Obrona demokracji i praw człowieka to nie jest „sprawa wewnętrzna”
Nie tylko w Polsce władza odrzuca oskarżenia czy krytykę hasłem „to nasza wewnętrzna sprawa”. Chwyt znany dobrze z praktyki reżimów, które mają problem, ale nie mają racji. W Rosji z Nawalnym, w Hiszpanii z Katalonią, w Mjanmie/Birmie z puczem, w Chinach komunistycznych z Hongkongiem, u nas z praworządnością i prawami kobiet.
Nie, te wszystkie sprawy są też sprawami międzynarodowymi, a świat ma prawo i powinien je podnosić, protestować, oczekiwać ich rozwiązania. Nawalnego uratowano w berlińskiej klinice, a został otruty w rosyjskim mieście za wiedzą i zgodą rosyjskich służb specjalnych i rękami agentów FSB. Likwidacja fizyczna przeciwników politycznych nie może być ignorowana w państwach demokratycznych, bo to podważa ich wiarygodność jako obrońców demokracji.
Katalońscy niepodległościowcy nie sięgają po terror jak kiedyś Baskijczycy, a są surowo karani i ścigani listami gończymi. Katalonia jako autonomiczna część państwa hiszpańskiego jest też regionem Unii Europejskiej. Skoro Hiszpania ma problem z Katalonią, także Unia ma problem z Katalonią. Problemu nie rozwiąże się siłą.
Nie jest wewnętrzną sprawą wojskowy zamach stanu w Birmie. Codziennie od ponad miesiąca ludzie wychodzą na ulice, a policja i wojsko aresztuje, torturuje i zabija. Symbolem dramatu stała się w mediach katolicka zakonnica błagająca na kolanach mundurowych, by nie strzelali do dzieci, które skryły się na terenie klasztoru.
Komuniści chińscy demontują autonomię Hongkongu. Model „jeden naród, dwa systemy” miał obowiązywać do połowy XXI w. Taka była umowa z Brytanią. Ale Pekin, widząc determinację młodzieży, która chce nie zwijania, tylko rozszerzania demokracji w Hongkongu, uderzył w aktywistów. Część emigrowała, część ma wytoczone sprawy karne zagrożone wieloletnimi wyrokami.
A czy katastrofy humanitarne w Jemenie i Syrii lub prawa kobiet w Indiach i Arabii Saudyjskiej to sprawa wewnętrzna? A Białoruś? Nie bądźmy obojętni. Każdy może pomóc dobrym słowem lub uczynkiem. Gesty mają znaczenie. Despoci czują, że świat obserwuje i dokumentuje ich poczynania. Bezcenny materiał dowodowy.
U nas za wewnętrzną sprawę władza, szczególnie ziobryści, uważa stan praworządności i praw obywatelskich, w tym praw kobiet, oraz przyduszanie państwowym kolanem mediów niezależnych od rządzących. A za „komuny” władza za sprawę wewnętrzną uważała zepchnięcie Solidarności do podziemia, represje wobec uczestników ulicznych protestów przeciwko stanowi wojennemu, który był zamachem stanu, karanie wieloletnimi więzieniami przywódców i działaczy związku.
Dopiero po dojściu do władzy Gorbaczowa, który nie miał problemu ze spotkaniami z Reaganem i Thatcher – a propaganda stanu wojennego atakowała ich za „ingerowanie” w nasze „wewnętrzne” sprawy – przyszła i w Warszawie zmiana kursu. Rozbiórka muru berlińskiego to nie była sprawa wewnętrzna NRD, ale całego bloku sowieckiego w Europie. Zmienił się porządek i układ sił, przyszła pełna niepodległość i demokracja konstytucyjna. Dziś ten porządek jest atakowany, demokracja konstytucyjna jest zagrożona od USA po Polskę. Atakuje skrajna prawica, nacjonalpopuliści przy wsparciu hackerów i botów Moskwy i Pekinu.
Że praworządność w państwie członkowskim Unii jest też sprawą Unii, to fundament tego dobrowolnego zrzeszenia państw narodowych. Wstępując do Unii, Polska uznała prawo unijne oraz instytucje i procedury stojące na straży przestrzegania tego prawa i praw człowieka. Kto ma czyste konto polityczne, nie musi się ich obawiać. Kto nie ma, i tak tych fundamentów nie wzruszy. Oni to wiedzą, więc mają dwie opcje: współpraca lub samoizolacja. Demokracja w USA się obroniła, nie ma pewności, czy obroni się w Polsce, a to też nie jest wewnętrzna sprawa, póki jesteśmy we wspólnocie Zachodu.
Komentarze
Sprawa wewnetrzna…A co takie lobuzy o zapedach autorytarnych maja mowic, zeby zdelegitymizowac negatywna reakcje UE na lamanie jej zasad…Przeciez to nie jest tekst do politykow Unii, tylko do miejscowego Ciemnego Ludu, ktory sobie pragnie zrekompensowac uczucie ponizenia I malej wartosci tak osobistej jak I narodowej. Inna rzecz, ze wszelkie paskudztwa bedace dzielem tej wladzy nie umywaja sie do terroru w Mjanmie czy Hongkongu, wiec I Unia nie rozpeta trzeciej wojny swiatowej. Nawet PiSowski perukarz o tym wie…
Gdyby ,Anglicy ,nie działali i myśleli w 1938 tak ,jak to czyni prezes dziś ,HITLER NIE DOPROWADZIŁBY DO ZABOICIA 50 MILIONÓW LUDZI.
Tytuł artykułu jest rzeczą oczywistą dla każdego demokraty. Gorzej z praktyką. Podobnie jak rzeczą oczywistą jest reakcja na krzyki bitego dziecka za ścianą. Ile mniej byłoby tragedii gdybyśmy nie usypiali swego sumienia bo to „ich wewnętrzna sprawa” lub jeszcze głupszym „brudy pierzemy we własnym domu”. Niestety rządzący dziś Polską nie przyjmują tego do wiadomości.
Za pispolskę, w całej swj gównianej krasie, całą odpowiedzialność ponosi ohydny paranoik – mściwy karzeł – niszczyciel Polski, którego muszą chronić strzelcy wyborowi, bo inaczej…
Należy mieć nadzieję, że dosięgnie go kara hańbiącej sromoty pierdla…
Dobry tekst i trudno się nie zgodzić z jego przesłaniem. Niestety – w praktyce wygląda to znacznie gorzej. Nie mówię już o podwójnych standardach UE np. w postępowaniu wobec Polski (zdecydowane reakcje na rozwalanie sysytemu prawnego przez PIS) i Hiszpanii (umywanie rąk w sprawie Katalonii). Ani o Rosji czy Chinach. Ale Arabia Saudyjska (na którą zwraca uwagę Pan Redaktor) jest najbardziej dojmującym przykładem hipokryzji polityków w tej materii. Prawa osób LGBT priorytetem administracji Bidena? Takie jest oficjalnego stanowisko Białego Domu. No, to czekam jak w najbliższych dniach Stany zerwą stosunki dymplomatyczne z Arabią Saudyjską. Przecież jest jakimś ciężkim absurdem rodem z Inonesco , żeby piętnować sytuację osób LGBT w Polsce ijednocześnie mieć za sojusznika kraj, w którym za homoseksualizm grozi kara śmierci. I jest wykonywana! Niestety ten ciężki absurd, to po prostu pramgatyzm. Dlatego nie wierzę, że cokolwiek zmieni się w tej kwestii- politycy zawsze pozostaną cynicznymi graczami z humanitarnymi frazesami na ustach. Co oczywiście nie ujmuje nic tekstowi Pana Redaktora.
Tak jak przypuszczałem na początku kariery Rydzyka jest rosyjski ślad…Polecam !
https://www.youtube.com/watch?v=cmA8S56HLwA
@ lemarc
13 marca o godz. 14:50
Bez kościelnego wsparcia ten : ohydny paranoik – mściwy karzeł – niszczyciel Polski , mógłby se tylko palcem w bucie poruszać…
2021-03-13, Moskwa
новый день, новые репрессии…nowy dzien, nowe represje
W Moskwie policja przerwala dzisiaj wszechrosyjskie forum „Municypalna Rosja”niezaleznych deputatow :150 osob z 56 regionow wybranych legalnie . Oswiadczono zebranym, ze forum jest organizowane przez „niepożądana organizacje”(„нежелательная организация”) a nastepnie uczestnikow wyprowadzono do autobusow policyjnych, ktorymi odwieziono uczestnikow tego pierwszego forum. Uzyto ponad 20 specjalnych policyjnych pojazdow-wiezniarek..
Zerwano forum mialo sie odbyc w dniach 13-14 marca w sali konferencyjnej hotelu „Izmajlowo”. Z kolei MSW rosyjskie wyjasnilo przyczyne zatrzyman, jakoby nie przestrzeganiem norm sanitarno-epidemiologicznych i braku masek u zebranych.
@ jacek2
13 marca o godz. 16:54
… nie ma dwóch zdań … a kościół to potęga i dalej ciągnie potężną rentę z polskiego zasiewu… to kryminalna organizacja handlująca „zbawieniem”, a pispolskie owce i barany głupie i pokorne potrzebują pastucha i dojarza…
PS
Mam przeczucie, że ruska agentura potężnie macza swe brudne paluchy w Polsce, posiłkując się Rydzykami – szczyt szczytów, Maciarewiczami i tysiącami pomniejszych sprzedajnych hadziajów …
Duda..pominięty…Można też to skomentować w ,,modny sposób”
-To wewnętrzna sprawa Dudy”…A jednak jest jakby pewien niedosyt..
Zaproszeń brakło..https://www.o2.pl/informacje/andrzej-duda-pominiety-nie-dostal-zaproszenia-6617726008797792a
Pozostają narty..
Należy się zgodzić z Gospodarzem bloga jak i z wszystkimi komentarzami, ale jest druga strona medalu. Wara wszystkim od naszych spraw, ale jednocześnie wciąż słychać pouczenia pisowskich polityków w kierunku unijnych polityków i państw tej starszej, zachodniej części unii. Wszystko na zasadzie „bronimy naszych wartości i tradycyjnego modelu społecznego, bowiem od nas wyjdzie (będziemy zaczątkiem) naprawa zdegenerowanego zachodu”. Ten ch…..y mesjanizm, wzorce kulturowe. Zamiast CPK niech sobie PiS wzniesie rodzime Sevres a na granicach nasz swojski odpowiednik Chińskiego Muru. Będą bezpiecznie mędrkować i „świecić przykładem. Toż to mentalność Kalego w najczystszej postaci. Przemknął przez media temat niepoprawności „W pustyni i w puszczy”. Jestem zdania, że Sienkiewicza trzeba wyrzucić całkowicie z naszego życia na jakieś sto lat, skazać na całkowite zapomnienie. Niech pojawią się trzy , cztery pokolenia bez tych lektur, bez mesjanizmu Słowackiego z Mickiewiczem (ich też dotyczy anatema). Może po wieku zapomnienia nowe, przyszłe pokolenie odczyta tych (ważnych) autorów tak jak się czyta np. Homera i może wreszcie będą Polacy innym, nowym narodem. Ani lepszym, ani gorszym od innych Takim samym.
