Idziemy do wojny domowej, czyli proroctwa Giertycha
Roman Giertych uważa, że w Polsce dojrzewa wojna domowa. Dosłowna. Straszy czy tylko ostrzega? Słuchając byłego wicepremiera w rozmowie z Moniką Olejnik, miałem silne wrażenie, że jednak straszy. Przywołał Rwandę i obraz Tuska z wyrokiem śmierci po powrocie PiS do władzy. Z wyrokiem śmierci, bo – znów postraszył – PiS przywróci karę śmierci.
Nie bardzo wiadomo, co z tymi proroctwami Giertycha robić. Bo teraz mamy taki czas w Polsce, że wszystko zaczyna być wątpliwe, a przez to jednak możliwe. Jak coraz bardziej serio się teraz rozprawia o zamachu smoleńskim, to czemu nie o zamachu stanu z Macierewiczem, Kaczyńskim, Girzyńskim, Sakiewiczem na czele? Bojówki mają gotowe, hasła także, no i cel: wykurzyć PO-wskie szczury (trawestuję hasło spod Pałacu Prezydenckiego 10 IV 2012 r.) i odbudować IV (V?) RP. Jak się okazuje, to kręci coraz większą liczbę Polaków, także młodych.
Mamy 23 rok niepodległości i polityczny stan wrzenia w wulkanie. Kiedy nastąpi wybuch?
Ponoć wybuch społeczny następuje, gdy liczba ludzi w stanie wrzenia (wszystko jedno z jakich przyczyn) przekroczy 10 procent populacji.
Kiedy gotowi są uwierzyć we wszystko, co im podsuną liderzy i posłużyć za mięso armatnie rewolucji. Jeśli co najmniej 25 proc. dorosłego społeczeństwa wierzy w zamach i zdradę premiera i prezydenta, a tysiące ludzi o tym przekonanych wychodzi już na ulice nie tylko dużych miast, to polska demokracja ma problem.
Teza Giertycha jest taka, że dziś w Polsce zbliżamy się do tego progu. Może Giertych wie więcej, może jednak bardziej ostrzega rządzących niż straszy naród telewizyjny/ klasę gadającą. Nie wiem.
Właśnie wróciłem z uroczystości 85-lecia Tadeusza Mazowieckiego, ,,mojego” premiera, w Pałacu Prezydenckim.
Mazowiecki powiedział tam, że z troską patrzy na to, co się dzieje w polskiej polityce. To ostrożne słowa, jak to u Mazowieckiego. Jednak dodał też mocniejsze: że Polska trwa w puczu. Pełzającym puczu bądź rokoszu – dopowiadał Aleksander Smolar w dzisiejszej rozmowie z M.O. Tak czy inaczej, otrzymaliśmy poważne ostrzeżenie, że obecny poziom nienawiści i pogardy wśród polityków i w społeczeństwie zagraża już dorobkowi naszej trzeciej niepodległości.
Halo, czy premier Tusk też je słyszy?
XXXX Michnik i BXVI
Matylda – właśnie, tyle Pani pisze, a widać, że to nie Pani problem:). PoloniaSawa, Wodnik 53 – co do terminologii i samego meritum odsyłam do mego tekstu o Kościołach zielonoświątkowych (pentakostalnych, od greckiej nazwy Zesłania Ducha Świętego), to rzeczywiście poważny rywal ale nie tylko łacinników, także protestantów głównego nurtu. http://archiwum.polityka.pl/art/pokusa-wysokiego-napiecia,360993.html Kartka z podróży, mag, historian – figura historycznego Jezusa jako buntownika moim zdaniem się nie broni. Jakby był buntownikiem (w znaczeniu antyrzymskim), to by Żydzi prosili Piłata o zwolnienie Jezusa a nie Barabasza. Takie odczytanie Ewangelii ma wielu zwolenników, lecz raczej w sensie jakiegoś pierwotnego socjalizmu ( u nas np. w wykładach ks. prof. Żywczyńskiego) . To moim zdaniem też nie pasuje. Dla mnie to są odczytania ideologiczne rzutowane wstecz i nie mające pokrycia w tamtej rzeczywistości sprzed 2 tysięcy lat. Wystarczy przypomnieć, że ci ,,socjaliści” od wyzwolenia ówczesnych ,,wykluczonych” nie mieli jakoś problemu z niewolnictwem. Odsyłam do arcyciekawej księgi prof. Ewy Wipszyckiej_Bravo o chrześcijaństwie późnego antyku. Przynajmniej u początków ruch Jezusowy był raczej ruchem odnowy moralnej i duchowej judaizmu. Ewkas- akurat znam Wildsteina od studiów na polonistyce UJ, czyli od 40 lat. Gościł mnie w Paryżu i wiem z autopsji, że wtedy dużo robił dla opozycji demokratycznej w PRL, choćby jako redaktor miesięcznika Kontakt. To tak gwoli faktografii.
Komentarze
Gospodzarz pisze:
Matylda ? właśnie, tyle Pani pisze, a widać, że to nie Pani problem:).
Szkoda, że nie zechciał się Pan odnieść do meritum mojego wpisu, Panie Redaktorze 🙁
I ja to tak już od dawna widzę. Pucz pełzający, wojna domowa, czy rewolucja – obojętnie jak się to nazwie – widać, że Kaczyński dąży do jakiegoś przewrotu, choć zapewnia, że chce być wybrany w wyborach demokratycznych. To nawet obojętne, bo jeśli on dojdzie do władzy, zmiany będą rewolucyjne, łącznie z osądzeniem i skazaniem tych, którzy są wytypowani na winnych śmierci jego brata.
Pytanie o wojnę domową, kolejne powstanie czy pucz byłoby pytaniem o wiernych Kaczyńskiemu w szeregach policji i armii. Skoro podział w Polsce idzie przez wszystkie grupy społeczne i zawodowe, należałoby się spodziewać, że spisek miałby powodzenie. A niedalej jak wczoraj słyszałam, jak Kaczyński mówił, że władzę należy przejąć szybko – to było w kontekscie jego wieku.
Więc chyba nie będzie czekał do następnych wyborów…
Wojna może i nie ale pełzająca kontrrewolucja, osłabianie struktur państwa i jego instytucji.
I teraz pytanie : czy demokracja ma narzędzia, procedury i prawa żeby sobie z tym poradzić? Bo tym razem na przyjazną neutralność hierarchii kościelnej nie ma co liczyć. To oni liczą z kim się bardziej opłaci.
Therese Kosowski
Wiem, że od dawna widzisz pucz pełzający. Tylko w tych Twoich wizjach brak mi wniosków. Co proponujesz? Co robi dalejć? Jak uniknąć narodowej katastrofy? Odpowiedzieć miażdżacym uderzeniem na pelzające plany? Pozamykać na stadionie narodowym tych knujących emerytów? Komandosów zrzucić na radio maryja. Co byś proponowała?
Pozdrawiam
Nie wątpię, że Kaczynski marzy o tym, żeby posłać Tuska, Komorowskiego i kilku pomniejszych platformersów do więzienia, reszcie zaś zafundować pomnik smoleński na każdym rogu i państwowe uroczystości smoleńskie co miesiąc. Jednak PiS i jego lud smoleński, choć liczny, nie jest dość liczny, aby nawet w wypadku wygranych wyborów osiągnąć większość bezwzględną, a koalicji nie stworzy żadnej. PiS chwalący Gierka – może mógłby omamić SLD, kupić ich za stanowiska dla wygłodniałych działaczy. PiS ziejący smoleńską nienawiścią – nie.
Dwie rzeczy są dla mnie jasne: Po pierwsze, podziały są tak głębokie, że w najbliższym czasie nie da się ich zasypać. Nie ma co udawać, że się da. Lud smoleński odmawia mi prawa do bycia Polakiem, bo nie wyznaję religii smoleńskiej? Trudno. Niech odmawia. Ja Polakiem i tak jestem, a to, co ci nieszczęśni szaleńcy mówią, przestaje mnie obchodzić. Oni są bardzo uciążliwi, ale – wbrew tym wszystkim czarnym proroctwom – nie są groźni. Sytuacja nie jest rewolucyjna. Jak odkrył de Tocqueville, rewolucja przychodzi wtedy, gdy upodlony lud zaczyna odzyskiwać siłę. Tymczasem lud smoleński ani nie jest upodlony – ma swoje media, swoje zgromadzenia, swoich przywódców pokazywanych na okrągło we *wszystkich* mediach, ma swoje źródła utrzymania, swoje organizacje – ani nie jest aż tak liczny. Z punktu widzenia sytuacji rewolucyjnej 25% to jest tylko 25%.
Po drugie, Kaczyński atakujący Smoleńskiem odbudowuje pozycję Platformy jako jedynej tarczy przeciwko recydywie (i to jakiej!) PiS. Tusk powinien się cieszyć. Najgorsze, co Tusk mógłby zrobić, to przestraszyć się PiS, próbować się z nimi dogadać, jakoś się wycofać, w tym – wycofać się z reformy emerytalnej. I tak się nie dogada, a wycofując się, straci poparcie wśród tych, którzy dotąd go popierają lub mogliby popierać. Tusk musi za to bardzo uważać, żeby nie kreować sobie nowych wrogów w środowiskach, które dotąd go popierały, jak w sprawie ACTA, ustawy refundacyjnej lub kontroli władzy nad społeczeństwem (ujawniona ostatnio skala *legalnych* podsłuchów, poprawka Rockiego itp).
P.s. Jestem pfg, nie „pjg”, co podkreślam, bo Gospodarz już dwukrotnie był łaskaw się pomylić.
pełzająca kontrrewolucja i elementy antysocjalistyczne, instrukcje dla bojówek zawarł Rymkiewicz w ksiązce
Też słuchałem tego co mówił Giertych i jednak mam trochę inne wrażenia. Giertych owszem mówił o możliwej wojnie domowej, ale chodziło mu o to, że obecny stan to praktycznie maksimum napięcia, bo skoro nazwało się premiera zdrajcą i kolaborantem to nic już więcej powiedzieć się nie da, dalej można już tylko coś robić, czyli wyjść na ulicę i się bić. Dlatego – jego zdaniem – jeśli w takiej atmosferze, nagle zacząłby się poważny kryzys ekonomiczny, w którymś jakiejś dużej grupie sytuacja ekonomiczna bardzo by się pogorszyła to jest możliwa po prostu wojna domowa. Przykład Rwandy podał jako miejsce, gdzie taka wojna wybuchła w sposób równie absurdalny i z równie błachych powodów.
Nie uważam Giertycha – jak to się teraz modnie mówi – bohatera mojej bajki, ale słuchając go miałem wrażenie że on ma jednak rację. Ja sam mam znajomych, w obecności których staram się tematy polityczne a zwłaszcza katastrofy omijać kilometrowym łukiem, bo nie ma możliwości jakiejkolwiek dyskusji. „Nie ma możliwosći dyskusji” to właściwie nie dobre określenie. Ja poprostu boję się, że jak im nie przytaknę to dostanę w twarz, albo zostanę uznany za narodowego zdrajcę. Czasem mam wrażenie, że jak się wyda że nie jestem z nimi to przyjdą w nocy i spalą mi dom – tak bardzo są nabuzowani i zacietrzewieni. A jeszcze dwa lata temu to byli normalni ludzie.
