Kościół po wyborach
Kościół nie miał uwag do wyznaczenia terminu wyborów parlamentarnych w dniu „papieskim”, czyli w rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża. Mimo że to była manipulacja władzy. Dzień „papieski” miał zwiększyć szanse obozu Kaczyńskiego, ale okazał się dla niego porażką. Szczególnie w najmłodszym pokoleniu, w którym PiS uzyskał zaledwie 14 proc. poparcia.
Wraz z PiS porażkę zaliczył upartyjniony Kościół. Wyborczy dzień papieski zamiast zmobilizować „pokolenie JP2”, zmobilizował wyborców, którzy mieli dość nie tylko PiS, ale też rozpolitykowanego i pazernego Kościoła. Symbolem tej chciwości może być 380 mln rządowych dotacji dla biznesów o. Rydzyka. Kościół pozwolił sobą manipulować, przyjmując czeki od polityków pisowskich na swoje potrzeby. Nie dość, że sprzymierzył się z PiS ideologicznie, to jeszcze pokazał, że kieruje nim nie Ewangelia, ale kasa. I za to spotkała go zasłużona kara wymierzona przez wyborców, którzy odrzucając PiS, odrzucili także sojusz kościelno-pisowski.
W nowej sytuacji, czyli po powstaniu rządu koalicji demokratycznej, władza kościelna straci finansowe i ideologiczne wsparcie, jakie miała przez osiem lat rządów Kaczyńskiego. Na wokandzie stanie podstawowa kwestia ustrojowa: skuteczne oddzielenie państwa od Kościoła rzymskokatolickiego. W praktyce oznacza to, że rozpoczną się dyskusje wewnątrz nowego rządu i na forum kuriozalnej w demokratycznym państwie świeckim „komisji wspólnej rządu i episkopatu”. To relikt z epoki PRL.
W obecnym składzie tego gremium widzimy jako współprzewodniczących ministra spraw wewnętrznych Michała Kamińskiego i abp. Jędraszewskiego, także m.in. byłego ministra oświaty w rządach Morawieckiego, Piontkowskiego, Glińskiego, Szefernakera i Dworczyka, a po stronie kościelnej kard. Nycza i prymasa Polaka. Kogo deleguje nowy rząd, nie wiadomo, choć może nikogo i zawiesi po prostu swój udział. Trudno sobie przecież wyobrazić rzeczową rozmowę z Jędraszewskim.
Nowy rząd będzie musiał uszanować wolę demokratycznego elektoratu. Nie będzie to łatwe, bo ludowcy i Trzecia Droga reprezentowaliby w nim „centrowy” konserwatyzm. Tymczasem elektorat niepisowski i niekościelny oczekuje zasadniczej zmiany: legalnej aborcji, in vitro, badań prenatalnych, wycofania lub ograniczenia katechezy w szkołach publicznych, a nawet wypowiedzenia konkordatu. A przede wszystkim odkościelnienia państwa, w tym likwidacji Funduszu Kościelnego i wprowadzenia jakiejś formy podatku konfesyjnego. Te postulaty demokratyczny rząd powinien uczynić podstawą swej polityki kościelnej.
Kardynał Nycz, uchodzący za umiarkowanego, lubi powtarzać, że Kościół nie jest prawicowy, lewicowy czy centrowy, tylko ewangeliczny. W Polsce z pewnością nie: Kościół jest wyraźnie i od lat prawicowy, a ewangeliczni są tylko niektórzy i nieliczni wierni. Po ogłoszeniu wyniku wyborów episkopat w zasadzie milczy, choć pisowcy przed głosowaniem byli przekonani, że będzie trzymał z nimi także po wyborach. Milczenie oznacza, że biskupi czekają na dalszy bieg wydarzeń.
Abp Gądecki woli mówić o trwającym w Rzymie synodzie biskupów i przypominać, że zasadnicza część „doktryny chrześcijańskiej” nie podlega zmianom, niż pogratulować wyborcom rekordowej frekwencji, do której zresztą przed wyborami Kościół zachęcał (tyle że prawdopodobnie chodziło o mobilizację elektoratu pisowskiego). W istocie Kościół jest współodpowiedzialny za porażkę obozu Kaczyńskiego.
Komentarze
Od zawsze uważałem pana Szynkowskiego vel sęka za intelektualistę specjalnego rodzaju. Dzisiaj w „Do Rzeczy” to potwierdził, że jest intelektualistą -inaczej” jak kpił z Tuska, że tyle dni minęło, a Tusk jeszcze nie załatwił ani grosza w UE. Może ktoś kumaty, a będący w pobliżu pana Sęka, mu wytłumaczy, że Tusk nie pojechał do UE załatwiać forsy dla rządu PiSu ,w tym Sęka. Gdyby UE teraz po interwencji Tuska, dała jakieś pieniądze ,to pan Sęk zjadłby obiadek za te pieniądze, a jakże, ale dalej by kpił, że to za mało tych pieniędzy dla PiSu. Panie Sęk: Tusk mówiąc, że natychmiast po wyborach, miał na myśli po konstytucyjnej zmianie rządu. Nie dziwie się, że niczego pan tam w UE nie potrafił załatwić, bo niczego pan nie kapuje.
Na czym polega dramat?Marzenie o życiu wiecznym ,pcha ludzi do wiary ,i religji ,które ,to życie obiecują.,WIARA POTRZEBUJE RELIGJI ,A TA INSTYTUCJI. A TE ,NIEKTÓRE ,STAJą SIĘ PARTIAMI ,CZYLI KADROWYMI ,MAJĄ SWOICH funkcjunariuszy,ORGANIZACJĘ i,MILIONY ZWOLENNIKÓW.Partia rzymska ,,,stworzyła pąństwo ,dla robienia kasy.I aby siĘ utrzymąć ,,Nie pozwala na małżeństwa swoich funkcjunariuszy…RODZI TO WIELE ZŁA.,A TO ZŁO,ODSUWA ZWOLENNIKÓW PARTII OD SIEBIE.,,.a MOŻE BĘDZIE ,JUŻ DOBRZE ,JAK WIARA ,NIE BĘDZIE POTRZEBOWAŁA RELLGJI /.kIEDYŚ MODLILI SIE DO SŁOŃCA I DĘBÓW ,DZIŚ DO POSĄGÓW I,FOTOGRAFII.I OBRAZÓW.Znjoma lekarka codzila na pielgrzymki do Wilna.Ale nie wierzyła w życie poza grobowe.Nieopatrznie jej powiedziałem,że to życie to podstawa ideowa religjii ,przestała chodzić.
„W istocie Kościół jest współodpowiedzialny za porażkę obozu Kaczyńskiego.”
Osiem lat temu gdy PiS wygrał wybory z poparciem Kościoła, zastanawiano się (ja też) kto kogo zdołuje – Kościół PiS, czy PiS Kościół?
Dzisiaj śmiem stwierdzić, że z pomocą PiSu pokazano społeczeństwu polskiemu jaki jest naprawdę KRK w Polsce. Według mojej oceny to nie KRK jest odpowiedzialny za porażkę PiSu, a w istocie to mocno pracowali wspólnie na wspólną porażkę. Według mojej oceny PiS dokonał „cudu” – pokazał polskiemu społeczeństwu (zwłaszcza młodym) jaki jest naprawdę KRK w Polsce. Można śmiało powiedzieć, że KRK został zdekonspirowany przez swojego sprzymierzeńca, czyli obozu Kaczyńskiego i chwała PiSowi, przynajmniej za to.
Trzeba też zwrócić uwagę, co uczynił KRK po wygranych wyborach PiS (osiem lat temu) – zblatował się z tym obozem władzy i za to poniósł zasłużoną karę. Kara jest nie do wzruszenia – masowe odchodzenie od KRK młodych Polaków.
Tylko kwestią czasu, kiedy KRK w Polsce stanie się marginesem, oczywiście na własne życzenie, a o partii PiS pozostaną tylko wspomnienia – oby tak się stało?
Co jest istotą władzy pisowskiej? Kłamstwo, łamanie konstytucji, niszczenie instytucji państwa, bezprawie, nepotyzm? To też, ale przede wszystkim przeciąganie spraw na swoją korzyść i uzurpacja! Zgodnie z zasadą: miałem to zrobić ale nie zrobię i co mi zrobicie? Za to zrobię coś innego, do czego nie mam prawa. Wszczynają śledztwa i nic się dalej nie dzieje (pisze o tym Ewa Siedlecka), prezydent nie przyjmuje przysięgi od „nieswoich” sędziów, nie mianuje profesorów (mimo wyroku sądowego), ułaskawia nieskazanych. Domaga się, prawem kaduka, umowy koalicyjnej i składu rządu (Hołownia niestety dał się na to złapać). Ciekawe czego nie zrobi, a co zrobi Macierewicz jako marszałek senior.
A co do kościoła, to co mają mówić? Instrukcja wyborcza dla katolików była jasna…
W latach 80. był tez [Żaryn] pracownikiem Muzeum Historycznego m. st. Warszawy, gdzie i ja pracowałam i tam poznalismy sie.
Lojalność w przyjaźni jest rzeczą bardzo szlachetną, jedną z niewielu jasnych stron Pani charakteru, jakie demonstruje Pani na tym blogu. Niemniej jednak amicus Plato, sed magis amica veritas (co powszechnie przypisuje się Arystotelesowi, ale wcale nie jest atrybucją pewną, lecz pokazuje, że już dawniej ludzie lubili podpierać się znanymi nazwiskami).
Jan Żaryn, którego CV z Wikipedii przytaczam:
Gdyby nie utraciła Pani z wiekiem umiejętności czytania ze zrozumieniem, to może dotarłoby do niej, że ja w ogóle nie komentowałem drogi zawodowej Żaryna w epoce przed PiSem. Nie wnikałem również w przyczyny dla których zgłosił chętny akces do PiSowskiej nomenklatury i został jej aparatczykiem. To, na czym się wyłącznie skupiałem to to, że ludzie dorośli powinni ponosić konsekwencje swoich wyborów i działań. A skoro jest to tak kryształowy i wybitny człowiek, jak Pani pisze (w co nie śmiem wątpić, bo to Pani zna go bliżej z różnych stron) to przecież nie powinien mieć kłopotów ze znalezieniem sobie uczciwej roboty jak już mu ten partyjny stołek spod tyłka wykopią.
Niektórzy pytają, co w zamian KRK?
Odpowiadam – rozsądek i praca nad sobą – nad świadomością.
Bezmyślność to prosta droga do naszej ludzkiej zguby.
Kościół jest współodpowiedzialny za porażkę obozu Kaczyńskiego
I vice versa. Ale na niewinnego nie trafiło. Mam wątpliwości, czy kaka “pozwolił sobą manipulować”, raczej, jak zwykle, rozgrywał każdą sytuację polityczną na swoją korzyść. Dodajmy jeszcze, korzyść partykularną, która nie ma nic wspólnego z dobrem ogółu.
„Dzień ,,papieski” miał zwiększyć szanse obozu Kaczyńskiego, ale okazał się dla niego porażką”.
Kaczyński wygrał wybory, a program pozstałych partii jest od Sasa do Lasa. Zatem dzień papieski nie zaszkodził partii Kaczyńskiego, poza tym sam Hołownia jest „papieski”, PSL także.
Jest odpowiedzialny za całe osiem lat.
Jest odpowiedzialny za całe osiem lat rządów katoprawicy.
Korporacja Katolicka zawsze stosowała się do zasady „Panu Bogu świeczkę i Diabłu ogarek” więc należy się teraz spodziewać umizgów do liberałów. Oczywiście nie od razu i niekoniecznie w wykonaniu wierchuszki episkopatu
Pan Szostkiewicz tradycyjnie okrakiem na barykadzie. JP2 gigantem był i nic a nic nie wiedział o swoich kumplach zwyrodnialcach. Ale już kardynał to nie całkiem fajny, ale może jednak okaże się fajny, nie wiadomo. Jak tu zachować cnotę 70-letniego ministranta ? Panie Boże ratuj.
“Kaczyński wygrał wybory” – chyba na fujarce?
– Jak nazwiemy działanie, w którym 248 jest mniejsze od 194?
– Dudawanie
Du-dawnie czyli Du*a daje d*
A maupy wyją…
@ Mauro:
„Kaczyński wygrał wybory”
To jest pyrrusowe zwycięstwo. Tak jak zwycięstwo Partido Popular w Hiszpanii.
Mają najwięcej krzeseł w Kortezach ale nie zdołali utworzyć rządu, czyli nie potrafili znaleźć koalicjantów. Nawte jeżeli PZPRawicy uda się utworzyć rząd, to nie wróżę mu długiego rządzenia, bo Kaczyński swych sojuszników albo zdradza albo próbuje sobie całkowicie podporządkować. On jest typowym autokratą a utrzymanie rządu mniejszościowego wymaga zdolności zawierania kompromisów, czego tow Jarosław nie potrafi
Funkcjonariusze tej instytucji – w programie minimum – do odstrzału.
To niezmywalna hańba na tej mafijnej instytucji nieporządku publicznego i powszechnej rozwiązłości.
Brakuje mi w tym felietonie wzmianki o biszopie Kaszaku, którego 4 lutego 2009 papież Benedykt XVI mianował biskupem diecezjalnym diecezji sosnowieckiej, o którym teraz czytam:
„Jak czytamy w komunikacie Nuncjatury Apostolskiej, „Ojciec Święty Franciszek przyjął rezygnację bp. Grzegorza Kaszaka z pełnienia posługi biskupa sosnowieckiego.
Administratorem apostolskim sede vacante diecezji sosnowieckiej został mianowany arcybiskup katowicki Adrian Galbas SAC”.
Inny ksiądz — ks. prof. Andrzej Kobyliński — orzekł: „To dobra decyzja. Watykan nie miał innego wyboru. Przelała się czara goryczy, gdy chodzi o niekończące się skandale w diecezji sosnowieckiej. Przed tą diecezją niezwykle trudna przyszłość. Nie wiem, czy jest możliwa odnowa moralna wśród duchownych tej diecezji”.
Jeszcze inny krakowski ksiądz — ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski — zauważa: „Bardzo dobry ruch papieża Franciszka, choć trochę spóźniony. To już poszło za daleko. Od kilkunastu lat w tej diecezji było tyle sygnałów, żeby zrobić konkretne zmiany personalne. Już w 2012 r. wyszedł na jaw homoseksualny skandal z rektorem sosnowieckiego seminarium, który doprowadził do zamknięcia tej instytucji. Sam dostawałem listy od sosnowieckich księży ze skargami i regularnie przekazywałem je do Nuncjatury Apostolskiej, ale wtedy nie było na to żadnej reakcji. Dziś, po skandalu na plebanii w Dąbrowie Górniczej i wielkim oburzeniu medialnym, Watykan po prostu nie mógł postąpić inaczej. Ale ta reakcja powinna na pewno nastąpić wcześniej. W prawie kanonicznym jest taki paragraf, który wręcz „zachęca” biskupa do złożenia rezygnacji i myślę, że tak właśnie też było w tym przypadku [czyli wymuszono rezygnację].
— Nie sądzę jednak, że nagle papież zainteresuje się polskim Kościołem, bo on od dawna się nim nie interesuje. U nas na pewno jest jeszcze wiele do wyjaśnienia.”
Inny ksiądz, specjalizujący się w prawie kanonicznym i kulisach polityki Watykanu, z uwagi na powiązanie z polskim Kościołem chciał pozostać anonimowy w rozmowie z Onetem — domniemuje albo wie: „To nie jest zaskoczenie. Od samego początku, z komunikatów diecezji sosnowieckiej, wynikało, że sprawę do wyjaśnienia przejął Watykan. Wszyscy wiemy, że biskup Kaszak jest zdrowy, więc nie znajduje zastosowania ten zapis Kodeksu prawa kanonicznego, że biskup ustępuje z powodu osiągnięcia wieku emerytalnego lub złego stanu zdrowia. — Pewne wstępne informacje mówią, że bp Kaszak złożył rezygnację 29 września, ale wtedy jeszcze nie było nuncjusza apostolskiego w Polsce. On przyjechał na początku października i wtedy ta sprawa została przeprocedowana. Na najwyższych watykańskich szczeblach stwierdzono, że obecny biskup sosnowiecki po prostu nie radzi sobie z rządzeniem diecezją – dodaje. Duchowny jest także pewien, że rezygnacja została wymuszona, gdyż sam bp Kaszak by się nie zdecydował na taki ruch.
— Tutaj mamy kolejny problem: co polski Episkopat zrobi z 59-letnim biskupem, który przez kolejne 16 lat miał rządzić swoją diecezją?
— Nowym administratorem diecezji w Sosnowcu został biskup katowicki abp Adrian Galbas, który jest obecnie na synodzie w Rzymie. Podejrzewam, że sytuacja wyglądała w taki sposób, że sam papież lub jego przedstawiciel porozmawiał z abp. Galbasem na korytarzu, że od dziś zostanie administratorem kolejnej diecezji. To na pewno odbyło się zakulisowo, nieformalnie. ” – twierdzi duchowny anonim.[strach]
— Biskup po doniesieniach o orgii w nerwach odpalał papierosa od papierosa. Padały wyzwiska, były krzyki i papierosy, on tak lubi — słyszymy w relacji jednego z księży, który zastrzega anonimowość”. (Szymon Piegza, onet.pl)
Teolog i filozof Jarosław Makowski uważa, że rezygnacja Kaszaka nie była jego dobrowolną decyzją. Jak dodał, biskup miał problemy z „udźwignięciem ciężaru” surowej nauki Kościoła dotyczącej seksualności, o czym „wszyscy wiedzieli”.
„Makowski powiedział, że Grzegorz Kaszak nie stosował w swoim życiu nauk, które głosił wiernym. – Proszę popytać księży. Wszyscy wiedzieli, że biskup jest przykładem kogoś, kto jest stanowczy wobec wiernych i nakłada im ciężary, których sam nie może udźwignąć. Chodzi tutaj o ludzką cielesność i erotykę – podkreślił Jarosław Makowski.
