Tak im dopomóż Bóg i inne Źródła, z których czerpią swoje wartości
Składając ślubowania w Pałacu Prezydenckim, niektórzy członkinie i członkowie rządu Donalda Tuska dodawali do roty słowa „tak mi dopomóż Bóg”. To deklaracja religijności, niekoniecznie w wersji katolickiej. Nie liczyłem, ale na pewno nie była to większość, natomiast dodali te słowa niektórzy ministrowie i ministerki z ramienia KO i TD, nikt z Lewicy. Nie dodał ich Tusk.
Deklaracje religijne nie znaczą jednak, że to będzie rząd konfesyjny koncesyjnego państwa. Przeciwnie, ten rząd powinien przywrócić konstytucyjny rozdział państwa od religii i potwierdzić prawo obywateli do praktykowania lub niepraktykowania wiary religijnej.
Za co trzeba się zabrać? Przede wszystkim za przejrzenie konkordatu pod kątem obecnego stanu rzeczy. Za sprawę zastąpienia Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym. Za sprawę Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu: to anachronizm. Wystarczą rozmowy w razie potrzeby. Kwestię lekcji religii już poruszyła nowa minister edukacji Barbara Nowacka: jedna godzina tygodniowo wystarczy. Jest kwestia kapelanów: po co jedenastu duchownych opłacanych z budżetu państwa w administracji skarbowej? Standard w państwach demokratycznych to kapelani w siłach zbrojnych. Może wystarczy. Inny taki standard to tzw. klauzula sumienia dla lekarzy, pod warunkiem że istnieje inna dostępna opcja dla pacjentki. Ale dla farmaceutów? Chyba nie.
Kolejna sprawa: bez dostępu do archiwów kościelnych trudniej będzie skutecznie pracować państwowej komisji do spraw ochrony dzieci przed przestępcami seksualnymi. Powołanie – na wzór irlandzki czy niemiecki -odrębnej komisji śledczej do sprawy pedofilii z udziałem duchownych jest warte dyskusji, ale nie zaraz. Jest też do dyskusji kwestia obecności symboli religijnych w urzędach państwowych. Mamy kontynuować obecny misz-masz czy wypracować nowe zasady? Opcje są różne: albo wszystkie, albo żadne, bo państwo jest świeckie. Ale też pewien pluralizm z poparciem większości, jak np. w Sejmie, gdzie mamy krzyż (na stałe) i menorę (okazyjnie).
Rząd Tuska nie będzie hurra-rewolucyjny. To dobra linia. Nie wyklucza decyzji twardych w dziedzinie rozliczeń poprzedniej władzy tam, gdzie trzeba przywrócić realną sprawczość, stabilność i sterowność państwa, czyli przede wszystkim w wymiarze sprawiedliwości, usług publicznych, w polityce zagranicznej i obronnej i bezpieczeństwa narodowego. To dobry kurs. Szkoda, że wskutek przewlekłej i celowej politycznie obstrukcji
ustępującej władzy, do czego rękę przyłożył prezydent Duda, straciliśmy dwa miesiące. Podczas zaprzysiężenia nowego rządu Duda zachował się jednak taktownie. Spróbował zdefiniować kohabitację, unikając tonu konfrontacyjnego, jaki przyjął zaraz po wyborach. Tusk powinien trzymać prezydenta za słowo. Sam też unikał tonu triumfalistycznego. Współpraca prezydenta z nowym rządem leży w interesie Polski. Czy prezydent to naprawdę zrozumiał, zobaczymy w ciągu 20 miesięcy kohabitacji. Tusk to rozumie.
Tylko czy Kaczyński też to rozumie? Nic na to na razie nie wskazuje. Wygląda na to, że jego konfrontacyjna linia wobec Tuska przeważa w PiS, ale Tusk ma szansę ją zastopować i w parlamencie, i w polityce rządowej. Przykładem może być choćby to, jak rozbroił minę w Sejmie, gdzie PiS stawiał mu dziesiątki pytań, przeciągając obrady w nadziei, że Tusk nie zdąży stawić się w środę w Brukseli. A Tusk ze spokojem obiecał odpowiedzieć na wszystkie pytania drogą korespondencyjną.
Minę „13 grudnia, rocznica zamachu stanu” rozbroił z jednej strony żartobliwym tweetem „Trzynastego nawet w grudniu jest wiosna” (kto pamięta Kasię Sobczyk?), a z drugiej odniósł się na poważnie do tej narodowej tragedii sprzed 42 lat podczas zaprzysiężenia. Miejmy nadzieję, że tak będzie działał przez całą kadencję.
Na koniec uwaga osobista. Należę do pokolenia opozycji demokratycznej w PRL i pierwszej Solidarności. Sceny, jakie dziś oglądam, wywołują we mnie podobne refleksje i emocje. Z niepokojem myślałem o szansach rządu Tadeusza Mazowieckiego, złożonego, tak jak obecny Donalda Tuska, z czterech grup politycznych: PZPR, Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, ZSL i Stronnictwa Demokratycznego. A jednak rząd się nie rozpadł i dotrwał do pierwszych powszechnych wyborów prezydenckich. Mazowiecki przegrał z Wałęsą i podał się do dymisji, by dać przykład nowego obyczaju politycznego: przegrywasz, odchodzisz, przekazujesz władzę zwycięzcom.
Ważna jest i trwałość, i ciągłość władzy państwowej. Tusk i Duda to rozumieją, Kaczyński nie potrafi myśleć państwowo, chyba że w kategoriach państwa pisowskiego. Myśli w kategoriach partyjnych, utożsamiając je z państwowymi. To poważny deficyt intelektualny, źródło destrukcyjnej polityki pisowskiej w ciągu ostatnich ośmiu lat. Dlatego przegrali.
Były premier Morawiecki po swoim exposé klęski pokazał znad mównicy sejmowej gest zwycięstwa, tak jakby naśladował Mazowieckiego, obejmującego urząd premiera w 1989 r. Co za odklejenie! Ale tamten moment był historyczny, bo kończył jedną, długą epokę, a zaczynał nową. Dla mnie 13 grudnia 2023 r. jest podobnie historyczny. Powrót demokracji witam z podobną nadzieją i radością. Przesłaniają one ponure wspomnienie związane z tą samą datą: „noc generałów”, zabitych górników „Wujka”, internowania tysięcy osób za to, że chcieli „socjalizmu z ludzką twarzą”, praw człowieka i niezależności od Sowietów. Ofiara nie poszła na marne, marzenie spełniło się szybciej, niż się spodziewaliśmy.
Komentarze
Ponieważ PiS po wyborach nie wywinął żadnego numeru, o co się obawiało wielu tu piszących, można mieć nadzieję, że znaczenie Kaczyńskiego – teraz naprawdę szeregowego posła – szybko zmaleje, po czym zniknie, a on sam zamknie się w swoim domu, bez obstawy i dokona swego żywota w zgryzocie i rozczarowaniu. O wątpliwą schedę po wodzu niech się gryzą ci, którym się chce. Pozostali może przefarbują kity i spróbują się dostosować do nowej rzeczywistości.
Spełniło się marzenie milionów Polaków. I znowu piękny Budapeszt jest nad Dunajem, a nie ma go w Warszawie. Oprawa zaprzysiężenia była do granic ascetyzmu skromna, bez asysty wojskowej, bez sygnalisty i sztandaru. Nie zwróciłem uwagi, czy po części oficjalnej była część oficjalna mniej.
Dodam jeszcze kropelkę dziegciu do wczorajszo -dzisiejszej beczki miodu. Nie spodobało mi się, gdy do pamiątkowego zdjęcia po wręczeniu aktów potwierdzających wybór członków rządu w gabinecie marszałka Sejmu, premier Tusk przykucnął wraz z kilkorgiem ministrów przed dwuszeregiem pozostałej części nowo wybranej Rady Ministrów. Jak na boisku sportowym po wygranym meczu. Zazgrzytało mi to, może niesłusznie, ale takie odebrałem wrażenie.
