Na finiszu

Trudno się słucha pytań dziennikarzy, czy Polacy nie są już zmęczeni wyborami. Jeszcze gorzej słucha się pytań, jak eurodeputowani będą zabiegali o polskie interesy w Brukseli. Pójście do urn trzy razy w ciągu 9 miesięcy, cóż to za znój dla obywateli? A Parlament Europejski nie jest od rozwiązywania spraw polskich, tylko unijnych. Jeśli w mediach tego nie wiedzą, to czemu się dziwić, że na ignorancji tuczą się populiści i skrajna prawica?

9 czerwca mamy możliwość zatrzymania marszu nacjonalistów na Brukselę. To jest w tych wyborach politycznie najważniejsze. Tego dotyczyły te wybory we wszystkich państwach UE. Trzeba odrzucić myślenie ,,nasza chata z kraja’’ dominujące w naszej debacie publicznej. Kłopoty z skrajną prawicą w Francji, Hiszpanii czy Niemczech są też naszym kłopotem.

Dziś skrajna prawica wzywa już otwarcie do ,,Frexitu’’, ,,Dexitu’’, ,,Polexitu’’ i do zaprzestania pomocy Ukrainie. Wciąż napływają przykłady ingerencji rosyjskich w politykę państw unijnych i w obecną kampanię do Parlamentu Europejskiego. W Słowacji, na Węgrzech, w Bułgarii działają partie otwarcie prorosyjskie. W Rumunii pojawił się w Sieci fake news o zarządzeniu mobilizacji, dokładnie taki, jak ostatnio u nas na zhakowanej stronie Polskiej Agencji Prasowej. Skrajna prawica chce przejąć lub zniszczyć Unię Europejską, co na jedno wychodzi.

U nas pisowska opozycja i prezydent Duda tym się nie przejmują. Czepiają się każdej okazji, by atakować obóz rządzący i większość sejmową, którą uparcie nazywają pogardliwie koalicją 13 grudnia. PiS, gdy był u władzy bez żenady flirtował ze antyunijną i prorosyjską skrajną prawicą. Jej celu nie podważał.

Ostatnio obłudnie przyłączył się do agroprotestów przeciw ,,zielonemu ładowi’’. Kaczyński pofatygował się w ramach tego radykalnego zwrotu do Brukseli w dniu warszawskiego wiecu Tuska w rocznicę wyborów 4 czerwca 1989. Piarowcy pisowscy liczyli zapewne, że ta wizyta ,,przykryje’’ wiec KO, ale nie przykryła. Wizyta Kaczyńskiego była fiaskiem, wiec Tuska – sukcesem.

Wielkie i naglące tematy unijne – migracja, bezpieczeństwo, trumpizm, zmiana klimatu, rywalizacja ekonomiczna z Chinami, ożywienie gospodarcze – będą wyzwaniem i zadaniem dla Unii, w tym dla jej parlamentu. Aby mógł je podjąć skutecznie i z pożytkiem dla obywateli Unii, nie może wpaść w ręce skrajnej prawicy. Jak do tego nie dopuścić? Choćby tak, że idziemy na wybory i oddajemy głosy na prounijnych demokratów.