Po pierwsze, spokój
Przez godzinę premier Tusk informował o środowym posiedzeniu swego rządu i odpowiadał na pytania mediów – spokojnie i rzeczowo. Tylko raz ripostował przedstawicielowi prawicowych mediów niszowych, wzywając go do przedstawienia całości opinii Fundacji Helsińskiej na temat zmian w TVP, a nie tylko jednego jej fragmentu. Przedstawicielowi nieprzyjaznej demokratom TV Republika nie przeszkadzała prowadząca briefing prasowy. Mógł swobodnie zadawać pytania. Tak powinno wyglądać normalne spotkanie szefa rządu z mediami.
Tusk zapowiedział zastąpienie Funduszu Kościelnego innym systemem: odpisem podatkowym na rzecz konfesji, w tym KRzK, przez indywidualnych podatników. Ma to nastąpić w 2025 r. Czy nastąpi, zależy od wyniku rozmów rządu z zainteresowanymi. Ma się tym zająć międzyresortowy zespół roboczy. Popieram ten kierunek działania, mam jednak obawy, czy rozmowy przyniosą pożądaną zmianę. Chyba że task force przygotuje dobre propozycje.
Nie jest tak, że konfesje z góry odrzucą zamiar likwidacji FK. Nawet w Kościele katolickim były próby dyskusji o „podatku kościelnym”. Przed wielu laty zainicjował taką dyskusję w gronie episkopatu ówczesny jego sekretarz bp Tadeusz Pieronek. Później na odpis wstępnie zgodził się kard. Kazimierz Nycz. Bp Pieronek już nie żyje, kard. Nycz podał się z przyczyn zdrowotnych do dymisji, dyskusje skończyły się niczym. Prawdopodobnie brak chęci do działania w tym kierunku wynika z obawy, że wierni nie są gotowi do odpisu, więc Kościołom jako instytucjom zajrzy w oczy bankructwo. Tak czy inaczej, Tusk ze swej strony zrobił pierwszy krok we właściwym kierunku, wypełniając wyborczą obietnicę. Podobnie jak w sprawie legalizacji związków partnerskich.
Teraz większe emocje budzi jednak sprawa TVP. Tusk potwierdził, że w jego ocenie minister Sienkiewicz działa w zgodzie z prawem, za to anarchię sieje PiS. Ostatecznie przyznał głos rozstrzygający po prostu sądom: jeśli nowe władze TVP powołane przez resort kultury zostaną wpisane do rejestru, będzie po sprawie. Jeśli nie, rząd to uzna, bo respektuje prawo, i poszuka nowych rozwiązań. Po wecie prezydenta Tusk zapowiedział zgłoszenie nowego projektu ustawy okołobudżetowej, w którym 3 mld zł asygnuje się wprost na onkologię i psychiatrię dziecięcą, a nie na media publiczne. To oznacza, że większość sejmowa będzie głosowała nad projektem tej ustawy zgłoszonym przez Dudę i go odrzuci. Tusk powtórzył, że obiecane nauczycielom podwyżki zostaną im wypłacone. W końcu jednak nazwał pisowską rebelię w TVP po imieniu: przegrali, boją się prawdy, więc nie chcą oddać mediów publicznych, działają na szkodę państwa polskiego.
I to jest sedno sprawy. Ile razy trzeba powtarzać, że nowy rząd nie ma komfortu takiego, jaki towarzyszy przekazaniu władzy w demokratycznym państwie prawa? Prawo zostało podeptane i zabagnione przez obóz Kaczyńskiego dla jego bieżących celów politycznych, a teraz w tym bagnie ma się poruszać nowy rząd. To nie może być „estetyczne”, za to musi być skuteczne. Więc Sienkiewicz musiał postawić media publiczne w stan likwidacji, aby je naprawić. Tusk kilka razy podkreślił jednak, że nie chce konfrontacji, nie chce odpowiadać przemocą na przemoc pisowską. Wspomniał, że wkrótce przedstawi opinii publicznej prawdziwe motywy i powody pisowskiego rokoszu. Linię Tuska uważam za dojrzałą, pryncypialną i roztropną.
Komentarze
Brawo, minister Sienkiewicz! Skonczyć z łobuzerskimi spólkami, zakrecic kurek, rozgonić dyspozycyjnych „dziennikarzy” i powolać nowe media. Tusk moze nie chcieć konfrontacji i dobrze, ze to powtarza na uzytek Ciemnego Ludu, ale konfrontacja byc musi i to im szybciej, tym lepiej.
Kalino
Czy Ciebie pogięło całkiem?
Czy rozumiesz słowo konfrontacja i jego następstwa dla kraju i Polaków?
Przeżyłaś stan wojenny?
Właśnie o konfrontację „im szybciej, tym lepiej” chodzi PiSowcom. Wprawdzie przegrali władzę, ale śni im się aureola męczenników za sprawę, a jak do tego byłoby parę grobów, to by dopiero był powód do kolejnych miesięcznic.
To co piszesz jest i straszne i głupie.
Lepiej później niż wcale….
W końcu p. Minister Sienkiewicz zdecydował się w sprawie TVP ( i innych mediów publicznych ) pójść ścieżką kodeksu spółek handlowych i postawić TVP w stan likwidacji. Jakoś ze strony PiS-landii nie słyszę w związku z tą decyzją wrzasków o łamaniu prawa, konstytucji itd.itp. plotą natomiast coś o przegranym blitzkriegu
( p.Mastalerek ). Jak się nie ma argumentów prawnych to muszą wystarczyć i te o blitzkriegu.
Niepokoi mnie coś innego. „Przelotem” usłyszałem, że na likwidatorów spółki wyznaczeniu zostali członkowie Zarządu TVP – rozumiem, że ci, którzy na członków zarządu TVP powołani zostali przez min. Sienkiewicza.
Kolejny błąd p. Ministra w moim przekonaniu jeśli to prawda.
Ponieważ legalność powołania tych panów na członków zarządu TVP była kwestionowana ( nie bez racji moim zdaniem ) to konsekwentnie, powołanie ich na likwidatorów właśnie jako członków zarządu może być kwestionowane i oprotestowane. Trzeba było rozejrzeć się za innymi likwidatorami.
W moim poście z dnia 23 grudnia sugerowałem – pozwalając sobie na złośliwostkę, że na likwidatora mogłaby zostać wyznaczona np. kancelaria prawna mec. Giertycha. No nie… Ponieważ mec. Giertych poszedł ” w posły” i jego oględnie pisząc negatywny stosunek do PiS-landii jako „całokształtu” jest powszechnie znany to działalność jego kancelarii jako likwidatora mogłaby być oprotestowywana jako nie obiektywna, tendencyjna itd. Wprawdzie likwidator działa pod kontrolą sądu, ale….
Ale gdyby p. minister Sienkiewicz mec. Giertcha zapytał, to z pewnością mecenas podpowiedziałby mu i wskazał odpowiednią, poważną kancelarię znającą się na problematyce likwidacyjnej spółek. To byłoby chyba lepsze wyjście ( rozwiązanie ).
Może nadto wybiegam w przyszłość ?…. Zobaczymy.
Bergus (20:32)
Kalina wiodąca lud na barykady po prostu odreagowuje swoją kolaborację z PiSem. Typowe dla rewolucjonistów dnia ostatniego.
Kalina nie “odstepuje“od siebie samej. Ciagle udaje, ze masowa krytyka nie ma nic wspolnego z jej wpisami. Lustereczko funkcjonuje i powtarza, kto jest napiekniejszy, najmadrzejszy na swiecie. Pozostaje pytanie, do jakiego stopnia mozna sie samooklamywac. Moze ktos znajdzie czas i skopiuje kalinowe knoty. Polityczne i spoleczne knoty, wielokrotnie i slusznie krytykowane w blogu.
