Dwie redukcje: ad Putinum, ad Hitlerum. Jak pomagają bronić się przed niewygodnymi pytaniami
Nawet Radosław Sikorski, człowiek bywały w świecie i racjonalny w polityce, posłużył się tym chwytem. Są w modzie dwa zwroty, oba łacińskie, klony najbardziej znanego „reductio ad absurdum” (sprowadzenie czegoś do absurdu).
Te dwa wyrażenia to chwyty retoryczne na użytek dyskusji z oponentami, którzy zadają niewygodne pytania zmuszające do niechcianych odpowiedzi: „reductio ad Hitlerum” (sprowadzanie czegoś do Hitlera) i „reductio ad Putinum” (sprowadzanie czegoś do Putina).
Prawica częściej sięga po „ad Hitlerum”, choć i chwytem „ad Putinum” nie pogardzi, przyciskana o wyjaśnienie, czemu dziś mówi językiem antyzachodniej propagandy kremlowskiej. Chwytem „ad Putinum” zasłaniają się też czasem ludzie naszej lewicy.
Sikorski uznał, że pytanie Moniki Olejnik, czy widzi jakąś analogię między sytuacją osób LGBT w dzisiejszej Polsce a sytuacją Żydów za rządów Hitlera, jest pytaniem typu „reductio ad Hitlerum” i nie ma sensu. W oczach prawicowca (i odpowiednio lewicowca), kto sięga po argument, że jego adwersarz mówi jak Hitler lub Putin, ten ląduje na deskach jako przegrany, bo mu się argumenty wyczerpały, więc idzie w demagogię. Takie postawienie sprawy pomaga uniknąć niewygodnych pytań i wyszydzić intelektualne zdolności oponenta, zamiast podjąć wyzwanie.
Na przykład kiedy porównujemy politykę dzisiejszych populistów i nacjonalistów z polityką nazistowskiego reżimu hitlerowskiego czy reżimów faszystowskich we Włoszech, Hiszpanii, Rumunii, na Węgrzech. Sto razy historycy i badacze wykazywali niepokojące podobieństwa między metodami i chwytami dzisiejszych kampanii nienawiści do migrantów, do mniejszości, w tym osób LGBT, a hitlerowską kampanię nienawiści do Żydów, komunistów, liberalnych twórców, artystów, ludzi pióra, intelektualistów, a także do homoseksualistów i chrześcijaństwa (chyba że przeszło na stronę nazizmu, jak stało się niestety w III Rzeszy).
I wtedy, i dzisiaj sięga się po podobne metody budzenia strachu i zagrożenia w społeczeństwie, aby potem przestraszonym przedstawić się jako ten, kto je ochroni i zlikwiduje rzekomego wroga.
Sto razy pokazano też, że te kampanie nienawiści i stygmatyzacji przebiegają etapami: napiętnowanie, wykluczenie, przemoc tolerowana przez państwo, wreszcie eksterminacja lub całkowita marginalizacja z mocy totalitarnego bezprawia udającego prawo. W różnych krajach, gdzie dziś rządzą lub szykują się do przejęcia władzy nowi despoci, te kampanie mogą być na różnych etapach. Zwykle na etapie piętnowania i wykluczania. Ale to nie znaczy, że nie będzie takiej czy innej formy eliminacji, jeśli despoci uznają, że jest potrzebna, a warunki wewnętrzne i zewnętrzne pozwalają.
Albo kiedy pytamy, czemu reżimowi Putina zależy, żeby w demokratycznej części Europy rosły w siłę ugrupowania antydemokratycznej skrajnej prawicy. I co sądzimy o mnożących się informacjach, że rosyjscy agenci infiltrują polskie państwo, a polscy obywatele zakładają proputinowskie ugrupowania i/lub udzielają się w propagandowych mediach rosyjskich nastawionych na zagranicę, jak Russia Today lub Sputnik. Pytania nie tylko uprawnione, ale i ważne dla Polski i Europy. Tu rozmawiam na ten temat ze znawcą Rosji, prezesem polskiego Pen Clubu Adamem Pomorskim.
Naturalnie, nie tylko maszyna narracyjna Kremla produkuje takie wrzutki do demokratycznej debaty publicznej, bo też antyliberalne odłamy prawosławia, katolicyzmu czy protestantyzmu, nie mówiąc już o islamie. Trzeba to dostrzegać i reagować. Zachodnie raporty potwierdzają, że kremlowscy hakerzy usiłują wygrywać wybory w zachodnich demokracjach, wspierając w nich kandydatów skrajnie prawicowych lub uderzających w UE i NATO.
Z kolei w samej Rosji rywale polityczni Putina są zabijani. Tak samo jak dziennikarze śledczy. Być może Anna Politkowskaja zginęła z ręki nasłanych na nią Czeczenów Kadyrowa lub czyichś innych, jednak wciąż nie wiemy, kto zlecił morderstwo i dlaczego. Zatem wolno i trzeba pytać: jaki masz stosunek do próby otrucia Aleksieja Nawalnego; wierzysz zaprzeczeniom Kremla, czy widzisz wciąż ten sam schemat działania rosyjskich służb specjalnych?
Czy takie pytania to próby sprowadzania dyskusji do absurdu? Nie. Są uzasadnione historycznie, politycznie i moralnie. To samo dotyczy hitleryzmu i jego metod pozyskiwania poparcia społecznego.
To nie ten, kto stawia te pytania lub snuje takie analogie, przegrywa w dyskusji, tylko ten, kto unika rzeczowej odpowiedzi i refleksji nad naszą historią i czasem obecnym. Historia się może nie powtarza, ale powtarzają się metody walki o władzę przy pomocy kłamstw, zniesławiania i oczerniania przeciwników, teorii spiskowych, a w końcu przemocy.
Te chwyty mają bronić przed zarzutem, że się jest użytecznym idiotą Putina lub admiratorem Hitlera, czyli że się popiera ich ideologie lub z nimi sympatyzuje. Ależ nie, nie jestem użytecznym idiotą Putina lub chwalcą Hitlera – brzmi wykręt – tylko uważam, że ktoś, kto nie zgadza się we wszystkim z krytykami Putina czy Hitlera, nie staje się od razu putinistą czy hitlerowcem.
W wersji drwiącej obrona polega na odwracaniu kota ogonem: czy zarzucisz sympatię do Hitlera organizatorom kampanii antynikotynowych lub prowegetariańskich, bo Hitler był przeciwnikiem palenia i wegetarianinem? Albo: czy zarzucisz sympatię do Putina aktywistkom praw kobiet, bo Putin (choć dziś promuje ultrakonserwatywne prawosławie) to jednak nie zakazał aborcji (choć zakazał małżeństw homoseksualnych)?
