Sejm niemalowany
Z satysfakcją słucha się i ogląda debatę sejmową pod batutą marszałka Hołowni. Wreszcie Sejm stał się tym, do czego ma służyć: „gadalnią”, w której stanowi się prawo dla dobra wspólnego, a nie jednej partii. To, co obóz Kaczyńskiego zrobił z parlamentaryzmem, przejdzie do annałów opisujących głupotę, dysfunkcjonalność i nikczemność w polskiej polityce.
Teraz, po wyborach 15 października, przyszła ulga: debata na argumenty bardziej niż na epitety ma szansę odżyć. Nawet we wciąż propisowskiej TVP zdecydowano się na transmisję na żywo obrad sejmowych. Dzięki temu wyborcy PiS mogą wyjść ze swej bański i zobaczyć, że Polska nie kończy się na partii Kaczyńskiego. Z biegiem czasu i po przywróceniu mediom publicznych ich pierwotnego pluralistycznego charakteru powrócą normy i standardy, dzięki którym obywatele poczują się normalniej: jest Sejm, jest debata, są efekty w postaci dobrego prawa.
Nie stanie się to jutro, ale przyznajmy, że już po kilku dniach obrad nowego Sejmu ci, którzy mają na to czas i ochotę, śledzą je bez zgrzytania zębów. Najbardziej rozpoznawalnym znakiem zmiany są briefingi Hołowni z mediami i elegancja, z jaką daje kosza pisowskim lisowczykom, usiłującym prowokować i siać zamieszanie na użytek pisowskiego betonu.
Hołownia potrafi wykorzystać swoje doświadczenie z pracy w mediach do nawiązywania bezpośredniego kontaktu z wyborcami różnych opcji: bezcenne. Mówi wyraźnie i porządną polszczyzną, tłumaczy procedury sejmowe dla mniej zaawansowanych posłów i obywateli przed ekranami TV. Czasem zażartuje, skomentuje ironicznie, ale nie przekracza czerwonej linii chamstwa sejmowego, które zresztą było zmorą parlamentaryzmu już od dawnej Rzplitej.
Daje przykład, jak być nowoczesnym parlamentarzystą: skoncentrowanym na temacie, przygotowanym na pytania, szybko uczącym się parlamentarnej kabały, unikającym patosu i celebracji, choć sam ma celebryckie korzenie. Jak tak dalej pójdzie, może będzie marszałkiem do końca kadencji, jeśli Lewica zobaczy, że Czarzasty może sobie nie radzić tak dobrze, a przecież od tego, jaki ten Sejm będzie miał dorobek, też zależą wyniki kolejnych wyborów.
Oczywiście siłą rzeczy ciągnie też w górę swoje ugrupowanie i samego siebie jako jego lidera i potencjalnego kandydata na prezydenta. Przegranie przez Kaczyńskiego wyborów prezydenckich – kogokolwiek do nich wystawi – jest warunkiem kontynuacji odnowy polskiej demokracji. Trzeba zrobić wszystko, co się da, by wygrał je kandydat obozu demokratycznego. Wtedy parlamentarne tryby zaczną pracować na pełnych obrotach: demokratyczny rząd, demokratyczny prezydent = restytucja praworządnej demokracji konstytucyjnej w Polsce.
Jest też łyżka dziegciu: to konfederaci. Choć zrobili w wyborach mierny wynik, usiłują nadrobić straty w wolnej wreszcie debacie parlamentarnej i w aktywności prawodawczej. Atakują zarówno PiS – bardzo twardo, bez pozostawiania złudzeń, że może jednak podeprą Kaczyńskiego – jak i większość demokratyczną. Podobnie jak Kukiz starają się wmówić wyborcom, że mamy w Polsce „semi-demokrację (po polsku: „półdemokrację”), a potrzebujemy demokracji bezpośredniej, którą nazywają „bezpośrednią”.
Prawda jest taka, że pod rządami Kaczyńskiego, z którego list Kukiz dostał się ponownie do Sejmu, zniszczono demokrację opisaną w konstytucji i nie zastąpiono jej żadną demokracją bezpośrednią. PiS budował system autorytarny, scentralizowany, kierowany z Nowowiejskiej, w którym obywatele segregowano na „sorty”. Większość demokratyczna musi teraz odbudować i demokrację konstytucyjną, i obywatelską, polegającą na równości wobec sprawiedliwego prawa.
Konfederaci idą tropem populistycznej skrajnej prawicy w Unii Europejskiej. Zdobyli przyczółek w Sejmie i marzy im się status trzeciej, a może nawet drugiej siły politycznej. Są podręcznikowym przykładem wykorzystywania demokracji – którą atakują – do jej zniszczenia. Do tego są przygotowani i będą robili raban. W tym sensie są rywalami, ale i sprzymierzeńcami Bezprawia i Niesprawiedliwości.
Komentarze
Aby bez większego problemu wygrać kolejne wybory do samorządów, PE oraz prezydenckie Zjednoczeni Demokraci muszą jednocześnie spełnić dwa warunki:
– natychmiast zacząć skutecznie rozliczać katoprawicę (widać że sejm w tym temacie już ruszył pełną parą)
– za punkt odniesienia swoich przyszłych rządów obrać, nie okres pisowski (bo to jest oczywiste) lecz okres 30-stu lat transformacji i wystrzegać się jego błędów które to ostatecznie doprowadziły skrajnych populistów do władzy.
@bartonet
Tak, i jeszcze muszą zrobić wspólne listy na wybory samorządowe (sejmiki) i europejskie.
Obecna sytuacja charakteryzująca się zwlekaniem prezydenta i chachmęceniem prawnym PiSowców usiłujących zniweczyć proces wyłonienia przez większość sejmową nowego rządu, którzy brną w bezmyślnej i cynicznej obstrukcji do czegoś tam, ma jeden pozytywny wydźwięk, bardzo pozytywny.
Poprzez wzrost zainteresowania Sejmem duża cześć obywateli, a szczególnie młodych, którzy pierwszy raz głosowali, dowie się więcej o państwie, jaką rolę pełni w państwie rząd, prezydent, Sejm, jaka jest rola prawa w funkcjonowaniu państwa, itp., a to wszystko za przyczyną udanego startu Hołowni oraz realistycznego, pragmatycznego i rozważnego podejścia koalicji do spraw państwa i obywateli.
TJ
Bartonet,
„Aby bez większego problemu wygrać kolejne wybory …” to nie należy pogłębiać przekonania znacznej części elektoratu (przeszło 34% wg badania IBRIS-u) że PO, czyli dominator po stronie „antypisu” realizuje niemieckie interesy. Czyli wszelkie marudzenie przy realizacji CPK, energetyce jądrowej czy budowie portu kontenerowego w Świnoujściu załatwi KO na amen czy to z Tuskiem czy bez Tuska.
Wspólne listy a nawet przejęcie TVP nie pomoże bo Duda ma wystarczającą popularność stojąc na szczycie pudła prawie na okrągło, żeby po przejęciu PiSu podejmować z Mastalerkiem skuteczną wojnę z PO jako Volksdeutche Partei.
Jest jeszcze jeden warunek, ktory jest konieczny zeby przywrocic i utrzymac demokracje w Polsce: szerokie rzesze spoleczenstwa musza poczuc ze ich sytuacja ekonomiczna sie znacznie poprawila. Niestety, nawet kosztem zbalansowanego budzetu( moze z pomoca funduszy europejskich?) rzad Tuska nie moze doprowadzic do rozczarowania polityka gospodarcza, ktore to rozczarowanie wprost doprowadzi do utraty wladzy przez demokratyczne sily po jednej kadencji sejmu. To musi byc prerogatywa obecnej koalicji, i nawet urzednicy w Brukseli zrozumieja ze lepiej przymknac oko na pewien populizm ekonomiczny niz miec do czyniemia znowu z antyeuropejskim koszmarem ostatnich 8 lat.
@Bartonet
28 LISTOPADA 2023 22:47
,,za punkt odniesienia swoich przyszłych rządów obrać, nie okres pisowski (bo to jest oczywiste) lecz okres 30-stu lat transformacji i wystrzegać się jego błędów które to ostatecznie doprowadziły skrajnych populistów do władzy”
Uważaj! Mówisz jak symetrysta! Red. Sroczyński usiłuje od lat to powiedzieć i dlatego jest tak znienawidzony.
Wszystko poszło superowo i nie bądź roszczeniowy.
@ Gospodarz
Na poziomie wyborów samorządowych jedna lista choć zdecydowanie sensowniejsza niż w wyborach krajowych bo lokalnie cele i potrzeby łatwiej powinny jednoczyć, jest jeszcze trudniejsza do zrealizowania. Lokalne układy, układziki, kliki, biznesy, załatwienia. Tu walka dotyczy podstaw…egzystencji.
Obóz pisu stworzył obrzydliwy obraz dyskursu politycznego. To było coś na podobieństwo zachowania się skończonego chama przy władzy. który uwielbia poniżanie ludzi. Teraz wystarczy trochę normalności by było lepiej, chociaż jest to trudne bo skończony cham nigdy ogłady nie nabędzie i nigdy nie zrozumie, że obowiązuje go respektowanie ustanowionych zasad.
Wg mnie Konfederaci, którzy radykalnie odrzucają ustawę in vitro i do tego robią słowami Grzegorza Brauna, a jednocześnie liczą na młody elektorat są skończeni. Za cztery lata będzie można nimi straszyć młodych Polaków jak „czarnym ludem” – oczywiście pod warunkiem, ze nie będziemy mieli podobnego kryzysu jak w Argentynie. Wiadomo do czego piję.
@slawczan
Sroczyński czy Woś to symetryści. Przypadek Sroczyńskiego jest ciekawszy, wychowanek prof. Marcina Króla, historyka idei, liberalnego konserwatysty gotowego do rozmów z Urbanem, wówczas szefem propagandy, o legalizacji podziemnej Respubliki, wpływowego intelektualisty, zasłynął rozmową z nim w GW pod nośnym tytułem ,,Byliśmy głupi’’, podchwyconym chętnie przez różne opcje polityczne do walki z balcerowiczowskim modelem transformacji gospodarczej. Dołączył tym samym wraz ze swoim mentorem do rodzącego się populizmu, którego symbolem był wtedy lepperyzm, a później kolejne frondy antysystemowej: lewicowa Palikota, prawicowe Kukiza i ,,konfederatów’’. Przyjąłem tę ewolucję prof. Króla z pewnym zaskoczeniem i rozczarowaniem.