Komentarz wyczytany w necie:
Dudy myślały, że to one grały, a to w nie dmuchali?
Jaki spokój?
Marek Isański: Bezprawie jakiego w NSA jeszcze nie było
W dniu 15.12.2023r. skład sędziowski (s.s. Wrzesińska, Jaśniewicz i Płusa-przewodniczący) przekroczył nieprzekraczalną granicę niezawisłości sędziowskiej, bowiem nie dopuścił organizacji społecznej do udziału w postępowaniu przed NSA w sprawie II FSK 440/21, pomimo złożenia poprawnego wniosku. I pomimo tego, że sprawa dotyczyła zakresu jej statutowej działalności. I wydał prawomocny wyrok oddalający skargę podatnika bez zapoznania się ze stanowiskiem organizacji społecznej.
Sprawa jest wręcz niewiarygodna. Po pierwsze w dniu 14.12.2023r. na zarządzenie Przewodniczący składu orzekającego sąd zobowiązał wnoszącego skargę kasacyjną aby w terminie 7 dni od otrzymania wezwania wysłanego pocztą zajął pisemnie stanowisko w sprawie dopuszczenia organizacji społecznej do uczestnictwa w rozprawie. Pismo otrzymane w dniu 19.12.2023r., a 4 dni wcześniej – 15.12.2023r. – sąd wydał wyrok.
Już tylko to dowodzi, że sędziowie mają daleko zaawansowaną amnezję, która raczej dyskwalifikuje do orzekania, bo sędziowie nie mogą zapominać już po 1 dniu o tym, czego żądali w danej sprawie od pełnomocnika skarżącego. Wersja alternatywna jest taka, że sędziowie mało poważnie traktują podatnika, którego praw mają chronić.(…) /rp.pl
Gwoli przypomnienia…Czyzby ponizsze wpisy wynikaly z poplatania, z zaginania mysli…?
Goraco polecam ponowna lekture blogowej Mme z bloku…moze Kalina przeprosi… cdn.
Jagoda
27 GRUDNIA 2023
11:30
Jagoda
27 GRUDNIA 2023
11:42
le tre e mezzo
27 GRUDNIA 2023
14:34
babilas
27 GRUDNIA 2023
15:47
babilas
27 GRUDNIA 2023
19:13
le tre e mezzo
27 GRUDNIA 2023
19:34
Bergus
27 GRUDNIA 2023
20:32
fabyola
26 GRUDNIA 2023
13:52
Jagoda
26 GRUDNIA 2023
10:16
Jagoda
26 GRUDNIA 2023
10:
„Tusk moze nie chcieć konfrontacji i dobrze, ze to powtarza na uzytek Ciemnego Ludu, ale konfrontacja byc musi i to im szybciej, tym lepiej.”
Wydaje mnie się że nasza dama blogowa zaczyna pomału ujawniać swój cel i swoich pisowskich towarzyszy.
Na konfrontacji zaskałby tylko PiS i KRK i jest to dla mnie oczywiste.
@Nm
Dudy nie myślą, tylko grają. Tym razem fałszywie. I złorzeczenia dyrygenta Mastalerka nic nie pomogą.
@lex
Do sprawy depisyzacji mediów publicznych przygotowywano się od wielu tygodni w konsulatacji z najbardziej renomowanymi kancelariami prawnymi.
W swoim czasie papież Benedykt XVI miał spotkanie z małymi dziećmi w wieku przedszkolnym. Jeden z chłopców spytał go: skad wiemy, ze Bóg istnieje? Przecież go nie widzimy… Odpowiedż Papy: istnienie Boga poznajemy po Jego działaniu. Nie widzimy też pradu elektrycznego i naszej inteligencji, a jednak widzimy skutki ich działania. ..
Powyzsze krazy w podobnej, naiwnej wersji od dziesiatek lat..powtarzane przez kichajacych poziom Poczytaj mi mamo…
Na dalsze szukanie intelektualnego recyklingu Kaliny brak mi ochoty. Otoz Kalina czerpie swoja wiedze o swiecie z TV. Kiedys mowilismy o tzw. inteligencji krzyzowkowej i telewizyjnej. Dzisiaj mamy lustereczkowa.
Babilas
Wielu uczestników blogów ma manierę równą uczestnikom gier. Im się wydaje, że wystarczy wyłączyć grę i świat wróci do poprzedniego położenia.
W życiu społecznym tak nie jest. Każde nawoływanie do konfrontacji lub dążenie do jej wywołania niesie znamiona destrukcyjne. Budzi oszołomów, prowokatorów i osobników psychicznie niezrównoważonych. Budzi akolitów Jedynie Słusznej Sprawy, kierowanych przez cynicznego gracza, który los milionów Polaków ma w dudzie.
Lex’ie,
„pislam spodziewając się ewentualnego posunięcia w postaci likwidacji spółek już w listopadzie Gliński dostał zlecenie aby statuty spółek medialnych tak zmienić by w przypadku ich likwidacji likwidatorami zostawali członkowie dotychczasowego zarządu. Do niektórych sądów rejestrowych wpływały wnioski np. z Polskiego Radia o treści: –„W razie likwidacji likwidatorami są wszyscy członkowie Zarządu oraz kierownik komórki organizacyjnej Spółki zajmującej się obsługą prawną. W okresie likwidacji do składania oświadczeń w imieniu Spółki wymagane jest współdziałanie dwóch likwidatorów, w tym jednego będącego członkiem ostatniego Zarządu”.
Chodziło o to żeby „zabetonować” na topie spółek medialnych pisowskich funkcjonariuszy nawet w przypadku ich likwidacji. Zdaje się, że nie zdążyli z tą akcją ale wydaje się, że powoływanie na likwidatorów byłych członków zarządu nie jest niczym nadzwyczajnym.
Taktyka PiS zawsze taka sama
Bergus
27 GRUDNIA 2023
20:32
Mój komentarz
Tak jest, PiS jest w stanie stanie konfrontacji z państwem, prawem, ze społeczeństwem, bo to jest istota ich działania, warunek istnienia, innego sposobu funkcjonowania ta partia nie zna i nigdy nie próbowała.
Pamiętam tygodnie po katastrofie smoleńskiej, jakie tumulty próbowali wzniecić PiSowcy, jak biegali po ulicach z krwiożerczymi hasłami, a co poniektórzy z krzyżem przywiązanym na plecach, jak mataczyli w sprawie postępowania rządu, kłamali, krzyczeli – Tusk ma krew na rękach, zabito prezydenta, wina Tuska, wina Tuska.
Okazało się, że było to fundamentalne doświadczenie PiSowców, które wyniosło ich na wyżyny popularności, wznieciło uwielbienie dla obrońców kłamstwa smoleńskiego oraz kolosalne współczucie dla samego Jarosława. Jaki on biedny, poszkodowany, ale nie daje za wygraną, walczy o dobre imię prezydenta Polski, broni naszej racji stanu, nie oddaje naszych spraw w obce ręce, itd.
Tumulty i krętactwa w smoleńskiej sprawie, niesamowite teorie o wybuchach, sztucznej mgle i elektromagnetycznym obezwładnianiu polskiego samolotu w Smoleńsku, co miało wynikać ze zmowy Putina z Tuskiem zawartej przez podanie sobie ręki na molo w Sopocie, posłużyły PiSowcom jako metoda walki o popularność, o zjednywanie PiSowi poparcia, o wyrobienie w narodzie wiary w PiS jako partię sprawiedliwą i poszkodowaną knowaniami Tuska z Putinem przeciwko Polsce, partii którą należy forować, bronić przed wrogami ojczyzny, których wszędzie pełno.
