Danuta Wałęsa statusu nie dostała
Wrednie potraktowano Danutę Wałęsę. Za rządów PiS dwukrotnie odmówiono jej statusu osoby represjonowanej w PRL.
A przecież jako żona Lecha była stale inwigilowana i obserwowana przez SB, więc status taki jej się należy. Pani Danuta zapowiedziała, że już o status się więcej starała nie będzie. Jako internowany działacz Solidarności, a wcześniej współpracownik opozycji korowskiej i osoba, której taki status przyznano, czuję się z tym źle. Kto jak kto, ale Pani Danuta zapisała się w historii zmagań o wolną Polskę nie tylko jako żona Lecha, ale też jako silna i samodzielna kobieta.
Miała przeciw sobie nie tylko aparat bezpieczeństwa i propagandę peerelowską, ale też stereotypy i uprzedzenia społeczne i kulturowe dotyczące roli kobiet. Razem z Lechem przeszła długą i wyboistą drogę. Mówi o tym w swej książce autobiograficznej, którą wzięła na warsztat teatralny wybitna aktorka Krystyna Janda. Opowiada o niej film Andrzeja Wajdy poświęcony Wałęsie i historii jego rodziny na tle dziejów PRL. Wszyscy zapewne pamiętamy, jak godnie Pani Danuta reprezentowała męża podczas ceremonii wręczania przyznanej mu pokojowej Nagrody Nobla. Do dziś ten godny styl zachowała. Z tym chyba wiąże się jej decyzja, by więcej nie ubiegać się o status osoby represjonowanej w PRL.
Część działaczy dawnej Solidarności interpretuje jej sprawę jako zemstę na jej mężu. Niektórzy mówią, że urząd ds. kombatantów obawiał się, iż przyznanie statusu Pani Danucie uruchomi lawinę wniosków od żon czy partnerek działaczy represjonowanych w PRL. Obie próby wyjaśnienia, o co tak naprawdę chodzi, bulwersują. Zastępcze nękanie to odpowiedzialność zbiorowa, w tym przypadku żony za męża – metoda reżimów autorytarnych.
A co do żon, cóż – Urząd ma środki weryfikacji podań. Zresztą skąd wiadomo, ile byłoby chętnych? Środowiska kombatanckie to kilkadziesiąt tysięcy osób. Większość zainteresowanych zapewne ma sprawy kombatanckie uregulowane. Może sam Urząd, pod kierownictwem nowego szefa, wypowie się w sprawie Pani Danuty? Byłoby przyzwoicie.
Komentarze
Czy osoba zainteresowana musi złożyć wniosek o przyznanie statusu? Sprawa p. Danuty jest już publicznie znana więc może jest furtka do odgórnego przyznania tego statusu np. na wniosek innych osób.
Obecny rząd na pewno naprawi te błędy
O przyznanie Pani Danucie statusu osoby represjonowanej powinien wystąpić IPN – oni mają „siły i środki” by to o czym Pan pisze wyczerpująco udokumentować.
Wiem, wiem, że bzdury piszę w świetle praktycznych dokonań tej instytucji….
Ale gdyby chcieli wykazać, że funkcjonują zgodnie z ideą towarzyszącą ich powołaniu, to mają okazję!
Co do potraktowania pani Danusi – pełna zgoda. Jak dla mnie – to prawdziwa heroina. Co do zon innych działaczy – różnie bywało:))) Najpierw nalezaloby stwierdzic, ktora pani byla zoną podzielająca represje. Pewien znany działacz i zasłuzony, a juz niezyjacy, ten, ktory odkrył ciężką aferę czerwonych działaczy handlujacych zlotem, znalazł sie po 1981 w wiezieniu. Wraz z kolezanką nosilysmy paczki jego zonie, ktora została bez srodkow do zycia i jeszcze z drobiazgiem przy piersi. Tyle, ze objawiła sie kolejna „żona”, tez chyba z dzieckiem. Po nitce do kłębka – okazało sie, ze takich „zon” ten bardzo przecietny z wygladu „donżuan” miał wiecej. I wszystkie byly represjonowane.
@dino
Wniosek złożony do Urzędu Kombatantów jest wg prawa konsultowany z IPN. Obie instytucje były kontrolowane przez PiS, więc kontekst sprawy Pani Danuty był polityczny, względy merytoryczne się najwidoczniej nie liczyły. Była ,,ukarana’’, bo była żoną Lecha Wałęsy, który dla PiS odgrywał rolę wroga publicznego numer jeden, jak teraz Donald Tusk.
@NH
To nie jest kompetencja samego rządu, tylko jego agend.
@mwas
Musi.
@NH
Ironizowanie jest o tyle nie na miejscu, że niewątpliwe lekceważenie pewnych spraw przez obecną ekipę nie dorównuje nawet w części łajdactwom poprzedniej władzy
A wczoraj Pan Prezes Polski oświadczał o swoich staraniach w KGB względem L. Walesy..To jeden tylko z licznych starań Prezesa Aby Polska Była Polską.
Narażał swoją kryształową reputację, o Wałęsowej zapomniał. Po wielu wiekopomnych rzeczach” i kantach za Kantem może pan Jarosław powtarzać
Niebo gwiaździste k*****j****ć na de mną a prawo moralne z*********y parasolki czarne. Zielony Ład to dzieło zielonych ludzików . Wałęsowa Danuta ?? ..to drobiazg przy dziełach Kryśki P. Ona w brzuchu przemycała tusze do powielacza,
Jakoś dziwnie z tym milczeniem Czarnka ..??? Lud na wsi go uwielbia..
A pani @ Kalina pisze może o Kornelku M. ? Chyba nie? bo o jeszcze pożył trochę i to ,,zaplecze ”damskie miał niewąskie. Może Matisek M. ma nieznane rodzeństwo?