KMP
28 LISTOPADA 2023
2:27
Mamy szczęście że był ktoś, kto dał się tym kanaliom poniewierać po to aby taka szansa się pojawiła. Bez niego czyli D. Tuska opozycja zagryzłaby się jak zwykle. Nie wiem czy my do końca zdajemy sobie sprawę jak na naszych oczach krzywdzono człowieka. Czy był w naszej historii ktoś kogo aż tak we wściekłymi amoku obrzucano błotem. T było przestępstwo. Denerwuje mnie to, że masa osób publicznych zaniża jego wartość do poziomu Kaczyńskiego. Niestety walczył prawie sam. Nasze stawanie w jego obronie było mizerne.
Podpisuję się obu rękoma pod tymi słowami.
Ci, którzy wycierali sobie gęby bogiem/Bogiem nieustannie zabijali go złym słowem, łamiąc przykazanie nie mów fałszywego świadectwa…
Zaczął Rydzyk na początku wieku, Kurski i spółka a potem kurwizja.
Mam nadzieję, że ci ludzie zostaną rozliczeni z tego, co robili.
@ Siskind 29 listopada 2023 0:43
cyt:”Jest jeszcze jeden warunek, ktory jest konieczny zeby przywrocic i utrzymac demokracje w Polsce: szerokie rzesze spoleczenstwa musza poczuc ze ich sytuacja ekonomiczna sie znacznie poprawila.”
To mamy dwie możliwości: zwiększać wprowadzane przez PiS wydatki „socjalne” w typie 800+ co spowodować musi dalszy wzrost postaw roszczeniowych („nam się też należy”) i następnie będący konsekwencją dodruku pieniędzy wzrost inflacji, lub PUBLICZNIE (referendum?) odpytać społeczeństwo „komu zabrać żeby móc komuś innemu dać, skoro dla wszystkich nie starczy?”
Przedtem społeczeństwo powinno się wreszcie dowiedzieć jak funkcjonuje państwo, to znaczy zrozumieć że wpierw trzeba coś wytworzyć by móc to potem na różne potrzeby wydać. Bo nadal mi w międzysąsiedzkich rozmowach wychodzi, że ludzie nijak tej zależności nie widzą – rząd ma przecież dużo pieniędzy i może je dowolnie wydawać, a kapitaliści, ogólnie przedsiębiorcy i inni prywaciarze są rakiem na zdrowej tkance narodu! I tak myślą ludzie w mieście wojewódzkim. Łącznie ze świeżymi absolwentami liceum…
A muszę przypomnieć, jak w komentarzach na tym blogu bezpardonowo atakowano 2050-PSL. Że za chwilę się sprzedadzą, że rozwalają jedną listę, etc. 2050-PSL to nie moja bajka (bańka), ale na przyszłość proponuję jakiś umiar w ocenie. Przy okazji, Pani poseł Marcelina Zawisza z partii Razem reprezentowała dzisiaj całą Lewicę z mównicy sejmowej. To tak na poczet przyszłych dyskusji, a w odniesieniu do minionych.
Do końca dnia można wysłuchać tego podcastu za darmo:
https://audycje.tokfm.pl/podcast/149546,Niedorzecznik-Odcinek-1
Wynika z niego, że Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak mógł osobiście brać udział w porwaniu dziecka.
Można się też dowiedzieć w jaki sposób ten „pobożny” człowiek uzyskał to stanowisko.
@legat, 28 LISTOPADA 2023, 23:59
Pisałem o strategii a nie o taktyce. ps. tu nie chodzi o żadne ,,przejmowanie” TVP tylko o oczyszczenie i uniezależnienie od jakichkolwiek polityków.
@Slawczan, 29 LISTOPADA 2023, 1:27
Nie rozumiem ironii. Olbrzymie błędy (mino wszystko wspaniałego) okresu 89-2015 są oczywiste. Głównie dla tych co na ten okres patrzą z podziwem lecz bez różowych okularów.
Natomiast ww symetryzm zaczyna się w momencie kiedy katoprawicową patologię traktuje się jak zwykłe ugrupowanie ,,systemowe” i porównuje się je lub zestawia się w jednym zdaniu z błędami jakichkolwiek demokratów. Obecnych lub dawniejszych. To rzeczy nieporównywalne.
legat
28 LISTOPADA 2023 23:59
legat – znowu pisdną mendą lecisz, smród siejesz …
Tusk został najbardziej wpływowym politykiem Europy w tegorocznym rankingu Politico i to cieszy i to chwała dla Polski.
Znowu kurdupel dostanie sraczki i to może być groźne dla stojących w pobliżu pisdzielców i ich odorantów – be careful!
Ten nędzny teatrzyk, który odgrywa teraz pisdna wiara dobitnie unaocznia kilka kwestii nie dość uświadamianych sobie dotąd przez publikę:
➡️ pisdzielcom nigdy nie chodziło i nie chodzi „o Polskę” … ich naczelnym interesem jest bezpieczeństwo i trwanie maffi, którą stworzyli i tworzą, własne korzyści materialne, zaspokojenie głodu władzy nad innymi, docelowo – ustanowienie rządów autorytarnych teokracji i „wychowanie” nowego Polaka jedynego suwerena tej ziemi, tej ziemi…
➡️ pisdzielcy ciągle jeszcze, nie dość silni, stwarzają pozory iż dążą do „demokratycznej dyktatury” – jeden naród , jedna partia, jeden wódz.
Ale też:
➡️ pisdzielcy niezbicie dowiedli, że w ich ekipach rządowych i spółkach państwowych, może nominalnie zasiadać każde g00vno – pisofszit – mierne, bierne i wierne – i mogą nawet schlebiać, dla prób utrzymania władzy za wszelką cenę, pozorom zachowania parytetów pci (puszczając oko do zwolenników znienawidzonej i tępionej prze z siebie „ideologii gender”
I te cele i czynione oszustwa i przestępstwa, a nawet zbrodnie (zdrada stanu), w normalnych warunkach funkcjonwania rządów prawa, winny wykluczyć pisdzielców z „obrotu gospodarczego” – bo rządzenie to istotna część gospodarki państwa.
Śp prof Król wydał potem ksiażkę po tym samym tytułem co wywiad ze Sroczyńskim, było tam sporo słusznych tez, ukazywał niewłaściwe zachowania Wałęsy jako prezydenta/słowa ocierające się o chamstwo w stosunku do red Turowicza, zapędy satrapy wobec H Wujca/, błedy były popełniane w transformacji i to spore, pan redaktor oskarżając autora o danie gruntu pod populizm popełnia moim zdaniem nadużycie
„Ci, którzy wycierali sobie gęby bogiem/Bogiem nieustannie zabijali go złym słowem, łamiąc przykazanie nie mów fałszywego świadectwa…
Zaczął Rydzyk na początku wieku, Kurski i spółka a potem kurwizja.”
Jagodzie przypominam, że nie po to stworzono instytucjonalne religie żeby przestrzegać przykazań, a jedynie po to by zniewalać ludzi i sobie podporządkować. W Polsce religia instytucjonalna (katolicyzm) jest tego dowodem.
Jeśli nowy rząd i większość parlamentarna nie rozdzieli religii od państwa to proszę nie liczyć, że tu cokolwiek się zmieni.
Jeśli zobaczę biskupów na uroczystościach państwowych to napiszę – wszystko po staremu w nowym wykonaniu.
W Polsce od wieków rakiem dla społeczeństwa jest korporacja watykańska i tu zdania nie zmienię.
Jeśli Rydzyk sieje nienawiść do części społeczeństwa to mu koncesji na te media nie przedłuża, a nawet zgodnie z prawem można odebrać. Niestety, tak nie jest.
Jeśli telewizja publiczna sieją nienawiść do określonej grupy polityków to do odpowiedzialności (nawet karnej) powinni stanąć ich szefowie, a dziennikarze czy publicyści na „zieloną trawkę”. Jeśli tego się nie zrobi można zapomnieć o w miarę normalnym kraju jakim jest Polska.
Korekta
Powinno być: Jeśli tego nie zrobi się można zapomnieć o w miarę normalnym kraju jakim powinna być Polska.
@lalecznik
Były racjonalne polityczne powody tej krytyki i wątpliwości dotyczących symetrystycznej linii ugrupowania Hołowni; dziś Hołownia jest w innym miejscu, polska polityka także, i ocena wypada dużo korzystniej.
KMP
28 LISTOPADA 2023
2:27
„Mamy szczęście że był ktoś, kto dał się tym kanaliom poniewierać po to aby taka szansa się pojawiła. Bez niego czyli D. Tuska opozycja zagryzłaby się jak zwykle. Nie wiem czy my do końca zdajemy sobie sprawę jak na naszych oczach krzywdzono człowieka. Czy był w naszej historii ktoś kogo aż tak we wściekłymi amoku obrzucano błotem. T było przestępstwo. Denerwuje mnie to, że masa osób publicznych zaniża jego wartość do poziomu Kaczyńskiego. Niestety walczył prawie sam. Nasze stawanie w jego obronie było mizerne.”
Zwróciłem uwagę na fragment tego wpisu – „To było przestępstwo”.
W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Mogę jedynie tylko dodać – wielce podziwiam Tuska i mam wielki szacunek za to, że mimo tak oczywistego obrzucania błotem i wieloma kłamstwami, facet nie zniechęcił się i poprowadził do zwycięstwa z warcholstwem.
@matias
Nie mnie przekonywać o zasługach intelektualnych prof. Króla względem polskiej kultury, bo znalem się z nim dobrze od wielu lat. Król nie był politykiem, tylko intelektualistą, wolno mu było w pewnym sensie więcej, ale z drugiej strony wolno także innym krytykować – nie ,,atakować” – niektóre jego tezy publicystyczne.
Jeśli chodzi o kontrowanie większości, którą ma koalicja w Sejmie oraz destrukcyjne poczynania PiSu poprzez hałas, kłótnie, mataczenie, czyli to, na czym wypłynął PiS w polityce, to patrząc na zachowania PiSowców, a szczególnie Prezesa, to widoczne jest w nich zmęczenie, zużycie pijarowych chwytów, ich nieskuteczność, desperacja, chwytanie się brzytwy przez tonącego.
Prezes PiS zaraz po wyborach, z ciężkim sercem oświadczył, ze to jest jego wina. Nie było to zwykłe przyznanie się do winy skruszonego człowieka. To była zagrywka pijarowa, która miała wygasić wewnątrz PiSu to co jest najbardziej niebezpieczne – spory, obwinianie, skakanie sobie do oczu. Prezes powiedział, że to jego wina, nie dyskutować, zachować spokój. Ja prezes decyduję, jeśli powiedziałem, ze to moja wina, to tak jest i proszę nie wdawać się w dyskusje na ten temat, Mam pomysły na przyszłość, stworzyłem Dekalog Polskich Spraw, będę rekonstruował i odmładzał partie, itp. gadki.
