Brzydkie zagranie
Jeśli zdecydowana większość pytanych popiera ograniczenie wypłat świadczeń społecznych do osób legalnie przebywających, pracujących i płacących podatki w Polsce, to sprawa wydaje się przesądzona. Niepracujące matki ukraińskie mieszkające w Polsce stracą zasiłek 800 plus. A ściślej: stracą go ich niepełnosprawne lub małe dzieci, które Ukrainki (albo ich dziadkowie) wychowują u nas.
Katoliczka i społecznica Małgorzata Chmielewska ma w swojej wspólnocie takie Ukrainki. Zna je, wie, z jakimi zmagają się trudnościami życiowymi i wychowawczymi. Są w tym same, bo ojcowie dzieci zginęli, zaginęli lub walczą na froncie. Widzi, że to nie są żadne szachrajki próbujące wyłudzać świadczenia. I że dla nich to bezcenna pomoc, by związać koniec z końcem. Ma z tego powodu szczególny tytuł, by powiedzieć publicznie, co myśli o pomyśle, by świadczenie przyznawać tylko pod warunkiem, że osoba legalnie przebywa, pracuje i płaci podatki w Polsce. A nie myśli o tym pomyśle dobrze.
Widzi, że nie dadzą rady zarazem pracować i matkować, a nie mają komu powierzyć opieki nad dziećmi. Siostra Chmielewska uważa, że pomysł z przyznawaniem 800 plus tylko tym osobom, które mieszkają, pracują legalnie i płacą podatki w Polsce, to „brzydka zabawa”: najłatwiej niezadowolenie społeczne rozładować, szukając winnych wśród najsłabszych.
W tym przypadku niezadowolenie kieruje się na niewielki procent uchodźczyń z Ukrainy. Zdecydowana większość Ukrainek (i Ukraińców), które znalazły schronienie w Polsce po napaści Rosji, pracuje i płaci podatki. Według danych ZUS uchodźcy z Ukrainy w 2023 r. wpłacili do budżetu 15 mld zł, a zapomogę wypłacono na 292 tys. ukraińskich dzieci uchodźczych. W 2024 r. wypłacono z tytułu 800 plus w sumie 66 mld zł, w tym na dzieci ukraińskie 2,8 mld. To niemałe sumy, ale nie gigantyczne. O wiele więcej stracił budżet państwa na przekrętach z czasów Morawieckiego czy Obajtka.
Procent dzieci ukraińskich, które stracą zapomogę, bo ich matki nie podejmują pracy, jest niewielki, za to uszczerbek, jaki wskutek tego poniosą, może być niepowetowany. Warto się zastanowić nad aspektem etycznym polityki: czy polityczna gra zasiłkami jest warta świeczki demokratów?
Ale mamy nieustającą kampanię wyborczą, a w niej najdziksze pomysły pod publiczkę, czyli pod wyborców takich, jak sobie ich wyobrażają politycy. A dziś mantra jest taka, że wyborcy przesuwają się w prawo. To skrajnie prawicowa Konfederacja wrzuciła temat 800 plus dla dzieci ukraińskich. Niestety, inne partie zgodnym chórem zaczęły pomysł lansować. W tym Rafał Trzaskowski z poparciem Tuska. W efekcie prawie 80 proc. pytanych obywateli polskich popiera nowe zasady przyznawania 800 plus: tylko dla Ukraińców i Ukrainek, które spełniają wspomniane trzy warunki. Konfederacja zagrała kartą antyukraińską, bo wie, że Ukraińców łatwiej oskarżyć o wyłudzanie niż rodziców polskich, a to przecież wśród nich są wyłudzacze w dużo większej proporcji. Ale czemu po taki chwyt sięgają demokraci, którzy przecież nie są nacjonalistami, ukrainożercami ani ksenofobami? A Koalicja Obywatelska nie splamiła się żadną „piątką Mentzena”?
Mam z tym problem, bo życzę szczerze i serdecznie zwycięstwa Trzaskowskiemu, a Tuskowi kolejnej kadencji jako premierowi. Wiem, że temat dzieci ukraińskich nie jest na topie listy oczekiwań wyborczych. Co innego migranci. No i Tusk zapowiada, że nielegalni będą deportowani, a Polska nie zgodzi się na relokację w ramach unijnego paktu. Widocznie uważa, że takie są dziś oczekiwania w społeczeństwie i trzeba to wziąć pod uwagę, jeśli chce się wygrać wybory. To jasne, środki dobiera Tusk. Widać uznał, że Paryż jest wart mszy.
Nie jest winą Tuska ani Koalicji Obywatelskiej, że skrajna prawica wrzuca temat migracji i zbija na tym kapitał wyborczy. Nie jest winą obozu demokratycznego w Polsce, że szerzy się u nas i w całej Europie trumpistyczna pandemia. Ale winą demokratów w całej Europie może się okazać niezdolność skutecznego stawienia oporu ugrupowaniom, logice i retoryce skrajnej prawicy. „Brzydkie zagrania” w epoce trumpizmu zdarzają się nie tylko w polityce polskiej. Partie wszędzie w Europie śledzą sondaże i ustawiają się pod ich wyniki. Zarówno demokratyczne, jak i skrajnie prawicowe.
Te demokratyczne są skłonne zawiesić częściowo swoje wartości, aby utrzymać władzę. Przejmują niektóre hasła i pomysły skrajnej prawicy, choć wcześniej je krytykowały. Ten zwrot dotyczy przede wszystkim migracji. Demokraci mają nadzieję, że zaostrzając język i przepisy, rozbroją miny podłożone przez skrajną prawicę. Taka jest ich intencja. Zrozumiała z punktu widzenia skuteczności wyborczej, brzydka z perspektywy etosu solidarności. A czy skuteczna, to się dopiero okaże. Ryzyko polega moim zdanem na tym, że demokraci mogą takimi „brzydkimi zagraniami” stracić więcej wyborców, niż zyskać.
Komentarze
100/100
Ps.A tak się chelpimy na cały świat, że pomagamy Ukrainie
Takie są prawa polityki. Zwycięstwo Trzaskowskiego jest naszym ” być albo nie być”, więc gadanie o zabraniu zasiłku samotnym ukraińskim matkom jest konieczne, skoro tak żąda Ciemny Lud, czyli Vox Dei. Ale gadanie to jeszcze nie konkretne posunięcia. Byle do maja, a potem może Vox Dei zapomni o tych biednych kobietach, tylko trzeba mu podrzucić jakiś ochłap, żeby zająć jego szanowną uwagę. Tyle jest obietnic „w realizacji”, że ta też może sobie poczekać do „Świętego Nigdy”
… Ryzyko polega moim zdanem na tym, że demokraci mogą takimi ,,brzydkimi zagraniami’’ stracić więcej wyborców, niż zyskać.
Też się tego nieco obawiam.
Nadzieję pokładam w postawie roztropnościowej wyborców.
Etyka zawsze żąda poświęceń. Żąda abyśmy postępowali wbrew swemu interesowi … . Doskonałość moralna jest złudnym ideałem. … Roztropność nigdy nie może zastąpić etyki. Wyznacza tylko etyce prowizoryczne ramy gdy staje się ona zbyt górnolotna i natarczywa….
(J. Hołówka „Etyka w działaniu”)
Postawa roztropnościowa godzi się na zachowania, które nie są idealne, ale nie są jeszcze podłe.
Bez wygranej Trzaskowskiego przegrywa demokracja w Polsce. Osłabiona będzie demokracja w Europie.
Mamy do czynienia z konfliktem typu „minus” – „minus”. „Tak źle i tak niedobrze”. Albo wybór między „dżumą a cholerą”.
Trzeba, z brytyjskim pragmatyzmem, albo inaczej zgodnie z utylitarną teorią etyki, skalkulować co jest dla nas jako dla społeczeństwa korzystniejsze.
Przy całym szacunku dla Małgorzaty Chmielewskiej, postulaty rozwiązań zgodnych z teorią etyki miłości bliźniego powinna zgłaszać pod adresem arcybogatej instytucji krk.
Instytucji, która miłość bliźniego ma na sztandarach.
Państwo musi zadbać o wszystkich swoich obywateli.
Jest to okrutne, ale kto nam zagwarantował, że będzie łatwo, pięknie i miło?
Z tym felietonem utożsamiam się całkowicie
Populizm nadszedł i chce być nową normalnością po trupach.
Analiza przeprowadzona w felietonie dla umysłów oświeconych czyli wolnych i rozgarniętych. Nie dla wyznawców wielbicieli kurdupla i boksera alfonsa kandydata na urząd prezydenta państwa czy konfederasty umysłowego impotenta.
Nikt nie przeszkodzi głupim wybrać głupszego od siebie.
Żeby przewidywać skutki wyborów trzeba mieć elementarną wiedzę i rozeznanie w sytuacji politycznej oraz wyobraźnię i odpowiedzialność za rezultaty swoich osobistych decyzji wyborczych.