Naturalnie, że wegetarian, ekologów, działaczy praw zwierząt nie można wrzucać do wora z neonazistami. A czujących miętę do putinowskiego despotyzmu do wora ze stalinistami, którzy chcieliby odbudować ZSRR i reaktywować obozy pracy niewolniczej. Ale powinniśmy wiedzieć, czy i jakie elementy hitleryzmu czy putinizmu akceptują dziś ich zwolennicy.
Co im się podoba, a co nie? Jaki mają stosunek do wykorzystywania antysemityzmu i niechęci do mniejszości narodowych czy seksualnych w walce o władzę, do idei wyższości białej rasy, likwidacji siłą opozycji politycznej i niezależności kultury od rządu? Czy pociąga ich walka z bezrobociem metodą militaryzacji gospodarki i społeczeństwa?
A co może się podobać zwolennikom putinizmu? Agresywna polityka zagraniczna, retoryka walki z dominacją Zachodu, z rzekomą zgnilizną moralną, dekadencją i bezbożnictwem, które Zachód przywlekł do byłych demokracji ludowych, aby je rozbroić kulturowo i zakuć w neokolonialne („neoliberalne”) kajdany? A może podoba się kontrola polityczna Kremla nad gospodarką i prawem lojalnych wobec niego przedsiębiorców do zbijania astronomicznych fortun? Takaż kontrola nad wyborami, mediami i organizacjami społecznymi, ułatwiająca koncentrację władzy w rękach Kremla?
Samoobronne chwyty retoryczne nie zablokują stawiania tych pytań. Za to dające się zweryfikować odpowiedzi na takie pytania pomogą nam wyrobić sobie zdanie, czy mamy do czynienia z admiratorami polityki Hitlera lub/i Putina, czy nie. W tym sensie postawienie pytania, czy nie dostrzega się podobieństwa między polityką nazistów wobec współobywateli pochodzenia żydowskiego a polityką ultraprawicowych współczesnych populistów wobec współobywateli o innej niż dominująca orientacji seksualnej – ma sens. Merytoryczny (zbieżność metod) i ostrzegawczy (możliwe skutki). Bo nie wolno kłaść uszu po sobie. Tu nie chodzi tylko o historię, tu chodzi o prawa, a czasem o życie współobywateli.
Komentarze
Takiemu tuzowi jak Sikorski ,wypadałoby odpowiedzieć pytaniem.PANI REDAKTOR .NIE O NAZWISKA DESPOTOW I TU CHODZI.A może WSPÓLNIE ,,wyliczmy ich działania w sferze polityki, i obecnych władz POCZYNANIA ,NASZYCH.?Są podobieństwa ,czy nie? I CZY JEST PRAWDOPODOBIEŃSTWO ,ŻE SKOŃCZY SIĘ TYM ,U NAS ,CZYM SKOŃCZYŁO NP U HITLERA.?Bo Putinem narazie nie można grać ,dopóki dobra zmiana go hołubi..
@ red . Szostkiewicz
Ja akurat nigdy nie miałem wysokiego mniemania o dziennikarstwie p Olejnik , jako pracownika publicznych mediów. To, co jest dopuszczalne w mediach o wyraźnym obliczu politycznym nie przystoi osobie, która bądź co bądź jest wynagradzana z naszych, wspólnych pieniędzy. Media państwowe powinny się wystrzegać wyraźnej politycznej deklaracji po , lub przeciw stronie poglądów konkretnego środowiska politycznego.
Ale wracając do rzeczy:
To co dzieje się dziś jest poniekąd kontynuacją postawy środowisk „poststyropianowych” wobec „postkomunistycznych” w całym okresie po transformacj z 1989/90 roku. Znaczna część środowiska dziennikarskiego a priori odmawiała „postkomunistom” prawa do swobodnego wyrażnia swego zdania, jeżeli było ono krytyczne wobec środowisk „posierpniowych” niezależnie od tego, że wcześniej ci sami ludzie w tych „komunistycznych” mediach pracowali. Jakoś dziennikarze nie stanęli gremialnie w obronie Jerzego Urbana, który w swoim tygodniku otwarcie i nieraz na granicy dobrego smaku potrafił obnażać niegodziwości „nowej” władzy i którego ta nowa władza dość szybko zaczęła nękać procesami sądowymi, wykorzystując anachroniczne (i istniejące do dziś przepisy karne o obrazie władzy i „uczuć religijnych”
Przypominam, że pierwszym więźniem politycznym wolnej RP został dziennikarz NIE za „palantów z Solidarności”
Poniekąd jest to dowód na Pana zdanie, że liberalne poglądy nie mogą się w Polsce zakorzenić. Nie mogą, bo postsolidarnościowe elity są liberalne tylko pozornie, dopóki ktoś ich nie zacznie otwarcie krytykować.
Podobnie oceniam negatywną rolę publicznych mediów w pierwszych bezpośrednich wyborach prezydenckich: Najpierw media publiczne (dość dyskretnie) popierały Mazowieckiego, ale jak się okazało, że Premier przegrywa w sondażch z Tymińskim, ten ostatni stał się obiektem medialnej krytyki. To było ewidentne złamanie zasady neutralności politycznej. Np pamiętam wypowiedź jednego z wyższych oficerów WP w publicznej TV, że zwierzchnikiem sił zbrojnych nie może być osoba, która nie odbyła służby wojskowej (używając dość powszechnej w PRL praktyki symulowania choroby psychicznej)
Dopuściliśmy, żeby nasze pole zarosło chwastami i teraz będzie bardzo trudno je wyplenić. A chwasty mają to do siebie, że jeżeli trafią na podatny grunt, to przy braku dbałości ogrodnika rozrastają się w sposób niekontrolowany
P.S.
W racjonalność p Sikorskiego jakoś trudno mi uwierzyć . Czy człowiek o racjonalnym umyśle będzie wypisywał fantazje, jakoby słyszał, że Putin proponował Tuskowi rozbiór Ukrainy podczas spotkania, którego w rzeczywistości nie było ???
Niestety, ale powoływanie się na Putina lub Hitlera to nie tylko chwyt demagogiczny. To technika propagandowa uwzgledniajaca smutny fakt: odbiorcy tej propagandy to przyszli wyborcy, którzy rozumieją jedynie, ze „cztery nogi dobre, dwie nogi złeeeee….” Było tak od zawsze, o czym swiadczą hasła przedwyborcze, jak to, ze tylko Abraham Lincoln jest uczciwym kandydatem (Vote for honest Abbie). Sa i starsze, np. z lat Rewolucji Francuskiej, podrzucę, kiedy odnajdę:)))
@MM
Nie znam tej wypowiedzi RS. Mam na myśli racjonalność jego wypowiedzi politycznych, odkąd pożegnał się z PiS.
@MM
Hola, hola, tu tematem są chwyty retoryczne blokujące debatę publiczną, a nie ocena p. Olejnik czy J. Urbana lub środowisk postkomunistycznych czy postsolidarnościowych.
