Skrzydła wolności
Podczas wizyty w UK Zełenski wręczył marszałkowi Izby Gmin hełm pilota wojskowego. Poprosił parlament brytyjski o samoloty, aby niosły wolność na swych skrzydłach. Znakomity chwyt pokazuje, jak prezydent Ukrainy i jego ekipa potrafią wykorzystywać retorykę i gesty do mobilizacji Zachodu. Poprzedni zawód prezydenta to wartość dodana w tej kampanii. Gdy liderzy UE powitali Zełenskiego brawami, ustawiając się do wspólnej fotki, tylko Orbán ze stężałą twarzą ręce trzymał opuszczone.
W Parlamencie Europejskim prezydent też dostał brawa, a szefowa Roberta Metsola poparła jego apele o samoloty i dziesiąty pakiet sankcji na Rosję. Nie ma dwóch zdań, Zełenski na żywo trafił ze swym przekazem do europejskich decydentów retorycznie, a czy merytorycznie, pokaże dalszy rozwój wydarzeń. Druga od napaści Rosji na Ukrainę zagraniczna wizyta Zełenskiego była dobrze pomyślana z punktu widzenia interesów państwa walczącego z inwazją Putina i szykującego się do odparcia kolejnej ofensywy Federacji Rosyjskiej. Motywem przewodnim było „więcej broni”, w tym rakiet dalekiego zasięgu i samolotów.
Wizyta w realu zdradza dwie rzeczy: z jednej strony determinację władz Ukrainy z wciąż silnym poparciem społeczeństwa, a z drugiej powagę sytuacji frontowej. Ukraina walczy na kilku frontach naraz: militarnym, informacyjno-propagandowym, dyplomatycznym i ekonomicznym („więcej sankcji”). Wyprawa Zełenskiego do Londynu, Paryża, unijnej Brukseli oraz Parlamentu Europejskiego to wydarzenie na froncie dyplomatycznym. Przyspieszenie akcji oznacza, że Kijów potrzebuje realnego wsparcia i pomocy. Powagę sytuacji potwierdza propaganda Kremla straszącego eskalacją działań wojennych w odwecie za zachodnie czołgi dla Ukrainy (na razie nic nie wiadomo, by dotarły na miejsce). Rosję stać na przedłużanie inwazji, Ukraina walczy o niepodległość, płacąc wysoką cenę, a zasoby ma mniejsze niż Rosja.
Tym bardziej trzeba decyzji w sprawie samolotów bojowych. Stan obecny: Niemcy przeciw, Brytania rozważa, Francja i Holandia podobnie, Europa wschodnia za. Zachód ma wątpliwość wynikającą z konieczności długiego szkolenia pilotów do obsługi supernowoczesnych maszyn i z analizy taktyki prowadzenia wojny. Niektórzy eksperci są zdania, że samoloty nie przeważą szali na korzyść Ukrainy. Ukraińcy wątpliwości nie mają: nauczyliśmy się obsługiwać systemy Patriot w dziesięć tygodni, mimo że miało trwać dziesięć miesięcy, tak samo poradzimy sobie z odrzutowcami. Zachęcają Zachód do obłożenia sankcjami rosyjską agencję nuklearną Rosatom, która kontroluje okupowaną przez Putina zaporoską elektrownię jądrową. A Polska i państwa bałtyckie naciskają na przeznaczenie zamrożonych na Zachodzie rosyjskich zasobów finansowych na pomoc dla Ukrainy.
Wątpliwości nie kończą się na lotnictwie. Dotyczą także rakiet dalszego zasięgu, do 300 km. Ameryka odmawia. Boi się, że uderzą w cele na terytorium Rosji, a to będzie pretekstem do „eskalacji”. Rosja też się boi. Ponoć instaluje swoje systemy antyrakietowe pod Moskwą, w okolicy daczy Putina. Tylko że wysłania czołgów, czyli „broni ofensywnej”, Zachód też początkowo odmawiał, a po rosyjskich zbrodniach wojennych w Buczy i gdzie indziej zmienił zdanie. Podejście po prostu ewoluuje. Na początku eksperci nie dawali Ukrainie więcej niż kilka dni do upadku. Ale Zachód obserwował bieg wypadków: błędy rosyjskie, determinację Ukraińców.
Liderzy zachodni mają teraz mantrę: „Rosja nie może tej wojny wygrać”, ale czy to oznacza, że musi ją wygrać Ukraina, nie jest wciąż jasne. Nie jest również jasne, w jakim tempie i kształcie ma przebiec włączenie Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO. Wyścig z czasem trwa, a czasu Ukraina i Zachód mają mniej niż Putin.
Skupiamy się na wojnie, polityce, grze dyplomatycznej, ale po ludzku patrząc, w najgorszym położeniu są cywile i walczący żołnierze. Ukraina nie podaje oficjalnych danych o poległych w walce z agresorem i jego sprzymierzeńcami w samej Ukrainie. Ma to sens propagandowy, ale czujemy, że skala śmierci i zniszczenia jest przerażająca po obu stronach. Ta wojna jest traumą dla obu narodów, odmienia ich losy, wdarła się w pamięć indywidualną i zbiorową. Podziwiamy męstwo Ukraińców i potępiamy bestialstwo obywateli Rosji zaciągniętych przez Putina do tej brudnej, absurdalnej i destrukcyjnej operacji wojennej przeciwko Ukrainie. Nie ma tu miejsca na neutralność.
Mimo to wciąż są w wolnym demokratycznym świecie polityczne siły proputinowskie, skutecznie korumpowane przez Rosję od lat, i pożyteczni idioci, którzy bredzą, że za napaść Putina odpowiadają też „prowokatorzy” działający na Zachodzie. Czyli kto? Ci, którzy nie chcą być neutralni? Którzy wiedzą, że Ukrainy trzeba bronić, bo jest dziś przedmurzem wolnego świata? Jeśli Ukraina padnie, wrogowie tego świata będą mieli rozwiązane ręce.
Komentarze
Co to za wojna, kiedy ukraińska armia musi uważać, aby broń Boże „nie nadepnąć” na skrawek ruskiej ziemi. Natomiast ruscy bandyci mordują ludzi na ukraińskim terytorium?
Zachód powinien dostarczyć WSZELKĄ broń jakiej Ukraina potrzebuje. Groźby Rosji są w tym wypadku bez znaczenia – bandyci zrobią i tak jak zachcą. Klęska Ukrainy, szczególnie w wyniku ,,ograniczonej” pomocy Zachodu, oznacza, że my będziemy następni ,,na rusztach”. Logika bandytyzmu jest jasna. Sukces jest tylko wyjściem do kolejnej napaści.
No właśnie. To jest w gruncie rzeczy wojna o wszystko. Szkoda, że na razie nie wszyscy to rozumieją.
A co do świetnego pijaru Ukaińców – też się zgadzam. Niedawno jakiś toporny rusofil na innym blogu wyśmiewał się z „kostiumu” Żeleńskiego. Moim zdaniem ten „outfit” jest znakomity i dokładnie przemyślany – skromny, stonowany, jakby trochę militarny (te dyskretne insygnia!) ale nie trąci napuszoną tromtadracją a la bat’ko.
