Gruzja. Zamiast marzenia koszmar
Pierwszym liderem politycznym w Unii Europejskiej, który pogratulował zwycięstwa partii władzy Gruzińskie Marzenie, był Viktor Orbán. Ma się pojawić w Tbilisi, choć nikt w Brukseli go o to nie prosił. Przeciwnie, kilka państw UE uznało, że wynik wyborów parlamentarnych w Gruzji był sfałszowany. To samo twierdzą tamtejsze partie opozycyjne. Mówią o „specjalnej operacji” rosyjskiej.
Prezydent Gruzji, niedawno podejmowana w Polsce przez prezydenta Dudę, jest tego samego zdania. Duda rozmawiał przez telefon z Zurabiszwili o „głęboko niepokojącej sytuacji” i poparł „proatlantyckie” aspiracje Gruzji. Podczas jej wizyty w Polsce atakował w jej obecności rząd Tuska, drastycznie naruszając standardy dyplomatyczne. Pani prezydent mogła pomyśleć, że premier Polski jest odpowiednikiem prorosyjskiego szefa gruzińskiego rządu. Mam nadzieję, że jednak była dobrze poinformowana o „głęboko niepokojącej sytuacji” w polityce polskiej. My też borykamy się z rosyjskimi „specjalnymi operacjami”. W tym sensie mamy podobny problem.
Gdy Rosja napadła na Ukrainę, gościliśmy rodzinę uciekinierów z Ukrainy zachodniej. Nie zamierzali zatrzymać się dłużej w Polsce. Ruszyli do Gruzji, skąd mieli zaproszenie od krewnych. Myślę o nich z niepokojem. Uciekli przed rosyjską agresją w nadziei, że w Gruzji będą bezpieczni. Ale dziś w naszej części Europy (ale i w Europie Zachodniej) Rosja poczyna sobie coraz śmielej. Odbudowuje lub umacnia wpływy. Nie tylko z wykorzystaniem użytecznych idiotów, ale też polityków i oligarchów. Założyciel Gruzińskiego Marzenia to jeden z nich. Najbogatszy Gruzin miał środki do działania politycznego. Wykorzystał je do odwrócenia biegu wydarzeń w swym kraju, ojczyźnie Stalina.
W Gruzji starły się dwa marzenia: jedno prozachodnie i prounijne, drugie antyzachodnie i prorosyjskie. Rządząca od lat partia władzy uchwala ustawy na wzór rosyjski: o „obcych agentach” i przeciwko „tęczowej zarazie”. Gruzja to niewielki kraj, ale strategicznie ważny. Zmiażdżenie prozachodniego marzenia gruzińskiego zada cios planom włączenia Gruzji do Unii i NATO. Kremlowi posłuży do ogłoszenia sukcesu: Gruzja woli ruski mir, bierzcie z niej przykład.
Temu służyła w Ukrainie polityka Janukowycza. Temu służy polityka obecnej partii władzy w Gruzji. Opozycja wezwała do protestów przeciw fałszerstwu. Zabiega o mocny głos poparcia ze strony Unii Europejskiej. Ale machina unijna działa dość wolno, a mocne poparcie potrzebne jest już teraz. Protesty mogą zostać krwawo stłumione, tak jak się stało w Białorusi i na Majdanie w Kijowie. Zamiast marzenia będzie koszmar.
Unia ma wybór: może udawać, że panuje nad sytuacją, albo zamrozić stosunki z Gruzją i negocjacje członkowskie, póki sprawa się nie wyjaśni, czyli opozycja nie będzie mogła zweryfikować wyniku wyborów i nie odzyska należnych praw. Zajmując twarde stanowisko, Unia może też dać przykład, że traktuje poważnie „marzenie europejskie”. To przecież także w to marzenie uwierzyła połowa Gruzinów.
Komentarze
Co prawda nie na temat – przekopiowuję z poprzedniego wpisu:
Bartonet
28 PAŹDZIERNIKA 2024
14:32
Ostatnio w modzie jest zorganizowany hejt w tzw internetach na nowo otwarty budynek MSN w Warszawie. Nagle cała Polska zaroiła się od ekspertów architektury, choć ten budynek jest widoczny od wielu miesięcy. Podobnie było z tzw kładką Trzaskowskiego…
Swoją droga wystarczy bez trudu prześwietlić choćby kilkanaście społecznościowych kont by zauważyć że tak się jakoś dziwnie składa że ich większość jest powiązana z katoprawicowymi klimatami. Wiadomo, wybory… Z drugiej strony dzięki temu zapewniają Muzeum darmową reklamę, a część wyborców dowie się że jest coś takiego jak Sztuka Współczesna.
Co do Gruzji i sytuacji geopolitycznej: ma się wrażenie że żyjemy w czasach pewnego zawieszenia związanego z wyborami w USA. Chyba nigdy we współczesnej historii świata nie były tak ważne. Dlatego z taką troską i niepokojem należy je śledzić. Po nich może wyklarować się w którą stronę świat pójdzie. Bo na pewno nie będzie stać w miejscu. Tak się dłużej nie da.
No to jeszcze ruskie bandziory „urządzą nam” wybory prezydenckie. I będziemy mogli mówić o ,,głęboko niepokojącej sytuacji” w polityce polskiej
Nic przeciwko Gruzji , ale jako proatlantycki kraj przerasta ona moją geograficzną wyobraźnię . Gruzja jest krajem leżący od wieków kulturalnie i politycznie , a przede wszystkim geograficznie, w rosyjskiej strefie wpływów . Wyzwalanie Gruzji z tysiącletnich objęć Rosji , na rzecz wciągania na siłę na członka Unii Europejskiej , po nie całkiem jasnych wynikach wyborów parlamentarnych, wydaje mi się nieco na wyrost. Tutaj konieczna jest jeszcze pomarańczowa rewolucja, aby uzyskać przynajmniej tą samą prozachodnią perspektywę którą ma n.p. obecnie Ukraina . Pozostaje pytanie czy warto ? My w każdym razie oczekujemy z utęsknieniem Gruzję , podobnie jak już Ukrainę w Unii Europejskiej .
Ten wpis ma charakter cyniczny , jakby ktoś miał wątpliwości!
Marzenie jednych może okazać się koszmarem innych. Znamy to dzięki wspomnianemu Josifowi Dżugaszwili, międzynarodowo znanemu jako Józef Stalin. Gruzini mają od lat z nim problem. Z jednej strony jest traktowany jako dużego formatu zbrodniarz. Z drugiej strony najbardziej znany Gruzin – szef ZSRR, honorowany jako bohater II wojny. Za jego czasów Gruzja funkcjonowała jako tako pomyślnie, w przeciwieństwie do zagłodzonej w latach 30-ch XX w. Ukrainy.
Dzisiaj Gruzja miota się pomiędzy owymi ocenami. A współczesny rosyjski kapitalizm jest tam czymś wymarzonym dla mafiosów zwanych oligarchami – vide Bidzina Iwaniszwili twórca swego gruzińskiego marzenia.
My w Polsce także mamy takich zakochanych w rosyjskim wariancie oligarchicznego kapitalizmu, chociaż niedawno oderwaliśmy ich od koryta.
Pytanie – czy na stałe, czy tylko na moment?
Ciekaw jestem gruzińskiej przyszłości. Swojej – w Polsce – także…
Żeby to jasno powiedzieć, ja nie widzę takich krajów w UE jak Gruzja albo Ukraina . Z tego sortu mamy już dojść w Unii i dlatego ona nam się też tak rozlatuje. Powiem więcej , gdyby Putin przyszedł na zaloty do Ukrainy jak to kawalerowi przystoi : półlitry dla teścia i czekolada dla teściowej i może przynajmniej uśmiech dla narzeczonej, a nie jak KGBowiec : „ wyciągnął rewolwery dawaj „dupy” do choliery” to mógłbym mu tą Ukrainę nawet podarować i czerwoną sowiecką wstążeczką obwiązać . Ale tak jak on durny próbuje tutaj załatwiać swoje zafajdane interesy ,to mogę tylko powiedzieć durak i niet .
Putin uważa się za wielkiego mądrale i stratega i twierdzi , że nie ma narodu ukraińskiego, a kto przyczynił się do tego, że w Ukrainie powstała całkiem nowa i mocna świadomość narodowa przez napaść na ten kraj ?
Oczywiście Putin.
Putin mamrocze, że NATO podchodzi mu za blisko Rosji , a kto spowodował przez swoją durnowatą politykę, że neutralne Szwecja i Finlandia wstąpiły do NATO i stoją kilkaset kilometrów od Petersburga, jak nie on sam ? Boże chroń nas przed takimi pseudo genialnymi przywódcami.
Niestety, „mniejsza połowa”. Podobnie jak w Polsce w 2015 i 2019. Europa znów stała się tyglem, a może kotłem, pod którym diabły mocno hajcują.
@Bartonet
Jeżeli komuś nie podoba się nowo otwarty budynek MSN w Warszawie i nie daj Boże, napiszę o tym. To od razu hejt i hejterzy. Oczywiście katoprawicowy. Proste? Wręcz prostackie. I bardzo słabe!
Putin jest tak agresywny, że zagraża nam na wszelkie możliwe sposoby, nie tylko w kwestii inwazji. Jest agresja informacyjna, atak na nasze systemy polityczne, próba manipulowania wyborami i atak na granice – wskazał minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski
Smutno się czyta i ogląda te informacje i obrazki z Gruzji i o Gruzji oraz te wszystkie informacje o Ukrainie. Politycy kombinują, obiecują gruszki na wierzbie, podpuszczają ludzi, wywołują entuzjazm, że już, że już idziemy wam pomóc, a potem, a potem……szary, biedny Ukrainiec, czy Gruzin dostanie w dupę, bo spalą mu dom, zabiją dzieci, ukradną resztę dobytku, a matuszka Rassija poszerza swoje terytoria, choć sami nie wiedzą (od wieków),po co im nowe terytoria, a potem syty mieszkaniec Zachodu powie: i po nam było się w to wplątywać? i pomoc wygasa ,a biedna matuszka Ukrainka, czy Gruzinka płacze nad grobem swojego dziecka i mówi: synu, i po co ci to było?. Tak było i jest od zawsze, że najbardziej dostają w dupę ci, na samym dole i w Ukrainie i w Gruzji i w Rassiji i w Polsce i wszędzie, a politycy mówią, że jeszcze się zastanawiają…Rzygać się chce. Albo pomagajcie, gdy obiecacie, albo nie oszukujcie ludzi, jeśli nie mieliści takiego zamiaru do końca.