Tego jak na lekarstwo a będzie jeszcze mniej bo system edukacyjny produkuje w nadmiarze osobników en masse coraz „cieńszych”.
A klientela populistycznych hochsztaplerów – oszustów i aferzystów – rośnie w swej liczności.
@Wyborca112,
11 lutego 2025,10:27
” The database is intended to support a facts-based discussion about support to Ukraine”
https://www.ifw-kiel.de/topics/war-against-ukraine/ukraine-support-tracker/?cookieLevel=not-set
Linkowalem juz wielokrotnie, ale trudno niezmiernie jest wlozyc adress w „zakladki”. Duzo latwiej jest miec „poglady” 😎 Pzdr Seleuk
@Kalina:
Tylko zakładasz, że cały lud jest ciemny i popiera PiS lub Konfę. Dla przypomnienia — od nieco ponad roku PiS nie rządzi w Polsce, bo przegrał z obecną koalicją.
Ja w tym dostrzegam (podobnie jak we wczorajszym namaszczeniu Brzoski na polskiego Muska) próbę zagrania na ten konfederacko-pisowski elektorat. Tyle, że tego próbowano wielokrotnie i kończyło się tak samo zawsze: prawica się umacniała, a centrum traciło poparcie w swoim mateczniku i na lewicy.
Od projektu do efektu droga bywa długa, kreta i wyboista. Mam nadzieje, ze tak tez będzie z projektem ograniczenia 800 plus dla Ukraińców .Moim zdaniem, mądrze napisany przepis załatwi sprawę , wyłączając z ograniczeń osoby wychowujące dzieci małe , chore i niepełnosprawne. Ale czy ktoś potrafi to zrobić ? W Polsce sztuka poprawnej legislacji umarła już dawno.
Ważne…imao!
„Znakiem rozpoznawczym Donalda Trumpa (już jako prezydenta) jest nieprzewidywalność. Rządzenie krajem i światem za pomocą dramatycznych deklaracji, które nie do końca wiadomo co znaczą, a czasami są tylko przygotowaniem artyleryjskim do zupełnie innej rozgrywki. A także cynizm nastawiony na własne interesy. Nie interesy Ameryki, ale paru rodzin i środowisk nowej amerykańskiej oligarchii. Definiowane tak jak rodziny i środowiska rządzące Rosją i Chinami definiują swoje interesy.
(…)
Trump traktuje Ukrainę, Polskę, Węgry, Słowację, Kurdów oraz wszystkie inne „bękarty Traktatu Wersalskiego” i innych traktatów tak, jak uczestnicy „koncertu mocarstw” z przełomu XIX i XX-wieku zawsze traktowali pomniejsze kolonie czy strefy wpływów. Oni pomniejszymi koloniami się wymieniali. Kiedyś udziały w Afryce Środkowej za udziały w Afryce Północnej, dziś udziały w Afryce czy na Bliskim Wschodzie za udziały na Ukrainie.
Rosja i Chiny są naturalnymi partnerami do takiej gry, a Unia Europejska musi zostać zniszczona, bo z 27 potencjalnych kolonii próbowała zrobić jeden podmiot, który albo funkcjonowałby w nieco innej logice niż uczestnicy „koncertu mocarstw”, albo dzięki swemu potencjałowi byłby jednym z nich.
(…)
Trump nie jest przyczyną, ale owocem i najbardziej widomym znakiem dekadencji Zachodu.
Na „koncert mocarstw” cieszą się prawicowi „realiści”, szczególnie ci młodsi.
(…)
Zatem w moich kłótniach, polemikach, apelach, błaganiach… apeluję do młodszej i starszej prawicy. Tym razem mój apel brzmi tak: cieszycie się z „końca liberalnej hipokryzji”, macie rację, Trump taki model istnienia Zachodu zakończył. Jedyny Wasz błąd jest taki, że nie pamiętacie (albo nie chcecie pamiętać, bo przecież historyków jest w Waszym środowisku nadreprezentacja), że „koncert mocarstw” doprowadził do pierwszej i drugiej wojny światowej. Nowy „koncert mocarstw” doprowadzi do trzeciej. Niszcząc to wszystko, co Zachód wymyślił, kiedy jeszcze pamiętał o katastrofach XX wieku. Czyli prawo międzynarodowe i międzynarodowe organizacje: NATO, UE, nawet nieco żałosne ONZ.
Czy sadyzmowi Putina i Trumpa resztki liberalnego Zachodu zdołają się przeciwstawić? Mówi się o Unii, która mogłaby stać się silniejsza politycznie, gospodarczo, nawet militarnie. Mówi się o odbudowie Partii Demokratycznej, takiej spod znaku liberalnego centrum, a nie spod znaku Cortez czy Sandersa. Ale na razie na globalnym rynku jest tylko siła pozbawiona wartości i wartości pozbawione siły. To mieszanka wybuchowa, apokaliptyczna.
W dodatku w „koncercie mocarstw” Polska nigdy nie była ani nie będzie mocarstwem. Będzie dla „mocarstw” pokarmem.
Pamiętajmy o Wrześniu
Trzeba zacząć przygotowywać Polskę (Polaków) na Wrzesień 1939. Trzeba zacząć się na ten Wrzesień przygotować mądrzej niż późna sanacja, która widząc przed Polską otchłań postanowiła ukryć ją w mocarstwowej otoczce.
Dzisiaj wielu „młodych prawicowych realistów” sądzi, że to nie Wrzesień nas czeka, ale przygotowujemy się na bitwę pod Grunwaldem albo na zdobycie Kremla.
Oczywiście jest możliwe, że ten nowy Wrzesień będą się odbywać początkowo (a może i do samego końca) na frontach biznesowych czy informacyjnych. Nie znaczy to jednak, że nie można go przegrać.
A jak powinien się przygotowywać na Wrzesień kraj „średniego potencjału i średniej wielkości” (cyt. ostatnio za Bartłomiejem Radziejewskim, który lubi ten termin, choć – moim zdaniem – nie do końca rozumie, co on w odniesieniu do Polski tak naprawdę znaczy)? Łagodzić polityczny konflikt, a nie go eskalować (sam śmieję się ze swojej rady, bo powtarzając ją przekraczam granice jakiegokolwiek realizmu). A w polityce zagranicznej nie szukać wrogów, szukać przyjaciół, gdzie tylko się da. Oczywiście w tym bardzo wąskim paśmie, w jakim „państwa średniej wielkości i średniego potencjału” mają w ogóle sprawczość i swobodę wyboru”. (Cezary Michalski)
———-
Ważne dla rozważnych i wpływowych, bo oszołomieni wizją trumpiej „zmiany” i świętojebliwi patrzą swoich interesów w skali swojej firmy, a reszta ich, jak mniemają, nie dotyczy.
Program 500+/800+ byl od poczatku merytorycznie poronionym pomyslem. To byla populistyczna zagrywka aby kupic glosy wyborcow.
Wsparcie dla dzieci jest w Polsce jak najbardziej potrzebne. Ale dlaczego w takim wypadku to rodzice dostaja pieniadze? Pytanie jest retoryczne a odpowiedzia jest: dzieci nie glosuja.
Skuteczne wsparcie dzieci powinno wygladac calkiem inaczej. To sa miejsca w zlobkach, w przedszkolach (bezplatne i obowiazkowe!), calodzienna szkola, skuteczna ochrona przed przemoca w rodzinie itd.
Mam nadzieje, ze aktualny rzad sie tym zajmie. Ale najpierw Trzaskowski musi wygrac wybory a rzad utrzymac wladze. „Moralna wyzszosc” poprawia samopoczucie, ale bez realnej wladzy nie zmienia rzeczywistosci.
cyt: „Są w tym same, bo ojcowie dzieci zginęli, zaginęli lub walczą na froncie. Widzi, że to nie są żadne szachrajki próbujące wyłudzać świadczenia.”
Rząd nadal nie ma rzecznika, który powinien o takich właśnie aspektach – przed podjęciem ostatecznych decyzji – informować społeczeństwo. Zaślepieni z „żelaznych elektoratów” oczywiście zdania nie zmienią, bo własnego i tak nie mają i powtarzają przekazy dnia, ale może jakiś procent rozsądnych by zmienił opinię. Niemożność powołania rzecznika wynikająca jakoby z koalicyjności rządu mnie zupełnie nie przekonuje – wręcz przeciwnie, uważam że gdyby taki rzecznik nie ukrywał jakie zdanie na konkretny temat mają kierownictwa partii z których wywodzą się członkowie rządu, pomogłoby to wyborcom utwierdzić się w swoim wyborze, bądź zmienić sympatie.
Kalina
11 lutego 2025
11:32
Z tym wpisem utożsamiam się całkowicie
@PAK4
11 lutego 2025
13:12
Aktualnie chodzi o wybory prezydenckie. Teraz np. Mentzenowi przybywa, czyli pozyskuje nowych wyborcow (poza swoim zelaznym elektoratem). Dlaczego Trzaskowski nie mialby tych nowych od Mentzena w II turze pozyskac?