W niedzielę 15 kwietnia w centrum Białegostoku odbyła się demonstracja przeciw faszyzmowi, nacjonalizmowi i rasizmowi. Głównym jej celem było wyrażenie sprzeciwu wobec wzrastającej liczby aktów przemocy i nietolerancji w Białymstoku i na Podlasiu.
„Tylko podczas świąt wielkanocnych zaatakowano nożami dwójkę białostoczan w Pub Fiction, a dwóch ochroniarzy klubu Prognozy związanych z faszystowską organizacją Blood&Honour śmiertelnie pobili 24-latka. Za te oraz poprzednie zdarzenia tj. pobicia zagranicznych studentów, próba podpalenia mieszkania rodziny polsko-pakistańskiej, dewastacja cmentarza żydowskiego, faszystowskie napisy na synagodze w Orli jest odpowiedzialna grupa neonazistów.”
W kraju jest niespokojnie. Rząd postrzegany jako raczej nieudolny kontra krzykliwa prawica z chwytliwymi prostymi hasłami na swój specyficzny sposób przemawiającymi również do części młodzieży kształconej w duchu romantycznego mesjanizmu i bogoojczyźnianego patriotyzmu – i uliczne rozróby gotowe. A od iskry do pożaru tylko krok.
http://www.bialystokonline.pl/podlasie-bialystok-wolne-od-faszyzmu-demonstracja-w-centrum-miasta,artykul,64299.html
@tomide
„Nie uważam Giertycha ? jak to się teraz modnie mówi ? bohatera mojej bajki, ale słuchając go miałem wrażenie że on ma jednak rację. Ja sam mam znajomych, w obecności których staram się tematy polityczne a zwłaszcza katastrofy omijać kilometrowym łukiem, bo nie ma możliwości jakiejkolwiek dyskusji. ?Nie ma możliwosći dyskusji? to właściwie nie dobre określenie. Ja poprostu boję się, że jak im nie przytaknę to dostanę w twarz, albo zostanę uznany za narodowego zdrajcę. Czasem mam wrażenie, że jak się wyda że nie jestem z nimi to przyjdą w nocy i spalą mi dom ? tak bardzo są nabuzowani i zacietrzewieni. A jeszcze dwa lata temu to byli normalni ludzie.”
Pozwoliłam sobie wkleić ten akapit, bo mogłabym słowo w słowo napisać to samo.
Dodaj komentarz
Wojna domowa? Chyba na maczety i kije bejsbolowe. Do prawdziwej wojny potrzebna jest broń, a tę szczęśliwie mają u nas tylko wojsko i służby rządowe. Nic nie słychać, by miały wypowiedzieć posłuszeństwo.
Nie spodziewałbym się również naprawdę poważnych zamieszek. Tomide ma rację – Kaczyński nie może powiedzieć już nic gorszego, niż powiedział. Nie rozhuśta nastrojów bardziej, niż już są rozhuśtane. Sądzę, że w ciągu dwóch-trzech miesięcy wrzawa przycichnie, zwłaszcza, że będą mistrzostwa Europy, a potem olimpiada. Poza tym Polakom mimo wszystko za dobrze się żyje i za dużo mają do stracenia, żeby mieli się masowo zbuntować. Zmienić sytuację mogłoby tylko głębokie, bolesne dla wszystkich załamanie ekonomiczne.
Kartka z podróży pisze:
„Wiem, że od dawna widzisz pucz pełzający. Tylko w tych Twoich wizjach brak mi wniosków. Co proponujesz? Co robi dalejć? Jak uniknąć narodowej katastrofy? Odpowiedzieć miażdżacym uderzeniem na pelzające plany? Pozamykać na stadionie narodowym tych knujących emerytów? Komandosów zrzucić na radio maryja. Co byś proponowała?”
Jak to co? Rozbroić tę pełzającą bombę, zanim wybuchnie. Chyba jasne, że jedyne, co można i NALEŻY zrobić, to efektywne dziennikarskie nagłaśnianie sprawy wyników badania komisji Millera (wczoraj w nocy Gazeta Wyborcza już przyniosła pierwszy wywiad z Maciejem Laskiem „Badanie katastrofy to nie audiotele”. Żeby wyjaśnienia komisji Millera się przebiły do świadomości tych, którzy jeszcze nie są definitywnie i nieodwracalnie zainfekowani. Intensywniej wyjaśniać i tak długo i tak często, aż ci, którzy są zdolni do logicznego myślenia nie porzucą swoich wątpliwości, które rodzą się z bezustannego sączenia bzdur Maciarewicza i Kaczyńskiego.
A czyje to zadanie? No przecież nie rządu i nie samej komisji. To robota dla żurnalistów.
Umyślnie nie nazywam to propagandą, bo słowo to jest dawno skompromitowane, ale intensywnymi działaniami uświadamiającymi.
Czy to rzeczywiście jest tak trudne do zrozumienia, że Ty, Kartko, który wiesz wszystko i masz błyskawiczne odpowiedzi na wszystko tego jednego nie rozumiesz bez słów, po prostu z istoty rzeczy i stawiasz mi pytanie, które miałoby wykazać, że gadam po próżnicy?
Dziekuje za link , pentekostalizmow nie jest ujety przez Niemcow jako
jedna z religi chrzescijanskich tylko ruch religijny / pozatym maja mizerny material do dyspozycji /..dzieki…
Salute
Psychologia konfliktów dowodzi, że w sytuacji wielkiego konfliktu, zwłaszcza biegunowego i antagonistycznego, kiedy dokonuje się podział społeczeństwa na dwa wrogie obozy i nie toleruje się żadnych buforów, żadnych postaw neutralnych, wymuszane są postawy albo-albo i bezwarunkowe, bezkrytyczne zdyscyplinowanie wrogich armii. Toteż nienawidzi się nawet mediatorów, a sprawdzianem przynależności do grupy jest wtedy podzielanie nie tyle nawet poglądów, ile obowiązujących i zuniformizowanych emocji. Jeżeli nienawidzisz razem z nami ? jesteś nasz. Podejrzewasz razem z nami ? jesteś nasz. Jeżeli masz wątpliwości albo nastawiasz ucha na wrogie argumenty ? już jesteś podejrzany. Albo więc jesteś nasz, albo jesteś zdrajcą, wtyczką, agentem. W takiej sytuacji pojawiają się typowo psychotyczne elementy i to sprawia, że tak łatwo jest sterować wielką wspólnotą opartą na więzi i dobrowolnej identyfikacji, jak gdyby była tłumem lub karną armią w stanie wojny
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/czy-te-trumny-dadza-wladze,1,5107258,kiosk-wiadomosc.html
——————————–
Cytat przydługi, ale wyjaśnia wszystko.
Po trupach i trumnach do celu. Straty nieistotne…….
@Adam Szostkiewicz:
Adamie napisałeś: „Ewkas- akurat znam Wildsteina od studiów na polonistyce UJ, czyli od 40 lat. Gościł mnie w Paryżu i wiem z autopsji, że wtedy dużo robił dla opozycji demokratycznej w PRL, choćby jako redaktor miesięcznika Kontakt. To tak gwoli faktografii.”
Adamie, tak się nie godzi. Dlaczego tak cwanie kłamiesz? Osoba niezorientowana może odnieść wniosek, że Bronek zajmował się tylko „pomocą opozycji demokratycznej w PRL” z Paryża. A przecież i Ty i ja wiemy, że Bronek był jednym z liderów opozycji w Krakowie przed „Solidarnoscią”. Że wspóltworzył SKS krakowski, że współpracował blisko z KOR, że był w Stoczni Gdańskiej w 1980, że wkradł się do prosektorium by zobaczyć zwłoki Staszka Pyjasa.. Że był jednym z liderów środowiska studenckiego. Że kiedy była nas garstka był jednym najodważniejszych. Że prowadził w pierwszym szeregu demonstracje. Że go wyrzucili za politykę z tej polonistyki na którą się powołujesz. Że znalazł się za granicą bo mu groził wieloletni wyrok za pobicie milicjantów.
Słowem, że miał życiorys przed emigracją i że nie był to życiorys błahy.
Co się z Tobą stało Adamie? Zaświadczasz swoim życiem że jak śpiewał Janek Kelus „w swoim czasie trzeba walczyć, w swoim czasie się urządzić”. OK. Ale nie musisz kłamać przez przemilczenie.
P.S. Panie Moderatorze, jeżeli ocenzuruje Pan ten wpis to niech przynajmniej prześle Pan go Adamowi. Może go sumienie ruszy.
Proszę zwrócić uwagę, że pomimo rozkładu sympatii powiedzmy 20:80 liczba uczestników manifestacji w stosunku do kontrmanifestantów to często 100:1. O czym to świadczy? Reszta to olewa. Podobnie będzie w wyborach co już wiele razy było widać a teraz może dać nieoczekiwane skutki. Można mówić o „milczącej większości” ale również o wszechobecnej apatii – zrozumiałej reakcji na brak jakichkolwiek działań tego rządu w jakiejkolwiek istotnej dziedzinie. Nawet Euro spaprali, więc biorą się za emerytury. Pierwsza jaskółka już jest – w ramach ujednolicenia systemu podniosą pieniądze płacone z budżetu na KK.
Jakoś trudno mi zgodzić się z p. Giertychem. Metody pracy JK są powszechnie znane: Od zawsze wychodził na ulice, palił kukły, nazywał swoich oponentów ruskimi zdrajcami i przedstwiał siebie jako zbawcę (nawet w napisanych przez siebie książkach). Nihil novi. Wśród moich znajomych zwolenników PiS panuje raczej konsternacja – nie potrafią wytłumaczyć licznych tez A. Macierewicza w spokojnej rozmowie, bez nazywania mnie zdrajcą ojczyzny, a tego na razie nie robią:)
Siłą JK jest jednoznaczne poparcie, jakiego udziela mu Kościół Katolicki. KK może pomóc mu zdobyć wyborców, ale na pewno nie będzie pomagał mu zaprowadzić tu dyktaturę. Przez środowiska inne niz swoi zwolennicy jest izolowany i tak juz raczej pozostanie.
A zamieszanie jest większe niż zazwyczaj, bo media dla oglądalności chętnie propagują najgłupsze tezy o zamachu siejąc zamęt w prostych umysłach.
Istniej natomiast trwałe podłoże do niepokojów i jest to spadek liczby urodzeń. Ale to inna historia.