Sprawa wewnętrzna a nawet „prywatna”…
– Jeżeli nie postawimy tamy tej władzy, to imperium takich „Obajtków” będzie rosło bez kontroli medialnej, bez kontroli sejmowej, bez kontroli prokuratorskiej… (JM)
Aż aż 1,15 mln zł przyznało ministerstwo kultury na remont prywatnego dworku Daniela Obajtka. Do tego dwie dotacje (łącznie 410 tys. zł) przyznała na ten cel Fundacja KGHM, a kolejne dwa granty nieznanej wysokości – Fundacja PKO BP.
Zasada pisowska mobilności/awansu społecznej:
– „To jest kolejna osoba, która jest w takiej sytuacji. To znaczy, że „skręcenie” wymiaru sprawiedliwości i wolnych mediów jest koniecznością. Bez tych dwóch elementów będziemy dostawiali kolejne informacje o kolejnych fortunach, kolejnych pociotkach, kolejnych współpracownikach, którzy się zalogują do tego systemu. Jeżeli nie postawimy tamy tej władzy, to imperium takich „Obajtków” będzie rosło bez kontroli medialnej, bez kontroli sejmowej, bez kontroli prokuratorskiej. Państwo zostanie zawłaszczone przez towarzyszy „Obajtków” w liczbach pomnożonych przez tysiące. Każdy z nich będzie miał jedną konkretną cechę, będzie połączony z władzą. Żadna inna wiedza nie będzie potrzebna.” (JM).
Michał Heller pisze m.in.:
(…)
„Wróćmy jednak do naszego „tu i teraz”. Jest ono wyznaczone nie tyle naszą długością i szerokością geograficzną oraz przełomem roku 2020/2021, ile raczej tym, z czym przyszło nam się zmagać w głębokich pokładach naszego jestestwa. Po upadku komuny przewidywałem, że laicyzacja dotknie Polskę i że polski Kościół będzie miał z tym poważne problemy.
Myliłem się, gdyż przypuszczałem, że to nastąpi szybko. Nastąpiło ze znacznym opóźnieniem. Napięcia narastały nieubłaganie, stopniowo i podskórnie, a gdy przekroczyły pewną wartość progową, nastąpił wybuch. Ostatnimi kroplami, które przepełniły czarę… Nie, nie kroplami. To były litry, których czara już nie była w stanie pomieścić. O niektórych z tych litrów wspomniałem na początku tego eseju. Ale były jeszcze inne. Dlaczego np. żaden z hierarchów nie upomniał się o praworządność, gdy była (i nadal jest) naruszana? Jest to także tylko element większej całości – „przymierza Kościoła z tronem”.
Nigdy nie wychodziło ono Kościołowi na dobre. Czy kilka zachowanych przywilejów i obietnica wymuszania prawem na obywatelach etycznych zachowań (co zwykle i tak przynosiło skutek odwrotny) jest w stanie zrekompensować straty? Jeśli nie mądre i długotrwałe przewidywania powinny przyświecać kościelnym strategom, to przynajmniej prosty rachunek kosztów i zysków. Nie wykluczam, że wielu ludzi skupionych wokół „tronu” ma względem Kościoła i religii dobre intencje, ale każdy zgodzi się z tym, że rządzącym przede wszystkim chodzi o głosy w najbliższych wyborach, a – jak się okazuje – głosy najskuteczniej zapewnia najbardziej prymitywna wersja kościelnej ortodoksji. Zresztą ortodoksji bardzo wybiórczej, która np. nie bardzo potrafi odpowiedzieć na pytanie: „Kto jest moim bliźnim?”. (…)
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/kryzys-kosciola-ks-michal-heller-kilka-uwag-o-kosciele-w-okresie-pandemii/tg3864v,79cfc278
@agenttomek
13 marca o godz. 20:43
Prosze Pana, lektury szkolne nie sa po to, aby brac wzór z ich przesłania i bohaterów. Lektury sa ilustracja rozwoju spolecznej mentalnosci i jako takie stanowia żródło historyczne. Gustaw-Konrad wiec nie ma byc mlodziezowym idolem, podobnie jak Kmicic i Wolodyjowski, ale postaciami literackimi, ktore powinny byc przez nauczyciela omowione krytycznie. Nieglupi skadinad dr Gdula postulował ostatnio wyrzucenie ze spisu lektur Sienkiewicza. Argument – „W pustyni i w puszczy” uczy rasizmu:))) W tym samym stopniu literatura staropolska promuje system feudalny:))) Głosy takie jak dr Gduli, swiadcza jedynie, ze w szkolach jest za mało dobrze prowadzonych lekcji historii literatury niz za mało. Od siebie dodałabym, ze literatura polska powinna byc wykladana na tle literatury obcej. Zwłaszcza brytyjskiej i amerykańskiej, poniewaz takie zestawienie bedzie swietna ilustracja zapóżnienia mentalnego polskich elit intelektualnych w stosunku do swiata. Moim ulubionym „spieciem” jest porownanie literatury pamietnikarskiej: XVII-wiecznych „Pamietnikow” Paska i „Dziennika” Samuela Pepysa. Polecam wszystkim, ktorzy nie znają tego genialnego swiadectwa stanu swiadomosci londyńskich elit czasów Restauracji:)))
@agenttomek
13 marca o godz. 20:43
PS. Ostatnio podobno Antoni Macierewicz postulował „dekomunizacje” Powazek. Rozumiem, ze część grobów „niesłusznych” zostałaby splantowana. Otóż w „Dzienniku” Samuela Pepysa jest znamienna refleksja. Własnie na tron angielski został wyniesiony syn obalonego Karola I Stuarta – Karol II. Zwycięzcy mszcza sie na królobójcach – zwloki Olivera Cromwella zostaja wywleczone z grobu i powieszone na szubienicy. Pepys jest pełen odrazy dla tego postepku. Przytacza tez rozmowy zasłyszane w pubie – inni ludzie tez sa zdegustowani. I co rzec o tej przepasci mentalnej miedzy XVII-wiecznymi londyńczykami i współczesnymi Polakami, którzy klaszcza panu Macierewiczowi?
Nowaja socjalno-ekonomiczeskaja politika Kaczina
in Hartman’s eyes
– Setki milionów każdego roku wypłacane w dotacjach, pensjach, nagrodach, dywidendach, stypendiach i innych „transferach” dla partyjniaków i innych cwaniaczków oblepiających państwowe spółki i instytucje.
– Setki milionów pompowane każdego roku w kościelne biznesy, w zamian za propagandę bądź tylko nieprzeszkadzanie rządzącej sitwie.
– Totalna kontrola nad prokuraturą i sądami, zapewniająca całkowitą bezkarność gangsterom od „stu tysięcy dla księdza”, 1200 respiratorów, 5 mln maseczek i czego tam jeszcze, a także gwarantująca znalezienie paragrafu na każdego, kto stanie na drodze reżimowi; zastraszenie prokuratorów i sędziów.
– Totalna bezkarność przestępców w koloratkach.
– Kontrola nad mediami i tępienie wszystkich podmiotów medialnych niepodporządkowanych władzy i niepracujących na jej rzecz.
– Bicie i wsadzanie do więzień nielicznych działających jeszcze opozycjonistów.
– Brutalna nacjonalkatolicka ideologizacja szkolnictwa i kultury oraz stłamszenie wolności akademickiej w humanistyce i naukach społecznych.
– Powszechny strach wśród nauczycieli i urzędników przez zwolnieniem z pracy z przyczyn ideologicznych.
– Bujny rozwój ruchów faszystowskich i faszystowskiej przemocy przy cichej akceptacji ze strony reżimu.
– Dewastacja związków z Zachodem, a przede wszystkim z Unią Europejską na rzecz dealów z Chinami.
– Kompletne osamotnienie Polski na arenie międzynarodowej; ośmieszenie i trwała utrata dobrego imienia przez RP.
– Nieprzytomne zadłużanie kraju w celu przekupywania wyborców w małych miejscowościach.
– Megalomańskie inwestycje pozbawione wszelkiego sensu ekonomicznego i dewastujące przyrodę, w rodzaju Centralnego Portu Lotniczego czy przekopu Mierzei Wiślanej.
– Zmiana podziału administracyjnego oraz ordynacji wyborczej, w tym kształtu okręgów wyborczych, w celu zwiększenia liczby mandatów dla tzw. prawicy.
– Rosnąca infiltracja państwa przez rosyjskie służby i stopniowe uzależnianie Polski od Rosji.
– Zamulenie przestrzeni publicznej tępą nacjonalistyczną i dewocyjną propagandą; ogłupianie i deprawacja młodzieży; wszechobecność szowinizmu, ksenofobii, rasizmu, homofobii i antysemityzmu.
– Masowa emigracja najbardziej światłej i wykształconej części młodego pokolenia.
—————————————-
Można by było uzupełniać, ale czyż to nie wystarczy by się zasmucić…
Wg mnie tylko ostatni akapit tekstu jest w punkt. Pozostała część to trochę obijanie kotka…
W ostatnim akapicie pisze Redaktor „…póki jesteśmy [Polska] we wspólnocie Zachodu”. Według mnie jesteśmy ale fizycznie i ekonomicznie. Według mnie Unia popełniła błąd w 2004 wpuszczając Polskę i parę innych krajów do swojego grona. Co najmniej 25 lat za wcześnie. Widać to dzisiaj gołym okiem. Mam gorzką satysfakcję bo 20 lat byłem twierdziłem że większość Polaków nie była gotowa na zderzenie z cywilizowanym światem. Zabrakło w Unii chińskiej cierpliwości i perspektywy 50-100 lat.
Łatwość z jaką hordy Złośliwego Karła i KrK zdobyły i trzymaja władzę dowiodły słabości polskiej materii politycznej, społecznej i jakiej tam jeszcze. A katastroficzny upadek kultury politycznej, podziały społeczne i bezkarność neo-faszystów w ostatnich 10-15 lat dokonały tak wielkich zniszczeń w świadomości Suwerena, jakich nie da się naprawić przez pokolenia. Tak jak w Rosji mamy teraz swoich oligarchów uwłaszczonych na majątku wspólnym ( Orlen, KGHM, etc). Zmiana rządu nie zmieni wiele bo erozja życia, wartości, moralności dotarła do punktu skąd nie ma powrotu. Kudy nam do Europy i cywilizacji!
