutecznie chcemy wprowadzić Ukrainę – ona tylko usiłuje przeciwstawić się dążeniu szeroko pojętego Zachodu do wprowadzania na Ukrainie obcych w jej pojęciu porządków, bez pytania o jej zdanie (A jak dowodzą późniejsze wydarzenia, ma tam do powiedzenia wiele). I bez pytania o zdanie – co uznaje za zapuełnie naturalne demokrata Adam Szostkiewicz – Rosjan i Ukraińców mniej świadomych swej ukraińskości.
Rosja grozi użyciem siły przeciwko innym krajom, w tym Polsce, nie cofa się przed szantażem nuklearnym i rozpętuje wyścig zbrojeń. Chciałoby się, żeby Szostkiewicz porównał wydatki na zbrojenia Zachodu i Rosji, inaczej trudno będzie się zorientować, kto prowadzi w tym wyścigu. Polska, która w tej konkurencji najmniej się liczy, ale najgłośniej nawołuje do rozbudowy arsenalów wojennych i sama niemało w tej sprawie robi.
Nie zawsze tak było – zauważa Szostkiewicz. Putin był przyjmowany przez Jana Pawła II, uczcił pamięć Polaków straconych w Katyniu przez stalinowskie NKWD., a potem – naturalnie z niewytłumaczalnych dla Szostkiewicza przyczyn – Rosja tego samego Putina „wybrała drogę >zbierania ruskich ziem<“ czyli podważenia pozimnowojennego ładu. Zbieranie ruskich ziem przyniosło, jak dotąd przytulenie do serca Rusi Czeczenii, Abchazji, a teraz części Ukrainy. To nie miało nic wspólnego ze zbieraniem ruskich ziem. To są remanenty z rozpadu postradzieckiego imperium. Na czym miałby polegać postzimnowojenny ład, za którym stoi, jeśli pominąć USA, Europę Zachodnią i do pewnego stopnia Polska, Adam Szostkiewicz? Ten ład to jest to, co pozostało do dziś z ładu jałtańskiego. który zaczął się kruszyć po rozpadzie ZSRR, kiedy okazało się, że ustalonego w Jałcie podziału świata nie ma na wschodzie komu bronić. Wykorzystały to państwa i narody oddane w 1945 roku pod kuratelę Stalina, próbując samodzielnie pokierować własnym losem. Zapoczątkowanych w ten sposób przemian w Europie Środkowo-Wschodniej nie ograniczał żaden postzimnowojenny ład, prócz uznanej przez wszystkich liczących się na europejskiej i zaoceanicznej scenie politycznej graczy, że nie należy dopuścić do zmian uznaych w Jałcie granic, aby uniknąć walk o miedzę każdego z każdym. Jest to ta sama zasada, którą szanowano w okresie rozpadu imperiów kolonialnych w Afryce (Stąd uderzające podobieństwo polsko-rosyjskiej granicy w Prusach Wschodnich do granicy oddzielajacej Republikę Południowej Afryki od Angoli).
Szostkiewicz nie szczędzi ukraińskim rządom słów surowego potępienia za zmarnowanie szansy, „jaką Ukraina ma po raz pierwszy w swej historii narodowej“. To jest historia państwowa, nie narodowa. Naród ukraiński, na tyle na ile jest świadom swojej odrębności, zajmuje tylko część terytorium dawniejszej republiki radzieckiej, której historia nie ma nic wspólnego z pojałtańskimi porządkami, a historia w pełni suwerennego ukraińskiego państwa dopiero się zaczyna. Jak w tych warunkach mówić o zmarnowaniu szans ubiegłego dwudziestopięciolecia.
