„Marginalne fakty”. List w obronie IPN i dr. Greniucha
Nie można być polskim patriotą i hajlować. Hajlujący nacjonalista nie może pracować w państwowej instytucji, bo to obraża państwo polskie i obywateli, którzy taką instytucję utrzymują z płaconych przez siebie podatków do budżetu państwowego.
A jednak to się zdarzyło. Jak piszą media, nie tylko w przypadku dr. Tomasza Greniucha. Nie można przejść nad tym do porządku. Każdy obywatel dobrze wie, co robili podczas niemieckiej okupacji hajlujący żołnierze, gestapowcy i urzędnicy hitlerowskiej Rzeszy. Hajlowanie przez Polaków jest puszczeniem tego w niepamięć. Instytucja zajmująca się pamięcią narodową nie może się na to zgadzać.
Piszą o tym autorzy listu protestującego w sprawie Greniucha:
„Tłumaczenia o jedynie młodzieńczej fascynacji ONR-em i o rzekomym zerwaniu z ideami radykalnego nacjonalizmu w roku 2013 traktujemy jako wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Zmiana poglądów i postawy ideowej jest oczywiście możliwa i dopuszczalna, a wycofanie się z poglądów nacjonalistycznych czy wręcz faszystowskich jest jak najbardziej pożądane. Jednak człowiek, któremu powierza się funkcje kierownicze w instytucji publicznej odpowiedzialnej za prowadzenie badań historycznych i edukowanie społeczeństwa na temat II wojny światowej musi udowodnić, że całkowicie odcina się od wcześniej wyznawanych skrajnych poglądów i przekonać o tym opinię publiczną nie jedną wypowiedzią, ale długoletnią działalnością”.
Ale co tam! Jest już list w obronie Tomasza Greniucha. Adresowany do prezesa IPN. Tego, który zwlekał z odwołaniem Greniucha z funkcji dyrektora wrocławskiego oddziału IPN, aż w końcu pod presją opinii publicznej w kraju i poza Polską przyjął jego rezygnację, zamiast do nominacji najpierw w ogóle nie dopuścić. „Kontrlist” grupy utytułowanych badaczy podał do wiadomości na swoim koncie na FB Maciej Gawlikowski. Podpisali go m.in. Jacek Bartyzel, Jerzy Robert Nowak, Paweł Skibiński, Stanisław Krajski, Ewa Kurek, w sumie 16 osób.
Datowany 22 lutego, roi się od insynuacji. Sugeruje, że mamy do czynienia z „nagonką na suwerenną decyzję personalnej nominacji”, z przejawem „swoistej cenzury światopoglądowej”, zagrażającej „pluralizmowi i otwartemu dialogowi” oraz niezależności środowisk naukowych. Przedstawia Greniucha jako „pełnego energii badacza historii, którego winą zdaje się być to, iż na wiele lat przed podjęciem pracy naukowej był członkiem legalnie działającej i zarejestrowanej w Polsce organizacji młodzieżowej. W naszej ocenie fakty te są marginalne”.
Nieprawda, to nie są fakty marginalne. To sedno sporu, o którym piszą autorzy cytowanego wyżej listu protestującego. Suwerenność instytucji i wolna debata mają swoje granice: prawo i przyzwoitość.
Choć autorzy zaznaczają, że nie chodzi im o Greniucha, lecz o wolność debaty i suwerenność decyzji IPN, to biorą poważnie jego niepoważne próby tłumaczenia i usprawiedliwienia tego, co właśnie w wolnej debacie nie może mieć miejsca. W świetle faktów, jakie już znamy, Greniuch nie był tylko pracownikiem naukowym o „prospołecznej postawie”, ale też głęboko i szczerze angażował się po stronie młodych nacjonalistów, z którymi nie jeden raz hajlował, dawno przestawszy być nastolatkiem.
„Pan jako badacz historii doskonale rozumie, iż poglądy polityczne nie powinny stanowić podstawy do oceny historyka oraz być kryterium cenzorskim. Liczy się obiektywizm w odkrywaniu historii”, piszą autorzy do prezesa Szarka. Racja! Poglądy polityczne nie powinny być elementem oceny badaczy historii i w ogóle ludzi nauki.
Tylko czy którakolwiek z tych osób protestowała w tym duchu, gdy wszczęto proces przeciwko badaczom Holokaustu na ziemiach polskich, Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu? Albo przeciwko zwlekaniu z nominacją profesorską dla Michała Bilewicza? Słuszna zasada powinna być stosowana w każdym uzasadnionym merytorycznie przypadku.
P.S. No i Szarek zwolnił Greniucha w ogóle z roboty w IPN. Niby lepiej późno, niż wcale, ale… Ale sprawa na tym się nie kończy. Sam powinien być człowiekiem honoru, przyjąć moralną odpowiedzialność za to, że zatrudnił Greniucha w IPN, znając jego poglądy i przeszłość organizacyjną, ociągał się z jego zwolnieniem z funkcji dyrektorskiej, przez co naraził na szwank reputację IPN w kraju i za granicą, i tak mocno nadszarpniętą po antywolnościowej” nowelizacji ustawy o Instytucie, i zrezygnować z prezesury.
Nie szkodzi, że kadencja kończy mu się w lipcu, może ubiegać się o powtórkę z rozrywki. Samo-dymisja byłaby aktem skruchy. A skoro skruchy -czyli zrozumienia swych błędów i ich fatalnych skutków dla wizeunku IPN i przyznania się do nich – nie okazał, to nie powinien dostać kolejnej szansy na kierowanie Instytutem przez kolejne lata. Gdy PiS utraci władzę, nadejdzie pora na dyskusję o przyszłości samego IPN.
Komentarze
Jako prezes oddzialu wroclawskiego IPN dr Greniuch bylby nie „badaczem”, tylko waznym urzednikiem, decydentem posiadajacym wplyw na kierunki badan, ich rezultaty I publikacje. Podobnie dr Szarek – nie jest krytykowany za poglady, ale za wsparcie, jakiego udzielil dr Greniuchowi
Cos mnie to przypomina film „Kabaret”.
Protestuję, przeciwko politycznej decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, który mianował profesorem, dr. hab. Marcina Matczaka. Osiągnięcia naukowe Marcina Matczaka, to 5 (słownie pięć publikacji). Ponadto może „pochwalić się” indeksem Hirscha – 1 (słownie jeden) oraz wypromowaniem 1 (słownie jednego) doktora
@NH
Ale prof. Matczak nie wybiera się odebrać nominacji, więc niech mu pan da spokój i zajmie się profesurą pisowską i kawalerami Orła Białego z nadania PAD.
,,W apelu wykładowca UW poinformował, że nie weźmie udziału w uroczystym odebraniu nominacji w Pałacu Prezydenckim. Jak wyjaśnił: „Szczególnie teraz jestem zobowiązany pozostać wierny wartościom, które są bliskie każdemu prawnikowi: wierności Konstytucji i szacunkowi dla prawa. Pana działania w ostatnich latach były, niestety, zaprzeczeniem tych wartości. Nie jest to moja prywatna opinia, ale zdanie podzielane przez ogromną większość polskich prawników, a także potwierdzone przez niezależny, polski Trybunał Konstytucyjny oraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.
– Nie mogę pozwolić na to, aby uściśnięcie Pana dłoni zostało odebrane jako choćby cień akceptacji dla tych działań – zaznaczył Matczak.
NH
Roztropnosci wiecej przy porownaniach. Inaczej to twoje uwagi moznaby wziac za manipulacje.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem socjalizmu….
Nie ma świętego prawa do stu złotych sedesów ….wystarczy prawo do jednego złotego .
Na tej Ziemi nie ma nic świętego….nie ma tu Najwyższego- jest w przestworzach***.
ipeeny przeminą ….dziwne psychiki osobników uważających siebie za facetów – przeminą….
przeminą też miałkie utarczki o pozorne zwycięstwa
Wolność dla Białorusi.Rozmowa Adama Michnika ze Swiatłaną
Cichanouską w Klubie Wyborczej o nadziei i walce z dyktaturą
w czwartek o godz. 20.
( konieczny Klubowy – pakiet prenumeraty cyfrowej)
@Jacek NH
Nie ma co protestować. Wiadomo, że Duda to dureń, nie zrozumiał, że Marcin Matczak niczego wartościowego nie wydał. Ale jakbyś Jacku napisał do Dudy ,żeby przestał jeździć na nartach i preczytal kilka prac profesora Matczaka i że ty móglbyś wtedy pokazać Dudzie palcem te bezwartościowe fragmenty publikacji, to może Duda by się wycofał i Matczakowi byłoby głupio. Zrób tak, bo szkoda Dudy.