Oni nie mieli biedy bo Gulbi trzymał kasę.
Jakież to małostkowe i wstrętne.
ZAWIŚĆ – to największa , moim zdaniem , narodowa wada Polakow, na bardzo długiej liście wad i predyspozycji do czynów złych moralnie . PIS jest tego wszystkiego ” śliczną ” kwintesencją – czego dał wyraz .
Postępowanie w takiej sprawie jest 2-etapowe.
Najpierw IPN musi wydać decyzję co do tego – czy wnioskodawca był, czy nie był współpracownikiem. O ile IPN orzeknie, że nie był – to wówczas jest drugi etap – w UdsKiOR, który też prowadzi swoje postępowanie zakończone decyzją.
Moja żona (ta sama od 61 lat) stwierdziła po lekturze publikacji w tej sprawie we wczorajszej „GW”, że gdyby był podział na płcie, to Pani Danuta powinna otrzymać status i legitymację z nr 1, z czym także związane są świadczenia i uprawnienia, których jednak nie otrzymuje, jednakże z uwagi na ilość dzieci ma prawo do emerytury matczynej.
To jest żenujące, co ta pisowska mafia wyprawiała przez tyle lat, odmawiając jej uprawnień. Może powiedzenie – do 3 razy sztuka w tej sprawie zadziała, gdyż jest to sytuacja wołająca o pomstę do nieba.
Przy okazji też wspomnę, że od 7 marca 2024 r. w Senacie znajduje się petycja w sprawie nowelizacji ustawy – poprzez przyznanie 50 % świadczenia wdowie/wdowcowi po osobie represjonowanej (https://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k11/petycje/2024-1/114124/880_zm._art.8_dzialacze_opozycji_41.pdf). Zainteresowani mogą w tej sprawie skierować do Senatu także swoje uwagi (nr petycji P11-41/24).
W bieżącym roku senacka Komisja Petycji będzie rozpoznawała jeszcze 2 petycje tego samego petytora, w tym petycje postulującą gratyfikacje finansowe dla małżonków z przynajmniej 50-letnim stażem (https://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k10/petycje/2023/101123/p10-11-23_pet.pdf).
W dniu 8 listopada 2024 r. Danuta i Lech Wałęsowie mogą obchodzić 55-lecie małżeństwa i może także zostaliby beneficjentami tej petycji (nr petycji P10-11/23), której proces legislacyjny został rozpoczęty (jest już projekt ustawy w tej sprawie opracowany przez Biuro Legislacyjne Senatu).
Pozdrawiam.
cxi
Urzad ds.Kombatantow i IPN sa tacy sami jakZBOWID w czasach PRL-u.Tamci tez odmawiali zonierzom AK kombatanctwa.Historia kolem sie toczy.PIS to pogrobowcy komunistow.
Wypowiedź tego pana to jeden wielki, myslowy rynsztok. [i tak dalej w tym stylu]
Cudowne! You made my day! Jedyne, co wam zostało to bezsilne złorzeczenia i obelgi miotane strupieszałymi ustami. Nie ma milszej melodii dla moich uszu niż skowyt oderwanych od koryta fundamentalistów. Proszę się wypowiadać częściej i obszerniej – ku mojej źle maskowanej radości.
Kasa oczywiscie nadal bedzie płynąć, tyle ze dla kogo innego
Bardzo się nam Pani tutaj obnaża, mierząc innych swoją miarą. Jestem umiarkowanym zwolennikiem naturyzmu, ale proszę wziąć do serca pouczenia z Księgi Koheleta (Koh 3:1 – „Wszystko ma swoją porę, a każde przedsięwzięcie swój czas pod niebem”). Sądzę, że w Pani przypadku to już trochę za późno na FKK.
Cieszę się też, że Leszczyński zdemaskował za pomocą bezlitosnych liczb klechdy i bajania kalinowe o tym, że „instytut” Żaryna zajmował się jakimiś badaniami naukowymi, a tzw. Fundusz Patriotyczny finansujący neonazistów to był jakiś margines marginesu, o którym zresztą (jak każdy hitlerowiec w Norymberdze) ani Żaryn ani jego protegowana nie wiedzieli, a nawet jeśli wiedzieli, to nie mieli żadnego wpływu i kontroli, wykonując tylko rozkazy z góry:
„Rozdawanie pieniędzy z Funduszu Patriotycznego. Instytut jako operator programu rozdał ponad 100 milionów złotych. Zajmuje się tym pięć osób na etacie plus i osoby zatrudnione na umowy zlecenia. Dział naukowy zatrudnia dwie osoby na etacie. Przy pięciu milionach rocznej dotacji podmiotowej w 2024 r. budżet na działalność naukową wynosił 230 tys. zł. Moim zadaniem jest gruntownie zmienić te proporcje.”
Jakiś siwy chuj bandzior pasożyt w koszulce z „żeby polska byla polską” … na marszu w Warszawie z powieszoną kukłą Tuska … mam nadzieję, że trafi na gościa, który stłucze mu solidnie wypasiony niegolony ryj z solidarnościowej dudy… (zdjęcia w serwisach – atrakcja dnia).
De Bil wyraził nadzieję, że „rząd pójdzie po rozum do głowy”.
Ot, Polska pisdzielców spod znaku ograniczonego umysłowo kurdupla.
„Powstrzymać nacjonalizm i populizm – oto stawka eurowyborów
Cała Europa broni się przed falą nacjonalizmu, populizmu i autorytaryzmu. W tej walce istotną rolę odgrywa Polska, która od zwycięstwa wolnościowej Koalicji 15 Października stała się ważnym, a być może jednym z decydujących elementów tych zmagań.