Szostkiewicz próbuje pisać nawą historię także dla naszego kraju. Zachwyca się ogólnonarodowym poparciem Polaków dla „oddolnego ludowego protestu“ i aktywnym włączeniem się naszych czołowych polityków, ponad podziałami politycznymi, w Pomarańczową Rewolucję i w Majdan. Szczególnym uznaniem darzy „ideową młodzież, która zapamiętała maksymę, że bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski“. (Czyli wolna Polska istnieje najwcześniej od I Majdanu?). Autor tych słów napomyka tu o maksymie leżącej u podstaw przesławnej doktryny Giedroycia, której autor upatrywał gwaranta naszego bezpieczeństwa i niepodległego bytu właśnie w Ukrainie. Zważywszy sytuację, jaką aktualnie mamy za wschodnią granicą, powoływanie się na tę martwą od urodzenia doktrynę zakrawa na nazbyt już frywolny żart. Ale prawdą jest, że właśnie ta księżycowa doktryna była przez ćwierćwiecze naczelną wytyczną polityki wschodniej III Rzeczpospolitej. Polityka ta zakończyła się totalnym fiaskiem w lutym 2014 roku wraz z upadkiem reżimu Janukowycza i wkroczeniem na ukraińską scenę nowych aktorów, wśród których Polska nie ma już do odegrania żadnej roli. Tylko że nie chce tego zauważyć ani publicysta „Polityki“, ani – co stokroć gorsze – sprawujący władzę w Warszawie.
W ofierze tej zbankrutowanej polityce Szostkiewicz proponuje złożyć
rozrachunki historyczne. „Do rozrachunków można wrócić – powiada – gdy sytuacja się ustabilizuje“. Po pierwsze, nic nie wskazuje, żeby sytuacja miała się ustabilizować w dajacej się przewidzieć przyszłości; po drugie, po stronie ukraińskiej nie widać najsłabszych oznak sklonności do przeprowadzenia takich rozrachunków kiedykolwiek. Ukraińcy oczekują od nas tylko zrozumienia swoich racji, pomocy w ich dochodzeniu i oczywiście miłości, do czego namawia Adam Szostkiewicz – wbrew zapewniwniom, że tego nie czyni. Bo „dziś dla Polski najważniejsze jest, aby powstała naprawdę nowa Ukraina“. Ponoć powstanie takiej Ukrainy leży nie tylko w interesie Europy, ale na długą metę także Rosji. Może tak, ale niekoniecznie Polski. Nie ma żadnych gwarancji, że ta wyzwolona i wzmocniona z naszą pomocą Ukraina bedzie prowadzić politykę zgodną z naszymi interesami. Będzie ją prowadzić zgodnie ze swoimi interesami i znajdzie wielu chętnych partnerów. Ona już prowadzi taką politykę, co nadiślańscy stratedzy kwityją niechętnymi pomrukami.
Nikt przytomny nie wzywa w Polsce do wojny z Rosją o Ukrainę – zapewnia Adam Szostkiewicz. Ależ owszem. Cała polska polityka wschodnia była wymierzona przeciw Rosji, antyrosyjskość jest zakodowana w giedroyciowej doktrynie adorowanej przez polityków wszelkiej maci w ostatnim ćwierćwieczu, doktryna, która nakazuje bezwarunkową, ślepą akceptację dla wszystkiego co ukraińskie, włącznie ze spuścizną banderyzmu. I udzielenie Ukrainie naszych marzeń wszelkiej pomocy, wącznie z pomocą wojskową. Po co? Żeby amusić Rosję do wycofania się z wszystkich ukraińskich ziem, gdzie jest dotąd mocno osadzona? Do tego nie wystarczy symboliczna pomoc wojskowa. Do tego może doprowadzić tylko wojna.
I jeszcze jedno: „Prowokacją jest wzywanie do oddania Wilna czy Lwowa w polskie ręce“. Tak stoi napisane w tekście Adama Szostkiewicza. Człowiek czyta i przeciera oczy. Nikt w Polsce nie wzywa do oddania Wilna czy Lwowa „w polskie ręce“; natomiast wielu wzywało i wzywa do zapomnienia raz na zawsze, że Wilno i Lwów były prez wieki ważnymi ośrodkami kultury polskiej; oraz sprzyjało i sprzyja zacieraniu tych śladów przez nowych politycznych przyjaciół III Rzeczpospolitej. Nikt z liczących się Polaków żyjących na dawnych Kresach nie wysuwa i nie odważyłby się wysuwać podobnych postulatów. Pojawienie się w tv witryny „Ludowej Republiki Wileńskiej“ jest oczywistą prowokacją obliczoną na przypisanie im roli piątej kolumny Moskwy oczekującej przybycia „zielonych ludzików“. Oczywistą prowokacją – ale czyją? Tego, komu to służy. W Polsce pierwszym podejrzanym jest naturalnie Rosja zbierająca utracone ziemie. Nikt nie chce wiedzieć, że czyhanie na piątą kolumnę Moskwy na Litwie zaczęło się od chwili, kiedy tamtejsi Polacy dali o sobie znać, że żyją i chcą być Polakami. Lęk przed „zielonymi ludzikami“ z Krymu stwarza doskonałą atmosferę do pomyślnego zakończenia tego polowania. W Polsce są chętni w tym pomóc.