Łobajtek story…
„Tylko 6,9 tys. zł zamiast 12,5 tys. za metr kwadratowy zapłacił w 2018 r. prezes Orlenu Daniel Obajtek za 187-metrowy apartament na luksusowym warszawskim osiedlu. Zaoszczędził na tym 1 mln zł. W tym samym roku Orlen został sponsorem piłkarskiego przedsięwzięcia dewelopera. Wkrótce do grona sponsorów dołączyła też Energa”. (PF, JS)
Kraść, szybko kraść… bo koniec blisko…
lemarc
PiS-horda nie musi się spieszyć w łupieniu? Niby dlaczego miałaby to robić? Piszesz tak jakby koniec ich rządów był bliski. A nie jest. Czasu mają jak stąd do wieczności!
Łobajtek story cont…
Attention! Viewing the full article – indicated below – is only recommended for those with strong nerves!
„Całą Grupą Lotos rządzi z kolei Zofia Paryła, znajoma Obajtka od lat 90., była księgowa w firmie Elektroplast ze Stróży koło Myślenic, w której karierę zawodową zaczynał dzisiejszy prezes Orlenu. Gdy został wójtem gminy Pcim w 2006 r., zatrudnił Paryłę jako księgową w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej.
Odeszła stamtąd w 2017 r., gdy została członkiem zarządu Energi CWU, spółki córki Energi, której szefował wówczas Obajtek. Gdy w lipcu 2019 r. był już szefem Orlenu i był w trakcie przejmowania Lotosu, Paryła została wiceprezesem gdańskiej spółki paliwowej. Od grudnia 2020 r. jest już prezesem Lotosu.
Jak ujawniła „Wyborcza”, wiosną 2017 r. córka Paryły odsprzedała Obajtkowi działkę o powierzchni 1,5 tys. m kw., graniczącą z dużą posiadłością prezesa Orlenu w miejscowości Łężkowice w Małopolsce. Kilka miesięcy później Paryła znalazła się w zarządzie Energi CWU”.
—————————-
Nie, pispolska to jest pcimski folwark bezwzględnych „chamów i chamek polskich”…
Takiego syfu kolesiostwa, bezczelności i cwaniactwa na taką skalę nie wolno odpuścić…
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26879392,sledztwo-wyborczej-obajtek-dostal-milionowa-znizke-na-apartament.html?_ga=2.24365363.82492357.1615566118-684946506.1558114941#S.DT-K.C-B.1-L.1.duzy
Na pierwszej stronie internetowej Polityki jest artykuł Mateusza Mazziniego ” Przemoc. Choroba narodowa Meksyku” a poniżej przywołane 3 wcześniejsze artykuły związane z tym, co się w Meksyku dzieje – w tym także jak wygląda tam „demokracja”.
Dlaczego Amerykanie tym się nie interesują – przecież Meksyk graniczy bezpośrednio z nimi na długości 3145 km ?!
Dlaczego tam nie interweniują w „obronie demokracji” ???
Ale ważne dla nich jest, co dzieje się w krajach leżących za oceanami, morzami?
@Kalina (14 marca o godz. 9:19) re: dekomunizacja Powązek
Nihil novi… Po raz pierwszy postulat dekomunizacji tego cmentarza postawił (całkiem na serio) prof. Jacek Trznadel we wczesnych latach 90. Stąd Ryszard Marek Groński ułożył zgrabny wierszyk o porządkowaniu Powązek metodą Trznadla – za pomocą szpadla.
@pawel markiewicz
14 marca o godz. 10:42
Pisze pan „Zmiana rządu nie zmieni wiele bo erozja życia, wartości, moralności dotarła do punktu skąd nie ma powrotu i to jest istota polskiego status quo.
Ale to nie znaczy, że tych kryminalistów nie należy – tak czy siak – obalić.
Są wszak różne stany nasilenia patologii państwa, wszystkie sposoby prowadzące do obniżenia tego nasilenia choroby i złajdaczenia instytucji państwa czyli ekstraordynaryjnego złajdaczenia jego funkcjonariuszy – nawet jeśli to tylko leczenie objawowe (paliatywne!) jest pilnie pożądane.
Nie można wykluczyć, że leczenie przyczynowe jest już niemożliwe, może ta polska choroba ma podłoże genetyczne i nikt jej nie wypleni w dajacej się przewidzieć perspektywie. Może to plemienna schiza, która ma w odbycie rozpoznanie, wykorzystanie i zagospodarowanie cywilizacyjnych szans.
Naród jest zmyśleniem, jest konwencją. Koncepcja, że „my” wygraliśmy pod Grunwaldem, jest równie ułudna jak to, że „my” wygraliśmy jakiś mecz z Bułgarami. Mecz rozegrało kilkunastu Polaków i kilkunastu Bułgarów (często wcale nie rodowitych), a my siedzieliśmy na kanapie i to oglądaliśmy albo robiliśmy co innego. Nie żyliśmy w XV wieku i nie braliśmy udziału w bitwie pod Grunwaldem. To symboliczna konstrukcja, pod wieloma względami pożyteczna, pod innymi szkodliwa, ale nie jest to – w przeciwieństwie do „społeczeństwa” – nic realnego.
Nie powiemy, że polskie społeczeństwo walczy pod Grunwaldem albo wygrywa mecz. Polskie społeczeństwo to realni my. Natomiast polski naród to konstrukcja symboliczna, „my” umowne.
[To Jacek Dehnel objaśniający nacjonalizm słowami Benedicta Andersona w najnowszej Wyborczej. Artykuł wraca do tematu ‚czarnoskórej Anny Boleyn’ z najnowszego serialu, co jest chyba już zbędnym wałkowaniem tematu na ciasto na strudla.]
Dla zwolenników Davida Attenborough, całkiem świeże ‚Life in Color’ (na BBC One) – dwa godzinne odcinki o (zgodnie z tytułem) roli kolorów w przyrodzie.
lemarc
owszem, nie mówię, że tych łotrów nie trzeba i nie da się obalić. Sami się wcześniej zakiwają na śmierć i obalą. Ale rzecz w tym, że po obecnych łotrach przyjdą inni, których Płaskoziemcy znad Wisły wybiora z pomocą KrK. I karuzela znowu się bedzie kręcić
Updated and corrected
@pawel markiewicz
14 marca o godz. 10:42
14 marca o godz. 11:33
Pisze pan „Zmiana rządu nie zmieni wiele bo erozja życia, wartości, moralności dotarła do punktu skąd nie ma powrotu i to jest istota polskiego status quo.
Ale to nie znaczy, że tych kryminalistów nie należy – tak czy siak – obalić.
Są wszak różne stany nasilenia patologii państwa, wszystkie sposoby prowadzące do obniżenia tego nasilenia choroby i złajdaczenia instytucji państwa czyli ekstraordynaryjnego złajdaczenia jego funkcjonariuszy – nawet jeśli to tylko leczenie objawowe (paliatywne!) jest pilnie pożądane.
Nie można wykluczyć, że leczenie przyczynowe jest już niemożliwe, może ta polska choroba ma podłoże genetyczne i nikt jej nie wypleni w dającej się przewidzieć perspektywie. Może to plemienna schiza, która ma w odbycie rozpoznanie, wykorzystanie i zagospodarowanie cywilizacyjnych szans.
—————–
Mimo swego sceptycyzmu zdaję sobie sprawę, że w polityce różne „cuda” się zdarzają i z racjonalnego punktu widzenia niektóre zdarzenia nie powinny się zdarzyć jako mało prawdopodobne, a jednak mają miejsce.
Trump też się poślizgnął… a wydawało się, że przy takim przeciwniku przetrwa z ręką w… kieszeni…
Oczywiście, że to słaby przykład … bo np. taki groźny, bo bezwzględny, dyktatorek Łukaszenkow – w podobnej sytuacji – się ostał …
Zostawmy sobie choć troszkę nadziei… wkurw ludzki bywa niezłym game changer’em gra się toczy…
@Kalina 9:08
Szanowna Pani. Niedoskonałości mojego „warsztatu” nie uwypukliły ironii czy wręcz sarkazmu mojego stanowiska. Doceniam wagę i znaczenie przywołanych przeze mnie twórców, ale problem leży po stronie nauczania. Nauczania w szerokim kontekście. Co z tego, że w szkole ten dorobek naszej literatury, kultury jest przedstawiany w sposób przez panią przedstawiony, skoro w powszechnej świadomości trwają jako wzorzec patriotyzmu, a pod jaśnie zarządem jedynie słusznej partii są jedynym do przyjęcia wzorcem. Skoro trudno jest się pozbyć oszołomów, którzy niczego w szkołach nie zrozumieli, to może pozbądźmy się wieszczów. Ci też nie zrozumieją dlaczego, ale przynajmniej nie będą protestować. Policja będzie miała mniej pracy, mandatów nie wypisze. Chociaż z tymi mandatami to też nic nie wiadomo, no bo to zawsze jakaś kasa do skarbca. Skoro policja twierdzi, że protestujące na ulicach kobiety celowo utrudniają legitymowanie żeby w świat szedł przekaz o brutalności policji, to i na artystów coś znajdzie. okaże się, że niejaki Mickiewicz i Słowacki, wspólnie i w porozumieniu z Sienkiewiczem Henrykiem zakłócali porządek publiczny. Ok. Dość tych prześmiewek. Znane mi są przywołane teksty, a moja konkluzja jest smutna bardzo w kontekście szaleństwa Macierewicza. W wielu aspektach rozwoju społecznego jesteśmy ciągle w wieku XVII. To potwierdza tezę, że wciąż jesteśmy społeczeństwem feudalnym. Przepraszam wszystkich, którzy czują się dotknięci tym stwierdzeniem, ale dotyczy ono społeczeństwa jako takiego, a nie jednostek. Tak się dzieje, kiedy nie czytamy, a słowo Pasek kojarzy się z garderobą. Nie wiem ile książek przeczytał statystyczny Polak w ubiegłym roku. Rok wcześniej było 0,5 książki. No comment.
@agenttomek
Z tym argumentem czytelniczym bym uważał. Niemcy ksiąźki czytali, a nawet muzykowali po domach, a wybrali Hitlera. palenie książek ,,lewackich” i tępienie muzyków nieczystych rasowo im nie wadziło.
pawel markiewicz
14 marca o godz. 15:37
I karuzela znowu się bedzie kręcić
I taka jest natura politycznych (i nie tylko) dziejów „władzy wykonawczej” w demokracjach.
Warto sobie uświadomić, że II RP w latach 1918-1939 miała 24 premierów (przeciętnie 0.9 roku na jednego premiera), a III RP w latach 1989-2021 – 16. (przeciętnie 2 lata na jednego premiera).