Teolog powiedział, że Grzegorz Kaszak „prowadził dość swawolny tryb życia”. Postawę duchownego ekspert uznał za przejaw szerszego problemu obecnego w Kościele. – Do tej pory takie rzeczy raczej chowano pod dywan. Brano wiernych na przeczekanie. Jednak Kościół jest w kryzysie i to nie dlatego, że mamy rozwiązłą kulturę Zachodu, ale problem przychodzi z wewnątrz, za sprawą rozpusty i niemoralnego prowadzenia się księży i biskupów. Watykan jest na to wyczulony, bo to źródło kryzysów i odchodzenia od Kościoła – zauważył Jarosław Makowski”. (gazeta.pl)
——————–
Terlikowski też się ucieszył…
„Oby arcybiskup Adrian Galbas podołał zadaniu oczyszczenia i uspokojenia sytuacji” – napisał.
Nie wiadomomo co powiedziała Barbara Nowak, krakowska kurator oświaty.
@babilas
27 PAŹDZIERNIKA 2023
14:24
Pan nie komentował drogi zawodowej prof. Żaryna przed PiSem, Pan deprecjonował go jako naukowca, co było zabiegiem co najmniej prostackim. Osobiscie watpie w likwidacje Instytutu, ale gdyby z inicjatywy jakiegos kolejnego idioty na stanowisku ministra kultury to nastapilo, jak wynika z CV, prof. Żaryn jest nauczycielem akademickim na tzw. UKSW-ordzie
@MM
Oczywiście. MR jak PiS nie umie pogodzić się z klęską, która przecież nie hańbi, bo Kaczyński poniósł ją w demokratycznych wyborach. No ale on gardzi, jak MM, demokracją, w której może przegrać.
@BorM
To jest tekst o politycznym wymiarze kwestii Kościoła, a nie o jego pedofilskim archiwum zbrodni.
Adam Szostkiewicz
27 PAŹDZIERNIKA 2023
18:06
„MR jak PiS nie umie pogodzić się z klęską, która przecież nie hańbi …”.
Nic z tych rzeczy, pogodziłem się dość szybko i uważam, że porażka PiS-owi się przyda, jak zresztą każdej partii dłużej sprawującej władzę.
„bo Kaczyński poniósł ją w demokratycznych wyborach”.
Jeśli wybory były demokratyczne to pewnie i partia Kaczyńskiego jest demokratyczna.
Demokraci z PiS, odtąd będę używał takiego terminu.
Do Kaliny,
„Czystym komunizmem nazwał prof. Jan Żaryn pomysł umieszczania religii tylko na pierwszej lub ostatniej lekcji.”
„Demokracja jest dzisiaj dla nas, katolików zagrożeniem” – Jan Żaryn
Jeśli naukowiec staje się ideologiem to „umiera” w nim nauka i staje się tylko ideologiem. Moim zdaniem słusznie Babilas deprecjonował Jana Żaryna jako naukowca.
Naukowiec nie powinien mieć nic wspólnego z ideologiami, a wręcz stać jak najdalej od nich. Historyk który staje się ideologiem nigdy nie powinien się zajmować historią z wiadomego powodu (przynajmniej dla mnie). Dobrze byłoby żeby to w końcu dotarło do Kaliny.
Kalina, pohamuj się w swoich zapędach o obarczanie prostactwem Babilasa (to nie pierwszy raz).
@ lukipuki 27 października 2023 14:38
cyt:”Niektórzy pytają, co w zamian KRK?
Odpowiadam – rozsądek i praca nad sobą – nad świadomością.
Bezmyślność to prosta droga do naszej ludzkiej zguby.”
….. I tu jest przysłowiowy pies pogrzebany: ludzi którzy przedmiot i podmiot w sobie widzą, można jedynie zachęcać do intensywniejszej pracy nad sobą , co też i czynisz.
Ale co zrobić z pozostałą – niestety znaczną – większością ludzi, którzy muszą mieć gotowe recepty i już z adaptacją nawet tych recept do swoich konkretnych sytuacji życiowych mają kłopot?!
Zasady przekazywane jako pryncypia wiary w krk – jeśli nie odbijają się w krzywych zwierciadłach osób je przekazujących – zasługują na stosowanie w życiu codziennym. Komuniści próbowali tworzyć własne, ale już na samym początku – ponieważ praktyka ich czynów stała w jaskrawej sprzeczności z głoszoną teorią – skompromitowały się one nieodwracalnie.
Więc niech Kościół naucza, ale pilnujmy by i w nim ta sprzeczność nie dominowała. Oczywiście niech naucza tych, którzy mają tej nauki potrzebę, a nie czują się do niej administracyjnie przymuszani.
Pomijam szerokim łukiem historyków nacechowanych politycznie lub ideologicznie. Oni nie piszą historię obiektywnie, oni ideologizują historię na cześć zwycięzców lub pokonanych i jest to dla mnie oczywiste.
Stąd tak dużo przekłamań, a wręcz kłamstw.
To tak na marginesie dla Kaliny.
@ Kalina :
„Osobiscie watpie w likwidacje Instytutu, ale gdyby z inicjatywy jakiegos kolejnego idioty na stanowisku ministra kultury to nastapilo,….”
Nie idioty tylko poważnego urzędnika. Niech sobie taki instytut istnieje, ale jaka instytucja prywatna albo stowarzyszenie czy fundacja. I niech sie finansuje sam (tzn niech sobie szuka sponsorów) a nie z naszych podatków. Wystarczy instytut historii przy PAN. Podobnie powinno się zlikwidować IPN lub ograniczyć jego rolę do sensu stricte archiwalnej
Ostatnie i nie tylko, wybryki funkcjonariuszy KK prowadzą nieuchronnie do tego, że wkrótce ta instytucja będzie ZMUSZONA do akceptacji nieortodoksyjnych zachowań jej kadry, pod tęczowym (sic!) sztandarem (dla głęboko wierzących: postawy moralne desygnowanych przedstawicieli Chrystusa NIE MOGĄ być fałszywe).
Pytanie retoryczne: czy Mafia jest filią KK czy też odwrotnie? (Proszę się nie oburzać – prawdziwa cnota krytyk się nie boi a „nasz” papież powiedział przecież, że prawda nas wyzwoli)
Kinga oplakuje utrate szansy. Narodowej szansy.
Kosciol przegral wybory. Czerwone pantofelki Kalinowych ludzi nie pomogly w biegu do wladzy. Kalinowi ludzie sa za, a nawet przeciw. Narodowcy pozostana obecni w snach bezsennej histeryczki.
Istnienie Kaczyńskich, Jędraszewskich, Rydzyków, Holeckich itd. rodzi pytanie: kim my jestśmy jako naród? Cała wierchuszka pisowska i kościelna to są obywatele naszego państwa i członkowie naszego narodu. Trzeba sobie uświadomić, że ich sposób myślenia podziela wielka rzesza ludzi. Oni są świadectwem naszej kiepskiej ogólnonarodowej kondycji. Oni tu się wychowali jako ludzie o pokrętnej moralności, tu wykształciły sie ich zasady postępowania i tu znaleźli pole do realizacji swoich obłudnych pomysłów. Bez wątpienia jest coś z nami nie tak. Musimy oceniać siebie jako całość. Ten teatralny, koszmarny, wieloletni spektakl to było działanie przestępcze lub na granicy przestępstwa. Nie da się ich z dnia na dzień zmienić ani wykluczyć ze społeczeństwa. Możemy mieć jeszcze ogromne kłopoty. W każdej chwili nasza nadzieja może pęknąć jak bańka mydlana. Konieczna jest czujność i solidna debata na temat wychowania młodych ludzi i konkretne zmiany na tym polu.
@ Kalina
Jeżeli instytut Dmowskiego-Paderewskiego nie ma pieniędzy na kwerendę w zagranicznych archiwach to świadczy o niekompetencji jego władz, które zamiast szukać źródeł finansowania badań liczą na szczodrość ministra kultury, który rozdaje nie swoje pieniądze.
Co do samej idei instytutu, to nie jest lekarstwem na upolitycznienie badań historycznych (dawniej ze względów politycznych państwo chętniej finansowało badania historii ruchów lewicowych) upolitycznianie ich w drugą stronę.
A propos „kolejnego idioty na stanowisku ministra kultury”
W roku akademickim 2022/2023 – w Polsce doliczono się blisko 100 tys. nauczycieli akademickich, ok. 28,5 tys. doktorantów i blisko 1,2 mln studentów. Wśród kadry akademickiej jest ok. 9,7 tys. profesorów, ponad 21 tys. doktorów habilitowanych i ok. 45,8 tys. doktorów.
Wśród nich Czarnek, Terlecki itp. i index inflacji wzrasta…
W dniu wyborów podobno były jakieś ,,Dnie Papieskie”? A co to takiego…?
A tak na poważnie: budowę państwa świeckiego (nie mylić z chęcią budowy ateistycznej Polski) powinno zacząć się jak każdą budowę, od fundamentów, czyli od zerwania konkordatu. Bez tego, wszystkie inne zapowiadane posunięcia, choć niezwykle istotne, są tylko ruchami pozorowanymi.
Mauro Rossi 27 PAŹDZIERNIKA 2023 15:54 pisze: –Kaczyński wygrał wybory, …
Mauro,
tak, masz rację, cieszę się bardzo, jak jego kot, bo będzie po tym zwycięstwie więcej czasu spędzał w swojej kiedyś ukradzionej przez komunę zapleśniałej lepiance.
Pewnie ci co przegrali przyjdą teraz do niego na kolanach i poproszą o łaskę a ON, prezes di tutti prezesów, tej łaski udzieli.
Mauro, złap się za włosy (jeśli je masz), trzaśnij łbem o framugę, może Ci pomoże. Może.
I jeszcze jedno co do konkordatu. Uważam że jego zerwanie byłoby niezwykle symbolicznym zadośćuczynieniem dla tysięcy ofiar kościelnych pedofilów którym ci pseudokapłani jak i sama instytucja swoim postępowaniem zniszczyła życie.
Tak dzisiejszy płodny historyk (archiwista, organizator) – prezes PTH – dowodzi, że Mikołaj Kopernik był Polakiem, prawdziwym Polakiem…
Matką MIkołaja była Barbara Watzenrode – rodzina wywodziła się z Westfalii czyli miała etniczne pochodzenie niemieckie, a ojciec to niby Koppersmed z kupców nyskich…
wg narodowego PAPu : https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1589187%2Cjakiej-narodowosci-byl-kopernik-badacz-ucina-wszelkie-dyskusje.html
Pęk pękł i boi się, że wyląduje w kryminale…oczywiście w towarzystwie…
Trwa obława na krakowską kurator…
Obława na Borysa też trwa …
Cenckiewicz wpisuje się boldem na czrną listę…
A kurdupel szuka kandydata na prezydenta …
Stan podwyższonej temperatury i stanu wód utrzymuje się w dolnej strefie stanów średnich…
Nie dziwcie się, że najbardziej kulturalni ludzie w Polsce, czyli ludzie od kultury, tj.Gliński i Selin zachowywali się tak, jak się zachowywali.Oni po prostu byli tacy dzielni i odważni,bo byli po spożyciu,stąd ich błyszczące oczka i czerwona pucułowata buźka pana Wąsika.Ale czy im nie wolno? Oczywiście,że wolno,nawet w godzinach pracy
Wywiad z Małgorzatą Omilanowską (ostatnią minister kultury przed pisowskim Machtergreifung i epoką pajaca kultury – Glińskiego):
Są potrzebne zmiany systemowe, jednak w najbliższych tygodniach będziemy świadkami wielu zmian personalnych.
– To zawsze najbardziej widowiskowe. Odejdą może ci wszyscy nietrafieni dyrektorzy, którzy nie wiadomo co robią, którzy promowali to całe nieszczęsne odzyskiwanie kultury i wstawanie z kolan. Ludzie wierzący w to, że we wszystkich dziedzinach życia społecznego, a zwłaszcza w sztuce, są jacyś świetni, ale zapomniani i przez lewicę żywcem pogrzebani, wspaniali twórcy… Jak nie było świetnych prawicowych reżyserów, tak dalej ich nie ma. Nie da się zrobić z Bronisława Wildsteina Olgi Tokarczuk, choćby go promowały wszystkie zagraniczne instytuty kultury polskiej. […]
Pani by otworzyła jakiś instytut, gdyby mogła?
– Nie. Zdecydowanie nie widzę potrzeby otwierania nowego instytutu. Natomiast nadmiar należałoby zlikwidować poprzez łączenie. Może z wyjątkiem Instytutu Dmowskiego, który naprawdę nie robi niczego potrzebnego polskiej kulturze. […]
Muszę zadać pani to pytanie: co by pani zrobiła z planami odbudowy Pałacu Saskiego?[…]
– Przede wszystkim uważam, że nie wolno dopuścić do jakiegokolwiek naruszenia integralności pomnika Grobu Nieznanego Żołnierza. Lista argumentów jest bardzo długa. Najważniejszy? To jedyny polski pomnik, który jest rozpoznawalny na całym świecie. Jest on nośnikiem wiedzy o tym, jak została zniszczona Warszawa. Rekonstrukcja kolumnady wokół niego, w jakiejkolwiek formie, zatrze fakt, że ten pomnik jest ruiną. Ostatnią ruiną będącą pozostałością po drugiej wojnie światowej. To pomnik zniszczenia miasta. Nie bardzo wiem, czym można by go zastąpić. Wystawą, ekspozycją muzealną, której nikt nie obejrzy?
Jestem też głęboko przekonana, że treści ideowe związane z domem Iwana Skwarcowa, zwanym Pałacem Saskim, są za miałkie, by uznać go za symbol niepodległości, jak napisano w preambule ustawy o odbudowie pałacu. Od początku miał być to tzw. dom dochodowy, a więc miejsce, w którym każdy mógł wynająć sobie pokój na biuro, szkołę, sprzedaż dywanów. To jest duże utrudnienie dzisiaj przy ewentualnej odbudowie, bo tam właściwie nie ma przestrzeni. Wejście, klatki schodowe, korytarze i rzędy pokojów. W 1864 spadkobiercy Skwarcowa sprzedali pałac rosyjskim władzom i do 1915 roku zajmowało go rosyjskie dowództwo wojskowe. Gdy w 1918 roku odzyskaliśmy niepodległość, Pałac Saski nie kojarzył się z niepodległością, a wręcz na odwrót – z poddaństwem i dominacją. Nie ma tu czego odzyskiwać.
Jako historyk sztuki za to marzę o bardzo dobrej, najlepiej wręcz perfekcyjnej odbudowie Pałacu Brühla. Ale w taką nie wierzę, bo technicznie rzecz biorąc, to byłoby niezwykle kosztowne wydarzenie. A już za nic nie potrafię sobie wyobrazić jakiejś sensownej funkcji dla tego budynku. On był wyjątkowo niewygodny, nie zmieści się w nim żadna instytucja publiczna. Te wszystkie pięknie wyglądające na zdjęciach oficyny były ekstremalnie wąskie. Gdy patrzy się na rzuty, to widać, że tam z trudem mijały się dwie osoby. To ładna architektura, ale w kontekście odzyskiwania przestrzeni i kształtowania miejskiego krajobrazu bardzo trudna.
Mówiło się o przeniesieniu tam Senatu.
– Senatorzy umarliby tam ze ścisku. Nie muszę chyba dodawać, co myślę o odbudowie kamienic obok Pałacu Saskiego. Cały ten projekt to jest wyrzucanie pieniędzy w błoto. Na szczęście raczej uda się to szaleństwo powstrzymać, bo dopiero został rozstrzygnięty konkurs architektoniczny, a nie sądzę, byśmy doczekali się wpisania odbudowy pałacu do kolejnej uchwały budżetowej.
Odbudowa Pałacu Saskiego czy program odbudowy zamków często usprawiedliwiane były obchodami setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Pani jako minister kultury też musiała już pewnie planować jakieś wydarzenia na ten czas.
– Mnie się marzyły inne wydarzenia. Takie, które uświadomiłyby nam wszystkim, czym było odzyskanie niepodległości. Żebyśmy wszyscy uświadomili sobie, że to było wydarzenie bez precedensu w skali świata. Ale też żebyśmy pamiętali, że co innego odzyskanie niepodległości, a co innego zjednoczenie kraju. Dokonano wtedy olbrzymiego wysiłku modernizacyjnego. Mówiła o tym świetna wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie, otwarta w 2022 roku. […]
@uzax
A ja czekam na film, może Smarzowski?, o ,,orgii na plebanii’’.
I w kontrapunkcie – wypowiedź Andrzeja Saramonowicza:
W sferze kultury PiS miał złe intencje, ale doceniał wagę spraw. Ten osobliwy splot powodował, że im więcej nakładów ludzie Kaczyńskiego kierowali na kulturę, tym bardziej ją niszczyli. Powstało wiele instytucji, które pisowską narracją kulturalną miały zainfekować polski krwiobieg publiczny; wiele innych instytucji w tym samym celu przejęto i zdeformowano. Naturalnym jest dziś, że podnoszą się głosy, by te wszystkie miejsca zrównać z ziemią. Uważam to za błąd. Celem nowego rządu nie powinno być niszczenie infrastruktury, ale jej przejęcie, oczyszczenie i wykorzystanie dla obywatelskiego dobra. Te wszystkie nowe, zrakowaciałe pisowskie instytuty, muzea i instytucje, których wyłącznym celem była społeczna i propagandowa manipulacja, trzeba zreformować, a nie zamykać – ich przydatność dla przebudowy państwa i wzmocnienia demokracji może się okazać nieoceniona.
Należy też dokonać uzdrowienia instytucji istniejących przed rządami PiS-u, a zagrabionych i skutecznie niszczonych przez ekipę Kaczyńskiego i Glińskiego. […] Istotne jest, by owej sanacji dokonywali ludzie o czystych rękach, niekoniunkturalni i wolni od umizgów wobec antydemokratycznej władzy w ostatnich ośmiu latach. […]
Pisowski paradygmat polskości, który w ostatniej dekadzie miał już wyłącznie endecką gębę, odbiera prawo do bycia częścią wspólnoty narodowej nawet tym, którzy do etnosu genetycznie przynależą, ale nie podzielają zaściankowych fiksacji zmurszałego demiurga z Nowogrodzkiej. Tę haniebną sytuację także musi zmienić polityka kulturalna nowego rządu.
@luki
To nie jest ,,religia’’, tylko katecheza, która powinna wrócić do parafii, a jej miejsce zająć powinna w szkołach średnich wiedza o religiach
@MR
Wolne żarty. To jest partia niedemokratyczna od wewnątrz i antydemokratyczna na zewnątrz. W partiach demokratycznych w wyborach lidera jest więcej niż jeden kandydat.
