W sprawie katechezy bronię Nowackiej
Miejsce katechezy w państwie demokratycznym jest w parafiach i szkołach wyznaniowych. Obecny stan prawny na to jednak nie pozwala. Rząd ma związane ręce konkordatem i umowami z innymi związkami wyznaniowymi. Zmiany są możliwe tylko w tych ramach.
Wbrew propagandzie kościelnej i pisowskiej obecna szefowa resortu oświaty Barbara Nowacka działa właśnie w tych ramach. Ponieważ maleje zainteresowanie nauką religii w szkołach publicznych, zaproponowała korekty systemowe. Nie usunęła zajęć z religii i etyki, tylko je zredukowała do jednej godziny tygodniowo, zezwoliła na łączenie uczniów z różnych klas w ramach tych zajęć, ale nie drastyczne, bo w zbliżonych grupach wiekowych, a oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej. Uważam, że to krok we właściwym kierunku.
Przeciwko propozycjom Nowackiej występuje prawicowa opozycja, episkopat i katecheci świeccy. Protesty opierają się na założeniu, że obecna władza dąży do usunięcia religii ze szkół publicznych, a kieruje nią antykościelna i antyreligijna niechęć. Na tę tezę nie ma żadnych dowodów. Ma charakter czysto polityczny, wymierzona jest w obecny rząd premiera Tuska. Chodzi tu o dyskredytację tego rządu i nastawienie przeciwko niemu części społeczeństwa. Gdyby rząd był antykościelny i antyreligijny, wypowiedziałby umowy ze związkami wyznaniowymi i Watykanem. Nie zrobi tego nie tylko dlatego, że ma w składzie praktykujących katolików, ale też dlatego, że większość koalicji 15 października by tego nie poparła.
Protest świeckich katechetów wydaje się typowym sporem pracowniczym pewnej grupy zawodowej z rządem, podlanym niestety sosem ideologicznym zgodnym z wypaczonym przekazem prawicy i KRK. Czują się zagrożeni, że zmiany wprowadzane przez resort oświaty mogą pozbawić ich miejsc pracy, a więc środków utrzymania.
Nowacka tych obaw nie zignorowała. Obiecuje stworzenie systemu wsparcia. Wielu z nich ma też inne kwalifikacje pedagogiczne. Szef stowarzyszenia katechetów świeckich jest np. historykiem. Takich katechetów można w szkole zatrzymać, oferując im dodatkowo inne zajęcia. Mówimy o grupie ok. 20 tys. osób. Jednocześnie Nowacka przypomniała, że katecheci są w szkołach z nominacji władz związków wyznaniowych. Dała do zrozumienia, że powinny one, na czele z KRK, współpracować z rządem dla dobra katechetów i systemu oświaty – borykającego się z niedofinansowaniem i kadry nauczycielskiej – a nie wysuwać tylko oskarżenia. Tu też mogę się z Nowacką zgodzić, choć oczekiwanie współpracy ze środowiskami, które czapkowały wcześniej ministrowi Czarnkowi, jest oczywiście nierealistyczne.
Sądzę, że te spory i protesty przykrywają kwestię zasadniczą: po co w szkole nauka religii zamiast wiedzy o religiach? A z nią wiąże się kolejne pytanie: czy mamy pod dostatkiem nauczycieli mogących rzetelnie i kompetentnie uczyć o religiach jako zjawisku kulturowym i antropologicznym? Na razie więc jesteśmy skazani (przez polityków niezdolnych do podjęcia szczerej rozmowy z KRK na ten temat) na stan obecny.
W realnym życiu edukacja, nie tylko religijna, zaczyna się (albo się nie zaczyna) w domu rodzinnym, a nie w szkole. Ewentualne błędy i wypaczenia na tym polu mogłaby korygować szkoła, ale tylko w ramach lekcji o religiach świata. Katecheza nimi nie jest. Polega ona na utrwalaniu (zwykle bez rzetelnej dyskusji z młodzieżą, do której katecheci rzadko są przygotowani) przekazu wiary i doktryny konkretnej konfesji, katolickiej, prawosławnej, ewangelickiej itd. Proszę bardzo, ale to nie musi się dziać w szkole publicznej. Za to religie we współczesnym społeczeństwie demokratycznym powinny być elementem edukacji szkolnej. Ignorancja sprzyja nietolerancji, nietolerancja łatwo przeradza się w przemoc, przemoc niszczy więź społeczną.
Komentarze
Jeśli katecheci chcą mieć więcej godzin to sprawa jest prosta. Znaleźć chętnych ( powodzenia) i udać się do biskupa o finsowanie dodatkowych godzin na terenie parafii.
Tak a propos – dlaczego przeciw zmianom w nauczaniu religii nie protestują masowo rodzice?
W końcu to oni są „klientami” tej branży.
Wydawałoby sie najbardziej naturalnym, że osobami które maja najwięcej do powiedzenia jak i kiedy ich dzieci maja chodzi na katechezę będą rodzice, prawda? A tu z tej strony cisza. Żadnej akcji pisania listów, żadnych petycji, delegacji u drzwi ministerstwa. Wygląda, że im akurat średnio zależy.
Jedyną grupą, poza funkcjonariuszami KK, żywotnie zaniepokojoną tymi zmianami są… osoby które się z religii utrzymują, czyli katecheci świeccy.
Stracą pracę a nic innego nie umieją..
Ale czekaj, czy oni czasem nie są „wykwalifikowanymi pedagogami”? Taka jeszcze niedawno był oficjalna wersja KK, mamy nie wierzyć Kościołowi?
Ostatnich decyzji ministry Nowackiej nie da się obronić! Pogrzebały ją chociażby ostatnie kłamstwa. W sprawie metod likwidacji nauczania religii oraz podręczników szkolnych. Rodzice i nauczyciele są wściekli. A to rzadkość w polskiej szkole
Nowacka idzie w dobrym kierunku…
Musk w administracji Trumpa? Biznesmen jest „gotów służyć”.
Kurestwo od zawsze miało charakter uniwersalny… internacjonalistyczny.
Miejsce katechezy w państwie demokratycznym jest tam, gdzie życzą sobie tego obywatele, a nie takie lub inne ministry (służące).
@NH
Większość młodzieży licealnej i szkół podstawowych nie zgłasza chęci korzystania z ,,lekcji religii’’. Zarzuty o kłamstwach odrzuca min. Nowacka, za to zarzuca kłamstwo episkopatowi KRK w sprawie rzekomego braku spotkań z przedstawicielami resortu oświaty. Nie słyszałem o ,,wściekłości’’ na nią wśród rodziców i uczniów. Raczej się cieszą, że osławiony HiT już nie będzie pseudopodręcznikiem.
@A.Sz.
Rodzice uczniów są wściekli na Barbarę Nowacką. Chodzi o nowe podręczniki, które muszą zakupić w nowym roku szkolnym i wydać kilkaset złotych. Jeszcze niedawno Nowacka zapewniała, że nie będzie takiej potrzeby
Skoro Kubaszko twierdzi, co twierdzi, to moze by tak referendum w tej sprawie ?
@Ryszard Kubaszko
22 SIERPNIA 2024
14:59
A gdzie masz dowody, ze wiekszosc obywateli chce lekcji katechezy w szkole? I ile godzin w tygodniu?
PS. Obecny rzad ma poparcie wiekszosci poslow. Wiec ministra Nowacka ma demokratyczna legitymacje do wprowadzania zmian zgodnych z prawem.
Lekcje religii, a jeszcze lepiej religioznawstwa, są niezbędne w kształceniu kulturowym dzieci i młodzieży, bo bez znajomości (chociaż pobieżnej) „faktów” zawartych w Biblii trudno zrozumieć w pełni literaturę, muzykę, malarstwo, itp.
I tu jest dylemat, bo z powyższego wynika, że lekcje religii/religioznawstwa powinny być obowiązkowe, a z drugiej strony każdy się boi posądzenia o indoktrynację, chociaż każde nauczanie jest swojego rodzaju indoktrynacją.
Wątpię też, czy współczesna pedagogika szkolna i programy nauczania dążą do wszechstronnego wychowania. Nawet jeżeli tak, to marnie to wychodzi. Teraz szkoła i wychowanie pozaszkolne „hoduje” wyindywidualizowanych konsumentów.
PS. Pewnie to niemiarodajne, ale dzieci czy wnuki wszystkich moich znajomych mają w szkole religię z siostrą zakonną lub księdzem i żadne ze świeckim katechetą.
Prezydium KEP przekazało I prezes SN petycję z prośbą o zbadanie stanu prawnego rozporządzenia minister edukacji w sprawie lekcji religii. I zgodności z konstytucją.
Tak więc nie koniec sprawy, a raczej jej początek.
Od początku, obecną koalicja rządzi rozporządzeniami, zamiast ustawami. Bo mają świadomość, że ustawa nie przeszłaby w Sejmie. Ciekawe, jak długo tak będą robić? Cztery lata? A przecież krzyczeli na wiecach: „Konstytucja”
Jacek NH
22 sierpnia 2024
13:33
„Rodzice i nauczyciele są wściekli”.
Jacusiu, Ilu widziałeś wściekłych rodziców i nauczycieli, że mówisz jak o całej zbiorowości – dwóch, trzech? A zarzucasz kłamstwo Nowackiej. Propagandowe i niedorosłe ubieranie pojedynczych przypadków w liczbę mnogą to bardzo polska – a może i bardziej powszechna – maniera. Podobnej propagandowej manierze służą wyrazy „wszyscy”, „większość”. Dwie jej koleżanki tak uważają, więc mówi, że większość ludzi tak uważa.