A Putin ze swoją kapiącą od złota oprawą i garniturami w zachodnim stylu – niech się schowa Bo gołą klatę to on może w Photoshopie…
W zasadzie to powinienem coś napisać z tutejszej perspektywy o wizycie Zełenskiego (w UK podejmowany i traktowany przez wszystkich z szacunkiem należnym bohaterowi), ale nie mam głowy do ciężkich tematów – jestem, jak chyba wszyscy, przebodźcowany tymi sprawami. Trudno mi też o rzeczach krajowych pisać: mentalnie wyprowadziłem się z Polski niedługo po wyjeździe, a okazjonalne pobyty w Warszawie dają niemal turystyczny ogląd rzeczywistości. A transcendencje, tromtadracje, lewitacje i egzaltacje zaburzonych emerytek powodują u mnie jedynie chwilowe wzruszenie (ramion).
Napiszę więc krótką notkę o mniej lub bardziej sympatycznych zwierzątkach, z której – o ile mi się uda – ulepię jakiś morał na samym końcu. Swego czasu pracowałem kilka lat w Kapsztadzie (RSA). Swoich gości z Europy zabierałem najczęściej do winnic w Stellenbosch, do któregoś z game reserve (najbliżej miałem do Buffelsfontein albo Fairy Glen), albo na przejażdżkę wzdłuż Garden Route. I właśnie jedną z atrakcji tej wycieczki było oglądanie kolonii pingwinów. Afrykańskie pingwiny gniazdują na przybrzeżnych wysepkach, gdzie nie docierają drapieżne ssaki (w tym dzikie kotowate, ale też pawiany); pojedyncze kolonie na stałym lądzie są sztucznie odgradzane i zabezpieczane na użytek właśnie turystów.
Pingwiny mi się przypomniały, gdy kilka dni temu usłyszałem w radio program o nowym pomyśle ministra środowiska na ochronę kolonii ptaków na wysepkach wzdłuż walijskiego wybrzeża. Na wysepkach gniazdują różne gatunki, lecz najwięcej zainteresowania wywołują puffiny – bo mają kolorowe dzioby i wyglądają jak papugi, które zabłąkały się na północny Atlantyk. Ale dotarły tam też szczury, które przeszły na dietę jajeczną i ptasie populacje się kurczą. I teraz kosztem jakichś strasznych funtów wytresowano i przyjęto na etat spaniela imieniem Jinx. Spaniel ma tylko lokalizować szczury nosem, a mokrą robotą zajmą się ludzie.
I teraz na scenę wchodzą… obrońcy środowiska. Którzy mówią – panie ministrze, a kto pozwolił się panu bawić w pana boga? To niehumanitarne, szczury są elementem ekosystemu, trzeba pozwolić przyrodzie się samoregulować, a poza tym na miejsce tych eksterminowanych przypłyną zaraz nowe szczury.
I pora na morał – cokolwiek by nie wymyśleć, w dowolnie szlachetnej intencji i zamiarze, zawsze znajdzie się ktoś, kto dopatrzy się dziury w całym.
@almanzor
?
Morał kapitulancki. Zmęczenie to synonim nudy. Cierpienie nie jest nudne.
@Nm
Tak! Ale są w tym outficie niuanse. Raz battledress, raz – jak w Brukseli – mnich-król.
@NH
To warunki pomocy, co zrobić? Ale realna wojna to niespodzianki, nie tylko rozkazy.
Putin poprzez wojnę w Ukrainie, dążenie do opanowania, podporządkowania Rosji całej Ukrainy i stałej tam obecności rosyjskiej zamierza zbudować nową architekturę bezpieczeństwa w Europie, nową równowagę geopolityczną korzystną dla mocarstwowej Rosji, bo pozwalającą łatwiej realizować dalsze cele Rosji, tradycyjnie mocarstwowe, bazujące na agresywności, a nie na obronności jak nieustannie deklaruje kremlowska ekipa.
Społeczeństwa Zachodu to rozumieją, lecz nie w tym sensie – agresja na Ukrainę jako budowa służącej do dalszej ekspansji platformy geopolitycznej (po jej umocnieniu się na nowym terenie), lecz w sensie abstrakcyjnym, absurdalnym – jako dążenie do pokojowego ułożeniu stosunków między Europą, a Rosją taką jaka jest.
Przekonania zachodnich polityków dotyczące celów Putina są kształtowane pod bardzo silnym naciskiem społeczeństw, pod wpływem wiary w wydumane pokojowe i obronne intencje Putina, częściowo pod wpływem pacyfistycznej poprawności nie pozwalającej prowokować Rosji do dalszych niecnych i niesprawiedliwych działań oraz domniemaniem, marzeniem, oczekiwaniem na rozstrzygniecie przy negocjacyjnym stole, zawarte z dobrą wolą, sprawiedliwe, pokojowe i rozładowujące napiętą sytuację.
Że są to mrzonki, świadczą o tym kolejne coraz bardziej eskalacyjne posunięcia rosyjskiego przywództwa zakrojone na podbój, od przemówienia Putina na konferencji w Monachium w 2007 r., gdzie zarysował on cele Rosji w bardzo zawoalowanej, lecz nacechowanej bezczelnością i arogancją formie. Przemówienie to zostało przyjęte we wszystkich państwach Zachodu jako takie sobie krakanie, zwykła rosyjska propaganda, bo cóż on może ten Putin. Może wstał lewą nogą z łózka i musiał się wyładować.
Bardzo uprzejme wyjaśnienie dla państwa mającego dalekosiężne mocarstwowe ambicje, ciepła wymówka kształtująca na lata politykę Europy wobec Rosji.
Skorzystał z tego prezydent Macron, który jeszcze w 2019 roku w wywiadzie dla tygodnika „The Economist” stwierdził:
Architektura bezpieczeństwa, na jakiej opiera się zjednoczona Europa, nie jest wiele warta.
– Doświadczamy dziś śmierci klinicznej sojuszu atlantyckiego.
Macron dziś zmienił zdanie, lecz czy potrzebna była do tego aż napaść Rosji na Ukrainę?
TJ
Poplakal sie Wolodymyr…Chyba jednak wole go jako twardziela. Chlopaki nie placza… A Zachod dalej nie daje samolotow. Czolgi mialy byc, a jak ich nie bylo, tak nie ma
@Adam Szostkiewicz (23:11)
Nie jestem pewien, czy overstimulation = ‚zmęczenie’, a już zwłaszcza ‚znudzenie’. Polacy są znudzeni aferami PiSu? Pewno można tak powiedzieć, ale czy precyzyjnie oddaje to stan faktyczny?
Czy dobrze widze? – nie ma Kaliny.
Wiec wdzieczny wzrok sam sie ku niebu wznosi.
Gdyby tak jeszcze ten sam los spotkal.
Platnego trolla Mario Rossi.
@Pan Adam
“Cierpienie nie jest nudne” – no i katatoniczny stupor zadumy w pelni. Ci wszyscy schodzacylatami z tego swiata podlaczeni do aparatury podtrzymujacej biologiczne funkcje, powylewowcy belkoczacy cos miesiacami czego nikt nie rozumie, znudzeni zyciem samobojcy. Tej nudy towarzyszacej dlugotrwalej agonii egzystencjalnej bac fizycznej bedacej epicentrum cierpiena nie sposob ignorowac. Stupor catatonicus magnus na dzisiejszy wieczor. Wielkie dzieki za wieczorne meki.