Został zapuszczony przez PiSowskich spindoktorów mechanizm polaryzacji prowadzący do ostrego podziału społeczeństwa, w tym przejścia dużej części społeczeństwa na stronę PiSu. Mechanizm ten zdał test przydatności dla PiSu i był wykorzystywany stale przez osiem lat po zdobyciu władzy. PiSowcy przekonali się, że to jest to. Kłamstwa, pomówienia, machinacje prawne i przedstawianie się narodowi PiSu jako jedynego obrońcy wolności, prawdy, wiary i polskości, w warunkach społeczeństwa nieodpornego na fałsz, obłudę i kłamstwa, nieufnego, niepewnego swojej siły, popłaca, przynosi olbrzymie korzyści polityczne.
Dlaczego mieliby zrezygnować z tak wydajnego sposobu zgarniania dla siebie poparcia, skoro przez tyle lat to działało, a tylko ostatnie wybory położyły się cieniem na tę metodę, a to z przyczyn zewnętrznych – obcej interwencji i wielkiego kłamstwa Tuska, które odciągnęło od PiSu jakąś cześć zwolenników. A mimo to partia PiS i tak „wygrała” wybory.
PiS mimo że znalazł się w trudnej dla siebie sytuacji, nie zrezygnuje z matactw, kłamstw i manipulacji państwem i prawem, ponieważ jest to partia kłamstw i nienawiści, partia fałszywej obietnicy, partia tumultów, obłudy, faryzejstwa i zaprzaństwa przedstawianych ludowi jako obrona prawdy, patriotyzmu, obrona wartości naszych, tradycyjnych, polskich, chrześcijańskich, narodowych.
Lud dawał się nabierać na to, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej? Trzeba tylko trochę bardziej się postarać – taka jest linia rozumowania czołówki PiSowskiej.
Taką taktyką powziął szef partii, a jego podwładni z widoczną coraz bardziej niewiarę oraz udawanym entuzjazmem ją stosują.
Powoli dojdzie do nich, ze coś się jednak w Polsce zmienia.
TJ
Znaczy likwidacji spółek a nie funkcjonariuszy 😉
@Bergus
Ja przez 36 lat poprzedzających moje przejście na emeryturę pracowałem w „sektorze akademickim” w USA i dlatego miłe mi są obyczaje obowiązujące tam w cywilizowanych dyskusjach, np. takie, że w dyskursie polemikę z przedmówcą, z którym się nie zgadzamy, rozpoczynamy od: „I respectfully disagree with my predecessor’s opinion”. I staramy się łagodzić ostre przytyki, zamiast powiedzieć „głupie”, co jest jednak obraźliwe, mówimy „niemądre”, co już nie jest aluzją do kiepskich władz umysłowych przedmówcy, a tylko napomina go, że popełnił błąd w swojej opinii.
Ponieważ obserwuję język dyskursów toczących sie obecnie w polskich internetowych mediach społecznych (np. w portalu Salon24.pl), to zdaję sobie w pełni sprawę, że wyskakiwanie z takimi poradami, jak powyżej, świadczyć może jedynie o skrajnej naiwności. Ale, myślę sobie, może przynajmniej w forum dyskusyjnym, które udostępnia tak szacowne i cywilizowane czasopismo, jak POLITYKA, warto by było troszeczkę — że zapożyczę z frazy, którą kiedyś lansował niezapomniany Jerzy Waldorff — „łagodzić obyczaje”.
Z szacunkiem, T. Giebułtowicz, Corvallis, Oregon, USA.
Dla wyjaśnienia: SNAFU to była postać żołnierza-niedorajdy z komiksów wydawanych w siłach zbrojnych USA od roku 1940 lub 41 — to określenie było skrótem od „Situation Normal: All Fouled Up”, co po naszemu, w wolnym tłumaczeniu, może znaczyć chociażby: „Normalka, jak zawsze, syf z malarią”. Później słowo „Fouled” zastąpionoe przez inne szeroko znane (w Polsce już też!) rozpoczynające sie od tej samej litery, ale nieprzyzwoite, więc nie wypada go tutaj przytaczać. Tym nie mniej, samo określenie „snafu” nie jest już uważane za nieprzyzwoite i jest tolerowane nawet w mediach dbających o używanie cywilizowanego języka.
Lex’ie,
kliknij może tu w razie czego:
https://wiadomosci.wp.pl/wp-pis-chce-zablokowac-zmiany-w-tvp-pap-i-polskim-radiu-mamy-pismo-ministra-piotra-glinskiego-6967629813210080a
Oj! Co sie stalo? Gdzie sa ci blogowicze, co to zawsze wychwalali strategiczny geniusz Kaczynskiego? Ze zawsze mysli kilka ruchow do przodu? Gdzie sa ci, co to uwazali, ze Tusk i cala ta gamoniowata opozycja zawsze da sie wykiwac i bedzie przynajmniej jeden ruch za pozno?
Gdzie sa ci, co to zawsze lepiej wiedzieli, jak Tusk ma grac?
PS.
„Decyzja Sienkiewicza z podkładką prezydenta to katastrofalna decyzja dla PiS. Prawo jest po stronie rządu. Dalsze protesty w TVP czy PAP stają się bezpodstawne i są zwyczajnym pieniactwem. Nawet jeśli wcześniej ktoś mógł mieć wątpliwości, że rząd Tuska bezprawie PiS leczy swoim bezprawiem, tak stan likwidacji spółek zamyka temat. Mit założycielski Jarosława Kaczyńskiego legł w gruzach. Manifestacja 11 stycznia nie będzie miała sensu, tym bardziej że pewnie rząd do tego czasu podejmie błyskawiczne kroki dotyczące odbudowy mediów publicznych, już bez przeszkód i zgodnie z literą prawa.”
https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art39625931-jacek-nizinkiewicz-jak-andrzej-duda-pomogl-rozwiazac-rzadowi-tuska-problem-tvp-i-mediow-publicznych
@mfizyk
A propos „paru kroków do przodu”
Mam w głowie stwierdzenie Tuska, w którym wyjaśniał, że pisowcy robią wszystko jakby pod dyktando Sienkiewicza. I teraz ten Duda wyprowadzony w pole – majstersztyk.
Pisowskim problemem jest to, że Tusk w przeciwieństwie do nich poradzi sobie bez publicznych mediów. Wręcz w politycznym interesie premiera jest to, żeby media publiczne były „niczyje”.
W zasadzie wszyscy, poza pislamistami, zgadzają się z tym, że obecny rząd musi posprzątać stajnię Augiasza jaką są „publiczne” media.
Ale niektórzy z podzielających tę opinię zgłaszają zdecydowany sprzeciw wobec przecięcia potężnego węzła gordyjskiego, blokującego samą możliwość wejścia do stajni.
Żądają mozolnego rozsupłania węzła, którego, z samej jego istoty, rozsupłać się nie da.
Na czele postulatorów prawnej akrobatyki wysuwa się właśnie konstytucjonalista prof. Piotrowski, który z rozbrajającą szczerością oświadcza, że pomysłu na naprawienie mediów to on nie ma.
Ale na przecięcie węzła nie wyraża swojej prawniczej zgody.
Żąda zrobienia omletu bez rozbicia jajka.
SNAFU
27 GRUDNIA 2023
22:50
Nie ma szans na jakikolwiek dialog, kiedy zaczyna się wypowiedź od „jesteś głupi”. To jest atak. Na atak reaguje się trojako: atakiem, ucieczką, zamrożeniem emocjonalnym.