No nie wiem. Znając Tuska, nie będzie tak słodko. Problemy rządu pojawią się szybko. Tak samo, jak rozczarowanie społeczeństwa
Jak na razie powyborcze działania większości sejmowej oraz dwutygodniowego rządu w przekazywaniu władzy nowej ekipie przebiega z dość dużą dozą ładu i przewidywalności.
Główny selekcjoner Zjednoczonej Prawicy Jarosław Ka jest zbyt oszołomiony nie tyle swoją przegraną, co zwycięstwem właśnie Tuska, któremu nie był w stanie przez te dwa tygodnie ofiarowane przez prezydenta istotnie zaszkodzić, nie był w stanie nawet najmniejszego kijka wsadzić miedzy szprychy widząc gałązkę pokoju (wzdrygając się tym widokiem), z jaką nowa ekipa zwraca się do Polski i Polaków nie wymieniając przy tym ani jednym słowem zasług Jarosława Mądrego. Niemiecka beczelność!
Nowa ekipa powinna postępować konsekwentnie, powoli, a systematycznie – , najpierw porządnie rozpoznać, a następnie jak walec parowy rozjeżdżać wszystkie przeszkody i pułapki (niektóre z nich są masywne), które PiS szykował przez lata dla tych, którzy ewentualnie mogą zwyciężyć (przez przypadek i oszustwa) w następnych wyborach.
Co jest najpoważniejszą stratą dla Kaczyńskiego, to pozbycie się, zmarnowanie przez niego autorytetu jako przywódcy nieomylnego, zawsze wygrywającego, a ostatnio okazanie rażącej bezsilności swoim wystąpieniem bez żadnego trybu w Sejmie, gdy wychrypiał sopranem w kierunku Tuska – ja nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem.
Na tyle go było stać. Nic godnego więcej nie zaszło. Piorun nie strzelił w Tuska, posłowie nie wzięli się za lincz na niemieckim agencie, sejm nie został wyzwolony od Niemców, ubeków i lewaków przez idące z odsieczą prawackie siły. Nic się nie zadziało, nawet sam Tusk nie wezwał go na pojedynek. Zupełnie nic.
Wierni Jarosława zobaczyli go nagiego w swojej bezsilności, bezradnego i upokorzonego swoim niezdarnym czynem. W uszach dudnił gwarny zgiełk na sali, po której niósł się głos marszałka Hołowni – panie pośle, panie pośle…
To początek końca wielkiego Jarosława Polskę zbawa.
TJ
Szanowny Panie Redaktorze,
mam pecha na Pańskim blogu, więc tylko uwaga obserwatora religijności prywatnej, cichej, bez mediów i głośników, oraz religijności nieprywatnej, na pokaz, hałaśliwej, pustosłownej, której wszędzie pełno.
„Tak im dopomóż Bóg i inne Źródła, z których czerpią swoje wartości” – to Pana słowa.
Ja natomiast chcę się odnieść do zaklęcia „Tak mi dopomóż Bóg”, które jest wśród wielu słów na pokaz, jest znakiem przynależności nie do Wszechwiedzącego, który wszystko wie i niczego mu nie trzeba podpowiadać, lecz znakiem przynależności do określonej grupy tu na ziemi, podobnie jak krzyż w sejmowej sali i setki innych znaków. Są DEMONSTRACJĄ. A demonstracje służą podziałom, odróżnianiu się, a nie łączeniu.
Ta formułka z pomocnym Bogiem jest chyba nadużyciem a dla mnie anachronizmem. Bo przecież może ją wygłosić każdy, uczciwy jak i mający złe intencje czyli właśnie Braun któremu Bóg nie schodzi z ust. Uczciwszym jest bez żadnej duchowej asekuracji być przyzwoitym.
W ,,zdrowym” świeckim państwie nie powinno mieć większego znaczenia czy religijna formułka jest wypowiadana czy też nie. Natomiast ważne kto ją wypowiada i w jakim kontekście. Czy osoba przyzwoita czy też kanalia. Podobnie jak ze ,,szczęść Boże…”
Co do słów roty, tylko Sikorski jej się wykuł, choć na jego miejscu nie zamykałbym księgi – zbyt demonstracyjne. Ale to wszystko to są oczywiście sprawy trzeciorzędne… Cieszmy się.
ps. może kiedyś doczekam wypowiedzenia konkordatu. Tu nie ma miejsca na żadne półśrodki.
Byleby nie robili głupstwa i nie stracili władzy, niech im pomaga ktokolwiek:)))
@NH
No nie wiem, może w pańskiej bańce, gdzie zresztą ani TUSK, ani siły demokratyczne nigdy, jak sądzę, nie były szanowane, ale większość Polaków idzie inną drogą, a rząd Demokratyczny jest witany z nadzieją i ma duży kredyt zaufania.
@gostek
🙂
Boga do pomocy wzywali tylko ci, którzy rekomendowani byli przez PSL z „Tygrysem” na czele, który tak nawiasem mówiąc żyje na „kocią łapę” bo jego pierwsze małżeństwo z dermatolożką nie zostało kościelnie unieważnione no i teraz jest małżonkiem dentystki, zresztą fantastycznej kobiety bo nie dość, że jest nieprzeciętnej urody to jest miłośniczką sportów ekstremalnych i musi mieć cudowny charakter, bo niezbyt majętnym seniorom leczy zęby darmo. Na dodatek obłaskawiła tygrysa co z pewnością też można zaliczyć do sportów ekstremalnych, chyba.
Jeszcze dygresja. Tvp info jako jedynego potępiającego Brauna pokazała Glińskiego! Tego samego Glińskiego który szczodrze obdarowywał dotacjami i budynkami Bąkiewicza i narodowców bliskich Braunowi. Cynizm do kwadratu.
Nadużywa Pan słowa demokracja, demokratyczna itd. w odniesieniu do ekipy która przejała teraz rządy. 8 lat temu nie uznała ona wyników przegranych dla niej wyborów. Nie oni wygrali, czyli demokracja została złamana. Zresztą Tusk niedawno na wiecu mówił, że wszyscy wiedzą, że to Trzaskowski powinien byc Prezydentem bo to on wygrał wybory itd.
Demokratyczna władza to właśnie przekazała rządy kolejnej ekipie. Pis-owcy nie wyją na ulicach że wybory były nieuczciwe (w sensie sfałszowane). Nie zakładają KOD-ów bis . A tyle było straszenia, że Kaczyński nie odda pokojowo władzy, że wyprowadzi wojsko na ulice ( jakieś bzdury, że generałowie podali sie do dymisji bo nie chcieli pacyfikować ludzi po przegranych wyborach).
Trzeba dać szansę nowemu rządowi. Chwalić za dobre posunięcia, za złe ganić.
Czy Pana redaktora bedzię stać na krytykę rządu Tuska gdy ten da „ciała”?
@filemon
Wolne żarty albo zaćmienie percepcji rzeczywistości. Rządy Kaczyńskiego były antydemokratyczne. Wystarczy przypomnieć traktowanie legalnej opozycji w Sejmie, lex TVN, lex Tusk czy Szpiegowanie Pegasusem lidera KO. Sekowano niepokornych sędziów, protestujące w słusznej sprawie kobiety były bite przez tajniaków, RTV zamieniono w szczujnię, nawet dziś wieczorny dziennik TVP szczuł przeciwko Tuskowi i Sienkiewiczowi i nagle stanął w obronie wolności mediów. Nie, nie będę krytykował Tuska po linii PiS i nie sądzę, że popełni błędy zasługujące na krytykę, bo nie jest Morawieckim.
Ze zdumieniem czytam o chorobie Ziobry.
Ma go zastępować Jaki. Czy biedaczysko rozchorował się z wściekłości i strachu, czy jest to kamuflaż ?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30505140,stan-zdrowia-zbigniewa-ziobry-ma-polityczne-skutki-patryk-jaki.html#s=BoxMMtCzol1
Czy to jest możliwe żeby rząd w Polsce był świecki?
Chyba nie. Ciekawe kiedy zobaczymy któregoś z nowych członków rządu pląsających w Toruniu .
