Igrzyska z chochołem
Hołownia pogrzebał wspólną listę demokratów, choć 40 proc. jego elektoratu jej chciało. Gdyby nie to, że ma wciąż poparcie sondażowe, wyższe czasem niż lewica i ludowcy razem wzięci, można by go ignorować. Ale jego 10 proc. ma znaczenie dla wyniku nadchodzących wyborów.
Dlatego kłopot z Hołownią ma nie tylko Platforma, ale też inne ugrupowania demokratyczne, a przede wszystkim ich elektorat: do wyborów formalnie jest dziewięć miesięcy, działacze i wyborcy chcą wiedzieć, co się święci w tej „historycznej” sprawie. A zwłaszcza czy będzie wspólna lista, najlepsza droga do pokonania obozu Kaczyńskiego i Ziobry.
Ludzie Hołowni zainwestowali w popularnego konferansjera i autora poczytnych książek dla młodego pokolenia katolików. Ich pomysłem było odebrać część elektoratu Platformy i zająć w przyszłości jej miejsce. Za Hołownią widzimy grupę byłych ludzi Platformy, choć raczej z drugiej ligi partyjnej.
Koncept wydaje się taki: Tusk ma duży negatywny elektorat, a skręca w lewo. To się nie podoba tej części Platformy, która kiedyś wolała Schetynę czy Gowina, czyli prawemu skrzydłu tej partii. Zawalczmy więc o tę część elektoratu, która PiS nie popiera, ale razi ją liberalny kurs PO po powrocie Tuska do polityki krajowej. Pomysł z Hołownią jest miękką wersją symetryzmu. Twardą reprezentuje „razemowska” lewica: ani kaczyści, ani „libki” pod żadnym pozorem.
Agresywne wobec Tuska przemówienie, jakie Hołownia wygłosił na pierwszym zjeździe Polski 2050, zabrzmiało, jakby uważał go za większy problem niż rządy Kaczyńskiego. Wobec Kaczyńskiego jest silny w gębie, wobec Tuska – konfrontacyjny. Nabrał pewności siebie i arogancji, jakby już widział się w roli rozdającego karty. Hola, 10 proc. poparcia nie daje mu do tego tytułu.
Retoryka zjazdowa dziś niewiele się różni od wiecowej w każdym demokratycznym kraju i w każdej partii, od lewicy po prawicę. Ale są pewne granice w debacie demokratycznej. Wystąpienie Hołowni momentami zbliżało się do ich przekroczenia. „Stara opozycja”, „sejmowy kabaret starszych panów”, „grupa rekonstrukcyjna Tuska” to przykład taktyki Polski 2050 na wykopanie rowu między ugrupowaniem Hołowni a liderem opozycji demokratycznej.
Powstaje pytanie, czy przypadkiem ludziom Hołowni nie zależy bardziej na ciągłym dezawuowaniu Tuska i Platformy niż na wygranej z Kaczyńskim i PiS. Liczą, że mają czas, a Tusk go nie ma, stąd ich popędza, mimo zniewag, do wspólnej akcji. Mogą się jednak przeliczyć. Nic nie wskazuje, by mogli zająć miejsce Platformy. Nie mają jej zasobów ani liderów poza Hołownią. Nawet młodzież zagospodarował Trzaskowski.
Piszę o tym z rosnącym niepokojem. Odporność grupy Hołowni na pragmatyczne argumenty Tuska w sprawie wyborów zaczyna być obsesyjna. Obsesję kojarzymy dziś z obozem obecnej władzy, a jednak widać ją także po stronie opozycji, szczególnie u Hołowni. Zadanie polityczne, jakie mają siły demokratyczne, jest zarazem proste i bardzo wymagające: odłożyć na ten jeden raz osobiste i zespołowe ambicje, aby odsunąć narodowo-katolicki populizm od władzy i rozpocząć odbudowę państwa i prawa w duchu naszej konstytucji i zgodnie z jej literą. Władza ma nad opozycją przewagę i w sondażach, i w zasobach.
Polski elektorat lubi jedność, lęka się rozbicia i chaosu. Premię za jedność przyznaje ordynacja wyborcza. Dlatego Kaczyński trzyma Ziobrę w rządzie, a Morawiecki mu dziękuje za to, że resortowa partia Ziobry torpeduje próby odblokowania KPO. Hołownia idzie po stronie opozycji w przeciwnym kierunku. Pod pozorem, że demokracja to pluralizm – skądinąd słusznym – nie chce utrzymać jedności parlamentarnych partii demokratycznych. Insynuuje, że przyszłość należy do jego niewielkiego ugrupowania, a Platforma to nostalgia za bezpowrotnie minioną przeszłością jej precedensowych dwóch kadencji i europejskiej kariery Tuska.
Mimo to Tusk, „drogi Donald”, jak drwiąco zwrócił się do niego Hołownia na swoim zlocie, nie odpłaca mu pięknym za nadobne i nie przestaje apelować: „chodźmy razem!”. Jego plan jednak się chwieje, bo przecież nie ma pewności, czy PSL też się nie szykuje, i to może nawet z Hołownią, do oddzielnej koalicji na wybory. Gdybym miał dziś typować, jak to przeciąganie liny między Hołownią i Tuskiem się skończy przy urnach wyborczych, przyznaję bez bicia, że bym nie ryzykował. Powtórzyłbym raczej za Wyspiańskim: miałeś złoty róg…
Komentarze
Hołownia pomógł wygrać Dudzie w 2020, byle nie poprzeć Trzaskowskiego.
Dzisiaj chodzi mu jedynie o swój partyjny interes. Ma w nosie interes kraju.
Mówi pogardliwie o „kabarecie starszych panów”, „grupie rekonstrukcyjnej”.
A przecież jego partia to spady i odpady z tychże kabaretów.
Gwiazdą Maksymowicz, który zaliczył niemal wszystkie partie i wsławił się etyką lekarską na miarę Mejzy. Tak dalece, że nawet wyrzucono go ze spadów i odpadów pana H.
Ależ Pan nienawidzi tej Lewicy od kiedy ta stała się rzeczywiście lewicą.