@Slawczan:
Pomagajmy Ukrainie jak możemy, ale żebym ja się zgadzał, że armia rosyjska zdominuje Europę Zachodnią?
Jedną z różnic między Putinem a Hitlerem jest to, że Hitler dążył do wojny „za swoich sprawnych lat” — chciał jej przed 50-tką, nie wyszło, ale było blisko, a kolejne napady dzieliły miesiące. Putin ma nie mniej niż 70 lat, a przygotowanie do kolejnych „rekonkwist” ziem Imperium Rosyjskiego zajmowało mu zawsze lata. Że Putin wyraźnie zdrowy nie jest, to możemy zakładać, że kolejnej wojny nie dożyje.
Zakładając najgorszy scenariusz, czyli Rosja wygrywa militarnie z Ukrainą i ją sobie podporządkowuje, można założyć, że po kilku latach, może dekadzie, na odbudowę pozycji, zaczyna mocniej wiązać z sobą Kazachstan, potem — znowu po kilku latach — państwa bałtyckie. Oczywiście, przy założeniu, że utrzyma kurs, co wcale nie jest takie pewne.
Nie wiem, jakie byłyby maksymalne aspiracje Rosji. Zapewne apetyt rósłby w miarę jedzenia. Zapewne Polska znalazłaby się kiedyś na celowniku, jako w końcu dawny obiekt posiadania. Ale dalej?
To, czego bym się realnie obawiał, to nie napaści Rosji na Polskę w jakiejś sensownej perspektywie czasu, a tym bardziej wielkiego konfliktu z Niemcami. To czego bym się bał, to raczej ogólnego rozchwiania poczucia bezpieczeństwa — rosnącego przyzwolenia na akcje zbrojne różnych watażków, wciąż podwyższonego ryzyka wojny nuklearnej, zwiększonych trwale wydatków wojskowych, niestabilności gospodarczej, czy — last but not least — odłożenia jakiejkolwiek polityki ekologicznej na półkę i przyspieszenia problemów klimatycznych, czy innych środowiskowych. Bo wszystko to będziesz miał przy sukcesie rosyjskim, nawet sukcesie ograniczonym do zajęcia wschodu Ukrainy.
Wszystko za co atakowano Kaczynskiego staje sie cialem.
Byc moze za pozno…
Patrioty dla Ukrainy? W zadnym razie…! – Dalo sie
Bron ofensywna – Kaczynski oszlal !… Ile trzeba ?
Czolgi? – Niemozliwe…! Prosze bardzo
Samoloty? – Kaczynski oszalal ! – Zacznijmy szkolic pilotow…
itd itd.
Tak jak z Lechem Kaczynskim, ktorego jak ostrzegal przed Rosja nazwano szkodliwym rysofobem.
Przy okazji
Nie tylko Orban byl niezadowolony.
Austryjak tez nie klaskal i krzywil sie jak po tranie…
@Temat:
Tak sobie słucham analityków i tam pada teza, że właśnie wejście lotnictwa „zachodniego” (sprzęt plus piloci, plus procedury i radary — wszystko może być pod flagą ukraińską, ale powinno być w komplecie — samoloty bez pilotów, czy obsługi naziemnej niewiele zmienią) do walki, ma największy potencjał na zmianę wyniku wojny.
@Falicz
Kaczyński się wahał, na początku rządu do współpracy z ochotnikami niosącymi pierwszą pomoc uchodźcom, głównie kobietom i dzieciom, nie włączył. Pomysły z korpusem sił pokojowych w Ukrainie wywołały spekulacje, że Kaczyński z Orbanem są ugadani na zajęcie Lwowa, Wołynia i Łucka – Węgry Podkarpacia- a może nawet za przyzwoleniem agresora rosyjskiego (sowieci mieli wziąć wschodnią resztę). To stąd wziął się wściekły atak PiS na Radosława Sikorskiego, który wspomniał o tych spekulacjach publicznie. Kaczyński mógł więc początkowo mieć inną koncepcję polityki wobec napadniętej Ukrainy: wyczekiwania, tak samo zresztą jak wtedy Zachód. Gdy Ukraina nie padła w ciągu tygodnia, podsunięto Kaczyńskiemu pomysł, by Polskę wypromować na lidera pomocy zachodniej dla Ukrainy. Miał kompromitować swą wizytą w Kijowie ociągających się głównych graczy po stronie UE i Zachodu. Promocja może by się powiodła, ale Kaczyński wraz z Macierewiczem plus Ziobro nie są wiarygodni dla Brukseli, Paryża czy Berlina, bo są otwarcie i zaczepnie antyunijni. Zachód poparł Ukrainę nie pod naciskiem Kaczyńskiego, tylko pod naciskiem własnych strategów i własnej opinii publicznej. To, że Polska jest dziś ważnym ośrodkiem pomocy dla Ukrainy nie oznacza, że odzyskała zaufanie i wiarygodność w oczach kręgów władzy na Zachodzie. Przecież powszechnie wiadomo o przyjaźni Kaczyńskiego z Orbanem, jawnym przybocznym Putina, czy z Salvinim, paradującym pod Kremlem w t-shircie z Putinem, lub z Le Pen, której kampanię prezydencką finansował bank rosyjski. To z putinistami trzymał obóz Kaczyńskiego przed napaścią Putina na Ukrainę i tego W UE nie zapomniano. Najnowszym przykładem jest niezaproszenie wywodzącej się ze skrajnej prawicy premierki Meloni do Paryża na spotkanie z Zełenskim. Skrajna prawica europejska po prostu uwielbia Putina za jego kołtuństwo, bezczelność i pogardę wobec demokracji zachodniej. Nieprzypadkowo mówimy o raszyzmie, czyli współczesnej odmianie faszyzmu jako metody rządów Putina. To antyzachodni faszyzm czyni z niego sprzymierzeńca morderczych mułłów w Iranie, ludobójcy Sadata w Syrii, obleśnego Kima w Korei komunistycznej.
Kaczyński to trep … niszczyciel Polski… zakompleksiony staruch, którego Zero trzyma za d00pę na hakach… mafia zaburzeńców i pospolitych przestępców.
@Aborygen:
Nie lubisz kogoś czytać, to go nie czytaj. Nie masz obowiązku. To wirtual, a nie real.
PS.
Co piszę, ćwicząc zaciskanie zębów, bo jutro mam być na mszy żałobnej i pogrzebie, na której to mszy kazanie wygłosi Marek Jędraszewski 🙁 To real…
@Almanzor78
Przeczytalem panski wpis z wielkim zainteresowaniem, szczegolnie w odniesiemiu do psa Jinxa, pogromcy szurow. Mam do zwierzat gigantyczna sympatie i nie wyobrazam sobie zycia bez czworonoga, z ktorym mozna prowadzic dlugie dyskusje na wielorakie tematy.
