Niechlubne milczenie Brukseli
Dlaczego Kaczyński i Orbán chcą być w Unii Europejskiej, jest jasne: kasa. Ale nie jest jasne, dlaczego Unia chce mieć w swoim składzie Polskę i Węgry pod ich rządami. Rasistowskie brednie Orbána i antyunijne ataki Ziobry tolerowane przez Kaczyńskiego nie mogą im ujść na sucho, jeśli Unia traktuje samą siebie poważnie.
Orbán otwarcie podpiął się pod faszystowską doktrynę segregacji rasowej. Jak chce u siebie realizować politykę niemieszania się białych Europejczyków z niebiałymi imigrantami przybywającymi do Unii? Czy wprowadzi zakaz kontaktów seksualnych między białymi i niebiałymi? Czy stworzy u siebie specjalną policję pilnującą „czystości” rasowej i będzie karał za „nieczyste” kontakty? Czy nakaże lustrację genetyczną mieszkańców Węgier i będzie deportował z kraju tych, którzy okażą się „mieszańcami”? A co odpowie genetykom, którzy bez trudności mu wykażą, że genotyp Węgrów też jest mieszany, bo po tysiącu lat obecności Madziarów w Europie po prostu inaczej być nie może?
Kolejna granica została przekroczona. To zmartwienie nie tylko Węgrów, tych, którzy Orbána nie uważają za przywódcę narodu. Tolerowanie rasistowskich wypowiedzi lidera państwa członkowskiego UE to dla niej crash test. Rasizm jako sposób zmiany „narracji”, mający odwrócić uwagę od kryzysu poziomu życia obywateli i prorosyjskiej orientacji Węgier pod jego kierownictwem, gwałci wartości europejskie. Państwo, które się tego gwałtu dopuszcza, powinno być zawieszone w prawach członkowskich.
Polska Kaczyńskiego ostentacyjnie nie wykonuje wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To oznacza, że pod rządami Kaczyńskiego de facto wypowiedziała traktaty europejskie. Unia to wie. Jeśli nie zareaguje, podważy własne fundamenty, którymi są rządy prawa, a nie „widzimisię” polityka zrównującego interesy polityczne swej partii z interesami państwa. Kaczyński z Ziobrą bawią się z Brukselą w ciuciubabkę. Prowokują, insynuują, testują wytrzymałość Komisji Europejskiej. Że funduszy europejskich nie dostaną, już pisowskiej ekstremie nie przeszkadza, bo się sama wyżywi, a po nich choćby potop.
Kaczyński wraca do retoryki antyniemieckiej i fantazji reparacyjnych. Brudziński pozwala sobie na nikczemne metafory gazowe, Kaczyński wytyka Niemcom Hitlera i poucza, że niczego się z własnej historii nie nauczyli. Dokłada do tej listy w dehumanizujący sposób temat osób transpłciowych. Wszystko to uderza w wartości europejskie: odrzucenie nacjonalizmu, dobrowolnie przyjętą zasadę współpracy zamiast rywalizacji, poszanowanie praw człowieka.
Po co to robią, wszyscy wiemy: żeby zmobilizować swój elektorat, spłoszony drożyzną i nieustannie demaskowanymi kłamstwami rządzących. Takie chwyty już im nieraz pomogły, nowego pomysłu nie mają, więc próbują jeszcze raz. Z betonem pisowskim i nomenklaturą to wypali, ale żeby wygrać wybory, muszą zdobyć nowych wyborców, przebić szklany sufit 30 proc. Ale słowa i czyny idą nie tylko pod pisowskie strzechy, idą też w Europę. Jak długo Unia, w tym jej filar, Niemcy, mogą nie reagować?
Nasze członkostwo w Unii bije rekordy poparcia w sondażach: ponad 90 proc., nawet w elektoracie PiS, tylko wśród sympatyków skrajnej prawicy konfederackiej aż jedna czwarta jest antyunijna. Mamy drastyczny rozjazd między pisowską elitą a społeczeństwem, dający nadzieję, że ludzie przejrzą na oczy. Może stąd to brukselskie niechlubne milczenie, nadstawianie policzka Orbánowi, Kaczyńskiemu i innym eurofobom w tym wyjątkowo groźnym czasie.
Kalkulacja, że się wypalą, roztrzaskają o bandę, po której pędzą ku katastrofie, jest jednak szalenie ryzykowna. Unię bez Polski i Węgier można sobie wyobrazić, Polskę i Węgry poza Unią też, ale dla obu krajów oznacza to fiasko polityczne i cywilizacyjne o konsekwencjach o wiele bardziej destabilizujących niż brexit dla Wielkiej Brytanii.
Komentarze
Unię bez Polski i Węgier można sobie wyobrazić, Polskę i Węgry poza Unią też, ale dla obu krajów oznacza to fiasko polityczne i cywilizacyjne o konsekwencjach o wiele bardziej destabilizujących, niż Brexit dla Wielkiej Brytanii.
I to jest punkt wyjścia dla ocen decyzji putinowca kurdupla…
Tylko niedemokratyczna organizacja reaguje szybko i ostro wobec swych oponentów i maruderów. Wszak wszyscy kandydaci musieli spełnić określone i dosyć rygorystyczne wymagania, aby zostać członkiem UE. A procedury wystąpienia także zostały przewidziane i ostatnio nawet przećwiczone przez Brytyjczyków.
Być może Bruksela zbyt długo zwleka z krokami dyscyplinującymi wobec awanturników pokroju Orbana i Kaczyńskiego. Jednak w Unii wiedzą, iż tacy „przywódcy” jak wspomniani, nie reprezentują opinii, ani woli większości swych społeczeństw. I stąd owa „opieszałość”. Jednakże ostatnio usłyszałem w mediach, iż Orban otrzymał właśnie graniczny termin do podporządkowania się przyjętym regułom.
Może rzeczywiście UE będzie zmuszona do opracowania procedur szybko dyscyplinujących odstępców, z dyscyplinarnym wydaleniem z unii włącznie?
W najnowszym wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że nowa ustawa o SN nie może sprawić, że pieniądze z KPO będą odblokowane, gdyż nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Jasna sprawa, póki funkcjonować będzie państwo bezprawia, kasy nie bedzie. Ale z tym chyba banda juz sie pogodziła.