„Rządząca od lat partia władzy uchwala ustawy na wzór rosyjski: o „obcych agentach”…”
Ta ustawa nie ma rosyjskich korzeni, bo zarówno ta rosyjska, jak i gruzińska mają bardziej szlachtne, amerykańskie pochodzenie, przy czym oryginał jest bardziej surowy, niż rosyjska czy gruzińska „podróbka”.
https://en.wikipedia.org/wiki/Foreign_Agents_Registration_Act
Widzę, że komentujący mają spore luki w znajomości historii Europy Wschodniej oraz umiejętności zrozumienia, co jest skutkiem a co przyczyną.
,,Najbogatszy Gruzin miał środki do działania politycznego. Wykorzystał je do odwrócenia biegu wydarzeń w swym kraju, ojczyźnie Stalina.”
Czy nie przypomina to Gospodarzowi czegoś? Kowalczukowie i cała kohorta? Kołomojski/Achmetow? Kiedyś bracia Koch, teraz Elon Musk…
Może superbogacze* stanowią zagrożenie większe niż nam się wydaje? To nie są żadni geniusze biznesu tylko bestie żądne pieniądza i co za tym idzie, władzy?
* nasi ,,sojusznicy” Saudowie, którzy wspomagać swoich współwyznawców w biedzie wolą im fundować meczety w Europie gdzie głosi się wahabizm.
@pielnia11
28 października 2024
17:06
Oj, pielnia, pielnia 🙁 Wszystko ci sie miesza.
Przeciez Zachod NIE obiecal ani Ukrainie ani Gruzji szybkie przyjecie do NATO czy UE. MIMO tego wiekszosc Ukraincow i Gruzinow chce DOBROWOLNIE przynalezec do Zachodu. I o to walcza i nie zarzucaja Zachodowi, ze ich oszukal. Dlaczego ty to robisz?
„Politycy kombinują, obiecują gruszki na wierzbie, podpuszczają ludzi, …”
Chyba masz na mysli takich politykow jak putler, Luszczenko, Orban, Janukowycz czy Bidzina Iwaniszwili?
@zak1953
Jaki tam z niego Gruzin. Osetyniec.
(tyle, że większość Gruzinów o tym nie wie; tak jak większość Walijczyków i Anglików nie wie, że Walia wchodzi w skład Anglii*).
—————–
*proszę mnie nie poprawiać; nie Wielkiej Brytanii i nie UK. Anglii.
@Jacek NH, 28 PAŹDZIERNIKA 2024, 16:08
Dziadzia, nie denerwuj się.
Często tak bywa, że na czele partii populistycznych stają miliarderzy, którzy zdobywszy majątki w trakcie rozpadu bloku wschodniego i pomnożywszy je wielokrotnie, nagle przychodzą do polityki i tworzą partie, które maja walczyć z korupcją i zepsuciem moralnym poprzedników (Iwanishwili właśnie, Babisz w Czechach,,,). Zadziwiające jest to, że ich bogactwo nie jest przedmiotem zawiści, ale jest dla wielu jakby „gwarancją” niezależności i niezłomnej postawy strażnika narodu i tradycji. Dlatego zapewne „wiadome, dawne sprawki” i ciągłe zmiany poglądów idą w zapomnienie. Całe szczęście, że ten system w pewnym stopniu nas ominął, Mentzen i Jakubiak to na razie „cienkie Bolki”.
@lubat
Ale w Stanach służy do ochrony interesów amerykańskich, a w Rosji do niszczenia wszystkiego, co władzy nie pasuje.
@Bartonet – 14:41
„Co do Gruzji i sytuacji geopolitycznej…w którą stronę świat pójdzie. Bo na pewno nie będzie stać w miejscu. Tak się dłużej nie da.”
Gruzini tez wydaja się tak sadzić, jeśli prawda jest co stamtąd donoszą
@Stary Profesor:
> Zadziwiające jest to, że ich bogactwo nie jest przedmiotem zawiści, ale jest dla wielu jakby „gwarancją” niezależności i niezłomnej postawy strażnika narodu i tradycji.
Nie niezależności, ale sukcesu, inteligencji, zdolności organizacyjnych. I to wcale nie jest zadziwiające, bo jest elementem otaczającej nas popkultury — może najbardziej uderzający jej fenomen. Teraz się pukamy w czoło, słysząc o kolejnych sprawa, które robi Musk, ale on w wielu środowiskach funkcjonuje jako „geniusz”, a osiągnięcia firm, którymi zarządza, uchodzą za jego odkrycia, wynalazki i wkład. Podobna była sprawa z Jobsem w swoim czasie (choć Jobs przynajmniej „miał nosa” i raz na jakiś czas słuchał swoich inżynierów).
> Całe szczęście, że ten system w pewnym stopniu nas ominął, Mentzen i Jakubiak to na razie „cienkie Bolki”.
Bo, w zasadzie, uchroniliśmy się od oligarchów. Za PISem jednak stoją pieniądze, zdobyte w sposób niezbyt jasny. Za strajkiem rolników z początku roku podobnie — stał „oligarcha futerkowy” o powiązaniach z Kremlem.
@turpin:
Nie, Gruzin. Znał megreslki, mieli czasem sobie z Berią w nim wymieniać zdania, ale Megrel (też nie wiem, czy był, wiem że znał język, ale załóżmy), to dalej Gruzin.
@Slawczan
28 października 2024
19:14
„Może superbogacze* stanowią zagrożenie większe niż nam się wydaje? To nie są żadni geniusze biznesu tylko bestie żądne pieniądza i co za tym idzie, władzy?”
Przeciez takich ludzi znajdziesz „na peczki” w kazdej firmie, nawet jednoosobowej 😉 „bestie żądne pieniądza i co za tym idzie, władzy” to chyba ogolny stan umyslowy homo sapiens 🙁
Tyle, ze ci superbogacze maja wiecej pieniedzy aby sie zrealizowac na duza skale. A taki putler czy Xi nawet pieniedzy nie potrzebowali 🙁
Co z tego wynika? Jako fizyk i inzynier powiem, ze najpierw trzeba zrozumiec nature ludzi a dopiero potem budowac „nowe” spoleczenstwo 😉
@Stary Profesor, 28 PAŹDZIERNIKA 2024, 22:50
,,Często tak bywa, że na czele partii populistycznych stają miliarderzy, którzy…tworzą partie, …Zadziwiające jest to, że ich bogactwo … jest dla wielu jakby „gwarancją” niezależności i niezłomnej postawy strażnika narodu i tradycji. … Całe szczęście, że ten system w pewnym stopniu nas ominął,…”
Tak, ale przybrał inną formę o nazwie KRK.
turpin
28 października 2024
19:57
tak jak większość Walijczyków i Anglików nie wie, że Walia wchodzi w skład Anglii*).
—————–
*proszę mnie nie poprawiać; nie Wielkiej Brytanii i nie UK. Anglii.
Czy Walia jest niezależna od Anglii?
Walia jest również częścią Zjednoczonego Królestwa . Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (jak brzmi pełna nazwa) jest „suwerennym państwem” utworzonym z czterech krajów: Walii, Anglii, Szkocji i Irlandii Północnej, która znajduje się na wyspie Irlandia.
Zjednoczone Królestwo, powszechnie nazywane UK, jest suwerennym państwem składającym się z czterech krajów składowych: Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. Jest to unia polityczna utworzona w 1707 r., gdy Królestwo Anglii, obejmujące Walię, i Królestwo Szkocji połączyły się. W 1801 r. Królestwo Irlandii dołączyło do unii, tworząc Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii. Jednak w 1922 r. traktat angielsko-irlandzki doprowadził do podziału Irlandii, w wyniku czego Irlandia Północna pozostała częścią Zjednoczonego Królestwa, podczas gdy reszta Irlandii uzyskała niepodległość.
What is the difference between UK and Wales?
The Difference Between the UK, Great Britain, and England …
Wales is also a constituent country of the UK and is located west of England. It has its own devolved government and a distinct cultural identity.
Is Wales politically independent?
The modern Welsh independence movement emerged during the mid-19th century, as did a movement for „home rule”. Since 1999, Wales has been granted some legislative power as part of Welsh devolution from the UK parliament, and contemporary Welsh law within the English legal system.
Is Wales under England’s rule?
Wales is part of the legal jurisdiction of England and Wales, one of the three legal jurisdictions of the United Kingdom. However, due to devolution, the law in Wales is increasingly distinct from the law in England, since the Senedd, the devolved parliament of Wales, can legislate on non-reserved matters.
Is Wales an official country?
Is Wales a country? Yes! Despite being part of Great Britain and having a land border with England, Wales is a country in its own right. Read on to find out why Wales is considered a country in its own right and not a Principality as was the case hundreds of years ago.
Jaki jest Walia jako kraj?
Ma zdecentralizowany parlament (parlament walijski) i rząd (rząd walijski), który stanowi prawa, ustala podatki i reprezentuje Walijczyków, chociaż parlament i rząd Wielkiej Brytanii mają znaczną władzę i wpływy. Walia jest często nazywana stolicą zamków świata.
Walia jest również krajem składowym Zjednoczonego Królestwa i znajduje się na zachód od Anglii. Ma własny zdecentralizowany rząd i odrębną tożsamość kulturową. Walia słynie z oszałamiających krajobrazów, w tym Parku Narodowego Snowdonia, i starożytnego dziedzictwa celtyckiego.
Czy Walijczycy uważają się za Brytyjczyków?
Liczba osób w Walii określających siebie jako „Brytyjczycy” wzrosła nieznacznie od 2011 r. z 16,9% do 18,5%, a liczba osób wybierających „Walijczyków” spadła nieznacznie. W 2021 r. około dwie trzecie (63,2%) osób w Walii określało siebie jako „Walijczyków” lub „Walijczyków i Brytyjczyków”.