@Jacek NH
Nie kłam. Osobiście nie znam nikogo kto byłby „wściekły” na Nowacką.
Inna rzecz, że nie obracam się w faszystowskim towarzystwie.
@NH
Ale to jałowa prawnicza groteska, taka sama jak z trybunałem Przyłębskiej jako autorytetem rozstrzygającym o konstytucyjności czegoś, co nie pasuje jego politycznym nadzorcom z Nowowiejskiej.
@NH
To kwestia budżetowa, czyli gestia ministra finansów.
A miał być kiedyś tylko mały paluszek, aby dzieci nie musiały po szkole extra chodzić na religię w salkach przy kościołach parafialnych. Udostępnienie salek szkolnych kościołowi…
A potem wzięli całą rękę razem z kieszenią i portfelem.
Syn znajomego spytał kiedyś swą religijną mamę w obecności dyrektora szkoły; czy religia to nauka? I dyrektor skromnie odpowiedział 9-cio latkowi – NIE.
To pytanie i odpowiedź padły ponad 30 lat po powrocie religii do szkół powszechnych.
Rozwiązaniem jest wprowadzenie odpłatności dla rodziców posyłających swe dzieci na religię do szkoły. Za inne dodatkowe zajęcia nie wahają się płacić.
Jak mi się zdaje, ostatnio programiści dokonywali wyczynów ekwilibrystycznych, żeby odchudzić przeładowany program szkolny. Jest logiczne, że religia powinna opuścić szkoły i powrócić do salek katechetycznych. Tylko po jakie licho zastępować ją jakąś nauką o religiach? Chyba tylko dlatego, żeby w kraju zdominowanym przez katolicyzm na siłę starać się zainteresować młodzież buddyzmem, islamem, szintoizmem i czym tam jeszcze…Równie dobrze, a może i z większym pożytkiem można byłoby wprowadzić naukę o szkołach kulinarnych świata, a program ustaliłby pan Makłowicz albo pani Gessler
„Nauczanie religii w szkole obowiązuje w 23 krajach Unii Europejskiej. W 8 krajach udział w szkolnych lekcjach religii jest obowiązkowy.
Zdecydowana większość państw Unii Europejskiej naukę religii traktuje jako niezbędny element szkolnego systemu edukacji i finansują ją, gdyż wychodzą z przekonania, że bez tej formy edukacji obywatele będą mieć poważny kłopot z rozumieniem europejskiego „kodu kulturowego”. ”
https://stacja7.pl/ze-swiata/obowiazkowe-lekcje-religii-tak-wyglada-to-w-europie/
*********************************************
„W Niemczech państwo organizuje lekcje religii i jest ono także odpowiedzialne za nauczycieli religii. Konstytucyjna gwarancja szkolnego nauczania religii jako zwykłego przedmiotu zobowiązuje państwo do troski o umożliwienie nauczycielom religii zdobycia potrzebnych kwalifikacji na wyższych uczelniach [ 5 ].
Nauczyciel religii, będąc urzędnikiem państwowym, musi legitymować się odpowiednim wykształceniem, które polega na zdobyciu kwalifikacji merytorycznych i dydaktycznych w zakresie przynajmniej dwóch przedmiotów. Religia, będąc przedmiotem obowiązkowym, podlega tym samym regulacjom prawnym, co oznacza zarazem, że nauczyciele religii w Niemczech są specjalistami w jeszcze jednej dziedzinie wiedzy, z której prowadzą zajęcia w szkole [ 6 ]. Powyższe rozwiązanie pociąga za sobą określone wymagania odnośnie do samego kształcenia nauczycieli. Na uniwersytetach niemieckich istnieją odpowiednie katedry pedagogiki religijnej, które obok zajęć dla studentów teologii prowadzą przygotowanie pedagogiczno-religijne dla innych osób w ramach tzw. „ścieżki nauczycielskiej”. Katedry te są usytuowane najczęściej w ramach wydziałów teologicznych lub filozoficznych. Zdarza się także, że działają one bezpośrednio przy wydziałach pedagogicznych [ 7 ]. ”
https://www.katecheta.pl/Archiwum/2005/Katecheta-7-2005/VERBA-DOCENT/Status-i-rola-nauczyciela-religii-w-Niemczech
,,Rząd ma związane ręce konkordatem”
Konkordat nie byłby problemem gdyby nie umieszczenie go w konstytucji. Umowy międzynarodowe i to tak jednostronnie niekorzystne i szkodliwe dla jednej ze stron, można renegocjować a w obliczu braku woli kompromisu, zerwać. Niestety klesze pachołki piszące konstytucję (nota bene w 1997r wściekle atakowaną przez prawicę i kler) zabezpieczyły konkordat umieszczając go w konstytucji.
,,(…) polityków niezdolnych do podjęcia szczerej rozmowy z KRK na ten temat” Oni są niezdolni? Nie – to są albo mentalni niewolnicy (wersja optymistyczna) albo są uwikłani w brudne interesiki z klerem (vide geszefty ziemią Pinokia z Gulbinowiczem) lub są mniej lub bardziej jawnymi członkami różnych asocjacji katolickich. W każdym razie bliższy im interes KRK niż Polski i jej obywateli.
Miałam religie w salce katechetycznej i wspominam ja z przyjemnością . Prowadzili ja franciszkanie. Moja córka miała już religie w szkole. W pierwszej klasie szkoły podstawowej religii uczyła zakonnica. Straszyła dzieci piekłem, diabłami , niedopuszczeniem do I komunii. Niektóre dzieci budziły się w nocy z krzykiem m.in. moja córka . Uspokoiła się dopiero wtedy, kiedy dwóch ojców , w niewybredny sposób , wyjaśniło jej co jej zrobią jak nie przestanie straszyć dzieci. Pomogło !
@studniówka
Studnióweczko, a nasz Gospodarz napisał mi: „Większość młodzieży licealnej i szkół podstawowych nie zgłasza chęci korzystania z lekcji religii”. I ja przyjmuję to do wiadomości.
A wściekłych rodziców i nauczycieli widziałem (rozmawiałem), więcej niż dwóch, trzech. A Nowacka skłamała w sprawie podręczników i jest z tego afera. W całym kraju
@takto
Jak dojdziemy do cywilizacyjnego poziomu relacji państwo- zwiaązki wyznaniowe i zrobimy wtedy referendum, to zobaczymy. Cytuje pan materiał medium katolickiego, a statystyka nie mówi konkretnie o szczegółowych zasadach. Nie wyjaśnia co oznacza ,,lekcja religii’’, czy nauczyciele są poddani kontroli kuratorów oświatowych czy władzy kościelnej, jaki poziom reprezentują nauczyciele, po jakich są studiach itd. Słowem informacja jest tak niepełna, że nijak się ma do sytuacji w Polsce, a służy poparciu tutejszej narracji kościelnej.
Kościół protestuje przeciwko łączeniu klas ponieważ zaburza to ustalony od wieków, bardzo efektywny „ciąg technologiczny”. Polega on na tym, aby już jak najmłodsze dzieci skutecznie straszyć „piekłem”, „szatanem”, „grzechem” i „wiecznym potępieniem”. Pranie mózgów należy koniecznie przeprowadzać stopniowo i etapami, dostosowanymi do psychologii słuchaczy. Gdy mamy do czynienia z różnymi rocznikami, szczególnie na początkowym etapie nauczania, ogłupianie może być nieskuteczne.
Jacek NH
22 sierpnia 2024
13:33
Chyba słusznie nieraz zbierasz cięgi
@tonietakto
Bez nauki religii obywatele „będą mieć poważny kłopot z rozumieniem europejskiego kodu kulturowego”?
Wolne żarty. Nauka religii informuje wiernych o dogmatach i obrządkach danego wyznania. Zrozumienie „kodu kulturowego” musi dać nauka wiedzy o różnych religiach (również martwych) i historia idei. Na to się nie zanosi…
—-
Niech fantastycznie lutnia nastrojona
Wtóruje myśli posępnej i ciemnej;
Bom oto wstąpił w grób Agamemnona,
I siedzę cichy w kopule podziemnej,
Afera na cały kraj … kolejny setny, tysięczny… księżulo hodował sobie „obiekty” seksualne…
„Ksiądz Tomasz K. podczas odprawiania pogrzebu w parafii w Rzejowicach zasnął z powodu upojenia alkoholowego. Afera była naprawdę duża, a o sprawie pisały wszystkie media.
Ewa: Tak, ale to tylko część prawdy. Ten człowiek ma na sumieniu znacznie poważniejsze rzeczy.
Chce pani do tego wracać?
Muszę.
Dlatego zgłosiła się pani do mediów, bo, pani zdaniem kuria chce zatuszować prawdziwy powód jego odwołania.
Kilka dni przed tamtym pogrzebem dostałam wiadomość z częstochowskiej kurii, że prawdopodobnie ksiądz dostanie zakaz kontaktu z nieletnimi. Zrozumiałam tę odpowiedź w taki sposób, że tak naprawdę zostanie zawieszony w funkcji proboszcza. I to wcale nie z powodu jego problemów z alkoholem.
A z jakiego?
Ponieważ dwa lata temu zgłosiłam w kurii, że byłam przez niego molestowana. Od tego czasu toczy się proces, ale ksiądz został zawieszony dopiero po tym, gdy zrobiła się afera, że pijany odprawiał pogrzeb.
Chce pani powiedzieć, że biskup częstochowski od dwóch lat wie o tym, że ks. Tomasz K. może być przestępcą seksualnym i nic z tym nie zrobił?