Ciekawe, czy Wegry dostały pieniadze na odbudowe kraju. Bo jesli tak, to rzeczywiscie działalność KE bylaby podejrzana:))) Póki co mozna pęc ze smichu słyszac, jak poturczeniec chwali sie wegierska czystoscią rasowa:))) Zas na naszym podwórku festiwal występów starego, zdemenciałego faceta, który juz nie kontroluje odruchów i jak zdarta płyta powtarza antyniemieckie filipiki, co jedna to głupsza. Pewnie Unia czeka z ciekawoscia, jak wypadną wybory w Polsce. Moze Suweren się opamieta, wyrzuci na aut bandę gangsterów i tym samym ocali nasza obecność w Unii:)))
Z Unii Europejskiej nikogo wyrzucić nie można. Jej twórcom zabrakło wyobrazni.Nie przewidzieli, że na czele państw członkowskich mogą kiedyś stanąć takie straszne typy jak Orban i Kaczyński.
A propo zadan odszkodowania od Niemiec za straty wojenne…, policzyl ktos wartosc zachodnich ziem zabranych Niemcom i wlaczonych do Polski ? Moze sie okazac, ze to Polska jest cos winna Niemcom.
@zak
Tak, Unia nie może wysłać zielonych ludzików do Budapesztu czy Warszawy, ale może napiętnować sprzeczne z jej etosem wypowiedzi i działania lub brak działań, gdy są potrzebne. Może zreformować swoje procedury, by hamować dyktatorskie zapędy watażków dochodzących do władzy po plecach omamionych i sfrustrowanych ,,zwykłych ludzi”. To jest metoda faszystów, nacjonalistów i skrajnej populistycznej prawicy. Unia miała być buforem przed nimi, by już więcej Europa nie zaznała wojny i masowego łamania praw ludzkich i wolności obywatelskich. Teraz hydra znów podnosi łeb, więc Unia za długo zwlekać nie może, bo zwłoka okaże się grzechem zanidbania i osłabieniem buforu, potrzebnego nam jak nigdy dotąd wskutek zabójczej kombinacji wojny Putina, nadchodzącej recesji, kryzysu poziomu życia w UE, przegrupowaniem europejskiej skrajnej prawicy po pyrrusowej wygranej Macrona z Le Pen i upadku proeuropejskiego rządu we Włoszech.
Sytuacja sprzyja takim Orbanom i Kaczyńskim. Trudno, zeby Unia inicjowała wojne w swoich szeregach, kiedy demokratyczny świat prowadzi wojne z Rosja.
Antyunijność jest wdzięcznym tematem dla radykałów. Unia inaczej niż wewnętrzna opozycja nie wdaje się w bieżącą przepychankę i nie reaguje na zaczepki. Można jeździć po niej jak pa łysej kobyle, pozować na bezkompromisowych patriotów, bez obawy, że się skutecznie odwinie. Ziobro i jego kanapa klasycznym przykładem.
W przypadku Orbana – naziola w białych rękawiczkach i jego rasistowskich tekstów, sprawa wymaga zdecydowanej unijnej reakcji. Można było izolować Heidera, można i Orbana. Trzeba uświadomić Orbanowi, że przywódcy państwa o tak niechlubnej historii z II WŚ nie wypada postulować czystości rasowej. Widać, sojusz Węgier z III Rzeszą wynikał nie tylko z chęci rewizji granic, ale mógł mieć podstawy ideologiczne.
„Ale nie jest jasne, dlaczego Unia chce mieć w swoim składzie Polskę i Węgry pod ich rządami”.
Przypuszczam, że wielu czołowych polityków z co poważniejszych krajów Unii chętnie by się Węgier i Polski obecnie pozbyło. Problem jest wszelako natury technicznej – Założyciele Unii nie przewidzieli, że kiedykolwiek w odniesieniu do któregokolwiek z krajów członkowskich trzeba będzie to zrobić. To przedziwny klub, z którego można dobrowolnie wystąpić, ale w którego regulaminie po prostu nie ma punktu, jak kogoś wylać. Demokracja miała być wieczna.
@Adam Szostkiewicz 27 LIPCA 2022 8:39
Każda demokratyczna instytucja będzie miała problemy z harcownikami pokroju Orbana czy Kaczyńskiego, a więc ludzi sprawujących faktyczną władzę w swych krajach. W stosunku do Orbana UE podejmuje od dłuższego czasu rozmaite działania dyscyplinujące (pytanie, na ile skuteczne i zadowalające).
O wymogach kandydackich już wspomniałem wcześniej. O ich rygoryzmie świadczy wieloletnie nieskuteczne kandydowanie Turcji, która nie potrafi spełnić unijnych kryteriów członkostwa.
W przypadku członków rzeczywistych do szybkiego przemyślenia i decyzji staje kwestia regulaminowa. Czy decyzja sankcyjna będzie wymagała jednomyślności wszystkich członków UE, czy wystarczy zwykła większość. A pamiętamy, że zarówno Węgry, jak i Polska grały już reszcie państw unijnych na nosie właśnie wymogiem jednomyślności.
Obecny kryzys wojenny daje jednak szansę na wypracowanie nowych, skutecznych regulacji. I tutaj zgadzam się z panem absolutnie – sytuacja wymaga błyskawicznych działań państw unijnych i wprowadzenia zmian usprawniających unijne działania we wspólnym interesie. Bo inaczej Putin, Erdogan czy wewnętrzni harcownicy będą nas rozgrywać naszą bezradnością.
Unia nie ma zbyt dużo asów w rękawie by dyscyplinować wichrzycieli. Ale poza pieniędzmi ważne są inne wartości i wolności które EU gwarantuje. I które próbuje promować, z dobrym skutkiem, czego dowodem są aspiracje kolejnych krajów w „poczekalni” do EU. Polska i Węgry dostały się, na własne życzenie, w łapy dyktatorów. Ale tak wysokie poparcie dla EU w Polsce jest pozytywnym sygnałem, że jeszcze nie jesteśmy w czarnej d…
Brawo Panie Redaktorze, zaczyna Pan być imponująco „ostrzejszy”, prosimy – tak trzymać…
Żelazna kurtyna to o czym marzą Węgrzy i Polska a UE to przeszkoda dla zapędów dyktatorskich Kaczyńskiego i Orbana.Pycha a raczej głupota polityków może dać tylko ,, wojenkę.