Gra o poszczegolne grupy wyborcow jest baaardzo skomplikowana. I niestety dopiero po wyborach mozna definitywnie stwierdzic, w ktorej grupie sie wiecej stracilo a w ktorej wiecej zyskalo 🙁
@PAK4
Bynajmniej nie dopatruję się ciemnoty i braku empatii wyłącznie po stronie wyborców umownej prawicy. Po umownej „demokratycznej stronie” też dostrzegam mnóstwo kołtuństwa. Grunt, żeby nie odbierać tym biednym kobietom wsparcia. Gadać o tym można natomiast do upojenia. Aby do wiosny, czyli do maja…
Jagoda
11 lutego 2025
11:34
Z tym wpisem utożsamiam się częściowo, na drodze do pełnej akceptacji stanęła szpila pod adresem Małgorzaty Chmielewskiej
@leśniczy:
Napisałem dłuższą polemikę… w sumie to z Michalskim. Cóż, wahałem się, czy odpowiadać, ale jeszcze jest pod CTRL+V to załączam.
> Znakiem rozpoznawczym Donalda Trumpa (już jako prezydenta) jest nieprzewidywalność.
Tyle, że w kampanii było to samo…
> Rządzenie krajem […] za pomocą dramatycznych deklaracji, które nie do końca wiadomo co znaczą
Z jednej strony, Trump podpisuje rozporządzenia przygotowane do realizacji Projektu 2025.
Z drugiej strony, Trump podpisuje rozporządzenia. Idea tkwi w samym podpisywaniu i odpowiedzi w ten sposób na potrzebę „sprawczości” polityków. W ten sposób odpowiada na żywotne potrzeby amerykańskiego społeczeństwa. Są rozporządzenia, jest teatr, wyborcy się cieszą.
> Rosja i Chiny są naturalnymi partnerami do takiej gry
Chiny — tak. Zapewne.
Rosja — chyba już nie. Ale zobaczymy.
> Trump nie jest przyczyną, ale owocem i najbardziej widomym znakiem dekadencji Zachodu.
Ja nie wiem, czy to jest „dekadencja”, bo wiele rzeczy na Zachodzie funkcjonuje całkiem dobrze.
IMHO, mam wrażenie, że po ostatniej dyskusji z mfizykiem wiem, co to jest — to jest upadek mediów.
Bo w dzisiejszych mediach jesteśmy otoczeni chaosem — są fakty i antyfakty, newsy i fake newsy; a wszystkim kręcą armie trolli. Człowiek tonie w tym chaosie, bez poczucia kierunku, sensu, czy nadziei. I na każdą taką niepewność altright ma prostacką odpowiedź. I ma jeszcze polityka, który potrafi ją wcielić w życie. A przynajmniej podpisać rozporządzenie. W kontraście do polityków demokratycznych, którzy mówią że to skomplikowane, trudne*, a jeszcze czasem się na naukę powołają… Polityki zagranicznej też to dotyczy.
*) Ewentualna uwaga do Slawczana — ja się tu zgodzę, że część tego chaosu i problemów jest realna i występuje poza mediami; ale to, że ludzie nie próbują tego naprawić, tylko szukają rozwiązań desperackich, to już jest kwestia powszechności dezinformacji.
> …apeluję do młodszej i starszej prawicy.
Tylko każdy apel wymaga jednego, by być skutecznym — wyjęcia ludzi z morza dezinformacji. A tego nie mamy jak zrobić. Może Unia by mogła próbować… Ale nie szaraczki w dyskusji. Nawet nie pojedyncza partia, czy kraj.
> Mówi się o odbudowie Partii Demokratycznej, takiej spod znaku liberalnego centrum, a nie spod znaku Cortez czy Sandersa.
Czyli więcej tego samego? No tak, Michalski.
> W dodatku w „koncercie mocarstw” Polska nigdy nie była ani nie będzie mocarstwem
To już nie budujemy „najmocniejszej armii w Europie”?
Żartuję sobie, ale Michalski chyba zapomniał, że mamy za sobą lata pompowania idei mocarstwowej. Ludzie mają tak, ot, się otrząsnąć?
> Łagodzić polityczny konflikt, a nie go eskalować
Jak widzisz, jeśli mam rację, to trzeba prawicy wyrwać ziemię spod stóp, czyli przywrócić odpowiedzialne dziennikarstwo. YouTube, albo X od Muska tego nie zrobią.
Łagodzenia konfliktu próbowało wielu, choćby Obama. Szlachetne to, zaiste, ale wobec dzisiejszej prawicy przeciwskuteczne.
Leśniczy @ dla mnie znakiem rozpoznawczym tegoż est otwarta gęba ułożona w2 okrągły ryjek. Ten jego kolega od Starlinka ma podobnie. Nasuwa się jakby chciał zębami odkręcić metalową nakrętkę z kanadyjskiej ,,szkockiej” i pociągnąć z gwinta” . Ostentacyjna” nieprzewidywalność..? Owszem przypomina plemiennego czarownika Siuksów po kilku haustach dymu z grzybków albo narkotycznej kory z dębu meksykańskiego. Wyobrażam sobie trudną pracę Pentagonu i innych gremiów w USA. Pomysł na Wesołe Miasteczko w Gazie budzi troskę. Prawdopod bne bowiem jest że po mianowaniu jakiegoś fryzjera osobistego na ambasadora np w Indonezji odpalą jakiś karbid .
Wracajac jednak do tematu Ukraińskich Uchodźców w Polsce sprawa nabierze większego ognia po wypłacie 13 emerytury . No wszystko kosztuje i Narodowa Konfederastia razem z Ludem Smoleńsko- wołyńskim bedzie dąć w fujary jeszcze głośniej.
@mfizyk:
> Program 500+/800+ byl od poczatku merytorycznie poronionym pomyslem. To byla populistyczna zagrywka aby kupic glosy wyborcow.
Za programem stały pewne racje, zresztą PiS go nie wymyślił, tylko wypromował. Idea była taka, by szerzej kierować wsparcie, niż wynikało to z ulg podatkowych (one pomagała tylko rodzicom zarabiającym i raczej zamożnym). Szło o to, by dotrzeć z pomocą do biedniejszych. Ustanowienie zaś kryterium dochodowego uważano za niepolityczne (program adresowany do mniejszości biednych zawsze większość może odrzucić). Do tego ten program jest… bardzo prosty. I tak rząd PiS wprowadzał go z pewnym trudem.
> To sa miejsca w zlobkach, w przedszkolach (bezplatne i obowiazkowe!), calodzienna szkola, skuteczna ochrona przed przemoca w rodzinie itd.
Ja się zgodzę, że tak powinno być. I tu jest inny element populizmu — Polacy nie wierzą w instytucje państwowe, a 500/800+ daje pieniądze do ręki.
> Dlaczego Trzaskowski nie mialby tych nowych od Mentzena w II turze pozyskac?
Nie znam przepływów, ale obstawiam, że jeśli głosujesz na Mentzena, to nie ufasz „lewackim elitom, liżącym buty politykom w Berlinie i Brukseli”. Czy jakoś tak. Generalnie, łatwiej zwolennikowi Trzaskowskiego przejść do Mentzena (niskie podatki), niż odwrotnie (trzeba się przekonać do głosowania na elity, może nawet uznać, że GW, albo TVN to nie są zdrajcy). Ja rozumiem, że sztabowcy mają odruch, że to trzecia siła, ale te „progi przejścia” z poparcia jednej partii do drugiej, są akurat niekorzystnie ustawione.
> I niestety dopiero po wyborach mozna definitywnie stwierdzic, w ktorej grupie sie wiecej stracilo a w ktorej wiecej zyskalo
Z tym się zgadzam, więc tylko obstawiam, opierając się na swojej pamięci jak np. PO w 2015 postanowiło wesprzeć kampanię obiecując Polakom, że przyjmą mało uchodźców. PiS od razu wykorzystał zagranie na ksenofobię i przebił PO, mówiąc że nie przyjmie żadnych uchodźców. Albo w tymże roku sztab Komorowskiego postanowił przejąć wyborców Kukiza proponując referendum w sprawie JOWów. Wyborcy Kukiza jak gardzili wcześniej Komorowskim, tak gardzili dalej, a zwolennicy zwątpili w sens jego wyboru…
Podejmując narrację altrightu uwiarygadniasz jego przekaz — w końcu przyznajesz im publicznie rację, oraz propagujesz ich wizję świata w swoich mediach. Jednocześnie zaprzeczasz temu, co robiłeś i mówiłeś wcześniej. Nie zdobywasz więc zaufania u skrajnej prawicy, ale tracisz je u swoich wyborców. No i przesuwasz okno Overtona ku akceptacji neofaszyzmu.