Szanowny Panie Redaktorze. Ostatnio jak się odezwałem nazwał mnie Pan dziadersem. Pewnie ma Pan rację. Stary, schorowany, po zawałach i udarach.
Nic mnie nie obchodzi niejaki Greniuch, co do IPN sądzę, że to instytucja gestapopodobna. A jednak, może coś nas łączy w poglądach?
Otóż, ito jest sprawa, Polska dorobiła się już licznej kadry „naukowców” specjalistów od „żołnierzowyklętowców”, narodowców, heilowców, faszystów. To kilkadziesiąt lat pracy ludzi Kościoła, którzy wskrzesili idee świętego twórcy Małego Rycerza. Doktorat Greniucha pt. „Chrystus za nas, my za Chrystusa” to dzieło na te czasy. https://www.kul.pl/files/1404/tomasz_greniuch/recenzja_j.zaryn.pdf
Katolicki Uniwersytet Lubelski wyrósł nam na wybitne centrum myśli katolicko-narodowej. Ktoś tam może protestował, ktoś tam cośtam … ale ogólnie jest super. Mamy przecież pełną wolność badań naukowych, nieprawdaż? Wolność „badań” za pieniądze z naszych podatków.
Przecież tacy specjaliści nie mogą się marnować, IPN to właśnie to gdzie winni swą miłość do Chrystusa i Ojczyzny realizować. Przecież to DOBRA ZMIANA.
Lewy
23 lutego o godz. 21:13
🙂
Głąbowaty perukarz został szefem nowej rady programowej polskiego radia … index Hirsha = 0… zadziwiające…
Żeby wnieść weselszy akcent do dyskusji o paskudnej instytucji, jaką jest IPN, polecam zamieszczony w ostatnim „Przeglądzie” artykuł o pewnym emerycie spod Wadowic, który pod koniec lat 50. zajmował się napadami rabunkowymi, za co dostał kilkuletni wyrok, a pół wieku później, gdy zrobiła się moda na „żołnierzy wyklętych”, zdołał przekonać nie tylko miejscowy IPN, lecz również sąd, że okradał sklepy i listonoszy nie dla osobistych korzyści, lecz w ramach walki z komunizmem jako członek partyzanckiego oddziału.
Przez kilka lat robił za bohatera na szkolnych akademiach i spotkaniach, a za czas niesłusznie spędzony w więzieniu i inne krzywdy uzyskał odszkodowanie w wysokości kilkuset tysięcy złotych. Zgubiła go pazerność – ponieważ wciąż było mu mało, zaczął się starać o dodatek kombatancki do emerytury, i wtedy sprawa się rypła, bo komisja przeprowadziła dokładny research.
Szkoda, że Bareja już nie żyje, bo to byłby dla niego gotowy scenariusz. Może któryś ze współczesnych filmowców się pokusi?
Marginalne Fakty.. i fakty urojone i uklepane..Dudałki Tele-Jacki…czyli mówiąc jezykiem ludu górniczego ze Śląska.. ,,pierunie ciulówtausend”..rozmowa ciaracha z kanarkiem.
-Pana Andrzeja Szalawskigo przez długie lata sekowali w kulturze za lektorowanie w niemieckiej ,,Tagesschau” w okresie okupacji. Musiał czytać o sukcesach Wermachtu…w kronice filmowej.
On sam miał kaca przez kilka lat…zarabiał na chleb..
Zatem..drogi N.H@…może pan wydać pamiętnik,,Moje rozmowy z Dudą..czyli ślizg na Czarcim Źlebie”.
PAD..jak to PAD..ale inżynierowie od propagandy…naprawdę dokonują zamiany wody w wino.
https://teleshow.wp.pl/wiadomosci-zrobily-z-polski-swiatowego-lidera-w-szczepieniach-prawda-jest-mniej-imponujaca-6611085285321600a
śp. Maciej Szczepański..to przedszkolak..
Cóż, IPN wpisuje się w PiSowską obsesję, aby „sądzić żywych (Ziobrą) i umarłych (właśnie IPNem)”. Lecz przede wszystkim jest matecznikiem i przechowalnią środowiska „historyków” wzajemnej adoracji, które wylęga się (głównie na KULu) i dla którego utworzono przeróżne instytuty, fundacje i rady.
Ktoś tutaj próbował nieśmiało bronić raison d’être IPNu, argumentując fałszywie, że jest on przede wszystkim kustoszem zasobów archiwalnych, przez co można mu („holistycznie”) wybaczyć wszelkie inne grzechy. To akurat nieprawda. Istnieje już instytucja, która jest powołana do tego zadania. Nazywa się Archiwum Akt Nowych.
Ów kontrlist psychofanów faszysty Greniucha to normalka – to czołowe mendy „magnapolonii”, przybłędy… od ktorych wieje duchotą arcypolskiej kołtunerii… z gebelsem za pan brat.
W temacie bardzo dobry wywiad z prof Friszke w GW…: https://wyborcza.pl/7,82983,26820082,prof-friszke-greniuch-nie-przyszedl-znikad-oni-stale-ocieplaja.html
A tak BTW , wyraźnie widać że coś poszło nie tak po 1990… Około 30 % Polakom podoba się to co robi PIS , kolejnemu 30% zwisa i powiewa kto będzie rządził w PL.To gen naszej narodowej głupoty , czy brak odpowiedniej edukacji po 1990…?
remm (24 lutego o godz. 1:11)
Oczywiście: mit „żołnierzy wyklętych”, klejnot w koronie PiSowskiej propagandy historycznej, zbudowano z przemilczeń i uproszczeń. Rewersem tego fałszu i jego źródłem jest jednak komunistyczna legenda o „utrwalaczach władzy ludowej”. Nie wiem, czy to poruszanie się od jednej skrajności do drugiej jest specyficznie polskie? Na przykład zupełnie nie wiem (może ktoś z PT Komentariatu chciałby się tą wiedzą podzielić?) jak wygląda we współczesnej Hiszpanii konsensus historyczny co do tamtejszej wojny domowej (choć akurat określenie ‚wojna domowa’ w odniesieniu do Polski lat 45-48 brzmi fałszywie, bo termin ‚wojna’ zakłada jaką taką równowagę sił, której przecież nie było).
W sprawie najnowszej afery IPN polecam wywiad z prof. Friszke (tutaj link do Wyborczej, a tutaj dla nieprenumerujących link do tego samego tekstu wydłubanego zza paywalla).
@Jacek2
Nie, to produkt pańszczyzny, sanacji i PRL. W przełomowych wyborach 4 czerwca 89 do urn poszło ledwo 62 proc. W referendum akcesyjnym w 2003 r. – niecałe 59 proc. Około 40 proc. Potencjalnych wyborców została po prostu w domu.a przecieź w obu tych historycznych głosowaniach ważyły się losy Polski, prowadzono intensywne kampanie informacyjne, a społeczeństwo było relatywnie nienajgorzej wykształcone. Mamy do czynienia z kompleksem bardziej kulturowym. Brak aktywności publicznej, alienacja społeczna, niski kapitał zaufania do państwa i prawa.
@ remm
Rzeczywiście, IPN jest paskudną instytucją. Głównie dla komunistycznych zbrodniarzy wszelkich zdrajców Polski i Polaków, po II wojnie światowej. Przywiezionych do Polski, „na karabinach” sowieckiego NKWD
Adam Szostkiewicz
24 lutego o godz. 9:20
W pierwszym rzędzie jest to produkt wielowiekowego prania mózgów przez krk.
A oto świeżynka:
https://wiadomosci.wp.pl/katy-160-zamiast-30-wiernych-w-kosciele-proboszcz-sklada-odwolanie-reakcja-kurii-6611370547264416a
W cywilizowanym kraju mówilibyśmy o postawie obywatelskiej.
W gospodarstwie pomocniczym Watykanu, zdeprawowanym przez „czarną zarazę”, mamy to, co mamy.
Głombowaty urzędnik PB przyczynia się do rozprzestrzeniania pandemii i żąda od innych akceptacji tego, co robi. Konsekwencje ponosimy wszyscy. Czarnym nadal będzie się żyło dobrze.
Oto tryumf wojtylizmu.
@lemarc
Faktycznie, wystarczy przejrzeć biogramy w Wikipedii. Mamy tam osoby deklarujące niechęć do demokracji, z zarzutami o antysemityzm, głosiciela tezy, że obecna pandemia to dzieło masonów.
@NH
Nie IPN jako taki, lecz IPN w obecnym wydaniu jako aktywne narzędzie pisowskiej wersji polskiej historii. Polecam wywiad z prof.Friszkem, już na tym forum przywołany.
„Zresztą w ogóle uważam, że z panem Terleckim nie ma już o czym rozmawiać.