Wiem, wiem – to wina Razem, że PiS wygrał wybory w 2015r. Nie np. Ryśka Petru bo podebrał elektorat PO, Rysiek głosił słuszne poglądy – np. o ,,kradzieży przez Tuska kasy z OFE” i dlatego miał prawo zaproponować swoje ugrupowanie wyborcom. Razem w swej podłości używało takich populistycznych słów jak ,,wyzysk” czy ,,prawa pracownicze” więc…precz! Oczywiście, absolutnie rzecz nie beznadziejnej kampanii reelekcyjnej prezydenta Komorowskiego, czy później kampanii wyborczej do sejmu. W zasadzie poza ,,jak nie my to PiS przyjdzie” wyborcy niczego innego nie słyszeli a że przez 8lat tego słuchali i się osłuchali to albo olali głosowanie albo wybrali Rysia ,,Maderę” Petru. Przegrane wybory w 2019r to też wina Lewicy i Razem? Czy może jednak świetnej kampanii wyborczej w wykonaniu KO? Pamiętam cassus KOowskiego ,,game changera” czyli ,,siódemki Schetyny”, której to wymienić i objaśnić nie umiał sam jej ,,autor”. Nie wspomnę o ,,znakomitej” kandydatce w wyborach prezydenckich, którą szczęśliwie udało się w połowie kampanii wymienić.
Ps. Wiem, że ceni Pan Millera – tego, któremu zawdzięczamy Ogórkową…To był poziom millerowskiego SLD.
Był już taki pewien polityk, dosyć całkiem niedawno, któremu zamarzyło się być Platformą Bis na sterydach, tylko że w przeciwieństwie do ,,naszego” Hołowni, w wersji neoliberalnej. Aczkolwiek z domieszką konserwatyzmu – jakże inaczej (!) Przecież to Polska. Tylko że trafił już na inne czasy, przestrzelił się o jakąś dekadę, półtorej. Nawet pewnego dnia triumfalnie ogłosił się Największą Partią Opozycją.
Jego kariera zakończyła się w samolocie w drodze do na wakacje.
A szefowi Platformy życzyłbym robić swoje i namawiałbym aby jeszcze energiczniej (lecz z całą umiejętnością) zaczął ,,skręcać w lewo” oraz jeszcze szybciej podążając za swoimi potencjalnymi wyborcami, bo ta grupa coraz liczniejsza. Wyjdzie mu to tylko na dobre, a problem Hołowni z czasem się sam rozwiąże.
Wyspiański to nieco dosadniej wyraził
Hołownia – za kogo się ma
Hołownia ujrzał wiecowe poparcie, wyczuł, że ma szanse na zjednanie dużej części elektoratu Platformy i tym samym odebranie Tuskowi przewodnictwa na opozycji, które on Hołownia traktuje jako oskarżenie, szkodliwą tendencję, krępowanie innych partii pod pozorem utrzymania jedności.
Hołownia nie mający żadnego doświadczenia jako przywódcza partii, żadnego doświadczenia politycznego zidentyfikował siebie jako autorytet, jako rosnący w siłę młody (jak na polityka) i prężny działacz. Za bardzo utożsamił swoje zdolności oratorskie i publicystyczne z cechami rasowego polityka i nie mając innych atutów prowadzi kampanię wyborczą wdając się w delikatne, jak sobie to wyobraża, utarczki z kolegami w opozycji, nabiera pewności siebie, nauczył się nawet operować językiem jak typowy polski polityk – niedomówienia, aluzje, niewinne insynuacyjki.
W praktyce zachowuje się tak jakby już był dominatorem oczekującym na skupianie się wokół niego z rozsądku, lub według uznania dużej części opozycji, czyli mówiąc wprost szatkuje jeszcze bardziej podzieloną opozycję.
Jego postępowanie robi się coraz bardziej nieodpowiedzialne po stronie opozycji.
Jest on przykładem efemerydy, takiej jaką było w ostatnim trzydziestoleciu szereg przywódców partii i polityków – Przyjaciele Piwa, Palikot, Lepper, Rokita, Kukiz.
TJ
@Slawczan
Jest Pan w błędzie. Nie raz pisałem, że w polskiej polityce powinna być lewica. Millera cenię za wkład w akcesję RP do UE, ale nie za Samoobronę i Ogórek. Jednak w mojej obecności LM miał cywilną odwagę przyznać, że z Samoobroną popełnił błąd. Na lewicę nie głosowałbym, tak samo, jak na PiS, z racji doświadczeń osobistych, rodzinnych i historycznych. Mam po prostu inne przekonania dotyczące polityki ekonomicznej i społecznej. W sprawach polityki międzynarodowej i zmian kulturowych jest mi łatwo odnaleźć wspólne punkty. Przegrane wybory 2015 r. to skutek błędu politycznego ówczesnej lewicy. Przegrane wybory 2019 r. i nieznacza przegrana Trzaskowskiego z Dudą to wynik drastycznej destabilizacji polityki i państwa po pierwszej kadencji PiS, a nie lewicy.
Obym się mylił, ale mam wrażenie, że z PL 2050 będzie tak jak z „Bezpartyjnymi”Samorządowcami. Czyli przyłączą się do tych, którzy im więcej zaproponują . Przy założeniu, że będzie wspólna lista PO/KO-Lewica-PSL a tym bardziej, jeżeli jednak będzie kilka list opozycji ,od PL 2050 będzie zależeć większość parlamentarna. Jeżeli będzie kilka list po stronie opozycji a PL 2050 nie przekroczy progu wyborczego, to będzie powtórka z 2015 roku- wygra PZPRawica i będzie rządzić trzecią kadencję.
No i co? Dalej twierdzenia p/t: „będzie wspólna lista opozycji”? Jak się nie zna, choć trochę na polskiej polityce, to wypisuje się swoje pobożne oczekiwania, jako prawdy objawione. Dawno juz pisałem, jak to działa w obecnej opozycji: „Tak, tak wspólna lista, a na jej czele ja i moja partia”. A „kierownik” może być tylko jeden
I jeszcze raz o glosowaniu „na listy”. Do czego takie (mityczne) myslenie prowadzi pokazal np. p. Kaluza w Sejmiku Slaskim (ten co to byl wybrany z listy KO i szybko przeniosl sie do PiS). Dlaczego dostal tyle glosow? Bo wyborcy mysleli, ze glosuja na KO? Gdyby dobrze znali kandydata Kaluze (na ktorego glosowali) to ich glos nie wsparlby klubu PiS.