To się nazywa „ucieczką do przodu” albo „wymianą zderzaków”.
I nie zanosi się, że to akurat ulegnie zmianie.
Choć w takiej Danii w latach 1947-2021 urząd Prime Minister piastowało tylko 18. premierów (przeciętnie ponad 4 lata na jednego premiera).
Całkiem przyzwoity wynik w tej arytmetyce.
I choć Danii nie brak problemów (twarda polityka immigracyjna) to w rankingach Social Progress Index – od lat – światowa czołówka, ostatnio tuż za Norwegią.
Ciekawe kiedy któryś z naszych polityków wypowie wreszcie coś co jest dla wielu już oczywiste. Chcemy Państwa Europejskiego. Chcemy euro jako waluty. Chcemy realnego parlamentu, rządu i armii europejskiej. To dla młodych ludzi jest dzisiaj oczywiste. To dla mnie, jako 50 latka, który pracuje ponad granicami jest oczywiste.
Nie interesuje mnie wrzask wszelkiej maści nacjonalistów. Chcę ściślejszej współpracy, bo to jest dla mnie korzystne, mądre, ekonomicznie oczywiste. W takim kontekście nie ma już naszej wewnętrznej sprawy.
@A Sz
Oczywiście, że tak. Argumentów w sprawie naszej społecznej świadomości jest dużo, dużo więcej. Ten akurat miałem „pod ręką”, bo „zaczytany” jestem, a kiedy to praktykować jak nie w niedzielę, kiedy pogoda tylko do krótkiego spaceru jest życzliwa
Też pozwolę sobie wrócić do Obajtka, bo facet rzeczywiście jest chodzącą bombą 🙂 Po lekturze artykułów Nesweeka i OKO.PRESS można nabrać przekonania (graniczącego z pewnością), że uzyskiwał nielegalne dochody, które upychał po rodzinie i zaufanych osobach. Po pierwsze, pieniądze wyprowadzone z firmy wuja; po drugie dochody z firmy prowadzonej przed podstawione osoby w czasie pełnienia funkcji wójta Pcimia.
W tych latach Obajtek, jego brat, ojciec, była żona – kupili liczne nieruchomości. Brali na ten cel kredyty, które następnie szybko spłacali (kredyt jako legalna „podkładka”; spłata z ukrytych dochodów). Co ciekawe, po latach część z tych nieruchomości wróciło do Obajtka, jako darowizny. Wygląda to na rozliczenia po udanym przekręcie 🙂
W normalnym kraju, po takich informacjach prokuratura i skarbówka wszczęłyby śledztwo, które mogłoby zakończyć się wyrokami skazującymi, konfiskatami i dużymi karami finansowymi. Ponieważ jednak rzecz dotyczy wpływowego członka rządzącego układu – ani prokuratura, ani skarbówka nie będzie pana Daniela niepokoić. Ba, PiS posunął się nawet do zmiany prawa* „pod Obajtka” – aby ziobrowa prokuratura mogła wycofać z sądu akt oskarżenia przeciwko niemu (sprawa wyprowadzania pieniędzy z firmy wuja), bez pytania sądu o zgodę. Sprawę więc wycofano, a potem umorzono. Aha i jeszcze z akt „zginął” kluczowy dowód 🙂
*) Kto chce się (gorzko) zaśmiać, niech sobie przypomni „lub czasopisma” i co się wówczas rozpętało 🙂
Świat i jego narody jest jak ekosystem. Jeśli jest trzebiona dżungla amazońska to jest to cholerny problem całego globu, a nie wewnętrzna sprawa Brazylii, tak jak próbuje to bredzić jej prawicowo-populistyczny prezydent. O covidzie chyba nie trzeba mówić… Identycznie ta zasada działa to w polityce. Ciekawe czy za 100 lat świat (jeśli będzie istnieć) będzie mądrzejszy.
lalecznik
14 marca o godz. 19:35
Czy jesteś pewien/pewna swojej tezy że „chcenie” przez rodaków europejskości jest powszechne? Gdzie dowody? Bo ja nie widzę takich kóre byłyby przekonywujące.
Co widzę to jest wiara połowy Suwerena że matka boska urodziła się w Częstochowie i że w Polsce króluje jej syn bo jakiś człowiek w sutannie „zawierzył” Polskę temuż.
Dla młodych ludzi wcale nie jest oczywiste że chcą być w Europie. To oni wielce zasłużyli się dla PiS i neo-faszystów przy urnach. Jakoś nie widać było tłumnych demonstracji młodzieży kiedy niejaki Czarnek obejmował Edukację.
Są w Polsce ludzie światli, rozumni, uczciwi i praworządni ale to garstka w porównaniu z tluszczą durniów gotowych za kawałek kiełbachy sprzedać się choćby diabłu
pawel markiewicz
14 marca o godz. 15:37
I karuzela znowu się bedzie kręcić
I taka jest natura politycznych (i nie tylko) dziejów „władzy wykonawczej” w demokracjach.
Warto sobie uświadomić, że II RP w latach 1918-1939 miała 24 premierów (przeciętnie 0.9 roku na jednego premiera), a III RP w latach 1989-2021 – 16. (przeciętnie 2 lata na jednego premiera).
To się nazywa „ucieczką do przodu” albo „wymianą zderzaków”.
I nie zanosi się, że to akurat ulegnie zmianie.
Choć w takiej Danii w latach 1947-2021 urząd Prime Minister piastowało tylko 18. premierów (przeciętnie ponad 4 lata na jednego premiera).
Całkiem przyzwoity wynik w tej arytmetyce.
I choć Danii nie brak problemów (twarda polityka imigracyjna) to w rankingach Social Progress Index – od lat – światowa czołówka, ostatnio tuż za Norwegią.
W zasadzie prawie wszystko jasne, czyż nie:
„Władza narzuca tematy zastępcze, które mają odwrócić uwagę od problemów, za które odpowiada. Czy sprawę Daniela Obajtka i nowe afery też uda się przykryć?
Zjednoczona Prawica jest teflonowa. Afera KNF, afera GetBack, afera ministra Szumowskiego, wyniesienie 10 mln zł z CBA, „dwie wieże Kaczyńskiego”, „wybory Sasina” na które zmarnowano 70 mln zł, afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości, zarobki „aniołków” szefa NBP, afera z nagrodami w rządzie Beaty Szydło, sprawa Banasia, afera billboardowa, afera z Funduszem Sprawiedliwości, niejawność majątku premiera Morawieckiego… można długo wymieniać podejrzane sprawy z czasu rządów PiS. I co? I nic. Upolityczniona prokuratura problemów nie widzi, w zdominowanym przez PiS Sejmie komisje śledcze nie powstaną, media przejmowane przez władzę mają milczeć, a opozycja jest nieskuteczna.
PiS przyzwyczaiło Polaków do afer i liczy, że kolejne nie zrobią na nikim wrażenia. Tym bardziej, jeśli obieca kolejne transfery pieniędzy wprost do kieszeni Polaków. – My wam obiecamy pieniądze, a wy dajcie nam rządzić i nie przeszkadzajcie. Przecież wszyscy kradną, ale tylko my się dzielimy – wydają się mówić do społeczeństwa przedstawiciele PiS. Kiedy wybrzmiewają kolejne afery, PiS ucieka do przodu i roztacza zasłonę dymną. Zapowiada kandydaturę na RPO niewybieralnego posła PiS Bartosza Wróblewskiego, inicjatywę Nowego Ładu, a unijny Fundusz Odbudowy przedstawia jako swój sukces”.(…) JN
https://www.rp.pl/Analizy/303149951-Jacek-Nizinkiewicz-Fundusz-odbudowy-poparcia-dla-PiS.html
@Red. Szostkiewicz
Nie znam dokladnych danych, niemniej wsrod wierchuszki nazistowskiej ludzi wyksztalconych mozna bylo policzyc na palcach. Z naszych „znajomych” nalezy przypomniec doktorow Goebbelsa I Franka. Reszta to holota, ktora przeczytala tylko „Mein Kampf”. Intelektualisci uciekali za granice, jak Tomasz Mann. Szerokie zas kregi wyborcow faszystowskich raczej ani nie czytaly, ani nie muzykowaly. Socjotechnika nazistowska jako zywo przypominala te PiSowska
„Niemcy ksiąźki czytali, a nawet muzykowali po domach, a wybrali Hitlera.”
To troche tak jak w jednym z komentarzy ktos pisze, ze „chcemy”, choc w rzeczywistosci to piszacy chce.
Nie, Niemcy nie wybrali Hitlera. Gdyby rzecz zalezala tylko i wylacznie od prezydenta Republiki Hitler kanclerzem by nie zostal. Stanowisko dostal w wyniku manipulacji i naciskow politykow prawicowych, widzacych w Hitlerze „kontrolowane narzedzie” do rozprawy z komunistami i socjalistami. Niemcy, czyli spoleczenstwo niemieckie w tej kwestii nie mialo wiele do powiedzenia. Tym bardziej, gdy kanclerzem zostal i otrzymal specjalne uprawnienia.
DZIENNIKARZ POLSKI?
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/jacek-miedlar-czlonkiem-stowarzyszenia-dziennikarzy-polskich-fala-komentarzy/l7nscs7,79cfc278
Też wewnętrzna sprawa…Stowarzyszenia jakby. Jeżeli te ogólnie biorąc ,,wnętrzności” osadzają i kwalifikują same chore i zbutwiałe od szerzącej się ,,francy moralnej”..to biada całemu organizmowi.
Kto to powiedzial, chyba Michnik: nie to jest najgorsze, ze jestesmy w dupie, najgorsze jest to, ze zaczynamy sie w niej urzadzac. Protestujemy w domach przy stole a na zewnatrz dajemy przyzwolenie na funkcjonowanie pislandii. Opozycja bezprogramowa, bez inicjatywy, dzialajaca w mysl zasady – im gorzej tym lepiej. pis to nie komuna, albo nie calkiem komuna. kaczynski wychowany w tamtym systemie wyciagnal wnioski. Nic tak nie demoralizuje spoleczenstwa jak rozdawnictwo kasy. Nie jest wazne, ze to z podatkow pracujacych, nie jest wazne, ze z dlugu publicznego. Wrazenie, ze materialnie dostaje sie cos za darmo powoduje znieczulice na kwestie praworzadnosci, demokracji, wolnosci obywatelskich. Coraz czesciej w roznych tekstach powtarza sie ocena, ze w duzej czesci spoleczenstwa rozwija sie myslenie typu: moze i kradna ale nam tez daja. Ta degeneracja to grzech pierworodny kaczynskiego i jednoczesnie jego pomysl na panowanie. i tak urzadza sie pislandia.
„Despoci czują, że świat obserwuje” – Naprawde pan w to wierzy?