Jak pisal Antoni Kepinski w „Autoportrecie czlowieka” :
Czlowiek dorosly zrazony do kontaktow z ludzmi lub ich pozbawiony broni sie przed swa samotnoscia bardzo zywymi, emocjonalnymi zwiazkami z domowym zwierzeciem, a nawet hodowana przez siebie roslina”
Mam nadzieje,ze przez pozostale mi kilka lat nie nawiaze glebszych zwiazkow emocjonalnych z sadzonkami warzyw w ogrodzie. Poznojesienne rozstania sa zawsze tak bardzo bolesne.
Jarosław Kaczyński pro putinowski? A Radosław Sikorski pro? Bo już się gubię
Zełenski swymi wizytami( Waszyngton, Londyn, Paryż, Bruksela) pokazuje gdzie jest realna siła i do jakich struktur aspiruje jego naród. Oby wytrwali.
Oby Europa w porę naprawdę uwierzyła, że to jest jej wojna o być albo nie być.
Nie podobało mi się, kiedy Ukraińcy wybrali sobie aktora na prezydenta.
Dzisiaj zgadzam się z tymi, którzy mówią: „Ukraińcy wybrali komedianta a mają męża stanu. Polacy wybierali prezydenta a mają błazna”.
@ PAK4 10 lutego 2023 7:24
W swojej przymiarce futurystycznej nie wspomniałeś o „reszcie świata”, prócz najbliższych sąsiadów Rosji. Rosja jest graczem ligi światowej (coraz mniej…) tak jak USA i Chiny, więc nie może się ograniczać do teatru europejskiego. O lat tkwi mi w głowie, przewidywany przez nie pamiętam już kogo pierwszego, potencjalny „deal” Rosji z Chinami zezwalający jej przesuwać się na zachód kosztem zwrotu Chinom ich rdzennych ziem. Dziś mało realny wobec ukraińskiej kompromitacji „drugiej armii świata”, ale w zamierzeniach może nadal aktualny…..
Almanzor78
10 LUTEGO 2023
4:46
Relaxing at regular intervals counteracts overstimulation of the sympathetic nervous system.
Overstimulation/przebodźcowanie, bywa, prowadzi do zmęczenia/przemęczenia.
Zalecane remedium: odprężenie… łatwo powiedzieć.
Umiejętność „wyłączenia się”, rezygnacji z nadmiaru informacji – zwłaszcza bełkotliwego hałasu i szumu… ratuje życie, a niektórych doprowadza do szaleństwa, a nawet, w skrajnych wypadkach, zabija…
Częsta i długotrwała aktywacja części współczulnej przy niedostatecznych możliwościach odpoczynku i wyciszenia organizmu prowadzi do braku równowagi współczulno-przywspółczulnej układu nerwowego.
Adam Szostkiewicz
10 LUTEGO 2023
8:08
Dokładnie tak,
a w szczególności pomysł Jarosława Kaczyńskiego na wprowadzenie na Ukrainę białych hełmów NATO, pomijając to, że był praktycznie absurdalny, infantylny i bajkowy, zakładał w domyśle sukces Rosji, który NATO miało odkręcać.
TJ
Gdyby im jeszcze zgrał po swojemu na pianinie, byłaby owacja i prawdziwy tryumf!
..tu nie ma czasu na dyskusję albo Europa dostarczy uzbrojenie dla Ukrainy albo Rosja wykorzysta niezdecydowanie i ruszy dalej ! Rosja musi zacząć się bać !!
@NH
Pan się nie gubi, tylko nie kojarzy faktów.
Orban chyba bał się kontaktu z Zełeńskim i starał się go ignorować. Jak widać gesztfty i bruderszafty z satrapą nie stawiają go w dobrym świetle. Co zyskał tym wszystkim moralista z Budapesztu? Dostał swoje Wielkie Węgry? Czy jak zwykle Węgrzy zostaje z niczym po złej stronie barykady? (niestety nasuwają się skojarzenia z II wojną).
@dino77:
> O lat tkwi mi w głowie, przewidywany przez nie pamiętam już kogo pierwszego, potencjalny „deal” Rosji z Chinami zezwalający jej przesuwać się na zachód kosztem zwrotu Chinom ich rdzennych ziem.
Z tego co mi się obiło o oczy i uszy (ekspertem nie jestem), temat chińskiej ekspansji w kierunku Syberii i „odbierania rdzennych ziem” Rosji, miał być popularny w wewnętrznej polityce rosyjskiej lat 90-tych, ale stracił popularność bo imigrantów z Chin można policzyć… No może nie na palcach jednej ręki, ale to ma być góra kilkaset tysięcy, w dodatku preferujących Moskwę, jako miejsce do robienia kariery. Na tle ok. 140 milionowego państwa, to nie jest zbyt wiele. Nawet na tle Moskwy.
Ogólnie o Chinach wspomniałem — teraz to Rosja jest „młodszym bratem” w tym tandemie, która musi pytać, konsultować i prosić „wielkiego brata” z Pekinu. Odbudowa mocarstwowości Rosji (wchłonięcie Ukrainy byłoby pierwszym etapem) mogłaby te relacje zmienić. Ale zmienić, oznacza, że Chiny by spokorniały w tym związku, a nie jakiś deal: ekspansja za ekspansję. Silna Rosja jest Chinom na rękę (znowu: cytuję ekspertów), jako gwarant pokoju na trasie „nowych jedwabnych szlaków”, czyli gwarant bezpiecznego handlu lądowego z Europą, poprzez Azję Środkową. Bo jeśli Kazachstan, czy Uzbekistan by się buntowały, to Moskwa posłałaby czołgi, a zyski z pacyfikacji szły do Pekinu.
(Oczywiście, Rosja zwycięska to upokorzone USA, a więc słabsze gwarancje dla Tajwanu, a więc okazja dla Chin… Inny potencjalny zysk.)
Ale to właśnie tak ma wyglądać — Chiny są raczej neokolonialne niż kolonialne — im zależy na zdobywaniu przyczółków dla własnego biznesu (i tu podobno jest sporo prób i pretensji, bo Rosja — zdaniem Chińczyków — ma straszliwie marnować swoje bogactwa naturalne, na których Chińczycy chcieliby zarabiać), a nie na zyskach terytorialnych na Syberii.
Aborygen (08:55)
Nawiązywanie relacji emocjonalnych z sadzonkami warzyw nie jest wcale takie bezsensowne, bo pozwala na wczesne oswojenie się z koncepcją przemijania i wyrabia mechanizmy radzenia sobie ze stratą. Zresztą przykład może nie jest całkiem trafny, bo taka przykładowa jesienna śmierć kalafiora wiąże się z wyraźną korzyścią (mamy kalafiora do zjedzenia). A o roślinie pomidora zabitej październikowym przymrozkiem można z czystym sumieniem powiedzieć, to co się zwykle mówi na ludzkich pogrzebach, że miała owocne życie.
@lemarc (10:32)
Dziękuję za komentarz. Mam jasność, co do związku przebodźcowania ze zmęczeniem – ale jak do tego dofastrygować nudę?
@A.Sz
Kojarzę fakty. Szczególnie dotyczące polityki pro ruskiej w działaniach ostatnich rządów w Polsce. I w kontekście bandyckiej napaści na Ukrainę
Herstoryk
10 LUTEGO 2023
11:20
Gdyby im jeszcze zgrał po swojemu na pianinie, byłaby owacja i prawdziwy tryumf!