Ja nie mam zamiaru glosowac „na listy”, czyli na przypadkowego kandydata z jakiejs listy. Pewno na kazdej z demokratycznych list opozycji znajde kandydata, ktoremu moglbym zaufac. Ale poniewaz mam tylko jeden glos to chce go wykorzystac w 100%. Wiec poszukam kandydata na (sondazowo) najsilniejszej liscie. Bo na tych mniejszych listach moj kandydat potrzebowalby do 2 razy tyle glosow aby wejsc do Sejmu. A ja chce wygrac i z Kaczynskim i z D’Hondtem 🙂
Pan Hołownia przegrał nadzieję ludzi sceptycznych do nowego otwarcia z PO a odrzucających kategorycznie pis. Jego wystąpienie/mowa było infantylne. Wręcz butne i obraźliwe momentami. Mowa, której zwykli ludzie nie rozumieją i nie „kupią”. W żadnym stopniu spójna i przekonywująca. A szkoda! Pozostaje nadzieja na „idźmy razem” Tuska. Pomimo wszystko warto to jeszcze raz przemyśleć.
Trochę może poza tematem, ale symptomatyczne: pan premier będzie ustalał ceny biletów kolejowych: https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/rzad-reaguje-na-drozyzne-w-pkp-jest-deklaracja-premiera/k33crqr
W przyszłym tygodniu wyznaczy ceny drożdżówek z serem.
Nic nie wiem o nastrojach w Polsce.
I jak sie maja rzadzace szuje.
Pozwolcie tedy drodzy blogierzy.
Ze nic nie skomentuje.
@NH
Tak to wygląda na ,,zjednoczonej prawicy”, ,,na” opozycji – to nowa moda językowa – nigdy nie chodziło o jednego ,,naczelnika” i front narodowy, tylko o jednorazową wspólną akcję wyborczą czterech lub trzech ugrupowań demokratycznych. Wspólna akcja musi polegać na kompromisie, Tusk jest do niego zdolny, ludzie Hołowni – on sam jest tylko twarzą ruchu – nie.
Ilekroć natrafię na na tego Hołownię, coraz częściej mam wrażenie, że to ni pis da, ni boromeuszka…
Już raczej międzyżeberze – antrykot…
@MM
Proste, ale nie dla ludzi H.
corrected
Ilekroć natrafię na na tego Hołownię, coraz częściej mam wrażenie, że to ni pis da, ni boromeuszka…
Już raczej międzyżebrze – antrykot…
@Gospodarz
Do 2015r w polskim życiu politycznym nie było lewicy. Owszem, było SLD ale litera ,,L” w ich nazwie powinna oznaczać ,,lewiznę” (w przestępczym tego słowa znaczeniu) a nie ,,lewicę”. Była to tylko i wyłącznie grupa aparatczyków skupionych na obronie swoich biografii, tego co materialnie osiągnęli podczas tzw. komuny oraz rozszerzeniu tego w warunkach kapitalizmu. Dlatego neoliberalny kurs w gospodarce i związane z nim koszty społeczne im nie przeszkadzały. Podobnie jak kwestie związane ze sprawami światopoglądowymi. Żadnych awantur – bo cisza i porządek przy korycie.
Przecież obecny duopol POPiSowy to właśnie bagnu rządów SLD zawdzięczamy. Gdyby nie ówczesne afery (pamięta jeszcze ktoś wiceministra, posłów i samorządowców z SLD współpracujących ze światem zorganizowanej przestępczości i to ujawnionych w TYLKO w jednym regionie?).
Wprowadzili nas do UE? Akurat w tej sprawie, poza katofaszystsmi panował społeczny consensus. Głupi by byli gdyby poszli pod prąd. Przypominam w jakiej koszmarnej sytuacji byliśmy wtedy z ok. 20%.
Dlatego pierwszą lewicową partią III RP jest Razem. Przy czym postulaty Razem, które jawią się (neo)liberalnemu salonowi jako bolszewizm są tylko zwykłą socjaldemokracją ale w kraju bez lewicy wszystko co lewicowe to musi być od razu bolszewizmem.
Hołownia ale i niechęć innych partii politycznych do jakiegoś Frontu Jedności Demokratycznej, jest tylko potwierdzeniem mojej intuicji, że w Polsce partie polityczne nie są ugrupowaniami istniejącymi dla realizacji jakichś imponderbiliów(te czasami, czasami przypadkiem, dla zamydlenia oczu realizują) ale zwykłymi grupami prywatnych interesów. Partia to ,,folwark”, którego właścicielem jest aktualny lider. On dzieli korytem. Posłowie to ,,chłopy” a folwark bez chłopów jest bezużyteczny. Przykłady Samoobrony i LPR skanibalizowanych przez PiS, Palikota i Petru, Kukiza a niedawno (wręcz modelowa) Gowina, rozdysponowanych po różnych partiach, pokazują, że w razie tąpnięć czy słabości sondażowych, a już na pewno w obliczu korupcji politycznej w wykonaniu partii rządzącej, posłowie uciekają z partii z list, której weszli do sejmu, do partii która daje im nadzieję ,,kontynuowania misji służenia Polsce”. W sejmie, europarlamencie, samorządzie, gdziekolwiek(!!!). To ciężka praca a więc i płaca musi być a już na pewno ,,wyjścia na możliwości”. Symbolem tej poselskiej gotowości do służenia Polsce jest słynna sprawa wyłudzania kilometrówek od europarlamentu. W obliczu interesu wspólnego podziały polityczne zanikały i w samochodzie powstawały niewyobrażalne ,,koalicje”. Oczywiście problemowi zaradzić by mogło uregulowanie demokracji wewnątrzpartyjnej oraz…taka zmiana prawa, by poseł który wszedł z danej listy partyjnej opuszczając partię tracił mandat na rzecz kolejnej osoby na liście. Wynika to z logiki większościowego systemu wyborczego: skoro głosujemy na listę wyborczą czyli przede wszystkim program (tyle teoria) a nie konkretną osobę to logicznym by było, że dana osoba opuszczając partię, de facto opuszcza program dla realizacji którego została wybrana i powinna stracić mandat na rzecz osoby która reprezentuje ów program. Wtedy liderzy by się nie bali ewentualnej dezercji posłów…
Na potwierdzenie mojej intuicji cytat z dzisiejszej wypowiedzi prof. J. Flisa:
Wszyscy walczą o demokrację, PiS także. Ale są sprawy bardzo ważne – demokracja, naród, klimat, planeta. Lecz są sprawy ważniejsze – interes naszej partii. Wreszcie są sprawy naprawdę ważne – mój interes w partii.