Gołym okiem widać, że Prezes jest w kropce. Uznawany przez lata w PiS jako genialny strateg, skuteczny polityk, zaorywacz przeciwników, został nagle winnym. Większość PiSowców będzie nadal czapkować Prezesowi, bo tak trzeba, ale bez wiary w jego skuteczność.
Wielu z nich nie będzie się godzić na taki stan rzeczy, w którym główny winowajca nadal rządzi, dysponuje, przestawia ludzi, jednych redukuje, innych wynosi.
I to nie dlatego, ze nie jest to dobra taktyka, tylko dlatego, że Kaczyński stracił sprawczość w państwie, ma tylko dwie gołe ręce, z dnia na dzień stał się zwykłym politykiem bez dysponowania władzą i pieniędzmi, bez dysponowania nagrodami i karami, co jeszcze niedawno było normą, sposobem bycia, metodą rządzenia PiSem.
Nieunikniony jest spadek prestiżu Prezesa jako nieomylnego przywódcy i powstanie wewnątrz zjednoczonej prawicy nowych kanałów porozumień i wzajemnych zrozumień dla dyskusji o tym, dokąd zajdziemy z Prezesem, gdy on blady, słabowity, gdzie zachęty, urzędy, profity. Gdzie się podziały tamte prywatki?
TJ
Dokumentalista ,jest tragicznie chory umysłowO.Dlatego nie dziwota. że faszysta.Wita NA MÓWNICY ,,SEJMOWEJ SZCZĘŚĆ BOŻE.o JAKIEGO STWÓRCę, MU CHODZI ,CHOLERA WIE ,Bo ŚW, TOMASZ ULUBIENIEC JP2 UZNAŁ ,ŻE ZARODEK STAJE SĘ CZŁOWIEKIM,PO 12 TYGODZNIACH OD POCZĘCIA.Tego niekumatE z opozycji nie głoszĄ.T to niech napiszą na tablicy, ile wódz wrzucił kasy do szamba i pokazuja przy mównicy ,gdy bredzi Braun-.Elektrownia itp,-i wybiją z głowy neofaszystom ,ŻE IN VITRO KOSZTUJE. JAK DAWNIEJ Lepper o innym polityku ,głoszĘ cZARZASTY MUSI ODEJŚĆ, ZA ZAMORDYZM I zniszcznie ROzenka.
Jagoda
29 LISTOPADA 2023
10:59
Jagoda, wielkie dzięki za podcast.
Witold (08:04) re: Konfederacja
Konfederacja wydaje się być partią na zachodnim stoku cyklu życia partii politycznych. Po pierwsze, oczekiwania wyborcze były znacznie większe niż wynik, z czego frustracja i rozliczenia. Po drugie, jeszcze przed wyborami Mentzen dokonał (według jego własnej metafory) aktu ojcobójstwa, czyli zawieszenia Korwina w prawach członka. Korwin teraz intensywnie zastanawia się, czy nie założyć kolejnej własnej partii. Bez względu na to, czy ją założy, czy nie – osłabi to Konfederację, bo część jej sympatyków i działaczy to wytrwali akolici JK-M. Po trzecie wreszcie, widać kłopot z dyscypliną: filipika Brauna z trybuny sejmowej przeciwko Witek nie miała przełożenia na głosowanie Konfederatów. Mentzen ogłasza, że Konfederacja nie wybiera się na konsultacje do Morawieckiego, a następnego dnia do Morawieckiego idzie… Bosak. Widać wyraźnie, że jest to układanka, której elementy nie pasują do siebie.
Tyle że, przy całej mojej niechęci do pomysłów społeczno-politycznych Konfederacji, w obecnym Sejmie pełni ona ważną rolę – zebrała ponad 7% głosów, które (gdyby Konfederacji nie było) najpewniej trafiłyby na listy PiSu – i dziś bylibyśmy w zupełnie innym miejscu niż jesteśmy. Jeśli ceną za to ma być okazjonalne wysłuchiwanie przeróżnych podłości, głupot i abominacji w wykonaniu posła Brauna, to ja jestem skłonny taką cenę zapłacić.
Matczak mówi rozsądnie:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30444079,matczak-o-depisyzacji-zebami-zgrzytam-ale-pawlowicz-jest.html
Dla przypomnienia … co prof. Marcin Król mówił 3 marca 2020 (przed majowymi wyborami prezydenckimi), a mówił rzeczy ważne, m.in.:
„Bez wielkiego entuzjazmu” zagłosuje w maju na Małgorzatę Kidawę-Błońską, kandydatkę Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta.
– Nikt nie budzi entuzjazmu i to jest moim zdaniem pewien znak czasów – ocenił profesor Król, odnosząc się do wszystkich kandydatów w tych wyborach.
– Nasze czasy – świata, nie tylko Polski – są takie, że nie ma wybitnych polityków – wyjaśnił.
Gość „Faktów po Faktach” powiedział, że „pozytywnie zaskoczyła go” sobotnia konwencja wyborcza Kidawy-Błońskiej. Dodał, że „dobry był też” Władysław Kosiniak-Kamysz, kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta, który również w weekend zorganizował konwencję.
– Natomiast „tygrys” jest dla mnie nie do przyjęcia. Śmieszy mnie – zaznaczył. Odniósł się w ten sposób do słów żony kandydata PSL Pauliny Kosiniak-Kamysz, która swojego męża zaprosiła na scenę słowami „Chodź, tygrysie”.
Profesor Król ocenił jednak, że oboje kandydaci „są strasznie pacyfistyczni”, a jego zdaniem powinni być „znacznie bardziej brutalni„.
– Mówią o „całym narodzie”, ale to nie cały naród na nich głosuje.
Mają wywalczyć trochę – zabrać milion głosów Andrzejowi Dudzie. Jak zabiorą ten milion, to wygrają. Do tego trzeba być bardzo wyrazistym – podkreślił.
Odnosząc się do działań rządu Prawa i Sprawiedliwości, profesor Król powiedział, że „można mu zarzucić wiele rzeczy„.
– Sądy, puste darowizny, nieumiejętność gospodarcza i tak dalej – wyliczał.
– Ale to, za co ja mam pretensję nie do darowania, to to, że to są złodzieje ducha, którzy bardzo wielu ludziom mogą ukraść ducha – podkreślił gość TVN24.
– Złodzieje ducha to są ci, którzy starają się ludzi na zjadaczy chleba przerobić, jak pisał poeta. Oni to chcą zrobić – sprecyzował.
– Oni chcieliby mieć masę. (…)
Złodziejstwo ducha jest przestępstwem, które będzie skutkowało na pokolenia. Pozbawia się ludzi rzeczywistego związku z tradycją, z patriotyzmem, z kulturą narodową – zaznaczył.
Profesor Król dodał, że „złodziejstwo ducha jest zabójcze dla kultury„.
– Ale ja się nie martwię o polską kulturę. Ona to przetrzyma, bo jest dość ludzi odważnych. Natomiast to dotyczy olbrzymiej ilości ludzi, którym ducha się kradnie – podkreślił.
Król mówił też, że skuteczność rządzących – Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobry – „wynika z pewnego rodzaju bezwzględności„.
– W przypadku Kaczyńskiego to trochę bardziej zawiłe, ale w przypadku Morawieckiego i Ziobry to jest absolutna bezwzględność, całkowita bezduszność. Oni nie czują żadnego strachu. W związku z tym nie operują w pewnej sferze, którą nazywamy sferą ducha, w ogóle tam nie przebywają, są z niej wykluczeni przez swoje nastawienie – ocenił.
Zaznaczył, że „dużo bardziej bałby się PiS Ziobry niż PiS Kaczyńskiego„.
– Kaczyński jest człowiekiem złym, ale to zło jest czymś mniej niż ta straszliwa bezduszność – tłumaczył profesor.
Jego zdaniem PiS przyciąga wyborców „zaspokajając potrzeby o charakterze utylitarnym”. – Właściwie wyłącznie rozdawnictwo. Wszystkie inne argumenty są moim zdaniem pozbawione sensu. Rozdawnictwo jest jedynym środkiem, który jest skuteczny i który udało im się skutecznie zastosować – powiedział”. (tvn24.pl)
To esencjonalna, uderzająca w sedno, ocena naczalników Pisdowa.
Wielu Polakom nie tyle ukradziono ducha – jak mówi Profesor, co go zatruto lub okaleczono, a u niektórych nawet zabito ducha sensu życia dla Ojczyzny, bo ich wykluczono jako obcych, bo hołdujących indywidualizmowi, profesjonalizmowi, dobroczynności…
Masa, stado baranów i owiec, pastuch i bezsensowna praca w źle zarządzanym i okradanym na potęgę państwie z partyjnym sądownictwem i gebelsowską telewizją publiczną, skorumpowaną administracją publiczną, osłabionymi i zastraszonymi samorządami lokalnymi… to ich ideał i cel…
I za to nie powinno być dla tych skurwysynów, ich nominatów i ich wspólników litości.
„Człowieka z marmuru ” nakręcono, kiedy autorzy socrealistycznych produkcyjniaków działali w opozycji do reżymu, który sami tworzyli. Pamiętam głupie zarzuty, że oto Pan Wajda odkrył, iż sa w Polsce robotnicy.
Zbigniew Herbert w”Hańbie domowej”o swoich kolegach – Więc uczuli nagle, jak ster historii jest także w ich rękach,że opłaca się nawet w jakimś sensie okłamwać ten zbełkotany naród, na który patrzyli z pogardą. Na tę masę.
Kto z tych pisarzy wiedział coś o życiu robotników? Nikt, nic ich to nie obchodziło. Obchodził ich porządek nie sein, lecz soll jakby powiedział Kant. Nie to co jest, ale to co powinno być.
Pragnąc pisać o rzeczywistości pisali o tym czego nie ma.
Osobowość Jarosława K. kształtowała sie w podobnych warunkach, w środowisku, które nie wiedziało czvm żyje ten naród, zamknięci w akwarium, tworzyli zamknięty krąg ludzi,którzy odbijali sami siebie.
Obecny lider populistów z tą sama pogardą patrzy na swój elektorat. Nic go nie ochodził.
Płacił za głosy w wyborach i tyle. Porządek, który chciał realizować, owo soll, służć miał celom wyższym, znanym jedynie jemu.