@ red Szostkiewicz
Chciałem zauważyć, że właśnie zwracam uwagę na takie chwyty retoryczne, które od początku naszej transformacji ustrojowej, właśnie blokują możliwość swobodnej wymiany poglądów i de facto przeszkadzają w uczciwej debacie. Tzw Styropian zawsze ich używał, chcąc zdyskredytować oponentów. Bo czym, jak nie takimi tanimi retorycznymi chwytami są sformułowania typu „SLD” nie ma moralnego prawa do krytykowania nowej, posierpniowej ekipy, bo sam jest spadkobiercą „komuny” (to samo dotyczy krytyki PSL), która oszukiwała i niewoliła społeczeństwo. Albo argumenty przeciwko Tymińskiemu, że wymigał się od wojska. (nota Bene podobnego argumentu użyli Republikanie przeciwko Clintonowi, że w młodości palił marijuanę i załatwił sobie służbę w Gwardii Narodowej, żeby nie jechać do Wietnamu, a co i tak nie zaszkodziło mu w wygraniu wyborów)
Trzeba tępić chwasty, żeby nasze pole zrodziło dobry plon.
I tu z myślą przewodnią Pana artykułu się jak najbardziej zgadzam.
Pragnę tylko zwrócić uwagę, że również dzisiejsza opozycja przyczyniła się do tego, że jest tak jak jest. SLD i PSL oczywiście też s ą za to odpowiedzialne: Pierwsza, że porzuciła tradycyjną lewicową ideę obrony ekonomicznie upośledzonych i religijną neutralność i krytycyzm wobec religijnej koncepcji państwa i władzy( we wczesnych programach SDRP stało jak wół, że opierają się na „społecznej nauce kościoła, czyli to była chadecja, czyli partia centrum, udająca lewicę), druga, że główną uwagę zwracała na uzyskanie stołków dla swoich działaczy.
Niezwykłe bywają redukcje.. w ostatnich latach.
Przykładem szczególnym redukcyjnej mowy jest tatuś Rydzyk ..Tamże ciagle redukuja myślenie do hasła ZYDZI ZABILI ZBAWICIELA..,
Maryja wiecznie Dziewica jest pozdrowieniem po którym nader często występowqał jakiś znacznie zredukowany publicysta aby zadowolić biznesmena ubogiego Rydzyka. Podobnie było z innym namietnym redukcjonistą prałatem Jankowskim…który twierdził ze gwiazda Dawida wpisana była w Hitleryzm….”
Wierzący jednak chłona taki redukjcjonizm który jest pozywką nienawiści.
Obecny tutaj JACK N.H.. Cytuje redukcyjnie stara ale żywą pieśń religijną ,,Ludu mój Ludu…która jednoznacznie ..wskazuje co to za lud..”
Pan Jacek jednak wie doskonale ze Kościół uczynił Ludowi masakrę przez wiki a jej szczytem był Holocaust…Kościół identyfikując Siebie z Chrystusem powinien wiedzięć więcej Co mianowicie Świety Corpus zrobił ludom. Nie jest to bynajmniej REDUKCJONIZM…myślowy tylko fakty krwawe…uswiecony przez WATYKAN I PAPIEŻY…i władzę podlegającą koscielnej jurysdykcji i kościelnemu kropioelnictwu.
Tysi,ące Żydów czeka na wjazd do Humania…gdzie przed laty rozwydrzeni miłośnicy …chrzescijaństwa wielbiciele Jezusa ZREDUKOWALI populację Abrahamową….bo oni zamordowali Jezusa.
Redukcyjny Międlar, ale także ten biskup który pytał Lemańskiego czy jest obrzezany…Nikt z nich nie przyzna się do Putina ani ADOLFA..
..Nie wszędzie jednak tak redukują rozum..jak w polskiej parafii..
Oto przykład z prasy.. z Onetu..- Przedstawiciel polskiej ambasady w Kanadzie dzwonił do mnie i pytał, czy mogę jakoś wpłynąć na duchownych, aby znieśli zakaz dla ojca Rydzyka – relacjonuje rozmowę Thomas Lukaszuk. – Odmówiłem. Wyjaśniłem, że należę do osób, którym nie podoba się to, co mówi ojciec Rydzyk, a poza tym nie powinno być tak, że władze państwowe wywierają wpływ na Kościół albo na odwrót. W Kanadzie to nie do przyjęcia – zakończył
Mikołaj Podolski
Dziennikarz Onetu
KanadaMateriały dziennikarzy portalu Onet
Chyba oczywiste jest, że Kaczyński z pełnym rozmysłem buduje coś na kształt Portugalii Salazara albo Polski po Piłsudskim, z pewnością nie ma w głowie wzorców demokratycznych, bo on gardzi procedurami i miałkością wybieralnych polityków. Jest też jak Putin przekonany, że istnieje tylko Realpolitik, a te opowieści o wartościach są dla plebsu. Jak najbardziej ma sens zestawianie takiej praktyki politycznej z Putinem. Łączy ich skrajny nihilizm i przekonanie, że siłą można dokonywać pieriekowki człowieka. Przez trzydzieści lat mieliśmy rządy, które były służebne wobec społeczeństwa, teraz mamy takie, które mają ambicję wychować nas na poddanych prezesa i Kościoła z Torunia. Te wszystkie ordojurisy nie biorą się przecież z niczego. Rządzą ludzie, którzy czują się mądrzejsi od nas i będą nas przerabiać wedle swej wiedzy. To jak religia w szkole: zawsze coś zostanie , więc warto wciskać kit.
@ olakier:
„Przez trzydzieści lat mieliśmy rządy, które były służebne wobec społeczeństwa, teraz mamy takie, które mają ambicję wychować nas na poddanych prezesa i Kościoła z Torunia. ”
Pan chyba raczy żartować. Przez 30 lat mieliśmy rządy, które bardziej dbały o pomyślność własnych akolitów i Korporacji Katolickiej niż o społeczeństwo. Dzięki temu, społeczeństwo, które liczyło na zmianę tej sytuacji i zmamione propagandą , wybrało rządy PiS , który poprzednich praktyk nie zlikwidował a raczej je jeszcze udoskonalił
@volter
„Tysi,ące Żydów czeka na wjazd do Humania…gdzie przed laty rozwydrzeni miłośnicy …chrzescijaństwa wielbiciele Jezusa ZREDUKOWALI populację Abrahamową….bo oni zamordowali Jezusa.”
