Czarnek jedzie po ks. Bonieckim
W Nowym Targu jakiś agresywny typ groził Borysowi Budce. Lider PO zachował zimną krew, agresor nie odważył się przejść od wulgaryzmów i pogróżek do rękoczynów. Ale kto wie, czy następnym razem on lub inny chuligan polityczny udający patriotę, nie zaatakuje? Bronimy się instynktownie przed dopuszczeniem do świadomości, że obecna władza gotowa byłaby rozprawić się z opozycją w stylu tureckim – pod sprowokowanym pretekstem lub przy pomocy płatnych napastników i skrytobójców.
Ale jeszcze niedawno temu też nie mieścilo nam się w głowie, że przy pomocy Piotrowicza, Przyłębskiej i Pawłowicz ta władza pójdzie na konfrontację z Unią Europejską, bo przecież mogłoby to ją kosztować miliardy euro, za które może sobie kupić trzecią kadencję. Tylko że Wodzowie, hasła i cele systemów autorytarnych się zmieniają, ale metody mniej. Urabia się ludzi zawsze do tego samego: totalnego posłuszeństwa i wyzbycia się marzeń o wolności. Raz się im wciska, że wolność to uświadomiona konieczność, innym razem, że praca uczyni ich wolnymi. Zastraszone, zatomizowane i ogłupione społeczeństwo, niezdolne do samorganizacji i solidarności to dla nich pełnia szczęścia. Gwarancja komfortu panowania nad ludźmi.
To nasze niedowiarstwo, że do tego się jednak nie posuną, codziennie jest wystawiane na próbę. Nie ma granicy, której by nie przekraczano. Na ulicy i w mediach, nie wspominając już o Internecie. W Warszawie znów pobili w tramwaju cudzoziemców, którzy nie mówili po polsku. Napastnicy odbierają propagandowy hejt pisowski i prawicowy jako przyzwolenie. Skoro grubym szychom wolno, to im też.
Minister edukacji (!j jeździł w pisowskim Radiu Wrocław po ks. Adamie Bonieckim. Zapytany, czy uczniowie powinni czerpać wiedzę o religii i Kościele z ,,nauk” o. Rydzyka czy ks. Bonieckiego, odpowiedział: ,,Ksiądz Adam Boniecki to nie jest Kościół katolicki, ani chrześcijański. To jest jakiś kościół neoprotestancki, bo to nic z 10 przykazaniami bożymi nie ma wspólnego”. Głupiej i wredniej odpowiedzieć nie można. I nic nie pomoże, że Czarnek się zastrzegł, że mówi te słowa jako osoba prywatna, a nie minister. To bylo nikczemne wobec duchownego i pośrednio wobec protestantów. A wniosek można wyciągnąć taki : o religii i Kościele mogą się w szkole pod nadzorem Czarnka uczyć tylko od Rydzyka.
No i co? Nic, bo takie mamy czasy. Wykładowca katolickiego uniwersytetu i członek polskiego rządu czuje się w prawie atakować człowieka, któremu nie dorasta do pięt pod wzlędem doświadczenia życiowego, dorobku, dobrego wpływu społecznego. W takich czasach każdy z nas powinien notować, zapamiętywać, reagować na pozornie drobne zdarzenia, ulotne słowa, złe emocje. Bo one zlepiają się w twardą bryłę. Rozpędzona może uderzyć śmiertelnie. Najpierw nie wydaje się groźna, raczej śmieszna.
Antoni Sobański w ,,Cywilu w Berlinie” opisywał z autopsji narodziny nazizmu. W Dniu Matki prasa publikuje pochwały matek zasłużonych tym, że ich synowie polegli na froncie podczas pierwszej wielkiej wojny. To ma być zachęta dla ,,panien na wydaniu” i początkujących mężatek!
,,Nie wiem doprawdy, pisze reportażysta, kto ma dziwaczniejszą mentalność: redaktor propagandzista czy matka, która na taką propagandę da się złapać Poza rolą matki ruch narodowosocjalistyczny nie przyznaje innej roli kobiecie. Partia życzy sobie, żeby kobieta Niemka nosiła długie włosy, nie szminkowała twarzy, nie karminowała warg i nie paliła w publicznych lokalach”.
Niestety, wiele Niemek i Niemców jednak dało się złapać na tę ówczesną wersję utwierdzania ,,cnót niewieścich”. Cóż, nie czytali Sobańskiego, bo pisał po polsku, nie czytali niemieckiej prasy opozycyjnej, bo już zaczęło się jej kneblowanie, a opozycję już wysyłano na ,,reedukację” (czyli na zamęczenie psychiczne i fizyczne) do pierwszych obozów koncentracyjnych.
Komentarze
Adoracja jest wzajemna — ok. 8’50:
https://www.youtube.com/watch?v=CATNOC97JIM
„…ani chrześcijański. To jest jakiś kościół neoprotestancki,”
Protestancki nie jest chrześcijański?
On nawet z religioznawstwem ma problem. Przecież nawet „dziki to wiedzą.”
Czarnek, chociaż profesor i minister, to jednak straszny prymityw. Wiarę katolicką,którą ponoć tak gorliwie wyznaje i zajadle broni, traktuje jak rodzaj cepa, do okładania wszystkich, którzy ośmielają się myśleć inaczej niż on. Nic więc dziwnego, że oberwało się księdzu Bonieckiemu. Ta głupia i wredna wypowiedz pokazała też, że Czarnek ma rażące braki wiedzy teologicznej, co bezlitośnie wytknął mu Tomasz Terlikowski. Podejrzewam, że gdyby jakiś ksiądz zrobił Czarnkowi egzamin z katechizmu, to też by wypadł słabiutko.
Szkoda Polski. Niestety, ale nikt za Polaków nie zrobi niezbędnego resetu, jaki bez wątpienia potrzebny jest temu krajowi. Wrzeszcząca mniejszość plus obojętne -naście lub -dziesiąt procent, to wszystko, czego potrzeba, aby zatopić Polskę. Dzięki temu czarnko-podobni dziś błyszczą.
A potem znowu będzie miał miejsce jakiś stół o zdefiniowanej geometrii. I znowu, jak przy okrągłym, nie zabraknie prałata lub nawet biskupa, żeby ratować, co najważniejsze.
Nie mylić z Polską.
„A wniosek można wyciągnąć taki : o religii i Kościele mogą się w szkole pod nadzorem Czarnka uczyć tylko od Rydzyka.”
To nie jest nauka o religii. To jest indoktrynacja ryzdykowo-katolicka.
Nauka o religii (religiach) to religioznawstwo, której jestem zwolennikiem.
Nie dopuszczałem w swoim rozumie tej myśli, ale ta wypowiedź Czarnka odarła mnie ze złudzeń. KUL jest centralnym ośrodkiem obskurantyzmu. Nie pierwszy to i nie ostatni osobnik z tego grona, który publicznie głosi i jeśli ma takie możliwości, to wciela w życie swoje chore, poplątane pomysły. Powiedzieć coś takiego o
ks. Bonieckim. Aż trudno jest mi znaleźć na to właściwe słowo.
Wszystko to jako żywo przypomina to o czym Pan pisze powyżej. Mają już wszystko. Policje tajne, widne i dwupłciowe, sądy naczelne, oświecenie publiczne, media. Za chwilę przechwycą TVN. „Wyborcza” i „Polityka” to już mały pikuś, że tak ujmę to kolokwialnie. Jak tu nie kłaniać się Wyspiańskiemu.
„Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór…. ostał ci się jeno sznur.”