Mam nadzieję że to nie będzie ktoś z lewicy.
mezzo
13 GRUDNIA 2023
17:15
Dodam jeszcze kropelkę dziegciu do wczorajszo -dzisiejszej beczki miodu. Nie spodobało mi się, gdy do pamiątkowego zdjęcia po wręczeniu aktów potwierdzających wybór członków rządu w gabinecie marszałka Sejmu, premier Tusk przykucnął wraz z kilkorgiem ministrów przed dwuszeregiem pozostałej części nowo wybranej Rady Ministrów.
Mój komentarz
Chcę właśnie napisać, że pierwszy raz zobaczyłem w TV taką scenę, gdy ekipa rządowa pozuje do zdjęcia zbiorowego (przed nią masa fotografów strzelających seriami seriami setki klatek), co mnie się spodobało. Luz, dowcip, styl i smak.
Naród jest przyzwyczajony do poważnych zdjęć rządów, uczestników różnych międzynarodowych zjazdów, na których stoją wyprężeni dyplomaci, premierzy, prezydenci i z powaga reprezentują swoje kraje. I tak ma być.
W przypadku ekipy Tuska nie widziałem w ich pozach jakiegoś nieposzanowania, naruszenia powagi urzędu. Wesoło, radośnie bez spinania się zaprezentowali się społeczeństwu.
To było zaskakujące dla wielu starszych był to pewnie krincz, było to chyba pierwsze w Polsce takie zachowanie, taka radość, uśmiechy, pozowanie z nutką fantazji, bardzo naturalne, optymistyczne, ocieplające wizerunek ministrów i premiera, pokazujące, że to są tacy sami ludzie jak my, pełni energii i pomysłów.
TJ
Panie Redaktorze, abstrahując od rządu PiSu (który był fatalny – z różnych względów, nie tylko tych, które Pan wymienił), to Pana zdanie, że „Tusk nie popełni błędów zasługujących na krytykę” (z kontekstu wynika, że ŻADNYCH) budzi jednak zdumienie. To jest a priori zajęcie postawy nie tylko przychylnej ((co jest zrozumiałe), ale bezkrytyczno-apologetycznej na granicy absurdu (przepraszam za mocne słowa, ale tak to widzę). To może od razu ustanówmy nowy dogmat polityczny „o nieomylności Tuska ex cathedra analogicznie do dogmatu o nieomylności papieża?
@ kot filemon to nowe wcielenie Maura z Rossji ?
13 grudnia 2023
Dorocie
Podobno wolność znów przyszła?
a nie ma we mnie grama radości szału
nie ma śladu tamtego solidarności karnawału
bo jakże po zbrodniach pisdnego czasu
cofnąć świat gdy Polak Polakowi
był jednak bardziej brat…
Kto zwróci stracony bezpowrotnie czas?
jestem jak okradziony żebrak,
któremu po latach zwrócono pustą torbę
i pozwolono dalej żebrać
i cieszyć się wolnością
to i cieszę się bezwzględnie
i po cichutku by nie drażnić
uśpionego na chwilę
demona rodzimego bezprawia
bes
Były momenty (w tej naszej historii): Noc Generała zwana też „Apokalipsą” i kilka lat po niej, debata Wałęsa-Miodowicz, wybory 4 VI, upadek rządu Olszewskiego, przyjęcie do NATO i wejście do UE … podwójne wybory roku 2005, i roku 2015 … 15 X 2023. Ale – co mniej widoczne – między tymi momentami zachodził proces powolnego odchodzenia od reguły Leppera (na kogokolwiek wrzucisz głos do urny, to wychodzi Balcerowicz). Wówczas solidaruchy i komuchy w tandemie pedałowali aby pchać prorynkowe reformy i nakręcać pogoń za zamożnym Zachodem, co się udawało ku nieustannemu narzekaniu z lewa i prawa. Jednocześnie, wraz z napływem inwestycji zagranicznych i unijnych dotacji, oraz ze spadkiem bezrobocia i inflacji, ze wzrostem dochodów i bogactw w kraju podnosiła głowę hydra nacjonalistyczno-kościelna, postendecka, początkowo w postaci kanapowych partyjek, potem roszczeniowych i hurra-narodowych ugrupowań, aż wreszcie ją dosiadł jak swą kasztankę Naczelnik (żoliborski), przez wielu liberałów zawadiacko zlekceważony w latach 2011-15. I wydawało się, przynajmniej ja się obawiałam tego, że postendecko-piłsudsczyzna będzie dominować nadal na polskiej scenie. Gdy patrzyłam na sondaże wiosną i latem, to wychodziło, że za PiSem i Konfederacją stoi większość. Rycerz przybył na Białym Koniu i się zmagał ze swym wizerunkiem brukanym na nowo, z wysublimowanym symetryzmem, z ambicjami politycznymi swoich giermków z Demokratycznej Opozycji. Choć nawoływał do marszu 1 miliona i ruchu 10 milionów głosów to było mi nie wesoło, niepewnie. Aż nadszedł 11 X …
Rzecz jasna wahadło historii wyhyliło się daleko na konserwatywne prawo i teraz powraca. Ten proces zająć musi wiele lat, w zakresie prawa do aborcji i praw partnerskich, LGBT+, świeckiego państwa i nowoczesnej liberalnej edukacji. Nastąpi wiele momentów w międzyczasie, wybory nadchodzącej wiosny, wybory prezydenckie w 2025 r, o kolosalnych i groźnych momentach w polityce światowej nie wspominając. Ale trudno sobie wyobrazić, aby ruch wahadła w Polsce zmienił kierunek i nie był ku wartościom bardziej europejskim i XXI-wiecznym. PiSiaki przekonywali sami siebie, że muszą podjąć się edukowania młodego pokolenia ku hasło Bóg, Honor, Ojczyzna, itp, itd, na co młodzi odpowiedzieli ***** *** i pokazaniem środkowego paluszka. Hydra sprzed 11 X już się nie wróci.
@studniówka
Opłaca się wyznawać urzędowego Boga, tak było i będzie. Moi przodkowie z kresów padali na kolana przed proboszcem , popem i rabinem .
Moje wnuki będa czcić Boga porawności politycznej z tego samego powodu.
Nie obchodzi mnie w jakiego jaszczura wierzy poseł Braun, wiem że tolerowano jego wybryki przez długie lata.
Jajo węża dojrzewało już w czasach Solidarności, ale o tym dziś cicho sza. Jeszcze niedawno autorytety uspakajały – nacjonaliści nie osiągną jednego procenta, dziś poparcie dla antysemickich popisów wariata?deklaruje 40% badanych.
Gdyby opozycja poszła do wyborów w jednym bloku , naziole dostaliby 20%, za wyrazistość, a opozycja przerżnęłaby z powodu jej braku.
Demonstracja, o której wspominasz wynika z zakodowanego od dziecka strachu przed proboszczem.
@kot filemon (19:37)
Premier (Kopacz) pogratulowała PiS-owi zwycięstwa; dziękowała też wszystkim tym, którzy oddali głos w niedzielnych wyborach. – Im się też należą brawa – dodała. – My wszyscy wiemy bardzo dokładnie, że ten werdykt Polek i Polaków to werdykt ludzi żyjących w demokratycznym kraju. I ten werdykt szanujemy – zapewniła. – wg. TVN24 25 października 2015
https://tvn24.pl/polska/kopacz-dziekujemy-tym-ktorzy-byli-z-nami-do-konca-ra589045-3316223
W analizie wydarzeń historycznych i politycznych decydująca jest kolejność następowania faktów. Najpierw było przyglądanie się nowej władzy PiS w 2015-16 roku, słuchanie ich zapowiedzi, potem jej działania łamiące Konstytucję, usuwanie flagi UE z biura premier Szydło, niedrukowanie orzeczenia ówczesnego TK itd. Dopiero potem, po tym jak opadły szczęki ze zdziwienia nastąpiły protesty przeciw łamaniu demokracji. A potem to już szły fala za falą …
Pamiętamy chyba jak PiS w opozycji masakrował oficjalny raport o katastrofie smoleńskiej. Robił to co miesiąc, dwukrotnie: 10. w Warszawie i 18. w Krakowie, demonstrując na ulicach. Były marsze klubów GP, demonstracje polityczne na Jasnej Górze i w Toruniu o zdradzie Polski przez agentów kondominium rusko-niemieckiego, o krwi na rękach Tuska.