————-
W zwiazku z obostrzezeniami zwiazanymi z pandemia Covid-19 chasydzi w rok zydowski (Rosz haSzana) odwiedzajacy chasydzi grob zalozyciela ich ruchu Nachmana z Braclawia napotkali na trudnosci ze strony administracji
ukrainskiej. Byli zatrzymani na checkpoint pomiedzy Ukraina a Bialorusia. W zwiazku ze wzrostem zarazen Covid.19 Ukraina zamknela granice przed miesiacem. W ten sposob zablokowano droge pilegrzymom, ktorzy koczowali na drodze.Czesc jeszcze tam przebywa. Ministerstwo zdrowia Izraela poparla decyzje Ukrainy.
Doszlo tez do sporadycznych, niewielkich wiecow grup nacjonalistycznych wyraznie
anysemickich, ktorych hasla sa zywcem wyrwana z Protokolow Medrcow Syjonu.
Jednak pielgrzymi, jak oswiadczali w rozmowach m.in. z Radio Swoboda, sa zadowoleni
z goscinnosci mieszkancow Humania i okolic.
@MM
No nie, chyba pan nie mieszka w Polsce. Twierdzić, że przez 30 lat się nie zmieniła – i to na lepsze – to arogancja. @olakier ma rację, pan pojechał po bandzie.to nic nie kosztuje, zwłaszcza pod pseudonimem, ale do rozmowy niczego nie wnosi. We wszystkich kluczowych wskaźnikach Polska po 1989 r. odrabia dystans dzielący nas od społeczeństw zachodnich.
P.S.
Przekleństwem Polski były zawsze rządy kombatantów. Zaczęło się od Sobieskiego, który był doskonałym dowódcą wojskowym ale marnym politykiem. Nie umiał wykorzystać Wiktorii Wiedeńskiej dla dobra Polski i wrócił z Wiednia wprawdzie w glorii zwycięzcy i wybawiciela chrześcijaństwa, ale nie uzyskawszy praktycznie żadnych korzyści dla kraju.
Podobnie, po I wojnie w Polsce rządzili kombatanci. I zamiast modernizować Ojczyznę utknęli w wewnętrznych sporach pomiędzy Legionistami i „Katolikami” ( w carskiej armii nie posługiwano się kategoriami narodowości lecz wyznania , więc określenie „katolik” oznaczało Polaka). Ich fobie w przededniu II wojny nie dały szans na
zbudowanie ogólnoeuropejskiej koalicji przeciw Niemcom, w której Polska mogła odegrać, pomomo słabej gospodarki i przestarzałej organizacji i uzbrojenia wojska, decydującej roli z powodu położenia pomiędzy rywalizującymi o wpływy w Europie Niemcami i ZSRR
Panie Redaktorze! Czy Zydzi w Niemczech po roku 1933 mieli prawo organizowac uliczne parady pod gwiazda Dawida. Czy mogli propagowac ideologie syjonistyczna w niemieckich mediach? Porownywanie sytuacji mniejszosci zydowskiej z sytuacja mniejszosci LGBT to zniewaga dla milionow ofiar Zaglady. Przy okazji – ruch LGBT ma niewiele wspolnego z mniejszoscia homoseksualna. Jest on pojazdem przejetym i uzywanym przez skrajna lewice, ktora zamienila czerwony sztandar socjalizmu na teczowa flage LGBT.
@ red Szostkiewicz .
Mieszkam w Polsce. Bywałem co prawda na tzw Zachodzie, ale nie dłużej niż 2 miesiące, żeby dorobić. Nie twierdzę, że nie dokonaliśmy żadnego postępu przez 30 lat. Przeciwnie, nasz poziom życia powoli zbliża się do standartów europejskich, ale nie tak szybko, jakby to mogło być, gdyby jakość rządzenia była lepsza. Tzn, gdyby nasze rządy po 1989 roku bardziej dbały o harmonijny rozwój a nie, w myśl nepliberalnego dogmatu głównie dbały o interesy klasy posiadającej, bez zwracania większej uwagi na mniej zamożną część społeczeństwa. To nie przypadek, że Polska Zjednoczona PRawica wygrywa od wielu lat w „Polsce B'” . U nas, na Śląsku i w Wielkopolsce raczej wygrywają siły proeuropejskie, ale chyba dla tego, że po pierwsze odziedziczyliśmy po Niemcach dobrą infrastrukturę i kulturę prawną (15 lat III Rzeszy nie zdołało jej zniszczyć), po drugie społeczeństwo, złożone w znacznej części z repatriantów z różnych stron Europy siłą rzeczy stało się bardziej otwarte na zmiany.
P.S.
Po wojnie to właśnie Śląsk i Wielkopolska były motorem polskiej gospodarki. I to pomimo rozgrabienia znacznej części majątku przez rosyjskich i rodzimych szabrowników….. W tej „starej” Polsce nie bardzo było co szabrować.
Zestawianie Hitlera z Putinem, jest zabiegiem erystycznym.
Często stosowanym przez media propagandowe Zachodu.
Za moment, podobne zestawienia będą stosowane w związku z Chinami.
Wynika to z procedury kreowania wroga, niezbędnego dla funkcjonowania ekonomii Zachodu.
Jednostki mające jakąkolwiek wiedzę o świecie czy historii, znalazłyby jakis obiektywny punkt odniesienia.
Na przykład, ilość trupów pozostałych po okresie rzadów polityka.
Hitler- 55 milionów, Putin, 300 tysięcy, Bush- 3 miliony, Sarkozy- 500 tysięcy, Churchill- 5 milionów……itd.
Ilość ofiar komunizmu zaczyna być znikomą cząstką ilości ofiar demokracji i antykomunizmu.
Cel uświęca środki?
Czy ludziom przymuszonym za pomocą bombardowań i sankcji do demokracji, żyje się lepiej?
Propaganda ma się lepiej na pewno.
Nie sądzę, że mieliśmy przez te 30 lat potworne rządy, które musiały się skończyć w 2015 i że Kaczyński „odczytał znaki czasu”. Społeczeństwo zmęczone zmianami wybrało powrót do przeszłości z marzeń o opiekuńczym państwie i stabilnym otoczeniu. Jednak w dzisiejszym świecie nie ma stabilnego otoczenia, a p. Morawiecki o nas raczej nie zadba – proszę spróbować kupić szczepionkę przeciw grypie. Zawsze można uciec w marzenia, ale potem następuje przebudzenie z ręką w nocniku. Żeby było jasne: nie sądzę, że KO albo Lewica są świetne, ale z pewnością są mniej złe niż PiS, którego prezes realizuje swoją ukrytą agendę po cichu.
A dlaczego sięgać po Hitlera ? Może wystarczy porównać sytuacje dzisiejszych mniejszości do sytuacji Żydów za rządów sanacji (getto ławkowe, zakaz studiowania na niektórych kierunkach), czy marca 68. Pis właśnie obala fałszywy mit o tolerancyjnej Polsce. Szkoda, że takim kosztem.