Można stwierdzić polska klasyka,
…gdzie dwóch Polaków tam trzy poglądy polityczne….
I ten rechot ludzi Hołowni, gdy mówił o „drogim Tusku”. Jakbym widział zwolenników Kaczyńskiego podczas jego peregrynacji po powiatowej Polsce.
Czy nie byloby sensowniej tworzyc koalicje po wyborach i konsultacjach? Wynik wyborcow byloby decydujacy. Przed wyborami artykulujemy tylko domniemania.
Wielkie cnoty twoje
Aborygenie Luby
bo słychać aniołów kwilenie,
a czasem rżą belzebuby.
I pcha sie do koryta ,
ancymonów zgraja..
na plecach narodu
Odgrywają Jaja
Szymonek kulomiot
jak Richard Czarniecki.
Biegle zna angielski,rosyjski
niemiecki.
Ma kapelusz obszerny
W nim króliki .ptaszki
Dla dziatwy lizaczki
Kolorowe łaszki..
Urwie z elektoratu to co urwać można
,,niech będzie Polska wolna! bogata zamożna
Niech jej się byk ocieli, ..niech będzie pobożna
Niech radosna będzie.i niechaj rozkwita.
Podzielona na nowo Sejmowa ekipa..
Niech się cieszą rodacy ,panowie i Damy.
,,Wy nas tylko wybierzcie a my wam już damy.
Porownywanie Finlandii z Polska w kwestii wiary jest niedorzeczne. Dlaczego Swiatowid wierzy w antystatstyke? W Finlandii jedno Biskupstwo liczy 12.400 katolikow.
I jeszcze raz o glosowaniu „na listy”. Do czego takie (mityczne) myslenie prowadzi pokazal np. p. Kaluza w Sejmiku Slaskim (ten co to byl wybrany z listy KO i szybko przeniosl sie do PiS). Dlaczego dostal tyle glosow? Bo wyborcy mysleli, ze glosuja na KO? Gdyby dobrze znali kandydata Kaluze (na ktorego glosowali) to ich glos nie wsparlby klubu PiS.
Ja nie mam zamiaru glosowac „na listy”, czyli na przypadkowego kandydata z jakiejs listy. Pewno na kazdej z demokratycznych list opozycji znajde kandydata, ktoremu moglbym zaufac. Ale poniewaz mam tylko jeden glos to chce go wykorzystac w 100%. Wiec poszukam kandydata na (sondazowo) najsilniejszej liscie. Bo na tych mniejszych listach moj kandydat potrzebowalby do 2 razy tyle glosow aby wejsc do Sejmu. A ja chce wygrac i z Kaczynskim i z D’Hondtem 🙂
Jak dlugie jest teraz?
@Adam Szostkiewicz, 24 STYCZNIA 2023, 23:03
,,Na lewicę nie głosowałbym, (…), z racji doświadczeń osobistych, rodzinnych i historycznych.”
Pytanie retoryczne: czy za komuny zadenuncjowała pana Barbara Nowacka, wsadził Rozenek, klawiszem w więzieniu był Śmieszek którym twardą ręką rządziła Morawska-Stanecka?
Pisze pan również o niezgodzie n/t lewicowej polityki ,,ekonomicznej i społecznej”. Hmm, chodzi o rozdawnictwo, czy atak na klasę średnią? W takim razie ostrze klawiatury może należałoby skierować w zupełnie w inną stronę…
Swoją drogą tego typu powtarzające się obsesje co do dzisiejszej Lewicy stanowią zaprzeczenie słusznie wyrażanym postulatom wzywającym do pojednania na opozycji. Owszem z niektórych kręgów obecnej Lewicy często zawiewa populizm czy pewien irytujący symetryzm, lecz prawdziwy wróg demokracji jest zupełnie gdzie indziej.
Owszem, są to igrzyska i Hołownia zdał sobie sprawę, że w Polsce wygrywa ten, który w tych igrzyskach jest najlepszy. Dla Hołowni wspólna lista oznacza ewentualną wygraną PO i mało zyska w tych igrzyskach. Hołownia już wie, że od jego partii będzie zależało kto w Polsce po wyborach będzie rządził. Według mojej obserwacji partia Hołowni może w przyszłym sejmie liczyć na 5-60 posłów, którzy zadecydują czy PiS, czy PO (Tusk). Z obserwacji mojej wynika, że Hołownia nie trawi Kaczyńskiego, ani Tuska. Postawi na tego, który mu zaoferuje najwięcej. Stara sztuczka polityczna i nie mająca nic wspólnego z dobrem Polski, a jedynie z wygraniem igrzyska.
Hołownia traci coraz bardziej efekt świeżości, który jest kluczowy w utrzymaniu elektoratu protestu przeciwko PiS i PO (dla przykładu między dobrym wynikiem w wyborach prezydenckich, a wyborami parlamentarnymi Kukiz miał kilka miesięcy, Hołownia ponad rok).
Być może Hołownia chce tylko podniesc swoje sondaże zanim finalnie i tak usiądzie do rozmów z Tuskiem?Wszystko po to, aby uzyskać więcej „biorących” miejsc.
