Rok na czwórkę
W skali szkolnej od zera do sześciu pierwszy rok rządów koalicji demokratycznej oceniam na czwórkę. PiS złośliwie nazywa ją koalicją 13 grudnia, bo tego dnia w zeszłym roku Donald Tusk objął urząd premiera. Próbując utrzymać się u władzy, Kaczyński opóźnił przejęcie rządów przez większościową koalicję o dwa tygodnie. Datę 13 grudnia wybrano na zaprzysiężenie rządu Tuska umyślnie, aby wykorzystywać ponure skojarzenie z wprowadzeniem stanu wojennego w 1981 r.
Propaganda pisowska do dziś używa tej nazwy. Pokazuje tym samym, co myśli o demokracji. Przecież rząd Tuska powstał dzięki demokratycznym wyborom, a nie w wyniku zamachu stanu. PiS myśli Trumpem: demokratyczne są tylko te wybory, które my wygrywamy.
W ciągu roku po utracie władzy obóz Kaczyńskiego stał się prawdziwą „totalną opozycją”. Kontynuował odwracanie znaczeń słów kluczy w wolnej debacie publicznej: wolność, praworządność, demokracja. Najnowszy przykład to sprawa byłego wiceministra sprawiedliwości Romanowskiego. Zasłania się „obywatelskim nieposłuszeństwem”, by kontestować sejmową komisję śledczą badającą bezprawne działania Funduszu Sprawiedliwości, którym kierował. To ponury żart, bo obywatelskie nieposłuszeństwo polega nie tylko na kontestacji, ale też na przyjęciu jej konsekwencji, czyli poddaniu się karze.
PiS zachował przyczółki – neosędziowie w KRS, TK, Sądzie Najwyższym, lojaliści w KRRiT, NBP i kancelarii prezydenta Dudy – by blokować naprawę państwa i rozliczenie ich funkcjonariuszy. Wielu z nich dalej pełni funkcje na różnych szczeblach władzy lokalnej, w spółkach Skarbu Państwa, w służbach mundurowych. Uczciwość każe o tym pamiętać, gdy rozlicza się pierwszy rok rządów Koalicji 15 Października. Nie można jej rozliczać, pomijając front odmowy budowany przez PiS, skrajną prawicę i Kościół. Jego nowym elementem jest kampania prezydencka, w której kandydat Kaczyńskiego przedstawiany jest jako niezależny, a Rafał Trzaskowski jako pajacyk Tuska.
Wygranie majowych wyborów prezydenckich to być albo nie być koalicji demokratycznej. Przegrana Trzaskowskiego oznaczałaby trzy lata dalszego sabotowania jej planów i działań przez następcę Andrzeja Dudy, PAD 2.0. Nie jestem pewien, czy Szymon Hołownia i jego zwolennicy oraz część ludowców zdają sobie sprawę, że upadek koalicji demokratycznej oznaczałby powrót prawicy do władzy, a ich dalsze kariery polityczne zostałyby przerwane.
Dlatego z niepokojem obserwuję „symetrystyczne” wypowiedzi Hołowni i głosowania sejmowe, w których część Polski 2050 i PSL przyłącza się do prawicowej opozycji. Momentem prawdy będzie druga tura wyborów prezydenckich. Mam wciąż nadzieję, że zadziała jeśli nie poczucie odpowiedzialności za wspólny projekt polityczny, to przynajmniej instynkt samozachowawczy.
Rządowi Tuska nie udało się w pierwszym roku zadowolić całego elektoratu, który głosował na partie proeuropejskie i demokratyczne. Szczególnie kobiecego i młodzieżowego. O te grupy będzie się toczyła zacięta walka. W tej sprawie niepokoi z kolei przesuwanie się młodych ku skrajnej prawicy konfederackiej, a wśród kobiet – zniechęcenie na tle fiaska aborcyjnego. Nie pomoże w ich oczach rządowi, że w opisanej wyżej sytuacji nie było to możliwe. Należało się tego spodziewać, ale nie można tym przekonująco tłumaczyć niedociągnięć i błędów w tej i innych sprawach. Nie wszyscy mają czas i ochotę na dzielenie włosa na czworo.
Prócz powodów obiektywnych potknięcia wynikały także z koalicyjnej natury obecnego rządu, w którym ścierają się różne pomysły, kompetencje i osobowości, od Sikorskiego, Siemoniaka, Bodnara i Barbary Nowackiej przez Kosiniak-Kamysza po Kotulę i Dziemianowicz-Bąk. Iskrzy, ale lepsze to, niż obłudnie monolityczne rządy „zjednoczonej prawicy”.
Na przełomie roku sukcesy odnosi koalicja w stosunkach międzynarodowych. Niektórzy komentatorzy mówią nawet, że to Tusk z szefową Komisji Europejskiej są teraz sternikami w UE, gdy Francja i Niemcy przechodzą polityczny kryzys. Gorzej idzie koalicji w polityce wewnętrznej. Ma tu osiągnięcia – choćby w oświacie i polityce społecznej – ale one nie równoważą poczucia pewnego rozczarowania.
W parlamentarnej kampanii wyborczej demokraci rozbudzili wielkie oczekiwania i nadzieje. Teraz płacą za to cenę. Wciąż jednak KO prowadzi lub idzie łeb w łeb z PiS-em. Pozostaje motorem obozu władzy. Też bym chciał, żeby wyprzedzała obóz Kaczyńskiego wyraźniej, lecz Tusk gra takimi kartami, jakie ma z woli wyborców i koalicjantów. Do wyborów szedł po linii socjalliberalnej, teraz sadowi się na centroprawicy, bo tak czyta nastroje elektoratu. Ponoć Jerzy Giedroyć uważał, że Polacy są w masie prawicowi, więc dla równowagi powinna rządzić demokratyczna lewica. Być może, ale dziś lewica samodzielnie rządzić nie może, tylko w koalicji, i lwia jej część rozumie to lepiej niż liderzy Trzeciej Drogi.
Pierwszy rok w mojej ocenie nie był zły. Pokazał dobre i słabe strony koalicji, silne i słabe punkty. Tusk ma się na czym oprzeć, wkraczając w rok drugi. Prawdopodobnie to ten drugi rok zadecyduje o tym, czy uda się jego ekipie całkowicie postawić państwo do pionu. To jest warunek wdrożenia „stu konkretów” i największe wyzwanie.
Komentarze
…obóz Kaczyńskiego stał się prawdziwą ,,totalną opozycją”.
NIE, NIE i jeszcze raz NIE!!!
To nie jest opozycja, totalna nietotalna, to jest szajka sabotażystów i dywersantów.
Katobolszewia, katopislam idący po trupach po kasę i władzę.
Na ustach „Bóg, Honor, Ojczyzna”, a przed odpowiedzialnością uciekają jak szczury.
Żakowski słusznie przypomniał dzisiaj, w czasie rozmowy o ucieczce Romanowskiego, że nikt nie ma takiej biegłości w ukrywaniu przestępców, jak krk.
Tak rozumieją „dzieło boże”.
Czwórka z minusem. ,,Minus” dlatego że Romanowski im zwiał. Chyba trzeba było wcześniej delikwenta dyskretnie obserwować. Tak logika nakazuje. Za to, my demokratyczni podatnicy Wam płacimy. Za skuteczność.
,,W tej sprawie niepokoi (…) wśród kobiet – zniechęcenie na tle fiaska aborcyjnego. Nie pomoże w ich oczach rządowi, że w opisanej wyżej sytuacji nie było to możliwe.”
Kobiety doskonale wiedzą kto jest w koalicji prymitywnym hamulcowym. Ale niedoszczelniane jest to aby główny lider wychodził na konferencję i mówił do nich głosem nieznoszącym sprzeciwu: sorry, jest jak jest, za tej kadencji zapomnijcie. To jest ryzykowne, bo druga strona można tym samym odpowiedzieć: sorry wam się nie chce to zapomnijcie że was ponowie poprzemy. Tu M. Lempart ma rację.