@PAK4
11 lutego 2025 15:41
W twojej polemice z Cezariuszem słabo wybrzmiało jego przypomnienie-ostrzeżenie:
– „koncert mocarstw” doprowadził do pierwszej i drugiej wojny światowej.
Nowy „koncert mocarstw” doprowadzi do trzeciej. Niszcząc to wszystko, co Zachód wymyślił, kiedy jeszcze pamiętał o katastrofach XX wieku;
– w „koncercie mocarstw” Polska nigdy nie była ani nie będzie mocarstwem. Będzie dla „mocarstw” pokarmem (przy wszystkich różnicach sytuacji i czasu może warto mieć na uwadze Jałtę – symbolem zdrady aliantów wobec Polski i ich zgody na podporządkowanie Europy Środkowo-Wschodniej Józefowi Stalinowi i Roosevelta);
„Działania aliantów na konferencji jałtańskiej, a także po niej, były spóźnioną reakcją wobec planu Stalina. Churchill podjął próbę oporu przeciwko sowieckiej interpretacji postanowień konferencji. Napisał list do Roosevelta 27 marca 1945 r., w którym podkreślał, że rząd który jest u władzy w Polsce „nie może przesądzać o jego przyszłości” a tworzyć go winny mocarstwa sprzymierzone. Wymijająca odpowiedź Roosevelta o tym, który z polskich polityków powinien zostać zaproszony na rozmowy do Moskwy ws. utworzenia nowego rządu pokazuje, jak bardzo rozbieżne stały się stanowiska Wielkiej Brytaniii USA. Roosevelt wychodził z założenia, że bez wsparcia ZSRR nie można wygrać wojny z Niemcami, a także – co dla USA było najistotniejsze – pokonać Japonii. Ponadto Europa Środkowo-Wschodnia w ówczesnej doktrynie politycznej Stanów nie stanowiła żywotnej strefy wpływów amerykańskich. Stalin to wykorzystał, zyskując w ten sposób swobodę działania.
Warto wspomnieć, że Roosevelt posiadał wiedzę o zbrodniach Sowietów w pierwszej fazie wojny, kiedy Stalin współdziałał z Hitlerem. W lutym 1940 r. wystosował znaną wypowiedź, w której podkreślał, że Rosja sowiecka to „dyktatura tak absolutna jak żadna inna dyktatura na świecie”. Niejako przejawia się to w liście skierowanym do Stalina w dniu 1 kwietnia 1945 roku – prezydent USA podkreślał w nim, że „sprawa polska” to pewnego rodzaju „test” w stosunkach amerykańsko-sowieckich. Jednak Roosevelt stworzył możliwości ekspansji Stalinowi, do końca wierząc, że sprawy sporne można załatwić ugodowo„.
(muzeum1939.pl)
Takie to były skutki tamtych „koncertów mocarstw” …
Teraz pachnie pokazuchą (устраиванием показухы) tragiczną groteską powtórki na zakończenie wojny w Ukrainie.
I kolejne zwycięstwo wschodniej ohydnej despotii oligarchii moskiewskiej.
@dino77 – 10:21 (poprzedni wpis)
„Z rosnącym niezrozumieniem czytam, że Trump właśnie anulował zakaz dawania łapówek przez amerykańskie firmy, a prezydent Kolumbii mówi o legalizacji kokainy i uznaniu jej za używkę jak tytoń czy kawa.”
Owo niezrozumienie było już wyrażane i wcześniej, zdaje się. To właśnie na tym ma polegać nowa stara prezydentura w Waszyngtonie. Keep them guessing! To jest właśnie mantra nad Potomakiem i dzisiaj
Społeczeństwo polskie nie składa się z empatycznych altruistów, niestety. Teraz dominujá młode wilczki konfederussi z poglądami z „walki o ogień”, fałszywi chrześcijanie z piss, roszczeniowe madki, które o pracy nawet nie myślą , myślą za to, że Ukrainki je okradają z należnych benefitów i nacjonaliści nienawidzący wszystkiego, co nie białe, polskie i narodowe. Tusk musi szukać złotego (pół) środka.
Gdzie tak naprawdę funkcjonuje demokracja w Nowych Demokracjach? W krajach bałtyckich?
Przykład (kolejny) trepa małopolskiego:
„Koledzy z PO muszą zrozumieć, że sami nie będą rządzić” – oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz w internetowej części programu „Gość Radia ZET”.
„Zalecałbym pokorę i doświadczenie historyczne – nigdy nie rządzili bez PSL” – podkreśla prezes PSL polityk i dodaje bez ogródek: „Bez nas nie ma tego rządu”.
I to jest esencja trepa polskiego: „ja kurwa”… zalecam innym pokorę…
Nobody knows who the fuck you are.
Zwycięstwo Trzaskowskiego jest naszym ”być albo nie być”
W ustach naszej rezydentnej moczarówki to brzmi jakby karpie i indyki domagały się szybszego nadejścia świąt Bożego Narodzenia: prezydentura Trzaskowskiego przyspieszy i zagwarantuje nieuchronność rozliczenia pisowskich złodziei i malwersantów, w tym również pana Ż.
500+ to było typowe kupowanie głosów.
Gdyby nie 500+ wzrosłyby np. odpisy podatku na dzieci.
Takie rozwiązanie jest paskudne, bo kto podniesie na nie rękę to przegra wybory. Jedyny sposób to pozwolić inflacji zredukować świadczenie do poziomu nieistotnego i wtedy zlikwidować.
PiS podlożył świnie KO proponując 800+.
W ten sposób bieda dzieci związana jest z 800+.
Dlatego pozbawienie części społeczeństwa tego świadczenia nie jest moralne. Nie wzbogaci to nikogo a zantagonizuje imigrantów.
Miejmy nadzieję że sprawa utknie w Sejmie do po wyborach.
80 procent za:
Nie ma lepszego argumentu przeciw demokracji niż przeciętny wyborca. (Winston Churchill)
Wczoraj wpadłem na to, że Sagan widział naszą rzeczywistość w 1996:
Lecz jest jeszcze jeden powód. Nauka to coś więcej niż gmach wiedzy — to sposób myślenia. Mam złe przeczucie co do tego, jak będzie wyglądać Ameryka w czasach moich dzieci lub wnuków — kiedy Stany Zjednoczone przekształcą się w gospodarkę opartą na usługach i informacji; kiedy prawie wszystkie kluczowe gałęzie przemysłu wytwórczego zostaną wyprowadzone do innych krajów; kiedy niesamowite moce technologiczne znajdą się w rękach bardzo niewielu, a ludzie reprezentujący interes publiczny nie zdołają nawet zrozumieć tych kwestii; kiedy utracimy możliwość planowania własnego życia lub racjonalnie umotywowanego kwestionowania decyzji tych, którzy będą nami rządzić; kiedy ściskając w ręku nasze kryształy i nerwowo odczytując horoskopy, bez umiejętności krytycznej oceny, niezdolni do odróżnienia tego, co przyjemne, od tego, co prawdziwe, osuniemy się z powrotem, praktycznie sobie tego nie uświadamiając, w mrok i przesądy.
Ogłupianie Ameryki jest najbardziej widoczne w powolnym zaniku treści merytorycznych w niezwykle wpływowych mediach, trzydziestosekundowych klipach dźwiękowych (obecnie ograniczonych do dziesięciu sekund lub mniej), programach sprowadzonych do najniższego wspólnego mianownika, bezkrytycznym prezentowaniu pseudonauki i zabobonów, lecz przede wszystkim w swoistym celebrowaniu ignorancji. Kiedy piszę te słowa, numerem jeden w wypożyczalniach kaset wideo w Ameryce jest film Głupi i głupszy. Animowany serial Beavis and Butt-head pozostaje popularny wśród młodych telewidzów (i ma wpływ na ich zachowania). Oczywisty jest wniosek, że studiowanie i przyswajanie sobie — nie tylko treści naukowych, lecz jakichkolwiek — jest możliwe do uniknięcia, a wręcz niepożądane.
Carl Sagan, Ann Druyan, Świat opanowany przez demony, tłum. Marek Krośniak, Zysk i S-ka, 2024 (oryginał: 1996)
„Nie ma lepszego argumentu przeciw demokracji niż przeciętny wyborca.
(Winston Churchill)”
Kto mi powie, czy to nie był genialny mąż stanu…:)))
PAK4
12 lutego 2025
7:32
Praktycznie to samo napisał dwadzieścia lat wcześniej Stefan Bratkowski w książce „Oddalający się kontynent”:
https://ksiegarniaorientalna.pl/pl/p/Oddalajacy-sie-kontynent%2C-Stefan-Bratkowski/754
Ameryka jest nie tyle 15 lat przed Europą, ile 150 lat w bok.
Nie zamierzam lansować tutaj niczego w rodzaju patriotyzmu kontynentalnego, który by nastawił nas wrogo do Ameryki i zrobił z nas skupionych na sobie izolacjonistów… Chodzi mi raczej o poczucie odrębności. I to odrębności nie wobec wszystkich, lecz wobec Ameryki. I co najistotniejsze – o poczucie odrębności Ameryki wobec nas.