To, co mówi i jak się zachowuje, powoduje, że właściwie trudno, żeby on był partnerem do jakieś poważnej rozmowy„. (AF)
I takich psów w dzisiejszym życiu publicznym jest legion czyli od *****. [groma]
I takich można jedynie olewać ******* ****** po przekątnej z wiatrem.
@babilas
Myli sie Pan. Akta dawnej Komisji do Scigania Zbrodni Hitlerowskich, Archiwum KC PZPR, Słuzby Bezpieczeństwa i innych instytucji, które zlikwidowano po 1990, znajduja sie w IPN. Prosze nie sugerować, ze powinno je przejac Archiwum Akt Nowych, bo koledzy Panu „podziekuja”:))) Maja już co robic, masa zespołów np nie jest zdigitalizowana. Im mniej centralizacji, tym lepiej, wystarczy zmienić szefostwo IPN, bo co do szeregowych pracownikow – są to w wiekszosci uczciwi, rzetelni historycy, zwykle mlodzi, ktorzy z pasja badaja najnowsza historie Polski, a wyniki badań publikuja w serii wydawnictw IPN.
Jagoda
23 lutego o godz. 21:49
Podzielałem Twoją niechęc do red.Żakowskiego. Ale pan Jacek zaczął mi sie podobać. Jego wywiady z ciekawymi ludźmi są świetne. W ostatnim numerze Polityki rozmawia z Domasławskim na temat Baumana. Świetna rozmowa. Warto przeczytać.
Tak samo zmieniłem zdanie o Sroczyńskim, który kiedyś zbyt „lewakował” , przypominał nieszczęsnego Wosia. „Swiat się chwieje” Sroczyńskiego i inne jego rozmowy są kapitalne.
Pozdrawiam
@Adam Szostkiewicz
23 lutego o godz. 17:51
@NH
Panie Redaktorze a może da się krócej: tak, tak a u was Murzynów biją…
,,Rozmawiamy o Greniuchu a nie Matczaku”
Należy pamiętać, że amoniak ma zdolność przenikania do mózgu a, co za tym idzie, niszczenia jego struktur.
Sannisty Subio – nie mylić z santo subito – to skuteczny i szybko działający preparat do redukcji amoniaku in the air.
@ Adam Szostkiewicz
Andrzej Friszke jest już bardziej politykiem, niż historykiem. Optuje za jedną stroną sporu w Polsce. Dlatego nie jest już dla mnie wiarygodny. W politycznym i polemicznym zapale zapomniał o pewnej kwestii elementarnej. Otóż obowiązkiem historyka jest dążenie do prawdy i głoszenie prawdy
Co kariery i postaci pana Greniucha to polecam artykuł na ,,KP” gdzie opisano mechanizm otwierajacy drzwi do w życia publicznego osób o brunatnych poglądach: jest nim antykomunizm. Mozesz być nackiem, rasistą, antysemitą ale najważniejszym jest to, że jesteś antykomunistą. Przy czym ,,antykomunizm” jest rozumiany w sensie takim jakim go wypromowała III RP, czyli nienawiść do lewicy jako takiej, bo myślę, że już taki Moczar to wcale, wcale by mógł liczyć na niejakie zrozumienie u różnych Geeniuchów.
@Kalina (24 lutego o godz. 10:05)
Nie znam się na tym, więc za dobrą monetę przyjmuje Pani opinię, że szeregowe kadry IPNu to „w wiekszosci uczciwi, rzetelni historycy”. Z drugiej jednak strony quod ab initio vitiosum est, non potest tractu temporis convalescere, a ryba psuje się od głowy – skoro w IPN od lat panuje klimat promujący kariery Greniucha i jemu podobnych, to przecież ci „młodzi z pasją” patrzą na to i wyciągają wnioski. Dwojakiej natury – że trzeba być jak Greniuch i zapisać się (przynajmniej mentalnie) do ONRu. Albo inne: że nie należy dawać swojego nazwiska i twarzy skurwiałej, skompromitowanej instytucji. Być więc może zamiast próbować odchwaszczać należy po prostu zaorać i zasiać na nowo.
@lemarc
24 lutego o godz. 9:53
Szkoda dyskutować o Terleckim bo w jego wypadku wyraźnie widać, że klej i inne, nielegalne używki, nie przeszły bez echa dla jego mózgu.
@Lewy
24 lutego o godz. 10:06
A mi ww. panowie zawsze się podobali bo nie wahali się stawiać niewygodnych bądź niemodnych pytań i tez, nawet wtedy gdy ,,sukces transformacji” był , niepodważalnym”.
Dlatego zwycięstw PiSu nie powitali z otwartą japą, a jedynym ,,zrozumieniem” jakie byli w stanie wytworzyć to, że ,,zbieszone chamy sprzedały wolność za pięć stów”.
,,Drewno” było pracowicie gromadzone przez całą III RP, były sygnaly ostrzegawcze – Lepper czy ,,IV RP” !- ale przecież był ,,sukces”. Ci denerwujący panowie zwyczajnie psuli błogostan tych, którzy załapali się na sukces, a po 2015 wykazywali się karygodnym ,,symetryzmem” szukając, bądź rozumiejąc motywacje ludzi, którzy poparli podłą ,,dobrą zmianę”.
N.H.. warto pamiętać że w I.P.N.. jest też sporo teczek innych zdrajców
Isakowicz -Zaleski wie o czym mówi. Współpraca z ,,służbami”..i innymi zdrajcami Polski..ujawniona ,,przy okazji ” kardynała Gulbi et Orbi”..jakoś nie drażni twojej,, Końfederacji”.
-Czy to Twoje Motto: zdradzać trzeba tylko trzeba wiedzieć z kim? i za ile?.Papiery w IPN..są też niebezpieczne dla rzymskiego kościoła i jak widać ..na przykładzie kardynała..w Rzymie o tym wiedzieli. Załoga IPN.. MOŻE STRASZYĆ nie tylko polityków… i dlatego powinna być APOLITYCZNA. Księdza Zaleskiego strofował Dziwisz..wiedząc, że ze zdradą jest problem.
Prezesem I.P.N. mógłby zostać Giertych… wiele ,,rzeczy” mu już przeszło…no i na własnej skórze odczuł skutki swego ,,dzieła”. Doskonale orientuje się w tej dźungli i potrafi być skuteczny.
„Suwerenność instytucji i wolna debata mają swoje granice: prawo i przyzwoitość. ” Napisali , teraz by wypadało aby zastosowali to co napisali wobec siebie . W szczególności o TĄ PRZYZWOITOŚĆ zadbali .
Jacuś protestuje.,przeciwko profesorowi Matczakowi,.bo ten profesor krytykuje podłą zmianę.Otóż Jcuś ,ja nie krytykuję Ciebie, a współczuję.Dlaczego nie krytykowałęś panny Krysi ,która ,głosowała wbrew przepisom konstytucji ,a zgodnie z w olą twego ukochanego wodza,?Ile ci płacą ,napisz.
„IPN – Instytut Promowania Nazioli”
„- Panie Ministrze Horała, Pan się pozamieniał z koniem na łby„. (poseł, gdy Horała „bronił” IPNu)
Krzywdząca ocena dla konia .
Już lepiej byłoby:
Panie Horała, pan się pozamieniał z ****** na główki.
—————–
Polska nazioli i klerykałów nie przejdzie!
@Slawczan
Tu chodzi o osobowość, nie o używki. I oto, że tacy ludzie tworzą dziś inner circle Kaczyńskiego, a konsekwencje ponosimy wszyscy.
@NH
Dalej trwa pan w odmowie. Szkoda czasu. Prof. Friszke nie jest stroną sporu, tylko tytanem pracowitości i chodzącą uczciwością zawodową i osobistą. Pański wpis jest kompromitacją.
Marginalne fakty…
Polscy faszyści z katolickich niższych szkół wyższych casus Bekier
„Na początku lipca 2019 roku Bartosz Bekier po raz kolejny wyjechał do Rosji. Tym razem na „Drugie międzynarodowe forum »Rozwój parlamentaryzmu«”. Sam opisuje je jako „zjazd antyliberalnej międzynarodówki”. W wygłoszonym w Dumie apelu do Władymira Putina i rosyjskiej klasy politycznej Bekier:
– domagał się wyjścia Polski z NATO i UE,
– żądał zawarcia sojuszu polsko-rosyjskiego,
– postulował wymuszenie federalizacji Litwy i autonomii terytorialnej dla Wileńszczyzny,
– domagał się rozbioru Ukrainy i przyłączenia Lwowa do Polski”.