Mój komentarz
Mógłby to być np. utwór pt. „Kojący szum rosyjskich rakiet nad zielona Ukrainą”. Jakaś dumka. Albo nie, lepsze by było boogie woogie.
TJ
@ Andrzej Falicz
10 lutego 2023
7:24
„Wszystko za co atakowano Kaczynskiego staje sie cialem.”
Teraz jeszcze Niemcy stana sie IV Rzesza i genialne „mysli” Kaczynskiegi sie spelnia w 100% 😉
@ Adam Szostkiewicz
10 lutego 2023
12:04
Juz przed laty przypuszczalem, ze @Jacek, NH to jakis chat bot. Moze pierwotna wersja ChatGPT 😉
@PAK
Siedemdziesiątka teraz, przy obecnym stanie wiedzy medycznej i odpowiednim prowadzeniu to mniej niż I poł. XXw. pięćdziesiątka. Hitler miał choćby za sobą 4lata w okopach I WŚ, przeżył i odczuł wtedy np. atak gazowy. Pokładanie więc nadziei w biologii w stosunku do Putina jest błędem bo Wołodia wygląda nie najgorzej (szczególnie gdy ostrzyknie się botoksem). Jest jednak coś znacznie ważniejszego co czyni porównanie Hitlera i Putina błędnym. Słusznym jest, że obaj podjęli decyzję o pełnoskalowej wojnie powodowani swoim biologizmem (Hitler na pewno, Putin – najprawdopodobniej), decyzję Hitlera drterminowało też przeświadczenie, że jest bardziej (i szybko ten atut może utracić) przygotowany niż przeciwnicy*. Na krótką metę było to słuszne.
Podstawowy błąd owego porównania tkwi gdzie indziej: Hitler dokonał LIKWIDACJI STRUKTUR PAŃSTWA NIEMIECKIEGO. Wlatach 1933-1934 uczynił siebie centralnym i jedynym punktem gdzie zbiegały się wszystkie liny podtrzymujące konstrukcję III Rzeszy. Był prezydentem, kanclerzem, szefem partii, szefem bojówek, naczelnym wodzem, dawcą praw. Gdy jego zabrakło zniknął jedyny zwornik konstrukcji.
Putin zaś jest tylko głową systemu, jednocześnie jego WSPÓŁtwórcą jak i funkcjonariuszem. Gdy jego zabraknie to istota systemu się nie zmieni. Zmieni się tylko jego głowa ale nie sens i wektory. Dlatego jeżeli Putin opanuje tylko i będzie trawił Ukrainę (bo na więcej czasu mu biologia nie pozwoli) to jakiś Fiutin może uśmierciwszy czy wygnawszy kknkurentów, będzie kontynuował zbrodniczą misję ROSJI. (Coś jak mafia – co prawda aktualny boss ginie/idzie siedzieć ale następcy kontynuują działalność organizacji) Jest to o tyle prawdopodobne, że w odróżnieniu od ZSRR, który przewodził czeredce zastraszonych i zniewolonych państewek, obecna Rosja ma poplecznika w postaci (skrycie) agresywnych Chin, sporego bloku państw na świecie spajanego antyzachodnim resentymentem i agentury/sieci wpływów na Zachodzie. Dlatego wcale bym się nie zdziwił gdyby jednak rzucił wyzwanie NATO – jak już grać to grać o całą pulę a nie tylko o Ukrainę.
Kluczową rolę w tym wszystkim odgrywają Chiny. Na razie za zasłoną…
* jeżeli chodzi o gotowość to obawiam się, że Zachód popełnia błąd niedoceniając stopnia przygotowania Rosji do długtrwałej wojny. Rosja przygotowywała się od lat robiąc zbrojenia ,,w głąb” (coś jak Wielka Brytania przed 1939r): zachowując potencjał produkcyjny i technologiczny, przygotowując zasoby materialne i finansowe i (tu różnica z Wielką Brytanią) fanatyzując i przekupując społeczeństwo. Chiny odegrają (już odgrywają!) rolę USA w latach 1940-41, fbędąc zapleczem materiałowym Rosji.
Czasem myślę, że i Ameryce zależy by się ,,gotowało”…Oto przykład:
,,Jak przekazał jeden z ukraińskich żołnierzy, „siły ukraińskie prawie nigdy nie uruchamiają zaawansowanej broni bez określonych współrzędnych dostarczonych przez personel wojskowy USA z bazy w innym miejscu w Europie”
Informacje te potwierdziła strona amerykańska, argumentując, że „pomoc w namierzaniu służyła zapewnieniu dokładności i oszczędzaniu ograniczonych zapasów amunicji w celu uzyskania maksymalnej skuteczności”.
Jednym słowem USA pośrednio wystrzeliwują pociski. Ok- nie wnikam w to, wszystko byle raszyści ginęli ale po co ta medialna ostentacja? My podajemy koordynaty, dostarczamy- tu szczegółowa lista sprzętu, z podaniem ilości. Dobra strategia i taktyka lubi ciszę, skrytość by osiągnąć zaskoczenie przeciwnika a tu taka prowokacyjna ostentacja…coś jak targanie niedźwiedzia za wąsy.
No ale może jestem staroświecki i odwieczne reguły toczenia wojen nie działają w XXIw.
Węgry toczą spór z Ukrainą o prawa mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu. Główną przyczyną napięć jest przyjęta we
wrześniu 2017 roku przez ukraiński parlament ustawa oświatowa
@Slawczan:
> Siedemdziesiątka teraz, przy obecnym stanie wiedzy medycznej i odpowiednim prowadzeniu to mniej niż I poł. XXw. pięćdziesiątka.
Jest sporo doniesień o raku, na którego cierpieć ma Putin. Doniesienia, domysły… Czy rak — nie wiem. Na pewno jednak nie jest on okazem zdrowia — to wychodzi w filmach z nim, prezentowanych przez sam Kreml.
Dodatkowo Putin wyraźnie (znowu: widać to na filmach z Kremla) boi się zamachu na swoje życie. Może paranoja, a może lepsze rozeznanie nastrojów w otoczeniu.
> Słusznym jest, że obaj podjęli decyzję o pełnoskalowej wojnie powodowani swoim biologizmem (Hitler na pewno, Putin – najprawdopodobniej)
Ja tak typowałem w lutym ubiegłego roku, bo błędne skalkulowanie sukcesu było dla mnie zrozumiałe tylko w przypadku, gdyby Putin chciał się zapisać w podręcznikach, a nie negocjować pokój. Teraz jednak nie jestem tego pewien — Rosja właściwie w 2014 zaczęła planować kolejną wojnę. A 8 lat wcześniej Putin nie mógł brać pod uwagę rychłego zgonu.
Tu jednak też uwaga — ten 2014, z tymi krytykowanymi jako nieadekwatne reakcjami Zachodu, załamał wzrost rosyjskiej gospodarki (a przy okazji podkopał rosyjską demografię). Innymi słowy: do kolejnych wojen doprowadzić będzie trudniej, a nie łatwiej Rosji.