Naturalnie krytykowanie, pardon ganienie Tuska przez zwolenników Koalicji 15 X będzie samoograniczane, gdy ataki wrogiej jemu orientacji będą nabuzowane kłamstwami i obelgami.
@Jacek, NH, 13 GRUDNIA 2023, 17:22
,,No nie wiem. Znając Tuska, nie będzie tak słodko. Problemy rządu pojawią się szybko. Tak samo, jak rozczarowanie społeczeństwa”
No nie wiem. Znając NH, nie będzie tak słodko. Problemy pojawią się szybko. Tak samo, jak rozczarowanie gospodarza i forumowiczów.
@Kalina (odnośniki do wypowiedzi w tekście komentarza):
Dwa dni temu przywołuje Pani jako argument w dyskusji ludzi „licznych, a niepraktykujących, lecz związanych z Kościołem” ze sobą na czele (tutaj, tutaj i tutaj – gdyby miała Pani ochotę wypierać się swoich wypowiedzi), a dziś rano wycofuje Pani te „watykańskie dywizje”, a zamiast tego pisze o swoich osobistych odczuciach opartych najwyraźniej o regularne frekwentowanie miejsc kultu. Myślę, że powinna Pani się jednak zdecydować które z tych dwóch sprzecznych wersji się będzie trzymać, bo inaczej pojawia się nieśmiała supozycja, że poświęca Pani uczciwość na ołtarzu polemiki. Ale zaraz przecież przypomniałem sobie, że dała się tu Pani od lat poznać jako wyjątkowo rzetelna, empatyczna, nieskora do awantur i pyskówek komentatorka – więc się w myślach karcę za te brzydkie podejrzenia.
Ja absolutnie nie kwestionuje autentyczności Pani obserwacji i spostrzeżeń, tyle że są one całkowicie bezwartościowe wobec statystyk populacyjnych. To tak jakby góral z Nowego Targu oświadczył, że z tego co widzi Polska jest krajem górzystym. W zasadzie nieprawda, ale góral faktycznie tak to widzi. Pani aspiruje do bycia osobą światową, tym bardziej więc dziwią „góralskie” horyzonty poznawcze. Anglicy na to mówią confirmation bias.
Co do finansów, to obawiam się, że Pani wypowiedź oparta jest na całkowitym niezrozumieniu tego, jak działa w Niemczech Kirchensteuer. Nie można tego mierzyć miarą polskiego odpisu podatkowego (1,5%), bo to zupełnie inny system; w rozwiązaniu niemieckim podatnik, który złoży deklarację o wystąpieniu ze związku wyznaniowego zachowuje kwoty podatku kościelnego we własnej kieszeni. Gdyby taki system wprowadzić w Polsce, to w myśl zasady put your money where your mouth is szybko zweryfikowałby faktyczną liczbę mieszkańców Polski gotowych finansować Kościół Katolicki. Fundusz Kościelny wraz z innymi serwitutami Państwa na rzecz KRK to ponad 200 milionów złotych rocznie, więc trudno to bagatelizować uwagami o „stówce”. Poza tym, nie chciałbym sprawiać Pani przykrości, ale warto aby zrozumiała Pani, że nie dla wszystkich podstawą do obliczania podatku jest budżetowa emerytura.
Pisze Pani w jednym miejscu, że „Kościół zasłużył sobie na ataki” i krytykę, w drugim miejscu ma mi za złe, że to robię – gdyby nie to, że wszyscy poznali tutaj Panią jako osobę wyjątkowo stabilną psychicznie i emocjonalnie, to niektórzy mogliby podejrzewać pierwsze objawy choroby afektywnej.
Ubogaciła Pani też nasze forum uwagą, że „gdyby nastała jakaś „trwoga”, np. wojną i Putin, wszyscy garnęliby się „do Boga”. Kiedy ludziom jest dobrze, porzucają religię. Jak w filmie Machulskiego: popowiększali się i w d…ch się poprzewracało.” (Z litości pousuwałem te wszystkie przypadkowe emotikony, którymi „zdobi” Pani swoje wypowiedzi w sposób zupełnie losowy). Co przypomina mi wypowiedź innego przedstawiciela katotalibanu (Henryka Goryszewskiego), który rzekł kiedyś, że “nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy będzie dobrobyt – najważniejsze, aby Polska była katolicka.” Otóż dla mnie najważniejszy jest dobrobyt – bo konsumpcjonizm, mimo wszelkich jego wad, stanowi bardzo skuteczną szczepionkę na wszystkie inne -izmy, a to: nacjonalizm, faszyzm, antysemityzm i katolicyzm (co nie wyczerpuje rzecz jasna listy Pani przypadłości). Dlatego właśnie oddaje mu się bez większego zażenowania.
„Ponieważ Donald Tusk został premierem wystąpiłem z żądaniem pilnego przyjęcia mojej dymisji. Każda chwila instytucjonalnego kojarzenia z takim premierem jest dla mnie dyshonorem” – napisał w środę Tobiasz Bocheński na platformie X. były wojewoda mazowiecki.
Nie taki rzadki okaz zarażonego typu pisdowatego.
@niunia
No nie, to przesada, a nawet insynuacja całkowicie bezpodstawna. Akurat tego jestem pewien.
@onyx
Choroba jest poważna, nie wypada tak spekulować.
@adepoju
Nie ma dziś tak dojrzałego i doświadczonego lidera jak DT. Błędy mogą się zdarzyć członkom jego rządu, ale nie jemu. Myślę o błędach poważnych, destabilizujących państwo i groźnych dla społeczeństwa -takich jak Kaczyńskiego, Szydło czy Morawieckiego. A jeśli by się zdarzył, to Tusk weźmie za niego odpowiedzialność, inaczej niż tamta trójka. Nieomylności w świecie ludzkim nie ma, zgoda, ale istnieje rachunek prawdopodobieństwa.
Panie Redaktorze
Kiedy pojawia się taka wiadomość o kimś, kto tak niedawno z pełną energią obrażał w Sejmie i wykrzykiwał o fujarach, trudno jest nagle uwierzyć, że notatka jest prawdziwa ( w przypadku notorycznego kłamcy jakim jest były minister )
Pytanie…kto pamieta pospieszny slub koscielny Tuska? Kto pamięta „pozbycie“ sie Barbary Labudy z UW za jej lewicowosc?
Walczaca wypowiada sie o Europie, krajach sasiedzkich nia majac pojecia o tym co za miedza.
Mozna byc nieprzyjacielem/ przyjacielem wymyslonego fantomasa.
@tejot
Mnie tez się podobało. Wolę ogladac radosnych ludzi zamiast spietych posladów, zacisnięte usta, koszmarne pogrzebowe garniaki i rozbiegane, falszywe oczka niejakiego MM. Mowa ciała też wiele mówi o czlowieku.
@Babilas
Pani@Kalina moze miec częsciowo rację. Wysluchalem w radio rozmowy z dr Martą Abramowicz, która napisała ksiązkę „Irlandia wstaje z kolan”. Wedlug podawanych przez nią statystyk 65% społeczenstwa deklaruje przynależność do KRK, a jednak…
Teraz Irlandczycy będą w referendum decydować o zmianie zapisów w Konstytucji dotyczących miejsca kobiety w domu (na raczej progresywne, niekatolickie – oj JPII się w grobie przewraca) i zrównania ochrony panstwa zwiazków jednopłciowych z tradycyjnymi.
W Irlandii, poza nielicznymi wyjątkami, nikt nie mówi o walce z KRK i tradycyjnymi wartosciami. Jak widać mozna deklarować przynależność i równocześnie dać w spokoju żyć innym ludziom.
@ bes
13 grudnia 2023
Dorocie
Podobno wolność znów przyszła?
a nie ma we mnie grama radości szału ….