Harmider który po prawicowej stronie się zbiera wyrażający święte oburzenia ws/ porównywania sytuacji dzisiejszej do pewnych działań w początkowej fazie hitleryzmu jest typowym zabiegiem nazywanym Szantaż Emocjonalny. Nic nowego. Szantaż ten mamy we krwi, uczymy się go już w dzieciństwie kiedy to rodzice obrażają się na nas jak jesteśmy niegrzeczni ; ) Siedź cicho, słuchaj się i nie zadawaj niewygodach pytań… bo stanie się coś Naprawdę Złego… Co takiego… możesz się tylko głowić dzieciaku… dorosły człowieku. Potem już tak z górki, można się tak upupić i całe życie słuchać z podkulonym ogonem jak warunki dyktują nam inni bo Oni Wiedzą Lepiej. Pora się na to uodpornić.
TAK: wiele działań propagandowych ówczesnej władzy jest porównywalne z historią. I tą należącą do polskich lat 30-stych (getta ławkowe vide: szczucie na LBTB) jak i podkreślam – początkach – nazistowskich w Niemczech (Volksempfänger czyli tani niemiecki odbiornik ludowy, dostępny w celu zatruwania dla każdego vide: TVPPiS & Radio Maryja).
ps. Sikorskiego wysoko cenię, ale światopoglądowo już nie pasuje (i wielu innych) do współczesnej opozycji która miałaby być wyraźną, groźną i realną przeciwwagą dla kato-prawicy. Wie o tym PiS i dlatego z premedytacją zadaje ideologiczne ciosy. Tak, szantażuje emocjonalnie biednych centroprawicowców.
W 2005 czytałem w tle sporo o dojściu Hitlera do władzy. I mi się to zupełnie zlewało z retoryką PiSu w kampaniach (prezydenckiej i parlamentarnej). W obu przypadkach było to i połączenie nacjonalizmu z populizmem, i „bezideowość” (nie licząc nacjonalizmu), objawiająca się mówieniem każdemu tego, co mu się podoba, i odrzucanie demokratyzacji (czy raczej zarzut kradzieży demokracji w chwili jej narodzin, odpowiednio w 1918 i 1989). Bardzo podobny też sposób izolowania znienawidzonych grup. A nawet próby podchodzenia i zdobywania sympatii Kościoła.
Szukałem różnic i je znalazłem. Jednak widzę tyle analogii, że porównywanie PiSu do nazistów uważam za racjonalny przedmiot dyskusji, a nie dyskryminującą obrazę.
(Swoją drogą, dlaczego tylko porównania do Hitlera, czy jak tu dodane, do Putin. A do Lenina, Stalina, bolszewików już nie? To nie osoba, do której się porównuje powinna być istotna, ale rozbudowane argumentacji — czy analogia jest powierzchowna, bądź wyssana z palca, jak „Eurokołchoz” na naszej prawicy; czy też jest poważnie uzasadnionym pytaniem do dyskusji, jak choćby analogie wszystkich populizmów do rządu Putina.)
Moim zdaniem nie ma znaczenia, do czego porównamy obecne rządy. Wszelkie porównania są reaktywne i są walka na polu zdefiniowanym przez rządzących, którzy uwielbiają rozprawianie o odległej przeszłości.
Opozycja powinna mówić własnym językiem i informować społeczeństwo o realnych zagrożeniach obłąkanej polityki reżimu, ich kłamstwach i przestępstwach. No, ale do tego potrzebny jest program, zaangażowanie, dialog z organizacjami społecznymi i temu podobne zadawanie się z wyborcami. Opozycja na razie nie ma na to ochoty.
Słyszałem kilka dni temu wypowiedź Sikorskiego, która wydała mi się bardzo trafna (nie jestem pewien, kto był jego rozmówcą, usłyszałem tylko fragment rozmowy). Otóż Sikorski powiedział, że rosyjskie służby zauważyły, że niechęć do osób LGBT, to jedna z niewielu „idei”, która podzielana jest wspólnie przez polskie i rosyjskie społeczeństwo – co odróżnia Polaków od społeczeństw zachodnich. Powiedział (nie cytuję słów, tylko myśli), że rosyjskie służby wykorzystują ten fakt jako kolejną dźwignię, za pomocą której oddzielają Polskę od krajów starej Unii i – uwaga! – robią to za pomocą kanałów kościelnych.
Może się mylę, ale chyba nikt „poważny” nigdy wcześniej nie powiedział tak dobitnie, że rosyjskie służby specjalne infiltrują polskie środowiska kościelne. Zapewne dotyczy to głównie radykałów (jako najbardziej zdeterminowanych i wytrwałych oraz posiadających największy potencjał pogrążenia kraju w chaosie). Jednak przełożenie na episkopat z pewnością również istnieje.
Obserwując postępujące wzmożenie radykałów katolickich, ich konsekwentną propagandę oraz stale rosnące wpływy, nie było trudno dojść do wniosku, że muszą mieć zaplecze i otrzymywać wsparcie. Odpowiedź na pytanie, kto mógłby ich wspierać i dlaczego, też nie jest specjalnie trudna. Tym niemniej, bardzo się cieszę, że ktoś to w końcu powiedział głośno.
Odnosząc się do tekstu Pana Redaktora, Sikorski prawdopodobnie uważa, że Hitler i holokaust nie powinny być przywoływane lekko. Jego prawo, tak jak prawem innych jest nie zgadzać się z taką postawą i bić na alarm jak najwcześniej. Co do Putina zaś – jaki jest i co robi, każdy widzi. Trudno mówić o „redukcji do absurdu”, kiedy putinowskie dezinformacje, fejki, antynaukowe bzdury, itd. – stały się integralną częścią rzeczywistości i decydują o wynikach wyborów.
@poznań
Porównujemy wyłącznie metody, żadnych innych analogii nie robimy. Reszta wpisu tu nie na miejscu.
@wiesiek
Czy pan w ogóle czyta, co komentuje? Nigdzie nie zestawiam H. z P., tylko krytycznie analizuję oba chwyty erystyczne.
„Rosja. Kraj bandycki, upadły, nie honorujący żadnych umów. Kierowany przez służby działające na wzór mafii. Przepojony zdegenerowanym imperializmem. Mający na koncie mordy i ludobójstwa. Kraj będący zagrożeniem dla regionu, kraj, który potrafi eksportować już tylko jedno – terror i zamęt”
Zastanów się, czy jeżeli wszyscy mieliby takie same poglądy jak ty, to żylibyśmy w idealnym społeczeństwie? Odpowiedź brzmi: nie. Z dwóch powodów. Po pierwsze, to nikt nie ma racji we wszystkim. Po drugie, gdy jakaś ideologia przejmuje 100% władzy, to jest nieludzka i mordercza. Zatem wyjściem jest pluralizm i tolerancja
Halo Panie red. Szostkiewiczu, podzielam pańskie poglądy wypisane przez pana we wpisie, do którego czynie internetową dygresję.
