Pomnik Reagana w Warszawie
Już w poniedziałek w Warszawie odsłonięcie pomnika Ronalda Reagana. Odsłaniać ma Lech Wałęsa. Patronat sprawuje prezydent Komorowski. Przemawiać będą m.in. minister SZ Sikorski, prezydent Warszawy i ambasador USA w Polsce. Akt symboliczny. Czy podzieli warszawian i Polaków?
Reagan to heros prawicy nie tylko amerykańskiej. I nie tylko prawicy. To, że sławili go konserwatyści brytyjscy, nie dziwi. Ale ciepło wyrażał się o nim także ostatni przywódca ,,imperium zła” Gorbaczow. Odsłonięcie pomnika Reagana w Londynie przebiegło bez większych problemów, choć wśród Brytyjczyków ma on chyba mniej sympatyków niż w Polsce. http://news.sky.com/home/uk-news/article/16023825
Zapamiętałem Reaganowi na plus, że stawał w obronie Solidarności i emancypacji całej Europy ,,realnego socjalizmu”. Ale na minus aferę Iran-Contras i politykę w odniesieniu do Ameryki Łacińskiej. Cóż, nie ma tak dobrze, by którykolwiek współczesny polityk miał bilans jednoznaczny.
Tak czy owak, nadal w Warszawie nie ma pomnika Lecha Kaczyńskiego (i pewnie nie będzie), który pośmiertnie odznaczył RR Orłem Białym, za to pojawi się pomnik Reagana. Lecz to nie jego brat i notable prawicy go odsłonią, ale notable obozu Tuska i Wałęsa, równie znienawidzony przez obóz pisowski. Niezbadane są wyroki historii.
XXXX Expose Tuska
Dziękuję Kartce z podróży i Jacobsky’emu za polemikę z Nickiem mw. Ponieważ dotyczy mnie samego, nie będę jej komentował. Dziękuję także za roztropne wpisy w sprawie homofobicznej wypowiedzi ,,Michała”. Z zainteresowaniem czytałem część komentarzy, tych merytorycznych, na temat programu PO i możliwości jego wykonania. Dzisiejsze expose premiera uważam za dobre, nawet bardzo dobre. Tym bardziej, że w znacznym stopniu spełniło oczekiwania, jakie sformułowałem w swoim wpisie. 🙂 Może centrowy Tusk da radę. Do debaty sejmowej po expose odniosę się na naszym portalu polityka.pl
Komentarze
Przepraszam, ale pozwolę sobie wkleic kilka refleksji na temat dzisiejszego expose Premiera odnoszących się do wątków z poprzedniej dyskusji. Robię to tylko dla tego, że wdając się w poboczne polemiki nie odniosłem się do podstawowego tematu, ktory wydaje mi się jednak ważny.
Wracając do expose Premiera.
Ujęła mnie oczywiście zapowiedź likwidacji ulg i wydatków socjalnych – niestety dość niemrawa. I gorsza obłudnie zwalająca odpowiedzialność rządu za błędną, strachliwą, wewnętrzna politykę na sprawy globalne.
Niewątpliwie premier szykuje opinię publiczną na wyrzeczenia w najbliższych miesięcach, usiłuje powoli oswajać publike z socjalnym kataklizmem przyszłego roku.
Cieszy mnie zapowiedź przedłużenia wieku emerytalnego. Przypomina mi się wielka aktorka Ćwiklińska, która do smierci, w bardzo późnym wieku, grała w spektaklu „Drzewa umierają stojąc”. Legenda zresztą mówi, że umarła na scenie – godna śmierć. Moim zdaniem to lepsze niż powolne obumieranie w sinej poświacie TV24, gdy palce nie mają już siły naciskać na klawisze pilota.
Ogólnikowe zapowiedzi cięć w biurokracji traktuję natomiast z przymróżeniem oka, bo Premier jest jej zakładnikiem co od czterech lat widać. Na kim będzie bowiem opierał swą elekcję w wyborach na Prezydenta jak nie na głosach biurokracji z rodzinami? Zawsze to co najmniej ze dwa miliony głosów – nie w kij dmuchał.
Podobnie bawią mnie zapowiedzi reform zapowiedzi systemu emerytalnego mundurówki. Kto bowiem jak nie mundurówka (gaz piprzowy i pały) zapewni premierowi trwanie do końca kadencji?
Zaś zapowiedzi reformy KRUS rozmaśli koalicyjny PSL.
Natomiast z zadowoleniem witam koniec idiotyzmu XX lecia czyli tzw „polityki prorodzinnej”. Większego fiaska niż „polityka prorodzinna” w normalnym świecie nazywana polityką pronatalistyczną RP chyba nie doznała. Mimo ulg i świadczeń trwająca od lat zapaść demograficzna – jednym słowem pieniądze wywalone w błoto. No ale by oddać sprawiedliwość Tuskowi muszę napisać, że ten obłęd nie był jego wymysłem tylko Watykanu.
Reasumując – strachliwe zapowiedzi reform wyrażone w expose jednak lepsze są niż nic, niż tradycyjna premierowska mowa – trawa. Tym bardziej, że kryzys nada tym niemrawym, strachliwym deklaracjom wkrótce klarowności i wyrazu.
Warto odnotować również, że w expose dało się słuszeć mysie popiskiwania antykościelne. Gest odwagi! No ale trzeba było jakoś elektoratowi zrównoważyć traumę Gowina.
Ale co tam popiskiwania i „polityka kroczków gejszy” Rostowskiego i Tuska … .
Świetna mowa Palikota! I ważna deklaracja, że nie wsprze tego rządu „tłustych kotów” ale wesprze jego liberalne rozwiązania. Liberalne w sferze racjonalizowania budżetu i w sferze światopoglodej.
Oczywiście w mediach pisanych(GW, ONET)tylko skróty, ale znajdę całość tej mowy w stenogramach sejmowych – jak przypadku wielkiej mowy parlamentarnej senatora Kutza rozpoczynającej ósmą kadencję senatu. Przedstawię ją Państwu w całości
Pozdrawiam
Ps. Mam pytanie, bo nie wiem czy przeoczyłem ten fragment expose. Co z pochówkowym? Czy premier milcząc na ten temat ma nadal zamiar dotować z budżetu cmentarze parafialne i hienowaty, czarny biznes związany z proboszczami?
Po expose Tuska:
Najlepiej mówił Palikot. Demagogicznie oczywiście, ale w dobrym, takim „klasycznym” tego słowa znaczeniu. Porywająco? Ukradł show.
Kaczyński się kompromitował (jak zwykle).
Grupiński nudził i trywializował (jak zwykle).
Bury był rozsądny i sensowny (jak zwykle).
Miller zaczął dowcipnie (jak zwykle) i dowcipkował ? prawie do końca (jak zwykle). Miałko.
Kempa – wiadomo? (jak zwykle). Ale lepiej niż Kaczyński. Poprawiła się.
Tusk zrobił to, co wymaga od niego dzisiejsza sytuacja kraju i świata: przekonywał tych, od których pożyczyliśmy i będziemy musieli pożyczać jeszcze więcej, że nie wyrzucimy tych pieniędzy w błoto i że je oddamy. Z procentem. Oby nie za wysokim. (Nie zazdroszczę mu).
Świetne wystąpienie Rosatiego (obecnie PO). Racjonalne, kompetentne, spokojne, rzeczowe. Aż trudno zrozumieć, że to ten sam człowiek, który pisał onegdaj (w „GW”) tekst(y) sprzeciwu wobec reformy OFE…
Bardzo pozytywne zaskoczenie: wystąpienie Śniadka (PiS). Oprócz typowego początku (JPII, Popiełuszko itd) mówił o rzeczach ważnych, w sposób kompetentny. Oczywiście z punktu widzenia związkowca i pracobiorcy, ale „sprawiedliwie”.
Cyrk, parodia i głupota.
Przeczytałem trzy komentarze MW (18.25, 18.34, 18,43). Obcowanie nawet z pogłosem TVN24 jest jednak trudne.
Ale ujęło ujęło mnie nostalgicznie zdanie – „Bardzo pozytywne zaskoczenie: wystąpienie Śniadka (PiS). Oprócz typowego początku (JPII, Popiełuszko itd) mówił o rzeczach ważnych, w sposób kompetentny. Oczywiście z punktu widzenia związkowca i pracobiorcy, ale ?sprawiedliwie?”.
Szczególnie mi się podoba „sprawiedliwie” w cudzysłowiu. Nie uważasz Mw, że lepiej brzmiało by „po gospodarsku”. To mi jakoś tkwi w głowie po czasach Edwarda Gierka. Wtedy byłoby tak – Tusk mówi a Sniadek się krząta po Tuska obejściu – sprząta, coś naprawia, zmiata zeschłe liście. I coś pod nosem bąka. A Tusk pochyla się nad Śniadkiem wsłuchując się w te słowa krytyki. I myśli – „Dobry parob ze Śniadka jest, mądry”
I razem wychodzą na pole, na nasze wspólne Mw pole, i patrzą jak ozimina przebija się przez śniegi. I Tusk mówi – „Dobry będzie rok Januszu”. A Janusz Śniadek odpowiada – „Jak se pościelesz tak sie wyśpisz”. I razem wracają trzymając się wpół do obejścia. Naszego, polskiego Mw obejścia.
Dziękuję Mw za tę literacką inspirację
Pozdrawiam
„Burząc pomniki zostawcie cokoły
mogą się przydać”……
Wielkopomne zasługi Reagana w sprawie polskiej, to kolejny mit założycielski. Na ile uzasadniony?
Kosztem kilkuset milionów $ przemeblował Europę i na kilkanaście lat zmienił geopolitykę, realizując interesy swojego kraju.
Państwa buforowe wielokrotnie doznawały takich zawirowań.
A niestety, takim państwem jesteśmy……
Rozgrywki mocarstw przyniosły nam wolność w 1918, podległość w 1945, dużą niezależność w 1989.
Czy szykują się jakieś zmiany? Jeżeli Unia się zreformuje, to nie.
Jeżeli upadnie, może być ciekawie. Ale to problem naszych dzieci….
Plac Wilsona, czy plac Reagana, czy Armii Czerwonej….
Ma to znaczenie jedynie w kontekście życia przeciętnych ludzi.
W Helsinkach dalej stoi pomnik Aleksandra I i nikomu to nie przeszkadza.
Jak dla mnie na rogu każdej ulicy i w każdym parku możne stać jakiś pomnik, tylko po co nam one. Czy pomnik Reagana spowoduje, że ktoś pośmiertnie zainteresuje się jego osobą. W ogóle jaka część naszego społeczeństwa wie kto to był RR. Można postawić pomnik Lecha Kaczyńskiego, ale czy to spowoduje, że teraz nagle większa cześć społeczeństwa zacznie go szanować. Pomnik to nie jest dobra forma upamiętnienia kogokolwiek i czegokolwiek.
Expose na 4, ale czekamy na konkrety, sama mowa nic nie zmieni, zobaczymy jakie reformy za tym w rzeczywistości pójdą. Mimo wątpliwości premierowi i jego ministrom należy dać szansę i oceniać efekty. Rząd który mamy nie jest może szczytem marzeń, ale z pewnością jest lepszy od tego który moglibyśmy mieć gdyby PiS wygrało wybory. Z punktu widzenia środowiska PiS jak nie było reform było źle, jak będą będzie chyba jeszcze gorzej ich zdaniem, więc nie wiem jak oni wyobrażali sobie kierowanie państwem. To środowisko idealnie nadaje się do tego, aby być wieczną opozycją bo tylko gadać potrafią. Dlatego też lepiej będzie dla Polski, jeśli Polacy podczas wyborów nie będą robić eksperymentów jak Tusk z Gowinem, i nie dopuszczą PiS nigdy do władzy.
A ja o pomniku Reagana. Nie wiem, dlaczego Polacy czuja takie serwilistyczne przywiazania do, w sumie, kiepskich prezydentow amerykanskich? Nie tylko do Reagana (co za potega intelektualna, ktora bylem w stanie w pelni docenic po podszkoleniu mojego angielskiego), ale rowniez do GW Busha. Nie ma natomiast sentymentow ani do J. Cartera, ani do G. Busha Seniora. Moim skromnym zdaniem ten ostatni byl ostatnim amerykanskim prezydentem z klasa, z rozsadna i wywazona polityka zagraniczna. Reagan? Nie wypada on najgorzej w porownaniu z GW Bushem, musze przyznac. Troche chce mi sie smiac, ze jego mentorem jest Lech Walesa, bo to Reagan rozpoczal demontaz amerykanskich zwiazko zawodowych. Chyba ze zalozymy, ze „Solidarnosc” od poczatku byla „ruchem spolecznym” a nie zwiazkami zawodowymi.
Pomnik Regana w Polsce jest nieporozumieniem, albo niewybredną kpiną. Ten człowiek był zwykłym, trzecioplanowym aktorzyną od reklamówek, z którego bankierzy zrobili sobie prezydenta, aby realizował ich partykularne cele. To nim pomiatał stojący obok niego podczas przemówienia Kongresie szef banku Merrill Lynch, upominając go, żeby się streszczał, co można dziś zobaczyć na świetnym filmie Michalea Moore’a „Kapitalizm Moja Miłość”, dostępnym w Polsce na DVD, ten moment jest także dostępny na YouTube. To on jest przyczyną dzisiejszego kryzysu, ponieważ podpisywał wszystko, co mu podsunięto do podpisu, najwyraźniej nie wiedząc, co czyni, on realizował wrogie demokracji interesy bankierów oraz ich kompleksu przemysłowo-zbrojeniowego, to za jego kadencji nastąpiła deregulacja, skutkująca finansową wolną amerykanką w USA, oszukańczym niewoleniem długiem społeczeństwa, spekulacją na giełdach „instrumentami finansowymi”, tworzeniem pieniędzy kompletnie z niczego na gigantyczną skalę, a ostatnio niesławnych derywatów, które światu wciskał Goldman Sachs, przejmujący właśnie Europę w imieniu Rotszyldów, bez słowa protestu społeczeństw Zachodu.
Regan był marionetką, na dodatek zwalczał wiązki zawodowe w USA (nie wspomnę już nawet o składaniu kwiatów SS-manom w Niemczech) więc zwykłym szyderstwem jest teraz stawianie mu pomnika w Polsce, pewnie przez wdzięcznych dawnych związkowców z Solidarności, którzy dostali od niego parę dolarów w latach 80., nota bene wyciśniętych następnie ze wszystkich obywateli RP po tysiąckroć, za sprawą złodziejskiej „prywatyzacji”, a właściwie dzielenia łupów przez zagraniczne hieny oraz przez pchnięcie Polski w kierunku neoliberalnego kapitalizmu – a nie tak miało być, nie o to Polska walczyła.
@ mag & Marit oraz reszta was – ateuszy za dychę, co jak przyjdzie trwoga, to do Boga, w którego nie wierzycie. Zakład?
Bóg już zrobił wszystko, co w Jego mocy, żeby ludzie żyli godnie, w zdrowiu (także psychicznym) mądrze i sprawiedliwie, obdarzył nas wolną wolą oraz dał nam potencjał na swoje podobieństwo – cała reszta jest w naszych rękach. Mamy taką siłę, moc właściwie, że możemy stworzyć, co zechcemy, zarówno powszechną szczęśliwość, jak i bolszewickie gułagi, hitlerowskie obozy koncentracyjne oraz finansistów, którzy zakują nas w kajdany. To wyłącznie kwestia naszego wyboru pomiędzy dobrem, a złem.
Facet wcale nie musi wbijać się w szpilki, chyba że chce się załapać do Sejmu, bo zwietrzył tam dla siebie konfitury, a w ciemię bity nie jest i widzi w koło całe to panoszące się poprawne politycznie głupstwo, które go do tego Sejmu samo chętnie zapakuje i jeszcze będzie z tego dumne.
Zły was zwodzi i kusi kobity, ale nie idźcie tą drogą, jeśli chcecie uniknąć rozczarowania, bo – jak pisał prof. Jan Sztaudynger – nie taki diabeł ogoniasty, jakby tego chciały niewiasty.
@ Jacobsky
Ja to bym widział zgoła inaczej. Usiłujesz mnie obrazić, zamiast przedstawić swoje zdanie. To Ty jesteś chłopie zwykły kanadyjski prymityw, więc nie będę z Tobą dyskutował.
Kartko
Jak już odczytasz stenogram Palikota i właściwie zinterpretujesz termin,,tłustego kota” to odszukaj jeszcze,proszę wystąpienia Szajnfelda i Piechoty.
Ps.Pozytywnie zaskoczył mnie Kotliński.
Ja mam bardzo dużo wątpliwości dotyczących wystąpienia Premiera, ale tak z pamięci mam trzy:
1. czy waloryzacja kwotowa emerytur nie jest przypadkiem sprzeczna z Konstytucją?
2. Dlaczego zmniejszając w pewnym stopniu „becikowe” i prorodzinne nie naruszono wspólnego opodatkowania się małżonków?
3. Moim zdaniem kobiety powinny przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat,
—————-
No i gdzie jest zmniejszenie emerytur?
Ronald Reagan realizował interesy amerykańskiego supermocarstwa i tyle! W tych ramach popierał w Polsce wszystko, co mogło sprawić kłopot Rosjanom…(Oni robili to samo w amerykańskiej strefie wpływów!).
Nie widzę powodów, aby być mu wdzięcznym za cokolwiek…;-)
Michał,
pułkowniku Fitts, bez nerwów. Nie ma co wstydzić się siebie samego 😉 „Wyjdź z szafy” i wyluzyj się.
Pomnik Reagana ? Czemu nie ?
Jakaś miła odmiana w powodzi pomników postawionych JPII.
Gdybym był w „Pomarańczowej Alternatywie”, to bym w ramach happeningu ubrał ten pomnik w strój kowbojski. A przynajmniej w kapelusz. Jak na plakatach ze stanu wojennego.
Pozdroawiam.
PS. A Michała to nawet ściskam.