————————————-
https://oko.press/lider-faszyzujacej-falangi-domaga-sie-w-moskwie-przylaczenia-do-polski-lwowa/
W 2018 rzeczniczka prasowa UKSW – Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, gdzie doktoryzuje się i uczy studentów Bartosz Bekier odpowiadała na pytania „Krytyki poltycznej”:
1. Pan Bartosz Bekier jest obecnie studentem IV roku studiów III stopnia na kierunku nauki o polityce.
2. Pan Bartosz Bekier nie jest zatrudniony na naszej uczelni, prowadził jedynie praktyki realizowane w formie zajęć dydaktycznych, do prowadzenia których zobligowany jest każdy doktorant zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 10 lutego 2017 r, w sprawie kształcenia na studiach doktoranckich w uczelniach i jednostkach naukowych.
3. Pan Bartosz Bekier nie prowadzi obecnie zajęć z zakresu bezpieczeństwa narodowego. Temat przedmiotów, który prowadził ostatnio w ramach wspomnianych wyżej praktyk to „Gry decyzyjne” (celem zajęć jest przekazanie studentom wiedzy, umiejętności i kompetencji związanych z różnymi aspektami podejmowania decyzji) oraz „Technologie informacyjne” .
4. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie to uczelnia publiczna o inspiracji katolickiej. Oznacza to szczególną dbałość o wartości etyczne. Kierunkuje także rozumienie państwa nie tylko jako sposobu realizacji człowieka ale przede wszystkich jako dobra wspólnego, o które należy zabiegać. Dlatego też jako Uniwersytet odcinamy się od prywatnych poglądów politycznych pana Bartosza Bekiera i stanowczo oświadczamy, że nie promujemy ich w żaden sposób wśród naszych studentów.
Dziękujemy za przesłane materiały. Na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie studiuje ponad 800 studentów studiów III stopnia, nie jesteśmy w stanie na bieżąco kontrolować prywatnych wypowiedzi każdego z nich.” (pisownia oryginalna, wytłuszczenia moje)
https://krytykapolityczna.pl/kraj/polscy-faszysci-na-smyczy-putina/
Marginalia… haniebny katolicki faszyzm…
„Ambicje mamy bardzo wysokie – dorównać naszemu patronowi Bolesławowi Piaseckiemu nie tylko w przedwojennej żarliwości ideowej, ale także w powojennej pracy organicznej. A zatem nie tyle „Od Falangi do PAX-u”, ale Falanga i PAX jednocześnie. Aż chciałoby się powiedzieć – bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego” – mówi Bartosz Bekier, politolog i publicysta, szef organizacji Falanga
Budżet IPN na rok 2021 to ponad 400 milionów złotych. Dla porównania, przykładowo, Agencja Wywiadu otrzymała na ten rok 252 miliony złotych. Wniosek stąd prosty – PiS zainteresowany jest o wiele bardziej grzebaniem w przeszłości niż obserwowaniem i analizowaniem współczesnego otoczenia międzynarodowego Polski. Wiemy to wszyscy, natomiast warto sobie to zwizualizować liczbami.
Takoż argument za tym, żeby nie przenosić archiwum IPNu (po jego ewentualnej likwidacji) do AAN tylko dlatego, że ten pomysł się p. Kalinie nie podoba jest, delikatnie mówiąc, mało nośny. Po zasileniu AAN (które obecnie dostaje z budżetu około 11 milionów rocznie) nawet niewielką częścią budżetu IPN będzie to bardzo bogata instytucja, którą będzie stać na wiele, w tym digitalizacje kilometrów akt.
@ Lewy
24 lutego o godz. 10:06
Co do redaktora Sroczyńskiego , to gorąco polecam jego ostatni Świat się chwieje… a w nim bardzo ciekawą rozmowę z dr Jackiem Bartosiakiem : https://audycje.tokfm.pl/podcast/102245,-Predzej-czy-pozniej-na-wschodniej-granicy-cos-bedzie
@Babilas
Grzebanie grzebaniem, ale to są dobrze płatne synekury dla pisowskiej nomenklatury.
@NH
P.Jacek! Wg. Józefa Tischnera są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda.
O którą prawdę Ci chodzi?! Bo ja mam wrażenie,że Ty sam nie wiesz którą masz wybrać.
@babilas
Jeszcze sprawa lokalu. Ten na Hankiewicza jest do niczego. Rozumiem, ze AAN po prostu wchlonalby IPN. Wraz z pieniedzmi I pracownikami. Pan Szarek zamiast dyrektorowac moglby nadzorowac digitalizacje:)))
@ Adam Szostkiewicz
24 lutego o godz. 9:20
No właśnie frekwencja z wyborów z 4 czerwca 1989 była pierwszym dzwonkiem alarmowym , że z naszym społeczeństwem jest coś nie tak…Niestety sygnał ten zlekceważono. Oczywiście ma Pan rację pisząc : Mamy do czynienia z kompleksem bardziej kulturowym. Brak aktywności publicznej, alienacja społeczna, niski kapitał zaufania do państwa i prawa. Pytanie : Czy cokolwiek by się zmieniło , gdyby po 1990 podjęto PRÓBĘ ( z jakim skutkiem to inna historia…) budowy świeckiego społeczeństwa obywatelskiego… ?! Oczywiście takowej próby nie podjęto zamiast tego wpuszczono KRK do edukacji i polityki…Poziom edukacji systematycznie spadał po 1990 , dochodząc do dzisiejszej cofki cywilizacyjnej…Przyczyny tego stanu rzeczy tkwią głęboko w naszej przeszłości… Znajdziemy je w dziele A.Leszczyńskiego pt Ludowa Historia Polski…Niestety trudno być optymistą po lekturze tej książki + za 20-25 lat będziemy społeczeństwem 55+ mamy ujemny przyrost naturalny i praktyczny zakaz aborcji jeszcze go zwiększy…
Marginalne fakty…
Gliński powołuje i odwołuje…
Tomasz Małodobry został odwołany z funkcji p.o. dyrektora Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej.
Piotr Gliński powołał go zaledwie dwa miesiące temu. Skąd taka szybka zmiana decyzji? W oświadczeniu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pisze krótko: „Powodem odwołania była utrata zaufania ze strony MKiDN”. Reporterzy „Polska i świat” ustalili jednak, że w grę mogą wchodzić m.in. podejrzenia wyprowadzania publicznych pieniędzy.
„W ciągu dwóch miesięcy pracy Małodobrego w SFR – jak informują z kolei reporterzy programu „Polska i świat” – do premiera i ministra miały docierać głosy od podwładnych p.o. dyrektora „o podejrzeniach wyprowadzania publicznych pieniędzy, kolesiostwie i nieprzestrzeganiu procedur”:
Wraz z nowym dyrektorem pojawili się pracownicy bez kwalifikacji, ale za to z hojnym wynagrodzeniem. Wieloletnia księgowa miała zostać zwolniona za odmowę podpisania wysokiego rachunku za meble. Największe wątpliwości budziła natomiast faktura za ormiański dubbing do bajki „Kuba i Śruba” za ponad 70 tysięcy złotych od firmy, która wcześniej dubbingów nie robiła, za to sprzedawała papierosy i alkohol”.
Małodobry od 2016 roku jest wykładowcą na Uniwersytecie Papieskim im. Jana Pawła II w Krakowie, gdzie „wykłada przedmioty dla studentów dziennikarstwa z zakresu marketingu internetowego oraz nowych technologii w komunikacji”.
W takim towarzystwie obraca się pisminister Gliński i z takiego bajora zaciąga kadry do instytucji kultury. Teraz zgodnie z gebelsowską zasadą, ów dziedzic narodowy, przedstawiony zostanie jako bohater, który złapał złodzieja.
Szkaradne typy…
Marginalia z innej beczki… państwowo-kościelnej rzeczywistości…
Seryjny pedofil prawdopodobnie uniknie więzienia…
„(…) Sąd nie umieścił go w Gostyninie – orzekł jedynie policyjny nadzór prewencyjny. Policjanci starali się upilnować Stanisława P., ale napotykali na przeszkody.
Przykład: pedofil chodził w niedziele na msze dziecięce do kościoła przy ul. Cyniowej. Policjanci śledzili go, ale kościelny kazał im wyjść. A potem do policjantów zadzwonił prokurator Mazurek. Nakazał, by zostawili kościół w spokoju, bo Stanisław P. już nie będzie tam chodził. I rzeczywiście pedofil zmienił kościół.
Ustaliliśmy, że prokurator zna się z proboszczem kościoła przy ul. Cyniowej – podobnie jak pedofil był jego parafianinem. Proboszcz Eugeniusz Glinkowski to z kolei ważna postać w poznańskiej kurii – jest wiceszefem metropolitarnego sądu duchownego.