@lukipuki
To co Pan i Panu podobni tu wypisują na temat nauki historycznej, kto ma się nią zajmować, za czyje pieniądze etc., jest żałosnym prostactwem, które nie byłoby warte komentarza, gdyby nie moja wrodzona uprzejmość:))) Niegrzecznością byłoby nie odpowiedzieć:))) To żart oczywiście, mówię to, ponieważ wiem z doświadczenia, że raczej nikt z Państwa żartów nie chwyta:)))
Przyszedł ten moment, w którym należy się rozejrzeć, kto wszedł do Sejmu (zwłaszcza ze strony opozycyjnej) i przyjrzeć się bliżej tym ludziom: https://krytykapolityczna.pl/kraj/wydziarany-pan-od-pieskow-i-zbiorek-nowa-ikona-lewicy/
W moim okręgu z listy Trzeciej Drogi wszedł facet, który w swoim politycznym życiu był już w KPN, ZChN, PiS, PO i PSL, nie licząc pomniejszych, efemerycznych bytów politycznych. Oprócz tego znany z gęby, bo od 18 lat siedzi w sejmie, ale w zasadzie nie wiadomo, co tam robi. Zasiada.
Mauro Rossi
27 PAŹDZIERNIKA 2023
18:20
Mój komentarz
PiS jest partią, która łamie prawo.
Rządy PiSu opierają się na łamaniu prawa, łamaniu praworządności i kłamstwach polegających na tym, że to łamanie (wielokrotne) jest zgodne z Konstytucją.
Sprawowanie władzy w państwie przez PiS oparte jest na kłamstwach dotyczących prawa, ustroju państwa, uprawnień organów państwowych, wartości demokratycznych i funkcjonowania demokracji w ogólności.
Kłamstwem matką PiSu było kłamstwo smoleńskie składające się z serii pomówień, zmyślonych faktów i wyssanych z palca przypuszczeń przedstawianych narodowi jako naukowe dowody na zamach Tuska z Putinem na prezydenta RP.
Pochodzący z PiS prezydent Duda powiedział:
a) Prawica nie przetrwa beze mnie.
Takie oświadczenie jest sprzeczne z tym, co prezydent ostatnio powtarza – jestem prezydentem wszystkich Polaków. Z tego oświadczenia o prawicy, która bez niego na urzędzie nie przetrwa, wynika że Duda jest prezydentem Zjednoczonej Prawicy, a nie wszystkich Polaków.
Prezydent Duda oświadczył w całym majestacie swojego urzędu
2) Koalicja demokratyczna (która wygrała wybory zdobywając większość w parlamencie, w obu izbach) nie ma umowy koalicyjnej.
Prezydent w tym momencie po raz któryś zakpił z Konstytucji. Konstytucja opisuje jednoznacznie procedurę tworzenia rządu i w tej procedurze nie ma nic o umowie koalicyjnej. Prezydent nie ma prawa jako postępujący zgodnie z Konstytucją wymagać takiej umowy, ani sugerować, że taka umowa jest dla niego konieczna i że on bez takiej umowy nie może realizować procedury opisanej w Konstytucji.
TJ
Nie kazda partia wybrana w demokratycznych wyborach jest demokratyczna. Roszacemu uwiedlo pioro.
Historyczki i historycy, epigonki i epigoni PRLu zachowuja sie podobnie jak dziennikarki i dziennikarze z czasow zaprzeszlych. Dziennikarki/rze „sprzedaja“ opinie jak informacje, podobnie w obszarach prac historycznych, gdzie historia ograniczana jest do dykteryjek politycznych czy tez prob felietonu. Pamietam historykow/studentow, dzisiaj prawdopodobnie profesorow, ktorych spotkalem na „wymianie“ studenckiej we Francji w Epoche Gierka, gdy wzajemne przepytywanie z dat nazywali dyskusja.
Za dwa pokolenia sytuacja sie zmieni, bo historia na polityczne czy narodowe zamowienie stanie sie historia.
Evokativ Gierka trwala tylko dekade. Podobny los spotka niebawem Kalinowych ludzi, zarliwie udajacych histerykow.
Prof. Tomasz Polak w książce „System koscielny czyli przewagi pana K” analizując hierarchiczną strukturę tej instytucji dochodzi do konkluzji, że jest to twór, który nie zreformuje się sam, od wewnątrz. Dlatego wszelka dyskusja o nowej roli całkowicie odmienionego kościoła jest bezprzedmiotowa, przypomina rozmowę rodziny nad łożem dziadka o tym jak to za jakiś czas wstanie i będzie sobie hasał, gdy ten, w międzyczasie narobił pod siebie, mający ograniczony kontakt z otoczeniem. Zdaje się, że ostatnim przyczółkiem kościoła w naszym społeczeństwie są lekcje religii w szkole, które w większości przypadków są, ku uciesze dzieci, realizowane lekko, byle jak i bez przekonania przez księży. Wyprowadzenie religii ze szkół i ich powrót do salek katechetycznych będzie się wiązało z masowym odejściem dzieci i młodzieży, zresztą nawet w szkole młode pokolenie ma na religię już teraz totalnie wywalone. Kibicuję temu procesowi nie specjalnie przejmując się jak będzie za jakiś czas wyglądała zlaicyzowana Polska. Czesi radzą sobie z tym od lat świetnie, w każdym razie lepiej niż my. Obawiam się jednak, że Hołownia, któremu nie ufam za grosz, zechce reanimować tego trupa dokonując sejmowej obstrukcji przy głosowaniach nad umieszczeniem tej instytucji w należnym jej miejscu. Księża oczywiście mają świadomość tych dynamicznych procesów zachodzących w umysłach ludzi młodych i z moich obserwacji wynika, że nie są tym przerażeni, są raczej zrezygnowani. Ostatnie pokolenie, na który mają jeszcze wpływ, to emeryci, których prawem biologii z roku na rok ubywa. Potrzeba około 20 lat by kościoły zupełnie opustoszały w Polsce i to będzie już definitywny koniec rządu dusz KK w Polsce.
@babilas
Tak, ten problem dotyczy zwłaszcza trzeciodrożnych kandydatów do parlamentu. I to w tych kręgach może PiS łowić tę swoją większość. Dla PiS większość to największa liczba uzyskanych mandatów wśród frakcji sejmowych – w Senacie mają pozamiatane i tam siedzą cicho – z automatu dająca im prawo ,,pierwszej nocy’’ w tworzeniu rządu. Powtarzają z uporem maniaka, że nie ma takiej partii, jak opozycja, żeby ignorować na użytek ciemnego ludu proste reguły sejmowej arytmetyki. I liczą, że Hołownia, nieznoszący Tuska bez wzajemności, stuprocentowy tuskofob, albo ,,konserwatysta’’ Kosiniak, tak czy siak go zdradzą. Polska polityka po 8 latach PiS jest nie tylko przysłowiową stajnią czy szambem, ale też drogą nieprzejezdną. PiS zniszczył przeszłość i przyszłość Polski, by kontrolować teraźniejszość.
Kościół po wyborach?
Dokładnie taki sam, jak przed wyborami.
Przed wyborami w panikę wpadł słynny geszefciarz z Torunia:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,143907,30244820,tadeusz-rydzyk-boi-sie-ze-wyborow-nie-wygra-pis-wiec-zaczal.html
…jeżeli pewne siły, które tak krzyczą, dojdą do władzy, zniszczą Polskę – straszył słuchaczy programu Tadeusz Rydzyk. – Możemy się już nie podnieść przez wiele lat. Będzie zniewolenie na własne życzenie….
On przecież dobrze wie, że tajemnica wiary, złoto i dolary.
Budowniczy Nycz Tower jest spokojny, nie znajduje żadnej winy w swojej instytucji:
https://archwwa.pl/aktualnosci/kard-nycz-nie-wolno-kosciolowi-wiazac-sie-za-mocno-czy-w-ogole-z-jakas-jedna-opcja-polityczna/
…sądzę, że nasze społeczeństwo stać na to, żeby odbyć poważną debatę na temat ważności nauczania religii jako przedmiotu szkolnego, bo jest on w całej Europie! Wszyscy bowiem wychodzą z założenia, że dla zrozumienia świata i chrześcijańskiej Europy taka lekcja jest konieczna.
Nie wierzę w to, że jakikolwiek przyszły rząd tak łatwo i szybko zdecyduje, żeby Kościół zamknąć do getta i salek parafialnych. To już było za komuny i myślę, że nam to wystarczy. Natomiast obecność lekcji religii – tak jak ma to miejsce we Włoszech czy Niemczech – lekcji bardziej o religii niż religii jako takiej, jest według mnie czymś wręcz koniecznym.
Jeśli chodzi o aborcję, to Kościół nie przestanie głosić nauki o ludzkim życiu, o godności życia ludzkiego, godności dziecka poczętego. Będzie więc przestrzegał przed tym wszystkim, co prowadzi do instrumentalnego traktowania życia – czy to u jego początku czy też u kresu….
… trzeba też mieć świadomość, że pomiędzy tym, co mówi się w kampanii wyborczej – zarówno w kwestiach ideowych jak gospodarczych czy innych – a tym, co się potem uda zrealizować, gdy dojdzie się do władzy i widzi realia, którym trzeba sprostać wypełniając przy tym prawo – różnica jest bardzo duża. Myślę, że wiele rzeczy w kampanii wypowiadanych jest po prostu na wyrost.
Nycz nie wierzy, że korporacji krk może stać się jakakolwiek „krzywda”.
Wczoraj w „Tak jest” dyskutowali Sierakowski z ks. Kobylińskim. Ten ostatni robił wszystko, żeby zdominować rozmowę, narzucić swój punkt widzenia. Na koniec rzucił ogólnikową , rytualną, wyświechtaną deklaracje, że kościół powinien się zmieniać.
Wnioski?
Krk nie cofnie się nawet o krok.
Jeżeli chcemy zmian, musimy sami do nich doprowadzić.
Hołownia tuskofob, Kosiniak – tuskofob…. więc może należało przy negocjacjach „schowac” Tuska na chwilę i dowartościować te dwie przystawki obiecując im stołki? Brak podpisanej umowy koalicyjnej jest rzeczywiście problemem i skrywa poważne niebezpieczeństwo. O wiele lepiej byłoby, gdyby KO wygrała wybory
Może się kiedyś doczekamy politologicznej analizy działań KRK w okresach wyborczych. Zdecydowanie należy poznać procentowy wpływ tej zagranicznej korporacji na krajową politykę i przymierzyć go do nominalnych zasad ustrojowych. To, że „wszyscy o tym wiedzą” nie powinno zamykać tematu.
Do @ lukipuki: piszesz, że historycy piszą historię..I nazywasz ich historykami? Już doszło do tego, że traktujemy to, jako coś oczywistego?. To dlatego @Kalina rozróżnia historyków prawicowych . Historyk nie ma PISAĆ historii. On ma ją opisywać. Pisać ,to sobie mogą powieściopisarze historyczni, czy fantastyczno-naukowi. Dla mnie historyk ,który pisze historię jest szalbierzem. Jak czytam w powieści historycznej „Dzikowy skarb” ,co Dubrawka mówiła do Mieszka w jakimś konkretnym dniu, to oczywiście wiem, że czytam powieść, a nie dzieło historyczne. Sądzę, że u nas w Polsce dużej ilości powieściopisarzy (często bardzo marnych) historycznych pomyliło się i mówią o sobie, że są historykami. Ostatnio czytałem „rozprawę” na temat, czy Kopernik był Polakiem, czy nie. Jedni „historycy’ piszą, że był Polakiem, a inni, że nie był, bo matka pochodziła z rodu niemieckiego, a ojciec tez skądś z Zachodu. Zamiast napisać, że nie ma to żadnego znaczenia, kim był jego ojciec, czy dziadek; ważne, że on czuł się Polakiem, więc był Polakiem, to „historycy” się sprzeczają i biorą forsę z grantów. Czy siatkarz Leon jest Polakiem, czy Kubańczykiem?. Leon jest Polakiem kubańskiego pochodzenia. Kopernik był Polakiem niemieckiego pochodzenia.
Wczoraj kolejny „historyk” (pan premier M.M.)przez ponad pół godziny tłumaczył, że sytuacja gospodarcza Polski jest wspaniała i że Tusk dlatego głosi, że jest zła, bo nie potrafi spełniać obietnic. Już kiedyś napisałem, że pan premier zamiast pitolić, jak marny historyk-poeta, powinien na jednej kartce papieru pokazać syntetyczny bilans (plus ewentualnie przepływy finansowe) Polski za 2022,2023 i plan na 2024 i dać to do podpisu biegłemu księgowemu i wszyscy dowiedzą się ,jaka jest sytuacja gospodarczo-finansowa Polski. No i widzimy, jaką pociechę mamy z niektórych historyków
Pan deprecjonował go [Żaryna] jako naukowca, co było zabiegiem co najmniej prostackim
Żaryn sam siebie zdeprecjonował jako naukowca, a to poprzez akces do PiSowskiej nomenklatury i wygłaszanie zideologizowanych bredni (zarówno na polityczne zamówienie, jak i sponte sua). A jeśli chodzi o jego ostatnie tzw. publikacje, to spuśćmy litościwą kurtynę milczenia; adresy hołdownicze pisano dawniej w wiele lepszym stylu i znacznie mniejszej objętości.
@pielnia11
Kopernik nie był ani Niemcem, ani Polakiem. Był „miejscowy”, czyli z Prus – Torunia i Fromborka. Mówił po niemiecku i łacinie. Polski zapewne znał też
Obserwując tutejszą dyskusję dochodzę do wniosku, że ostatnio utworzono organizację pod nazwą KK.
Wprawdzie tu i ówdzie pojawiają się informacje o dziwnych wybrykach tego tworu, ale do momentu ostatecznej weryfikacji pogłosek (na Sądzie Ostatecznym?) należy wstrzymać się z pochopną oceną działalności KK, w myśl zasady: nikt mi nie wmówi, że czarne jest czarne.
Polska aktualna myśl polityczna to hybryda (niektórzy powiedzieli by: bezpłodny bękart) religianctwa i politykierstwa – nie mylić z religią i polityką.
Kalina
27 PAŹDZIERNIKA 2023
23:33
„To co Pan i Panu podobni tu wypisują na temat nauki historycznej, kto ma się nią zajmować, za czyje pieniądze etc., jest żałosnym prostactwem, które nie byłoby warte komentarza, gdyby nie moja wrodzona uprzejmość:))”.
Szanowna Kalino, z całą sympatią do Ciebie i uznaniem dla Twojego ogromu wiedzy, odnoszenie się z „WRODZONĄ uprzejmością” do „żałosnego prostactwa” przypomniało mi audycję Radia Maryja sprzed lat, w której jedna pani opowiadała, jak zakończyło się badanie płodu: płód uścisnął lekarzowi ręce w podzięce i wrócił do siebie. To chyba njlepsza ilustracja Twojej „WRODZONEJ uprzejmości”.
Jeszcze na marginesie cytowanego wyżej we fragmencie wywiadu Małgorzaty Omilanowskiej (Nie da się zrobić z Bronisława Wildsteina Olgi Tokarczuk, choćby go promowały wszystkie zagraniczne instytuty kultury polskiej). Bardzo trafnie opisane są w nim próby wyhodowania na siłę nowych elit (kulturalnych, ale dokładnie to samo dotyczy nauki i innych obszarów życia społecznego), poprzez deszcz nagród i pieniędzy jakie spadał na twórców dzieł niekoniecznie dobrych, ale zgodnych z linią i zapotrzebowaniem partii. Omilanowska: mamy do czynienia z reaktywacją kiczu. Takiego uszlachetnionego kiczu, który podszywa się pod sztukę wysoką.
Omilanowska podaje przykład Orderu Orła Białego dla Michała Lorenca (To jest – w swojej kategorii – bardzo dobry kompozytor, którego dzieła są społecznie bardzo akceptowalne. Ale nie jest to wydarzenie artystyczne rangi, która by zasługiwała na takie wyróżnienie. Muzyka do „Ojca Mateusza” jest sympatyczna, ale z całym szacunkiem – Lutosławski to to nie jest).
Innym przykładem (to już spoza wywiadu) jest wytypowanie dzieł Ignacego Czwartosa na monograficzną wystawę w pawilonie polskim na 60 Biennale w Wenecji w przyszłym roku. Czwartos jest poprawny warsztatowo (na poziomie przeciętnego absolwenta liceum plastycznego), natomiast bardzo monotematyczny: „zamach smoleński”, „żołnierze wyklęci” oraz zbrodnie: hitlerowskie, bolszewickie i ukraińskie. Pikanterii dodaje fakt, że nadchodząca edycja Biennale nosi tytuł Foreigners are Everywhere / Obcokrajowcy są wszędzie. W tym kontekście wystawa Czwartosa pokaże Polskę jako kraj homogeniczny, skupiony wyłącznie na sobie i przemawiający z pozycji ofiary. A obcokrajowcy przedstawieni będą wyłącznie jako oprawcy.
Wspomnijmy jeszcze te uporczywe próby nakręcenia jakiegoś choćby marginalnie strawnego dla widowni filmu, który reprezentowałby prawicową narrację, i który mógłby kogokolwiek z widzów czymkolwiek zainteresować. Wszystko nie dość, że artystyczna klapa, to i frekwencyjna porażka (mimo zaganiania szkół do kin).
I dlatego te roszczenia i żądania, że z publicznych pieniędzy mamy finansować i wzmacniać „prawą nogę” są wręcz bezczelnością. Zwłaszcza, że pochodzą z ust osoby umoczonej w kolaborację z PiSem właśnie poprzez skąpany w milionach „instytut prawej nogi”. To coś jak Mejza zapewniający o swojej uczciwości. Albo Duda zachwalający swoją niezależność i intelekt.
Wczoraj poczytałem o dyskusji w „Forum” jak to Tusk i cała biurokracja UE kłamią, bo przednio domagali się za pieniądze ograniczania suwerenności Polski, a teraz obiecują Tuskowi prawie zupełne zwolnienie z warunków formalnych itd. Jednym słowem wg Bochenka i innych zaciemniaczy : Łże Tusk i Łże UE. I nie ma nikogo po stronie Koalicji-Opozycji ,kto by sensownie tym krytykom i ludowi to wytłumaczył. A sprawa jest prosta i wie o tym każdy, kto kiedykolwiek robił analizę kompleksową przy udzielaniu kredytu obcemu podmiotowi na konkretne inwestycje. Otóż warunkiem udzielenia kredytu na nowe cele jest, żeby ten kredyt, czy darowizna przynosiła obiecywane efekty. Pieniądze z UE ,to nie jest dopłata anonimowa do polskiego budżetu, lecz są to środki przypisane do konkretnych projektów inwestycyjnych. Jest absolutnie konieczne sporządzenie analizy podmiotowo-przedmiotowej. Analiza przedmiotowa (prawno-techniczno-ekonomiczna)obejmuje sprawdzenie, czy inwestycja, na którą pójdą środki obce ,posiada zdolność techniczno -biznesową do uzyskiwania planowanych w dokumentach efektów finansowych(jak np. spłaty kredytu, osiąganie innych efektów zapisanych w projekcie).
