Krzyż nad tablicą
Z Kościołem jest jak z PiS: afery i skandale nie robią wrażenia na części wiernych i na części elektoratu. Z jednej strony stale spada frekwencja na mszach niedzielnych i w przystępowaniu do sakramentów, z drugiej większość Polek i Polaków wciąż deklaruje się jako katolicy. Niekoniecznie praktykujący, ale jednak wierzący.
Ale Kościół nie może być spokojny o swoją przyszłość jako instytucja. A władza go wspierająca tak, jak czyni to „zjednoczona prawica”, tylko pogłębia kryzys autorytetu i wizerunku Kościoła. Z pląsów polityków na urodzinach o. Rydzyka młodzi wyłuskują materiał do antyklerykalnych memów.
To się odbija na polu tzw. katechezy. Teoretycznie potężnego narzędzia katolickiej indoktrynacji po myśli obecnej władzy kościelnej i rządowej. Najnowsze dane samego Kościoła rzymsko-katolickiego mówią, że w minionym roku szkolnym na lekcje religii – to potoczne określenie katechezy – chodziło 82 proc. uczniów: o 3,3 pkt proc. mniej niż w roku wcześniejszym. Najwyższą frekwencję odnotowano w szkołach podstawowych (90,2 proc.). W szkołach średnich wyniki były gorsze: 68 proc. w technikach i zawodówkach, 63,2 proc. w liceach.
To są dane ogólnopolskie, podane przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, który pozyskał je od komisji wychowania katolickiego przy Konferencji Episkopatu Polski. Co tu gadać – bardzo korzystne dla Kościoła. Tyle że rozmijające się z danymi przedstawionymi przez niekościelne ośrodki badawcze.
Na przykład według danych warszawskiego ratusza 19 proc. uczniów podstawówek skorzystało z opcji „ani religia, ani etyka”, a w szkołach średnich – 67 proc. W Łodzi aż 70 proc. młodzieży szkół średnich. Podobna tendencja występuje w innych wielkich miastach (ponad 500 tys. mieszkańców), ale też w miastach mniejszych, poniżej 50 tys. Z danych niezależnych wynika, że gotowość do uczęszczania na lekcje katechezy rzymskokatolickiej słabnie u dzieci już po uroczystości pierwszokomunijnej.
Arkana statystyki to jedno, socjologia religii to drugie. Gołym okiem widać, że w Polsce toczy się oddolna sekularyzacja społeczeństwa. Dzieci i młodzież nie garną się na lekcje religii, dorośli nie garną się do udziału w mszach i nabożeństwach, choć nie wyrzekają się masowo wiary. Jest to proces normalny w społeczeństwie żyjącym w systemie demokratycznym w epoce szybkiej i niecenzurowanej wymiany informacji, dzielenia się obserwacjami i opiniami. Normalne jest też to, że laicyzacja postępuje w nierównym tempie w różnych środowiskach. W wielkomiejskich, gdzie konformizm społeczny nie jest tak silny, jak na wsi, postępuje zwykle szybciej.
Nie jest to skutek „ataków” na Kościół i wiarę, tylko efekt wielu nakładających się na siebie czynników: oceny księży przez wiernych, zwłaszcza w ich konkretnej parafii, a także w lokalnej kurii biskupiej, w całej instytucji Kościoła, wreszcie reakcji na informacje o nadużyciach i przestępstwach w jego szeregach. Do tego dochodzą doświadczenia zebrane zwłaszcza przez młodsze pokolenie podczas odwiedzin w krajach zachodnich, gdzie naturalna laicyzacja trwa od wielu dekad.
Część społeczeństwa może też po prostu szukać innej duchowości niż katolicka albo odnajdywać się w ogóle poza wszelką religią. W badaniu CBOS w r. 2021 „Młodzi Polacy” tendencję spadkową widać wyraźnie. W grupie wiekowej 18-24 lata 28,6 proc. pytanych określiło się jako „niewierzący”. To już prawie jedna trzecia. Udział w mszy – 23 proc., brak praktyk religijnych – 36 proc.
Nie trafią do tych ludzi przestrogi, że ktoś, kto nie wierzy w Boga, uwierzy w cokolwiek. Bo czy np. angażowanie się w ruchy na rzecz równych praw kobiet lub osób nieheteroseksualnych, albo na rzecz ratowania planety przed niszczycielską działalnością człowieka to jest byle co?
Oczywiście, można próbować hamować oddolną laicyzację środkami przymusu prawnego narzuconego młodym w wieku szkolnym. Resort edukacji pod zarządem PiS zapowiedział, że stopniowo, etapami, będzie wygaszał w szkołach opcję „ani religia, ani etyka”. Już w tym roku nałoży obowiązek wyboru albo religii, albo etyki w części klas szkoły podstawowej. Docelowo obowiązek ten ma objąć wszystkich uczniów szkół podstawowych i średnich.
Miałoby to sens, gdyby zamiast katechezy uczono w szkołach elementów religioznawstwa i gdyby były zdolne do tego kadry. Tymczasem w Polsce mamy dziś ok. 40 tys. katechetów, poddanych kontroli kościelnej, i zaledwie ok. 4 tys. nauczycieli etyki. A liczba osób popierających przeniesienie katechezy z sal szkolnych do salek parafialnych wyniosła w 2020 r. (według sondażu OKO.press) 68 proc. Ludzie mają swój rozum praktyczny, ideolodzy niekoniecznie. Żadnej ideologii, w tym katolickiej, nie da się uczynić atrakcyjną drogą odgórnego przymusu.
Komentarze
Nie ilość a jakość, więc może i duchowni to kiedyś zrozumieją. Obowiązkowa religia lub etyka miałaby sens przy równowadze ilości uczących etyki i katechetów na co dziś nie ma szans. Finansowa kroplówka dla Kościoła wraz z odejściem tej władzy się skończy (oby!) i będzie jeszcze gorzej ze statystykami na co z niecierpliwością czekam. Prawdziwym zaś wyzwaniem dla kleru jest nie malejąca frekwencja na lekcjach religii ale zapaść w seminariach które trzeba łączyć lub zamykać z powodu braku powołań. Oby tak dalej!
A.Szostkiewicz: ” …. według danych warszawskiego ratusza 19 proc. uczniów podstawówek skorzystało z opcji „ani religia, ani etyka”.
Z opcji ani matematyka, ani fizyka skorzystałoby pewnie ok. 90 proc. uczniów. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że przeciętny uczeń jak czegoś może nie zrobić to nie zrobi. Czy w pana pokoleniu było inaczej?
Z Polakami jest jak z Polkami: spada ich frekwencja, ale deklarują się jak zawsze.
I jest wszystko po staremu. Atakują jedni drugich i vice versa, i nic z tego nie wynika. Im chodzi o to, aby gonić króliczka?
Wypowiedzenie konkordatu, usunięcie lekcji religii wraz z symbolami z publicznej oświaty, przerwanie wpływu kleru na bieżącą politykę i państwową naukę, koniec z finansowaniem z budżetu państwa Kościoła, rozliczenie duchownych i ich hierarchów z przestępstw pedofilskich oraz podejrzanych transakcji dot. przejęć gruntów oraz ich obrotu.
Czy to są ciągle są ,,radykalne” poglądy w a.d. 2023 roku?
Deklaracje sa gratis. Nauka o religiach oraz etyka powinny byc dostepne.
„Miałoby to sens, gdyby zamiast katechezy uczono w szkołach elementów religioznawstwa i gdyby były zdolne do tego kadry.”
Panie Redaktorze,
religioznawstwo ? …w szkole ?
Toż to gotowa recepta na masową apostazję.
Zwykle polskie społeczeństwo było bardziej ,,do przodu” niż rządząca nim (rzekoma) elita. Wszelkie katolickie obstalunki były robione po cichu i bez pytania społeczeństwa (np. referendum). Episkopat wolał brudne targi niż zdać się na podobno wolną wolę, owczarni. Dlaczego? Pewnie dlatego, że wiedział, że baranom nie można zaufać…ani trochę.
Bo wierzy się w Pana Boga, a nie w księdza
Gołym okiem widać, że w Polsce toczy się oddolna sekularyzacja społeczeństwa
Im szybciej, tym lepiej. Dla Polski, dla Polaków. I być może dla Kościoła również (ale ja akurat o dobro KRK w Polsce nie zabiegam).