@Kalina:
Nie wiem skąd wzięłaś taką wersję tezy Gduli. Z demotywatorów, czy co?
Nie, Gdula nie mówił, by nie uczyć Sienkiewicza w szkole, tylko by „W pustyni i w puszczy” przestało być lekturą w podstawówce. Jednocześnie wręcz postuluje, by omówić „W pustyni i w puszczy” w liceum.
Akurat „W pustyni i w puszczy” nie mam na w miarę świeżo. W ostatnim czterdziestoleciu nie miałem w rękach. Za to pamiętam swoje odczucia z lektur Trylogii na przestrzeni lat, bo są nowsze. Pierwszy raz czytałem jako 11, czy 12-latek i byłem zachwycony. Nie wyobrażałem sobie, że może istnieć coś lepszego.
Potem mnie liceum zmusiło, bym przeczytał „Potop” raz jeszcze. I tu już zgrzytałem zębami, bo ideologiczne skróty w postrzeganiu przeszłości mnie raziły. (Filmy Hoffmana to jednak trochę wyprostowały — na nie się nie obruszałem tak bardzo jak na pierwowzór.)
Po studiach też sięgnąłem do Trylogii, choć raczej dla towarzystwa. Wytrzymałem z trudem „Ogniem i mieczem”, bo zostawiając na boku ideologię, zaczął mnie odpychać styl autora. To znaczy: były zdania czy akapity, które były zachwycające, ale większość wyglądała gorzej, niż moje własne próby parodiowania tego stylu. Wyraźnie szybkie pisanie obliczone na tani efekt.
Podsumowując: zgadzam się z Gdulą. Tam jest sporo ideologii, która jest, najdelikatniej mówiąc, przestarzała i jako taka nadaje się do krytycznych analiz u starszych nastolatków (liceum), ale w podstawówce jest zwyczajnie szkodliwa. Dodam jeszcze, że ta „obrona feudalizmu” to powinien być serio problem, a nie coś do ironizowania. Miałem doświadczenie z kilkulatkiem czytającym książkę (bo lektura) sprzed ponad stu lat. I realia były dla niego kompletnie oderwane od jego własnego życia i doświadczeń. Jakieś kominki, ze specjalistycznymi narzędziami do obsługi, czy nieznane przysmaki, które znajdziesz tylko w słowniku wyrazów przestarzałych; jakaś mała przeżywalność dorosłych — to tak po wierzchu (bo oczywiście z feudalizmem jest gorzej). Chyba sentyment do książek z dzieciństwa i brak powrotów do nich na dorosło, wytworzyły bardzo niezdrową sytuację uczenia na dziełach literackich, które dla dzieci są niezrozumiałe, zarówno od strony językowej, jak i „społecznej”, że tak się wyrażę.
@pawel markiewicz
14 marca o godz. 15:37
Cala prawda – widac to po „nowej generacji – przydupasow wiceministrow itp”.
SMUTNE !.
@kalina
Niektórzy intelektualiści uciekali, głównie nienacjonalistyczni, inni, i to gwiazdy, jak Schmitt, bożyszcze niektórych naszych orędowników konserwatyzmu autorytarnego, czyli ,,teologii politycznej”, zostawali i wspierali. Nie mówiąc o Heideggerze czy von Karajanie i wiedeńskich filharmonikach. To elity flirtujace z barbarzyńcami. A były jeszcze kunktatorskie kręgi polityczne, którym się zdawało, że barbarzyńców przechytrzą. Ta lekcja o dojściu barbarzyńców do władzy powinna być w każdym programie nauczania wiedzy o społeczeństwie.
@Adam Szostkiewicz
14 marca o godz. 18:18
A kosciolow – szczegolnie w Bawarii – pieknych i wspanialych – i pelnych
„bogobojnych owieczek ” tez nie brakowalo – GOD MIT UNS !.
@PAK4
15 marca o godz. 8:35
Duza cęść literatury staropolskiej i XIX-wiecznej jest nie do przelkniecia, jesli traktowac ją jako lekture wypełniajaca czas. To sa tylko i wyłącznie teksty historyczne i tak je trzeba traktowac, a nie dawac do czytania małym dzieciom, ktore nie sa w stanie ich własciwie zinterpretować. Dzieci powinny czytac literature współczesną. Małe dzieci – np. książki Macieja Wojtyszki, a nie Sienkiewicza. „W pustyni i w puszczy” nie propaguje rasizmu tylko daje poglad na stosunek XIX-wiecznych ludzi na osoby innej rasy. Sienkiewicz nie był wyjatkiem, tak samo patrzył na Murzynów (pisze tak z pełna swiadomoscia, to nie jest pomylka:))) i Hindusów Rudyard Kipling i inni pisarze. Robienie im z tego zarzutu jest zwykłym prezentyzmem. Nb. jestem chyba starsza od Pana, niemniej Sienkiewicza nie trawilam od poczatku i czytałam „z musu”, bo wymagano tego w szkole.
lemarc
13 marca o godz. 19:02
Mam przeczucie, że ruska agentura potężnie macza swe brudne paluchy w Polsce…A to pewne na 100% . Wybory prezydenckie w 2015 były testem i próbą generalną dla rosyjskich służb – czy można zmieniać preferencję wyborcze wykorzystując do tego media społecznościowe , internetowych trolli + tony hejtu… Próba wypadła pomyślnie przed tymi najważniejszymi dla Rosjan wyborami w USA. Dopiero całkiem niedawno J.Żakowski błysnął refleksem pisząc , że skoro Rosjanie mieszali w amerykańskich wyborach , to z pewnością robili to również w tych polskich…Można założyć ze 100% pewnością , że cała polska klasa polityczna jest zinfiltrowana przez rosyjskich śpiochów..Opuszczając PRL zostawili ich z pewnością całkiem sporo , a w tzw międzyczasie zwerbowano nowych.Polskie media z nielicznymi wyjątkami nie chcą ( boją się ..? ) poruszać tematu rosyjskich wpływów w PL.. Ci nie bojący na nie pisać to : Tomasz Piątek i Grzegorz Rzeczkowski.
W związku z dzisiejszą rocznicą śmierci Wojciecha Młynarskiego:
Oto jest koncept proszę publiki
Godzien szczególnych braw
Jeszcze na szczęście prócz polityki
Jest kilka innych spraw
Jest jeszcze panna Hela
Co ślicznym oczkiem strzela
Saksofon na dansingu
I z kumplem śpiew przy winku
Wiosenne gwiazd obroty
Księżyc bezczelnie złoty
Poety świt mazurski
I koncert brandenburski
Więc ty się nie strosz jak niedźwiedź dziki
Że Sejm głosował źle
Odpoczywając od polityki
Przypomnij sobie że
Jest jeszcze śledź w śmietanie
Metafizyczne danie
I jabłoń w twym ogródku
Sadzona w chwili smutku
Są spacery nad rzeką
Wiosenny chór słowików
A jabłoń w twym ogrodzie
Lekko przetrzyma polityków
@Adam Szostkiewicz
15 marca o godz. 9:21
Podejrzewam, ze najwiecej wsród niemieckiej inteligencji bylo takich profesorów Sonnenbruchów z Kruczkowskiego. Chciałabym jednak stanąć w obronie wspaniałego Karajana:)) Rzeczywiscie wraz z berlinskimi filharmonikami grali dla hitlerowców, ale czy naprawdę szczerze wolelibysmy, zeby nie grali i gdzieś przepadli w zawierusze dziejów? Nie wiem, czy jego wyjazd do np. Stanow zaowocowałby karierą, był chyba jeszcze zbyt młody. Ale nie sprzeczam sie, z pewnoscia zostały tu naruszone pryncypia moralne. Co innego Heisenberg, który pracował nad hitlerowska bomba atomowa i bynajmniej mu to nie przeszkadzało. Podejrzewam, ze interesowały go tylko badania i nowe ustalenia, które uwazał za niepodlegajace ocenom moralnym. Ale to dyskusja na dłuzej:)) W kazdym razie nie moge poprzec wizji spoleczeństwa niemieckiego jako „kulturalnego narodu”. Owszem były wspaniałe elity naukowe i artystyczne, reszta to był niemiecki Ciemny Lud, łasy na ochlapy, szowinistyczny, brutalny, przekonany o swojej wyzszosci i niepodleganiu zadnym normom
@PAK4
15 marca o godz. 8:35
Trochę obok tematu. Zdałam maturę w 1966, a wiec „Potop” przerabialismy w pierwszych latach 60. Pamietam, ze nalezało przygotować wypracowanie na temat preferowanego bohatera i oczywiscie uzasadnic swój wybór. Moim bohaterem był Kmicic, natomiast większość kolegów wybrała Zagłobę. Dlaczego? Nie za humor, nie za patriotyzm, nie za stawanie po własciwej stronie w momentach krytycznych, ale za…spryt, umiejetność radzenia sobie w zyciu, kombinowanie i oszukiwanie otoczenia dla własnych korzysci. To tyle, gdyby ktoś sie zastanawiał, skad w dzisiejszym społeczeństwie poparcie dla takich Szumowskich, Obajtków i innych kombinatorów.
Rozpisałam sie o lekturach, ale ten typ tak ma:))) Siedzac w domu ze strachu przed wirusami siegnełam po raz, nie wiem, który za ponadczasową opowieść Jerome,a K. Jerome,a „Trzech panów w łódce (nie liczac psa)”. I po raz, nie wiem, który odczytałam ją na nowo zwracajac uwage na watki, ktore mi wczesniej umkneły. Czego tam nie ma…i obyczaje londynczykow połowy XIX w., i mentalność klas średnich, i przewodnik po zabytkach w góre Tamizy az do Oksfordu, a nawet mini-wyklady z historii Anglii. A przede wszystkim – mnóstwo angielskiego humoru, który mnie osobiscie za kazdym razem przyprawia o skurcze twarzy ze smiechu. Szkoda, ze w polskich szkołach nie promuje się takiego humoru versus watpliwego humoru pana Zagłoby, któremu jednak daleko chocby do Falstaffa.
PAK4 (15 marca o godz. 8:35) re: skąd wzięłaś taką wersję tezy Gduli. Z demotywatorów?
To jest dość częsta metoda retoryczna znana powszechnie jako sofizmat rozszerzenia (ang: straw man).
lemarc
nieściśle sie wyraziłem. Mnie szło o to, że w naszym pięknym kraju masa Suwerena nie wykazuje jakichkolwiek procesów ewolucyjnych. Nie uczy się na błędach. Szanse na ponowny sukces Borisa Johnsona w następnych wyborach są niewielkie bo ludzie nie lubią kłamczuchów. W Polsce, co najmniej 50% głupoli można ładowac w butelkę regularnie co 4 lata. Bez zmian metody czy narracji.