Tyle i szlus. Pozdrawiam z nadodrzańskich, Słubic, jeszcze w Lubuskiem, bo kaczyści prą do korekt mapy administracyjnej Polski !
Dobrejnnocy, a jutro, normalności ! Rakoczy
@Adam Szostkiewicz
20 września o godz. 18:52
„We wszystkich kluczowych wskaźnikach Polska po 1989 r. odrabia dystans dzielący nas od społeczeństw zachodnich”
………………………………………
I dlatego powinniśmy, mówiąc po Morawiecku, rechrystianizować Europę? Bo odstaje od nas w tej materii jako „pustynia katolicka”. Brakuje słów, jak to nazwać!
Jaki to chwyt retoryczny? Wy nam pieniążki, my wam skansen kulturowy o katofaszystowskim zabarwieniu. Brakuje tylko intronizacji Chrystusa Króla na władcę UE. Ale i tego można się spodziewać. A gdzie ta „zabidzona” DEMOKRACJA?
Monarchia to nie demokracja.
I przywołam tu mojego ulubionego księdza katolickiego, tak, też takiego, jako człowiek areligijny mam, jest nim ks. prof. W. Sedlak:
„Po 2000-leciu panowania Twej miłości z krzyża nad światem, świat na lepsze nic się nie zmienił. Nie wygasła nienawiść, nie umarło zwierzę w człowieku. Czyż nie widać próżni wokół Twego krzyża? Widzę tylu szczęśliwych bez Ciebie i tylu przybitych z Tobą.”
Gdzie jesteśmy jako kraj? Wśród „szczęśliwych bez Ciebie”, czy „wśród przybitych z Tobą”? Że już o „nienawiści i zwierzęciu w człowieku”, nie wspomnę.
Czy aby to nie „próżnia” inaczej, katolicka pustynia”? Czy aby : „Kościół to wielki furgon zaprzężony w ludzkie szkapy”.
Ten „furgon” zmierza ku katastrofie, bo cały czas rwie do przodu z odwróconą głową, do tyłu. Czy to aby nie bardzo, bardzo gorzka prawda o nieskuteczności, przeciwskuteczności kościelnego przewodnictwa duszami ludzkimi? Urodziła góra mysz!!!
„Rozpadające się iluzje boleśnie ranią.” A. d. Mello
Dajmy już spokój Hitlerowi i żyjącemu jeszcze i u władzy Putinowi. Faktycznie nie ma ciekawszych a nie zastępczych, tematów? Znowu (jak zwykle, takie położenie geograficzne) znajdujemy się między młotem Rosji a kowadłem Niemiec. Znowu potrząsamy szabelką i znowu w razie co, dostaniemy wp….al.
Cierpiętnictwo, mesjanizmy („Chrystus narodów”) to nasza narodowa specjalność.
„Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i? – jakoś to będzie!”
Zawsze jakoś to było, nawet po rozbiorach, tylko nigdy tak, jakbyśmy chcieli.
Wtedy, kiedy Kościół się odklei od państwa? Czyli nigdy.
Mknie furgon na zatracenie.
@optymatyk
O nie, to nie są tematy zastępcze, to być albo nie być. Neonazizm, putinizm, despotyzm i autorytaryzm czy demokracja?
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/ojciec-rydzyk-z-zakazem-wizyt-w-parafiach-w-kanadzie-interwencja-ambasady-polski/nf9txhf,79cfc278
Wydany na ojca Tadeusza Rydzyka zakaz odprawiania mszy w niektórych częściach Kanady odbił się niemałym echem w tym kraju i postawił polski rząd w kłopotliwej sytuacji. Tak kłopotliwej, że jeden z przedstawicieli ambasady sondował, czy da się znieść ten zakaz.
…………………………….
No i już wiadomo, kto rządzi w naszym kraju.
@Wiesiek59
Hitlerowski nazizm ma na sumieniu duzo mniej ofiar niz komunizm (moze dlatego, ze Furer byl u wladzy „tylko” 13 lat). Liczba ofiar obozow koncentracyjnych, obozow pracy, egzekukcji, bombardowan, glodu i chorob to jakies 20-30 mln. Wojskowi polegli w rezultacie dzialan militarnych chyba nie zaliczaja sie do ofiar ludobojstwa.
Tymczasem ofary komunizmu to grubo ponad 100 mln. Aleksander Solzenicyn ocenil, ze w Rosji Lenina i Stalina wymordowano 60 mln ludzi. Do tego nalezy doliczyc ofiary komunizmu chinskiego oraz wymordowanych w Kambodzy i innych krajach.
Ozzy wiadomo że dzisiejsze dni to nie czas,,, Rzezi Humanieckiej”..
Pandemia spowodowała wiele ograniczeń…jednak niewielu o Humaniu pamięta..Bieżace tematy i bieżace redukcje są ..tematem żywym .
Obok tego są rzeczy kontrowersyjne…też redukcyjne..np.J.K.M.. w swoich wywiadach chwalił Adolfa Hitlera za program Rodzina Plus..bo pan Adolf honorował i dawał parę marek za wielodzietność niemiecką.
Pan Adolf budował mieszkania dla robotników…oraz drogi bite[ dla Wermachtu]…Niestety młodzi oddaleni emocjonalnie i czasowo od realiów,,hitleryzmu praktycznego” o podanym przez mamusię obiadku ubierają mundurek i sztandarek Wszechpolaków…i idą maszerować…za Polskę i Maryję” Niekiedy skopią,, po białostocku ”podbrzusze przypadkowym nastolatkom ..przewrócą wózek z dzieckiem..obsikają samochód domnimanego neolewaka lub czytelnika ,, Tygodnika Powszechnego…”Ethos ułańskiej szarży…nie został jak widać zredukowany całkowicie.
https://www.rand.org/content/dam/rand/pubs/research_reports/RR1100/RR1140/RAND_RR1140.pdf
================
Panie Szostkiewicz.
Medialna kampania antychińska i antyrosyjska, trwa od lat.
Ma przygotować mentalnie do akceptacji przez zachodnie społeczeństwa scenariuszy wojennych- opisanych na przykład w powyższej publikacji.
Kreowanie wrogów jest opracowane do perfekcji.
Bez tego demokracja zachodnia nie istnieje……
Doskonale pan opisał mechanizm, tyle że jest on projekcją działań Zachodu wobec urojonych wrogów,
@Jacek, NH:
Poglądy na co?
Bo ja widzę PiS. Czują się słabi, to żebrzą o „równe traktowanie” (które też, de facto, oznacza uprzywilejowanie, bo chcą by ich poglądy, jak bardzo wąskie by nie były, zajmowały połowę przestrzeni medialnej). Jak mają większość, to eliminują myślących inaczej z mediów. (Można porównać z takim Pospieszalskim, który do mediów państwowych trafił za późnego SLD, a potem przetrwał w nich dwie kadencje PO, przez nikogo nie wyrzucany, choć oczywiście, czasem przestawiany, czy rebrandowany.)