Lecz przyszła cudowna katastrofa, Zmierzch Bogów- otóż nie maski opadły- jacyż oni mali!
Polska prawica trwa w oparach socrealistycznego absurdu. Z tej obłdnej, złodziejskiej bandy nigdy nie powstanie uczciwa konserwatywna partia.
Jedyne co im zostało to uczciwy wyrok w sądzie, bo wyrok historii został już wydany.
Legat kolejny raz zgubil polityczne gacie.
Na dzisiejszym – z roku na rok marniejącym bezrybiu – Marcin Król to był gigant myśli, weźmy te jego bezruch i bierność, bierność i bezruch – „odmowę myślenia” ciągle obecne i w dzisiejszej rzeczywistości upadającego i powstającego świata, naszego świata [boldy moje w cytacie]:
„(…) Jednak nieliczni, choć świadomi obecności diabła, uznali, że siła kultury europejskiej jest większa i że można go pokonać, trzeba mieć nadzieję.
Nie bardzo jednak wiadomo, na co miała to być nadzieja. Powtarzamy przeciwstawienie: koniec – początek. Ale początek czego? Nie wiemy, co się zacznie. Na jakiej podstawie zatem mamy ufać, że po kryzysie całkowitym przyjdzie czas nadziei?
Na pewno na podstawie doświadczenia – przecież tak zawsze było. Iluż myślicieli miało różne dramatyczne zdarzenia za ostateczne, a potem okazywały się ledwie niewielkimi wstrząsami. Dzisiaj pamiętamy o nich tylko dzięki lekcjom i lekturom książek. Nie funkcjonują w „żywej historii”.
To nie jest zły argument, ale czy dostateczny? Do dzisiaj nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wojna i jej konsekwencje podważyły wszystko, każdą formę myślenia, wszelkie wartości. W kulturze i polityce próbowano możliwie szybko otrząsnąć się i rozpocząć nowe, lepsze życie. I to się znakomicie udało. My mieliśmy pecha, ale Zachód kwitł. Nie byłoby to możliwe, gdyby cały czas odczuwano i analizowano niebywały charakter tej wojny, tych obozów śmierci. Mądrzy ludzie znaleźli rozwiązanie, które nie mogło być zadowalające, ale pozwalało żyć dalej i pracować dla dobra tego, co cenne.
Skutki ówczesnej koniecznej niepamięci odczuwamy jednak do dzisiaj. Nawet jeżeli wiemy instynktownie, że katastrofa jest blisko, nie mamy języka ani wyobraźni, żeby przewidzieć jej kształt. Zapomnieliśmy, że jest możliwa.
Wciąż nie zdajemy sobie sprawy, jak głębokie były korzenie reakcji Europy na dramatyczne zagrożenie przez bolszewizm i nazizm. Powtarzane do dzisiaj pytanie: jak mogło dojść do zlekceważenia takiego zagrożenia? czy faszyzm oraz nazizm są dziećmi kultury europejskiej, jej bękartami, czy obcym ciałem? – nie znalazło mocnej odpowiedzi. Dlatego, że jej nie było. Był bezruch i bierność.
A dlaczego bezruch i bierność? Bowiem całe dwa pokolenia nie wiedziały, co począć, jak zareagować na okropieństwa I wojny i na zmierzch świata burżuazji. Dowodów mamy bardzo wiele. Te z okresu przedwojennego to reakcje
intelektualistów na zbrodnie, jakich Związek Sowiecki dokonywał wobec swoich obywateli. Czyli brak reakcji i liczne wyrazy podziwu dla nierozumianej rzeczywistości sowieckiej. Podziwu ludzi kompletnie nieświadomych. Nawet oskarżanie ich o głupotę jest niemądre. Oni nie wiedzieli, więc jak mieli być mądrzy.
Bezruch i bierność to również dobry opis reakcji tych, którzy w faszyzmie, a potem w nazizmie odnajdywali strywializowane, ale silnie działające wątki nietzscheańskie. Upodobanie do woli, siły, ruchu sprawiały, że wielu młodych ludzi, którzy nie znali lub lekceważyli inne wątki nazizmu, podawało palec, a za rok, dwa rękę i całego siebie.
Wreszcie bierność i bezruch, a co najmniej gorąca chęć uniknięcia decyzji powodowała politykami, którzy godzili się na Monachium. Zapominamy, że Neville’a Chamberlaina powracającego z miasta, w którym został poniżony na wszystkie sposoby przez Hitlera, na lotnisku w Wielkiej Brytanii witało półtora miliona ludzi, entuzjastycznie radujących się, że będzie trwał pokój. Bezruch i bierność stanowiły najlepsze rozwiązanie, pokój był marzeniem powszechnym w całej Europie.
Bezruch i bierność są bliskie temu, co Hannah Arendt określi jako odmowę myślenia. Nad fenomenem tym będzie się zdumiewać we wczesnych esejach. Jak można było nie myśleć? Potem powie, że to niemyślenie było w zapleczu banalności zła.
Bezruch i bierność nie były cechą tylko tamtej epoki. Pojawiają się zawsze, kiedy dominować zaczyna bezmyślność. A ponadto są wyrazem naszej trudnej do uniknięcia skłonności do lenistwa.
Skoro więc pakuję walizkę, to muszę pomyśleć, jak nie dać się lenistwu. Roztropnemu lenistwu, które przecież kusi. Skoro nic nie można zrobić, to po co cokolwiek robić. Po co się pakować? Jest tylko jedna odpowiedź. Po to, żeby mimo wszystkich zmian świat ducha był zawsze taki sam. Czy nie grozi nam nuda? Na pewno nie, jeżeli zdamy sobie sprawę, że nasz wysiłek, czyli zawartość naszej walizki, to warunek przetrwania. Przetrwania kogo? Nie kogo ani czego, tylko po prostu ducha.(…)”
————————————
„Przestaliśmy stawiać sobie pytania”, padła odpowiedź.
„Jakie?”
„Metafizyczne. Nikt nie rozważa na przykład, skąd się bierze zło”
A tak pisał Prof. Marcin Król w swoim ostatnim znanym/opublikowanym wpisie przed śmiercią 25 listopada 2020 datowanym na:
25 października 2020
„Kryzys nowoczesności. Wolność kobiet. Piszę naturalnie w związku z ostatnimi wydarzeniami, ale chciałbym pokazać zjawiska i postawy niekoniecznie powszechnie znane. Najpierw nieco historii. Kobiety w nowożytności musiały rodzić. Brak jest pewnych danych, jak często miała miejsce aborcja naturalna, jak często rodziły się dzieci, które natychmiast umierały i jak wiele z urodzonych miało nieodwracalne wady genetyczne. Sięgnijmy więc po drastyczny przykład królowej Anny (Anglia 1702–1707). Anna poroniła 16 dzieci (nie wiemy, co znaczyły te poronienia), urodziła córkę, która żyła rok, i syna, księcia Gloucester, który żył 11 lat, ale był niepełnosprawny. Ogółem 18 dzieci i wyczerpana całkowicie umarła, kiedy miała 49 lat. Wielka królowa Wiktoria urodziła z olbrzymią niechęcią 9 dzieci, z czego kilkoro bardzo nieudanych fizycznie. Dzieci nie znosiła, ale jej potomstwo potem panowało w połowie Europy. Łatwo zdać sobie sprawę, jak liczną i sprawną pomoc musiały mieć obie królowe. A przecież kobiety znajdujące się niżej w ówczesnej hierarchii tak samo rodziły, roniły i wychowywały niesprawne dzieci. Skala zjawiska była kolosalna. Jednak Pan Bóg nie interweniował.
Na czym polega różnica z czasami współczesnymi? Tylko i wyłącznie na medycynie, która pozwala wykryć ewentualność poronienia, genetyczne wady płodu i pozwala na długie życie osobom niepełnosprawnym. Czy jednak znamy wiele kobiet, które rodzą 18 dzieci? Nie. Dlaczego zatem? Bo olbrzymia większość kobiet, w każdym razie w świecie zachodnim, a także mężczyzn, reguluje na różne sposoby liczbę dzieci. Co jednak z dziećmi, o których odpowiednio wcześnie wiemy że są genetycznie uszkodzone lub wręcz martwe w łonie matki? Roztropna odpowiedź brzmi: Pan Bóg w dalszym ciągu nie interweniuje, bo nie byłoby tylu nieszczęść. Dlaczego zatem człowiek pozwala sobie zająć miejsce Boga i – tylko dzięki postępowi wiedzy – wkraczać w decyzje natury? Jakim prawem? Otóż całkowicie bezpodstawnie. Odrzućmy od razu beznadziejny spór o to, kiedy płód staje się człowiekiem.
Oczywiste, że płód jest człowiekiem, ale co z tego wynika? Czy płód genetycznie uszkodzony ma godność ludzką? Tą drogą nigdzie nie zajdziemy. Dlatego przeciwnicy aborcji źle stawiają sprawę. Chodzi o to, czy było lepiej, kiedy sama natura eliminowała dzieci, które nie mogły żyć, czy obecnie, kiedy wkracza w to prawo, a potem lekarz? Też nie ma dobrej odpowiedzi, bo jak wielokrotnie mówiłem, prawo nie jest najważniejsze. A przede wszystkim skoro mówi się o życiu od poczęcia, to jak prawo traktuje sprawę poczęcia i fakt, że raczej potrzeba do tego także mężczyzny? Jaka jest jego odpowiedzialność, skoro to nie on nosi ciążę? Fundamentalna. Dlaczego więc mężczyzna nie jest odpowiednio karany? Logicznie powinien obowiązywać nie zakaz aborcji, ale zakaz stosunków płciowych, jeżeli ich celem nie jest wyprodukowanie dziecka. Kto by to sprawdzał i jak nakładane byłyby kary?
Bezradność prawa widać doskonale także wtedy, kiedy rozważymy inne okoliczności towarzyszące przymusowej ciąży. Kto będzie opiekował się dzieckiem? Czy prawo ma na to sposób poza alimentami? A już na pewno nie ma sposobu na to, kto będzie kochał dziecko. Wszystko to zależy od kobiety, więc do niej powinna należeć ostateczna decyzja. To ona cierpi – ciąża nie jest rozrywką – to ona zostaje z reguły sama z niepełnosprawnym dzieckiem. To ona musi donosić martwy płód. Prawo nic nie mówi o roli mężczyzny we wszystkich okolicznościach towarzyszących urodzeniu dziecka, a przedtem donoszeniu ciąży
Natomiast filozofia wiele mówi na temat wolności każdego człowieka, w tym wolności ciężarnej kobiety, która – zauważmy – też jest człowiekiem. Nie chodzi o to, by kobiety dokonywały aborcji, bo tak im się podoba, lecz o to, że nie ma takiego autorytetu, który może im tego zakazać. Zapewne nadmierna swoboda w tej mierze nie jest korzystna, ale tak samo jest z każdą nadmierną swobodą. Dysponowanie przez ludzi wolnością oznacza, że niektórzy spośród nich będą tej wolności nadużywali, ograniczając wolność innych, także wolność płodu. Nie mamy wyboru. Albo jesteśmy liberałami, albo wszystko poddajmy karze więzienia.