Nie ma mowy nie tylko o porozumieniu, ale nawet o wymianie informacji.
O tym należy nieustannie przypominać.
Nie wolno się „przyzwyczaić” i machnąć ręką.
Jest takie powiedzenie: „ma wyższe wykształcenie, ale zbrakło jej podstawowego”.
Kiedyś nosiło ono nazwę kindersztuby.
tejot
27 GRUDNIA 2023
22:43
…PiS jest w stanie stanie konfrontacji z państwem, prawem, ze społeczeństwem, bo to jest istota ich działania, warunek istnienia, innego sposobu funkcjonowania ta partia nie zna i nigdy nie próbowała….
PiS to Kaczyński.
Kaczyński rozpoczął „wojnę na górze” w roku 1990, bo chciał mieć swojego prezydenta.
Wydawało się przez chwilę, że go ma. Wywalony przez Wałęsę palił publicznie jego kukłę, bo „miał być nasz, a jest tamtych”.
Założył Porozumienie Centrum, co było tak samo przekłamaną nazwą, jak nazwa jego dzisiejszej partii. I szukał „układu” niszczącego Polskę.
PC praktycznie znikała ze sceny politycznej, kiedy Buzek mianował Lecha Kaczyńskiego ministrem sprawiedliwości. „Szeryf” LK lewarował brata i spółkę.
Zmieniono nazwę spółki/partii na PiS. Wygrano wybory prezydenckie i parlamentarne.
Talenty antydyplomatyczne JK i fatalna prezydentura LK doprowadziły ich praktycznie do politycznego bankructwa. Wtedy jak dar nieba, dla JK, zdarzyła się katastrofa smoleńska.
Powstała religia smoleńska. Ale i ona sama nie wystarczyła. Konieczny był sojusz z Rydzykiem. Podłączenie Rydzyka i ePiSkopatu do finansowego koryta i stanowienia prawa.
Ani Kaczyński, ani ePiSkopat nie wyciągnęli żadnych konstruktywnych wniosków z wyborów 15 października.
Zrobią wszystko, żeby odwrócić werdykt wyborczy.
Bo taka jest ich natura.
Od społeczeństwa zależy czy rząd im na to nie pozwoli.
Dobra wiadomość jest taka, że badania socjologów wskazują na wzrost wiary w sprawczość działań jednostek/grup społecznych.
Nie dało im się zatomizować społeczeństwa w stopniu o jaki im chodziło.
Errata
Kalina
27 GRUDNIA 2023
18:45
…Moze pasuje nieco zarzut „przeświadczenia o swojej wyższości (na wszystkich możliwych polach)”, ale śmiem twierdzić, ze nie jest to przeswiadczenie tak całkiem nieuzasadnione biorac pod uwagę niektore blogowe produkcje…
A zajączek podskakuje i krzyczy: „jestem królem puszczy, jestem królem puszczy” …
Czy ktoś pamięta rybiego ch… Sobalę ożywił się trup w pisdnej telewizji rep?
Odrażająca kreatura…
Łatwo nie będzie, zwłaszcza że widać, że prezydent pozostaje na usługach swojego obozu politycznego.
legacie,
pełna zgoda. Powoływanie na likwidatorów członków zarządów spółek jest całkowicie zgodne z prawem (art. 463 par.1 ksh) a nawet z tego co mi wiadomo jest to reguła w postępowaniu likwidacyjnym. Moje zastrzeżenia ( hipotetyczne bo nie wiem czy kwestionowany co do legalności powołania nowy zarząd TVP wyznaczony został na likwidatorów. Zastrzegłem się, że zasłyszałem to „w przelocie”), dotyczyły legalności powołania tego zarządu a następnie powołania tych osób jako wątpliwych „zarządców” na likwidatorów ( wątpliwy zarząd -wątpliwy likwidator ). Do pisich wrzasków każdy pretekst jest dobry, nawet jeśli bzdurny.
Też obiła mi się o uszy informacja, że jakoby b. min. Gliński – „czując pismo nosem”
chciał zmieniać statuty spółek mediów publicznych w kierunku jaki wymieniłeś ale o ile mi wiadomo sądy rejestrowe odmówiły rejestracji takich zmian uznając je za sprzeczne z prawem
PS. Doczytałem i dosłyszałem, że na likwidatora PAP wyznaczony został nowo powołany Prezes tej spółki, Pan Błoński. Być może moje „przelotne usłyszenie” dotyczyło właśnie PAP – u a nie TVP. Nie zmienia to jednak istoty moich wątpliwości, o których napisalem.
@Lex
„Ponieważ legalność powołania tych panów na członków zarządu TVP była kwestionowana ( nie bez racji moim zdaniem ) to konsekwentnie, powołanie ich na likwidatorów właśnie jako członków zarządu może być kwestionowane”
Na szczęście KSH nie działa per analogiam.
MF na likwidatora może powołać kogokolwiek ( z zachowaniem ograniczeń stawianych przez KSH czyli pełna zdolność od czynności prawnych, nieukarany itp). Może, to próba zablokowania działania KSH wprost pzrez msianę statutu spółki spaliła na panewce dzięki tradycyjnemu dyletanctwu „fachowców” z PIS (błąd na poziomie niezbyt rozgarniętego aplikanta).
To, że osoba (człowiek) powołana na likwidatora była przed chwilą członkiem zarządu o niepewnym statusie prawnym nie ma żadnego znaczenia. Likwidatorem zostanie osoba fizyczna jako ona a nie jako członek zarządu czy jakiego by tam stanowiska nie pełniła chwile przed powołaniem.
A koncepcja żeby likwidatorem uczynić prawnika, w sytuacji kiedy likwidacja ma służyć odnowie przedsiębiorstwa a nie jego rozebraniu na części i sprzedaży, jest wysoce absurdalna.
TVP potrzebuje teraz sprawnego managera i fachowca od mediów, takich raczej nie znajdzie się w palestrze.
Doczytałem. Warszawski sąd rejestrowy odmówił rejestracji zmian w statutach
spółek mediów publicznych z powodów formalnych a nie merytorycznych (sprzeczność z prawem). Jak zwał tak zwał : PiS-owi nie udało się i statutów spółek, o których mowa zmienić nie zdążył. Taki ci los.
A przy okazji. Ten chybiony trik b. ministra potwierdza , że spółki mediów publicznych można rozwiązać i zlikwidować kodeksowo – wbrew temu co głosi np. Prezes K gdyż gdyby ich w takim trybie zlikwidować nie było można to po co te zmiany w ich statutach ?
Po obejrzeniu retransmisji z pewną przykrością stwierdzam że tylko przedstawiciel antydemokratycznej pisowsko-niszowej telewizji zadawał bardzo istotne pytania dotyczące kontynuacji zbrojeń. W dzisiejszym świecie takie pytania, obok konieczności przywracania demokracji, są również niezwykle ważne. Media demokratyczne zdają się tego kompletnie nie dostrzegać. A w swoim odrealnieniu tradycyjnie ustępując w tym temacie pola prawicy.
Skupiając się (b. słusznie) tylko na zaczepkach dot. opinii HFPC warto również odnotować ten fakt.
SNAFU
Zgadzając się całkowicie z opinią Szanownego Rodaka chciałbym tylko dodać, że polemika na blogu musi mieć jedną cechę: musi być skuteczna.
Dlatego język polemiczny winien być dostosowany do zdolności poznawczych polemisty.
