Środa ks. Zaleskiego
Co to był za dzień. Najpierw TVN24 dzwoni, żeby skomentować spotkanie ks. Zaleskiego z mediami, ale nie mogę, bo w tym czasie muszę coś napisać. W południe włączam telewizor i razem z szefem działu politycznego, Mariuszem Janickim, oglądamy konferencję na stojąco. Na szczęście krótka; zdążę skończyć notę. Zaraz po konferencji rozdzwania się komórka. Nie liczyłem, ile redakcji zadzwoniło, ale to był slalom. Było jasne, że z pisania nici aż do wieczora. Dobrze, że udało mi się dojeść obiad w Cafe Polityka (rosół z makaronem, rolada ze szparagami, szarlotka). Wyszedłem z redakcji o 22.00.
W takim wirze adrenalina oczywiście skacze i pomaga zebrać myśli, ale tak naprawdę z upływem godzin miałem rosnące poczucie, że ślizgam się po powierzchni. Jak z sensem odpowiedzieć na pytania: co będzie z księdzem Zaleskim? Czy zostanie zesłany do zabitej deskami parafii?? A może ustąpił tylko taktycznie i wkrótce uderzy frontalnie, albo zrobią to za niego jego sympatycy, metodą przecieku do prasy? Czy Kościół strzelił sobie w stopę? Czy sankcje nałożone na księdza to gorzej niż zbrodnia, to błąd? Czy wierzę, że w tej decyzji chodzi o cokolwiek więcej niż ratowanie kolegów? Co to mówi o kardynale Dziwiszu, do niedawna ulubieńcu mediów? A co chciał powiedzieć prezydent, mówiąc, ze lustracyjno-kościelnymi rewelacjami w mediach powinny się zająć służby specjalne? Itd. Cóż, sam bym chciał wiedzieć, jaka jest odpowiedź na te pytania.
Na początek chciałbym przynajmniej wiedzieć, co Kuria napisała do ks. Zaleskiego, jakie paragrafy prawa kościelnego przywołano. Ale pewno się tego nie dowiemy, bo ks. Zaleskiemu tego też nie wolno podawać do wiadomości publicznej. Wolno mu milczeć. No to jasne, że przemówią za niego inni, i że Kościół i tak nie uniknie tego, czego chciał uniknąć, dyscyplinując ks. Zaleskiego.
Środa 31 maja 2005 to był ważny dzień, dla Kościoła i Polski, tak czuję, choćby z powodu tej lawiny pytań, jakie wyzwolił.
Komentarze
Panie Adamie, mam w glowie straszny metlik, ale liczylam na Pana – podobnie jak ci wszyscy w redakcjach, ktorzy Pana zaprosili. Przeliczylam sie?
Panie Redaktorze
Czy to Gra w klasy.czy wedrowka po kruchtach , nawach i archiwach?
Przeciez moze Pan ladnie i madrze o tylu innych rzeczach i sprawach.
Pozdrawiam
Wierny Czytelnik
Jest Pan człowiekiem bardzo pozytywnie i otwarcie nastawionym do Kościoła, głęboko wierzącym katolikiem. Jeżeli dobrze pamiętam, był Pan redaktorem „Tygodnika Powszechnego”.
Ma Pan doskonały ogląd Kościoła ze wszytkich stron. I sądzę, że buty, w których Pan teraz stoi, i Pański życiorys trochę przszkadzają w zajęciu wyraźnego stanowiska…
Ale powinien Pan to zrobić, bo WEWNĘTRZNA cenzura, to najgorsze dla publicysty…
Tak sądzę,,,
A.
A jednak wracam.Tematyka blogu uzaleznia jak samogon.