Wreszcie niektórzy mówią w tym przypadku o problemie aksjologicznym i o nieuniknionym konflikcie prawa i wartości. Jest to nonsens. Wartości, czyli demokracja, czyli my wszyscy stoimy ponad prawem. Prawo jest dla nas, a nie my dla prawa. Prawo pomaga nam żyć razem we wspólnocie demokratycznej i usuwa to, co mogłoby tej wspólnocie zagrażać. Proszę mi wyjaśnić, jak takiej wspólnocie zagraża kobieta w ciąży ze zdeformowanym genetycznie dzieckiem? Jeżeli nie, to proszę zostawić kobiecie wolność, bo prawo nie pozwala na ingerencję. A obecne zmiany interpretacji konstytucji są nie dlatego bezpodstawne, że Trybunał Konstytucyjny jest źle powołany, nie dlatego, że kieruje się ideologią PiS, nie dlatego, że wkracza w uprawnienia jednostki, lecz dlatego, że nie ma uprawnień do podejmowania tego rodzaju decyzji, które nie podlegają prawu.
I to jest najważniejsze. Wolność kobiet od prawa stanowionego.
Lektura polecana: John Stuart Mill, Poddaństwo kobiet”. (Marcin Król)
Mówiąc szczerze, mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ocenę stylu marszałka Hołowni. Owszem, doceniam sprawność medialną, z jaką radzi sobie z pisowską obstrukcją, ale jakoś mi to nie pasuje do stanowiska marszałka sejmu, które powinno charakteryzować się powagą. Bezustanny „szoł”, owszem buduje popularność, ale czy autorytet? Gospodarz sam się niedawno zżymał na wylewne powitanie z Dudą, który raczył Hołownię przyjąć. Wygląda na to, że (znowu?) zgadzam się z Leszkiem Millerem. Marszałek owszem ma talent, ale czy Sejm to jest program „Mam Talent”? Chyba jednak nie.
ahoy 28 LISTOPADA 2023 22:01
No dobrze, ale to jest argument w stylu:
„Nasze kobiety lepiej się prowadzą niż wasze, wasze to k****”.
Odczepcie się od nas i naszego prowadzenia się. Jest sto merytorycznych powodów do krytykowania tej pani lepszych niż jej romans pozamałżeński. W ogóle mnie jej życie osobiste nie obchodzi. I skąd ten pomysł, że jestem rozgoryczona, ja po prostu chciałabym żeby teraz było lepiej.
„Nawet we wciąż propisowskiej TVP zdecydowano się na transmisję na żywo obrad sejmowych.” Redaktor się myli. Puscili urywki obrad zeby dzisiaj szczujnia miala o czym mówić. Holownię okrzyknięto kiepskim kabareciarzem.
@ lukipuki:
„Jeśli telewizja publiczna sieją nienawiść do określonej grupy polityków to do odpowiedzialności (nawet karnej) powinni stanąć ich szefowie, a dziennikarze czy publicyści na „zieloną trawkę” ”
A czemu tylko szefowie? Jeżeli grupa złodziei obrobi bank to bedą odpowiadać i szef i wykonawcy. To są dorośli ludzie i powinni sobie zdawać sprawę z tego w czym uczestniczą. Nik ich do TVPiS na siłę nie gnał , sami się tam pchali.
@ red Szostkiewicz
politykę Balcerowicza , Wałęsy et consortes można a nawet nalezy krytykować bo popełniano wtedy mnóstwo błędów a władza często uważała „my się najlepiej na wszystkim znamy” i nie chciała słyszeć krytyki swego postępowania. A ta krytyka często była uzasadniona. „Krytykować” nie znaczy potępiać, ale analizować po to, aby nie popełniać po raz enty tych samych błędów
Zaczęła się akcja ratunkowa polskiego oddziału watykańskiej korporacji świadczącej usługi religijne – pan biskup przemówił. On teraz się ,,martwi”, ,,chce”, podziały i konflikty go martwią. Ot, jak zmądrzał po 15.10.
Antytuskowa komisja, pod wodzą Cenckiewicza, postanowiła udowodnić, że nie na darmo ładowano w nią pieniądze.Na chybcika, na kolanie, wysmażyli rekomendacje, że Tusk, Sienkiewicz i inni nie powinni zajmować stanowisk państwowych. Tak się zastanawiam, czy to aby nie stanie się pretekstem żeby PADalec mógł odmówić przyjęcia ślubowania od Tuska powołanego przez Sejm na stanowisko premiera.
@profesor
No tak, ale na tym etapie- początkowym – ten styl jest dobrym kontraktem dla pisowskiego chamstwa, obstrukcji i frustracji. Niech publika patrzy. Na powagę przyjdzie czas w poważnych chwilach, które przecież nadejdą licznie.
„– Powinni siedzieć w więzieniu i to przez długie lata. Ci mentalni ubecy, moralne zera inwigilowały swoje ofiary w sposób kompletnie nieuzasadniony” – tymi słowami Sławomir Mentzen skomentował w Sejmie inwigilację opozycji za rządów PiS za pomocą oprogramowania Pegasus. [ 1.2 mln wyświetleń na X…]
Jeśli tak, to i cyngiel (też Sławomir) z „masarni” od „raportu cząstkowego” – mentalny i faktyczny ubek – zdechnie w pierdlu… tyle, że krzywdy poczyni…
@handzia
Nie daj Bóg.
Jestem wdzięczny za przypomnienie słynnego wywiadu udzielonego przez prof. Marcina Króla pt. ,,Byliśmy Głupi”. Dla przypomnienia wywiad pochodzi z 2014 roku i jest cyfrowo otwarty. Przypominałem go sobie obecnie. Po 9-ciu latach, z dzisiejszej perspektywy, po kończących się pisowskich rządach, podczas trwania czy powstawania ognisk skrajnego populizmu w EU, US czy gdzie indziej na świecie, o wojnach i pogarszającej się sytuacji międzynarodowej już nie wspominając… czyta to się jak przepowiednię.
Czepianie sie Hołowni nie ma sensu. Każdy jest na swój sposób zmanierowany a w jego przypadku nie jest to jakieś negatywne. Najważniejsze, że radzi sobie w wyjątkowo trudnej sytuacji, bo tak delikatnie można określić obstrukcje, którą mu serwują. Jak narazie środki są adekwatne do potrzeb. Prosze postawić siebie w tej sytuacji. Niejeden by powiedział, że chyba „wyszedłbym z siebie i stanął obok”. Ten skład marszałkowski wydaje się być niezły, bo są to chyba ludzie, których ciężko jest wyprowadzić z równowagi. Proszę to porównać z ordynarnym zachowaniem Witek, Gosiewskiej lub Terleckiego.
Jeżeli zawczasu zaczniemy szukać dziury w całym to daleko nie zajedziemy.
By transformacja i naprawa Polski sie udala trzeba odciac pepowine z KK.Kosciol niech wraca do swiatyn.
Adam Szostkiewicz
30 LISTOPADA 2023
0:28
Po tych osobnikach wszystkiego możemy się spodziewać.
Polskę mają tam „gdzie pan majster …”
Slawczan
29 LISTOPADA 2023
22:23
Zaczęła się akcja ratunkowa polskiego oddziału watykańskiej korporacji świadczącej usługi religijne – pan biskup przemówił. On teraz się ,,martwi”, ,,chce”, podziały i konflikty go martwią.
Nigdy nie wolno zapomnieć o tym, że wojnę polsko – polską zapoczątkowali funkcjonariusze krk.
To cytat z przykościelnej prasy, czyli z żadnej „walczącej” z „kościołem świętym matką naszą”:
…15 sierpnia 1990 r. Jasna Góra, homilia m.in. o religii w szkole
Początek nowej polskiej demokracji to wielki spór ideologiczny o miejsce Kościoła w społeczeństwie. Prymas dał się ponieść temperamentowi politycznemu i w swoich wystąpieniach dawał wyraz rozgoryczeniu z powodu niewdzięczności wielu przedstawicieli nowych elit, którzy do stanowisk „wspięli się po plecach Kościoła”, a krytyków Kościoła nazwał „szczekającymi kundelkami”. Jednym z tematów, który wzbudzał najwięcej emocji, był powrót religii do szkół.
https://www.ekai.pl/najbardziej-poruszajace-wystapienia-prymasa-glempa/
Warto zwrócić uwagę na uznaniu za „niewdzięczną” władzę, która dała krk praktycznie wszystko, czego chciał. Łupili zrujnowany kraj tak samo, jak dzisiaj łupi pisdny reżim.
Znamienne jest też „wdrapywanie się po plecach Kościoła”.
Ówczesne elity nie walczyły z „komuną”, nie siedziały w więzieniach, nie były prześladowane. „Wdrapały się po plecach Kościoła” do stanowisk.
Rydzyk, natychmiast po otrzymaniu ruskich wojskowych nadajników zaatakował KOR. Szczególnie Jacka Kuronia. Bo ten pewnie przesiedział komunę pod sutanną u biskupa.
Kaczyńskiemu marzyła się rola „zbawcy” Polski.
Tymczasem zrobił wszystko, żeby, nie ubiegając się o ten tytuł, uzyskał go jego urojony największy wróg Donald Tusk.
Trybunał Stanu dla towarzyszy:
Piotr Gliński, Maciej Świrski, Krzysztof Czabański i Mateusz Matyszkowicz.
oraz
Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro, Antoni Maciarewicz, Adam Glapiński.
Potem następni stosownie do postępu śledztw.
Myślę, że nie doceniamy znaczenia tego co wydarzyło się wczoraj, w związku z tzw. „raportem cząstkowym” ogłoszonymi przez Cenckiewicza. To jest wstęp do zamachu stanu. Nowa większość musi się poważnie zastanowić co zrobić, gdy prezydent zastosuje się do tzw. „rekomendacji”. Ta niekonstytucyjny „komisja” jest bękartem prezydenta, którego spłodzenie kosztowało Dudę dużo nerwów i które przypłacił już całkowitą utratą autorytetu. I co, ma teraz oddać niechciane dziecko do przytułku? I w ten sposób spostponować wiernego Zybertowicza? Moim zdaniem ogłosi, że mając na względzie „bezpieczeństwo państwa”, dostosuje się do wniosków „komisji”. Nieprawdopodobne? A co, jeśli tak? Na przykład nowe wybory. Że PIS je przegra? A co mają do stracenia?