Właśnie.
Zacznijmy od początku: kiedy poznała pani księdza Tomasza?
To był początek lat dwutysięcznych, ksiądz przyszedł do naszej parafii w Częstochowie jako wikary, gdy miałam może z osiem, dziewięć lat. Widywałam go na niedzielnych mszach. Prowadził chórek parafialny, a ja interesowałam się muzyką, więc dołączyłam do tej formacji, gdy miałam 13 lat. Pod jego opieką w tygodniu ćwiczyliśmy piosenki na niedzielę.
Z czasem ten kontakt stał się bardziej prywatny. Ksiądz zaczął dużo do mnie pisać przez Gadu-Gadu czy telefon. Wydawało mi się, że tylko on tak dobrze mnie rozumie i że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.
W e-mailu pisała pani, że odkąd miała 12 lat, to ksiądz panią „urabiał”. Na czym to polegało?
Ciągle szukał ze mną kontaktu. Pytał, co u mnie, jak się czuję, dlaczego jestem smutna. Rzeczywiście, jak na swój wiek miałam sporo problemów – w domu był problem alkoholowy. Ksiądz szybko się zorientował. Tak naprawdę był jedyną dorosłą osobą, która zwracała wtedy na mnie uwagę.
Zarzuca pani też ks. Tomaszowi, że gdy skończyła pani 15. rok życia, to wikary panią zaczął wykorzystywać seksualnie. (…) (onet.pl)
————————————————
Iluż takich pedofili hoduje i używa skolko ugodno polskich dzieci, młodzież… i porzuca… ile krzywdy i złamanych życiorysów i zrytych beretów na amen… jakim trzeba księdzem skyrwysynem by tego nie czaić…
Taka religia … i takie żniwa.
Kto tak plecie o obowiązku lekcji religii w Niemczech. Otoz takiego obowiązku w szkołach publicznych w Niemczech nie ma.
Kalinowi ludzie obawiają się, niezbędnej moim zdaniem, jednak dobrowolnej lekcji o religiach czy etyki…
Tak to cytowanie wprowadza nas w błąd.
• Jacek NH
22 SIERPNIA 2024 17:01
Ty śmiesz wymieniać slowo „konstytucja”… po ośmiu latach nierządu, bezprawia i przejmowania sądów i prokuratury przez pisdnych partyjnych by zabezpieczyć sobie bezkarność…
Jacek NH
22 SIERPNIA 2024
15:32
@A.Sz.
Rodzice uczniów są wściekli na Barbarę Nowacką. Chodzi o nowe podręczniki, które muszą zakupić w nowym roku szkolnym i wydać kilkaset złotych. Jeszcze niedawno Nowacka zapewniała, że nie będzie takiej potrzeby.
Mój komentarz
O jakie nowe podręczniki chodzi? Nic takiego nie występuje w tym roku szkolnym. U najmłodszego pokolenia widzę na stolach nowo zakupione podręczniki, takie jakie były stosowane w zeszłym roku i dawniej. Nawet podręczniki do HiTu widzę. Więc o co chodzi, o jakie kłamstwa Nowackiej na temat podręczników?
TJ
Dania… program 9- letniej szkoły podstawowej i gimnazjum…
Przedmioty w Folkeskole
Nauka w dziewięcioletniej szkole podstawowej i gimnazjum (jest jeszcze rok zerowy) odbywa się w ramach trzech obszarów przedmiotowych i obejmuje następujące przedmioty obowiązkowe dla wszystkich uczniów:
Przedmioty humanistyczne
Język duński dla klas 1-9.
Język angielski na poziomach 1-9.
Nauki chrześcijańskie / Christian Studies* na wszystkich poziomach nauczania, z wyjątkiem roku, w którym odbywa się konfirmacja (uczniowie mogą zostać zwolnieni z tego przedmiotu na prośbę rodziców).
Historia w klasach 3-9.
Wiedza o społeczeństwie na poziomie klas 8 i 9.
Przedmioty praktyczne/kreatywne
Wychowanie fizyczne w klasach 1-9.
Muzyka w klasach 1-6.
Sztuki wizualne na poziomach 1-6.
Projektowanie, obróbka drewna i metalu oraz gospodarka domowa na jednym lub kilku poziomach nauczania pomiędzy poziomami 3-6.
Nauka o żywności w klasach 5 i 6.
Przedmioty naukowe
Matematyka na poziomach 1-9.
Nauki przyrodnicze/technika w klasach 1-6.
Geografia w klasach 7-9.
Biologia w klasach 7-9.
Fizyka/chemia na poziomach 7-9.
Poniższe tematy stanowią obowiązkową część programu nauczania w szkołach podstawowych
– Bezpieczeństwo na drodze,
– Edukacja zdrowotna i seksualna oraz studia nad rodziną,
– Orientacja edukacyjna, zawodowa i na rynku pracy.
Zajęcia z języka niemieckiego mają być oferowane uczniom jako przedmiot fakultatywny w klasach 5-9. Jako alternatywę dla języka niemieckiego, uczniom może zostać zaoferowana możliwość wyboru zajęć z języka francuskiego jako przedmiotu fakultatywnego w klasach 5-9.
Oprócz wyżej wymienionego nauczania, które szkoły mają obowiązek zapewnić, uczniom klas 7, 8 i 9 może być również oferowana edukacja w zakresie szeregu przedmiotów fakultatywnych.
—————————–
* Wszystkie zajęcia z religii w duńskim systemie szkolnictwa mają charakter świecki i skupiają się na informacyjnym aspekcie różnych systemów wierzeń.
Tematem przewodnim jest chrześcijaństwo, obejmujące cztery główne obszary zainteresowań:
– Filozofia życia i etyka – ma priorytet
– Opowieści biblijne
– Chrześcijaństwo
– Religie niechrześcijańskie i inne światopoglądy
[As a teaching subject, “Christian Studies” consists of four curricular areas: “Philosophy of Life and Ethics”, “Bible Stories”, “Christianity”, and “Non-Christian Religions” (Ministry of Education 2019a, p. 27). “Philosophy of life” has priority.]
Nauka o chrześcijaństwie kończy się egzaminem ustnym w klasie 9.
@bca
Oczywiście! Zawsze wtedy, gdy konstytucja jest łamana lub omijana w perfidny sposób
@Stary Profesor
22sierpnia godz.20.45
Właśnie o takim praniu mózgu najmłodszym dzieciom pisałam w swoim poście . Szczególnie dobrze robią to katechetki- zakonnice.
bca
Ty śmiesz wymieniać slowo „konstytucja”…
Ba, on śmie pisać o aferze „na całą Polskę”, bo „Nowacka skłamała”. Tak jak Nowak miał zegarek, i falangi pisdne ciągnęły ten temat na okrągło. Teraz wiemy, jak pieniądze z PiS finansowały „wolne media”, które dołączały się do skandującego chóru faszystów.
Czekam na rozliczenie bandy PiS, a Kaczyński ma być pierwszy!!
Adam Szostkiewicz
22 sierpnia 2024
20:36
Jedyne, czego w tych podlinkowanych artykulikach nie ma, to tego, że polskim biskupom zapewne nie podoba się zachodni model lekcji religii w szkołach.
https://files.eric.ed.gov/fulltext/EJ1165245.pdf
https://www.pedocs.de/volltexte/2020/18834/pdf/cepsj_2019_4_Alberts_Religious_education.pdf
https://www.cambridge.org/core/journals/german-law-journal/article/religious-education-in-germany-in-light-of-religious-diversity-constitutional-requirements-for-religious-education/DA53CF0E68B465C7FD4E027BAD3887AF
https://www.deutschlandfunk.de/religionsunterricht-auf-dem-prueftstand-100.html
@ Kalina 22 sierpnia 2024 18:45
cyt: „Jest logiczne, że religia powinna opuścić szkoły i powrócić do salek katechetycznych. Tylko po jakie licho zastępować ją jakąś nauką o religiach? Chyba tylko dlatego, żeby w kraju zdominowanym przez katolicyzm na siłę starać się zainteresować młodzież buddyzmem, islamem, szintoizmem i czym tam jeszcze… ”
Tak, właśnie po to by młodzież wiedziała „jak to czują i robią inni”. Że Bóg może różnie wyglądać a religia różnych rzeczy od swoich wyznawców żądać….
Czy Tobie by pasował wyłącznie świat z jedynie prawdziwą prawdą? Taki w którym jeśli uczymy o Dmowskim, to Piłsudzki w ogóle nie istniał, albo zdrajcą i zaprzańcem był. Lub na odwrót.
@lubat & totakto:
Teoretycznie podstaw europejskiej kultury powinna się młodzież uczyć na języku polskim (zawsze były jakieś omówienia Biblii), historii (coś z dziejów starożytnych Żydów, plus elementy rozwoju chrześcijaństwa), plastyki i muzyki. I to z lepszym kontekstem niż na katechezie.
Chaby trochę przypadkowe że do tej pory nie zostało to poruszone w POLITYCE, więc warto przypomnieć. Na dniach doszło do skandalicznego wydarzenia w poznańskim ratuszu z udziałem dwóch nazistów.
Należy mieć pretensje: względem irytującej nieporadności państwa polskiego. Oczekiwałbym od nowej władzy delegalizacji tego typu ugrupowań. Oraz do środowisk medialnych które nadają tym mentalnym zjebom błędny przydomek. Drodzy dziennikarze: to nie są żadni ,,neo” To są NAZIŚCI.