Drugi scenariusz jest taki, że z wewnętrznych sondaży wyszło mu, iż zbyt duża część jego elektoratu to „lean-PiS” (nawet jeśli wciąż mniejszość), więc dążył będzie raczej do koalicji WKK, który również łowi wśród zdemobilizowanego elektoratu PiS. Wówczas nie wystraszy ich obecnością na liście Tuska, a z drugiej strony „lean-PO” nie będą mieli mu za złe, wszak startuje na jednej liście z byłym koalicjantem DT.
@kaszuba
Dla ścisłości mówił o ,,drogim Donaldzie”, jak Kaczyńskie w debacie z Tuskiem sprzed lat.
Jeżeli nic się nie zmieni w podejściu do wyborów na opozycji, to PiS będzie rządził trzecią kadencję. I wyłącznie winni temu będą, nieumiejący dogadać się, liderzy parti opozycyjnych Amen
@Slawczan
Kryzys lewicy w RP jest efektem jej błędów. Zmarnowała popularność Kwaśniewskiego i unijne zasługi Millera. Tak, Razem to pierwsza formacja lewicowa bez korzeni w PRL, ale z PRL-owskimi sentymentami. Socjaldemoracja na zachodzie Europy przeszła długą drogę, działała w systemie demokratycznym, co ewolucję umożliwiało. Ale też popadła w kryzys, gdy straciła wcześniejsza tożsamość w epoce blairyzmu i wskutek częściowego wyparcia jej ze sceny przez prawicowy populizm. Razem to środowisko niszowe, być może z potencjałem, jakim – pokażą najbliższe wybory, szczególnie, gdyby wystartowali osobno. W mojej ocenie w głównym nurcie polityki polskiej w epoce PiS sytuują się na skrajnej lewicy, a ziobryści na skrajnej prawicy. Są więc aspirantami, a nie realnymi kreatorami polityki. Dopiero wspólnie ze starą lewicą nabierają pewnej wagi politycznej, ale to wypycha ich w tę samą pułapkę co ugrupowanie Hołowni. Muszą być samodzielni, a samodzielni nie mają sprawczości.
A tak na marginesie, to część tutejszych blogowiczów upatrywała „zbawienia” opozycji, najpierw w Gowinie, potem w Hołowni. I co? Krew w piach. Słabo
@NH
Dla ścisłości: zagraża im nie tylko niezdolność do współdziałania w wiadomym celu, ale też propagandowa i materialna przewaga obozu Kaczyńskiego.
Panie Redaktorze, nazwanie partii Razem symetrystami jest nieco bałamutne. To klasyczna lewica bez innych afiliacyjnych przymiotników i jako taka zawsze będzie w sporze ideowym z liberałami i endekoidalnymi populistami. Symetryzm zaś, to zrównywanie łamania praworządności przez PiS z niewolnymi od błędów rządami PO.
O ile wiem Razem nie ma problemu z wspólną listą demokratów, co nie znaczy, że ma popierać bez reszty którąś z wysokich, okładających się stron, z których każda twierdzi, że jest tą dobrą.
@Almanzor78 25 STYCZNIA 2023 6:50
Węgry już przerobiły podobny scenariusz. Efektem odgórnie regulowanych cen są puste półki.
@Slawczan
Uwazam, ze Razem powinno startowac osobno. Bo tylko szkodzi Lewicy (socjalnodemokratycznej).
Hołownia to komediant, w dodatku z dziwacznymi poglądami. Jego chlipanie nad konstytucją to emblematyczny gest – i szczyt obciachu. A jego felietony publikowane np. w „Newsweeku” zanim rozpoczął swoją przygodę z polityką świadczą o zupełnym braku „judgement” – zdrowej oceny rzeczywistości.
Hucpiarz, religiant i niebezpieczny ignorant – mieszanka wybuchowa. Niestety.
Czy ktos moglby mi wytlumaczyc, o co chodzi z ta afera z Sikorskim? Moze czegos nie wiem, ale wydawalo mi sie, ze Sikorski odkryl plany rzadzacej szajki z poczatkow wojny na Ukrainie, zeby dogadac sie z Rosja i dokonac podzialu stref wplywow. To chyba powinno skompromitowac szajke, co jest na reke opozycji. Tymczasem Tusk daje Sikorskiemu klapsa….Nic nie rozumiem
@ lukipuki
25 stycznia 2023
12:19
„Według mojej obserwacji partia Hołowni może w przyszłym sejmie liczyć na 5-60 posłów, którzy zadecydują czy PiS, czy PO (Tusk).”
Jezeli PL 2050 tak kombinuje, to powinna tym bardziej pojsc na jedna liste. Bo idac sama moze dostac np. 5 poslow (albo i rzadnego!). A tylu to latwo pojedynczo „podkupic”. A na wspolnej liscie moze dostac i 60 poslow.
mfizyk
25 STYCZNIA 2023
17:12
Te pięć posłów było pomyłką. Poprawiłem, ale poprawka nie przeszła. Powinno być 50-60 posłów, tak się spodziewam, że tylu może mieć Hołownia w przyszłym sejmie.
Stara Lewica juz sie nie stara, bo jej po prostu nie ma. Nowa ma jeszcze czas lub szanse na koalicje, ale po wyborach.
Chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko traktowaniu porównania do Kabaretu Starszych Panów jako obelgi. Oczywiście, nieco przywiędnięty narcyz w rodzaju Hołowni potraktował to właśnie w ten sposób. Ale dla nas, starszych panów, takie porównanie to najcenniejszy komplement. Kto dziś odważyłby się napisać i zaśpiewać coś takiego
…
Brylantową aureolę
dał wuj wujnie za pacholę,
gdy zabronił
ksiądz kanonik
kobiet w poście.
…?
@AS
Czy uniki czynia nas unikatami, czy unikalnymi?
@mfizyk
25 STYCZNIA 2023 15:31
Znakomita rada! Wiem, że podzielasz, nazwijmy to eufemistycznie, niesympatię Gospodarza wobec Lewicy, a Twoja porada gwarantuje, że jej nie będzie w kolejnym sejmie.
No i będzie na kogo zgonić w razie nieodsunięcia pisich od władzy…znowu bolszewicy z Razem!
Michał Kobosko, wiceszef partii Szymona Hołowni, sam przyznał, że „jedność opozycji nie jest najwyższą wartością, jeżeli wspólnie mielibyśmy robić coś, co jest niezgodne z naszym DNA„.