Znalezione w sieci:
„Władza ma coraz większe kłopoty: państwo stoi na skraju bankructwa, ku upadkowi chyli się system emerytalno-rentowy, służba zdrowia znajduje się w zapaści, rośnie bezrobocie, poszerza się obszar biedy. Kumuluje się niezadowolenie społeczne. Jedynym środkiem, jakim dysponują rządzący, jest propaganda i manipulacja. Chodzi o to, żeby je intensyfikować, ażeby przekonać Polaków, że winna katastrofie państwa jest opozycja, a nie rząd. To jednak wymaga likwidacji wszelkich niezależnych mediów, a przede wszystkim tych, które będą mogły dotrzeć do milionów ludzi?
No i mamy powody, dla ktorych zaczyna sie straszyc ludzi wojna domowa.
Ta sama spiewka, co przed stanem wojennym.
A swoja droga zadziwia fakt, ze pan Giertych, ktory przez lata byl dla „czolowych
publicystow” byl dyzurnym „faszysta, ksenofobem homofobem ” itp.itd
nagle awansowal do rangi proroka.
@ Art63
Dochodzę do podobnych wniosków. Jedyne, czego mi żal to ślepa uliczka, w jaką pakują sie hierachowie Kościoła. Przed śmiercią JP2 ich zacietrzewienie polityczne było dużo mniejsze. Fakt, że istniało, ale instytucjonalnie Kościół starał się to jakoś jednak tonować na forum mediów. Teraz mam nagle wrażenie, jakby ktoś puścił psa ze smyczy. Wszystko zwala się na ton boguojczyźnianej propagandy. Kościół ucierpi na tej sytuacji najbardziej spośród aktualnych graczy. Najwięcej natomiast wciąż zyskuje J. Kaczyński, który chyba tylko z racji swojej medialnej kampanii nie został zamknięty w domu wariatów.
Co do jego wyznawców. Już kiedyś pisałem: oprócz lumpenproletariatu szukającego taniej rozrywki w dużej mierze stanowią tę grupę ludzie wychowani i ukształtowani w totalizmie. Ich aktualna sytuacja często pogłębia nostalgię za złotymi czasami. A niemożność odnalezienia się w realiach transformacji społecznej powoduje ucieczkę do najbliższego skansenu propagandowego. Ten efekt wzmacnia dodatkowo stosunkowo niski poziom edukacji, która nijak nie przygotowuje człowieka do dojrzałej egzystencji w normalnym społeczeństwie. Już Starsi Panowie prezentując poziom intelektualny dzisiaj stanowiący niedościgniony wzór, mówili o sobie, że są ćwierćinteligentami. Na jakim poziomie erudycji (niezbędnej do dojrzalej i merytorycznej dyskusji polityczno-społecznej) stawia ten poziom nas? Troglodytów?
Levar ( 19-04-g.10:56)
Nie tylko Giertych tak prorokuje.
Zauważ, że bracia Kaczyńscy chętnie podpinali się pod spuściznę marszałka Piłsudskiego i nie na darmo Lech został pochowany obok. Nie darmo istnieje jakoby jakaś spuścizna po nim.
JarosławPolskęzbaw marzy o czymś takim jak „Przewrót majowy” (a maj za pasem!)
Pocieszam się tylko, że wyjdzie mu tak, jak zwsze.
Nigdy nie zopomnę rysunku (autora nie pamiętam).
Na ścianie wisi portret Piłsudskiego na kasztance, a pod nim siedzi na kocie JK.
Podpis – prawie jak.
Wielką zasługą „Solidarności” było to że nie wyprowadzała ludzi na ulicę.
Strajk okupacyjny można za pomocą zaufanych ludzi kontrolować.
Nie można kontrolować tłumu na ulicach, jest niesterowalny……
Czy organizatorzy marszów tego nie wiedzą?
Czy też oczekują, że zdarzy się nieszczęście, nowy męczennik, któremu będzie winne Państwo i Tusk?
Kolejne trumny w drodze po władzę są potrzebne?
Swego czasu pisałem, że tomy powstały o nieprzydatności rewolucjonistów w normalnym życiu.
Wildstein, Macierewicz, są tego dobitnym przykładem.
Czasy pokoju wymagają innych predyspozycji psychofizycznych……
Czyżby zapotrzebowanie na adrenalinę, uznanie, przywództwo, spowodowało że chcą znowu powrócić do czasów walki?
Kiedy coś w podziemiu znaczyli?
Chyba są więźniami własnych obsesji i chcą narzucić to innym.
A co do Giertycha, Bratkowskiego, to trudno się z nimi nie zgodzić.
Giertych i Wasserman co do Leppera mieli zdanie odrębne niż Jarosław.
Została im odrobina PRZYZWOITOŚCI.
I od tego czasu Giertycha szanuję, choć nie zawsze cenię.
Therese Kosowski
Przykro mi ale piszesz po próżnicy. To właśnie dzięki „intensywnym działaniom uświadamiającym” 18 procent rodaków wierzy w smoleński spisek a 30 procent uważa, że rząd coś ukrywa. Tym ludziom się zresztą akurat nie dziwię, bo przekaz jest tak niespójny i powikłany, że można odnosić wrażenie, że rząd mataczy. Wywiad z Laskiem może co najwyżej przekonywać już przekonanych.
Tak więc celem „intensywnych działań uświadamiających” nie było i nie jest wyjaśnienie sprawy smoleńskiej, ale rozjątrzenie jej i skupienie na niej uwagi opinii publicznej. To efekt kalkulacji politycznej rządzących i mediów. To nie obsesje Kaczyńskiego kreują tę absurdalną politykę tylko obsesje Kaczyńskiego są wykorzystywane przez rządzących to przeniesienia realnych, społecznych konfliktów na absurd smoleński. W tej chwili to media prorządowe wzmacniają histerię smoleńską konsolidując strachem przed Kaczyńskim kruszący się elektorat Tuska. To one tym nielicznym, żałosnym zgromadzeniam ogłupiałych ludzi nadają groteskowy wymiar zamachu stanu.
Pozdrawiam
mag
19 kwietnia o godz. 11:53
Szanowna Pani,
Kaczynski, jak kazdy wolny obywatel moze nawiazywac do takiej tradycji, jaka mu sie podoba. On akurat nawiazuje do tradycji pilsudczykowskiej, Giertych np. do endeckiej
a jescze inni..
No coz ,szkoda, ze ci inni tak rozpanoszyli sie w mediach.
Faktem jednak jest, ze Kaczynski to nie Pilsudski i ma z pewnoscia w swoim otoczeniu
takich, ktorzy chetnie podzieliliby sie z nim konfiturami, ale do skakania za nim w ogien
nikomu sie nie pali.
(nie inaczej zreszta jest w obozie przeciwnym)
Trudno zreszta sobie wyobrazic, aby na wojne ruszyli ludzie, ktorym nie chce sie
nawet pojsc na wybory. A przeciez wysilek na tak znow wielki i ryzyko zadne
(reki ani nogi przy wrzucaniu kartki do urny jak na razie nikt nie stracil)
Obserwujac, to co od lat sie dzieje obawialbym sie raczej nie wojny,
ale powolnego dogorywania w beznadziejnej bylejakosci.
Poszukiwanie na świecie niezależnych ekspertów mija się z celem.
OD KOGO niezależnych?
Ktoś musi im zaplacić za analizy, symulacji nie da się zrobić na
zwykłym PC, czy Amidze 4000, a czas dużych komputerów kosztuje….
I tak o to badamy zawartość cukru w cukrze, czy dowodzimy zalet i wad margaryny…..
Fachowcy w zależności od zapłaty, dowiodą słuszności każdej tezy…..
Na marginesie…….
Od kiedy Antek stał się wiarygodny i kompetentny w tym co robi?
Aneks do raportu o WSI- jego dzieło życia, dalej tajny…….
Teoria wielbłąda- udowodnij że nim nie jesteś, dalej aktualna.
Sześć rodzin smoleńskich bryluje w mediach, o pozostałych 90 cisza.
Zawłaszczyć można wszystko, nawet pamięć?
W takiej sytuacji, jak opisywana na blogach „Polityki” (na trzech z nich – wojna domowa i zamach stanu), dobrze się udają wybory. Towarzystwo jest bardzo spolaryzowane, najwięksi zyskują, marudy wypadają z gry. Po ostatnich wyborach pozostał pewien niedosyt, więc może…. Na początku lat 30. w Niemczech też seria trzech szybko po sobie następujących „kampanii” wyborczych i elekcji „oczyściła” sytuację… To narzekanie, że atakiem na państwo powinna zająć się prokuratura byłoby sensowne, gdyby można to zrealizować. Ale prokuratura (a może i państwo) nie są wystarczająco silne, a może tych wyobrażających sobie państwo inaczej jest więcej? Sytuacja podobna do rep. weimarskiej i trochę Francji w czasie kryzysu algierskiego. Niby nic się nie dzieje, sklepy otwarte, w kinach seanse, a….
– To co mówi Kaczyński w ciągu ostatnich kliku dni to jest szaleństwo i populizm. Wszyscy poprzedni populiści w wolnej Polsce mogą się schować i wstydzić, w tym sensie, że ich działania były nieporównywalnie słabsze od tego co teraz robi Jarosław Kaczyński – powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska w programie „Grafitti” w Polsat News. W opinii posłanki PO prezes PiS „gra na złych emocjach”.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/kluzik-rostkowska-slowa-kaczynskiego-szalenstwo_252238.html
—————–
Sami nowonawróceni……..
A gdy byli przy korycie, śpiewali inną pieśń.
Ps.
Czekam na chwilę kiedy poseł Hofman zacznie mówić na inną nutę.
Pędzie to triumf teorii Pawłowa…….warunkowanie klasyczne i ślinienie się na bodziec. Zmiana pana powoduje zmianę obiektu ujadania.
@Manfredpseudowengorz,
„..Kościół ucierpi na tej sytuacji najbardziej spośród aktualnych graczy.”
Mam nadzieję, że w episkopacie wiedzą co robią dając tak ogromne poparcie PiS (znacznie większe niz kościół dawał opozycji w latach 80tych). Sam nie jestem członkiem Kościoła, ale zawsze odnosiłem sie do niego z sympatią. Pierwszy raz w życiu mam do nich dystans.
Co do samych wyborców PiS nie potrafię powiedzieć nic ponadto, co wynika z danych komisji wyborczej: w ich elektoracie znaczące jest podstawowe wykształcenie, tereny wiejskie i zabór rosyjski.
Możemy sobie powiedzieć, że Giertych przesadza, co nie zmienia faktu, że problem jest widoczny i coraz ostrzejszy. Pytanie co z nim zrobić. Czy demokratycznymi i dydaktycznymi metodami możemy przeciwdziałać temu fanatyzmowi? Czy państwo liberalne może odzyskać zaufanie? Wątpię. Z drugiej strony zaostrzanie postaw ze strony władzy, to rzeczywiście młyn na wodę propagandy opozycji pisowskiej. Bardzo mnie niepokoi ta sytuacja.