Pierwsze wydanie to rok 1978.
To jest niewielka książeczka z serii „plus – minus nieskończoność”.
Naprawdę warto ją przeczytać. Zwłaszcza teraz.
Napisana bardzo przystępnie. Nic nie straciła na aktualności. Wręcz przeciwnie.
Cenzor
11 lutego 2025
14:47
…na drodze do pełnej akceptacji stanęła szpila pod adresem Małgorzaty Chmielewskiej.
Moim zdaniem dałam asertywną odpowiedź na nawoływanie państwa/rządu do kierowania się zasadami teorii etyki miłości bliźniego.
J. Hołówka wymienia sześć najważniejszych teorii etycznych spośród całej ich mnogości.
Te sześć to: formalizm, utylitaryzm, etyka cnoty, etyka miłości bliźniego, etyka umowy społecznej, teoria uprawnień.
Wszystkie one traktują o etyce, ale w sposób bardzo różny. Nie da się ich pogodzić.
Pogodzić je może jedynie roztropność.
Małgorzata Chmielewska pozwoliła sobie za „brzydkie zagranie”, nie twierdzę, że zrobiła to świadomie. Dopuściła się manipulacji metodą redukcji.
Redukując etykę do teorii miłości bliźniego.
Konsekwencją tego ma być wywołanie u rządzących poczucia winy. W społeczeństwie spadek zaufania do rządu.
Ułatwienie powrotu do władzy katobolszewii.
Nie twierdzę, że takie były jej intencje, ale takie będą konsekwencje.
To, że Małgorzata Chmielewska wykonuje kawał dobrej roboty, nie oznacza, że we wszystkim co mówi ma rację.
Powinna brać odpowiedzialność za swoje słowa. Przewidywać ich konsekwencje. Jest osobą publiczną o dużym autorytecie.
Jej słowa ważą.
Ma prawo kierować się etyką miłości bliźniego.
Ale swoje postulaty powinna kierować pod adresem instytucji, która deklaruję się po stronie tejże etyki. A na dodatek jest arcybogata.
Do instytucji krk.
Może panowie arcybe jej posłuchają i zamiast na wypasione mieszkania dadzą na „bliźnich”.
Może zamiast progu „praca“ zastosować próg“dochody“, wówczas wychowujący dzieci dziadkowie emeryci…mogliby otrzymywać świadczenia dla dzieci.
@Jagoda:
Możemy się licytować 😉 „Anti-intellectualism in American Life”, Hofstadter, 1963 🙂 Albo poszukać czegoś o przyczynach, dlaczego Wielka Brytania uważała w latach 30-tych, że większe „unaukowienie” obywateli (np. przez uczenie ich obserwacji ptaków, jako przyjemnej i dostępnej wersji doświadczenia naukowego), jest obroną przez totalitaryzmem. Bo skądś to wzięli.
W Saganie podoba mi się wskazanie mechanizmu. Bo w cytacie z Bratkowskiego pobrzmiewa mi odrębność USA, podobnie jak u Hofstadtera. Tymczasem to zjawisko, o którym mówi Sagan mamy w Polsce, w pełni rozkręcone (ba! widzę spekulacje, że to właśnie Rosjanie w latach 90-tych doświadczyli tego pierwsi, bo nie mieli tradycji dobrych mediów). Sagan jeszcze nie znał mediów społecznościowych i internetu — on opisuje tylko rozrywkową telewizję i radio; a przecież to co mamy w internecie, to to samo, tylko bardziej. I ludzie serio mylą „przyjemne” z „prawdziwym”.
Ale, oczywiście, warto czytać 🙂
@leśniczy:
> W twojej polemice z Cezariuszem słabo wybrzmiało jego przypomnienie-ostrzeżenie: „koncert mocarstw”
Tak. Tyle, że widzisz, za mną obsesyjnie chodzi by zlikwidować przyczynę. To, że prowadzi to do złych efektów w polityce, to już oczywista oczywistość, z którą się zgadzam, ale już nie mam siły jej podkreślać.
> Nowy „koncert mocarstw” doprowadzi do trzeciej.
Tego akurat nie wiem. Nie, żebym był zwolennikiem (patrz wyżej), ale myślę, że podział stref wpływów i poddaństwa może się odbywać bez pełnoskalowych inwazji.
@najgorszy_sort:
> 500+ to było typowe kupowanie głosów.
Zwolennicy PiS nie zawsze byli zwolennikami. No i młodzi rodzice byli raczej antypisowscy — 500+ tego nie zmieniło, choć to oni byli odbiorcami.
IMHO, 500+ miało ogromne znaczenie, ale nie przez kupienie odbiorców (patrz wyżej), ale przez przekaz do społeczeństwo, że państwo już nie zaciska ich pasów. To bardziej kwestia narracji i teatru, niż rzeczywistej pomocy, ale cóż — trafiło w oczekiwania.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2288759,1,haiti-a-sprawa-polska.read
Chciałbym to wpisać do sztambucha wszystkim symetrystom, którzy nie widzą sensu w głosowaniu, bo rzekomo nie ma różnicy. Otóż jest: jedni akceptują stawianie pytań, drudzy nie. Mnie taka różnica już wystarcza.
Jesli bonmoty miałyby decydować o głosach wyborców, to z pewnością wrócilibyśmy do pisowych czasów lub nastałyby czasyKalinowych ludzi. Na jedno wychodzi.
@60vito:
> Społeczeństwo polskie nie składa się z empatycznych altruistów, niestety.
Ale jaki tu kwantyfikator? Wszyscy? Niektórzy? Istnieje taki obywatel polski, że…?
Bo widzisz, ja bym bronił, że ludzie są raczej dobrzy i życzliwi. Natomiast polityka sprawia, że pewne tematy przestają mieć twarz drugiego człowieka, a stają się sloganem, czy powtarzanym schematem.
W przypadku 800+ i Ukraińców, to u nas rosyjska (ok, konfrossyjska) propaganda pracuje od lat. I tak,
Jagoda –
12 lutego 2025
10:57
Argumentacja w stylu – ” а у вас негров линчуют.”
@PAK4
11 lutego 2025
18:37
Podejmując narrację altrightu uwiarygadniasz jego przekaz — w końcu przyznajesz im publicznie rację, oraz propagujesz ich wizję świata w swoich mediach. Jednocześnie zaprzeczasz temu, co robiłeś i mówiłeś wcześniej. Nie zdobywasz więc zaufania u skrajnej prawicy, ale tracisz je u swoich wyborców. No i przesuwasz okno Overtona ku akceptacji neofaszyzmu.
Sprawa jest niestety o wiele bardziej skomplikowana.
PiS z imigrantami (w 2015) niczego sam nie wymyslil, tylko wzmocnil narracje juz istniejaca wsrod czesci wyborcow. Oczywiscie mozesz taka narracje politycznie i moralnie zwalczac. Ale wtedy bedziesz „ylitom”, ktora jest przeciw „narodowi”.
A w politycy w demokracji NIE chodzi o to, aby „miec racje”, tylko o to aby zdobyc wiekszosc. I tutaj PiS i KO maja ten sam problem: ich zelazne elektoraty NIE wystarczaja do absolutnej wiekszosci (i NIGDY nie wystarcza, mam nadzieje). Notabene zelazny elektorat to taki, ktory zawsze zaglosuje na swoja partie, obojetnie co sie wydarzy albo i nie wydarzy.
Obie partie musza wiec szukac dodatkowych wyborcow. Bo to ci zadecyduja o wiekszosci. Wiec kto tych dodatkowych wyborcow lepiej oceni/przejzy i lepiej „wezmie”, ten bedzie mial wiekszosc.
I tu sie sprawy komplikuja. Wedlug mnie glownym problemem jest, ze ci dodatkowi wyborcy sa baaardzo roznorodni. Np. nie sa monotematyczni (w wiekszosci?). Wiec dla nich wazne sa np. takie tematy jak imigranci, podatki, sluzba zdrowia itd. A ich „krzyzyk” jest wypadkowa z tego co oni oczekuja i co w ich sprawach obiecuja rozne partie. Wiec jak tu ich „brac”? I ilu sie zyska a ilu straci?
A to powyzsze dotyczy tylko tej (pod)grupy wyborcow, ktorzy dzialaja racjonalnie. Ilu ich jest? Pewno wiekszosc glosuje „z brzucha” 🙁 I znowu to pytanie: Jak tu ich „brac” i ilu sie zyska a ilu straci (gdzie indziej)?