Nieładnie jest być przewidywalnym na blogu, zatem nie będę pisał o pomniku 40. presidenta USA, która ma wkrótce podzielić Warszawian i Polaków. Wystarczy mi garść sprzeczności w komentarzach powyżej – „Reagan był marionetką”, ale „przemeblował Europę i na kilkanaście lat (sic!) zmienił geopolitykę, realizując interesy swojego kraju”, „… interesy amerykańskiego supermocarstwa”, „popierał w Polsce wszystko, co mogło sprawić kłopot Rosjanom” (sowietom?), „zasługi Reagana w sprawie polskiej, to … mit” … hm, czyli kłopoty sprawiane sowietom (ZSRR) były nie na rękę Polakom, wygranie zimnej wojny też nie, Polacy woleli być satelitą ZSRR zamiast wejść do UE i NATO, być w Europie i wolnym świecie. Ale! jest to pewne ale, bowiem zimną wojnę pokojowo zakończył Gorbaczew, gdy w 1985 roku zaczął „pokojową koegzystencję” przekuwać w pokojowy koniec zimnej wojny to Reagan, nieświadomy niczego co się w świecie dzieje, do niego się przyłączył, był marionetką, przemeblował Europę i zmienił geopolitykę w intersie swojego supermocarstwa …
W sierpniu 1980 roku, w pierwszych dniach jeszcze przed strajkami na Wybrzeżu byłem na slajdowisku u znajomych na Ochocie, przyjechali oni z rocznego stypendium w USA, byli tam doktorzy i docenci matematyki i innych nauk, doskonale znający angielski, niektórzy bywali za „wielką kałużą” i jęli omawiać polityke USA oczywiście, ja dalej patrzyłem na slajdy z Manhattanu, z Finger Lakes, z mostu nad Mississipi i ponad Golden Gate, z Gór Skalistych w kolorze (enerdowskim), ale oni namiętnie tłukli tę politykę, że jednak Carter na pewno wygra, musi wygrać, on jest nasz, demokratyczny, dobry i mądry, więc sięgnąłem po gazety, które gospodarze przywieźli stamtąd, NY Times i chyba LA Times, czytam, a było już po konwencjach partii republikańskiej i wynikało raczej, że republikanie szykuję się wygrać zbliżające się wybory, bo Cartera mieli już Amerykanie dość i tego malaise, i upokorzeń na arenie międzynarodowej, poczucia słabości i niepewności …
Wczoraj w jakimś panelu na CNN ktoś palnął, że Obama powiedział coś co zabrzmiało jak u Cartera, ktoś oponował, ktoś inny się wahał, w każdym razie porównanie do niezdecydowanego, słabego Cartera było wyraźnie pejoratywne. Ale gdy ktoś mówi, że tak powiedziałby prez. Reagan, wszystko jedno na jakim kanale amerykańskim, wiadomo byłoby, że to zdanie zostało powiedziane z przekonaniem i słusznością. Pisanie, że Reagan był najgorszym prezydentem, a Carter należał do najlepszych – pomijam blog POLITYKI, bo tu najdziwniejsze opinie można przeczytać – jest jak rzucenie tezy, że w dzień świeci księżyc, a słońce w nocy.
Amerykanie nie tylko na prawicy pamiętają, że prezydentura Reagana postawiła Amerykę na nogi z gospodarką na czele. Tzw. „misery index” (stopa bezrobocia + stopa inflacji) po latach szczytowego keyenisizmu na poziomie 16-19 punktów spadł w końcu jego kandencji do 9,7, a potem jeszcze niżej za Billa Clintona. Ostatnio podskoczył do 13 i choć wszyscy winią za to egoizm rynków finansowych i korporacji oraz nierówności w dochodach, zamożności i wpływach – piszę tylko o lewej stronie politycznego spektrum – które zapoczątkowały zmiany na początku lat 1980-tych, jednak rzadko mówią oni „reagonomics” i nie pada nazwisko Reagana. Może dojrzewać zaczyna przekonanie, że to polityka gospodarcza GW Busha doprowadziła do kryzysu finansowego, spowolnienia wzrostu i wybuchu niezadowolenie.
Ile razy przechodzę przez Rondo na skrzyżowaniu Nowego Światu i Alei Jerozolimskich, ostatnio robię to po kilka razy w roku, zachodzę w głowę, co takiego dokonał Generał de Gaulle, owszem ratował honor Francji w II wojnie oraz wyciągnął ją z wojny algierskiej, ale co takiego zrobił dla Polski?
Jak dotąd @mw nie wyraził swojej opinii o tym, czy w znacznym stopniu spełniło się oczekiwanie red. ASa, jakie sformułował w swoim wpisie pt. „Przed expose Tuska”, w którym napisał o jego długości – ok. 1 godz.; i praktycznie o jego jednotematyczności – wyzwanie kryzysowe. Ale może jeszcze wyrazi. 😉
Pomnik Reagana. Najwiekszego terrorysty w historii –‚Contras’, modercy dziesiatkow tysiecy ludzi. Cynicznego naciagacza Polakow, ktorzy na ochotnika, za pare milonow dolarow i nagrode nobla dla belkocacego dupka wykonali mu robote z ktora nie mogli sie uporac przez dziesieciolecia. W momencie gdy caly swiat boryka sie z bieda spowodowana jego polityka ekonomiczna, gdy Reagonomics rabnela morda w beton…Warszawa stawia mu pomnik…
No ale spojrzmy pozytywnie. Beda chyba jakies przyspiewki, bo przeciez narod musi wiedziec ze sie cieszy, prawda?
Myslacym polecam kliknac na ten link. MSC, gigant ns skale historii
(znana rowniez w PL)
http://www.newscientist.com/blogs/culturelab/2011/11/a-life-full-of-passion-that-led-to-two-nobel-prizes.html
PS. Redaktorze, stawia Pan pytanie czy ten pomnik podzieli Polakow? Czy by on stawiany w tajemnicy, ze to pytanie wyplywa teraz? Mieszkam poza PL, wiec nie wszystko do mnie dociera na biezaco.
Expose dobre?
Nie dla rynkow – zanurkowaly.
Nie musial tego expose przedstawiac premier wystarczylby ksiegowy – przobrazenie historyka i premiera w „technokrate” to srednio wedlug mnie udany zabieg PR-owski.
Panie Szostkiewicz ,ze Pan napisze, ze expose bedzie dobre to wszyscy wiedzieli – moze Pan na goraco bez czytania co nalezy napisac wlasnymi slowami powie co bylo dobre?
O Wizji panstwa za 4 lata …?
O Kulturze
O Sluzbie Zdrowia
O Edukacji
O Prywatyzacji
O Reformie administracji
O Rozruszaniu prywatnej inicjatywy
O Katastrofie demograficznej
O Bezrobociu zwlaszcza u mlodych (patrz katastrofa demograficzna)
O Polityce energetycznej itd
Przeciez nie pracuje Pan w policji by cieszyc sie z 300 zlotych jakie akurat dodatkowo dostana policjanci i co w zamian (tej mojej listy na gorze) ZNALAZLO SIE W EXPOSE.
Ezxpose gdzie nie ma slowa o kulturze i edukacji ale jest miejsce na 300 zlotych dla policji…!?
Bylo o amortyzacji konia jaka bedzie wyliczal juz niedlugo rolnik.
I o dodatkowym podatku jaki beda na szczescie placic nie Polacy tylko…przedsiebiorcy (ca za populizm wylazl z Donka).
Acha jest i dobra wiadomosc – poniewaz Polacy beda dwa razy krocej zyc na emeryturach to ich emerytury beda wyzsze… co za ulga – Donek obiecal Inflanty za 20 lat.
Beda mniejsze wydatki panstwa ale jak zracjonalizowac wydatkowanie 700 mld zlotych przez nieefektywna i zdublowana biurokracje…?
Przeciez mozna bylo zapytac Boniego – on wie wszystko!
Na zakonczenie:
” Henryka Bochniarz, szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”: Zabrakło mi podstawowej informacji – w jaki sposób wykreujemy wzrost gospodarczy. Oczywiście wszyscy rozumiemy, że jest kryzys, potrzebne są cięcia wydatków i podwyżki podatków. Ale czemu to ma służyć? Gdzie jest wizja państwa, do którego mamy dążyć? Dwadzieścia lat temu, kiedy zaczynaliśmy reformy gospodarcze, taką wizją było dogonienie państw Zachodu. A teraz?
Premier obiecał przecież spełnienie waszych postulatów – reforma KRUS, emerytur mundurowych, górniczych, podwyższenie wieku emerytalnego.
Ale reformy to jest kwestia świetlanej przyszłości, a konkretem na przyszły rok jest podwyżka składki rentowej dla przedsiębiorców o 2 proc.
Premier tłumaczy, że przedsiębiorcy i tak nie inwestują, więc pieniądze leżałyby u nich na lokatach. Rolę inwestora musi przejąć państwo.
Mnie to zdanie o lokatach bardzo zaniepokoiło. Trudno w ten sposób budować zaufanie obywateli do państwa. Przecież to, że polska gospodarka tak dobrze zniosła kryzys, to zasługa przede wszystkim przedsiębiorców. A w exposé nie było o tym ani słowa.
Padły słowa o deregulacji.
One padły także cztery lata temu. A co z tego zostało? Według raportu firmy doradczej Deloitte przedsiębiorcy co roku ponoszą koszty administracyjne rzędu 70 mld zł. Dlaczego rząd nie mówi o ich zmniejszeniu?
Przedsiębiorcy potrzebują także lepszego prawa i w tej sprawie także nie ma żadnych konkretów.
O co będziecie zabiegali w trakcie rozmów w Komisji Trójstronnej z rządem? O odwołanie planów podwyżki składki rentowej? O to, żeby zamiast niej podwyższyć składkę emerytalną, tak żeby dzięki niej ludzie przynajmniej mieli wyższe emerytury?
Nie wiemy jeszcze, ale dialogu społecznego prawie nie ma. Przecież premier przedstawiał plany podwyżek jako już przesądzone, więc o czym mamy rozmawiać?”
O czym tu rozmawiac?
Wazne, ze expose bylo „dobre” …jak pisze Pan Szostkiewicz.
Kartka z podróży pisze:
2011-11-18 o godz. 18:19
„Cieszy mnie zapowiedź przedłużenia wieku emerytalnego. Przypomina mi się wielka aktorka Ćwiklińska, która do smierci, w bardzo późnym wieku, grała w spektaklu ?Drzewa umierają stojąc?…
Panie Kartko – umierac na stojaco to beda staruszki za kasami w Tesco a nie na scenie teatrow.
Tu nie chodzi oto by ludzie pracowali dluzej – BO TEJ ROBOTY NIE MA! i nic sie nie robi zeby powstala.
Celem jest wyplacanie emerytur o polowe krotszy czas zanim zbedne staruchy powymieraja.
Latwo przedluzyc obowiazkowy wiek pracy ale nawet dla nmlodych, preznych i wykszalconych tej pracy nie ma a bezrobocie w Polsce to 25% wsrod mlodych plus nastepne 10-15% tych, ktorzy zmuszeni byli wyemigrowac.
Jak aktywnie kreowac rozwoj tego Tusk nie odwazyl sie nawet zasugerowac.
Jezeli ma to zrobic rynek – powrot do liberanych korzeni – to gdzie byla komercjalizacja i prywatyzacja w expose?
Co do pomnika nie ma watpliwosci, ze to Reaganowi swiat zawdziecza w duzej mierze dzisiejszy katastrofalny stan swiatowej gospodarki (za jego czasow zasiano wiatr dajacy dzisiejsza burze) , za ktory spoleczenstwa beda placic przez nastepne pokolenia.
Pomnik sie przyda – jako symboliczne miejsce przyszlych demonstracji i walk ulicznych z bogatszymi o 300 zlotych policjantami.
Prawica ma nowego wroga, już nim Tusk nie jest. Zdaniem Kaczyńskiego czy „Uważam rze?” Premier miał bardzo dobre exposé ? teraz najgorszy jest Palikot. Skąd ta zmiana? To trochę przeanalizujmy.
Trzebaby w tej krótkiej analizie cofnąć się do 12 maja 1990 roku, kiedy to zostało powołane Stowarzyszenie ?Porozumienie Centrum? z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Obaj politycy później się pożarli, ale wnikliwi analitycy sceny politycznej już od dawna zauważyli, że pyskówki są jedynie medialnymi wystąpieniami, a jeżeli chodzi o imponderabilia, obydwaj politycy są niesłychanie zgodni. Ochrona za wszelką cenę interesów Kościoła katolickiego w Polsce i wspólne powoływanie instytucji państwowych pokazuje to jak na dłoni. Przypomina to teatr celebrytek, które przed kamerami okładają się pięściami i prowokują, a prywatnie się przyjaźnią i razem planują tego rodzaju występy. Teraz dopiero widać, że obydwaj politycy (Tusk i Kaczyński) postanowili po prostu zawłaszczyć całą sceną polityczną i nie dopuścić jakiejkolwiek innej myśli do władzy. I przez wiele lat to się im udawało. I raptem powstał Palikot. A to jest śmiertelne niebezpieczeństwo dla prawicowego syndykatu ? stąd taka alergiczna reakcja.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,10672790,Najlepsze_teksty_Palikota_z_dyskusji_nad_expose_Tuska.html
Mnie się bardzo podobało wystąpienie Palikota, i myślę, że Palikot najcelniej wypunktował słabości planu premiera.
A ja od siebie dodam, że jedyna kasta pominięta w wyrzeczeniach to urzędnicy, tym zwolnienia nie grożą. A co do praw nabytych, to jak można wszystkim podnosić wiek emerytalny, tym co już pracują też, to czy mundurówkom się nie powinno też stopniowo wiek podnosić, tym w służbie też? Bo co, ja to sroce spod ogona wypadłem, nie mam praw nabytych?
Zapłacę dwa procent większą składkę od pracowników, ok, ale proszę prawo budowlane w końcu zmienić, (Nie udaje się mimo zapowiedzi i prób od wielu wielu lat) tak żeby inspektor nadzoru budowlanego z pensja 3500 brutto, nie przyjeżdżał mnie kontrolować najnowszym mercedesem, takim za 250 tys, bo mnie szlag trafia na taką manifestację siły. Tak jak socjalizmowi nie udało się rozwiązać problemu skupu butelek, tak liberalizmowi nie udaje się sobie poradzić z mafia taksówkowa i wokół warunków zabudowy, pozwoleń na budowę, wydziałów architektury i nadzoru budowlanego. Kto budował wie coś o tym.
Niech władza oszczędza na władzy a tego nie było w wystąpieniu i to expose dyskwalifikuje.
Expose Tuska na nastepne 4 lata i
10 wyzwań jakie trzeba podjąć w perspektywie 2030 roku wedlug raportu PO:
– Wzrost i konkurencyjność
– Sytuacja demograficzna.
– Wysoka aktywność zawodowa oraz adaptacyjność zasobów pracy
– Odpowiedni potencjał infrastruktury
– Bezpieczeństwo energetyczno-klimatyczne
– Gospodarka oparta na wiedzy i rozwój kapitału intelektualnego
– Solidarność i spójność regionalna
– Poprawa spójności społecznej
– Sprawne państwo
– Wzrost kapitału społecznego Polski [Całość za Polska 2030 s. 14].
?????
Pomnik Reagana. W Polsce wciąż istotne jest myślenie zimnowojenne, a według tego myślenia Reagan „jest nasz”, a nawet ‚bardzo nasz’, jako przywódca obozu i zwycięzca.
Myślę, że z czasem dojdą do głosu oceny innych aspektów tej prezydentury. Ale ten czas to dziesięciolecia przynajmniej.
Sam bym pomnika nie stawiał, ale też absolutnie bym nie protestował.
Natomiast protestowałbym przeciwko przyznawaniu orderów zmarłym (z wyjątkiem żołnierzy poległych na polu chwały, ale czym dalej od wojny, tym takich przypadków powinno być mniej). Dla zasady.
Expose. Gospodarz pisze, że o expose nie tutaj, ale inni piszą tutaj, więc i ja się wpisuję w ten nurt.
Pierwsza reakcja pozytywna. Nawet bardzo — od premiera oczekiwano reform, podsuwano mu pomysły. I mamy ich zapowiedź, przy czym pomysły sprowadzono do wymiaru realnego i będącego rozwiązaniem do przyjęcia chyba dla wszystkich. W porównaniu do zapowiedzi, sugestii i podpowiedzi to wielki plus.
Później przyszła reakcja mniej pozytywna. Bo, po pierwsze, brakuje pozytywnego pomysłu na Polskę (tak, Palikot ma tu rację). Po drugie, mam nieprzyjemne poczucie… rzuca mi się na klawiaturę słowo ‚dulszczyzna’, ale nie potrafiłbym go nawiązaniem do Zapolskiej uzasadnić. Ta równowaga między lewicowymi i prawicowymi ekstremistami, Gowin jako minister sprawiedliwości (jako przeciwwaga dla Arłukowicza), potraktowanie po macoszemu rozwoju technologicznego, brak odwołań do pakietów klimatycznych (kryzys strefy euro to przesłonił, ale problem nie znika, trudno liczyć, że UE da sobie z tym spokój)… Premier mówi o wyzwaniu, jakie tworzy kryzys, ale jeśli chodzi wszystkie pozostałe wyzwania, stosuje taktykę zamknięcia oczu i uszu, i przeczekania, bo „jakoś to będzie”.
jeżeli ktoś zajmuje się donosicielstwem na kolegów inaczej myślących, to jest normalną świnią. Wybrano go prezydentem, owszem – ale to faktu nie zmienia.
@Michal pisze:
@ mag & Marit oraz reszta was ? ateuszy za dychę, co jak przyjdzie trwoga, to do Boga, w którego nie wierzycie. Zakład?