Slowikozofia.pl – Rozważania o wolności i ateizmie
http://www.slowikozofia.pl/
Jestem rozczarowany. Tyle wysiłku wlożono w przeprowadzenie tej histerycznej kampanii a rządowi nie wzrosło poparcie. Dzięki wzbudzaniu przez kilkunaście dni lęków przed Kaczyńskim ledwie zahamowano spadek notowań rządu. Dwa tygodnie propagandowego pompowania i takie smutne efekty. Ja szacowałem, że o 3 do 4 procent mu wzrośnie. O naiwności. Jak podano przed chwilą według sondażu CBOS, partię rządzącą w kwietniu popiera 29 procent badanych, czyli tyle samo, co przed miesiącem.
Pzdro
Kartka pisze:
„To efekt kalkulacji politycznej rządzących i mediów.”
No, no, Kartko, taka malutka teoryjka spiskowa?
Teorie spiskowe są bardzo podniecające – stąd ich żywotność i dlatego są tak kochane przez lud – ale że taki wytrawny kommentator blogowy jak Ty też … ?
Szkoda, że na ulicy PiS, a w grocie proroka akurat Giertych. Szkoda.
Bo, jak zdarzyło mi się niedawno napisać: żyję w biednym kraju biednych ludzi, którym w telewizyjnym okienku reprezentanci kilkuprocentowej, nieźle lub świetnie zarabiającej elity raz po raz życzliwie radzą, żeby zaciskać pasa i oszczędzać.
Te elity nie wiedzą, że kiedyś w pasach zabraknie dziurek i nie będzie już czego zaciskać. A wtedy zacisną się pięści…
1. Co tam wojna domowa, Antoni Macierewicz ogłasza, że jesteśmy w stanie wojny z Rosją!
http://polska.newsweek.pl/macierewicz–smolensk-to-wojna–platforma–zrobcie-cos,90916,1,1.html
2. Kilkoro komentatorów tutaj ma rację: paranoja smoleńska jest podsycana, a przynajmniej uwypuklana, przez przesadną uwagę mediów. Myślę, że chodzi głównie o pogoń za sensacją, także o szczerą chęć ostrzeżenia większości przed wściekłą mniejszością, ale Kaczyński i jego lud smoleński w sposób sztuczny nabierają zbyt dużego znaczenia. A przy okazji powinna na tym zyskiwać Platforma, bo groźny Kaczyński oznacza, że znów trzeba będzie głosować skutecznie-przeciw.
3. Giertych, odkąd nie jest u władzy, wypowiada się spokojnie i racjonalnie, nawet jeśli prezentuje swoje dawne poglądy. istna krynica mądrości. Podobnie zresztą było z Pawlakiem w latach 2005-07.
4. @koleżanka – Gospodarz, jeśli zechce, będzie się bronił sam, zwracam jednak uwagę, że jego słowa były odpowiedzią na zawartą w komentarzu Ewki sugestię, że skoro Wildstein był w latach 80-89 w Paryżu, to nie mógł wówczas walczyć z komuną. No więc Gospodarz potwierdza, że walczył.
Znana Ci koleżanka z Krakowa, Szanowna Paniusiu z Krakowa, przyjaciółko wielce zasłużonych bohaterów Wildstejna, Szostkiewicza i Pyjasa. Ja żyje długie lata w Krakowie, ale przyznam, że żadnego opozycjonisty, do tego jeszcze demokratycznego nigdy nie widziałem. Wszyscy wówczas byli w opozycji nieopozycyjnej. Ja także miałem długą świetlaną kartę nie opozycjonisty. Ale nikt za wyjątkiem garstki uzurpatorów nie tworzy mitu ani legendy kombatanckiej. W 83 roku byłem w Paryżu i przypadkowo widziałem efekt działalność Wildsteina i innych demokratów w postaci grobu ojczyzny przed ambasadą. Na skwerze zobaczyłem żałosną kupę zwiędłych kwiatów, parę zgasłych i rozrzuconych w nieładzie zniczy, oczywiście dumne barwy biało czerwone, spłowiałe i psie kupy. Zrobiło mi się smutno i żałośnie. Powróciłem do kraju i zobaczyłem to samo, cały kraj w takim stanie i trwa to do dzisiejszego dnia. Do tego wrzask o Katyniu, Smoleńsku i zdradzie. Paniusia pisze o skrytej wizycie Wildsteina w prosektorium u Pyjasa. W świetle znanych dzisiaj faktów Pyjas się zapił i spadł ze schodów. Wieldstein był chyba wywąchać chuch denata. A Pani o walce, bohaterach i innych mitach. Niech Paniusia da sobie spokój.
W dzieleniu i ogłupianiu społeczeństwa sukcesy PiSu byłyby nieporównanie mniejsze, gdyby nie skuteczna pomoc mediów publicznych, a w szczególności telewizji.
Przemówienie Kaczyńskiego z Krakowa było transmitowane na żywo przez wszystkie serwisy informacyjne i powtarzane w kolejnych wiadomościach. Każdego dnia i o każdej porze pełne jadu i nienawiści wypowiedzi Hoffmana, Brudzińskiego, Girzyńskiego. Śpiewy: „ojczyznę wolną racz nam ZWRÓCIĆ panie…”
Ciemny lud tego słucha i przyswaja.
Reasumując, to dziennikarze telewizyjni jak często nagradzani: p. Rymanowski (spec od walk kogutów),
panie Olejnik i Pochanke, mają znaczący udział w ogłupianiu tego „ludu”.
Dlaczego to robią? Z własnej woli, czy takie mają wytyczne, trudno zrozumieć. Oglądalności to chyba nie zwiększa.
Therese Kosowski
A gdzie Ty widzisz teorię spiskową? To zimny opis sytuacji. Jak można inaczej wytłumaczyć poświęcenie dwóch tygodni pracy mediów prorządowych na ciągłe relacjonowanie w histerycznym tonie kilkutysięcznych zgromadzeń starych wariatów. Jak można inaczej wytłumaczyć zaangażowanie całego prorządowego systemu propagandowego w dyskusje z kilkoma ludźmi, którzy mają nie po kolei pod kopułą. Równie dobrze dziennikarze i politycy z obozu władzy mogłyby polemizować ze zwolennikami poglądu, że koniec swiata nastąpi 21 grudnia tego roku, bo tak mówi kalendarz Majów.
Na jakiej podstawie można mowić o nadchodzącej smoleńskiej rewolucji skoro w całej populacji jest 18 procent zwolenników tego poglądu. A srednia ich wieku wynosi koło 70-ciu lat.
Jak można mówic o ulicznym zamachu stanu skoro na manifestację warszawską zamiast zapowiadanych 50 – ciu tysiecy ludzi przychodzi 5 tysięcy? A na manifestację rzeszowską zamiast stu tysięcy przychodzi dwa tysiące. Jak można mówić o groźbie wojny domowej skoro w relacjonowanej przez cały wczorajszy dzień demonstracji krakowskiej brało udział trzy tysiące pisowcow z ktorymi uzerało się 150-ciu ogłupiałych przez media zwolennikow rządu?
Therese, rozumiem, że jesteś skazana na polską telewizję, na jej toksyczny, emocjonalny przekaz. No ale weź miarę na to co oni potrafią wyczyniać. Jeśli chodzi o robienie ludziom wody z mózgu to niewiele się zmieniło od końca lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Przypomnij sobie jak wtedy było z mediami patrząc na te realacje. To jest Polska.
Nie daj się wciągać w maliny. Ten rząd i tak z hukiem upadnie ale nie z powodu Kaczyńskiego i Smolenska. Tu się ludziom z innych przyczyn ulewa i zamieszanie smoleńskie tego i tak nie wyciszy.
Pozdrawiam
wiesiek59
19 kwietnia o godz. 12:41
„Wielką zasługą ?Solidarności? było to że nie wyprowadzała ludzi na ulicę.
Strajk okupacyjny można za pomocą zaufanych ludzi kontrolować.
Nie można kontrolować tłumu na ulicach, jest niesterowalny??
Czy organizatorzy marszów tego nie wiedzą?”
Szanowny panie Wiesku,
rzecz w tym, ze w czasach, o ktorych Pan pisze, bylo co okupowac.
Po 23 latach „dokonan” tzw. III RP wielu pozostaly tylko ulice.
(przed wojna, to przynajmniej bylo wiadomo, czyje kamienice)
Co do przydatnosci kombatantow w normalnym zyciu, niestety musze
sie z panem zgodzic. Czasami zastanawiam sie, czy nie byloby najlepiej
obwiesic to cale towarzystwo (od lewa do prawa) medalami i wyslac
na emeryture. niechby nawet i sowita – zawsze to tansze niz
ponoszenie skutkow „dokonan”.
Levar
19 kwietnia o godz. 17:33
Pomimo częstych różnic w poglądach, pełna zgoda.
Niestety, oprócz potrzeb biologicznych, nasi kombatanci mają w większości jeszcze POTRZEBĘ UZNANIA do zaspokojenia.
I o ile Bujak, Frasyniuk, nawet Borusewicz, nie szkodzą wizerunkowi Solidarności, to czwartorzędni jej działacze będący ostatnio w mediach częstymi gośćmi, odczuwają wzmożoną potrzebę do
ODSIEDZENIA WYROKU.
Ten bezczelny Kiszczak i Jaruzelski ich nie zamknęli…….
Więc może Tusk?
Nie ziści się ze względu na wiek marzenie Kurskiego czy Hofmana
„będąc w kołysce kto łeb urwał hydrze”…..
Ale na CV pracują, nie wiedząc czy będzie obciążeniem, czy zyskiem.
Ps.
Popieram sposób bycia i życia pani Krzywonos……
Zrobiła swoje i znała granice swych kompetencji.
Pytanie do naszych blogowych kombatantów opozycyjnych.
Ile z tych 200 milionów $ na działalność opozycyjną w Polsce, zostało wydanych TAM- na Zachodzie, a ile trafiło do kraju?
W swej książce pani Danuta Wałęsa opisała między innymi fakt, że akurat pieniędzy im nie brakowało…..
Ale jednocześnie te wszystkie maszyny drukarskie, materiały propagandowe, kupowane były na Zachodzie, tam zostawała kasa……
Może IPN zajmie się rozliczaniem?
Kongresowi USA się to nie udało, Kościół natomiast- wiadomo- jest nierozliczalny…..
Kartka z podróży:
„Therese, rozumiem, że jesteś skazana na polską telewizję”
Wiesz Kartko, od trzydziestu lat nie mam telewizora. W Polsce oglądałam prawie wyłącznie teatr telewizji, przeważnie stała skrzynka z ciemnym ekranem. Tu w Niemczech owszem miałam, ale tylko po to, by szybko nauczyć się tuztejszych realiów, głównie życia politycznego. Jak się zorientowałam, że programy informacyjne są wielką manipulacją (przedtem wierzyłam jednak w wolne media), sprzedałam to urządzenie.