@gart
Moim celem jako publicysty nie jest zbieranie pochwał, zwłaszcza za bycie ,,ostrzejszym”, tylko reagowanie na nonsensy, kłamstwa i nikczemność w polityce publicznej.
@kalina
Na tym polega wyzwanie: autokraci wykorzystują sytuację, by destabilizować UE od wewnątrz i od zewnątrz (Putin, Trump), strojąc się w szaty obrońców wolności. Bezzębna Unia lub Unia pokazująca kły swoim wrogom i zdolna kąsać w obronie swego etosu i swych interesów – taki jest finalny wybór stający przed Brukselą.
Jak zwykle bardzo trafne spostrzeżenia. Miejmy nadzieję że elektorat pisorski będzie mniejszy …………………………..itd
@Gospodarz
@Zak
Unia ma problem: gdy projektowano jej ustrój (system?) zapewne NIKT nie mógł przwidzieć, wyobrazić sobie, że we wnątrz jej organizmu mogą wyhodować się takie szkodliwe pluskwy jak Kaczyński i Orban Wykorzystują one mechanizmy wewnątrzunijnej demokracji, zabezpieczające interes KAŻDEGO, także tego najmniejszego członka, przed hegemonią unijnych potentatów, dla swoich niecnych celów. Przecież Unia jest konstrukcją typu win-win, szanującą w pełni wolę i interes każdego członka. Dlatego tego typu ABSURDY (jak działalność K i O.) zwyczajnie nie mieściły się w pojmowaniu projektantów Unii. Szkodzić swojemu krajowi? Pozbawiać go namacalnych korzyści? I to w chwilach egzystencjalnego zagrożenia gospodarczego i politycznego? Przecież to jakaś aberracja, nieprawdaż. A jednak…
Ale czy np. trzydzieści lat temu przyszłoby komukolwiek do głowy, że na czele jednej z najstarszych demokracji stanie notoryczny kłamczuch i hucpiarz, który dla osobistego wyniesienia, pozbawi swój kraj, za pomocą kłamstw, korzyści z członkostwa i uczestnictwa w wspólnym rynku? A przecież to się stało na naszych oczach.
Jest nawet gorzej, bo np. projektującym ustrój Stanów Zjednoczonych przyszło do głowy, że obdarzony potężną władzą prezydent może chcieć podważyć wyniki werdyktu obywateli (pomijam tu wątpliwą jakość sposobu wyrażania woli obywateli podczas wyborów) ? A jednak patologiczny kłamca i narcyz Trump podjął taką próbę i co gorsza dla ogromnej części swoich współobywateli, po tym fakcie, po kompromitacji, pozostaje akceptowalnym jako polityk i ewentualny kandydat do ponownej elekcji. Jest nawet gorzej bo w USA (zresztą jak w Polsce, na Węgrzech i…w Rosji) ,,bezpiecznik” w postaci Sądu Najwyższgo (Trybunału Konstytucyjnego) uległ także zgniciu: sędziowie SN już nie stoją na straży konstytucji i praw obywatelskich ale służą promotorom i…sponsorom swoich karier*. To co było ukoronowaniem, przypieczętowaniem szacownej kariery stało się tylko trybikiem w szambie politycznej młócki. Gdzie był początek rozkładu? Może w nominacji do SN, przez prezydenta G.W. Busha, pewnej sędzi okręgowej z Florydy, bo ta uznała, że nie trzeba przeliczać głosów i tym samym rozstrzygnęła wynik wyborów?
Ale nie oszukujmy się: to nie jest tak, że niczym dawni tyrani siłą bądź ,,lisimi sposobami” owe wykolejone jednostki doszły na szczyt. TO ZDEPRAWOWANE i częstokroć ZDEZINFORMOWANE SPOŁECZEŃSTWO WYNIOSŁO JE NA SZCZYT. Tu kłaniają się skorporatyzowane, nastawione na zysk i interes media. Rupert Murdoch? Czy to nie on i jego koncerny medialne stoją za karierami tych zachodnich pluskiew, reprezentując przy tym skrajnie egoistyczny, antyspołeczny system świata korporacji? (U nas rolę Murdocha odegrał KRK).
Niestety, jestem pesymistą: w USA prezydent przestał być reprezentatem interesów obywateli – z ,,dobrego” może prowadzić w miarę sensowną, nie antyobywatelską politykę ale musi pamiętać o donatorach swojej kampanii wyborczej ( klasycznym przykładem takiego ,,dobrego” prezydenta był B. Obama), tak Unia znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji: bez podważenia traktatów unijnych (bo przecież obowiązuje zasada JEDNOMYŚLOŚCI) nie może ani wprowadzić jakże potrzebej i sensownej rezygnacji z zasady jednomyślności czy też wprowadzić możliwości zawieszenia/usunięcia szkodzącego jej członka. Nawet pozbawienie korzyści materialnych z członkostwa wcale nie zdydcyplinuje tyvh ludzi. W końcu czy Putin przejmuje się dobrostanem swoich poddanych? I tak go kochają…
*polecam artykuł G. Monbiota na KryPol na ten temat.
Taka Unia, to nadzieja Putina (także Orbana i PiSowców), to strach na wróble, nietradycyjna wspólnota, gejeuropa, itp.
Już dziś odlatują w tej sprawie putinowscy propagandziści szydząc z Zachodu, demonstracyjnie wobec swojego ludu odstręczając Europę arogancją i lekceważeniem. Sekundują im (z innych powodów, z innej potrzeby) PiSowscy propagandziści w rodzaju Czarnka, PiSowscy wspólnicy w rodzaju Ziobry, pomagierzy szefa, najemnicy, lawiranci i oszuści grajacy na wiele frontów w rodzaju Morawieckiego oraz sam Prezes PiS, który marnieje w oczach i który oświadczył dwa dni temu na oficjalnym występie wyborczym (kampanijnym?) w sprawie Unii, która nie chce nam dać pieniędzy (przez Niemców), że „to już koniec”.
Bezradność, niedołężna agresywność, mowa polityka oderwanego od rzeczywistości, żyjącego w bańce fantazji i ułud, siejącego nienawiść, dzielącego świat ma część prawidłową i nieprawidłową, na swoich i obcych, na akceptowanych i potępionych, z pozycji fantastyki religijno-politycznej, w formie złorzeczeń, insynuacji i oskarżeń.
