„Polonofobia”
Pod pretekstem walki z „polonofobią” dławi się wolność słowa, badań naukowych i mediów. Ludzie obecnej władzy nakładają kary na niezależne od niej media za wypowiedzi gości zaproszonych do studia. Grożą sankcjami profesorom, którzy stają w obronie nękanej badaczki Holokaustu. To się dzieje w państwie pisowskim, które zaczyna już otwarcie działać w trybie wschodnim.
Właśnie zmarł w białoruskim więzieniu bloger, który dostał rok kolonii karnej za karykaturę Łukaszenki. W Rosji Putina zgłoszono ustawę grożącą karami za „rusofobię”. To rosyjski odpowiednik „polonofobii”. Zabronimy mówienia prawdy i dyskusji o naszej historii. Kreml się wściekł, że w Polsce zalecono, by zamiast „Kaliningrad” używać historycznej nazwy Królewiec, mocno osadzonej w polszczyźnie. Dla ludzi Putina to „rusofobia”. Tak to jest, kiedy politycy biorą się za ustalanie prawdy historycznej. Historia jest dla nich tylko polem walki z politycznymi przeciwnikami. Po stosunku do wolnej debaty historycznej rozpoznasz, z kim masz do czynienia: badaczem czy manipulatorem.
U nas najczęściej za przejaw „polonofobii” zwolennicy tego terminu uważają mówienie prawdy o stosunku Polaków do Żydów. Dla walczących z „polonofobią” prawda jest taka, że Polacy nie mają się czego wstydzić. Ulubionym argumentem są drzewka sadzone w Jerozolimie na znak wdzięczności dla Polaków ratujących Żydów podczas Holokaustu. Ci sprawiedliwi wskazywani są przez samych Żydów w konsultacji z renomowanym jerozolimskim Instytutem Pamięci o Zagładzie Jad Waszem. Według danych tego Instytutu z 1 stycznia 2022 r., ogółem zaszczytny tytuł „sprawiedliwego wśród Narodów” przyznano 28 217 osobom. Najwięcej dla mieszkańców Polski (7232), Holandii (5982), Francji (4206), Ukrainy (2691) i Belgii (1787).
Prawdopodobnie sprawiedliwych było więcej, lecz te liczby pokazują, że mówimy o ułamku ludności, a Holandia i Belgia, gdyby wziąć pod uwagę proporcję między liczbą ludności a liczbą sprawiedliwych, ma ich więcej niż Polska. W 1939 r. ludność Polski wynosiła 34, 8 mln, Holandii 8,7 mln, Belgii 8,3 mln, sowieckiej Ukrainy 32,4 mln, Francji 42 mln. Nie zmienia to podstawowego faktu, że znaleźli się ludzie, którym nie był obojętny los ich bliźnich, sąsiadów, współobywateli żydowskiej narodowości, przeznaczonych przez nazistów i ich kolaborantów do zagłady. Ani faktu, że znalazło się również wielu ludzi, którym ich los był obojętny.
Niektórzy z nich okazali się, także na ziemiach polskich, aktywnymi wspólnikami eksterminacji. Jedni dla zysku, inni z antysemickiej nienawiści. Pomagali Niemcom rozpoznać Żydów, zabijali lub przyprowadzali schwytanych, w tym dzieci, na posterunki policji, przyjmowali od okupantów pieniądze za taką „pomoc”, wymuszali na ukrywających się Żydach haracze za puszczenie ich wolno. Już po wojnie zdarzało się wywlekanie Żydów z pociągów, mordowanie tych, którzy przybywali do rodzinnych miejscowości, by się zorientować, że ich opuszczone domy czy mieszkania zasiedlili Polacy, a oddane pod opiekę sąsiadów rzeczy są nie do odzyskania. Zdarzali się „żołnierze wyklęci” mordujący zatrzymanych Żydów, bo skoro się tułają, to pewno są sowieckimi szpiegami. Zebrane na ten temat świadectwa i dokumenty nie są „polonofobią” i tak samo nie jest nią mówienie o tym w studiach RTV.
„Polonofobia” znaczy dosłownie strach przed tym, co polskie, przed polskością. Prawica nacjonalistyczna robi z tego terminu pretekst do oskarżeń o „antypolskość”. To nonsens, bo rzetelne badania historyczne i uczciwa debata o historii i jej wpływie na teraźniejszość nie mogą być „antypolskie”. Jest odwrotnie. Uczestnicy wolnej i rzeczowej debaty nie boją się polskości, tylko są za prawdą. Prawdy boją się ci, którzy chcą debatę kneblować z powodów politycznych i ideologicznych. W rzeczywistości to oni są „antypolscy”.
Bo przecież polskość niejedno ma imię. Jest ta plemienna, wykluczająca mniejszości etniczne i kulturowe, które przecież od wieków współtworzyły polskość. I ta otwarta, ciekawa innych nacji i kultur, chętna do współpracy, a brzydząca się pogardą i niechęcią wobec nich. Jest polskość walcząca z zaborcą i okupantem i polskość walcząca z autorytarnym reżimem. Opozycja w PRL była oskarżana, że jest… antypolska. To sztuczka niepopularnej i niedemokratycznej władzy i jej klienteli dawniej i dziś: chcą bronić polskości, a w istocie bronią siebie, swojej ideologii i swego dominium. Przyznali sobie prawem kaduka monopol na polskość, jej definiowanie i karanie za „antypolskość”.
To prowadzi do haniebnych oskarżeń np. pod adresem noblistki Olgi Tokarczuk za jej wypowiedzi polityczne. Atakowanie pisarzy bez powodów innych niż ideologiczne to praktyka państw totalitarnych. W Sowietach uderzono w Sołżenicyna za „antysowieckie” pomnikowe dzieło o Gułagu, imperium pracy niewolniczej. W Turcji o „antytureckość” oskarżono noblistę Orhana Pamuka, który mówił prawdę o ludobójstwie Ormian podczas pierwszej wojny światowej przez chylące się ku upadkowi państwo osmańskie.
Krytyka tego, co złe w naszej historii, jest po to, byśmy uczyli się na błędach i więcej ich nie popełniali. W państwach demokratycznych tylko zajadli nacjonaliści oskarżają współobywateli za krytyczną refleksję o własnej historii. W rzeczywistości to ideologia „polonofobii” niszczy demokratyczną debatę, usiłuje ją zamrozić i zastąpić swoją opowieścią, w której nic złego się w Polsce nie stało i się nie dzieje, wszystko było i jest wspaniałe, a kto ma inne zdanie, jest wrogiem i zdrajcą.
Każdy naród ma mroczne karty w swojej historii. Różnica polega na tym, że jedne narody mogą te ciemne rozdziały swobodnie badać i oceniać, a innym zamordyści tego zakazują. Obrona dobrego imienia ojczyzny to rzecz dobra i pożądana, gdy krajowi przylepia się paskudną gębę wbrew faktom i metodą generalizacji i stereotypów. Najlepszą obroną wizerunku kraju nie jest prześladowanie krytyków, tylko zagwarantowanie wolności słowa, czyli wielości poglądów i światopoglądów w ramach uczciwego prawa. No i trochę dystansu do samych siebie, spuszczenie z patetycznego tonu, przycięcie megalomanii.
Wiele lat temu, w 1987 r., miesięcznik „Znak” wydał numer poświęcony polskości. Znakomity historyk Tadeusz Łepkowski pisał wtedy, nieco prześmiewczo, ale to służy zdrowiu psychicznemu każdego narodu, że „im bliżej bada historię Polski, im dłużej żyje wsród nieobliczalnych Polaków, tym trudniej mu odpowiedzieć na proste pytanie, czym jest polskość”. Nie mają z tym problemu dzisiejsi tropiciele „polonofobii”, ale to nie znaczy, że ich rozumienie polskości, podparte pogróżkami i karami, jest wzorem do naśladowania. Raczej przeciwnie. Polskość to wybór. Mamy wiele opcji.
Komentarze
Przyjmę każdy zakład, że zaraz tu przyjdzie dyżurna prymuska klawiatury z elaboratem, że na kwestię holokaustu i polskiego w nim udziału nie można patrzeć w oderwaniu od wcześniejszego zachowania Żydów, którzy nie chcieli się asymilować, mówili po polsku z wyraźnym akcentem i bez entuzjazmu, nie byli zachwyceni endecją i bardzo niechętnie uczestniczyli w pogromach.
Pisanie pełnej prawdy o tym co działo się w czasie II wojny światowej w Polsce, jest obecnie w III RP prześladowane i wymaga odwagi cywilnej, tak wiec trzeba jej także p.Redaktorowi pogratulować.
To co sie w Polsce dzieje to rzeczywiście ograniczanie wolności słowa, w charakterystyczny dla państw totalitarnych sposób. Oczywiście, że w porównaniu z innymi totalitaryzmami, Polska PiS-u znajduje sie dopiero na początku drogi, ale ważne jest to, ze jest to ta „właściwa droga”.
SJL powiedzial; patriota idiota… Blogowi patrioci klamia lub nie wiedza, co pisza. Obecnie traca oddech zbrojac sie w tarcze.
Przypominaja mi sie pseudodyskusje o ksiazkach Grossa. Dyskutujacy przewaznie ich nie czytali. Pamietam dyskusje o Grynbergu… jedyny ich sens, to ujawnieni antysemici.
Dyzurna Kinga juz sie wielokrotnie ujawnila. Druga, obecna wczesniej u Passenta, rowniez. Tacy sa Kalinowi ludzie. Bredza o winie, gdy wystarczyloby, gdyby bredzili o odpowiedzialnosci.
Cytat z babilasu….dla Kaliny, blogowej Krolowej z bloku…
Przyjmę każdy zakład, że zaraz tu przyjdzie dyżurna prymuska klawiatury z elaboratem, że na kwestię holokaustu i polskiego w nim udziału nie można patrzeć w oderwaniu od wcześniejszego zachowania Żydów, którzy nie chcieli się asymilować, mówili po polsku z wyraźnym akcentem i bez entuzjazmu, nie byli zachwyceni endecją i bardzo niechętnie uczestniczyli w pogromach.