Sam pedofil miał bliskie związki z Kościołem. Był ministrantem, a potem szafarzem. Jak opowiadali nam jego znajomi, w dzieciństwie sam padł ofiarą pedofilii – wykorzystywać seksualnie mieli go księża. Stanisław P. skończył zawodówkę i został taksówkarzem. W czasach PRL miał wozić dostojników poznańskiego Kościoła (…)”.
https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,26821278,seryjny-pedofil-z-poznania-uniknie-wiezienia-nagle-stal-sie.html#s=BoxWyboImg1
babilas
24 lutego o godz. 13:47
Co do polskiego wywiadu to gorąco polecam tą rozmowę M.Celińskiego z G.Rzeczkowskim…Z którego wynika że rosyjskie służby traktują PL jako swą bliską zagranicę , a PIS jest partią pro-rosyjską…https://www.youtube.com/watch?v=ihULkxmm7fk
Dla mnie wiadomy epizod z życia szefa oddziału Wytwórni Pamięci Narodowej jest sam w sobie naganny, ale w życiu nie tak idiotyczne rzeczy w młodości się wyrabiało. W tym momencie piszę o sobie.
Młodość ma swoje prawa, wie o tym królowa Anglii, której jeden z wnuków z podobnym gestem został kiedyś przez fotografa przyłapany.
Wiem oczywiście pod jaki okres i jaką osobę można „podczepić” owo hajlowanie i wiem co wówczas się działo.Ale…
Może moja reakcja byłaby mniej stonowana, jednak kiedy widzę poczynania drugiej strony, mam podobnie złowrogie skojarzenia i nie dostrzegam żadnej reakcji ze strony mediów to spuszczam powietrze z balona i piszę to, co piszę.
Przecież w przestrzeni publicznej od kilku miesięcy z błogosławieństwem dużej części mediów dzieją się o wiele gorsze sprawy, ale reakcja jest ewidentnie niewspółmierna ( jeżeli w ogóle jest) do tego co zrobił ten b. harcerz z ONR-u.
Niestety. I ubolewam nad tym.
@Adam Szostkiewicz
24 lutego o godz. 12:52
Wie Pan…Usiłuję sobie racjonalizowa
Ciekawostki z życia partyjnego:
Nie widziałem spójnego dokumentu o nazwie „Nowy Ład”.
Znam za to wiele różnych propozycji na prezentacjach PowerPoint.
Niektóre sensowne, inne wyglądające jak przepisane z programu Platformy z 2011 r. – mówi „Dziennikowi Gazecie Prawnej” zdymisjonowany wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski.
Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
24 lutego o godz. 15:16
… o czym ty gościu pieprzysz w świetle podawanych tu faktów…
Czytaj, ucz się albo zmień soczewkę…
Literatura „przedmiotu” ruchów faszystowskich w Polsce… pod sam dach.
@lemarc
To że tonacja mojej wypowiedzi nieco odbiega od poetyki większości komentarzy nie stanowi wystarczającej determinanty do kierowania takich słów pod moim adresem.
A poza tym publikuję komentarz w medium które respektuje prawo do wolnej i nieskrępowanej wypowiedzi to i z tego dobrodziejstwa korzystam.
Zapewne do czasu – ale korzystam.
Ja również mam uwagi co do treści Twoich komentarzy, ale po pierwsze jestem kulturalną osobą, a po drugie …cenię swój wolny czas.
Lektura obowiązkowa … inne spojrzenie na historię Polski…
Całkiem zwyczajny kraj.
Historia Polski bez martyrologii
Porter-Szucs Brian
„Historyczny esej, w którym autor polemizuje z cierpiętniczo-bohaterską interpretacją polskich dziejów, tak powszechną w publicznym dyskursie, i oferuje świeże spojrzenie na kształtowanie się idei polskiej państwowości, a także formowanie się świadomości narodowej i społecznej po 1795 roku.
Porter-Szűcs jako „zewnętrzny” badacz nie ma problemu z kwestionowaniem mitów dotyczących naszej historii, co dla ich wyznawców może okazać się zaskakujące lub trudne do przyjęcia.
Czy faktycznie chłopi identyfikowali się z polskością?
Czy na pewno II RP szanowała swoich niepolskich obywateli i przestrzegała ich praw? Czy życie w PRL było jedną wielką udręką?
Czy Polacy mieli (i mają) jasną wizję państwa, czy kształtowało się ono niejako przez przypadek?
Siłą książki jest nie tylko niezależność myślenia autora oraz odkrywcze przykłady, ale też żywo prowadzona narracja i przystępny język”.
I interesujący „prowokacyjny” wywiad z autorem:
„Tylko nauka i uczciwa rozmowa o faktach mają sens”.
„(…) Co do Dmowskiego – powiem otwarcie to, co myślę. Miał zasługi dla Polski na arenie międzynarodowej, ale był wstrętnym człowiekiem. I fakt, że dziś w Warszawie w centrum miasta stoi jego pomnik, uważam za skandal. Niedawno w Stanach Zjednoczonych obalono pomniki konfederatów, zwolenników niewolnictwa, ludzi, którzy nigdy nie zasłużyli na to, by stanąć na cokole. Jak więc w sercu polskiej stolicy może stać pomnik kogoś, kto uważał, że Żydzi nie są ludźmi w takim samym sensie jak Polacy, kogoś, kto dzielił, wzniecał nienawiść?
Mam nadzieję, że dożyję dnia obalenia monumentu Dmowskiego w Warszawie”.
https://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,26775806,kij-w-polskie-mrowisko-polacy-nic-sie-nie-stalo.html#S.DT-K.C-B.1-L.1.duzy
Brian Porter-Szucs (1963), profesor historii na Uniwersytecie Michigan-Ann Arbor, autor kilkudziesięciu książek i artykułów naukowych poświęconych Polsce, w tym „Gdy nacjonalizm zaczął nienawidzić: Wyobrażenia nowoczesnej polityki w dziewiętnastowiecznej Polsce (Pogranicze, 2011).
Odznaczony między innymi tytułem Amicus Poloniae (2000), laureat nagrody im. Oskara Haleckiego przyznawanej przez Polski Instytut Naukowy w Ameryce (2000).
Od drugiej połowy lat 80. XX wieku regularnie odwiedza Polskę, płynnie mówi po polsku. Książka „Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii” ukazała się w Stanach Zjednoczonych w 2014 roku.
Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
24 lutego o godz. 18:47
… pańska „tonacja” mnie kompletnie nie interesuje, pan fałszuje i nie ma nic do powiedzenia o poruszonych w felietonie i komentarzach kwestiach … a poza tym nie cierpię leniwych, karmiących namiętnie swe wysokie mniemanie o sobie „fatygantów”…
Wielu spośród polskiej kołtunerii to ludzie „ceniący swój wolny czas”.
@lemarc
24 lutego o godz. 21:32
Pozwalam sobie wkleić listę księgarni , w których w/w książka jest dostępna w formie e-booka…: https://upolujebooka.pl/oferta,132030,calkiem_zwyczajny_kraj_historia_polski_bez_martyrologii.html
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
Negatywny bohater wpisu red. Szostkiewicza jest rocznikowo bardzo dorosłym człowiekiem. Nie miał 15 czy 17 lat gdy hajlowal i pisał swoje prace.
„płatne synekury dla pisowskiej nomenklatury”
Jakże trafne częstochowskie rymy
@lemarc
Osobiscie uwazam, ze niszczenie przez Amerykanow pomnikow ich wlasneej historii bylo skandalem I obrazem ciemnoty znacznej czesci tego spoleczenstwa. Nota bene Kosciuszce tez sie dostalo. Ciekawe, w jakim charakterze, bo chyba nie wlasciciela niewolnikow:))) Niewatpliwie rzesze chlopstwa, zwlaszcza w zaborze rosyjskim nie identyfikowalo sie z polskoscia, ale o tym wiedzial juz Zeromski, wiec ten pan wykopuje otwarte drzwi. Generalnie jest ahistorycznym idiota.
Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, aniżeli…
Bo jeżeli artykuł 13 konstytucji RP mówi:
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
I jeżeli publicysta występujący często w stacji TVN24 twierdzi ( w artykule opublikowanym w Rzepie „A jednak eugenika”)że poglądy prezentowane przez tzw. Strajk Kobiet nawiązują w swojej treści ewidentnie do zasad eugeniki, czyli do doskonalenia cech dziedzicznych gatunku i jeżeli Wikipedia pod hasłem „Eugenika” zamieszcza tej treści zdanie:
„Negatywne konotacje pojęcia wiążą się przede wszystkim z eugeniką stosowaną przez reżim narodowosocjalistyczny w III Rzeszy.”