80 lat po zakończeniu II wojny światowej znowu mamy wojnę w Europie, a Rosja kierowana przez zbrodniczego dyktatora, odwołująca się do najgorszych tradycji wielkomocarstwowego nacjonalizmu usiłuje podporządkować sobie niepodległą Ukrainę, zagraża państwom bałtyckim i innym państwom, a także Polsce. Dąży do odbudowania dawnego rosyjskiego i sowieckiego imperium.
Instrumentem i ideologią rosyjskiej agresji, jak kiedyś komunizm, jest dziś nacjonalizm i związany z nim populizm. Dla Lenina Stalina i ich następcy Putina wrogiem jest demokracja i wolność, a w wymiarze politycznym Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska.
Unia powstała po krwawych wojnach jako odpowiedź polityków biorących odpowiedzialność za przyszłość Europy. Zamiast konfliktów nacjonalizmów, nienawiści i stosowania siły proponuje uznanie granic, współpracę gospodarczą, wzajemną pomoc. Efektem jej powstania był najdłuższy w historii okres pokoju w Europie, wzrost gospodarczy i demokratyczne rządy prawa. Doprowadziło to do sytuacji, w której prawie wszystkie państwa europejskie należą lub aspirują do członkostwa w Unii.
Tymczasem dla Putina rozpad imperium zła, jakim było sowieckie więzienie narodów, jest największym nieszczęściem XX wieku. To tak, jakby dla kanclerza współczesnych Niemiec największą tragedią był upadek III Rzeszy i śmierć Hitlera.
Mamy do czynienia z jednej strony z militarną agresją Rosji, a z drugiej – z odradzaniem się nacjonalizmu. Nacjonaliści i populiści są mniej lub bardziej zamaskowanymi sojusznikami Putina. Liczą na zwycięstwo amerykańskiego nacjonalizmu i izolacjonizmu, którego liderem jest Trump, nienawidzą demokracji i wolności, których symbolem w USA jest Joe Biden.
Ta proputinowska międzynarodówka – premierzy Węgier, Słowacji, Marine Le Pen, politycy AfD, Vox – zorganizowała w kwietniu w Budapeszcie swój sabat przepełniony kłamstwami i nienawiścią do Ukrainy, Unii i oczywiście wolności, demokracji, praworządności. Jak zwykle nacjonalizm wystąpił w przebraniu obrońców tradycji i religii. Udział w tym sabacie wzięli także przedstawiciele PiS-u i innych tego typu organizacji. Uważam to za akt zdrady wobec Polski, a także wobec Europy i szerzej Zachodu. Morawiecki był w Budapeszcie sojusznikiem Putina i Trumpa.
Ten kontekst pozwala we właściwym świetle widzieć pełne hipokryzji i kłamstw wystąpienia Andrzeja Dudy (np. wychwalające pisowską policję polityczną CBA), którym towarzyszą gromkie okrzyki i miny. To jeszcze jeden popis błazeństwa i przejaw wpisywania się w pisowską politykę zwalczania rządu Donalda Tuska. Dudę należy ignorować, tak samo jak jego weta i odsyłanie ustaw do p. Przyłębskiej. Razem z jego groźnymi minami i wyrzucanym do przodu podbródkiem á la Duce. Swoją drogą, niepojęte jest, skąd bierze się u nacjonalistów tak silna i dziwaczna skłonność do pozowania i naśladowania włoskiego „Cezara z trocin”, jak o Duce wyraził się Winston Churchill.
Nacjonaliści w całej Europie i w USA zaostrzają retorykę. W Polsce obserwujemy zaostrzenie walki politycznej, objawiające się jeszcze brutalniejszym językiem tej kampanii oraz nazwiskami wielu kandydatów. Umieszczenie na listach PiS-u Wąsika, Kamińskiego, Obajtka, Kurskiego, Czarneckiego, Gosiewskiej itp. to naplucie w twarz Polsce. To rozmyślna prowokacja i deklaracja: „Nic nam nie zrobicie, to są nasi ludzie, oni są nietykalni, a my jeszcze pokażemy, na co nas stać”. Nie ma raczej złudzeń, że elektorat wychowany w nienawiści, wytresowany przez Rydzyka i wielu księży, zwłaszcza na prowincji, wybierze właśnie tych ludzi, a nie mądrych i przyzwoitych, których zbyt wielu na listach PiS-u pewnie nie ma.
Zwycięstwo nacjonalizmu w tych wyborach oznaczałoby obezwładnienie, paraliż albo nawet likwidację Unii jako liczącej się siły politycznej. Obalenie wolności i demokracji, powrót autorytaryzmu. Rezygnację z pomocy dla Ukrainy, triumf Putina. Taka właśnie jest stawka europejskich wyborów. W Polsce Koalicja 15 Października staje na drodze nacjonalizmu i ponownego przekształcenia Europy w wylęgarnię wojen i konfliktów, czym w znacznym stopniu była do czasu zrealizowania wielkiego planu ojców założycieli Unii Europejskiej po II wojnie światowej.
Tymczasem dla nacjonalistów liczy się tylko dorwanie się do władzy i czerpanie z tego osobistych oraz grupowych korzyści, swoboda w okradaniu państwa na wszystkich polach. Mieliśmy z tym do czynienia przez osiem lat pisowskiego reżimu. Polska, którą Kaczyński znowu stara się podpalić, jest mu potrzebna na takiej mniej więcej zasadzie, jak żywiciel potrzebny jest tasiemcowi.
Populiści zostali odsunięci od władzy w Polsce, to wielki sukces, ważny nie tylko dla nas, ale i dla całej Europy. W dużym europejskim kraju, gdzie silne są wpływy popierającego nacjonalizm Kościoła, było możliwe pokonanie nacjonalistów przy urnach wyborczych i to dwukrotnie w krótkim czasie. Jest to więc możliwe i gdzie indziej. Czy tak się stanie, przekonamy się wkrótce.