A co do samych nazistów to mam do nich najmniejsze pretensje ponieważ komórek rakotwórczych się nie personifikuje. Je się po prostu wycina w jak najwcześniejszym stadium. Wie o tym doskonale każdy onkolog.
Na stare lata ta przebrzydła komuna wydaje się , jako organizatorka oświaty dość normalna. Podstawówkę /7-latka/ przetrwałem bez religii w szkole, nauczyciele nie interesowali się poglądami dzieci. Ogólniak /4-lata/ bez religii, ale 1 rok podstaw filozofii, trzy lata historii obszernie, dowiedziałem się o wojnie polsko-radzieckiej. Nauczyciele historii -przedwojenny i młody, języka polskiego – Żyd przedwojenny i akowiec, czego nie ukrywali, rosyjski – Polka z Litwy. Na okrasę – raz w miesiącu muzycy z filharmonii, również z paroma słowami komentarza do tego co robią. Szkoła w mieście powiatowym.
„Rozporządzenie minister Nowackiej że względów proceduralnych jest wadliwe, jest nielegalne, a w związku z tym jest niekonstytucyjne. I moim zdaniem należy zaskarżyć ten akt do Trybunału Konstytucyjnego” – Paweł Borecki, profesor UW, autorytet w dziedzinie prawa wyznaniowego
Rosja.
„Aresztowano „przywódcę incelów”.
Szerzył teorie „waginokapitalizmu” i „sekskomunizmu„.
Twierdził też, że „niechęć kobiet do darmowego dzielenia się ‚energią seksualną’ sprawia, że mężczyźni są agresywni i niezadowoleni, a to jest przyczyną „większości poważnych problemów współczesnego świata”.
Tłumaczył, że we współczesnych społeczeństwach kobiety dysponują władzą nad mężczyznami dzięki „kultowi” stosunków seksualnych.
Przekonywał ponadto, że „wszyscy mężczyźni mają prawo do seksu, a społecznym obowiązkiem kobiet jest jego dawanie”. „Kobiety uciskają i wykorzystują mężczyzn, odmawiając im prawa do seksu”, pisał.
Pod swoimi postami często dodawał hasło: „Daj seks – uratuj świat!”.
(…)
Przez propagandowe media sprawa „najbardziej znanego rosyjskiego incela” jest wykorzystywana w celu dyskredytacji wszystkich wrogów Kremla – Zachodu, opozycji oraz Ukrainy. Kontrolowane przez władze portale, takie jak Life.ru czy Russia Today, rozpisują się w ostatnich dniach na temat „pedofila o opozycyjnych poglądach popierającego ukraińską armię”.
„Od początku specjalnej operacji wojennej ‚główny rosyjski incel’ publikował liczne posty wspierające Ukrainę, rozpowszechniał materiały zachodnich agencji informacyjnych i krytykował rosyjskie przywództwo. Podniebiesnyj jest aktywnym propagandystą destrukcyjnych zachodnich idei, niezgodnych z rosyjskim kursem powrotu do tradycyjnych wartości. Aktywista zostanie również sprawdzony pod kątem zagranicznego finansowania”, charakteryzują go autorzy tekstu opublikowanego na łamach Life.ru” (Wiktoria Bieliaszyn, wyborcza.pl)
@NH
Jeśli to prawda, a nie fake news lub manipulacja, to dr Borecki drastycznie zmienił swoje, bardzo krytyczne względem KRK, poglądy. Trybunał konstytucyjny mgr Przyłębskiej nie jest organem miarodajnym, tylko narzędziem w walce politycznej obozu Dudy i Kaczyńskiego z Tuskiem.
@Gospodarzu
Pańskie uwagi do wpisów trola NH, jakkolwiek nie byłyby słuszne, nakręcają tylko nieistniejące tematy, w celu rozmycia istotnych skandali.
Mamy aktualnie przekręt w RARS na miliardy, więc PiS próbuje dyskutować „kłamstwa Nowackiej” o podręcznikach.
Proszę się nie dać wpuszczać w maliny.
Czlowiek wyjdzie z PRLu ale PRL z wielu ludzi nie chce wyjsc a minelo przeciez ponad 30 lat!
Salki katachetyczne to jedna z ostatnich kulturowych spuscizn po PRL .Zapytajcie Hiszpana , Portugalczyka , Irlandczyka , Amerykanina , Kanadyjczyka ( mekki liberalizmu ) co to sa salki katachetyczne aby w nich nauczac religii to by zrobil glupia mine a mam przypuszczenie graniczace z pewnoscia ze by popukal sie w glowe.
Przykre .
@Dino77
Pasuje mi świat, w którym poważna wiedza nie jest serwowana po łebkach nieprzygotowanej do jej przyjęcia młodzieży. I tak religioznawstwo traktowane poważnie powinno być wykładane na poziomie akademickim, zaś baśnie o Adamie i Ewie – w salkach katechetycznych. Szumnie nazywane religioznawstwo na poziomie licealnym to nic innego jak ideologiczne barachło pokrewne wykładom na WUML-u
A co z dzisiejszymi organami konstytucyjnymi z wieloma odrażającymi ch. w środku?
Wydaje się, że w Polsce dyskusja o zajęciach z religii w szkołach, obraca się wokół – być albo nie być.
Że tworzone jest fałszywe twierdzenie, że państwowa szkoła jest albo świecka, albo uczy się w niej religii. Co najprawdopodobniej jest efektem postaw biskupów polskich, postaw jawnie antyzachodnich, jawnie antydemokratycznych, jawnie kontestujących prawa człowieka i wolność jednostki.
Czy reforma pani minister jest dobra?
Nie wiem, ponieważ nie wiadomo, czy ma ona na celu zbliżenie problemu nauki religii w szkołach państwowych do standardów zachodnich, czy jest to wyłącznie ograniczanie biskupich wpływów.
A powinno być wiadomo.
Więc dlaczego nie wiadomo?
@Adam Szostkiewicz:
Jacek NH. cytuje wypowiedź dla Rzeczpospolitej z 13 sierpnia b.r. Dr Borecki odnosi się do braku konsultacji ze związkami wyznaniowymi (od KRK po polskich muzułmanów); więc nie o sam KRK mu chodzi.
corrected
Lekcje religii w szkołach. Czy minister potrzebuje zgody biskupów do wydania rozporządzenia?
„W przestrzeni publicznej pojawiła się teoria, że niedawne rozporządzenie zmieniające zasady organizowania lekcji religii w szkołach jest niekonstytucyjne, bo nie zgodzili się na nie biskupi. Tymczasem Trybunał Konstytucyjny 31 lat temu orzekł, że taka zgoda nie jest potrzebna.
W ubiegłym tygodniu w „Rzeczpospolitej” ukazał się wywiad z prof. Pawłem Boreckim. Jego główną tezą jest to, że Kościoły i związki wyznaniowe nie powinny tylko opiniować niedawno wydanego rozporządzenia zmieniającego zasady organizowania lekcji religii w szkołach, ale je zaaprobować („organ wydający rozporządzenie musi uzyskać aprobatę innego organu lub innego podmiotu […]. W tym wypadku są to zainteresowane Kościoły i związki wyznaniowe”). Skoro zaś tak się nie stało, to rozporządzenie jest – jak głosi tytuł wywiadu – „wadliwe i nielegalne”. Z tą tezą pozwalam się nie zgodzić. Zastosowanie przepisu zasad techniki prawodawczej, na który powołuje się profesor, jest bowiem w tej sprawie wyłączone.
Kością niezgody jest art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty z 1991 r. Brzmi on tak: „Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych określa, w drodze rozporządzenia, warunki i sposób wykonywania przez szkoły zadań, o których mowa w ust. 1 [to właśnie zadanie dot. organizowania religii w szkołach]”. Najważniejszy pozostaje zatem zwrot „w porozumieniu z…”. I to na nim się skupimy.
Zasady techniki prawodawczej przewidują kilka form współuczestniczenia przy wydawaniu rozporządzeń. Jedną z nich jest wydawanie ich właśnie „w porozumieniu”. Można ją zastosować, „jeżeli współuczestniczenie ma polegać na osiągnięciu porozumienia w sprawie treści aktu normatywnego, a następstwem braku porozumienia ma być to, że akt nie dochodzi do skutku” (§ 72 ust. 1 pkt 2 zasad techniki prawodawczej). Czy to w takim razie oznacza, że minister Barbara Nowacka powinna była osiągnąć porozumienie z władzami Kościołów i związków wyznaniowych, a w razie jego braku rozporządzenie nie mogło zostać wydane?
Nie, wręcz przeciwnie. Przywołany paragraf zasad techniki prawodawczej zawiera bowiem jeszcze ust. 2, który mówi, że formę wydania aktu „w porozumieniu” można zastosować tylko „wówczas, gdy współuczestniczącym w wydaniu rozporządzenia jest wyłącznie organ uprawniony do wydawania rozporządzeń”. Takimi organami nie są jednak Kościoły i związki wyznaniowe. W konsekwencji nie mogą one też współuczestniczyć w ich wydawaniu na zasadzie działania „w porozumieniu”, tak jak definiują to zasady techniki prawodawczej.
W tym przypadku trzeba zatem przyjąć inne rozumienie tego wyrażenia. Jakie? Okazuje się, że Trybunał Konstytucyjny ustalił to już 31 lat temu, słusznie podkreślając w wyroku z 20 kwietnia 1993 r. (sygn. akt: U 12/92) fakt, że: „pojęcie »w porozumieniu« użyte w ustawie nie może oznaczać powszechnej zgody wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych działających w Polsce. […] W tej sytuacji pojęcie »w porozumieniu« użyte w ustawie o systemie oświaty oznacza dla Ministra Edukacji Narodowej jedynie obowiązek zebrania informacji i wymiany poglądów o stanowiskach wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych zainteresowanych nauczaniem religii w szkołach publicznych, aby móc najpełniej uwzględnić ich oczekiwania, pozostając w zgodzie z przepisami Konstytucji i ustawami”.