To ja mogę, nawet powinienem zadać pytanie dlaczego wywołuje taką a nie inną reakcję jakiś kojarzony z wiadomym okresem gest faceta sprzed kilku, może kilkunastu lat, a nie ma takiej reakcji, czy wręcz są aprobowane przez część (myślę, że przeważającą) mediów, nie jakieś gesty, ale poglądy które ewidentnie z ducha i treści kojarzone są z okresem panowania Hitlera w Niemczech.
Dlaczego ten fakt, tak niewiele osób oburza?
Dlaczego „hajlowanie” oburza, a poparcie dla eugeniki nie oburza?
Wiem, że treść mojego komentarza może wzbudzić pewną konsternację, dlatego nie zdziwię się…
Kalina
25 lutego o godz. 7:01
… widzę, że znów daje się pani ponieść swej histerii czyli jak to pani określa „holistycznemu” spojrzeniu na człowieka. Nie rozumiem dlaczego muzealniczka zakochana bez pamięci w Romku D., zakompleksiona do dna, tak fanatycznie nienawidzi oryginalnego amerykańskiego historyka, z którym można polemizować, ale nie można mu odmówić „świeżego” spojrzenia na polską załganą martyrologię i polskie trumny.
Brian Porter jest ok, pani ma problemy.
@Wawrzyniec
To brednie. Eugenika nazistowska polegała na masowym mordowaniu osób niepełno sprawnych w majestacie państwa i prawa. Aborcja w IiI Rzeszy była zakazana. Tak samo jak w stalinowskiej Rosji czy w Rumunii- systemach totalitarnych, w których jednostka była zerem, a jej prawa tylko na papierze. W państwach demokratycznych prawa jednostki nie są fikcją, w tym prawo kobiety do bezpiecznej i legalnej aborcji. W systemie demokratycznym to kobieta decyduje, czy i kiedy chce urodzić dziecko. Nie istnieje, jak w systemie totalitarnym, przymus państwowy w tej sprawie, tylko możliwość wyboru. Nie ma żadnej sprzeczności między potępianiem hajlowania a obroną prawa kobiet do wyboru. To sofizmaty na użytek prawicy politycznej i kościelnej, które uważają kobiety za własność państwa, Kościoła, męża i rodziny. Kobiety nie chcą rodzić dzieci z wielu powodów, ale nie z powodów ideologicznych, tylko osobistych, życiowych, za to odebranie im przez państwo wolności wyboru jest aktem ideologicznym, w przypadku Polski – aktem uległości państwa wobec ultrakonserwatywnej ideologii katolickiej.
To ja może troszkę z innej beczki. Pamiętacie Państwo – rzecz się działa w zeszłym miesiącu, ale w Polsce to jakby w ubiegłym stuleciu – wypowiedź ministra Czarnka o tym, że młodzież owszem, należy uczyć wychowania seksualnego, ale za pomocą dzieł (a konkretnie jednego) Wojtyły? Jaś Kapela przeczytał „tę dwustustronicową rozprawkę, abyście wy ani żadni uczniowie nie musieli tego robić”, a o swoich refleksjach powiadomił nas w tym felietonie. W sam raz do porannej kawy. Smacznego!
Za to jeśli naszłaby Was ochota przeczytać coś smutniejszego (ale wciąż w kontekście ekscesów ministra Czarnka – i w sporym związku ze zdumiewającymi karierami „historyków ze środowiska”), to polecam ten artykuł w Kulturze Liberalnej.
Adam Szostkiewicz
25 lutego o godz. 8:01
@Wawrzyniec
… słyszysz Wawrzek, „to brednie” – delikatne i kulturalne określenie Gospodarza blogu – ta twoja wypocinka.
@lemarc
25 lutego o godz. 7:56
Niechze sie Pan ogarnie… Kazde panskie zdanie jest pozbawione sensu, a najbardziej to, w ktorym uznaje Pan tego prezentystycznego glupka za „historyka” dziejow Polski:)))
Wracajac do Instytutu Glińskiego … interesujące uwagi w godnym wsparcia Archiwum Osiatyńskiego – i wywiad z prof. Krzywcem, obecnie przygotowującym kulturową i społeczną historię faszyzmu w Polsce (1919-1939), autora m.in. książki „Szowinizm po polsku. Przypadek Romana Dmowskiego (1886-1905)”.
Darmowy pdf : https://rcin.org.pl/dlibra/publication/83581/edition/64110/content
https://archiwumosiatynskiego.pl/wpis-w-debacie/glinski-powstanie-muzeum-dmowskiego-historyk-to-byl-ideolog-polskiego-antysemityzmu-cytaty/
@lemarc
PS. Chyba słowem nie wspomniałam o Romanie Dmowskim w kontekscie „ocen” tego hochsztaplera amerykańskiego, bo byłoby to dla p. Romana despektem:))) Zwyczajnie w pale mi sie nie miesci, jak moze amerykański historyk klaskać deprecjacji swoich bohaterów narodowych i obalaniu ich pomnikow postawionych w innych czasach, w innej sytuacji. Jest to po prostu prezentystyczny glupek, a wiec z podstawowymi brakami warsztatowymi. Nie pamietam, ale wydaje mi sie, ze ta dzicz podobna tej, co zaatakowała Kapitol, rzucila sie tez na pomnik Jerzego Waszyngtona, jako ze był włascicielem niewolnikow:)))
Trzymając się (jak pijany płotu) logiki kolegi Wawrzyńca – w świetle faktów, przestawionych przez red. Szostkiewicza – nieuchronnie potkniemy się o wniosek, że forsowanie zakazu aborcji jest propagowaniem ideologii nazistowskiej 🙂
@lemarc
Jeszcze kapkę o amerykańskiej „historiografii”:)) Oto cytat ze strony wydawnictwa „Filtry”, którego i Pan uzył:
„Porter-Szűcs jako „zewnętrzny” badacz nie ma problemu z kwestionowaniem mitów dotyczących naszej historii, co dla ich wyznawców może okazać się zaskakujące lub trudne do przyjęcia. Czy faktycznie chłopi identyfikowali się z polskością? Czy na pewno II RP szanowała swoich niepolskich obywateli i przestrzegała ich praw? Czy życie w PRL było jedną wielką udręką? Czy Polacy mieli (i mają) wizję swojego państwa, czy kształtowało się ono niejako przez przypadek? Siłą książki jest nie tylko niezależność myślenia autora oraz odkrywcze przykłady, ale też żywo prowadzona narracja i przystępny język.”
Autor tekstu promocyjnego ma w ogóle pojecie o identyfikacji narodowej polskich chlopów.? Albo o przestrzeganiu „praw niepolskich obywateli” w II RP? Albo o istniejacych bądź nieistniejacych wizjach Polski i roli w nich przypadku (staram sie zachowac powage, choc to trudne:))) Bo ze pan Porter-Szucs nie ma pojecia, jest oczywista oczywistoscia. Opowiadanie o demaskowaniu jakichs „mitów” jest jawną ignorancja, podobnie jak nieznajomość przez autora tematu jest nazywana „niezaleznoscia myslenia”. Szkoda nawet sie tym zajmowac. Ale – kazdemu wolno drukować. Jak widac – fani ciemnogrodu i pozoranctwa wiedzy zawsze sie znajda. Jest tez taka ewentualność, ze komentarz autora promocyjnego tekstu jest daleki od samej pracy i wynika z jego głupoty, a nie dr Portera-Szucsa, a Pan to powtarza bez przeczytania książki:))
No i genialny Bartosz Minkiewicz z najnowszego „Tygodnika Powszechnego”:
„- Hajlowanie było błędem młodości, za który wielokrotnie już przepraszał. A my, w Instytucie Pamięci Narodowej, nie chcemy z byle powodu przekreślać kariery tak uzdolnionego i pracowitego czystej krwi Aryjczyka.”
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński:
Wybacz, ale na tej zasadzie, to można Suchockiej nazizm zarzucić, bo w końcu podpisała konkordat, dokładnie tak jak Hitler.
Eugenika i Strajk Kobiet — bzdura. Tam chodzi o coś zupełnie innego.