Bo ja też widzę fachowość. Jakiś czas temu czytałem książkę Toma Nicholsa, ale wiadomo TL;TR; więc coś krótszego — link pod artykułem: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/tom-nichols-agonia-wiedzy-koniec-ekspertow-smierc-elit/?fbclid=IwAR3cRHbqQJTpXIrtIyJduMixOiIIDm4OBSMJ4nCUk4WIXn8x1KvsmmPQHpc
Może to moje skrzywienie lewicowe, ale jak widzę wypowiedzi fachowe, robione przez ekspertów, to najczęściej pasują one do polityki lewicowej, czasem liberalnej. Do konserwatywnej? Nie przypominam sobie. I jak potem padają zarzuty, jak w USA, że te uniwersytety są zbyt liberalne, to odpowiedź: „bo poglądy konserwatywne są sprzeczne z dostępną człowiekowi wiedzą o świecie” pozostają, niestety, niepoprawne politycznie. A chyba należałoby takie dawać.
To co mówią eksperci nie zastępuje, oczywiście, dyskusji, ale zawęża jej ramy. Zresztą i wiedza ekspercka często polega na tym, że wskazuje pewne związki i możliwości, co też pozostawia wybór. Co, przede wszystkim, nie odpowiada na pytanie o wartości, którymi powinna się kierować polityka. Ale, mimo wszystko, to nie oznacza że każda różnica zdań jest dobra.
@Optymatyk:
Oj, myślę że chrześcijaństwo wiele zmieniło. Nie, oczywiście, nie naprawiło świata, nie zrobiło żadnej rewolucji. Ale wpuściło sporo humanitaryzmu i egalitaryzmu do europejskiej kultury. Jak to było u św. Mateusza: „Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło”.
To, że zniesiono karę śmierci, że zniesiono niewolnictwo, że wprowadzono ośmiogodzinny dzień pracy, że wprowadzono demokrację i prawa człowieka — to wszystko nie pojawiłoby się zapewne tak szybko bez chrześcijaństwa. Tyle, że jest skuteczne tam, gdzie działa jak zaczyn — powoli wpływa na sposób myślenia, dostrzeganie bliźnich w innych ludziach, szanowanie ich życia i postaw. A nie działa tak, że nastanie jakaś teokracja, która wszystko idealnie zarządzi.
Despotyzm religijny, w który wciągaja tę krainę złą obecnie rządzący ku radości hierarchii, doprowadzi to społeczeństwo do upadku.
Z tych podziałów i rozdarcia ochoczo pogłębianych przez funkcjonariuszy kk długo się będziemy zbierać, bez gwarancji na sukces.
Małgorzata Wassermann albo Czarnek mają zostać nowym ministrem sprawiedliwości w pispolsce?
panie redaktorze. moim zdaniem to najlepszy tekst jaki Pan napisał, o wiele lepszy niż ta moim zdaniem obrona kościoła poprzez przywoływanie dobrych księży, za co Pan tak czasami obrywa. moim zdaniem doszliśmy już do punktu gdzie się stosuje przemoc (na razie w sposób niezinstytucjonalizowany). co jest dalej? dokładnie to co Pan napisał. najgorsze jest to, że tej kuli śnieżnej nie da się zatrzymać? już czytam, że zbierane są podpisy w kościołach pod ustawą tej sfanatyzowanej godek. szkoda, że Kościół który w czasach prlu był ostoją dla opozycji staje się rozsadnikiem nietolerancji i przemocy.
@wiesiek
I w ramach tej antyrosyjskiej i antychińskiej kampanii Zachodu Putin zajmuje Krym, a Xi likwiduje autonomię Hongkongu, Kreml morduje rywali Putina, a Pekin trzyma Ujgurów w obozach reedukacji, Rosja wpycha się na Bliski Wschód, a Chiny do Afryki.
@volter:
Czytałem historię gospodarczą III Rzeszy. Więc, jakby to powiedzieć, programy „socjalne” Hitlera uchodzą za jeden wielki niewypał; ale zanim ludzie zaczęliby protestować wybuchła wojna i „chwilowe ograniczenia” usprawiedliwiła.
Może stosunek Hitlera do psów był dobry — jakaś tam ludzka strona każdego dyktatora istnieje — ale nie znajduję punktu polityki do pochwalenia. Nawet te nieszczęsne autostrady szły gorzej niż propaganda głosiła.
Może to znowu kwestia ekspercka? I to podwójna, bo i Hitler nie był znawcą a w różne sprawy interweniował; i politykę społeczną robił niejako dla usprawiedliwienia polityki narodowej i rasowej, co oznacza że budował pewne oczekiwania, ale bez wglądu w jakikolwiek głębszy ich sens. Co znowu, tak jedno, jak drugie, cechuje zwykle, także niekoniecznie morderczych, populistów.
@rosemary
Dziękuję, Tak, szkoda, że KRK w Polsce poszedł na polityczne i antywolnościowe manowce. Ale będę bronił dobrych i dzielnych księży przed fanatyzmem kościelnym i antyklerykalnym, tak samo jak bym bronił dobrych i dzielnych ludzi na prawicy czy lewicy gdyby byli podobnie niesprawiedliwie a nawet agresywnie traktowani przez krytyków.Obrona indywidualnych osób to nie jest obrona zła w takiej czy innej instytucji.
mad marx
a jak szybko chciałbyś dojść do zachodu? a co z mentalnością? moim zdaniem nie o kasę i interesy tu chodzi a o mentalność. jeżdżę po Polsce już wiele lat, takie mam hobby. i tak pięknego, czystego miasta jak Rzeszów w Polsce zachodniej nie widziałam. no może Wrocław, ale Wrocław kocham od zawsze. a i Lublin jest całkiem, całkiem. nie powinniśmy moim zdaniem sprowadzaćj wszystkiego do interesów. mentalność jest moim zdaniem bardzo ważna i przewodnictwo duchowe a to na wschodzie zdominował kler. kiedyś w kieleckim spotkałam młodego chłopaka, pracownika muzeum. zapytał skąd jestem, jak się dowiedział to westchnął i rzekł jak ja Pani zazdroszczę.
poznan56 21 września o godz. 3:50
Policz sobie ilosc ofiar „dzialalnosci” przez stulecia korporacji zwanej kosciolem rzymsko-katolickim.
@Adam Szostkiewicz
21 września o godz. 8:54
@wiesiek
I w ramach tej antyrosyjskiej i antychińskiej kampanii Zachodu Putin zajmuje Krym, a Xi likwiduje autonomię Hongkongu, Kreml morduje rywali Putina, a Pekin trzyma Ujgurów w obozach reedukacji, Rosja wpycha się na Bliski Wschód, a Chiny do Afryki.