Trybunał rozstrzygnął sprawę zatem bardzo racjonalnie. Figurujących w rejestrze MSWiA Kościołów i związków wyznaniowych jest przecież prawie 175. Czy zgodnie z tezą prof. P. Boreckiego wszystkie one powinny były wyrazić zgodę na wydanie rozporządzenia? To byłoby niemożliwe, szczególnie że wśród nich też nie ma jednomyślności. Nawet jeśli uznalibyśmy, że zgodę powinny były wyrazić tylko związki wyznaniowe nauczające religii w szkołach, to nadal jest ich ponad 20 i same między sobą niejednokrotnie się spierają, także w tej sprawie.
Dlatego Trybunał wskazał, że formuła „w porozumieniu” winna być tu rozumiana inaczej, w taki sposób, że wystarczające jest „zebranie informacji i wymiana poglądów”. Czy to zostało dokonane? Tak. Wystarczy wejść na stronę Rządowego Centrum Legislacji. W zakładce projektu, o którym mowa, widnieje szereg plików ze stanowiskami zgłoszonymi przez poszczególne Kościoły i związki wyznaniowe. Obok nich zaś zamieszczone zostały pliki z odpowiedziami na te uwagi podpisane przez minister Lubnauer. Z całą pewnością można zatem powiedzieć, że informacje zostały zebrane (poprzez przyjmowanie uwag w ramach konsultacji publicznych), a następnie poglądy zostały wymienione (poprzez zamieszczenie uwag na stronie RCL-u oraz odniesienie się do nich).
Nie zmienia to natomiast faktu, że sama delegacja do wydania rozporządzenia w ustawie o systemie oświaty jest zbudowana wadliwie. Po pierwsze, brakuje w niej wytycznych od ustawodawcy dla ministra, które powinny były tam się znaleźć na podstawie art. 92 konstytucji. Na to zresztą słusznie zwrócił uwagę prof. Borecki.
Po drugie, należy zmienić sformułowanie „w porozumieniu”. Najszerszym udziałem Kościołów i związków wyznaniowych może być „jedynie” obligatoryjne wyrażanie opinii, na co zasady techniki prawodawczej zezwalają (zob. § 74 ust. 1 pkt 3 w zw. z ust. 2). Wówczas brak zasięgnięcia takiej opinii byłby uchybieniem powodującym wadliwość rozporządzenia, ale sama jej treść pozostawałaby niewiążąca.
Jak ustaliliśmy, opinie od Kościołów i związków wyznaniowych zostały uzyskane, a poglądy wymienione (poprzez odniesienie się do uwag i upublicznienie ich). Przy wydaniu spornego rozporządzenia zatem działano „w porozumieniu”. Nie można bowiem oczekiwać, by wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe wyrażały zgodę na wydanie rozporządzenia. Taka forma jest zarezerwowana tylko dla organów, które w ogóle mogą wydawać te akty.
W tej sprawie Ministerstwo Edukacji Narodowej zadziałało zatem dokładnie tak, jak Trybunał Konstytucyjny wskazał w 1993 r. I choć delegacja w ustawie jest zbudowana wadliwie, to nie świadczy to o wadliwości samego rozporządzenia. Ono bowiem zostało wydane w trybie zgodnym z Konstytucją i ustawą, „w porozumieniu” z Kościołami i związkami wyznaniowymi rozumianym specyficznie, ale dokładnie tak, jak powiedział Trybunał„. (Mikołaj Wolanin, rp.pl)
——————-
Wiemy od dawna, że Uniwersytet Warszawski zatrudnia, obok wybitnych naukowców, wielu równie wybitnych ciulów naukawych, w tym pisdnych sługusów na służbie.
Podobnie na tym forum roi się od wyznawców religii pisdzizmu i ziobryzmu.
Zainteresowanych problematyką „cywilizacji prawa kanonicznego i jej konstytucyjnyce podstaw” polecam artykuł Mikołaja Wolanina w
Roczniku Nauk Prawnych 33(4), April 2024.
https://www.researchgate.net/publication/379534167_Cywilizacja_prawa_kanonicznego_i_jej_konstytucyjne_podstawy
Przy tej całej dyskusji o katechezie w edukacji publicznej aż się prosi zanucić „Imagine…”
@jacobsky
🙂
@pak
Ale sam episkopat KRK przyznał, że odbył dwa spotkania w MEN Nowackiej, więc ten zarzut jest dyskusyjny. Polska Rada Ekumeniczna poparła petycje do SN i TrybKonst dopiero wczoraj, tekstu nie znalazłem, więc nie wiadomo czego poparcie dokładnie dotyczy.
@Adam Szostkiewicz:
Odpowiedziałem na pytanie, skąd to wziął Jacek NH; sam wywodem dr Boreckiego nie jestem przekonany (przywołane za wzór rozporządzenie ministra Stelmachowskiego miało szerszy zakres).
@marcus
Salki katechetyczne wspominam dobrze, choć to było w PRL. Zaraz po transformacji ustrojowej w Tygodniku Powszechnym odbyła się dyskusja o powrocie katechezy do szkół państwowych. Za był episkopat, znaczna część świeckich i duchownych przeciw. Decyzja o powrocie była polityczna, wynikała z dobrych intencji, ale okazała się błędem, bo KRK wykorzystał ją do odbudowy swoich wpływów i nie zadbał o poziom katechezy na nowoczesnym poziomie. Jest mnóstwo przykładów marnego poziomu katechetów chronionych przez władze kościelne. Na dodatek kosztami tej złej katechezy ostatecznie obciążono państwo. Miejsce katechezy jest w parafiach i szkołach konfesyjnych. W szkole powinny być wprowadzone zajęcia z wiedzy o religiach świata. Gdy będzie to możliwe, powstanie problem ze znalezieniem dobrze przygotowanych nauczycieli. Taki jest skutek obecnego systemu w tej sprawie. Wyłącznie negatywny z punktu widzenia nowoczesnego pluralistycznego społeczeństwa. Politykom to nie przeszkadza, a przecież powinno.
@graff
Spokojnie. @NH zyskuje okazję, by usłyszeć inny punkt widzenia. Zignoruje go, ale inni przeczytają i sami dojrzą miałkość jego komentarzy. Celem tego forum nie jest przekonanie na siłę kogokolwiek do czegokolwiek, tylko wymiana opinii w granicach zdrowego rozsądku.
Kamala Harris:
„In the enduring struggle between democracy and tyranny, I know where I stand and I know where the United States belongs,” Harris said, accusing Trump of bowing down to dictators.
„W trwającej walce między demokracją a tyranią wiem, gdzie stoję i gdzie jest miejsce Stanów Zjednoczonych” – powiedział Harris, oskarżając Trumpa o kłanianie się dyktatorom.
„I promise to be a president for all Americans. You can always trust me to put country above party and self, to hold sacred America’s fundamental principles, from the rule of law, to free and fair elections, to the peaceful transfer of power,” she said.
„Obiecuję być prezydentem dla wszystkich Amerykanów. Zawsze możecie mi zaufać, że stawiam kraj ponad partią i sobą, że będę strzegła świętości podstawowych zasad Ameryki, od rządów prawa, przez wolne i uczciwe wybory, po pokojowe przekazanie władzy” – powiedziała.
„Just imagine Donald Trump with no guardrails and how he would use the immense powers of the presidency of the United States — not to improve your life, not to strengthen our national security — but to serve the only client he has ever had: himself,” she said.
„Wyobraźcie sobie Donalda Trumpa bez żadnych zabezpieczeń i w jaki sposób wykorzystałby ogromną władzę prezydencką Stanów Zjednoczonych – nie po to, by poprawić wasze życie, nie po to, by wzmocnić nasze bezpieczeństwo narodowe – ale by służyć jedynemu klientowi, jakiego kiedykolwiek miał: sobie” – powiedziała.
– W imieniu każdego, kto mógł stworzyć swoją historię jedynie w najwspanialszym narodzie na Ziemi, przyjmuję waszą nominację, aby być prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki – powiedziała w ostatnim dniu konwencji Partii Demokratycznej w Chicago wiceprezydentka USA Kamala Harris.
Pisanie kościoły i związki wyznaniowe to trochę na wyrost.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Religia_w_Polsce
KRK to 71,3% a reszta to drobnica każdy poniżej 0,25%
@Graff5
Kolejny raz donosisz na mnie do Gospodarza. Ostatnim razem bardzo cieszyłeś się, że mam bana. A tu niespodzianka. A co do meritum.
Nie jestem trollem . Gospodarz i Redakcja mają moje dane.
Odnoszę się zawsze do tematów zawartych w artykule przewodnim Gospodarza (w przeciwieństwie do twoich wpisów „od Sasa do Lasa)
Totakto ciągle nie wie, że religia w niemieckich szkołach publicznych nie jest obowiązkowa.