TJ
putin – najsłynniejszy ruski niebinarny (trzecia płeć) – ksywa мягкая задница (czyli mięciutka dupa) tak po kacapsku sobie „żartuje” z Europejczyków:
„Europejczycy są tak wybitnymi specjalistami w sferze nietradycyjnych stosunków seksualnych, że postanowili postawić również na nietradycyjne źródła energii„.
Zna się na seksie nietradycyjnym to i pisze autorytatywnie…
Nie dość, że zbrodniarz, bezwzględny morderca , świniopas … to jeszcze kozojebiec…
Odrażające bydle…
,,Unię bez Polski i Węgier można sobie wyobrazić, Polskę i Węgry poza Unią też”. Mam odmienne zdanie. Trudno sobie wyobrazić Unię z dwoma rosyjskimi wrzodami wewnątrz (geograficznie) unijnego organizmu. Bo mam pewność co do tego, że (parafrazując klasyka) albo Polska będzie unijna albo będzie rosyjska . Trzeciej drogi nie widzę.
@slawczan
Wyobrazić sobie można, zaakceptować nie moźna, bo to nas z powrotem włączyłoby do bliskiej zagranicy Rosji.
@ Adam Szostkiewicz 27 lipca 2022 17:32
Mapa przypomina, że Polska graniczy z już aktualnie putinowską Białorusią, Węgrom by mieć granicę z Rosją potrzeba klęski Ukrainy – to wyjaśnia stanowisko Orbana w trwającej wojnie.
W Układzie Warszawskim Polska była najweselszym barakiem obozu, Węgry, obok Czechosłowacji i DDR były potęgą przemysłową, ich Ikarusy jeździły po całym ZSRR (ponieważ sowieckie autobusy były projektowane dla przewozu wojska i w cywilu się nie sprawdzały, podobnie jak bombowce przerobione na samoloty pasażerskie).
Stare przysłowie mówi: „w kraju ślepców jednooki królem”. Najwyraźniej ambicje wodzów typu Orban czy Kaczyński, oraz ich otoczenia taka rola całkowicie zaspokaja.
tejot
27 LIPCA 2022 14:32
A jednak Rosjanie lubią mieszkać i bywać w tej wyśmiewanej przez nich wspólnocie. Nawet Putin zakupił tam skrycie nieruchomość dla siebie i swej rodziny. Ławrow także nabył „skromną” posiadłość. Dlaczego?
PiS usiluje wypedzic Polske z UE i wciagnac do niej Ukrainę. Brak w tym jaskiejkolwiek logiki.
Po wojennej euforii Polacy zaczynja panikowac przed energetyczna ktastrofa jak moze wydarzyc się zimą.
Po raz pierwszy zabraknie wegla.
Po pierwsze, Unia nie ma instrumentów prawnych pozwalających na wykluczenie jakiegokolwiek członka. I tak dobrze, że po wielu latach finansowania Kaczyńskiemu i Orbanowi kolejnych zwycięskich kampanii wprowadziła w końcu mechanizm blokowania środków finansowych za łamanie unijnych standardów.
Po drugie, w obecnej sytuacji wykluczanie kogokolwiek ze swojego grona byłoby dla Unii samobójstwem. Rządy w Polsce i na Węgrzech kiedyś się zmienią, a ponowne przyjęcie utraconych krajów byłby bardzo trudne, tym bardziej że Brytyjczycy i Amerykanie zaczęli otwarcie mówić o utworzeniu tzw. Międzymorza pod swoim zarządem (UE bardzo dobrze na to zareagowała, pospiesznie przyznając Ukrainie status kandydata).
Jeśli zaś chodzi o poparcie ponad 90% Polaków dla członkostwa Polski w UE, to należałoby jeszcze zapytać, o jaką UE im chodzi, bo wyborcy PiS chcą być w Unii, która zapewnia im wiadome korzyści, ale działa na innych zasadach – jako „Europa ojczyzn bez lewackich ideologii i bez hegemonii Niemiec, naszego największego wroga”.
„Jak długo Unia, w tym jej filar, Niemcy, mogą nie reagować?” – Wprawdzie kanclerz Scholz powiedział niedawno, że jest zwolennikiem zniesienia unijnego veta, ale Scholz nie jest dla nikogo autorytetem. Ma fatalną prasę i na arenie międzynarodowej, i w kraju. Cóż, w zaistniałej sytuacji po prostu sobie nie radzi. Coraz częściej mówi się o jego dymisji (byłby trzeci, po przywódcach Wielkiej Brytanii i Włoch). Głównym kandydatem na jego następcę jest szef CDU, Friedrich Merz, ponoć polityk o wiele sprawniejszy i bardziej zdecydowany. Merz wprawdzie opowiada się za zwiększeniem pomocy dla Ukrainy i naprawą stosunków z Polską, ale – jak pisze „Krytyka Polityczna” – „kategorycznie stwierdził, że Polska i Węgry dziś nie miałyby szans na wstąpienie do UE. Chwalił też nowy mechanizm sankcyjny, wiążący wypłatę funduszy unijnych z praworządnością, wyrażając jednocześnie ubolewanie, że nie jest on bardziej rygorystyczny”.
Tak, że pozostaje nam tylko czekać na dalszy rozwój wypadków.
zak1953
27 LIPCA 2022
19:03
tejot
27 LIPCA 2022 14:32
A jednak Rosjanie lubią mieszkać i bywać w tej wyśmiewanej przez nich wspólnocie.
Mój komentarz
Tak to jest. Białe jest czarne.
Deprecjonowanie kolektywnego Zachodu, wyśmiewanie zachodniej cywilizacji, deformowanie obrazu Europy, to kierunek propagandy rosyjskiej szczególnie ważny teraz, gdy armia rosyjska z największym trudem stara się oczyścić Ukrainę z idei i zalążków tej cywilizacji, które w poznanej praktyce, w widzeniu gołym okiem tak przypadły do gustu Ukraińcom. Ukraińcy chcą do Zachodu, a my im na to nie pozwolimy, bo Ukraińcy zawsze należeli do Wschodu (do Russkowo Mira) i mają nadal należeć. Ot, co.