Poruszający, poetycki przekaz. Kilkadziesiąt słow z dedykacją warte setek komentarzy. Z wierszem tym kojarzy mi się poemat W.H. Audena pt. – „If I Could Tell You”
IF I COULD TELL YOU
Time will say nothing but I told you so,
Time only knows the price we have to pay;
If I could tell you I would let you know.
If we should weep when clowns put on their show,
If we should stumble when musicians play,
Time will say nothing but I told you so.
There are no fortunes to be told, although,
Because I love you more than I can say,
If I could tell you I would let you know.
The winds must come from somewhere when they blow,
There must be reasons why the leaves decay;
Time will say nothing but I told you so.
Perhaps the roses really want to grow,
The vision seriously intends to stay;
If I could tell you I would let you know.
Suppose all the lions get up and go,
And all the brooks and soldiers run away;
Will Time say nothing but I told you so?
If I could tell you I would let you know.
https://www.youtube.com/watch?v=KD12FdpXHos
@ kot filemon
Oj coś z tych komentarzy kota filemona zalatuje zapaszkiem uryny z żoliborskiej, kociej kuwety.
@saldo
To przeszłość, Tusk nigdy nie deklarował się jako polityk lewicowy.
@onyx
Mam swoje źródła, proszę odpuścić.
@babilas
13 GRUDNIA 2023
23:01
No i wreszcie sie spotkalismy:))) (przepraszam, ze sie „uśmiecham”, ale naprawde sie ciesze). Tez jestem konsumpcjonistka do bolu, szkoda tylko, ze nie mam wystarczajacych srodkow na te konsumpcję. Nie tylko nie mam srodkow, ale i słabo znam sie na finansach (w czasach mojego dzieciństwa separowało sie dzieci od spraw pieniężnych, gdyz pieniądz uważano za przedmiot nieczysty), stad byc moze moje pomyłki w sprawie finansowania Koscioła. W kazdym razie uwazam, ze Kosciół w Polsce powinien byc finansowany przez wiernych + dotacje państwową. Skladka nie moze byc kosmiczna, jak Pan wie, wierni to przede wszystkim emeryci. Co do mojej wiarygodności – nie widzę sprzecznosci w moich wypowiedziach. Jak juz rzekłam, na msze chodzę z przyjemnoscią pod warunkiem, ze jestem w dobrej formie fizycznej, jest przyjemna pogoda i nie mam jakiejs atrakcyjnej perspektywy towarzyskiej czy kulturalnej. Jednym słowem nie przejmuje się nakazami koscielnymi, w tym momencie obowiazkową bytnoscia na niedzielnej mszy. W tych przypadkach, kiedy jestem obecna, pozwalam sobie na czynienie obserwacji. Moje spacery Traktem Krolewskim maja charakter nie tylko religijny, jest to zresztą tradycja warszawska, widoczna gołym okiem. Podczas podróży zagranicznych chętnie odwiedzam koscioły (cerkwie, meczety) oraz cmentarze. Zawsze byłam przekonana, ze własnie takie miejsca mówią najwiecej o mieszkańcach tych krajow. Kocham cerkwie – te bogate i swiecace od złota, ktore kontrastują z biednie wygladajacymi zwykle wiernymi. Jest to zjawisko często spotykane zwłaszcza na Ukrainie (tej przedwojennej), a takze na Bałkanach, gdzie fascynują monastery pokryte nieprawdopodobnymi freskami. Kocham stambulskie meczety, te piekne, pełne turystów. Wiem, ze turystyka jest filarem tureckiej gospodarki, niemniej jest dla mnie czyms fantastycznym, ze mimo politycznego zamordyzmu Turcja jest państwem tak otwartym na inność i tolerancyjnym. Ta wielość zabytków z rozmaitych okresów historycznych, wielość kultur i tradycji jest fascynujaca. Nieprawdopodobne są koscioły chrześcijańskie w skałach Kapadocji pokryte freskami dobrze znanymi z czasów Bizancjum. Maleńki domek kolo Efezu, gdzie podobno zmarła Maria z Nazaretu, jest nie tylko oblegany przez turystów, ale i pilnie strzezony przez turecka policję. W zadnym meczecie takiej obstawy nie zauwazyłam. Miałam tam szczególna przygodę. Kiedy poruszałam sie z trudem w tłumie zwiedzajacych, nagle mloda policjantka złapała mnie za rekę! Wystraszyłam sie setnie. Okazało sie, ze spodobał jej się mój pierścionek z bursztynem i chciała mi o tym powiedzieć:))) Chyba juz pisałam o moich wrazeniach z Indochin, szczególne obserwacje wyniosłam z bytnosci na mszach katolickich w Tajlandii:))) Konstatacja, ze spoleczeństwa bogate i z poczuciem bezpieczeństwa są dalej od religii niz te biedne i walczace z przeciwnosciami, jest chyba truizmem. Dlatego bogaty Amerykanin czy Niemiec, a do tego religijny, jest przypadkiem o wiele ciekawszym dla mnie niż biedny Włoch z południa swego „buta”. Moglabym tak długo, ale dziś tematem jest Polska, i bardzo dobrze:)))
@japs:
Ale teza Kaliny nie brzmi, że atakowanie Kościoła jest zbędne dla laicyzacji, ale że jest szkodliwe dla strony, powiedzmy, liberalnej.
Ja z tym mam problem. Bo owszem, sam się często irytuję widzą, jak argumenty w dyskusji z tej liberalnej strony są wymieszane — oprócz rzeczowych, z równą powagą rozsyła się kalumnie (pierwsze z brzegu: nie, Rydzyk nie ma maybacha).
Ale:
1) Dlaczego trzymać język za zębami i udawać, że nie ma problemów tam gdzie są? A fanatyzm religijny jest problemem i nawet jeśli byłbym gotów bronić KK, że go nie inspiruje odgórnie, to przecież nie mogę nie widzieć, że go akceptuje bez śladów poważnego sprzeciwu.
2) No i czy rzeczywiście zaszkodzi? Zarówno jeśli chodzi o liczbę osób, które nie tylko nie bronią Kościoła, ale głębiej zaangażują się przy jego krytyce; jak i jeśli chodzi o nadużywane straszenie „atakami na Kościół” po „tamtej” stronie (a tak, znam osobę, która zagłosowała na Dudę przeciwko Komorowskiemu, bo Duda to „katolik”, jakby katolikiem, i to z dowiedzionymi zasługami, nie był Komorowski…)
japs
14 GRUDNIA 2023
2:15
Sytuacja Polski różni się zasadniczo od Irlandii.
Polska podpisała konkordat, a Irlandia nie zgodziła się na to.
Dlatego Polska ma dużo więcej problemów do rozwiązania, które wymagają niestety czasu.
Adam Szostkiewicz
14 GRUDNIA 2023
9:05
@onyx
Mam swoje źródła, proszę odpuścić.
Gdyby Ziobro był osobą prywatną istotnie należałoby odpuścić.
Ziobro nie tylko był/jest osobą publiczną, na naszym utrzymaniu, ale miał ogromny wpływ na los milionów ludzi w naszym kraju.
Fatalny wpływ.
Kiedy widzieliśmy go ostatni raz kpił z trybuny Sejmowej ze społeczeństwa. Demonstrował przekonanie o swojej bezkarności.
Stąd spekulacje na temat choroby dyplomatycznej są jak najbardziej uzasadnione.
Każdy obywatel tego kraju ma uzasadnione prawo do „spekulacji” na temat stanu jego zdrowia.
Partia, która również jest finansowana z naszych pieniędzy ma obowiązek wydać, poświadczony medycznie, komunikat na temat stanu jego zdrowia. Po to, żeby było wiadomo czy, kiedy i w jakim zakresie będzie go można pociągnąć do odpowiedzialności za zło jakie wyrządził krajowi i każdemu pojedynczemu obywatelowi.
Żeby misja rządu D. Tuska się powiodła konieczna jest jasna, sprawna, czytelna komunikacja ze społeczeństwem.
Nie można jej zastępować „miłosiernym” milczeniem.