Michasiu, tu nie ma sie o co zakladac, bo przegrasz. Przeciez pisalem Ci u pana Passenta, ze rozmawialem z panem Bogiem osobiscie . Powiedzial, ze z tym dostaniem sie do Raju, to nie jest znow tak trudno: wpusci zlodzieja, rozpustnika, klamce, oszusta, nawet Jaroslaw Kaczynski chyba sie raczej tam dostanie.
Natomiast ma On problem z takimi, ktorzy nie toleruje „odmiencow”, obrzucaja obelgami gejow, wyrazaja sie pogardliwie o transwerstytach.
W kazdym razie ostrzeglem Cie po przyjacielsku
Pozdrawiam
LP
J.Grebowicz, Michał, Doskonale. W Polsce budują pomniki amerykańskim pajacom. Ten skandaliczny pomnik odsłania Wałęsowa fałszywa legenda, temu który zniszczył związki zawodowe. Także jego ten fałszywy związek NZSS obskurantów i kłamców.
PA2155 pisze:
2011-11-18 o godz. 22:40
Pamiętniki J.Ch. Paska polecam.
Od XVII wieku- wasalizm, serwilizm, czepianie się pańskiej klamki, pogarda dla niżej stojących- nic się nie zmieniło…..
Przywary szlacheckie przytłumione za „komuny” rozpleniły się jak chwasty w obecnej rzeczywistości.
Te „dwory” przywódców, „baronowie” partyjni, to odtwarzanie dawnych struktur społecznych.
Pragmatyczni Amerykanie na cześć swoich przywódców zakładają biblioteki, boiska, filharmonie, muzea…….
Przydatność pomników jest mocno wątpliwa…..
Miód na moje serce!
Właśnie przeczytałem w dziale „Opinie” tekst red. Szostkiewicza pt. „Nie ma zmiłuj dla Tuska”, z dzisiejszą datą.
Oceny red. Szostkiewicza są bardzo podobne do tych wyrażonych przeze mnie wczoraj o 17:25 (pod poprzednim wpisem red.) i następnie powtórzonych, też wczoraj, o 18:25 (powyżej). Jestem zadowolony z tego, że „stanęło na moim”, chyba jeszcze bardziej niż zadowolony był red. AS, gdy w swej krytyce mojej oceny jego poprzedniego wpisu, wyraził się, że „w znacznym stopniu spełniło oczekiwania, jakie sformułowałem w swoim wpisie”. W związku z tym, pozwalam sobie tutaj też wkleić buźkę 🙂
A propos tego „spełnienia oczekiwań” red. AS przez Tuska w wygłoszonym przez niego expose, a także a propos oczekiwań @telegraphic observera z 03:27 na wyrażenie przez mnie opinii o zgodności pewnych cech expose Tuska z oczekiwaniami red. AS.
Otóż nie miałem najmniejszych wątpliwości, że expose będzie takie, jak tego oczekiwał (czy „przewidywał” red. AS). Były to bowiem oczekiwania tzw. zdroworozsądkowe.
W mojej krytyce (bo tym był mój wpis) tekstu red. AS zgłosiłem wyraźny sprzeciw wobec poddawaniu się przez wybitnego dziennikarza politycznego popularnym (żeby nie powiedzieć populistycznym) oczekiwaniom, trendom, myśleniu łatwemu i stadnemu. Napisałem w mojej krytyce jak, wg mnie, powinny wyglądać oczekiwania „elitarne” (do „elity” umysłowej zaliczam i red. AS, i wielu P.T. Blogowiczów, i siebie oczywiście). W końcu nie jesteśmy politykami i możemy, a nawet powinniśmy sobie pozwolić na coś innego niż „polityczna orka na ugorze”. Szczerze mówiąc, zdziwiłbym się, gdyby expose Tuska było takie, jak je opisałem i pewnie nawet nie chciałbym, żeby takie było. Co innego szara rzeczywistość biednych dłużników i publiczności o słabej i krótkotrwałej zdolności skupienia uwagi (i jeszcze myślenia w tym czasie!), a co innego dywagacje na dobrym (jak na polskie warunki) blogu politycznym.
P.S.
Oczywiście to „expose Tuska” w znacznym stopniu spełniło oczekiwania, jakie red. AS sformułował w swoim wpisie (a nie moja krytyka. Pisanie na kompie deformuje nieraz sens myśli.)
Kartka 21:40
Nie „po gospodarsku”. Byłoby w tym jakieś poczucie własności. A Śniadek mówił wyraźnie z pozycji pracownika najemnego, z tym że upominał się o inne sformułowanie tego stosunku pracy (chciałby umów pełnoetatowych, a tymczasem pracują „prywatni przedsiębiorcy” za faktury. Też mi się to nie podoba. W Niemczech, które wg mnie maja najlepiej na świecie skonstruowane środowisko pracy, taka rzecz jest nie do pomyślenia. Jest po prostu NIESPRAWIEDLIWA, bo wymuszona z pozycji siły, z wykorzystaniem sytuacji bez wyjścia).
takiego dokonał Generał de Gaulle, owszem ratował honor Francji w II wojnie oraz wyciągnął ją z wojny algierskiej, ale co takiego zrobił dla Polski? – pyta telegraphic observer.
Odwiedził nasz kraj. Ukochany kraj, umiłowany kraj…(„Mazowsze” tez śpiewało de Gaulle’owi).
Pozdrawiam
@Adam Szostkiewicz napisał: „Zapamiętałem Reaganowi na plus, że stawał w obronie Solidarności i emancypacji całej Europy ,,realnego socjalizmu?. Ale na minus aferę Iran-Contras i politykę w odniesieniu do Ameryki Łacińskiej. Cóż, nie ma tak dobrze, by którykolwiek współczesny polityk miał bilans jednoznaczny.”
Jako syn Nikaraguańczyka i Polki (a więc ktoś dla kogo i Polska i Ameryka Łacińska są równie ważne) śpieszę Panu donieść, że w mojej i mojej rodziny ocenie bilans Reagana co do Nikaragui jest równie i jednoznacznie pozytywny co do w Polsce bowiem pochodzący z tego samego antytotalitarnego pnia. Contras byli bohaterami walczącymi z sowiecko-kubańską dyktaturą.
Pomnik Reagana w Warszawie – cudowne. Kiedyś postawimy większy w Managua.
@ LEWY POLAK
LEWUSIU POLAKUSIU, nie wątpię, ze rozmawiałeś z Panem Bogiem i że tak naprawdę, to wcale nie jesteś LEWUSIEM POLAKUSIEM, tylko Napoleonciem Bonaparciem.
A co do zakładu – pożyjemy, zobaczymy, jak przyjdzie czas, to jeszcze będziesz na inną nutę międzynarodówkę śpiewał.
@ Jacobsky
Z Tobą nie rozmawiam, sio. I bardzo proszę, lepiej już Ty mnie nie ściskaj.
Co do expose, to bez takich działań wobec całej tej banksterskiej bandy, zagnieżdżonej także w Polsce, nie ma szansy na sukces.
Przy okazji szczera odpowiedź pani profesor Elizabeth Warren na pytanie „Where is our money?”, a także przestroga przed eksplozja kart kredytowych w rękach klientów oraz promocją kredytów refinansowych prowadzoną właśnie nachalnie przez Gazetę Wyborczą, stręczącą ludzi do zastawiania własnych domów za żałosne emerytury. Polecam szczególnie ostatnie słowa Pani Profesor, które powinny zostać zrealizowane.
Biorac pod uwage, ze wieksza czesc polskiego spoleczenstwa zyje w ubostwie, dziwi mnie fakt nowego polskiego balwochwalstwa. Skad pochodza te datki na pomniki dla roznych swietych i „nieswietych” ? Chetnie poznalabym rowniez zrodla wiedzy Polakow i Polek o swiecie wspoczesnym, bo polskie media tym zrodlem nie sa.
Pozdrawiam z Europy
Tak się przestraszyłem tej czułości Jacobsky’ego, że zapomniałem dołączyć linku do Pani Profesor.
http://www.youtube.com/watch?v=o2kfAr2h5NE&feature=related
@Michał
Nie śledzisz notowań.
Ateusze byli po dysze, gdy Tobą zajmował się Ojciec Wirgiliusz.
Jako sprawiającego wrażenie zorientowanego pytam Ciebie Michale:
czy jako zatwardziały nihilista mam traktować Ciebie jako mą ułudę?
Czy Bóg zawarł koalicję z Wisznu?
A jeśli tak, to czy sprymierzyli się przeciw Tao?
Przecież Ty znasz te niedostępne dla mnie tajemnice!
Warto zwrocic uwage jak oni sobie teraz stawiaja pomniki, identycznie jak za wczesnej komuny. Ten proces musza nawet przyspieszyc, bo przeciez nadchodzi nowe, mlode, wyksztalcone i …bez pracy. ( A koszty wyksztalcenia trzeba juz splacac). Wkrotce semestr jesienny wysypie na ulice nastepne tysiace. W USA juz jest dyskusja co zrobic z tym problemem, bo wlasnie ulica zaczela ukladac alfabetyczna liste finansowych zbrodniarzy, i smrod po gaciach zaczyna im sie powoli snuc. Juz miekna, no bo nie bardzo wiadomo…
Pospieszcie no sie , Panowie, z tymi pomnikami!
Ronald Reagan był politycznym ojcem chrzestnym neoliberalizmu. Matka chrzestna tej doktryny, Margaret Thatcher, powiedziała wprost, że „społeczeństwo nie istnieje” ? są tylko jednostki, z których każda ma dbać o własne interesy, a wtedy wszystko będzie OK. Gdy Milton Friedman, guru neoliberałów i doradca Reagana, około roku 1990 odwiedził Polskę, zapytał ulicznego sprzedawcę, co myśli o perspektywach swojego kraju. Handlarz odpowiedział, że nic nie myśli, bo dla niego ważne jest tylko, żeby jego interes się dobrze kręcił. Friedman był zachwycony postawą młodego Polaka.
Ludzie myślący już dawno zrozumieli, że totalna deregulacja wszystkiego i lansowanie postaw skrajnego egoizmu prowadzi w ślepą uliczkę. Amerykański ekonomista Jeffrey Sachs, który wspólnie z Balcerowiczem przeprowadzał w Polsce transformację ustrojową, zmienił poglądy o 180 stopni, gdy zobaczył efekty swoich reform, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej. Nawet wspomniany Milton Friedman stwierdził, że aby neoliberalizm przyniósł pozytywne skutki, potrzebne jest m.in. silne państwo i prawo oraz zdyscyplinowane społeczeństwo, które to warunki w Europie Wschodniej nie były spełnione, co doprowadziło do powstania kapitalizmu mafijnego.
Od kryzysu w 2008 r. na Zachodzie nikt już neoliberalizmu nie broni. Tylko w Polsce traktuje się jego ojców jak bóstwa.
Warto też wspomnieć, że Reagan wniósł duży wkład w degenerację kościoła katolickiego. W dużym uproszczeniu, zaproponował polskiemu papieżowi deal: Wojtyła dostanie kasę na Solidarność pod warunkiem, że pomoże Reaganowi zniszczyć tzw. teologię wyzwolenia (ruch latynoamerykańskich księży katolickich sprzeciwiający się faktycznej kolonizacji tego regionu przez USA), wzmacniając w Kościele skrajnie prawicowe skrzydło reprezentowane przez Opus Dei. Papież kasę wziął, teologów wyzwolenia wykończył, a w Polsce ministrem sprawiedliwości został właśnie Jarosław Gowin…
Naprawdę jestem za pomnikiem Reagana. Obok niego powinien stanąć pomnik Gorbaczewa, i wtedy wszyscy byliby zadowoleni.
Nawet spin doctor.
Eeee… z tym ostatnim, to chyba mnie poniosło.
Kiedy byl Reagan, byly inne czasy. Kiedy Ruscy gnebili, nie bylo nadziei. Wtedy, „Mr Gorbachov, tear down this wall!”, Polakow zachwycalo, ktos glosno dokladal Rosji. Wizja Ameryki zyli z pokolenia na pokolenie.
Reagan przyjal ostry zdecydowany kurs przeciw bolszewizmowi i krok za krokiem tepil ich, gdzie mogl. Jego majstersztyk to SDI – bajka o wojnach gwiezdnych; ogral Gorbachova, jak chcial. „Regonomics” przyniosly sukces Clintonowi. Mial zdecydowany, pozytywny image na calym swiecie.
Pisze tylko dlatego, ze widze tu proby obrazania tego prezydenta, blazenskie przytyki, ignoranckie proby krytyki.
Iran – Contras, tu potraktowany jako minus, lezal w calym programie antybolszewizmu, reaganowskiej doktrynie lat osiemdziesiatych. To, ze projekt skonczyl sie przegrana, to element gry. Nie mozna winic Reagana. Mozna za to podziwiac ludzi oddanych swojemu prezydentowi bez ograniczen, jak Poindexter, Oliver North i inni. Umial gromadzic najlepszych dla swojej koncepcji.
Wreszcie Warszawa doczekala jego pomnika. Za maly. ….. charakterek blogowych „szczekaczek” poblaza takiemu PKiN, a wyzywa sie na pomniku Prezydenta. Wymienie te „szczekaczki”, bo zasluguja: spin doktor, J.Grebowicz, S-21, Michal, PA2155. Niech sobie tu przyjada i zobacza z jaka atencja i szacunkiem ludzie mowia o Prezydencie Reaganie.
Osobiscie wolalabym pomnik Lecha Kaczynskiego w Warszawie ,niz Regana ,chodz oczywiscie jego brat doprowadza mnie do szewskiej pacji..
I wolabym aby Lech Kaczynski lezal w Warszawie z Narutowiczem ,jak przystalo na polskich prezydentow..
Regan to dla mnie „wypomantkowany” aktor ,ktory urzadzil sobie wielkie
amerykanskie show …Aby Polska byla Polska ..???….podczas gdy polscy inzynierowie w Rzymie myli auta na Piaza de’ Republicka … czekajac na
kanadynskie i amerykanskie wizy !!!!
/ a moja rodzina zagranica plakala /
Nie mam ochoty jako Polak staje komus COS ZAWDZIECZAC , co tylko
WAM i sobie zawdzieczam …
Salute
Szanowny Adminie:
Ciągle czekają na akceptację moje trzy komentarze z godz. 12:04, 12:08 i 12:19. Po nich jest już dziesięć nowych komentarzy.
Czyżby to miało związek z ich treścią i tym, do czego się odnoszą? Czy to zwykłe niechlujstwo (to już czwarty raz w ciągu ostatnich paru tygodni. Czy inni mają podobne problemy z Administratorem/Moderatorem tego blogu?) Proszę zwrócić uwagę na fakt, że „puszczenie” komentarza z takim opóźnieniem, gdy jest już po nim wiele innych, powoduje, że nie będzie on już czytany. Szczególnie, jeśli nie opublikowany jest jednocześnie apel do Admina/Moderatora, zwracający blogowiczom uwagę na to, że wcześniej pojawił się nowy wpis (mało kto czyta to, co już przejrzał wcześniej).
Czy o to chodzi?
Panie Kleofas,
A ja zapraszam Pana, zeby Pan przjechal tu i porozmawial o Reaganie, mordercy, klamcy, przestepcy wobec prawa amerykanskiego z ludzmi inteligentnymi, myslacymi, moralnymi i etycznymi. TO oni nazywaj go zbrodniarzem. No wiec?…
Contras to byla uzbrojona, przeszkolona, umundurowana, nakarmiona armia bandytow, mordujacych i siejacych terror we wlasnym kraju, czy nie mam racji, Panie Kleofas?
A w sprawie afery Iran-Contras ma Reagan na usprawiedliwienie to, ze mial juz poczatki Altzheimera (slowa jego syna !) i mozna z nim bylo robic co sie chcialo.
Nowe idzie, Panie Kleofas. Spieszcie z sie z pomnikami. Pozdrawiam
MIchał,
piłkowniku Fitts, wystrzegaj się mokrych podkoszulek.
Oczywiście na innych facetach 😉
Uściski
Wczoraj wysłałem e-maila do Baracka Obamy, w którym nioedwuznacznie zwróciłem jemu uwagę, że kiedy my w Polsce odsłaniamy pomnik Ronaldfa Regana- on raczy się w tym czasie „szlajać” po jakichś azjatyckich imprezkach…
Napisałem jemu, żeby w przyszłości się nie dziwił, że na odsłonięcie pomnika któregoś z naszych byłych prezydentów w Waszyngtonie, nasz aktualny w tym czasie prezydent nie przyjedzie, a zamiast tego wybierze się na szczyt pańastw Partnerstwa Wschodniego.
Kto jak kto, ale my doskonale wiemy, że Azja jest daaaaalekoooo, i najpierw trzeba DEMOKRATYCZNIE!!!!! porozstrzygać, czy np. Romanowi Dmowskiemu należy się pomik czy nie, nawet gdy już ten pomnik istnieje. Azja nie tyko, że poczeka na takie dziejowe rozstrzygnięcia, ale ona musi!! na nie poczekać.
Jako jeden z głównych argumentów w sprawie, podałem jemu bez ogródek, że wstrząsy kryzysowostatnich lat, wyszły m.in. z Ameryki, a od nas nic.
” O czym to świadczy, panie Oama?”-zapytałem, i od razu podałem swoją wersję tego fenomenu:” Przedewszyskim liczą się WARTOŚCI, a to nasza specjalność”.
Wiem, że trochę się wkopałem, bo jak mnie zapyta o te WARTOŚCI, to mogę nie mieć aż tyle czasu, żeby to jemu przybliżyć.
Szkoda, że nie wszyscy ludzie na świecie są Polakami…
Sebastian
Kartka, tel.observer:
Odpowiedziałem Wam o godz. 12:04 i 12:19 powyżej (Admin dopiero teraz „puścił”). Pofatygujcie się tam, jeśli jeszcze pamiętacie, o co chodziło. Dyskusje są w końcu bardziej zajmujące niż monologi….
W TYM ROKU NIE BEDZIE MIKOLAJA
Jak donoszą źródła zbliżone do reniferów fatalny stan mikołajowej gospodarki zmusił Świętego do odwołania tegorocznego objazdu z prezentami a sam Mikołaj rozważa podanie się do dymisji.