I tak Hołownia i spółka egotycznych kombinatorów sięgnie DNA.
A miałeś chamie… wiecznie żywe.
Na marginesie
25 stycznia 2023
15:32
„Hucpiarz, religiant i niebezpieczny ignorant – mieszanka wybuchowa. Niestety.”
Może bardziej łagodnie…ministrant.
@saldo
Unikatami.
@Profesor
🙂 Ale nie zaprzeczy Pan, że intencja SzH była tu złośliwa, w dzisiejszym języku: ejdżystowska. I choćby dlatego nie można go traktować poważnie.
@AS
Ma pan poczucie humoru.
Sławczan:
„Gdyby nie ówczesne afery (pamięta jeszcze ktoś wiceministra, posłów i samorządowców z SLD współpracujących ze światem zorganizowanej przestępczości i to ujawnionych w TYLKO w jednym regionie?)”
Tyle, że takie afery były udziałem chyba każdej z liczących się w PL partii.
Swego czasu politycy wywodzący się ze „styropianu” postanowili wyciąć konkurencję „komuchów”. Było głośno, były aresztowania o 6 rano przy kamerach TVP, prasa , zarówno ta narodowo-katolicka jak i tzw liberalna grzmiała jacy ci eseldecy żli i nieuczciwi a potem tych aresztowanych zaczęto zwalniać . Zwalniano oczywiście po cichu, przy okazji kilka osób stracilo zdrowie a co najmniej jedna życie.
P.S. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć tych tłumów skazanych za korupcję działaczy SLD.
@Piotr II 25 STYCZNIA 2023 20:33
Oj, nie zaczynaj… bo nie zdzierżę i przytoczę :)
Kiedyś nawoływał do zejścia do katakumb w ramach „civil disobedience” wobec reżimu drania Tuska. Przy świeczkach w piwnicy zamierzał protestować. Już nie pamiętam, przeciw czemu.
Innym razem, na temat krzyża w sejmie, wołał, że szanujący się katolik powinien chwycić za mankiet najbliższego ateistę i go przekonać, że krzyż w sejmie jest tak ogromnie ważny, że bez niego katolik się rozleci. W kwestii sumienia donosił, że jest dumny, że mu sumienie regularnie „formatuje” jakiś konsekrowny formatowicz.
W kwestii rodzin gejowskich zapodawał, że jeśli ktoś nieheteronormatywny chce mieć dziecko, to jest to z jego strony czysty egoizm, a to dlatego, że to dziecko będzie obiektem agresji otoczenia. A w kwestii ateistów niezadowolonych z panoszenia się kleru w państwie zalecał… kawę i ciasteczko. Tym sposobem – tłumaczył – ateista zapcha się ciasteczkiem, wypije kawkę i wywietrzeją mu z głowy czcze kontestacje.
I tak dalej, i tym podobnie. A współpracę z „Newsweekiem” zerwał – jak twierdził – w proteście przeciw okładce, na której było coś o dzieciach kleru. Wtedy przestali drukować jego niezrównane felietony 😀
Adam Szostkiewicz
25 STYCZNIA 2023
21:34
ejdżystowska
Zupełnie na marginesiku… takie zamyślenie:
Jeśli już, to „ageistowska” lub „ageistyczna”…
„ejdżystowska” to wymowa tego spolszczenia ageizmu [ejdżyzmu]…
nietolerancji a nawet dyskryminacji osób starszych.
„Ludzie w podeszłym wieku zwykli być obdarzani dużym szacunkiem ze względu na swoją mądrość i doświadczenie. Niestety współczesny ageistyczny świat wyparł ten zwyczaj”.
A może po prostu w wymowie tak jak i w pismie ageizm… ageistyczny…?
Tak jak ateizm…ateistyczny.
NB: W Rosji też mają problem z ageizmem – проблем эйджизма.
Skoro oczytani sympatycy tego bloga mają tak różne i dość skrajne opinie o lewicy, Hołowni, Tusku to już pokazuje, że nie ma szans na wspólną listę. A z drugiej strony – chcielibyśmy wybierać tylko między PIS i PO? Ja nie.
@kalina
Nic nie rozumiem.
Sa rzeczy pani Kalino.
O ktorych sie filozofom nie snilo.
Wiec w pani przypadku to szczere wyznanie.
Wielce mnie rozbawilo.
@Slawczan
25 STYCZNIA 2023
„… Twoja porada gwarantuje, że jej nie będzie w kolejnym sejmie.”
No, ale Razem „cnote” uratuje 😉
Jestem z przekonania socialdemokrata (w historycznym i zachodnim znaczeniu). Czyli lewicowcem. Ale sekciaze jak Razem (albo Lewica w Niemczech) tego nie uznaja 🙁
@Na marginesie (25 stycznia, 15:16)
Dodatkowym smaczkiem jest to, że Morawiecki nie chce wpływać na ceny w sposób najmniej intruzywny, czyli obniżając stawki VAT. (To samo tyczy VATu na energię, który poszedł od stycznia do góry pod kłamliwym pretekstem, że jest to wymuszone przez Unię. A dlaczego? Elementary, my dear Watson: VAT to bezpośredni wpływ do budżetu, a im co jest droższe, tym większy kwotowo VAT. W ten sposób rząd jest żywotnie zainteresowany wzrostem cen towarów i usług.
Dla wielbicieli talentu kochającej Dmowskiego i Ratzingera antymierzwy polecam uwadze trwającą polemikę pod poprzednim felietonem pana Szostkiewicza „Krzyż nad tablicą”…
Jeszcze może, za przyzwoleniem gospodarza, jeden wpis do poprzedniego buddyjskiego tematu z niedawnej wymiany poglądów. Mój ulubiony cioranowski aforyzm, o nieco antynatalistycznym wydźwięku, pomocny zapewne, w opinii Ratzingera, do „umysłowej masturbacji”
„ Nie biegniemy ku śmierci, uciekamy przed katastrofa urodzin. Udaje nam się jakoś ujść, miotamy się tu i tam, próbujemy zapomnieć. Strach przed śmiercią jest tylko projekcją w przyszłośc, lęku datującego się od pierwszych naszych chwil.