Eugenika i nazizm — do dyskusji i to wcale niejednoznacznej. Wystarczy przypomnieć, że naziści zakazali aborcji. Zresztą to samo robił u siebie Stalin. (Hm… dlaczego nikt nie zarzuca propagowania ideologii nazistowskiej i komunistycznej TK z tego powodu? Tajemnicza sprawa…)
@lemarc
Książke prof. Krzywca znam, ale dziekuje za link. Co do wywiadu z nim – ze wszystkim lub prawie wszystkim sie zgadzam. Pomysł Muzeum Romana Dmowskiego narodził sie juz duzo wczesniej jako oddział Muzeum Niepodległosci i nie ukrywam, ze liczyłam na zostanie jego kierownikiem:))) Sprawa rozbiła się o prawo własnosciowe do willi, która była upatrzona jako siedziba. Dziś patrzę na to nieco inaczej. Takie muzeum musiałoby byc muzeum wirtualnym lub „izba pamieci” z ekspozycją o charakterze planszowym. A takich „muzeów” mamy pod dostatkiem, ja osobiscie jestem uczulona na tę forme. Pamiatek po Dmowskim zwyczajnie nie ma, najwazniejsze to papiery, które sa przechowywane w Muzeum Niepodległosci i nie ma mowy, zeby były wystawiane na ekspozycji, chyba ze w charakterze skanów. Dobrze prawi prof. Krzywiec, choć z jego wypowiedzi wynika, ze antysemityzm to najwazniejsza cecha ideologii narodowej. Otóż NIE JEST NAJWAŻNIEJSZA. Nie chce się zagłębiac w temat, bo juz wystarczajaco piszę obok tematu artykułu:))) Dodam tylko moje zastrzezenie wobec takiego stwierdzenia: „Jego [Dmowskiego] zwolennicy mają do dziś problem z tym, żeby to sobie przyswoić.” Otóz, o ile mi wiadomo, „zwolennicy” Romana Dmowskiego to tacy hajlujacy, którzy tyle wiedza o Dmowskim, co swinia o fortepianie. Trudno z nimi dyskutować i o Dmowskim, i o jego antysemityzmie. Sa natomiast historycy, którzy na podstawie badań źródłowych doceniają szerokie horyzonty polityka, a z przyswojeniem jego antysemityzmu nie maja zadnego problemu:)))
Kalina
25 lutego o godz. 8:28
Kalina
25 lutego o godz. 8:35
Kalina
25 lutego o godz. 9:10
… obawiam się, że pani może dostać ataku i nie daj boshe bym się do tego przyczynił w jakikolwiek sposób…
Premiera polskiego wydania książki Briana Portera się odbyła… tomik ponoć – jak mi piszą z zaprzyjaźnionej księgarni internetowej – schodzi jak ciepłe bułeczki w 1956…
To cieszy, bo wzrost czytelnictwa w Polsce zawsze mnie cieszy.
Rozumiem, że pani przeczytała książkę i wie, że Autor to „prezentystyczny głupek”, pozostanę przy odmienym zdaniu – też przeczytałem – i w tym wypadku tak bym nie powiedział ani o Poterze, ani o jego historycznym eseju.
Podzielam opinie zawarte w opisie ksiązki:
Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii wpisuje się tym samym w coraz bardziej popularny nurt pisania historii naszego kraju, który bierze pod uwagę nie tylko jej wymiar polityczny, ale przede wszystkim społeczny. Portera-Szűcsa mniej interesują wojny między mocarstwami, a bardziej to, jak żyło się na co dzień zwykłym ludziom. Jego książkę można postawić na półce obok Fantomowego ciała króla Jana Sowy i Ludowej historii Polski Adama Leszczyńskiego – od powyższych, znakomitych prac odróżnia ją jednak popularyzatorski charakter. Całkiem zwyczajny kraj jest tak przystępnie napisany, że z powodzeniem mogą (i powinni!) przeczytać go licealiści. Autor odwraca bowiem perspektywę, jaką znamy ze szkolnej narracji, i czyni „historię niezbyt dokładnie określonego obszaru w północno-wschodniej Europie” fragmentem szerszych procesów globalnych. Historia powszechna nie stanowi tu tła dla wyjątkowości polskiego losu; co więcej – Brian Porter-Szűcs dowodzi, że ten los jest dosyć typowy.
Książka Portera-Szűcsa obejmuje okres od 1795 roku, a więc ostatniego rozbioru Rzeczypospolitej szlacheckiej, do dzisiejszych rządów PiS. Osią rozważań tego historycznego eseju jest kształtowanie się w Polsce świadomości narodowej oraz idei państwa. Jego niezwykłą zaletą – „czuła narracja”, która zdaje sprawę z wielości perspektyw, nie poddając ich ideologicznej ocenie. Ze zrozumieniem traktowane są tu obie strony obecnego sporu, jaki toczy się w Polsce, które autor określa mianem merytokratów i wspólnotowców. Autor polemizuje jednak z wyobrażeniami, jakimi karmią się ci ostatni. Naród nie jest u niego metafizyczną kategorią, duchem, który tchnął w lud tej ziemi wraz z przyjęciem chrztu przez Mieszka I, lecz „narzędziem językowym, jakim ludzie się posługują, by nadać światu znaczenie”. Tak rozumiana polska tożsamość zaczęła się kształtować dopiero po rozbiorach w środowisku zróżnicowanym klasowo, etnicznie i religijnie. Jak pisze Porter-Szűcs: „W pierwszych dziesięcioleciach tworzenia narodu polskiego pomysł, że Polak musi być rzymskim katolikiem mówiącym po polsku, brzmiałby co najmniej dziwacznie”.
Opowieść amerykańskiego historyka zrywa romantyczne dekoracje i wystrzega się dramatyzacji, twardo stąpając po ziemi. Zamiast mitów, woli statystyki, które dobrze uzmysławiają proporcje”.
Absolutnie ten esej historyczny wart jest lektury.
Polska przeżyła swój okres fascynacji faszyzmem. Tyle, że nie dorosła do poziomu niemieckiego czy nawet włoskiego. I to, w niektórych chwalcach silnego państwa budzi resentymenty, a nawet zazdrość. I pokazują, że Polak też potrafi był faszystą nie gorszym od sympatyków Hitlera, którzy reprezentowali wyższy poziom od czerwonego motłochu jaki doszedł do władzy w wyniku przegrywanej przez Rosję I wojny. A potem ten motłoch pokonał III Rzeszę, zaprowadzając przy okazji w Polsce swoje porządki. A przecież Polacy. którzy przez długi czas stanowili większość szlachty w carskiej Rosji, to sąsiad ze wschodu budzi klasowe obrzydzenie w potomkach polskiej szlachty z dawnego Królestwa Polskiego. I dlatego każdy, kto potępi czerwonych, stawiając na ich przeciwników będzie popierany. I akurat, ci państwo, uprawiając nauki społeczne wspierają takich młodych „naukowców”, jak dr Greniuch. Wystarczy poczytać ich dzieła naukowe, albo posłuchać wynurzeń licznie zarejestrowanych i dostępnych publicznie w internecie. Heil, redaktorze
@lemarc
@Kalina: Nie myślę że Brian Porter-Szucs jest głupkiem. Dziwię się że niektórzy myślą że to co pisze jest prowokacjne albo kontrowersjne. Czy nie cała polska opozycja myśli jak on? To co krytykuje Porter-Szucs jest w sumie żródłem tego co dzieje się dziś w PiS-Polsce. Czyli narodowość jest ważniejsza niż wszystkiego innego, aż do takiego perwersynego stopnia że Polak może być nazistą i pracować w IPN, ale drugi Polak który mówi że naziści zamordowali bezludzkie i są najgorzsi w historii to ten drugi jest ostro skrytykowany bo używa słowo „nazista” a nie Niemiec. W sumie skupienie na narodowość człowieka, to jest i kwintesencja europejskich ksiażek nacjonalistycznych 1815 do 1945 a to też kwintesencja polityki PiSu. A to Porter-Szucs krytykuje całkiem służnie. W historii najmniej również ważne były niesprawiedliwości (i tożsamości) według innych kryterii czyli szlachta vs. chłop, bogaci vs. biedni, chrześcijanin vs. Żyd, meżczyzna vs. kobieta itd.
@Thomas
W tym rzecz, ze niedopuszczalne jest z punktu widzenia warsztatu historyka robic projekcje wspolczesnych problemow na przeszlosc, ktorej sie w dodatku nie zna. To sie nazywa prezentyzm I jest grzechem nr 1, za ktory nie zalicza sie semestru. Ale co tu sie dziwic…Wydawnictwo „Filtry” specjalizuje sie nie w solidnych pozycjach historycznych, ale w literaturze tzw. pieknej I popularnej. Jest jeden warunek – pozycja musi miec tzw. wydzwiek lewicowy. Zalosne…
@lemarc
Prosze sie zastanowic nad argumentem, jakiego Pan uzyl, zeby przekonac mnie o wartosci amerykanskiego bajarza: lud polski rzucil sie do kupowania jego dziela:))) A czy Pan wie, jaka jest sprzedaz disco polo? A jaka byla sprzedaz dziel Mniszkowny?:)))
Marginalne fakty… sex w państwie kościelnym… i fikcja narodowa…
Wszystkie ofiary księdza Stanisława S.