@Jacek NH
23 SIERPNIA 2024
10:34
„I moim zdaniem należy zaskarżyć ten akt do Trybunału Konstytucyjnego”
To by mialo sens jezeli obency TK bylby konstytucyjny. Ale nie jest. Wiec alternatywa jest TSUE. PiS chyba nie ma juz problemu z TSUE, bo teraz czesto wola o pomoc UE 😉
@marcus21st
23 SIERPNIA 2024
13:34
„Salki katachetyczne to jedna z ostatnich kulturowych spuscizn po PRL .Zapytajcie Hiszpana , Portugalczyka , Irlandczyka , Amerykanina…”
Zanim zaczniesz sie wyglupiac, poczytaj o nauce religii w USA w publicznych szkolach:
„Is it constitutional to teach about religion in public schools?
Generally, yes. Public schools are not religion-free zones. Although the U.S. Supreme Court has consistently rejected efforts to teach religion in the public schools, it has permitted teaching about religion in the context of a public education.
…
Some courts hold that the school may not refuse rental requests by religious groups if they grant such requests to other community groups. Other courts hold that the school may deny the rental requests of religious organizations which seek to use the premises for religious purposes as long as they do so consistently and do not apply selective rules to certain religious groups.
….
Teachers may not:
– Lead their classes in prayer, devotional readings from the Bible, or other religious activities;
– Persuade or compel students to participate in prayer or other religious activities;”
https://ospi.k12.wa.us/policy-funding/equity-and-civil-rights/information-families-civil-rights-washington-schools/religion-schools
Robert F. Kennedy Jr. nie będzie kandydował na prezydenta. Poprze Donalda Trumpa?
???
Religia powinna być wycofana ze szkół ponieważ współczesne demokratyczne państwo organizacyjnie nie jest już wspierane przez „urzędową” religię. Przedtem tak było, stąd hierarchia KK chciała takiego państwa. Teraz to już niemożliwe, a wręcz społecznie destruktywne. Decyzja Ministry, dla mnie słuszna, jest polityczna, bo trzeba coś wreszcie dać elektoratowi bardziej progresywnemu (jak ja) ponieważ od tego, moim zdaniem zależy trwałość obecnej koalicji, no i poparcie elektoratu. Teraz bardziej konserwatywni mają mieć dyskomfort, nie odwrotnie, co do tej pory bywało. Co do konkordatu, to później, nie ten moment polityczny (jakieś 20 lat). Nauczanie religii i religioznawstwo to zupełnie odmienny temat. Nie da się zastąpić jedno drugim, jak i cel nie ten sam. Od razu mówię, nauczanie religioznawstwa przez księdza/katechetę całkowicie wypacza cel. Podobnie jak etyki. Cel religioznawstwa jest również polityczny, i nigdy nie będzie zrealizowany. To logiczne, w lekcjach religii religia jest podmiotem. W religioznawstwie obiektem analizy. To całkowicie niweczy cel wprowadzenia religii do szkoły. Religie można szerzej omówić na lekcjach historii. Ciekawe, w Polsce ponoć mamy (i mieliśmy) przytłaczającą liczbę katolików, a po przełomie lat 90-tych na lekcjach historii bardzo skąpo o historii Kościoła. Istotny element tożsamości nie był ujęty w podręcznikach! A jest co pisać, całkiem obiektywnie. Typowy obywatel tyle wie o historii Kościoła co wyniósł z religii, czyli nic. I to też da się politycznie uzasadnić, ponieważ wyszłoby z kontekstu, że Kościół w takiej formie jakiej jest to instytucja na wskroś polityczna. A nie o taką narrację chodziło. Tak czy inaczej, na pewno zmiany są akceptowane przez Premiera. Widać, że Tusk nabrał już innej perspektywy w Brukseli.
@ahoy
Zależy, ile Trump mu zapłaci.
@otu
Prawosławnych mamy ok. Pół miliona, ewangelików ok. 80-100 tys., świadków Jehowy 150-200 tys,, buddystów ok. 40 tys. To są ludzie, a nie ,,drobnica’’.
@AS. Oczywiscie są to ludzie, ale dla statystyki jest to drobnica. Sam naleze do tej „drobnicy”.
Czego tak naprawdę żąda ePiSkopat ponadnarodowej korporacji KrK?
…katastrofalną byłaby sprzeczność pomiędzy wartościami przekazywanymi przez szkołę a tymi, jakie przekazują rodzice. A tak by się stało, gdyby dziecko wychowywane w rodzinie chrześcijańskiej było w środowisku szkolnym przekonywane do czegoś zupełnie przeciwnego wierze w Boga – bo w szkole byłby realizowany program wychowawczy oparty na wartościach sprzeciwiających się przesłaniu Ewangelii”.
Rodzice, z których podatków też utrzymywana jest szkoła, mają prawo domagać się, aby szkoła poprzez obecne w niej lekcje religii wychowywała dziecko w harmonii z systemem wartości, przekazywanym w rodzinie i Kościele.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,31248475,kosciol-kontynuuje-walke-ze-zmianami-w-szkolach-1-wrzesnia.html
Przy zawieraniu ślubu kościelnego trzeba potwierdzić:
Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg was obdarzy?
Jednym słowem ePiSkopat niczym knur Napoleon z „Folwarku zwierząt” żąda przekazania mu pełnej, niekontrolowanej władzy nad umysłami.
Żąda prawa do prania mózgów, za co jeszcze powinniśmy im płacić.
Graff5
” Czekam na rozliczenie bandy PiS, a Kaczyński ma być pierwszy!! ”
I ja łaknę tego, jak kania dżdżu, ale to chyba czekanie na Godota
@Jacek NH, 23 SIERPNIA 2024, 16:54
@Graff5
,,Nie jestem trollem . Gospodarz i Redakcja mają moje dane.”
Dziadzia, a jakie to twoje dane poza adresem mailowym ma Gospodarz i Redakcja? Adres zamieszkania, pesel, info. o dochodach? Dostęp do twoich danych mogą uzyskać tylko odpowiednie służby (i hakerzy) gdybyś zaczął na forum prowadzić działalność już całkowicie niezgodną z prawem. Nie pisz po raz n-ty bzdur i przy okazji nie fantazjuj.
Saldo mortale
23 sierpnia 2024
17:39
…no i już nie będzie wiedział.
I co teraz?
Wszystkiego dobrego.
Ponadto model salek katachetycznych to NIE byl dobrowolny wybor spoleczenstwa a narzucony przez komuchow sila poniewaz wyrzucono religie ze szkol sila i tu uwaga DOPIERO w 1961 roku! Tak tak , od 1945 roku do 1961 religia byla w PRLu nauczana w szkolach!
Czyli my mamy przyjac model salek katachetycznych ktory byl epizodem w PRLu przez 29 lat w porownaniu do conajmniej 600 letniego nauczania w polskich szkolach ?
Tłumaczone z felietonu lokalnego, czyli czego JL nie dośpiewał w Imagine (ale przecież JL nie był felietonistą).
Istnieją trzy główne zasady sekularyzmu.
Pierwszą z nich jest wolność sumienia.
Sekularyzm daje każdemu prawo do wyznawania religii, w którą chce wierzyć, do zmiany religii lub do nie wyznawania żadnej religii. Oznacza to również, że nikt nie może być zmuszany do wyznawania danej religii i przestrzegania jej zasad.
Dlatego ważne jest, aby szkoły państwowe były świeckie w prawie i w praktyce, aby dzieci nie były indoktrynowane i mogły później dokonywać własnych wyborów.
Drugą zasadą jest rozdział państwa i religii.
Państwo nie może faworyzować żadnej konkretnej religii, stąd usunięcie krucyfiksu z naszego parlamentu i szkół publicznych. Od tego momentu system polityczny będzie czerpał swoją legitymację od ludzi, a nie od boskiego autorytetu, nawet jeśli motta, flagi, waluta itp. mogą zachować odniesienia religijne, które stały się częścią naszego dziedzictwa. Religia nie powinna również kierować decyzjami państwa, stąd tak ważne jest, aby jego przedstawiciele byli neutralni w praktyce i wyglądzie.
Trzecią ważną zasadą jest równość wszystkich wobec prawa.
Dopóki państwo jest neutralne, nie może przyznać komuś prawa lub przywileju z powodu przynależności do określonej religii. Państwo będzie opierać swoje decyzje na tym, co jest wspólne dla wszystkich – statusie obywatela, wyborcy, podatnika itp. – a nie na tym, co wyróżnia każdą jednostkę. Będzie, jeśli mogę tak powiedzieć, tak obojętne na religię, jak powinno być obojętne na kolor skóry człowieka.
Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa) – -czyli wspierajmy to, co darmowe w sieci, bo tak szybko znika…
Co do nauki samej religii w szkole to jak ma ktos pozniej ma studiowac historie , historie sztuki , literature , malarstwo muzyke klasyczna bez chociaz pobieznej znajomosci religii chrzescijanskiej .
Przeciez w historia sztuki i kultury to w 90 % jest chrzescijanska jesli chodzi o Polske.
Jak ktos ma zrozumiec problemy psychologiczne studiujac psychologie i pomagac osobom skrzywdzonym przez rodziny dewocyjne jesli nie zna sie chociaz pobieznie ich religii i jaki aspekt religijny byl glownym czynnikiem krzywdzacym.
Pomijam tu takie oczywiste sprawy jak ktos kto chce pozniej studiowac teologie czy archeologie.
Rola KK musi byc na nowo zdefiniowana to oczywiste ale nie likwiduje sie samochodow aby zmniejszyc ilosc wypadkow na drodze.