Powolne gotowanie żaby. Co kilka lat temu wydawało się niemożliwościa, dzisiaj jest rzeczywistościa. Czekam kiedy kot kaczyńskiego zostanie senatorem.
Czarnek jest absolwentem KUL im. Jana Pawła II. Toteż czuje się zobowiązany do wdrażania w życie poglądów i marzeń swojego patrona.
To JPII w brutalny sposób dyscyplinował mądrego, zasłużonego redaktora Turowicza. A autoryzował Rydzyka, dziękując Bogu każdego dnia za jego radio.
To JPII, za pośrednictwem swojej prawej ręki Ratzingera i jego deklaracji Dominus Iesus z 2000 roku, okazał pogardę wyznaniom niekatolickim. Wysyłając tym samym jasny komunikat, że jego dotychczasowa „ekumeniczność” to teatralizowany pijar.
To JPII tak bardzo uwierało Oświecenie. Oświecenie, którego definicję według Kanta kilka dni temu przytoczyła w TVN 24 Olga Tokarczuk:
Kant definiuje oświecenie jako zapowiedź wyjścia człowieka z okresu niedojrzałości (tekst ten można również tłumaczyć jako wyjście z okresu ubezwłasnowolnienia), w którym znajduje się człowiek, który nie jest w stanie posługiwać się samodzielnie własnym rozumem.
Czarnek to nieupudrowana twarz krk. Twarz „odnowionego oblicza tej ziemi”. Czy może zatem dziwić to, że potraktował brutalnie, z buta ks. Bonieckiego?
Przecież te paniska tak mają. Bez żadnych święceń mógłby zostać biskupem.
W żadnym razie nie może dziwić to, co robi Czarnek. Dziwi to, że katolicy świeccy mu na to pozwalają.
Generał Noriega odpowiadając przed amerykańskim sądem za liczne okrutne mordy,narkotyki i inne przestępstwa..stwierdził krótko.. Katolicki Kościół to nie jest żadna wiara..to taka religijna metoda na życie”
Skąd taka konkluzja? Pan generał dokonywał licznych śmiertelnych grzechów przeciw człowiekowi..narodowi Bogu i zawsze dostojni ojcowie odpuszczali mu grzechy.Oczywiście zawsze z zyskiem..i chwałą. Zawsze był ,,dobrym katolikiem” bo wykonywał liczne ,,ablucje ” i miał osobista kaplicę i spowiednika.Nikomu nie przeszkadzał jego biseksualizm ani liczne kochanki i kochankowie. K>K spokojnie mógł funkcjonować tradycyjnie panując i utylizując materię i drzewo państwowe. Otrzymywał też niezły ,,grosz ‚z handlu marihuaną.Tamtejsze duchowieństwo oczywiście czasem pogroziło paluszkiem : ,,No no! Bozia nie lubi narkotyków ani niewiernych kobiet” i dalej ,,Dawajcie pieniążki aby chronić cnotę i Maryję…” a będzie wam odpuszczone!”
Gdy ,,marines” tego rzeźnika przydusili po kolejnej krwawej jatce on z kasą schronił się w ambasadzie watykańskiej. Wyszedł stamtąd po 48 godzinach zagłuszania tej instytucji potężnymi głośnikami ustawionymi przez wojsko przed oknami i drzwiami tej ,,firmy”. Decybele..o niszczącej mocy uniemożliwiły życie w budynku. ..nie przekraczając samej integralności” .
Dążenie do przeniknięcia każdej komórki społeczeństwa państwa,człowieka przez instytucję K>K Noriega jednak odczuł i zrozumiał. Był poganinem..znaturalizowanym pół Indianinem.
Pan minister Czarnek dąży aby wszystko było czarne..lub czarnemu podległe..i wg . wytycznych aby panem człowieka był proboszcz. i jego króciutki Brewiarz uzytkowy
Kobieta ma rodzić dzieci i to szybko..dzieci przynosi bocian,
Ksiądz i biskup są bardziej święci niż Bóg.Rydzyk to prorok..Luter to diabeł..ks .dr.Guz to objawiciel prawdy..
Żydzi to mordercy Chrystusa,i producenci krwawej macy”,
Holocaust to wymysł…Franciszek to antychryst,..itd itp ..
Panu ministrowi przeszkadza Boniecki…ale ani mru-mru o łajdactwach okołosutannowych??
-Państwo milczy dusza śpiewa kocham cięęęę!
Bez sutanny świat nic nie wart każdy wieee!
Awantura toczy się w opolskiej kurii.. a ofiarę ? i jego rodziców napastuje rozwydrzona sitwa lokalnych ,świętych”.
Nie pomagają ekspertyzy fonograficzne wskazujące na źródło..w kurii.. Choroba psychiczna..to wytłumaczenie.
To WŁAŚNIE<SPOSÓB NA ŻYCIE o którym ..wspomniał NORIEGA..
Lecą groźby do ks.Zaleskiego…grożby karalne…bronił rodziców ofiary.
Ataki na Bonieckiego czy na Uniwersytet Jagieloński do dalsza część ,,łask maryjnych'' i ,,glińskiej i czarnkowskiej tzw kultury.
Krajobraz po powodzi w zachodnich niemieckich landach…obrazuje kilka rzeczy z działań ,,radosnych'' parafiii.Mogą być gorsze..
Warto przypomnieć że pan Marek Jędraszewski obśmiał i wykpił w swojej ,,świętej mowie'' tych co to wierzą w zmiany klimatu i tę ,,religię ekologiczną''
Zatem nic nie róbta..ino się módlta,spowiadajta,na tacę rzucajta,dzieci róbta,..nie opowiadajta tych rozporkowych nowinek, filmów o molestantach nie oglądajta,tvn!! absolutnie.. a zobaczyta! temperatura w Laponii sama spadnie . a huragany zgromi Natanek!
No na kolana wszyscy..!! Tak jak pan Prezydent ..i koledzy.. !!!
@Jagoda:
Czytam sobie Williama Devera, „maksymalistę” biblijnego (ale poważnego badacza, to nie jest fundamentalista, bynajmniej; to taki mainstream naukowy, który zatrzymał się na latach 90-tych XX wieku). I strasznie wyrzeka na postmodernizm, na zwątpienie, które sięga nie tylko prawdziwości Biblii, ale i nauk ścisłych, proponując teorię chaosu i zasadę nieoznaczoności… Ale te wszystkie narzekania, na studia genderowe, na strukturalizm itp., to u niego narzekania na zdradę ideałów Oświecenia.
U nas jest na opak. U nas konserwatyści odwrotnie — łączą różne niechciane trendy przychodzące z Zachodu, z Oświeceniem; a w postmodernizmie widzą okazję do wsparcia swoich nacjonalistyczno-religijnych tez (patrz: Andrzej Nowak).
No, ale może to co napisałem o mainstreami naukowym lat 90-tych ma tu znaczenie. Bo Dever oskarża posmodernizm o to, że dzisiaj można zostać duchownym nie znając hebrajskiego i greki w stopniu wystarczającym na regularną lekturę Biblii w oryginale. (I jeszcze to pisze takim trybem, że mu trudno w to uwierzyć, ale wiarygodni znajomi twierdzą, że tak bywa.) Może właśnie ten poziom koniecznej wiedzy różni tamtego konserwatystę, od tych konserwatystów.
Mnie ciekawi co innego. Co by było gdyby ten typ którego nazwiska nie warto wymieniać, pojechał tak po Jędraszewskim? Jak długo byłby dalej ministrem?