Największym błędem było przeniesienie lekcji religii z sal katechetycznych do szkół i potraktowanie religii, jako przedmiotu „na ocenę”. Jeżeli przedmiot nauczania, to powiem on nazywać się „nauka o religiach” i takim być w istocie
Nie widzę tutaj podsumowania podanych danych. Postępująca laicyzacja jest obserwowana w innych krajach. Zatem jego przyczyna jest inna (to osobny temat) niż obecna postawa Kościoła instytucjonalnego w Polsce. Kościół może jedynie hamować lub przyśpieszać proces. Skoro laicyzacja postępuje, to najważniejsze pytanie, czy ma lub będzie miała ona negatywny wpływ na kondycję społeczną, chodzi mi o relacje międzyludzkie. Można postawić tezę, że osoby związane z Kościołem czy wyznające wiarę mogą mieć takie obawy. Jednak dane z krajów o zaawansowanej laicyzacji raczej takich obaw nie potwierdzają. Likwidacja wyboru nieuczęszczania na religię lub etykę, albo też wybór pozorny przy tym samym prowadzącym lekcje, jest widoczny. I moim zdaniem będzie skuteczny szczególnie w małych miejscowościach. To jest obszar zainteresowań PiS. Przymus religijny też nie jest niczym nowym. Raczej nowością jest jego brak.
Mam jednak inne pytanie. Jaką postawę wybiorą kandydaci opozycji do parlamentu w zbliżającym się wyborach w stosunku do wprowadzanych systemowo zmian w edukacji. Szczególnie Ci, którzy będą walczyć o głosy w małych miejscowościach, gdzie życie społeczności jest w znacznej mierze skupione wokół parafii. Zaryzykują zdecydowaną postawę i zniechęcą część konserwatywnego elektoratu. Lub też okażą postawę dosyć nieokreśloną, i zniechęcą część elektoratu progresywnego. Trudny dylemat.
Szkola powinna byc swiecka Religia jezeli ktos chce i potrzebuje takiej edukacji powinna byc w kosciele(byla taka od 1959r.do 1990 i pracowalo).$0 tys.katechetow to w wiekszosci ksieza i siostry zakonne ktore sa na etacie szkoly(kasa dla kosciola),w sali parafialnej panstwowej kasy niema.W czasach kiedy religia byla w salach parafialnych procent uczeszczajacych byl 98% w szkolach podstawowych i ok.80% w ponadpodstawowych.Dzisiejszy dosteop i przeplyw informacji ma wplyw na frekwencje natych lekcjach.
„Nowoczesni i wykształceni”
z wielkich miast szukają progresywnej (?)
duchowości w praktykach szamańskich…
” Wydaje mi się, że dużym wyzwaniem jest zdefiniowanie nowej, progresywnej duchowości i religijności. To będzie następna duża rzecz.
A więc buddyzm?
To już się dzieje. Pionierką była tu Olga Tokarczuk ze swoimi propozycjami nowej duchowości.
Dziś takie artystki….i działaczki (lewicowe) …. zaczynają poszukiwać w ramach…. tradycji szamańskich….,
buddyjskich czy różnych rodzajów rdzenności.
Sam praktykuję w nurcie buddyzmu zaangażowanego, więc cała ta orientacja kulturowa jest mi bliska.
Myślę, że czeka nas odejście od kultury zaangażowanej opartej na myśli materialistycznej (…)
i zbudowanie zaangażowania w oparciu o nową, progresywną duchowość….”
Igor Stokfiszewski – badacz, uczestnik i inicjator działań z zakresu kultury społecznej, teatru wspólnoty i sztuki zaangażowanej, aktywista.
Członek lewicowego zespołu Krytyki Politycznej
Szanowny Panie Redaktorze.
Dziś może o liczbach. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego to ciekawa Instytucja. Podając, np. liczbę osób uczestniczących w mszach, tworzy pozycję „zobowiązani”.
„Zobowiązani” jak wynika z kontekstu to ci, którzy we mszach winni uczestniczyć. Najpierw odliczano niewierzących, kiedyś przyjmowali, że to chyba 16 % Polaków. Zostawało 84%. Dalej od tej kwoty odliczano starców, dzieci, chorych, kaleki, szacowano ich na ok. 25%. Jak łatwo policzyć „Zobowiązani” to 63% Polaków.
I tak, gdy Instytut podawał, że we mszach uczestniczyło 37% zobowiązanych to oznacza, że faktycznie we mszach uczastniczy 20 – 25% Polaków.
Genialnie proste! Raz kiedyś metodę machlojki opublikowano, stąd wiem.
Pan, specjalista od lat od spraw Kościoła, na pewno wie to także.
Co do religi zapewne stosuje się inne właściwe korekty. Wynik musi być dobry.
Gdyby hierarchowie krk traktowali krzyż z szacunkiem, nigdy nie dopuściliby do tego, żeby był wciskany na siłę i podstępnie gdziekolwiek, komukolwiek.
Tak postępują nieuczciwi komiwojażerowie wiedzący, że sprzedają trefny towar.
Jeżeli ktoś „obraża uczucia religijne” to ci, którzy „krzyżują” przestrzeń społeczną. Stosując przemoc symboliczną.
@MR
Było inaczej. Chodziliśmy bez przymusu na katechezę w parafiach i do duszpaserstw akademickich, np. do dominikańskiego w Krakowie.
@Falicz
No i co w tym złego? Problem zaczyna się, kiedy ludzie zmęczeni chrześcijaństwem takiej czy innej konfesji, zasilają szeregi sekt. To wciąż margines, ale rosnący. Sekty wyrastają w KRK i poza nim. Póki nie krzywdzą tych, których rekrutują, niech sobie będą, ale zwykle krzywdzą, psychicznie i seksualnie.
@Jagoda
Gdyby Jezus się dziś pojawił, zgodnie z (podobno) oczekiwaniami swoich wyznawców, to najpierw byłaby powtórka z przegonienia przekupniów ze świątyni a potem włodarze świątyni zorganizowali by rekonstrukcję ukrzyżowania.
@Adam Szostkiewicz, 23 STYCZNIA 2023, 10:12
@MR
,,Było inaczej. Chodziliśmy bez przymusu na katechezę w parafiach i do duszpaserstw akademickich, np. do dominikańskiego w Krakowie.”
Jeszcze ja się na to załapałem – lata 80’te. Nauka religii w ,,zapuszczonej” parafii była dla ówczesnego dziecka jakąś magiczną odmianą wobec szkolnej rutyny która odbywała się w murach typowych Tysiąclatek. Natomiast już w średniej ,,za Wałęsy” czar prysł i się skończyło (z wielu powodów).
Osobiście, jako ateista doceniam tytaniczną pracę jaką wykonuje min. Czarnek na polu budzenia świadomości i odkatolicyzowania naszego społeczeństwa. Nareszcie ci ,,otwarci katolicy” z tym ich ,,ale o co ci chodzi – nie chcesz to nie chodź”, z tym ,,ja nie idę do kościoła tylko do Boga” mogą ujrzeć swój Kościół w pełnej krasie. Zobaczyć to, co ja widziałem już w wieku lat piętnastu: żarłoczną, nigdy nienasyconą, pyszną, spragnioną władzy korporację. Te wszystkie ,,wartości duchowe”, te ,,oparcia” to tylko ornamenty skrywające rzeczywistość bestii.
Swoje uroszczenia po 1989r KRK oparł na zasługach w walce z komunizmem oraz konformizmie a czasem niewolnictwie duchowym elit III RP. Problem polega na pewnym nieporozumieniu: KRK nie walczył o Wolność w jej liberalnym czy lewicowym rozumieniu ale o wolność dla siebie. Ta kościelna ,,wolność” wyklucza pluralizm poglądów, wolną wolę (w końcu katolikiem – na całe życie – zostaje się z woli rodziców, gdy absolutnie nie ma się możliwości wyrażenia swojej zgody). Wolność słowa to tylko wolność głoszenia katolickich słów. Po to uchwalono paragraf o ochronie uczuć religijnych.
KRK zwalczał tzw. komunę jako KONKURENTA ideologicznego, tak jak wcześniej zwalczał katarów, protestantów, Oświecenie. O ,,umiłowaniu wolności” i jej pojmowaniu świadczy jego postawa wobec dyktatur Franco czy Salazara w Europie czy w krajach Ameryki Łacińskiej. Księża dla których słowa ,,wolność” czy ,,poszanowanie człowieka” nie były pustymi frazesami wygłaszanymi z ambon zwykle kończyli odsunięci na bok lub usunięci.
Karol Wojtyła – ,,wielki intelektualista-moralista” był niesamowicie czujny tylko gdy pojawiał się kolor czerwony. Wszystko inne było względne. Układy z dyktatorami, epidemia AIDS, pedofilia kościelna – tu nagle pojawiały się ,,szarości”, ,,braki eiedzy” etc. Ot, klasyczna bajeczka o dobrym carze i złych bojarach. Po 1989r za to w pełni rozwinął obsesję antyseksualną, no i jasno pokazał co rozumie jako ,,wolność”: wolnością jest to z czym się zgadza Kościół. Polacy, których kompleksy łechtała pozycja Wojtyły jako szefa globalnej korporacji a ich kremówkowy obraz papieża tworzyły także media zaczynają powoli przeglądać na oczy. KRK w sojuszu z PiS wreszcie pokazuje swą prawdziwą twarz…
Buddyzm zaangażowany:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/233732,1,buddyzm-zaangazowany.read
Religiously unaffiliated = no religion = none
– not connected with or controlled by a church/confesion
– people who describe themselves as atheists, agnostics or “nothing in particular” when asked about their religious identity (samoidentyfikacja).