@marcus
Oczywiście, znajomość religii, nie tylko chrześcijańskiej, ale też hellenistycznej i starozakonnej, pomaga zgłębiać kulturę świata zachodniego, na czele z Europą. Ale nie łudźmy się, że temu służy katecheza katolicka w polskiej edukacji publicznej. Na studia humanistyczne wybiera się znikoma mniejszość młodzieży. Większość, mimo że miała zajęcia z katechezy, ma mgliste pojęcie, graniczące z analfabetyzmem, o wierze katolickiej i jej biblijnych źródłach. Nawet księża katoliccy badający religijność w Polsce przyznają, że np. na pytanie, co to jest Trójca Święta, podstawowy koncept teologiczny katolicyzmu, słyszą w odpowiedzi, że to Dzieciątko Jezus, Józef i Maryja.
Trójca święta… i tak nieźle ! Myślałem, że będzie Snap Chat, Instagram i Netflix
@marcus
Już wspominałem, że po 1989 roku wielu księży katechetów było za systemem katechezy parafialnej: był dobrze rozwinięty, łatwo dostępny i bardziej niezależny od władz świeckich. Przychodził ten, kto chciał, a nie ten, kto musiał. Mówienie o 600 latach katechezy w szkołach to demagogia. W dawnej Polsce obejmowała ona ułamek populacji. W Polsce międzywojennej do liceów kończyło kilkadziesiąt tysięcy uczniów rocznie. Przez wieki warstwy ludowe trzymane były w ciemnocie.
Pewnie gdybym mieszkal w Polsce tez bym optowal za nauczaniem w salkach katachetycznych bo innego bym nie znal , ale to jest tylko wlasciwie polski ewenement bo nauka religii w calym praktycznie swiecie chrzescijanskim jest w szkolach.
Co do 600 letniej historii nauczania to tak samo bylo we wszystkich krajach Europy zeby nie napisac calego swiata wiec pisanie ze nauczano w Polsce tylko waska grupe spoleczna to takie troche pretensje do garbatego ze ma dzieci proste.Tak bylo wtedy wszedzie.
Owszem sa nieuki ale nieuki sa z kazdego przedmiotu i bez trudu mozna znalesc „genialne” wypowiedzi ludzi dotyczace matematyki , fizyki czy dowolnej dziedziny wiedzy.
• marcus21st
24 SIERPNIA 2024 12:55
O czymże ty fanzolisz nieuku…
Najgorsze mendy szerzą dezinformacje…
Rosjanie są chorzy na Rosję. Polacy są chorzy na Kościół.
https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177344,31242705,wladza-tresuje-ich-pasem-pozbawia-praw-i-odbiera-im-godnosc.html
Tak sobie czytam te komentarze. Niektóre wydaja mi się bardzo ciekawe. Ale tak w ogóle, przecież religia to jest absurd. Jedna osoba w trzech osobach? Dlaczego nie w pięciu? Historie świętych, którzy siedzieli na słupach? Albo historia „santo subito”, od początku zakłamana? Tego ma się nauczać w szkołach, żeby wychować nowoczesnego obywatela? Przecież wiadomo, ze celem nie jest ani wychowanie, ani wiedza, tylko indoktrynacja, która służy wychowaniu posłusznego klienta zarówno władzy, jak też Kościoła. Myślenie nie jest celem religii. Celem jest posłuszeństwo. W słusznie minionych czasach taką funkcję pełniło nauczanie marksizmu-leninizmu. A teraz tę funkcję ma spełniać katechizacja. Mi się wydaje, ze na ten temat panuje pełna zgoda na tym blogu, choć może rozmaicie wyrażana. Niezgoda raczej dotyczy oceny. Jedni uważają, ze posłuszeństwo to jest dobra cecha obywatela i dlatego katechizacja jest pozytywna. A inni uważają, że jednak wyżej stoi samodzielne myślenie, w czym katechizacja raczej przeszkadza. I stad się biorą różne oceny tego zjawiska. A także oceny rozmaitych prób uporządkowania sytuacji. Zgody raczej nie będzie. Po to, żeby się zgodzić w tej sprawie, trzeba by się zgodzić na wspólną skalę wartości. Na to się nie zanosi.
Religion Abitur 2024: ALLE Themen für deine Reli Klausur im Abi 2024! (Evangelisch | Katholisch)
https://www.youtube.com/watch?v=ifDMJnTm8Jw&list=PLvlssQupbXw4V4yYgmaQ5T0BXj3Y_eV-I
marcus21st
24 SIERPNIA 2024
15:03
Pewnie gdybym mieszkal w Polsce tez bym optowal za nauczaniem w salkach katachetycznych bo innego bym nie znal , ale to jest tylko wlasciwie polski ewenement bo nauka religii w calym praktycznie swiecie chrzescijanskim jest w szkolach.
Co do 600 letniej historii nauczania to tak samo bylo we wszystkich krajach Europy zeby nie napisac calego swiata
Mój komentarz
Władza papieży w Europie była więcej niż 600-letnia i jak najbardziej miała charakter świecki, wojny też były jak najbardziej świeckie, prowadzone w otoczce kultury religijnej, motywowane elementami kultury religijnej chrześcijańskiej, por. zakon Rycerski Najśw. Marii Panny Domu Niemieckiego. I co?
TJ
@ marcus21st, 24 sierpnia 2024 13:58
„Co do nauki samej religii w szkole to jak ma ktos pozniej ma studiowac historie , historie sztuki , literature , malarstwo muzyke klasyczna bez chociaz pobieznej znajomosci religii chrzescijanskiej . […] Jak ktos ma zrozumiec problemy psychologiczne studiujac psychologie i pomagac osobom skrzywdzonym przez rodziny dewocyjne jesli nie zna sie chociaz pobieznie ich religii i jaki aspekt religijny byl glownym czynnikiem krzywdzacym.”
No i w tym celu ten ktoś ma uczęszczać na dewocyjne lekcje od podstawówki? Tak na wszelki wypadek? A może by wystarczyło, gdyby „studiując psychologię”, dopiero wtedy przy okazji uczył się religioznawstwa? Albo jeszcze lepiej, psychologicznych i psychiatrycznych skutków indoktrynacji religijnej, bez bycia samemu indoktrynowanym od wczesnego dzieciństwa?
@ marcus21st 24 sierpnia 2024 12:55
cyt: „….poniewaz wyrzucono religie ze szkol sila i tu uwaga DOPIERO w 1961 roku! Tak tak , od 1945 roku do 1961 religia byla w PRLu nauczana w szkolach!”
W szkołach „TPD”, powszechnych na Ziemiach Zachodnich, nauki religii nie było, zresztą salek katechetycznych też nie było, moja nauka religii odbywała się w kąciku kościoła, co zresztą nadawało jej powagi, bo nawet głośniejsze odezwanie się pobrzmiewało echem.
Thomas Jefferson o edukacji społeczeństwa republiki…:
„Nie możemy też pominąć wzmianki o korzyściach płynących z edukacji, o niepoliczalnej korzyści z kształcenia zdolnych doradców, którzy będą zarządzać sprawami naszego kraju we wszystkich jego działach, ustawodawczym, wykonawczym i sądowniczym, i będą mieli należny im udział w radach naszego rządu narodowego: nic więcej niż edukacja, która przyczynia się do dobrobytu, potęgi i szczęścia narodu”. — Thomas Jefferson: Raport dla University of Virginia, 1818
„Czuję… żarliwe pragnienie, by wiedza była tak rozpowszechniona wśród mas ludzkości, że w końcu dotrze nawet do skrajności społeczeństwa: żebraków i królów”. –Thomas Jefferson: Odpowiedź dla American Philosophical Society, 1808
Oświeceni obywatele są niezbędni do prawidłowego funkcjonowania republiki. Samorząd nie jest możliwy, jeśli obywatele nie są wystarczająco wykształceni, aby mogli sprawować nadzór. Dlatego też konieczne jest, aby naród zadbał o zapewnienie odpowiedniego wykształcenia wszystkim swoim obywatelom.
„Ponad wszystko mam nadzieję, że zadba się o edukację zwykłych ludzi; przekonany, że na ich zdrowym rozsądku możemy polegać z największym bezpieczeństwem dla zachowania należnego stopnia wolności„. (Thomas Jefferson, 20 grudnia 1787)
„Nie znam żadnego bezpiecznego depozytariusza ostatecznej władzy społeczeństwa poza samymi ludźmi; a jeśli uważamy, że nie są oni wystarczająco oświeceni, aby sprawować swoją kontrolę z rozsądkiem, lekarstwem nie jest odebranie im jej, ale poinformowanie ich o rozsądku poprzez edukację. To jest prawdziwa korekta nadużyć władzy konstytucyjnej”. –Thomas Jefferson do Williama C. Jarvisa, 1820
Każdy rząd degeneruje się, gdy powierza się go wyłącznie władcom ludu. Dlatego też lud sam w sobie jest jego jedynym bezpiecznym depozytariuszem. A żeby nawet oni byli bezpieczni, ich umysły muszą być w pewnym stopniu udoskonalone”. –Thomas Jefferson: Notes on Virginia Q.XIV, 1782
„Najskuteczniejszym sposobem zapobiegania [przekształceniu władzy w tyranię jest] oświecenie, w miarę możliwości, umysłów ogółu społeczeństwa, a zwłaszcza przekazanie im wiedzy o faktach, które ujawnia historia, dzięki czemu, dzięki doświadczeniom innych epok i krajów, będą mogli poznać ambicję pod wszystkimi jej postaciami i będą skłonni do wykorzystywania swoich naturalnych mocy, aby udaremnić jej cele”. — Thomas Jefferson: Diffusion of Knowledge Bill, 1779.
„Rozpowszechnianie informacji i rozpatrywanie wszelkich nadużyć w ramach publicznego rozsądku uważam za [jedną z] podstawowych zasad naszego rządu, a w konsekwencji [jedną z] tych, które powinny kształtować jego administrację”. –Thomas Jefferson: 1. przemówienie inauguracyjne, 1801.