Nikt sobie nie wyobrażał w 2015, co będzie??? Nie wierzę, Panie Redaktorze, że Pan sobie nie wyobrażał, bo ja i przynajmniej jeszcze kilka osób wiedziało, że to wschodnioeuropejska hołota, która wyprowadzi nas z Unii. Kasę zgarnie w kraju, a władzy raz zdobytej nie odda w życiu. Wtedy spotykały mnie uwagi na fb durnych symetrystow, zwolenników tezy, że „trzeba im dać szanse”, a w TP grasował niejaki Rafał Wos. I ks. Boniecki w swym daleko idącym humanitaryzmie chrześcijańskim go tolerował zamiast zawinąć sutannę i zrzucić że schodów. Temu, co się dzieje, winno jest społeczeństwo, zwłaszcza cześć cierpiąca na tumiwisizm.
Czarnek atakujący Bonieckiego realizuje wykładnię miłości bliźniego krk:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,27335581,kuria-i-biskup-musza-przeprosic-bylego-proboszcza-sugerowali.html
Dec to wielki przyjaciel radia, za które JPII dziękuje Bogu.
Panie Redaktorze,
Jeszcze raz pana zapytam, bo juz pytałem. Dlaczego, jako chrześcijanin, wierzący w Chrystusa Zbawiciel, nie opuści pan rzymskiego katolicyzmu, który od wieków nie ma nic wspólnego z chrzescijaństwem, podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość nie ma nic wspolnego aniz prawem ani ze sprawiedliwością.
Wiem, tłumaczył pan, ze taka tradycja, że już babcia i dziadek.., że kościół to nie towar, który zmienia sie w zależności od przydatności czy chwiloweho kaprysu. Ale przecież ten „towar” , owiniety w atrakcyjne opakowanie liturgiczne, jest pustym gadgetem. Zawartość oferty nie ma nic wspólnego, a nawet kłoci sie z nauką Chrystusa.
Jestem ateistą, ale rozumiem duchowe potrzeby ludzi wierzących. Z sympatią obserwuję dyskretną działalność protestanckich, czy w Anggli anglikańskich kościołów. Owych skromnych reverend, pastorów, posiadających rodziny, bioracych aktywny udział w życiu społeczności, zaspokajających duchowe i nieduchowe potrzeby, organizatorów życia społecznego, wzmacniających spoleczną więź.
Tych paru uczciwych ludzi jak Boniecki, Gużyński…to przecież takie nic nieznaczące wyjątki od reguły.
Gdybym był wierzącym człowiekiem, to bym zglosił się do kościoła prawdziwych chrześcijan.
Pisdna Magdalena O. dała głos… naturalna obszczymurka…
PISZEMY I oceniamy ,to co widać i czuć.A warto oceniać, dlaczego, tak to czuć i widać?Otóż ,dlatego ,że wódz ,jest ubezwłasnowolniony przez ultrasów katolibańskich ,albo ,stracił poczucie rzeczywistości.?I warto poczytać ,jak to bywało z szalonymi wodzami.?
@Bartonet:
„Pojechał”… trochę mi to brzmi, jakbyś zakładał, że minister Czarnek mówi, jak uważa. OK, nie wiem, co uważa — może i się z tym zgadza, ale widzę w tym co mówi, dopasowanie się do gustu odbiorców. Rydzyk jest sojusznikiem, Czarnka i Rydzyka popierają ci sami ludzie… On mówi do zwolenników i mówi im to, co chcą usłyszeć.
@ Jacobsky
16 LIPCA 2021
22:22
Z grubsza wygląda to tak : OKOŁO 30% czynnie popiera PIS , kolejne 30% biernie popiera PIS ( nie chodząc na żadne wybory…) no i zostaje około 40% którym nie podoba się co robi PIS ( w tym Konfederacja…) . Procent , tych nie chodzących na wybory , którym zwisa i powiewa kto będzie rządził w PL , jest mniej więcej ten sam -około 30% , od czasu pierwszych wolnych wyborów po 1945 …Był to duży sygnał , że z polskim społeczeństwem jest coś nie tak…Sygnał niestety zlekceważono.
O Polakach:
Walka pokoleń
– nasi dziadkowie – z zaborcami
– nasi rodzice – z faszyzmem
– my – z socjalizmem
– nasze dzieci z pisiokretynizmem, trepizmem i czarnkowizmem…
Wyznanie Damiana Maliszewskiego…
Ksiądz, który zrobił mi erotyczną spowiedź, następnego dnia chował mojego tatę
(…)
Kiedy 18 grudnia 2002 r. zmarł tata, proboszcz powiedział, że nie zrobi mojemu ojcu pogrzebu, dopóki nie zobaczy świstka, że byłem u spowiedzi. Miałem 20 lat, poszedłem. W konfesjonale siedział ksiądz Łukasz. Uklęknąłem i zacząłem płakać. Zapytałem, gdzie jest mój tata. Miałem potrzebę wyrzucenia z siebie wszystkiego. Powiedziałem, że się masturbuję i że w zasadzie już nie wiem, co jest dobre, a co złe. Ksiądz w ułamku sekundy zapomniał, po co przyszedłem, i zaczął mnie wypytywać o tę masturbację. O fantazje erotyczne, filmy, które oglądam, i o sny. Mówił, że fantazje grzechem nie są, ale oglądanie pornografii już tak. Pytał o orgazmy. Wszystko trwało prawie trzydzieści minut. Dzieci, które stały za mną, bo to był czas dla szkół, zrezygnowały z kolejki. Było ciemno, patrzyłem ze wstydu w podłogę. To była moja ostatnia spowiedź.
Następnego dnia ten sam ksiądz odprawiał mszę pogrzebową mojego taty. Siedziałem w pierwszym rzędzie i nie mogłem spojrzeć mu w oczy. Po prawej stronie stała trumna z ojcem. Kilka lat później ten sam ksiądz przygotowywał mojego brata do komunii.(…)
Mijały lata. Zaprzyjaźniłem się z zakonnikiem gejem i starszym księdzem po siedemdziesiątce, także gejem. Ci są inni. Wiem, że gdy przychodzi do nich młody, homoseksualny człowiek i prosi o wsparcie, nie wysyłają go na leczenie. Wspierają i radzą, aby jak najszybciej zaakceptował swoją orientację. Michał, zakonnik, opowiada mi czasem, że zakochał się w jakimś chłopaku, że przeżył romans. Jest w tym wszystkim ludzki, normalny, ale to za mało, żebym po słowach biskupa Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie” czuł jakąkolwiek sympatię do Kościoła. Coś zaczęło pękać. Każdy kolejny występ na ślubie miał już być tym ostatnim. I tydzień temu w piątek zaśpiewałem dla Natalii i Wojtka na Śląsku, po dwóch latach obiecywania. Bardzo na to czekali, nie mogłem zrezygnować. 15 minut przed mszą ksiądz udał, że o moim występie nie wie, i powiedział, że jeżeli mam śpiewać piosenkę „ze Shreka „, to on się nie zgadza. Musiałem skłamać, że to inna „Alleluja”. Czekałem z boku, przy zakrystii, i patrzyłem na plastikowe pozłacane figurki. Ksiądz czytał list o miłości św. Pawła.
W piątek na tym ślubie powiedziałem „dość”. Wewnętrznie krzyczałem. Nigdy więcej nie wejdę do żadnego kościoła.(…)
W piątek urwałem się wcześniej z pracy, by dokonać apostazji. Oświadczenie zacząłem takimi słowami:
„Ja niżej podpisany oświadczam, iż występuję ze wspólnoty wiernych Kościoła rzymskokatolickiego.