Jak walczyć z demagogią populistów?
Nie jest dobrym rozwiązaniem przejmowanie części ich postulatów, co w niektórych krajach, także w Polsce, robią partie lewicowe. Być może właśnie to jest powodem kryzysu lewicy tracącej wiarygodność w oczach części wyborców.
Walka z recydywą autorytaryzmu, głupotą, nieuctwem fanatyzmem religijnym, nacjonalizmem i populizmem jest w nowych warunkach tą samą historyczną walką, jaką od dawna prowadzi obóz wolnej Polski o rozwój ekonomiczny i społeczny, a więc także w ostatecznym wymiarze o wolność i niepodległość. Tę walkę przegraliśmy w XVIII wieku, tracąc na ponad 100 lat własne państwo, a potem podczas II wojny i rosyjskiej supremacji w PRL. Parlament Europejski to ważny element europejskiej, a więc i naszej walki o wolność. Patriotyczne stronnictwo polskiej demokracji powinno ograniczyć i wyeliminować patologię, jaką jest PiS i jego pokraczne przerzuty – Konfederacja, imperium Rydzyka, Ordo Iuris, „Solidarność” Piotra Dudy i jej rolniczy odpowiednik.
Maj skłania do porównań. Warto więc przypomnieć, że analogie pomiędzy sytuacją w Polsce w okresie uchwalania i krótkiego funkcjonowania Konstytucji 3 Maja były uderzająco podobne do sytuacji dzisiejszej. Konstytucję uchwaliły partie demokratyczne, nowoczesne, liberalne, wzorujące się na demokratycznej republice amerykańskiej. Przeciwne jej były stronnictwa broniące status quo, wolnej elekcji i liberum veto, tzw. złotej wolności, oznaczającej anarchię i samowolę magnacką, słabość władzy centralnej, paraliż Sejmu, korupcję i ciemnotę.
Przeciwny Konstytucji był prawie cały episkopat, a wielu księży aktywnie angażowało się w polityczną działalność przeciw jakimkolwiek reformom, popierając „gwarantkę wolności” imperatorową Katarzynę II. Takich księży niechlubnie zapisanych w tamtych czasach jak dziś Tadeusz Rydzyk było niestety wielu, wszyscy oni poparli Targowicę. Polski Kościół zapisał wówczas jedną z najczarniejszych kart w swojej historii, a jego prymas wolał popełnić samobójstwo niż odpowiadać za swoją służalczość wobec carycy.
Tak więc wybory do Parlamentu Europejskiego są najnowszym elementem tej historycznej polskiej walki o wolność i demokrację. Drogą wiodącą do tego celu jest wyeliminowanie patologii politycznej, jaką są ugrupowania nacjonalistycznej recydywy oraz towarzyszące im korupcja i kłamstwo”. (Stefan Niesiolowski, redagował Wojciech Maziarski, wyborcza.pl)
@babilas
Pańska sprawa, że chce Pan się dalej kompromitować:)))) Pan Leszczyński jako źródło wiarygodnej informacji i kompetentny szef nowego, nienaukowego Instytutu, popularyzujacego….demokratyczne nurty polskiej myśli to rzeczywiście w sam raz towarzystwo dla Pana. Jako że jestem starsza od węgla, pamiętam, jak Tygodnik Powszechny za Bieruta został przejęty przez PAX. Podobni pod względem intelektualnym i moralnym ludzie zwykle podobnie też się zachowują
Ponieważ pani Danuta Wałęsa oświadczyła, iż nie będzie się więcej starała o status osoby represjonowanej, to kwestia ta pozostanie nie zmieniona. Bo przecież, aby to zmienić, należałoby postarać się o stosowny wniosek ze strony pani prezydentowej. Bo jak przypuszczam, poprzednie dokumenty opatrzone negatywnymi, odmownymi opiniami nie mogą być ponownie wzięte pod uwagę.
Dla mnie nic nowego. Bo chociaż Polska szczyci się przyznaniem praw kobietom w 1918 roku, to praktyka równości pań z mężczyznami, zawsze mijała się z teorią. Ot, piękne słowa. I niewiele więcej.
Polska wielokrotnie uchwalała rozmaite prawa, z których realnie nic nie wynikło. I to od samego początku swego odrodzonego istnienia. Trudno taki stan nazywać słomianym zapałem. Jednak realnie, to wiele szczytnych akcji kończyło na słowach i ich prawnych zapisach, nie wprowadzonych w rzeczywiste byty.
Jedno, co mnie od dawna porusza, to trwałość kombatanckiego bezhołowia w Polsce. W czasach II RP wielu obywateli śmiało się z gwałtownego przyrostu liczby legionowych kombatantów, których doliczono się przed II wojną prawie brygadę więcej, aniżeli w czasach wojennych. Podobnie było i w PRL. Rozmaitych partyzantów, żołnierzy podziemnych grup bojowych czy powstańców przybywało z każdym rokiem od zakończenia tym razem II wojny. Do tego teraz mogliśmy dołożyć wszystkich żyjących w PRL, którzy realnie bądź w imaginacji weszli w konflikt z tamtym państwem.
Myślę, że za niedługo założymy związek prześladowanych nieuzasadnioną inwigilacją służb, ze szczególnym wyróżnieniem potraktowanych Pegasusem.
I tylko pani Danuta Wałęsa pozostanie nadal skromną żoną byłego stoczniowego elektryka i matką gromadki jego dzieci, którymi zajmowała się pod nieobecność męża walczącego o wielkie sprawy.
„I tylko pani Danuta Wałęsa pozostanie nadal skromną żoną byłego stoczniowego elektryka i matką gromadki jego dzieci, którymi zajmowała się pod nieobecność męża walczącego o wielkie sprawy.”