Czy myślisz naprawdę, że ja w moich sądach polegałabym na telewizji polskiej czy jakiejkolwiek innej? Oj, Karto Czyżby był to męski szowinizm?
***
Zdanie: „To efekt kalkulacji politycznej rządzących i mediów” wpisuje się znakomicie w teorie spiskowe. Nie wiem, co Ty miałeś na myśli pisząc to. Ja chętnie bym się dowiedziła, kto konkretnie kalkuluje i jak oni to robią, politycy i media. Jak się umawiają? Czy funkcjonije to na zasadzie telepatii czy innego czytania w myślach?
A poza tym: jak Ty definiujesz teorię spiskową?
Hałas bieżących wydarzeń w mediach przeszkadza chłodno oceniać dzisiejszą rzeczywistość.
Roman Giertych traktuje swoich rodaków jak niewyżytych Chłopców z Placu Broni. I ogarnia swoimi szerokimi horyzontami nadchodzące zagony wojowników. Tymczasem licealiści skutecznie przeciwstawili się Panu Profesorowi Ryszardowi Legutko. I przeciwstawią się Romanowi Giertychowi. Pobudzanie do walki pod przywództwem JK młodzi ignorują.
Powoli polskie społeczeństwo – meandrując – wzmacnia swoją podmiotowość. To nie jest okres po pierwszej wojnie światowej, gdy tylko część domostw w krajach „cywilizowanych” miała odbiornik(!) radiowy. Teraz ludzie mają także interaktywne środki komunikacji.
Ogromny szum informacyjny mediów, a w szczególności chaotycznego Internetu, sprawia że nikt(!) nie słucha i nie czyta po raz setny tego samego kłamstwa. A więc kłamstwo nie osiąga „masy krytycznej” wystarczającej liczby powtórzeń aby stać się prawdą.
Socjotechniczne techniki sterowania rzeszami otoczonymi dziesiątkami megafonów to ramotki w głowach „zgredów”. Młodzi poniżej 30 lat na wiece przychodzą z iPadami i na bieżąco śledzą swoje internetowe kpiny z przemawiającego Wodza na przemian ze śledzeniem szyderstw z Biebera.
Prawie wszyscy mają odbiór i nadawanie!
To nie są czasy duetu: PRLowska tuba propagandowa i zagłuszane radio Wolna Europa!
Autokratyczny pomysł Jarosława Kaczyńskiego aby dopilnować obsady pełnomocników Okręgów PiS ludźmi pokornymi wskazywał, że oddolne żądania współdecydowania Prezesowi PiS zagrażają. I tam są główni wrogowie JK.
Ludzie znają różne szalone pomysły i Antoni Macierewicz oraz Jarosław Kaczyński muszą przebić scjentologów, celestial teapot i Monty Pytona.
Ani Stanisław Lem ani Matrix nie są już autorytetami. Teraz trzeba przekonać sieciowych. Też rodziców rozmawiających przez Skype’a z dziećmi.
„A więc wojna!” mnie przestraszy gdy dowiem się, że fejsie kciuk do góry pokaże Wodzowi dywizja sprofilowanych.
Gdy motocyklistki i motocykliści nie okazują pokory paulinom i nie zsiadają z harlejów, to niech mnie patron rodzin polskich nie bajeruje.
Bratanica mojej połówki cieszyła się z wizyty swej szkolnej przyciaciółki wspieranej w swej biedzie niegdyś częstowaniem obiadem. Na Święta Wielkanocne przjechała kursowym autobusem startującym z prowincjonalnego miasta holenderskiego i kończącym kurs w jej rodzinnym powiatowym mieście polskiego Podkarpacia.
Przyjechała z synkiem. Czteroletni synek z katolicką mamą rozmawia po polsku a z tatą kalwinem po niderlandzku. I rodzice stwierdzają tak jak swego czasu fani ewangielika Adama Małysza: „Nic się nie stało!”
Niech mnie Jarosław Kaczyński i Roman Giertych nie straszą wojenką.
Nie Szanowny Stefan Bratkowski nie straszy Studyjną Opinią, że to nie jest już folklor.
Niezadowolenie ze swej doli okazują setki tysięcy Polaków.
Ale oni nie ruszą ginąć na wojnie w obronie zmarłego poczciwego brata przesłaniającego swą śmiercią tamtą śmierć tysięcy służących odrodzonej po rozbiorach ojczyźnie.
Ani społeczeństwo, ani Naród, nie łykną drugiego kłamstwa katyńskiego.
Okrągły Stół wywalczył prawo do demonstrowania na ulicach.
Podczas wieczornego wiecu przed Namiestnikowskim w drugą rocznicę tragedi lotu do Smoleńska po dziesiątym wezwaniu konferansjera zapadła cisza. Ta cisza brzmiała: „Co się wygłupiasz?” Nie słyszeliście tego niemego pytania?
W kraju odbywały się liczne lokalne(!) biegi, demonstracje i inne „eventy”,
bo ludziom brak przedsięwzięć w których byliby aktorami.
Komitet Polityczny PiS tych zgromadzeń nie obcyka.
A furę Adama Hofmana wykluczeni gwoździami porysują.
Reżyserami tej ruchawki są hierarchowie polskiego koścoła katolickiego nie pomni, że ich pierwszy nauczyciel mówił: „Moje królestwo jest nie z tego świata!” Otrzymali oni z Rzymu misję zbawienia katolicyzmu.
I jak to można zobaczyć w Wilanowie Opatrzność Boska kuleje.
To że paru polityków mających pełną gębę boga sobie pokrzyczy, to nie jest wezwanie do mobilizacji staruszek i struszków. One i oni czekają przed gabinetami lekarskimi i na potęgę pchają się bez kolejki.
One i oni nie chcą umierać ani za Bursztynowy Ołtarz ani za Kopiec Lecha.
Panie Autorytetki i Panowie Autrytety!
Nic się nie stało! Jarosław Kaczyński przejdzie do tego samego pomieszczenia w archiwum w którym jest zapisana skarga Saleriego:
„Dlaczego nie uczyniłeś mnie Panie Wielkim?”
Tego nawet autorytety nie wiedzą, a młodzi nie są ciekawi.
Koleżanka z Krakowa 9.54
Byc może Wildstein był czyms w roidzaju skrzyzowania Robespierra z Mahatmą Ghandi i najidważniejszym z walczacych z PRL em. (Oczywiście wraz z Koleżanką z Krakowa która mu pomagała jak mogła !). Nie wchodze w to że ten list do AS jest dla mnie pospolitym klakierstwem.
Ale mnie interesiuje kim jest teraz nie usłyszałem od niego ani jednego słowa uczciwej prawdy na ZADEN TEMAT !
Therese Kosowski
To zwracam honor. Przepraszam za telewizyjną insynuację. No i miło mi poznać abstynentkę telewizyjną, bo ja też w abstynencji trwam od kilku lat. Podobnie jak Ty nie mam telewizora. Pozbyłem się go i wyszło mi to na zdrowie – znaczy lepiej się bez niego czuję.
Zabiłaś mi klina z definiowaniem teorii spiskowych. Najogólniej rzecz biorąc jest to tłumaczenie pewnych zjawisk spolecznych czy innych zdarzeń spiskami.
Pisząc – „To efekt kalkulacji politycznej rządzących i mediów” miałem na myśli nie spisek ale przyjętą strategię polityczną. Dalej to zresztą uzasadniam – „W tej chwili to media prorządowe wzmacniają histerię smoleńską konsolidując strachem przed Kaczyńskim kruszący się elektorat Tuska.”
Nie wiem jak rząd dogaduje się z przychylnymi mu mediami. Wiem jedno, gdy rządowi zaczyna spadać poparcie, gdy zaczynają się kłopoty to zwykle „odgrzewa się” Kaczyńskiego i jego bojowców. I zasnuwa się „mgłą smoleńska” realne problemy kraju. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wyciszono tą metodą dyskusje o cięciach socjalnych, bankructwie funduszu emerytalnego, strajkach, drozyźnie … . I setkach innych problemów z ktorymi sobie rząd nie radzi. Okazalo się to skuteczne, bo jak napisalem wyżej powstrzymano szaleństwem Kaczyńskiego erozję wsparcia Tuska – co wynika z dzisiaj opublikowanych badań.
Ciekawie to ujął dziś Adam Leszczyński w felietonie dla Wyborczej
http://wyborcza.pl/1,75968,11568918,Dlaczego_Polacy_nie_ufaja_panstwu_.html
Tyle, że on kończy konkluzją iz absurdalna opozycja tych problemów (uzasadnionej niechęci Polaków do państwa) nie rozumie. A mozna pójść dalej. Można założyć, że Polacy skazani na alternatywę szaleńczej opozycji zgodzą się na bród, smród, nędzę i ubóstwo, które funduje im rząd. I tego typu akcje jak ostatnie dwa tygodnie mają im tę alternatywę uświadomić. To nie spisek. To przemyślana strategia. Ale jak myślę dożywająca już końca. Dalej się tak nie da.
Pozdrawiam
„Dzisiaj mija 69. rocznica wybuchu powstania w getcie.
Jak ocenia historiografia polska – pierwszego miejskiego zbrojnego zrywu w okupowanej przez Niemcy hitlerowskie Europie. Rozpoczętej jeszcze we wrześniu walki o godność, honor i wolność, będącej cząstkę walki wielkiej koalicji antyhitlerowskiej ze zbrodniczym niemieckim faszyzmem”
http://wyborcza.pl/1,91446,11576370,Uroczystosc_w_Teatrze_Zydowskim_w_rocznice_wybuchu.html
@Znana Ci koleżanka z Krakowa
Szanowna Pani
Nie bardzo potrafie sobie wyobrazić, w jaki sposów Wildstein wyjechał za granicę, jesli w PRL-u groziło mu więzienie za pobicie milicjantów. Czy ta wstrętna komuna go tak po prostu wypuścila? Kto mu dał paszport, jeśli ciążył na nim taki poważny zarzut.
W komentarzach na temat sprawy co do której prawie wszyscy się zgadzamy, że obłąkańcza retoryka PIS osiągnęła apogeum widać że nawet tutaj piszący nie mogą powtrzymać się od uwag kto jest bardziej a kto mniej zasłużony. Kto może a kto nie powinien się wypowiadać.
Wychodzi demon polskiej nieuleczalnej choroby. Na niej żerują wizjonerzy PIS ze swoją obłąkańczą receptą na szczęście. W jaki sposób tak nieskładne logicznie zdania oraz absurdalne wnioski z nieprawdziwych przesłanek mogą znaleźć poklask u słuchających.
Towarzystwo może do szkoły nie chodziło bo tam roi się od błędów. Nie należy lekceważyć zjawiska poprzez ignorowanie, ponieważ obecna walka na słowa może przenieść się na ulice. PIS co prawda nie wygra jej ale przybędzie być może męczenników. Dużą winę za wszystkie złe skutki poniesie Kościół dlatego bo milczy.