Do Państwa organizacji zapisano mnie bez mojej wiedzy i zgody. W dniu, w którym przyjąłem chrzest, miałem zaledwie 1,5 miesiąca, więc należy uznać, że go nie przyjąłem, ponieważ nie byłem świadom, że przez polanie mi głowy wodą automatycznie stanę się członkiem organizacji przestępczej.
Nigdy nie miałem problemów z prawem, dlatego też nie wyobrażam sobie, żeby cokolwiek mnie z Państwa organizacją łączyło…”.
(…)
I dalej dyktafonem na apostazję…
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27334105,poszedlem-dokonac-apostazji-dostalem-wyklad-ze-w-innych-branzach.html#S.W-K.C-B.1-L.1.duzy#s=BoxWyboMT
Z tym, że wolność to uświadomiona konieczność, można się jednak zgodzić. Choć to opinia Marksa. Przecież realizujemy naszą wolność w granicach prawa, zasad, obyczajów etc. Można oczywiście próbować zawężać te granice, ale i tu mamy przeciez barierę – wartości demokratycznego państwa prawa. Dobrze to opisuje filozoficzny przykład z pytaniem o wolność właśnie. Przy szachownicy siada dwóch graczy. Jeden zna zasady gry w szachy, a drugi nie. Który z nich jest bardziej wolny?
Tak wyglada narodowy pislamist gloszony ustami Czarnka[trudno nazwac go profesorem nie obrazajac prawdziwych profesorow] i calej wierchuszki PIS.
ecres
17 LIPCA 2021
Chyba się mylisz. Kaczor wcale nie stracił poczucia rzeczywistości. Ten człowieczek świadomie ulepił z ludzkiego guano całkiem powolny mu twór, a właściwie potwór. Tylko z takim bezwolnym lepiszczem mógł uzyskać absolutną swobodę w przeprowadzaniu najbardziej absurdalnych pomysłów, jak choćby przekop mierzei. Cechy owego guano to; głupota, cynizm, brak jakichkolwiek moralnych hamulców, bezwstyd, bezczelność,pazerność,barbarzyństwo, brak empati,niekompetencja i…całkowite nieliczenie się z interesem kraju. Kazdy reprezentant owego guano posiada inną „zaletę”, która jest dla Kaczora przydatna.
Złodziejswo, nepotyzm w niczym wodzowi nie przeszkadzają, wrecz odwrotnie; owo uzależnione od koryta guano to wierna gwardia wodza. Tam nie ma miejsca dla ludzi choć trochę integralnych, niezależnych. Wódz ma swoje guano, ktorym gardzi, którym pomiata, za to lży, opluwa tych niezależnych, nad którymi nie ma władzy, którymi nie może pomiatac, których nie może deprawować.
Inaczej ten podły człowiek nigdy nie zdobyłby żadnej władzy. To nie jest szalony wódz, to jest – jak to kiedyś delikatnie ujął wspaniały człowiek Marcin Król – zły człowiek.
Nieszczęście polega na tym, że tego nie dostrzega przekupione, poddane praniu mózgu przez tvp, 30% narodu
Gdy w październiku 2015 roku PiS wygrało wybory, przez kilka dni nie mogłem spać: zastanawiałem się z przerażeniem, do czego to doprowadzi. I stworzyłem dla siebie listę zmian i działań, których należy się spodziewać. Początkowe punkty obejmowały m.in. likwidację wolnych sądów i niezależnych mediów, cenzurę, polityczne obsadzanie stanowisk. Wszystko to się wydarza, choć dziwiło mnie, że np. tak długo trwa niszczenie niezależnych mediów. Myślę, że to nie takie trudne (ja sądziłem, że nastąpi to ok. 2018 roku).
Dwa ostatnie punkty mojej listy jeszcze przed nami: wyjście z Unii Europejskiej i wojna domowa. To się zbliża, niestety.
Gdy w 2015 roku przedstawiałem moim znajomym ową listę, mówili, że histeryzuję. Wszyscy uważali, że przesadzam.
A ja nie jestem przesadnie inteligentny ani politycznie błyskotliwy. To à propos uwagi, że nikt wówczas nie sądził, że PiS do czegoś takiego się posunie.
Niestety 30 % wyznawców pisu tak myśli. I chce twardego kursu wobec opozycji z wykupieniem tvn przez orlen włącznie. Pis ośmielił lumpiarstwo.
Zaczęło się od odpustowej Matki Boskiej w klapie Wałęsy, a skończyło na Czarnku. Owszem, Mazowiecki, Tischner, Boniecki, Wielowieyski, Strzembosz byli potrzebni na określonym etapie, ale teraz kościół potrzebuje Jędraszewskiego z Kpinomirem i Czarnka, którego habilitacja mówiłaby sama za siebie gdyby habilitacje potrafiły mówić. Prawda etapu jak w partii bolszewickiej.
@obserwator
Pan się bawi w zagadki i sofizmaty, a tyrani odbierają realnym ludziom realną wolność, od Białorusi przez Polskę po Węgry, nie mówiąc o Rosji, Turcji czy Iranie.
jacek2
17 LIPCA 2021
17:08
Procent, tych nie chodzących na wybory , którym zwisa i powiewa kto będzie rządził w PL , jest mniej więcej ten sam -około 30% , od czasu pierwszych wolnych wyborów po 1945
A propos frekwencji wyborczej …
Oto 10 krajów o najwyższych wskaźnikach frekwencji wyborczej:
Belgia ( 87,21% ludności w wieku głosowania )
Szwecja ( 82,61% )
Dania ( 80,34% )
Australia ( 78,96% )
Korea Południowa ( 77,92% )
Holandia ( 77,31% )
Izrael ( 76,10% )
Nowa Zelandia ( 75,65% )
Finlandia ( 73,14% )
Węgry ( 71,65% )
…
Polska (61.74% w 2019, liczba uprawnionych 30 253 556, liczba kart ważnych
18 678 457)
III RP
Wybory parlamentarne
Wybory parlamentarne w Polsce w 1991 roku – frekwencja – 43,20%
Wybory parlamentarne w Polsce w 1993 roku – 52,13% (sejm) – 52,10% (senat)
Wybory parlamentarne w Polsce w 1997 roku – 47,93% (sejm) – 47,92% (senat)
Wybory parlamentarne w Polsce w 2001 roku – 46,29% (sejm) – 46,28% (senat)
Wybory parlamentarne w Polsce w 2005 roku – 40,57% (sejm) – 40,56% (senat)
Wybory parlamentarne w Polsce w 2007 roku – 53,88%
Wybory parlamentarne w Polsce w 2011 roku – 48,92%
Wybory parlamentarne w Polsce w 2015 roku – 50,92% (sejm) – 50,91% (senat)
Wybory parlamentarne w Polsce w 2019 roku – 61,74% (sejm) – 61,74% (senat)
W Polsce – IIIRP – nie wzięło udzialu w wyborach parlamentarnych (od 1991 r.) – z różnych powodów – od 38% do 59% uprawnionych do głosowaania Polaków.
To jednak wynaturzenie idei demokratycznej, choć zapewne cieszy „wolnościowców” nieobywateli.
Stefan Kisielewski za wypowiedz o wladzach prl „dyktatura ciemniakow” zostal dotkliwie podity przez „nieznanych sprawcow” – dzis by powiedzial „dyktatura gowniarzy”- tragedia ze to dotyczy wszystkich: pis,opozycj i niestety czesciowo K.K
Gdzie my jestesmy ? LUDZIE !!!