I na koniec: Racjonalne myślenie polityczne wymaga, według publicysty „Polityki“, zrozumienia, że podsycanie nieufności wobec Ukrainy próbującej wybić się na prawdziwą niepodległość nie służy interesom polskim, lecz rosyjskim. Może rzeczywiście służy interesom rosyjskim, ale fakt że (być może) służy im, nie jest dowodem na to, że tym samym szkodzi interesom polskim. Takiego dowodu nie da się wyprowadzić zgodnie z regułami racjonalnego myślenia politycznego. To jest kwestia wiary w polityczne fantasmagorie snute w Maisons-Laffitte od 1952 roku.
I naprawdę na koniec: Sugerowanie, że Polskę zasiedlają hordy ukrainożerców jest przywidzeniem. Readktor Szostkiewicz mogłby spróbować do nich zaliczyć co najwyżej niedobitków rzezi wołyńskiej, dla których uczuć doprawdy należy się odrobina wyrozumialości. Niedługo wymrą.
@ glos zwykly
Jesli banksterzy z City i Wall Street chca liberalnej demokracji po zniesieniu faszyzmu w Hiszpanii, to wysylaja doradcow .
Jak chca zniszczyc wewnetrznie Rosje,zeby nie mogla konkurowac z Zachodem na rynkach swiatowych po zniesieniu komunizmu ,to wysylaja zlodzei .
pantałyk
31 marca o godz. 1:18
BRAWO!!!
============
Demokratyzacja przynosi zbyt wielu krajom wojnę, niestety.
A w najlepszym wypadku, wzrost obciążeń fiskalnych, bezrobocie i emigrację za chlebem.
Wszystkie te czynniki przerobi Ukraina w ciągu następnych kilkudziesięciu lat.
Powstanie kolejny kraj montowni i rezerwuar siły roboczej dla bardziej rozwiniętych…..
O taką wolność chodziło?
Polska polityka w stosunku do Białorusi, jest od kilkunastu lat przykładem swoistego „Prometeizmu”…..
Finansowanie opozycji, akcje propagandowe, rozgłośnie nakierowane na zmianę nastawienia do władz mieszkańców tego kraju, Łukaszenka dyktatorem łamiącycm prawa człowieka…….
Czyżby brak nędzy i bezrobocia tak kłuł w oczy naszych polityków?
I to, że tamtejsze banki i firmy są w rękach białoruskich?
Gospodarz przyłączył się energicznie do ” MINISTERSTWA PRAWDY” dziarsko pokrzykujac ” ty się bij a ja pójdę po kij ”
Zdziwienie , mimo wszystko , budzi pochwała odwołania spotkania z ambasadorem Rosji na UJ.! Gdzie zatem jest miejsce do swobodnej dyskusjii jak nie na uniwersytetach?
folwarkPn
31 marca o godz. 3:06
Po pierwsze: skoro ZSRR nie mogła konkurować z Zachodem, to w jaki sposób może to robić Rosja?
Po drugie: skoro używasz słowo „złodziej” na określenie właścicieli i zarządzających przedsiębiorstwami, to kim są rosyjscy Oligarchowie. Dobrymi wróżkami z KGB dla Rosji, które czarodziejską różdżką uczynią ją konkurencyjną wyprowadzając miliardy dolarów z Rosji i źle zarządzając przedmiotem swojej własności?
Skreślą ? skreślą.
Bez powstania naprawdę NOWEJ WIELKIEJ WOLNEJ UKRAINY nie ma wolnej Polski.
I to powinno być naczelnym hasłem dla Polski , Europy , Świata i Wszechświata.
I tak trzymac .
ukłony