Czy można być Walijczykiem, jeśli urodziło się w Anglii?
Bycie Walijczykiem to stan umysłu, a także ziemia, język, kultura i przodkowie. Nawet osoba urodzona w Anglii może należeć do Walii, jeśli tak zdecyduje . Na marginesie, wielu Walijczyków rodzi się w Anglii, ponieważ tam znajduje się ich najbliższy oddział położniczy.
Jak to się stało, że Walia nie stała się częścią Anglii?
Jednakże Walia została już podbita przez Anglię w XIII wieku. Początkowo rządzona przez Rzymian w swojej wczesnej historii, Anglia i Walia były postrzegane jako jedna całość. Kiedy Rzymianie opuścili Brytanię, Walia stała się niezależnym państwem z własnym systemem prawnym .
—————
Anglia i Walia – zaniedbany system polityczny
Opublikowano: 24 czerwca 2019 r.
Richard Parry
Richard Parry przygląda się rozwojowi i wykorzystaniu przekazanych uprawnień po tym, jak rząd Walii postanowił nie ułatwiać dojazdu do Anglii samochodem
4 czerwca Mark Drakeford, skromny były profesor polityki społecznej, który w grudniu 2018 r. przejął obowiązki Pierwszego Ministra Walii po Carwynie Jonesie, podjął odważną decyzję, odmawiając zatwierdzenia nowej trasy autostrady wschód-zachód na południe od Newport w drodze do Bristolu. Oprócz ogólnego natężenia ruchu, najbardziej widocznym problemem jest to, że obecna M4 przebiega przez tunel i zwęża się do dwóch pasów na północnych przedmieściach Newport. Newport (gdzie spędziłem lata szkoły podstawowej) zostaje wciągnięty w obszar dojazdów do pracy i rynek nieruchomości w Bristolu, szczególnie po zniesieniu opłat za przejazd przez Severn Crossing w grudniu 2018 r. Jest to przypomnienie, że Walia jest zorganizowana politycznie północ-południe, ale gospodarczo wschód-zachód. W spisie powszechnym z 2011 r. 27,3% populacji Walii urodziło się poza Walią, 20,8% w Anglii. Decentralizacja w Walii, która odbyła się w 1997 r., przy prawdopodobnie najmniejszej liczbie głosów demokratycznych w historii – zagłosowała wówczas połowa wyborców, a nieco ponad połowa ją poparła – idzie wbrew nurtowi sieci podtrzymujących koncepcję „Anglii i Walii” jako potężnej idei, z której może skorzystać również Szkocja.
Wybory do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. pokazały, że Brexit Party uzyskała lepsze wyniki w sondażach w Walii (32,5%) niż średnia brytyjska. W 2016 r. UKIP, po przewyższeniu średniej brytyjskiej w głosowaniu w Walii w wyborach powszechnych w 2015 r., zdobyła 13,0% głosów i siedem miejsc w Zgromadzeniu. Proporcjonalny system głosowania polegający na decentralizacji zaoferował zasoby polityczne (takie jak płatne stanowiska dla członków i ich pracowników) partiom mu przeciwnym, które przyzwyczajają się do jego funkcjonowania. Jednak ich zwolennicy nie są w podobny sposób nawracani. W 2011 r. walijscy konserwatyści poparli stronę „tak” w referendum w sprawie podstawowych uprawnień ustawodawczych dla Zgromadzenia, chociaż (według Welsh Referendum Survey) 71% ich zwolenników tego nie zrobiło.
Konserwatywni ministrowie w Westminsterze popchnęli Walię w kierunku „odpowiedzialnej decentralizacji” na podstawie szkockich precedensów, z większymi uprawnieniami fiskalnymi w Wales Acts z 2014 i 2017 r. W latach 2015–2016 przekazano Non Domestic Rates, a w latach 2018–2019 przekazano Land Transaction Tax, zastępując Stamp Duty Land Tax, oraz mniejszy podatek od składowania odpadów. W latach 2019–2020 ustalane są walijskie stawki podatku dochodowego, wymagające identyfikacji walijskich podatników. W pierwszym roku obowiązywania uprawnień stawki nie zostały zmienione, chociaż zastąpienie 10-pensowego fragmentu wszystkich przedziałów podatkowych stawką walijską zostało uzgodnione z Skarbem Państwa w ramach fiskalnych, co, podobnie jak w Szkocji, jest ważniejsze niż pierwotne ustawodawstwo.
Model zakłada, że strumienie dochodów własnych są przekazywane, a dotacja blokowa jest odpowiednio zmniejszana. Oszacowanie ich wielkości jest trudne i wymaga lat uzgadniania szacunków i wyników. Brytyjskie Ministerstwo Skarbu uwzględniło również ezoteryczny wymóg „dostosowania dotacji blokowej”. Pomysł, że jeśli przekazany wysiłek podatkowy (produkt stawek podatkowych i rzeczywistych dochodów) wzrośnie lub spadnie w stosunku do Anglii, dotacja również powinna wzrosnąć lub spaść. Interesy rządowe Walii, od lat patrzące na Szkocję i Irlandię Północną i narzekające na niesprawiedliwość formuły finansowania w stosunku do ich potrzeb, były niezwykle ostrożne w akceptowaniu narzuconych im uprawnień fiskalnych. Również dla SNP narastające koszty polityki podatkowej i ubezpieczeń społecznych, które zaakceptowali, oraz charakterystyczne stawki podatku dochodowego, które ustalili, są ryzykownymi rozszerzeniami odpowiedzialności politycznej, gdyby koszty lub dochody okazały się niekorzystne.
Blisko tunelu M4 znajduje się niesławny lokal wyborczy Bettws, w którym według doniesień nikt nie głosował w wyborach na komisarza policji i przestępczości w listopadzie 2012 r. Było to przypomnienie, że głównym obszarem Walii „mniej oddanym” niż Szkocja i Irlandia Północna jest policja, wymiar sprawiedliwości i więzienia. Walia nigdy nie rozwinęła odrębnego państwa na tych obszarach, a przepuszczalna granica zwrócona na wschód jest dodatkowym powodem oporu wobec władzy, która musiałaby zostać sfinansowana.
„Anglia i Walia” ironicznie odzwierciedlają obecne Mistrzostwa Świata w Krykiecie – organem zarządzającym jest England and Wales Cricket Board, ale drużyną jest Anglia. W obecnej polityce Wielkiej Brytanii tak skoncentrowanej na Westminsterze, systemy zdecentralizowane są zagrożone przez brytyjskie punkty odniesienia. Uprawnienia zdecentralizowane są w porządku, jeśli wiesz, jak chcesz, aby polityka odeszła od angielskich norm, które dominują w dyskursie brytyjskich partii, i można je opłacić bez uwikłania się w sztuczki finansowania Skarbu Państwa, które sprawiają, że żałujesz, że w ogóle ich szukałeś. Decyzja Drakeforda w sprawie M4 pokazuje, że systemy zdecentralizowane mogą wyrażać odrębne priorytety polityczne – w tym przypadku świadomość obaw środowiskowych dotyczących ekosystemów przybrzeżnych proponowanej trasy. Jest to również wymowny komentarz na temat problemów z łącznością wschód-zachód, które nadal będą elementem walijskiej polityki”.
Wkrótce zapewne Królestwo Zjednoczone się rozpadnie wskutek degeneracji linii sukcesji tronu, ale coś tam wymyślą… serial must go on…
pielnia11
28 października 2024
17:06
…Tak było i jest od zawsze, że najbardziej dostają w dupę ci, na samym dole i w Ukrainie i w Gruzji i w Rassiji i w Polsce i wszędzie, a politycy mówią, że jeszcze się zastanawiają…
Ano tak. Nihil novi.
Pisała o tym Konopnicka:
…A na wojnie świszczą kule,
Lud się wali jako snopy,
A najdzielniej biją króle,
A najgęściej giną chłopy….
Widzisz na to jakąś radę?
mfizyk
28 października 2024
19:20
…Przeciez Zachod NIE obiecal ani Ukrainie ani Gruzji szybkie przyjecie do NATO czy UE. …
Owszem, tego nie obiecywał. Szczególnie Gruzji.
Ale w Memorandum Budapesztańskim USA, GB i Rosja gwarantowały Ukrainie nienaruszalność granic?
I co?
Rosja wiadomo.
A czy wystarczająco dużo robi USA i GB?
O tym należy mówić, to należy przypominać.
Że nie wspomnę o zwykłej przyzwoitości zwykłych ludzi Zachodu.
Shrek znany jest szerokiej publiczności z filmu. Mało kto zna jego książkowy pierwowzór i znaczenie imienia zielonego orga (William Steig’, 1990).
Imię Shrek pochodzi od niemieckiego słowa „Schreck”i słowa w języku jidysz „שרעק” (Shreck), a oznacza ono „strach”, „terror”, „przerażenie”.
W książce osioł jest sumieniem Shreka .
W filmie obaj są postaciami komediowymi.
Jest taka książka N. Postmana „Zabawić się na śmierć”. Mówi o konsekwencjach dominacji komunikacji zapośredniczonej przez telewizję. Internet ten proces znacznie pogłębił.
Do @mfizyka; zadałeś mi pytanie:”I o to walcza i nie zarzucaja Zachodowi, ze ich oszukal. Dlaczego ty to robisz? ” ,więc z grzeczności, bo na zadane pytanie należy odpowiadać – odpowiadam: bo wiem, że tak ludzie na dole mówią, ci, którzy dostają zawsze w dupę (bo z nimi rozmawiam od czasu do czasu: ile jeszcze pozostało im zapału i wiary w zwycięstwo z pierwszych dni). Bo czują się zawiedzeni i oszukani zarówno przez tzw. Zachód, jak i swoich wodzów. A wodzowie w Ukrainie i w Gruzji też tak mówią po cichu, ale nie wypada im mówić to głośno, żeby do reszty nie zniechęcić dających pomoc, czy nie dać pretekstu , do: że „oni tylko żądają”…Jeśli ty tego nie słyszysz, znaczy, że nie słuchasz, ale przecież nie musisz. Oczywiście ja nie miałem na myśli terminu przyjęcia do UE i NATO, bo każdy trochę kumaty wie, jakie są procedury konieczne do spełnienia. Ja miałem na myśli pomoc w nieprzegraniu walki o wolność i suwerenność
Ograniczę się, bo pisać i analizować można dużo.