„Jeśli stan człowieka ma być stopniowo poprawiany, jak czule mamy nadzieję i wierzymy, edukacja ma być głównym narzędziem w tym celu”. –Thomas Jefferson do MA Jullien, 1818
„Jeśli dzieci nie będą nauczane, ich ignorancja i wady będą nas w przyszłym życiu kosztować o wiele więcej w swoich konsekwencjach, niż kosztowałyby nas w ich korekcie przez dobre wykształcenie”. –Thomas Jefferson do Josepha C. Cabella, 1818
„I powiedz na koniec, czy pokój najlepiej zachować, dając energię rządowi czy informację ludziom. To ostatnie jest najpewniejszym i najbardziej uzasadnionym motorem rządu. Edukuj i informuj całą masę ludzi. Umożliw im dostrzeżenie, że w ich interesie leży zachowanie pokoju i porządku, a oni je zachowają. I nie potrzeba bardzo wysokiego stopnia wykształcenia, aby ich o tym przekonać. Są oni jedynym pewnym oparciem dla zachowania naszej wolności”. –Thomas Jefferson do Jamesa Madisona, 1787
„Kiedy ludzie są dobrze poinformowani, można im powierzyć ich własny rząd;… kiedy sprawy zajdą tak daleko, że zwrócą na siebie ich uwagę, można polegać na nich, że naprawią je”. –Thomas Jefferson do Richarda Price’a, 1789
—————–
Blisko 250 lat później (1/4 tysiąclecia) w Polsce eksperci mówią:
„Dramatyczna niechęć do nauki jest dość powszechna w sporej części społeczeństwa. (…) Ta niechęć jest również bardzo powszechna wśród pokaźniej grupy tzw. klasy politycznej, która wygrywa wybory i obejmuje władzę. Ale dopóki ludzie będą mogli w swobodny sposób, bez przymusu i bez personalnego niebezpieczeństwa, oddać swój głos w niesfałszowanych wyborach, to prędzej czy później oni wygłosują nieuctwo – mówi prof. Łukasz Turski.
„Sztandar nieuctwa płynie ponad trony.
———————
W fińskiej publicznej dziewięcioletniej podstawówce:
relacja godzn lekcyjnych (45′) poświęconych przedmiotom i ich grupom w wersji minimum w okresie 9 lat wygląda tak:
Matematyka 14.3 % lekcji ogółem
Środowisko i przyroda
(fizyka, chemia, biologia, geografia,
nauka i badania środowiska) 13.8%
————————————-∑28.1 %
Język ojczysty i literatura 18.8%
Języki obce 11.6%
Historia i nauki społeczne 5.4%
(Muzyka, sztuki wizualne, rzemiosło,
wychowanie fizyczne)……..21.4%
Home economics 1.3%
Artistic and practical elective subjects 4.9%
————————————∑63.4 %
Religia / etyka 4.5% ogółu lekcji szkolnych
Przedmioty opcjonalne i doradztwo 4%
Edukacja zawsze była sposobem na awans społeczny.
Ale przejście na szczyt drabiny społecznej nie jest łatwe.
Merja Narvo-Akkola – Szefowa usług edukacyjnych w Järvenpää
„Rząd ma związane ręce konkordatem” — nic prostszego, jak je rozwiązać wraz z tymże…
A w szkole podstawowej pod Krakowem pamiętam pytanie do 13 latka w szkole. powiedz Józiu co to jest Boże Cialo.. Józio rezolutnie odpowiedział Bóg nie ma ciała ino same kości”. Poprzednie pytanie było o tzw ,,Duszę”
– Po co była potrzebna Noemu Arka? No bo tyn Mojżes tyz miol arkę. a to beli braty.’ ino z inkszych łojców”
@Bartonet
Reprezentujesz @Graff5? Jesteś jego obrońcą? Czy może piszesz pod różnymi nickami?
Co do meritum: nie znam się ale napiszę! Urocze
Totakkto pisze o nauce religii w Niemczech nie wiedząc, że szkolnictwo leży w gestii Krajów związkowych, podobnie jak zdrowie czy policja. Więc w różnych landach, nie w Niemczech, może być różnie. Od tego tomnipotentny powinien był swoj wpis zacząć. Krótko mówiąc, niewiele wiedząc niepotrzebnie wprowadza czytających w ? Jego duktem podąża niejaki marcus.
Durny Prezydent pojechał do Kijowa na Dzień Niepodległości Ukrainy i powiedział tam:
Pozwolę sobie tu przypomnieć, że Polaków, Ukraińców, a także Litwinów, Łotyszy i Białorusinów łączy wspólna wielowiekowa historia i wynikająca z niej tradycja wielkiego europejskiego państwa – Rzeczypospolitej Wielu Narodów.”
Broń nas Panie Boże przed takimi politykami.
TJ
Przepraszam, ze znów przywołam wspomnienia, ale tym razem na temat:))) Wiele lat temu odwiedziłam po raz pierwszy w zyciu Wilno. Litwa niedawno uzyskała niepodleglość i wiele sygnałów swiadczyło o tym, ze komuna nie do konca wyprowadziła się stamtąd. Zwiedzałam piękne zabytki, w tym koscioły. Zawitałam tez do koscioła, którego adres i wezwanie zapomniałam, w kazdym razie jest barokowy i połozony niedaleko pięknego, gotyckiego koscioła św. Anny. Kosciół ten był wprawdzie otwarty, ale kompletnie zrujnowany wewnątrz i zewnątrz, jako ze mieścił sie tu jakis magazyn. Połamane nagrobki, jeden chyba Sapiehow, i tylko jedyny sygnał, ze kosciół zyje, dochodził z bocznej kaplicy. Przy jakimś ogarku (trudno było to nazwać źródłem swiatła) odbywała się po polsku lekcja religii dla dzieci ok. 10-12 letnich. Nie podsłuchiwałam, bo nie chciałam przeszkadzać. Atmosfera była nieziemska, jak w katakumbach starozytnego Rzymu:))) Dziwnie sie poczułam, wiec szybko wyszłam z koscioła. Na zewnątrz spotkałam kobietę, która na widok mojej zapewne przestraszonej mini spytała, co sie stało. Zwierzyłam sie jej, a ona bynajmniej nie zdziwiona stwierdziła, ze wiele osób tak reaguje na ten zrujnowany kosciół:)))
Bardzo jestem dumny z mojego zmyslu tolerancji. Trudno jest mi jednak zrozumiec, gdy petrzac w niebo, a znajac astronomie i astrofizyke, po co byloby Bogu, ktory stworzyl ten olbrzymi wszechswiat budowanie domow z czubkiem i spiewanie piosenek na jego czesc.
@tejot, 25 SIERPNIA 2024, 0:22
Jako ogromny przeciwnik pana Dudy który nie może doczekać się końca jego kadencji, tu będę lekko bronić, głównie ze względu na urząd Prezydenta RP. Wszystko zależy od kontekstu i od intencji wypowiadanych słów. Zwłaszcza jeśli cytuje się tylko pewien fragment który faktycznie można łatwo interpretować.
@Jackiewicz
25 SIERPNIA 2024
10:10
To nie dla Boga, tylko dla ludzi, którzy chca sie modlić w ładnym miejscu, które tworzy atmosfere. Nowe koscioły – na ogół bez „czubka” – w moim odczuciu takiej atmosfery nie tworzą. Stąd moje powyzej wspomnienie z odwiedzin w zniszczonym kosciele wileńskim:)))
Pamietam moja I komunie , nie moglem pojac tych wszystkich niepokalanych
poczec,dziewic,nierzadnic,swietych,trojcow itp.Mialem poprawke i dopuscili
mnie do ten wspanialej uroczystosci, do tej pory sni mi sie ta kasa ktora dostalem
Prezenty byly moje:zegarek,colt na kapiszony ale gotowka zostala skofiskowana.
To bylo w 1964 roku,mialem 8 lat.Do tej pory nie kumam o co chodzi w tym temacie
Bartonet
25 SIERPNIA 2024
12:34
@tejot, 25 SIERPNIA 2024, 0:22
Jako ogromny przeciwnik pana Dudy który nie może doczekać się końca jego kadencji, tu będę lekko bronić, głównie ze względu na urząd Prezydenta RP. Wszystko zależy od kontekstu i od intencji wypowiadanych słów. Zwłaszcza jeśli cytuje się tylko pewien fragment który faktycznie można łatwo interpretować.
Mój komentarz
W polityce międzynarodowej (w przypadku Polski i Ukrainy jest to polityka wspierania i przyjaźni) nie powinno się głosić orzeczeń, które dadzą się interpretować na wsiakie sposoby, ponieważ takie prawdy są oceną co najmniej niejednoznaczną (sugestią, insynuacją, itp.) i mogą być postrzegane jako nieprzyjazne dla partnera, jako zakamuflowane postulaty należące do zbioru ideologicznych formuł służących wsparciu imperialnej postawy, a co najmniej protekcjonalizmu państwa, które głoszący reprezentuje.
Przykładem tego rodzaju postepowania jest Putin. Nie mówi on o agresji Rosji na Ukrainę, tylko o operacji specjalnej, nie przedstawia jej jako mocarstwowe przedsięwzięcie, tyko przy pomocy sugestii, aluzji i nawiązań historycznych jako przywracanie należnego porządku w strefie russkowo mira, do którego to przywracania uprawniony jest on, jego armia i cała Rosja.
TJ