Antyzachodni kierunek w propagandzie rosyjskiej wykorzystywany jest do przykrycia, wyrugowania ze społeczeństwa racjonalnego myślenia o świecie, do odsunięcia z widoku kompleksu, jaki rządzący Rosjanie skrywają sami przed sobą, kompleksu braku ostatecznego zwycięstwa (nie tyle zwycięstwa, co stałego górowania) nad Zachodem zapoczątkowanego w 1945 r. oraz niedosytu zwycięstw i cywilizacyjnych przewag w ostatnich 70 latach, kompleksu, który osłabia ich poczucie wyższości, zaburza moralność, odbiera poprawność, poczucie racji w rywalizacji, rozrzedza ich bogatą wschodnią duchowość.
TJ
@Aceteusz i basia.n (rzadki gość)
Napatoczyłem się na to niedawno.
Świetna perkusja i wokal. Orkiestra i chrór dotrzymują kroku.
https://www.youtube.com/watch?v=3o4iUTO4Ry4
Enjoy, o ile puści hozjain.
tejot
27 LIPCA 2022
23:28
…oraz niedosytu zwycięstw i cywilizacyjnych przewag w ostatnich 70 latach, kompleksu, który osłabia ich poczucie wyższości, zaburza moralność, odbiera poprawność, poczucie racji w rywalizacji, rozrzedza ich bogatą wschodnią duchowość.
Z tą bogatą „wschodnią duchowością” Rosji bybym ostrożny…
Trzeba by ustalić o czym myślimy i mówimy, na podstawie czego np. literatury czy faktycznej praktyki życia społecznego w tym religijnego analizujemy i wartościujemy ową ruską duchowość, duchowść w przeszłości (czasy przedrewolucyjne) czy dziejsze – jak widać ciągle sowieckie a nie „postsowieckie” – jej edycje…
Warto poczytać m.in. Moniki Sidor – „Rosja i jej duchowość. Proza pierwszej fali emigracji rosyjskiej”, a tam o „idealizacji Rosji-Rusi, o sakralizacja krajobrazu rosyjskiego, o mitologii miast rosyjskich”…
Bezcenna, IMHO, dla zainteresowanyych jest książka Ewy Thompson (prof slawistyki na Universytecie Rice , Huston) „Zrozumieć Rosję. Święte szaleństwo w kulturze rosyjskiej”.
Ewa Thompson dowodzi iż „rosyjscy jurodiwi łączyli w sobie przeciwieństwa: elementy świętości i szaleństwa, chrześcijaństwa i szamanizmu. „Ich istnienie pokazuje odrębność kultury i duchowości Rosji na tle Europy”.
W wywiadzie mówi m.in.:
(…)
Kim byli jurodiwi?
Ewa Thompson: Ważnym elementem przedrewolucyjnego społeczeństwa rosyjskiego. Łączyli w sobie przeciwieństwa – takie jak ekscentryczne zachowania i pokorę, ascezę i korzystanie z życia, przekraczali normy moralne i społeczne. W ich zachowaniu trudno było się dopatrzeć miłości bliźniego, ale lud traktował ich jak świętych, zgodnie z przeświadczeniem, że do Boga prowadzą i świętość i grzeszność – dwie strony tego samego medalu. Jurodiwi to kategoria trudna do opisania, bo każdy był inny. Zaczęli pojawiać się w Rosji w wieku XVI i jako zjawisko społeczne funkcjonowali do Rewolucji Październikowej. Ludzie kształceni w duchu oświeceniowym uznawali jurodiwych za obłąkanych, ale szerokie społeczeństwo w Rosji otaczało ich szacunkiem i czcią, bo wierzono, że utrzymują oni kontakt ze światem nadprzyrodzonym.
(…)
Jak bardzo rozpowszechnione było zjawisko jurodiwych?
– Jeden z badaczy, Iwan Pryżow, estymował, że w połowie wieku XIX wieku, w samej Moskwie było około 40 tys. włóczęgów. Około tysiąc z nich można uważać za jurodiwych. Czyli w przedrewolucyjnej Rosji jurodiwych były tysiące i trzeba ich uznać za element struktury społecznej, ważny i powszechnie akceptowany. Na pewno była to grupa bardzo zróżnicowana, w której mieścili się chorzy psychicznie, pospolici szarlatani, wyrzutki społeczeństwa, ale też osoby o duchowej mocy. Szacuję, że nie więcej niż 5% z nich mogło zachowywać się jak chrześcijańscy święci.
Mówienie o powiązaniach jurodiwych z szamanizmem nie są przez Rosjan przyjmowane z entuzjazmem. Dlaczego?
– Mają opory wobec uznania, że niektóre elementy kultury rosyjskiej mają pogańskie korzenie, zostało to wymazane z ich pamięci historycznej niemal doszczętnie. Oddala ich to też od kultury europejskiej.
Jak obecność jurodiwych wpłynęła na kształtowanie się odrębności duchowej Rosjan? Albo inaczej: czego świadectwem jest funkcjonowanie przez wieki w rosyjskim społeczeństwie takiej grupy, jak jurodiwi?
– Myślę, że to im właśnie, przynajmniej częściowo, Rosjanie zawdzięczają zamiłowanie do skrajności, miotanie się pomiędzy uwielbieniem a nienawiścią, łatwe przechodzenie pomiędzy przeciwieństwami. Fakt, że bardzo religijne społeczeństwo, jakim byli Rosjanie po rewolucji tak gwałtownie się zlaicyzowało, jest tego przykładem. W zjawisku jurodiwych, jak w soczewce, skupiają się różnice pomiędzy Rosją a Europą. Nie wszystkie wartości zachodnie są w Rosji cenione. Kult jurodiwych to świadectwo, że rosyjska duchowość nigdy do końca nie przejęła fundamentu zachodniej logiki – arystotelesowskiego prawa niesprzeczności. Dla Rosjan obecność jurodiwych była świadectwem duchowej odrębności, wykraczania poza europejski racjonalizm. Często szło za tym poczucie wyższości i przekonanie, że wzorców zachodnich nie da się zaadoptować do rosyjskiej rzeczywistości. Jurodiwi reprezentowali w społeczeństwie rosyjskim tendencje do akceptowania irracjonalnych postaw, irracjonalności jako takiej. Może właśnie ich obecność sprawiła, że Rosja niekiedy zachowuje się nieprzewidywalnie, bywa jurodiwym Europy”.
Trudno się spodziewać ,aby ew,Polexit miał podobne lub porównywalne skutki z Brexitem albo Hunexitem.