Stany Zjednoczone wymyśliły system ‘Gwiazd’ dość dawno temu, a obecnie znany jako celebrytoza.
Kultywowany system przez Hollywood i politykę i mega kościoły.
Byle warchoł, cwaniak posiadający charyzmę, może wejść na bieżnię w wyścigu szczurów.
A gdy już odpowiednio otrzaskany, zmutowany potwór ze zmodyfikowanym rasistowsko kręgosłupem i genomem, osiągnie masę krytyczna, to już jest to samograj.
Obecny potwor, nakręca rasistowską bazę, bo będzie ona źródłem utrzymania.
Tym razem nie chcę popełnić błędu i przypadkiem wygrać.
Stawką jest Mega-New-Church-Kult, medialna organizacja, siejąca zamęt w polityce wewnętrznej i zagranicznej, której zadaniem jest sprzedawać ‘NIC’.
I taki jest plan. Do planu podłączają się typki typu Muska i oraz plejada innych skurwieli.
Dla Muska pochodzącego z RPA, tam dostał dobre rasistowskie przygotowanie, który nota bene nielegalnie złamał warunki swojej wizy studenckiej, to okazja, aby uprawiać swoje hobby kosztem podatnika. Jego miotacz ognia, to jeden z przykładów.
Ciekawe, kiedy Tesle będą miały zainstalowaną taka elegancka ochronę. Zadziwiający jest brak pamięci wśród wyborców.
A jeśli te bydlaki wejdą przypadkiem do Białego Domu, to będzie katastrofa, i to na skalę światową.
No wszystkie głowy dyniowe na Hallowen. Orban i tutejsze przepychanki PISDYNIE idealnie wpisuja się w nową tradycję , rodem od Anglosasów .
Kolekcja Dyniowych Głów od Belwederu po Sejm RP.
świeczki w gębie neomongolskiej No Marzenie Su…Ki Go..ek, Mat…cki.
Gruzja to trudny orzech Lechu K.. tam wykrzykiwał za życia. Gruzja jednak lubi siłę . Chwała Stalinu ” tam zawsze brzmiał mocno.
Orban jakby stał się przywódcą antyeuropejskim Kaku -Dyń już nim nie będzie i chyba to rozumie.
@Jagoda:
Ale czego oczekujesz? Tak, gwarantowano nienaruszalność granic (zresztą więcej: także przeciwdziałanie ingerencji politycznej w sprawy wewnętrzne), ale jako narzędzia wskazano obowiązek działań dyplomatycznych i wspierania militarnego (dostaw broni). I dokładnie to Zachód robi. Tam nawet nie było o tym, ile tej broni ma być — Zachód mógłby robić o wiele mniej, wciąż wypełniając przyjęte zobowiązania.
@pielnia11:
> Bo czują się zawiedzeni i oszukani zarówno przez tzw. Zachód, jak i swoich wodzów.
Tylko wybacz, ale czy jest to oparte na faktach? Czy ktoś się w Ukrainie spodziewał, że NATO wejdzie i wyzwoli, gdy Ukraińcy zechcą żyć w stylu zachodnim, a nie wschodnim? Że w ogóle, Rosja na próbę integracji gospodarczej i kulturalnej z Zachodem odpowie wojną?
Natomiast to co piszesz, jest bardzo w stylu propagandy rosyjskiej — bo osłabia jakiekolwiek dążenia do niezależności od Rosji.
> Ja miałem na myśli pomoc w nieprzegraniu walki o wolność i suwerenność
Ale, napiszę jak do Jagody, czego oczekujesz tu od Zachodu? Jakiejś magii? Że zrobią czary-mary i Rosjanie wrócą do koszar?
@pielnia11
29 października 2024
10:30
„…bo wiem, że tak ludzie na dole mówią, ci, którzy dostają zawsze w dupę (bo z nimi rozmawiam od czasu do czasu: ile jeszcze pozostało im zapału i wiary w zwycięstwo z pierwszych dni)”
Ja np. rozmawiam dosyc regularnie z 3 Ukraincami. Oni nie zarzucaja Zachodowi zdrady czy oszukanstwa.
I co teraz z twoich i moich anegdotycznych „sondazy” ma wynikac? Chyba tylko „gw…o prawda” 🙁
Ale sa wiarygodniejsze sadaze. W Ukrainie nadal zdecydowana wiekszosc chce do UE i do NATO. A sfalszowanie wyborow w Gruzji swiadczy, ze i tam spoleczenstwo tak chce. Tak samo jak w Moldawii. I ja sie tej prawdy trzymam.
@Jagoda
29 października 2024
9:48
„A czy wystarczająco dużo robi USA i GB?
O tym należy mówić, to należy przypominać.”
Zgadzam sie, ze CALY Zachod (i ci co do niego aspiruja) moga dla Ukrainy i Gruzji zrobic wiecej.
Ale nie zgadzam sie z ogolnikowymi opiniami lansowanymi przez @pielnia11, 28 października 2024, 17:06
@zak1953
28 października 2024
15:17
Jakżeś się mógł odwazyc tego drania Dżugaszwili wymieniać jeszcze i pod jego słynnym komunistycznym mieniem? Masz zacięcie
@mfizyk
29 października 2024 8:39
Co do znajomości proceskw, które wyniosły Xi do władzy to zapewne najwybitniejsi sinolodzy /pekinolodzy umieją ich zawiłości wyjaśnić a Putin?
Tu sprawa jest dosyć prosta, dzięki dysydentom także spośród rosyjskiej GTW.
Putin jest dziełem Bierezowskiego (wtedy najbogatszy=najbardziej znaczący człowiek w Rosji) i jelcynowskiej familii. Nie zdawali sobie tylko sprawy, że ów ,,skromny” urzędnik z St. Petersburga, który miał im zapewnić spokój przy spożywaniu zagrabionych fruktów jest eksponentem środowiska będącego miksem bandyckiej grupirowki, tajnych służb i oligarchii biznesowej grupującej oligarchów ,,drugiej kategorii”. To ich pieniądze i co za tym idzie WPŁYWY wyniosły go tam gdzie się znalazł. Potem okazalo się, że ów ,,substytut” zaczął żyć swoim życiem.
Rosja jest więc klasycznym przykładem antydemokrarycznego i antypraenego działania złożonej z rosyjskich superbogaczy oligarchii.
Pisząc o USA, przypominam, że oprócz E. Muska jest cała grupa miliarderów (np. P. Thiel) wspierająca kadydaturę D. Trumpa.
Czyli wspierają co? W imię swoich korzyści finansowych (podatki!) popierają oni człowieka, który jasno deklaruje, że ,,wyprowadzi wojsko na ulice”, kazał ,,poszukać brakujących glosów” w Georgii i nie uznając wyników demokratycznych wyborów, podżegał do zbrojnej insurekcji. Mało? A jednak go popierają.
NATO i UE nie mogą stać się ekskluzywnym klubem.
Kalinowi ludzie promują strzelanie do migrantów/ uchodźców na granicy. Jednoczesnie odżegnują się od putinowskiej polityki przemocy. W tym przypadkiem konieczne jest myślenie, tylko myślenie, bo obrona granic jest zabiegiem z czasów zaprzeszłych, za którymi tęskni prymuska PRLu.
Rodzice pamiętają granice holendersko-niemiecką, na której strzelano du ludzi po wojnie, przemycających kawę.
Zastanawiam się, co kieruje Blogomatolkami, od Koziołka Matolka, którzy widzą zagrożenie Polski ze strony setki, tysiąca migrantów. Ci sami ludzie są dumni, że „obalili komunę“, nie bali się SB etc.. Teraz jednak chętnie strzelaliby do ludzi w obawie o?
Kolejny raz wstydzę się za Kalinę.
@Gymru
https://en.wikipedia.org/wiki/Laws_in_Wales_Acts_1535_and_1542
…a prosiłem, żeby mnie nie poprawiać.
(tak przy okazji, gdzie niby na Union Jack jest ów walijski smok?)
Życzę Gruzinom wszystkiego dobrego, niemniej dla mnie orientacja gruzińska na Zachód ma tylko takie znaczenie, że Rosja będzie osaczana od południa. I trzeba o tym pamiętać eskalując konflikt w sprawie Gruzji
@mfizyku: tak trochę na wesoło: należysz chyba do tej grupy ludzi, którzy mają swoje zdanie, z którym się nie zgadzają. No bo jeśli zgadzasz się z @jagodą,że cały Zachód mógł i może robi więcej, a równocześnie i prezydent Biden i inni przywódcy Zachodu powtarzają, jak mantrę od rana do wieczora od kilkudziesięciu miesięcy, że nie dadzą Ukrainie przegrać, a niestety ustawiają Ukrainę jak boksera z przywiązaną jedną ręką do pasa, to coś tu nie gra i biedni Ukraińcy mają prawo przypuszczać, że robieni są w bambuko kosztem tysięcy istnień ludzkich. Są takie w Ukrainie pesymistyczne podejrzenia, że nikomu nie zależy specjalnie na losach Ukrainy (przecież np.Tramp głosi, że nie wiadomo, gdzie ta Ukraina w ogóle leży!), natomiast cała gra idzie o to, żeby maksymalnie osłabić Rosję, choćby i rękami Ukraińców i uczynić ją wreszcie niezdolną do gry w pierwszej lidze .Oczywiście wielcy tego świata nie od dzisiaj są cyniczni, taka jest po prostu polityka od wieków, ale Ukraińcy -sam piszesz – i zgadzam się z tobą, są zawiedzeni permanentnym opóźnianiem dostaw broni, szczególnie amunicji. Nie widzisz tego, że kanclerz Niemiec już powoli spowalnia pomoc ? Nie bądźmy naiwni
PAK4
29 października 2024
15:20
…I dokładnie to Zachód robi….
Czyżby?
Zwłaszcza po reakcji na aneksję Krymu zobowiązania Zachodu nabrały zdecydowanie innego wymiaru.