> Wlatach 1933-1934 uczynił siebie centralnym i jedynym punktem gdzie zbiegały się wszystkie liny podtrzymujące konstrukcję III Rzeszy. Był prezydentem, kanclerzem, szefem partii, szefem bojówek, naczelnym wodzem, dawcą praw. Gdy jego zabrakło zniknął jedyny zwornik konstrukcji.
Nie wiemy, co by się stało, gdyby Hitler umarł naturalnie, powiedzmy w 1942 roku. III Rzesza upadła w kulminacji wojennej klęski — wszystko sprzyjało rozpadowi państwa. Nie wyciągałbym więc z tego zbyt daleko idących wniosków.
> Gdy jego zabraknie to istota systemu się nie zmieni. Zmieni się tylko jego głowa ale nie sens i wektory.
A mnie wciąż uderza błąd w kalkulacji tej wojny. Powtórzę: nie musisz mieć anioła pokoju na Kremlu, nie musisz mieć demokraty i zwolennika pokoju — wystarczy tylko, by władca Kremla w miarę racjonalnie szacował swoje szanse na wojenny sukces oraz bilans zysków i strat dla państwa, a nastanie pokój.
> obecna Rosja ma poplecznika w postaci (skrycie) agresywnych Chin
„Asertywność” pozującego na twardego faceta Xi, to też kwestia osobowości władcy. Owszem, pasująca do chińskiego popadania w pychę, ale to wciąż osobowość i wystarczy zmiana osobowa, by zmieniła się polityka.
> [Rosja] zachowując potencjał produkcyjny i technologiczny, przygotowując zasoby materialne i finansowe
Technologicznie jest zapóźniona.
Produkcyjny — owszem, w znacznej mierze. Tyle że zapominasz, że dyktatura to także raj dla korupcji, świetna okazja do rozkradania magazynów wojskowych itp. Rosja się może ogarnie, ale jeśli mowa o potencjale, to dawniejsze braki trudno będzie nadrobić, choćby dlatego, że obrabiarki muszą importować…
> Chiny odegrają (już odgrywają!) rolę USA w latach 1940-41, fbędąc zapleczem materiałowym Rosji.
Chiny wspierają Rosję dyplomatycznie, ale na tym w sumie koniec. Sprzętu wojskowego i amunicji Rosji nie sprzedają (podobno dali zaporowe ceny); a chiński rząd „zezwala łaskawie” swoim firmom na bojkotowanie Rosji, jeśli miałoby to im pomóc na rynkach zachodnich. Jest więc duża różnica w porównaniu do poparcia dla Wielkiej Brytanii przez USA.
@ PAK4 10 lutego 2023 12:30
Wygląda, że z innych źródeł korzystaliśmy – czytałem że wschodnie tereny Rosji, owe, według chińskich map „etniczne ziemie chińskie” są intensywnie zaludniane przez Chińczyków dzierżawiących grunty lub (jeszcze częściej) zakładających mieszane rodziny – miejscowe rosyjskojęzyczne kobiety wolą pracowitego i zaradnego Chińczyka jako ojca swoich dzieci od zapitego Rosjanina. W Moskwie/Petersburgu to raczej mieszkają skośnoocy handlowcy od ichnich „Wólek Kosowskich”. Ale przecież to nie o ziemię chodzi, a o to co w niej skryte – Chiny mają już potencjał przemysłowy by samemu wykorzystywać wszelkie surowce, a nie je jedynie eksportować jak Rosjanie.
Co do „gwaranta pokoju na szlaku” – zgoda, ale rosyjskiemu psu łańcuchowemu jakaś kość się należy od czasu do czasu, choćby Estonia czy Rumunia…. Pytanie podstawowe – czy dla Chin „nasza” Europa jest rynkiem zbytu na tyle ważnym w porównaniu do reszty świata, by utrzymywać jej stabilność, czy też mogą sobie pozwolić by ją „zagospodarowała” Rosja?….
Almanzor78
10 LUTEGO 2023
13:19
@lemarc (10:32)
Mam jasność, co do związku przebodźcowania ze zmęczeniem – ale jak do tego dofastrygować nudę?
Badania wskazują, że „poczucie znudzenia zwykle pojawia się, gdy nic w twoim otoczeniu nie przykuwa twojej uwagi lub zainteresowania. Nuda może zacząć się od umysłu, ale może też szybko wpłynąć na ciało i emocje, np. możesz czuć się niespokojny lub zmęczony, a twój nastrój może spaść„.
Niektórzy ludzie doświadczają depresji, jeśli ich otoczenie nie jest stymulujące.
Niestety, nuda nie jest czymś, czego zawsze można uniknąć. „Ważne jest, aby nauczyć się, jak znaleźć sposoby radzenia sobie w tych czasach, aby uniknąć zachowań, które mogą nie być adaptacyjne lub odpowiednie dla danej sytuacji”.
Przeciwieństwem znudzenia jest zainteresowanie, energia i wesołość.
No tak, wesołość… i wracamy do sposobów unikania overstimulation, ale i nudy, które w nadmiernych dawkach prowadzą do psychicznego zmęczenia (mental fatigue), a nawet depresji.
I need to do something, or the boredom will kill me.
(Muszę coś zrobić, inaczej zabije mnie nuda.)
Warto też pamiętać o wypowiedzi Paracelsusa (1493-1541):
Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum –
Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja jest trucizną.
Skrzydła wolności…
„Willa plus”. 15 mln zł dotacji dla szkoły szwagra Czarnka.
Na jednego ucznia przypada 59 tys. zł
@ Slawczan 10 lutego 2023 14:04
Sławczan głosem Kremla? Skoro to „USA pośrednio wystrzeliwują pociski”, ta wojna JEST wojną Rosji z Nato, jedynie przypadkowo toczoną aktualnie na terenach niegdyś omyłkowo przypisanych do Ukrainy – dokładnie tak twierdzi Moskwa!
Jeśli nawet jest (a pewnie jest…) tak jak opisałeś, popularyzacja takich informacji jest na rękę jedynie Rosji. Póki broń może i zachodnia, ale decyzje o jej użyciu ukraińskie, to wojuje Ukraina – i tej wersji się trzymajmy!
@Slawczan
10 LUTEGO 2023
14:04
„No ale może jestem staroświecki i odwieczne reguły toczenia wojen nie działają w XXIw.”
Nie moze a na pewno nie dzialaja. Mam nadziejem ze przynajmniej Amerykanie wyciagneli dobre wnioski z I i IIWS. Wydaje mi sie, ze „graja” (militarnie, politycznie i medialnie) z putlerem tak aby on nie wpadal w panike i dzialal racjonalnie (co nie znaczy madrze!). I nie dzialal pod wplywem impulsow (zemsta, wscieklosc, obled). Gotuja go jak zabe, az bedzie dla putlera za pozno 🙂
@NH
Jakiś pretekst się zawsze znajdzie. Niech się lepiej zajmą zarzutami Słowaków ws polityki Orbana w kwestii ochrony praw tamtejszej mniejszości węgierskiej.
@dino77:
Teza o chińskim kolonizowaniu Syberii pozostaje w Polsce popularna, choć nie oparta na faktach, a i moda w rosyjskiej polityce odpowiadająca za jej powstanie, przeminęła.