Węgrzy już byli podporządkowani Niemcom i związani mocno z Habsburskim tronem i polityką. Polacy ciagle sa wrażliwi na ,,niemiecką ” dominację. Nie ulega kwestii że na tej nucie będzie się dalej grać .Zwłaszcza przed Wyborami. Skutki ew wyjścia z Unii R.P,, ..mogą być bagatelizowane i wskazywanie palcem na U.K.
Niestety Polska anie nie ma takiej tradycji politycznej ani nigdy nie miała ,,porównywalnej” gospodarki.
Polska też nigdy nie będzie ,,ucierać nosa” Niemcom tak jak Brytyjczycy..którzy kulturowo,politycznie i gospodarczo wcześniej dominowali.
Na tej antyniemieckiej” nucie gra Kaky ..jakby ciągle nie rozumiał ,nie wiedział…nic o Bekwarku. Na tej ..Lutniej”
nie może grać byle kto i trzeba mieć ..czym.!!
Takie muzykanty jak Zbigniew powinni jednak znać tę
Fraszkę o,, Gospodyniej”
Proszono jednej wielkimi prośbami,
Nie powiem o co, zgadniecie to sami.
A iż stateczna była białagłowa,
Nie wdawała się z gościem w długie słowa,
Ale mu z mężem do łaźniej kazała,
Aby mu swoję myśl rozumieć dała.
Wnidą do łaźniej, a gospodarz miły
Chodzi by w raju, nie zakrywszy żyły.
A słusznie, bo miał bindasz tak dostały
Żeby był nie wlazł w żadne famurały
Gość poglądając dobrze żyw, a ono
Barzo nierówno pany podzielono.
Nie mył się długo i jechał tym chutniej:
Nie każdy weźmie po Bekwarku lutniej.
Niestety..niestety i tu sa germanizmy..
-Bindasz chyba pochodzi od niemieckiego ,,Binder” czyli krawatu.. tj. ,zwisu męskiego”. Prawdopodobnie my Polacy nie gęsi chcielismy rzecz nazwać po naszemu”
A więc w bez względu co i jak ,,zwisa” komu czy to Zbigiemu czy Prezesowi.. Unia nie zwraca uwagi na takie zwisy…i zawołania że ..płacić nie będziemy a brać potrzebujemy.
Bindasz” ..ma znaczenie!! W tej łaźni ..widzą przez szybę..!
Wydaje się np. od pewnego czasu ,..tzn od czasu deportacji z UK niejaki Rafał Ostre Pióro nie bierze już na cyngiel Niemców. Brexit też mu nie imponuje.
Brytjczycy powinni nam zapłacić za Dywizjon ,,nie tylko 303.. i nie tylko za Monte Cassino..
Amerykanie właśnie ,,nam płacą za Pułaskiego i Kościuszkę.
No najpierw USA zostały wyzwolone Od angielskiej monarchii..przez Polaków!
Dlatego POLSKA NIE MOŻE NIKOMU ZWISAĆ..!!!
– Tania propaganda ..sukcesu i niezbędności Polaków ..
Koniec z klękaniem…. no chyba ze przed Dębskimi.
Tam notoryczny i przewlekły priapizm.
Nie wszyscy chcą sobie to uświadomić , że PiS to Targowica działająca w interesie Rosji.
Duchowość a propaganda
teo
28 LIPCA 2022
14:35
tejot
27 LIPCA 2022
23:28
…oraz niedosytu zwycięstw i cywilizacyjnych przewag w ostatnich 70 latach, kompleksu, który osłabia ich poczucie wyższości, zaburza moralność, odbiera poprawność, poczucie racji w rywalizacji, rozrzedza ich bogatą wschodnią duchowość.
Z tą bogatą „wschodnią duchowością” Rosji bybym ostrożny…
Mój komentarz
Ja piszę o tym, jak rosyjscy rządzący (rosyjska klasa najwyższa) postrzegają siebie, swoją duchowość, moralność, prawdomówność, itd. Ściślej mówiąc – jak chcą być postrzegani przez naród.
Rosyjscy jurodiwi (boży szaleńcy) są przykładem sublimacji i kulminacji duchowości w szaleństwo, w ekstremum.
Rosyjska kultura ma inny stosunek do ekstremów niż zachodnia. Trochę świątobliwy, trochę ezoteryczny, ale ironiczno-satyryczny też jest częsty.
W Rosji jest bardzo duże stężenie jasnowidzów, szamanów, znachorów i temu podobnych osób na 10 000 mieszkańców, co dziś się uwidacznia w putinowskiej TV. To co wygadują czołowi i dziennikarze, ministrowie, radcy putinowskiego dworu, zastępcy pierwszej rangi w Komitecie Bezpieczeństwa, itd., to w Rosji nie woła po pomstę do nieba. To jest naturalne żerowanie na duchowości Rosjan, postrzegane przez nich samych jako głoszenie prawdy (cokolwiek zastępczej, ale prawdy) i objawienie nowej epoki. Nad czym ostatnio rozwodził się na konferencji naukowej w Petersburgu sam najwyższy szaman Rosji Władimir Władimirowicz.
TJ
Kaczyński to nie Polska
Przynajmniej taką mam nadzieję. Powszechne wybory – takie z kartką i urną – mogą potwierdzić tę historyczną tezę.
ps. Podszywający się @teo (14:35) kradnie mi nicka, czyli podpis. Nieładnie. Ponadto, nie potrafi pisać jak prawdziwy teo, krótko, zwięźle i przejrzyście. Niech się cofnie.
„Może stąd to brukselskie niechlubne milczenie, nadstawianie policzka Orbánowi, Kaczyńskiemu i innym eurofobom w tym wyjątkowo groźnym czasie.”
Zawsze mozna narzekac, ze mogloby byc lepiej. Ale warto pamietac, ze gorzej tez moze byc.
Dlatego nie narzekam na „stan pojedynku” UE vs. PiS czy Orban. EU nie musi wygrywac jak w blitzkriegu. Zeby wygrac wystarczy jej zrobic jeden blad mniej niz wyzej wymienieni. Szczegolnie na dluzsza mete.
EU w przeszlosci zawsze w ten sposob wygrywala rozne „wojny”. Np. z Grecja (zadluzenie), Czechy i Slowacja (praworzadnosc) czy UK (Irlandia Pln.). A jaki jest aktualny stan „wojny” z PiS i Orbanem?