Te niepokojące wieści znalazły potwierdzenie w zarządzie Narodowego Banku Bieguna Północnego. Jak się okazuje to właśnie na Mikołaju wzorowały się rządy Grecji kreując swoją dotychczasową politykę gospodarczą. Zmasowane rozdawnictwo prezentów generowało olbrzymie
koszty, które, przy zerowych przychodach, musiały być finansowane rosnącym długiem. 1700 lat takiego gospodarowania sprawiło że dziś zadłużenie Mikołajowej gospodarki w relacji do PKB mieści się w górnych przedziałach nieskończoności. Jest to zdecydowanie więcej od oficjalnych
danych publikowanych przez, zarządzany twardą ręką przez Panią Mikołajową, Północnobiegunowy Urząd Statystyczny.
Zaskoczone sytuacją agencje ratingowe, które dotychczas klasyfikowały obligacje emitowane przez Świętego na AAA+ kierując się wiarą w nieustające finansowanie przedsięwzięcia z portfeli rodziców, zawiesiły sporządzanie oceny tych papierów. Spowodowane to było zbyt małą ilością
liter w alfabecie łacińskim co uniemożliwiło sklasyfikowanie długu na odpowiednim poziomie.
Rozważano zastosowanie końcowych symboli z chińskiego zestawu znaków, jednak pomysł ten zarzucono, z uwagi na potencjalnie małą przejrzystość ratingu.
Spanikowane rynki finansowe zareagowały zwiększeniem oczekiwanego zwrotu z mikołajowego długu do poziomów przewyższających oprocentowanie ?pożyczki-chwilówki? dla bezdomnego
alkoholika a i tak brakuje chętnych do zakupu tych obligacji.
W tej sytuacji niemożliwe stało się pozyskanie środków choćby na ogrzewanie chaty Mikołaja, nie wspominając nawet o zakupie prezentów czy choćby wypłacie pensji dla pakujących je elfów.
Nawiasem mówiąc, prezentów tych nie ma też gdzie pakować, jako że, podburzane przez Śnieżynkę, elfy w odruchu oburzenia spaliły swój zakład pracy.
Załamany rozwojem sytuacji Mikołaj pogrążył się w depresji i poważnie rozważa dymisję. Według naszych źródeł trwają już dyskretne poszukiwania jego następcy. Stanowisko to miano proponować Gwiazdce, która jednakowoż wykręciła się bożonarodzeniowym sianem i zniknęła.
Czyżby również w tej instytucji nie działo się najlepiej i spod choinki będziemy wyjmować jedynie suche igły
Dodam jeszcze cos o pomniku. TO chce widziec Reagana ( a moze USA i Amerykanow) en bloc, jako odbicie „amerykanskosci”. Stad jego pogarda do J. Cartera. Zgodze sie z TO w tym, ze Reagan na powaznie rozpoczal zadluzanie Stanow, co stanowilo motto polityczne ( z niewielkimi przerwami) kolejnych prezydentow. Wciaz wydaje mi sie, ze w przeciwienstwie do TO oczekuje od politykow nieco wiecej kwalifikacji niz on. Jemu wystarcza S. Harper i jego trzodka z Alberty, mnie nie bardzo. Wciaz wydaje mi sie, ze pomnik szybko pojdzie w zapomnienie, bo mlode pokolenie nie wie i nie chce wiedziec, kto zacz byl ten Mr. R. Podobnie jest tutaj. W Detroit stoi wspanialy pomnik T. Kosciuszki, na koniu. Probowalem pytac sie moich kolegow amerykanskich, czy kojarza te postac z czymkolwiek lub kimkolwiek. Bez skutku.
wiesiek59
Przez Paska przebrnalem ponownie 2 lata temu. Nawiedzila mnie wtedy refleksja naiwna, ze musiala to byc kopalnia doktoratow polonistycznych, probujac chocby zinterpretowac kazde slowko lub znak interpunkcyjny. Nie wiedzialem natomiast, ze to przewodnik po wspolczesnej Polsce.
W sprawie expose zgadzam się z Kartką w Podróży.
Premier zaskoczył mnie – pozytywnie.
W temacie Reagana.
Reagan to taki chłopiec z ludu, jak Wałęsa.
Lud amerykański dał światu Reagana, lud polski Wałęsę.
Obaj mieli chłopski rozum i załatwili sprawy najważniejsze, a resztę olali i słusznie. Inteligent by tego nie potrafił.
Moim skromnym zdaniem najwybitniejsi prezydenci USA w XX w.: Truman i Reagan. Truman też chłopak z ludu i miał te same dowcipy co Reagan. A także tą samą politykę.
Wcale mi nie przeszkadza pomnik Reagana, który – może i mimochododem, realizując swoja polityke wobec Moskwy – ale wspierał Solidarność. Nie przeszkadza mi nawet pomnik De Gaulla, mimo że niczym sie dla Polski nie zasłużył (bo jest ładny, znaczy się pomnik). Cieszę się, że na miejscu Dzierżyńskiego stoi Słowacki (choć postury na cokole, a nawet szata je spowijajaca są bardzo podobne). Nie przeszkadza mi także pomnik Dmowskiego (niebrzydki) pod warunkiem, że nie zbieraja sie tam patrioci z ONR. Przeszkadzaja mi jednak, najczęściej ohydne pomniki lub popiersia JP2, rozsiane po całej Polsce, a także w Warszawie (np. statua, z pozłacanym cokołem, w jednym z kościołow na Saskiej Kępie).
Zapomniałam dodać , ze owa ohydna statua JP2 stoi nie w kościele na Saskiej Kępie, lecz na placu przykoscielnym, co czyni różnicę.
Mw, dziękuję za odpowiedź.
Na marginesie, po co te histeryczne apele do admina – na dokładkę z podtekstem że ktoś Cię przesladuje – np określeni „puścił”. To zabawne w przypadku zwolennika partii rządzącej piszącego na blogu gazety sprzyjającej rządowi. Na dokładkę w przypadku człowieka, który od wielu miesięcy pisze o potrzebie ograniczenia wolności wspierając np „kneblowe”, cenzorskie zakusy PO. To jest zresztą ciekawe, że komentatatorzy o skłonnościach autorytarnych, najczęsciej ostro polemizujący z moimi wolnościowymi komentarzami – np antycenzorskimi – najgłośniej najbardziej histeryzują gdy znika gdzieś w sieci ich wypowiedź. Już nie jeden taki numer miałem okazję obserwować na blogach Polityki.
Mw, zapewniam, że admin Cię z powodu prorządowych komentarzy nie prześladuje. Najprawdopodobniej po prostu je przeoczył. Mnie też się to zdarza i wtedy piszę – „Panie admin, moje komentarze wciąż czekają”. I admin je puszcza. Po co dorabiać do tego ideologię i robić z siebie ofiarę. To żalosne.
Zdarza się rownież, że admin nie puszcza moich komentarzy, bo przesadziłem. Wtedy należy napisać to samo ale inaczej a nie histeryzować, że przesladują.
Pozdrawiam
Jacobsky:
Zmiast dwoch pomnikow, proponowalbym jeden- Gorbi i Reagan w uscisku dloni. Byloby taniej i bardziej, ze tak powiem, adekwatnie. Ciesze sie, ze rodacy wymyslili tylko pomnik, a nie kaplice lub kosciol pod wezwaniem Ronalda Reagana. Bo moglo sie tym skonczyc.
Michał,
Ten Twój Bóg, wg Ciebie, zrobił już wszystko, co w jego mocy, by ludzie żyli godnie…
Nie wiem, co na to by powiedzieli teologowie, bo jako istota wszechmocna nie może nigdy zrobić wszystkiego, co w jego mocy. Zawsze mógłby zrobić jeszcze więcej, tylko mu się nie chce.
Kiedyś znajomy kleryk (znajomy znajomej, bo ja jako poganka takowych nie miałam) powiedział nam, że na egzaminach z dogmatyki lepiej milczeć, jeżeli nie jest się jakiejś odpowiedzi na 100% pewnym. Bo jak się coś palnie albo wymyśli, to wchodzi się w sferę herezji. Co prawda nawet w seminariach już za to nie palą na stosach, ale to zawdzięczamy wolnomyślicielstwu, które od kilku stuleci odwojowuje sferę światopoglądową od kościelnej jurysdykcji.
Ty wierzysz, ja nie. Nie ma tutaj punktów stycznych. Religii nie da się udowodnić. Nie ma o czym dyskutować. Nawet obrzucanie się obelgami, klątwami i anatemami nic nie pomoże. Pomagało jedno: nastraszyć stosem. Wtedy ateusze i poganie siedzieli cicho i pokornie udawali religijność. Teraz koniec.
Poganka za dychę
Marit
Nie będę się wypowiadał o pomniku RR – symbole nie mają dla mnie nijakiego znaczenia, a to będzie symbol polskiego serwilizmu wobec „Wielkiego Brata” i bez-refleksji …… Reagan zniszczył zw.zawodowe, zderegulował gospodarkę (albo – zaczął ów proces), pchnął trendy kulturowe w stronę neo-kons. (z całym negatywnym i bardzo negatywnym entouragem i konsekwencjami wulgarnej materializacji wszystkiego) etc. etc. Na kpine więc zakrawa więc ta wiara w jego geniusz i „polityczny nos” , no i „uniżoność” wobec miernoty tej osoby polskich tzw. „klasy politycznej” i pogrobowców „panny S”.
Dziś widać jak na dłoni, iż idee i pomysły RR sypia się w gruzy wraz z całym cywilizacyjnym pomysłem na życie a’la neo-kons …..
A największymi prezydentami USA w XX wieku byli na pewno Rooseveld (narzucenie keynsizmu gospodarce i jego zwycięski pochód przez świat przez następne 50 lat) i … Clinton.
Pozdrawiam i „olewam”‚ RR – to bezwolna i bezmyślna kukła w rękach kapitału – jak określał go R.Rorty (na pewno największy filozof II polowy XX wieku).
Wodnik 53
Dopiero teraz zauwazylem, za zasluzylem na miano „szczekaczki” u Kleofasa. Byc moze RR wciaz zasluguje na tzw. szacunek Amerykanow, ale jest to szacunek do instytucji prezydenta a nie do konkretnej osoby. Bylbym ostrozny z tymi ocenami amerykanskimi, bo pamiec historyczna przecietnego Amerykanina siega tak daleko jak pamiec ostatnich filmow hollywoodzkich. Czyli przemija z predkoscia swiatla.
Panie Szostkiewicz.
Prosze ktoregos dnia napisac cos na temat techniki obierania pomaranczy czy tez zapalania gazu bez zapalek.
Pisze o tym bez zlosliwosci. Z wyjatkami, wiekszosc pisze o Tusku, Palikocie (czy to prawdziwe nazwisko ? kto to jest?)…
Nikt nie (jeszcze) napisal o czarnej mafii – to chyba jedyny sukces.
Slusznie p.Kleofas pisze Pan o szczekaczkach. Nie sposob rozmawiac z trupami wyjetymi z formaliny przez woznego z redakcji Urbana.
Prezydentem jakim byl Reagan czy PM Thatcher potrzebuje dzisiejsza Europa. Reagan przywrocil Ameryce zasluzona jej dume i wiare w siebie. W dwa lata po objeciu prezydentury bezrobocie zniknelo, inflacja byla pod kontrola (najlepszy prezes w historii Federal Reserves-Paul Volkcer), rezydent Kremla nie wychodzil z WC, Urban robil paczki dla bezdomnych w New York’u.
Panie Grebowicz, z ciekawosci, z jakimi przedstawicielami inteligencji amerykanskiej Pan sie konsultowal ?
Przychodzi mi na mysl kilka nazwisk; J.Carville, Al Sharpton, Bob Avakian, Cynthia McKinney, Jesse Jackson, Angela Davies, Oliver Stone, Jane Fonda, Donna Brazile, P.Begala, Gloria Steinem, … Moglbym dodac wiecej nazwisk, tytanow intelektualnych, ale to nie o nich mowa.
Z bandziorami typu Sadinista czy Shining Path nie siada sie do stolu i przy kolacji rozmawia o demokracji. Bezkompromisowe dzialania administracji Reagana doprowadzily, ze bolszewizm ledwie dycha na Kubie, natomiast cala Ameryka Pld. od dawna ma wolne wybory.
Jeden telefon Reagan’a do Shamir’a wystarczyl by Izrael podtulil ogon i wstrzymal barbarzynskie niszczenie Libanu.
To Reagan uswiadomil Gaddafi’emu, ze jest smiertelnikiem.
Skonczyl z szantazem zwiazkow zawodowych.
Nawet Obama (ale numer !) odwoluje sie do polityki Reagana.
A Pan Panie Grebowicz moze miec poglady jakie ma i bez obawy je glosic w rodzinnych Koluszkach – to tez Reagan.
Wolalbym by Warszawa miala filie bibliotek Reagana, czy innych US prezydentow.
Moze by p. Sebastian czy p.Falicz wstapil i obejrzal jakis film lub obrazki.
Antonio !
Thank you.
A gdyby tak wzniesc pomnik wydarzenia historycznego, w ktorym wszyscy glowni aktorzy byliby ukazani: Reagan, Gorbaczow, Walesa i Jaruzelski.
Symbol czasow historycznych a nie prymitywu walki kto kogo. Taki pomnik bylby sam w sobie zauwazony w siwecie i moze nawet postrzegany jako swiadectwo polskiej dojrzalosci i moze jakiejs madrosci? Ale to chyba nie przejdzie…Przejdzie?
Czytając dziś „przepowiednie” prasowe nt. jutrzejszych wyborów w Hiszpanii, doznałem swego rodzaju epifanii. Otóż (który to już raz z kolei?) wygra (najprawdopodobniej) partia, której zwycięstwo podarują jak na tacy organiczni zwolennicy … partii przeciwnej!
Konserwatyści wygrają bowiem (jak wszystko na to wskazuje) jutrzejsze wybory głównie dzięki „dynamicznemu” protestowi tzw. Oburzonych. Mimo że Oburzeni ze swej natury ideowej i politycznej są lewicą, to jednak ich oburzenie, siłą rzeczy, skierowane jest przeciw … lewicy (no bo jak tu być oburzonym wobec tych, co w opozycji? To nie PiS). I tak młodzi, lewicowo zorientowani, laicko ukierunkowani Oburzeni podcinają gałąź na której siedzą i przynoszą w darze zwycięstwo … starym, prawicowo zorientowanym i klerykalnie ukierunkowanym.
Chyba że… Chyba że oni (jak już tu pisałem) są „oburzeni” na niby i w gruncie rzeczy marzy im się tylko jak najszybszy dostęp do socjalnych i politycznych apanaży z wyższej półki (takie tkm). Chyba nie jest moje przypuszczenie tak zupełnie wyssane z palca, bo potwierdzają je dziś komentarze dot. „Oburzonych” z Wall Street, a wszystko to przypomina mi oburzonych z roku 1968, którzy porobili potem nieprawdopodobne kariery i dziś stanowią trzon światowego establishmentu.
Tyle o „Oburzonych” i ich oburzeniu.
O Reaganie Krzysztof Mazur napisal rzeczowo i dosadnie. Zgadzam sie z nim w 100%.
De Gaulle wspieral Polske w wojnie 1920roku oraz po II wojnie poprzez szybkie uznanie polskiej granicy zachodniej (podczas gdy mapy w USA az do lat 1980ch zaznaczaly, ze te tereny sa „administrowane przez Polske” – trzymam to na pamiatke)
mw
Istotnie – dialogi są bardziej zajmujące niż monologi, sam nie wiem dlaczego lubuję się w tych ostatnich.
Oczekiwania spełnił Tusk (brawo red. AS), także wezwał opozycje do wspólnego stawiania czoła nawałnicy. Z kolei prezes Kaczyński (ciągle w opozycji, jej najsilniejszej partii) odrzucił integrację z UE, do czego zdaje mi się sprowadza się przyjęcie euro – zgodnie z moimi niewymyślnymi oczekiwaniami. Na razie euro jest w tarapatach, oraz większość Polaków nie jest cprzychylna zmianie waluty. Ale ten opór może obrócić się w poparcie za kilka lat. Ta sprawa może wejść do kampanii wyborczej w 2015 roku. Chyba możliwe jest wejście do „poczekalni” (ERM II) na dwa lata bez potrzeby zmian Konstytucji … i czekać.
Zachwyca mnie populizm Palikota okrzykniętego już Wielkim Oratorem, zachwyca w kategoriach postmodernistycznej estetyki. Efektem może być wypłukiwanie wyborców PiSu, ale też Platformy. To drugie prowadziłoby do sytuacji rządu AWS-UW: Palikot jako wielki chorąży jazdy pospolitej, a za nim ciury obozowe trzymające finanse i gospodarkę. Ale to nie są moje elitarne oczekiwania.
No i jak wyszło? Jest dialog, czy nie?
Pozdrawiam
Nie jestem pewien, czy ja gdzieś dałem dowód swojej pogardy dla Jimmy Cartera – po prostu relacjonowałem to co dawno temu czytałem w amerykańskiej gazecie i ostatnio słyszałem w tv; i czy dałem opinię o zadłużaniu USA za czasów reaganowskiej „transformacji” (a przecież mogłem). Zupełnie nie wiem, co ma piernik S. Harper do tego wiatraka o którym pisze PA2155 (15:38), ale skoro Reagan i Gorbaczow mieliby stać na pomnikach w Warszawie, to dlaczego nie Bill Clinton (w odpowiednim czasie). Wyobrażam sobie tego Amerykanina z ludu stojącego gdzieś na trakcie królewskim oczywiście, u dołu guzik do naciśnięcia i z głośnika leci jego przemówienie ze słowami – „Nic o was bez was”, oraz kilka innych słynnych powiedzonek. Moje ulubione: „It depends how do you define alone”.
p.s. O pardon, jest lepsze Clintonowe powiedzonko, od początku o nie mi chodziło:
„It depends on what the meaning of the words ‚is’ is.”