Natomiast analiza podmiotowa, to sprawdzenie, czy podmiot, któremu dajemy te środki ,jest podmiotem wiarygodnym pod względem formalnym, prawnym i biznesowym, min. czy jest wiarygodny pod względem spełniania podjętych zobowiązań prawnych, czy (i) biznesowych. Warunkiem udzielenia tego wsparcia finansowego jest pozytywna ocena obu analiz, tj. przedmiotowej i podmiotowej
I tu jest pies pogrzebany!!! Jeśli Polska, jako podmiot, reprezentowana przez dotychczasowy rząd nie posiada pozytywnej oceny wiarygodności spełniania warunków prawnych zapisanych w kamieniach milowych, to Polska nie otrzyma tych pieniędzy, b jest po prostu NIEWIARYGODNA!!!. Mimo, że w konkretnym przypadku spełnia warunki przedmiotowe.
Ponieważ UE jest przekonana, że Tusk spowoduje spełnienie tych kamieni milowych, więc UE te pieniądze Polsce da.
Chodzi po prostu o zwykłą wiarygodność tak istotną w biznesie. W programowaniu biznesowym wiarygodność w ocenie zdarzeń przyszłych jest najistotniejsza przy podejmowaniu wszelkich decyzji. Jeśli przez tyle lat rządy PiSu łżą i kombinują infantylnie, że spełniają wymogi UE i TSUE, a tych wymogów nie spełniają, to Polska nie jest partnerem wiarygodnym. Koniec-kropka i nie pomoże w tym modlitwa do Wszystkich Świętych. Po prostu takiej polskiej władzy nie wierzą, a Tuskowi wierzą.
@Jagoda
Powiadasz, że Kościół nie cofnie się nawet na krok…chciałabym w to wierzyć, jednak ostatnie enuncjacje Franciszka raczej przeczą tezie o niezmienności doktryny kościelnej:))) Raczej oczekiwałabym od Kościoła rozsądku i głoszenia doktryny, np. sprzeciwu wobec aborcji, eutanazji, małżeństw jednopłciowych etc. przy jednoczesnym niewtrącaniu się w politykę państwa. Bo rozsądku wyższego rzędu, czyli niepopierania żadnej z partii politycznych z ambon w oczekiwaniu jej „wdzięczności”, raczej trudno się spodziewać. Do tego trzeba mądrych hierarchów z wyobraźnią, których w Polsce brak.
@Adam Szostkiewicz, 28 PAŹDZIERNIKA 2023, 8:30
,,Polska polityka po 8 latach PiS jest nie tylko przysłowiową stajnią czy szambem, ale też drogą nieprzejezdną. PiS zniszczył przeszłość i przyszłość Polski, by kontrolować teraźniejszość.”
Myślę że większe wyzwania mieliście w 1989/90 roku… Trochę więcej optymizmu.
Zwykle jest możliwość kija i marchewki tu potrzebny był tylko kij !
Adam Szostkiewicz
28 PAŹDZIERNIKA 2023 8:30
„PiS zniszczył przeszłość i przyszłość Polski, by kontrolować teraźniejszość„.
Piękne zdanie , panie Adamie, — temat i konkluzja…
Kurdupel pisdzielec i jego zaciąg pisdzielców wzniecili i rozbuchali proces gnicia Polski do spodu.
Dopuścili gnojów — tępych, zaburzonych, zakompleksinych, psychicznych, a zatem pozbawionych wiedzy, wyobraźni i odpowiedzialności — do „sprawowania” władzy napędzanych paranoją kurdupla i jego ideologią katobolszewizmu.
Pokazali, że kaczyńskie, szydły, czarnki, glińskie, błaszczaki, morawieckie, zalewskie, rauy, pudy, ziebry, sasiny, kamińskie, wąsiki, obajtki i setka podobnych — rozsianych jak rakowe komórki po osłabionym organizmie państwowym — mogą spokojnie i długo żerować, i wdrażać katobolszeewicką paranoję, ale także bezkarnie pasożytować na publiicznej kasie — kombinować i kraść na potęgę oraz uprawiać tandetną gebelsowską, gadzinową propagandę w „publicznych” mediach.
Wypuścili partyjnego i nomenklaturowego dżina z flaszki po denaturacie.
Mało tego, do tego plugawego szamba przypełzła armia nie mniejszych często większych kombinatorów —- urzędników państwowych i samorzadowych, „przedsiębiorców”, fundacyjnych, instytutowych, radców, doradców, inspektorów… bytów skurwionych do cna, poza jakąkolwiek kontrolą, które zatruły, a może nawet zabiły na lata ideę organizacji pozarządowych i innych instytucji pożytku publicznego… ciągle słabego społeczeństwa obywatelskiego w Polsce.
Zniszczono na lata instytucje państwa porządku prawnego — sądy, trybunały, prokuraturę, instytucje kontroli pańswowej (NIK) i administracyjnej, policję, służby specjalne…
Zniszczono, bo spustoszono szkolnictwo wszystkich szczebli, przyspieszono proces prywatyzacji specjalistycznych usług medycznych przy zwiększeniu stawki składki zdrowotnej na NFZ…
Zniszczono armię polską… brakiem kompetencji, ideologizacją i … zakupami kosztownego uzbrojenia gdzie się da i co się da… na pokaz rzekomej siły, majacej „odstraszyć” Rosję, Białoruś i Koreę Pólnocną, wykładających na stół broń atomową…
Zniszczono przez upartyjnienie samorządy gminne powiatowe i wojewódzkie.
Tam kompetentny „obywatel” nie pójdzie startować do rady miasta czy wyborów wójta, burmistrza, prezydenta czy marszałka … pozostawiono, siłą upartyjnienia państwa, te pola partyjnym trepom, cwaniakom i kombinatorom. Tam królują lokalne sitwy i kliki developerskie i inne, tam łoi się kasę na potęgę, a wykańcza niskimi zarobkami budżetówki urzędnicze, merytoryczne zaplecze urzędów.
Zatruto instytucje kultury ideologicznym smrodem i partyjnym zniewoleniem.
…
Zniszczono na pokolenia klimat wspólnego żmudnego budowania i ulepszania Polski. Pokazano, że w polityce można słusznie „zarobić” — ilu przymułów zwietrzyło interes i wykorzystało tę szansę w ostanich latach — pachnie kryminałem…
Pokazano, że patologiczne kłamstwo obszymurów u władzy… może dobrze służyć utrzymaniu wladzy — dwie kadencje, 8 lat, to szmat czasu w dzisiejszym świecie na zakręcie.
I to wszystko wyjdzie w praniu… proces gnicia naszego państwa może nieco spowolnić, ale zatrute ziarno bezwzględnego katobolszewizmu posiano, będzie aktywnie czekało na swój czas i okazję — kolejny odwet.
Cykl życia-nie-życia państwa.
———————————–
Trzeba nazywać to zło, tępić w zarodku złoczyńców i chwasty, które posiali.
Trzeba ostrzegać następców u władzy, że ta choroba nie wybiera i zbiera obfite zniwo bez względu na barwy i sztandar, zwłaszca u osób o zaburzonej osobowosci narcystyczno-makiawelicznej-psychopatycznych, którzy chętnie prą do „władzy”, a początkowo trudno ich roozpoznać.
——————————–
Pisdów żyje… żyją pisdaje, pisbiery i pisdolizy… tworzący rzeszę pisdzielców.
Pisdzielców nie ubyło, aktywiści katonacjopisdzielstwa poranieni, ostrzą jęzory, żądni powrotu do „władzy” i łojenia kapuchy dla siebie i rodziny.
Posmakowali władzy, a to opium dla ludu, zwłaszcza kościelnego…
Czy zwykla lub niezwykla glupota moga byc zartem?
Szanowna Pani @jagodo ( z 8:32): moim zdaniem Rydzyk mówił szczerą prawdę, bo on sądzi, że prawdziwa Polska, to terytorialnie jego królestwo w Toruniu, a wszystko, co poza tym terytorium, to wrogie barachło
Pani@jagodo: (chodzi mi o cytat z Pani wpisu:”…jeżeli pewne siły, które tak krzyczą, dojdą do władzy, zniszczą Polskę – straszył słuchaczy programu Tadeusz Rydzyk. – Możemy się już nie podnieść przez wiele lat. Będzie zniewolenie na własne życzenie….)
Adam Szostkiewicz
27 PAŹDZIERNIKA 2023
23:11
„A ja czekam na film, może Smarzowski?, o ,,orgii na plebanii’’.
To on teraz porno kręci?
@MR,
Nie, porno kręciła plebania.
@uzaz
Też tak myślałem, ale już nie myślę, szczególnie w odniesieniu do KRK w Polsce.Dziś myślę, że prof. Tomasz Polak trafił w sedno: od wewnątrz tego kościelnego systemu naprawić się nie da, a jeśli tak, to nie da się też od zewnątrz. Kwestia wiary to co innego.
@babilas
Nie wiem, jaki jest pański zawód (coś mi się zdaje, że zawodowego propagandzistą PRL-owskiego reżymu), jest jednak faktem, że brak Panu kompetencji do recenzowania nawet bajki o sierotce Marysi, a co dopiero prac historycznych odbiegających pod względem wniosków od czerwonych śmieci, do których Pan przywykł
@ red Szostkiewicz:
„myślę, że prof. Tomasz Polak trafił w sedno: od wewnątrz tego kościelnego systemu naprawić się nie da….”
I dlatego trzeba ten system odciąć od finansowania. Oprócz tego trzeba mu narzucić dyscyplinę finansową.
pielnia11
28 PAŹDZIERNIKA 2023 9:49
O czym ty nieszczęsny pielnio pierdzielisz na okrągło…
Na hasło”Kopernik” otwiera się o około 7 120 000 wyników (0,39 s)
Chcesz to podsumować pierwotniaku.?
Masz zatem nazbyt wysokie mniemanie o sobie pirwotniaka, który „reszty nie widzi” – masz zatem mentalnosć pierwotniaka .
Na dzisiaj nie pierdol ponad dopuszczalną przyzwoitość…
W magazynie GW:
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,30337069,marcin-matczak-trwa-karnawał-pychy-i-odpłacania-pięknym-za.html
Właśnie, bezproduktywny triumfalizm w miejsce troski, jak słabe zwycięstwo wykorzystać i utrwalić na dłużej. W to miejsce rojenia o niemożliwym – np. o wyeliminowaniu z życia publicznego konserwatystów i Kościoła katolickiego. Nie chciałabym przypominać znanego porzekadła o pysze, co kroczy…:))))
Prusy ze stolica w Turyngii, mieszkancy mowili po serbsku, a miejscowi Kalinowi ludzie glupote i natrectwa wlasne nazywaja zartem. Taki swiat na opak. Ziemia jest dyskiem, histerycznym dyskiem.
Kalina
28 PAŹDZIERNIKA 2023
11:48
…Powiadasz, że Kościół nie cofnie się nawet na krok…chciałabym w to wierzyć, jednak ostatnie enuncjacje Franciszka raczej przeczą tezie o niezmienności doktryny kościelnej…
Nie potrafisz odróżnić doktryny od interesów korporacji mafijnej?
…oczekiwałabym od Kościoła rozsądku i głoszenia doktryny, np. sprzeciwu wobec aborcji, eutanazji, małżeństw jednopłciowych…
Nie będę sprawdzała kiedy, szkoda czasu, ale stosunkowo niedawno pisałaś o tym, że” radośnie” podniosłaś rękę, w czasie spektaklu „Klątwa”, na pytanie o to kto z obecnych wykonał aborcję.
Trochę to dziwne.
Dziwnie pojmujesz rozsądek.
Adam Szostkiewicz
28 PAŹDZIERNIKA 2023
16:50
🙂
@pielnia11,
nie ulega wątpliwości, że dla Rydzyka wszechświat to on.
Wersja hard ksześcijańskiej pokory.
Morawiecki liczy na to, że jak się posłowie dowiedzą, że Tusk jeszcze nie przywiózł pieniędzy z KPO, to oburzeni kłamstwem Tuska pomogą mu stworzyć sejmową większość.
Zapomniał dodać, że zrobią to również w podzięce za milion samochodów elektrycznych, które zbudował.
https://twitter.com/i/status/1717534438274265111
Dziennikarka Adamek zadawała w korytarzu (kuluarze?) sejmowym pytania politykom PiSu. Warto obejrzeć filmik z tego incydentu, by nasycić oczy wieśniacką arogancja PiSowców, ich pogardą dla mediów oraz poczuciem humoru.
Cały filmik, to demonstracja niezwykłej pomysłowości PiSowców w paleniu głupa i pogardzie dla interlokutora. Pycha ze śmiesznością nawzajem się wzmacniały, przy nich każdy wielkolud by się zrobił mały, każdy mędrzec poczuł się głupi konstatując szybko – głupi lud to kupi.
TJ
Ad.”pielnia” production…
Abstrahując od niepewnych źródeł quasi historyków narodowców…
Kopermik, urodził sie 550 lat temu, był pruską lesbijką, ktora nigdy nie napisała nic po polsku. poddaną, koniunkturalnie, króla polskiego, molestujacą przez lata swoją gospodynię.
Po prostu: ” Korek, worek, rozporek. Kopernikowi nie zarzucano nic z pierwszych kategorii, z trzeciej były donosy”
„W wyniku kończącego wojnę trzynastoletnią pokoju toruńskiego Warmia stała się księstwem-biskupstwem, mającym wiele atrybutów niepodległego państwa. Utrzymywała je aż do rozbiorów.
Głową państwa był biskup wybierany przez szesnastoosobową kapitułę. Ta łączyła swoją rolę kościelną z czymś, co dziś nazwalibyśmy parlamentem.
Nie był to parlament w tym sensie, że nie można było tak po prostu wystartować w wyborach. Do kapituły można było być tylko dokooptowanym za zgodą biskupa i pozostałych konfratrów.
Ale kapituła przypominała parlament w tym, że pełniła podobne funkcje (np. prawodawcze), a także jej skład odzwierciedlał polityczne wpływy w Prusach. Czasy Kopernika przypadają na rozkwit i upadek frakcji związanej z Gdańskiem.
Posada kanonika była bardzo atrakcyjna. Oznaczała praktycznie dożywotnie komfortowe życie. Jedynym problemem mógł być celibat, ale też niewielkim (w czasach Kopernika przymykano oczy na to, że kanonicy mieszkali z konkubinami, z którymi nawet wspólnie wychowywali dzieci).
Co za tym idzie, była to atrakcyjna synekura dla potomków patrycjuszowskich rodzin. Zwłaszcza bratanków czy siostrzeńców, zbyt daleko stojących w kolejności dziedziczenia, żeby uszczęśliwiać ich posadą burmistrza, ale zbyt wysoko, żeby ich całkiem pominąć.
Najbogatszym patrycjatem ówczesnych Prus był ten w Gdańsku, stąd więc dominacja gdańskich bratanków i siostrzeńców w kapitule. Ich szczytowa faza wpływów to czasy biskupa Maurycego Ferbera (1521-37), wywodzącego się z najznamienitszej gdańskiej rodziny, spokrewnionego z każdym, kto w Gdańsku był kimś.
Gdańszczanie odgrywali rolę antykrzyżackich jastrzębi. Jako reprezentanci Warmii w pruskim i polskim parlamencie domagali się twardego kursu wobec zakonu, a gdy wybuchła wojna – by nie rozmawiać z Krzyżakami o pokoju, dopóki Polska nie zajmie Królewca.
Było blisko. Polskie wojska stacjonowały już dwie mile od krzyżackiej stolicy. Zmęczony wojną król Zygmunt przyjął jednak obłudny hołd pruski jako namiastkę zwycięstwa.
Gdyby posłuchano wtedy gdańskich jastrzębi, trudno sobie wyobrazić, jak ciekawa alternatywna ścieżka historii mogła się z tego wyłonić. Polska zajęłaby całe Prusy, a więc nie miałby jej kto rozbierać 250 lat później. Nie byłoby Bismarcka, pierwszej wojny światowej, więc zapewne i Hitlera…
Biografia Kopernika wręcz prowokuje do rozważania alternatywnych ścieżek historii, bo nasz astronom często trzymał rękę wprost na dźwigniach, którymi mógł przestawiać zwrotnicę dziejów.
Wspominamy go jako astronoma, ale przede wszystkim był politykiem
– jednym z liderów „frakcji gdańskiej” w kapitule, reprezentującym ją także na forum krajowym i międzynarodowym.
(..)
Nieśmiertelna opcja niemiecka
Jedno jest pewne: gdy mowa o Koperniku, nie można pominąć polityki. Polityczne zbliżenie Torunia z Krakowem sprowadziło go na świat, bo za jego sprawą poznali się jego rodzice. Z przyczyn politycznych wuj-biskup wysłał go na studia, bo chciał wychować następcę. Również z przyczyn politycznych Kopernik zdradził swojego dobroczyńcę, przechodząc na stronę „partii gdańskiej”, której z kolei wiernie służył do końca życia, gdy upadła pod naporem kanoników i biskupów, których – mówiąc dzisiejszym językiem – „przywożono w teczce” ze stolicy.
Za Gierka niezbyt chętnie poruszano te polityczne aspekty, bo cały powyższy akapit jest dla cenzury polem minowym. Buntowniczy Gdańsk był tematem, którego lepiej wtedy było w ogóle nie poruszać – jeden trójmiejski bunt wyniósł Gierka do władzy, drugi go obalił.
W przedrozbiorowej Polsce Gdańsk odgrywał paradoksalną rolę miasta, które z jednej strony prowadziło politykę zdecydowanie propolską, bo wszyscy w nim rozumieli, że bardziej się opłaca być głównym portem wielkiego mocarstwa niż prowincjonalnym pruskim miastem, w cieniu Królewca, w cieniu Hamburga. Rozbiory to dla Gdańska okres upadku, tak jak dla wielu miast Rzeczpospolitej.