W Onecie słusznie zauważono, że kontrolowanie przez jakichś samozwańców ciężarówek wjeżdżających z Polski do Ukrainy, to znakomita okazja dla rosyjskiego wywiadu, aby dowiedzieć się co wjeżdża do tego kraju.
Prościej byłoby zaraz oddać tą kontrolę w ręce Rosji.
Jagoda
30 LISTOPADA 2023
8:37
„Kaczyńskiemu marzyła się rola „zbawcy” Polski.
Tymczasem zrobił wszystko, żeby, nie ubiegając się o ten tytuł, uzyskał go jego urojony największy wróg Donald Tusk.”
Nie wiedziałem, że nowym zbawcą został Tusk.
Hitler w III Rzeszy też nie ubiegał się o tytuł zbawcy, ale na wiecach politycznych przypisali mu ten tytuł jego klakierzy.
Jagodo, uważałbym bardzo na przypisywanie tego tytułu Tuskowi.
Tusk jest zdolnym politykiem i nie szuka zatargów z sąsiadami i myślę, że sobie
dobrze poradzi i to mi wystarczy. Przypisywanie mu roli zbawcy bardzo mi się zle kojarzy i przestrzegałbym przed tym żeby tego nie robić.
Śmiech ro zdrowie i bardzo dobry lek na PiSiorów. Pan Marszałek Hołownia (jak i pozostali v-ce Marszałkowie) robią to znakomicie. PiSiory są bezsilni i obezwładnieni
@Jagoda, 30 LISTOPADA 2023, 8:26
Dokładnie. Od wprowadzenia religii do szkół w głębokich latach 90-tych ..(…)…..(…)……(…)……. do kampanii wyborczej w 2015r. jaką zrobił PiS-owi już kompletnie rozbestwiony i zdemoralizowany KRK. Trzeba na to patrzeć jak na klasyczną reakcję łańcuchową.
@Adam Szostkiewicz
29 LISTOPADA 2023 22:54
@profesor
100% racji. Hołownia, trudno powiedzieć jakim politykiem jest – to się okaże, na stanowisku marszałka sejmu sprawdza się na razie bardzo dobrze. Dla pisiego chamstwa jego dystans, poczucie humoru, sprawność werbalna, jest doskonałym kontrapunktem.
Coś nie tak z Polakami z pierwszych stron gazet:
https://plejada.pl/newsy/monika-luft-sceptycznie-o-nowej-wladzy-spodziewam-sie-zmian-na-gorsze/9rx57qf
Monika Luft twierdzi że nie jest prorokiem ale spodziewa się że będzie gorzej.
Monika Luft nie widzi różnicy w telewizji publicznej za rządów przed PiSem i w ostatnich ośmiu latach.
Monika Luft chyba ma na sobie okulary od Naczelnika państwa i widzi tylko to, co te okulary każą jej widzieć.
Monika Luft twierdzi o sobie że jest patriotką. Ja natomiast stwierdzę, że jest patriotką z dobrym dodatkiem nacjonalistki, która by chciała widzieć kraj nad Wisłą taki jaki był przez ostatnie osiem lat.
Monika Luf też już wie, że w sejmie obecnej kadencji będzie gorzej.
Może by te wywiady przeprowadzać z ludzmi rozsądniejszymi i przede wszystkim potrafiącymi jeszcze samodzielnie myśleć i dobrze widzieć polską rzeczywistość, przeszłą i obecną.
andzia55
29 LISTOPADA 2023
22:49
Antytuskowa komisja, pod wodzą Cenckiewicza, postanowiła udowodnić, że nie na darmo ładowano w nią pieniądze.Na chybcika, na kolanie, wysmażyli rekomendacje, że Tusk, Sienkiewicz i inni nie powinni zajmować stanowisk państwowych. Tak się zastanawiam, czy to aby nie stanie się pretekstem żeby PADalec mógł odmówić przyjęcia ślubowania od Tuska powołanego przez Sejm na stanowisko premiera.
Mój komentarz
Dokładnie takie jest przeznaczenie „Raportu” komisji zgrywusów antyrosyjsko-antytuskowych. Zszarganie wizerunku Tuska i danie pretekstu prawnego prezydentowi. Prawnego, bo rzekomo komisja była wybrana zgodnie z prawem i wykonywała obowiązki zgodnie z ustawą, napisała raport zgodnie z ustawą.
Gdyby prezydent się powołał na ten raport, byłoby to chachmęcenie, śmieszność, beka, kpiny z prawa, lecz lud PiSowski umocniłby przekonanie, że tak jest, ryży, to agent, wróg Polski, itd.
To byłaby korzyść dla PiSu, podtrzymanie polaryzacji w społeczeństwie, podziału na prawdziwych Polaków oraz całą resztę – obcych, agentów, lewaków, generalnie wrogów polskości i Polski.
Nawiasem mówiąc o polaryzacji wyraża się symetrystycznie prof. Matczak, z troską i nadzieją apeluje, że koniecznie należy zmniejszyć polaryzację w Polsce, tylko nie metodami grubymi, bo to jeszcze może pogorszyć sprawę przywracania praworządności.
W przypadku „Raportu” antytuskowej komisji (dokładnie ten sama pomysł, co „raporty” Macierewicza o katastrofie smoleńskiej – kłamstwa plus paranoja) nie chodzi o prawo, a o mataczenie, chachmęcenie prawem, co ma przynieść korzyści propagandowe na przyszłość dla partii wygrzebującej się z porażki. Ze niby to nie była przegrana, to była nasza PiSu wygrana zniweczona przez oszustwo zorganizowane przez rosyjsko-niemieckie kierownictwo i wykonane przez Tuska spadochroniarza z Sopotu, Moskwy i Berlina.
Tylko, gdzie PiS będzie ogłaszał te teorię? Na piknikach „z miłości do Polski”, W TVP?
TJ
Dodam jeszcze dwa słowa o Monice Luft:
Monika Luft nie raczyła zobaczyć kto wojnę polsko-polską wywołał i że w stanie wojny trudnością największą są wspólne rozmowy, takie, jakie sama by widziała.
Jeśli przez ostatnie lata telewizja tak zwana publiczna każdego dnia siała nienawiść do Tuska to zdziwiłbym się bardzo żeby Tusk usiadł do stołu z tymi, co wobec niego taki jad siali. Tego też Monika Luft nie dostrzegła, a szkoda.
@Bartonet
30 LISTOPADA 2023
0:34
„Jestem wdzięczny za przypomnienie słynnego wywiadu udzielonego przez prof. Marcina Króla pt. ,,Byliśmy Głupi”. Dla przypomnienia wywiad pochodzi z 2014”
Jestem ciekawy, czy po przegranych wyborach 2023, ktos sie na prawicy znajdzie aby przeprowadzic podobna analize swoich rzadow. Moze red. Sroczynski sie tym zajmnie 😉
@Stary Profesor
29 LISTOPADA 2023
18:37
Powaga to tez forma celebracji. I czesto bardzo mnie smieszy (np. wystapienia PADa, czy koscielnych hierarchow).
@KMP
30 LISTOPADA 2023
0:41
„Jeżeli zawczasu zaczniemy szukać dziury w całym to daleko nie zajedziemy.”
Tez tak uwazam. W niemieckim mowi sie w takich przypadkach „jammern auf hohem Niveau” (narzekanie na wysokim poziomie” 😉
Uwazam rowniez, ze narzekanie a krytyka to dwie rozne rzeczy. A krytyka moze nawet cieszyc, jezeli jest konstruktywna, tzn. proponuje lepsze rozwiazania.
Jeszcze 11 dni i Jarosław Polskę zbaw będzie musiał zaakceptować brak obstawy na miesięcznicach , z wyjazdu z domu i na 100% pozbędzie sie goryli w Sejmie RP
Korporacja watykańska chce przejąć ziemię, a właściwie zawłaszczyć:
https://oko.press/ujawniamy-kosciol-ma-plan-na-przejecie-tysiecy-hektarow-panstwowej-ziemi
@luki
A kto to jest ta pani Luft?
@Red. Szostkiewicz
Monika Luft była żoną Krzysztofa Lufta, przyzwoitego dziennikarza związanego z Platformą
Adam Szostkiewicz
30 LISTOPADA 2023
14:46
https://pl.wikipedia.org/wiki/Monika_Luft
@mfizyk
30 LISTOPADA 2023 12:49
,,Jestem ciekawy, czy po przegranych wyborach 2023, ktos sie na prawicy znajdzie aby przeprowadzic podobna analize swoich rzadow. Moze red. Sroczynski sie tym zajmnie”
Red. Sroczyński raczej jest bliższy lewicy.
W końcu zaczyna być normalnie. I w końcu protestujący od 8 lat, jak np. Lotna Brygada Opozycji będą mogli odpocząć. Oby jak najdłużej.
Adam Szostkiewicz
30 LISTOPADA 2023 14:46
A kto to jest ta pani Luft?
To jest pani od- i do luftu… jak wolność od i do…
A poza tym miłośniczka koni arabskich…
Zrobiłem dla pana redaktora non-deep insigt:
„Monika Luft (z domu Szatyńska) przed laty była gwiazdą telewizji. Wokół dziennikarki wybuchł niemały skandal, kiedy ta postanowiła rozstała się z mężem, a następnie związała z kolegą z programu „Kawa czy herbata”. Życie miłosne byłej gwiazdy TVP jest bardzo interesujące.
Życie uczuciowe Moniki Luft. Prezenterka dwukrotnie wyszła za mąż
Monika Luft swojego pierwszego męża poznała, kiedy była jeszcze nastolatką. Krzysztof był wtedy studentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie i bardzo jej imponował.
– Wiele wskazuje na to, że była to miłość – a przynajmniej fascynacja! – od pierwszego wejrzenia. „Wtedy po raz pierwszy w życiu się zakochałam. Poczułam, że jest to związek, na którym można oprzeć przyszłość. Krzysztof kojarzył mi się z dorosłością. On wprowadził mnie w świat ludzi dorosłych. Dla nastolatki było to niezwykle atrakcyjne – wspominała przed laty Monika Luft.