Redaktorze, ma pan rację – PiSowska polonofobia jest odpowiednikiem putinowskiej rusofobii, narzędziem propagandowym o identycznym działaniu – propatriotycznym, a przede wszystkim wykluczającym.
Polonofobia cechuje naszych wrogów (prawdziwi Polacy wiedzą o kogo chodzi), czai się wszędzie, czeka na moment by nas dopaść, odebrać nam tożsamość np. przy pomocy pedagogiki wstydu.
TJ
Wszystkie organizacje i instytucje faszystowskie i parafaszystowskie – państwowe, samorządowe i prywatne – krzewiące idee nacjonalizmu, szowinizmu i czystości rasowej – będą na mocy prawa zlikwidowane, a w skrajnych wypadkach ich zarządcy i kierownicy postawieni przed sądem.
Nikt w wolnej Polsce — demokratycznego państwa prawa — nie uniknie odpowiedzialności za faszyzację kraju.
Nie zapominajmy co pisał polski prominentny narodowiec Dmowski w grudniu 1925 roku:
„Jestem przekonany, że dyktatura Mussoliniego jest wielkim szczęściem dla jego ojczyzny”
Nie zapominajmy jaką katastrofą dla Polski skończył się rok 1939… nie zapominajmy o uspokajających słowach sterników ówczesnej wlaadzy:
„Płonne są rachuby na słabość Polski jej wrogów. (…) Nie tylko nie damy całej Polski, ale nawet guzika” (1935).
Dzisiaj znowu niedojdy w oszukańczych iluzjach nowej pisdnej mocarstwowości i siły ognia błaszczakowych dywizji pancernych i OTW prężą muskuły, drażnią wschodniego śmiertelnego i nieobliczalnego wroga… w państwie bezprawia i niesprawiedliwości korumpującym na kredyt zwolenników nominalną kasą i jednocześnie wykańczającym inflacyjnym podatkiem…
———————–
faszyzm — „ideologia opowiadająca się za rządami dyktatorskimi, całkowitą kontrolą państwa nad życiem obywateli oraz podporządkowaniem ich osobistych interesów dobru wspólnoty narodowej, traktowanej jako wartość najwyższa”.
Wodzu ,powinien spać, jak osesek.CORAZ BLIŻEJ DO .PRL ,I SPEŁNIENIE MARZEŃ .Jak będzie już 100 procent ,nowa władza zapuszkuje wodza ,,internuje ,i zmarze hańbeęz 1981 roku ,spanie do południa.
Gdyby w naszym kraju, któryś z polityków opowiadał takie rzeczy o Żydach i Izraelu, jak mówią o Polsce niektórzy politycy izraelscy, to byłby na kompletnym marginesie. Niestety tutaj nie ma symetrii
Przedsiębiorstwo Holokaust – hasło obrazujące tezę, iż zinstytucjonalizowana pamięć o Zagładzie Żydów w pewnym stopniu zaczęła być wykorzystywana do zdobywania środków finansowych przez osoby niepokrzywdzone bezpośrednio przez zbrodnie nazistowskie. Jako pierwszy terminu tego użył amerykański naukowiec pochodzenia żydowskiego Norman Finkelstein
Całe szczęście że historia Żydów w Polsce nie zaczęła się w latach 30-stych ub. w. tylko ładne kilkaset lat wcześniej. I pod tym względem oprócz haniebnych okresów związanych z w.w. antysemityzmem, o których trzeba krzyczeć, mamy także wiele chwalebnych kart we wzajemnych relacjach w naszej historii, choćby Status Kaliski – co powinno również napawać nas dumą. Dalego muzeum Polin stara się przedstawić całokształt ,,żydowskiego” okresu.
Ale tu uparcie powracam i będę powracać do strategicznego tematu: systemowego wyrwania w niedalekiej przyszłości edukacji z pod kurateli polityków i księży. Warto z tym skończyć raz na zawsze. Szczególnie po pewnym fundamentalistycznym aparatczyku wstawionym na etat ministra od edukacji.
Wypowiedzi i działania pisowskiego aparatczyka Czarnka wypisz – wymaluj są rodem z PRL, kiedy prześladowano np. za podpisanie list poparcia prześladowanych, czy np. zmian konstytucji. Najgorsze są takie miernoty wyniesione przez ” wiatr historii” do władzy. Trzeba Polskę jak najprędzej odpisić.
Czytałam w jakimś polskim reportażu, że ci „sprawiedliwi” niejednokrotnie nie chcieli być po wojnie fetowani – chcieli pozostać anonimowi, bo obawiali się represji ze strony rodaków.
A jeśli chodzi o „argumenty” protegowanych pani Kaliny – że Żydzi byli za słabo zintegrowani i pragnęli mieć własne państwo w państwie – te argumenty są cokolwiek wątpliwe, bo po pierwsze w roli Żydów PiS obsadza teraz opozycję, po drugie PiS od początku istnienia usiłował stworzyć „państwo w państwie”, po trzecie autentycznym „państwem w państwie” są obecnie a Polsce agendy Watykanu.
Inaczej mówiąc, oskarżenia rzucane pod adresem przedwojennych Żydów tracą obecnie siłę rażenia ze względu (chyba) na mnogość odniesień.
Poza tym zmienia się pojęcie społeczeństwa – już nie wspólnota etniczna (naród), tylko raczej obywatelstwo.
Chciałbym dożyć czasów, kiedy nie będziemy definiowani w wąski, nacjonalistyczny sposób. Bo czymże są w istocie te ubóstwiane przez niektórych nacja, naród i co o nas mówią, jako ludziach? Czy z tego, że ktoś jest Polakiem, Niemcem, czy Rosjaninem wynika, że jest lepszym człowiekiem. Przecież dobrze już wiadomo, że nie. Po strasznych doświadczeniach z nazizmem XX wieku powinniśmy to doskonale wiedzieć. Do tego biologia całkowicie obaliła brednie o „czystości rasowej” itp. A jednak nadal cyniczni politycy na całym świecie łowią na ten „haczyk” ludzi, żeby ich w istocie napuszczać jednych na drugich, wg prostej zasady: swój i obcy. Swój – dobry, obcy – wróg.
„Czym więc był faszyzm? Chociaż każdy z tych trzech historyków [Mosse, Sternhell, Gentile] dał swoją własną odpowiedź, to jednak wszyscy oni są zgodni co do definicji, koncentrującej się na kilku charakterystycznych, istotnych punktach: faszyzm był razem rewolucją, ideologią, wizją świata i kulturą. Rewolucją, ponieważ chciał zbudować nowe społeczeństwo. Ideologią, ponieważ zdefiniował na nowo nacjonalizm w perspektywie, która – po odrzuceniu marksizmu – przeciwstawiła się zarówno konserwatyzmowi, jak i liberalizmowi, szukając drogi alternatywnej. Wizją świata, ponieważ wpisywał swój projekt polityczny w wizję historii, chciał stworzyć „nowego człowieka” i prezentował siebie jako opatrznościowe przeznaczenie narodu. A kulturą, ponieważ chciał przeobrazić świat zbiorowej wyobraźni, zmienić styl życia, znieść rozłam między życiem prywatnym a publicznym. Wszystkim trzem chodzi o „prawicową rewolucję”, której motorem społecznym były klasy średnie i której ambicją było zbudowanie nowej cywilizacji (Traverso, Historia jako pole bitwy, 2014, ss. 111–112).
Tak było … i tak jest w kolejnych mutacjach i kamuflażach…
„Kaczyński, jego otoczenie i polityczni wspólnicy nie są zdrajcami Europy, jak tu i ówdzie na naszym kontynencie ich się nazywa. Oni są zdrajcami Polski, którą chcą pozbawić możliwości rozwoju, jakie daje członkostwo w UE, dla własnych partykularnych interesów. Nie o suwerenność kraju tu chodzi, ale o suwerenność Jarosława Kaczyńskiego, człowieka chorego na władzę, który z jej absolutnego posiadania uczynił antidotum na swoje rozliczne kompleksy. Unia Europejska, podobnie jak demokracja liberalna zawsze będzie dla niego wrogiem, bo ogranicza jego omnipotencję. Te jego żałosne skargi na imposybilizm prawny, na rozmaite procedury i dyrektywy unijne, które niczym kłody rzucane pod nogi, uniemożliwiają mu pełną i szybką realizację jego patriotycznych zamierzeń, słychać było zawsze, kiedy dochodził do władzy. Kaczyński nigdy nie ukrywał swoich autorytarnych skłonności, dlatego nie może dziwić jego uparte dążenie do spacyfikowania wszelkich niezależnych od władzy wykonawczej instytucji. Kaczyński tych instytucji nie zamierza likwidować, wystarczy je obsadzić swoimi ludźmi. W ten sposób pacyfikowany jest wymiar sprawiedliwości, gdzie zależni od rządu i partii sędziowie mają wydawać wyroki zgodne z racją stanu Kaczyńskiego czy podległych mu namiestników. Podległy mu prezydent Duda bez wahania podpisuje likwidujące władzę sądowniczą ustawy, przyjęte z pogwałceniem konstytucji przez Sejm, w którym rządząca partia ma większość”. (CS)
Jeszcze raz:)))
Już meldują się dyżurni harcownicy przed walką z „żydofobią” :))) Piszę w cudzysłowie wzorem Redaktora, jako że mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem w dwu odsłonach. Jedni zabetonowani ignoranci tropią domniemanych „antysemitów”, żeby tylko nie dopuścić do rozpowszechniania oczywistych oczywistości o stosunkach polsko-żydowskich w XIX/XX w., inni, co gorsze – u władzy, ścigają „polonofobów”, którzy mieli czelność opublikować wyniki badań, które ignorantom nie pasują. Jedni i drudzy zasługiwaliby na kpiny i śmiech, gdyby ich kołtuństwo, ignorancja i bezczelność nie groziły zapaścią polskiej nauki.