…czego oczekujesz tu od Zachodu? Jakiejś magii? Że zrobią czary-mary i Rosjanie wrócą do koszar?
A co powiesz na zwykłą przyzwoitość?
Tak, tak, wiem to się w polityce nie sprawdza.
A dlaczego?
Bo zbyt wiele ludzi się na to zgadza.
@ pielnia11 29 października 2024 22:56
Dodam – powtarzając się, bo już o tym pisałem – , że Ukraina jest wzorcowym poligonem umożliwiającym bez ponoszenia choćby ogromnych kosztów związanych z rekultywacją poligonów w rodzimych krajach producentów broni, przetestowanie sprzętu i taktyki na europejskim teatrze wojennym, trzymanej rękami żołnierzy o poziomie wiedzy takim samym jak żołnierz niemiecki czy amerykański. Jest więc okazja wymiany całych pokoleń sprzętu wojennego na odpowiadający poziomowi technologii XXI wieku oraz „darmowego” – jeśli nie liczyć biednych poległych – złomowania nagromadzonych przez dziesięciolecia zapasów. Rosjanie przy okazji opróżnili swoje kolonie/obozy pracy i więzienia, wysyłając więźniów na front. Mam wyliczać kolejne korzyści z tej wojny dla światowego biznesu?
Trochę formalnie nie na temat, ale na temat: pan prezydent-łaskawca Duda zbeształ
w wulgarny sposób pana prof. Strzembosza za rzekome sprzyjanie opcji postkomunistycznej i wsparł pod niebiosa Macierewicza .Wszyscy widzą i wiedzą, jaki jest koń, a właściwie dwa konie. Ale po co to było panu prezydentowi? Jest takie stare ,ludowe przysłowie: gdy Pan Bóg chce cię kopnąć w tyłek, to najpierw musi ci odebrać rozum, żebyś mu w tym nie przeszkadzał. Sądzę, że pan prezydent nie znajdzie dużo ludzi, którzy będą mu współczuć, że Pan Bóg zrobił mu to, co zrobił
Anżej bedzie miał tera pełne rence roboty.
Odznaczyć tyle piii, piii, piii, to nie w kij dmuchał:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,31426163,prezydent-odznaczyl-czabanskiego-za-zaslugi-dla-wolnych-mediow.html
Co może wyjść z Du.y? Wielkie, większe i jeszcze większe piii, piii, pii …
@Slawczan
29 października 2024
18:31
Chyba nikt nie zaprzecza, ze przy pomocy pieniedzy mozna duzo zalatwic. Np. „zalatwic” (a przynajmniej podminowac) demokracje. Ale jakos nie widze przykladow, ze przy pomocy pieniedzy miliarderow wprowadzono czy wzmocniono demokracje. Chociaz chetnych bylo (Soros na Wegrzech, Gates np. w Afryce). Wiec pieniadze NIE moga byc wystarczajaca przyczyna w polityce. Trudno nawet powiedziec czy sa konieczna przyczyna. Pieniadze sa po prostu jedna z WIELU przyczyn.
@pielnia
Polecam komentarz prof. Strzembosza:))) Jak ja kocham ludzi z klasą – oczywiście starej daty, bo po młodych trudno się spodziewać czogokolwiek
Wyslanie wojsk NATO do Ukrainy wcale nie oznaczalo by wojny z Rosja. Putinowcy byli by tak zaskoczeni, ze pojedyncze „pociski“ z wywazona odpowiedzia zakonczyly by ta wojne. Na zachodzie brakuje przywodcow z j….mi, plota o ruskiej broni atomowej, choc sami tez taka maja, o obawach Rosji, ktora nie chce kraju NATO przy swojej granicy, choc juz szesc innych (dzieki swojej glupocie) na rzecz NATO stracili.
P.S. Czy jest jakis kraj z bylego ruskiego imperium, w ktorym darza rosjan sympatia?
Niestety, nadchodzą czasy rządów korporacyjno-oligarchicznych.
Zachód – korporacje, wschód oligarchia.
Schyłek demokracji światowych zaczyna upadać i przed tym 20 lat temu ostrzegał Noam Chomsky w wywiadzie z Żakowskim w „Polityce”:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/11062,1,na-lewo-od-sciany.read
@dino77
30 października 2024
8:13
„Mam wyliczać kolejne korzyści z tej wojny dla światowego biznesu?”
Niektore panstowe zbrojeniowki, ktore na aktualnej wojnie w Ukrainie zarabiaja:
roSSja, Iran, Chiny, Korea Pln.
Rosyjski syndrom otoczenia przypomina mi odczucia pewnego pensjonariusza „domu wariatów” , któremu też wydaje się , że cały świat zwariował i tylko on jest ostatnim normalnym.
Jeśli chodzi o Rosję , to jest ona rzeczywiście otoczona , ale nie przez kraje które jej zagrażają, ale przez kraje które jej się obawiają i które niczego bardziej sobie nie życzą, jak tego, żeby Rosja wreszcie zostawiła je w spokoju i pokoju.
Ukraina tego szczęścia nie miała.
Saldo mortale
29 października 2024
19:11
„Kolejny raz wstydzę się za Kalinę”.
Jeszcze nie spotkałem dorosłego wstydzącego się nie za siebie, ale że małorolni lubią popisywać się wrażliwością – która ich nic nie kosztuje – z użyciem pustych znaczeniowo mantr, to fakt. Skoro jednak tak dobrze wiesz w Niemczech o liczbie migrantów na polskiej wschodniej granicy, że aż widzisz tysiąc (na godzinę?, na rok?), to może nie wiesz, że w początkach, nieznanej w historii masowej, PRZESTĘPCZEJ migracji tacy jak Ty kpili, że polskie kołtuństwo przerażone jest trzydziestoma migrantami na granicy. Podpowiem, że rzeczywistą statystykę – przyjętych i cofniętych od granicy – prowadzi Straż Graniczna. A dwóch moich znajomych Niemców wyprowadziło się z żonami na moje Środkowe Wybrzeże z powodu, że „Nie ma już Niemiec” – to ich słowa. Niechęć, nieufność, wrogość wobec obcych to nie cywilizacyjny wymysł, lecz elementarz natury. Cywilizacyjnym wymysłem są masowe migracje obcych, a nawet wrogich kulturowo nacji, które wcześniej czy później wywołają wielkie konflikty i czort wie co jeszcze.
Jeśli chodzi o opinie, że t.zw. zachód wykorzystuje Ukrainę jak poligon wojskowy dla ćwiczeń strategicznych i zbadania przydatności swojego arsenału wojskowego, to warto przypomnieć sobie, że zachód tego konfliktu nie chciał i ostrzegał przed nim Putina do ostatniego momentu. To Putinowi ubzdurało się , że po trzech dniach po wejściu do Ukrainy, będzie defilował w Kijowie. .
Natomiast opinia, że zachód wykorzystuje wojnę w Ukrainie dla osłabienia Rosji i zniechęcenia Putina do kolejnych agresji n.p. na Kraje bałtyckie wydaje się sensowny , ale co w tym złego ?
Co do opinii, że NATO i UE nie powinny się stać ekskluzywnym klubem , to uważam ją za chybioną. Obie organizacje ekskluzywne już dawno nie są. Nie musi to ale zaraz oznaczać , że musimy przyjmować kolejnych członków, tylko dlatego, że wyraziły one chęć członkostwa, bez sprawdzenia, że są one także chętne i w stanie spełnić kryteria członkostwa , oraz bez uwzględnienie interesów tych krajów , które członkami już są.
I tak to też dotychczas Bogu Dzięki się odbywa.
Ukraina i Rosja prowadzą negocjacje dotyczące zaprzestania wzajemnych ataków na infrastrukturę energetyczną – donosi „Financial Times”, powołując się na swoje źródła. Informatorzy podkreślają, że rozmowy są na bardzo wczesnym etapie. Dodano też, że strona ukraińska dąży do wznowienia rozmów na ten temat po tym, jak przerwano je po ataku Kijowa na obwód kurski
@pielnia11
Panowie, to by był najgorszy pomysł, jakbyśmy teraz zaczęli od weryfikacji sędziów. Nie teraz będziemy decydować jak zmieniać sądownictwo – Adam Strzembosz
Ile warta jest wiara w opiekę Rosji dla krajów przygranicznych, przekonała się niedawno chrześcijańska Armenia , kiedy Rosja porzuciła ją w konflikcie z Azerbejdżanem jak gorący kartofel, aby nie zepsuć sobie momentalnie dobrych stosunków z Erdoganem.
Dla wszystkich którzy nie wiedzą, Azerbejdżan jest kolebką Turków, używają oni praktycznie tego samego języka i Turcja ten kraj ochrania.
Macierewicz mógł się dopuścić zdrady dyplomatycznej, powiedzieli w telewizji po przedstawieniu raportu o wpływach rosyjskich w Polsce. Chodzi o rezygnację z francuskich helikopterów i amerykańskich samolotów umożliwiających tankowanie F-16 w powietrzu. Decyzje w tych prawach podejmował poprzedni rząd.
Na marginesie tych opinii po przedstawieniu raportu jest pytanie co dalej? Moim zdaniem obrona państw unijnych powinna podlegać jednolitemu dowództwu. Podobnie zaopatrzenie w broń i amunicję. Poszczególne państwa nie są w stanie długo się bronić. Zjednoczona Europa jak najbardziej
@Gymru – 9:22
Przy tak detalicznej lekcji geografii wyspiarskiej ten blog musi się czuć wyróżniony. Ze to szczęście aż tak sprzyja Gospodarzowi
@Jagoda:
> Zwłaszcza po reakcji na aneksję Krymu zobowiązania Zachodu nabrały zdecydowanie innego wymiaru.
Zachód nie uznał aneksji Krymu. Rozpoczął też wspieranie militarne Ukrainy.
Ja rozumiem, że mógł już wtedy zareagować mocniej, tak jak zareagował w 2022, ale tu Putin ładnie rozmył problem, udając, że to nie on. Nie należy o tym zapominać. Ja przynajmniej wciąż znajduję masę ludzi, którzy uważają, że w Donbasie i na Krymie doszło do buntu miejscowej ludności. Musisz przekonać, że to agresja dostatecznie wielu obywateli, by rząd dostał mandat do twardego działania.