Nota bene, co za mania wciągania filozofów do polityki. Na blogu red. Passenta okładają się Jürgenem Habermasem, czyniąc mu przy tym wielką krzywdę. Ale Clinton był największym filozofem wśród prezydentów USA ostaniego z góra półwiecza.
Zadziwia mnie (tutaj sobie dialogouje, proszę nie mieć wątpliwości), że poganki nie utrzymują bezpośrednich, a nawet bliskich kontaktów z klerykami. Toż to dla nich najlepsze źródło pogańskiej siły duchowej i intelektualnej strawy, a nawet mogłyby się przyczynić do wzmocnienia pogaństwa.
Dawniej mówiło się – towarzysze po dysze, towarzyszki po dwie dyszki. Teraz deflacja, poganki są już za dychę.
Szanowny Adminie:
Mój komentarz z 19:33 znowu nie został „puszczony”. Za nim jest już pięć.
Czy to jest zabawa czy na serio? (Bo to nie może być zbieg okoliczności – przeczą temu prawa statystyki). To chyba po prostu niegrzeczność…
Dziękuję za „puszczenie” komentarza. Lepiej późno niż wcale.
telegraphic observer 19:47
Dialog niby jest, ale jak głuchego ze ślepym. Piszemy o zupełnie różnych sprawach, to chyba jednak nie dialog.
telegraphic observer pisze:
2011-11-19 o godz. 20:09
KIlku filozofów odcisnęło piętno na drodze ludzkości, począwszy od Platona…
Niekoniecznie pozytywne. Niejedno z haseł filozoficznych jakiś watażka wyhaftować kazał na swoich sztandarach. Sposoby realizacji wyśnionych wizji, to już inna sprawa.
Filozofów u władzy bym nie lekceważył. Po czasie prawników i historyków może nadszedł ich czas?….
Seneka skończył marnie, ale kilku następnych umarło śmiercią naturalną pomimo wpływu ich idei na świat- Nietzsche.
„filozof dobitnie wyraża swoje poglądy na temat państwa, stwierdzając, że państwo totalitarne jest ostatecznym upadkiem człowieczeństwa. Pisze: „Państwo wszakże łże we wszystkich językach dobra i zła; cokolwiek rzeknie, skłamie – a cokolwiek posiada, skradzione to jest.(…)Gdzie państwo się kończy, tam dopiero zaczyna się człowiek, który nie jest zbyteczny: tam się poczyna pieśń niezbędnego, jedyną i niezastąpioną nutą. Gdzie państwo ustaje, spojrzyjcież mi, bracia moi! Czyż nie dostrzegacie tam tęczy i mostów nadczłowieka?” – Nadczłowieka rozumianego jako wolna jednostka !”
http://motocykle.svasti.org/Nietzsche.htm
@ staruszek
Skoro pytasz, to Ci odpowiem – nie traktuj mnie jako ułudy staruszku, raczej już swój intelekt, będziesz wtedy bliżej prawdy absolutnej. Wisznu, Tao, Bóg powiadasz – na stare lata coś Ci się tam kołacze po głowie, słyszałeś, że gdzieś dzwonią, ale w którym kościele, to bij zabij, nie zajarzysz. I nie tylko ja znam niedostępne dla Ciebie tajemnice, pewnie każdy gimnazjalista je zna.
@ Marit
To nie Panu Bogu się nie chce, tylko ludziom, którzy zostali wyposażeni we wszystko, aby swój ziemski świat uczynić dobrym, sprawiedliwym i szczęśliwym. Jednak ludzie zawiedli, ale nie Pana Boga, tylko samych siebie – sami sobie zgotowali ten los, każda wojna jest wynikiem ludzkiego działania oraz jego braku (czyli działania akceptującego zło), tak jak każdy oszukańczy derywat i przyzwolenie na jego kreację, każdy podsłuch i każdy szpicel na etacie, każdy biedak i każde umierające przedwcześnie dziecko – to wszystko nasze dzieło, ludzi.
Ja wierzę, i Ty Marit też wierzysz, tyle że Ty wierzysz, że nie wierzysz, ale żarliwością swej wiary co najmniej dorównujesz mojej. Nie masz żadnych racjonalnych przesłanek dla swojej niewiary. Powiadasz, że istnienia Boga nie da się udowodnić – masz rację, bezpośrednio nie, gdyż Bóg to nie człowiek i nie możemy Go zmierzyć ułomną ludzką miarą, aczkolwiek pośrednich dowodów jest wiele. Jeśli jednak już tak chcesz się trzymać mędrca szkiełka i oka – co to, jak pisze prof. Sztaudynger: „Nawet o tym nie wiedział, że ma na dupie przedział” – to nie da się także udowodnić, że Bóg nie istnieje, nikt tego nigdy nie wykazał, a próbowało wielu.
Korzystając z okazji, chciałby pogratulować p. red. Janine Paradowskiej nagrody Kisiela, która otrzymała ją „za własny głos”. To rzeczywiści dzisiaj ewenement pośród dziennikarzy.
Legionnaire, 18.34. Strasznie Ci się popieprzyło. Jak w jednej głowie tyle bredni? Biednyś Ty.
Panie Legionnaire,
Jesli Pan chce do mnie mowic po nazwisku, to nalezaloby sie najpierw przedstawic (zanim usiadziemy do stolu) I wtedy pokazac odwage. Ale I tak Panu odpowiem: Jakies trzy lata temu w Gdansku w barze zostalem z kolegami z uniwersytetu nazwany ?intelektualisci?. Dano nam wyraznie do zrozumienia, ze w Polsce intelektualista to taki glupek. I choc nie byl to Lech Walesa ( jak Pan pamieta oryginalny autor takiego podejscia) to mysle, ze moze on mial racje? On byl miejscowy.
Po namyśle muszę napisać, że jest mi kompletnie obojetne uhonorowanie Reagana Ronalda pomnikiem. Przestało mnie już chyba obchodzić komu stawiają te najcześciej koszmarne monumenty. Ponieważ przestało mnie to obchodzić to tym samym nie łamię sobie głowy tym czy na pomnik figura z cokołu zasługuje.
Natomiast muszę wyznać, że czuję niedosyt, mam poczucie braku pomnikow poświęconych jakimś bardziej abstrakcyjnym tematom – np dobrym uczuciom. Z radością powitałbym pomnik poświęcony Radości, Satysfakcji albo Szczęściu. Lub na przyklad Miłości.
Nawet dyskusja nad pomnikiem byłaby wtedy ciekwsza. Dajmy na to moglibyśmy podyskutować sobie na temat- „czy Miłość zasługuje na spiżowy obelisk?”. Albo – „czy warto Radość uhonorować glazem narzutowym?” Czy raczej w innej formie uczucie radości oddać?
No ale może takie pomniki są skryte za setkami wyciosanych z głazow, udręczonych troską o Polskę i Naród twarzy JPII.
Może jest gdzieś, w jakimś miasteczku, pomnik np Milości?
A może macie Państwo jakieś ciekawe pomysły na pomnik? Oczywiście myślę o sensownych pomysłach a nie propagandowych banałach typu figura Reagana Ronalda
Pozdrawiam
mw,
w jednej z audycji satyrycznych podano pomysł na to, jak najszybciej skłonić „oburzonych” do rozejścia się.
Policjant krzyczy przez megafon:
„Uwaga ! Jesli natychmiast nie rozejdziecie się, to za chwilę pojawią się tutaj przedstawiciele wielkich korporacji i zaczną Wam wręczać umowy o pracę ważne od zaraz ! Powtarzam ! ZACZNĄ WRĘCZAĆ UMOWY O PRACĘ WAŻNE OD ZARAZ !!!”
TO:
Dlaczego wspomnialem S. Harpera? Otoz, wydaje mi sie, ze jest on tak jak RR czescia konserwatyzmu amerykanskiego z wszystkimi jego elementami. Stad harperowskie (i nie tylko) odwolywanie sie do tej postaci. Rozumiem, ze Twoje fascynacje wyborcze sa logiczna czescia Twoich wyborow ideologicznych i nic w tym nie ma dla mnie dziwnego. Stad jezeli akceptujesz Mr. H., musisz akceptowac Mr. R. I na odwrot. Chcialbym wyjasnic punkt drugi, dla mnie bardzo istotny: zdolnosci intelektualne obu politykow. W najlepszym przypadku byly one mierne. Jednym to przeszkadza innym nie, ale to kwestia gustu.
Trzeba dużo cynizmu i bezczelności by przyrąbać kobietom 7 lat podwyżki wieku emerytalnego. Koniec tych rządów jest na szczęście łatwy do przewidzenia, ale Polski szkoda. Oczywiście miałka POLITYKA wali za nimi jak myszy za królem Popielem.
Podoba mi się pomysł J. Grebowicza (19-11-g.19:02)
Wyobrażam sobie taki monument, coś na kształt Grupy Laokoona – Reagan, Gorbaczow, Jaruzelski i Wałęsa.
Załóżmy, że grupa jest usytuowana na jakimś cokole.
Dodałabym jeszcze dwie figurki braci K. wdrapujace się na ów cokół.
Telegraphic Observer z 2011-11-19 o godz. 19:47 do MW
Muszę przyznać Ci rację jesli chodzi o ocenę mowy Palikota. Na podstawie opublikowanych fragmentów ją jednak przeceniłem. Ponieważ stenogramów nie ma, zmusiłem się dziś do obejrzenia i wysłuchania jej z telewizyjnej transmisji. Przede wszystkim zniechęciła mnie nowomowa, którą posługuje się Palikot. Te wysztkiej „transfery, kapitały zaufania społecznego …” przytłoczyły zgrabne metafory – np „tłuste koty”. On powinien pracować nad własnym, odrębnym od mowy tej kasty rządzącej językiem. Poza tym mowa nie była przygotowana, ona powinna dojrzeć. Sprawiała wrażenie improwizacji. Brak w niej było odrębnej, oryginalnej wizji. No i niestety akcenty populistyczne. Palikot nie ma niestety pojęcia o polityce społecznej dlatego grzeźnie w absurdach dotychczasowej. Nie zdaje sobie sprawy, że ją trzeba po prostu sformułować na nowo. Wymyśla z pieniądze z księzyca, ktore chce rozdawać biednym. Właściwie nie z księżyca ale jakiś regulacji i ograniczeń rynku, ktore ma czynic państwo – państwo, ktore zresztą sensownie chce ograniczyć w swych regulacyjnych formach. Nonsens. Jednym słowem utyka w realiach tego chorego systemu, obija się od ściany do ściany. Rozmienia na drobne. Oczywiście większość jego postulatów, choć niedbale i moim zdaniem za lagodnie podanych, popieram. No ale to o czym piszę wyżej spaprało mi odbiór mowy. Nie była to wielka mowa – brak mu dojrzałości Kutza. Wiele się jeszcze musi uczyć. Choć na tle tych znudzonych partyjnych wyżeraczy i tak wypadł najlepiej
Pozdrawiam
Niebanalny Kartko! (w kwestii pomników).
Miłość, radość, szczęscie, smutek itp. to niewatpliwie świetne tematy dla rzeżbiarzy.
Ale, drogi Kartko, na to wpadli juz starożytni Grecy, pozostawiając swoim następcom do nasladowania (w kolejnych epokach) alegoryczne pomniki obrazujące ludzkie emocje, czy- inaczej mówiąc- pojecia abstrakcyjne.
To ja już wolę krwista postać historyczną na koniu albo siedzącego pod wierzbą, wzglednie lipą.
Kartko, mialo być siedzacą (postać). Sorry.
Regan mial to czego brakuje politykom nie tylko polskim,poczucie humoru ktore charakteryzuje ludzi wielkich,nie tuzinkowych,poczucie humoru to taki dystans to tego co nas otacza i do nas samych.Facet wiedzial czego chce a dzisiaj mamalyga i jek nieudacznikow.
Rozważają zalety i wady amerykańskiego prezia.
Moralne.
Historyczne.
Bo zawinił.
Bo sie przyczynił.
Bo się posiusiam.
Ze śmiechu.
Cele stawiania pomnika mogą być trzy.
Osobista korzyść (realna lub urojona) dla stawiaczy pomnika.
Nie mam pojęcia czy może ona być realna, ale w każdym razie urojenia na ten temat jak najbardziej mogą. Good for them.
Korzyść dla stawiającego miejsca.
Stawiające miejsce zawsze odniesie korzyść, choćby przez to, że pomnik nie obrazi. Sam fakt podlizywania się nie obraża lizanego obiektu. Mało jest ludzi odpornych na lizanie, nawet jeżeli są lizania całkowicie świadomi. Republikanie czy demokraci, czarni czy zieloni. Jak w niemieckim czy koreańskim barze ktoś po pijaku bierze sie do walenia boys’ów po mordzie to boys’om zaraz zanikają wszelkie -izmy i bronią się całkiem zgodnie.
Może zapamietają, że gdzieś in Eastern Europe ich prezio ma pomnik. Niedaleko takiego ładnego miasta, jak mu tam było, Prague! Tam to było fajne i przy tym nasze, amerykańskie piwo! Budweiser sie nazywało.
Trzecim celem jest ten, jaki przyświecał stawiaczom Pałacu Kultury w Warszawie. Czyli lizany liże sie sam, skoro podlizywaczy w danym momencie nie stać na wystarczająco wspaniałe lizanie.
Nie liczyłbym na to w wypadku omawianego pomnika prezia. Ale pomarzyć zawsze można.
———————————————————————————————————
Mam szczerą nadzieję, że podlizywacze odpowiedzialni za pomnik mieli jeden (albo oba) z moich dwóch pierwszych celów na myśli. I przez to byli racjonalni.
A dyskutanci na tym blogu powinni poczytać sobie najnowsze wynurzenia p.o. prezydenta, czyli Cheneya. Kiedyś tam na poczatku swojej kariery był w Warszawie i spotkał się (podobno potajemnie – jak pisze dodając sobie „aury”, oraz całkowicie obok i poza celem swojego pobytu w Polsce) z jakimś amerykańskim urzędasem „z okolicy”. Ambasadorem czy kimś takim. Rozmowa dotyczyła porad Cheney’a dla jakiegoś kongresmena w jego kampanii wyborczej w USA. Cheney rozpisuje się jak to skutkiem tego spotkania dostał opieprz od Kissingera. Za kontakty z urzędnikami Departamantu Stanu bez wiedzy i pozwolenia najgenialniejszego dyplomaty Galaktyki. Co to ma do tematu na blogu?
Ano obleśnie przydługi opis tego konsultowania w amerykańskich wyborach i opieprzania przez Kissingera jest jednym z dwóch haseł „Poland” w indeksie wspomnień.
Drugi to opis spóźnienia Putina na jakiś dyplomatyczny spęd w Warszawie i tegoż Putina niegrzeczne wmaszerowanie na scenę po późnym przybyciu na salę. Cheney „zrozumiał” wtedy nienawiść Polaków do Rosji.
Wracajcie państwo do swoich teleskopów. Tylko proszę nie pytajcie się nikogo, którym końcem taki teleskop trzyma się przy oku.
PA2155:
A moje „wybory ideologiczne” skąd się biorą?
Czy ja pisałem, który prezydent USA mnie fascynuje? – za politykę zagraniczną podoba mi się Nixon, Carter miał nieszczęście być prezydentem w trudnym okresie, Clinton z kolei w stosunkowo łatwym. A na banknotach najbardziej lubię Franklina, ale on nie był prezydentem. Harper częścią konserwatyzmu amerykańskiego?! Rzeczywiście tak uważasz? To Twoja Kanada jest trochę okrojona.
Prawdę powiedziawszy, w powyższych tekstach donosiłem co znajduję(-wałem) w mediach na temat osiągnięć dwóch prezydentów: JC & RR, jak je oceniają Amerykanie, z czym im się kojarzą ich nazwiska. Na ogół nie podają ilorazu ich inteligencji, ani ocen zdolności intelektualnych osobno, więc musisz mieć dostęp do jakichś specjalnych źródeł. Ty nie akceptujesz Harpera jako premiera? To przykro mi bardzo.
Kartko!
To w takim razie z Warszawą nie jest źle, jest w Ogrodzie Saskim „Architektura Wojskowa”, „Arytmetyka”, „Astrologia”, „Chwała”, „Flora”, „Geografia”, „Inteligencja”, „Bachus”, „Intelekt”, „Inwencja”, „Malarstwo”, „Medycyna”, „Poezja”, „Nauka”, ‚Pouczanie”, „Rozumność”, „Rzeźbiarstwo”, „Sprawiedliwość”, „Wenus”, „Zima”, a w Parku Skaryszewskim jest posążek „Tancerki”.
Może chciałbyś wiedzieć, jak wygląda „Architektura Wojskowa”? „Kobieta w wieku dojrzałym, ubrana szlachetnie, wielokolorowo, nosić będzie na szyi łańcuch złoty, z przepięknym diamentem jako ozdobą, trzymać będzie w prawym ręku busolę dla uchwycenia pozycji miejsca, w lewym – tablicę z rysunkiem (planem) sześciobocznej fortecy, bo ta forma jest najdoskonalszą ze wszystkich regularnych fortec” (Cesare Ripa – „Ikonologia”)
Mag!
„Reagan, Gorbaczow, Jaruzelski i Wałęsa.” A JPII?
——————-
Jerzy z O.!
„Koniec tych rządów jest na szczęście łatwy do przewidzenia”. Wybór na następną kadencję? 😀
zza kałuży pisze:
2011-11-20 o godz. 03:17
===================
salute!
problemem nie jest patrzenie przez dowolną stronę teleskopu. Niestety – zacny ów przyrząd u głoszących tu swe „racje stanu” niejednokrotnie wymieniony został na soczewkę wykonaną z dna butelki od szampana. Nic zatem dziwnego, że np. wsłuchując się na co dzień w trele immama dochodzące z Prince Abdullah Mosque in Kingdom Tower i wspierając pocieraniem w/w magicznego oka – już widzą teatr swój wielki. Bardziej im nie trzeba.