I na koniec: pomimo jak wiadomo pewnych błędów wielu niedoskonałości, wspieranie tego rządu, największego ugrupowania KO oraz jej kandydata na prezydenta, w obecnej wewnętrznej i międzynarodowej sytuacji urasta do racji stanu.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego wobec niewątpliwej prawicowości polskiego społeczeństwa powinna rządzić demokratyczna lewica. Pomijam już fakt, że tyle ma wspólnego lewica z demokracją, co sędzia Pawłowicz z baletem. Niemniej obecna władza powinna się ogarnąć i nie pozwolić sobie w kaszę dmuchać. Wodzenie służb państwowych za nos przez takiego gnojka, jak ten Romanowski, to prawdziwy skandal. No i olewać te wszystkie przyczółki PiSowskie, skoro władza nie chce ich rozgonić na cztery wiatry.
Szanowny Gospodarzu: podpisuję się obiema rękami pod tym wszystkim, co Pan napisał w kwestii obiektywnych trudności w szybszym naprawianiu zdemolowanego Państwa zwłaszcza w aspekcie prawnym, ale czas wreszcie, żeby szukając odpowiedzialności za popełniane błędy w ramach koalicji rządzących, poszukać również winnych wśród dziennikarzy. Oczywiście mam na myśli dziennikarzy sprzyjających obecnej władzy w Polsce, bo ci, którzy są przy PiSie, to ich nie uważam za dziennikarzy, lecz za sprzedajne panienki. Za dużo jest takiego wymądrzania się, popisywania się ,zamiast troski o naprawę . Pierwszy z brzegu przykład :w obecnym wydaniu Polityki Pan Majmurek napisał, że prokuratura Krajowa zaliczyła wpadkę z uchyleniem immunitetu dla Romanowskiego (chodzi o immunitet europejski). Jeśli pan Majmurek wie, że to była wpadka, niech to udowodni. Przecież były informacje, że uznane autorytety prawnicze pozytywnie zaopiniowały dotychczasowe działania Korneluka. Jeśli pan Majmurek ma dowód, że była to wpadka, czyli działanie nieprofesjonalne, to niech to udowodni, ale niech się nie popisuje „wiedzą” .Są przecież kwestie sporne i trzeba nazywać je po imieniu, ale nie pieprzyć o wpadce. Takich popisów poza Majmurkiem są tysiące na co dzień. A potem się dziwują, że PiSowi nie spada. Dziennikarze trochę zapominają, że ponoszą odpowiedzialność za swoje słowa. Manierą dziennikarzy jest, że winni są zawsze inni, ale nie dziennikarze. PiS to wszystko wykorzystuje i trzeba być naiwnym frajerem, żeby tego nie rozumieć. Mam takie wrażenie, że wśród dziennikarzy powinno paść pytanie: „czy leci z nami pilot?” Piszę to z wielką troską, bo PiS to wszystko widzi i dlatego robią taki bezczelny jazgot. Zamiast dać Macierewiczowi po mordzie za podstawianie nogi, zamiast go zamknąć za notoryczną jazdę samochodem bez prawa jazdy, to trwają żenujące wygłupy zarówno wśród prokuratorów, jak i policji oraz w sejmie (Hołownia i inni).A lud to widzi i interpretuje to, jako słabość i rację po stronie PiSu. Dla mnie ta cała kampania wyborcza jest zbędna bo ja od dawna wiem, na kogo będę głosował. Kampania jest dla uświadamiania idiotów, którzy niczego nie rozumieją z otaczającego ich świata. Jeśli media zajmują się tak intensywnie tą kampanią od rana do wieczora, oznacza to, że traktują lud, jako idiotów, którym trzeba tłumaczyć co i jak. Jeśli więc traktują lud jako idiotów, to niech nie popełniają takich błędów taktycznych. Mądremu czytelnikowi taki wpis Majmurka w niczym nie przeszkodzi, ale lud to odczytuje, ze widocznie Bodnar i Korneluk mają rozterkę. Jeśli PiS pokona R. Trzaskowskiego ,to odpowiedzialność ponosić będą dygnitarze w KO,ale i w znacznej mierze dziennikarze. którym już się wydaje, że klikalność jest ważniejsza, niż losy Polaków. Smutne, lecz prawdziwe. Teraz przy okazji potencjalnego zagrożenia losów TWN powinni światli dziennikarze zainicjować w swoim środowisku debatę i ustalenie mapy drogowej: jak nie spieprzyć poprzez media losów Polski przy nadchodzących wyborach prezydenta
Orban wieszczy paruzję:
Mamy teraz burzliwe czasy, ale gdy tylko prezydent USA obejmie urząd, ten zwrot dokona się na naszych oczach. Po 20 stycznia musimy poczekać tylko kilka dni. Nowa administracja wystartuje, a jej praca dotrze do Europy, przynosząc zmiany w naszych sercach.
Ponieważ wszyscy oceniają rząd, ja ocenię niezależne media, które zasłużyły najwyżej na „trzy na szynach”. Tylko nieliczni dziennikarze zwracają uwagę na zewnętrzne i wewnętrzne warunki w jakich przyszło działać obecnej koalicji. W większości świadomie lub nieświadomie komentatorzy (nie mówię tu o symetrystach) niby polemizują z „narracją” opozycji ale tak naprawdę ją propagują, bo są słabo przygotowani. Królują tematy, które jak dawniej, skutecznie wrzuca PIS. Jak masło, to wszyscy o maśle maślanym itd. Albo — „rozliczenia” idą za wolno — kolejna pisowska „podpucha”. Typowy program wygląda tak — zaprasza się pisowca i zadaje mu się „pytanie dnia”, na co uzyskuje się przygotowany na Nowogrodzkiej „przekaz dnia”, okraszony cynicznym uśmieszkiem. A może by się tak przygotować i zadać pytanie, którego taki chodzący „kołchoźnik” się nie spodziewa?
Kiedy zaczną siedzieć?
Obserwuję owe polskie jasełka – a poleciałem z perfidnego Albionu dla tzw. Ojczyzny Ratowania – na dwa dni, by oddać głos na Tuska et consortes – i doczekać się nie mogę.
Żaden łobuz jeszcze nie siedzi. te wszystkie Macierewicze, Obajtki, Ziobry – all are at large…
Damn it!
A Wielki Du zaciera ręce.
Odnoszę wrażenie , że elektorat KO jest w stanie przymknąć oko na nespełnienie nawet wielu obietnic wyborczych , jeśli zobaczy jak rozliczanie watahy idzie według ich oczekiwań. Te fikołki Ziobry i Romanowskiego stawiają ministra sprawiedliwości w bardzo niekorzystnym świetle, ale nie tylko one. Słychać coraz . wiecej głosów krytycznych wobec Bodnara.
Tuska należy podziwiać za to, co do tej pory osiągnął w warunkach, jakie mamy. Warto pamiętać, że jest atakowany nie tylko przez pisdnych do spółki z kaka-szczujnią, ale również przez symetrystów i “praworządowców”, za posunięcia rzekomo mało “demokratyczne”.
Jest faktem, że walka się toczy o wszystko, a wybory prezydenckie będą decydującym starciem. Dlatego KO powinna wystawić jednego kandydata. Żadnych kaka-Hołowni, Zadbergów i kto tam jeszcze z lewicy pcha się na afisz. Wszystkie ręce na pokład – bo tylko to może dać zwycięstwo Trzaskowskiemu już w pierwszej turze.
Takie wyjście proponuje Hartman na blogu – ale jak je proponowałam tu na blogu już wcześniej, bo przecież jest oczywiste.
Mniejszościowe ratlerki podskakują bez sensu, bo to racja, że bez koalicji Tuska nic nie znaczą.
Cezura mogą być wybory prezydenckie. Jeden znaczny hamulec mniej. Nieobliczalny Duda byłby wstanie ułaskawić pisowych pryncypałów hurtowo.
1. ,,Nie jestem pewien, czy Szymon Hołownia i jego zwolennicy oraz część ludowców zdają sobie sprawę, że upadek koalicji demokratycznej oznaczałby powrót prawicy do władzy”. Polskie partie polityczne przypominają mi średniowieczne Wielkie Kompanie, które zwoływały się pod sztandar najbardziej zawołanego rębajły, potem wynajmowały się temu i owemu lub z braku takowego żerowały na zasobach krainy, która miała nieszczęście ich gościć. Dlatego mam przykre odczucie, że dla takiego PSLu ,,przywracanie demokracji” to w zasadzie tylko skok na zasoby państwowe. Nawet jego ,,konserwatyzm” to gra na utrzymanie sojuszu z KRK. Używam słowa ,,sojusz” nie w sensie sojuszu PiS-KRK ale w sensie uczestnictwa KRK(jego funkcjonariuszy) w setkach powiatowych sojuszy biznesowych. A PSL to partia lokalnie mocna…
Gdyby nie fakt, że PSL i PiS łowią ten sam elektorat wieś/powiat/katolucyzm to to kto wie do czego PSL byłby zdolny fla Ojczyzny ratowania.