Ewa1958 4-19 21.03
Znalem dobrze Freda Tuszynskiego (Marantz-Superscope), ktory przezyl Powstanie. Najbardziej go wkurzaly wspomnienia o bogatych chlejacych razem z Niemcami. Po wojnie szukal drani, ale zadnego nie znalazl.
Adasia Mazurka, swietnego tlumacza, matka, za lapowe wyciagnela z Getta. Wywiezli go na platformie przykrytego odchodami z latryny. „Franek, jaki ja jestem Mazurek ? Ja jestem Maurycy Field sprzed wojny.” Meczyl mnie, zebym znalazl jakas glupia ze wsi, z zadartym nosem, na zone dla jego syna. Znalazlem mu, gniot – blond i obie dziury od nosa prosto w niebo jej patrzyly. „Bo widzisz, jeszcze wszystko moze byc, ale ja nie chce, zeby ktos sie przypieprzal do mojego wnuka za nos….”.
Cala Warszawa patrzyla na dymy z Getta. A potem udawali niepalacych od urodzenia.
Dobrze, ze przypomnialas. Pamiec, jak ludzie, jest okrutna.
@Kartka z podróży
Zdanie: „To efekt kalkulacji politycznej rządzących i mediów” i Twój dalszy wywód podpadają idealnie pod definicję teorii spiskowej. Nazywasz to później „startegią polityczną”; wychodzi na jedno. Tłumaczysz zjawisko (wybryki Kaczyńskiego) jako wynik celowego, zakonspirowanego (wszak nikt tego nie ogłasza) działania rządzących (proszę o nazwiska) i mediów (których?). A celem, do którego dążą owi „rządzący i media” jest wywołanie tych właśnie wybryków Kaczyńskiego, które to mają wyborców tak zniechęcić do tego szaleńca, tak że ci jeszcze raz, za prawie cztery lata wybiorą Tuska i jego PO. A w międzyczasie zaakceptują wszystko co owi rządzący zrobią gorzej niż lepiej. Tak?
No zastanów się. A może te opary absurdu, o których tyle się słyszy ostatnio, już tak trochę pod Twój dach dotarły?
Ale poważnie: Chyba nie myślisz, że Kaczyńskim można do tego stopnia sterować. A może uważasz, że owi „rządzący i media” posługują się magią, bo tylko to tłumaczyłoby, że Kaczyński tańczy, jak mu zagrają.
Zastanów się, czy Twoje tłumaczenie sytuacji w kraju („odgrzewają Kaczyńskiego) kupy się trzyma.
Poza tym interesowałoby mnie, które media są przychylne rządowi.
Może Ty traktujesz Twoje komentarze tu na blogu jako zabawę w malkontenctwo. Ja jednak uważam, że to, co się dzieje w Polsce zasługuje na więcej powagi.
@Andrzej52: To może ja wytłumaczę.
W okresie tzw. „karnawału Solidarności” czyli pomiędzy strajkami w sierpniu 1980 a wprowadzeniem stanu wojennego ludzie opozycji tacy jak Wildstein dostali paszporty. Więc Wildstein miał paszport i przygotowywał się do wyjazdu. A potem … niech opowie sam (wywiad z Mellerem w Playboyu 2005):
Jesteś znany ze swoich wyskoków. Jak to było naprawdę z tym wyskakiwaniem przez okno komendy? Plotka głosi, że najpierw zbiłeś szybę krzesłem.
Bzdura. To był początek 80. roku. Zrobiliśmy wtedy bardzo dużą akcję ulotkową przeciwko wyborom. Polowali na nas i w kółko zamykali na 48 godzin, a więc faktycznie siedziało się ciurkiem. Uciekłem. Złapali mnie przypadkiem na ulicy i zawieźli na plac Wolności, vis a vis kina Wolność. Wprowadzili do jakiegoś pokoju, zabrali katanę i torbę. Esbek podszedł do telefonu na biurku, wybrał numer i mówi: ?złapaliśmy Wildsteina?. Patrzę, a okno jest uchylone. Zwinąłem swoje manele i wyskoczyłem. Oni się oczywiście darli, ale żaden nie skoczył, bo to jednak było wysokie pierwsze piętro. Chodnik był nierówny i skręciłem nogę. Fajnie, że udało mi się zrobić ich w konia, ale nie uważam, żeby to był jakiś heroiczny wyczyn.
Pozostańmy przy tamtych czasach. Powiesz nam, u kogo odbywała się słynna impreza, po której musiałeś uciekać z Polski?
Chyba u jakiejś ciotki Janka Rokity. On był wtedy naszym nowym kolegą i bardzo chciał się przyjaźnić. W Bieżanowie na peryferiach Krakowa zorganizował imprezę. To miała być trochę impreza pożegnalna, bo ja i Iwona, po tym jak 1 września wypuścili mnie na skutek porozumienia gdańskiego, dostaliśmy niespodziewanie paszporty. Mam teraz w papierach bardzo zabawne elaboraty funkcjonariuszy, którzy opiniowali decyzję o wydaniu paszportu. Ale wracając do imprezy, jak to zwykle bywa, w pewnym momencie zabrakło wódki. Dwóch śmiałków ruszyło na poszukiwania meliny i jakiś wesołek wysłał ich złośliwie do willi komendanta MO. Chłopaki natknęli się na popijawę milicjantów i wrócili strasznie pobici, a do tego bez flaszki. Powiedzieli, że dostali na melinie. Zebrałem szybko paru kolegów i poszliśmy się upomnieć o godność kolegów. Było ostro. Brama wypadła z zawiasów, popękały szyby w oknach. Oni wyciągnęli pałki i gaz. Wycofaliśmy się w porę, ale tamci wezwali posiłki. Namierzyli nas na dworcu w Bieżanowie.
Ktoś zbił milicjantem szybę, ktoś innemu złamał rękę?
No tak, rzuciłem jednego w przeszkloną ścianę. Z ręką też coś było, ale nie pamiętam dokładnie. To była naprawdę poważna bójka. Jednemu z kolegów rozkroili twarz, bo nawet noże poszły w ruch. Na szczęście większości udało się prysnąć. Został tylko jeden. Strasznie go zlali, złamali mu szczękę. Ja złapałem taksówkę i wróciłem do domu. Iwona już czekała. Niedługo potem przyjechali kumple i powiedzieli: ?zwijaj się, bo zaraz cię namierzą?. Znalazłoby się na mnie na pewno kilka paragrafów za najście na dom, napaść na funkcjonariusza. Postanowiliśmy czym prędzej skorzystać z paszportów. Koledzy podwieźli nas do Katowic, wsiedliśmy do pociągu i po kilku godzinach znaleźliśmy się w innym świecie. Wylądowaliśmy w Wiedniu bez pieniędzy. Łatwo nie było. Po jakimś czasie przenieśliśmy się stamtąd do Niemiec, potem do Francji.
Całość wywiadu tutaj:
http://wywiadowcy.pl/bronislaw-wildstein/
„Gazeta Krakowska” z października 2008 roku:
„Program „Bronisław Wildstein przedstawia” w TVP1 wzburzył część artystów „Piwnicy pod Baranami”. Twierdzą, że przy pomocy byłego kolegi Leszka Długosza, w programie przedstawiono ich jako ludzi akceptujących świńskie metody SB. Wildsteinowi zarzucają inkwizytorskie działanie.”:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Wildstein-kreuje-sie-na-wielkiego-inkwizytora,wid,10448877,wiadomosc.html
Ewa 1958: Przeczytałam tekst, do którego link podajesz. Mówi on o tym, że konfidentem SB był p. Michał Ronikier z „Piwnicy”.
Bardzo konfidenta bronią pp. Ola Maurer i Miki Obłoński. Potępiają pp. Jan Kanty Pawluśkiewicz i Leszek Długosz. Wildstein z nimi rozmawia.
Muszę przyznać, że ie wiem kto to jest Ola Maurer i Miki Obłoński. Doskonale wiem kto to jest Jan Kanty Pawluśkiewicz i Leszek Długosz.
Mozna sie tylko dziwic jak Polakom nie szkoda czasu , poraz tysieczny z rzedu zajmowac sie tymi samymi glupotami.
Salute
Newsweek: Co będzie?
Michał Kamiński: ? Z roku na rok ten obóz zdobywa mniej głosów w wyborach. To obóz schyłkowy. Nie twierdzę, że Kaczyńskiego nie będzie w następnym Sejmie. Nikt rozsądny by tak nie powiedział. On się skończył jako polityk uczestniczący w grze o władzę.
http://polska.newsweek.pl/kaminski–dzieli-nas-smolenska-religia,90687,4,1.html
————-
Co ktoś odejdzie z PiS, to mądrzejszym się staje…….
Dziwne…….
Therese Kosowski
Teorie spiskowe a strategie to są dwie różne sprawy – jak wiesz. Strategią są działania służące osiągnięciu celów. W tym przypadku nagłaśnianie bredzenia Kaczyńskiego, jego companieros i i prowokowanie ich to elementy strategii politycznej PO konsolidującej strachem jej elektorat. Kaczyński od wielu lat mówi to samo i w taki sam sposób. Ale wystarczą dwa tygodnie emisji jego happeningów, dwa tygodnie prawa mózgów byś nawet Ty, rozsądna i mądra kobieta, uległa emocjom i zaczynała wieszczyć zamach stanu, rewolucję i co tam jeszcze Ci wyobraźnia podpowiada.
Kaczyńskim nie trzeba sterować. Jak napisałem on od lat jest taki sam. Wystarczy poświęcić mu tyle uwagi na ile zasługuje, czyli niewiele, i zniknie. Wszyscy o nim zapomną. Tu co drugi dzień odbywają się rozmaite demonstracje (liczniejsze niz pis-owskie), strajki, pikiety, protestu itp. Nawet o tym nie wiesz, bo media zajęte „pompowaniem” Kaczyńskiego nie mówią o tym.
Pytasz mnie o nazwiska polityków. No przecież widzisz ich na codzień. To ci, którzy się z nim wdają w dyskusje. Wczoraj sam premier zachęcony sukcesem tej akcji postanowił się włączyć do niej włączyć, bo Maciarewicz bredził coś na plebani w Krośnie. Pytasz o media, które biorą w tym udział. No przecież z nich korzystasz. To własnie za ich sprawą wieszczysz koniec świata i zastanawiasz się jakie zakonspirowane struktury ma Prezes w policji i wojsku. Trzy najważniejsze, polityczne blogi najbardziej opiniotwórczego pisma tj Polityki podnoszą temat rewolucji, rokoszu, wojny domowej, zamachu stanu w przededniu którego za sprawą starców posmoleńskich stoi ten kraj. No kpina jedna. Tyle dobrego, że komentujący wykazują do tego idiotyzmu dystans. Czego i Tobie życzę.
Pozdrawiam
http://wyborcza.pl/1,75477,11575913,Amerykanscy_weterani_sa_zmeczeni.html
Skoro zmęczenie materiału występuje wśród żołnierzy, to przypuszczam że i wśród polityków, kombatantów, dysydentów, opozycjonistów…….