Rzecz jasna wzdragamy się przed traktowaniem narodzin jako klęski; czyż nie wpajano nam że jest to najwyższe dobro i że to co najgorsze, znajduje się u kresu, nie zaś na początku naszej drogi? A jednak zło, prawdziwe zło, jest za nami, nie przed nami . Nie uświadomił sobie tego Chrystus, pojął zaś to Budda mówiąc: „Gdyby, o mnisi nie istniały na świecie trzy rzeczy, Doskonały nie pojawiłby się na świecie…” I narodzeniom przyznał miejsce przed starością i śmiercią, są one bowiem źródłem wszelkich niedomagań”
Co tam jeszcze z tych Kalinowych wypocin?
Acha, „Chrześcjaństwo wymaga wspólnoty”. Jak w tym wierszyku:
We are the chosen few.
And all the rest are damned.
There’s room enough in hell for you.
We don’t want heaven crammed.
Tylko nas garstkę wybrał Pan.
Reszta jest solą w boskim oku.
Jest dla nich miejsca w piekle dość.
Nie chcemy w niebie tłoku.
A już miałem dać sobie ZOG (Zakaz Otwierania Gęby)
Ale to nic, pełna rehabilitacja w postaci ładnej piosenki w wykonaniu Katie Melua (też oczywiście za przyzwoleniem hazjaina Hopscotcha.
https://www.youtube.com/watch?v=5CuKcUU2xx4
@andora
Ale taki margines mnie ciekawi, bo obserwuję życie języka polskiego i angielskiego: nie zamierzam i nie mogę ustanawiać jakichś norm, bo jestem generalnie liberalnego nastawienia w sprawach kultury i uważam, że tu użytkownicy języka mają ostatnie słowa. Może więc być tak, jak Pan sugeruje, a może z czasem angielski termin ulegnie polonizacji ortograficznej, tak jak ,,fake” czy ,,mail” (fejk, mejl). ,,Ageism” i w angielszczyźnie jest trochę dziwny, bo to jest język lubiący konkrety, a nie abstakcje (czyli wszelkie ,,izmy”), jak francuski czy zwłaszcza niemiecki. Wymowa w zapisie polskim: ,,ejdżyzm”, przymiotnik ,,ejdżystowski” to propozycja szybkiego spolszczenia, bo ,,ageistyczny” wydaje mi się potworkiem językowym, etapem pośrednim polonizacji – o ile się powiedzie. Chyba się nie powiedzie ani w ,,mojej’, ani Pańskiej wersji, bo termin nie ma szerokiej używalności wśród użytkowników polszczyzny, a to jest warunkiem podstawowym zakorzenienia się wyrazów obcojęzycznych w naszej mowie, zwłaszcza potocznej. Przykładem mogą być choćby wyrazy pochodzenia arabskiego i tureckiego przyswojone przez polszczyznę.
@MM
To nie tak było – afery SLD były szokujące…na ówczesną miarę. Dziś przy PiS można powiedzieć, że kradli orzeszki. Ale cynk dla mafii od wiceminustra via posłowie nadal robi wrażenie, nieprawdaż? Kwasie ułaskawienie zapewne też.
Hołownia coraz bardziej przypomina mi te wszystkie nowości polityczne typu Palikot, Petru, czy nieszczęsny i kompletnie już skompromitowany Kukiz, które pojawiały się w ostatnich 20 latach jako przeciwwaga dla Po i PiS. Zamiast wzmacniać siły prodemokratyczne, rozsadza je od wewnątrz. Może właśnie taką rolę mu wyznaczono? No chyba, że uwierzył, że jest nowym mesjaszem sceny politycznej? Nie wiem już, co gorsze…
Adam Szostkiewicz
26 STYCZNIA 2023
8:26
Jasne, że zwyczaj językowy chadza kędy chce…
Ale jest egoizm dlaczego nie może być ageizm?
Mam jeszcze nośną semantycznie propozycję: staruchizm
staruchizmu, staruchizmowi, staruchizmem, staruchizmie…
staruchizmy l.mn.
Jest i star, i ruch i -izm…
Staruchista, staruchistka, staruchiści…
Walka z coraz powszechniejszymi objawami staruchizmu – nietolerancji, nienawiści i dyskryminacji ludzi starych – stanowi wyzwanie dla systemu edukacji na wszystkich jej etapach.
Jak pisał Kraszewski: W starej kapocie chadzał i z jedną żółtą laską do śmierci przedreptał po bruku.
@mwas
25 STYCZNIA 2023
23:08
„A z drugiej strony – chcielibyśmy wybierać tylko między PIS i PO?”
Chodzi ci o listy czy o rzady? Bo na listach ani PiS ani PO nie mozesz wybierac (jeszcze nie zauwazyles?). A rzadu tez nie mozesz wybierac, bo to robia poslowie.
A wiec wybierasz (jednego!) kandydata na jakiejs liscie. I uwazasz, ze ci wszyscy kandydaci sa sobowtorami np. „Jedynki”? Ze Holownia stanie sie Tuskiem (albo na odwrot) bo sa na jednej liscie?
A tak notabene majac tylu kandydatow, wedlug ktorych kryteriow stawiasz swoj krzyzyk? Bierzesz „Jedynki”,” miejsca biorace” (czyli to co podstawiaja ci liderzy)?
Jak ja wybieram kandydatow opisale wyzej https://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2023/01/24/igrzyska-z-chocholem/#comment-400462
Bardzo jest zabawne, o czym wcześniej pisali tutaj komentatorzy, że pisowskie gadzinówki bulgotały intensywnie o aferze korupcyjnej w europarlamencie, dopóki nie wypłynęły tam nazwiska europosłów z PiS. Teraz już cichutko.
U nas też trochę smrodu, wokół podatków ministra Zahawiego, który „przez nieuwagę” nie zapłacił podatków od sprzedaży posiadanych, ale zdeponowanych offshore akcji firmy badania opinii publicznej, którą założył dwadzieścia kilka lat wcześniej. Zahawi co prawda przepisał akcje na ojca (w zamian za „invaluable guidance”), ale ojciec też nie zapłacił ani pensa, więc gdy urząd skarbowy (HMRC) zaczął węszyć, jeszcze latem zeszłego roku, Zahawi zapłacił całą sumę tax due, łącznie z 30% karą – bagatela, prawie pięć milionów funtów.