„Działacz podziemia antykomunistycznego, wydawca, drukarz i kolporter podziemnej prasy, członek podziemnej grupy Morwa, organizator mszy za ojczyznę, kapelan Solidarności, weteranów Armii Krajowej, policji, stowarzyszenia YMCA. Harcerz (był m.in. członkiem Rady Naczelnej ZHP) i organizator obozów, posiadacz czarnego pasa w karate kyokushin.
To tylko kilka pozycji z obszernego biogramu ks. Stanisława S. z diecezji radomskiej, który pracował m.in. w Goźlicach k. Sandomierza, Sandomierzu, Opatowie, Pionkach, Oleksowie, Suchedniowie oraz Radomiu.
Okazuje się, że duchowny miał także inne – mroczne – oblicze. Przez wiele lat miał seksualnie wykorzystywał dzieci. „Rzeczpospolita” dotarła do ustaleń prokuratury w tej sprawie.
Doniesienie o możliwości popełnienia przez duchownego tego typu przestępstw Prokuratura Rejonowa w Zwoleniu dostała w połowie 2019 r.” (…)
W czerwcu 2020 roku „Rzeczpospolita” napisała o zarzutach stawianych księdzu dotyczących wykorzystywania seksualnego dzieci.
Dziennik przekazał, po trwającym około półtora roku śledztwie, że prokuratura orzekła, że ksiądz Stanisław S. „wielokrotnie doprowadził do obcowania płciowego”, a także „poddania się innym czynnościom seksualnym” siedem osób, o których wie prokuratura, a także innych nieustalonych pokrzywdzonych. Do przestępstw miało dochodzić w latach 1985-1998.
Gazeta dodała, że najmłodsza ofiara duchownego miała 9 lat, najstarsza natomiast 12. Do przestępstw na tle seksualnym dochodziło w mieszkaniu kapłana, a także w trakcie obozów harcerskich i sportowych, których był organizatorem.
Prokurator Beata Galas, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu przekazała w rozmowie z dziennikiem, że nie „nie ma wątpliwości co do tego, że czyny te zaistniały. Zeznania pokrzywdzonych uznano za w pełni wiarygodne”.
Dodała jednak, że wszystkie te czyny uległy już przedawnieniu. W związku z tym śledztwo zostało umorzone.
„Rz” ustaliła, że postanowienie o umorzeniu śledztwa wydano 12 stycznia. Natomiast decyzja uprawomocniła się 15 lutego. Według ustaleń dziennika ksiądz Stanisław S. może zostać ukarany z innego paragrafu.
„Rzeczpospolitej” nie udało się skontaktować z księdzem Stanisławem S.
https://www.rp.pl/Kosciol/302249896-Wszystkie-ofiary-ksiedza-Stanislawa-S.html
———————-
Ksiądz ma w odbycie „Rzeczpospolitą” … co sobie popierdolił dzieci to jego…
Bez pół litra nie potrafię rozebrać tego, co się dzieje w tym zdegenerowanym kraju.
Po pół litrze zasypiam nieprzytomna.
Przywołałam na pomoc niezawodną poezję.
I tak. W kwestii „marginalnych młodzieńczych” wyskoków pewnego indywiduum:
Tu wiek nie ma znaczenia – YouTube
W kwestii zakazu aborcji:
Kura – YouTube
I ukochaniu neurotycznej ojczyzny:
Zespół Reprezentacyjny K….. podła ty( P…de toi).wmv – YouTube
I tak. W kwestii „marginalnych młodzieńczych” wyskoków pewnego indywiduum:
https://www.youtube.com/watch?v=d08lmFd6RZQ
W kwestii zakazu aborcji:
https://www.youtube.com/watch?v=JF7PY8uZZr8
I ukochaniu neurotycznej ojczyzny:
https://www.youtube.com/watch?v=v2qMV5vFwHg
Na szczęście mam koty i ogród 😉
@Lewy,
to nie jest tak, że ja nie lubię redaktora Żakowskiego. Po prostu wkurzają mnie niektóre zachowania.
Pozdrawiam 🙂
Na YT pojawiła się cała rozmowa G.Sroczyńskiego z J. Bartosiakiem z ostatniej niedzieli..Dla tych co nie słuchali…Warto ..!
https://www.youtube.com/watch?v=xJF2dZuZNyo&t=5s
I znowu podważyłem jakieś śmieszne gazetowe sojusze.
Mój ulubiony minister tako rzecze:
„Nauki teologiczne są w Polsce na naprawdę wybitnie wysokim poziomie, mamy znakomite wydziały teologiczne, choćby wspomniany KUL-owski – największy i najlepszy w Europie Środkowo-Wschodniej, ale już punktacja krajowych wydawnictw teologicznych jest niska. Nasi teologowie szukają zatem możliwości publikowania za granicą w obcych językach. Tylko komu to służy? Polscy czytelnicy, do których mogłyby być adresowane wyniki badań naukowych: duszpasterskich, pastoralnych i innych, mogą mieć problem z dotarciem do tych prac; nie tylko z powodów językowych, ale z braku powszechnej dostępności zagranicznych czasopism naukowych.”
Już widzę (oczyma duszy) ten głód „publikacji pastoralnych”, który gna polskich czytelników do nauki języków obcych, po to tylko aby móc zapoznawać się z wynikami badań polskich teologów. Minister Czarnek promieniuje samozadowoleniem niczym reaktor czarnobylski na chwilę przed eksplozją: polska teologia podbija świat! Posypią się noble! Za odkrycie Czwartej Osoby Boskiej, za laboratoryjne wyhodowanie anioła z kropli wody święconej (Spielberg nakręcił o tym nawet film: „Park już rajski”), za doświadczalne potwierdzenie dogmatu o niepokalanym poczęciu.
W Poznaniu (na Ostrowie Tumskim – okolica o pożądanym kodzie pocztowym) na razie budyneczek skromny (nie „z drzewa, lecz podmurowany; świeciły się z daleka pobielane ściany”), ale nazwa dumna: „Laboratorium Wiary” (imienia JP2, rzecz jasna). To tutaj rzesze naukowców z zakresu teologii w pocie czoła wykuwają w granicie pozycję Polski w rankingach światowej nauki.
Bardzo mi się podoba to, że nie maja umiaru. Pycha kroczy przed upadkiem.
@Wawrzynies
Nie, znów pan udaje greka. To już znamy.
@babilas
:)))))))))))))) Usmialam sie setnie
A teraz jeszcze mała zagadka: kto na tym zdjęciu?
Boris Johnson, mówicie? Nie, nie – to nie jest BJ. A w zasadzie tak, to on. To jest Kenneth Branagh ucharakteryzowany na Borisa Johnsona dla potrzeb nowego, pięcioodcinkowego serialu „This Sceptered Isle” traktującego o zmaganiach premiera (i całego kraju) z pierwszą falą koronawirusa. Rzecz się kręci dopiero, do oglądania będzie dopiero w 2022. A tytuł serialu jest cytatem z Szekspira (Ryszard II, akt 2, scena 1).
Kalina
25 lutego o godz. 14:31
Prosze sie zastanowic nad argumentem, jakiego Pan uzyl, zeby przekonac mnie o wartosci amerykanskiego bajarza
… przy pani „uzasadnionej krytyce” w stylu: „jest to po prostu prezentystyczny glupek” mogłem albo przemilczeć pani pisk, albo zabić stosowną inwektywą, albo zabić śmiechem…
Pani się zapędza i gubi … zupełnie niepotrzebnie i bez klasy…
Niech naród czyta… to znacznie lepsze niż gnuśność dzisiejszych tępych funkcjonariuszy i wysyp zadowolonych z siebie besserwissserów.
—————–
Zupełnie na marginesie omawiana tu książka Portera Poland in the Modern World: Beyond Martyrdom swoje pierwsze wydanie miała w 2014 w globalnym prestiżowym wydawnictwie Wiley-Blackwell.
Wiley-Blackwell is the international scientific, technical, medical, and scholarly publishing business of John Wiley & Sons, with strengths in every major academic and professional field and partnerships with many of the world’s leading societies. Wiley-Blackwell publishes nearly 1,500 peer-reviewed journals and 1,500+ new books annually in print and online, as well as databases, major reference works and laboratory protocols..
Marginalia pispolskie…
W sadzie we wsi Wełnin (woj. świętokrzyskie) znaleziono zwłoki noworodka.
Jak podają lokalne media, ciało było częściowo przykryte ziemią.
Matka dziecka jest poszukiwana przez policję.
————————–
Czarnek powiedziałby „zdziczenie obyczajów” albo „dzikie zachowania, nieznane naszej kulturze i cywilizacji łacińskiej”…