@ Adam Szostkiewicz
15 marca o godz. 9:21
„Ta lekcja o dojściu barbarzyńców do władzy powinna być w każdym programie nauczania wiedzy o społeczeństwie.”
Ale pozostaje jeszcze drugi problem. Wiedza, ktora nie przeklada sie na sprawczosc, jest tylko bezurzytecznym „kwiatkiem” 🙁
@pawel markiewicz
14 marca o godz. 21:36
,,Dla młodych ludzi wcale nie jest oczywiste że chcą być w Europie. To oni wielce zasłużyli się dla PiS i neo-faszystów przy urnach. Jakoś nie widać było tłumnych demonstracji młodzieży kiedy niejaki Czarnek obejmował Edukację.”
– Typowy tzw. Komentariat. Pytanie retoryczne: a co niby takiego dała młodym ludziom neoliberalna wielce oświeceniowa transformacyjna Polska? Odpowiem w skrócie: umowy śmieciowe i mobbing w pracy. O to mieliby z Wami walczyć, maszerując w 2015 w KOD-zie…? Tak swoją drogą: część z nich nawet nie miała praw wyborczych.
Protesty młodych i najmłodszych w OSK były największymi protestami po 89-tym. Czy się komuś to podoba czy nie. I tlą się cały czas. I spowodowały spory ferment w wielu partiach politycznych. A proces nadal trwa. Jeśli w nich nie uczestniczysz, nie jesteś zamykany w kotłach, nie lądujesz na dołku, nie przykuwasz się do płotu siedziby dawnego TK (tak, TVN wszystkiego nie pokaże…) , nie nachodzi cię granatowa PISLICJA, a Piskratura nie wszczyna wobec ciebie postępowań – to przynajmniej dla przyzwoitości milcz i nie przeszkadzaj.
Kontynuując temat…
@Adam Szostkiewicz
15 marca o godz. 9:21
,,Ta lekcja o dojściu barbarzyńców do władzy powinna być w każdym programie nauczania wiedzy o społeczeństwie.”
– Oczywiście. Jednak uzupełniłbym program nauki o informacje n/t przyczyn dochodzenia wszelkiej maści populizmu do władzy. Nie wystarczy znać przebieg ciężkiej grypy oraz sposoby jej łagodzenia, warto również posiadać wiedzę o sposobach jej unikania.
A na liczniku coraz bliżej 50 000 . Ciekawe co wymyślą aby o tym nie pisać . Przy 40 000 było o podatku od reklam w mediach .
SDP – jak wiele tego typu stowarzyszeń zawodowych jest przystanią i zgromadzeniem również dla mend wszelakich, którzy napiszą wszystko czego aktualna władza oczekuje, oplują i wydrwią każdego kto był zaangażowany i wytrwał na pozycjach wolnościowych po przejściu „solidarnościowym”.
Lista gnid jest długa, przerażająco długa … wielu to fanatycy „reduty dobrego imienia”, „żołnirerzy przeklętych”… i typowe sprzedawczyki opanowane kleronacjonalną wizją wielkiej Polski… wielu to ruska agentura.
Parszywe towarzycho … dzisiaj przy żłobie tumanowatej władzy.
Wystarczy przejrzeć „twórczość ” niektórych z nich od radiamaryja do gazety polskiej…
————————————–
Ale i im zdarzają się potknięcia … jak pisze dr Jolanta Hajdasz – wiceprezes ZG SDP:
” W związku z zaskakującym odwołaniem premiery filmu „Stan Zagrożenia” autorstwa Ewy Stankiewicz przez TVP S.A. Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oświadcza, iż w pełni solidaryzuje się z red. Ewą Stankiewicz, dziennikarką i dokumentalistką i apeluje do Telewizji Publicznej o emisję tego filmu w najbliższym możliwym terminie.
„Stan zagrożenia” miał zostać pokazany w TVP1 20 stycznia b.r. o godz. 21:00 w ramach pasma dokumentalnego. W dniu planowanej publikacji po południu pojawiły się informacje, że emisję filmu odwołano, co potwierdziło się wieczorem, gdyż o godz. 21 w TVP1 transmitowano mecz piłkarski o Superpuchar Włoch.
(…)
CMWP SDP oświadcza, że w porozumieniu z Autorką filmu „Stan Zagrożenia” red. Ewą Stankiewicz będzie dążyć do doprowadzenia do emisji w/w filmu w TVP i pragnie przypomnieć, że wolność słowa i prasy stanowią podstawowe swobody i wartości, do których ochrony obowiązane są wszystkie organy demokratycznego państwa, a jakakolwiek forma cenzury prewencyjnej jest w Polsce konstytucyjnie zakazana”.
Niejedyna to organizacja, która pod szczytnymi hasłami „wolności słowa” gromadzi liczne grono funkcjonariuszy aparatu propagandy państwowej i pospolitych szumowin.
Na zdjęciu w Wyborczej Flip i Flap jako ilustracja niusa o ściąganiu internautów przez dojną prokuraturę za komentarze w sieci. Komentarze pod niusem przednie. Czy Redakcja Polityki już dostała wezwanie do ujawnienia IP komentatorów ?
Bartonet
Tlenu Kolego/Koleżanko. Nie da się odpowiedzieć na takie dictum. Nikomu z odrobiną roztropności
Kalina
Nie znam dokladnych danych, niemniej wsrod wierchuszki nazistowskiej ludzi wyksztalconych mozna bylo policzyc na palcach.
Zapraszam do poczytania zyciorysow nazistow. Poza pewnymi wyjatkami to byli ludzie z wyzszym wyksztalceniem. Hitler nie bylo wyksztalcony, ale nielicho oczytany, co tez mozna uznac za rodzaj wyksztalcenia.
Ustaw norymberskich nie napisali stolarz z piekarzem do spolki z kopaczem kartofli, ale napisali je doktorzy prawa, filozofowie i inni, ktorzy legitymowali sie dyplomami z renomowanych uniwersytetow. Hans Frank byl doktorem prawa.
Jak Duda 😉
@lemarc
Czy ja Pana zle zrozumialam? Czy Pan naprawde staje w obronie Ewy Stankiewicz – dyspozycyjnego pieska PiSowskiego I wspolpracowniczki oszusta z Torunia? Jej, powiedzmy, konflikt z Kurskim jest klotnia wewnatrz gangu. Trzeba ich zostawic samym sobie, niech sobie poprzegryzaja gardla
@lemarc
Chyba żle zrozumiałam, przepraszam
bodan (15 marca o godz. 6:29) re: Kto to powiedzial, chyba Michnik: nie to jest najgorsze, ze jestesmy w dupie, najgorsze jest to, ze zaczynamy sie w niej urzadzac.
Stefan Kisielewski.
Uchwalenie „stref wolnych od LGBT” przez szeregi pisowskich radnych było szkodliwą bzdurą, pogarszającą wizerunek Polski w świecie. Nie niosło jednak żadnych skutków prawnych. To było raczej udowodnienie religijnej (?) arogancji przed Brukselą. Doceniam troskę o demokratyczne standardy na całym świecie, którą Pan Redaktor prezentuje w felietonie. Mimo wszystko – agresywna propaganda ideologiczna, nie jest tym samym, co otrucia, pobicia i uwięzienia działaczy opozycji. Znaczna większość Polaków sprzeciwiłaby się dyktaturze, gdyby do niej doszło w naszym kraju.
@Kalina:
Nie widzę sprzeczności między stosowaniem się dominujących prądów epoki, a propagowaniem ideologii. Nie mam też za wiele sympatii do relatywizmu moralnego. Sienkiewicza nie traktowałbym więc aż tak lekko — oczywiście przypominając, że nie ma tu mowy o obalaniu jego pomników, a jedynie o wpływie na wychowanie.
PS.
Chyba wyrosłem z wybierania ulubionych bohaterów, pamiętam jednak, że lubiłem Zagłobę bardziej niż Kmicica. Spryt i owszem, ale bardziej człowieczeństwo postaci, która nie jest tak ekstremalna, jak Kmicic.
@Jacobsky
Hitler – bez wyksztalcenia, Hoess – bez wyksztalcenia, Himmler I Goering – podobnie. Jak juz napisalam, jedynymi znanymi mnie osobiscie wyksztalconymi faszystami wsrod elity hitlerowskiej byli Goebbels I Frank. Ta ideologia mogla zyskac aprobate jedynie wsrod Ciemnego Ludu.
Dariusz Handzel
„Znaczna większość Polaków sprzeciwiłaby się dyktaturze, gdyby do niej doszło w naszym kraju.”
Jak powiedział pewien białoruski kolega pracujący w Polsce na pytanie „czy jesteśmy już Białorusią” ?
-„jesteście ale jeszcze o tym nie wiedzie”
Jak już będziemy dyktaturą będzie za późno żeby się sprzeciwić albo będzie to już bardzo ciężkie zadanie.
Przypominam a warto o tym pamiętać że Mussolini też wprowadzał dyktaturę etapami.
@volter
15 marca o godz. 6:26
Skowroński już się tłumaczy, że nie wiedział, co podpisywał 😉 . A Międlar grozi, że ujawni całą korespondencję z organizacją pseudodziennikarzy pisdzielskich:
https://twitter.com/jacekmiedlar/status/1371561027616309252
Pacholęciem będąc słyszałem wielokrotnie ironiczne powiedzenie mojego rodziciela; ” kto pracuje i przykrada, ten chleb jada”. Ironia polegała na tym, że ojciec został zapamiętany jako człowiek uczciwy i życzliwy sąsiadom. Po którejś takiej powtórce zapytałem skąd to powiedzenie. Odpowiedź , jak cała ta historia zapadła mi w pamięć. Gestem wskazał pola;” wszystko to było dworskie, wszyscy mieli obowiązek pracować na nich. Wynagrodzenie było wg łaskawości pańskiej, więc często brakowało jedzenia. No to nocami wielu z tych pracujących za dnia chodziło kraść. Wiedzieli gdzie co jest”.
Historia lubi się powtarzać, w tym wypadku jako dramat. Wciąż jesteśmy społeczeństwem feudalnym, źle wyedukowanym (albo wcale). Ojczyzna, Państwo, jego zasoby to folwark na którym pracują setki Obajtków, a nocą (niekoniecznie) robią to drugie. Dlaczego „Ziemia obiecana” , czy „Lalka” to szkolne cegły które się po kilku stronach odrzuca? Ano, bo w tych jest praca, spółki z Niemcem, z Żydem, ni te interesy z Ruskimi. To się nie godzi Polakom. To najgorszy dzisiaj zarzut w stosunku do wszystkich którzy myślą i działają trochę szerzej
Dyktaturą to już jesteśmy. Czymże innym jest totalne marginalizowanie opozycji sejmowej? Czymże innym jest finansowe ograniczanie samorządów wybranych z gorszego sortu? Czymże innym jest totalna propaganda, godna „najlepszych” wzorców minionego stulecia? Jeszcze nie truje się opozycjonistów w samolotach, ale obrona króla przewałów Obajtka już nosi cechy dyktatury. To nie są jeszcze faszystowskie Włochy, czy Hiszpania Franco, ale związek tronu z ołtarzem już jest prawie taki jak tam. I to by było na tyle w temacie dyktatury.