Arcybiskup, dzis -„znajduje się w bliskiej okazji do popełnienia”
Władysław Gomułka ,kiedys- „My nie rzadamy od biskupow by przemawiali
jezykiem marksistowskim.Oni maja swoj wlasny jezyk”
A jednak list ujawnili. Dynamika zdarzeń nie pozwala na spokojną analizę, a co dopiero na jakiekolwiek przewidywania. Pański pomysł aby ks. Zalewskiego zaprosić do komisji Prawdy i Pojednania znakomity. Może szepnie Pan słówko, komu trzeba. Widać, że wszyscy już się w tym pogubili. Te telefony to wyrazy uznania dla Pańskich kompetencji, choć z pewnością wolałby Pan nigdy nie musieć na takie pytania odpowiadać.
witam. jestesmy swiadkami kolejnego aktu dramatu zwanego ‚ Lustarcja, teczki, IPN, groch z kapusta i co z tego wyniklo…’. przyczyna tego stanu rzeczy jest wg mnie jedna – przez 16 lat nie potrafilismy otwarcie i jasno porozmawiac o tym co zawieraja archiwa i jaka jest merytoryczna wartosc tej zawartosci. nie trzeba byc geniuszem zeby zrozumiec, ze problem sam nie zniknie – podgrzewany przez kolejne rzadzace ekipy, ktore beda go na roznorakie sposoby wykorzystywac, jeszcze dlugo bedzie wydzielal nieprzyjemna won. jak widac pomysl ‚grubej kreski’ nie sprawdzil sie. nie potrafimy jako narod ani definitywnie zamknac za soba tego smutnego rozdzialu ani szczerze o nim porozmawiac. wspolpraca ludzi roznych srodowisk z totalitarnym systemem nie jest niczym zaskakujacym, nie jest niczym w historii nowym – jest OCZYWISTA – na tym wlasnie polega mechanizm totalitarnego panstwa – na upadlaniu, na uzaleznianiu od siebie, na zastraszaniu, na pozbawianiu godnosci. trzeba tylko w sposob prosty opowiedziec ludziom, dla ktorych swiat jawi sie jako czarno-bialy, ze wokol nich rowniez wystepuja szarosci i polcienie i ze to one w najwiekszym stopniu tworza czlowieka i jego zycie.
najbardziej jednak smuci mnie to, ze w roku 1989 odzyskalismy jako narod wolnosc – patrzac na polityczna historie ostatnich 50 lat – kosztem na prawde niewielkim i zamiast cieszyc sie i dziekowac opatrznosci za ten wielki i wyjatkowy dar, rozmieniamy go na drobne, polujemy na czarownice, ukladamy stosy. nie chce umniejszac cierpieniom moich rodakow, nie chce usprawiedliwiac oprawcow – ale mysle ze najwyzsza pora albo otwarcie porozmawiac o wspolpracy ze sluzbami albo definitywnie zamknac temat. niestety – mysle ze bedziemy wszyscy skazani na upokarzajace i tandetne polsrodki, niskie, podle i male. smutne to wszystko… a przeciez tak bardzo nam sie udalo.
Kościół kościołem, ale po raz kolejny można przekonać się jaką hipkryzją i żałosną postawą cechuje się obecna władza w osobie braci Kaczyńskich! Cały, niemalże program PiS był oparty na „rozliczaniu”, „szukaniu i ukaraniu winnych” bo bez tego nie da się budować Nowej Wspaniałej Polski. A tu nagle pan, Boże pożal się prezydent, zaczyna gadkę o „celowym działaniu” (zapewne wrogów narodu)- bo parę dni po wizycie Benedykta XVI, polegającej na nagonce na Kościół. To jak, przepraszam bardzo, wyobraża sobie on dalsze funkcjonowanie instytucji, która ma tak ogromny wpływ na życie polityczne i prywatne milionów Polaków?! Skoro do Kościoła i katolicyzmu odwołuje się polski etos narodowy, to chyba jest to NAJWAŻNIEJSZE zadanie dla takich wojowników o rozliczenie „prawdy”! No ale oczywiście najlepiej będzie, gdy zajmą się tym „odpowiednie” służby i najlepiej, żeby całą sprawę (oczywiście ze względu na wielką jej dlikatność) utajnić. Jak widać (czego zdaje sie nie dostrzegać duża część elektoratu) to dopiero PiS pokaże nam co znaczy powiedzenie, że są „równi i równiejsi”! Swoją drogą ciekawe jest, co przydarzyło się red. Terlikowskiemu- takiej sprawności w reakcji na niewygodne pytania i poglądy mogliby pozazdrościć najzagorzalsi urzędnicy PRL. Ale i tak najlepszą sprawą jest teczka J. Kaczyńskiego. Wszystkie teczki są prawdziwe i można na ich podstawie podejmować surowe decyzje odnośnie do ich właścieli. Ale oczywiście jeśli chodzi o Wielkiego Jarka- AKURAT TO JEST WYJĄTEK OD REGUŁY- czyż to nie oczywiste??? Przecież już teraz może o tym zaświadczyć całkowicie niezawisły i niezależny od Szarej Eminencji minister Ziobro!