Nie można pytających obywateli odsyłać do kąta, jak niegrzeczne dzieci, które nie wiedzą jak się zachować „w obliczu choroby”.
Jeżeli obywatele mają brać odpowiedzialność za losy kraju, muszą być dopuszczani do istotnych informacji.
Informacja na temat kluczowego szkodnika jest istotna z punktu widzenia możliwości pociągnięcia go do odpowiedzialności.
Panie Redaktorze, a ja widzę takie zagrożenia – popełnienia kardynalnych błędów przez Tuska. Choćby ściganie się z PiS na przekupywanie wyborców ich własnymi pieniędzmi i jeszcze większy wzrost zadłużenia państwa. Tusk sam dał do tego sygnał – że w kampanii wyborczej to pół biedy, ale że w umowie koalicyjnej, to już źle wróży. Niestety – większość zawartych tam postulatów to obietnice socjalne a nie postulaty rozwojowe (a przecież jeśli chodzi np. o innowacyjność gospodarki jesteśmy dziś pod koniec czwartej dziesiątki na świecie, za Turcją i Malezją! Gwoli sprawiedliwości za PO ten wskaźnik nie był dużo wyższy).
@Adam Szostkiewicz, 14 GRUDNIA 2023, 9:05
,,@onyx
Mam swoje źródła, proszę odpuścić.”
Gdyby społeczeństwo miało jasną informację (bez szczegółów) na co zachorował ZZ (dla przypomnienia niezwykle ważna PUBLICZNA postać która przez lata demolowała system sądowniczy), to nie byłoby tego typu dociekań. Wszyscy przyzwoici życzyliby mu powrotu do zdrowia aby w pełni sił stawiał się na komisjach oraz w sądach.
@onyx
Nie chciałbyś mieć takiej choroby, jaką ma Zbigniew Ziobro. Zapewniam
Aborygen
14 GRUDNIA 2023
3:27
@ bes
13 grudnia 2023
Dorocie
Podobno wolność znów przyszła?
a nie ma we mnie grama radości szału ….
Poruszający, poetycki przekaz. Kilkadziesiąt słow z dedykacją warte setek komentarzy. Z wierszem tym kojarzy mi się poemat W.H. Audena pt. – „If I Could Tell You”
Aborygenie,
dzięki za respons i uwagę…
dla mnie cenną bo od konsera dobrej literatury i… poety
Ale, Auden to mistrz niedościgniony, ot choćby tu:
1 września 1939
Siedzę w jednym z lokali
Przy Fifty-Second Street
Niepewny i wylękniony,
Gdy gasną smutne nadzieje
Podłej, kłamliwej dekady
Gniew i trwoga jak fale
Wdzierają się w zmierzch czy świt
okrywający tę ziemię
I w każdy prywatny los;
Smród śmierci, choć milczy się o nim,
Obraża wrześniową noc.
Ścisła wiedza odsłoni tło
I wygrzebie spod ziemi kontury,
Tej transgresji od Lutra do dziś –
Która w obłęd wpędziła kulturę,
Zbada jakie znaczenie miał Linz,
Z jakiego imago się wykluł
Nasz bóg, psychopata ponury:
Lecz ja znam – i ogół zna – zwykłą
Prawdę, jasną nawet dla dzieci:
Ci, którym wyrządza się zło,
Sami zło wyrządzają w odwecie.
Tucydydes znał na wygnaniu
Wszystko, co mowa potrafi
Powiedzieć o Demokracji,
I znał dyktatorów załganie,
Ich starcze brednie, oracje
Nad apatycznym grobem;
Opisał wszystko w swej księdze:
Banicję oświecenia,
Nawykowe cierpienia,
Złe rządy, nieszczęście i nędzę:
Trzeba przejść taką samą drogę.
W to neutralne powietrze,
Gdzie ślepy wieżowiec przywykł
Swym wzlotem wyrażać zachwyt
Człowiekiem Kolektywnym,
Języki wlewają swoją
Konkurencyjną umowność:
Lecz nie da się uciec od jawy,
Snem euforycznym się pojąc;
Twarzą zaborczą i głodną
Zamąca lustra powierzchnię
Odbicie globalnej krzywdy.
Twarze nad baru krawędzią
Lgną do codziennych pocieszeń:
Nie wolno zgasnąć tym światłom,
Nie wolno zamilknąć orkiestrze,
Zmawiają się wszystkie konwencje,
Ażeby nasz bastion zgrzebny
Oblec w przytulny plusz mebli,
Stłumić w nas lęki dziecięce:
Zgubieni w lesie, gdzie straszy,
Drżymy przed nocą, świadkiem
Występków i nieszczęść naszych.
Najwścieklej wrzaskliwy sens
Mów Ważnych Osobistości
Jest nie tak brutalnie prosty
Jak nasze skryte pragnienie:
Co pisał obłąkany
Niżyński o Diagilewie
Dotyczy i zwykłych serc;
W każdym z nich tętni ten sen,
Błąd tęsknoty za nieosiągalnym:
Nie „chcę powszechnej miłości”,
Ale „chcę sam być kochany”.
Z konserwatywnych mroków
Dojeżdża w etyczne życie
Tępy tłum, co dzień więziony
W mamrocie przysięgi porannej,
„Ślubuję nie zdradzać żony,
Ślubuję pracować staranniej”
I władców bezradnych o świcie
Nałóg do gry pcha na nowo:
Któż teraz ich zdoła uwolnić,
Dar wróci im słuchu i wzroku,
Kto język swój odda niemowom?
Mam tylko głos i tym głosem
Mam się przebijać przez kłamstwa,
Fałdy fałszów, ckliwie narosłe
W mózgach szarych posiadaczy zmysłów,
I fałsz władzy, wcielony w wyniosłe
Gmachy, ślepo strzelające w niebo:
Nie ma czegoś takiego jak Państwo
I zarazem nie ma już miejsc
Odrębności; tłumom i policjom
Głód nie daje wyboru żadnego;
Tylko miłość bliźniego lub śmierć.
Noc. Pod nią bezbronność świata
Zastyga w drętwym obłędzie.
Lecz przecież rozsiane wszędzie,
Błyskają punkciki światła,
Gdziekolwiek jasność ironii
Ślad sprawiedliwych znaczy.
Obym i ja jak i oni
Złożony z Erosa i prochu,
Wśród tej samej rozpaczy
I nicości trwał w mroku
Promieniem afirmacji.
Przeklad: Stanisław Barańczak
Polecam na onet.pl dzisiejszy artykuł Moniki Waluś o wzajemnym nakręcaniu się w nienawiści Tuska i Kaczyńskiego. Ignorancja, szkolne wypracowanie, klasyczny przykład miałkości, bylejakości w układania faktów w nic nie znaczący rządek, pomijania istotnych faktów, zdarzeń i znaczeń, wszystko to ubrane w naiwny mechaniczny symetryzm, jako zastępnik obiektywizmu.
TJ
Jagoda
14 GRUDNIA 2023
11:15
Właśnie dokładnie tak myślę jak Ty.
Dziś Interia podając podobny komunikat o zdrowiu Ziobry, napisała między innymi:
(…) Wcześniej udzielił krótkiego wywiadu portalowi tygodnika „Do Rzeczy”, gdzie tłumaczył, dlaczego nie będzie go tego dnia w parlamencie (…)Niestety, sam nie będę mógł wziąć udziału w głosowaniu. Z powodu zdrowia – powiedział Ziobro. Odmówił jednak podania szczegółów (…)Wówczas jednak nie wszyscy w PiS dawali wiarę w te tłumaczenia Zbigniewa Ziobry. Niektórzy byli przekonani, że to celowa zagrywka. Z kolei wśród polityków większości parlamentarnej panowała teoria, że były minister sprawiedliwości próbuje w ten sposób wymigać się od rozliczeń, którym ma być poddany. – Wiedzieliśmy, że pojawią się takie komentarze. Dlatego też szef udzielił tego wywiadu, żeby przeciąć ewentualne spekulacje – mówi Interii polityk Suwerennej Polski.(…)
Dodam może, że skoro choroba nie była nagła i Ziobro zdążył najpierw jeszcze naubliżać parę dni wcześniej w Sejmie i oczywiście rozdzielić w ostatniej chwili pieniądze, to niewiara wielu nie jest nieuzasadniona.