Na ślubnym kobiercu stanęli, kiedy Monika zdała maturę, a Krzysztof ukończył studia. Kiedy dziennikarka miała zaledwie 19 lat na świat przyszedł ich syn Filip. Lata 80. nie były dla nich łaskawe. Para zmagała się z problemami finansowymi. Ze względu na trudną sytuację materialną, często zmieniali miejsce zamieszkania. Bywało, że nie starczało im do „pierwszego” i zmuszeni byli korzystać z pomocy rodziców i przyjaciół.
– Wtedy miewałam chwile zwątpienia. Szczególnie kiedy patrzyłam na beztroskie życie moich koleżanek ze studiów… – wspominała Luft w rozmowie z tygodnikiem Rewia.
Sytuacja małżeństwa uległa poprawie, gdy Krzysztof Luft zrezygnował z kariery aktorskiej i w 1990 roku zatrudnił się w TVP. Po czterech latach na Woronicza dołączyła do niego żona. Niestety, w ich małżeństwie stopniowo przestawało się układać i w końcu, po 15 latach, zdecydowali się na rozwód.
– Uważała, że w relacjach z mężem idzie na zbyt wiele kompromisów. Z każdym kolejnym traciła pewność siebie – twierdził informator tygodnika „Rewia”.
Po rozwodzie Monika Luft odnalazła szczęście w ramionach kolegi z “Kawa czy herbata?” – Krzysztofa Dużyńskiego.
– To był długi proces, a nie miłość od pierwszego wejrzenia. W moim wieku nie ulega się dziewczęcym fascynacjom. Przechodziliśmy bardzo powoli od przyjaźni i wzajemnego zaufania do coraz większej bliskości. Z Krzysztofem Dużyńskim poznaliśmy się w pracy. Któregoś dnia spotkaliśmy się, żeby omówić scenariusz. Szybko okazało się, że mamy wiele wspólnych tematów – wspominała Monika Luft w “Fakcie”.
Choć Monika Luft nie planowała ponownie wychodzić za mąż, to zdecydowała się na to ze względów praktycznych. Uroczystość odbyła się w 2004 roku.
– Kiedy prowadzi się wspólne życie, małżeństwo ułatwia wiele spraw. To była decyzja zdroworozsądkowa. Mimo to wiązała się z dużym wzruszeniem. Ślub wzięliśmy w bardzo ścisłym gronie (…) Byli tylko nasi świadkowie – dodała w tym samym wywiadzie.
Choć Monika Luft doczekała się tylko jednego dziecka, to dziś może pochwalić się jeszcze rolą babci Ani i Antoniego.
Kariera Moniki Luft
Monika Luft przed laty była gwiazdą szklanego ekranu. Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiała w hiszpańskiej telewizji. Później można ją było podziwiać m.in. w programie „Kawa czy herbata?”.
– Pewnego dnia zostałam poinformowana, że nie ma dla mnie pracy. To znaczy mogę zachować etat, całe 350 zł brutto – opowiadała w „Gali”.
Spekulowano, że na złożenie takiej propozycji wpływ miały polityczne znajomości byłego męża Moniki Luft, który należał do PO i pracę w Telewizji Polskiej zamienił na bycie rzecznikiem prasowym w rządzie Jerzego Buzka.
Po zwolnieniu z TVP Monika Luft zatrudnienie znalazła w Tele 5, gdzie robiła wywiady z gwiazdami estrady i filmu w programie „Dzień z gwiazdą”. Niestety po ośmiu miesiącach zniknęła z ekranu. Dziennikarka twierdziła, że stacja jest jej winna pieniądze i ostatecznie sprawa trafiła do sądu.
W końcu prezenterka postanowiła na stałe zrezygnować z występów na szklanym ekranie i skupiła się na pisaniu książek. Zadebiutowała w 2004 roku powieścią „Śmiech iguany”. Kolejnym jej wydawnictwem był „System argentyński” (2006 rok).
Dziennikarka w 2006 roku została redaktorką naczelną miesięcznika „Sukces”. Współpraca z tytułem trwała zaledwie cztery miesiące. Później Monika Luft była autorką słuchowisk w Teatrze Polskiego Radia.
W 2007 roku, po czteroletniej nieobecności, Monika Luft powróciła do TVP. Prowadziła program „Czas gwiazd”, jednak spadł on z anteny po emisji pierwszego odcinka. Przez 14 lat była redaktorką naczelną portalu miłośników i hodowców koni arabskich polskiearaby.com. To właśnie miłości do tych zwierząt poświęciła swoją ostatnią książkę – „Arabska awantura. Od Emira Rzewuskiego do Krzysztofa Jurgiela”. Co ciekawe, była prezenterka w 2020 roku przez kilka miesięcy próbowała swoich sił jako rzeczniczką prasową Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Czym zajmuje się dziś Monika Luft?
Shownews.pl postanowił skontaktować się z byłą gwiazdą TVP. Okazuje się, że oddała się ona pisaniu.
– Ostatnie dwa lata poświęciłam na pisanie książki „Pejzaż z przemytnikiem. Jak wywożono z PRL dzieła sztuki i antyki”. Książka, oparta na głębokiej kwerendzie archiwalnej, ukaże się już w tym miesiącu (październiku – przyp. red) nakładem Wydawnictwa LTW. Oficjalna premiera na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie (26–29.10) – ujawniła Monika Luft w rozmowie z Shownews.pl.
Nowa książka, podobnie jak „Arabska awantura” opowiadać będzie o losach ludzi uwikłanych w historię: ich dylematach, kompromisach, porażkach i zwycięstwach.
– Nie da się ukryć, że praca nad tego typu książkami niewiele ma wspólnego z show-biznesem. Za to bardzo dużo z długimi godzinami spędzonymi w archiwach, bibliotekach i przed komputerem. Jestem jednak przekonana, że dzielenie się z czytelnikami swoimi fascynacjami ma sens – pod warunkiem rzetelności w prowadzeniu badań. Na szczęście podczas pisania „Pejzażu z przemytnikiem” mogłam liczyć na wsparcie znakomitych konsultantów. To historycy dr Witold Bagieński (IPN) oraz prof. Grzegorz Łukomski (Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu). Wydawać by się mogło, że daleko odeszłam od moich dawnych zawodowych aktywności. Z mojej perspektywy jest to jednak konsekwencja dokonywanych przeze mnie wyborów. Musiałam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ważniejsze są w życiu kolejne wyzwania intelektualne i ciągły rozwój, czy też powielanie znanych i „oswojonych” schematów. Postawiłam na to pierwsze, czego wyrazem było choćby ukończenie studiów podyplomowych w zakresie Historia Służb Specjalnych w Akademii Sztuki Wojennej. Czas pokaże, czy pozostanie po mnie rolka na Instagramie, czy moje książki – a mam nadzieję, że będzie ich jeszcze kilka – dodała w rozmowie z nami Monika Luft.
O czym opowiadać będzie nowa książka Moniki Luft?
To słynna afera kryminalna z lat siedemdziesiątych XX wieku posłużyła autorce do nakreślenia panoramy społecznej kilku dekad PRL. Książka przybliża portrety bohaterów skandalu, który wstrząsnął opinią publiczną, a także pozwala prześledzić mechanizmy rządzące czarnym rynkiem, propagandą, a nawet ówczesną polityką zagraniczną czy popkulturą. To również rzecz o niepohamowanej kolekcjonerskiej pasji, wielkich uczuciach i pewnej niewyjaśnionej zbrodni.
Zobaczcie, jak dziś wygląda Monika Luft.” (Zuzanna Kropkowska, 4 października 2023, 7:30)
https://shownews.pl/monika-luft-nagle-zniknela-z-telewizji-propozycja-ktora-dostala-byla-oburzajaca-czym-sie-aktualnie-zajmuje-tylko-u-nas/ar/c13-17947675
MSzL – tworzy też na X (d. Twitter)
Monika Szatyńska-Luft
1 537 wpisów
Np.
”
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
3 paź 2023
Generał FSB, na koniec libacji w Kadynach, otrzymuje szablę⤵️ w prezencie od polskich wysokich oficerów SKW… Libacja jest zwieńczeniem „wycieczki” po tajnych polskich ośrodkach (czyli rozpoznania wywiadowczego prowadzonego przez FSB).
Wbijający w fotel odcinek #Reset
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
10 paź 2023
Tak gęsty odcinek #Reset, jakiego chyba jeszcze nie było! Kadyny cd, setka wizyt FSB w SKW, „reduta reseciarzy”, czyli „CEK NATO”, szwajcarska siedziba Nord Stream i wreszcie człowiek KGB na salonach w PL – patriarcha Moskwy Cyryl… Kłania się V. Volkoff i jego „Gość papieża”⤵️
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
15 sie 2021
Zaskoczenie! Dobra aukcja koni arabskich w Janowie Podlaskim. Niezłe widowisko, przyzwoite ceny, z rekordzistą #PrideofPoland 2021, ogierem Equator z Michałowa (470 tys. euro) i drugą z kolei Emandorissą, także z SK Michałów (450 tys. euro). Gratulacje!
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
18 lip
A jednak trudno się otrząsnąć po wczorajszym odcinku #Reset. Każda przypomniana scena, każdy ujawniony dokument – paraliżujące. Ale czego innego można się spodziewać po ludziach, dla których Katyń to historyczna klisza…?
Cytuj
Sławomir Cenckiewicz
@Cenckiewicz
·
18 lip
Co Wy tak przeżywacie ten reseciarski sojusz Tuska z agentami bezpieki i komuchami? Cimoszewicz nie był jedyny… @michalrachon #Reset @resettvp
Zresztą zobaczcie:
I tu Cenckov dołącza kopię listu z 9 maja 2010 Leszka Millera do Donalda Tuska – Prezesa Rady Ministrów
„Szanowny Panie Premierze,
Uprzejmie dziękuję za zaproszenie na uroczystości wręczenia Panu Nagrody Karola Wielkiego w Akwizgranie. Jestem niezmiennie rad, że polski premier został laureatem tak prestiżowj nagrody. Niestety, obecność za granicą uniemożliwia mi wzięcie udziału w tej podniosłej uroczystości.
Leszek Miller”
To nie przypadkowa winda – ta Luft – dla „rewelacji” Cenckiewicza publikuje kolejne „materiały” na X…
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
10 lip 2023
To jest absolutnie niebywałe, co właśnie przypomniał
@Cenckiewicz
w
@tvp_info
⤵️
#Reset
i next
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
31 lip
Poniedziałki bez #Reset to jednak nie to samo… Człowiek cały dzień czekał
@Cenckiewicz
@michalrachon
#Reset
@resettvp
·
31 lip 2023
W 6 odc. #Reset @Cenckiewicz i @michalrachon ujawnili treść MSZ, jaka powstała po słynnej wizycie Putina w Sopocie.