Prawda.
Polecam książkę „Marzenia i tajemnice”. Pretensje miał Lechu…no bo jak tożona może się skarżyć (polski chłop to kupi)…
Żeby nie było, Wałęsa ma swoje miejsce w historii (w przeciwieństwie do innego Lecha, brata…), ale Danucie należy się medal. Matka Polka. Żona wspierająca męża, bo on w głowie ma większe sprawy, a ty Danka musisz!
Bardzo podobało mi się to, że to właśnie Danka odbierała pokojową nagrodę Nobla. Należało jej się!
Wstyd, ale czego się można spodziewać po ciemnych przydupasach Kaczyńskiego?
@zak1953:
> Polska wielokrotnie uchwalała rozmaite prawa, z których realnie nic nie wynikło
Nie tylko Polska i nie zawsze jest to takie złe.
Czasami, jak w przypadku z równością kobiet, który podajesz, albo „państwem prawa”, prawo jest postulatem i kierunkiem zmian. Że jeszcze go nie realizujesz to szkoda, ale tragedią byłoby dopiero porzucenie kierunku i starań, a nie samo niedorośnięcie do wymogów.
Natomiast jest drugi przypadek, który widziałem często na naszej pisowskiej prawicy — że można uchwalić dowolne prawo, a jak będzie niewygodne, to się go najwyżej nie będzie przestrzegać. Albo się obejdzie, albo będzie się łamało bezkarnie, bo wicie-rozumicie. To był podpisujący czego nie wolno, albo nie podpisujący, co ma w obowiązku Duda; to był Kaczyński wysyłający Polki za granicę, zamiast czynić Polskę przyjazną. To już nie jest niedorośnięcie do postawionych sobie wymogów, ale obalenie zasady podlegania prawu.
Największą przeszkodą może być to, że Jarek nie ma żony a to on z bratem uratowali Polskę reszta była tłem. Nie daj Boże, żeby kolejnym krokiem byłoby postawienie pomnika Danucie Wałęsie i to jeszcze za życia Jarka i może jeszcze w Warszawie .
Ale to typowo polsko-katolickie podejście , zawiść spotęgowana do maksimum jakże to polskie ….. pisowskie przede wszystkim ! Te około 30% społeczeństwa wielbiące Jarosława zbawcę i wybawcę wystawia świadectwo ….. no właśnie CZEGO ?
ahoy
11 MAJA 2024
19:21
Wyluzuj. bo ciągle 30% narodu tak myśli . Tylko czas może to zmienić
Kalinko , zrób coś , żebym Jagodę mógł znowu czytać
Trudno tu o bardziej satysfakcjonującą lekturę od lamentacji kalinowych nad krzywdą, której doznał Żaryn (i jego protegowani) w wyniku odspawania dupska od fotela i ryja od koryta. Ja nie zawsze mam czas i ochotę zareagować, ale zawsze czytam z nieodmiennym ukontentowaniem.
Sugerowałbym jedynie wykoncypowanie nowego, nieużywanego zestawu inwektyw, ale wiem, że nie można już od Pani zbyt wiele wymagać, więc proszę pisać tak, jak Pani potrafi. Ważne żeby dużo i często.
Kaczyński o walucie euro na wiecu przedwyborczym w Sompolnie (woj. wielkopolskie)
„Jak się ma za silną walutę, to się na tym traci, bo eksport jest za drogi. Mamy eksport piękny, także produktów rolniczych, ale gdybyśmy mieli euro, to byłby on opłacalny tylko wtedy, gdyby zarobki w Polsce były niższe – mówił Kaczyński. Dodał, że „ceny automatycznie by szły ku niemieckim i to by było nie do zatrzymania.
Realnie euro jest warte nie 5 zł, a 2,55 zł – dodał.”
Ekonomista Janusz Jankowiak zamieścił w serwisie LinkedIn wpis:
„Pan Jarosław Kaczyński żywi jawną pogardę nie tylko do rozumu, czy jakiejkolwiek wiedzy, ale wykazuje się też kompletnym brakiem szacunku nawet do swojego wiernego druha, stojącego dziś na czele NBP, gdzie jednak liczą, a nawet to publikują”.
Mój komentarz
Kaczyński stał się w swoim mniemaniu pierwsza osobą w polityce na skalę europejską jako przywódca partii, państwa i narodu, Polski jako wyspy wolności, ostoi demokracji, zapory dla zła idącego z Zachodu.
Teraz zamarzyło mu się zostać pierwszą osobą w ekonomii.
Dobrze że w Polsce podnosi się coraz więcej głosów ludzi, którzy zaczynają postrzegać niezborność myślową, poznawczą, interpretacyjną, planistyczno wykonawczą Jarosława Ka.
TJ
Co to znaczy tradycja chrześcijańska w dużym państwie środkowoeuropejskim? W państwie heterogenicznym znaczy przemoc, a tak naprawdę znaczy tyle, co ze prawdę głosząca. NIC. Dlaczego nic, bo dzisiaj niemożliwe, na szczęście, do zrealizowania.
@cenzor
Też mi jej brakuje:)))
@babilas
Proszę mi bez pardonu wytknąć, gdzie i kiedy Pana obraziłam. Natychmiast posypię głowę popiołem, wejdę pod stół i odszczekam.
Cenzor 10:59
Wyluzuj. bo ciągle 30% narodu tak myśli.
Nie wypada żądać od innych luzu podobnego do twego rozkalibrowania i zużycia.
Ciasnota twojej pewności siebie… uwolniona niczym kurduplowa tępota owocuje pieprzeniem w bambus.