Wedlug mnie trzeba tu rozroznic na dzialania PiS i Orbana na arenie miedzynarodowej (w tym miedzy panstwami UE) i na sytuacja wewnatrz Polski i Wegier. Uwazam, ze szala zwyciestwa w obu wypadkach przechyla sie na korzysc UE (dzieki „pieniadze za praworzadnosc”).
A jezeli polskie i wegierskie spoleczenstwo samo sie np. o praworzadnosc nie upomni? Bo jest im to np. w wiekszosci obojetne? To mozna to wprowadzic z zewnatrz. Bo tej obojetnej wiekszosci to wtedy tez nie bedzie przeszkadzalo 😉 Trzeba tylko odczekac i dac tym spoleczenstwom szanse na dojrzalosc (jak Czechy i Slowacja). Bo wprowadzanie i utrzymywanie czegos sila zawsze produkuje koszty i nie zawsze sie oplaca (np. Afganistan).
PiS gra na czas, aż do wyborów we Włoszech. A za rok bodaj wybory w Hiszpanii, gdzie nie można wykluczyć obecności w rządzie VOXu
teo
28 LIPCA 2022
16:56
ps. Podszywający się @teo (14:35) kradnie mi nicka, czyli podpis. Nieładnie. Ponadto, nie potrafi pisać jak prawdziwy teo, krótko, zwięźle i przejrzyście. Niech się cofnie.
Rozumiem, teo16:56, że chory jesteś i potrzebujesz diagnozy ewentualnie terapii jeśli taka dla ciebie dostępna.
Twój wpis: Powszechne wybory – takie z kartką i urną – mogą potwierdzić tę historyczną tezę. [Kaczyński to nie Polska] jak to wpis teo16:56]…
Powodem takiego stanu rzeczy jest inercja, charakterystyczna dla wielkich organizacji i rosnąca nadzieja, przynajmniej w przypadku Polski na bardzo solidnych podstawach, że nowy rząd wkrótce powróci do działań zgodnych z sympatiami obywateli. PiS rozpoczął lot nurkowy i nie wiem co musiałoby się stać, żeby go z tego kursu zawrócić. Wiem tylko, że musiałaby to być rzecz straszna, i więcej na ten temat spekulować nie chcę.
ktop
28 LIPCA 2022
16:40
„Nie wszyscy chcą sobie to uświadomić , że PiS to Targowica działająca w interesie Rosji”.
Tylko czemu na blogach Polityki przez ostatnie 15 lat oskarżano PiS rusofobię? No tak, dlatego, że działała w interesie Rosji. 🙂 Z fałszywych przesłanek zawsze uzyskasz fałszywe wnioski, pamiętaj o tym zanim zaczniesz pisać.
@Rossi
Pan widocznie nie czyta książek Piątka i Rzeczkowskiego. Rusofobia Pisowska jest propagandowa, ma uderzać nie w Rosję, tylko w Tuska. W warstwie ideologii ,,konserwatywnej kontrrewolucji” odnajdujemy w narracji pisowskiej i skrajnie prawicowej wszystkie główne wątki antyzachodniej i antyliberalnej retoryki Putinowskiej. Natomiast sieć powiązań obozu pisowskiego z biznesem, a więc i służbami rosyskimi, to temat oddzielny, złowróżbna pragmatyka, a nie retoryka. Tak więc ,,targowica” w PiS i na skrajnej prawicy jest łatwa do dostrzeżenia, wystarczy chcieć ją zobaczyć.
Nowy felieton Edwina Bendyka – o skuteczności sankcji przeciwko Rosji. Polecam.
https://antymatrix.blog.polityka.pl/2022/07/29/wojna-mozliwosc-zwyciestwa-i-cena-pokoju/?nocheck=1
Jaki związek z polityką Brukseli wobec Polski?
Moim zdaniem pewien związek jest. Chodzi o to, że kropla drąży skałę.
W jednym i w drugim wypadku reżim się zaparł zadnimi kopytami i politycznych skutków sankcji raczej nie widać. Ale efekty gospodarcze – w przypadku Rosji – są aż nadto widoczne, twierdzi Bendyk. Poza tym demografia – bo najlepiej wykształceni emigrują.
A w przypadku Polski? Notowania PiSu dołują.
Tylko co dalej?
Mauro Rossi
29 LIPCA 2022
13:17
PiS od zarania swojej gównianej historii partyjnej działał i dalej działa w interesie Rosji.
Trzeba być bezmózgiem albo kacapskim trollem by tego nie wiedzieć.
Antoni Macierewicz : największy rusofob w szeregach PiS. No guru rusofobii pisowskiej.
Sorry, miało być „GRU”, a nie „guru”.
@ Na marginesie
29 LIPCA 2022
15:21
Dobra odpowiedz Bendyka na insynuacje Warzechy i jemu podobnych 🙂
@misza
Bawi mnie ta hiperbolizacja PiSu jako partii działającej w jakiś długofalowy, skoordynowany sposób. Partii mającej jakiś swój ideowy kręgosłup – conajwyzej sos, którym polewane są braki i ułomności tego ugrupowania. Nie podważam prób infiltracji jej członków przez rosyjskie służby, (ba, z pewnością takie próby są podejmowane wobec całej polskiej klasy politycznej) ale wojna powiedziała „sprawdzam” tej partii i przy całej konstelacji jej wad, Polska rządzona przez PiS nie zawiodła Ukrainy w dostawie sprzętu i przyjmowaniu uchodźców wojennych (a to z pewnością miało istotne znaczenie dla morale walczących Ukraińców). Bo jeśli pis działa świadomie w interesie Rosji to co powiedzieć o Niemczech w kontekście jej polityki energetycznej?
Dla mnie PiS to tylko piłsudczyzna 2.0 pełen resentymentów wobec mocarstw kontynentalnych, naiwnie patrząca na te morskie jako rzekomo jedyny gwarant naszego bezpieczeństwa. Przez to niezdolna do prowadzenia polityki realnej, asertywnej, zdolnej do kooperacji nie tylko z USA ale i z kontynentalna Europa. Ale żeby od razu fanatycznie sugerować im prorosyjskosc? Serio?
Dwaj sierżanci – Piotr Daniłow i Denis Jerenkow, szeregowy Władisław Osipow oraz podpułkownik Andrij Jermyszko – to zidentyfikowana torturująca ludność cywilną Ukrainy banda morderców w mundurach.