#Reset
itd itp.
https://twitter.com/monikaluft?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Eauthor
Tragicznie słusznie juz pisał tu na forum „ahoj” o polskich kurwach…
Wygląda na to, że to kolejny odrażający przypadek …
@mfizyk, 30 LISTOPADA 2023, 12:49
,,Jestem ciekawy, czy po przegranych wyborach 2023, ktos sie na prawicy znajdzie aby przeprowadzic podobna analize swoich rzadow. Moze red. Sroczynski sie tym zajmnie ”
Spokojnie. Tow. Kurski się tym zajmie.
@lukipuki
@Adam Szostkiewicz, 30 LISTOPADA 2023, 14:46
,,A kto to jest ta pani Luft?”
A co to jest ta Plejada? : )
@Stary Profesor
Myślę, że Pańskie obawy co do Hołowni sa bezpodstawne, a w dociekaniach dotyczących Lex Tusk ociera się Pan o brednię.
Mam swoje lata i alergicznie reaguję na popkulturowy bełkot, ale Hołownia znajduje doskonałą równowagę pomiędzy medialnym show, a powagą urzedu marszałka.
Czy chodzi Panu o ten rodzaj powagi , który prezentowali marszałkowie Dyzma Gałaj , bądź Stanisław Gucwa ? Już wtedy byli śmieszni, a ich prestiż wynikał z przewodniczenia bezwolnemu parlamentowi z partyjnego(PZPR) nadania,
Alternatywą dla Holowni są drętwe urzędnicze piły z PiSu w rodzaju Sasina czy Błaszczaka, Na wsi mówią, że to panowie godni w sobie, ale trzeba przy nich uważać na portfel.
W tej chwili najważniejsze decyzje zapadają w Sejmie, Duda i jego kancelaria nie mają, ani autorytetu, ani niezbędnej siły, aby decydować o Państwie.
Jarosław Kaczyński bez przynależnej mu obstawy i to przede wszystkim w nowym niechętnym mu Sejmie , już napewno nie wystawi nosa ze swojej nory . Tutaj oczywiście nie chodzi o strachliwość Prezesa, ale o dobro ojczyzny,
Znak rozpoznawczy polskich gnid i mend… teksty i słowa… i wybory życiowe:
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
20 wrz 2023
Oglądając wczoraj #Reset i debatę z udziałem
@Cenckiewicz
, myślałam o płk. Ryszardzie Kuklińskim. O jego niezgodzie na „doktrynę” wg której, w razie konfliktu, PL miała przestać istnieć.
Lata później politycy wolnej z lekkim sercem akceptowali taką oto „doktrynę”⤵️
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
12 lis
„Zostało siedmioro. Niewielu w tak wielkim kraju… Ci, którzy – nazywani zdrajcami i przez jednych, i przez drugich – zdecydowanie odmawiają jasnych politycznych deklaracji i zapisania się do grupowego popierania tego, kogo należy, i nienawidzenia innych”.
https://gnn.pl/siodemka-symetrystow-ranking-gazety-na-niedziele/
To te mendy, którzy Zarymba mówi:
„W świecie, gdzie każda ze stron tworzy sobie własną zrytualizowaną rzeczywistość, coraz mniej miejsca jest dla tych którzy po prostu myślą”.
Oni „po prostu myślą” – jaki trzeba być próżnym lujem by tak o sobie powiedzieć…
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
16 sie2023
Ciocia Wanda ⤵️ Siostra mojego Ojca, Bolesława (ps. Olgierd). Jej pierwszy mąż Zbigniew jest pochowany razem z kolegą, którego ratował. W 1977 ciocia Wanda odznaczona została medalem im. Florence Nightingale”
Metoda autopromocji na ciocię…
Patrz pan tu, tu mi zęba wybili…
Monika Szatyńska-Luft
@monikaluft
·
28 lis 2021
na oporze Polaków i Węgrów,o wyrazistej tożsamości narodowej i wielkim poczuciu wolności,załamał się blok wschodni; bunt tych peryferii sowieckiego imperium, pozornie skazanych na porażkę w obliczu potęgi metropolii,walnie przyczynił się do jego upadku⤵️
https://wiez.pl/2023/11/30/kard-rys-pilnie-potrzebujemy-rozmowy-o-tym-co-nas-polakow-laczy/
Ryś nagle dostrzegł, że KRK traci wpływy i jest dokładnie tak jak pisał Sławczan o akcji ratunkowej Korporacji watykańskiej. Szkoda że nie widział, co się dzieje w Polsce w ostatnich latach.
Ciekawostką jest też, że Ryś nie chce rozdziału Kościoła od państwa.
Jak mozna wybierac, nie wiedzac jakim politykiem jest wybrany. Chodzi o Holownie. Kolejny absurd w blogosferze. Skad wnikaja podobne niepodobne niedorzecznosci?
@observer
O, dzięki, co za dossier! Ale nie rozumiem, czemu mielibyśmy się zajmować jego bohaterką.
@slawczan
Nie, nie lewicy, tylko lewicującym populistom.
@kalina
Przykre.
Adam Szostkiewicz
30 LISTOPADA 2023 19:38
O, dzięki, co za dossier! Ale nie rozumiem, czemu mielibyśmy się zajmować jego bohaterką.
Miłujacy myśl niebanalną zaszytą w słowach adekwatnych a soczystych, panie redaktorze, w tym przypadku „luftu” uwagę jeno zwracam na współpracę funkcjonariuszki mediów niepublicznych, choć kosztujących 2-3 mld zł rocznie polskiego podatnika, z funkcjonariuszem €służb$ specjalnych wykonujacych zlecenie nowogrodzkiej…
To wzajemne „windowanie” haniebnej propagandy gebelsowskiej w mediach społecznościowych przez funkcjonariusza i funkcjonariuszkę, podlane sosem pseudopatriotyzmu i ofiarnej służby na rzecz kacapskiej agentury…
I te setki niewinnych idiotek jednookich czy nawet całkowicie ślepych na służbie w imię boga kurdupla, bo to się opłaci…
Wszystko do czasu, którego nie ma za wiele, a nierozwiązane w porę problemy pęcznieją i tężeją na naszą zgubę…
Podsumowując, czyli raczej info z pisdnego burdelu, a w żadnym wypadku zachęta do „zajmowania się” jego szmaciarskim personelem.
„Ale nie rozumiem, czemu mielibyśmy się zajmować jego bohaterką.”
Żeby móc odpowiedzieć sobie na pytanie – DLACZEGO?
Jeśli nie będziemy pisać o nas, o Polakach nigdy nie będziemy wiedzieć – dlaczego?
Przyznaję, że wciąż wątpiłam w wartość kobiet jako aktywnych uczestniczek życia społecznego I państwowego (pomijając chlubne wyjątki oczywiście:))) Monika Luft nie dość, że znakomicie wygląda, to jeszcze jej różnorodna tematycznie działalność jest tak imponująca:))) A ja o niej słyszałam jedynie jako o o żonie swojego męża…Muszę się wyzbyć mizoginii:)))
tejot
30 listopada 2023
12:10
” Tylko, gdzie PiS będzie ogłaszał te teorię? ”
Co prawda możliwości „głoszenia jedynych prawd ” się skurczą….ale co nieco im pozostanie.
– Sejm, ustami pis posłów,
– internet,
– ojciec dyrektor też anteny nie odmówi,
– bogoojczyźnianie nastawiony kler,
– instytuty w rodzaju ds badań nad rokoko i empire itp, itp
Jednym słowem… nie mamy PiS-u jak to się mówi „z głowy”.
Pierwszy krok zrobiony, dalej potrzeba żelaznej konsekwencji.
@Adam Szostkiewicz
30 LISTOPADA 2023 19:40
Populista, symetrysta…Po prostu nie podoba się co on mówi. Zresztą, częstokroć on tylko stawia pytania a odpowiadają goście.
Np. taki prof. Balcerowicz* czy red. Gadomski są liberalnymi populistami i nikt nie ma do nich pretensji. Nie wspomnę o ,,sensownym” programie gospodarczym Konfederacji.
* z tego co pamiętam profesór opatrzył miłym komentarzem książkę ,,Lewicowy faszyzm” ale nie…jedynie (neo)liberałowie gospodarczy nie są populistami…
@slawczan
Balcerowicz jest zdolnym ekonomistą i architektem udanej transformacji gospodarczej, z której owoców korzystają jego radykalni krytycy, ale jego wejście do czynnej, partyjnej polityki, nie było takim sukcesem.
Piotr II
30 LISTOPADA 2023
21:24
Jednym słowem… nie mamy PiS-u jak to się mówi „z głowy”.
Pierwszy krok zrobiony, dalej potrzeba żelaznej konsekwencji.
Mój komentarz
Tak jest. Konsekwentne działanie, to jest metoda na PiS.
Metoda działania PiSu kiedyś nazwana przez Jarosława – porządki w kraju można robić używając nawet brudnej szmaty – została nadana tej partii przez Kaczyńskiego.
Jest to metoda działania na rympał, na wariata, mająca charakter punktowy (działanie wobec określonej osoby lub obranego problemu) i nosząca wartość zaskoczenia, co w dużej części działań PiSu przynosiło korzystne wyniki biorąc pod uwagę prywatne interesy PiSowców oraz całej partii.
Wybieraniem problemów, osób i punktów skoncentrowanego ataku zajmował się Prezes PiSu podejmując ostateczna decyzję, gdzie, w co, w kogo i jak uderzyć.
Tego rodzaju działania charakteryzują się powtarzalnością taktyki, schematyzmem w stosowaniu narzędzi walki oraz bylejakością.
Zaskoczenie bardzo często było dla PiSowców udane, a bylejakość była z reguły niwelowana tubalną propagandą i osobliwymi wyjaśnieniami-kłamstwami podawanymi jako aktualnie obowiązująca prawda.
Konsekwencja w postępowaniu wobec naruszeń prawa, przekrętów i kłamstw PiSowców, to metoda zabójcza dla tego zbiorowiska nachałów, gwałcicieli prawdy, burzycieli państwa prawnego, szerzycieli samowolki.
TJ
W związku z nadchodzącymi świętami prezydent Duda (za zgodą prezesa Kaczyńskiego) ustanowił nowe odznaczenie państwowe – Gwiazdę Betlejemską (za wytrwałe trwanie u żłobu). Wśród pierwszych odznaczonych cały skład rady ministrów (zarówno ten obecny, ekspercki, jak i ten poprzedni) oraz inne żaryny.