2. ,,Rządowi Tuska nie udało się w pierwszym roku zadowolić całego elektoratu, który głosował na partie proeuropejskie i demokratyczne. Szczególnie kobiecego i młodzieżowego”. To słabo – kobiety+młodzi mężczyźni to razem ponad połowa populcji. Zawieść ponad połowę POTENCJALNYCH wyborców to cóż…
3. Lewica delikatnie mówiąc ma dokonania na poziomie…PSLu. Zapewne udało jej się ,,opanować” przydzielone obszary spółek SP…Jeżeli poprze obniżkę składki zdrowotnej od umów B2B to…precz z nimi.
4. Rząd jak na warunki w którym przyszło mu działać dokonał niemało. Skończył szczujnię TVP, odblokował KPO, próbuje rozliczyć pisie łajno.
5. Obawiam się jednak o wynik przyszłorocznych wyborów…Powtórki z kompromitacji Komorowskiego.
@Jagoda,
…Żakowski słusznie przypomniał…
To juz tak jest zle, ze musisz go cytowac?
Nobilitowac tego cwaniaka symetryste.
Nie bac PiSu, pamietasz? Oddac polowe mediow PiSowi. Nie brzydzisz sie go cytowac?
Jagodo?!
P.S. do @Jagody,
to juz lepiej cytuj tych z Akwinu, czy Hippo etc. Przynajmniej to byli mysliciele, ktorzy nolens volens cos tam wniesli, bo prowokuja gniew, sprzeciw i kontrargumenty. Zakowski…nie powiem dosadnie, co ten typ wzbudza/prowokuje we mnie.
Mam dosc malowanych lisow w polskiej domenie polityczno- spolecznej, niby krytycznej.
To oni sciagaja Was w dol. Bez z nich ta banda pisowskich przestepcow nie mialaby szans.
Ale coz, to przeciez Polska.
pielnia11
13 grudnia 2024
18:28
Stary Profesor
13 grudnia 2024
19:57
Przyłączam się do Panów krytyki poziomu dziennikarstwa.
Chwilami odnoszę wrażenie, że nawet niektórzy spośród powszechnie szanowanych dziennikarzy wchodzą usłużnie w rolę „użytecznych idiotów” grających na rzecz katobolszewii.
Usłyszałam wczoraj jak pani w telewizorze zadała pytanie działaczce NGO: „czy jest pani bardziej rozczarowana czy zadowolona z roku rządów…”.
Rażący brak profesjonalizmu. To było pytanie naprowadzające. Pogwałcenie zasady bezstronności. Choć z pewnością uważała, że właśnie w ten sposób wykazuje się bezstronności.
Pytanie bezstronne powinno brzmieć: „jak pani ocenia…”.
To do odpowiadającej zależy jak zechce sformułować swoją odpowiedź.
Na szczęście działaczka NGO okazała się dużo mądrzejsza od pani z telewizora.
Mnie również rozczarowuje ucieczka (z Bogiem, Honorem, Ojczyzną na ustach) aktywisty krk Romanowskiego.
Rozumiem jednak to, że zarówno w prokuraturze, sądach, jak i w „służbach” została cała masa katobolszewickich kretów, którzy zrobią to, co im katobolszewia zasugeruje, że powinni zrobić.
Wystarczy raz dziennie na kilka minut rzucić okiem na „dom prawdy” vel tv Republika, żeby zobaczyć rozmiary dywersji i sabotażu.
Strona demokratyczna nie może się poddać słomianemu zapałowi. Tak typowemu dla naszego kraju. Trzeba cierpliwie, wytrwale robić swoje. Jeżeli nawet nie wszystko jest możliwe od zaraz.
Nie da się ośmiu lat psucia naprawić w jeden rok.
To truizm, że łatwiej burzyć niż odbudowywać. A już najtrudniej przebudowywać.
Byłam wczoraj bardzo zdegustowana morzem krytyki ze strony Władysława Frasyniuka.
Swoja wypowiedź zakończył słowami: „dzisiaj znowu zagłosował bym na KO”.
To może należało pokusić się o odrobinę obiektywizmu zamiast totalnej „zjebki”?
Zadowolone miny pisowców bezcenne, kiedy słyszą, że Tusk ma słabe notowania, bo słabo idzie ich rozliczanie. Wsadzić ich do więzienia to i wśród pisowskiego elektoratu wzrośnie poparcie dla koalicji rządzącej. 🙂
Trump wygrał wybory w dużej mierze dzięki sprawnemu wykorzystaniu mechanizmu deprywacji relatywnej, uruchamianej poprzez proste pytanie: kiedy wam się żyło lepiej?
Było więcej niż pewne, że mechanizm ten zostanie wykorzystany i w polskich wyborach prezydenckich.
Właśnie mamy preludium:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31544849,za-tuska-czy-za-morawieckiego-polacy-ocenili-kiedy-zylo-im.html
W USA „lepiej” było za Trumpa. W Polsce za Morawieckiego.
I tu zaczyna się wielka odpowiedzialność „czwartej władzy”.
Nie wolno takich sondaży zostawiać bez stosownego komentarza.
Bez wyjaśnienia istoty mechanizmu deprywacji relatywnej.
W serialu „Ranczo” proboszcz przewidział nadchodzącą gminną kontrrewolucję.
Wyjaśnił deprywację relatywną w prostych słowach: „jak jednym się polepsza a drugim nie, to ci drudzy myślą, że im się pogorszyło”.
Podczas gdy bezrobotne kobiety zarabiają na życie, ich mężowie coraz bardziej buntują się przeciwko zmianom. Emancypacja kobiet osłabia pozycję ich, mężów, pogarsza jakość obsługi w domu, a nawet zmusza do przejmowania żoninych obowiązków, to wprost godzi w sens ożycia małżeńskiego. Męska duma zostaje boleśnie ugodzona, z czego rodzi się społeczny bunt, a o wszystko zostaje obwiniona Lucy, prowokatorka i sprawczyni wszystkich zmian. Do buntujących się dołącza Solejuk, który w ten sposób wyraża swoją wściekłość na żonę.
https://www.filmweb.pl/serial/Ranczo-2006-262774/episode/6/75
Naukowo rzecz ujmując:
Deprywacja relatywna – w psychologii społecznej – to samorzutnie identyfikowany (przez daną jednostkę lub grupę społeczną) wzrost (stopniowy lub skokowy) dysharmonii pomiędzy faktycznym (w miarę obiektywnym) i pożądanym (z natury subiektywnym) stanem tudzież poziomem życia.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Deprywacja_relatywna
Mechanizm deprywacji relatywnej uruchamia mechanizm poszukiwania kozła ofiarnego.
W naszej sytuacji jest nim „z urzędu” Tusk i jego rząd.
Dziennikarze powinni takie rzeczy objaśniać. W prostych słowach. Niczym proboszcz z Wilkowyj.
Warto też reklamować książkę:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5087304/zloty-wiek-jak-polska-zostala-europejskim-liderem-wzrostu-i-jaka-czeka-ja-przyszlosc
Autor udziela odpowiedzi na te pytania na przykładzie Polski i jej bezprecedensowego sukcesu gospodarczego po 1989 roku, kiedy osiągnęliśmy najszybsze tempo wzrostu w Europie i jedno z najszybszych na świecie. Dzięki temu w ciągu życia zaledwie jednego pokolenia Polska dołączyła do wąskiej grupy krajów o wysokim poziomie dochodów i wkroczyła w swój gospodarczy złoty wiek. Autor analizuje przyczyny wcześniejszego wielowiekowego zacofania państwa i podkreśla kluczową rolę inkluzywnych instytucji, kultury, idei i indywidualności jako źródeł polskiego sukcesu. Ponadto wskazuje na zagrożenia dla dalszego rozwoju i proponuje nowy model wzrostu, który pozwoliłby Polsce po raz pierwszy w historii dogonić Zachód.