Nones US 29% of dorosłych (18+) w badaniach 2021.
O 10 punktów procentowych więcej niż dekadę wcześniej w 2011.
Self-identified Christians continue to make up a majority of the U.S. populace, but their share of the adult population – 63% – is 12 points lower in 2021 than it was in 2011.
W krajach Europy wschodnio-centralnej ostatnie takie badania przeprowadzono w 2015/2016:
Odsetek religiously unaffiliated w populacji dorosłych (18+):
Czechy – 72%
Estonia – 45%
Hungary – 21%
Łotwa – 21%
Polska – 7%
Można domniemywać, że odsetek „niezrzeszonych” w Polsce urósł, i potencjał do wzrostu jest olbrzymi i powodów przybywa.
Do krytykow Kosciola i religii w szkolach podam co mozecie wystukac w PC.
HJ Lieder. Wir sind die fröhliche Hitlerjugnd. Antikirchli Haltung im Lied.
Mnie ciagle dziwi podskakiwanie roznych potakiwaczy na Kosciol, bo nikt z nich nie cytuje np. Hitlera, Lenina, Stalina , Mussoliniego , Mao i innych ludobojcow?
Dlaczego?Moim zdaniem tylko dlatego ze niektorzy z was zaczeli by krytycznie myslec.A tylko takie myslenie ma przyszlosc.
Sam nie jestem katolikiem.
Czy ja napisałem, że jest coś złego w szamaństwie…?
To takie progresywne.
Luap
23 STYCZNIA 2023
11:45
O czym ty chłopie trujesz?
Ludzie aż tak nie so gupie… i widzą, i wiedzą swoje o funkcjonariuszach mafii watykańskiej… biznesach biskupów, episkopatu, proboszczów… o przekrętach pasożytów pod płaszczykiem „ewangelizacji”… o ich obłudzie i życiu w kłamstwach… o „seminariach duchownych” pełnych gejów i wyuzdania…
„Problem zaczyna się, kiedy ludzie zmęczeni chrześcijaństwem takiej czy innej konfesji, zasilają szeregi sekt.” – Adam Szostkiewicz
Problemem dla ludzi (zdecydowanej większości) jest istota religii i stąd tak łatwo powstają różne sekty.
Panu Redaktorowi polecam dokument na platformie Netflix pod tytułem „Rodzina”(cztery odcinki dokumentu). Rzecz dzieje się w USA.
Panie Adamie – na wstepie :
Dlaczego jak ja przemawiam do Boga zwie sie to modlitwa, a jezeli Bog przemawia
do mnie zwie sie to PSYCHOZA ? ! ! !
” Wylacznie jedyna kategoria wolnosci, jest wolnosc INNYCH pogladow. ”
Dzieki NAUCE wiemy dzisiaj, ze zalozyciele religii byli pod wplywem zaburzen
psychicznych tzw. PSYCHOZ. Slyszeli nie istniejace GLOSY,
mieli ZJAWY oraz OMAMY. Abraham slyszal GLOS, ktory nakazywal mu
zgladzic wlasnego syna. Odrobina ostatniego ROZSADKU uratowala
maluchowi zycie.
Prosze przeczytac rowniez w N.T. ksiege Marka 3 : 21
Religie WON z polityki- natychmiast !
Religie niszcza pokoj- zawsze + wszedzie ! ! !
Religie to wylacznie KA$A + WLADZA- glownie nad CIEMNOTA ! !
Religie maja tyle wspolnego ze Stworzycielem, ile gruzy z Gruzja !
Immanuel Kant : „Oświecenie jest wyjściem człowieka z jego samemu zawinionej niedojrzałości. Niedojrzałość to niezdolność do korzystania z własnego umysłu bez kierownictwa kogos innego. Niedojrzałość ta jest z własnej winy, jeśli jej przyczyną nie jest brak rozumu, ale brak decyzji i odwagi, posługiwania sie nim bez kierownictwa poprzez innych. Sapere aude! ( Miej odwagę używać rozumu! ). To jest mottem oświecenia.”- tlumacz. ( wujek ) Olek .
Prof. jest pod obstrzalem medjow :
https://slonecznystok.pl/polityka/kraj/apel-do-jana-hartmana-zydowskiego-profesora-uj.html
Bog zaplac !
Do mojego wcześniejszego wpisu dodam:
Religie nigdy nie służyły człowiekowi jako istota – wiara w coś nadprzyrodzonego.
Religie zawsze w dziejach ludzkości służyły, jako manipulacje w osiąganiu władzy i wpływów. Doskonale było to widać w Polsce po roku 1989 – jaki zamiar miał KRK
w Polsce. Jedynym zamiarem tej religii, a konkretniej tej mafii, były wpływy na ludzi
i posłuszeństwo tym mafiozom. Tak, niestety, działa religia wszędzie. Wciąż brak istoty.
Budda byl rowniez brutalnie misjonarski.
@saldo
Głupie. Kiedy był brutalny?
@luki
Dziękuję. Rodzin niereligijnych a patologicznych też nie brakuje na tym najlepszym ze światów.
@Falicz
Szamaństwo to relikt pierwotnych religii. Odgrywało rolę swostej psychoterapii. Progresywne na pewno nie jest, bo należy do świat przedideologicznego.
Adam Szostkiewicz
23 STYCZNIA 2023
15:18
Wystarczy być przyzwoitym bez względu na wiarę. Brak przyzwoitości często jest pochodną z religii, która, niestety, jest wciąż manipulacją i służy jedynie do pozyskiwania władzy i kasy. Gdyby religia była istotą którą ja sobie wyobrażam (wiara w nadprzyrodzoność „czegoś”), a nie jej narzucanie i dowolne interpretowanie tejże nadprzyrodzoności, może świat ludzki byłby inny?
Ateizm to tylko skutek związku przyczynowo-skutkowego. Za to odpowiedzialne sekty religie, które tysiące lat temu wypatrzyły istotę religii i dalej tak się dzieje.
Obecnie największą sektą religijną na świecie jest katolicyzm i wszystkie jego odłamy (tak uważam).
Wiary w „coś” (nie mamy wiedzy na ten temat) nadprzyrodzonego nie można nikomu narzucać. Jeśli na to zezwolono, to proszę się nie dziwić, że jest jak jest.
„Rodzin niereligijnych a patologicznych też nie brakuje na tym najlepszym ze światów.” – Adam Szostkiewicz
Czy to jest najlepszy ze światów tego nie wiemy. W to tylko można wierzyć, co nie jest jeszcze wiedzą.
Ja wierzę że świat lepszy istnieje i nie jest to moja wiedza, a tylko wiara, którą nikomu nie narzucam.
..tylko patrzeć jak PiS wprowadzi przepis mówiący że prawdziwy Polak to MUSI być katolikiem !! Panie Boże uczyń Cud i dodaj rozumu tym co rządzą i tym co są rządzeni bo koło historii połamie nam kości i zatrzyma się i powiemy,,mądry Polak po szkodzie,,
Choć jest mi to obce zakładam, że wierzyć można we wszystko. Zakładam również, że pierwotnie (etap prototypu towaru czy idei) chodzi w ogromnej większości przypadków o pomysły pozytywne.
Wydaje mi się, że problem zaczyna się w momencie upowszechnienia zjawiska. Im więcej ludzi ma ono objąć, tym bardziej musi być „spłaszczone”, bowiem znalezienie wspólnego mianownika dla bardzo wielu, bardzo różnych osób musi prowadzić do maksymalnego uproszczenia oferowanego produktu. Powyższe dotyczy zarówno dóbr niematerialnych, jak i materialnych, jak np. odzież czy pożywienie. Z konieczności więc, kupując dany towar zgadzamy się z jego kiepską jakością, składa się on bowiem w coraz większym stopniu z materiałów zastępczych. W przypadku rzeczy materialnych przywykliśmy już do dodatków, które z czasem stały się w produktach dominujące, bo wierzymy w normy regulujące jakość i w instytucje je kontrolujące. Przy religiach czy ideologiach sprawa wygląda gorzej, bo – jak widać, słychać i czuć – szybko zaczynają one dominować organa kontrolujące, a nawet rządy.
W obu przypadkach musimy zadowalać się większym lub mniejszym niedopasowaniem, bo nie wszystko da się skrócić czy poszerzyć albo dosolić czy dopieprzyć. Tak, jak dokonujemy na własny użytek przeróbek towarów materialnych, tak samo dopasowujemy sobie ideologie i religie. Zakładamy bowiem, że nie mamy wpływu ani na produkcję butów ani bogów czy prezesów.