PAK4
17 lipca 2021
9:03
W kwestii formalnej. W. G. Dever sytuował sam siebie pomiędzy „minimalistami” a „maksymalistami”. Pisze o tym bardzo jasno w książce ” Co wiedzieli pisarze biblijni i kiedy to wiedzieli ?: Co archeologia może nam powiedzieć o rzeczywistości starożytnego Izraela.”
Za co oberwał z obu stron.
Czy znasz i co myślisz o jego „Did God Have a Wife?: Archaeology and Folk Religion in Ancient Israel
Did Got have a Wife?”
Co do jego stosunku do postmodernizmu. Uważam, że i Devera i Wojtyłę łączy jedno. Myślenie życzeniowe, żeby świat zatrzymał się na etapie szczególnie im bliskim. Na tym o ogarniają.
Tyle, że dla Wojtyły był to świat premodernistyczny, a dla Devera modernistyczny. Niestety, albo na szczęście życie nic sobie nie robi z naszych pobożnych życzeń.
Dramat polega na tym, że niektórzy mają dostateczną władzę i wpływy pozwalające na zakłócanie naturalnej dynamiki zmian. Tak, jak Wojtyła. I wtedy zaczynają się nieszczęścia.
Miał on dość środków i możliwości, żeby pomagać ludziom w trudnym procesie adoptowania się do zmian. Niestety, wybrał wstecznictwo. Zawracanie wody kijem. Zła z tego wynikającego doświadczamy na co dzień.
Nie uważam, żeby do bycia „duchownym” potrzebna była znajomość greki czy hebrajskiego. To są kompetencje nieodzowne dla badacza, biblisty, naukowca.
„Duchownego” powinna cechować umiejętność praktycznej realizacji przykazania: „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”.
To jest zadanie, które wymaga odpowiedzialnej pracy przez całe życie.
I tylko przez „dialog egzystencjalny” , przykład własnym życiem, można stać się „duchownym”. Nie mylić z uzyskaniem certyfikatu zawodowej szkoły „kształcącej „księży.
@Lewy,
książka „Doktor Jekyll i pan Hyde” R. L. Stevensona traktowana była przez lata jako opowieść o chorobowym rozszczepieniu osobowości.
W świetle najnowszych badań można też na nią spojrzeć jak na opowieść o naszym mózgu.
Historię codziennego wzajemnego sabotowania się półkul mózgowych.
Badania nad chorymi na padaczkę, którym przecięto połączenia pomiędzy półkulami, celem ograniczenia zasięgu ataków, pokazały istnienie dwóch odrębnych „jaźni”.
Jaźni komponujących opowiadania i jaźni interpretującej opowiadania. Za każdą z nich odpowiedzialna jest inna półkula.
Wielokrotnie powtarzane eksperymenty pozwoliły na sformułowanie wniosku, że lewa półkula mózgu jest wewnętrznym interpretatorem, który nieustannie stara się zrozumieć nasze życie, wykorzystując cząstkowe informacje, aby wymyślić prawdopodobnie brzmiące opowieści.
Bardzo często interpretacje nie mają nic wspólnego z obiektywną rzeczywistością. A równocześnie w żadnym stopniu nie są świadomym kłamstwem.
Interpretacje oparte są na uprzedzeniach zakorzenionych w społeczeństwie, część pochodzi z osobistych historii życia, a jeszcze inne są częścią naszego dziedzictwa genetycznego.
Powody braku spójności i konsekwencji w postępowaniu tkwią w naszych mózgach. Co nie znaczy, że nie można tego zmieniać.
Te odkrycia wykorzystywane są już,przez wojsko pod postacią specjalnych kasków, pozaczaszkowych stymulatorów mózgu.
W świetle tych badań nie ulega wątpliwości, że wpuszczenie krk do szkól było tragicznym błędem. Oddanie dzieci w łapy Czarnka & Co to zbrodnia.
Zbrodnią jest bierność społeczeństwa w tej kwestii. Nie wystarczą memy.
Kalina
17 lipca 2021
10:12
Temu, co się dzieje, winno jest społeczeństwo, zwłaszcza cześć cierpiąca na tumiwisizm.
Wolę mówić o przyczynach.
Przede wszystkim trzeba jasno powiedzieć o tym, że rządzący to PiS i krk.
Nie można mówić, że się jest przeciwko PiS legitymizując równocześnie krk uczestnictwem w jego obrzędach i rytuałach. To jest niepodzielny pakiet.
Jest rzeczywiście grupa ludzi, którzy są obojętni. Są wyznawcy PiS. I jest grupa w rozkroku: jestem przeciw a nawet za. Czyli ci, którzy swoich zachowaniem popierają de facto „wschodnioeuropejską hołotę”.
Te trzy grupy są przyczyną obecnej tragicznej sytuacji.
@kowalczynski, 18 LIPCA 2021, 0:07
,,tragedia ze to dotyczy wszystkich: pis,opozycj i niestety czesciowo K.K”
– A dlaczego KK tylko ,,częściowo”? Jak już się jedzie na oślep po wszystkich to po równo. Pełen symetryzm.
@kowalczyński
Pytasz gdzie my jesteśmy?! Odpowiedzi udzieliła marszałek sejmu p.Witek.
Zachęcam do zapoznania się z rojeniami kogoś kto nigdy nie powinien być w polityce a co dopiero marszałkiem!
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,27340385,okrzyki-na-spotkaniu-z-witek-marszalkini-do-oponentow-bez.html#s=BoxOpMT
Jarek16
„Prawda etapu”, jakiej dziś doświadczamy, przywiodła nas na manowce.
Neobolszewia pisowska doprawiona bardzo silną nutą katolstwa, bezczelnie antyunijna, choć zachłanna na kasę z UE, to chyba najgorsze, co mogło się nam przytrafić, odkąd przegnaliśmy „komunę”. Czyżbyśmy naprawdę ją pogonili? Myślę, że wątpię.
Wuc zbafca – Jarosław K. tkwi mentalnie w epoce „słusznie minionej”, a wraz z nim całkiem niemała grupa obywateli RP (ok. 1/3 elektoratu), głosujących niezmiennie na PIS, które wciąż jest liderem sondaży.
Nic, tylko siadwszy i płacz, jak mawiali Kresowiacy.
Oglądałem ,,Lożę Prasową” i od dawna mam podobne odczucia. Mianowicie, wielu niewątpliwie niezależnych dziennikarzy , komentatorów i publicystów stojących po tej demokratyczniej stronie, zaczyna niebezpieczne wpadać w pułapkę obracania się we własnym świecie. Przejawia się to tym że bieżącą politykę traktują i próbują przedstawiać jak film sensacyjny a nie realny dramat.
Do Lewego.CZY ZDROWY NA UMYSLE CZŁOWIEK ,MOŻE DOPUŚCIĆ SIĘ, DO TYCH WSZYSTKICH I INNYCH BEZECEŃSTW OPISANYCH WYŻEJ.?Czy dyktatorzy mają wszystko po bożemu ,ułożone w mózgach.I DLACZEGO MAJĄ RZESZE WIERNYCH SŁUG?dO HISTORII PRZECHODZI ,TYKO JEDNO NAZWISKO,UZURPATORA.A dziś należy uczynić historię ,nie pisać i mówić o służących wodzowi ,a wymieniać przy każdej s prawie ,tylko jego Nazwisko.i JESZCZE JEDNO ,.W CZSIE WOJNY ,NASTĘPUJE POBÓR DO WOJSKA .Dezerterzy giną od kul swojego wojska .Dziś mamy wojne z niebezpieczniejszym wrogiem ,bo niewidocznym.Zamiast karabinu ,nalęŻy ,wszystkim ,dać w obronie ,zastrzyk.Tym co nie chcą zastrzyku ,aby uratować naród ,,kuli nie trzeba ,ale totalna izolacja z mediów ,życia publicznego ,pogarda od sąsiadów ,a psychpotom ,kaftan ,i do Tworek .To tak1 ,apel przed następnym atakiem wroga ,.Nie wystarczy ,że marszałkini wyrzuca debila z sali sejmowej.