Teraz sprawa przedostała się do wiadomości opinii publicznej, która oczywiście jest zbulwersowana kwotami, ale i zadaje sobie pytanie, czy jest to właściwa osoba do pełnienia funkcji ministerialnych (przez krótki czas Zahawi był nawet ministrem finansów w Johnsona) i dlaczego zarówno Johnson, Truss, jak i Sunak ignorowali dostępne im informacje o sprawach podatkowych Zahawiego.
Oczywiście Starmer ma używanie – ale od tego jest opozycja żeby zbierać w takich sytuacjach punkty.
Ach, i tu jeszcze znalazłem: https://oko.press/sledztwo-czarnecki-awans-prokuratora
Ryszard Czarnecki bardzo chętnie się wypowiadał na temat skorumpowania europarlementu. Do czasu.
@fabyola
Alez czytam, czytam… A czy Pani zauwazyla moje wpisy?
Niestety, chyba można już ogłosić kolejną wygraną PISu
@andora
Fajne, ale ja bym szedł tu raczej drogą klasyczną, czyli neologizmów na bazie łaciny: seniorofobia.
Kalina
26 STYCZNIA 2023
11:55
A czy Pani zauwazyla moje wpisy?
Nie.
Pitolenia w bambus dewiantów unikam.
Tyle innych interesujących wpisów inteligentnych forumowiczów, że czasu nie starcza.
@fabyola
Wiec po licho mnie Pani zaczepia? Przeciez nie uznam dzieki Pani wpisowi, ze inne wpisy, w tym Pani, sa interesujace:))))
Andora… a ostatnie odkrycia językowe
,,Dziaderstwo” ? no bo dziadostwo.. to stare określenie odnoszące się do marnej jakości.
Wapniaki” to też określenie z ,,ageizmu” [ Nie mylić z ageyzmem] . Skleroza powstaje w wyniku nadmiaru wapnia w żyłach…przy jednoczesnym odwapnieniu kości.
Seksistowskim określeniem może być słowo ,,Prostaci”..bo odnosi się tylko do mężczyzn lub ,,Miesięcznicy”..pogardliwe określenie zwolenników oraz uczestników. mszy intencyjnej za dusze smoleńskie..
Jednocześnie ten wyraz jakby godził i godził obydwa rodzaje.!!
Jednak nadal mnóstwo zagadnień nie tylko w obszarze słowa i aktualnych obsesji..
Drodzy miesięcznicy i miesięczniczki..[Aby nie było braków ]
Tyle w tej udręce.. para exellence
Skad ten ped do wspolnej listy? Przeciez kompromisy i koalicje sa mozliwe po wyborach. Wowczas konieczne bez czarowania sie. Holownia nie jest boski, raczej przyziemny . Tusk juz udawal koscielnego decydujac sie na slub koscielny. Zander moze w przyszlosci zostac legalizatorem politycznej wagi, gdy Trzaskowski zostanie premierem.
Motto na Dzisiaj – po porannej lekturze(*)
…”We have more to fear from stupid people than evil ones
Evil is easy to identify and fight against; not so with stupidity”…
Kiedy widzimy zło w czymś lub u kogoś, możemy podjąć kroki, aby z nim walczyć.
Z głupotą jest znacznie trudniej.
Dietrich Bonhoeffer twierdzi, że głupota jest gorsza od zła, ponieważ głupota może być manipulowana i wykorzystywana przez zło.
Filozof twierdzi również, że głupota zwykle idzie w parze ze zdobywaniem władzy – to znaczy bycie u władzy oznacza, że rezygnujemy z naszych indywidualnych zdolności krytycznych.
Głupota ma jednak swoją ciemną stronę. Głupi człowiek jest często bardziej niebezpieczny niż zły.
I w tym momencie czasoprzestrzeni zrodzilo sie moje cywilizacyjne duże pytanie.
Czy cywilizacje są złe czy behawiorystycznie głupie?
Argumentem do dyskusji jest fakt ze mało która cywilizacja była w stanie przetrwać kilka tysięcy lat.
Choc na to nie licze to warto by polityczni kandydaci choć przez chwilkę się zastanowili w tej nieco ponad 32 000 000 000 sekundzie istnienia Panstwa Polskiego.
(*)https://bigthink.com/thinking/bonhoeffers-theory-stupidity-evil/
Partie opozycyjne pójdą do wyborów osobno. Proszę mi wytknąć, gdyby było inaczej. Gorącym kartoflem jest lewica. 2050 i PSL chcą wepchnąć KO do koalicji przedwyborczej z Lewicą. W ten sposób ugrają ze 2-3% konserwatywnego elektoratu. PSL to pomoże przejść próg wyborczy. 2050 podkreśli swoją tożsamość. PiS wygra wybory, ale nie osiągnie większości zdolnej do rządzenia, bo zabraknie mu 2-3 % spowodowanej odchodzenie starej generacji. Jest też oczywiste, że wspólna lista daje konsolidację wokół KO i jej przewagę wobec innych partii. Uczciwe jest to też przyznać.
NIGDY NIE XAGŁOSUJĘ NA HOŁOWNIĘ i jego partyjkę!!!
Na marginesie
25 stycznia 2023
22:14
A czy ja pisałem że jak ministrant to zaraz mądry ?
Kalina
26 STYCZNIA 2023
15:59
Wiec po licho mnie Pani zaczepia?
Żyjesz, o pani, urojeniami i chcicą i to zapewne, napędza schizę…
@lalecznik
Zobaczymy. Tusk od Lewicy trzyma się z dala, ale jeśli Holownia będzie dalej bruździł, to kto wie. Wspólna lista daje konsolidację i status primus inter pares KO i nic w tym złego, bo to główna siła opozycyjna. A niezależni analitycy wyborczy prognozują, ż jedna lista dałaby demokratom większość konstytucyjną.