Co do surowców to oczywiście się zgadzam — pisałem o pretensji Chińczyków do Rosjan o marnotrawstwo. Chiny uważają, że lepiej by wydobywały i zagospodarowywały, ale nie oznacza to ekspansji terytorialnej. Inwestycje? Nie znam się — wiem, że te relacje są o wiele trudniejsze niż rosyjskie triumfalne zachwyty nad budowanym sojuszem w ramach BRICS — np. Rosja nie kupuje chińskiej elektroniki do własnego uzbrojenia, a z drugiej strony bardzo uważa co sama eksportuje. To jest sojusz, ale partnerów wzajemnie nieufnych
(Swoją drogą, tak raz po raz mnie nachodzi, że Putin ma chyba więcej z Mussoliniego, z jego nieudanymi wojnami i eksponowanym gołym torsem, niż z Hitlerem. Ale jeśli tak, to boję się rozważać, co planuje Xi…)
Co do „ochłapu” dla Rosji, to nie tak (jak rozumiem). Chiny nie rozumieją i nie uznają pragnienia narodów do samostanowienia — taka ideowa ślepota. (Zresztą podobno Ukraina zrobiła na nich wielkie wrażenie swoją walką i próbują braki nadrobić.) Chiny więc tolerują wyskoki Rosji gdzie indziej . Ale tolerować i rzucać ochłapy, to bardzo różne rzeczy.
Są oznaki, że Putinowi jakby powoli wymykają się lejce z rąk. I to pogłębia chaos w samej Rosji.
Władimir Putin pochłonięty jest głównie wojną i tym, by za wszelką cenę podporządkować sobie Ukrainę. Tymczasem władza w Rosji przeżywa poważny kryzys. Coraz częściej pojawiają się radykalne propozycje dalszego zaostrzenia przepisów i kursu wobec oponentów. Rząd i część administracji prezydenckiej usiłują utrzymać stabilność systemu, jednak nikt poza Putinem nie ma prawdziwej mocy decyzyjnej. Ten zaś, zaślepiony pragnieniem wygrania wojny, nie zdaje sobie sprawy z tego, co dzieje się za jego plecami.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/klotnie-na-kremlu-moga-byc-zakonczyc-sie-kleska-putina/eb2g7bk,79cfc278
Skrzydła wolności…
Artur Dziambor poinformował w mediach społecznościowych, że decyzją Sądu Partyjnego został usunięty z listy członków Konfederacji.
Do Sądu Partyjnego Konfederacji wpłynął wniosek o wykreślenie go z listy członków, a powodem mają być jego wypowiedzi medialne.
– Były trzy punkty i wszystkie dotyczyły moich wypowiedzi medialnych. Zarzucono mi, że powiedziałem, że prawybory korwinistów odbyły się „na pełnym Putinie” i że porównałem je do wyborów na Donbasie. Ponadto, że powiedziałem, że Rada Liderów Konfederacji zhańbiła się, odwołując uchwałę gwarantującą jedynki posłom. A trzeci zarzut, że w jednym z wywiadów powiedziałem, że bardziej czuję styczność ideową z wolnorynkowymi posłami opozycji — powiedział Dziambor w rozmowie z Onetem.
Jeszcze nie wypychają z okna na wysokim piętrze, nie trują… ale jak będą u władzy, kto wie?
Partie faszystowskie nie cackają się ze swoimi członkami, mają nieusuwalny kompleks swoich członków, bo ich członki to jedyny, choć mizerny, ich oręż.
A poza tym są uczuleni na punkcie wzorcowgo „członka” … putina.
@mfizyk
10 LUTEGO 2023 17:54
Toć godne to i sprawiedliwe, niechaj tylko baczą by woda im się nie wygotowała bo i garnek spalą.
@Dino
No właśnie o użyciu de facto decyduje USA – Ukraińcy tylko naciskają guzik ,,pal” ale pociski lecą tam gdzie Amerykanie zadecydują.
Mi to nie przeszkadza, byle zabijały dostatecznie dużo raszystów.
Mój wpis dotyczył: PO CO TYM SIĘ CHWALIĆ i to rozgłaszać? Dlatego napisałem o ,,ciąganiu niedźwiedzia za wąsy”. Po prostu: raszyści powinni pewnego poranka otrzymać salwę z HIMARSów na dystansie 150km zamiast zwyczajowych 75km…Po co opowiadać o tym nim rakiety zostaną dostarczone na Ukrainę…
„FAZ” napisał m.in., że „jeżeli Komisja Europejska poważnie traktuje uzależnienie wypłaty Polsce miliardów z Funduszu Odbudowy od powrotu do praworządności, nie może zadowolić się ustawą, która została właśnie uchwalona przez polski parlament”.
Minister magister – boshe nie grzmisz… napisał na Tweeterze:
„Niemiec zawsze uważał Polaka za gorszego. Niemiec zawsze wie lepiej. Niemiecki polityk może wybierać sędziego, polski nie. Niemcy mogą mieć kopalnie węgla. Polacy nie. Hitler wpoił im przekonanie, że są rasą panów. Hitlera nie ma, przekonanie pozostało”.
I to jest prwdziwe oblicze tego pisdnego naburmuszonego niedojdy prowincjonalnego… formatu znaczka pocztowego.
@PAK4
10 LUTEGO 2023 14:47
Dzięki za odpowiedź- jak zwykle rozłożony na czynniki pierwsze…
Ale:
Putin: Umiera na tego raka i jakoś umrzeć nie może.
Rosja i technika:
Toczenie wojen nie jest – jak pokazuje przykład Rosji (i wielu innych krajów) kwestią technologii i ekonomii ale woli władców kraju. Skali ich panowania i opanowania społeczeństw. Dlatego jeżeli zginie 1mln Rosjan to bez znaczenia. Pochodną tego są np. rosyjskie czołgi, których założenia użycia przewidywały 1,5dnia na polu walki (wkładka mięsna nie uwzględniana), dlatego Rosjanie stawiają na stosunkowo tanie i proste maszyny byle dużo.
Chiny: myślę, że dopiero Trump zdarł maskę pokornego kulisa z pyska agresywnej bestii.
Ogólnie, moim zdaniem przeceniasz znaczenie czynnika personalnego jeżeli chodzi o Rosję.
Co do Hitlera: zwróć uwagę, że Keitel podpisał kapitulację sił zbrojnych ale zwycięzcy nie mieli komu podyktować traktatu.
Niestety jestem pesymistą – jeżeli Zachód będzie się oglądał się na ,,wrażliwość” Rosji to ta finalnie zarżnie Ukrainę (nieważne ile raszystów by to kosztowało) a potem (a może przed?) zrobi co zechce. Bez oglądania się na konsekwencje. Ot, bandycka logika…
@Slawczan
10 LUTEGO 2023
21:28
Wtedy moze siegna po Ciebie jako doradce. Nie trac nadziei 😉
PAK-4
Abo.Nie lubisz czytac M.R. to go nie czytaj.
Ależ nie czytam zbyt dokładnie Pak-u.
Sam o to autor durnych wpisów prosi.