Pozdrawiam trzeźwą jaźnią.
Jacobsky 22:28
Wszystko zależy od uposażenia i tzw. perks, towarzyszących tym umowom. Jestem pewien, że gdyby to byli przedstawiciele wyższego „managementu” banków, na których praktyki oburzeni oburzają się, to część z nich chętnie zaczęłaby „praktykować”.
Ale tylko część, bo wielu wśród tych oburzonych (jak się domyślam) jest b. inteligentnych i niezbyt pracowitych (to często idzie w parze), i ci zdają sobie sprawę z tego, że na te duże i niesprawiedliwie zarobione w bankach pieniądze trzeba równie dużo i niesprawiedliwie ciężko pracować przez wiele lat (chyba że jest się tzw. pozytywnym psychopatą – jak to określił prof. Dąbrowski, polski psychiatra, który pracując w Kanadzie wprowadził to pojęcie do socjologii i psychologii – i że liczy się na łut szczęścia, towarzyszący dużej defraudacji, popełnionej w młodym wieku, spędzonym przed monitorem giełdowego spekulanta…), a więc ci inteligentniejsi wiedzą, że prawdziwa JAKOŚĆ życia (dolce far niente) kryje się w karierze akademickiej i w polityce. I tam właśnie ci „oburzeni” starają się dostać (w większości przypadków tych bystrzejszych – skutecznie).
Errata:
„Konstruktywny psychopata” – tak brzmi dosłownie termin ukuty przez prof. Dąbrowskiego.
Święty Palikocie!
Co ten Michał wypisuje!
Co do pomnika do powinniśmy się na początku zdecydować czy ma mieć formę otwartą jak u Miitoraja (Mistrzu! A gdzie reszta?) czy formę zamkniętą jak Cristóbal Colón z Los Reyes Católicos przodem do siebie a tyłem do Starego Świata.
http://www.flickr.com/photos/teresa61/4526163110/sizes/l/in/photostream/
Sądząc z moich wspomnień reganowskie sankcje upamiętniły sie i pomnik może być taki:
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201003/1269513546_by_grygus_500.jpg
Kogo on przedstawia będzie równie jasne jak w przypadku bohaterów pomysłu wyprawy po złoto do Nowego Świata.
„Grupa Laokona” jako pomnik podoba mi się.
Z tym że napis powinien brzmieć- GEOPOLITYKA….
Nadejdzie jeszcze czas gdy sprawiedliwość odda się wszystkim przywódcom Polski po 1945 roku.
Działali w ramach możliwości stwarzanych przez geopolityczne uwarunkowania właśnie.
A szczególne miejsce, może nawet pomnik otrzyma Jaruzelski…..
W końcu sporo cokołów pozostanie pustych po kolejnych przesileniach w ciągu następnych 50 lat…….
Globalny kryzys finansowo-gospodarczy, z towarzyszącymi mu tendencjami NACJONALISTYCZNYMI i PROTEKCJONISTYCZNYMI zaczyna mieć dwa oblicza:
Zapaść „federacyjno-samorządową” i „autonomizację” państw.
Z jednej strony zmniejsza się waga i znaczenie samorządów (zależnych w dużej mierze od transferów z centrum) i autonomia składowych elementów federacji (bo okazują się za słabe w obecnych czasach, a poza tym spowalniają szybkość i uniemożliwiają spójność reakcji organizmu państwowego na kryzys),
a z drugiej strony wyodrębniają się coraz wyraźniej autonomiczne organizmy państwowe (a w każdym razie coraz wyraźniejsza jest tendencja, aby przyspieszyć ten proces).
Dowodem na to, wg mnie, jest m.in. coraz ściślejsza współpraca prowincji w federacji kanadyjskiej oraz praktyczne odbieranie pewnych prerogatyw landom niemieckim przez rząd federalny, a z drugiej strony rosnące prawdopodobieństwo rozpadu Belgii na dwa państwa oraz coraz przychylniejsze stanowisko dla tendencji państw b. Jugosławii do wstąpienia do UE (paradoksalnie bowiem dziś oznaką prawdziwej „autonomii” państwowej jest przynależność, formalna lub faktyczna, w Europie do szeroko rozumianej wspólnoty państw europejskich, a gdzie indziej do podobnych struktur ponadpaństwowych, które będą zapewne wypierać formacje państw federacyjnych. Nikt przecież na serio nie bierze takich „suwerennych” organizmów państwowych jak Wanatu, Mołdowa czy Autonomia Palestyńska w jej obecnej formie).
Ciekawe spojrzenie na sprawy funkcjonowania instytucji finansowych w Scientific American (numer z 11.2011):
Formuła na ekonomiczne neiszczęście
A Formula for Economic Calamity
główne tezy (za SciAm, moje tłumaczenie)
Pomimo nauczki wynikającej z zapaści z 2008 roku, Wall Street wciąż opiera swoje przewidywania na miałkich podstawach naukowych.
Wyrafinowane modele matematyczne oblicznia ryzyka, używane przez inwestorów, przyczyniły się do krachu sprzed 3 lat.
Pomimo swej wszechobecności, modele te nie biorą pod uwagę ważnych czynników, które wpływają na zachowanie się rynków.
Specjaliści dążą do zbudowania modeli bardziej kompletnych, które pozwoliłyby uniknąć powtórki krachu z 2008 roku.
Problem w tym, że ulepszone modele mogą doprowadzić do zmniejszenia zysków instytucji finansowych, co pozwala przypuszczać, że instytucje finansowe nie zechcą zastosować tych modeli, chyba że zostaną do tego zmuszone.
Autor: David H. Freedman. Napisał między innymi książkę pt. Wrong: Why Experts Keep Failing Us–and How to Know When Not to Trust Them.
W podobnym duchu tutaj.
Pozdrawiam
@staruszek pisze:
2011-11-20 o godz. 12:24
***Co do pomnika do powinniśmy się na początku zdecydować czy ma mieć formę otwartą jak u Miitoraja (Mistrzu! A gdzie reszta?) czy formę zamkniętą jak Cristóbal Colón z Los Reyes Católicos przodem do siebie a tyłem do Starego Świata.***
W zasadzie nie jestem zainteresowany pomnikami w Warszawie, bo nigdy w życiu już tam nie będę. Mam tyko skojarzenie z okresu drugiej młodości, gdy buszowałem po Paryżu. Na jednym z większych placów stoi pomnik kobiety (Statua Republiki) i na cokole są napisane święte słowa rewolucji francuskiej: Wolność, równość i braterstwo. Nie pamiętam już na co Marianna wypięła swoją d… – takie niedomówienie… Niektórzy młodsi pewnie wiedzą to dokładniej. „Qu’oi qu’il en soit”, coś tam było nie tak. Nasuwa się analogia do sprofanowania pięknych haseł do nazwania partii politycznych.
R E A G A N
Wiecej o nim tu:
http://kleofas.blogspot.com/2011/11/we-love-ronnie.html
Niewierzacym dedykuje mottto mojego blogu.
TO:
Moze bede nieco naiwny, ale wiekszosc woli za swojego kierownika osobe inteligentna i z odrobina wyobrazni niz tepego tluka (mowiac dosadnie). W opisie preferencji Polnocnoamerykanow do swoich przywodcow zawsze dominowal element socjalny, albo faktor Forresta Gumpa. Ten tzw. jajoglowy mial niewielka szanse nawet aby byc rozpatrywanym jako kandydat. Jajoglowy jest w popularnym mniemaniu „evil” i wrogiem wartosci amerykanskich, bo kultura amerykanska bazuje na wartosciach populistycznych. Amerykanie sami przyznaja, ze nie znaja historii i nie bardzo o to dbaja. Dominuje „street smart” a nie „smart” bez przymiotnika, przystojny, pewny siebie, etc. Ale to chyba oczywiste banaly. Mozna natomiast przesledzic psychologie Polakow, dlaczego tak uporczywie traktuja inna tradycje w formie stereotypow.
Skarzysz sie, ze nie lubie Harpera? Spedzilem 2 lata w Edmonton i nie bylo to dla mnie miejsce wymarzone. Najbardziej podobala mi sie masowa zmiana cen w supermarkecie przed kazdym swietem, tzn. Bozym Narodzeniem i Wielkanoca, jako odbicie ducha chrzescijanskiej solidarnosci z biednymi tego swiata i milosierdzia.
Kartka z podróży pisze:
2011-11-19 o godz. 22:06
——————————-
Szanowny „Kartko z podróży”,
pomniki to dekoracje porywów ducha – artystów z czasów zarania naszych cywilizacji.
Wlecze się to za nami, pokazując nam w chwilach przebudzenia naszych świadomości- na jakim etapie rozwoju od tamtych czasów jesteśmy.
Pomniki to rzeźby, a rzeźby to dzieła sztuki, a prawdziwych dzieł sztuki NIKT nie jest w stanie wykonać na zamówienie.
W obecnej epoce, tak się porobiło, że praktycznie każdy, potrafi „sensownie” pogadać o sztuce. Zwykle są to popłuczyny po różnych publikacjach krytyków sztuki/przważnie koniunkturalnych karierowiczów/ .
Takie obywatelskie opinie o Sztuce, to praktycznie śmierć Sztuki z powodu degrengolady.
Podsumowując- świadomość prawdziwej sztuki została zamordowana przez oddolną nachalność masowego „ekspertstwa”.
Twoje pomnikowe „idee” są tego zjawiska czystą emenacją.
W czasach, kiedy Sztuka była w wysokich relacjach z autentycznymi koneserami, dzieła Sztuki rodziły się wyłącznie!!! w umyśle genialnych twórców, a jeśli raczyły już powstać, to koneserzy z tkimi dziełami duchowo ocowali.
Niedawno czytałem artykuł o dawnym mistrzu kina, genialnym Fellinim.
Przy robieniu filmów współp-racował on na stałe z drugim geniuszem- muzykiem Nino Rotą.
Fellini , sam będąc świadom tek, jak ulotnie rodzą się w artyście prawdziwe dzieła Sztuki, pozwalał swojemu przyjacielowi na wszystko, i kategorycznie bronił jego przed jakimikolwiek kontaktami osób z ekipy filmowej. Sam niczego jemu nie narzucał, ani nawet nie sugerował. Nino Rota tworzyła swoje genialne utwory z aktualnego siebie jako-artysty. Prawdziwe dzieła Sztuki uzewnętrzniają więc duszę i aktualny rozwój prawdziwego!!! artysty. Oczywiście prawdziwego artystę rozpoznajemy wyłącznie po dziełach gdy te już zaistnieją, a nie po tym ,że są np. magistrami sztuki.
Przepraszam Cię bardzo, ale Twoje zawołania do pomników wymienionych pomników emocji, to takie same idee, jak np. nawoływanie to stworzenia kilku tuneli międzywymiarowych/w liczbie np. 11 wymiarów/, w celu poszerzenia dzieciom i młodzieży horyzontów pojmowania budowy naszego Wszechświata…
Pozdrawiam,Sebstian
Odnalazlem moj komentarz sprzed roku. Przytaczam doslownie i w calosci, bo na dzisiaj – jak znalazl!
========================================
>>>>>
georges53 pisze: 2011-01-18 o godz. 10:17
===
Taki cytat pamietam ( Gwynne Dyer ? nie pamietam ktora z jego ksiazek )
?The fight for the mind od Ronald Reagan, was like trench warfare of World War I; never so many fought so bitterly for such barren terrain?
?Walka o umysl R.R. byla jak wojna w okopach Pierwszej WS; nigdy tak wielu nie walczylo tak zazarcie o tak bezuzyteczny [ jałowy? ] ugór?.
To nie jest opinia KGB, czy jakiegos dyzurnego lewaka czy tez ?lewaka?, ale Peggy Noonan; sekretarza prasowego R.R.; osoby ktora sie z nim spotykala i rozmawiala CODZIENNIE przez piec lat.
Prosze miec w pamieci te opinie, gdy Alejami Reagana idziecie do Placu Reagana, gdzie pomnik Reagana stoi przed Instytutem Wolnosci Reagana, ze Zlota Tablica Wdziecznosci Reagana od wdziecznego Narodu Polskiego?
( powyzsze napisalem kiedys w odpowiedzi Red. Szostkiewiczowi, wielkiemu entuzjascie dalekowzrocznego i genialnego polityka R.R.
No i komu ja mam wierzyc? Redaktorowi ( et consortes… ) ktory zna R.R. z gazety i TVzji i wlasnych poboznych zyczen, czy osoby znajacej go – latami – codziennie i osobiscie??
Oto dylemat?)
Georges53.
>>>>>>>>>>>>
Oto dylemat…
Pozdrawiam ozieble, z domieszka ironii…
Skoro niektorym piszacym moj pomysl pomnika podoba sie, to moze podrzuce jeszcze kilka mysli pod rozwage:
1. pomnik powinien byc wyrazisty w przeslaniu swoim
2. powinny na nim byc ukazane postacie ludzi ktorzy podejmowali decyzje, i tylko tych –tych czworga jako jednostki podejmujace decyzje w trudnych chwilach.
3. chociaz beda tam cztery postacie, pomnik powinien zdecydowanie ukaza, ze to stalo sie w Polsce, i ze to narod polski dokonal przelomu (o czym najczesciej zapomina sie ograniczajec dyskusje do prymitywnego ‚kto-kogo’ )
4. przeslanie powinno byc ponadczasowe i optymistyczne – moze wreszcie mielibysmy pomnik zwyciestwa w Polsce po tej niekonczacej sie drodze upamietniajacej umeczenia i kleski
5. pomnik powinien powstac jawnie, a nie w szopie po kryjomu i wpechniety narodowi w gardlo nawet jesli znaczna czesc narodu tego nie chce (moze jakas zbiorka na to?)
J.G.
PS. Proponuje Szostkieiwcza na przewodniczacego komitetu budowy: my wszyscy pracujemy, to jestesmy zajeci a on nic nie robi tylko pisze i wymysla jak tu napisac zeby ludzi wkurzyc, wiec ma czas.
A propos „pomnika Reagana” (i jego samego oraz ściśle z nim związanej Margaret Thatcher, w kontekście Tuska i jego expose):
Dlaczego Thatcher była tak efektywna i miała kilka zwycięstw wyborczych, mimo bardzo niskich sondaży w okresach między wyborami?
Dlatego, że wyraźnie określała kierunek w jakim sprawy państwowe (a więc i życie przeciętnego obywatela) będą podążać. Chociażby kierunek ten prezentował się jako uciążliwy dla zwykłego człowieka.
Tym samym można chyba tłumaczyć wygrane Tuska w walce o tzw. społeczne zaufanie, i te dotychczasowe, i może jeszcze kolejne w najbliższych czterech latach (w bojach o poparcie społeczne). To wyraźne określenie drogi. Wyraźne opisanie, co trzeba zrobić. Nawet, jeśli to ma być uciążliwe. Nic bowiem nie jest tak odstręczające dla przeciętnego zjadacza chleba, jak niepewność i oczekiwanie, że to on zadecyduje.
Społeczeństwo w swej masie chce, żeby ktoś wyraźnie powiedział, co ma robić, jak ma być, i żeby ten ktoś podejmował za to społeczeństwo najistotniejsze decyzje. Jeśli to ma zagwarantowane, społeczeństwo wybaczy wtedy nawet uciążliwości z tym związane.
Dlatego mylą się krytycy, wytykający Tuskowi brak przedstawienia „wizji” w expose. Taki brak może dostrzegło 5% najlepiej wykształconych odbiorców. Dla pozostałych 95% ta wizja została przedstawiona aż nadto jasno: zacisnąć pasa i do roboty! Wreszcie ktoś powiedział to, o czym myśleli wszyscy. Takie postawienie sprawy zdejmuje ciężar z barków.
Ja z tym wasalstwem nie mam nic wspólnego. Wstyd mi, oni nam z wielką pompą wciskają jakieś graty i piękne słówka, my płacimy jak za złoto.
Wciągają w SWOJE imperialno-kapitalistyczne wojny, rzucaja piękne słowa o walce o wolność i demokrację, jakieś tarcze antyrakietowe,oraz gruszki na wierzbie. Co z tego mamy- kupę drogiego klopotliwego złomu i żołnierzy w trumnach.
A nasi politycy się lansują, ci z prawa, lewa, z centrum. I mąż żony, ten z za długim popędliwym jęzorem. Zaślepieni tą wielką miłością do Ameryki?
Blair się skompromitował, G.W. Bush też, a tym grajdkołku rozeszło sie po kościach.
I Antoni z Fotygą, ale to już było żałosno-śmieszne.
Przerabialiśmy to w wersji moskiewskiej. Polak przed szkoda i po szkodzie głupi?
Chyba mamy jakiś gen służastwa.
Kartka z podróży pisze:
2011-11-19 o godz. 22:06
Droga Kartko serdecznie popieram ,nawet z fredrowska przyspiewka
…Kochajmy sie !!… a jak nie mozemy przynajmniej weselmy.
Salute
ps.
Brawo dla Tuska ,ze nie mowi oficjalnie o „polskim euro” , …mozna tylko zacytowac studencka piosenke …. nie dam sie nabrac na byle co ,na byle
ubaw chate i szklo… /znowu mamy lazic pod Wieden aby pomoc Habsburgom ?/.
PA2155:
Z naszego dialogu robi się monolog – powiedziałby mw.
Zacząłeś ciekawy wątek, co się w mojej głowie dzieje, pardon – w głowach takich jak moja na moim przykładzie, co z czym jest skorelowane i co z czego wynika. I nagle stop. Zaciekawiłeś mnie, to nie fair. SKĄD SIĘ BIORĄ MOJE WYBORY IDEOLOGICZNE???
Edmonton nie jest w Kanadzie, tak wynika z Twoich rozlicznych uwag. Ja bym się tam czuł nie najlepiej w zimie, a w całym sezonie z braku opery i dobrej orkiestry symfonicznej, zdaje mi się. Może ja nie dokonałem jeszcze wyboru ideologicznego?