Z pewnością każdy naród ma mroczne karty w swojej historii, tak jak ma i jasne. W przypadku polskim trudno jednak utrzymać tezę, jakobyśmy widzieli się na kształt aniołów i ciężko znaleźć twierdzenie o naszej generalnej „wspaniałości” w polskiej literaturze, czy w ogóle w piśmiennictwie, w sztuce, teatrze czy kinie. Jest wręcz odwrotnie, wszystkie nasze wady są przerabiane i nicowane, a standardem jest roztrząsane tych wad, pomyłek, zaniechań, złej organizacji i tak dalej, w stylu samobiczowania. Dlatego chętnie poznam przykłady – choćby z literatury czy filmu, w ktorych Polacy są bezkrytycznie ukazani jako naród wspaniały, bez wad. Przydałoby się, dla odmiany, dla dobra psychiki..
Nie porównuje się rzeczy nieporównywalnych, dotyczących odmiennych kategorii. Nie można więc „polskich” drzewek porównywać z holenderskimi czy jakimikolwiek – no, może z żydowskimi, gdyby takie były. Tylko Polakom według niemieckiego prawa groziła – i była wykonywana – kara śmierci za pomoc Żydom. Jakąkolwiek, bo nawet za podanie kawałka chleba albo nie doniesienie Niemcom o widzianym czy przechowywanym przez kogoś Żydzie również. I nie samemu Polakowi, a całej jego rodzinie. A także sąsiadom, jeśli Niemcy uznali, że „wiedzieli”. W tej sytuacji, panie Redaktorze, ŻADNEGO Polaka, ani prawnie, ani moralnie, nikt nie może obarczać zarzutem, że „nie pomógł”, albo zarzucać absurdalnie „obojętność”.
„Dyrektor zjednoczenia remontuje mieszkanie dla tow. Brudzińskiego.
Oto kwintesencja „dobrej zmiany”
Myślicie, że sięgnęliśmy dna? Że degeneracja standardów życia publicznego w Polsce PiS nie może już być głębsza? Nie łudźcie się.
Milicja zamyka cały rejon w centrum stolicy, bo towarzysz I sekretarz Biura Politycznego Komitetu Centralnego Partii składa wieniec, Służba Bezpieczeństwa podsłuchuje opozycjonistów w pokojach hotelowych i zagląda im z wysięgnika przez okno do mieszkania, konduktorzy donoszą na antysocjalistycznych wichrzycieli jadących pociągami na demonstrację w Warszawie, milicjanci z wojewódzkiej komendy wycinają z papieru konfetti, żeby uświetnić wizytę dostojnego ministra, a dyrektorzy zjednoczeń prześcigają się w wiernopoddańczych hołdach i kontrybucjach składanych politycznym patronom z partyjnej nomenklatury. Mieszkanko trzeba towarzyszowi wyremontować? Nie ma sprawy, już się robi. Oto cały PRL…” (WM)
@bartonet
I właśnie dlatego, że statut kaliski to jest w normalnym kraju tytuł do chwały, niedawno spalili jego kopię polscy faszyści, na szczęście tym razem nie uszło im to na sucho. Polski artysta żydowskiej narodowości, Artur Szyk, wykonał serię ilustracji do statutu w latach dwudziestych XX w.
@NH
To nie ma nic do rzeczy, czyli ideologii ,,polonofobii’’. Poz tym warto przeczytać trochę o recepcji tej książki w świecie.
Mam zaszczyt znajdować się na „czarnej liście Czarnka”, wśród innych sygnatariuszy listu w obronie prof. Engelking i przede wszystkim w obronie wolności nauki. Tu nie chodzi nawet o taką czy inną „fobię”. Istotą problemu jest to, że władza decyduje które wyniki badań są słuszne a które nie. Co więcej, jeśli uczony uzyska nieprawomyślne wyniki, zostanie ukarany. Mało tego, ci którzy go bronią dostaną wilczy bilet do grantów i stypendiów. „My wiemy gdzieście byli, coście robili, przeciwko czemu protestowali…” straszy minister bez żenady. Poza tym dotacje i granty trzeba zachować dla swoich. Wracają czasy Łysenki i Miczurina.
@Alrus
I właśnie tę część polskiej literatury, kultury, filmu i teatru, obóz pisowski chce zagłuszyć swoją nacjonalistyczną polityką historyczną. Kara śmierci za pomaganie Żydom groziła nie tylko na ziemiach polskich, ale w całej Europie wschodniej pod okupacją niemiecką. Mimo to, znaleźli się ludzie gotowi nieść tę pomoc. Była ich garstka, ale zadali kłam twierdzeniu, że pomoc była niemożliwa ze względu na bestialskie pseudoprawo okupanta. I to oni są bohaterami. Gdyby pan poznał literaturę przedmiotu, może by pan nie bronił tego, co jest nie do obrony z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej czy humanistycznej. To prawda, że bohaterstwa można oczekiwać tylko od siebie, ale od innych wolno nam oczekiwać przyzwoitości, nawet w ekstremalnie trudnym czasie.
W sprawie szmalcownictwa…Profesor o korzeniach zydowskich, bardzo dobrze znany na łamach „Polityki” (nie Hartman:))), opowiadał mi kiedyś, dlaczego Żydzi źle mowiacy po polsku bardziej bali sie Polaków niz Niemców. Niemiec nie poznał po wymowie Żyda, ponieważ nie znał polskiego. Polak rozpoznał Żyda natychmiast i doniósł, gdzie trzeba. Dowiedziałam sie, że rodzina p. profesora musiała opuscic rodzinne miasto i przeprowadzic sie do Warszawy, gdzie łatwiej było sie ukryć asymilowanej rodzinie żydowskiej, której nikt nie znał. W rodzinnym miescie ktoś już wypisywał na drzwiach mieszkania groźby antyżydowskie, następnym krokiem mogło być doniesienie na gestapo.
Kara smierci grozila rowniez za handel miesen.
Jak to szło ? Polacy to Rosjanie, którym wydaje się, że są Francuzami. W sporej części się zgadza. W odniesieniu do pseuopatriotycznej, socjopatycznej lumpen-prawicy u władzy lub skupionej wokół niej, powyższe zdanie pasuje w 110%.
Swoją droga chyba nie trzeba automaczycznie zacieśniać kręgu dyskusji do stosunków polsko-żydowskich i Holokaustu. Niestety, z reguły od tego się zaczyna i na tym się kończy wiwisekcją polskości i stosunku do niej. A wystarczy tylko popatrzeć, jak Polacy potrafili i potrafią być podli wobec samych siebie, aby wyzbyć się złudzeń co do wielkości i wspaniałości wobec innych.
Trudno się nie zgodzić z opinią Gospodarza, że kneblowanie wolności debaty historycznej jest żałosne i niedopuszczalne. Natomiast – nawiązując do słynnego eseju Karla Jaspersa „Problem winy” o odpowiedzialności narodu i państwa niemieckiego za zbrodnie wojenne – należy podkreślić, że WYŁĄCZNĄ odpowiedzialność polityczną za zbrodnie Polaków popełnione na Żydach w czasie okupacji niemieckiej ponosi państwo niemieckie. Polacy, którzy dopuścili się zbrodni bądź tylko niegodziwości wobec Żydów ponoszą odpowiedzialność kryminalną i moralną (albo i jedną i drugą), natomiast nie ponosimy żadnej odpowiedzialności jako państwo (i w tym sensie nie mamy za co Żydów przepraszać; przepraszać mogliby ewentualnie sprawcy zbrodni z imienia i nazwiska, jeśliby jeszcze żyli). Państwo polskie w czasie okupacji niemieckiej praktycznie nie działało, a jego szczątkowy aparat (np. granatowa policja) był całkowicie podporządkowany Niemcom. Nie wytworzyliśmy żadnych systemowych formacji kolaboracyjnych. To państwo niemieckie usankcjonowało i zorganizowało i wspierało system zbrodni na Żydach na ziemiach i to to ono ponosi polityczną odpowiedzialność za zbrodnie Polaków w czasie wojny.
Co innego kwestia winy za to, co działo się II RP – tutaj oczywiście odpowiedzialność za przeróżne rzeczy (np. numerus clausus, niedostateczną ochroną ludności żydowskiej) ponosi wyłącznie państwo polskie- bo ono było zobowiązane to ochrony i równego traktowania wszystkich swoich obywateli i miało instrumenty, aby to robić.
Jacuś@ NH ..
gdyby w Polsce żyli politycy którym Żydzi zaciukali sztachetami .cepami , widłami matkę ,ojca. .. to wtedy możliwe i sensowne byłyby takie porównania. W Izraelu było takich wielu którzy zginęli z rak Polaków już po wojnie.
Niemców już w Polsce nie było. W Krakowie również kilka rzeczy się objawiło , Pan Czarnek jeszcze wtedy nie siusiał w pieluchy a jednak wie lepiej. Twierdzi że ,,każda parafia po parafii Polacy tylko zabiegali o uratowanie Żydów.” Tak więc ani publicyści ani część polityków Izraela nie mogą być mierzeni tą samą miarą. Nie jest to antypolonizm. Chichoty Michalkiewiczów czy Olszańskiego- Jaszczura niczego nie sa w stanie zmienić .
Poczytaj jednak.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrom_krakowski
Prawica deklaruje się jako katolicy z naciskiem na tradycje chrześcijańską.Jednak sposób zachowania się polityków na czele z prezesem mocno odbiega od zasad chrześcijaństwa .Podstawa wiary jest miłośc do drugiego bliźniego ,wybaczanie ,pojednanie itd.Prawica podzieliła społeczeństw na naszym i tamtych gorszych chrześcijan z błogosławieństwem kościoła katolickiego.