Jednocześnie gdańszczanie mieli poczucie swojej wartości. Domagali się tolerancji religijnej i światopoglądowej, domagali się swobód gospodarczych. W ich obronie potrafili się zbrojnie buntować, jak w 1525 i 1576 r.
To były tematy niewygodne w czasach PRL, ale czy dziś jest inaczej? Obecna rządowa propaganda też przecież demonizuje polityków związanych z Gdańskiem, przedstawiając ich jako jakichś neo-Krzyżaków, co to wszystko zrobią „für Deutschland”
Tymczasem paradoks jest taki, że Gdańsk był bardziej antykrzyżacki od Krakowa. Pruscy mieszczanie buntowali się przeciwko zakonowi, bo chcieli dołączyć do Polski – relatywnie bardziej tolerancyjnej, nowocześniejszej, zamożniejszej (w czasach Kopernika – aż trudno uwierzyć – faktycznie tak było).
Kopernik jako polityk działał na rzecz takiej właśnie Polski, którą kojarzymy z późnojagiellońską złotą erą. Jeśli jeszcze dodam, że opowiadał się też przeciw emisji pustego pieniądza, to lada chwila IPN zacznie obalać jego pomniki.
„Układ gdański”, z którym się związał, nie był oczywiście ruchem liberalnym czy też demokratycznym. Te pojęcia byłyby anachronizmem w XVI stuleciu. Można jednak powiedzieć, że był ruchem wolnościowym, choć była to wolność dla warstw uprzywilejowanych, a nie dla chłopów pańszczyźnianych.
Kopernik dożył pierwszych oznak jego upadku. Wśród kandydatów przywiezionych na Warmię w teczce jeszcze za jego życia był Stanisław Hozjusz – przyszły kardynał i jeden z filarów kontrreformacji.
Hozjusz rozpoczął przykręcanie śruby kanonikom. Skończyło się przyzwolenie na korespondowanie z wolnomyślicielami, czytanie i pisanie heretyckich ksiąg oraz utrzymywanie konkubin, cała ta rozpusta rodem z luterskiego Gdańska. Post, modlitwa, posłuszeństwo! – na szczęście Mikołaj Kopernik zmarł, zanim Hozjusz sięgnął po pełnię władzy, i nie musiał tego oglądać.
Dziś ten temat jest więc równie niezręczny jak w czasach PRL, choć wektor propagandy ma przeciwny zwrot. Wtedy niezręcznie było mówić o warmińskiej polityce, bo Kościół wyglądałby zbyt sympatycznie dla ówczesnej propagandy. Dla obecnej wygląda z kolei za bardzo niesympatycznie.
Jedno w tej opowieści wygląda niezmiennie od 500 lat. To afirmacja samorządności – jednym z możliwych morałów jest to, że politycy miejscowi zazwyczaj są lepsi od przywożonych w teczkach ze stolicy. 500 lat temu jednych nazywano „indygenami”, a drugich „koroniarzami”, dziś nazwy są inne, ale problem ten sam.
Kopernik żył niby w innej epoce, a przecież tak podobnej do naszej. Ze strachem spoglądał w stronę Braniewa, bo zaraz za nim zaczynała się granica wrogiego państwa. Z obawami też patrzył w stronę stolicy, a właściwie dwóch stolic: krajowej i apostolskiej, bo zbyt dużo wiedział o tych, którzy tam rządzili.
Gdy trzeba było walczyć – stawał do walki. W wolnych chwilach, na boku, po prostu robił swoje. Nikt mu za to nie płacił. Ale tylko tak powstają rzeczy naprawdę wielkie – z miłości, nie z żądzy zysku.
Raczej nie osiągniemy jego geniuszu. Możemy jednak postępować tak jak on: oddawać papieżowi, co papieskie, królowi, co królewskie, biskupowi, co biskupie, a potem robić swoje. Cokolwiek to będzie. Niezły wzorzec na ciężkie czasy, prawda?” ( Orliński)
———————————————–
Pielnia nie bądź przymułem wszystkowiedzacym, są ludzie obok ciebie , ktorzy kawał życia strawili na studiach historii, a ty niczym pisdny nuworysz usilujesz na podstawie m.in. Bunscha i Gołubiewa lansować swoją pornografię historii…
Opamiętaj się „pielnia” i nie zamulaj forum swoja wypociną ogolnodostepnej wiedzy utalentowanych amatorów i fachowców historii.
Więcej czytaj a mniej pisz…
le tre e mezzo
28 PAŹDZIERNIKA 2023
15:07
Mój komentarz
Tak jest, zgadzam się z oceną rządów PiSu. PiS psuł politykę, psuł państwo, niszczył prawną strukturę ustroju państwa, operuje nienawiścią, niszczy społeczeństwo obywatelskie, niszczy samorządność, zlikwidował służbę cywilną, niszczył przez lata podmiotowość obywateli, demontował państwo prawne.
PiS osłabił mocno zaufanie dla Polski i jej wiarygodność jako partnera politycznego na arenie międzynarodowej, a szczególnie w Europie, a na odzyskanie tych przymiotów trzeba będzie pracować latami.
TJ
Mauro Rossi
28 PAŹDZIERNIKA 2023 15:53
To on teraz porno kręci?
…tak właśnie kręci porno – pedofilia, pisdolizusostwo, pisdojeby – w roli głównej Mauro Rossi – znany w grajdołku niezaspokojony pisdojeb…
Druzgocący raport nt. Kościoła w Hiszpanii. Ponad 200 tys. dzieci wykorzystanych przez księży
Skalę przemocy ze strony księży Kościoła katolickiego zbadała niezależna komisja działająca przy hiszpańskim Rzeczniku Praw Obywatelskich Angelu Gabilondo. Z 700-stronicowego raportu wynika, że ponad 200 tys. osób – jako dzieci – padło ofiarą wykorzystywania seksualnego ze strony księży.
Kolejne 200 tys. osób mogło być molestowane przez osoby świeckie pracujące w instytucjach nadzorowanych przez Kościół katolicki. Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że do liczb tych należy podchodzić ostrożnie. Przekazał, że Kościół w pewnym stopniu współpracował z komisją, jednak zwrócił też uwagę na brak większego zainteresowania w przygotowaniu raportu oraz wrogość biskupów w niektórych diecezjach”.
I to jest istota problemu: laikat katolicki to dopiero burdel i ekspozycja zboków…
wiedzą i widzą, ze ksiądz może i uchodzi mu to płazem, to ci dopiero pierdolą i molestują na potęgę, w imię pana, co im popadnie…
@Mad Marx
Korporacja Katolicka zawsze stosowała się do zasady „Panu Bogu świeczkę i Diabłu ogarek”
Raczej w odwrotnych proporcjach: Panu Bogu świeczkę i diabłu gromnicę
Niestety, trudno liczyć, że PO i Hołownia oraz PSL przeprowadzą jakiekolwiek zmiany w stronę świeckiego państwa. A elektorat? Cóż, następnym razem pewnie też wybierze mniejsze zło, z nieznanych mi powodów nie zauważając istnienia lewicy.
Bartonet
28 PAŹDZIERNIKA 2023
12:00
„Myślę że większe wyzwania mieliście w 1989/90 roku… Trochę więcej optymizmu”.
– No to udala sie szanownemu Panu ironia. Tyle ze slaba.
Proba porownania jako zywo przypomina sposob „rozumowania” Dudy. Biedak intelektualny tez nie widzi roznicy sytuacji Polski sprzed i po wyborach…
W 1989 roku sytuacja paradoksalnie nie byla az tak skomplikowana jak obecnie.
Smiem twierdzic ze obecne zepsucie panstwa bedzie trudniejsze w procesie naprawy niz po tamtejszej komunie.
Przeciez obecne zawlaszczenie wszystkich elementow demokracji nastapilo w ramach „naprawy panstwa”. „Nowe elity” w sojuszu z KK beda robic wszystko aby „dla dobra Polski” nic nie zmieniac. Chyba nie pamieta Pan owczesnej sytuacji i atmosfery procesu przeksztalcen. Jaki byl wtedy polityczny opor – a jaki obecnie?
Doprawdy niepotrzebny ten Panski wtret…
@pielnia11
28 PAŹDZIERNIKA 2023
11:07
Teoretycznie mozna by to [wyplaty z KPO] pisowcom krotko wytlumaczyc:
Ludzie, ktorzy „kradna ale sie dziela” nie zasluguja na kredyt. Jest „tylko” jeden problem: pisowska mentalnosc Kalego 🙁
I jak dlugo sie tej mentalnosci nie zwalczy wszelkie dyskusje i tlumaczenia beda bezowocne 🙁
@Jagoda
Kocham ten blog, niemniej jak licho brakuje mi tu lekkości intelektualnej, wyrażającej się m. in. w poczuciu humoru i umiejętności rozpoznania kpiny. Wracając do rynsztokowej „Klątwy” w warszawskim Teatrze Powszechnym – pan pytający, która z obecnych pań dokonała aborcji, zakładał, że katolickie wychowanie obecnych, a więc i będąca jego skutkiem hipokryzja, nie pozwoli na przyznanie się do tego średnio co drugiej osobie płci żeńskiej:))) Zakpiłam sobie z niego, jako że mam w głębokim poważaniu, co ktoś może sobie o mnie myśleć. :))) Mimo katolickiego wychowania oczywiście…
Kościół jako instytucja, bo przecież kardynałowie, biskupi czy proboszczowie nie działali wyłącznie we własnym imieniu i na własny rachunek, popierał pisowców, bo dzięki temu pieniądze publiczne płynęły do niego szerokim strumieniem. Kościół jako instytucja ochraniał pedofilów w sutannach. Te dwie okoliczności są wystarczające, by zerwać Konkordat i zdelegalizować Kościół.
To, że Konstytucja gwarantuje wolność sumienia i religii, nie oznacza, że państwo polskie musi akceptować istnienie instytucji nie tylko niezależnej od państwa, ale całkowicie podporządkowanej innemu państwu. Instytucji, która nie dość, że nie respektuje prawa obowiązującego w Polsce, to na dodatek działa na szkodę Polski. Potrzeby wiernych zaspokoi w zupełności proboszcz, tym bardziej taki, którego będą sobie sami wybierać i którego będą sami utrzymywać.
@korek&worek
Radziłabym poćwiczyć strategiczne gry komputerowe. Rozwijają inteligencję….
Kalinowi ludzie w konserwatywnych szatach udaja, ze nie sa epigonami PRLu. Minoga, pardon, Kinga sugeruje nadmiar potencji, pardon, kompetencji, co daje jej mozliwosc recyklingu smieci. Zapomina przy tym o slomie i sienniku, wlasnej slomie. Glupota nie jest zartem. Kinga, owszem zartem ziarna w zarnie.
Przypadek kliniczny…
Dyskusja o Matczaku i jego twórczosci…
• Kalina
24 PAŹDZIERNIKA 2023 6:50
Przerzucając (nie czytając uważnie, bo to byłoby ponad moje siły…) teksty zamieszczone na blogu czuję, jak wzbiera we mnie niepokój o kondycję zdrowotną Redaktora. Czyżby już nie miał siły, ani ochoty interweniować? A może tak jak ja, po prostu je czyta „po łebkach”? Ciekawe z drugiej strony, skąd u blogowiczów takie zainteresowanie banalnym tekstem banalnie i bez wyobraźni rozumującego, banalnego publicysty….Czy nie lepiej, miast odczytywać te elaboraty o szkodliwości podziałów zakrzyknąć jak klasyk: „zgoda, zgoda, a Bóg wtedy rękę poda!”? I krócej, i człek nie zdążyłby się zmęczyć się zmęczyć
I cztery dni później…
Kalina
28 PAŹDZIERNIKA 2023 17:30
W magazynie GW:
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,30337069,marcin-matczak-trwa-karnawał-pychy-i-odpłacania-pięknym-za.html
Właśnie, bezproduktywny triumfalizm w miejsce troski, jak słabe zwycięstwo wykorzystać i utrwalić na dłużej. W to miejsce rojenia o niemożliwym – np. o wyeliminowaniu z życia publicznego konserwatystów i Kościoła katolickiego. Nie chciałabym przypominać znanego porzekadła o pysze, co kroczy…:))))
——————–
Autoterapeutyczne pitolenie w bambus na forum na temat „banalności” publicystyki Matczaka – co można próbować zrozumieć i zaraz potem link do felietonu Matczaka ?
Demencja – zapominanie co i o kim się pisze – choroba współczucie…
Czy może rozchwiana niestabilna psychika?
Raz Matczak be, potem ten sam Matczak spoko …?
do @kworek-worek:gdybyś przeczytał dwa razy to, co ja napisałem, to byś zrozumiał, o co mi chodziło. Widocznie jedno przeczytanie ci nie wystarczaJ a nie pisałem,że Kopernik był Polakiem, czy Niemcem.J a pisałem,że to historycy się w tym temacie sprzeczają. Dla mnie narodowość Kopernika nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie ma ją jego odkrycia. A ocena wartości człowieka poprzez zaglądanie mu do łóżka,czy do życiorysów dziadka, czy babki jest obrzydliwa i chorobliwa
Kalina
28 PAŹDZIERNIKA 2023
21:41
… otwórz swój biznes klipo z poradnictwem psychopatycznym…
i udzielaj, jeśli potrafisz, porad zbłąkanym klientom… z autopsji…
pielnia11
28 PAŹDZIERNIKA 2023 23:37
gdybyś przeczytał dwa razy to, co ja napisałem, to byś zrozumiał, o co mi chodziło…
Nie zmusisz mnie pielnia do czytelniczego samobójstwa…
@fragarba, 28 PAŹDZIERNIKA 2023, 20:52
Mój wpis nie miał nic wspólnego z ironią, proponowałbym trochę ochłonąć.
@kacztam
Chętnie wierzę, że Pan/Pani, gdy raz rozczarował/a się tekstem autora, skreśla go na wieczność. Tak postępują osoby, które dopiero rozpoczynają spotkanie z publicystyką. Ale ja czytam teksty publicystyczne całe moje długie życie. Raz mnie p. Matczak irytuje, innym razem z jego tekstem się identyfikuję. Radzę ćwiczyć – czytać bez sprawdzania nazwiska autora i skupiać się na meritum
@pielnia11
Myślę, że poznaję tę retorykę osoby, która nie rozumie, co czyta, i ma zakodowany jeszcze w PRL-u ogląd świata. Proszę raczej skupić się na sporach ze mną:)))))
@logo
Nie tylko ja, ale i czołowi publicyści przestrzegają przed zbyt ostrą walką z Kościołem, który mimo znacznej utraty wiernych wciąż jest potęgą. Kościół póki co jest nieusuwalny, partie antykościelne – jak najbardziej
@pan kajak
Ależ, Drogi Panie, nie tylko zauważamy lewicę, ale i mamy o niej dostatecznie wyrobione zdanie żeby co poniektórzy, jak ja, z radością wdeptali ją w glebę razem ze Zjednoczona Prawicą
Tymczasem podczas blogowej dyskusji doszedł do mnie z piekła rodem breaking news z Hiszpanii, gdzie ujawniono raport o przerażającej skali nadużyć pedofilskich sięgający 200 tys. dzieci na przestrzeni ostatnich lat. Mamy wiec przed oczami przygnębiający obraz zezwierzęcenia i degeneracji kleru w kolejnym europejskim kraju. Jeśli ktoś zechce zadać sobie trud otwarcia mapy Europy ujrzy swoistą mroczną pajęczynę pedofilską oplatającą nasz kontynent. Mamy Irlandię, Niemcy, Polskę, Hiszpanię, długo można wymieniać. Hiszpania liczbą ludności jest zbliżona do Polski co prawem statystyki każe domniemywać, że to o czym pisze prof. Obirek jest wierzchołkiem góry lodowej w naszym kraju. Księża nie radzą sobie ze swoją własną seksualnością i jak widać tłumienie jej doprowadzą do tych obrzydliwych przestepstw. Kiedyś Przybyszewski napisał, że na początku była chuć a od niej powstał mózg i reszta ;), kościół wiedział o tym znacznie wcześniej i wymyślił sobie, ze asceza może być doskonałym narzędziem kontroli, w ich przypadku jednym z wielu. Tradycja wielu religijnych kultur właściwie też stosowała i stosuje podobne metody kontroli umysłów tłumacząc je jako trudną i zawiłą drogę do boga jednak to ma zastosowanie naprawdę tylko u nielicznych (z czegoś takiego powstaje potem świetna literatura, mistrz Ekhart u nas, praktycznie cala indyjska tradycja itd) Niestety, przeciętny ksiądz to zwykły człowiek, któremu chuć rozwala czajnik od środka, ta szuka ujścia i kończy się to orgiami typu Dąbrowa Górnicza czy co gorsza kanalizuje się w przestępstwie pedofilskim. Czas kościoła takiego jaki znamy powoli się kończy. Wyżej zostało powiedziane, że na ruchy typu zniesienie celibatu nie można liczyć. Decydują tu oczywiście kwestie materialne, ponieważ ksiądz mający rodzinę będzie miał prawo do własności i tu misterna materialistyczna układanka gromadzenia dóbr doczesnych KK rozsypuje się jak domek z kart. Tego na pewno nie zobaczymy. Z tego zakrętu dziejowego, wedlug mnie kościół już sie nie pozbiera.
Panie Redaktorze, pozwolę sobie nie zgodzić się z opinią, że KK wszystko straci razem z utratą władzy przez PiS. Tak, na pewno trochę straci, tak jak już stracił wielu wiernych, ale mam głębokie przekonanie, że na straży interesów KK będzie teraz stała Trzecia Droga. To zlepek dwóch partii o mentalności kołtuna polskiego, jak niesie wieść, popierany po cichu przez mniej radykalną część episkopatu. Pan Hołownia z panem Kosiniakiem zagwarantują KK miękkie lądowanie, jestem tego pewna.
Od zawsze podstawową strategią konserwatystów jest robienie z siebie ofiar jeśli tylko pojawi się cień szansy, że ich przywileje będą zagrożone. Jeśli tylko istnieje nawet niewielka szansa, że utracą hegemonię światopoglądową i praktyczne możliwości prześladowania innych, pojawia się jazgot, że cenzura, mordowanie zygot, walka, wykluczenie, kulturkampf, stalinizm, postmodernizm i seksualizacja dzieci.