> A co powiesz na zwykłą przyzwoitość?
A przyzwoitość, to ile dywizji, czołgów, samolotów, bombardowań? Konkrety proszę.
@mfizyk:
W obie strony pieniądze są czynnikiem. Soros oferuje naukę. OK, jego stypendystą był Orban… więc nie wyszło… Ale sam się o jego wsparcie otarłem. I choć nikogo samo z siebie nie robiło ono demokraty, to ułatwiało odnalezienie się w nowym systemie.
@dino77:
> Jest więc okazja wymiany całych pokoleń sprzętu wojennego na odpowiadający poziomowi technologii XXI wieku
Pojawiły się zdjęcia, że Rosja przywraca na poligony T-34.
I, owszem, ja temu nie dowierzam, to jednak zauważę, że dla obu stron, tempo strat przewyższa możliwości przemysłu. Rosja eksploatuje coraz starsze zapasy. Zachód próbuje, ale wolno to idzie, rozkręcić produkcję. No i weźmy np. taki radar dla zestawu Patriot — go się produkuje ponad rok. Są wąskie gardła i każda pomoc dla Ukrainy jest tu odbieraniem „sobie od ust”, a nie „okazją do wymiany sprzętu”.
> Rosjanie przy okazji opróżnili swoje kolonie/obozy pracy i więzienia, wysyłając więźniów na front.
Też słyszałem takie argumenty, że po rosyjskiej stronie giną sami alkoholicy, narkomani i przestępcy. I ja się tylko mogę zapytać, jaki oni mają poziom choroby alkoholowej, czy przestępczości, że:
a) ciągle mają kogo wysyłać na front;
b) że to nie szkodzi Rosji, choć to samo szkodzi (w tej narracji) Ukrainie?
Do @mfizyka (dot.twojego wpisu do @Sławczana).Piszesz,że:”Ale jakos nie widze przykladow, że przy pomocy pieniedzy miliarderow wprowadzono czy wzmocniono demokracje”.
Przecież to jest oczywiste, czemu multimiliarderzy swoimi pieniędzmi nie wzmacniają nigdzie demokracji. Oni po prostu potrzebują władzy. Władzy realnej, a nie formalnej. A demokracja w tym przeszkadza. Stąd dużo łatwiej jest skorumpować władzę formalną w kraju niedemokratycznym, bo unika się przewlekłych procedur, unika się bzdurnych i biurokratycznych -wg nich-,dyskusji i tzw. wg nich gadki-szmatki o praworządności itd, itd. Decyduje wola wodza nieodwołalnie.Wystarczy dać pałac ze złotymi klamkami np.na Riwierze Putinowi i za klika dni dostaje się prawo pierwokupu złoża np manganu i zgodę na budowę
na Syberii kopalni od Putina.Pozwolenie na budowę za 3 miesiące, tania siła robocza i tania energia.Szybko, bez ceregieli. Nikt nie zgłosi sprzeciwu i wszystko jest ok.
@mfizyk
30 października 2024 10:55
Nie! I jeszcze raz nie! To odpowiedź na Twój ostatni akapit. Znacznie łatwiej jest zrobić źle niż dobrze. Miliarderzy popierający Trumpa dla swojej korzyści żerują i stymulują najniższe instynkty ludzi. Soros odwołuje się do tej lepszej połówki naszego ,,ja”. Zdecydowanie mu trudniej. Elon Musk żeruje na najniższych instynktach Amerykanów. Jest w tamtym świecie bogiem bo ,,ma kasę więc może”.
Powiedzmy tak: na wielu polach mi jako socjaliście polityka społeczna PiS podobała się(?) ale jedak absolutnie, wielkie: NIE bo… Służyła ta polityka zachowaniu ich (złodziejskiej) władzy. Oni nie prowadzili polityki socjalistycznej ale korupcyjną, jak Putin w pierwszej fazie swej władzy i też nie przewidywali tej władzy oddania.
Dlatego pisząc o ,,miliarderach w polityce” zdaję sobie sprawę z zagrożeń jakie stanowi ich przewaga. Pytanie: (hipotetycznie) jeżeli Amerykanie wybiorą tego kukurydzianowłosego, zdegradowanego przez koks klowna na prezydenta to czy E. Musk będzie kontynuował swoją ,,loterię” czy też ,,the job is done”?
@turpin
29 października 2024 20:45
@Gymru
https://en.wikipedia.org/wiki/Laws_in_Wales_Acts_1535_and_1542
Co ty mi tu turpin hasełko z wiki podsyłasz o prawie w Walii wg ustaw z XVI wieku?
Z poważnych parlamentarnych źródeł walijskich sytuacja dzisiaj przedstawia się jak następuje:
„Czym jest prawo walijskie i jak należy je definiować?
Opublikowano 28/06/2024 | Czas czytania 6 minut
Walia działa w ramach wspólnej jurysdykcji prawnej z Anglią od prawie 500 lat. Przez stulecia działało to stosunkowo łatwo, ale ponieważ prawo Walii i Anglii coraz bardziej się rozchodziło w ciągu 25 lat decentralizacji, coraz głośniej mówi się o uznaniu zbioru prawa walijskiego lub o odrębnej lub odrębnej jurysdykcji prawnej Walii.
W tym artykule przeanalizowano argumenty za i przeciw wszelkim zmianom oraz rozważono, jak można zdefiniować prawo walijskie.
Anglia i Walia: anomalia w historii?
Historia prawna Walii z Anglią sięga końca XIII wieku . Reformy w XVI wieku stanowiły znaczący krok w tym procesie, ponieważ ustawy Laws in Wales Acts z 1535 i 1542 rozszerzyły prawo angielskie na Walię. Chociaż po tych reformach pozostały pewne punkty sporne między Anglią a Walią, zniesienie Court of Great Sessions w 1830 r. sprawiło, że rządy i sprawiedliwość w Walii stały się spójne z rządami i sprawiedliwością Anglii.
Różni się to od sytuacji w Szkocji i Irlandii Północnej, gdzie każde terytorium ma własną jurysdykcję prawną. To sądy tych krajów egzekwują prawa ustanowione dla nich przez ich legislatury.
Czy istnieje coś takiego jak prawo walijskie?
Ten wyjątkowy kontekst historyczny oznacza, że niektórzy twierdzą, iż w ramach tej jednej jurysdykcji prawnej nie może istnieć coś takiego jak „prawo walijskie” i że istnieje tylko jeden zbiór przepisów: prawo Anglii i Walii.
Poprawki do ustawy o rządzie Walii z 2006 r. wprowadzone ustawą o Walii z 2017 r. miały na celu uznanie istnienia prawa walijskiego poprzez wstawienie nowego artykułu A2, który stanowi:
Uznanie prawa walijskiego
(1) Prawo obowiązujące w Walii obejmuje zbiór przepisów walijskich uchwalonych przez Senat i ministrów Walii.
(2) Celem niniejszego artykułu jest, przy należytym uwzględnieniu innych postanowień niniejszej ustawy, uznanie zdolności Senatu i ministrów Walii do stanowienia prawa stanowiącego część prawa Anglii i Walii.
Jednakże, choć istnieje zbiór przepisów walijskich ustanowionych przez Senat i walijskich ministrów, nadal stanowią one część prawa Anglii i Walii.
Choć przez pierwsze 450 lat istnienia jurysdykcji rozróżnienie to nie stanowiło znaczącej kwestii, to jednak ustanowienie i rozwój decentralizowania kompetencji w Walii doprowadziły do pojawienia się pytań , czy funkcje sądownicze również powinny zostać zdecentralizowane.
Jedna jurysdykcja: dwa organy ustawodawcze
Ustanowienie w Walii zasady decentralizacji, a w szczególności przyznanie Seneddowi podstawowych uprawnień ustawodawczych, oznacza, że coraz większa część prawa obowiązuje wyłącznie w Walii.
Podczas gdy akty Senedd mają zastosowanie tylko w odniesieniu do Walii, „rozszerzają” się na Anglię i Walię. Oznacza to, że sądy w Anglii mogą również zajmować się sporami dotyczącymi praw, które mają zastosowanie tylko w Walii i odwrotnie.
W praktyce oznacza to, że sprawy dotyczące kwestii odnoszących się wyłącznie do Walii mogłyby być rozstrzygane przez sądy w Anglii oraz przez sędziów mających mniejsze doświadczenie w Walii lub w zakresie przepisów ustanowionych przez Senedd.
Istnieją rozbieżności między prawem uchwalonym w Senedd i parlamencie Wielkiej Brytanii (w odniesieniu do Anglii) w kwestiach leżących w kompetencjach ustawodawczych Senedd, które prawdopodobnie wzrosną w przyszłości. Rozbieżności te skłoniły niektórych polityków, komentatorów i naukowców do zasugerowania, że konieczna jest zmiana jurysdykcji w jej obecnym kształcie.
Opcje reformy: oddzielne czy odrębne?
Kwestia ta była rozważana przez ówczesny Komitet ds. Konstytucyjnych i Legislacyjnych Zgromadzenia oraz podczas konsultacji Rządu Walii w 2012 r. w świetle uzyskania przez Zgromadzenie pełnych uprawnień do stanowienia prawa pierwotnego w referendum w 2011 r. Obaj doszli do wniosku, że nie nadszedł czas na zmiany, ale dyskusje na temat jurysdykcji prawnej pojawiły się ponownie podczas rozpatrywania tego, co miało stać się Ustawą Walii z 2017 r., a także w świetle przejścia na model uprawnień zastrzeżonych w 2018 r.
Przedstawiono dwie opcje zmian. Niektórzy wzywali do całkowitego rozdzielenia Anglii i Walii jako okręgów prawnych, z oddzielnymi systemami sądów, zawodami prawniczymi i decentralizacją administracji wymiaru sprawiedliwości. Na przykład rząd Walii opublikował projekt ustawy Government and Laws in Wales w 2016 r., w którym zaproponowano całkowity rozdział Walii i Anglii jako jurysdykcji prawnych.