..Takich którzy ucierpieli z rąk Polaków” RÓWNIEŻ Z RĄK TZW ..WYKLĘTYCH”
Reparations industry. Is Poland playing politics over reparations?
The issue of reparations after World War II for Poland from Germany – that is, how current politics plays out the war losses and suffering of the inhabitants of Poland.
Jak powiedział (już) klasyk:
Wszyscy Polacy pomagali Żydom.
Jedni – przeżyć, inni – umrzeć.
Nie można porównywać represji niemieckich w Europie Zachodniej i w Polsce oraz innych krajach słowiańskich.
Francuzów, Holendrów czy Belgów Niemcy chcieli przekonać do faszyzmu- Polaków i innych słowian- obrócić w niewolników a niepotrzebnych- wybić. Stąd zupełnie inne podejście okupanta.
@Stary Profesor, 17:20
Wracają czasy Łysenki i Miczurina
Ja bym jednak, Profesorze, nie wkładał Miczurina i Łysenki do jednego worka. O ile Łysenko to ewidentny szarlatan, „akademik po studiach korespondencyjnych” mający na rękach krew swojego wczesnego mentora (Wawiłowa), o tyle Miczurin był po prostu przede wszystkim praktykiem-pomologiem, w czasach przedrewolucyjnych porównywanym z Lutherem Burbankiem.
Miczurin nie kwestionował oficjalnej nauki, wręcz przeciwnie korzystał z ówczesnego stanu wiedzy w zakresie genetyki i próbował go rozszerzać (doświadczenia z poliplodyzacją, techniki krzyżowania gatunków odległych genetycznie bądź geograficznie, metodyka selekcji krzyżówek). Niektóre jego koncepcje były błędne, ale to nie umniejsza jego zasług. Gdy powstał ZSRR Miczurin był człowiekiem schorowanym, u schyłku swojej drogi zawodowej, więc trudno dziś orzec, czy jego akces do „nauki komunistycznej” wynikał z konformizmu, przekonań, czy technik perswazyjnych ludzi radzieckich
Gębę Miczurinowi dorobił 40 lat młodszy Łysenko, który podpierał jego nazwiskiem swoje antynaukowe wymysły. Jeśli więc potrzebowałby Pan koniecznie jakiegoś drugiego nazwiska Łysence do pary, to proponowałbym Olgę Lepieszyńską i jej teorię (niemal) samorództwa.
Literatura:
– Naukowcy spod czerwonej gwiazdy, Andrzej Goworski, Marta Panas-Goworska (PWN 2016)
– Życie naukowe a monopol władzy (casus Łysenko), Stefan Amsterdamski (Nowa 2, 1981)
– Łysenko i kosmopolici, Andrzej Drawicz, Stefan Amsterdamski (Nowa, 1989)
– Burzliwe dzieje gruszek na wierzbie, Anna Bikont, Sławomir Zagórski (Gazeta Wyborcza, 01.08.1998)
PS. Lubi Pan jabłka Antonówki, Profesorze? To jedna z krzyżówek Miczurina, która została w obiegu sadowniczym do dziś.
@Adepoju
A slyszałeś o pogromach w IIRP?Polecam zapoznać się z tematem.
Czytałem, że niedawno skazali w Rosji na kolonię karną faceta, który w prywatnej rozmowie telefonicznej krytykował wojnę w Ukrainie. Co prawda przestępstwem jest tam tylko publiczna krytyka wojny, ale telefon faceta był na podsłuchu, co – wg argumentacji sądu – uczyniło jego rozmowę publiczną.
To jest poziom „praworządności”, do którego pis-Polska z determinacją dąży.
@Adam Szostkiewicz, 11 MAJA 2023, 17:13
Tak, trzeba również odnotować że trzy dni później w Kaliszu odbyła się kontrmanifestacja w większości samych mieszkańców pod hasłem ,,Kalisz wolny od faszyzmu” a na prezydenta miasta który zasłaniając się niemocą de facto wydał zgodę na ,,spalenie statutu” wylała się fala krytyki.
Panie Redaktorze, rozumie się samo przez się, że moje słowa o tym iż Polacy, w warunkach okupacyjnych praw egzekwowanych bezwzględnie przez Niemców, nie mogą być oskarżani o obojętność, nie dotyczą postaw nadgorliwych czy wprost haniebnych, które też się zdarzały. Tak jak rozumie się, że swobodne wypowiedzi, czy tym bardziej badania naukowe, nie powinny być kneblowane przy pomocy aparatu państwowego.
.
@Alrus
11 MAJA 2023
16:22
„Tylko Polakom według niemieckiego prawa groziła – i była wykonywana – kara śmierci za pomoc Żydom.”
Doksztalc sie nieuku:
https://oko.press/kara-smierci-za-ukrywanie-zydow
Dlaczego wiedza o szmalcownictwie itd. MUSI byc zakazana? Bo kazdy „prawdziwy patriota”, ktory bezwarunkowo i bezrefleksyjnie identyfikuje sie ze Sprawiedliwymi i ich czcia w Izraelu, MUSI sie rowniez identyfikowac ze szmalcownikami. A to przerasta ich umysl i emocje 🙁
Ich dewiza jest: Co bylo dobre to MY, a co zle to nie JA . Proste jak budowa cepa. I tylko nba tyle ich stac 🙁
@adepoju
11 MAJA 2023
19:51
„… Polacy, którzy dopuścili się zbrodni bądź tylko niegodziwości wobec Żydów ponoszą odpowiedzialność kryminalną i moralną (albo i jedną i drugą), natomiast nie ponosimy żadnej odpowiedzialności jako państwo (i w tym sensie nie mamy za co Żydów przepraszać; przepraszać mogliby ewentualnie sprawcy zbrodni z imienia i nazwiska, jeśliby jeszcze żyli). ”
I dlatego Izrael dziekuje Sprawiedliwym a NIE Polsce jako panstwu.
Ale dlaczego pisowskie panstwo przypisuje SOBIE te dobre czyny Sprawiedliwych? A te zle tych szmalcownikow juz nie?
@Kalina
11 MAJA 2023
18:20
„Polak rozpoznał Żyda natychmiast i doniósł, gdzie trzeba.”
I doniósł, gdzie trzeba 🙁
To jest wlasnie rasizm czystej wody. A w tym konkretnym przypadku antysemityzm.
„Zdarzali się „żołnierze wyklęci” mordujący zatrzymanych Żydów, bo skoro się tułają, to pewno są sowieckimi szpiegami.” To zdanie jest trudne do pojęcia – mordowali bo Ci ludzie nie mieli w Polsce domu czyli byli nachodżcami ? Ale bandy mordowały również tych, którzy mieli prawo własności do domów w pięknym kraju budowanym od podstaw między Odrą a Bugiem. Mordowano ich bo byli Żydami, taka tradycja…
@japs
11 MAJA 2023 22:56
Doczytaj do końca wpis @Adepoju. Na końcu pisze, że za wszelkie antyżydowskie działania przed 1939r bezsprzeczną winę ponosi II RP.
@mfizyk
12 MAJA 2023
1:36
Z pewnością. Moim wpisem chciałam jednak pokazać coś więcej niż tylko stwierdzic, ze brzydki antysemityzm się w Polsce plenił (niedawno jedna ze stacji kablowych [planete+?] nadała stary film francuski z Alainem Delonem „Pan Klein” ukazujacy wstrętną gębę francuskiego antysemityzmu). Chciałam przypomnieć, ze ofiarami Holocaustu padali w pierwszym rzędzie Żydzi zarejestrowani w gminach żydowskich, także ci, którzy ubiorem i słabą znajomością jezyka polskiego zdradzali swoja narodowość i kulturę. Żydzi asymilowani z dobrymi papierami mieli więcej szans. Rodziny mojego dziadka nikt nie niepokoił, nie licząc legitymowania przez Niemców mojej mamy, która miała semicką urode.
U nas najczęściej za przejaw „polonofobii” zwolennicy tego terminu uważają mówienie prawdy o stosunku Polaków do Żydów.
Czy nie jest tak, że jeszcze częściej o „polonofobię” oskarżani są ci, którzy „atakują fundament polskiej tożsamości”, czyli krk?
Wczoraj słusznie zauważył Tusk, że po emisji programu w TVN 24 na temat Wojtyły został wezwany na dywanik ambasador USA.
Po wylądowaniu rakiety rosyjskiej zdolnej do przenoszenia głowić jądrowych ambasadora Rosji nie zaproszono na rozmowę.
O czym to świadczy?
W kołach zbliżonych do Piechoty Toruńskiej krąża sensacje!
Donald Tusk postanowił rzekomo oskarżyć redakcje państwowej telewizji o poważne zaniedbania. Otóż zespół zataił przed społeczeństwem ze Donald jest autorem licznych dywersji wybitnie antypolskich i antyustrojowych.
Rzekomo pominięto udział Tuska w inwazji stonki ziemniaczanej,w epidemii czarnej ospy we Wrocławiu, w katastrofie promu Heweliusz…do czego mial sie przyznać podczas spowiedzi!! rakieta pod Bydgoszczą to tylko drobiażdżek ..Katastrofa budowlana w Chorzowie podczas wystawy kwiatów ..to tez ja” miał szeptac w ucho spowiednikowi.. To była tzw ..Blumenscheissaktion”..przygotowywałem ja razem z Mosadem..
Pierś Tuska szarpał szloch….mea culpa. mea culpa.. ślimtał…a oni tak umniejszaqja moją rolę w Euroopieeeeee!”
Znany pogromca antypolskości wszystko slyszał.. W konfesjonale już dwie dekady wstecz zamontowano pluskwy. To będzie hittt…pomyślał..a źrenice mu ściemniła jakby.znana mgiełka ..Karbid dawał znać..o sobie..