Pozdrawiam
Tak to ocenia w „Polityce” publicystka Ewa Siedlecka: „Fakt, minister Sienkiewicz pominął obowiązujące prawo, czyli ustawę o Radzie Mediów Narodowych. Tłumaczenie, że stosuje prawo spółek handlowych, z punktu widzenia zasad stosowania prawa jest nieprawidłowe, bo narusza zasadę, że prawo szczególne ma pierwszeństwo przed ogólnym, a prawo późniejsze przed wcześniejszym. (…) Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że tę kompetencję bezprawnie zabrano KRRiT i przekazano RMN, nie usuwał z prawa tego przepisu z ustawy o RMN – to wymagało zmiany prawa przez parlament, który tego nie dokonał. W swoim wyroku TK stwierdził też, że powołanie zarządu publicznych mediów przez polityka i członka rządu – ministra kultury – jest sprzeczne z konstytucyjną pozycją mediów publicznych. Tymczasem minister Sienkiewicz właśnie to zrobił”.
„Nie masz takiej drzazgi, której by nie można przy cierpliwości igiełką wydłubać”
(Sienkiewicz, ale nie Bartłomiej, „Potop”, t. 2, rozdz. 36, pod sam koniec)
@C/FA
28 GRUDNIA 2023
12:57
Ech Mauro te twoje polprawdy 🙁
Tak to ocenia w „Polityce” publicystka Ewa Siedlecka:
„A więc w obronie realnego dobra minister Sienkiewicz poświęcił nie dobro, a jego atrapę. Czyli nie przekroczył granic działania w stanie wyższej konieczności.”
@CFA
To już historia. Jesteśmy na etapie postawienia mediów publicznych w stan likwidacji – w następstwie weta Dudy, które pozbawia te media finansowania. Natomiast podejście legalistyczne, które cenię, po prostu nie przystaje do sytuacji stworzonej przez PiS w systemie prawnym i wymusza na rządzie Tuska działania niekoniecznie bezprawne, bo w tej kwestii sami prawnicy mają różne opinie. PiS wyprodukował chaos, krzyczy o anarchii Tuska. PiS chciał wrogo przejąć TVN, a krzyczy o wolności mediów. PiS rozmontował system demokracji konstytucyjnej, a udaje obrońców demokracji.
Gdyby to ode mnie zależało to politycy-okupanci zostaliby wyprowadzeni po wcześniejszym odebraniu im immunitetów i postawieni przed sądem. I tak się pewnie w końcu stanie.
Warto w końcu zdać sobie sprawę że różne ,,polityki miłości” i błędy zaniechania względem autokratów tylko się straszliwie mszczą. Liczne przykłady z kraju i ze świata można mnożyć. Natomiast ostrze zmian powinno być skierowane tylko i wyłącznie do ewentualnych przestępców, a absolutnie nie powinno być używane przeciwko grupom społecznym: czy to do ,,szarych” pracowników, czy tym bardziej do wyborców.
Nie może być wykonywania przepisów prawa ,dla łamaczy prawa.A w tle kanalie ,atakując Sienkiewicza ,poniżają wszystkich pułkowników.Czas na sąd ,za obrazę.
@jagoda
Nie tylko on, niestety. Jak można działać zgodnie z prawem w systemie bezprawnym, który nadaje się do przebudowy? Opcja, że udajemy, iż TrybKonst, KRS i część Sądu najwyższego to pełnoprawne instytucje, których postanowień musi się trzymać nowy rząd pragnący je przywrócić do stanu sprzed dojścia do władzy PiS-u, jest nie do przyjęcia. Pozostaje wyszukiwanie możliwości i luk prawnych albo konfrontacja, a tej Tusk nie chce z powodów politycznych.
SNAFU
27 GRUDNIA 2023 22:50
Szanowny panie SNAFU,
z niesłabnącą uwagą i przyjemnością, wywołaną pięknem fraz, przeczytałem pański komentarz nawołujący do zmiany, choćby tu na forach Polityki: „warto by było troszeczkę „łagodzić obyczaje”.
Propozycja nie do odrzucenia — irrecusable.
But…
Academic sector to jednak — umówmy się — nie „industry” sector inny świat… inni protagoniści, inne obyczaje, inne języki, wzorce zachowań, cele, metody, taktyki, strategie w walce o pozycję indywidualnych/zespolowych osiągnięć, o pozycję i prestiż akademii w rankingach i wreszcie o klienta/studenta.
Nie znaczy to, że przestrzenie akademii wolne są od chorób reszty świata.
I tu zdarzaja się brzydkie rzeczy: niegodziwości, fałszowanie badań, plagiaty, opluskwianie oponentów, umniejszanie osiagnięć jednych, powiększanie – innych, tworzenie klik, układów kolesiowskich, woke… cancelowanie, etc.
Można rzec takie akademie jakie ich otoczenie (vde ex-szef MEN Czarnek).
Mniemam, że z czasem i „język” akademii upodobni się do języka/retoryki reszty, niestety.
Trwa wojna kulturowa („pojęcie „wojen kulturowych” odnosi się do zjawiska, w którym wiele grup ludzi wyznających głęboko zakorzenione wartości i ideologie próbuje w sposób kontrowersyjny sterować polityką publiczną” — twierdzą fachowcy — a wojna ma swoje prawa, reguły i języki… i ofiary … trup ściele się gęsto, a ludzie w swojej masie, pono, głupieją…
Można się tylko nad tym zadumać…
————–
addenda
„Dezinformacja zagraża instytucjom demokratycznym, ponieważ podsyca i wzmacnia podziały, które polaryzują społeczeństwo, antagonizując grupy o odmiennym światopoglądzie. Od wprowadzenia rozsądnej polityki kontroli broni po przekonanie społeczeństwa do noszenia masek podczas globalnej pandemii – wojny kulturowe sprawiają, że polityka publiczna staje się niekończącą się kłótnią.Komory echa i dezinformacja to dwa podstawowe pojęcia w badaniach nad dezinformacją.
„Komora echa” ( Nguyen 2020 ) to środowisko epistemiczne, w którym uczestnicy spotykają się z przekonaniami i opiniami zbieżnymi z ich własnymi; czyli „samonapędzający się mechanizm, który przesuwa całą grupę w kierunku bardziej skrajnych pozycji” ( Cinelli i in. 2021). W literaturze dezinformacja odnosi się do zorganizowanej działalności, podczas której złośliwi aktorzy sieją lub sieją „strategiczne oszustwa, które mogą wydawać się bardzo wiarygodne dla tych, którzy je wykorzystują” poprzez „celowe kłamstwa rozpowszechniane w wiadomościach lub w symulowanych formatach dokumentalnych w celu osiągnięcia celów politycznych”
Obecnie badania nad dezinformacją skupiają się na tym, jak aktorzy sieją kłamstwa w mediach społecznościowych ( Anspach i Carlson 2020 ; Baccouche i in. 2020 ), głównie za pośrednictwem fałszywych wiadomości ( Di Domenico i in. 2021 ). Jednak przygotowanie strategicznych oszustw to dopiero pierwsza faza. Z perspektywy agenta dezinformacji zamierzonym rezultatem jest przejęcie władzy przez kulturę popularną, krążącą jako przekonania konsumentów, ukrywając jednocześnie źródła i intencjonalność.
W drugiej fazie, ludzie traktują to, co na początku było oszustwem i rozpowszechniają je jako osobiste poglądy.
Dezinformacja to proces masowego rozpowszechniania oszustw.
Nie możemy zatem ograniczyć się do konceptualizacji jedynie anatomii tych oszustw; musimy także zrozumieć proces rozpowszechniania, który przekształca kłamstwa w zbiorowe przekonania.
Konceptualizacja strategii retorycznych, które napędzają dezinformację w mediach społecznościowych jest przedmiotem wielu badań, stwierdzających, że kontrowersje związane z tożsamością szerzą dezinformację.