Skąd wiesz, że skarżyłem się sąsiadce, że PA2155 nie lubi Harpera? Na blogu się nie skarżyłem, to Ty skarżyłeś się do mnie. Poza tym sprawa z Reaganem nie jest dylematem, czy dobrze jest mieć za kierownika tępego tłuka (w niektórych konfiguracjach tak jest dobrze), ale czy Reagan był takim tępym tłukiem. Nie wiem, czy wiesz, ale stawiasz swoją opinię przeciwko dziesiątkom milionów wybrców amerykańskich, którzy na niego głosowali dwa razy (tzw. landslide). Ale Twoja analiza kultury amerykańskiej, może banalna, ale zawsze dobrze jest mieć tę wiedzę pod ręką. Czy Ty aby znowu się nie skarżysz do mnie? Bo ja uważam, że gdyby kultura amerykańska była inna, to byśmy żyli w innym zupełnie świecie z uwagi na to, że kto inny byłby zwycięzcą zimnej wojny. Moze rzeczywiście tu przebija jakaś moja ideologia?
– Zapytałam o twoją sprawę. One mówią, że twój ojciec i twoja matka?- tu opisuje szczegóły wydarzenia, o którym w żaden sposób nie mogła wiedzieć. Mówi o szczegółach, których nawet ja nie znam i które przyprawiają mnie teraz o nagły zawrót głowy i skok ciśnienia. Cały mój sceptycyzm legł w gruzach.
http://studioopinii.pl/artykul/3904-jan-rozdzynski-linza
??????-
Kiedyś wspomniałem o szamanizmie??
Oto relacja świadka.
Wierzyć, nie wierzyć?
Z faktami się nie dyskutuje, można jedynie stawiać hipotezy wyjaśniające je.
Agnosis nie wyklucza hipotez, wiara katolicka takie zjawiska wyklucza?..
Jacobsky (14:52)
To że nieuchronna łagodna recesja w roku 2008 zrobiła się Wielką Recesją (w USA) wynikło z bańki na rynku nieruchomości (residential) i związanego z tym ogromu lewarowania. Generalnie, od strony lewarowania i kreacji kredytu gospodarka była przegrzana. Ułomność matematycznych modeli ryzyka, nawet wyrafinowanych, ale nie ujmujących kilku istotnych czynników, jest przyczyną mniej istotną, co najwyżej napędza chętnych do lewarowania po jednej i drugiej stronie. Wykorzystuje ich naiwność.
Qui bono? – pyta Jacobsky. Można oczywiście zauważyć, że działa to na korzyść banków i finansistów, ale nie jest to bynajmniej nowość historyczna, szczególnie w czasach deragulacji, wolności ekonomicznej i nagromadzonego bogactwa w poprzednim okresie. Ale chyba przytoczony artykuł nie rozwija akurat tego tematu.
trochę to zaskakujące, ale jak już ma stać, to niech stanie. W ostatnim dwudziestoleciu postawiono w Polsce więcej pomników niż w całym tysiącleciu, więc jeden więcej nie zaszkodzi – co najwyżej może poirytować Leonida Breżniewa. Sceptycy są zdania, że stawianie pomników służy Polakom nie tyle oddaniu wdzięczności bohaterowi – ile wkurzeniu przeciwnika stawiania. Identycznie ma być z burzeniem pomników, bo bohater przeważnie dawno nie żyje – a jak żyje, to na ogół nie wie co jest grane. Mamy ponad tysiąc pomników Jana Pawła II, a większość z nich postawiono na zasadzie „a co… te ćwoki ze Staszkowej Woli postawili se, a my nie?!…co my to gorsi?!. Bywa czasami że pomnik ma sens praktyczny, na przykład ostatnio w Lomży. Oto w zaśmieconym miejscu parkowych libacji stanęło popiersie papieża, co uniemożliwia darcie się w niebogłosy i siusianie byle gdzie. Inne miasta powinny pójść w tym kierunku, tym bardziej że popiersie odlano w setkach egzemplarzy i podobno można nabyć na allegro.
Mam dość pomników wszelkiej maści. Aż chce się wtedy sięgnąć do lektury „Brązowników” Boya- Żeleńskiego. Mamy naprawdę ich nadprodukcję.
Co do emerytur. Karto z Podróży. Przykład pani Ćwiklińskiej jest raczej wyjątkiem od reguły. Niestety takie czasy, że spora większość z nas wykonuje zajęcia, które pozwalają się utrzymać, ale nie są tym o czym marzymy. Wspomniany powyżej Boy też otrzymał wcześniejszą emeryturę, i wykorzystał to do realizacji literackich talentów. A przecież był lekarzem z wykształcenia.
Co więcej, sam doświadczyłem dobrodziejstwa wcześniejszej emerytury. Dzięki temu moje pociechy mogły w ogóle zaistnieć na tym świecie, bez obawy o rodzinne bankructwo. Wszyscy wiemy ile kosztuje opiekunka do dziecka lub żłobek, którego jak na lekarstwo.
Jestem zdania, że gdyby zrównać obowiązki pracownicze wobec nas wszystkich, niezależnie czy nosimy mundur, czy jesteśmy dziennikarzem, czy górnikiem,czy kimś innym, to nie trzeba by podnosić wieku emerytalnego, a i tak składki na (YES)ZUS byłyby niższe. Po prostu większość płaciłaby je naprawdę za siebie, a nie za 10 innych wcześniaków emerytalnych.
TO:
Chyba za duzo watkow osobistych. Nie, nie skarze sie do Ciebie, raczej wymieniam moje poglady z zastrzezeniem, ze sa one moje, prywatne. 🙂
Edmonton to nie taka pustynia kulturalna, za jaka to miasto uwazasz. Ma dobra orkiestre symfoniczna (kiedys kierowana przez Polaka, G. Nowaka, ktory jest teraz, jezeli sie nie myle, w Poznaniu, po nieciekawym konflikcie z zarzadem orkiestry; ale to nie zdarzylo sie tylko jemu- z Montrealu wyniosl sie Ch. Dutoit, ktory mial wiecej osiagniac niz G. Nowak). Jest rowniez balet. Nie wiem, czy jakakolwiek opera prowincjonalna moze wystawic cos na przyzwoitym poziomie. Wole ogladac produkcje Met na DVD w zastepstwie miernych produkcji na zywo. W centrum miasta, obok ratusza jest pomnik ofiar glodu na Ukrainie. Jest to tak abstrakcyjne jak pomnik katynski w Toronto lub pomnik RR w Warszawie. Jest rowniez skansen dawnej wsi ukrainskiej. Jest wreszcie dobry uniwersytet (troche na miare kanadyjska, ale zawsze), gdzie kiedys pracowalem.
Zima jest rowniez lagodniejsza niz w Toronto lub w okolicach Wielkich Jezior z powodu klimatu kontynentalnego. -20 C w Edmonton to nie to samo co -20 C w Toronto lub Windsor.
Kleofas, Żałosne i obrzydliwe.
http://kleofas.blogspot.com/2011/11/we-love-ronnie.html
Kartka z P. (11-19 o godz. 23:50)
Znam przemówienie Palikota z cytatów, czy początkiem świeżego, nieurzędowego języka jest zwrot – „Pani Marszałkini”? Muszę się przyznać, że „tłuste koty” bardzo mnie zmyliły i nadal nie jestem pewien kogo miał na myśli.
Tematu polityki społecznej Palikot się uczy, ale język wojny z klerykalizmem ma już opanowany. I trafił z nim pod strzechy, statystki pokazują, że spore poparcie uzyskał na wsi:
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1520916,1,zywa-tradycja-polskiego-antyklerykalizmu.read
Rozumiem, że system jest chory, ale czy ktoś kiedykolwiek sformułował go na nowo, wizjonersko i realnie? Może rzuciłbyć jakiś zarys na blog, w czym źródło choroby, gdzie tkwi sedno sukcesu?
Będą się jeszcze patroni tego pomnika wstydzić … a to niedługo … jak oficjalnie wyjdą na jaw prawdziwe oblicza wielu polityków i nie tylko polityków .
Nie wszystko wygląda tak jak nam opisują .
wiesiek59 (11-19 o godz. 20:58)
U Platona lubię dialogi, za udokumentowanie wątków ówczesnej filozofii, szczególnie VI z Protagorasem. Rozreklamowanie Platona, szczególnie w średniowieczu, było zupełnie niepotrzebne, do granic absurdu, choćby z „miłością platońską”. Na rozprawie z platonizmem wielu w XIX i XX wieku zrobiło niezłe kariery, ostatnio Richard Rorty.
Bill Clinton oczywiście nie był filozofem, jedynie „najlepszym filozofem wśród polityków”, zdecydowanie postmodernistycznym. Historycy u władzy to chyba jest polski fenomen. W Kanadzie za premiera mamy ekonomistę, o którym niektórzy się wyrażają, że jest najgorszym ekonomistą wśród kanadyjskich premierów, ale chyba nie sięgają wstecz do lat 1968-84. Seneca był stoikiem, to najciekawsza filozofia jaką stworzyła starożytność, eklektyczna i „po środku”, czy to nie Seneka zauważył, że „wielki majątek to wielka niewola” (Magna servitus est magna fortuna). O Fryderyku Nietzschem jeden z polskich filozofów – chyba jakiś neokantysta – powiedział, że był błyskotliwym bałaganiarzem. Ach te spory: bałaganierze kontra systemowcy, kantyści kontra utylitaryści – jakie to piękne. A polityka – samo bagno człowieczeństwa.
Summa summarum, szkoda aby filozof zajmował się polityką, czy to Rorty czy Habermas, tak jak polityk nigdy nie pojmie filozofa. Filozofowie mieli znaczący, na ogół pośredni wpływ na politykę, ale żeby sami mieli zmieniać świat (zamiast jedynie go interpretować) – to straszliwie bezbożna idea. Tak mi się zdaje po latach.
spin doctor pisze:
2011-11-20 o godz. 19:09
Kleofas, Żałosne i obrzydliwe.
http://kleofas.blogspot.com/2011/11/we-love-ronnie.html
Jakie jest takie jest, ale jaka frajda, że taką reakcję wzbudza.
PA2155:
Nareszcie możemy po bożemu, niedzielnie sobie podjalogować. Faktycznie opera na dvd ma swoje plusy, ale też i minusy. Trochę jak z futbolem, ile razy można oglądać ten sam mecz z Anglią na Wembley, zamiast pójść na mecz na stadion po prostu.
adept48 (19:49) pisze:
„jak oficjalnie wyjdą na jaw prawdziwe oblicza wielu polityków i nie tylko polityków”.
Czy chodzi o polityków żony i kochanki?
Panie Kleofas, proszę o oficjalną syntezę w tej sprawie odnośnie Ronnie Reagana.
Torlion 23.13
Nie wiem czy waloryzacja kwotowa emerytur jest zgodna z naszą Konstytucją, ale napewno zgodna jest z Konstytucja ZSRR, gdzie wymyślono „urawniłowke”. Moim zdaniem namieszał tu ulubieniec PO i niektórych redaktorów Polityki niejaki towarzysz Hausner, który pierwszy wpadł na pomysł zeby okradac emerytów z waloryzacji.
A waloryzacja kwotowa jest napewno złamaniem umowy społecznej polegajacej na tym, że bardziej pracowici i lepiej pracujący powinni mięc waloryzowane emerytury zgodnie z ich praca, a nie identycznie jak każdy cwaniak z pod budki z piwem.
Chyba wstąpie do blogowej frakcji Kartki,który po expose uważa że Tusk nie nadaje sie na swoją posade, Zgadzam sie że ten „ukryty lewak” (jak paranoicznie twierdzi Prezes) sprzedał Polskę Opus Dei, ale z drugiej strony nie rozumiem jak demaskator i filozof podajacy sie za liberała Palikot, wspiera komunistyczną urawniłowkę w emeryturach i kapitalistyczny podatek liniowy.
Czyli „róbta co chceta ?”
„People are used to a very high level of public services and it takes time to them to acknowledge the realisation that we now are a poor country, that we have lots of debts and in order to pay them back we must reduce public expenditure and then we must recover the confidence of the markets.” – polityk zwycięskiej Partii Ludowej (wg. BBC).
I takie to proste?
Ludzie przyzwyczaili się do wysokiego poziomu opieki społecznej i musi upłynąć wiele czasu, aby zdali sobie sprawę, że teraz jesteśmy (Hiszpania)
krajem ubogim, że mamy ogromne długi i aby je spłacić musimy ograniczyć wydatki budżetwoe i wtedy odzyskamy zaufanie rynków finansowych.
A może to jest „żałosne i obrzydliwe”?
adept48 z godz. 19:49
Program NESARA???
telegraphic observer,
tym razem wystąpiłem w roli telegraficznego sprawozdawcy. Żadna z linijek mojego tekstu nie jest moja, poza otwierającym mój wpis zdaniem „Ciekawe spojrzenie na sprawy funkcjonowania instytucji finansowych w Scientific American”.
Owszem, Freedman nie rozwija wątku działania „na korzyść banków i finansistów, ale nie jest to bynajmniej nowość historyczna, szczególnie w czasach deragulacji, wolności ekonomicznej i nagromadzonego bogactwa w poprzednim okresie”, gdyż w artykule mowa (ustami ekspertów) tylko i wyłącznie problemach wynikających z ograniczeń modeli, o sposobach lub niemożliwości eliminacji tych ograniczeń oraz traktowaniu tych ograniczeń przez instytucje finansowe w całokształcie ich zachowań rynkowych.
Pozdrawiam.
Antonio 12:47
Jakże przyjemnie przeczytac jest opinię bezpośrednio ” od żródła”.
Ja 30 lat temu patrzyłem na Reagana z uwielbieniem, dziś bardziej krytycznie. Krytyka nie zmieni jednakże historycznie pozytywnej percepcji RR – symbolu grande finale dyktatury bezsensu.
Niezadowolenie Polaków z pomnika RR w Warszawie jest przewidywalne. Najmniejsze pomówienie o serwilizm drażni nasze ego. Swiadomi oczywistego, że nasz wkład w światową cywilizację/ kulturę był oraz jest dominujący – nie chcemy obcych i pomniejszych na cokołach.
Przewiduję dużo kłopotów, głownie czyszczeniowych.
spin doktor 19.09
Przeczytałęm własnie prywatny blog Kleofasa i zapoznałem sie z „polszczyzną” tego blogowego MIODKOBRALCZYKA, który niczym stara ciotka poprawiał cudze błedy.
Rekord Guinessa w tupeciarstwie !
Kaźmirz pisze:
2011-11-20 o godz. 20:17
Przecież i tak, o ile mnie pamięć nie zawodzi, wysokość NORMALNYCH emerytur jest ograniczona do 2 krotności średniej krajowej.
A ci którzy zarabiają 36 krotność nie płacą zgodnie z prawem ZUS…….
Czyli, łupieni są zgodnie z prawem ci „pomiędzy” a ci bogaci płacą podatki w rajach podatkowych, a nie w kraju.
Patriotyzm toto nie jest, ale biznes i egoizm.
Nie wiem kto uchwalił ten mały przepis, pewnie posłowie jakiejś kadencji?
Ale z tego powodu afery nie było, pomimo miliardów które do tej pory wyciekły z budżetu…….
Jacobsky
Czytam, jeden artykuł w „SA” jest w skrócie, oczywiście ciekawe sprawy, ale żadnych szczegółów o jakie modele chodzi; a właściwie co Cię w tym tak zachwyca – niezwykle beznamiętnie relacjonujesz.
W latach 1970-tych (jeśli wcześniej) te metodologiczne trudności rozpoznawano. Faktycznie, parametry rewiduje się – nieustannie kalibruje (w modelu ekonometrycznym, który jest stosowany do predykcji), ale porównywanie jego parametrów ze stałymi fizycznymi jest nieporozumieniem, zakładając że rozumiem ten wywód tak jak autor. Nauki społeczne nie są przyrodnicze. W budowaniu portfeli inwestycyjnych optymalizującym spodziewany zysk w równowadze z szansą odchylenia (ryzyko) stawiano na portfela dywersyfikację (portfele Markowitza), trudność stanowiło szacowanie korelacji zarobku między rodzajami lokat, czy poszczególnym lokatami. Wszystko to parametry, ich wartość wpływa na optymalny wynik, a zależy jakie szeregi czasowe danych weźmie się do modelu. To jako stary, a prosty przykład. Choćby nie wiem jak wyrafinowana jest modelowa matematyka i probabilistyka, ciągle najsłabszym punktem jest weryfikacja parametrów – nic w tym odkrywczego.
Sięgając wcześniej, a wszystkie te starocie nie tracą sensu nawet w 2011 roku, Frank Knight napisał „Risk, Uncertainty and Profit” (1921). W tej nomenklaturze, ryzyko to możliwość odchylenia, które potrafimy zmierzyć, przedstawić za pomocą rozkładu prawdopodobieństwa, a niepewność (uncertainty) jest wtedy, kiedy znamy co najwyżej rozpiętość możliwych wyników, ale zdarzenie jest tak jednorodne, że prawdopodobienstwa nie da się ustalić, nawet trudno jest je oszacować. Jest to a guessing game, a grać trzeba.
Pozdrawiam
@TO:
Rozreklamowanie Platona w średniowieczu? Przecież go w tym czasie nie znano! 🙂 Platona przetłumaczono i rozreklamowano w renesansie 🙂
(Przepraszam, ale nie mogłem się oprzeć 🙂 )
***
Co do liczby pomników — nie znam dokładnie uregulowania francuskiego, ale zasadniczo tam się zakłada wykorzystanie odpowiedniego procenta pieniędzy przeznaczonych na budowę dróg, na budowę ‚upiększeń’, które często są pomnikami. Sądzę więc, że we Francji buduje się ich więcej. Tyle, że nie buduje się ich (zwykle) z pragnieniem ideologicznej manifestacji.