Stąd pewnie to me uchybienie.
Miast Mauro, przechrzciłem go na Mario Rossi.
Najbardziej jednak dziwi to,
Co od dłuższego czasu czuję.
Że z tu piszących, aż tak wielu.
Z tym fiutem wciąż polemizuje.
P.S
Ciebie czytuję Paku Numero quatro i jako wielce płodnego blogiera cenię. Chociaż, może jest to kwestia wieku, wszystko ponad 200 słow zaczyna uginać się pod własnym ciężarem. Kiedyś, kiedy jeszcze wydawło mi się, że coś wiem napisałem „Opinia, że wszystko zostało już powiedziane, łączy bardziej durniów niż ludzi myślących”. Dziś, nie jestem już w 100% pewien słuszności tego twierdzenia.
Wyrazy współczucia z powodu uczestnictwa z obowiązku we mszy celebrowanej przez Jędraszewskiego.
Almanzorze78
Dzięki za wspaniałą, owocną „lesson in evanescence”.
@Slawczan:
> Putin: Umiera na tego raka i jakoś umrzeć nie może.
Przygotowanie do wojny z Ukrainą zajęło mu 6 lat, potem 2 lata dołożył COVID. Rak nie musi galopować, by zabić Putina przed kolejną wojną.
BTW. Czy my nie przeceniamy lęku przed nowym atakiem Rosjan, skoro teraz mieli tylko kilka miesięcy na przygotowanie, a i Ukraina jest gotowa, nie to co w 2022?
> Toczenie wojen nie jest – jak pokazuje przykład Rosji (i wielu innych krajów) kwestią technologii i ekonomii ale woli władców kraju.
Hitler miał do końca wolę. Saddam miał wolę…
Generalnie wolę walki w znacznej mierze budują sukcesy, tak jak klęski tej woli walki pozbawiają. Oczywiście nie dyktatorów — ci mają do końca — ale narody i żołnierzy na dole.
Rosja jest w sytuacji dziwnej. To i owo przegrywa, traci wielu ludzi, ale to nie jest klęska jeszcze i obrazki setek tysięcy Rosjan w niewoli. Z drugiej strony, nie jest fizycznie zagrożona — Rosjanie nie walczą o życie bliskich. Całe zagrożenie to propaganda i ideologia tylko.
> dlatego Rosjanie stawiają na stosunkowo tanie i proste maszyny byle dużo.
T-14 Armata miała być odejściem od tego schematu w kierunku małej, sprawnej, zawodowej armii. No cóż, w przypadku Ukrainy była potrzebna armia masowa…
> Chiny: myślę, że dopiero Trump zdarł maskę pokornego kulisa z pyska agresywnej bestii.|
Chiny się powoli zmieniały — musiałbym zerknąć na datę wydania książki chińskiego aparatczyka, którą mi pewien internauta tu polecał. Chyba sprzed Trumpa, a cała ta pycha tam już jest — że Chiny to najwspanialsza cywilizacja, że inni się mogą tylko od nich uczyć.
> Co do Hitlera: zwróć uwagę, że Keitel podpisał kapitulację sił zbrojnych ale zwycięzcy nie mieli komu podyktować traktatu.
Zwróć uwagę, że był Donitz, tylko nikomu się do niego nie spieszyło…
@ Slawczan 10 lutego 2023 21:36
W państwach demokratycznych, a nawet „demokratycznych” (z przymrużonym okiem…) społeczeństwa domagają się jawności w polityce i ujawnienie faktu dostarczenia broni przed uprzednim zatwierdzeniem tegoż dostarczenia przez odpowiednie demokratycznie wybrane instytucje byłoby natychmiast skrytykowane przez opozycję jako samowola władzy wykonawczej – to jedna ze słabości demokracji.
Nie wiemy, czy w rzeczywistości przed fizycznym dostarczeniem danej broni nie są już od miesięcy w toku przygotowania logistyki i personelu do jej użycia – tylko stingery i im podobne są zaprojektowane „dla małpy”: wyceluj, naciśnij i zapomnij! Bardziej „sophisticated” wymagają szkoleń i przygotowań.
Od wieków praktykowany „ruski sposób prowadzenia wojny” na zasadzie „u nas ludziej mnogo” na naszych oczach przestaje się sprawdzać, bo po pierwsze ludzi zdolnych do służby wojskowej u nich zauważalnie mniej, po drugie dzisiejsza technika czyni nieprawdziwą zasadę: poślemy stu z kałachami, to trzech dojdzie – dziś nie dojdzie żaden, jeśli przeciwnik ma współczesną broń i potrafi z niej korzystać. Dotyczy również konserw z mięsną wkładką.
@Slawczan
10 LUTEGO 2023
21:28
PS. Tutaj bardziej szczegolowa analiza dotychczasowej „gry” USA z putlerem:
https://www.rp.pl/plus-minus/art37929271-wojna-atomowa-co-moze-powstrzymac-rosje
@Slawczan, PS:
Wczoraj, pisząc przedpogrzebowo, miałem mało czasu, więc nie sprawdziłem co dokładnie czytałem. A książka, o której wspomniałem, pełna chińskiej pychy, to China Horizon, The: Glory And Dream Of A Civilizational State Weiwei Zhanga, z 2016 roku (wyd. angielskie). Czyli sprzed Trumpa.
Jeszcze a propos Hitlera i „braku osób do rozmowy po upadku” — zwróciłbym uwagę na śmierć Stalina i kolektywne rządy po jego śmierci. O ile Putin nie przygotuje następcy na czas, to można się tego spodziewać. No i podkreślę jeszcze raz — ja nie oczekuję od nowego władcy Rosji demokracji i humanitaryzmu — oczekuję tylko trzeźwego szacowania szans i perspektyw własnego państwa. O ile 2014 rok mógł być jakąś improwizacją, gdzie trudno rozliczać z rządzących z błędnych rachunków, o tyle 2022 był poprzedzony latami przygotowań. A mimo to, Putin nie oszacował realnie szans na sukces — po roku Ukraina walczy, Zachód się jednoczy i zbroi, Rosja słabnie. I skoro taki „łepek” jak ja, potrafił to przewidzieć (no… może sukcesów ukraińskich na polu walki to nie), to dlaczego nie potrafił tego Putin, chwalony przez obserwatorów za inteligencję i posiadający sztab doradców? Coś bardzo złego się podziało z jego realizmem i to jest kwestia konkretnej osoby.
Jeszcze a propos przegranych wojen — Afganistan. ZSRR szło tam o niebo lepiej, niż teraz idzie Rosji w Ukrainie. Na globalnej szachownicy — gdyby traktować to jako rywalizację z Zachodem — Afganistan był bardzo ważny. A Armia Czerwona się w końcu wycofała, zaś ZSRR się rozpadł.
@Dino
Wymogom demokratycznej debaty w zupełności by wystarczyło coś takiego ,,w ramach pomocy dla walczącej Ukrainy nasz rząd przygotował pakiet różnorodnej broni na sumę ,,X” $.” To wszystko a nie szczegółowe wyliczenia np.
-23szt czołgów model ,,x”
-66 bewupe typ ,,y”
-1200 pocisków typ ,,z”. itd. Itd.