Często rozszerza się pojęcie dezinformacji z odnoszącej się wyłącznie do rozsiewania fałszywych faktów do jej rozpowszechniania poprzez skargi dotyczące identyfikacji grupowej. Bada się również, w jaki sposób dezinformacja zachęca konsumentów do stosowania wszelkich dostępnych im środków argumentacji w celu wygrania kontradyktoryjnych narracji, które wymykają się weryfikacji faktów, ponieważ nie można udowodnić, że tożsamość jest błędna”.
A zatem ramy teoretyczne obejmują następujące, m.in. problemy:
— dezinformacja jako zamierzona dezinformacja,
— dezinformacja jako akt retoryczny (m.in. działania retoryczne, które sieją podziały i rodzą wątpliwości, prowadząc zarówno do „oszukiwania samego siebie”, jak i „oszukiwania innych. Twierdzi się, że dezinformacja nie jest przekonująca ze względu na czyjąś niezwykłą umiejętność umieszczania kłamstw, ale raczej jako „błahe powtarzanie i nudne codzienne wzmacnianie prowadzące do identyfikacji”),
— dezinformacja krąży jako kultura popularna (czerpie się z koncepcji tożsamości konsumenta z teorii kultury konsumenckiej; ludzie wykorzystują konsumpcję jako środek zastępczy do tworzenia, utrzymywania i odkrywania na nowo swojej samoświadomości, zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo; tożsamość to projekt ciągły ( Syrjälä 2016 ), w ramach którego konsumpcja rozszerza siebie do wewnątrz, ponieważ ludzie wykorzystują konsumpcję do radzenia sobie z osobistymi frustracjami, oraz na zewnątrz, gdy ludzie pragną przynależeć do grup społecznych, takich jak subkultury czy wyznawcy/zwlennicy partii/ugrupowań politycznych .
Fragmentaryczny charakter kultury internetowej, znaczenie budowania tożsamości zbiorowej i argumentacyjny charakter kontrowersji internetowych generują komory echa, w których uczestnicy spotykają się z samowzmacniającymi się przekonaniami.
Komory echa to okopy, w których toczą się wojny kulturowe, gdy ludzie wciągają się w kontrowersje na tle tożsamości, kierując narracjami poprzez opozycje wobec prawdziwych lub wyimaginowanych przeciwników ( Hartman 2019 ).
Kultura internetowa jest fragmentaryczna w wyniku pojawienia się internetowych plemion ( Diaz Ruiz, Peñaloza i Holmqvist 2020 ), a algorytmy udostępniają konsumentom informacje, z którymi już się zgadzają i w które wierzą. W komorach echa uczestnicy narażają się głównie na samoumacniające się idee w obrębie kohorty ideologicznej ( Barberá i in. 2015 )”.
—————————–
Tak, z grubsza działaja niektóre mechanizmy dzisiejszej propagandy.
A jak „propaganda ” to przede wszystkim chwyty retoryczne i język propagandy – zrozumiały dla jak największej zbiorowości elektoratu, klientów, takich jakimi są w swej przeciętności …
Panie SNAFU, dziękuję za inspirację i prowokację.
I tak się sprawa ma, jak wyłożyła nam tu Jagoda:
„PiS to Kaczyński.
Kaczyński rozpoczął „wojnę na górze” w roku 1990, bo chciał mieć swojego prezydenta.
Wydawało się przez chwilę, że go ma. Wywalony przez Wałęsę palił publicznie jego kukłę, bo „miał być nasz, a jest tamtych”.
Założył Porozumienie Centrum, co było tak samo przekłamaną nazwą, jak nazwa jego dzisiejszej partii. I szukał „układu” niszczącego Polskę.
PC praktycznie znikała ze sceny politycznej, kiedy Buzek mianował Lecha Kaczyńskiego ministrem sprawiedliwości. „Szeryf” LK lewarował brata i spółkę.
Zmieniono nazwę spółki/partii na PiS. Wygrano wybory prezydenckie i parlamentarne.
Talenty antydyplomatyczne JK i fatalna prezydentura LK doprowadziły ich praktycznie do politycznego bankructwa. Wtedy jak dar nieba, dla JK, zdarzyła się katastrofa smoleńska.
Powstała religia smoleńska. Ale i ona sama nie wystarczyła. Konieczny był sojusz z Rydzykiem. Podłączenie Rydzyka i ePiSkopatu do finansowego koryta i stanowienia prawa.
Ani Kaczyński, ani ePiSkopat nie wyciągnęli żadnych konstruktywnych wniosków z wyborów 15 października.
Zrobią wszystko, żeby odwrócić werdykt wyborczy.
Bo taka jest ich natura.
Od społeczeństwa zależy czy rząd im na to nie pozwoli.
Dobra wiadomość jest taka, że badania socjologów wskazują na wzrost wiary w sprawczość działań jednostek/grup społecznych.
Nie dało im się zatomizować społeczeństwa w stopniu o jaki im chodziło.”
Nie udało im się społeczeństwa polskiego podporządkować sobie i uczynić z Polaków niewolników emerytowanego zbawcy i Korporacji watykańskiej.
Chwała tym którzy zobaczyli, co emerytowany zbawca (razem z Korporacją watykańską) Polsce i Polakom szykuje.
Uważam też, że na dzień dzisiejszy jest pilna potrzeba dokonać rozdziału państwa od KRK, jeśli chcemy być normalnym państwem w przyszłości.
Jagoda,
Zastanawia mnie bardzo, jak ten emerytowany zbawca mógł tylu polityków i sporą część społeczeństwa owinąć sobie wokół palca (podporządkować)?
Czy bez pomocy Korporacji watykańskiej byłoby to możliwe?
Adam Szostkiewicz
28 GRUDNIA 2023
13:54
W pełni podzielam zdanie wicemarszałka Zgorzelskiego:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30545761,wicemarszalek-zgorzelski-o-decyzji-ws-mediow-publicznych-jezeli.html
Jeżeli nie ma prawa, to nie ma czego łamać
Konstytucja to akt prawny, a nie lista postulatów. Akt prawny należy rozumieć tak, jak został napisany – ani szerzej, ani węziej. Konstytucja mówi, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji. Ma więc prawo kontrolować wszystkich nadawców – i prywatnych, i publicznych. Gdyby miała mieć prawo do decydowania o składzie władz nadawców, to nie tylko publicznych, ale również prywatnych. Szkopuł w tym, że KRRiT jest organem kontroli państwowej i ochrony prawa, a organ kontrolny nie powinien mieć wpływu na sposób zarządzania jednostką kontrolowaną, bo wtedy to także on ponosiłby odpowiedzialność za naruszenia prawa, którym ma zapobiegać.
Konstytucja mówi, że prawo własności jest prawem nienaruszalnym. Niedopuszczalne jest więc pozbawienie właściciela wpływu na sposób wykorzystywania jego własności, a wobec tego także na sposób zarządzania nią. Skoro właścicielem TVP jest Skarb Państwa, to do podejmowania decyzji o składzie rady nadzorczej uprawniony jest wyłącznie ten, kto działa w jego imieniu. Odebranie mu tych kompetencji jest deliktem konstytucyjnym.
Rządy pisowców pokazały, że świadomie łamać Konstytucję może także Sejm, a na domiar złego może to robić bezkarnie. Czas więc chyba wprowadzić do Konstytucji sankcję w postaci utraty mandatu przez posła, który np. trzykrotnie głosował za przyjęciem ustawy, której przepisy są niezgodne z Konstytucją. Taka sama sankcja powinna grozić Prezydentowi. Żeby uniknąć stosowania prawa po pisowsku, trzeba by dokonać rzeczywistego podziału władz, by żadna władza nie mogła w jakikolwiek sposób wpływać na działania innej władzy.