Trudno jest recenzować nieistniejący rząd z robienia rzeczy, których nie robi (bo nie istnieje), ale jak widać nie ma rzeczy niemożliwych. Nie istnieją też dwie osoby – Profesor Matczak (wybitny prawnik i publicysta) i Pan Marcin (dziaderska konserwa z bombażem w stylu szwedzkich surströmming ). To jest jeden i ten sam człowiek. Trzeba sobie umieć z tym poradzić.
I jeszcze a propos komentarza (09:05):
„Konserwatyzm, podobnie jak liberalizm, polega na obronie przywileju. Z tym że dla konserwatysty jest to coś, czym należy się szczycić, zaś dla liberała – coś, co należy za wszelką cenę ukrywać” (Nicolás Gómez Dávila)
Szanowna @Kalino: ja nie chcę się z nikim spierać. Z Panią się nie spieram na tematy historyczne, bo jestem, jak niejednokrotnie wspominałem-ignorantem w tej dziedzinie, co nie znaczy, że nie wolno mi mówić, że uwielbiam historię, jako amator i szanuję historyków, a nie znoszę ideologów. Pomiędzy nami nie ma pola do sporu (chodzi mi o spór merytoryczny), bo uprawialiśmy po prostu inne grządki. Sprawy, na których ja się znam(mówiąc nieskromnie), tj.inż.-techn.-ekonom. i ogólnie mówiąc finansowanie rozwoju gospodarczego nie wywołują tu, na blogu większego rezonansu, ale ja to rozumiem, bo jest to blog Szanownego (i szanowanego) Red. A>Szostkiewicza, znanego filologa i publicysty, czyli nie moja specjalność. Moje wpisy w tych sprawach nie są żadną autoreklamą, bo czas aktywności zawodowej mam za sobą. Moje wpisy są wyrazem mojej irytacji, że w sprawach bardzo istotnych dla kraju i jego rozwoju tak mało mówi się na płaszczyźnie merytorycznej (chodzi mi o pisowską dewastację zarządzania gospodarką i rozwojem, a zwłaszcza to nieustające łgarstwo dygnitarzy PiSu w/s budżetu,KPO, nie mówiąc o przekrętach finansowych),więc czasem ponoszą mnie nerwy.. Tak więc nigdy nie będę się z Panią spierał, natomiast chętnie jestem gotów wymieniać poglądy.Pozdrawiam
@babilas
Bardzo interesujące. Czy Pan Nicolas Gómez Dávila wytłumaczył chociaż, o jaki to broniony przywilej chodzi? Poza oczywistą oczywistością oczywiście, że chodzi o wolność wyboru, tolerancję i takie tam inne wartości….
@babilas
Co do podwójnego życia Marcina Matczaka na podobieństwo Yekylla i Hyde,a – nie mam z tym żadnego problemu, ponieważ zwykłam postrzegać ludzi holistycznie. Gdybym brała pod uwagę jedynie pańskie, powiedzmy oględnie, nieeleganckie wpisy, potraktowałabym Pana jak szereg buraków na tym blogu, czyli zignorowałabym. Ale pamiętam, że błysnął Pan niejeden raz wiedzą, co się u mnie liczy:)))
@ Kalina:
„nie tylko zauważamy lewicę, ale i mamy o niej dostatecznie wyrobione zdanie żeby co poniektórzy, jak ja, z radością wdeptali ją w glebę razem ze Zjednoczona Prawicą”
Nie mam zamiaru z tą tezą dyskutować. Mamy w Polsce wolność słowa. Dla mnie taka postawa w wystarczający sposób tłumaczy popularność w Polsce takich partii jak PiS. Bo Kalina niczym się od PiSowców nie różni: PiSowcy z radością wdeptaliby w ziemię wszystkich którzy myślą inaczej niz oni i Kalina też. Jeżeli PiS będzie nadal rządził to właśnie dzięki ludziom myślącym tak jak Kalina.
Najpierw wdepczemy w ziemię lewicę, a następnie kogo?
Taca w czasach AI to przezytek. Jednorazowe wejsciowki i karnet roczny do kosciola jak jedyne zrodlo pieniedzy. Cena wejsciowki zaporowa, aby tylko prawdziwie wierzacy brali udzial w mszy swietej. 90% calej kwoty w ofierze Bogu, 10% na pokrycie koszt administracyjnych jak w NGO. Od panstwa/rzadu zero kasy.
Pamiętacie Państwo tę anegdotę z rabinem i jego radą „sprzedaj kozę”? Bo na podobnych założeniach opiera się myślenie, że już same pozbycie się Czarnka i Glińskiego (i ich nominatów) da polskiej edukacji i kulturze głęboki oddech. Ja jednak myślę sobie, że ktokolwiek by na ich miejsce nie przyszedł, czy to z Platformy, czy z Lewicy, czy z PSL czy też od Hołowni, to bez względu na jego dotychczasową karierę, światopogląd i zamierzone, czy też realizowane działania, słychać będzie posępne wycie w rodzaju tego, które ostatnio zademonstrował Marcin Matczak: że zamiast religii będzie wychowanie seksualne, zamiast rekolekcji szkolenia antydyskryminacyjne, że KRK nie będzie już miał hegemonii i monopolu światopoglądowego. Skoro więc na zapas, bez względu na rozwój wydarzeń „haters gonna hate”, to może nie warto się jakoś szczególnie tym zawodzeniem i labiedzeniem przejmować?
@ Kalina:
” Czy Pan Nicolas Gómez Dávila wytłumaczył chociaż, o jaki to broniony przywilej chodzi? ”
Chodzi oczywiscie o uprzywilejowanie klasy posiadajacej. Liberalizm jest pojęciem nie tylko dotyczącym spraw światopoglądowych ale też i ekonomicznych.
Dziwi mnie, że ktoś z wyższym wykształceniem, ba z tytułem naukowym tego nie wie ani nie widzi. A może wie, tylko udaje i właśnie tego dotyczyło cytowane zdanie.
@Mad Marks
Chyba po tak długim czasie powinniśmy znać swoje poglądy:))) Chętnie wdepczę w ziemię lewicę i faszyzującą prawicę. Jestem natomiast rzeczniczką cywilizowanego konserwatyzmu w połączeniu z liberalizmem. To się nazywa liberalny konserwatyzm albo konserwatywny liberalizm
@pielnia11
Co zrobił PiS z gospodarką i finansami, widać, słychać i czuć. Rzeczywiście nie pogadamy na te tematy, gdyż nie panuję nawet nad swoimi skromnymi finansami, co dopiero mówić o skali makro:)))
Kalina wpadla. Niemozliwe? Owszem mozliwe, wpadla w balwochwalstwo, do tego wlasne. Ostatnie jej wpisy sa zartem czy glupota?
Kalinowi ludzie otwieraja poradnie porad bylejakich.
Szal egopani. Wraznie zauwazalny u Kaliny. Pisowa Calineczka zagubiona we wspolczesnym swiecie, ktorzy rzekomo postrzega holistycznie.
„Wpolityce.pl” Karnowskich też zamieszczono tekst Matczaka.
To ciekawe.
Mad Marx
29 PAŹDZIERNIKA 2023
11:03
…Jeżeli PiS będzie nadal rządził to właśnie dzięki ludziom myślącym tak jak Kalina.
Najpierw wdepczemy w ziemię lewicę, a następnie kogo?
Można będzie jeszcze powrócić do tradycyjnego palenia na stosie i łamania kołem heretyków.
A o tym kto jest heretykiem zadecydują strażnicy tradycyjnych wartości czyli endecy.
Rozmowa z dr Pawłem Boreckim (Zakład Prawa Wyznaniowego, Wydział Prawa i Administracji UW):
Obecnie Polska odpowiada wielu podręcznikowym wręcz cechom państwa wyznaniowego. Po 1989 roku coraz bardziej narastał rozdźwięk między stanem normatywnym określającym model relacji między państwem a Kościołem oraz stanem faktycznym.[…]
Niemniej to, co nastąpiło w Polsce na przestrzeni ostatnich dekad, to sukcesywne – zgodnie z tzw. taktyką salami – wprowadzanie elementów państwa wyznaniowego. Wspomniany rozdźwięk osiągnął apogeum w okresie rządów PiS czy szerzej – Zjednoczonej Prawicy.[…]
A czy polskie społeczeństwo jest wierzące, katolickie? Według danych z roku 2021 i to instytucji wyznaniowej, a nie świeckiej – Instytutu Statystki Kościoła Katolickiego – wskaźnik dominicantes, czyli katolików uczestniczących w niedzielnych mszach, wynosił 28 proc, odsetek comunicantes 17 proc.
Mówimy o minimalnym poziomie zaangażowania religijnego katolików, chyba że katolik podchodzi do Kościoła jak do instytucji usługowej, która ma mu zapewnić tzw. ceremoniały przejścia – chrzest, pierwszą komunię, bierzmowanie, ślub, a na koniec pogrzeb. Biorąc pod uwagę te wyniki, nieaktualne jest już stwierdzenie w preambule Konkordatu z 1993 r, że większość społeczeństwa polskiego wyznaje katolicyzm. Tak nie jest. […]
Dane statystyczne są nieubłagane. Po 2015 roku stopień powiązania partii rządzącej z Kościołem stał się jeszcze wyraźniejszy. Jarosław Kaczyński powinien dostać nagrodę specjalną od środowisk laickich w Polsce za wielki wkład w proces laicyzacji społeczeństwa polskiego. Laicyzacji nieodwracalnej.
I, dodam od siebie, wciąż przyspieszającej.
@Mad Marx
29 PAŹDZIERNIKA 2023
11:03
„Mamy w Polsce wolność słowa.”
Chcialbym to troche uszczegolnic. Kazdy moze sobie myslec co chce. Ale juz NIE wszystko mowic i realizowac co sobie wymyslil. Bo chcemy nadal miec demokracje, Konstytucje, rzady prawa itd. Kto przeciw temu publicznie agituje i knowa jest wrogiem naszego systemu i spoleczenstwa. Ich czyny podlegaja sciganiu, np. zakaz promowania totalitarnych ideologii, nienawisci, rasizmu itd. Pisizm i jego wyznawcy tez musza sie temu podporzadkowac. Demokraci musza o swoje walczyc! I to nie tylko od swieta czy wyborow.
Do @MadMarxa: nie mam zamiaru wkładać ręki w Twoje spory z panią @Kaliną co do radykalności zamiarów wdeptywania w ziemię kolejnych ugrupowań politycznych, ale dzisiaj w trakcie oglądania programu w TVN24-„kawa na ławę”, gdy wysłuchiwałem absolutnie kretyńskich wypowiedzi przedstawiciela (jeszcze)kancelarii prezydenta i pana ministra -szefa gabinetu pana premiera(chyba Szrajber-nie pamiętam nazwiska),to gdybym tam był, a miał siekierę, to zanim bym ich obu wdeptał w ziemię, to najpierw bym chyba im obu obciął łapy, albo coś innego (chodziło o przesłanki, jakimi kierował się prezydent wygłaszając stanowisko, że mamy dwóch równorzędnych kandydatów na premiera). Przecież pieprzyli takie durnoty, że uczniowie I. klasy szkoły specjalnej troski by ich wyśmiali. Oni po prostu mają nas wszystkich za kompletnych idiotów. Te osobniki pobierają z kasy państwowej ogromne pieniądze, a ich poziom merytoryczny nie zasługuje na pełnienie funkcji babci klozetowej. Jedno, czego im zazdroszczę, to tupet. Jakoś wytrzymałem do końca programu>Ciekaw jestem, czy oglądałeś to badziewie i co powie na to pani @Kalina…
Poczytałem rozpaczliwą reakcję pani sędziny Pawłowicz na ustalenia Watykanu w/s „kościół ma być bliżej ludzi i bardziej demokratyczny” i jej zapytanie:”gdzie uciekać?” Odpowiadam pani sędzinie: uciekać do obierania ziemniaków,jako pomocnik.
I drugi temat: pan prof. Legudko jest przerażony, że reforma UE prowadzi do odebrania Polsce suwerenności i utraty władzy PiSu….Ja informuję pana Legutko, że ja wolę, żeby mną rządził jakiś przedstawiciel UE,niż pan Legutko.I sądzę,że w mojej deklaracji nie jestem odosobniony
@legat
Cóż, wróg ich wroga jest przyjacielem, zwłaszcza w czasie Wielkiej Niewiadomej.
@babilas
🙂
Ciagle pielenie 11po11, tym razem dla blokowej Kingi z siekiera. Na wiecej szkoda slow. Moze kolezanka poda mz sliniaczek.
Cukiertort
„Na ruchy typu zniesienie celibatu nie można liczyć”.
W tym środowisku nie ma zapotrzebowania na taką zmianę.
Ksiądz katolicki zgadza się na pozostawanie w stanie bezżennym, z uwagi na liczne przywileje oraz korzyści materialne, mające w założeniu stanowić rekompensatę, za jego gotowość do zachowywania posłuszeństwa wobec doktryny.
Wielu duchownych nauczyło się radzić sobie z tym ograniczeniem, i nie stanowi ono dla nich problemu. Liczne „gospodynie” oraz zakonnice, ochoczo wychodzą na przeciw zapotrzebowaniu biskupów, proboszczów, wikarych i zwykłych księży.
Dla sporej części, przymusowy celibat nigdy nie był problemem, ponieważ decydując się na bycie księdzem – byli świadomi swojej odmiennej orientacji seksualnej.
Pani @Kalino,dla pocieszenia powiem Pani, że ze zbilansowaniem własnego budżetu na poprawne „winien i ma” ja też mam problemy, więc trzeba było przejść na postępowanie według pomysłu A. Mickiewicza, gdzie napisał, że „… mierz siły na zamiary, nie zamiary podług sił”, przy czym ja oczywiście postępuję według tej drugiej sugestii, że wszelkie zamiary mierzę podług sił i jakoś mi się udaje….A poza tym: mam nadzieję, że przyjdzie wiosna, bo nawet @”saldo mortale” już się wyprztykał i się powtarza w obelgach. Czyli ten kolec skorpioni u niego powoli się starzeje. Przyjdzie wiosna. Pozdr.
@ Kalina:
” Chętnie wdepczę w ziemię lewicę i faszyzującą prawicę. Jestem natomiast rzeczniczką cywilizowanego konserwatyzmu w połączeniu z liberalizmem. To się nazywa liberalny konserwatyzm albo konserwatywny liberalizm”
To znaczy, że znamy diametralnie różne definicje liberalizmu.
LIberalizm, wg mnie (nieważne czy konserwatywny czy progresywny) oznacza m. inposzanowanie cudzych pogladów nie tylko wtedy gdy są one zbieżne z naszymi.
I jest to warunek sine qua non bycia liberałem.
Wdeptywanie w ziemię tych z którymi się nie zgadzamy było zawsze charakterystyczne dla skrajnej, faszystowskiej prawicy bądź skrajnej lewicy. Ale cóż- na naukę nigdy nie jest za późno i okazuje się , że mamy skrajnych centrystów.
@Kalina
„Nie tylko ja, ale i czołowi publicyści przestrzegają przed zbyt ostrą walką z Kościołem, który mimo znacznej utraty wiernych wciąż jest potęgą. Kościół póki co jest nieusuwalny, partie antykościelne – jak najbardziej”.
To taki kolos na glinianych nogach. W Hiszpanii jeszcze 30 lat wstecz był arcypotęgą i co? Dzisiaj na Hiszpanach raport o 200 tys. wykorzystanych dzieci budzi mniejsze emocje niz w Polsce. Mają wywalone na KRK bo już go tam nie ma. Zostały resztówki spotykajacych sie babć po mieszkaniach w blokach. Pozdrawiam.
Kinga na premiere Polski. Ona potrafi przeciez rzadzic. Urzadzila sie w PRLu, porzadzi na jego grzadkach. Teatr sie bowiem spalil . Nie pomoze blokowe przeczekanie oraz powtarzanie; Si j‘ avais su que le temps n‘attend pas…
Blogowe bitwy są interesujące, ale – umówmy się – Kaliny instytut to didaskalia. Gdyby w zamian za dalsze istnienie tej czy podobnych instytucji udało się przeprowadzić choć minimalne, konieczne zmiany*, to uważam, że nie ma o co kruszyć kopii.
*) Przykłady minimalnych, koniecznych zmian:
1) ministerstwo oświaty przestaje zajmować się głównie kombinowaniem jak przymusić uczniów do katechezy (oraz szwindlami)
2) ministerstwo zdrowia skupia się na medycynie, zamiast na klauzuli sumienia, utrudnianiu badań prenatalnych (i szwindlach)
3) ministerstwo sprawiedliwości zaprzestaje szwindli, ścigania organizatorek protestów, ofiar poronień, osób informujących o aborcji
Uważam, że @uzaz trafnie podsumował stan naszej klasy politycznej (28 października 2023 10:39) i przywrócenie choćby minimum normalności już będzie sukcesem.
Babilas sie nie pomylil…
„ babilas
13 MAJA 2023
14:10
Przyjmę każdy zakład, że zaraz tu przyjdzie dyżurna prymuska klawiatury z elaboratem, że na kwestię holokaustu i polskiego w nim udziału nie można patrzeć w oderwaniu od wcześniejszego zachowania Żydów, którzy nie chcieli się asymilować, mówili po polsku z wyraźnym akcentem i bez entuzjazmu, nie byli zachwyceni endecją i bardzo niechętnie uczestniczyli w pogromach.
No cóż, wygrałem znów – ale satysfakcja bardzo znikoma, bo te reakcje do znudzenia przewidywalne. Szkoda tylko, że osoba, która dysponuje najwyraźniej nieograniczonym czasem marnuje te zasoby na wystawianie usprawiedliwień in blanco polskiemu antysemityzmowi.
Taka jest karnacja Kalinowych ludzi.
@pielnia11
Sorry, nie oglądałam. Ja od lat mam na nich receptę: zakuć w dyby i wybatożyć
@Mad Marks
Niewątpliwie liberalizm proponuje też rozwiązania ekonomiczne: zero rozdawnictwa, każdy jest kowalem własnego losu. Nadal nie dostrzegam tu żadnych przywilejów. Czego nie można rzec o lewicowym rozdawnictwie na rzecz grup społecznych nierokujących nadziei na jakąkolwiek produktywnosć
My gadu, gadu a prof. Matczak się kompromituje co jest trochę niespodzianką. Raptem stał się obrońcą pisu i uważa, że anomalii nie było, chociaż wielokrotnie mówił, że ci goście muszą stanąć prze sądem.