Im jest nas więcej, tym bardziej „stadniejemy” i tym bardziej zanika nasza indywidualna odmienność. Usiłujemy rozpaczliwie wykazać ją w mediach socjalnych zalewając je nic nieznaczącymi tekstami czy zdjęciami i cieszymy się „lajkami”. I usiłujemy nie widzieć, jak cywilizacja wraca do współczesnej monarchii, czyli do posiadaczy i reszty. Owszem, dzisiejsza reszta ma się materialnie znacznie lepiej, niż ta sprzed kilkuset lat. Ale tylko materialnie, bo np. tzw. wolność słowa jest mniejsza niż kiedyś. Z prostej przyczyny – dziś słowo słychać od razu na całym świecie musi więc być regulowane.
Skutki upowszechniania widać dosadnie w nauce. Wydawać by się mogło, że im więcej „uczonych”, tym szybszy postęp. Niestety, jakość uczenia podlega również prawu spadku jakości ze wzrostem ilości. Zaczynamy to już odczuwać na codzień patrząc na nieudolność dzisiejszych „złotych rączek”. A „wyższa” nauka przeszła w ręce prywatnych koncernów, których jedynym kryterium jest doraźny zysk.
Wniosek z powyższego jest (chyba) oczywisty – musimy się „odstadnić” i zindywidualizować. Szczególnie w sprawach wiary w kogokolwiek czy w cokolwiek.
Zastanawiajace jest ze Ci tzw „postepowcy” nie podaja jako przyklad zachodnich krajow UE .Tym razem cisza ?
A nie jest tak czasem ze wyprowadzajac religie ze szkol blizej nam do Rosji czy Bialorusi ?
Nie mowiac ze przeciez przy nizu demograficznym sale w szkolach beda staly puste a dzieciaki maja chodzic do salek katechetycznych .Gratuluje !
Tutaj jak na onet bardzo ciekawy i merytoryczny artykul o tym jak to jest w UE z ta nauka religii
http://www.onet.pl/informacje/kai/religia-w-szkole-rzecza-normalna-w-niemal-calej-europie-analiza/lprfcxd,30bc1058
@marcus
Tekst nie jest Onetu, tylko Katolickiej Agencji Informacyjnej, a jego autor jest jej szefem. Sam wspomina, że realizcja nauki ,,religii” bywa różna w różnych krajach UE. W niektórych zaś są to po prostu elementy ogólnej wiedzy o religiach świata. Nie mam nic przeciwko temu wariantowi, ale w Polsce funkcjonuje całkiem inny model: katechizacji, czyli przkazywania doktryny większościowego socjologiczne i statystycznie katolicyzmu w wersji tradycjonalistycznej. W Rosji jest tak samo: państwo narzuca naukę prawosławia w skrajnie konserwatywnej wersji. Zgadzam się więc, że modelowi polskiemu bliżej do rosyjskiego, ale to nie jest fakt pozytywny. Katechizacji w parafialnych salkach chce, jak wspominam, większość Polaków, więc nie jest to żaden ,,progresizm”, tylko ,,wola ludu”. A kryzys demograficzny w Polsce wynika między innymi z polityki kościelnej i pisowskiej, obie narzucają odgórnie styl życia, które młodsze pokolenie odrzuca.
Ostatni Prorok
23 STYCZNIA 2023
13:05
Też masz Proroku kogo promować…
Stanisław Bartnik to „znany” przedsiębiorca elektryk z potężnym ładunkiem polskiego aktywnego troglodyty … typowy przedstawiciel suwerena… zaplecze i ostoja pisdnego miru…
Kundle z bezradnej rozpaczy ujadają na większego… czasami zagryzają…
@Adam Szostkiewicz
Piszac o nauce religii blizszej modelu rosyjskiemu czy bialoruskiemu mialem na mysli to ze tam nauka religii odbywa sie poza szkola wg tego artykulu ktory wkleilem.
@Slawczan:
> Problem polega na pewnym nieporozumieniu: KRK nie walczył o Wolność
Książki nie czytałem, więc linkuję wywiad:
https://krytykapolityczna.pl/kraj/michal-sutowski-brian-porter-szucs-polska-kosciol-katolicki-historia/
Qba
23 STYCZNIA 2023
16:57
…”Wniosek z powyższego jest (chyba) oczywisty – musimy się „odstadnić” i zindywidualizować. Szczególnie w sprawach wiary w kogokolwiek czy w cokolwiek.”
Uczyniłem to kilkadziesiąt lat temu i może dlatego widzę podobnie do Ciebie, Qba.
@AS
Pewnie, ze glupie, bo nie pozbawione przemocy. Wierzy pan w mit postrzegania Buddyzmu a Zachodzie, podczas gdy Buddyzm ma inna twarz w krajach azjatyckich. Podam przyklad Burmy dzisiaj, Japoniii podczas ostatniej wojny i Tybetu (Gelugpas).
Mistyfikujemy Buddyzm niepotrzebnie,nie znajac roznych szkol tegoz. Celem Buddy nie bylo budowanie pokojowego, idealnego spoleczenstwa, lecz zbawienie w Nirwanie. Pozniejsze rozne szkoly
mieszaly sie w polityke i brutalne konflikty. Tyle i az tyle. Pokojowy Buddyzm na Zachodzie jest raczej zyczeniowy…kolejna bajka dla pretendunjacych do klasy wyzszej, z klasy sredniej. Buddyzm nie jest pozbawiony przemocy. Glupie, nieprawdaz?
News do poprzedniego wątku:
A tak wrzeszczeli o korupcji w UE… Polacy wśród podejrzanych w Quatargate.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,29389145,europarlamentarzysci-musza-tlumaczyc-sie-z-kontaktow-z-katarem.html#do_w=46&do_v=723&do_st=RS&do_sid=1015&do_a=1015&s=BoxNewsMT&do_upid=723_ti&do_utid=29389145&do_uvid=1674493185905
Wybrany komentarz:
Tam gdzie smród tam obatel. Brawo Rychu
Kryzys demograficzny w Polsce wynika z tego, że młode Polki „dają w szyję”, jak mówi klasyk
Doczytałem do:
ruchy na rzecz (…) na rzecz ratowania planety przed niszczycielską działalnością człowieka
i stwierdziłem, że trzeba zareagować. Sposób myślenia, bezsensownego myślenia, wyrażony powyższym zdaniem nie pomaga ruchom ekologicznym tylko im szkodzi.
Otóż zwrot „ratowanie planety” jest bez sensu. Planeta ma w głębokim poważaniu, czy będzie miała temperaturę -200 stopni C tak jak Neptun czy prawie 500 stopni C jak Wenus albo czy się będzie się zmieniała w ogromnym zakresie ponad 600 stopni C jak na Merkurym.
Planeta w równym stopni lubi (wiele planet mi to mówiło) być gazową kulą oraz lodową bryłą. Planeta ma w nosie swój skład chemiczny, zapewniam.
Człowiek zatem nie „ratuje” planety Ziemia tylko ratuje, całkiem dosłownie i bez cudzysłowu, SWÓJ WŁASNY DOM, w sensie ratowania warunków klimatycznych umożliwiających człowiekowi przetrwanie na powierzchni planety Ziemia.
Ziemia absolutnie nie zniknie po poniesieniu się temperatury na jej powierzchni o 100 stopni Celsjusza. Człowiek jako gatunek najprawdopodobniej zniknie, a przynajmniej skurczy się liczbowo o wiele rzedów wielkości po daleko mniejszym wzroście temperatury.
A więc bardzo proszę @Gospodarza aby nie pisał o „ratowaniu planety” tylko o „ratowaniu warunków życia dla ludzi”.
„Fińskie rozwiązanie edukacji religijnej (RE religious education) w edukacji publicznej jest modelem unikalnym, jeśli porównamy je z rozwiązaniami stosowanymi w innych krajach europejskich. W Finlandii RE odbywa się zgodnie z wyznawaną przez uczniów religią. Fiński model RE implikuje ideę demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego, w którym mogą współistnieć różne wyznania, przekonania i światopoglądy. Program nauczania RE w Finlandii kładzie nacisk na znajomość religii i kompetencje religijne. Ponadto w programie nauczania obecne są elementy dziedzictwa kulturowego i tożsamości. Uczniowie potrzebują umiejętności dialogu międzyreligijnego, a także umiejętności życia w społeczeństwie wieloreligijnym. Fińskie podejście do RE kładzie nacisk na tolerancję wobec innych. Nauczyciele przedmiotów WRE mają bardzo dobre wykształcenie; posiadają tytuł magistra uniwersyteckiego oraz kwalifikacje do nauczania innego przedmiotu szkolnego, zwykle psychologii. Chociaż RE nie jest przedmiotem PISA, odgrywa rolę w wszechstronnej edukacji, wspierając kształtowanie postaw i światopoglądów uczniów w fińskich szkołach”. (Arto Kallioniemi)
Niemniej w dalszym ciągu trwają dyskusje o nauczaniu „religii” w fińskim systemie edukacyjnym, a wielu uważa, że obecny system jest „staroświecki i kosztowny”…
https://www.libera.fi/en/2019/02/25/religious-education-in-finland-is-old-fashioned-and-expensive/
——————————
Dla przypomnienia:
Finlandia, jak wszystkie kraje skandynawskie, jest krajem protestanckim.