Ich dni są policzone…
Mauro Rossi 29 LIPCA 2022 13:17 do Ktopa: – Z fałszywych przesłanek zawsze uzyskasz fałszywe wnioski, pamiętaj o tym zanim zaczniesz pisać.
Mauro, Mauro,
tak jak się znamy przez ostatnie 15 lat z blogów „Polityki”, apeluję do Ciebie po raz kolejny, żebyś w związku z tym że nie masz zielonego pojęcia o logice może zaprzestał chrzanienie po raz kolejny głupstw jakoby z fałszywych przesłanek nie mogła wynikać prawda a zawsze „uzyskasz fałszywe wnioski”. Takie zdanie to pasowałoby do zeznań Michała herbu Topór a nie do człowieka który chciałby uchodzić za kogoś kto myśli logicznie.
Ja rozumiem, że nie możesz się uwolnić od logiki prezentowanej przez Twojego idola który głosi, że „nikt nam nie wmówi że białe jest białe a czarne jest czarne” ale może czas z tej logiki wyrosnąć a dorosnąć do tej prawdziwej mój drogi Mauro?
Ponieważ najwyraźniej zaczyna Cię nawiedzać wuj Alojz to przypominam to, co Ci już tłumaczyłem chyba więcej niż raz kilka a może kilkanaście lat temu, że w podstawach logiki znajdziesz, że z fałszywych przesłanek może wynikać wszystko, także prawda a więc prawidłowe wnioski natomiast z prawdziwych przesłanek nie może wynikać fałsz. To podstawa logiki jest. Nie wierzysz to może zadzwoń do osoby którą pewnie znasz bo był współzałożycielem „S” Regionu Mazowsze, Janusza Onyszkiewicza niejakiego, który jest specjalistą w dziedzinie logiki. Wyłoży Ci może lepiej, bo tym się przecież dawno temu zajmował zawodowo więc zrobi to lepiej niż ja.
Mauro, czy Ty też jak Twój idol masz maturę z matematyki na krzywy ryj uzyskaną za zasługi Twojej familii dla komuny? Jeśli tak, to przepraszam, jesteś pewnie niereformowalny w dziedzinie logiki, tak jak „Polskęzbaw” Jarosław.
Pozdrawiam po starej znajomości.
Jak nisko upadła Rosja. Oficjalne dane o spadku PKB
Według opublikowanego 27 lipca oficjalnego raportu Rosstatu PKB Rosji w I kwartale 2022 spadł o 19,2% w porównaniu z IV kwartałem 2021 r. i wyniósł 34,6 bln rubli w cenach bieżących.
Spadek PKB w czerwcu 2022 r. wyniósł -4,9% rok do roku po spadku o -4,3% w maju.
To sa dane „oficjalne” i mogą ? być zmanipulowane w okolicznościach wojny.
To dotychczasowy koszt rozpętanej przez Kreml wojny.
Chlopak
29 LIPCA 2022
19:55
@Chłopak
… z należnym szacunkiem, ale albo patrzysz na tę kwesię „wąsko” albo jednym okiem, albo i jedno i drugie.
Nie wdając się w dłuższą replikę:
– cała lista działań i decyzji pisdnych w ostanich siedmiu latach sprzyjała realizacji agendy putina – od osłabiania spoistości EU przy boku Orbanescu przez kokietowanie skrajnej faszyzującej prawicy europejskiej i ekspansji populizmu ku majstrowaniu przy reorganizacji regionalnej geopolityki ( różne trójmorza, zamorza i wysehrady…), umizgi debili do Trumpa…
– sukcesy na tym polu – osłabienie jedności EU i pokazanie, że można mieć w odbycie praworządność i standardy demokratycznego państwa prawa… ośmieliły kagiebistę putina do realizacji ludobójczej ruskiej strategii „sprawdzam”… siejąc panikę, zamęt i śmierć… niwecząc dorobek czasu względnego pokoju…
Dla ruskich to „zabawa” dla reszty czas smuty … nie bez udziału pisdnych matołów, którzy teraz deklamują „nasze drogi z Orbanescu się rozeszły” i żadnej gwarancji, że to kolejny przejaw koniunkturalnej govnoszczerości…
„Putin mordercą, Orbán rasistą. Dokąd zmierza nieliberalna prawica
Czy potrzebujemy jeszcze więcej znaków ostrzegawczych, że narodowy antyliberalny populizm nie jest żadną przyszłością prawicy?
(…)
Dymisja długoletniej doradczyni Viktora Orbána, profesor socjologii Zsuzsy Hegedüs, pokazuje, że polityka węgierskiego premiera nieustannie ewoluuje, zmienia się w kierunku, którego nie są w stanie zaakceptować niektórzy jego współpracownicy. Hegedüs oskarżyła go o bycie rasistą, oceniając jego ostatnie przemówienie jako „czysto nazistowskie” i „godne Geobbelsa”. Proces odchodzenia lidera Fideszu od liberalnej demokracji idzie w niebezpiecznym kierunku.
(…)
Droga ku przepaści
Wszystko to oddaje pewną drogę, którą podąża Orbán. Zaczął walczyć z liberalną demokracją, gdy UE przystąpiła do krytyki jego zamordystycznych tendencji. Ale on wciąż idzie dalej. Widać, że krytyka migracji, Islamu, zepsucia Zachodu i walka z Unią Europejską doprowadziła go do takiego radykalizmu, że musi dziś szukać rasowych uzasadnień wielkości Węgier i dumy narodowej. Jak widać, nawet według jego dotąd bliskich współpracowników, ta droga prowadzi ku przepaści. Szybko przeszedł od nieliberalnej demokracji do rasizmu. A stąd – jak ostrzega Zsuzsa Hegedüs – już tylko krok do retoryki Goebbelsa.
W ostatnich latach dla wielu przedstawicieli antymainstreamowej prawicy Orbán i Putin wydawali się nadzieją „normalnego konserwatyzmu”, jak to określił jeden z publicystów. Do czego doprowadziło odejście od zasad liberalnej demokracji u Putina, widzimy dziś doskonale w Buczy, ale też w ogóle w całej Ukrainie. Ewolucję Orbána też widzimy dziś bardzo wyraźnie. Czy potrzebujemy jeszcze więcej znaków ostrzegawczych, że ten narodowy antyliberalny populizm nie jest żadną przyszłością prawicy, ale drogą do zatracenia? ” (Szułdrzyński, rp.pl)