Kalinowy czlowiek rozpozna w tlumie…cytat…
„ „Polak rozpoznał Żyda natychmiast i doniósł, gdzie trzeba.”
I doniósł, gdzie trzeba
To jest wlasnie rasizm czystej wody. A w tym konkretnym przypadku antysemityzm“.
Kalinowy czlowiek Straße w blogosferze piszac antysemickie i antyhumanistyczne teksty.
adepoju obudz sie prosze. Bo wygladasz na malego Klugscheisser.
Alrus cwiczy antysemityzm…dzielny blogujacy z bloku.
Przypomne oba zdania oznajmujace, oba zdania nieprawdziwe Grynberga….
….Polacy mordowali Zydow. Polacy ratowali Zydow….
Oba zdania jednak czesto powtarzane przez niezdolnych jezykowo i historycznie.
„Złodziejem byłem, kradłem na potęgę … złodziejem zostanę na zawsze… ” – czołowa pis da atencjusz Złodziejowa z pomorskiego…
Pispolska raj dla oszustów, kłamców, złodziei i oszustów…
Cele czekają.
„Rewitalizacja wiary w mit mordu rytualnego była jednym z przejawów niechęci i wrogości do Żydów, jaką po wojnie okazywała znaczna część polskiego społeczeństwa. Przedwojenny antysemityzm został wzmocniony niemiecką propagandą i przykładem okupanta. Najistotniejsze, jak się wydaje, było jednak to, że „zniknięcie” Żydów z przestrzeni społecznej wielu Polaków – nawet jeśli potępiali niemieckie zbrodnie – przyjęło z satysfakcją. Jedną z najtrafniejszych diagnoz tego nastawienia sformułował jeszcze w 1943 r., wysoki urzędnik Delegatury Rządu na Kraj Roman Knoll: „powrót Żydów do ich dawnych placówek i warsztatów jest zupełnie wykluczony, nawet w znacznie zmniejszonej ilości. Ludność nieżydowska pozajmowała miejsca Żydów w miastach i miasteczkach i jest to w wielkiej części Polski zmiana zasadnicza, która nosi charakter ostateczny. Powrót Żydów w masie odczuty byłby przez ludność nie jako restytucja, ale jako inwazja, przeciwko której broniłaby się ona nawet drogą fizyczną”. Słowa te, napisane w momencie gdy niemal wszyscy Żydzi polscy zostali już wymordowani, a na dwa lata przed pogromem krakowskim, brzmią jak antycypacja powojennej agresji wobec Żydów”. (KP)
Knoll – to piłsudczyk – wolnomularz, mocarstwowiec i rzecznik prometeizmu.
„Bezpośrednią inspiracją dla Nikodema Dyzmy była kariera Romana Knolla, którego po zamachu majowym rzucono na odcinek kierowania polską dyplomacją, bo gdy Piłsudskiemu zgasł papieros, ręka Knolla jako pierwsza usłużnie podsunęła wodzowi zapalniczkę. Zgodnie z prawidłami ustroju autorytarnego, Knoll i tak nie był jeszcze najgorszym partaczem w sanacyjnej dyplomacji – wyrzucono go z MSZ po 5 latach, gdy skomentował nadejście ludzi Józefa Becka jako „najazd bandytów na dom wariatów”. (WO)
@Kalina
12 MAJA 2023
8:48
Na szczescie dla niektorych rasisci i antysemici nigdy nie byli w 100% skuteczni (i nigdy nie beda). Ale to mnie w niczym nie pociesza.
Wracajac do prob „polonofilow” i „prawdziwych patriotow” aby zabronic czy uniemozliwic badania i dokumentacje antysemityzmu na terenach Polski. Jezeli to by sie udalo, to proponowalbym Zydom postawic obok Jad Waszem z drzewami dla Sprawiedliwych odzielnego Miejsca Hanby z nazwiskami i miejscem urodzenia wszelkich szmalcownikow i im podobnych.
@Kalina:
> Chciałam przypomnieć, ze ofiarami Holocaustu padali w pierwszym rzędzie Żydzi zarejestrowani w gminach żydowskich, także ci, którzy ubiorem i słabą znajomością jezyka polskiego zdradzali swoja narodowość i kulturę.
Ale to jest banalny rachunek prawdopodobieństwa — jeśli X osób rozpozna Żyda i wyda go z prawdopodobieństwem Y, to liczba wydanych będzie mniejsza, gdy X się zmniejszy. Na przykład, gdy Żyd ukrywa się (mniej spotykanych osób); albo gdy nie zostaje łatwo jako Żyd rozpoznany.
„W czwartek, 4 lipca 1946 r. tłum mieszkańców Kielc, przy udziale milicjantów i żołnierzy, dokonał masakry ocalałych z Holocaustu Żydów, mieszkających w budynku przy ulicy Planty 7/9. Iskrą, która zainicjowała wybuch przemocy, była plotka o mordzie rytualnym chrześcijańskich dzieci.
Na miejsce wysłano patrol Milicji Obywatelskiej. Po drodze milicjanci rozpowiadali, że idą szukać pomordowanych polskich dzieci. Dołączali do nich kielczanie, a wieść o mordzie rytualnym z szybkością pożaru rozprzestrzeniała się po mieście. W podawanej z ust do ust wiadomości liczba zabitych dzieci urosła do kilkunastu. Pod domem żydowskim zaczął się gromadzić wrogi tłum.
Katalizatorem pogromu było zachowanie się służb mundurowych. Przeprowadzona przez milicjantów rewizja „w poszukiwaniu pomordowanych dzieci” zdawała się potwierdzać społeczne wyobrażenia o mordzie rytualnym. W tłumie narastała psychoza, wznoszono okrzyki, „śmierć Żydom”, „bić ich za nasze dzieci”, a w kierunku domu przy Plantach poleciały kamienie. Przysłani na miejsce żołnierze zamiast opanować sytuację wymieszali się z cywilami i faktycznie włączyli do pogromu. Gdy wojskowi weszli do budynku w poszukiwaniu broni (Żydzi posiadali legalnie kilka pistoletów do samoobrony), wewnątrz rozległy się strzały. Pojawiła się pogłoska, że Żydzi zabili polskiego porucznika. W rzeczywistości strzelali żołnierze, zabijając m.in. przewodniczącego Komitetu Żydowskiego dr Seweryna Kahane. Doszło również od rabunków.
Żołnierze i milicjanci, którzy podzielali nastroje ogółu, wywlekali Żydów na zewnątrz i oddawali ręce tłumu. Kilka osób wyrzucili przez okna i z balkonu drugiego piętra. Ofiary bito sztachetami, kamieniami, żelaznymi prętami, kolbami karabinów. Część poszkodowanych miała rany postrzałowe i od bagnetów. Nieliczni funkcjonariusze i cywile, którzy stawali w obronie Żydów, spotykali się z agresją rozhisteryzowanego tłumu jako „żydowskie pachołki”. Tymczasem pogłoska o mordzie rytualnym dotarła do kieleckiej huty „Ludwików”. Na hasło „wy tu pracujecie, a tam wasze dzieci mordują” kilkuset robotników uzbrojonych w metalowe narzędzia pospieszyło na ulicę Planty. Ich przybycie rozpoczęło druga, najkrwawszą fazę pogromu. Kres przemocy położyła po południu interwencja kolejnego, lepiej dowodzonego oddziału wojska, który ewakuował Żydów w bezpieczne miejsce.
Antyżydowska agresja rozlała się również na ulice Kielc. Doszło do kilku zabójstw i napaści na żydowskie mieszkania. Wrogi tłum zebrał się także pod szpitalem, dokąd zawieziono rannych. Pod wpływem rozprzestrzeniających się wieści o mordzie rytualnym miały również miejsce napaści i zabójstwa Żydów w pociągach na liniach kolejowych przechodzących przez Kielce.
Podczas pogromu zginęło co najmniej 40 Żydów, a także 2 Polaków, którzy stanęli w ich obronie; rannych zostało około 40 osób. Następstwem pogromu kieleckiego był wybuch paniki wśród polskich Żydów i fala emigracji, która objęła około 100 tysięcy osób”.
Jak PiSowcy robią z Tuska nienormalnego („polskość to nienormalność”, „piękniejsza od Polski jest ucieczką z Polski ”) korzystając wybiórczo, odzierając z kontekstu, cytując (fałszywie) fragmenty jego wypowiedzi o polskości jego dla tygodnika”Znak”
Oto obszerny fragment wypowiedzi Tuska dla tygodnika „Znak”
Donald Tusk GRUDZIEŃ 2011
Polak rozłamany
Polskość jako zadany temat… Wydawałoby się: tylko usiąść i pisać. A tu pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiące, zwycięstwa i klęski. Zwycięstwa?
Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje bark brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię; i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę; Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi. Jest jakiś tragiczny rozziew w polskości – między wyobrażeniem a spełnieniem, planem a realizacją. Jest ona etosem pechowców, etosem przegranych i zarazem niepogodzonych ze swą przegraną. Wolność jest w nim wartością najwyższą -[—-] [wycięte przez cenzurę – Ustawa z dnia 31 VII 1981 r. o kontroli publikacji i widowisk, art. 2 pkt 6 (Dz. U. nr 20 poz. 99, zm.: 1983 Dz. U. nr 44 poz. 204)] porywa się na czyny wielkie z mizernym zwykle skutkiem. Polskość w rzeczy samej jest nieadekwatną do ponurej rzeczywistości projekcją naszych zbiorowych kompleksów. Piękniejsza od Polski jest ucieczką od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem.