W tej chwili większość z 5,6-milionowej fińskiej populacji należy do Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego (70%). Odsetek ten systematycznie spada.
Cerkiew liczy około 60 000 wyznawców (1,1% ludności), a liczba ta nieznacznie wzrasta z powodu imigrantów i uchodźców z krajów o tradycji prawosławnej. Kościół rzymskokatolicki liczy około 15 000 członków.
Wyznania protestanckie, takie jak na przykład baptyści, metodyści, Armia Zbawienia i adwentyści, mają całkowitą liczbę członków, która pozostaje poniżej 1% populacji Finlandii.
Ponadto liczba Żydów wynosi około 1300 (Suomen viruslinen tilasto, 2017). Znamienne jest, że ze względu na imigrantów i uchodźców liczba muzułmanów wzrasta. Pod koniec 2017 roku szacowano, że było około 70 000 muzułmanów, którzy przebywają głównie w południowej Finlandii.
(Nie ma oficjalnych statystyk muzułmanów w Finlandii, ponieważ większość muzułmanów nie należy do społeczności islamskiej).
W dzisiejszych czasach jest to bardzo charakterystyczne iż z różnych
powodów ludzie rezygnują z przynależności do kościoła luterańskiego.
Każdego roku ok. 2% rezygnuje z członkostwa.
Blisko co 3 osoba w populacji (29%) nie jest zrzeszona w żadnej organizacji religijnej to „nones„.
Czyli 68% protestantów i 29% „nonesów” i 3% pozostali.
Dorośli Finowie czyli ci którzy ukończyli 18 lat mogą podejmować własne decyzje dotyczace ich statusu religinego.
Nie mam nic przeciw religii (jej istocie), mam jedynie wiele zastrzeżeń w narzucaniu tej religii „stadu”, a zwłaszcza wymyślaniu mitów związanych z religiami. Jeśli ja się pomylę w swojej wierze, poniosę sam konsekwencję tej pomyłki. Jeśli „stado” ludzkie się pomyli, konsekwencja może być tragiczna dla większości i właśnie tak się dzieje.
Religie wciąż narzucane innym i to nie tylko przy pomocy kapłanów tejże, ale z pomocą rządów większości państw tej planety. Polska dowodem. USA w czołówce, także Rosja dzisiejsza. O innych państwach nie chce mi się już pisać.
Pierwsza poprawka Konstytucji USA:
„Żadna ustawa Kongresu nie może wprowadzić religii ani zabronić swobodnego praktykowania jej, ograniczać wolności słowa lub prasy ani prawa ludu do spokojnych zgromadzeń lub do składania naczelnym władzom petycji o naprawienie krzywd.”
Jak to wygląda w USA, proponuje zobaczyć wszystkim dokument na platformie Netflix pod tytułem „Rodzina” (nie cztery odcinki, a pięć).
Tam dobrze pokazano jak ta poprawka ma się do rzeczywistości. Dokładnie tak samo jak nasza Konstytucja, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Owszem, żadna ustawa Kongresu USA nie może wprowadzić religii, ale robi się to nie przy pomocy ustawy, a sekty religijnej, która popierana przez część kongresmenów i nawet prezydentów, np.Donalda Trumpa i nie tylko. Polska poszła drogą USA, a nie tej bardziej cywilizowanej części UE. Rosja też to samo zrobiła, co Polska i USA – religia na pierwszym miejscu bo dzięki tejże dobrze manipuluje się stadem ludzkim, nie tylko swoim (określonego państwa), a całym światem ludzkim.
@60+
Dobrze, ratujmy własny dom, bo planeta się i tak obroni. W tym sęk, że nie ratujemy własnego domu. A mój tekst nie dotyczy w ogóle ekologii.
@NH
I takimi dziaderskimi głupotami na poziomie PRL-owskiej budki z piwem jeszcze bardziej je zniechęca do rodzenia dzieci.
@saldo
Nie głupia była pańska uwaga o tym, że Budda rzekomo brutalnie uprawiał działalność misjonarską. A o wypaczeniach współczesnego buddyzmu w Azji południowo-wschodniej sam nieraz pisałem. Żadna religia – czy buddyzm pierwotny był religią, tak jak to pojęcie dziś rozumie religioznawstwo, o tym trwają dyskusje – nie jest wolna od wypaczeń i zrostów z polityką, ale w przypadku buddyzmu to dla życzliwego obserwatora szczególny dyskomfort. Napisałem o tym esej książkowy ,,Przebudzony”.
Polecam o fińskim modelu edukacyjnym
https://krytykapolityczna.pl/swiat/ue/michal-sutowski-wojciech-wozniak-model-finski-panstwa-ktore-dziala-polityki-publiczne/
Jednym z głównych powodów rangii jaką w tym niegdyś bardzo biednym społeczeństwie ma edukacja
jest chrześcijaństwo a dokładnie
kościół luterański.
To on z pełnym sukcesem przeprowadził w Finlandii powszechną akcję nauki czytania…
by każdy mógł zapoznać się osobiście z Biblią.
Wzrost zainteresowania szamaństwem lub buddyzmem wśród młodych elit lewicowych bynajmniej nie świadczy o postępującej laicyzacji.
Tak jak i miliony uczestników Światowych Dni Młodzieży- katolickiej.
Nie świadczą o tym również wagary…
Adam Szostkiewicz
23 STYCZNIA 2023
„Głupie. Kiedy [buddyzm] był brutalny”?
Saldo mortale 23 STYCZNIA 2023 18:46
Ferdynand Ossendowski pisał, że konflikty w klasztorach buddyjskich zwyczajowo załatwiano przy pomocy trucizny.
Nowalijka w przemyśle zbrojeniowym.
MISSILE
There is a missile, so I’ve heard.
Which locks on to the smallest bird.
So finely tuned to seek and kill.
A tiny chirp or gentle trill.
It’s modern warfare’s answer to.
An ancient wisdom tried and true.
When fighting wars you first destroy.
All songs of innocence and joy.
(Michael Leunig)
POCISK
Pocisk tak sprawny skonstruowali.
Co nawet szczygła trafi z oddali.
Z pełną precyzją niszczy cel.
I w mig ustaje ptasi trel.
Taki to przekaz śle dziś wojna.
Na to, co stara mądrość wieści.
Że zbrojny konflikt najpierw tłumi.
Beztroskie i radosne pieśni.
Ach Panie Adamie „ Przebudzony” ponownie przeczytałem. Sami dobrzy znajomi Cioran, Elzenberg, Schopenhauer, Miłosz et al, no i ta wielce odkrywcza wypowiedź niedawno zmarłego papieskiego emeryta na temat Buddyzmu, określonego mianem „ duchowej masturbacji” Sądząc po tym co dzieje się w seminariach duchownych w których sypie się tynk ze ścian cel na skutek liczby samogwałtów, Buddyzm ma w tym względzie poważnego konkurenta w wymiarze cielesnym. Jakby na to wszystko nie patrzeć, Ratzingerowi daleko do nirwany, a wszystko pachnie bardziej reinkarnacją, może już nie pod postacią Rottweilera ale np. Bulldoga. Uuups! – ta rasa już zarezerwowana dla ś.p. Georga Pella którego postać kojarzyła się Australijczykom najbardziej ze skądinąd wielce sympatyczna psią zgrają. Tak więc może pudelek albo ratlerek dla zachowania pozorów skromności.
P.S.
Pański esej uzupełniłem lekturą znanego zapewne panu opracowania pt „Ku wiecznej prawdzie. Indie-Europa”, będącego wyborem tekstów Paula Deussena w tłumaczeniu J. Marzęckiego. Format podobny do pańskiego „Przebudzonego” i taka sama uczta duchowa.
@Rossi
Co za koneserska znajomość tematu. Ossendowski był popularnym pisarzem turystycznym, ale to nie znaczy, że znawcą buddyzmu. W jego czasach Tybet był całkowicie zamknięty przed światem białego człowieka, mógł więc mieć wiedzę na ten temat tylko z drugiej ręki. A pan powtarza tu jakieś plotki sprzed stu lat, by podeprzeć absurdalną wrzutkę innego ,,konsera”, że Budda był brutalnym misjonarzem. Niech pan lepiej przejrzy historię trucizny w Kościele rzymskokatolickim, bo tu przynajmniej łatwo o udokumntowane (lub też zmyślone) źródła.