Alternatywą byłoby przejście do „odrębnej” jurysdykcji, która uznawałaby rozbieżności między prawem Walii a prawem Anglii, przy jednoczesnym zachowaniu jednolitego systemu administracji sądowniczej. Twierdzono, że mogłoby to usunąć niektóre z „ niedogodności, jakie taka całkowita separacja spowodowałaby ” w wyniku znacznej ilości prawa nadal obowiązującego w obu krajach, przy jednoczesnym uznaniu ekspansji rozbieżnych organów prawa.
Utrzymanie status quo
Rząd Wielkiej Brytanii zdecydowanie opowiadał się za utrzymaniem jurysdykcji Anglii i Walii, argumentując, że „ pojedyncza jurysdykcja jest najskuteczniejszym sposobem wymierzania sprawiedliwości w całej Anglii i Walii ”.
Gdy podczas prac nad ustawą o Walii z 2017 r. toczyły się dyskusje na temat przyszłości jurysdykcji, ówczesny sekretarz stanu ds. Walii, Stephen Crabb MP, powiedział :
Po tym, jak Zgromadzenie otrzymało pełne uprawnienia ustawodawcze w 2011 r., istnieje obecnie rosnący zbiór odrębnych praw walijskich. Obecnie stanowi on niewielką część całego zbioru praw dla Anglii i Walii, który rozwinął ponad 500 lat historii prawnej.
Rząd Wielkiej Brytanii podkreślił również potencjalne koszty utworzenia jurysdykcji walijskiej jako powód utrzymania status quo. Były podsekretarz stanu ds. sprawiedliwości, Chris Philp MP, odniósł się do szacunków Komisji Silk z 2014 r., że „dodatkowy koszt przyrostowy utworzenia odrębnej jurysdykcji wyniósłby około 100 milionów funtów rocznie”.
Profesor Richard Owen argumentował w 2016 r., że znalezienie prawa, które ma zastosowanie tylko do Walii, może być „ co najmniej trudne ”. Prawa, które mają zastosowanie tylko do Walii, są powiązane z tymi, które mają zastosowanie w całej Anglii i Walii. Kwestia ta może stać się bardziej złożona w świetle zwiększonej liczby brytyjskich projektów ustaw dotyczących obszarów zdecentralizowanych .
Były doradca generalny Walii, Theo Huckle KC, zauważył również wyzwanie, jakie wiązałoby się z dążeniem do odrębnej jurysdykcji prawnej bez uzyskania przez ministrów walijskich i Senedd uprawnień związanych z administracją wymiaru sprawiedliwości. Komisja ds. Sprawiedliwości w Walii , powołana przez rząd walijski w 2017 r., zaleciła, aby uprawnienia w zakresie wymiaru sprawiedliwości zostały w całości przekazane Senedd i rządowi walijskiemu.
Co dalej z tym pytaniem?
Chociaż rząd Walii popiera decentralizację wymiaru sprawiedliwości, wszelkie zmiany wymagałyby poparcia rządu Wielkiej Brytanii i odpowiednich przepisów w parlamencie brytyjskim.
W obliczu stale pogłębiających się rozbieżności między prawem obowiązującym w Walii a prawem obowiązującym w Anglii, wątpliwości co do zasadności utrzymania trwającej od stuleci wspólnej jurysdykcji prawnej raczej nie znikną.
________________________________________
Artykuł autorstwa Josha Haymana , Senedd Research, Parlament Walii
Pozostańmy przy tej anomalii… historia lubi płatać figle często zupełnie nieoczekiwanie…
Nikt nie wie co będzie z reformą dewolucyjną w Wielkiej Brytanii polegającej na przekazywaniu wspólnotom regionalnym uprawnień do regulowania spraw zastrzeżonych dotychczas do wyłącznej kompetencji parlamentu i rządu krajowego.
@ Z dystansu 30 października 2024 12:23
cyt: „Jeśli chodzi o opinie, że t.zw. zachód wykorzystuje Ukrainę jak poligon wojskowy dla ćwiczeń strategicznych i zbadania przydatności swojego arsenału wojskowego, to warto przypomnieć sobie, że zachód tego konfliktu nie chciał i ostrzegał przed nim Putina do ostatniego momentu.”
Ależ oczywiście, Zachód tego konfliktu nie chciał, ale skoro już wybuchł to stworzył doskonałą okazję do wykorzystania go w charakterze poligonu – takie wykorzystanie to skutek, nie przyczyna.
@ PAK4 30 października 2024 13:27
cyt: ” Są wąskie gardła i każda pomoc dla Ukrainy jest tu odbieraniem „sobie od ust”, a nie „okazją do wymiany sprzętu”.
USA aż do Pearl Harbor miały mało uzbrojenia i nie było ono rewelacyjne. Ale „obudzony śpiący tygrys” pod koniec drugiej wojny produkował wszystko i w nadmiarze. Lata nadziei że „Putin chce dobrze dla świata” tygrysa ponownie uśpiły, czy się w porę obudzi, zobaczymy.
cyt: „…. jaki oni mają poziom choroby alkoholowej, czy przestępczości, że:
a) ciągle mają kogo wysyłać na front;….”
Przecież nie pisałem że na front trafiają wyłącznie przestępcy – muszą tam być również ci którzy pilnują by „byli więźniowie” kierowali lufy w stronę Ukrainy i nie rozpierzchli się przed czasem. A mówiąc serio, sto tysięcy więźniów w półmilionowej armii da się względnie bezpiecznie upchać, Rosjanie mają to dobrze przećwiczone choćby na słynnych „sztrafnych batalionach” z drugiej światowej.
@Jackiewicz:
> Wyslanie wojsk NATO do Ukrainy
Przez kogo?
Żaden paragraf nie nakazuje NATO udziału w wojnie. Trzeba by zebrać koalicję, zapewnić poparcie w społeczeństwach i być gotowym na ewentualną eskalację. Np. ataki rakietowe na Tallinn czy Rygę.
Ale wróć: podstawowa kwestia jest taka, że NATO jest sojuszem obronnym, a Ukraina nie jest członkiem NATO, nie ma więc szerokiego przyzwolenia społecznego na militarne działania NATO w obronie Ukrainy, jako na działania wykraczające poza społeczny mandat. Sprzęt, amunicja, szkolenie, dyplomacja — tak; żołnierze na linii frontu — nie.
Teoretycznie takie coś powinno nakazać ONZ (i wtedy mandat społeczny by się znalazł), ale od tego mocarstwa jądrowe stworzyły Radę Bezpieczeństwa, by żadnemu posiadaczowi bomby atomowej interwencja ONZ nie groziła.
> Putinowcy byli by tak zaskoczeni, ze pojedyncze „pociski“
Putinowcy jakoś zignorowali, że Zachód zbroi Ukrainę, a Ukraińcy chcą walczyć i putinowcy rozpoczęli wojnę. Propagandowo już też od dwóch lat głoszą, że walczą z całym NATO, więc realne pojawienie się NATO niczego by w tych głowach nie zmieniło.
> P.S. Czy jest jakis kraj z bylego ruskiego imperium, w ktorym darza rosjan sympatia?
Jakiś kwantyfikator? Wszyscy darzą? Niektórzy? Rząd? Na to ostatnie najłatwiej odpowiedzieć: Białoruś, Kazachstan, jak widać Gruzja…
PAK4
30 października 2024
13:18
…Ja rozumiem, że mógł już wtedy zareagować mocniej, tak jak zareagował w 2022, ale tu Putin ładnie rozmył problem, udając, że to nie on….
Płachomu dansioru jaja mieszajut czyli у плохого танцора потревожены яйца.
…A przyzwoitość, to ile dywizji, czołgów, samolotów, bombardowań? Konkrety proszę….
Czy to przypadkiem Stalin nie przeliczał wszystkiego na ilość dywizji?
Vide: „ile dywizji ma papież”
@Z dystansu – 12:09
„kraje które jej (Rosji) się obawiają i które niczego bardziej sobie nie życzą, jak tego, żeby Rosja wreszcie zostawiła je w spokoju i pokoju. Ukraina tego szczęścia nie miała.”
Ukraina głownie nie miała szczęścia w historii w tworzeniu państwowości. Miała tęże przez 28 dni w 1918 roku i to wszystko. Dopiero po upadku Zwiazunia w ’89 się porobiło na korzyść tworzenia niezależności nawet i przez naszych wschodnich sąsiadów. No i dzisiaj mamy co mamy. Czyli Kijów próbujący się wyswobodzić z pod nieszczęsnego sąsiedztwa. Ta geografia..
Jacek NH
28 października 2024
15:06
„No to jeszcze ruskie bandziory…”
Prawicowiec. I poglądy antyputinowskie???
Bardziej wiarygodne byłoby, że Pamela Anderson nadal jest dziewicą .
@Jagoda
30 października 2024
20:44
Ani Stalinowi ani putlerowi przyzwoitosc nie imponowala. A juz napewno w niczym nie przeszkadzala 🙁 W tym punkcie PAK ma racje. Trzeba liczyc na dywizje a nie na przyzwoitosc w stosunku do agresorow.
Ale przyzwoitosc nalezy sie przyjaciolom i koalicjantom. A to oznacza, ze nie wolno obiecywac wiecej niz mozna/chce sie dac. A z drugiej strony nie mozna oczekiwac wiecej niz inni sa gotowi dac.
@Jagoda:
> Czy to przypadkiem Stalin nie przeliczał wszystkiego na ilość dywizji?
Świadomie nawiązuję, ale też serio pytając — masz pretensje, że Zachód pomaga nie dość, więc pytam, kiedy dla Ciebie będzie dość? I odmawiam odpowiedzi, że „kiedy Ukraina wygra”, bo to wciąż nie określa oczekiwanej formy pomocy.
Z tym stwierdzeniem o wykorzystywaniem Ukrainy jako poligonu wojskowego przez zachód, to zabrzmiało to w tej formie dla mnie nie jako opis rzeczywistości , a jako zarzut moralny i dlatego chciałem przypomnieć , kto tą wojnę rozpoczął, jest agresorem i jest za nią odpowiedzialny.
Czasami liczy się nie tylko co się pisze (prawdę) ale także jak.