Może trzeba ich leczyć, odstawić z wizji i fonii, aż do likwidacji nałogu?
Uzależnienia bywają różne…….
Ps.
Kto dał się złamać, kto współpracował, kto był bohaterem, to jest najmniej obecnie istotne- moim zdaniem.
Mnie interesowałoby:
-kto jakie płaci podatki i gdzie
-ile stworzył miejsc pracy
-jak wspiera mniej zaradnych od siebie, czy wyposażonych genetycznie
-jakie dzieła sztuki, powieści, filmy, książki, stworzył w wolnej Polsce
Kombatanckie opowieści to przeszłość, zasługi przodków i własne też.
Liczy się koncepcja i realizacja przyszłości……
@Asia
Aleksandra Maurer i Mirosław Obłoński – artyści Piwnicy pod Baranami – podobnie, jak Leszek Długosz i Jan Kanty Pawluśkiewicz.
Jeżeli on u nas w Regionie Mazowsze pracował w Ośrodku Badań Społecznych, którego zresztą szefem był Macierewicz i on był tam pracownikiem, takim biurowym no i on teraz pisze sobie na stronie internetowej, że on był doradcą Zarządu Regionu Mazowsze. No to jest takie naciąganie bardzo już brutalne faktów, bo ten cały ośrodek miał status ciała doradczego, a nie ci ludzie, którzy w nim pracowali. Ja byłem szefem dwóch komisji doradczych, więc mógłbym też powiedzieć, że byłem doradcą Zarządu Regionu, a tego nie robię. Te komisje miały status doradczy, nie ja, prawda. I to samo jest na przykład z tym, że on od końca 97 r., czyli w momencie, kiedy już właściwie się zrobiło całkiem bezpiecznie, kiedy już nikt nas nie ścigał, pracował w takiej grupie, która się nazywała, tam był prawdopodobnie wolontariuszem, bo tam nie było przecież etatów, która się nazywała sekretariatem tymczasowej komisji wykonawczej. I on na tej podstawie pisze, że był sekretarzem tymczasowej komisji wykonawczej, no zaraz, nie był sekretarzem tylko odpowiednikiem sekretarki, to jest dość zasadnicza różnica.
http://wiadomosci.wp.pl/page,3,title,Krzysztof-Lozinski-Wieslaw-Bienienda-na-zamowienie-polityczne-plecie-bzdury,wid,14428234,wiadomosc.html
————–
Ech, te kombatanckie opowieści…….
Kartko,
chyba nie posądzisz Tadeusza Mazowieckiego o „rozgrywanie” karty smoleńskiej. Pompowanie awantur okołokaczyńskich. A przecież on wyraźnie mówi o trwającym od dłuższego czasu puczu. Potrafisz spokojnie zlekceważyć ten głos?
Pisałam u redaktor Paradowskiej o odpowiedzialności mediów za podsycanie choroby smoleńskiej. Ale to przecież nie wyczerpuje całości obrazu sytuacji.
Nie zgadzałam się z opinią, że premier zrobił źle milcząc 10 kwietnia.
Niemniej takie opinie, jak Twoja Wczoraj sam premier zachęcony sukcesem tej akcji postanowił się włączyć do niej włączyć, bo Maciarewicz bredził coś na plebani w Krośnie uważam za zbyt uproszczone.
Problem jest. Trzeba coś z nim zrobić. Narazie chyba nikt nie wie co i jak.
Znalezione w sieci:
„Dziś w Sejmie Donald Tusk mówił o dylematach Unii Europejskiej, wspomniał m.in. o tym, jak należy rozwijać projekt europejski. – Czy powinniśmy postępować jak dotychczas, krok po kroku, ostrożnie, powoli, tworząc instytucje i mechanizmy współdziałania, które otwierają nowe etapy integracji, czyli iść drogą wytyczoną przez Monneta, czy też powinniśmy dokonać wielkiego skoku, bowiem silne unie polityczne powstają tylko gwałtownie, na zasadzie „wielkiego wybuchu”, w okresach skrajnego kryzysu – mówił. ”
Zaczyna mi switac w glowie, po co panu Premierowi i jego heroldom
potrzebna jest „wojna domowa”.
@Ewa 1958
OK. Nie jestem z Krakowa. Ta para jakoś się nie wybiła poza Krakowem. Pozostali panowie i owszem.
Artyści, którzy współpracowali z SB bądź bronią kapusiów – żałosne choć spotykane.
Ewa1958
Wiesz pewnie (a na pewno wyczuwasz), że Cię szanuję i bardzo cenię za Twoje komentarze, dlatego mam osobistą prośbę
nie podsyłaj linków, które nakręcają magiel:
co który z krakowskich artystów o kim powiedział w kontekście współpracy lub jej braku z wiadomymi służbami.
Trochę znam to środowisko z róznych lat i do dziś mam w Krakowie przyjaciół.
Jest mi przykro, że moi ulubieni bardowie Leszek Długosz czy Piotr Szczepanik (podobnie jak choćby Jan Pietrzak w Warszwie) „przeszli na drugę stronę mocy” – przynajmniej wg. mnie.
Nie chciałabym, by w taki sposób „odbrązawiać” legendę (niezaprzeczalną) „Piwnicy pod Baranami”.
Toż Piotr Skrzynecki w grobie się przewraca.
Pozdrawiam
Znam takiego weterana Solidarności, co to nawet był internowany i nawet otrzymał zadośćuczynienie za internowanie.Jak wstąpił do Solidarności,w zakładzie w którym ja też pracowałam, to mścił się szczególnie na swoim mistrzu, za to że go karała, bo pijany do roboty przychodził, a jak przyszedł to nie chciało mu się robić, bo miał kaca. Odszkodowanie przepił w kosmicznym tempie. W domu bród, smród i boksowana przez niego żona.Dlaczego został internowany? Zastanawiam się do dziś. Był krzykaczem w czasie, kiedy można było. Ale też nigdy zbytnio się nikomu nie naraził. A no ktoś go wytypował do internowania.
Kiedy podczas wyborów na przewodniczącego zaprotestowałam, mówiłam że bije rodzinę, złamał szczękę żonie, że była na chirurgii szczękowej w szpitalu w Zgierzu, jego koledzy od kieliszka zakrzyczeli mnie, a ja szybko uciekłam do domu, żeby nie oberwać.
Teraz to po prostu kłótliwy alkoholik.
Różnie więc to kombatanctwo wygląda.
Polskim fatum jest romantyzm. Jest to ten okres polskiej kultury, ktoremu w najwiekszych opalach udalo sie zachowac w Polakach swiadomosc narodowa. Niestety ta swiadomosc jest oparta przedewszystkim na klesce i tragedi narodowej. Poprzez romantyzm; kleska, smierc i porazka, staly sie w polskiej kulturze godniejsze od zwyciestwa i sukcesu. Kiedy kazdy sukces mozna z gory kwestionowac, kto jest w stanie kwestionowac nieszczescie narodowe.
Polska meczennikiem narodow, czy mozna takiemu fatum przeciwdzialac ? W prywatnym zyciu oczywiscie tak, ale w zyciu panstwowym nieszczescie przyciaga jak magnes i zawsze bedzie podnoszone do roli kolejnego mitu narodowego. Czy jest jakas szansa aby sie pozbyc tej destruktywnej swiadomosci narodowej. W najblizszej przyszlosci raczej nie. Romantyzm jest wciaz najwspanialszym okresem polskiej literatury, ktorym swiadomie, albo i nieswiadomie, posluguja sie polska opozycja polityczna i polski KK dla zachowania owieczek w ryzach.
Tak wiec cierpienie i kleska pozostana polskim przeznaczeniem, az do wyzwolenia, albo kolejnej tragedni narodowej, nad ktora Jaroslaw Kaczynski w najlepszej narodowej tradycji juz pracuje.
Matyldo, pucz to jest zamach stanu. To niespodziewane, z użyciem siły przejęcie władzy. Gdzie to widzisz? Bo ja widzę liche demonstracje ludzi bezradnych. Nie wiem co powoduje Tadeuszem Mazowieckim. Być może za wiele siedzi przed telewizorem. Nie wiem co się takiego stało, że w ciągu dwoch dni tak popularna stała się teza o puczu, rewolucji, ruchawkach ulicznych. Albo się tak umówili albo to zbiorowe psychiczne przesilenie po dwóch tygodniach medialnego prania mózgu pisowskim niby zagrożeniem.
Jeśli uważasz, że media i rząd nie chcą w ten sposob eskalować atmosfery zagrożenia to powiedz mi po co to robią. Czy naprawdę w tym kraju nic ważniejszego się nie dzieje?
Pozdrawiam
@mag
Chodziło mi o Wildsteina, który miesza nawet w „Piwnicy pod Baranami”. Wiedza, kto kim był, jest mi zupełnie zbędna. Artyści też ludzie i po ludzku mają prawo do błędów. Wolę to środowisko postrzegać przez pryzmat sztuki, a nie brudnej polityki. Może rzeczywiście ten link był niefortunny.
@mag – bonusik dla Ciebie:
http://www.youtube.com/watch?v=GP7AXA3Mhrc
@Asia
http://www.youtube.com/watch?v=B0oTo4-QRcw&feature=related
@Asia
http://www.youtube.com/watch?v=vPmOmhlb6rs&feature=related
Kartko
Nie udawaj, że nic się nie stało w ostatnich dniach. Mam na myśli coraz bardziej odlotowe wypowiedzi Kaczora, Macierewicza i in. łącznie z użyciem terminu wojna.
Rząd eskaluje twoim zdaniem? Raczysz chyba żartować.
Co bym zlego o tym rządzie nie sądziła (przeważnie źle), Tusk ma rację. Żarty się skończyły. Do tej pory fory wciąż mają smoleńscy pogrobowcy, mega cynicznie wykorzystywani przez Kaczora dla przechwycenia władzy, a w najgorszym razie dla dozgonnego bycia w opozycji, co zwalnia od jakiejkolwiek odpowiedzialności za panstwo i zapewnia bezpieczne apanaże do konca życia.
Destabilizacji, która miałaby się skończyć powrotem IV RP ( w jeszcze gorszej odsłonie, bo naznaczonej „zemstą za Smoleńsk”) nie życzę ani sobie, ani Tobie.
Jutro w Warszawie znowu będa buszować zastępy pisowsko-radiomaryjnych rycerzy, które gotowe są takich ludzi, jak ja i dziesiatki czy setki tysięcy warszawiaków myslących inaczej powiesić, na razie(!), na symbolicznych szubienicach.
To nie są akcje obywatelskie w rodzaju protestów przeciw ACTA, czy marsze „wolnych konopii” . Mam nadzieję, że widzisz różnicę. Nie o takiej wiośnie wolności marzę.
Panie bloger, a może by tak bloger coś o trybunale stanu dla Kaczyńskiego? PO za dwa tygodnie miała postawić wniosek. Już i siedem minęło i co?