Panie Adamie!
Podobnie jak Pana, także i dla mnie zachowanie Kurii jest kuriozalne. Najpierw pojawiają się sygnały o agenturalnej działalności duchownych, Kościół usiłuje tworzyć jakieś własne IPN-y, później zapada cisza, którą usiłuje przerwać ks. Zaleski, hierarchowie nadal milczą (oprócz nielicznych wypowiedzi, że tę akurat materię należy traktować z ogromną rozwagą aby przypadkiem kogoś nie skrzywdzić, nie zniszczyć mu dorobku, życia itd. Odniosłem wrażenie, że Kościół chce wziąć na przeczekanie, ukryć sprawę pod dywanem, ale dzisiaj to się chyba już nie uda. Dziwi mnie też postawa najwyższych władz państwowych, które nawet chcą uruchomić specsłużby i też przekonują, że sprawa jest „delikatnej natury”.
I jakoś tak odżyła w mojej pamięci atmosfera nagonki, ogłaszania wyroków na niektórych polityków i intelektualistów (dzisiaj łże-elity) kiedy obecny prezes TV upublicznił słynną listę. Chlastano na lewo i prawo osądami bez wysłuchania racji obwinionych. Nie chcę już wracać do głośnych nagonek na Kwaśniewskiego i Oleksego (jak się później okazało bezpodstawnych). I nikt się wtedy nie zająknął, że może najpierw sprawdzić prawdziwość dowodów, nikt nie apelował o rozwagę w formułowanych osądach.
Aż cuchnie obłudą.
Ściskam dłoń
Racja, też czekam na więcej „ładnie i mądrze o innych rzeczach i sprawach”!
Trochę z racji nicku zaczęłam tu zaglądać i liczę po cichutku na to, że może uda się go kiedyś wykorzystać…
Ranek,przeglądam prasę-czuję znużenie i zniechęcenie.Nawet się już nie dziwię temu co dookoła się odbywa.Nawet mnie to nie śmieszy.Co dzień mówię sobie:po cholere kupujesz gazety?No bo przecież jaki ranek taki cały dzień.Dziś żałosne tłumaczenia Kaczyńskiego-w sumie smutny widok faceta,który zamotał się we własne sidła.Nie lubię patrzeć na ludzką kompromitacje.Nie lubię też patrzeć na ludzkie upokorzenie.Nie wiem skąd w ludziach się bierze ten głęboki lęk, który przeradza się w nienawiść i mściwość.Nie wiem dlaczego w katolickim kraju w ludziach są tak głębokie pokłady strachu egzystencjalnego.Przecież wiara rodzi wolność.Patrze na to z boku,bo raczej aspołecznym jestem typem i głębokie zniechęcenie mnie ogarnia.A będzie jeszcze bardziej podle i grząsko
Panie Redaktorze, Kosciol niestety tez sie skompromitowal ,jak wiele innych instytucji w Polsce!! Zamiast chowac glowe w piach, lepiej zaczac porzadki zanim bedzie za pozno.Pozdrawiam.
Jak to jest w innych językach w innych społecznościach nie wiem, ale w polskim powiedzenie:bardziej papieski od Papieża,ma się dobrze.A może bywa,że” PB świeczkę a D ogarek.”Sam słyszałem gdy mówiono tak wujku R i nikt go nie omija a nawet wódeczkę z nim piją.No niech to ja już dojdę do głosu to urządzę lustracjękasacjękonfrontacjępropagacje teraz idę na akacje.Pozdrowienia