Andrzej Falicz
23 STYCZNIA 2023
21:07
Jednym z głównych powodów rangii jaką w tym niegdyś bardzo biednym społeczeństwie ma edukacja
jest chrześcijaństwo a dokładnie
kościół luterański.
Jak zwykle manipulujesz.
Już tytuł mówi sam za siebie:
Model fiński: orientacja na konsensus, zaufanie do nauki, wiara w skuteczność państwa – czy to wciąż działa?
Czyli: konsensus zamiast autorytarnej władzy krk. Zaufanie do nauki zamiast „antymodernistycznej przysięgi składanej przez księży, walka z Oświeceniem. Skuteczność państwa zamiast „zawierzania Maryji i ustanawianie Jezusa królem.
Protestantyzm odniósł sukces dzięki nauce i technice. Czyli udoskonaleniu druku przez Gutenberga. Masowe drukowanie Biblii w językach narodowych i zachęcanie do jej samodzielnego studiowania przyczyniło się do obniżenia analfabetyzmu, wzmocnienia poczucia podmiotowości, samodzielności i odpowiedzialności członków kościołów protestanckim.
W krk samodzielne czytanie Biblii było zabronione do czasu II Soboru Watykańskiego. A i dzisiaj wielu przedstawicieli kleru jest niechętnych tej samodzielności.
Preferowany jest model wtórnego analfabety. Posłusznego, zewnątrzsterowalnego mentalnego niewolnika krk.
Czarnek robi wszystko, żeby szkoła „produkowała” takich niewolników.
Broni masowej zagłady jest już na tyle, że można ziemię obrócić w pył i największymi producentami tej broni są państwa wyznające religie oparte na Judaizmie.
Tak tylko dla ciekawości i do wcześniejszego wpisu mojego.
O tej Finlandii to bzdury. Finowie wpuścili szamanów do szkół tylko dlatego żeby mieć nad nimi kontrolę. Uważają że lepiej jak działają szamani jawnie, niż dzieci miałyby być narażone na szamaństwo (np. islamskie, katolickie) poza szkołą. Wtedy szamani się pilnują, i przekazują treści jedynie religijne (bajkowe), żadnych dyskyminujących tekstów ani działań.
Szkoła wtedy ma kontrolę nad przekazywanymi treściami, a nie szaman ma kontrolę nad dyrektorem szkoły. Taki kompromis po finsku. Pozwalamy wam opowiadac bajki, ale tylko dobre rzeczy z tych bajek.
@Aborygen
24 STYCZNIA 2023
0:19
Naprawde nie jest Pan zdolny do wykazania odrobiny szacunku dla czyichś pogladów odmiennych od pańskich? Ta „masturbacja” to rzadko spotykany u Ratzingera „mocny” wyraz, niemniej celnie oddaje istote duchowosci buddyjskiej. Tam robimy sobie „dobrze” w oddaleniu od innych ludzi, medytujemy w samotnosci. Chrzescijaństwo wymaga wspólnoty. Do tego w chrzescijaństwie osiagamy pełnie w kontakcie z Bogiem, którego w buddyzmie brak. A jak powiada Ratzinger w encyklice „Deus caritas est” „…u początków bycia chrzescijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejs wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje zyciu nowa perspektywę.” Kto nie zrobił tego, jest jak baron Munchhausen, który chciał wyciagnąć sie z bagna ciagnąc sie za harcap (Wprowadzenie w chrzescijaństwo). Proszę nie wyciągnąć przypadkiem wniosku, ze lekceważę buddyzm. Wprost przeciwnie, jest mi bardzo bliski, choć sie z nim nie identyfikuję. Apeluję jedynie o od…enie sie od Benedykta, jesli nie ma sie pojecia o jego teologii.
Buddyzm tybetanski np. nie jest wolny od skandali, gwaltow, psychomanipulacji, oszustw, naduzyc finansowych oraz tuszowania tychze. Nazywanie ich wypaczeniami jest naduzyciem, nie tylko jezykowym.
O swietych wojnach w Indiach, Sri Lanka nie wspominam.
Buddyzm wykreowali, podobnie inne religie, ludzie, ktorych niektorzy snobizujacy sie na filozofow uwazaja za lepszych.
Chociaz czasem „niedotykalni“ dzieki Buddyzmowi staja sie „dotykalnymi“, wydawaloby sie.
Gratuluje AS znawstwa tematu, nie podzielam jednak jego zachwytu oraz idealizowania Buddyzmu. Mowiac bowiem Budda, nie mozemy milczec o Buddyzmie.
Pozostaje pytanie, kto ma informacje o Buddzie z pierwszej reki? Z reki do reki i zostalem ustawiony w jednym szeregu z Maro , co oczywiscie nie bylo moim zamiarem.
@metaxa
Finlandia jest bardzo ateistyczna, to że niby 70% jest zaliczana do protestantów wynika z tego że państwo zalicza cię jako „protestanta” przez urodzenie. Żaden chrzest niepotrzebny. To relikt z czasów szwedzkich i wojen z katolikami, gdy za bycie katolikiem była karą śmierci. Wyznanie się „dziedziczyło” po ojcu, przez samo urodzenie.
Część Finów dopiero w wieku lat 18 dowiaduje się że są przez państwo zaliczani jako protestanci, gdy państwo chcę od nich podatek od dochodu na kościół protestancki. I wtedy grzecznie dziękują , albo płacą na kościół protestancki, mimo że są ateistami, bo np. uważają że kościół robi wiele dobrego i chce wspierać. Albo czują jakaś kulturowa tradycję z tym kościołem, jako przeciwwagę do np. islamu czy katolicyzmu.
Podobnie w Szwecji, tyle że szamanów do szkół państwowych nie wpuszczają.
@saldo
To wersja chińska, z natury rzeczy niewiarygodna, bo Chiny okupują Tybet, więc mają interes oczerniać Tybetańczyków. Proszę się dowiedzieć, jak ta okupacja wygląda zamiast rzucać oskarżenia. W porównaniu z nadużyciami tamtejszych buddystów skala przestępstw chińskich jest kosmiczna.
@Kalina
Broni Pani czegoś, co jest nie do obrony w ustach papieża i ponoć wybitnego teologa. Prosze sobie wyobrazić, że ktoś nazwie medytacje ignacjańskie ,,masturbacją”. To był skandal. Dojrzali ludzie na wysokich stanowiskach powinni ważyć słowa, bo one mają moc pocisków. Nikomu nie wolno bezpodstawnie igrać z uczuciami i wyobrażeniami wyznawców jakiejkolwiek religii. A tu dodatkowo żenująca była metaforyka seksualna.
@Red. Szostkiewicz
Zgoda, choc juz raczej nie nauczymy Ratzingera okreslania istoty innych religii w sposob wykluczajacy zle kojarzace sie slowa:)))) Jedno „ale”: jest Pan wyczulony na wystapienia Josepha Ratzingera, ktory rzadko wyrazal sie w sposob obrazliwy, nie reaguje Pan natomiast na chamskie wpisy skierowane przeciw niemu, a nawet Pan promuje tak skandaliczna lekture, jak „Sodoma” Martela. Przy czym mam glownie na mysli rozdzial poswiecony Benedyktowi XVI
Pani@ Kalino proszę może przybliżyć..objaśnić maluczkim i nieoświeconym istotę owej ,Pełni” która jest tak oczywista i powszechna? Jakie są jej objawy?
Jakie owoce tego spełnienia. Może najpierw w obecnym czasie i obecnej społeczności wiernych.
O czym pisał Ratzinger i jak wyglądało spełnienie tejże ,,pełni” w jego sumieniu i działaniu.
Przecież wskutek niespełnienia i niemożności ustąpił a przed siłą zła…skapitulował..
Egzaltacja jego pismami to tylko egzaltacja nic więcej.
Niestety.. Z reguły nie urośnie na niej nic.
Jak napisano :,,Wiara Bez Uczynków Martwa jest” i tego w Polsce nie trzeba nikomu udowadniać.
Kierowanie uwagi na ,,innych” czy to ,,sekciarzy czy Wschód i ubolewanie że u nich brak ,,pełni” Benedyktynskiej” i wdzięku jego Iesus Dominus” to naprawdę wyszukany żart. Wobec obrzydliwych faktów codzienności.
We Włoszech ukazała się książka „Co to jest chrześcijaństwo”, która jest zbiorem nieznanych dotąd tekstów napisanych przez Josepha Ratzingera w okresie po jego ustąpieniu w lutym 2013 roku.
W przytoczonym w książce liście Benedykt XVI sam wyjaśnił, pisząc w maju 2022 roku: „Ten tom, który zawiera teksty napisane przeze mnie w klasztorze Mater Ecclesiae, ma zostać opublikowany po mojej śmierci„. Teksty powstały w jego rezydencji w Ogrodach Watykańskich, gdzie mieszkał przez prawie 10 lat.