Mają coś na niego i szantażują?
Neofaszystowska postawa w sukience liberalizmu w wykonaniu Kingi vel Kaliny…
„ Niewątpliwie liberalizm proponuje też rozwiązania ekonomiczne: zero rozdawnictwa, każdy jest kowalem własnego losu. Nadal nie dostrzegam tu żadnych przywilejów. Czego nie można rzec o lewicowym rozdawnictwie na rzecz grup społecznych nierokujących nadziei na jakąkolwiek produktywnosć“.
Każdy wuj wybrany posłem z list opozycji – KO + TD + NLewica – gdy zdradzi i da się kupić przez pisdzielców musi się liczyć z nieuchronną kastracją… i hańbą do trzeciego pokolenia…
Matczak ostrzega:
Wpis
„Rozmowa
Marcin Matczak
@wsamraz
➡️ Wygraliście niemożliwe do wygrania wybory i, jak rozumiem, na tym cudzie chcecie zbudować kraj, w którym wojna polsko-polska trwa w najlepsze. Zamiast na zimno egzekwować prawo od pisowskich funkcjonariuszy, z przyjemnością drażnicie ich elektorat.
➡️ Zamiast mądrze rozliczać władzę, głupio dokuczacie ludziom. Chcecie pieczonej kaczki jako symbolu dziękczynienia. Chcecie ich upokorzyć. Wydaje się wam, że te osiem lat to była anomalia, że sprawy już wróciły na prawidłowy tor i że już się nigdy wam Polska nie wykolei.
➡️ Więc dacie im teraz popalić. Ma wprawdzie KO w swoim programie niezależną Komisję Edukacji Narodowej, która ma chronić szkołę od upolitycznienia, ale to się pominie. Da się edukację Lewicy, która żadnych takich neutralizujących ideologię dziwactw nie przewiduje.
➡️ Było tysiąc godzin religii w szkołach, teraz będzie tysiąc godzin wychowania seksualnego i szkoleń antydyskryminacyjnych, gdzie i podejście do seksu, i dyskryminacja będą definiowane wyłącznie lewicowo, jakby innych opcji nie było. Czy w nowym programie nauczania będzie coś o wartości małżeństwa albo macierzyństwa?
➡️ W kraju, w którym kilkanaście milionów ludzi głosowało na partie konserwatywne, upolityczni się najbardziej polaryzujący obszar, czyli wychowanie dzieci. Żeby można było wajchę przerzucić maksymalnie w lewo, tak jak była przerzucona w prawo. Zgodnie ze starą humanistyczną zasadą: „teraz, k…., my”.
➡️ Da się prezent Czarnkowi i innym oszołomom, którzy znów będą krzyczeć o seksualizacji polskich dzieci, a konserwatywny wyborca będzie tego słuchał i będzie się gotował w środku przez cztery lata. A potem się cud 75 procent frekwencji nie powtórzy i znowu będziemy zachodzić w głowę, co się stało.
➡️ Był kiedyś kraj, który rzeczywiście był sam ze sobą na wojnie. Gdzie ludzie masakrowali się nie metaforycznie, ale dosłownie. W tym kraju Nelson Mandela, siedząc 27 lat w więzieniu, nauczył się afrikaans, języka swoich oprawców, żeby ich lepiej zrozumieć. W czasie publicznych wystąpień odczytywał w nim wiersze. Co byłoby odpowiednikiem nauczenia się języka drugiej strony u nas? Publiczna modlitwa Tuska na Jasnej Górze pokazująca szacunek dla katolików?
➡️ Mandela wziął udział w meczu rugby, sportu-symbolu zwolenników apartheidu. To tak, jakby Trzaskowski wziął udział w miesięcznicy smoleńskiej. Mandela wymógł, aby wśród jego ochroniarzy byli biali. To tak, jakby Brejza zdecydował, że mają go chronić ludzie Wąsika.
➡️ U nas nikt takich gestów sobie nawet nie wyobraża – przyznajcie, że wydają się wam po prostu śmieszne. Ja też ich nie oczekuję, bo wiem, jacy jesteśmy. Ale chciałbym, żeby R. Giertych nie urządzał sondy, czy przenieść pomnik L. Kaczyńskiego. Bo jeśli nowa władza ma poniżać wyborców PiS, poniżając pamięć o ważnym dla nich zmarłym, to coś jest z nami nie tak.
➡️ Może w ogóle uderzcie z grubej rury? Zróbcie referendum nie na temat przeniesienia pomnika, ale w sprawie usunięcia pary prezydenckiej z Wawelu. To dopiero dopiekłoby drugiej stronie – taka superekshumacja w zemście za te wszystkie poprzednie, prawda?
➡️ Nikomu nie przyjdzie do głowy, by w geście pojednania wreszcie nazwać imieniem byłego prezydenta jedną z głównych warszawskich ulic? Chcecie odebrać kilka procent elektoratu PiS czy go umocnić w przekonaniu, że nigdy nie będziecie ich władzą, więc jedynym dla nich ratunkiem są Czarnek i Kowalski?
➡️ A może po prostu lubicie się nawalać i udowadniać swoją wyższość? Pokazać ciemnogrodowi, gdzie jego miejsce, zapominając, że w demokracji głos tego „ciemnogrodu” waży tyle samo, co wasz?
➡️ Jeśli to, co zdarzyło się w RPA było naiwne, to, co dzieje się u nas, jest groteskowe. To Polska z kreskówki, gdzie Tom goni Jerry’ego, a co cztery lata zamieniają się rolami. Gdzie rządzi sadyzm – chęć, aby wszelkimi sposobami dopiec drugiej stronie. Czy tak jak PiS uważacie, że będziecie rządzić wiecznie? Nie będziecie – ten karnawał pychy i odpłacania pięknym za nadobne może się skończyć wcześniej, niż myślicie
4:53 PM · 28 paź 2023
·
590,6 tys.
Wyświetlenia
Spokojna polemika z Matczakiem: https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,30352384,matczak-straszy-katolikow-jakby-po-wyborach-mialo-zniknac.html
@japs
29 PAŹDZIERNIKA 2023
19:01
Mam nieodparte wrazenie, ze Kosciół to wańka-wstanka. Tego uczy historia tej instytucji. Co prawda, wszystko ma swój poczatek i koniec, niemniej chyba jeszcze nie my w naszym pokoleniu bedziemy swiadkami jego konca i trzeba sie do tej sytuacji odpowiednio ustawić.
I jeszcze kilka uwag red. Orlińskiego (GazWyb):
Jako nauczyciel o lewicowych poglądach mam nadzieję, że wahadło w edukacji przesunie się teraz w lewą stronę. Ze zdziwieniem przeczytałem wypowiedzi kilku konserwatywnych publicystów (dotąd wspierających opozycję), u których to budzi paniczne obawy.
To świadectwo intelektualnej ślepej uliczki, w którą zabrnął polski konserwatyzm. Tak bardzo przyzwyczaili się do traktowania szkoły jako miejsca indoktrynowania młodzieży kultem papieża i „żołnierzy wyklętych”, że potrafią sobie wyobrazić tylko zastąpienie jednego ideolo drugim.
Odwrócenie wahadła nie polegałoby więc na tym, że papieża zastąpimy Sławojem Żiżkiem. Lewicowy minister edukacji to po prostu taki, który wobec nauczycieli zajmuje postawę przyjazną i pomocniczą (podobnie lewicowy minister kultury – wobec ludzi kultury, lewicowy minister zdrowia – wobec medyków, nauki – wobec naukowców, i tak dalej).
I nie ma przy tym znaczenia, z jakiej jest partii. Podobnie jak nie ma znaczenia, z jakiej partii jest minister rzucający haniebnymi żarcikami o biciu opozycji (choć – co za zabawna prawidłowość – wszyscy dotąd byli z partii konserwatywnych).
Po nowym ministrze edukacji będę oczekiwał przede wszystkim wcielania w życie postulatów zawartych w obywatelskim pakcie dla edukacji, uchwalonym niedawno przez organizacje pozarządowe.[…]
Tuż przed wyborami minister Czarnek uraczył nauczycieli niespodziewanym przelewem. Było to netto siedem stów z groszami (ja też dostałem!).
To był kolejny przejaw odklejenia pisowskich „tłustych kocurów” od społecznej rzeczywistości. Jak głupim trzeba być, by sobie wyobrażać, że w ten sposób można kupić sobie poparcie w wyborach!
Jestem pewien, że PiS nie uzyskał w ten sposób ani jednego nauczycielskiego głosu. Uzyskałby je, gdyby po prostu odkręcał szkołom śrubę – zamiast ją przykręcać. Ale polski konserwatysta prędzej popełni harakiri, niż wypowie te heretyckie słowa: „Pozwólmy ludziom decydować”.
Chcą mieć mundurki? Niech mają. Chcą mieć tęczowe piątki? Niech mają. Chcą mieć katechezę? Niech mają.
Może kiedyś doczekamy się konserwatystów, którzy szanują podmiotowość szkół (uniwersytetów, teatrów, redakcji – itd). Obawiam się, że najpierw jednak musimy zmienić polską szkołę na demokratyczną, pluralistyczną i zorientowaną na potrzeby XXI w., żeby ich wychowała.
@Mad Marx
29 PAŹDZIERNIKA 2023
18:47
„Wdeptywanie w ziemię tych z którymi się nie zgadzamy było zawsze charakterystyczne dla skrajnej, faszystowskiej prawicy bądź skrajnej lewicy.”
To nie jest sprawa zgody lub niezgody. To jest sprawa bezpieczeństwa publicznego i racji stanu. Nie wierzę, zeby nie miał Pan ochoty „wdeptać w glebę” łysych faszystów hajlujacych i bijacych ludzi z teczowymi torebkami. Ja nie tylko mam takie uczucia wobec takiego elementu, ale poszerzam swoje emocje takze na tych, ktorzy odmawiaja mi prawa do zajmowania się tematami, ktore mnie interesuja, w ramach instytutu, ktory nikomu nie czyni krzywdy. No, moze poza udowadanianiem, ze maja sieczke w glowie i idiotyczny obraz dziejow. No i nie czepiajmy sie tzw. jedrnego jezyka. „Wdeptanie w ziemie” oznacza uniemozliwienie dalszego czynnego szkodnictwa, a nie głoszenia swoich pogladów.
@babilas
W Polsce polityczna tradycja europejska konserwatyzmu w znaczeniu Locke’a, Burke’a, Adama Smitha się nie zakorzeniła, podobnie jak tradycja klasycznego liberalizmu, czyli państwa prawnego, z wielu powodów historycznych, głównie z powodu utraty (na własne życzenie) własnej państwowości. 30 lat po przełomie Okrągłego Stołu mamy populistyczny impas właśnie dlatego, że wciąż obracamy się jak chochoły Wyspiańskiego w kręgu anachronicznych sporów między nacjonalistami udającymi konserwatystów i ideologiczną lewicą udającą reprezentację klasy pracowniczej.
KMP
29 PAŹDZIERNIKA 2023
21:19
Nie czytałem artykułu Matczaka, lecz jego omówienie. Jedna rzecz zwróciła moją uwagą. Matczak zwraca się nie do opozycji, tylko do „Was”.
1) „Wygraliście niemożliwe do wygrania wybory i, jak rozumiem, na tym cudzie chcecie zbudować kraj, w którym wojna polsko-polska trwa w najlepsze. Zamiast na zimno egzekwować prawo od pisowskich funkcjonariuszy, z przyjemnością drażnicie ich elektorat.”
2) „A może po prostu lubicie się nawalać i udowadniać swoją wyższość? Pokazać ciemnogrodowi, gdzie jego miejsce, zapominając, że w demokracji głos tego ‘ciemnogrodu’ waży tyle samo, co wasz?”
2) „Gdzie rządzi sadyzm – chęć, aby wszelkimi sposobami dopiec drugiej stronie. Czy tak jak PiS uważacie, że będziecie rządzić wiecznie? Nie będziecie – ten karnawał pychy i odpłacania pięknym za nadobne może się skończyć wcześniej, niż myślicie”.
Matczak jest bardzo obcesowy i symetryzujący. Pisze o dwóch stronach , które się nawalają. Specyfikuje z opozycji lewicę i nawala w nią kpinami i pogardą, metaforycznie potępia w czambuł zamiary lewicy przewidując z charakterystycznym dla PiSu stylu, że 1000 godzin religii lewica zastąpi tysiącem godzin wychowania seksualnego i szkoleń antydyskryminacyjnych.
Matczak zwraca się przez cały czas do opozycji przez „wy”.
Pisze z przekąsem i wrogością o mściwości opozycji i lekceważeniu przez nią tych kilkunastu milionów ludzi, którzy głosowali na PiS. Na PiS głosowało 8 mln, na opozycje 9 mln, na Konfederację 1,3 mln wyborców), ma pretensje do Tuska, że nie jest drugim Mandelą, itd.
Matczak pisze ostro i niemerytorycznie, metaforami zastępuje fakty, przesada, poetyka i peany w miejsce trzeźwej analizy.
TJ
@Adam Szostkiewicz (08:46)
Los polskich “nacjonalistów udających konserwatystów” nie jest mi obojętny o tyle, że z radością patrzę na ich powrót w polityczny niebyt, natomiast wręcz tęsknię za racjonalną, cywilizowaną prawicą, która jest jednak jak Yeti lub BigFoot: mówi się o niej, ale nikt jej jeszcze nie spotkał. Ten domniemany zaczyn intelektualny (Klub Jagielloński) to w zasadzie wylęgarnia oszołomów, a inne środowiska to albo posępni zamordyści katoliccy albo młodziankowie po ugryzieniu mentzenowskim.
Na lewicy też problem, bo w zasadzie znikła klasa pracownicza w rozumieniu wielkoprzemysłowym: Sierpień 80 nie miałby szansy się wydarzyć współcześnie, bo kto miałby strajkować? Prekariat na pracy zdalnej? Kto by to w ogóle zauważył? Aspirująca klasa średnia z kredytami i hipotekami? Imigranci Wawrzyka na umowach śmieciowych? Skoro znikł front ekonomiczny, to trzeba otwierać ideologiczne. One są wszystkie bardzo słuszne: kobietom należy oddać prawa reprodukcyjne, mniejszościom wszelakim zagwarantować brak dyskryminacji, organizacjom religijnym odebrać możliwość przymusowej indoktrynacji dzieci (itd.) – ale powinny być oprócz, a nie zamiast.
Debiutowałam jako historyk szkolnictwa w zaborze rosyjskim ze szczególnym uwzglednieniem Warszawy, i zajmowałam się tym tematem przez kilka lat. Przed I wojna swiatową rozegrała się zawzieta wojna polskiego spoleczenstwa z zaborcą o kształt szkoły. Rezultat tej walki dawał nadzieję na przyszłość. Do aktywów po stronie spoleczenstwa nalezy zaliczyć mozliwość organizowania szkół prywatnych o rozmaitym profilu wychowawczym i wzglednej swobodzie programowej. Były wiec szkoły w ówczesnym rozumieniu bardzo postepowe, jak Kreczmara, czy „Jadwig” – Kowalczykowny i Jawurkówny, były też szkoły tradycyjne i ultra-katolickie. Wspólna bolączką i niebezpieczeństwem były koszty utrzymania tych szkół – wysokie, na które było stać tylko rodziny zamozne. Wprawdzie spoleczenstwo składało się na pomoc i stypendia dla uczniów z biednych rodzin, ale pomoc była dalece niewystarczajaca. Przeszkody nie wpłyneły jednak na ogólny bilans istnienia tych szkół, które były kuźnią nowoczesnych metod nauczania i wychowania, a ich wychowankowie dobrze potem zasłuzyli się w pracy dla II RP, m. in. w organizacji i prowadzeniu szkół państwowych w wolnej Polsce.
Dziś również, jak dowiaduje sie od znajomych, są znakomite szkoły prywatne, gdzie nie wciska sie mlodziezy ciemnoty, ale stymuluje aktywność intelektualna. I tez sa, niestety, ale drogie. I kazda ma swój indywidualny profil, sa szkoly katolickie, są o profilu liberalnym. Moze byłoby dobrze dofinansowywać te szkoły, pomagać rodzinom, których nie stac na wysokie czesne. Osobiscie nie bardzo wierzę w mozliwości reformy szkolnictwa państwowego. Kazda zmiana władzy bedzie powodować wywracanie systemu szkolnego do góry nogami, co dla procesu nauczania jest zabojcze.
lewicowe rozdawnictwo na rzecz grup społecznych nierokujących nadziei na jakąkolwiek produktywnosć
Przypomniał mi się japoński film „Ballada o Narayamie” traktujący o tradycji ubasute – wynoszenia „nierokujących nadziei na jakąkolwiek produktywność” staruszek na wysoką górę. W filmie dotyczyło to siedemdziesięciolatek – ale taką, co wypisuje głupoty, wynieśliby i wcześniej.
Kalina
30 PAŹDZIERNIKA 2023
8:14
Mam nieodparte wrazenie, ze Kosciół to wańka-wstanka. Tego uczy historia tej instytucji. …
„Kościół” czyli co?
Nie istnieje taki twór jak „Kościół”. Używanie tego pojęcia to klasyczny przykład przemocy symbolicznej, kulturowej, psychicznej.
Przemocy, która stanowi fundament korporacji/mafii krk.
Istnieją różne religie, wyznania, kościoły. Używanie nazwy „Kościół” sugeruje jakoby istniał tylko jeden. Co jest kłamstwem, manipulacją.
Instytucjonalny krk bazuje na strachu, wmawianiu poczucia winy i przemocy.
Tak zwany „chrzest Polski” jest sam w sobie przejawem ciężkiej patologii . Państwo nie może się ochrzcić. Nie może też w imieniu społeczeństwa ochrzcić się władca.
Utożsamianie wprowadzenia, z przyczyn politycznych, religii państwowej ogniem i mieczem nie ma nic wspólnego z Ewangelią.
Kiedyś państwo należało do władcy i on mógł decydować o tym w co mają wierzyć poddani.
Podobnie jest nadal w wymiarze indywidualnym. Dziecko, które według krk ma podmiotowość jako „nienarodzone”, traci ją w momencie narodzin. Staje się własnością rodziców, którzy mają prawo je ochrzcić. Zastępczo zadeklarować wiarę.