@Bartonet
” Chyba trzeba było wcześniej delikwenta dyskretnie obserwować.” I słuchać od PIS i większości dziennikarzy, uszczęśliwionych newsem’ że państwo śledzi obywateli ? Utrzymanie śledzenia w dyskrecji w dzisiejszych czasach, gdy każde zdarzenie jest wyniesione na zewnątrz przez spragnionych rozgłosu uczestników to jest raczej misja niemożliwa. Zresztą ilu byłych władców trzeba by śledzić ? Oni w razie czego natychmiast udają się za granicę w poszukiwaniu pracy.
Romanowski może w jakiejś loży O.D a Moze drogą Marabuta za Szmydtem w białoruskij klinice.
Tusk i Reszta jeśli nie ulegną erozji domniemanego ,,Prawicowego Społeczeństwa mogą umocnić Państwo. ABY TO SIĘ STAŁO TRZEBA WYEGZEKWOWAĆ NALEŻNOŚCI OD KOŚCIOŁA A NIE DOTOWAĆ I DOPŁACAĆ. BOSACJA I HOŁOWNIA NA PEWNO W TYM NIE POMOGĄ A O PSL NAWET NIE SPOMNĘ.
Kościelni komunisci już są w PIS reszta to NIE WIADOMO. Sprawa trudna ale nie jest niemozliwa. Bismarck dał radę i w dużym stopniu utarł nosek kruchcie. Krzyk podnoszą ,,Trybunalskie” bo kasa to mocny argument nie dostali tyle co zwykle.. To samo w sobie dobry przykład.. Kieyś pewien francuski król zamurował na amen Konklqawe kardynalskie które obradowało 4 lata bez efektów. Po tym szybko przyszły ,,Wyniki korzystne dla Francji.
act
14 grudnia 2024
6:14
…Nie brzydzisz sie go cytowac?
Jagodo?!
Jakby Ci tu powiedzieć?
Może tak: cytowałam, ale się nie cieszyłam 😉
niewątpliwej prawicowości polskiego społeczeństwa
Na początku się żachnąłem, ale potem mnie okurnęło (od angielskiego to occur), że z punktu widzenia paleozoiku inne, późniejsze epoki geologiczne po prostu, „niewątpliwie” nie istnieją. Tout comprendre, c’est tout pardoner
No i jako dodatkowy smaczek: władza rozgoniła „przyczółek pisowski” – dramat i tragedia (bo przyczółek był zasiedlony przez zaprzyjaźnionego pisowskiego matoła-malwersanta). Władza nie rozgania innych „przyczółków pisowskich” – znów dramat i tragedia (tylko dlatego, że akurat tam nie siedzą funfle piszącej). In iudiciis non est acceptio personarum habenda.
@turpin
13 GRUDNIA 2024
20:20
Przepraszam wszystkich, ze na chwilę zmienie temat: czy wyrazenie „perfidny Albion” jest pańskie, czy zaczerpnął Pan je z jakiegos słowa drukowanego? Jest to dla mnie wazne, gdyż spotkałam je juz w publicystyce brytyjskiej sprzed z góra 100 lat.
Kolegium elektorów wybrało Micheila Kawelaszwilego na prezydenta Gruzji. To pierwszy raz, gdy wybór prezydenta w tym kraju nie odbył się poprzez głosowanie bezpośrednie. Procesowi towarzyszą antyrządowe protesty
Gospodarz, od dawna optuje za podobnymi wyborami prezydenta w Polsce
Och, Kalino droga. Gratuluje sędziwego wieku. Chyba nie ma za wielu bazgraczy na stronie autorskiej p. AS, którym się udało przekroczyć pierwsza setkę wiosen.
Ta publicystyka brytyjska. Ona wciaz utrzymuje w pionie. Nawet na blogach, jak widać słychać i czuć
@babilas
14 GRUDNIA 2024
10:59
Piszac o PiS-owskich „przyczółkach” miałam na mysli te wymienione przez Redaktora, czyli „KRS, TK, Sąd Najwyższy, lojaliśtów w KRRiT, NBP i kancelarii prezydenta Dudy”. Proszę czytac uwaznie, skoro juz koniecznie chce Pan komentować.
@Jagoda
14 GRUDNIA 2024
9:42
:)))))))))))))))))))))))
@Kalina
Łaskawej uwadze polecam:
https://en.wikipedia.org/wiki/Perfidious_Albion
Określenie znane i używane od 17. wieku
TISZA i Peter Magiar
https://www.bnnbloomberg.ca/business/company-news/2024/12/10/hungarian-politics-has-a-new-star-and-its-not-viktor-orban/
W najnowszym sondażu Median, węgierska nowa partia Tisza uzyskała 47% w porównaniu do 36% dla orbanowego Fideszu.
– Nie było czegoś podobnego do tego, co udało się osiągnąć Peterowi Magyarowi i jego nieznanej do tej pory partii – ankieter
Wygląda na to ze nasz stary bratanek Wiktor może zostać zastąpiony nowym kuzynem Peterem. Po naszemu Piotrem
@NH
Nie, ja optuję za wyborem prezydenta przez parlament, a nie przez służalcze ,,kolegium elektorskie’’.
@A. Sz.
Tak. Dlatego napisałem, że „za podobnymi wyborami prezydenta w Polsce”.
Na Kawelaszwilego zagłosowały 224 osoby z kolegium elektorskiego, w którym zasiada 300 członków, w tym parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz lokalnych – przekazał serwis Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda). Według tego medium, w głosowaniu nie wzięli udziału przedstawiciele partii opozycyjnych. Co najmniej dwóch deputowanych Zgromadzenia Ludowego Abchazji również odmówiło udziału w wyborze głowy państwa
Jagoda czerpie wieści z „telewizora „ i zamierza zająć się dziennikarstwem. Pierwszy i ostatni artykuł, program tv „ śmiechu warte“.
Ranczo blogowe i już wszystko wiemy, pardon, Jagoda wszystko wie. Zastanawiam się, której taniej jest e polityczne kupiła kg tej wiedzy? Wczoraj w sieci dziesiątki osób chwaliło ówczesną jakość mięsa z taniej jatki, porównują tezę do dzisiejszych wyrobów.
Passepartout partout nie wie, ze Kalina chciała li tylko poinformować siebie, dodając sobie otuchy, że czyta/ czytała publicstyke angielską. Pozostaje pytanie, czy po angielski, czy w GB? Odpowiedzi w drodze.
Rząd – nierząd
Taka już prawie każdego rządu pieska dola
po pewnym czasie się go obsobacza i ochromola
raczej rzadko prawi się wykwintne dusery
nawet gdy w swych działaniach jest również szczery.
Względność wszelkich subiektywnych ocen miary
i umysłowe zdolności pytanych niweczą te zamiary
ale zabawa dla wielu jest przednia
mamy odpowiedzi ankiety i jest z nich średnia.
I ta średnia ocen stanowi podstawę
by wygarnąć rządowi kawę na ławę
rzekoma prawdę objawioną o rządzie
o jego przyszłym być może będzie – nie będzie…
Życie powszednie toczy się szybko, dla innych powoli
od wyborów do wyborów, jeśli los i zdrowie pozwoli
i jedno wydaje się niezmienne w każdym rządzie
lubi pławić się w pozornie bezpiecznym nierządzie.
Jacek NH
14 grudnia 2024
d o n i ó s ł :
…”Gospodarz, od dawna optuje za podobnymi wyborami prezydenta w Polsce ” ,
za co kolejny raz ( setny ? ) został pouczony
Adam Szostkiewicz
14 grudnia 2024
14:53
@NH
Nie, ja optuję za wyborem prezydenta przez parlament, a nie przez służalcze ,,kolegium elektorskie’’.
Jak grubą trzeba mieć skórę aby te wszystkie ciosy znosić
@Orteq:
Tylko zapominasz, że odejście od demokracji sprawia, że nie wystarcza mieć większość by wygrać wybory. Szacowano, że by obalić Orbana opozycja musiałaby mieć ok. 80% poparcia. A do tego daleko.