Przywołując moment ogłoszenia swojej rezygnacji 11 lutego 2013 roku przyznał, że był wtedy „wyczerpany„.
„Nie miałem żadnego planu, co będę robić w nowej sytuacji. Byłem zbyt wyczerpany, by móc planować inne prace” – zaznaczył.
W książce znalazły się też słowa Benedykta XVI na temat problemu braku odpowiedniego przygotowania w seminariach.
„W różnych seminariach powstawały ‚kluby homoseksualne’, które działały mniej lub bardziej otwarcie i które, co jasne, zmieniły tam klimat” – napisał.
„W jednym z seminariów w południowych Niemczech kandydaci do kapłaństwa i kandydaci do duszpasterskich urzędów świeckich mieszkali razem. Podczas wspólnych posiłków seminarzyści byli razem z tymi pracownikami, którym towarzyszyły żony i dzieci, a w niektórych przypadkach także narzeczone. Taki klimat w seminarium nie mógł pomóc formacji kapłańskiej”- dodał.
Benedykt XVI podał też przykład biskupa, wcześniej rektora seminarium, który „obiecał seminarzystom pokazać filmy pornograficzne, przypuszczalnie z takim zamiarem, by uczynić ich odpornymi na zachowania sprzeczne z wiarą”. (MC)
Miał prawo być „wyczerpanym”.
Skala upadku i zepsucia wśród funkcjonariuszy kościoła katolickiego, którą zobaczył czy raczej dojrzał, porażająca.
Klimaty seminariów duchownych odurzające.
Raj dla fagasów i ich utrzymanków.
Ilu dzisiejszych proboszczów, biskupów, kardynałów ma szlify wolnych seminariów (innych nie ma), ilu rozsmakowało się w seksualnych grach i pasztetach, ilu bez tego nie potrafi żyć…
No i jeszcze zakony męskie kochasiów i żeńskie podręcznych tresowanych do służby i będących na każde zawołanie i usługi.
Kogo i czego się bał B16 pisząc tajne listy do opublikowania po śmierci?
Co odtajniono a czego nie w tej książce?
Kto gra jego zapiskami?
Czy B16 nie był też homosiem, skąd taka znajomość tematu „seminaryjnego” i czy nie był szantażowany przez współbraci, szare eminencje i/lub notabli laikatu katolickiego?
Szef potwierdzil oficjalnie kliki homo i pornografie w Watykanie.
Naprawde nie jest Pan zdolny do wykazania odrobiny szacunku dla czyichś pogladów odmiennych od pańskich?
Zapytała Kalina, dla której każdy kto ma odmienne od niej poglądy jest mierzwą.
Adam Szostkiewicz
24 STYCZNIA 2023
16:03
100/100
Zdumiewa mnie nazywanie Ratzingera „skromnym”.
Ile pychy musi mieć w sobie człowiek, żeby dawać sobie prawo do takiego zachowania? Jakim musi być prostakiem?
Ratzinger z racji swojej schizoidalnej twarzy i specyficznego infantylnego uśmieszku robił na niektórych wrażenie delikatnego.
Człowiek delikatny nigdy nie zachowałby się w tak chamski sposób.
Kalina
24 STYCZNIA 2023
13:10
Przekroczyłaś granice przyzwoitości.
O kulturze nawet nie ma co wspominać.
@Kalina
Nie wiem, co Pani rozumie przez ,,promocję”, bo się do promocji nie poczuwam. Rozmawiałem z Martelem do jego książki, przeprowadziłem z nim wywiad o jej recepcji, gdy wyszła drukiem. To jest obowiązkiem dziennikarza, a książka była tego warta.
@izabella
Pani Izo, „mierzwa” to kategoria spoleczno-kulturowa, a nie ideowa i swiatopogladowa. Przyklad – do mierzwy zaliczam licznych osobnikow z „mojej” strony politycznej, a pokrewienstwo środowiskowe wyczuwam u niektorych przedstawicieli strony przeciwnej
@volter
To bardzo intymne sprawy, o ktorych rozmawiam osobiscie tylko z osobami, ktore rokuja jakies zrozumienie dla problemu. Dosc rzec, ze owa „pelnia” jest indywidualna, poniewaz jest tyle drog do Boga, ile ludzi na swiecie (kardynal Ratzinger). I to jest prawda. Podziwialam Ratzingera podobnie jak Manna czy Hessego, niemniej moja droga byla inna niz jego.
@Red. Szostkiewicz
Jestem ciekawa, kto finansowal badania p. Martela. Cztery lata podrozowania do 35 krajow w towarzystwie swojego partnera, dluzsze pobyty w tych krajach….To musialo kosztowac duzo wiecej niz dochody dziennikarza i pracownika wyzszej uczelni:))) Powiedz mi, skad bierzesz pieniadze, a powiem ci, kim jestes
@saldo mortale
„Szef” ustepujac z urzedu wreczyl o tym raport swojemu nastepcy. Rozumiem, ze to tez zle? Juz calkiem miesza sie wam w tych postPRLowskich glowkach:))))
@Jagoda
Proponuje przeczytać cały wywiad o
edukacji w Finlandii a nie tylko tytuł.
Warto.
FilipIV
24 STYCZNIA 2023
13:59
…albo płacą na kościół protestancki, mimo że są ateistami, bo np. uważają że kościół robi wiele dobrego i chce wspierać. Albo czują jakaś kulturowa tradycję z tym kościołem, jako przeciwwagę do np. islamu czy katolicyzmu.
Właśnie tak jest m.in.w Finlandii.
Liczba church tax payerów nie jest tożsama z liczbą deklarujących affiliację do protestantów czy ortodoxów.
W jednym z badań opnii (2017, PEW) 71% dorosłych (18+) Finów twierdziło, że płaci church tax, 20% twierdziło, że zrezygnowało z płacenia kościelnego systemu podatkowego, a 8% , że nigdy takiego podatku nie płaciło.
Ponadto, w Finlandii z tych 71% płacacych podatek kościelny tylko 11% twierdziło/deklarowało, że jest prawdopodobne podjęcie przez nich oficjalnych kroków w celu uniknięcia płacenia tego podatku w przyszłości.
@Kalina
Nad książką pracował sztab ludzi, a finanse zapewniły wydawca i organizacje dziennikarzy śledczych. Znów mnie Pani przykro zaskoczyła insynuacją w podtekście Pani wpisu.
Nie emocjonowalbym sie ateizmem w Finlandii w porownaniu do Polski.
W Polsce jak i w Finlandii procent obywatelii wierzacych w doktryne kosciola jest podobny…kolo 35%.
I dalej tez jest podobnie – typu: wierze na swoj sposob lub wierze w jakas transcedentalna sile itd – tez podobnie.
Najbardziej ateistyczna w Europie wedlug Eurobarometru to jest chyba ….byla NRD
prawie 35% spoleczenstwa co duzo mowi o zacnych korzeniach ideologicznych ateizmu…
Finlandia ze swoimi 6% zadeklarowanych ateistow nie odbiega za bardzo od Polski.
Dane
Eurobarometer survey 2015 – Religious affiliation in the EU
Kalina
24 STYCZNIA 2023
21:21
Kto finansuje coroczne pobyty dajmy na to takiego Dziwisza i resztę członków podstarzałych kochasiów z episkopatu w ciepłych krajach nie pytam, bo wiem że starzy lubią ciepło i widok młodych ciał … ruszają im wspomnienia i płacz nad utratą mocy. A w raj po życiu dawno przestali wierzyć. Smutne to… bezpowrotność – irrevocableness – to słowo klucz filozofii życia.
Irrevocable: A Philosophy of Mortality
Alphonso Lingis
Dangerous Emotions / Niebezpieczne emocje (wyd. polskie)
@Falicz
I nieprzypadkowo to w byłej NRD jest matecznik skrajnej prawicy AfD i skrajnej lewicy Linke. Najpierw nazizm, potem odgórna ateizacja i monopol jednej autorytarnej partii na władzę. Jedynym środowiskiem zdolnym do oporu był, mimo prześladowań, Kościół ewangelicki. Z niego wywiodła się Mutti Merkel, chadeczka. To był rewanż historii na komunistycznym raju pod nadzorem bezpieki.
Kalina
24 STYCZNIA 2023
21:21
Jestem ciekawa, kto finansowal badania p. Martela.
Zupełnie jakbym usłyszała Gomułkę 😯
Dmowski, Gomułka, Ratzinger, Kaczyński, Macierewicz, Żaryn … nic dodać, nic ująć.
Adam Szostkiewicz
25 STYCZNIA 2023
7:48
Najpierw nazizm, potem odgórna ateizacja i monopol jednej autorytarnej partii na władzę.
Sądzę, że wspólnym mianownikiem jest/była wiara w jedyną słuszną ideologię.
Z naciskiem na wiara.
„Gdy rozum śpi, budzą się upiory”.