Tak, polskość kojarzy się z przegraną, z pechem, z nawałnicami. I trudno, by było inaczej. „Czym jest nasze życie? – pisał Andrzej Bobkowski w Szkicach piórkiem (ile w nich trafnych uwag o polskości!). – Nawijaniem na kawałek tekturki krótkich kawałków nitki bez możności powiązania ich ze sobą. Gdzie mam szukać metryki urodzenia mojego dziadka? Gdzie odnaleźć ślad prababki? Do czego przyczepić cofającą się wstecz myśl? Do niczego – do opowiadań, prawie do legend tego kraju, który wynajął sobie w Europie pokój przechodni i przez dziesięć wieków usiłuje urządzić się w nim z wszelkimi wygodami i ze złudzeniem pokoju z osobnym wejściem, wyczerpując całą swą energię w kłótniach i walkach z przechodzącymi. Jak myśleć o urządzeniu tego pokoju ładnymi meblami, bibelotami, serwantkami, gdy błocą ciągłe podłogę, rozbijają i obtłukują przedmioty? To nie jest życie, to ciągła tymczasowość życia motyla i dlatego w charakterze naszym jest może tyle cech przypominających tego owada.”
@ogrodnik
12 MAJA 2023
11:34
Bardzo interesujące. Mozna znać namiary bibliograficzne na ten cytat?
Japs, dlatego też napisałem, że za antysemityzm w II RP, odpowiada państwo polskie (a zwłaszcza po 1935, kiedy antysemityzm wszedł niejako oficjalnie czy półoficjalnie do polityki państwowej – za życia Piłsudskiego jednak tego nie było i o wiele bardziej niż pogromy w Przytyku i Brześciu, chodzi o oficjalne akty prawne skierowane przeciwko Żydom). Z drugiej strony obóz sanacyjny (czyli de facto państwo polskie) odpowiada za śmierć polskich chłopów, których ogółem (w strajkach chłopskich) zginęło w II RP po 1935 r. o wiele więcej niż Żydów w pogromach. Generalnie poziom dyskryminacji różnych grup społecznych był nieporównywalny do czasów obecnych, a przemoc była w II RP czymś powszechnym (czy wyobrażacie sobie dziś zlecane pobicia polityków, albo nieprzychylnych dziennikarzy tak jak np. Dołegi Mostowicza, które wówczas były normą?). Moja babcia – chłopka ( córka wiejskiego kowala ur. w 1920) czuła się dyskryminowana w stosunku do dzieci ziemiaństwa czy inteligencji i uważała, że jest traktowana jak obywatelka drugiej kategorii (i tak de facto było). Nie przenośmy więc wszystkich ułomności II RP wyłącznie na Żydów – bo trzeba patrzeć na nie w kontekście historycznym.
Dietmar Nietan, koordynator ds. polsko-niemieckich w niemieckim rządzie, SPD:
Niemcy powinni się pochylić nad sprawą reparacji wojennych
PAK4
12 MAJA 2023 12:13
Ale to jest banalny rachunek prawdopodobieństwa — jeśli X osób rozpozna Żyda…
Proponuję dalsze zagadki matematyczne z rachunku prawdopodobieństwa wydania przez polskiego szmalcownika Żyda niemieckim oprawcom…
Może taka:
Jeśli prawdopodobieństwo, że polski Żyd polski zarejestrowany jest w gminie żydowskiej wynosiło 0.9, a polski szmalcownik rozpoznaje Żyda „na oko” z prawdopodobieństwem 0.8, to jakie jest prawdopodobieństwo, że szantażowany przez polskiego szmalcownika Żyd jest zarejestrowny w gminie żydowskiej?
Odp.: P = 0.8×0.9 = 0.72
PAKu za dużo czytasz po próżnicy, a mało wietrzysz czachę i wali ci w dekiel podejmując finezyjne polemiki z szurami…
tejot
12 MAJA 2023 12:27
„Jak PiSowcy robią…” – pod siebie…
Przywołane słowa zostały napisane blisko 35 lat temu. Artykuł Donalda Tuska zatytułowany „Polak rozłamany” pochodzi z numeru miesięcznika „Znak” z listopada 1987 roku.
Artykuł znakomity i w pewnym sensie proroczy… Polska to skurwiona nienormalność…
Proponuję nie zajmować się manipulacjami debili i suskimi wypierdami tumanowatych hochsztaplerów… odrażających gnid.
@Ordo
Dla ścisłości: Tusk nie użył tego epitetu; napisał wtedy, że ,,polskość to nienormalność”, a zakończył swój tekst tak:,, Bo choć polskość wywołuje skojarzenia kreślone przez historię, jest ona także przecież dzianiem się, jest niepewnym spojrzeniem w przyszłość. I szarpię się między goryczą i wzruszeniem, dumą i zażenowaniem. Wtedy sądzę – tak po polsku, patetycznie – że polskość, niezależnie od uciążliwego dziedzictwa i tragicznych skojarzeń, pozostaje naszym wspólnym świadomym wyborem”. Odnajduję się w tym fragmencie, którego tuskofobi nie cytują tak chętnie jak tego zdania o nienormalności, bo ustawia tekst całkiem inaczej, niż sobie wymyślili.
List Piłsudskiego do Feliksa Perla
We wrześniu 1908 roku, przed Akcją w Bezdanach, Józef Piłsudski napisał w liście do Feliksa Perla, współzałożyciela PPS, polskiego działacza socjalistycznego, publicysty żydowskiego pochodzenia:
„Walczę i umrę jedynie dlatego, że w wychodku, jakim jest nasze życie, żyć nie mogę, to ubliża – słyszysz! – ubliża mi, jako człowiekowi z godnością nie niewolniczą. Niech inni się bawią w hodowanie kwiatów czy socjalizmu, czy polskości, czy czego innego w wychodkowej (nawet nie klozetowej) atmosferze – ja nie mogę! To nie sentymentalizm, nie mazgajstwo, nie maszynka ewolucji społecznej, czy tam co, to zwyczajne człowieczeństwo. Chcę zwyciężyć, a bez walki, i to walki na ostre, jestem nie zapaśnikiem nawet, ale wprost bydlęciem, okładanym kijem czy nahajką. Rozumiesz chyba mnie.
Nie rozpacz, nie poświęcenie mną kierują, a chęć zwyciężenia i przygotowania zwycięstwa. […] Wiesz, że jedynym wahaniem moim jest, że oto ja zginę przy ekspropriacji i ten fakt chcę wyjaśnić. Pierwsze – to sentymentalizm. Tylem ludzi na to posyłał, tylem przez to posłał na szubienicę, że w razie, jeśli zginę, to będzie naturalną dla nich, dla tych cichych bohaterów, satysfakcją moralną, że ich wódz nie gardził ich robotą, nie posyłał ich jedynie jako narzędzia na brudną robotę, zostawiając sobie czystą. To raz.
Drugie – to surowa konieczność. Moneta! Niech ją diabli wezmą, jak nią gardzę, ale wolę ją brać tak jak zdobycz w walce, niż żebrać o nią u zdziecinniałego z tchórzostwa społeczeństwa polskiego, bo przecież jej nie mam, a mieć muszę dla celów zakreślonych. Chcę właśnie sobą, którego nazywano i szlachetnym socjalistą, i człowiekiem, o którym nawet wrogowie paskudztwa głośno nie powiedzą, człowiekiem zresztą, który ma trochę zasługi w kulturze ogólnonarodowej, podkreślić tę gorzką bardzo prawdę, że w społeczeństwie, które walczyć o siebie nie umie, które cofa się przed każdym batem spadającym na twarz, ludzie ginąć muszą nawet w tym, co nie jest szczytnym, pięknym i wielkim”.
26 września przypada kolejna rocznica „Akcji w Bezdanach” (1908) – najgłośniejszego na ziemiach polskich napadu rabunkowego XX wieku. Była to największa tak spektakularna i udana akcja w dziejach polskiego terroryzmu politycznego. Wydarzenia te rozegrały się w podwileńskich Bezdanach, w pobliżu zachowanego do dziś budynku drewnianej stacji kolejowej, zbudowanej w drugiej połowie XIX w.
Akcja w Bezdanach była jedną z najbardziej zuchwałych i efektownych akcji ekspropriacyjnych, przeprowadzonych przez Organizację Bojową Polskiej Partii Socjalistycznej. Ze względu na uczestników niekiedy nazywana jest „akcją czterech premierów”.
Adam Szostkiewicz
12 MAJA 2023 14:48
Dziękuję za miękkie uzupełnienie… obnażające manipulacje pisdnych gangsterów spod znaku skurwionej troglodycji.
Jacek, NH
12 MAJA 2023
13:46
Niemcy powinni się pochylić…
Powinni się pochylić, by kurdupel ich wydymał z resztą brudnego „zjednoczenia”… odstręczająca perspektywa… money, money… za niby sex – bez penetracji z jednostronnym orgazmem.
Jagoda
12 MAJA 2023
8:52
„Wczoraj słusznie zauważył Tusk, że po emisji programu w TVN 24 na temat Wojtyły został wezwany na dywanik ambasador USA”.
Nie takie to dziwne jeśli się zważy, że David Zaslav, CEO Warner Bros. Discovery, właściciela TVN, przed podróżą do Polski i wizytą w TVN (program tej stacji bardzo mi się podoba ― tak powiedział mediom) spotkał się z sekretarzem stanu USA i Kamalą Harris.
„Po wylądowaniu rakiety rosyjskiej zdolnej do przenoszenia głowić jądrowych ambasadora Rosji nie zaproszono na rozmowę”.
Rakieta wylądowałaby gdyby była samolotem. 🙂 Ale może to freudowska pomyłka i faktycznie ona „wylądowała” ― w ramach szerszych ćwiczeń sprawdzających reagowanie wojska i służb ratowniczych etc. Zważywszy na specyficzne zachowanie czynników oficjalnych (i dziwne mediów) raczej to bym obstawiał.
@mfizyk
„Ale dlaczego pisowskie panstwo przypisuje SOBIE te dobre czyny Sprawiedliwych? A te zle tych szmalcownikow juz nie?”