Czyli bredniami na luziku…
BTW, badania m.in. CBOS wskazuję, że takich pisdno-konfiaście myślących i deklarujacych udział wyborach może być aktualnie ca 50-60% ogółu dorosłych.
Kurdupel gnojek dalej jedzie gebelsem … dzisiaj w Siedlcach:
„- Pokazaliśmy króciutki film mówiący o oszustwie Donalda Tuska, ale chciałem przypomnieć, że cała kampania, która doprowadziła Tuska do władzy to było oszustwo – przekazał Kaczyński. – Najbardziej bulwersująca sfera kłamstwa to dotycząca życia Polaków – dodał.
– Myśmy w ciągu tych osiem lat naszych rządów można powiedzieć, to nie są moje słowa, ja tutaj cytuje kogoś, wyciągnęli Polskę ze sfery trzeciego świata – bo tam, gdzie są głodne dzieci tam jest trzeci świat – do sfery państw cywilizowanych – mówił Kaczyński.
Odnosząc się do planowanych inwestycji, przekazał, że Polacy „rozumieją, że CPK to przyszłość kraju”.
– Przeżywaliśmy kryzysy, ale naszą reakcją było budowanie tzw. tarcz. To osłaniało w dużym stopniu gospodarkę, miejsca pracy i bezpośrednio ludzi – mówił. – Inflacja tak jak zapowiadał to Adam Glapiński, została stłumiona. A dzisiaj tych tarcz już nie ma i powoduje to wzrost cen – zaznaczył.
– Mamy do czynienia z sytuacją, która jest niekorzystna nie tylko dla społeczeństwa, która dzisiaj już nie tylko powoduje spadek produkcji przemysłowej, ale i to, czego już w Polsce dawno nie było, czyli zwolnienia, masowe zwolnienia – powiedział. – To są negatywne zjawiska, które zapowiadają bardzo poważne kłopoty gospodarcze – dodał.
– Te rządy zapowiadają nam biedę. Biedę polegającą na tym, że polska stopa życiowa nie będzie rosła, tylko spadała – mówił prezes PiS. Jak ocenił, proces polegający na tym, żeby Polacy „mogli żyć na poziomie zachodniej Europy zostanie zatrzymany”. – Chyba że my wrócimy do władzi – podkreślił.
– Czym ma być Polska? Jaka ma być Polska? Ma być peryferyjnym krajem, podporządkowanym Niemcom i w dalszym ciągu Rosji? Czy też ma być krajem niepodległym, który jest na poziomie dużych krajów europejskich, który ma silną armię, ma duże znaczenie w tej części Europy, a przez to w całej Europie i dzięki temu naprawdę się liczy? Jakiej Polski państwo chcą? Tej pierwszej czy tej drugiej – pytał zebranych Kaczyński.
– Element bezpieczeństwa przemawia przeciw nim. Mogą doprowadzić do prawdziwego, straszliwego nieszczęścia. Czy ja wzywam do rewolucji?
Nie, ja wzywam do tego, żeby się naród obudził – mówił.
– Musimy walczyć razem, musimy iść razem jako biało-czerwona rodzina – podkreślił.
– Czy ja mówię, że jesteśmy aniołami? Czy ja mówię, że nie było grzechów? Były, ale to co oni opowiadają, a to, co było naprawdę to jak Mount Everest porównać do jakiegoś tutaj wzgórza – powiedział.
Kaczyński przekazał, że jeśli czegoś było mało w przypadku np. sytuacji związanej z systemem Pegasus, to kontroli. – Dzisiaj mamy tego sędziego, którego powinno się schwytać, a nie schwytano. To były elementy słabości naszego państwa – powiedział, odnosząc się do sprawy byłego sędziego Tomasza Sz., który wyjechał na Białoruś, gdzie poprosił reżim Łukaszenki o azyl.
– Jest wiele ludzi w Polsce, którzy to biorą na poważnie. Jeden z nich jest uważany za kandydata na prezydenta, niejaki Trzaskowski. Przecież niedawno krzyczał „planeta płonie”. Obawiam się, że Tusk mu coś podpalił pod pewnym miejscem – powiedział, śmiejąc się. – Że to jest właśnie tego rodzaju pożar, bo sam ma ochotę na różne rzeczy, ale to domysł oczywiście i taki żart – dodał.
————————-
Tak mówi debil do swoich debili…
Kaczyński tobie dawno ktoś podpalł jaja i łżesz jak wioskowy głupek na gwizdek.
Wzbudzając rechot ociężałych umysłowo resztki wyznawców.
Bieda w Polsce będzie jako skutek krótkowzrocznego kupowania publiki typu 500+ skutkujacego depresją urodzeń przez ostanie lata, z konsupcją jako motorem napędowym gospodarki, z rolowaniem długu publicznego i złodziejstwem publicznej kasy, z brakiem jakiejkolwiek polityki podnoszenia innowacyjności gospodarki… zostaliśmy z drewnem dla Chinczyków i palcem w dupie.
Za wieloletnią realizację agendy Putina sczeźniesz w pierdlu kurduplu na śmietniku historii w hańbie.
Brak statusu kombatanckiego dla D. Wałęsy cóż…Kaczy führer jak wiemy jest pamiętliwy a o skali jego zdolności do nienawiści świadczy 8 lat przekazu antytuskowego Kurwizji.
Dlatego Wałęsa jako człowiek który wyciągnął ich z 3 szeregu ,,S” albo na którego plecach oni wyjechali z owego szeregu, a potem strącił ich w kanapiany niebyt jest niszczony we wszelkich aspektach. Żona w tym wypadku występuje jako ,,składnik” Wałęsy i o żadnym pobłażaniu dla niej mowy być nie mogło.