Niestety w czasach populizmu wybory NIE wygrywaja lepsze programy, tylko lepsi piarowcy i politycy-animatorzy (jak np. Trump) 🙁 I nawet nie jestem pewny, czy lepsi politolodzy w tych rozgrywkach cos pomoga 🙁
@AS
Trumpizm rządzący nie tylko Stanami ale i światem, ma efekt na Polskę, oj ma. Trzeba, z tegoż to powodu, się liczyć z poczynaniami w domu a nie tylko się cieszyć z niepowodzeń dziadka w Waszyngtonie. To zapewne dlatego będą u nas usiłowania żeby krytykę trumpizmu tonować co nieco. Ostatecznie, powrotu do władzy demokratów raczej trudno się spodziewać, przez cztery lata.
Co będzie dalej, trudno dziś jeszcze wyczuć. Konserwatyzm podobno w natarciu światowym jest.
Wielce się błaźni ten co zaufa amerykańskiej przyjaźni.
@orteq
Nie tyle konserwatyzm, ile populistyczna skrajna prawica. Jej znakiem rozpoznawczym jest kult Trumpa.
Właśnie zaczyna się targ o Ukrainę.
@volter
Targ? Raczej Wrogie przejęcie przez kondominium jankesko-ruskie.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/w-powiesciach-jest-zapisana-cala-nasza-przyszlosc-189721
Bardzo ciekawa rozmowa z Przemysławem Czaplińskim o tym, czy i jak literatura ma wciąż wpływ na nasze życie. Wydłubałem fragment zza paywalla.
Pomiędzy rokiem 1989 i 1993 r. powstał w Polsce bardzo wąski wariant demokracji liberalnej. Wyznaczały go cztery siły: Kościół, prawo własności, norma heteroseksualna i stosunek do środowiska naturalnego. W stosunku do Kościoła katolickiego pojawił się cały pakiet preferencji: podpisano konkordat, wprowadzono religię do szkół publicznych, uchwalono funkcjonowanie komisji ds. zwrotu majątku kościelnego, której decyzje nie podlegały zaskarżeniom. W odniesieniu do własności prywatnej uruchomiono ustawę reprywatyzacyjną, natomiast ciało kobiece poddano zwiększonej kontroli przegłosowując zaostrzoną ustawę antyaborcyjną. To ostatnie nastąpiło wbrew najpotężniejszej fali protestów społecznych – w 1993 r. zebrano ponad milion podpisów przeciwko inicjatywie sejmowej. Agnieszka Graff w książce „Świat bez kobiet” napisała, że młoda demokracja wybrała ciało kobiece jako obszar samostanowienia władzy.
Historia stanęła?
W ciągu czterech lat ustanowiono porządek quasi-demokratyczny. Zakrycie PRL-u pozwoliło wyprzeć plebejskie pochodzenie większości i uzasadniło osłabienie opiekuńczych funkcji państwa; fetyszyzacja własności prywatnej doprowadziła do ograniczenia praw pracowniczych; konkordat zagwarantował Kościołowi uprzywilejowane miejsce w walce politycznej i ekonomicznej; ustawa antyaborcyjna zredukowała prawa kobiece, a w dalszej perspektywie zablokowała możliwość legalizacji związków partnerskich nawet w przypadku par hetero, więc tym bardziej par jednopłciowych. Natomiast brak prawnych zabezpieczeń natury prowadzi do dewastacji środowiska – do eksploatacji ziemi, przekształcania zwierząt w mięso, zatruwania wód, ziemi i powietrza.
To właśnie rozdrabnia emancypację?
Desolidaryzuje społeczeństwo we wszystkich kierunkach. Nie od razu było to widać, ale w połowie lat 90. słabnie nadzieja na stworzenie porządku ustrojowego, w którym równość praw i szans obejmie obie płcie, różne tożsamości seksualne, różne tożsamości etniczne, a także pracowników. Rozpad tej nadziei powoduje, że poszczególne ruchy emancypacyjne działają osobno: ruch na rzecz praw pracowniczych, na rzecz świeckości państwa, ruch feministyczny, niehetero, ekologiczny… nie maszerują razem. Żaden z tych ruchów nie może też liczyć na poparcie trwałej większości społecznej.
Możliwy jest jeszcze powrót do wspólnej wyobraźni?
Obawiam się, że nie. I obawiam się, że tak.
Czyli?
Pierwsza obawa związana jest z tym, że w polskiej kulturze – podobnie zresztą jak w kulturach innych społeczeństw europejskich – rozpadła się większość wyobrażona. Nie chodzi o większość mającą identyczne myśli i marzenia. Chodzi o większość wyobrażającą sobie i akceptującą własne zróżnicowanie. Zarys takiej większości wyobrażonej wyłonił się na przełomie lat 70. i 80. Było to wyobrażenie społeczeństwa, które coraz pełniej zdaje sobie sprawę z własnej niejednolitości. Wyobraźnia przekraczała doraźne interesy i tożsamości, opowiadając się po stronie stopniowego wyrównywania praw wobec grup mniejszościowych. Ta większość wyobrażona rozpadła się, ponieważ znaczna część społeczeństwa nie akceptuje dziś równouprawnienia, a coraz większa część społeczeństwa kwestionuje demokrację. Nietrwałość władzy sprawowanej przez najsilniejsze ugrupowania polityczne w Polsce wywodzi się stąd, że partie mogą odwołać się wyłącznie do własnych elektoratów, a nie do większości wyobrażonej.
A obawa druga – że wspólna wyobraźnia jest jednak możliwa?
Jeśli potraktujemy literaturę poważnie, to okaże się, że takie uwspólnienie wyobraźni nastąpi dopiero w warunkach katastrofy. Wiele lat temu Frederic Jameson powiedział, że łatwiej wyobrazić sobie koniec świata, niż koniec kapitalizmu. Sprawy uległy jednak pogorszeniu: dziś łatwiej wyobrazić sobie koniec kapitalizmu niż dowolną przyszłość bez katastrofy.
@Red. Szostkiewicz
Byle to przejęcie nie rozciągnęło się na sąsiednie kraje
@Gospodarz
Administracja Trumpa dąży, nie bez pewnej dozy bezwzględności, do oczyszczenia państwa federalnego z le2icowowsci, narzucenia konserwatyzmu społecznego i zmiany pozycji USA w społeczności międzynarodowej. Niektóre decyzje mogą zderzyć się z realiami ekonomicznymi i prawnymi USA.
Ruch Trumpistyczny – jeśli takowy naprawdę istnieje – postępuje z premedytacją, aby przedefiniować zasięg i naturę państwa federalnego. Na tym właśnie będą polegać rządy GOP w Waszyngtonie przez następne cztery lata. Hang on to your hats, drodzy wyborcy amerykanscy!
Fala antyukraińskości sobie płynęła gdzieś po rynsztokach ale…Z dnia na dzień co raz bardziej zbliżała się do powierzchni aż wybiła.
Jest to świetny przykład jak konsekwentnie pracują rosyjskie służby. Od ,,Ukrainiec naszym bratem” do ,,Ukrainiec oszustem, wyłudzaczem, banderowcem” – zajęło to tylko trzy lata. Rzecz w tym, że brak rzetelnej debaty w Polsce o polskim kolonializmie na Ukrainie, ze szczególnym uwzględnieniem podłości popełnianych przez II RP, ale też udawanie ,,nie ma nad czem deliberować” (lub pogadamy później – najlepiej za święte nigdy) przez Ukrainę na temat Wołynia okazały się doskonałym punktem zaczepienia dla rosyjskich trolli. Konfederacja, której składową ideologii oprócz nacjonalizmu i katolickiego fanatyzmu, są miazmaty szlachetczyzny, kresowiactwa dostała w ten sposób wiatr w żagle. W obliczu katastrofy – może gorszej niż Monachium – jaką dziś zaczął kroić kukurydzianowłosy bęcwał z USA ,,zapewniając pokój”, debata o zasiłkach dla Ukraińców w Polsce może być daremną bo wkrótce możemy debatować o zasiłkach dla polskich wdów po poległych gdzieś na Łotwie albo i pod Suwałkami. Ciekawe co wtedy durnie z Konfederacji wymóżdżą? A przypominam, że mają ,,sensowny program gospodarczy”
Ps. Jedynym obostrzeniem w kwestii 800+ jakie popieram jest, nie tylko dla Ukraińców, ale wszystkich powiązanie świadczenia z uczęszczaniem dziecka do szkoły. Bo z tym się robi nie bardzo dobrze.
Tak tak Redaktorze. i Niestety! Ideały Ameryki już dawno nie są ideałami. Ruskie Zachwatczyki po staremu i bez owijania w Bawełnę . Naród zapłacił i płaci krwią. Subtelna prowokacja do działania na Majdanie zapłacona z Zachodu nigdy nigdy była bezinteresowna. Chaos w Europie nie jest też wyłącznie dziełem politycznego działania Rosji , Rośnie nowy bardzo groźny i potężny Pretendent w Azji. Jankeski pies wie że tam będzie bardzo trudno i gryzie potencjalnych sojuszników.