Że pisowskie, to przykre, ale Polska jako państwo ma prawo przypisywać sobie te dobre czyny, a złe szmalcowników już nie, ponieważ te dobre były przez ówczesne polskie władze – zarówno przez rząd londyński jak Polskę Podziemną wspierane, natomiast te złe tępione z karą śmierci za szmalcownictwo włącznie. Ba, odnosi się to rownież do ogółu Polaków, czyli narodu, jako że nawet zawzięci antysemici i nawet w sposób zorganizowany pomagali Żydom. Nie jako Żydom, za którymi nie przepadali, ale po prostu jako ludziom w prawdziwej potrzebie.
Co do kary śmierci za pomoc Żydom czepiasz się formalnych drobiazgów nie mających znaczenia – owszem, tu i ówdzie, lokalnie i incydentalnie Niemcy też mogli wprowadzić podobne restrykcje czy kogoś zastrzelić, jednak systemowo i praktycznie stosowane na taką skalę jak wobec Polaków nigdzie takie prawo nie było. I przywołany przez ciebie tekst to tylko potwierdza, na dodatek wprowadza fałsz, dając średnią wykonalności kary śmierci „ok. 50%”. Rzecz w tym, że miesza się tu początkowy, łagodniejszy okres, z późniejszym. Tymczasem w Polsce najwyższej kary nie stosowano od samego początku okupacji, represywność za pomaganie Żydom stopniowo się zaostrzała, w miarę jak Niemcy zaczęli się orientować, że Polacy w kwestii eliminacji Żydów pomagać nie chcą, za to bardzo ją utrudniają. Jeśli się zastanowisz, to nic innego nie mogło być powodem wprowadzenia kary śmierci za pomoc Żydom, jak właśnie skala tej pomocy, która w ocenie Niemców była na tyle wysoka, że zdecydowali karać ją śmiercią nawet całych rodzin.
A co na temat upodlenia przez wieki polskich chłopów przez polskich panów ? To jest również nośny temat do poruszenia w kwestii polskości tym bardziej, że kasta panów zawsze mieniła się jako ostoja polskości i patriotyzmu i zawsze była gotowa do udzielania lekcji z w tych dwóch tematach innym. Fetor pańszczyzny i chory sentyment do herbowej kastowości jeszcze długo będą zatruwać jaźń zbiorowości, moim zdaniem równym stopniu, co endemiczny antysemityzm polski.
„To prawda, że bohaterstwa można oczekiwać tylko od siebie, ale od innych wolno nam oczekiwać przyzwoitości, nawet w ekstremalnie trudnym czasie”.
Ale szkopuł tkwi w tym, jak zdefiniujemy przyzwoitość. Jeśli miałbym się postawić teoretycznie w podobnej sytuacji i odpowiedzieć zupełnie szczerze, czy zaryzykowałbym życie swoje i przede wszystkim swojej rodziny tak jak to wygląda obecnie (mam 11-letnie dziecko), wiedząc, że za ukrywanie i pomoc Żydom grozi kara śmierci, to odpowiedź brzmi: jeśli byliby to moi przyjaciele, to jest prawie pewny, że tak. Jeśli obcy, dalecy znajomi – to jestem niemal pewny, że nie. Wtedy reakcja byłaby taka: nakarmić, odziać wyposażyć w miarę możliwości najlepiej na drogę (tzn zaopatrzyć w żywność) – no i kombinujcie- może wam się uda przeżyć. Ale nie ryzykowałbym życia swojego dziecka dla ukrywania obcej osoby i jej narodowość nie ma tu nic do rzeczy (bo podobnie byłoby z Polakiem). Natomiast jeśli o pomoc poprosiłby mnie Żyd- przyjaciel, no to myślę, że próbowałbym mu ze wszystkich sił pomóc. Myślę, że taka reakcja jest naturalna – to ryzykowanie życia swego dziecka w imię pomocy obcym osobom jest niemoralne względem tego dziecka.
Kaczyński o Tusku, o jego związku z narodem niemieckim
Adam Szostkiewicz
12 MAJA 2023
14:48
Mój komentarz
PiSowcy wybierają z rzeczywistości fakty oderwane, nieumiejscowione, dołączają do tego fakty zmyślone i nadają im fałszywą interpretację sprzeczną z rzeczywistością, zakłamaną w kierunku reklamy prawdziwej polskości, której jedynym zbiorowym nosicielem jest partia polityczna PiS.
Wg rp.pl
2022-X Kaczyński w wystąpieniu przed wyborcami PiS w Pabianicach nawiązał jak to on – insynuacyjnie – do wypowiedzi Tuska w „Znaku” z 1987.
„Ja nie mówię o tym artykule młodego człowieka sprzed dziesięcioleci, który zresztą nie całkiem uczciwie jest cytowany, bo tam są te słowa że Polska to nienormalność, ale też jest konkluzja w postaci, że jednak wybiera Polskę
i wyjaśnił, że ma na myśli późniejsze zachowania Tuska i jego późniejszą ewolucję-Chodzi o jego bardzo silne związki z innym narodem, narodem, który uczynił nam ogromne krzywdy, narodem, z którym chcemy być dzisiaj w dobrych stosunkach, ale w dobrych stosunkach opartych o uczciwe zasady, a nie na podstawie takiego przeświadczenia, powszechnego dzisiaj, przynajmniej jeżeli chodzi o tych, którzy w Niemczech decydują, ale obawiam się, że to jest coś także szerszego, przeświadczenia, że różnym narodom się bardzo wiele należy ze strony Niemiec, ale akurat Polakom nie. Otóż my tego przeświadczenia w najmniejszym stopniu nie akceptujemy i żaden polski patriota, żaden normalnie myślący Polak nie może tego zaakceptować, no ale co do ekspremiera to można mieć tutaj najróżniejsze wątpliwości – oświadczył prezes PiS, ponownie nie wymieniając nazwiska Tuska.”
Śledząc jego zawiłości oracyjne można odnieść wrażenie, że u Jarosława Kaczyńskiego logika tak się splotła z insynuacyjnością, że trudno rozebrać co jest czym w jego przemowach.
Wedle Kaczyńskiego to co on mówi o Tusku, to nie są żadne insynuacje, kalumnie i prostackie obelgi, lecz szczera prawda o niepolskości Tuska.
„Bardzo silne związki Tuska z innym narodem” – co to jest?
„…chodzi o tych, którzy w Niemczech decydują, ale obawiam się, że to jest coś także szerszego, przeświadczenia, że różnym narodom się bardzo wiele należy ze strony Niemiec” – O co tu chodzi? Co tu jest szerszego? Jakim narodom, co się należy?
Jarosław Ka nie opanował w dostatecznym stopniu języka polskiego i zrobił z tego atut polityczny. Jego mowy do narodu z natury rzeczy są insynuacyjne, z tym, że Kaczyński jest świadomy swoich insynuacji, bowiem konstruuje je tak by każdy w mig odcyfrował do kogo są skierowane i komu ubliżają.
TJ
Kinga blogowa z bloku alias Kalina jest niespojna. Spojna jedna w wycieczkach antysemickich ze soba sama.
Bardzo ważny i mądry felieton . Gratuluję .
@adepoju
Jak ma wyglądać, decydujemy sami.
Mauro Rossi
12 MAJA 2023
15:30
Jagoda
12 MAJA 2023
8:52
„Wczoraj słusznie zauważył Tusk, że po emisji programu w TVN 24 na temat Wojtyły został wezwany na dywanik ambasador USA”.
Nie takie to dziwne jeśli się zważy, że David Zaslav, CEO Warner Bros. Discovery, właściciela TVN, przed podróżą do Polski i wizytą w TVN (program tej stacji bardzo mi się podoba ― tak powiedział mediom) spotkał się z sekretarzem stanu USA i Kamalą Harris.
Mój komentarz
Nie jest to takie dziwne, jeśli się zważy, co PiS wyprawia z mediami w Polsce.
TJ
TJ
Polityka pisowskiej pseudowładzy jest antypolska w każdej płaszczyźnie. Kwestia relacji polsko-żydowskich jest jedną z nich. Ich przedziwna demonstracja polskości przynosi Polsce straty, których nie da się oszacować. Trzeba sobie uświadomić, że ich działanie zaczyna mieć czysto kryminalny charakter. I nie chodzi tylko o kwestie materialne ale i duchowe. Oni już nawet się z tym nie kryją i ich retoryka zdaje się mówić – niszczymy cię ale dla twojego dobra. To już jest faza szyderstwa. My naród przegrywamy ze złem. A to zło już działa metodycznie. W sposób dobrze zorganizowany każdy element naszej polskiej układanki został zdemolowany absurdalnymi decyzjami i wszystko ma jednoznaczny utrudniający życie charakter. Zastanawianie się o co komu w tym wszystkim chodzi nie ma sensu. Za wszelką cenę (chociaż to nie brzmi dobrze) trzeba się tego zła pozbyć, bo jest rzeczą oczywistą, że tak dalej nie może być. Myślmy co możemy zrobić, chociażby w naszym najbliższym otoczeniu, by ci, którzy tego nie widzą przejrzeli na oczy.
Szanowni dyskutanci; ja nie mam wykształcenia filo-polo-histo-politolo-itd.więc może ,jako ignorant,gubię się w tych wszelkich przekomarzaniach ,kto jest lepszym,czy gorszym Polakiem,kto mniej,czy bardziej jest anty,czy filo-semitą,ale pozwolę sobie wygłosić pogląd,że są to-moim zdaniem-dyskusje” studentów I-go roku (dowolnych studiów),gdy każdy ze studentów uważa,że zjadł wszystkie rozumy i bez końca głoszą pogląd,że sąd sądem,ale sprawiedliwość jest po mojej stronie….