A ja pierwszy raz „Trylogię”, podobnie zresztą jak „Krzyżaków” przeczytałem jak miałem dziewięć lat. Nawet nie wiem ile razy przeczytałem ją do czasu liceum. To nie było kilka razy, to były dziesiątki razy. Byłem nią zachwycony i nikt mi tej lektury ne narzucał. Potem zdarzało mi się ją czytać, ale niektóre fragmenty pomijałem, co przychodziło bez trudu bo znałem je na pamięć. Jednak chyba od co najmniej dziesięciu lat nie miałem jej w ręku. Już nie mogę jej czytać. I nie chodzi mi o retorykę, czy niektóre istotnie nużące sceny. Czy mi się to podoba czy nie, Sienkiewicz opisał proces upadku wielkiego państwa, które mialo dzięki wielu szczęśliwym zbiegom okoliczności swoje bardzo długie okno dziejowe przez cały wiek szesnasty i początek siedemnastego. A mnie się już nie chce po raz kolejny narzekać na złe okoliczności, które spowodowały, że to lokalne mocarstwo przepadło. Bo to nie Austria, Prusy i Rosja doprowadziły do rozbiorów tylko anarchia, ignorancja, megalomania i bezprawie. Rany, przecież Austria lediwe zipała pod turecką presją, Rosja dostawała militarnie baty przez cały szesnasty wiek, włączając okupację Moskwy w 1612 roku, Prusy to był taki mini kraik i lenno Polski. A kolejne sto lat później Polski nie było. Wracając do Sienkiewicza: zgadzam się z każdym wcześniej napisanym słowem. On mnie nie pokrzepił, ale przestrzec, przestrzegł. I tak bym czytał Trylogię: Ku rozwadze umysłu.
No i jezszcze jedna rzecz. Myślę, że opozycja powinna nie głosować na tak w kwestii unijnych dotacji. Niech się pisiaki martwią. Opozycja ze względów zasadniczych powinna po prostu wstrzymać się od głosu. Ale braknie im niestety jaj, żeby to zrobić. A jeśli pisowcy by upadli, zawsze wszak możemy zrobić reasumpcję głosowania w tej sprawie
Obajtek w Orlenie zatrudnia na intratnych stanowiskach byłych agentów CBA…
Regularna mafia państwowa…
https://wyborcza.pl/7,75398,26882545,obstawa-obajtka-z-cba-byli-agenci-dostali-intratne-stanowiska.html#s=BoxWyboImg1
„Ważny interes społeczny” czyli zamordyzm po polsku…
https://wyborcza.pl/7,75398,26882933,urzedowe-sledztwo-z-prywatnego-doniesienia.html
@agenttomek
A Rosja? czy tam też można mówić o społeczeństwie postfeudalnym czy raczej o postsowieckim? A przecież najwięcej ziem państwa staropolskiego przyłączono do Rosji. Tam i u nas wykształcił się ten kompleks niższości i wyższości wobec Europy Zachodniej, wykształciła się inteligencja jako warstwa społeczna, nieznana w takiej wersji na Zachodzie, gdzie motorem postępu było mieszczaństwo i przedsiębiorcy. Reymont i Prus uchwycili genialnie ten moment, kiedy stajemy na rozstaju cywilizacyjnym. Elita polskiej i rosyjskiej inteligencji i kultury podzieliła się na ,,narodowców” i ,,zachodniaków’, co w XX w. dalej funkcjonuje już w szerszych kręgach społecznych i w tworzących się partiach politycznych. To pęknięcie, niezdolność do wybrania nowoczesności zamiast ,,narodnictwa’ trwa do dziś. Kornel Morawiecki, jeden z mentorów pisowskich elit, mówił, że Polakom jest jakoś bliżej do Wschodu niż Zachodu. Casus Obajtek jest tu ciekawym przykładem: ambitny arywista i dorobkiewicz urządza się po nowobogacku jak noworuscy oligarchowie. Pisowska wierchuszka polityczna, na czele z Kaczyńskim, manifestuje kulturową obcość wobec Zachodu. Wymowne jest i to, kogo z Polski nagrodzono Noblami, np. w literaturze, czyli jak Zachód patrzy na Polskę. Polacy, jak Rosjanie, dostają noble literackie częściej niż naukowe, techniczno-cywilizacyjne. Jedynym zaś Polakiem, który jak dotąd zdobył trwałą pozycję w zachodniej elicie literackiej jest Conrad, który pisał po angielsku, więc można go było czytać w oryginale w Londynie, Waszyngtonie i innych krajach cywilizacji zachodniej, a on wyczuwał i podejmował jej niepokoje duchowe i moralne.
@Kalina:
Czytam właśnie biografię Hitlera (Ulricha Vollkera), więc nie przeceniałbym tego braku wykształcenia. Zresztą akurat miałem fragment o przepływach elektoratu w wyborach w roku 1932. I tak, nazizm uchodził za ruch sprzeciwu ekonomicznego; ale ewidentnie nie był ruchem samych „mas ludowych” tylko — jego poparcie miało się równo rozkładać w całym społeczeństwie, czyli np. w porównaniu do SPD, miał zdecydowanie wyższe poparcie na wsi i wśród „klasy średniej”. Wielu intelektualistów dostrzegło problem (tu narzuca się osoba Tomasza Manna, który zaczął wzywać mieszczan do poparcia dla SPD, choć przecież socjaldemokratą nie był), ale nie był to jakiś zwarty front sprzeciwu, bo całkiem wielu go popierało, a przede wszystkim uważano za może śmieszny, ale jednak użyteczny ruch (zwłaszcza wśród tych, którzy nienawidzili lewicy, czy Żydów). No i przede wszystkim, wielu krytyków, wyśmiewając ubóstwo intelektualne nazizmu, popełniało błąd nie doceniając go. (Zwłaszcza w środowiskach bliskich SPD uważano, że Hitler i jego ludzie zaraz popełnią jakieś głupstwa, które ich tak skompromitują, że wypadną z polityki. Mówiono o nim, jako o „meteorze”, który zaraz przeminie.)
A wracając do braku wykształcenia, tak, Hitler był człowiekiem w sobie zadufanym, chyba jego postawę można by podsumować, jako poczucie, że szkoła nie dorosła do jego wybitności, więc nie miał się po co uczyć. Ale był inteligentny i oczytany. Innymi słowy mówiąc: w wykształceniu miał dziury i brakowało mu gruntowności, ale mimo wszystko, to za mało by go lekceważyć.
Zaluzmy, ze taki czarno-bialy podzial na Polske „wschodnia” i „zachodnia” dobrze opisuje aktualna sytuacje. Wedlug mnie to wogole nie determinuje, ze musimy miec panstwo „mafijne” z „lepszym” i „gorszym” sortem obywateli, gdzie ci pierwsi uciskaja tych drugich.
Przeciez dobrze funkcjunujace panstwo traktuje WSZYSTKICH obywateli rowno i tak samo sie o nich stara. Czyli jest po prostu panstwem prawa i kulturowo czy ideologicznie neutralne. Ale takie panstwo musi byc silne, aby zadna z grup nie mogla go i jego instytucji przejac na wlasnoc.
Wiec to, co sie w Polsce (czy na Wegrzech) stalo, jest po prostu zapascia panstwa i jego instytucji (moze jeszcze nie do konca). To nie jest wynikiem kulturowych roznic! Bo ideologicznie czy kulturowo homogonicznych panstw w historii ludzkosci chyba jeszcze nie bylo. Ale od przynajmniej kilku stuleci mamy przyklady dobrze funkcjunujacych panstw. Idealnymi nigdy nie byly. Ale to praktykow nie dziwi. A marzycieli powinno pocieszac, ze te panstwa przynajmniej daza do idealu.
@Pak4,
„Nie mam też za wiele sympatii do relatywizmu moralnego. Sienkiewicza nie traktowałbym więc aż tak lekko ”
Problem w tym, ze probujemy oceniac postawy i koncepcje odlegle w czasie wedlug obecnych kanonow. Zmienil sie swiat zmienila sie nasza optyka. Nie ma to nic wspolnego z relatywizmem moralnym. Nie wnikajac w wartosc literacka utworow Sienkiewicza, sa one lustrem, w ktorym odbija sie obraz minionej epoki. Przykladowo. Powstanie Mahdiego bylo widziane jako nieuzasadniona i barbarzynska rebelia, ktora slusznie krwawo stlumil Kitchener. Nie bardzo negatywnie widziano w owczesnych czasach zapedy kolonizacyjne. Jednak i w ocenach moralnych nie jestesmy zbyt pryncypialni. Gdy dzisiaj potepia sie w sposob absolutny handel niewolnikami i domaga reparacji to mowi sie i pisze o handlu transatlantyckim. A co ze wschodnim wybrzezem Afryki, gdzie podobny proceder trwal o wiele dluzej, byl rownie okrutny ( w niektorych aspektach nawet moze bardziej bezwzgledny np. totalna kastracja (na rowno) czarnych niewolnikow) i w ostatecznym rozrachunku objal podobne ilosci ludzi ( zarowno pochodzenia europejskiego jak i afrykanskiego). Nie warto bawic sie w „dzihadyste”.
@Marian.W.O:
Ocena moralna odwołująca się do kanonów danego społeczeństwa, to właśnie „relatywizm moralny”.
Ja go nie chcę jakoś absolutnie potępiać — większość nas, zwykle, postępuje według norm moralnych społeczności, której część stanowi, a nie według zasad, tej czy innej etyki (jako wzorca religijnego, czy filozoficznego). Tyle, że to nie wyczerpuje sprawy.
Wątpię by ktokolwiek z Nas, tu piszących, czuł satysfakcję z tego, że ze swoimi normami i postępowaniem podąża za społeczeństwem. Dobrym przykładem jest sam temat notki — w większości zgadzamy się, My, tu dyskutujący 😉 że demokracja i prawa człowieka są dobre; i nie odwołujemy się do tego, co sądzą na ten temat przeciętni Rosjanie, czy Chińczycy.