@Adam Szostkiewicz, 14 GRUDNIA 2024, 14:53
No to wyobraźmy sobie że prezydenta wybiera sobie parlament opanowany przez PiS, Konfederację oraz przez osobniczki o mentalnym pokroju babci-Kaliny która twierdzi że lewica nie ma nic wspólnego z demokracją…
Obecny system nie jest idealny ale w polskich realiach nie ma nic lepszego niż istniejący do pewnego stopnia ,,checks and balances”. Lepiej nie eksperymentować. Natomiast należałoby się skupić na montażu solidniejszych bezpieczników które lepiej ochraniałby trójpodział władzy. Oraz publiczną edukację i media.
@epmg, 14 GRUDNIA 2024, 9:11
Propagandą pisowkich funkcjonariuszy kompletnie nie należy się przejmować. Która i tak leje się od rana do wieczora. Zwracają na nią uwagę tylko symetryści.
Romanowskiemu za jego wyczyny grozi kara 25 lat pozbawienia wolności. Co zresztą zdaje sobie z tego sprawę. Wobec tego obserwowanie go było wręcz obowiązkiem. Zresztą tak jak wszystkich pospolitych przestępców. Raz się wywinął z powodu kruczka prawnego (co poszło na konto obecnej prokuratury), a obecnie z powodu jego poszukiwań pisowcy w postaci pewnego charakterystycznego intelektualisty opowiadają że ukrywają go w szafie. Hmm, swoją drogą nawet bym się nie zdziwił.
@passpartout
Coś pięknego! Nie wiem, jak Panu dziękować:)))
@Slawczan 14 grudnia 2024 0:14
Polskie partie polityczne przypominają mi średniowieczne Wielkie Kompanie, które zwoływały się pod sztandar najbardziej zawołanego rębajły, potem wynajmowały się temu i owemu lub z braku takowego żerowały na zasobach krainy, która miała nieszczęście ich gościć.
Przytomnie przypomnę, że nie tak dawno, bo za poprzednich rządów PO, Hołownia Szymuś, wtedy wzięty kato-felietonista (no bo ten kaka taki fajowy przecie jest!) nawoływał do obywatelskiego nieposłuszeństwa – w razie czego to w katakumbach, czyli realnie w piwnicy przy kaganku. A wszystko po to, żeby walnąć się Rejtanem, w ramach walki z “reżimem” Tuska.
Teraz Szymuś pobiera pobory w “reżimie” Tuska. Zabawna wolta, ale i nieco przerażająca.
@Orteg
Tak daleko do 100-tki nie mam, niemniej przeczytałam o „perfidnym Albionie” w archiwalnym egzemplarzu. Autorem był zresztą Anglik, co utwierdza mnie w przekonaniu o fantastycznym dystansie, jaki ci ludzie mają do siebie:))) Chapeau bas!
babilas
13 grudnia 2024
19:39
Orban wieszczy paruzję:
Mamy teraz burzliwe czasy, ale gdy tylko prezydent USA obejmie urząd, ten zwrot dokona się na naszych oczach. Po 20 stycznia musimy poczekać tylko kilka dni. Nowa administracja wystartuje, a jej praca dotrze do Europy, przynosząc zmiany w naszych sercach.
Mój komentarz
Orban zaczął pozować na mistyka, na proroka, który wróży sobie z fusów kampanii prezydenckiej Trumpa. Orban jako ślizgacz polityczny rozpoznał Trumpa jako egotystę i narcyza, ignoranta, który tylko cudem osiągnąć mógł co chciał. Orban zobaczył, że Trump lewituje na mistycyzmie (typu amerykańskiego) jako skutecznej metodzie mobilizacji zwolenników i ochoczo się przyłącza do adoracji amerykańskiego zwycięzcy. Stąd jego mglista, insynuacyjno aluzyjna sugestia o paruzji, która przyniesie przez Atlantyk do Europy „zmiany w naszych sercach”.
Zdemoralizowany przez pełnienie nieograniczonej władzy cwaniaczek przebrany w ornat utkany ze swoich zachcianek dzwoni na nowy obrządek porządek Europie.
TJ
Jagoda 9:42,
doceniam humor i klase, z jaka odpowiadasz zwykle.
😉
@AS
Więc jest już zauważalny trend przesuwania się sympatii politycznych elektoratu ku prawej stronie, jak sie domyslamy. Jak to wpłynie na obecna sytuację nad Wisłą? Tu bowiem wciąż PiS-wska prawica stoi w dosyć zwartym szeregu gotowości bojowej.
Problemem zatem, na dzień dzisiejszy, jest niezbyt łatwa sytuacja premiera Tuska. Niekoniecznie stroniącego od politycznie mierzonych ciągot politycznych
Uważam, że na wybory prezydenckie jeszcze zostanie nam sił na mobilizację. Natomiast kolejne wybory parlamentarne nie widzę optymistycznie.
Krótko. Tzw. „sprawa kobiet” to jest już sprawa tożsamości, na tym samym poziomie co niepodległość. Znaczna część osób po prostu tego nie rozumie.
PO znowu zaczyna grać w grę, którą przegrała. Brzmi ona „jak nie my to PiS”. Najbliższy przykład. Będziemy głosować na Trzaskowskiego – w drugiej turze. Proszę to zrozumieć.
@NH
To kolegium dobrali rządzący, kandydat był jeden – partyjno-rządowy, wskazany przez oligarchę finansującego ,,Gruzińskie marzenie’’ o powrocie do ruskiego miru. Farsa.
@Cenzor
Gospodarz mnie nie poucza. Przedstawia swoje racje, poglądy. A ja swoje. Polemizujemy, sprzeczamy się, nie zgadzam się. Do twojej wiadomości, tak wygląda dyskusja.
W jednym jednak masz rację. Tak, mam grubą skórę. Życie nauczyło mnie wszystkie ciosy znosić
Ze świeżych produkcji matoła-malwersanta na Twitterze (pisownia oryginalna, pisowska profesura nie radzi sobie nawet z interpunkcją):
Trzaskowski jako prezydent RP będzie realizował politykę antykatolicką i anty narodową, jako miłośnik Europejczyków lewicowych. Zdejmie krzyże, zatwierdzi ustawę o mowie nienawiści a na dodatek zagwarantuje Niemcom zapaść gospodarczą Polski.
[@JanZaryn]
Nie wiem, o co chodzi z tym „zatwierdzeniem ustawy o mowie nienawiści”. Że nie będzie można nienawistnego bełkotu jak powyżej publikować? Strasznie tych pisowców zamierzają szykanować…
A jakiś czas wcześniej ta esencja pisowskiego intelektu wyprodukowała coś takiego:
Jesteśmy w Budapeszcie, w środowisku katolików polskiej mniejszości i Węgrów. Ponad tysiącletnia przyjaźń dominuje w rozmowach i wykładach. Nadal wspólnie możemy ratować cywilizacje łacińską. To co łączy powinno w nas dominować. Tutaj nabiera się pewności, że tak właśnie będzie
Nie bardzo rozumiem, czy jego zdaniem katolicy są nareszcie „polską mniejszością” (znów deficyty w interpunkcji), ale bardzo mi się podoba pomysł ratowania cywilizacji łacińskiej pospołu z Orbanem i jego kremlowskimi kumplami. Taki bardzo ordojurny z ducha.
@Na marginesie
13 grudnia 2024
21:30
„Jest faktem, że walka się toczy o wszystko, a wybory prezydenckie będą decydującym starciem. Dlatego KO powinna wystawić jednego kandydata.”
No, KO wystawilo przeciez jednego kandydata – Trzaskowskiego. Wiec pewno ci chodzi o WSPOLNEGO kandydata rzadzacej koalicji (+ RAZEM?).
A wiesz jak to pobozne zyczenie zrealizowac? Bo prof. Hartman nie wie 🙁
Żadna ilość dowodów nie przekona idioty. Mark Twain
Mądrej głowie dość dwie słowie. Adam Mickiewicz
O roli seriali, telenowel napisano tomy.