Przykre że Polacy nie widzą konsekwentnego działania USA aby wyizolować Polskę z Europy. Zarówno działania jak i deklaracje poprzedniej władzy jednoznacznie świadczyły o chęciach rewizji polityki. Uzbrojenie Polski po zęby” nie uczyni jednak z Polski Izraela. Nie stanie się też ,,.Izraelem ” Ukraina. Właśnie otrzymuje lekcję , Miliony akrów ziemi już sa w rękach amerykańsich i zachodnich spółek. Krym dar Chruszczowa w rękach ruskich . Resztę pokażą ,,pokojowe rokowania.” Pax Americana autorstwa Słomianego Bałwana z pretensjami do Nobla…kiu match!
@mfizyk:
> PiS z imigrantami (w 2015) niczego sam nie wymyslil, tylko wzmocnil narracje juz istniejaca wsrod czesci wyborcow.
Oczywiście, że nie. On podjął narrację PO. To jest to o czym piszę: PO przyjmuje narrację skrajnej prawicy by kupić tam głosy, przychodzi PiS, albo Konfa, obiecują to samo, albo więcej; i są w tym bardziej wiarygodni i wykorzystują propagandę PO przeciwko niej samej. Było tak już parę razy.
> Oczywiscie mozesz taka narracje politycznie i moralnie zwalczac. Ale wtedy bedziesz „ylitom”, ktora jest przeciw „narodowi”.
Ale to zdaje się działać. Przed wyborami w 2023 udało się odebrać część wyborców Konfie nie poklepują jej po plecach, tylko wskazując, że jej polityka (na wszystkich polach, od Covida po podatki) jest nieodpowiedzialna i rozbijając jej przekaz (bo tu chodzi o to by libertarianin głosujący na podatki dostrzegał, lub nie, że głosując na Konfę popiera też antysemitów, nacjonalistów, fanatyków religijnych…) Ja mam wrażenie, że przez resztę czasu jest to jedyna partia mająca immunitet od polemiki. Dlaczego ten rok 2023 był w tym wyjątkiem, bo w 2020, czy 2015 wyglądało to inaczej — właśnie tak jak w 2025?
> A w politycy w demokracji NIE chodzi o to, aby „miec racje”, tylko o to aby zdobyc wiekszosc.
Tylko ta większość poglądów/okno Overtona/jak tam to nazwiesz, to nie jest odkrywka geologiczna, która oddaje utrwalony stan natury. To płynny obszar przekonań, w których partie nie tylko walczą o wyborców, ale też kreują świat wyobrażony i zakres dopuszczalnych postaw. Jeśli nie uprawiasz propagandy, nie przekonujesz, nie uczysz, to tego nie zmienisz potem w parę miesięcy kampanii wyborczej. A przypomnę, że antydemokratyczną, jak i antyukraińską kampanię mamy całorocznie.
> I tutaj PiS i KO maja ten sam problem: ich zelazne elektoraty NIE wystarczaja do absolutnej wiekszosci (i NIGDY nie wystarcza, mam nadzieje).
No to dlaczego obrażać elektorat Lewicy, Razem, czy Polski 2050, który jest gotów poprzeć kandydata PO, grając o elektorat Konfy, który jest na przeciwnym biegunie? Tzn. ja sobie mogę odpowiedzieć, bo zaraz przyjdzie ktoś i powie: „no ale oni (lewica, hołownianie) muszą nas poprzeć!” Problem polega na tym, że mogą być w tym momencie tak zniechęceni do polityki, że część z nich nie pójdzie na wybory.
> Np. nie sa monotematyczni (w wiekszosci?)
Jeśli zgaduję, o co Ci chodzi, to owszem, są różnorodni. Problem polega na tym, że altright ma cudowną zdolność zbierania wszystkich mających mocne i głupie wyobrażenie na jakiś temat. I nie ma znaczenia, że popiera się ich tylko w niewierze w istnienie wirusów, pragnieniu karania śmiercią za aborcję, czy w propozycji „zaprowadzenia tak niskich podatków jak w USA w latach 60-tych” (he, he, śmieję się, bo Mentzen nie wie, że wtedy podatki były wyższe niż są…). Ja tu sobie żartuję, że to jak apokalipsa zombie — jeden postulat cię ugryzie, już nie rozumujesz normalnie i jesteś stracony dla racjonalnej dyskusji.
> Wiec jak tu ich „brac”?
Tylko w tym co robi PO jest moim zdaniem parę błędów. A może naczelnym jest to, że nie docenia się takiej orientacji „plemiennej”. Racjonalne postulaty (nazywam tak nawet głupie postulaty, byle były propozycjami „rząd coś zrobi”) są mniej istotne od identyfikacji — poczucia swój/obcy. Zresztą, przecież programowo Trzaskowskiemu bliżej do wyborców Nawrockiego niż Mentzena; ale jakoś przy Nawrockim lepiej pamiętamy o „plemienności” wyborów i Trzaskowski nie prawi duserów ojcu Tadeuszowi.
> Niestety w czasach populizmu wybory NIE wygrywaja lepsze programy, tylko lepsi piarowcy i politycy-animatorzy (jak np. Trump)
Co do programów się zgadzam, tyle że Mentzen sam z siebie nie jest dobrym piarowcem, Nawrocki też nie — Tusk z Trzaskowskim są tu dużo lepsi, mają charyzmę i talent. Maszyna PiSu natomiast owszem, wydaje się lepsza od maszyny PO w „czuciu”, czego chcą Polacy. Już widziałem dużo takich wyborów, gdzie PO przestrzeliwuje — np. w 2005 zagrało na mocniejsze rozliczenia komunizmu przez IPN, by zdobyć poparcie PiSowców, a PiS zagrał na puste lodówki liberałów. 2015 z podjęciem tematu uchodźców, wykorzystanym przez PIS; albo z nieszczęsnymi JOWami, gdzie nagle próbowano kupić płynny elektorat Kukiza (to było już dokładnie to rozumowanie, które mi proponujesz).
Teraz odbieram sprawę podobnie — KO wciąż mówi, że nie ma na coś pieniędzy (wsparcie dla budownictwa, to 800+, podwyżki dla nauczycieli…), że się nie da (500+, CPK i lot na Marsa mają jedno wspólne — pokazanie, że państwo może i stawia ambitne cele — wiem, że głupie, ale chodzi o teatr…); ewentualnie, że przekaże je najbogatszemu 1 promilowi (patrz Brzoska). Do tego uśmiechy do ksenofobów, którzy zwykle jednocześnie są antyniemieccy, antysemiccy i antyelitarni (więc mówiący po francusku Trzaskowski będzie nie do przyjęcia)… To nawet nie chodzi o to, że takiego elektoratu, który to lubi i toleruje nie ma — on jest — tylko jest dużo mniejszy od takiego, którego to odpycha.
Dobrze, wiem, nie mam pewności, że to na pewno się nie powiedzie, tylko takie przekonanie na 95%… może nawet 80% (bo w 2023 też nie od razu kampania miała dobrze ustawiony celownik) i powinienem zostawić tu nutkę niepewności na końcu.
Wszyscy zachodzą w głowę.
Co wybór Trumpa w świecie zmieni.
Odpowiedź jest bajecznie prosta.
To powrót do dawnych korzeni.
https://www.youtube.com/watch?v=wstIBq2H0z8&t=28s
@ volter
Leśniczy @ dla mnie znakiem rozpoznawczym tegoż jest otwarta gęba ułożona w okrągły ryjek…
Szacowny Volterze. Twój krotochwilny wpis na temat ryżykudły aż prosi się o oprawę muzyczną.
Wybór padł na parodię piosenki Billy Joela „She’s Always a Woman”
https://www.youtube.com/watch?v=8afWABDWhW8
Tylko pozornie nie na temat. Obok wstrząsajacy artykuł Jana Hartmana o degrengoladzie moralnej srodowiska akademickiego. A oto wnioski końcowe:
„…na naszą chorobę nie pomoże już reforma listy czasopism punktowanych ani nawet reforma systemu ewaluacji. Potrzebujemy na nowo odkryć, czym jest wykształcenie, kultura, inteligencja, dobre wychowanie… Nie wiem tylko, czy nie jest już za późno.”
Wczesniej autor sugeruje oczyszczenia środowiska z mentalnosci plebejskiej. Pomysł z odebraniem samotnym Ukrainkom 800+i jego akceptacja – to nic innego jak stan mentalny społeczeństwa, który moja babcia nazywała chamstwem duszy.
@Orteq:
Boję się wypowiadać takie proroctwo, ale w każdym innym kraju kombinacja: szorujących po dnie ocen polityków i polityki, wysokiego statusu wojska i żołnierzy, nominowania na wysokie stanowiska osób nieodpowiedzialnych, chaosu prawnego, nienawiści opozycji i rozczarowania wyborców prezydenta (to raczej za pół roku, rok, jak teatrzyk nic nie da i się przeje), to typowałbym wojskowy zamach stanu. Ale to Stany, bez historii wojskowych zamachów stanu, więc człowiek się boi o tym myśleć.