No i w kontekście założonej przeciwko niemu sprawie przez Romana Giertycha ( w pierwszym dniu obrad nowego Sejmu)
Ważne pytanie:dlaczego Braun zadziałał gaśniczo akurat teraz?Dlaczego nie zrobił tego rok,dwa lata temu tylko akurat teraz?Przecież świece chanukowe zapalano od siedemnastu lat!Daleki jestem od teorii spiskowych,ale…sygnał z Moskwy?Bo znane są Braunowe wycieczki do Rosji i jego,wg Piątka,tamtejsze kontakty.
A cel był jeden:zgnoić ten piękny dzień!
Incydent posła Brauna z gaśnicą pianową uwypuklił „ciekawą” cechę Narodu Polskiego. Dla przypomnienia, rzecz działa się w sejmie, podczas obrad elit kraju, przy czym PiS i Konfederacja były w mniejszości.
Panu Braunowi sprzeciwiła się jedna kobieta. Cała reszta, w tym mężczyźni w tzw. sile wieku, przypatrywała się z zainteresowaniem i nawet filmowała. Bohaterka wyjaśniła na gorąco, że broniła swoich symboli religijnych.
Wniosek: Polaków ciągle obowiązuje „Bóg, Honor i Ojczyzna” ale na pierwszym członie poprzestają . Rycerskość, etyka, moralność, uczciwość, obywatelskość , itd., itp. do polskich elit jeszcze nie dotarły i zamiast pracy u podstaw była płaca u podstaw (800+).
„Dodawali do roty słowa „tak mi dopomóż Bóg”. Nie dodał ich Tusk.”.
Bo też nie ma obowiązku, choć przysięga w polskim sytemie prawnym znaczy wiele i jest powszechnie stosowana. Niektórzy pamietają, że przed wyborami prezydenckimi w 2005 roku 48-letni wówczas Tusk wziął ślub kościelny, katolicki, pisał o tym w swojej książce. Jego wina nie jest zresztą duża, namówila go do tego Zyta Gilowska i Hanna Gronkiewicz-Waltz.
@Jagoda
Mamy dziś pewną odpowiedź na pytanie jak ma wyglądać sprawa rozliczeń za przestępstwa byłego rządu i ich popleczników.
https://www.youtube.com/watch?v=MAyk-yME7Rc
@ takitam45 14 grudnia 2023 15:02
cyt:”Ważne pytanie:dlaczego Braun zadziałał gaśniczo akurat teraz?”
Braun to nie Kowalski czy Czarnek – nie komplementuję go, jedynie oceniam.
Upiekł na jednym ogniu TRZY pieczenie:
1. Moskwie zależy na rozdmuchiwaniu polsko polskiej wojenki.
2. PiSowi zależy na wykazaniu że również w budynku Sejmu „był porządek, a teraz zapanowała anarchia”
3. W opinii światowej aktualnie Izrael jest często potępiany za „znęcanie się nad nieszczęsnymi Palestyńczykami” – Braun już jest arabskim bohaterem narodowym, a wszyscy walusiopodobni na świecie go oglądają i pod niebiosta wychwalają.
Dobrze to zaplanował, zresztą opanowane i metodyczne ruchy wskazywały wyraźnie na działanie z pełną premedytacją, bynajmniej nie w afekcie.
„Choroba jest poważna, nie wypada tak spekulować”
Tak po ludzku zyczę ZZ powrotu do zdrowia. Na chlodno myślę o losie lekarzy, którzy podejmą się leczenia.
adepoju
14 GRUDNIA 2023 11:16
a przecież jeśli chodzi np. o innowacyjność gospodarki jesteśmy dziś pod koniec czwartej dziesiątki na świecie, za Turcją i Malezją! Gwoli sprawiedliwości za PO ten wskaźnik nie był dużo wyższy).
Ściśle mówiąc wg prestiżowego globalnego rankingu innowacyjności w GII, zarowno 8 lat temu w 2015, jak i po ośmiu latach w 2023 – byliśmy i jesteśmy w czarnej dupie i nie będzie szybko inaczej, bo to nie jest tak jak w wyniku meczu w kopaną szmaciankę w pucharze Polski w kolejnej rundzie.
Po pierwsze, dystans do nawyżej ocenionej Szwajcarii w 2015 wynosił 27.1 punktów, a w 2023 wzrosł do 29.9 puktów (+2.8p) czyli Szwajcaria nam ucieka…
A co gorsze, mała Estonia w 2015 wyprzedzała Polskę w innowacyjności gospodarki o 12.7 punktów, a w 2023 dystans zwiększył się do 15.7 punktów!!! Czechy w 2015 wyprzedzały Polskę w innowacyjności gospodarki o 11.2 punkty, a w 2023 ten dystans dalej wynosi 7.1 punktów, może w kolejnych 4 latach będzie w Polsce z innowacyjnością lepiej.
Po drugie, w 2023 w globalnym rankingu innowacyjności GII Polska jest na początku 5 dziesiątki krajów,
41 pozycja z wynikiem 37.7 punktów:
1 Switzerland 67.6
2 Sweden 64.2
3 United States 63.5
4 United Kingdom 62.4
5 Singapore 61.5
6 Finland 61.2
7 Netherlands 60.4
8 Germany 58.8
9 Denmark 58.7
10 Republic of Korea 58.6
(…)
41 Poland 37.7 zmiana pozycji +5, ale spadek wyniku o 2.5 punktu
42 Greece 37.5
43 Thailand 37.1
44 Croatia 37.1
45 Slovakia 36.2
46 Viet Nam 36.0
47 Romania 34.7
48 Saudi Arabia 34.5
49 Brazil 33.6
50 Qatar 33.4
51 Russian Federation 33.3
(…)
A w 2015 ranking GII:
1. Switzerland 68.30
2. United Kingdom 62.42
3.Sweden 62.40
4. Netherlands 61.58
5. United States of America 60.10
6. Finland 59.97
7. Singapore 59.36
8. Ireland 59.13
9. Luxembourg 59.02
10. Denmark 57.70
(…)
41. Montenegro 41.23
42. Chile 41.20
43. Saudi Arabia 40.65
44. Moldova 40.53
45. Greece 40.28
46. Poland 40.16
47. United Arab Emirates 40.06
48. Russian Federation 39.32
49. Mauritius 39.23
50. Qatar 39.01
51. Costa Rica 38.59
(…)
Trybunał Przyłębskiej do likwidacji w trybie nadzwyczajnym…
A tych pisdnych „sędziów” na rentę… minimalną.
Mafia krk… powszednia praktyka:
„Milion złotych w gotówce, handel walutami bez wymaganych zgód, przekazywanie tysięcy złotych prywatnym osobom bez żadnych umów, niejasności związane z zatrudnieniem organisty, wydawanie dużych sum na nierentowny pensjonat, braki w dokumentacji, tajemnicza pożyczka dla hotelu i sprzedaż luksusowego parafialnego samochodu proboszczowi po zaniżonej wartości – to tylko część z długiej listy zarzutów w sprawie zarządzania bazyliką Mariacką w ostatnich latach. To wszystko stało się przyczyną walki na szczytach krakowskiego Kościoła”. (interia.pl)
Ziobro wybrał szpital w Lublinie, bo z wiadomych względów wolał nie korzystać z klinik w Warszawie i Krakowie.
W Lublinie może liczyć na szczególnie dobrą opiekę, bo dyrektorka tego szpitala zawdzięcza PiS-owi przywrócenie na stanowisko, z którego kilka lat temu została wyrzucona przez poprzednie władze Lublina z powodu uzasadnionych zarzutów korupcyjnych i innych przewinień. Prokurator regionalny (podwładny Ziobry) nie doszukał się jednak znamion przestępstwa i dochodzenie umorzył, a PiS zdobył władzę…
Ostatnio (w piątek) prokurator ten został przez Ziobro nagrodzony odznaką „za zasługi dla wymiaru sprawiedliwości”.