Przykłady kilku opracowań:
Dyskursy Młodych Andragogów / Adult Education Discourses • 22/2021 CC BY 4.0 • ISSN 2084-2740 • e-ISSN 2719-9312 • doi.org/10.34768/dma.vi22.593 • s. 85-97 Ewelina Konieczna* SERIALE I ICH ODBIÓR JAKO ODBICIE ZMIAN SPOŁECZNO-KULTUROWYCH
https://rehabilitacjawork.pl/jak-seriale-wplywaja-na-zdrowie-analiza-medycznych-watkow-i-bledow
https://golembiewscy.pl/jak-seriale-zmieniaja-postrzeganie-wspolczesnej-rodziny
https://patryktarachon.pl/wpyw-seriali-na-zycie-widzow/
Bardzo ciekawe są też opracowania wyników badań nad rolą seriali w zmianie postaw życiowych wśród niepiśmiennych kobiet w Afryce, Ameryce Południowej.
Każda forma komunikacji jest dobra jeżeli pomaga we wzajemnym zrozumieniu.
Jacek NH
14 grudnia 2024
22:58
…”Tak, mam grubą skórę. Życie nauczyło mnie wszystkie ciosy znosić”
Każdy od życia w jakiś sposób dostaje cięgi , ale mało jest takich , którzy z upodobaniem na nie się wystawiają. W Twoim przypadku nosi to znamiona niemal masochizmu.
„Zwrot ws. sprzedaży TVN. Pojawił się nowy gracz
Teraz okazuje się, że do wyścigu o TVN może stanąć trzecia firma. Według portalu telewizji wPolsce24 chodzi o amerykańsko-szwajcarsko-niemiecki Ringier Axel Springer (RAS), do którego należy w Polsce m.in. portal Onet, tygodnik „Newsweek” czy dziennik „Fakt”. (dziennik.pl)
@babilas
Pomijam treść wypowiedzi pana Żaryna i skupiam się na pańskiej, która mnie zaintrygowała: o co chodzi z tą interpunkcją? Gdzie brakuje przecinków?
Już dawno nie czytałem Pańskiego felietonu z różnych przyczyn dzisiejszy niestety też jakoś do mnie nie przemówił. Najbardziej zwróciło moją uwagę twierdzenie że polskie społeczeństwo jest centroprawicowe. Jestem zwolennikiem jasnych definicji co takie słowo znaczy bo inaczej jest to zwykły wytrych , który ma wiele tłumaczyć tak jak słowo lewak czy lewicowiec. Dzisiejsze partie to typowe ameby i żadna z ich nie jest ani lewicowa ani prawicowa. To są twory, które realizują swoje cele czyli członków wybierając najbardziej nośne postulaty. Czy społeczeństwo jest prawicowe nie wiem. Widzę natomiast o oraz większe rozwarstwienia ( proces przyspieszył już mocno za PiS ) i coraz większe napięcia związane np. z dostępem do różnych dóbr w tym służby zdrowia , która była coraz bardziej prywatyzowana. Indywidualizm i moja chata z kraja to dla mnie typowe odchylenie prawicowe w naszym społeczeństwie. gęganie PiS i konfederacji , że tylko naród zjednoczony i patriotyczny pod sztandarem wiary stanowi siłę nijak się ma jeśli się przejdzie na poziom indywidualny. Tam byt określa świadomość tak jak partii ameb. A konsekwencja jest spychanie ważnych tematów słabszych grup w niebyt w imię wyższych celów. Teraz też to się dzieje bo uczestnicy koalicji w typ PSL i 2050 wyrachowani do bólu skutecznie to cementują . Czy KO jest bez winy ? ????
babilas
15 grudnia 2024
1:01
Mój komentarz
Pamiętam, że gdy w szkole średniej ktoś wywołany do odpowiedzi posługiwał się taką mowa wieloznaczną, napuszoną i pokrętną, to zostawał po kilku zdaniach przywołany przez polonistkę do porządku i miał postawiony warunek – nie otrzymasz promocji, jeśli nie będziesz pracował nad sobą.
Sądzę, że z takiego samego powodu Jarosław miał kłopoty w szkole średniej w klasie maturalnej. Do dziś mu to zostało. Jeśli o czymś konkretnym mówi, to nie wiadomo o co chodzi – pali głupa, czy nie wie.
Ten styl stał się obowiązujący w całym PiSie. Najszybciej załapał to prezydent nie wszystkich Polaków Andrzej Duda i ulepszył wzorzec Jarosława, przekształcił w orację poprzez modulację głosu, akcentowanie fraz oraz mowę ciała. Wysuwanie brody do przodu, robienie groźnych min, wpadanie w ton ostrzegawczo ojcowski oraz uwydatnianie głosem wszystkiego, co ma być słuszne i obowiązujące. Prezydent jako głowa państwa mówi najwyższymi wartościami, przedstawia je, broni i straszy konsekwencjami.
Ciekawe, że Kaczyńskiemu mowa ciała nie wychodzi. Im bardziej próbuje, tym śmieszniejszy się staje. Zaciśnięte piąstki, dyszkantowa chrypka, świdrujące oczka i więcej cmokania.
TJ
„(…) Kardynał Dziwisz przyjechał z krwią papieża do Krzeszowa w asyście „swojego Dziwisza” – sekretarza w osobie diakona Andrei Nardotto, Włocha, którego sam w ukryciu wyświęcił. Nardotto kroczył tuż za nim, skromnie ubrany – z płaszczem na ręku i parasolką. Stała obecność Włocha u boku kardynała jest zresztą w Krakowie przedmiotem żartów.
– To nie tylko krakówek sobie żartuje, ale w samym krakowskim Kościele był niesmak. Trzymanie się za ręce przez dwóch księży to nawet jak na włoskie standardy zachowania już trochę za dużo – śmieje się Terlikowski. Bo w czasie święceń na diakona kardynał i Nardotto spletli ręce.(…)
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/w-krakowie-nazywaja-go-kapciowym-tajemnice-kard-dziwisza/9zc60vd,452ad802
Ostentacyjne skurwienie handlarza krwią… nikogo nie dziwi… nawet Terlikowskiego.
@słowa
Nie czyta pan uważnie. Że społeczeństwo polskie jest nastawione prawicowo, to cytat przypisywany red. Giedroyciowi, a nie moje słowa. Zaznaczyłem od razu, że współczesne społeczeństwo polskie niekoniecznie odpowiada temu cytatowi, bo jest wyraźnie zróżnicowane światopoglądowo i ideowo. Prawica w Polsce to pojęcie odnoszące się do wyborców PiS i Konfederacji. Centroprawica to liberalni konserwatyści, częściowo PSL i Hołowniacy, centrolewica to socjaldemokracja, dziś Lewica w Sejmie, lewica radykalna, zbliżona do PiS w kwestiach społeczno-gospodarczych (etatyzm i interwencjonizm państwowy) to Razem. Prawica populistyczna, czyli PiS, miesza, jak to populiści, hasła lewicowe (sprawiedliwość społeczna) z prawicowymi (prawo i porządek). Hasła naturalnie zwykle mają się u nich nijak do rządzenia. Co do politycznego obrazu Polski u progu wyborów prezydenckich to podział wywołany przez PiS w polityce na obozy za i przeciw Kaczyńskiemu, Ziobrze, Macierewiczowi przeniósł się na społeczeństwo, w czym dużą i negatywną rolę odgrywa Internet. Efektem jest dezintegracja społeczna, rozbicie społeczeństwa na dwa główne plemiona: PiS+Kościół i PO + liberalna klasa średnia i inteligencja. To całkiem inna Polska, niż przedwojenna, w której formował się i działał Jerzy Giedroyc, konserwatywny państwowiec wyczulony na zagrożenie sowieckie, który po wojnie uprawiał politykę w kręgu paryskiej Kultury, a pod koniec życia sympatyzował z obozem prez. Kwaśniewskiego. Po śmierci Piłsudskiego w jego obozie nastąpił zwrot na prawo, w skrajnym przypadku w stronę polskiego faszyzmu. Hitlerowscy notable byli gośćmi RP, co jej nie uratowało. Dziś prawica w Polsce odrzuca UE, chwali Trumpa, który w razie konfliktu z Rosją, też Polski nie będzie bronił. Odrzucenie UE to odrzucenie idei liberalno-demokratycznej: wolność i równość obywateli w ramach sprawiedliwego prawa oraz współpraca między narodami, a nie dzika rywalizacja. Giedroyc był za Polską we wspólnocie europejskiej, bo rozumiał, że suwerenna ale samotna Polska nie ma dobrych perspektyw, choć ma potencjał rozwoju jako ,,zwornik’’ europejskiej polityki wobec Rosji i naszego regionu.