Gdyby jeszcze istniała procedura automatycznie unieważniająca chrzest w momencie niepotwierdzenia go przez osobę, która jest pełnoletnia. ale nie ma czegoś takiego. Pozostaje goła przemoc.
W wymiarze geograficznym krk również budowało swoją potęgę na przemocy.
Dzisiaj jest najsilniejszy tam, gdzie dominuje autorytaryzm.
Stąd taki lęk, wręcz nienawiść do demokracji. Krk nienawidzi wolnych ludzi.
W tej chwili najwięcej „objawień” ma miejsce w Afryce. Tam gdzie głód, analfabetyzm, wojny. To jest naturalne podglebie krk.
Owszem, może i pewnie tak będzie, że i w krajach liberalnej demokracji będzie miała miejsce czkawka krk. Ale tylko czkawka.
A „historia uczy, że jeszcze nikogo niczego nie nauczyła”. Nie nauczyła też niczego funkcjonariuszy krk.
Nie rozumiem tego zmasowanego, uporczywego trwającego od kilku tygodni ataku na prof. Matczaka.
Czy Matczak jest fachowcem od prawa? jest.
Czy Matczak ma prawo głosić poglądy ,jako prawnik, w sprawach prawnych? Oczywiście ma takie prawo i wszyscy, którym zależy na podjęciu próby naprawy praworządności w Polsce powinni być Matczakowi za to wdzięczni.
Czy Matczak ma prawo wypowiadać się również w innych kwestiach, niż prawnicze?
Oczywiście, że ma
Czy Matczak ma prawo w tych kwestiach poza prawniczych mówić (pisać) głupoty?
Oczywiście, że ma ,tak, jak my wszyscy dyskutanci-amatorzy.
Jedynym błędem, jaki popełnia Matczak jest to, że on również w kwestiach poza prawniczych wygłasza oceny w sposób mentorski, czyli wydaje mu się, że wygłasza je z katedry profesorskiej.
Matczak, jak każdy z nas ma prawo do przesady, bo przecież jest oczywiste, że nikt przytomny nie sądzi, że 55% społeczeństwa weżmie w ręce kosy i pójdzie mordować te pozostałe 45%. . Przecież Tusk też w swoich przemówieniach przedwyborczych wygłaszał potrzebę pojednania itd, co jest przecież oczywiste i racjonalne, więc nawoływanie Matczaka do ostrożności jest słuszne, ale zbędne, bo wszyscy to rozumieją.
Matczak ma prawo opowiadać głupoty w innych kwestiach, niż prawnicze? Oczywiście, że ma! Nie rozumiem więc tego zmasowanego ataku na Matczaka. Przecież inni też tu na blogu piszą gorsze kwestie, niż Marczakowe, a ataki na nich są mniej histeryczne. Matczak jest specjalistą od prawa, a nie specjalistą od wszystkiego i ma prawo pisać czasem głupoty tak, jak my wszyscy
Są osobniki, które w swej psychopatii trwają do grobu, np. taki Kurwin, to są pier dolnię ci na amen…
Takich stałych w swym ustroju – jak pokazują statystyki – jest całkiem sporo.
Adam Szostkiewicz
30 PAŹDZIERNIKA 2023 8:46
wciąż obracamy się jak chochoły Wyspiańskiego w kręgu anachronicznych sporów między nacjonalistami udającymi konserwatystów i ideologiczną lewicą udającą reprezentację klasy pracowniczej.
Celnie i pięknie napisane…
@ Kalina
Jest zasadnicza różnica pomiędzy biegunami politycznymi w Polsce. Oile po prawej stronie mamy wyraźne tendencje faszyzujące i wprost nawoływanie do przemocy i eliminowania z życia publicznego przeciwników”Wrogów Narodu, Kościoła i Państwa”, o tyle skrajnej lewicy w Polsce nie ma, ewentualnie jest ona zjawiskiem marginalnym, ograniczjącym się do działalności w Internecie w niszowych domenach. W publicznym dyskursie politycznym radykalnej lewicy u nas nie ma, radykalna , faszyzująca prawica- jest i to jest siłą na tyle znaczącą, że wprowadza w każdych wyborach swych przedstawicieli do Sejmu. Najbardziej radykalne skrzydło naszej parlamentarnej lewicy akceptuje zasady ustrojowe i nie kwestionuje założen polityki zagranicznej zorientowanej na Zachód, radykalna prawica- tak.
Mimo to, nie uważam, że trzeba jej zamykać usta, byłoby to sprzeczne z zasadą wolności wypowiedzi. Oczywiście wolność wypowiedzi jest ograniczona prawem i to prawo powinno dyskurs polityczny moderować. Prawo a nie politycy.
@AS
Trafil Pan w sedno we wpisie do babilasa.
@ Kalina
Nie odmawiam Ci prawa do badań historycznych. Natomiast nie chcę, żeby z moich podatków finansowano badania nad historią jednego, konkretnego ruchu politycznego w specjalnie do tego powołanej instytucji. Tak samo byłbym wrogiem powstania państwowego instytutu badań nad historią ruchów socjalistycznych.
Powtórzę jeszcze raz:
Państwo może finansować badania nad historią ruchów politycznych ale na zasadach równości a osoby od strony formalnej za te badania odpowiedzialne nie powinny reprezentować wyraźnych politycznych preferencji. Prof Żaryn moim zdaniem tego warunku nie spełnia.
Faszystowska mowa, jedrna mowa? Ona nie wie co mowi.
„Podejscie do seksu traktowane lewicowo?“ Smiechu warte.
To juz bylo w latach 33-45. Obecnie w snach Kalinowych bezludzi…
„ lewicowe rozdawnictwo na rzecz grup społecznych nierokujących nadziei na jakąkolwiek produktywnosć“.
@babilas
Tyle że te słuszne hasła przyświecają dziś także europejskiej i polskiej centroprawicy z domieszką społecznego liberalizmu, a lewica traci poparcie w Polsce, Niemczech, Czechach, Francji, Szwecji. Dla polskiej testem prawdy będzie udział w rządzie demokratycznym i demokratycznej większości sejmowej.
Pielacego 11po11 oswiecilo prawo do glupoty.
@Mad Marks
A ja nie miałabym nic przeciwko instytutowi, który badałby różne odłamy nurtów lewicowych do komunistycznego włącznie. Jeszcze za PRL-u był jakiś instytut badający dzieje ruchu ludowego, nie wiem, co się z nim dzieje. Jest jednak faktem, że nad ruchem narodowym wisiała anate ma, stąd takie zaległości w gromadzeniu bazy źródłowej.
@Mad Marks
Generalnie jestem przeciwna zamykaniu komukolwiek ust. Jest jednak różnica między „pyszczeniem”, a wdrażaniem swych skrajnych poglądów w życie. Tu bym interweniowała
@pielnia11
Ale teksty Matczaka drukują czasopisma rozmaitych odcieni z GW włącznie:))) Toż to niedopuszczalne, żeby facet, z którym się nie identyfikujemy, miał tak duży krąg czytelników (to żart oczywiście). To sugeruje, że teksty są coś warte:)))
@babilas
30 PAŹDZIERNIKA 2023
9:30
Obejrzalam film dokumentalny na ten temat, byc moze ten sam. Patrząc na staruszke, ktora siedzi nieruchomo na skale, pomyslałam sobie, ze to jest to! Spokój, cisza, przyroda, zadnego komputera, internetu, głupich, zawistnych mizoginicznych wypocin na blogach…Tak umierała Elzbieta Wielka, tylko na stojąco. Trzeba wiedzieć, kiedy w szatni płaszcz pozostał przedostatni… Tyle ze śmierć intelektualna, a potem ta ostateczna nie jest zwiazana z wiekiem, my wciąż wymiatamy:))) Niedawno usłyszałam w TVN o bankructwie jakiegoś banku spółdzielczego. Po przyjrzeniu sie sprawie prokuratura ustaliła: przez wiele lat prezeska i zarząd wyprowadzali miliony z banku. Prezeska – 70+, członkowie zarzadu (wiekszość kobiet) od 60+ do 80+.:)))
pielnia11
30 października 2023
Nie rozumiem więc tego zmasowanego ataku na Matczaka. Przecież inni też tu na blogu piszą gorsze kwestie,….
Rozbrajająca szczerość.
…ale poszerzam swoje emocje takze na tych, ktorzy odmawiaja mi prawa do zajmowania się tematami, ktore mnie interesuja, w ramach instytutu, ktory nikomu nie czyni krzywdy. No, moze poza udowadanianiem, ze maja sieczke w glowie i idiotyczny obraz dziejow.
Psychopatia miewa różne oblicza… tępi „sieczkę w głowie” u innych, sama napędzana półmózgiem wypełnionym brunatną bryją udającą gulasz z dziczyzny – Civet de sanglier.
————————
Czołowy propagandysta „instytutu” – Ryszard Czarnecki pospolity polski oszust delegacyjny i kombinator parlamentarny – tak tam, m.in. nadaje:
„Relacje polsko-amerykańskie są wyjątkowe, zarówno w wymiarze historycznym, jak i bieżącej polityki międzynarodowej. Gospodarczą potęgę Stanów Zjednoczonych budowała ciężka praca milionów – na przestrzeni wieków – polskich imigrantów. Ich dzieci, wnuki, prawnuki, służyli USA jako żołnierze, policjanci, strażacy, przedsiębiorcy, robotnicy i w mniejszym stopniu, niestety, politycy – choć przecież też byli i tacy, nieraz zajmujący przez wiele kadencji fotel w Kongresie. Ale żeby owe miliony naszych rodaków mogły wyemigrować do nowego, coraz większego terytorialnie państwa (dochodziły przez cały XIX wiek nowe stany) musiało najpierw ono powstać. A powstało także dzięki znakomitej sztuce wojennej „bohaterów dwóch Narodów” – generałów Tadeusza Kościuszki, mistrza wojennej taktyki oraz legendarnego, osławionego dzielnością i brawurą bohatera wojny o niepodległość USA, za którą oddał życie – Kazimierza Pułaskiego”.
4. zdania… pełne pornografii historycznej i „narodowej dumy” – zakłamany pokaz (komu?) historii gospodarczej US wciskany przez cwaniaczka ciemnocie…
Instytucik żaryński pieczeniarzy…
—————————————————-
Dla zainteresowanych wiedzą o US, m.in.:
The U.S. Economy: A Brief History…
https://usa.usembassy.de/etexts/oecon/chap3.htm
John Steele Gordon, An Empire of Wealth: The Epic History of American Economic Power, (New York: HarperCollins, 2004)
The Half Has Never Been Told: Slavery and the Making of American Capitalism
By Edward E. Baptist. New York: Basic, 2014
@Mad Marx
30 PAŹDZIERNIKA 2023
11:05
„Oczywiście wolność wypowiedzi jest ograniczona prawem i to prawo powinno dyskurs polityczny moderować. Prawo a nie politycy.”
Prawo wytycza ramy, w ktorych wszyscy moga sie poruszac. Prawo trzeba oczywiscie egzekwowac, bo inaczej jest prawem martwym i smiesznym. I to egzekwowac wobec wszystkich obywateli, niezaleznie od ich funkcj. A juz szczegolnie od wplywowych politykow. Juz nieraz np. wierchuszka PiS mowila (i dzialala!) tak, ze w imie „dobra narodu” mozna stac ponad prawem. Jezeli takie mysli stoja tez w statutach i programach partyjnych, byloby to podstawa do uzasadnionego i prawnwgo zakazu takiej partii.
Jak narazie popieram i obserwuje dochodzenie prokuratury wobec PAD. Bo NIKT nie stoi ponad prawem! Chodzi o postepowanie cywilne (obraza). Ale moze w trakcie procesu wyjdzie najaw, ze moze tez chodzilo o sianie nienawisci. A to by juz byla sprawa karna.
https://www.rp.pl/dobra-osobiste/art39338991-prezydent-pozwany-za-slowa-o-zielonej-granicy-dla-sadu-wazne-sa-okolicznosci
pielnia11
30 PAŹDZIERNIKA 2023 9:48
… wal się ze swoją głupotą sam grafomanie… budzisz obrzydzenie swoimi natrętnymi wydzielinami chłopka roztropka….
Dezerter 23
Nie, nie ma zapotrzebowania na zniesienie celibatu, za to jest w zapotrzebowanie na młode dziewczynki i chłopców wśród księży. Ale wiesz, jeden imbecyl powiedział, że te dzieci to przecież same się garną, włażą pod tę ich czarną kieckę no to o co chodzi. Kościół jest instytucją do dna, do kości zepsutą i zdegenerowaną. Liczę tylko na młode umysły, ze jeśli nie władza to oni wskażą im należne im miejsce.
Podobno już poukładano w Koalicji funkcje i stołki. Ok. Więc mogę wygłosić moje skromne zdanie post factum. Podobno Hołownia będzie marszałkiem sejmu. Przyjmuję do wiadomości, że to wynik decyzji taktycznych, ale Hołownia nie jest kompetentny w tych sprawach tak, jak B. Budka. Marszałek powinien być dobrym prawnikiem z doświadczeniem w bojach prawniczych. Hołownia ma lepsze „gadanie” od Budki, ale w aspekcie merytorycznym jest znacznie gorszy. No, może się podkształci, ale idą ciężkie czasy dla nowego sejmu, zwłaszcza w aspekcie wszelkich tzw. reasumpcji, czy zamrażarki
Jeśli chodzi o przedmiot religia w szkole, to dowiedziałem się ostatnio, jak Niemcy dają z tym radę.
Otóż w Niemczech państwo gwarantuje nauczanie religii lub etyki w szkołach podstawowych i średnich za zgodą-akcesem opiekuna ucznia lub ucznia jeśli skończy 14 lat.
Państwo (władze krajowe) płaci katechetom, są oni normalnymi etatowymi nauczycielami, a władze odpowiedniego Kościoła zatwierdzają program nauczania, przy czym władze szkolne są zobowiązane potwierdzić zgodność z wymogami reguł dydaktycznych, układu, itp. Ocena z religii występuje na świadectwie szkolnym i zdaje mi się, że egzamin z religii także można zdawać na maturze. Minimalna ilość uczniów do lekcji religii, to 5 osób.
TJ
@ pielnia 11
Nie można porównywać Matczaka do nas ( do nieistotnych zbytnio ludzi piszących gdzieś na jakimś blogu). On od dawna jest osobą publiczną. On wie, że ma wpływ na kształtowanie opinii. Ta jego retoryka jakoś mi za bardzo nie pasuje do jego całokształtu. Troche dziwne, że wpadł na tak niespodziewny tok myślenia i prezentuje go niczym rozpaczliwy apel.
Bliski współpracownik trzech papieży z poważnymi zarzutami. Miał wykorzystywać dzieci…
To są wciąż tylko wierzchołki gór lodowych, ale dobrze, że się ukazują. Może ci wszyscy wciąż zaślepieni instytucją krk, zaczną otwierać oczy !
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,30354288,polski-wspolpracownik-trzech-papiezy-z-powaznymi-zarzutami.html#do_st=RS&do_a=1440&do_sid=1440&do_w=57&do_v=992#s=BoxOpLink
PS.
Jagoda
30 PAŹDZIERNIKA 2023
9:43
100/100 🙂
Chlopka roztropka poslubi chlopka roztropka. Oboje postpolitycznie rozjerdnieni probuja na sile zaistniec w sieci. Coz, przyjdzie czekac na popielenie sie Kingi blokowej bez lokow, z lokowkami na glowie jednak. Kalina nie wstydzi sie swoich wpisow. Wstydze sie za Kaline.
są znakomite szkoły prywatne, gdzie nie wciska sie mlodziezy ciemnoty, ale stymuluje aktywność intelektualna. […] Moze byłoby dobrze dofinansowywać te szkoły, pomagać rodzinom, których nie stac na wysokie czesne. Osobiscie nie bardzo wierzę w mozliwości reformy szkolnictwa państwowego
Szkoły prywatne (niepubliczne) powstawały w reakcji na niewydolność, niedofinansowanie i nakładanie kagańca ideologicznego na szkolnictwo publiczne. I są – podobnie jak grodzone osiedla czy prywatna służba zdrowia – przykładem terapii objawowej, a nie przyczynowej. Ponieważ ze względów oczywistych nie możemy wszystkich naszych milusińskich wysłać do szkół prywatnych, jedyną racjonalną alternatywą są reformy szkolnictwa publicznego (finansowe, programowe, a już zwłaszcza zdeidelogizowanie edukacji i likwidacja przymusu religijnego), a nie tworzenia gett. Próbować zasypywać lukę, a nie ją pogłębiać. To tak, jakby postulować, że skoro transport publiczny jest niefunkcjonalny (tłok, korki, zle rozkłady) to trzeba kupić wszystkim samochody (a biedniejszym, skoro ich nie stać, to je dofinansować).
Do @KMP:nie rozumiem Twojego wyjaśnienia, że Matczakowi mniej wolno, bo jest osobą „publiczną”. On ma takie same prawa ,co ty i ja. Gdyby był posłem, albo członkiem rządu, to obowiązywałaby go jakaś dyscyplina podporządkowania. On pisze (taką mam nadzieję) we własnym imieniu. Uznaję go za eksperta i on, jako ekspert od spraw prawniczych pisze (moim zdaniem) kwestie mądre. Jeśli umiemy pisać i czytać i mamy jakąś wiedzę, to Matczak nie może nam zrobić wody z mózgu, bo nie świecimy tylko światłem odbitym i mamy zawsze możliwość sprawdzić w dostępnych annałach, czy mówi mądrze, czy pitoli.. Jeśli ktoś nie ma pojęcia o niczym, to łatwo nim manipulować i podwiązuje się do cudzego autorytetu i zawsze węszy spisek. Ja nie rozumiem tych kompleksów. Im każdy z nas ma większą wiedzę w jakiejś dziedzinie, tym jest bardziej odporny na demagogię i kłamstwa. Można oczywiście na blogu zachowywać się tak, jak taki saldo mortale, czy „abc”. To tacy osobnicy, którzy nie potrafią sklecić jednego mądrego zdania, a specjalizują się w obrzucaniu innych gównem. To każdy potrafi, nawet pod budką z piwem, ale przecież nie rozmawiamy o insektach. Tobie i mnie wolno tyle samo, co Matczakowi. Polemizujmy z jego wypowiedziami, jeśli mamy argumenty merytoryczne, a nie obrzucajmy go obelgami, podejrzeniami. Ja cały czas zakładam, że Ty i ja i Matczak mamy takie same prawa do wypowiedzi.