Dla mnie wszystko jest proste i tak:
1.Polacy,jak każda inna nacja,nie są ani lepsi,ani gorsi od innych
2.Wśród Polaków bywali i są dranie i są ludzie wspaniali
3.Żydzi nie bez powodu osiedlali się na terenach polskich, długie lata eksponowali swoją odmienność,czasem wyższość , ale główną winę za powstanie i rozwój antysemityzmu ponosi od stuleci KK (zabójcy Jezusa i krew na macę).Ciemny lud ,ale i światli przedstawiciele świata humanistycznego odnosili się do Żydów z zazdrością i niechęcią.Gdy przyszła noc okupacji,to męty korzystały z tej wielowiekowej niechęci do Żydów i stąd były donosy,szmalcownictwo,zabór mienia itd.
4.PO PROSTU:Pan Prof.Bartoszewski powiedział,że wystarczyło być przyzwoitym.Nie bohaterem,ale przyzwoitym. I czas najwyższy,żeby przestać się wygłupiać w głoszeniu haseł o Polakach,jako narodzie wybranym.Należy badać i rozliczać historię i uczyć dzieci w szkołach,że nikt nie jest bez grzechu.
5.Czarnków i innych tupeciarzy należy odesłać do lamusa hańby i sromoty .Pozwolić na swobodne działanie wszelkich badań naukowych i mówić PRAWDĘ!!!
@Alrus
12 MAJA 2023
15:46
„… ale Polska jako państwo ma prawo przypisywać sobie te dobre czyny, a złe szmalcowników już nie, ponieważ te dobre były przez ówczesne polskie władze – zarówno przez rząd londyński jak Polskę Podziemną wspierane, natomiast te złe tępione z karą śmierci za szmalcownictwo włącznie.”
A co bylo skuteczniejsze? To wspieranie czy to zapobieganie? Akurat tego ani PiS ani „prawdziwi patrioci” nie chca zbadac i uchwycic w liczbach. Bah, chca takie badania zabronic 🙁
Nadal argumentujesz „co dobre to MY a co zle to nie nasza wina bo …”. Tu mozesz sobie wybrac dowolna wymowke. Ale tylko tak dlugo, jak dlugo zabronisz czy zignorujesz szukania i poznania FAKTOW.
@Jacobsky
12 MAJA 2023 15:54
100/100
To jest właśnie triumf panicza Sienkiewicza i paniczów, którzy przekształcili się w nauczycieli: i ich potomkom i potomkom ich niewolników równo szumią husarskie skrzydła.
@ alrus:
” tu i ówdzie, lokalnie i incydentalnie Niemcy też mogli wprowadzić podobne restrykcje czy kogoś zastrzelić, jednak systemowo i praktycznie stosowane na taką skalę jak wobec Polaków nigdzie takie prawo nie było.”
Cytowany artykuł podaje udokumentowaną liczbę ofiar tych restrykcji na ok 600 osób (skazanych przez sądy, zmarłych w więzieniach i kacetach oraz zastrzelonych na miejscu) . Zakładając nawet, że rzeczywista ilość była dwukrotnie czy nawet trzykrotnie większa nie były to wielkie represje w porównaniu chociażby z liczbą ofiar akcji odwetowych za działania partyzantów. TU Niemcy zabili ok 100 tys polskich obywateli
Jak to już napisano. Polacy uważają się za naród wybrany. Jedyny problem to nikt na dobrą sprawę nie wie do czego…
@ Slawczan 12 maja 2023 21:01
cyt: „To jest właśnie triumf panicza Sienkiewicza i paniczów, którzy przekształcili się w nauczycieli: i ich potomkom i potomkom ich niewolników równo szumią husarskie skrzydła”
Czy mam rozumieć, że Twojemu Sławczanie sercu bliższa mentalność i działania wychowawcze Szeli Jakuba i jemu podobnych?. Oczywiście według „chłopskiej”, nie „pańskiej” legendy…
Wyimek z wiki:” Ich furia uderzyła we wszystkich niebędących chłopami – oszczędzili jedynie urzędników cesarskich, Żydów i Niemców[16][17]” – bez skrzydeł husarskich, jeno z kosą (dop. mój).
W uzupełnieniu mojego wpisu z dn.12 bm,;19:53,gdzie apeluję,żeby pisać i mówić prawdę, proponuję wprowadzić do dyskusji i oceny poszczególnych osób jednostki miary:”buc” (takie niewinnne słowo z podwórkowego języka ).Jest to szczególnie istotne przy nadchodzących wyborach.
Od dawna dla mnie jednostkę miary „1 buc „spełnia pan Tarczyński,ale od tamtego czasu pojawiły się w PiSie i SP większe gwiazdy i tak: pan poseł Kowalski z Opola: daję mu ocenę 1,5 buca,pan Brudziński:1,2 buca, gwiazdą jest od kilku miesięcy pan Czarnek;temu daję ocenę 3b.
Rozplenia nam się zaraza chamstwa i tupetu w debacie publicznej,co nałożone na nieustanne kłamstwa(,szczególne zasługi na tym polu mają pan premier i pan Glapiński) czyni debatę publiczną gorszą,niż w czasach Moczara ,czy późnego Gomułki. A wszystko wskazuje na to,że do wyborów będzie jeszcze gorzej,więc proponuję utworzyć taki ranking buców i propagować na bieżąco rosnącą listę .Może to wywoła jakąś refleksję
Facet pielni, nie pieli niestety wlasnego antysemityzmu piszac stereotypy o Zydach.
Czytam artykuł prof. Hartmana na ten temat. I – ponieważ nie mogę go skomentować – pozwolę sobie parę słów na naszym blogu.
Pisze prof. Hartman o Czarnku: ” Może on być pewien, że poza wyspami nacjonalizmu i religijnego fundamentalizmu rozsianymi na morzu polskiej nauki oraz, rzecz jasna, uczelniami wyznaniowymi – nie ma w sferach akademickich dosłownie żadnego poparcia. Gdy przestanie być ministrem, jego władztwo w sferach edukacji rozwieje się w nicość, jak zły sen.”
Obawiam sie, że to troche za mało. Dla mnie działalność tego osobnika jest bodaj większym skandalem i przestepstwem niz działalność Ziobry, gdyż amputuje najbardziej istotna dla spoleczeństwa gałąź – nauke i edukacje. Powinien stracić wszelkie tytuły naukowe, ktore i tak się mają do analogicznych tytułów innych uczelni, np. Uniwersytetu Warszawskiego, a do tego powinien byc mu wytoczony proces karny o nadużycie stanowiska. No i po kieszeni go, zeby popamietał i zaprzestal szkodnictwa
PS. korekta:
…ktore i tak się mają do analogicznych tytułów innych uczelni, np. Uniwersytetu Warszawskiego, jak pięść do nosa…
Jeszcze o stosunku hitlerowców do ludności podbitych krajów Europy Wschodniej
(cytowany rozkaz dotyczy okupowanych terenów ZSRR):
„13 maja 1941 Naczelne Dowództwo Wehrmachtu (Oberkommando der Wehrmacht – OKW) wydało rozkaz pt. „Zarządzenie o wykonywaniu jurysdykcji wojskowej w strefie Barbarossa oraz stosowaniu przez wojska środków specjalnych”, znany również jako rozkaz o „Jurysdykcji Barbarossa” (Gerichtsbarkeit Barbarossa). Dokument ten upoważniał każdego oficera niemieckiego na terenie przyszłej okupacji niemieckiej na wschodzie do wykonania egzekucji bez sądu i bez wszelkich formalności, na każdej osobie podejrzewanej o wrogi stosunek do Niemców”
Czyli w myśl tego rozkazu kazdy niemiecki oficer miał prawo zabić każdego mieszkańca okupowanych terenów z dowolnego powodu, czyli wg własnego widzimisę. Albo wydać swym podwładnym stosowne polecenie. Żaden rozkaz o karaniu śmiercią osób pomagających Żydom nie był potrzebny.
@Mad Marx
Pisze Pan o terenach na wschód od granicy ustalonej między Ribbentroppem a Mołotowem. W Generalnej Guberni takiego prawa nie było. Jednym słowem – im dalej na wschód, tym mniejsze skrupuły wobec coraz większych ” podludzi”. We Francji coś takiego byłoby nie do pomyślenia. A więc i francuskie szmalcownictwo należy oceniać surowiej
Przyjmę każdy zakład, że zaraz tu przyjdzie dyżurna prymuska klawiatury z elaboratem, że na kwestię holokaustu i polskiego w nim udziału nie można patrzeć w oderwaniu od wcześniejszego zachowania Żydów, którzy nie chcieli się asymilować, mówili po polsku z wyraźnym akcentem i bez entuzjazmu, nie byli zachwyceni endecją i bardzo niechętnie uczestniczyli w pogromach.
No cóż, wygrałem znów – ale satysfakcja bardzo znikoma, bo te reakcje do znudzenia przewidywalne. Szkoda tylko, że osoba, która dysponuje najwyraźniej nieograniczonym czasem i sporą wiedzą marnuje te zasoby na wystawianie usprawiedliwień in blanco polskiemu antysemityzmowi.
@ pielnia11 13 maja 2023 10:25
Skoro historia nam ostatnio coraz widoczniej zatacza koło, przypomnę przyjętą niegdyś jednostkę inteligencji: był to jak wiadomo 1 cjant. Ponieważ do celów praktycznych ta jednostka była zbyt duża, częściej używano jej jedną tysięczną: milicjant. Podobno między innymi dlatego powrócono do przedwojennego nazewnictwa i przywrócono policję….
francuskie szmalcownictwo należy oceniać surowiej
Zapewne tak. Przynajmniej dopóki nie używamy tego argumentu w celu rozgrzeszania polskich szmalcowników.
Powracający lejtmotyw: bijmy się w piersi. Ale cudze.
potakiwaczka Jagoda: no i co nie potrafisz odpowiedziec? Potakuj dalej, szczegolnie ze temat jest tak prymitywny , ze piszacy tu nie potrzebuja myslec:wystarczy przepisywac!