@Cenzor
Piszesz o mnie bzdury, bo mnie nie znasz. A już zarzut masochizmu jest poniżej pasa
@NH
Na tym polega Internet, że ci, którzy z niego korzystają, zwykle się osobiście nie znają. Znają tylko wpisy i na ich podstawie budują sobie wizerunki ich autorów. Jeśli ktoś czuje, że taki wizerunek drastycznie się rozchodzi z tym, jakie ma o sobie wyobrażenie, powinien wyciągnąć z tego wnioski. Ma kilka opcji: miarkować słowa, unikać pretekstów do tworzenia negatywnego wizerunku przez odbiorców, opuścić Internet.
@Adam Szostkiewicz
Dziękuję za dobre rady, dotyczące Internetu. Oczywiście wyciągnę wnioski
@Red. Szostkiewicz
Albo przejść do porządku i skupić się na tym, co chcemy przekazać:))))
@mfizyk 15 grudnia 2024 1:02
Już ci odpowiedziałam pod “CBA u Rydzyka”. Stosujesz metody ratlerka – głupawe kąsanie po kostkach.
Twoją blogową tezą jest niekrytykowanie Szymcia Hołowni, bo łon Szymcio ulubieńcem PAK-a jest. A w dodatku jego “wyborcy” mogą, ale nie muszą, zagłosować na Trzaskowskiego w drugiej turze. Zatem należy głaskać owych “wyborców” brońcieboziu nie mówić złego słowa o Szymusiu.
Ja wychodzę z założenia, że obecne problemy koalicji nie wynikają z krytyki Hołowni, tylko z postępowania samego Hołowni. Hołownia, poza wszystkim innym, najzwyczajniej w świecie łże, brutalnie atakując koalicję, dzięki której dorwał się do waaadzy. Przecież sukces wyborczy trzeciej nogi jest wynikiem apelu Tuska, żeby na nich głosować, bo inaczej spadliby poniżej progu.
Hołownia już raz spowodował porażkę Trzaskowskiego – który przegrał o włos wybory prezydenckie, bo Hołownia odmówił mu poparcia w drugiej turze.
Hołownia gra na rozwalenie koalicji, a przede wszystkim na rozmydlenie żądań większości (bo jednak większość popiera np. zniesienie zakazu aborcji, nie mówiąc już o odklejeniu kaka od koryta). Hołownia (jako kto? prezydent może?) mówi kobietom, że “to nie w tej kadencji”. W następnej kadencji Hołowni już nie będzie – kobiety, mam nadzieję, się o to postarają.
Hołownia odcina się od umowy koalicyjnej, zgodnie z którą jest marszałkiem rotacyjnym. Za rok ten urząd przejmie poseł innej partii, ale Hołownia deklaruje, że “kto wie, kto wie”. Kto wie? Hołownia?
Swoje “poglądy” Hołownia wyłożył obficie w swoich felietonach, które przecież są dostępne w archiwach. Jego tezy są tezami debila, ale debila “sformatowanego” przez kaka. I tym “kaka-formatowaniem” on się szczyci.
Powinien zrezygnować. Hartman ma rację.
@AS
Czesto jednak tworzone są wizerunki przez blogujących. Niektóre samokreacje nawet wesołe, niektóre, częściej, śmieszne.
@tejot 15 grudnia 2024 13:15
Prawdziwe źródło tego rodzaju nowomowy leży w języku biblijno-liturgicznym.
Pielęgnowanym w łonie kaka. Na każdej mszy.
@Jagoda
„Mechanizm deprywacji relatywnej uruchamia mechanizm poszukiwania kozła ofiarnego. W naszej sytuacji jest nim „z urzędu” Tusk i jego rząd.
Dziennikarze powinni takie rzeczy objaśniać. W prostych słowach. Niczym proboszcz z Wilkowyj.”
Tyle tylko, ze „suche” merytoryczne argumenty nie do wszystkich docieraja, wiec w sumie slabo sie przebijaja. Przydalyby sie jakies dodatkowe psychologiczne rady/triki dla dziennikarzy, aby ich przekaz byl a) zauwazalny i b) sie utrwalil.
Jeszcze lepsze bylyby jakies psychologiczne „chwyty” aby „deprywacja relatywna” wogole nie dzialala.
@lalecznik
14 grudnia 2024
22:23
„PO znowu zaczyna grać w grę, którą przegrała. Brzmi ona „jak nie my to PiS”. Najbliższy przykład. Będziemy głosować na Trzaskowskiego – w drugiej turze. Proszę to zrozumieć.”
Masz alternatywe do „jak nie my to PiS”? Bo ja nie.
Ale ciesze sie, ze nie tylko ty wyciagnoles wnioski z wyborow 2015 🙂
@Na marginesie
„Jego tezy są tezami debila, ale debila “sformatowanego” przez kaka”.
No, „odważnie” o Hołowni. A za pół roku będziesz prosił Hołownię, o głosy na Trzaskowskiego
@Na marginesie:
> Szymcio ulubieńcem PAK-a jest.
Nop. Na pierwszą turę raczej będę wybierał między Biejat a Trzaskowskim. Po prostu uważam, że nie można tak hejtować koalicjantów, jak to robisz.
> Ja wychodzę z założenia, że obecne problemy koalicji nie wynikają z krytyki Hołowni, tylko z postępowania samego Hołowni.
Ja bym raczej powiedział, że problem koalicji jest niska sprawczość, która wynika z jej szerokości. Bo koalicję utworzyli ludzie, których dzieli w polityce wiele, ale łączy demokracja.
Na marginesie
15 grudnia 2024
18:00
@tejot 15 grudnia 2024 13:15
Prawdziwe źródło tego rodzaju nowomowy leży w języku biblijno-liturgicznym.
Mój komentarz
Taki był język komunistycznych ideologów, taki jest język Putina i jego przybocznych, Taki jest język czarowników, szamanów oraz dzisiejszych egzorcystów.
Język ludzki, to zbiór słów o rozmytych znaczeniach, które można łączyć w zdania logicznie poprawne lub niepoprawne, to zbiór synonimów, metafor charakterystycznych dla danej kultury.
Język PiSu to zbiór metaforycznych omówień faktów i zjawisk społecznych, zbiór insynuacji, fałszywych odwołań, logicznych szalbierstw, sugestii, pomówień i zwykłych kłamstw wprost lub nie wprost (główny przedstawiciel, to Macierewicz). Kłamstwo w pojęciu PiSowców, to taka sama metafora, eufemizm, hiperbola, parabola, itp. jak inne.
TJ
@Na marginesie
15 GRUDNIA 2024 17:51
(…)obecne problemy koalicji nie wynikają z krytyki Hołowni, tylko z postępowania samego Hołowni. Hołownia, poza wszystkim innym, najzwyczajniej w świecie łże, brutalnie atakując koalicję, dzięki której dorwał się do waaadzy. Przecież sukces wyborczy trzeciej nogi jest wynikiem apelu Tuska, żeby na nich głosować, bo inaczej spadliby poniżej progu.
Hołownia już raz spowodował porażkę Trzaskowskiego – który przegrał o włos wybory prezydenckie, bo Hołownia odmówił mu poparcia w drugiej turze.
Hołownia gra na rozwalenie koalicji, a przede wszystkim na rozmydlenie żądań większości (bo jednak większość popiera np. zniesienie zakazu aborcji, nie mówiąc już o odklejeniu kaka od koryta). Hołownia (jako kto? prezydent może?) mówi kobietom, że “to nie w tej kadencji”. W następnej kadencji Hołowni już nie będzie – kobiety, mam nadzieję, się o to postarają.
Hołownia odcina się od umowy koalicyjnej, zgodnie z którą jest marszałkiem rotacyjnym. Za rok ten urząd przejmie poseł innej partii, ale Hołownia deklaruje, że “kto wie, kto wie”. Kto wie? Hołownia?