Do @PAK4: pozwól, że się wtrącę w twoją polemikę z !@ Jagodą: zadajesz niby precyzyjne pytania,np.” kiedy dla Ciebie będzie dość? I odmawiam odpowiedzi, że „kiedy Ukraina wygra”, bo to wciąż nie określa oczekiwanej formy pomocy.” Ty chcesz, żeby pani @jagoda ci powiedziała, że dość, to np.120 czołgów, albo 10 samolotów? .Wcześniej wygłaszałeś pogląd, że obietnica udzielania pomocy jest również spełniona, gdy np. Ukraina dostałaby jeden pocisk do armato-haubicy zamiast 100 tys. pocisków, no bo obiecując pomoc nigdzie przecież nie zostało zapisane w liczbach :”ile”. PAKu; to jest granie w kulki; (przepraszam; mogłem napisać, że jest to infantylne wymigiwanie się od odpowiedzialności w stosunku do podjętych zobowiązań). Jeśli komuś obiecałeś, że nie pozwolisz mu przegrać oznacza to, że zrobisz wszystko, żeby nie przegrał>Kapujesz? Wszystko! A co oznacza: „wszystko”?.”Wszystko” oznacza ,że nie przegrał, a nie oznacza, że dasz mu 5 czołgów, czy 5 karabinów. Sądzę, że tu ,na blogu Szanownego Gospodarza powinniśmy jednak trzymać odpowiedni poziom intelektualny dyskusji, zamiast rżnąć głupa. Jeśli obiecałeś „WSZYSTKO”, a nie dotrzymujesz słowa, oznacza, że się wymigujesz. Mogłeś nie obiecywać „WSZYTKO”
@pielnia11
31 października 2024
10:05
Przeciez Ukraina NIE przegrala (dotychczas). Wiec Zachod zrobil co obiecal (dotychczas).
A przypomne, ze pierwsza obietnica USA w lutym 2022 byla „podwozka” Zelenskiego na Zachod a Niemcy obiecaly 5.000 helmow. Dzieki postawie Zelenskiego i spoleczenstwa Ukrainy, Zachod obiecal wiecej (ze Uraina nie przegra wojny, a putler jej nie wygra) i jak narazie dotrzymuje obietnicy.
@pielnia11:
Ja to nieco w pytaniu przerysowałem — jeśli Jagoda pomyli się o 25% w liczbie czołgów, to będzie OK. Dobrze, żartuję z poważnych sprawa — idzie mi o wskazanie rodzaju/typu/zakresu pomocy, których Zachód nie dał Ukrainie, a który zdaniem Jagody miał zrobić. Bo ja, hojnością Zachodu jestem zaskoczony pozytywnie.
> Jeśli komuś obiecałeś, że nie pozwolisz mu przegrać oznacza to, że zrobisz wszystko, żeby nie przegrał
No nie. Dam Ci obrazek — powiedzmy, że to nie wojna a mecz, a że Zachód jest tu sponsorem, który dotuje miejscowy klub. Czy Zachód może obiecać, że klub wygra mecz? Może to zagwarantować? Co musiałby zrobić, albo czego nie, by wsparcie dla klubu przed meczem podważyć lub potwierdzić?
> Jeśli obiecałeś „WSZYSTKO”
Ale skąd to „WSZYSTKO” wziąłeś? Jakiegoś ducha na Haloween zobaczyłeś? Tego nie ma w Memorandum Budapesztańskim (przeczytałem je jeszcze raz, i jeszcze raz). Tego nawet nie ma w artykule 5 NATO, gdyby na nas napadnięto.
Dla mnie właśnie to co robisz jest rżnięciem głupa: „zróbcie coś by Ukraina wygrała, jak nie to jej nie pomagacie”. Nie, tak nie można — powiedz CO chcesz by było zrobione, wtedy można dyskutować.
Do@PAK4 i @mfizyka w /s pomocy Zachodu na rzecz Ukrainy: nie ma pomiędzy nami sporu, czy Zachód pomaga Ukrainie, czy nie. Oczywiście ,że pomaga. Spór jest co do tempa pomocy, intensywności i podstawowych przesłanek tej pomocy, czyli celów strategicznych . Rosja napada na Ukrainę. I Zachód pomyślał: dość tego ruskiego imperializmu, będziemy bronić Ukrainy, nie damy jej zginąć. Przy takim założeniu tempo pomocy i zakres jest zdecydowanie za wolne, bo za dużo to kosztuje Ukrainę (straty w ludziach i ogromne straty w infrastrukturze).Straty w infrastrukturze będzie kiedyś można odbudować, straty w ludziach – nie, może za 50 lat. Jeśli jednak Zachód po napadzie na Ukrainę skonstatował tak: Rosja, to kraj imperialistyczny, zaborczy, dość tego. Trzeba ją bezpowrotnie osłabić(zniszczyć się nie da). Jest okazja; Zrobimy to głównie rękami Ukraińców przy naszej pomocy. Przy takim założeniu tempo pomocy dla Ukrainy nie ma właściwie większego znaczenia, bo liczy się efekt końcowy, może w tym roku, a może w następnym, a może jeszcze trochę później. Czasem wolniejsze niszczenie przeciwnika robi lepsze efekty „mieuchronności”. A że przy takim założeniu (logicznym z punktu widzenia długoterminowego efektu końcowego dla Zachodu) Ukraina mocniej i dłużej krwawi, to trudno; nieuchronny „efekt – skutek” uboczny. Oczywiście w życiu zawsze wszystko jest bardziej skomplikowane i nie czarno-białe (nie 100 do 1,a np.80 do 20) . Z mojej strony to wszystko.
Pozdr.
Suplement do mojego wpisu sprzed kilku minut do @PAK4 i @mfizyka: oczywiście Polska korzysta przy obu wariantach niszczenia imperializmu ruskiego bez wątpienia, ale biednych Ukraińców mi żal.
Do @PAK 4 i do @mfizyka taki mały epilog do moich wpisów dot.Ukrainy i pomocy Zachodu. Obiecuję, że to ostatni już raz.
Rzut oka do historii; 1945 Stalin i Truman podzielili Europę na dwie strefy wpływów na Odrze i Nysie Łuzyckiej, a potem na Łabie. Dla Rosji zawsze wszystko, co w historii podbili, zawsze było ich na wieki. Kto zdaniem Putina był i jest do dzisiaj największym zdrajcą Rosji w jej historii? Oczywiście Jelcyn!!!!,bo pozwolił na utworzenie w Polsce w 1989 rządu uniezależnionego od Rosji (wtedy jeszcze ZSRR) , następnie odłączenie NRD (1990) od podległości Rosji i potem rozpad ZSRR(1991), a następnie na przyłączenie Polski, Litwy, Czechosłowacji, Rumunii, Bułgarii, Łotwy, Estonii do NATO i UE, co ostatecznie wyłączyło formalnie wszystkie te kraje z Sowieckiej strefy wpływów. Putin i cały naród rosyjski, a de facto post radziecki chce odtworzenia dawnej strefy wpływów (imperium z czasów wojny z Napoleonem). Ukraina -zdaniem Ruskich -zaczęła brykać w 2014,że chce do NATO i UE, więc Rosja zaczęłą im wybijać to z głowy i wybija do dziś. Mołdawia i Gruzja też zaczęły Putinowi ostatnio brykać i podjął działania, żeby im to wybić z głowy, bo to wszystko narusza sowiecką strefę wpływów, którą im przecież Zachód dawno dał; obiecał. Dlaczego w ostatnich dniach narody Mołdawii i Gruzji tak łatwo dały się ograć w wyborach i de facto zgodziły się na odtworzenie rządów prorosyjskich i dlaczego nie było takich gorących protestów, jak np. na Majdanie? Sprawa jest prosta! Te narody patrząc na skuteczność Zachodu w udzielaniu pomocy Ukrainie, na tragiczny los biednych Ukraińców pod ruskimi bombami i rakietami już ponad dwa lata doszły do wniosku, że ma się tylko jedno życie i nie ma co się łudzić, bo jeśli Ukraina, dużo potężniejsza, niż Mołdawia, czy Gruzja jest tak dewastowana przez matuszkę Rosję, a Zachód pomaga, jak pomaga to co będzie z nami? Rządy Putina nie są przecież tak brutalne, jak dawniej rządy Hitlera. Więc niech się dzieje wola nieba. Jeśli Zachód ma interes w tym, żeby poprzeć te kraje w budowaniu u nich demokracji (niezależnie od głoszenia pięknych haseł o prawach narodów do samostanowienia, wolności i demokracji), to musi robić to znacznie skuteczniej. Dzisiaj w Gruzji i Mołdawii doszli do wniosku, że mamy i nasze dzieci tylko jedno życie. Oczywiście Zachód nie ma żadnego obowiązku brać w opiekę te narody. Ale jeśli obiecuje im pomoc w uwolnieniu się spod „opieki „Rosji, to powinien to robić sensowniej. Prezydent Biden kilkakrotnie zapewniał Ukrainę, że nie pozwoli jej przegrać z Rosją (nie wiem, czy tak samo zapewniał pomoc Gruzji i Mołdawii). Skutki tych zapewnień widzimy dzisiaj. Ukraina niestety przegrywa. Tak ja widzę te kwestie
@pielnia11
1 listopada 2024
17:57
„Prezydent Biden kilkakrotnie zapewniał Ukrainę, że nie pozwoli jej przegrać z Rosją (nie wiem, czy tak samo zapewniał pomoc Gruzji i Mołdawii). Skutki tych zapewnień widzimy dzisiaj. Ukraina niestety przegrywa.”
A to putler juz mail swoja parade w Kijowie? Jakos to uszlo mojej uwadze 😉
A moze tobie uszlo uwadze, ze „przegrywac” a „przegrac” to ZASADNICZA roznica?
PS. Tak samo uszlo twojej uwadze, ze WIEKSZOSC wyborcow w Moldawii w referendum jednak wybrala Zachod. A druga tura wyborow prezydenckich jeszcze przed nimi. W Gruzji natomiast coraz bardziej sie potwierdza, ze wybory zostaly sfalszowane na korzysc Bidiny 🙁
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,31433382,amerykanskie-sondazownie-przyjrzaly-sie-wynikom-wyborow-w-gruzji.html
Wiec skad twoje bledne wnioski, co oba narody/spoleczenstwa chca??