Jagoda
18 LIPCA 2021
10:19
Czytałem o tych dwóch półkulach mózgu i jaka rolę one pełnią. Jedna komponuje opowiadania a druga je interpretuje. Ten podział jest dla mnie o tyle istotny, że jakoś tłumaczy istnienie sumienia, moralnych wyrzutów i w ogóle istnienia moralności.
Zdarzało mi się w zyciu zachować paskudnie, szczególnie wtedy, gdy jako prawdziwy Słowianin nadużyłem alkoholu. Wtedy ta moja półkula opowiadająca była temu winna, gdyż ta druga kontrolna została przez alkoohol wyłączone. Ale na drugi dzień przyszedł wstyd, bo ta druga wzięła się do roboty.
I na tym polega mój problem, że to sumienie gnębi mnie nieraz długo, w końcu przestaje , jak przestaje ból zęba. ale czasem wraca nawet po latach, np. w czasie snu. I czasami myślę sobie tak cynicznie; a właściwie to po co mi to sumienie , ta udręka. Przecież lepiej sobie żyją ludzie pozbawieni sumienia, tej drugiej półkuli, żyją sobie jak pączek, tzn, Czarnecki, w maśle i coś takiego jak wstyd jest im nieznany.
Ale tak na wszelki wypadek, gdyby kogoś zaczęła ta półkula gryźć, jest pod ręką ksiadz. Wyspowiadasz się, pan Bóg wybaczy, bo nie ma wyjscia, jak ksiądz tak zadecydował , no i znowu można sobie połajdaczyć.
Jakby mi ktoś wyciął tę natrętną półkulę, to od razu zapisałbym się do pisu i byłbym tłusty i bogaty.
@Bartonet
18 lipca 2021
13:10
Oni wpadli w tę pułapkę już w 2015. Im się wydaje, że PiS rządzi przez przypadek, na niby. Tak jak w latach 2005-07, gdy faktycznie rządy PiS można było uznać za „wypadek przy pracy”, ponieważ w społeczeństwie polskim panował euroentuzjazm, a Platforma wcześniej nie rządziła, więc PiS nie miał jej za co atakować, podczas gdy ona rozdmuchiwała każde jego potknięcie.
W 2015 wszystko się zmieniło o 180 stopni, ale środowisko demokratycznej opozycji do dziś nie przyjęło tego do wiadomości. Tusk znacznie lepiej rozumie sytuację, ale z takim zapleczem trudno mu będzie coś zdziałać. Tak jak Lewandowskiemu w kadrze narodowej.
@Jagoda
Nie raz o tym mówiłyśmy. Mylisz wiarę i religijność z poparciem dla Kościoła i jego roli w Polsce. Co do „poparcia przez uczestnictwo” – od jakiegoś czasu rzadko „popieram”, bo boję się wirusow:)))
Na marginesie…
Plecami do rocznicy zbrodni w Jedwabnem
„W ostatni weekend przedstawicielem prezydenta na zjeździe klubów „Gazety Polskiej” był najwyższy w jego otoczeniu urzędnik – szefowa jego kancelarii. Ta sama, sympatyczna skądinąd, pani minister reprezentowała głowę państwa na okrągłej XXX. pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.
Kto reprezentował Andrzeja Dudę na obchodach 80. rocznicy zbrodni w Jedwabnem? Doradca prezydenta ds. polityki zagranicznej, którego nazwiska, przepraszam, zapomniałem. Zresztą nawet lepiej go nie wymieniać, bo nie idzie o osobę, ale o rangę, którą głowa państwa chciała nadać tej uroczystości. W niedzielę premier Morawiecki sam pochylał się nad 78. rocznicą rzezi wołyńskiej, lecz na upamiętnienie Jedwabnego nie znalazł czasu.
Prezydent i premier zrobili wiele, by dać asumpt do tezy, że mamy do czynienia z próbą wypierania Jedwabnego z polskiej zbiorowej świadomości. Prawicowe media uczciły rocznicę dyskusjami o tym, czy Niemców w miasteczku było więcej, niż dotąd sądziliśmy, co miałoby zwiększać niemiecką winę, a zmniejszać polską. W mediach społecznościowych królowało wezwanie do przeprowadzenia ekshumacji, które miałyby wybielić Polaków”.(…) MSz
——————————
Przypomnijmy…
10 lipca minęło 80 lat od dnia, w którym polscy sąsiedzi zamordowali swoich żydowskich sąsiadów w miasteczku Jedwabne.
W toku wszczętego w 2000 i umorzonego w 2003 r. śledztwa IPN ustalił, że mordu nie mniej niż 340 Żydów (300 spalono żywcem w stodole, a co najmniej 40 innych zabito wcześniej w nieustalony sposób) dokonała około 40-osobowa grupa polskiej cywilnej ludności, która miała w nim „rolę decydującą”, ale inspiratorami byli Niemcy, choć ich roli do końca nie dało się ustalić.
———————————
Cham polski świętuje swoje… polska gówniarzeria rozkwita, a Polska gnije do dna…
@Jagoda:
W kwestii formalnej: Devers to maksymalista, bo obecnie maksymalistów od innych badaczy odróżnia spór o historyczność Zjednoczonej Monarchii, tj. zakresu władzy Dawida i Salomona.
Owszem, są jeszcze fundamentaliści, którzy jednak nie są zwykle historykami, czy archeologami — Deversowi się od nich może odbierać.
Różnica z Wojtyłą, to raczej odwołanie się do innych tradycji intelektualnej. Jan Paweł II nie znał dobrze i nie rozumiał tradycji oświeceniowej. Devers… jest słaby w filozofię, ale akurat Oświecenie uważa za podstawę państwowości.
**
Książka o Aszerze leży w czytniku i czeka na wolny czas.
Pewna przeciętna tuzinkowa pisda rzekła:
„A bierzecie, bierzecie. Bez żadnych skrupułów bierzecie i narzekacie. Proszę państwa, to jest mało honorowe, bo jakbym się nie zgadzała z decyzjami rządu, to nigdy od takiego rządu nic bym nie wzięła…”
Dno dna.
PAK4
18 LIPCA 2021
17:06
Jan Paweł II nie znał dobrze i nie rozumiał tradycji oświeceniowej. Devers… jest słaby w filozofię, ale akurat Oświecenie uważa za podstawę państwowości.
Jakim trzeba być pysznym fajfusem by formułować takie generalizujące sądy.
Bełkot pyszałka – „Oświecenie uważa za podstawę państwowości”…
Nie wystarczy czytać na metry, trzeba pokory wobec swej najczęściej powierzchownej wiedzy i poznawczych ograniczeń, które pożenione z nieuzasadnioną pewnością siebie wypróżniają się bełkotem.
————————————-
Chylę czoła niezmiennie przed „mocnymi w filozofię”.
Lewy 17 LIPCA 2021 12:03
„Gdybym był wierzącym człowiekiem, to bym zglosił się do kościoła prawdziwych chrześcijan”.
Kolejność zawsze jest odwrotna. Najpierw nawiązujemy kontakt z prawdziwymi chrześcijanami, a potem z Boga i ich pomocą, stajemy się ludźmi wierzącymi.