Słyszę, że K15P łamie lub obchodzi prawo. Ja to widzę jako łamanie lub obchodzenie bezprawia, co jest w wielu wypadkach jedyną możliwością. PIS tworzył nielegalne, zbędne instytucje jak np. Radę Mediów Narodowych ( Patriotyczną, Biało-Czerwoną z Orłem Białym ze złotymi Szponami), która nie istniała przez wiele lat i nikomu to nie przeszkadzało. PIS ją stworzył, żeby mieć większy wpływ na nominacje, a teraz się dziwi, załamuje ręce i rozpacza, że następcy nie uznają RMN. Jest oczywistym, że celem tych zmian było panowanie na mediami, bo to stało się w efekcie końcowym. To trzeba szybko odwrócić i jeżeli nie da się całkowicie w białych rękawiczkach, to koszty wywoływane przez każdą minutę istnienia tego ścieku jakim są dotychczasowe media, są większe, niż ubrudzenie białych rękawiczek. Nie opowiadam się za przekazaniem mediów od jednej partii do drugiej, ale za utworzeniem mediów publicznych. Wiadomości 19.30 wydają się być dobrą zapowiedzią tego co powinno się stać z mediami.
@jagoda
Sęk w tym, że prawo jest, tylko ufundowane na bezprawiu. Nigdy po 1989 r. nie było czegoś takiego. To skutek bezprawnej próby zmienienia ustroju opisanego w naszej konstytucji, pełzającego pisowskiego zamachu na demokrację liberalną, takiego, jakiego dopuścił się na Węgrzech Orban, kiedyś dzielny opozycjonista, dziś populistyczny nacjonalista.
@ecres
Tak, to kolejna piarowska zagrywka PiS-u: tak jakby ktoś, kto dosłużył się stopnia pułkownika, przyszedłszy do UOP z demokratycznej opozycji w czasach PRL, był kimś niebezpiecznym dla Polski. Nikczemne, antypolskie i antypaństwowe.Na poziomie wpisu Mastalerka, że ,,blitzkrieg’’ w mediach się nie udał. Użycie niemiecku wyrazu wpisuje się gładko w pisowską narrację o ,,niemieckim agencie’’. I ktoś taki nazywany bywa wiceprezydentem RP.
@logo 28 GRUDNIA 2023 15:08
Konstytucja i prawo działają wtedy, kiedy przestrzegają jej wszyscy uczestnicy gry politycznej. W Polsce mamy do czynienia z partią, która nie traktuje konstytucji i prawa jako świętości. Przepisy i konstytucje są w tym przypadku bezużyteczne.
Zwykle prawo łamią przestępcy i wtedy nie ma problemu ze stosowaniem prawa, ale kiedy w arogancki sposób prawo łamie największa partia polityczna, to wtedy rozwiązaniem jest (??? nie wybieranie takiej partii w wyborach)
Wszystkich propagandzistów, zwłaszcza kurwy i dziwki propagandowe, należy fizycznie eliminować z instytucji publicznych zwłaszcza z tzw. mediów publicznych.
W państwie praworządnym to zadanie względnie proste i oczywiste.
W pisdnym państwie niepraworządnym – eksploatowanym i utrwalanym/betonowanym przez ostatnie osiem lat reżimu – nie ma zlituj się – skuteczność zastosowanych środków naprawczych first!
Nie można tolerować sytuacji gdy jakieś adamczykowe szmaty i ich mocodawcy, często neostalinowcy, PZPR-owcy, pieczeniarze – Czabański ustanawiają normy i dyktują warunki działania mediów publicznych.
Śmietnik i gnicie w hańbie i sosie własnym … to najmniejszy wymiar kary dla tych odrażających trepów.
Warto przypomnieć co ten cwany choć prymitywny betoniarz mówił kiedyś, w grudniu 2016 roku odnosząc się do orzeczenia TK w wypowiedzi dla PAP stwierdził, że orzeczenie „To jest odniesienie się do ustawy, która już nie obowiązuje. Sytuacja prawna już się zmieniła, w związku z tym orzeczenie TK tyczy się przeszłości, a nie obecnej sytuacji, TK odnosił się do przepisów, zgodnie z którymi KRRiT straciła swoje uprawnienia na rzecz ministra skarbu, a to już jest sytuacja nieaktualna, nieistniejąca oraz zarzucił nadinterpretację przepisów przez TK.
Jak taki skurwiel może dzisiaj odgrywać jakąkolwiek rolę publiczną i kiedy zwróci kasę pasożyta-złodzieja za nicnierobienie?
Likwidacja Rady Mediów Narodowych
— Wiem dobrze, że powinny być dwie ustawy albo ten proces powinien dokonywać się w dwóch etapach. W pierwszej kolejności należy zlikwidować Radę Mediów Narodowych, zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że obecny stan prawny ma charakter niekonstytucyjny. Potrzebna jest także nowa ustawa medialna — powiedział Bogdan Zdrojewski.
Pytany, czy prace już zostały podjęte, odparł, że „w pierwszym przypadku (…) taka ustawa została przygotowana przez Senat poprzedniej kadencji i znalazła się w zamrażarce u pani marszałek Witek”.
Jego zdaniem można ją złożyć ponownie i poddać debacie. — Wymagała ona niewielu korekt, więc jest to prosta praca, którą można wykonać w ciągu trzech miesięcy — ocenił.
Natomiast, jak dodał, „nowa ustawa medialna będzie wymagała pracy przez dużo większy okres”. — Według mnie minimum pół roku, maksimum rok, jeśli chce się przeprowadzić dobre konsultacje — dodał”. (businessinsider.com.pl)
Tak mi się przypomniało :
„ewentualne weto prezydenta nie może być usprawiedliwieniem dla niezrealizowania państwa obietnic wyborczych”
Usprawiedliwieniem nie , ale pretekstem już tak
🙂
Adam Szostkiewicz
28 GRUDNIA 2023
16:05
@ecres
Tak, to kolejna piarowska zagrywka PiS-u: tak jakby ktoś, kto dosłużył się stopnia pułkownika, przyszedłszy do UOP z demokratycznej opozycji w czasach PRL, był kimś niebezpiecznym dla Polski. Nikczemne, antypolskie i antypaństwowe.Na poziomie wpisu Mastalerka, że ,,blitzkrieg’’ w mediach się nie udał. Użycie niemiecku wyrazu wpisuje się gładko w pisowską narrację o ,,niemieckim agencie’’
Mój komentarz
Inny przykład PiSowskiej narracji propagującej obłęd antytuskowy. Poseł Suski na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu wyraził się o Tusku jako o chyżym ruju. Znaczy się gra połsłówek, sra półgłówek.
PiS, to zdecydowanie wyższe podwórko i lepszy sort, wyprawka ze skórką, niemiecki schlagwort.
TJ
Nigdy nie zrozumiem, jak taka znajda, odreagowująca swoje rzekome rany zadane przez pisdnych i poniżenie, może dyrygować, szczerząc swą facjatę, pałacowym debilem w 38. milionowej społeczności ?
Czyżby ten kraj, ta ziemia zasłużyła sobie na kolejne samounicestwienie, a „zwycięzcą” miałby się okazać odrażający kurdupel?
W ktorej szkole ucza takich„duperelles“?
„ Szanowny panie SNAFU,
z niesłabnącą uwagą i przyjemnością, wywołaną pięknem fraz, przeczytałem pański komentarz nawołujący do zmiany, choćby tu na forach Polityki: „warto by było troszeczkę „łagodzić obyczaje”.