Jarosław Kaczyński to osobnik wypełniony resentymentem, kompleksami, maniami, fobiami i pospolitą nienawiścią, zwyczajnie by nie przepuścił urzędasowi, który by uszanował żonę Wałęsy. Ci ludzie w urzędzie też potrzebują jeść i to dobrze…
Nie sądzę, ze Pisowi ludzie współpracowali/cują z Rosja, chociaż to tak wygląda. Rosja po prostu korzysta z ich frasobliwosci politycznej nie musząc nic robić. Obecni PiS-owi politycy oraz ich towarzyska otoczka sa na jakakolwiek współpracę z kimkolwiek zbyt prymitywni i śmieszni. Szczególnie tajną współpracę.Tu nawet James Swąd by ich wyśmiał. Dobrym pomysłem lub przypadkiem było populistyczne ogłupienie milionów czy też wykorzystanie głupoty milionów, aby wygrywać wybory, a celem nadrzędnym było utrzymanie popularności i wypełnionych dukatami własnych kieszeni. Dzieci zabawiały dzieci i dbały o zasoby, aby kupować sobie zabawki. Niebezpieczne niestety stało się wowczas, gdy ich wyborcy oraz oni sami uwierzyli w swoją wyjątkowość.
Wyjątkowe we wiarze we własną wyjątkowość jest NIC. Jak Paniusia NIC.
ahoy
12 MAJA 2024
17:45
Zejdż z ilości , przejdż na jakość
@Saldo mortale:
> Nie sądzę, ze Pisowi ludzie współpracowali/cują z Rosja, chociaż to tak wygląda.
Pytanie kto. Bo wygląda na to, że Tarczyńskiego lansowano za pieniądze rosyjskie. Także Karnowscy, czy Ordo Iuris wydają się takimi miejscami, gdzie wpływy (w tym finansowe) Rosji i PiSu się łączą.
> Rosja po prostu korzysta z ich frasobliwosci politycznej nie musząc nic robić.
No nie. Afera taśmowa była realizowana przynajmniej częściowo przez Rosję (lokal w posiadaniu obywateli rosyjskich itp.) i grała na korzyść PiS. PiS nigdy nie zdecydował się, by ją prześwietlić — i trudno to uznać za przypadek. Tak samo finansowanie CitizenGO (nadrzędna organizacja dla wielu w Europie, choćby Ordo Iuris). Jak sobie zobaczysz „Strefy wolne od LGBT”, to też jest to realizacja dekretu Putina w Polsce — pasuje czas i treść. Trudno mówić, że to „frasobliwość polityczna”, a nie coś głębszego — przynajmniej infiltracja i wpływy.
> Obecni PiS-owi politycy oraz ich towarzyska otoczka sa na jakakolwiek współpracę z kimkolwiek zbyt prymitywni i śmieszni.
Primo, nie lekceważ ich tak bardzo. Rządzili 8 lat nami, więc są całkiem sprawni politycznie. Ostatnich wyborów samorządowych też nie przegrali — Kaczyński ocalił głowę i partię, choć teraz to już miał pod górkę.
Secundo, wyżej wskazuję, że przynajmniej część PiSu realizuje politykę rosyjską przez coś więcej niż zbieg okoliczności. Ale wiele tych form współpracy nie wymaga mądrości — wprost przeciwnie, głupcami łatwo się manipuluje. Zobacz granicę polsko-białoruską, gdzie PiS dokładnie wszedł w pułapkę Putina i robił dokładnie to, czego Rosja sobie życzyła — nakręcał antyuchodźczą retorykę (spójrz, proszę, na to z perspektywy spodziewanych uchodźców z wojny w Ukrainie — to przecież Kreml planował) i orientował działania polskiego wojska na działania przeciwko cywilom (patrz: potencjał do udzielenia pomocy Ukrainie). Czy PiS miał płatnych zdrajców? W tym przypadku powiedziałbym, że prawie na pewno nie. Po prostu rząd był głupi i łatwy do manipulowania.
Dyrektor biura szefa MSWiA oraz były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. Krzysztof Bondaryk:
„Kwestia Tomasza Sz. wcale nie jest „największym wyrzutem sumienia” dla polskich służb. – Tych wyrzutów pewnie jest sto razy więcej, w innych tematach – zastrzegł. Kiedy spytano go, która ze służb najbardziej zawiniła, zaskoczył odpowiedzią.
– Najbardziej zawinili politycy, którzy zaniedbali priorytet wschodni w służbach specjalnych, w kontrwywiadzie wojskowym i cywilnym. Dla nich priorytetem była opozycja demokratyczna, politycy Koalicji Obywatelskiej. Także byli funkcjonariusze służb, którym stawiano zupełnie bezprzykładne i nieprawdziwe zarzuty – oskarżał.
Równie przewrotnej odpowiedzi udzielił na pytanie o to, czy sprawa sędziego Sz. postawiła na nogi służby w naszym kraju? – Żeby coś postawić na nogi, to coś musi istnieć. Po ośmiu latach rządów Zjednoczonej Prawicy służby specjalne w Polsce zostały zdewastowane, osłabione, częściowo rozformowane. Pozbyto się wielu fachowców, więc czas odbudowy nie sprzyja także dobremu działaniu – mówił.
Bondaryk wrócił do 2016 roku i przypomniał, że zlikwidowano wówczas delegaturę stołeczną ABW, liczącą ponad 200 oficerów kontrwywiadu. – A w następnym roku zlikwidowano dziesięć jednostek wojewódzkich Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dopiero rząd pana premiera Tuska podjął decyzję o odbudowie struktur wojewódzkich kontrwywiadu – zwrócił uwagę”. (wprost.pl)
Tobi Bocheński znowu warczy… a kiedy Tobi wybierasz się do Mińska.