Mag
Nie widzę nic odlotowego w wypowiedziach Prezesa i jego przybocznych. Od kilku lat słyszę to samo – ze szczególnym uwzglednienie słowa „wojna”.
Rząd po prostu tę starą, głupawą gadkę nagłasnia czyli eskaluje konflikt. Tak jak eskalował konflikt z krzyżem na Krakowskim nagłaśniając ten idiotyzm do granic ludzkiej percepcji. Temu też dziś służy dziwaczna polemika z bredniami, które wygłaszał Maciarewicz na plebanii w Krośnie.
Piszesz – „Tusk ma rację. Żarty się skończyły.” To ja może zapytam za Atalią – Co z Tybunałem Stanu dla Kaczyńskiego? Ile lat mam na rozliczenie IVRP czekać? Tak więc żarty się nie skończyły. Żarty trwają.
IV RP możemy się doczekać, gdy pis wygra wybory. Możemy się doczekać, bo Tusk jej przecież nie rozliczył. A miał rozliczyć! To było jego zobowiązanie wyborcze w 2007 roku!
Wiem, że jutro będą szaleć po Warszawie Radiomaryjni. I przez najbliższy tydzień o niczym innym w mediach nie będzie mowy. Odruchu wymiotnego będziemy od tego dostawać.
Nie moja to wina, że za sprawą reaktywacji, ożywiania pisowskiego trupa przez rząd i jego media ta wiosna ma wymiar smoleńsko-załobny. Też wołalbym inna wiosnę. No ale Tuskowi akurat tak absurdalna pasuje. Jego to wzmacnia. Popatrz na badania opinii publicznej.
Pozdrawiam
Uważam, że zagrożenie jest jak najbardziej realne.
Bo nie chodzi o to, co PiS może dzisiaj, w warunkach stabilizacji w Europie i w Polsce.
Dziś nic nie może.
Problem w tym, że nie wiemy co będzie jutro. Sytuacja gospodarcza niepewna mimo, że jakoś się trzyma. Społeczna wybuchowa, ale też jeszcze się trzyma. Mam na myśli Europę.
Ale to się może zmienić.
Zmienić, na co nie mamy żadnego wpływu.
Wtedy ten mętlik w głowach części obywateli jaki PiS prowokuje i nakręca może być substancja wybuchową. PiS na razie magazynuje proch. I nie zawaha się odpalić lont, jak się nadarzy okazja.
Nie przypominam sobie w historii najnowszej, bardziej niebezpiecznego zjawiska niż PiS.
Nie wiem jak sobie z tym zjawiskiem poradzić.
Od dwudziestu trzech lat nam idzie karta, ale jako doświadczony hazardzista w przeszłości wiem, że to nigdy nie trwa wiecznie. Historia też nas tego uczy.
Kartko, czy Tobie się wydaje że społeczeństwo o tym myśli? Społeczeństwo konsumuje, popija piwko i na miarę swoich możliwości zajmuje się sobą. Oceniacie Polaków z publikacji w czytanych przez Was portali i podobnych przekazach. ale to margines. Większość tego nie czyta, nie komentuje a czytają co najwyżej Plotkę czy Fakt. Posłuchaj rozmów w sklepie czy tramwaju. Madzia, seriale, pupa Dody i podobne sensacje. Uwierz że bardziej istotne są perypetie postaci popularnych seriali niż roztrząsane przez was problemy. Problemem jest zakup plazmy czy flaszki na weekend a nie Kaczyński. Spokojnie, wyjdźcie z Internetu i pochodźcie po ulicach. Strach ma wielkie oczy
@Ewa 1958: „Wiedza, kto kim był, jest mi zupełnie zbędna”
Super, ale dziwię się że chwalisz się „zupełnym” brakiem potrzeb poznawczych w zakresie historii. Ja tam bym się wstydziła.
Dziękuję za muzykę. Miło się słucha.
Kibic
Nie jestem oderwany od rzeczywistości. Dobrze wiem, co ludzi interesuje, o czym mówią, co ich niepokoi … . To ten problem, który wałkujemy jest oderwany od rzeczywistości. W jednym z komentarzy powyżej napisałem wyraźnie – „Wiem jedno, gdy rządowi zaczyna spadać poparcie, gdy zaczynają się kłopoty to zwykle „odgrzewa się” Kaczyńskiego i jego bojowców. I zasnuwa się „mgłą smoleńska” realne problemy kraju. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wyciszono tą metodą dyskusje o cięciach socjalnych, bankructwie funduszu emerytalnego, strajkach, drozyźnie ? . I setkach innych problemów z ktorymi sobie rząd nie radzi…. ”
Dobrze to dziś podsumował Władysław Frasyniuk – „…premier wykorzystuje to, że radykalizm środowiska popierającego Prawo i Sprawiedliwość sprawia, że rośnie mu poparcie. (…)Jarosławowi Kaczyńskiemu dobrze życzę. Im szybciej zamilknie, tym szybciej będzie tracił premier Tusk, który od pięciu lat ma problemy z radzeniem sobie z zarządzaniem państwem. A Donald Tusk, zamiast czekać na to co powie Kaczyński, powinien zajmować się trudnymi sprawami państwa.( … ) Idą ciężkie czasy”
Pozdrawiam
Wojna domowa Kaczyńskiego z kotem. Sędziuje Błaszczak. Na tym się skończy.
Parker
Zgoda, tylko jak zwracasz uwagę zasadniczym pytaniem jest co z tym mętlikiem w głowach mozna zrobić. Moim zdaniem nie należy go pogłębiać rozgrywając i nadając mu wagę na jaką nie zasługuje politycznie dla doraźnych korzyści.
Gdy fanatycy postawili krzyż na Krakowskim bylem jednym z nielicznych, którzy pisali – „Dajcie im stać z tym krzyżem. Olejcie to. Listopadowe słoty sprawę załatwią” Ale nie, wygodnie było eskalować konflikt. No i misteria pod krzyżem są teraz elementem smolenskiej legendy. W każdym przemowieniu Prezes ten kombatancko – cierpiętniczy epizod przypomina.
Gdy pacjent jest chory to potrzeba mu spokoju – niech się wycisza. A tu pacjent bryluje, w mediach występuje, premier nawet z nim polemizuje. No i emisja choroby sie nasila.
Pozdrawiam
Czas Tuska mija, a nadchodzi czas Palikota. Gdy nastroje społeczne sięgną dna, kryzys światowy dotknie Polski, UE zacznie się rozpadać, a kredyty(liczone przez Balcerowicza) przekroczą polskie możliwości, gdy Chiny i Rosja zacznie wojować z USA o Iran, przez co USA zapomną o Polsce, gdy lud będzie domagać się chleba, a kasta bogatych będzie się bała żyć w Polsce, – wtedy Tusk, (na miesiąc przed wyjazdem na ambasadora) zginie w zamachu (jak gen Papała), a jedynym ratunkiem przed PISEM będzie stan wojenny i… Palikot. Wtedy Rosja zyska ponownie na polskiej wojnie wewnętrznej, na tym że chciwość, zdrada i głupota wygrywają w Polsce nie tylko w mediach, samorządach i biznesie ale i… w demokracji. Do uspokojenia ludu potrzebny będzie wtedy kościół, który jeśli się dobrze spisze – dostanie jakieś nagrody od Palikota…
Można więc zadać pytanie, czy Tusk, który dał z siebie zrobić idiotę Putinowi zasługuje na zaufanie? Jeśli rzeczywiście chcemy ochronić nas przed wojną domową – lepiej już dziś żądajmy nowych wyborów… może teraz wybierzemy PSL, albo pan Czempiński pomoże i założy nowe PO-UD? Czy o tym rozmawialiście w Belwederze?
POprawna publicystyka robi sie histeryczna i kuriozalna.
Faktycznie granice zostaja przekroczone – ale zidiocenia.
Czyzby oznaki nadchodzacego kryzysu i strach przed nieodwolalnymi i koniecznymi zmianami w spetryfikowanym po okraglym stole i niefektywnym swiecie waaadzy medialno-politycznej?
Jakie jeszcze strachy zostana wyciagniete prze PO-slusznych Po-takiwaczy PO-stepowej publicystyki (na jedno kopyto – wystarczy poczytac sasiadujacego Passenta …) by przykryc obiektywna nieudolnosc rzadzacych?
Polsko
Ty co w krwawicy konałaś w niedoli
Uciemiężeniach trudach i mękach niewoli
Szłaś dla swej ojczyzny
Prawdziwej
Której na imię ci wolność
A teraz pragną cię zdeptać
i wyzuć na śmierć
I to czyni ten oprawca
Co mówi że jego to świętość ta ziemia
To ohydne
Gdyż jest prawo ponad prawem
A historia się lubi powtarzać
Dla ciebie Ojczyzno
Polsko
Czego się lękasz
https://sites.google.com/site/poezjawytworna/
Gdy w prawe
Swe serce zawrócisz
Do swej krainy wyznań
Wróg twój obrzuci się w popiół i pył
przekleństwa na wieki
A znienawidzą go wszystkie pokolenia co po nim
zrodzą ten świat.
I będzie on przestrogą grzechu dla innych
Jak sodoma i gomora
I ci co zostawił Noe
Z drwinami i fałszywych na ustach
Utonęli na wieki w potopie
Nowego świata.
grom
Mówić o Prawdzie
To grać na nosie wielu
Oby nie stracić wiary w swej misji
Do rajskich ogrodów
Na której upadło wielu
Lecz wytrawność
Zwyciężać granice niemożliwe
G R O M
https://sites.google.com/site/poezjawytworna/
Wolności prawdziwej
Ponad wszystko
W wielu siła i potęga
Jako spoina miłości trwaj
Tam gdzie zaraza omijaj
I przeżywaj to Polsko
Moja miła
Prawda
https://sites.google.com/site/poezjapoland/
Nie ja waszym autorytetem
Abym nie był kłamcą
A wskazuje drogi jego
Byś umiłowała prawdę
To ona cię wyzwoli
Otworzy oczy sumienia
Duszy zrozumienia -abyś Przejrzała
https://sites.google.com/site/potegaprawdy/
Siła i wielkość Lucyfera
Tyle znaczy co ostatnie dni w Oświęcimiu im dłużej tym więcej ich pochłonie odwet i gniew naszego Pana.
https://sites.google.com/site/infopoezja/
Portal poetycki
A wznosząc drogi Prawdy
W ramach
Poezji ducha
Narodowego
Ojczyzny Polskiej
https://sites.google.com/site/poezjapolska/
MOJA POEZJA
Dla Polski jej wielkości Bije dla niej tron Narodów Obyś była godna swej wielkości I nie zaplamiła swej miłości Jakiej masz dostąpić Dla przyszłych pokoleń Jakie zrodzisz Po swej mitrędze cierpień
Ma poetycka Gorliwość wznosi się Jak burza
https://sites.google.com/site/mojapoezja/