Propozycja nie do odrzucenia — irrecusable.
But“?
Prezydent Du*a podpuszczony przez Masztalerka, zakręcił kurek TVP i tak doprowadził do jej likwidacji.
Jaki Du*a za prezydenta , taka dupa za jego doradcę, chyba że to wszystko ściema, a Masztalerek tylko podpuszcza Du*ę, a tak naprawdę to pracuje dla całkiem innych sił ?
Z życia ex-TVP INfo… i niższych sprzedajnych sfer
„Ogórek bez pracy. „W tyle wizji” znika na zawsze z TVP Inf
Choć sama w sieci zapewniała, że nie pakuje żadnych walizek, co najwyżej na wyjazd do Rzymu a ściślej Vaticanu, bo nadal pracuje w TVP.
Cóż, jak donoszą Wirtualne Media, chyba nie ma za bardzo do czego wracać. Jej program w „W tyle wizji” nie wróci na antenę. W środę miało odbyć się spotkanie w tej sprawie. Nowy prezes Tomasz Sygut i nowy szef TVP Info Paweł Moskalewicz zdecydowali o wznowieniu emisji TVP Info, która została zawieszona 20 grudnia.
„Kanał ma być bezstronny, a polityków mają zastąpić eksperci. Zniknie większość politycznych programów, m.in. „W tyle wizji” i nowe kierownictwo nie przewiduje czegoś podobnego. Dzień będzie podzielony na trzy bloki: ranny, popołudniowy i wieczorny. (…) szefostwo jest zdeterminowane, aby uruchomić kanał i przywrócić ludziom informacje” – zdradziła informator Wirtualnym Mediów.
Jakimowicz [ksywa: „Jakimchujowicz”]) uderza w Magdę Ogórek
Stało się więc jasne, że Magda Ogórek została bez pracy. Zbiegło się to w czasie z szokującymi nagraniami Jakimowicza, który nie zostawił na Magdzie suchej nitki
W swoim nocnym nagraniu określił Magdę „dziennikarzem genialnym, co zawsze powtarza, ale postacią straszną, obrzydliwą”.
Potem postanowił ją całkowicie pogrążyć, dodając, że Ogórek „donosiła na Rachonia [ksywa: „Rachuj”], wielokrotnie chciała go sczyścić, a wszyscy to wiedzą”.
Nadszedł czas medialnych rozliczeń parszywców…
Jakiż to podły półświatek… za który kurdupel – genialny zbok i skunks – wywołał wojnę domową…
„Z opublikowanego przez posła KO Dariusza Jońskiego dokumentu wynika, że dyrektorzy w Telewizji Polskiej zarabiali co najmniej setki tysięcy złotych rocznie, a kwoty te sięgał nawet 1,5 mln złotych rocznie. „Nie bronią żadnej wolności, tylko interesu politycznych mocodawców i swoich horrendalnych, wręcz niemoralnie wysokich wynagrodzeń” – komentuje zarobki w TVP posłowie”. (rp.pl)
Zainspirowany taką – na pozór drobną – wiadomością z 24.12 że pisowski europoseł niejaki Bogdan Rzońca „pilnuje PAPu pozwolę sobie na drobną refleksję. Otóż po pierwsze mam poważne wątpliwości czy ten osobnik wie co to jest PAP i czym się zajmuje PAP./z resztą nie tylko w tych sprawach/ Jemu na pewno kojarzy się tutaj ” z papu, z żarciem”. I teraz jest pytanie co znaczy „pilnuje PAPu”. Słyszymy że to są „interwencje poselskie”. Co ma wspólnego pilnowanie z interwencją poselską? Do tegn europoseł (!) z interwencją poselską? Przyznaje że pilnuje, a faktycznie okupuje i zwyczajnie przeszkadza.
Nasuwa sie pytanie: od kiedy i czy jest w ramach immunitet całkowita bezkarność tych wybrańców oraz od kiedy mają oni uprawninia wiẹksze od np politi choćby do legitymowania ludzi. Rzekomo nie wolno ich navet dotknąć, ba nie wolno im navet niegrzecznie odpowiadać! Czy taki bałwan.jak Kaczynski cz inny Macierewicz mogą robić co chcą i gdzie chcą co im siẹ podoba. To jest chore. To jest kasta nadzwyczajna. Potrzebą chwili jest natychmiastowe sprecyzowanie co to jest immunitet i w jakim zakresie dotyczy oraz kiedy nie ma zastosowania! Immunitet to nie bezkarność. Równość wobec prawa ponad wszystko! Poseł postępując wbrew tym zasadom staje się chuliganem, bez potrzeby żmudnego uchylania immunitetu.
PS. Panu Redaktorowi życzẹ dobrego 2024 roku.
Czy retoryczny wstep o karierte zawodowej w sektorze…
usprawiedliwia dalszy ciag wpisu SNAFU wlacznie ze zdrobnieniami? Niestety nie, tak czy owakpozostaje aluminiowy grosz. Przyklad ponizej…troszeczke frazy…
„ Ale, myślę sobie, może przynajmniej w forum dyskusyjnym, które udostępnia tak szacowne i cywilizowane czasopismo, jak POLITYKA, warto by było troszeczkę — że zapożyczę z frazy, którą kiedyś lansował niezapomniany Jerzy Waldorff — „łagodzić obyczaje”.“.
Przed koalicją do przebycia mroczna i rozległa knieja.
Nad którą słychać gromki kwak – Trzymajcie złodzieja!
Pan Mastalerek powrócił. Obecnie raczej spelnia rolę psa łańcuchowego pilnującego Prezydenta, by ten czasem glupstwa nie popelnił i za dużo nie podpisywał. Takie jest moje zdanie. Zachowuje się jak neofita. Zakon PC to przy nim baranki.
Odwołanie poprzedniego szefostwa mediów publicznych i powołanie nowych władz odbyło się niezgodnie z Konstytucją RP – wynika z listu profesora Marcina Wiącka, Rzecznika Praw Obywatelskich, do ministra Sienkiewicza
@NH
To już dawne dzieje. Teraz na tapecie są zarobki tłustych kotów w pisowskiej TVP. Nawet skrajna prawica (,,konfederaci’’) kręcą głowami. A w mediach postawionych przez Sienkiewicza w stan likwidacji wkrótce syndycy zaczną czyszczenie po kotach. Będzie się działo.
Aby osiągać swoje cele polegające na szerzeniu nienawiści (to jest najsilniejsza obsesja paranoików), na skutecznym manipulowaniu państwem i prawem, Jarosław Kaczyński z natury rzeczy w zatrudnianiu ludzi potrzebnych do realizacji swoich zamiarów musiał stawiać na osoby już zdemoralizowane lub mające predyspozycje do popełniania czynów nieetycznych dla uzyskania korzyści materialnych.
Prezes wpierw kupował ludzi, potem ich jeszcze bardziej demoralizował.
Tak przez całe lata funkcjonował układ PiSowskiej władzy oparty na posłuszeństwie, poddaństwie i cynizmie, na manipulacji ludźmi, prawem i państwem.
Superwysokie pensje szerzycieli słowa Jarosławowego świadczą o jednym – że nie było dla Prezesa ludzi nieprzekupnych, była tylko kwestia ceny.
Najgorszą rzeczą jest to, że i sam Prezes Jarosław został doszczętnie zdemoralizowany, rozochocony powodzeniem stawał się coraz bardziej butny, agresywny, zionący nienawiścią oraz bylejaki, chaotyczny w postępowaniu, co można zaobserwować w ostatnim czasie po „wygranych” przez PiS wyborach do parlamentu.
TJ