Wiara, zwłaszcza ta niezachwiana, skutecznie usypia rozum.
@Falicz
Kościół, jeśli chce trwać nie na zasadzie inercji i wspomagany kroplówką z budżetu państwa, powinien traktować proces oddolnej laicyzacji z pokorą i zmienić całkowicie swoje podejście do tego procesu z agresywnego na realistyczne.
„Partyjny ksiądz”:
https://walbrzych.wyborcza.pl/walbrzych/7,178336,29373653,partyjny-ksiadz-glosi-rzadowa-ewangelie-jesli-pis-przegra-wybory.html
@ Adam Szostkiewicz 25 stycznia 2023 7:48
Twierdzę, że w człowieku jest głęboko zaimplementowana potrzeba wiary (zawierzenia?). Z natury ogólna i bezkierunkowa, w procesie dorastania przekształcająca się w wiarę wybranej idei lub przekonanie o całkowitym braku jakiejkolwiek. Masy niemieckich żołnierzy pierwszej światowej przestały wierzyć w Boga widząc okropieństwa wojny, uwierzyły człowiekowi który przedstawił im spójne (dla nich) posłannictwo ziemskie. Podobnie masy rosyjskie których gehenna wojny światowej przeszła w jeszcze gorszą, domowej – ale zaświtało światło komunizmu gdzieś na końcu tunelu, to w jego kierunku szli aż się przekonali że to ugór nie wydający żadnych owoców. Dziś zarówno ci z DDR jak i ci rosyjscy szukają nowego światełka i idą w kierunku każdego co zaświeci. Nie oni jedni zresztą….
@ Szostkiewicz
Zgoda pełna.
Kościół jest w kryzysie…nie pierwszy raz od 2000 lat.
Merkel wywiodla sie z ojca, ktory byl pastorem. Sama w mlodosci byla czlonkinia komunistycznej organizacji mlodziezowej. Zasluga jej bylo jednak socjalizowanie, przesuniecie akcentow socjalnych w chadeckiej partii, ktorej zostala przewodniczaca i oczywiscie zamkniecie ery Kohla. Pozniej odsuniecie jego ewntualnych nastepcow. Jako jedyna odwazyl sie na krytyke Kohla piszac artykul do FAZ.
Czy brak znaku jest znakiem?
@demi
25 STYCZNIA 2023
0:13
:))))) Nawet mnie, emerytke, stac na krótki pobyt w ciepłych krajach. Co do reszty wniosków – ageizm jest chyba pochodną kołtuńskich pogladów, nie sadzi Pan? Nie jestem lepsza od podstarzałych biskupów, tez patrze tesknie na młodych, umięśnionych mężczyzn i nie trzeba o tym pisac książek, bo jest to oczywista oczywistosc:))) Zawsze myslałam, ze prowincjonalizm i kołtuneria to cechy umysłów ludzi religijnych o prawicowych pogladach, pochodzacych z „małych miasteczek, wsi i osiedli”. Jednak bywajac na blogach redaktorów Szostkiewicza i Hartmana musiałam zmienic zdanie: kołtuńska wizja swiata jest domena lewicy.:)))
@Jagoda
Dmowski, Ratzinger i….Gomulka:))))) A ja glupia uwazalam cie za madra, wyksztalcona kobiete, z ktora mozna porozmawiac, a nawet poklocic sie inspirujaco:)))
Kalina
25 STYCZNIA 2023
12:07
@demi
25 STYCZNIA 2023
0:13
Kolejny raz obnosisz się, o pani, swoim prostactwem umysłowym owocującym brakiem zrozumienia prostych tekstów… o lawendowej mafii również w polskim środowisku ojców kościoła taplajacych się w prostych uciechach męsko-babskiego seksu i pornografii z gębą pełną pouczeń i zakazów dla ludu bożego.
———————–
” Bo zarzuty stawiane przez ks. Isakowicza – Zaleskiego są bardzo mocne: lobby gejowskie w Kościele wpływa, a nawet decyduje o awansach w Kościele; zniszczy każdego, kto wejdzie mu w drogę. „Im wyżej, tym gorzej” – mówi ks. Zaleski o homoseksualizmie wśród duchownych.
„Lektura akt bezpieki pokazała mi, że ten wątek przewija się niemal bez przerwy. Z akt tych wynika też, że jak sobie kuria nie dawała rady z homoseksualizmem księdza, to go przerzucała do Rzymu. Jak i tam nie było już możliwości ukrywania pewnych spraw, to ksiądz taki wyjeżdżał na placówkę dyplomatyczną w innym kraju. To pokazuje ogromne przyzwolenie na tego typu sytuacje w Kościele katolickim… (…) Znam nawet przypadek jednej z kurii, w której od biskupa po kamerdynera pracują wyłącznie osoby o takiej skłonności (homoseksualizmu)”.
To są fakty znane od lat… dzisiaj ta organizacja zbiera żniwo…
A homoseksualnych i heteroseksualnych „duchownych” katolickich jakby przybywa, choć lepiej się kryją te kochasie.
I całkiem sporo zakochanych w lawendowym klerze parafianek…
Wszyscy oni umocnieni są ostatnim przesłaniem Franciszka:
– Bycie homoseksualistą nie jest przestępstwem – powiedział papież Franciszek w wywiadzie dla Associated Press. Papież skrytykował prawa, które kryminalizują homoseksualizm. Dodał, że Bóg kocha wszystkie swoje dzieci takimi, jakie są oraz wezwał biskupów katolickich do przyjęcia osób LGBTQ do Kościoła.
– Ci biskupi muszą przejść proces nawrócenia – powiedział, dodając, że powinni zastosować „czułość taką, jaką Bóg ma dla każdego z nas”.
Robi się coraz ciekawiej … nie celibat, ale homoseksualizm staje się usankcjonowaną normą wśród „duchownych” katolickiego kościoła.
Udział „niezrzeszonych” nones (atheist, agnostic or have no particular religion) w populacji dorosłych (18+)
2017 PEW
Netherlands 48%
Norway 43%
Sweden 42%
Belgium 38%
Spain 30%
Denamark 30%
France 28%
Germany 24%
UK 23%
Finland 22%
Proces laicyzacji i sekularyzacji szkolnictwa trwa…
@demi
Nie moze Pan pojac, ze homoseksualizm nie jest zboczeniem, a tym bardziej przestepstwem. Nie jestem fanka Franciszka, niemniej bardzo mi sie podoba jego stosunek do tej sprawy. Jesli jeszcze uznamy, ze celibat jest wynaturzeniem, przyjecie za oczywistosc faktu „przyjazni” miedzy duchownymi jest juz blisko. Papa Ratzinger byl zwolennikiem utrzymania celibatu, wiec byl przeciw zarowno kobietom w zyciu ksiezy, jak i mezczyznom. Niemniej wydal specjalny okolnik zalecajacy zrozumienie i tolerancje wobec homoseksualistow. Tak wiec wzmocniona zdaniem obu papiezy moge Panu rzec otwarcie: panskich pogladow nie sposob nazwac inaczej jak koltunskie.
Kalina
25 STYCZNIA 2023
19:54
… dla stukniętych inaczej wszystko ujdzie … nawet Ratzinger w męskim seksie budzi aplauz i uwielbienie… byleby nie na widoku… za kotarą… to esencja dulskiej obłudy.
Kalina
25 STYCZNIA 2023
14:19
Dmowski, Ratzinger i….Gomulka
No cóż, to już Twój problem, że masz za idoli dwóch pierwszych, a mówisz tym trzecim („kto za tym stoi?”) 😉
Gomułka był antysemitą jak pierwszy, miał piątkę z religii. A że z czynami było nie tak, to wypisz wymaluj papa R.
@Gomułka był antysemitą politycznym, gdy zaczął mu zagrazać nacjonalista w kostiumie komunisty Moczar, ale w życiu prywatnym niekoniecznie, bo krążyła plotka – być może mająca mu zaszkodzić w oczach czysto polskich towarzyszy, co też pokazuje skalę zarazy antysemickiej – że żona ,,Wiesława” jest Żydówką. Z drugiej strony tolerował u swego boku Cyrankiewicza, byłego socjalistę, oświęcimiaka. Antysemityzm to stały fragment polskiej gry o władzę i rząd dusz zarówno w polityce, jak i w Kościele, który ma w tym wielki udział.
@Jagoda
Zaciekawilas mnie. Czy Papa R. w rzeczywistosci byl niewierzacy? Bo Dmowski – tak. Moze nawet mial piatke z religii…:))))
@Jagoda
Przepraszam za smartfon. Nie wiem, czy Gomulka znal wage tego, kto wyklada pieniadze. Sam byl parciany i chcial wszystkich widziec takich samych. Z pewnoscia Dmowski umial z takich danych wyciagac wnioski, Ratzinger jako czlowiek inteligentny – pewnie tez