Jakie by nie było zdrowie pana Ziobry, w Lublinie znalazł renomowaną przystań z wieloma dobrymi profesorami i lojalną szefową.
Kolejna schiza – szydło wyłazi z wora – studium przypadku:
#1
„Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
@MRiPS_GOV_PL
Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej @AgaBak będzie dziś o godzinie 20:00 gościnią programu @KropkaNadI w @tvn24.
4:41 PM · 13 gru 2023
·
356,3 tys.
Wyświetlenia
#2
Wpis
Beata Szydło
@BeataSzydlo
Pani Kotula nazywa siebie „ministerką”, pani Dziemanowicz-Bąk „ministrą”. Jeśli już psujecie język polski swoją lewacką nowomową, to bądźcie chociaż w tym konsekwentne, szanowne Panie. To raz.
A dwa, że możemy sobie żartować, ale to co obserwujemy, czyli wprowadzanie nowomowy do urzędów państwowych jest niczym innym, niż realizacją neomarksistowskich teorii zakładających przejmowanie języka. Obserwujemy to już od dawna w wielu krajach Zachodu. To bardzo niebezpieczne zjawisko, bo lewica poprzez zapanowanie nad językiem chce zapanować nad społeczeństwem. Nie możemy na to pozwolić.
3:03 PM · 14 gru 2023
·
191,7 tys.
Wyświetlenia
Bujaj się fela … jutro piątunio…
@AS
Przeszlosc goni kazdego polityka i polityczke. Wiem, ze Tusk nie byl lewicowcem, jednak jego slub po latach, tuz przed wyborami nie byl naglym objawieniem. Niewazne.
Wazna natomiast byla jego postawa wobec Labudy, znajacej jezyki, znajacej Zachod, elokwentnej i wyraznie laickiej. Niezbyt eleganckie bylo „pozbycie“ sie z partii Barbary Labudy, tylko o to chcialem zapytac. Lata koscielna przy okazji. Na szczescie Tusk jest dzisiaj, jak my wszyscy, innym politykiem. Mam nadzieje, ze losu B.Labudy nie doswiadczy.
Powiadają niektórzy, że nowy rząd będzie musiał „oczyścić stajnię Augiasza”. To zadanie Herkulesa , jedno z łatwiejszych, to „pestka” w porównaniu z zadaniem, jakie stoi przed „Koalicją 15 października”. Poprzednicy rzeczonej koalicji postawili na drodze koniecznego marszu następców pole minowe usiane minami, z których niektóre opatrzone zostały elementem nieusuwalności. Najgroźniejszych min strzeże dodatkowo Cerber, „pies sprytny a groźny”. Nowa władza ma zatem zadanie bardzo trudne, wymagające spokoju, rozwagi, ostrożności i odwagi. Mam nadzieję, ziści się przewidywanie red. A. Szostkiewicza, że „rząd Tuska nie będzie hurra rewolucyjny”. Nie można dopuścić do wybuchu żadnej z min. 100 dni na realizację 100 kampanijnych konkretów trzeba poświęcić na realizację najsamprzód tych, które są najłatwiejsze. W miarę uzyskiwania sukcesów będzie rosła pewność siebie, doświadczenie i wiara w powodzenie ostateczne. Aż dziw, że tylko sześciu nowych ministrów składając przysięgę zwróciło się o boską pomoc. Bo praca będzie trudna , bardzo odpowiedzialna, a stawiacze pola minowego ze wszech sił będą utrudniać jego pokonanie. Tuszę, że się uda tudzież trzymam kciuki!
@Qba „podczas obrad elit kraju”.
O jakich elitach mowa?
Musimy zapomnieć o elitach. To tylko przedtawiciele częsci spoleczeństwa posiadajacego obywatelstwo polskie. Znam osobiscie od wielu lat jednego posła i jednego senatora. Nic elitarnego w nich nie zauważyłem, a jeden, w przeszłosci rozwoziciel wody sodowej po wydzialach huty, dorobil sie nawet przydomka „osieł niemowa” – przez 4 lata tylko raz zabral glos z mównicy sejmowej. Te „elity” są poklosiem nowomowy posmoleńskiej.
@fabyola
No proszę, jak się była premierka dokształciła na zajęciach w prawicowym WUML-u.
Ze składających dziś przysięgę członków Trybunału Stanu tylko sześciu nie dodało do słów roty zwrotu „Tak mi dopomóż Bóg”.
Przytaczam zabawną anegdotę, która słyszałem w jakimś (słabym zresztą) filmie.
Zbliżała się powódź. Radio, telewizja i internet wydały odpowiednie komunikaty ostrzegawcze. Pewien wyznawca postanowił jednak je zignorować i raczej modlić się do Boga o opiekę. Woda zaczęła się podnosić i do domu wyznawcy podpłynęła pontonem ekipa ratownicza. Ten, mimo wszystko, postanowił zostać na miejscu, ufny w skuteczność modlitw. Sytuacja szybko zaczęła się pogarszać, ale nad dachem domu fanatyka pojawił się helikopter, z którego zrzucono drabinkę sznurową. I tym razem wyznawca odrzucił pomoc, wzmógł tylko intensywność modłów. Wreszcie utonął. W zaświatach udał się do Pana Boga z pretensjami. Na co ten bardzo się zdziwił. O co ci chodzi? – zapytał. Wysłałem ostrzeżenia przez media, przysłałem ci ponton, a potem helikopter. Co jeszcze mogłem zrobić?
Proponuję darować sobie rożne, wynikające ze starych zabobonów zaklęcia, typu „Tak mi dopomóż Bóg” . To jest strasznie anachroniczne, a Panu Bogu na nich raczej nie zależy. W razie czego i tak przyśle helikopter. Albo nie.
Adam Szostkiewicz
14 GRUDNIA 2023
21:01
@fabyola
No proszę, jak się była premierka dokształciła na zajęciach w prawicowym WUML-u.
Mój komentarz
Taka osoba reprezentuje polskich wyborców w Parlamencie Europejskim, była premierka polskiego rządu.
Psuje reputacje Polakom, podtrzymuje opinię o Polsce i Polakach, jako kraju ludzi słabo rozgarniętych, kłótliwych nienawistnych.
Wierna uczennica Kaczyńskiego i jego profesorów od lewactwa i marksizmu (?), który niszczy Europę, a teraz zabrał się za Polskę, tzn. PiS, bo PiSowcy uważają siebie jako My – Polska.
TJ
TJ
@Jagoda
Nie zgadzam się z tym co piszesz na temat Ziobro. Też gościa szczerze nie znoszę i uważam za jednego z największych szkodników. Natomiast każdy ma prawo do zachowania w tajemnicy informacji o swoim stanie zdrowia, aby nie stały się przedmiotem wścibstwa i plotek. Prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego zapisane jest w Konstytucji i gwarantowane także przez art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Jeżeli np. Adam Bodnar poinformuje, że Ziobro nie może być przesłuchiwany/sądzony ze względu na zły stan zdrowia, to jak dla mnie temat zostanie wyczerpany, ponieważ mam pełne zaufanie do członków nowego rządu.
@profesor
Nie tak to widzę: każdy ma prawo modlić się albo nie modlić, inni nie powinni w to się mieszać. Wolałbym, by w Europie funkcjonariusze państwowi powstrzymali się od takich dodatków do ślubowania, bo to nie USA, gdzie prezydent przysięga na Biblię i żegna obywateli błogosławieństwem ,, God bless you’’, ale także w Europie mamy wolność do i od religii. W tym konkretnym przypadku takie dodatki pozwalają blokować zarzuty pisowskiej poczty szeptanej, że to rząd wrogów chrześcijaństwa, a sama fraza jest podniosłej polszczyźnie dobrze osadzona.
Taka informacja cieszy w szczególny sposób. Dobry początek.
Podkomisja smoleńska zlikwidowana. Szef MON podjął decyzję.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-podkomisja-smolenska-zlikwidowana-szef-mon-podjal-decyzje,nId,7211213