Weź z sobą Bochenka i Fogla, kumpel dyktator się ucieszy, bo mu chleba zaczyna brakować, a Szmydt ma apetyt…
ahoy
12 MAJA 2024
17:45
Mój komentarz
Czytając to przemówienie Kaczyńskiego do swojego ludu w Siedlcach o tym jak Prezes PiS wyciągnął Polskę ze sfery trzeciego świata i o tym czym ma być Polska, jaka ma być Polska, czy ma być „peryferyjnym krajem, podporządkowanym Niemcom i w dalszym ciągu Rosji, czy też ma być krajem niepodległym, który jest na poziomie dużych krajów europejskich, który ma silną armię, ma duże znaczenie w tej części Europy, a przez to w całej Europie i dzięki temu naprawdę się liczy”, i o tym, że „element bezpieczeństwa przemawia przeciw nim, o tym, „czy ja wzywam do rewolucji – ja wzywam do tego, żeby się naród obudził” – odnoszę wrażenie, że przez osiem lat rządów PiS Prezes niewiele się nauczył, pozostał takim jaki był – nienawistnikiem, manipulatorem, zapatrzonym w siebie przywódca w butach nie do pary.
Trybun ludowy się zawziął i gada co mu ślina na język przyniesie, wieszczy swojemu ludowi trzy po trzy para piętnaście, a lud jak gąbka ma chłonąć to wszystko, pałać słuszną nienawiścią do Tuska, który podpalił Trzaskowskiego i wierzyć w to, że Prezes zarekomendował do Brukseli Wąsika i Kamińskiego (będą podwójnym posłami – w parlamencie polskim i europejskim), gdzie będą ze zdwojoną siłą nauczać, dlaczego nie należy oszukiwać, tylko podsłuchiwać, jak należy wychodzić ze sfery krajów trzeciego świata oraz jak należy traktować element bezpieczeństwa – nie tak jak ten Tusk z Trzaskowskim.
Bełkot, animozja, pieprzenie, agnozja.
TJ
W raporcie Najwyższej Izby Kontroli czytam, już teraz oficjalnie, że Muzeum Narodowe nie wie, co się stało z ponad setką dzieł sztuki, które uznano za zaginione. Czy to prawda?
Podobno ktoś z muzealników przytulił jakieś plakaty…
Pisdzielcy nawet muzeum okradną… ostatecznie przy milionach eksponatów 100 wtę 100 w tamtą to pikuś, choć może ogrzać…
@PAK4
13 MAJA 2024
10:29
Szkoda klikania na osobnikow spod tego nicka. Jest ich co najmniej dwóch, z czego jeden kompletny dement, a drugi sprawniejszy, zato o podejrzanych pogladach. Znak, ze tam, skad nadaja, jest jakis zorganizowany osrodek „mysli”.
W raporcie NIKu wyczytałem, ze urzędy sanitarne nie maja pracowników, którzy byliby w stanie kontrolować obecne środki spożywcze ze względu na ich skomplikowany proces technologiczny.
@leśniczy
13 MAJA 2024
13:30
Jeśli mogę „uprzejmie donieść”… Braki w zbiorach MN to zadna nowość. Były juz lata temu. Zreszta MN nie jest pod tym wzgledem liderem
@Kalina
Jeśli już mowa o biednym Janie Żarynie, który obniżył sobie pensję do połowy, to może warto podać, z jakiego pułapu?
Gość raczej nie głoduje, bo metodą ziarnko do ziarnka coś tam sobie uściubi.
Na przykład zasiadanie w Radzie Instytutu Strat Wojennych przynosi mu miesięcznie 5000 zł pod warunkiem, że weźmie udział w jednym posiedzeniu (na miesiąc).
Rada liczy 14 osób, jest tam także Andrzej Przyłębski, i ma do dyspozycji 840 tys. zł rocznie na wynagrodzenia.
Instytut zatrudnia 22 osoby, których wynagrodzenia pochłaniają ponad 1,3 mln złotych.
A tych różnych Instytutów namnożyło się co niemiara.
Bohaterskie ratowanie Instytutu Dmowskiego wyglądało w wielkiej mierze na ratowanie Bąkiewicza, tego dziedzica naszej myśli narodowej 😎
Co ten gość zrobi, jak mu się skończą fundusze?
@passpartout
Bynajmniej nie usiłowałam wzbudzić litości w stosunku do dyrekcji Instytutu Dmowskiego, ale pokazać odpowiedzialność tych panów oraz ich determinację w popularyzacji myśli narodowej:))))) Zapomniałam, że takie motywacje nie cieszą się uznaniem tutejszych blogowiczów, których interesuje jedynie kasa:))))
@Kalina
Ach, determinacja tych panów, zaprawdę wzruszająca, jak i to obniżenie pensji o połowę 😀
Nadal nie wiem, z ilu do ilu. Czy pani Kalina wie?
To pani tak emocjonalnie nawija o tej „kasie”, a przecież dżentelmeni i damy o (własnych) pieniądzach nie rozprawiają. Cudze, to co innego.
Traktowanie pieniędzy podatnika jak własnych i szastanie nimi, marnotrawienie i trwonienie bez umiaru zapisze się w historii jako jedna z głównych cech rządów PiS.
@passpartout
Nie znam wysokości pensji dyrekcji Instytutu Dmowskiego, pozostaje jednak niezaprzeczalnym faktem, że pieniądze wydane na działalność Instytutu zostały dobrze wydane i żadne ujadanie nienawistnych i zawistnych ignorantów tego nie zmieni
@ Kalina
14 MAJA 2024
18:30
„…pieniądze wydane na działalność Instytutu zostały dobrze wydane …”
Tak, z punktu widzenia takiego np. Bakiewicza, zostaly nawet bardzo dobrze wydane 🙁 Pewno na jego „naukowa” dzialanosc 😉