@aborygen
🙂
@oretq
Nie wiem, czy istnienieje ,,ruch trumpistyczny’’, ale istnieje trumpistyczna mentalność i to wystarczy, by powstał sojusz klasy ludowej z amerykańską oligarchią, który małpują dzisiaj małe ,,trampki’’.
Czekam niecierpliwie na kolejne peany niejakiego Andrzeja Dudy, przez niektórych zwanym prezydentem, pod adresem wielkiego przyjaciela Polski i Polaków, męża stanu Donalda Trumpa, po oddaniu na tacy Ukrainy Putinowi.
PAK,
To bardzo prawdopodobna trajektoria.
KUU donia sie rozpada.
Patrząc z odległości na EU, to czas rozmawiać z Chinami.
Dla nich sojusz Putina i Trumpa to egzystencjalne zagrożenie.
Nie rozumiem bierności Europy, dlaczego nie ma rozmów akcesyjnych Ukrainy.
Jedwabny szlak, jest dobrym argumentem dla EU,Chin i Indii aby na serio nie dać się wystukać przez cwaniaków, morderców.
Nikt nie jest bez winy w tej rozgrywce.
… wydaje się że wobec możliwego Paktu monachijskiego Trump-Putin, dzielnie wpływów na Świecie i Europie, EU ma przed soba opracowanie nowej strategii. podjęcia.
February 3, 2025 – EU recalibrates China strategy as tensions with US escalate
As the European Union prepares for potential trade tensions with the US, European Commission President Ursula von der Leyen has signalled a recalibrated approach to China. While reaffirming the EU’s commitment to “de-risking,” she also highlighted opportunities for deeper trade and investment ties with Beijing.
https://www.scmp.com/news/china/diplomacy/article/3297364/eu-shifting-stance-china-it-prepares-frictions-us
jest to jakas metoda, która może zapobiec szaleństwu w KUU-donii
https://substack.com/home/post/p-156469682
@PAK4
13 lutego 2025
8:01
Dobrze, wiem, nie mam pewności, że to na pewno się nie powiedzie, tylko takie przekonanie na 95%… może nawet 80% (bo w 2023 też nie od razu kampania miała dobrze ustawiony celownik) i powinienem zostawić tu nutkę niepewności na końcu.
Dlatego ja staram sie tylko analizowac i odgadnac aktualna taktyke KO. Po co mi ja oceniac i stawiac prognozy na wynik wyborow? I sie „sparzyc” 😉
Czy jest analogia/podobienstwo do wyborow sejmowych 2015 i teraz prezydenckich? Widze dwie zasadnicze roznice. W tych pierwszych chodzilo o relatywne wiekszosci i mozliwe koalicje w Sejmie (ze PiS dostalo absolutna wiekszosc miejsc bylo przypadkiem). No i nie bylo Tuska. Teraz NIE ma wyboru, sa tylko dwie alternatywy (bo wszystko rozstrzygnie sie w II turze). No i w gre wszedl Tusk 🙂
WC nie był genialnym „mężem stanu“, przy Kalinie oczywiście nie, poza tym również nie.
Czytając polemikę pomiędzy @PAK i @małyfizyk w 100% jestem skłonny poprzeć pogląd PAKa. Mieszkam w okolicy gdzie PiS to partia ludzi starych, możma by rzec (mentalnych) postkomunistycznych nostalgików a Konfabulacja to partia młodych. Przy czym PiS robi u tych młodych za ,,komunę” a Konfederacja to zdrowa, ROZSĄDNA prawica. Nikt, podkreślam NIKT z nich, nigdy nie zagłosuje na uosobienie ,,brukselskiego eurobolszewizmu” jakim jest dla nich elitarny Trzaskowski. Owszem, z niesmakiem poprą ,,lewicowca” Nawrockiego bo jednak najgorsza ta tęczowa eurobolszewia…
Tyle w temacie EWENTUALNEGO pozyskania mencenowców w II turze.
Pozostają głosy Lewicy ale chyba sztab Trzaskowskiego zakłada, że ma je niejako z urzędu. Oby się nie zdziwił, a Pani Kalina i Mały Fizyk będą pomstować na ,,czerwonych”, że doprowadzili do wyboru brunatnego Nawrockiego bo zostali w domu miast poprzeć Rafała. Poprzec za free oczywiście, bo jak na razie z tej straszliwej ,,lewackiej” agendy koalicji nie zrealizowano niczego.
Jeszcze raz podkreślam – u konfederastów RT nie ma czego szukać a jeżeli Tusk chce z Brzoski robić ,,speca od gospodarki” a’la Musk u Trumpa to i ja zostanę w domu. Myślałem, ze Donald przepracował patologie neoliberalne…
@mfizyk:
> Dlatego ja staram sie tylko analizowac i odgadnac aktualna taktyke KO. Po co mi ja oceniac i stawiac prognozy na wynik wyborow? I sie „sparzyc”
Wiem, że Trzaskowski ma przewagę. I jest duża szansa, że nie stopnieje ona do tego stopnia by wybory przegrał. ALE samą kampanie oglądam jak tragedię, coś jak początek rządów Trumpa — bohaterowie działają uparcie na własną zgubę i są na to ślepi.
> Czy jest analogia/podobienstwo do wyborow sejmowych 2015 i teraz prezydenckich?
Były wybory w 2005, 2015, 2019, 2020. W dwóch pierwszych przypadkach i prezydenckie i parlamentarne, w 2019 parlamentarne, a w 2020 tylko prezydenckie. Tuska, owszem, nie było przy wyborach w 2015 i 2019, ale przy pozostałych był. Owszem, w 2005 obie partie szły do wyborów głosząc perspektywę POPiSu i wielu wyborców było przekonanych, że gra toczy się tylko o procentowy udział w koalicji. Ale… Czy sugerujesz, że PO nie chciało wygrać w 2005, 2015, 2019 i 2020? Że się nie starali? Przypomnę też, że w 2015, trzy i pół miesiąca przed wyborami (czyli jak mniej więcej my teraz), Komorowski miał 10 punktów procentowych przewagi nad Dudą — nie była to więc kwestia wielkości jego przegranej. A już w 2019 i 2020 liczba grzechów PiSu była ogromna i hasło ***** *** popularne. Więc nie, nie przekonują mnie argumenty, że Tusk i chęci są inne niż przy przegranych wyborach.
@Slawczan
13 lutego 2025
22:01
Powtorze jeszcze raz: Zelaznego elektoratu jakiejkolwiek partii nie biore pod uwage, bo jest nie do pozyskania. Wiec jak pisalem obaj kandydaci musza w II turze walczyc o reszte elektoratu, ktory kalkuluje swoj wybor albo wybiera impulsywnie.
PS. Ja osobiscie np. o razemkow bym nie walczyl. Bo:
– to jest zelazny elektorat i oprocz na Zandberga na NIKOGO nie zaglosuje
– mozna ich policzyc na palcach jednej reki
– starajac sie o nich mozna stracic 10x wiecej w reszcie elektoratu
@PAK4
14 lutego 2025
7:37
Przeciez nie o checiach wygrania pisale. Tylko o obecnosci Tuska w kampaniach. O jego wyczuciu elektoratu i o dobrych piarowcach do prowadzenia kampanii. Tusk to ani nie pani Clinton, ani nie Biden czy Harris 🙂
PS. Ponizej co Michal Kaminski proponuje na kampanie. I jak to prezentuje.
https://vod.tvp.pl/informacje-i-publicystyka,205/pytanie-dnia-odcinki,1226900/odcinek-237,S01E237,1905919
@mfizyk
14 lutego 2025 18:01
Dla jasności: Konfederacja nie ma ,,miękkiego” elektoratu. Oni naprawdę są ,,za”. Jeżeli układ II tury im nie odpowiada to zostaną w domu ale na pewno nie poprą nikogo z ,,naszych”. Jeżeli już, to poprą każdego przeciw ,,nam”*.
* ,,nas” – nazywaj to jak chcesz ale przy wszystkich (od znienawidzonej przez Ciebie Razem po znienawidzonych przeze mnie neolibrałów) różnicach sporo nas łączy: demokracja, domniemanie, że wybory powinny być uczciwe (niech wygra lepszy), że zwycięzca nie może zrobić co mu się żywnie podoba wobec pokonanych, że prawa nie wolno zmieniać pod siebie. Takie tam. Dlatego min. tak bardzo nienawidzę PiS – bo choć czasem robił rzeczy moim zdaniem słuszne, to oszukiwał przechylając stolik na swoją stronę. Nawet ich akty socjalizmu był toksyczne bo korupcyjne. My wam dajemy więc dla swojego dobra lepiej wy poprzyjcie.
@Slawczan
14 lutego 2025
21:36
Zagosujesz na Trzaskowskiego w II turze? Bardzo bym sie ucieszyl a reszta demokratow pewno tez 🙂 Moze przekonasz jeszcze kilku z twojej ferajny?