(Rzymian 10:17).
Ukłony.
Baby ach te baby..można je łyżkami brać”..Śpiewał Andrzej Zaucha..
Co ma jednak Czarnek z Bonieckim i babami.
Otóż kochani ..wszyscy..komentatorzy..Resort Edukacji ,,pracuje nad Cnotami Niewieśćimi”
Uformowane już cnoty ..torują drogę następnym.. i zaczęły w Lubelskim kraju PKWN…
No trzeba przyznać że Pan Minister gruszek nie obija..
W lubelskie ruszyła kadra… ..
Ma PIS..kilka kobiet..o niezwykłej pożądliwości….i ofensywności. czarnek minister ..zadbał aby ziemia lubelska…miała pierszeństwo prezentacji.Podniesiony głos i paluch zdradzają niezwykły temperament.
Gdyby jeszcze pan minister na tę scenę ściągnął dalsze kadry damskie.. Zalewską, Pawłowicz, Mazurek Beatę,..byłaby uczta duchowa i ..nie tylko.
Młodzież Lubelska i Wszechpolska może czerpać garściami z tego uroku i festiwalu…Najwyższa Rafalska..może być dla licealistek i studentek Uniwersyteckich równie atrakcyjną emanacją wdzięku i kobiecej mocy.
I tutaj proszę Państwa..wspominam Wiesława Ochmana malarza i artystę scen światowych który czasem komentował malarstwo a w tym konkretnym przypadku
obraz ,,Szał” Podkowińskiego.
Naga kobieta na ognistym rumaku…..
Na pewno nie znajdzie się w podręcznikach oświatowych…obecnie.
Pan Ochman szczerze wyznał… Każdy Ogier mając na sobie taką dżokejkę…musi w szał wpadać”
– Dlaczego jednak wpadła w szał pani Elżunia W.?
Paluszek wskazujący był tak sztywny na scenie że…musiałem zajrzeć do ..psychoanalizy. Niestety jeszcze nie skończyłem.. Pani Marszaąłek…nie mogła wyłczyć mikrofonu opozycji…ani poprosić Straży marszałkowskiej..
Mnie zaś przypomniał się przebój z Opola…który nieco zmodyfikowałem..
,,Daj czegoć nie ubędzie i dawać nie przestań
Daj szczerze ze swojego ty cała reszta
Dajesz przecież nasze…,a drapiesz garściami
Konsumuj z żłobu paszę.. nie gardź Polakami
Dajcie razem z tą Rafalską i Kryśką Pawłowicz..
Dajcie wreszcie odpocząć Polce ,Polakowi..
A ty się propagandą tak bardzo nie przejmuj
wypij i zjedz coś z grilla i wracaj do Seeeejmu.!
P.S.. Czarnek miało być z dużej litery…
Tak, to właśnie takie społeczeństwo
I nic na to nie poradzimy, tak wybrali i tak mamy
Doszliśmy tam, dokąd w1989r roku nasi lepiej-wiedzący skierowali wektor. Wystarczyło przeczytać P. Jasienicy ,,Rzeczpospolitą Obojga Narodów” by wiedzieć jaki charakter i cele ma ta korporacja i jak bardzo mierzi ją wolność, tolerancja i te wszystkie rzeczy, których Europa zaczęła dobijac się w XVIIIw.
@PAK4,
nie jestem ekspertką od Devesrsa, zatem nie będę się spierała.
Zgodzę się ze zdaniem o braku kompetencji Wojtyły na temat wypowiadania się o Oświeceniu.
Życzę przyjemnej lektury o Aszerze
@Kalina,
próbowałam jedynie nieśmiało doprecyzować, wprowadzone przez Ciebie, pojęcie „wschodnioeuropejskiej hołoty” 😉
@Dezerter
A kto definiuje, kto jest ,,prawdziwym chrześcijaninem’? Tylko proszę darować sobie odpowiedź podpartą Biblią.
@Ordo Curvis:
1) Moja wiedza w wielu sprawach jest taka sobie — nie jestem ekspertem, ale wyłapuję jeśli amator mówi totalne bzdury. I lektura Jana Pawła II doprowadziła mnie do takiej oceny.
2) Co do Deversa streszczałem w pośpiechu. On jest Amerykaninem, a ojcowie założyciele USA czerpali z filozofii oświecenia — Devers widzi więc łączność między tą filozofią, a fundamentami istnienia państwa i społeczeństwa.
3) Taaak… chyba jestem pyszałkiem, ale tu chylę głowę przed ekspertem, który zna temat z autopsji.
@Jagoda:
Też nie jestem specjalistą od Deversa, tylko od kilku miesięcy wczytuję się w historię starożytnych Żydów i Devers tu dość wyraźnie po jednej ze stron. Swoją drogą, chyba wszyscy lubią czuć się „prawdopośrodkowcami”, bo też jako kogoś po środku, komu oberwie się od pozycji skrajnych, przedstawia się Finkelstein 🙂
Za życzenia lekturowe dziękuję i odwzajemniam 🙂
Adam Szostkiewicz 18 LIPCA 2021 23:03
„A kto definiuje, kto jest ,,prawdziwym chrześcijaninem’?”
Jeżeli nie interesuje Pana to, czego na ten temat uczy Biblia, to skierował Pan to pytanie pod niewłaściwy adres.
Ukłony.
„Chrystianizm istnieje jedynie tam, gdzie pamięć o Jezusie Chrystusie jest żywa zarówno w teorii, jak i w praktyce” (Hans Küng, Christ sein).
@dezerter
Dziękuję, ale jest problem z tłumczeniem: Kueng ma zapewne na myśli christentum, czyli chrześcijaństwo, a nie chrystianizm jako rodzaj religijnej ideologii. Biblia jest tekstem kultury, chrystianizm jej interpretacją, np. W ruchach fudamentalistycznych, są inne.
@Ordo Curvis
17 LIPCA 2021
21:17
Wybory wygrywa RELATYWNA wiekszosc – frekwencja sie nie liczy. Kto przegrywa wybory musi szukac bledow u siebie. Bo nie wystarczy przekonanie o wyzszosci wlasnego programu. Trzeba rowniez znac rozne sztuczki (i nie wstydzic sie ich urzyc!), aby wygrac wybory. Np. umiejetnie grac na uczuciach: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2125927,1,tusk-vs-kaczynski-starcie-moralne.read
PAK4
19 LIPCA 2021
7:47
nie jestem ekspertem, ale wyłapuję jeśli amator mówi totalne bzdury. I lektura Jana Pawła II doprowadziła mnie do takiej oceny.
Co do Deversa streszczałem w pośpiechu…
Paku, dalej tkwisz w tym swoim chłopskim roztropizmie i jeszcze się tym pysznisz, więc sam się dyskwalifikujesz, a ja takich unikam…
Piszesz kolejny raz o jakimś „Deversie” podczas gdy to jest William G Dever – pierwotnie uznałem to za literówkę, ale widzę, że powielasz wielokrotnie to niechlujstwo.
Każda wypisana tu przez ciebie opinia o Deverze – dzisiaj starszym jegomościu rocznik 1933 – jest bzdurą płynąca zapewne z nieznajomości jego obfitej twórczości w ostatnich 65 latach jego kariery, wywiadów z nim, wykładów video, autobografii – My Nine Lives: Sixty Years in Israeli and Biblical Archaeology – i krytyki jego twórczości (często propagandy płynącej od „obrońców wiary”)…
Jak mówił sam Dever w jednym z wywiadów o utracie swej wiary: „As the Yiddish expression says: “If God lived on earth, people would break his windows.” That’s been my experience”.