Zresztą takie podejście mi się podoba — estetyka wielu miast, miasteczek i wsi nie jest zadbana i parę pomników by się w nich przydało. Byle dobrze pomyślanych. I ładnych.
Do waloryzacji kwotowej emerytur musimy się przyzwyczaić, bo taka jest przyszłość systemu emerytalnego państwowego, skromna taka sama emerytura dla wszystkich w zamian za w miarę niska a raczej do udźwignięcia stawkę.
Zresztą to sprawiedliwe, bo niesprawiedliwe jest, żeby ten co całe życie dobrze zarabia na emeryturze z naszych podatków opływał w dostatki. Trzeba dbać o tych co mało zarabiali i na stare lata też mają mało, ci zaradni muszą sami o siebie zadbać. Do tego systemu będziemy właśnie tak dochodzili, przez ryczałtową składkę, (samozatrudnieni, przedsiębiorcy, twórcy którym odebrano 50% kosztów uzyskania przychodu, lekarze i pielęgniarki którzy szczególne mają uprawnienia do samozatrudnienia) i kwotową waloryzacje spłaszczająca cały system. Taka logika dziejów.
telegraphic observer pisze:
2011-11-20 o godz. 20:41
cytat;
A może to jest ?żałosne i obrzydliwe??
…Jawohl …to jest żałosne i obrzydliwe ,tupeciku nam troche potrzeba
i zaufania w siebie ,bo o ile wiem zaufania zagranicznych rynkow Polska
jak dotad nie stracila .
Cos sie szanowny Pan chyba nie doczytal ?
Recepta na ta polska chorobe jest tzw. zdrowy !!!! egoizm ,i napewno bez pokrzykow Kaczynskiego …
Salute
Ps.
Nauczcie sie pierwiosnki solidaryzowac z samym soba ,to i innym pomozecie..
Podłość, głupota, obrzydliwość.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/walesa-odslonil-pomnik-reagana-w-warszawie,1,4912468,wiadomosc.html
Szkoda, ze USA nie bylo panstwem socjalnym, bo tak mogla by teraz ciac swoje wydatki socjalne i wreszcie wyjsc z kryzysu. A tak wszystko co Ameryce pozostalo, to doplacac do swoich bezrobotnych tam gdzie moze mozna by na nich teraz jeszcze zarobic.
Eureka.
Dobra wiadomosc z pierwszej (ekonomicznej reki) na blogu. Ekonomia jest nauka spoleczna i jej racjonalnosc nie przekracza sredniej racjonalnosci innych ludzkich poczynan. Proba przewidzenia tych poczynan za pomoca wzorow matematycznych jest bardzo ulomna.
Stad bierze sie wlasnie dowcip, ze ekonomia jest jedyna dziedzina nauki, w ktorej na to samo pytanie mozna co roku dostac calikem nowa odpowiedz. Metamorfozy naszego blogowego guru od eknomii sa swietna ilustracja do tego dowcipu.
@PAK:
Zdawało mi się, że przez większą część średniowiecza doktrynie chrześcijańskiej patronował św. Augustyn (IV wiek N.E.), który był pod silnym wpływem neoplatonizmu. Św. Tomasz (XIII w.) był z kolei spod doktryny arystotelańskiej. Ale może to jest uproszczenie. Gdy się zastanawiam nad doktryną chrześcijańską, nieśmiertelność duszy i cała epistemologia, w końcu dość prosta, nadal tchnie duchem Platona, tak samo jak w wiekach średniach. Czyż nie?
Polonia-Sawa (12:38)
Nie bardzo rozumiem (nie pierwszy to raz, o ile dobrze pamiętam).
Co ma piernik egoizmu do wiatraka zadłużenia z powodu życia ponad stan?
Wyjaśnić muszę, że cytat dotyczy Hiszpanii i wyniku niedzielnych wyborów. Ale docenić należy intuicję autorki, wszak Polski wskaźniki zadłużenia i długu w relacji do PKB nie są wiele lepsze niż hiszpańskie. Za to bezrobocie jest niższe w Polsce, ale deficyt płatniczy wyższy. Ja bym uważał, rząd i Tuska ponaglał o zrównanie deficytu, zdynamizowanie gospodarki i odbiurokratyzowanie procedur administracyjnych. I to jest chyba altruizm w najczystszej formie i zdecydowany antykaczyzm z mojej strony???
Ale może to nieporozumienie uda się wyjaśnić.
parker (09:29)
Ironię wyczuwam na odległość.
Wydaje mi się, że taka autooszukańcza jest polska metoda. Zamiast (a) wyrównywać, tj. spłaszczać nierówności dochodowe progresywnością podatku bezpośredniego (pit); (b) dać jakąś niewielką, kwotową emeryturę rosnącą powoli wraz z zamożnością kraju; (c) zaordynować kapitałowy system (contribution defined) z ulgą podatkową od wkładów, początkowo częściowo przymusowy, to się system gmatwa i kombinuje. Może jest sens w tej metodzie, bo z płacą i w perspektywie z emeryturą jako motywacją do pracy jest ten konflikt między potrzebą silnej zachęty (ekonomia) a atrakcyjnością równości (populizm). Ale czy decydenci nad tym panują dla dobra gospodarki (która jest dla dobrobytu ludzi i siły kraju), czy działają ad hoc, populistycznie?
test
spin doctor (13:50)
Wyczuwam zniecierpliwienie. Przecież i tak słuszny gniew ludu to wszystko zmiecie i wyrówna, wcześniej czy później.
z dystansu (15:16)
Metamorfozy!? Jeśli się używa takiego tytułu, to czytelnik oczekuje dłuższej opowieści, nie musi to być historia przemian świata owidiuszowym wersem, ale choćby kafkowskie opowiadanie by się zdało. Co najmniej krótkie zdanie, czy jest to przemiana w robala jakiegoś?
Wykryto duplikat komentarza: wygląda na to, że już to powiedziano!
Durna maszynko do przyjmowania wpisów ! Pora kolejny staram się wysłać komentarz, który nie ukazuje się jako czekający na akceptację, a więc skąd ma wiedzieć, że przyjęłaś mój wpis w normalnym trybie ?
Skoro jednak zawzięłaś się na ten akurat komentarz, to może wyslę go w odcinkach i wtedy będzie Ci łatwiej poradzic sobie z nim ?
odcinek I
telegraphic observer,
nie wiem, gdzie napisałem cokolwiek, co mogłoby wskazywać na to, że zachwycam się wzmiankowanym przeze mnie artykułem. Użyłem słowa „ciekawy” zapowiadając teskt opublikowany w SciAm, ale czy ciekawość natychmiast oznacza zachwyt ? Według mnie nie. Zachwyt z byle powodu to egzaltacja, a do takowej jest mi daleko, zwłaszcza w kwestiach tak specjalistycznych jak modele matematyczne ewaluacji ryzyka na użytek finansów i banków.
odcinek II
(wicąż do telegraphic observera)
W artykule wypowiadają się specjaliści z dziedziny modelowania matematycznego zjawisk ekonomicznych, wskazując na kardynalne braki w używanych do 2008 roku modelach oceny ryzyka, jak np. nie uwzględnianie ważnych zmiennych z punktu widzenia bankowości i finansów, jak np. płynność gotówkowa (liquidity) jako okreslenie stosunku kupujących do sprzedających na rynku obrotu instrumentami finansowymi. Przy czym Autor zauważa, że niebranie pod uwagę jednej ze zmiennych to nic nowego w nauce, w tym w naukach ścisłych, i dotyka on uwzględniania czynników trudnych do zawarcie w jednej zmiennej lub w ich systemie. Liquidity lub illiquidity do takich należy. Brak ważnej zmiennej w modelu (a więc ważnego czynnika uwzględnionego w modelu) miałby sprawiać, że trzeba opierać sie na własnej ocenie subiektywnej jeśli chodzi ocenę rezultatów wynikających z użycia modelu.
Inna niedoskonałość dotychczasowych modeli oceny ryzyka finansowego to fakt, że w znakomitej większości modele te odnosiły się do indywidualnych instytucji finansowych, nie uwzględniając powiązań między tymi instytucjami. Założenie miało być z pozoru słuszne: skoro każda instytucja finansowa dąży do minimalizacji ryzyka, to cały system finansowy będzie bezpieczny. Założenie to miało zostać zrewidowane w 2008 roku (Lehman Bros.), głównie z uwagi na fakt, że w system powiązań finansowych pomiędzy instytucjami finansowymi jest niewiadomą, a więc trudno tak naprawdę ocenić stabilność całego systemu finansowego, który z uwagi na wielość i złożoność tych powiązań, możę zacząć pruć się jak koronka.
odcinek III
(ciągle do TO)
Przy czym konkluzją artykułu nie jest postulat natychmiastowego zbudowania niemal bezbłędnego modelu oceny ryzyka finansowego. Mamy być skazani na niedoskonałe modele matematyczne, czy to pogody, czy ryzyka finansowego, i to mnie w tym artykule zainteresowało w odniesieniu do finansów, bo co do pogody, to niedoskonałość prognoz nie stanowi żadnego novum. Nauczyliśmy się żyć w nieufności do pogodynki. Dlaczego mamy nie traktować podobnie modeli oceny ryzyka finansowego ?
Such thinking conflicts with the core ethos of Wall Street. „There has never been any incentive to distrust the models because people in control keep making a lot of money using them. Everyone thought the models were working right up until the crisis. Now they are trusting them again – twierdzi cytowany w artykule Robert Jarrow, prof. ekonomii i finansów, magic od modelowania ryzyka z Cornell University.
Relacjonuję ciągle bez emocji, telegraphic observer. Jak w przypadku każdego artykułu, tak i ten z pewnością spotka się z uwagami czytelników, większości specjalistów w poruszanej przez artykuł dziedzinie. Ciekawe jestem tych opinii, odpowiedzi Autora. Cenię sobie Twoje uwagi, bo to Ty należysz do specjalistów z okolic modeli matematycznych na użytek giełdy i finansów. Tylko nie wkładaj mi do ust zachwytów, bo to nie jest potrzebne.
Pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=wJfZ9OsKb8E&feature=related
Ciekawe że TAKIE COS w kościele naszych katolików nie oburza……
Profanacja to mało…..
Zupełnie nie na temat, ale rzecz jest dla mnie wymagająca przeczytania
http://wiadomosci.wp.pl/title,Ostro-do-prezydenta-nadejdzie-dzien-kiedy-odejdziesz,wid,14004882,wiadomosc.html?ticaid=1d6c2
Torlin pisze:
2011-11-21 o godz. 17:17
Powiedział to ten, co jest bez winy w sprawie Kurdów……
Pamiętam takie wystąpienie Ecevita, Tacher, Reagana, z czasów Stanu Wojennego, transmitowane do Polski.
Też potępiali to co działo się u nas…….
Na swoim natomiast podwórku tych szczytnych zasad niekoniecznie przestrzegali.
Jeśli ktoś chce krzyżem nawracać, bo powinność szerzenia wiary nakłada na niego jego religia, to trzeba jasno powiedzieć, że prawa do nawracania konstytucja nie gwarantuje.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75478,10677862,Krzyz___sila_nad_prawem.html#ixzz1eMNaXZZH
———————-
Jeden z lepszych prawników moim zdaniem- prof.Łętowska……
Jacobsky
tylko spoko …
Napisałem – a właściwie co Cię w tym tak zachwyca …
A co miałem napisać (co Cię w tym artykule tak ) ZAINTERESOWUJE? Alternatywnie, musiałbym przerobić całę zdanie, gramatyka by się rozlazła, wolałem zaryzykować 😉 — sorry, anyhow.
Ale przyznaj, że jednak coś Cię porywa w tym artykule. Powinienem Cię przeprosić, bo zapomniałem napisać, że sięgnę po ten artykuł, niedostępny jak dotąd w sieci, na pólkę u gazeciarza lub w bibliotece, który i mnie porywać zaczyna.
„Such thinking conflicts with the core ethos of Wall Street” – absolutnie nie zależy mi na wzmacnianiu etosu Wall Street. Optymalizowanie portfeli przez firmy brokerskie i całą resztę z Warren Buffettem na czele jest stare jak świat, nieomal. Zdaje się, że ambicje autorów tych modeli są jeszcze szersze, aby wyjaśnić zjawiska związane z inwestowaniem – to trzeba mi sprawdzić. Na duchu podnosi dyskusja w kręgu specjalistów i akademików, o której piszesz z takim spokojem, oraz to że zmienia się klimat, moim zdaniem – na lepszy. Oto masz dobrze opłacanego wallstreetmana zamieszkującego elegancki apartament na Manhattanie (nie wstawiam określeń, bo mógłbym niedoszacować), ale na pewno z fascynującym widokiem na obie rzeki i kilka mostów, albo na Central Park i kaczki w stawie … i masz gorzej opłacanego akademika z ogromnym domem na głębokiej prowincji przy kampusie. Idę do kiosku …
Także zaatakowana księgarnia sprzedaje jedynie książki religijne, ale ortodoksi mają jej za złe to, że wśród dostępnych pozycji są też publikacje o charakterze syjonistycznym, tymczasem członkowie Sikrikim uważają, że obecne państwo Żydów nie powinno istnieć, gdyż może je zapoczątkować dopiero przyjście Mesjasza.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/skandal-w-izraelu-atakuje-nieskromne-sklepy,1,4912670,wiadomosc.html
——————
Podoba mi się……
Nasi rodzimi ortodoksi nie są jeszcze tak agresywni, ale kto wie co nas czeka? Eskalacja żądań realizacji własnej wizji świata dopiero przed nami.
Na razie skupiło się na sztuce, symbolach, macicach, badaniach lekarskich.
Do czego mogą dojść nasi fanatycy?
Pełzająca kontrreformacja? Wzorce żydowskie nie są zachęcające……
Ps.
Ale z tą ósemką dzieci to chyba lekka przesada……..
Nawet Terlikowski, przy boskiej pomocy, nie wykonał tej normy…..za mało wierzy?
Wieśku
Jan Pietrzak w balladzie dziadowskiej na tle barokowego ołtarza – cudo!!!
To chyba przymiarka od „katakumbowego” zywota naszej katoprawicy. To zejście do „podziemia” o czym coraz głosniej w tych kręgach
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/bill-clinton-naprawia-ameryke,1,4912782,kiosk-wiadomosc.html
Komu z ekonomistów Clinton?
Mnie przekonuje……
Bruce podkreśla, że zamiana jednej religii na drugą to z pewnością nie to samo co wybór nowej marki płynu do mycia naczyń, który ma zastąpić stary. Przyznaje jednak, że zsekularyzowane społeczeństwo, w przypadku gdy religia traci swoje społeczne znaczenie, jest narażone na większe ryzyko zrównania religii z produktem, który można sobie wybrać na wyprzedaży w supermarkecie.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/religia/rynek-dusz,2,4909432,kiosk-wiadomosc.html
————————–
Szokujące w pierwszym momencie, ale w zasadzie jest to rozwinięcie moich przemyśleń?..
business is usually?..
telegraphic observer,
z takim samym zainteresowaniem czytam artykuły o ograniczeniach konceptualnych, filozoficznych i systemowych w nauce, z której jakoś tam żyję lub medycynie, z której korzystam. Jedynie chyba sztuka nie ma podobnych ograniczeń, chyba poza wyobraźnią artysty i jego odbiorców. Interesujący (może nawet porywający, jeśli chcesz) jest stosunek samych zainteresowanych do funkcjonowania z tymi ograniczeniami. Rzeczywiście, cytowanym w artykule ekspertom chodzi o lepsze wymodelowanie pewnych zjawisk rynkowych, na przykład takich, które oni określają jako nieliniowe, i które nie są uwzględniane w modelach, a mimo to wpływają w kapitalny sposób na analizowana przez nich sferę ludzkiej aktywności. Być może pewnych procesów w ogóle nie da się wymodelować i upakować jako parametr, a więc trzeba będzie z tym fantem żyć przez długi czas, prawdopodobnie dotąd, dokąd nie nastąpi jakiś fundamentalny przełom metodologiczny, pozwalający uściślić modele, czy to w dziedzinie obliczania ryzyka finansowego, czy w dziedzinie przewidywania skuteczności terapii anty-rakowej dla przykładu Co może być porywające w takim układzie to ocena działań i zaniechań odpowiedzialnych za daną dziedzinę aktywności, dziedzinę skazaną na miałkie modele. Ale na taką ocenę nie mam zamiaru porywać się.
Pozdrawiam.
Parker 9.29
Parker, twoja logika w sprawie waloryzacji kwotowej jest obezwłądniająca Skoro proponuje sz jednakowe niskie składki, to także możesz zaproponowac tylko dziadowska albo śmieciowa emeryture. No to po cholere ja mam w ogóle płacic jakiekolwiek skłądki jeżeli mam lepszy pomysł na emeryuturę np konto z procentem składanym, albo kupować sobie brylanty lub sztabki złota za kazdorazowe składki emerytalne ?
No a jeżeli taka sama skłądka, to dlaczego nie takie same pensje np dla kasjerki w hipermarkecie i właściela sieci hipermarketów oraz premiera ?
Gdzieś ty sie chłiopie urodził i pobierał nauki logiki i sprawiedliwości społecznej , w Sowieckim Sojuzie czy na Kubie ?
No i jezeli wszyscy mają miec po równo, to dlaczego nie jedna wspólna miska ryżu ?
Jak tak bardzo chcesz, to wprowadz to nawet od jutra, ale ci co płacili wyższe składki powinni miec wyższe emerytury, niż ci którzy przepili swoja pensję, lub pracowali na czarno , zgodnie z zasadą praw nabytych !
I jeszcze raz – nie ma to nic wspólnego ani z sprawiedliwością ani z ochroną biednych, bo cała PULA EMERYTUR MA BYC ZMNIEJSZONA !
I w dodatku już były takie pomysły, ale Trybunał Konstytucyjny wyjaśnił że to granda i złodziejstwo wiec poco TUSK znowu zaczyna ta śpiewke ?