Czytam nie tylko biografię Hitlera, bo wróciłem też do „Rozmów z Masarykiem” Capka, które gdzieś zarzuciłem podczas przeprowadzki parę lat temu. Masaryk czasem wypada straszliwie staroświecko, ale czasem brzmi jak głos całkiem współczesny, na przykład gdy wyraźnie i głośno opowiada się za absolutną równością kobiet; i występuje przeciwko ich dyskryminacji. I, zapewne uwspółcześniając, ale jednak odwołuje się do swoich opinii z lat 80-tych XIX wieku. Podobnie poruszył mnie kiedyś rozmawiający, tj. Karel Capek, który opisując wystawę antropologiczną w Londynie, był głęboko zasmucony jej rasizmem. To, owszem, kilkadziesiąt lat po Sienkiewiczu, ale jednak wciąż bliżej jego czasów i jego społecznych konwencji niż naszych. A obaj brzmią jako wartościowy głos sumienia, czego o Sienkiewiczu powiedzieć nie mogę.
Przy czym powtórzę: dyskusja wokół Sienkiewicza dotyczy tego, czy lekko, czy nie lekko traktować te zachowane u niego uprzedzenia, a nie tego, czy mamy obalać jego pomniki, czy odbierać mu ulice. Na obronę przed tym ostatnim wystarczy odrobina moralnego relatywizmu 🙂
@pawel markiewicz
15 marca o godz. 14:32
,,Tlenu Kolego/Koleżanko. Nie da się odpowiedzieć na takie dictum. Nikomu z odrobiną roztropności”
– tlenu wbrew pozorom mam sporo. Chcąc nie chcąc właśnie odpowiedziałeś, a przy okazji koleżanką nie jestem, więc po co ,,rżnięcie głupa”…
Niby trochę nie na temat lecz jak najbardziej podchodzi pod b. ważny etap w walce o przywrócenie demokracji. Podoba mi się wystawienie wspólnego kandydata na prezydenta Rzeszowa przez opozycję. Szczerze mówiąc byłem mile zaskoczony…
Podobnie opozycja powinna mieć wspólną kandydatkę – na RPO. Nawet jeśli przy obecnym rozdaniu nie ma szans… Chodzi o efekt propagandowy oraz o szacunek do tych tysięcy organizacji pozarządowych (a za czym idzie ludzi) które ją rekomendowały.
@PAK4
Cos mi to przypomina. Zwlaszcza ci intelektualisci, ktorzy nie mogli sie dogadac, a wczesniej lekcewazyli niebezpieczenstwo
Kalina,
A Frick, Schacht, von Neuracht, Speer ? Himmler byl technikiem agronomem – to chyba lepiej,niż operator łopaty lub miotły. Skupia się koleżanka na osobach mniej wykształconych, pomijając tych, którzy mieli solidne wykształcenie uniwersyteckie. Prawnicy, lekarze, naukowcy, inżynierowie – bez nich system hitlerowski nie przetrwałby kilku lat. Ciemny lud ? Wow ! Proszę spojrzeć na listę noblistów sprzed II WŚ.
Hitler… Timothy W. Ryback: Hitler’s Private Library. 1200 książek, prawie każda z odręcznymi uwagami właściciela z wąsikiem. Zbiór obecnie w posiadaniu archiwów USA. Ile ma Panie książek w swojej bibliotece ? Przeczytanych książęk ?
@Jacobsky
Moja biblioteka jest niewielka z przyczyn lokalowych – tylko ok. 3000 pozycji. W tym liczne slowniki, kompedia, encyklopedie, takze syntezy historyczne, a wiec wydawnictwa, z ktorych sie korzysta od czasu do czasu. Literature, ktora zbieram I cenie, czyli angielska I niemiecka, mam przeczytana. I prosze mnie nie porownywac z buraczanym psycholem, ktory zbieral I czytal to, co go utwierdzalo w chorych fantazjach. Od rzeczywiscie licznych „profesorow Sonnenbruchow” do fanatycznych tepych nazistow droga byla daleka
@PAK4
@Marian.W.O
W prostym stwierdzeniu, ze np. za czasow Sienkiewicza obowiazywala/przewazala inna moralnosc niz dzisiaj, nie widze jakiegos relatywizowania (moralnosci). Takim relatywizowaniem byloby dla mnie stwiedzenie, ze dzisiaj mamy inna moralnosc, ale tak samo dobrze mozna by postepowac jak za Sienkiewicza.
Wedlug mnie moralne OCENIANIE (dalekiej) przeszlosci malo wnosi do ROZWOJU moralnosci. A przeciez o ten rozwoj chyba chodzi?
@Pak4,
” czy lekko, czy nie lekko traktować te zachowane u niego uprzedzenia,”
Dlaczego mamy je traktowac jakkolwiek? Sa odbiciem jego czasow i to nalezy zaakceptowac. Jak Pan pisze, dyskutujacy tutaj uwazaja, ze demokracja i prawa czlowieka sa dobre. Za 50 moze 100 lat te twierdzenia moga sie okazac calkiem nie do zaakceptowania. W czasach Sienkiewicza dobrym bylo kolonizowanie i traktowanie podbitych narodow „twarda reka”. Co z tego wynika, ze dzisiaj nazwiemy Sienkiewicza rasista, niewartym publikowania i wprowadzania pod dachy szkol? W tamtych czasach byl cenionym pisarzem i noblista, gdyz tak pisal jak pisal i o czym pisal.
I cenzuruje pan skróconą listę dyplomowanych teoretyków/praktyków i wspieraczy nazizmu, a wiesza dyrdymały na ten temat w rodzaju „jedynymi znanymi mnie osobiscie wyksztalconymi faszystami wsrod elity hitlerowskiej byli Goebbels I Frank”…
@Marian W.O.
Ale może być za sto lat też odwrotnie.Demokracja w jakiejś formie, ale oparta na zasadzie wolności i praworządności, rozszerzy się z Zachodu na Rosję i Chiny. A sto lat temu demokracja była już normą w państwach Zachodu, choć tylko w nich, a nie w koloniach, gdzie była tylko dla wybranych, jak w Atenach. Imperium Brytyjskie nie obejmowało unii na Wyspach Brytyjskich. Ten system upadł, być może rozpadnie się UK, lecz system demokratyczny przetrwa, bo Churchill ma rację.
Kalina do Jacobsky’ego
16 marca o godz. 14:16
I prosze mnie nie porownywac z buraczanym psycholem, ktory zbieral I czytal to, co go utwierdzalo w chorych fantazjach.
Od rzeczywiscie licznych „profesorow Sonnenbruchow” do fanatycznych tepych nazistow droga byla daleka
To jakaś schiza… przecież nie o odległość „profesorów Sonnenbruchów” od masy „fanatycznych tępych nazistów” tutaj chodzi !
Rzecz w tym, że było tak wielu „profesorów Sonnenbruchów” i innych filozofów, socjologów, pedagogów, fizyków, biologów, lekarzy, teologów, pisarzy, dziennikarzy… i innych dyplomowanych matołów, którzy bezpośrednio i pośrednio, czynnie i biernie wspierali nazistowski reżim przez lata całe wierząc, że służą dobrej sprawie a potem przymykając oczy na ogrom dokonywanych zbrodni.
Licytację na „wielkość” domowej biblioteki pozostawię bez komentarza.
Znam osobnika, który zamieszkuje w domu swoich rodziców (oboje już zmarli), jest tam biblioteka, która wg jego chełpliwych zapewnień (policzył) zawiera ca 16 tysięcy woluminów, a jest nikim szczególnym – jak większość podobnych jegomości cierpiących na kompleks małego ptaszka (nie wiem jak się nazywa fachowo odpowiednik dla płci nadobnej).
—————————————
Polecam choćby:
Intellectuals and Nazism,
Samuel Moyn
The Oxford Handbook of Postwar European History
Edited by Dan Stone
May 2012
Intellectual Collaboration with the Third Reich
Treason or Reason?
Edited By Maria Björkman, Patrik Lundell, Sven Widmalm
Copyright Year 2019
A na początek choćby dla przypomnienia i ku przestrodze…
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Nazi_ideologues
@lemarc
Ma Pan brzydka przypadlosc komentowania ostatnich postow dyskutanta bez lektury calosci dyskusji. Podajac orientacyjna liczbe posiadanych przeze mnie ksiazek po prostu odpowiedzialam na pytanie „Jacobsky,ego”:))) Moje ok. 3000 ksiazek to nie 16000, choc sa to czesciowo rowniez ksiazki mojego ojca. Ksiazki lepiej miec lub nie miec I wielkosc ptaszka ma sie tu nijak. Sa one poza tym konieczne w pracy naukowej. Wracajac do „naszych baranow” niewatpliwie spoleczenstwo III Rzeszy niezaleznie od wyksztalcenia wspieralo czynnie lub biernie rezym hitlerowski. Ci, ktorzy przeciwstawiali sie czynnie, konczyli w obozach koncentracyjnych I na szafocie. Nadal pozostaje ogromna roznica miedzy tworcami I wykonawcami zbrodniczej polityki a cywilnymi tchorzami, ktorzy nie chcieli ryzykowac kariery zawodowej
@ Adam Szostkiewicz,
„…lecz system demokratyczny przetrwa, bo Churchill ma rację.”
Moze przetrwa a moze nie. Ani Pan ani ja tego nie wiemy. Churchill zas mowil (i robil) wiele roznych rzeczy, czesto sprzecznych, trudno wobec tego powiedziec, kiedy mial racje a kiedy nie. Byl czlowiekiem swej epoki i bronil Imperium, ktore, jak Pan sam zauwazyl, bylo demokratyczne „dla swoich” – dla „swoich” byl gotow poswiecic zycie setek tysiecy mieszkancow kolonialnych Indii.
Sto lat temu demokracja w swiecie zachodnim nie byla tym czym jest dzisiaj, nie powinnismy sie zbyt epatowac samym jej istnieniem w przeszlosci.
bartonet
Głupa rżnę okazjonalnie ale tylko w towarzystwie lepszych. Ci rzadko chowają się za pseudonimami. Jaja mają.
Kalina
16 marca o godz. 19:15
Pozwoliż, że nie będe komentował pani licznych „przypadłości” – bo zwyczajnie nie wypada.
Ale mętniactwo, ignorancja i lekkomyślność nie ma u mnie szans.
O roli intelektualistow, elit, klasy sredniej w budowie autorytarnych rezimow pisala otatnioe Anne Applebaum:
https://www.swiatksiazki.pl/zmierzch-demokracji-zwodniczy-powab-autorytaryzmu-6696284-ksiazka.html
Osobiscie nie wierze w to, ze „ciemny lud” moze stworzyc prezne i funkcjonujace panstwo. Co p. Applebaum tylko potwierdza 🙁
@lemarc
Panskie posty rzadko sa merytoryczne I inspirujace, wiec powstrzymam sie przed zabieganiem o „szanse” u Pana:))))