Swoje “poglądy” Hołownia wyłożył obficie w swoich felietonach, które przecież są dostępne w archiwach. Jego tezy są tezami debila, ale debila “sformatowanego” przez kaka. I tym “kaka-formatowaniem” on się szczyci.
———————————————
I tego „o Szymusiu” się trzymajmy…
To w istocie zakompleksiony inaczej chcący, kolejny egomaniak … bez specjalnych zalet do roli inteligentnego i kumatego polityka czującego złożoność sytuacji i zagrożeń utraty jej stabilności, w wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym, o niezaspokojonej osobistej żądzy władzy, uwikłanego w ohydną kościelną organizację mafijną…, a zatem typ nieobliczalny.
A romans marszałka z Collegium Tumanum i krętactwa… eliminują go z kręgu osób zaufania publicznego.
@Na marginesie
15 grudnia 2024
17:51
„Powinien zrezygnować [Holownia]. Hartman ma rację.”
I znowu nie odpowiadasz na moje pytanie, jak to osiagnac. Bo to jest NIEMOZLIWE.
Hartman wie, ze jego nawolywania sa prozne. I nie krytykuje Holowni za jego poglady, tylko za jego chec do samego kandydowania. Natomiast twoja mocno emocjonalna „krytyka” Holowni za jego poglady wyglada jak wygrazanie piastka na deszcz 🙁
I w jakim celu to tak to robisz? Chcesz jak PiS zatruwac koalicje? A nie lepiej wojowac z PiS?
A jesli Trzaskowski bedzie sie umizgiwal do WYBORCOW Holowni (bo ich KONIECZNIE potrzebuje, tak jak Tusk ich potrzebowal), to co? Nie zaglosujesz na niego w II turze?
@mfizyk:
Ale lalecznik ma o tyle rację, że koalicja ma zadanie przekonania do siebie Polaków. PiS ma wciąż spore poparcie, wszelkie kanały lansują Konfę, a rząd — jak wspomniałem — jest niezbyt sprawczy. (Tzn., żeby być sprawiedliwim — Demagog podaje: że zrealizowano 15 konkretów (sumuję: zrealizowano, zrealizowano z opóźnieniem); częściowo zrealizowano 27 , zamrożono 4, nie zrealizowano 54. Sam bym ocenił to trochę lepiej, bo niektóre konkrety są powiązane, a niektóre bez sensu, ale jeśli chodzi o ocenę rządu, to wyliczenie Demagoga ma znaczenie i sens.) To przekłada się na oceny rządu:
Gazeta [PAK: DGP za sondażem United Survey] podaje, że 30 proc. ocenia rząd Donalda Tuska „negatywnie” a 21,5 proc. – „zdecydowanie negatywnie”. Jednocześnie 33,9 proc. badanych oceniło obecny rząd „raczej pozytywnie” a 5,7 proc. – „zdecydowanie pozytywnie”. 8,9 proc. badanych nie miało zdania.
Jeśli mówisz o wyborach w pełni świadomych, mądrych, to może mówisz o 5% Polaków? Zgadywałbym, że coś koło tego. OK, na zasadzie takiego „plemiennego antypisu” doliczysz sporo kolejnych (mamy duże szczęście, że Kaczyński nie budzi sympatii, że KK wykazał za dużo pychy, że zabrakło trochę sprytu w przejmowaniu państwa). Do pokonania PiSu potrzeba więcej — potrzeba przynajmniej zneutralizować wyborców liberalnych, lewicowych, czy socjalnych, dla których te wybory są ważniejsze od podziału KO-PiS. Przynajmniej ich nie irytować; wykonać jakieś gesty ku nim, bo argument „jak nie my to PiS”, to argument tracący ważność wraz z czasem odejścia od rządu PiS.
PS.
Mam wrażenie, że PiS ciągle jest jeszcze w pewnym kryzysie i koalicja, czyli imiennie zapewne Trzaskowski, zapewne wygra te wybory prezydenckie. Ale ta sytuacja będzie się tylko pogarszać i nie wiem, w jakim tempie — przynajmniej jeśli (moim zdaniem) nie przeprowadzi się jakiejś kontry wobec propagandy prokonfiarskiej (bo PIS jest PiS — „zakon” jak niektórzy mówią, ma stałe, silne poparcie, ale ani ich się nie przekona, ani oni nikogo nie nawrócą; za to Konfa* jest misyjna i nawet jeśli nie przekona do swojego kandydata, to może bardzo mocno osłabić poparcie dla rządu).
*) W tych pro-Konfiarskich komentarzach i wrzutkach czasem widać, że ktoś zapomniał przełączyć się z cyrylicy na alfabet łaciński. Co piszę by podkreślić, że to idzie mi tu o narrację w duchu, a nie działania konkretnej partii — jaki procent propagandy Konfy robi Konfa, ja po prostu nie wiem. Wiem, że nie 100%.
PS. @mfizyk:
Dzisiaj czytam, że 30% wyborców w ostatnich wyborach parlamentarnych, wybrało na kogo głosować w ostatnim tygodniu. I, OK, największe przepływy były między partiami koalicyjnymi, a nie PiSem i antyPiSem, niemniej jest to zauważalny segment wyborców.
@ tejot 15 grudnia 2024 20:23
cyt: „Język ludzki, to zbiór słów o rozmytych znaczeniach, które można łączyć w zdania logicznie poprawne lub niepoprawne, to zbiór synonimów, metafor charakterystycznych dla danej kultury.”
Protestuję przeciw uogólnieniu – nie ma jednego „języka ludzkiego” i wcale nie mam na myśli wersji narodowych. Język matematyków jest językiem całkowicie jednoznacznym, fizyków również, póki na matematyce się opierają a nie o powstaniu wszechświata deliberują, język inżynierów też powinien być jednoznaczny, póki się nie wtrącą ekonomiści, których to język zawiera już rozmyte znaczenia, i wyrazy wieloznaczne o których definicje ciągle trwają spory. Kiedy dochodzimy do polityków to nawet już nie rozmyte znaczenia, a słowa/frazy – wytrychy stanowią jego kwintesencję. Wytrychy mające otwierać ludzkie komórki z emocjami…… Zaczęli to niegdyś poeci i miało wpływ z pewnością pozytywny na rozwój ludzkości. Kiedy przejęli politycy, zaczęły się seanse z gatunku pokazów osiągnięć naukowca Pawłowa i jego obiektów doświadczeń.
@dino77:
🙂
Uśmiecham się, bo miałem maraton tekstów pisanych przez ludzi z mojej specjalności. Czy każdy miał inż. przed nazwiskiem, to nie wiem. I to wcale nie było jednoznaczne, choć się ekonomiści nie wtrącali.
> Wytrychy mające otwierać ludzkie komórki z emocjami…… Zaczęli to niegdyś poeci i miało wpływ z pewnością pozytywny na rozwój ludzkości.
Tylko że na takiej maturze można (było?) wybrać interpretację utworu. I to się ocenia. Innymi słowy, można nieprawidłowo zinterpretować poezję. Czyli „rozmycie” treści jest ograniczone.
A tak w ogóle, to Polityka wydała i nawet gdzieś u mnie stoi, trzy tomy z mowami polityków od starożytności. I już w starożytności mowa polityczna była dziełem literackim, mającym poruszać serca i umysły. (Co piszę mając w pamięci poprawkę, że taka mowa pogrzebowa wygłaszana przez Peryklesa, to zapewne twór literacki Tukidydesa.)
@pak
Dla ścisłości: to były cztery tomy wielkich mów od Mojżesza do Ratzingera, Blaira i królowej Elżbiety II po zamachu w londyńskim metrze.
@Adam Szostkiewicz:
Dziękuję za uściślenie. Pamięć, jak widać, mnie zawiodła.
@PAK4
16 grudnia 2024
7:46
„Jeśli mówisz o wyborach w pełni świadomych, mądrych, to może mówisz o 5% Polaków?”
Tez uwazam, ze merytoryczni wyborcy to zdecydowana mniejszosc (nie tylko w Polsce). Wiec srodek ciezkosci kampanii wyborczych NIE moze byc merytoryczny. Bo „miec racje” nie wystarcza aby wygrac 🙁 A tym kilku procent „madrym” wyborcom kampania na emocje nie powinna przeszkodzic w dokonaniu wlasciwego wyboru 😉