Jak mówi wyrażenie w języku jidysz: „Gdyby Bóg żył na ziemi, ludzie wybijaliby mu okna”. To było moje doświadczenie.”
A w 2003 napisał w polemice z Daviesem m.in.:
I am not reading the Bible as Scripture… I am in fact not even a theist. My view all along—and especially in the recent books—is first that the biblical narratives are indeed ‚stories,’ often fictional and almost always propagandistic, but that here and there they contain some valid historical information. That hardly makes me a ‚maximalist’.
Nie czytam Biblii jako Pisma Świętego…, w rzeczywistości nie jestem nawet teistą… Mój pogląd przez cały czas – a zwłaszcza w ostatnich książkach – jest taki, że biblijne narracje są w istocie „opowieściami”, często fikcyjnymi i prawie zawsze propagandowymi, ale tu i ówdzie zawierają pewne ważne informacje historyczne. To nie czyni mnie „maksymalistą”.
Warto czytać krytycznie Devera, ale to wymaga rozległej wiedzy ze studiów obfitej literatury dotyczacej tej tematyki. No i pokory dla swoich ograniczeń a nie pitolenia w wypisywania niedorzecznych recenzyjek dotyczących osoby, poglądów i twórczości W G Devera.
@Ordo Curvis:
Moja znajomość tematu obecnie, to kilkanaście, pod dwadzieścia książek badaczy tematu i trochę artykułów naukowych. Pisząc badaczy, mam na myśli badaczy uniwersyteckich: historyków, archeologów i biblistów. Nie czyni to ze mnie eksperta, ale wystarcza to rozpoznania pozycji poszczególnych osób w toczących się sporach.
Dever… tak z literówką masz rację. Dever mnie szczerze zirytował i myślę, że sobie byś nie pozwolił na takie jego obrony, gdybyś krytycznie sięgnął do tego samego co ja. Bo prawie połowa książki „What Did the Biblical Writers Know and When Did They Know It? What Archeology Can Tell Us about the Reality of Ancient Israel” to krytyka osób mających inne zdanie. Pozostała część to prezentacja tematu, czyli relacji między Biblią a archeologią biblijną i jest bardzo OK. Skoro znam kontrargumentację jego naukowych przeciwników, to niektóre wnioski uważam za pochopne, ale nie więcej. Może on ma rację, tylko nie uzasadnił tego dość dobrze, a może krytycy (ich argumenty też mają słabsze punkty) — i w nim, i w części przeciwników widzę kompetentnych fachowców. Problem polega na tej krytyce innych, która daleko wykracza poza fachowe argumenty. Po pierwsze: objętość. Po drugie, zwłaszcza w końcówce, uwagi „filozoficzne”, niczym rodem z intellectual dark web. Nie chce mi się teraz szperać by wyciągać konkretne fragmenty o postmodernizmie narażającym społeczeństwo na faszyzm, o rozsiewanym zwątpieniu, które dotyka także nauk ścisłych, choćby wprowadzając w matematyce teorię chaosu; czy o skutkach odrzucenia Biblii jako drodze do odrzucenia fundamentu takich elementów naszej kultury i społeczeństwa jak kapitalizm.
Że Dever dyskutował z fundamentalistami religijnymi? To dla mnie oczywista oczywistość — istnienie fundamentalistów to kwestia która zaburza myślenie i mówienie dotyczące Biblii i historii Żydów, i nawet konserwatywnego (przynajmniej obecnie, ale też gdy powołuje się na swoich mistrzów i drogę, to to jest absolutny mainstream dla tej dziedziny) badacza naraża na krytykę z ich strony. Tyle, że oni nie są częścią społeczności naukowej: tych archeologów, czy historyków, których dotyczą spory, czy określenia minimalizmu, czy maksymalizmu biblijnego. Nawet z biblistami mogłoby być trudno. Powoływanie się na to, że krytykują go fundamentaliści nie bardzo wiem, o czym miałoby świadczyć? O umiarkowaniu? Prawdziwości tez? Odwadze?
PS.
Jednemu z krytykowanych przeciwników Williama G. Devera — Thomasowi L. Thomsonowi — przez ok. dziesięć lat po zrobieniu doktoratu uniemożliwiano pracę naukową i właściwie dostał jej szansę dopiero po emigracji do Europy. Gdy więc mówić, kto kogo bardziej „prześladował”, to chyba Dever nie może się skarżyć za bardzo.
PAK4
19 LIPCA 2021
15:35
… nudzisz nieznośnie i odwracasz kota ogonem uciekając od swych gównianych opinii o Deverze i JPII – Jan Paweł II nie znał dobrze i nie rozumiał tradycji oświeceniowej. Devers… jest słaby w filozofię, ale akurat Oświecenie uważa za podstawę państwowości – i opisujesz ile to nie przeczytałeś ksiązek… żałosne.
Znam kretyna, który czyta bez przerwy nawet prowadząc samochód… i jakim był kretynem takim pozostał.
@PAK4
007, Ordo Curvis to sa wszystko niki niejakiego lemarka. Latwo poznac po stylu, jezeli akurat nie kopiuje cudzych wypowiedzi. Nie ma sie nim co przejmowac a jego „przemysleniami” zajmowac 😉
@Ordo Curvis:
Wyzłośliwiasz się. Szło przecież o to, że porównałem argumentację dwóch nie-specjalistów o poglądach wyraźnie konserwatywnych, dotyczącą znaczenia Oświecenia. (I to z sugestią, że są to postawy reprezentatywne dla ich środowisk.) To nie była recenzja. Elementy „recenzji” przyszły później, w odpowiedzi dla Ciebie (z myślą też o Jagodzie).
Fakt, porównałem swobodnie — to jest dyskusja pod blogiem, a nie artykuł naukowy. Gdybym chciał zrobić z tego artykuł naukowy (nie moja specjalność, ale cóż, nie tacy dostają od Czarnka punkty), to bym przeczytał raz jeszcze, robiąc notatki i wskazując konkretne ustępy. No i rozbudowując bibliografię. A tak, pisałem z pamięci, przytaczając słowa, które mi w niej utkwiły (jeśli książkę Devera kończyłem w weekend, to Jana Pawła II czytałem dawno, oj, dawno).
Nie rozumiem Twojej złośliwości. Piszesz opierając się na szybko wyszukane informacje w googlu — przynajmniej tak to widzę. Doceniam, że to nieźle, jak na dyskusje podblogowe, ale jeśli mi mówisz, co ma myśleć na temat książki, którą osobiście czytałem; albo jaki mam wyciągnąć wniosek z dwóch różnych lektur, bo ktoś napisał coś w internecie, no to wybacz, ale przeginasz.
No i najlepsze jest to, że ja całkiem często się z Tobą (jeśli jesteś dawnym Lemarkiem) zgadzam, tylko bez takiego dopychania tez kolanem i wyzłośliwiania się.
@mały fizyk:
Styl podobny, choć ostatnio rzadziej bywam na blogu więc nie wiem, czy Ordo Curvis też ma jakieś zainteresowania lub kompetencje socjologiczne, czy psychologiczne? No i podobny, ale Lemarc rzadziej używał słów wulgaryzmopodobnych.
PAK4
22 LIPCA 2021
8:59
… widzę PAKU, że chcesz dorównać esbeckiej naturze niejakiego małego fizyka, węszysz i szukasz i tropisz… śmierdząca sprawa, ale częsta u zakompleksionych „badaczy pisma”…
Ja ci nie mówię co masz pisać, ale nie pisz bredni z lektury…