…………………………….
Oto skrócona lista największych „osiągnięć” narodu amerykańskiego w bezinteresownej pomocy udzielanej krajom tego potrzebującym i sianiu demokracji na świecie.
1902-najazd na Panamę
1903-USA skierowały do Przesmyku Panamskiego okręty wojenne w celu izolowania Armii Kolumbijskiej
1903-inwazja Hondurasu, Republiki Dominikany i Syrii
1904-inwazja Korei, Maroko i Republiki Dominikany
1904-1905-wojska amerykańskie interweniują w wojnie rosyjsko-japońskiej
1905-wojska amerykańskie ingerują w rewolucję w Hondurasie
1905-wprowadzenie wojsk do Meksyku (pomagano dyktatorowi Porfirio Diazowi w tłumieniu powstania)
1905-wprowadzenie wojsk do Korei
1906-inwazja amerykańska na Filipiny, stłumienie powstania narodowowyzwoleńczego
1906-1909-amerykańskie wojska wkraczają na Kubę w czasie wyborów
1907-wojska amerykańskie wprowadzają w życie protektorat „dolarowej dyplomacji” w Nikaragui
1907-wojska amerykańskie interweniują w rewolucję w Republice Dominikany
1907-wojska amerykańskie uczestniczą w wojnie Hondurasu z Nikaraguą
1908-wojska amerykańskie wkraczają do Panamy podczas wyborów
1910-Nikaragua. Wojska amerykańskie wkraczają do portów Bluifilz i Corinto
1911-Amerykanie lądują w Honduranie w celu wsparcia powstania pod wodzą byłego prezydenta Manuela Bonnity przeciwko legalnie wybranemu prezydentowi Miguelowi Davila
1911-stłumienie antyamerykańskiego powstania na Filipinach
1911-wprowadzenie wojsk amerykańskich do Chin
1912-wojska amerykańskie wchodzą do Hawany (Kuba)
1912-wojska amerykańskie wchodzą do Panamy podczas wyborów
1912-napaść wojsk amerykańskich na Honduras
1912-1933-okupacja Nikaragui, ciągła walka z partyzantami. Nikaragua przekształciła się w kolonię monopolu „United Fruit Company” i innych firm amerykańskich
1914-wojska amerykańskie wchodzą do Republiki Dominikany, walki z powstańcami o Santo Domingo
1914-1918-seria najazdów na Meksyk
1914-1934-Haiti. Po licznych powstaniach Ameryka wprowadza swoje wojska, okupacja trwa 19 lat
1916-1924-8-letnia okupacja Republiki Dominikany
1917-1933-okupacja wojskowa Kuby, protektorat ekonomiczny
1917-1918-udział w I Wojnie Światowej. Początkowo Ameryka utrzymuje neutralność czyli sprzedaje broń za astronomiczne kwoty, bogaci się niewyobrażalnie, przystępuje do wojny dopiero w 1917 roku to znaczy prawie przy samym końcu, straciła zaledwie 40 tysięcy ludzi (przykładowo Rosjanie 2 miliony) ale po wojnie ogłasza się głównym zwycięzcą
1918-1922-interwencja w Rosji
1918-1920-Panama. Po wyborach wprowadza wojska w celu pacyfikacji zamieszek
1919-Kostaryka. Powstanie przeciwko reżimowi prezydenta Tinoco. Pod naciskiem USA Tinoco zrezygnował ze stanowiska prezydenta jednakże niepokoje w kraju nie ustały. Lądowanie wojsk USA w celu „obrony amerykańskich interesów”. Wybór na urząd prezydenta D. Garia. W kraju przywrócono rządy demokratyczne
1919-wojska amerykańskie walczą po stronie Włoch przeciwko Serbom w Dalmacji
1919-wojska amerykańskie wchodzą do Hondurasu podczas wyborów
1920-Gwatemala. Dwutygodniowa interwencja
1921-Amerykańskie wsparcie dla rebeliantów walczących o obalenie prezydenta Gwatemali Carlosa Herrero w interesie „United Fruit Company”
1922-interwencja w Turcji
1922-1927-wojska amerykańskie w Chinach podczas powstania ludowego
1924-1925-Honduras. Amerykańskie wojska napadają na kraj podczas wyborów
1925-Panama. Wojska amerykańskie rozpraszają i tłumią strajk generalny
1926-amerykańska inwazja na Nikaraguę
1927-1934-Na całym terytorium Chin stacjonują wojska amerykańskie
1932-Salwador. Inwazja od strony morza. W tym czasie trwało powstanie
1936-Hiszpania. Wprowadzenie wojsk podczas wojny domowej
1937-pojedyncze starcie militarne z Japonią
1937-Nikaragua. Z pomocą wojsk amerykańskich Somoza dochodzi do władzy obalając legalny rząd Sacasa. Somoza zostaje dyktatorem, członkowie jego rodziny rządzili krajem przez 40 lat
1939-wprowadzenie wojsk do Chin
1950-1953-wojna w Korei. W działaniach bojowych brało udział 350 tysięcy ludzi, 1 tysiąc czołgów, ponad 300 okrętów. Przeważającą część kontyngentu i sprzętu wojskowego dostarczyły USA
1961, kwiecień-próba amerykańskiej inwazji na Kubę w rejonie Zatoki Świń w celu obalenia rządu Fidela Castro
1965-1973-wojna w Wietnamie. Największy udział sił zbrojnych USA po II Wojnie Światowej
1964-1973-operacja zbrojna USA przeciwko Frontowi Patet Lao w Laosie. Brało udział ponad 50 tysiące ludzi
25 października 1983-czerwiec 1985-operacja wojskowa USA „Nagła furia” na Grenadzie w celu obalenia lewicowego rządu tego wyspiarskiego państwa
1986, kwiecień-po wprowadzeniu sankcji ekonomicznych USA rozpoczęły akcje wojskowe przeciwko Libii. Zbombardowano dzielnice mieszkalne Trypolisu i Benghazi
1989, grudzień-wojskowa operacja USA pod nazwą „Just Cause” w Panamie w celu usunięcia szefa kraju, prezydenta Noriegi, oskarżonego o handel narkotykami i o popieranie terroryzmu
1991, 17 stycznia-28 lutego-operacja wojskowa USA i ich sojuszników, o nazwie „Pustynna burza”, w wyzwoleniu Kuwejtu od irackiej okupacji
1991-1995 i 1998-1999-wojna etniczna w Jugosławii i agresja NATO przeciwko Federalnej Republice Jugosławii
1993, 17 stycznia-USA rozpoczęły atak rakietowy na iracki obiekt gdzie , według twierdzeń Waszyngtonu, prowadzono prace nad bronią jądrową w odległości 20 kilometrów od centrum Bagdadu
1993, 26 czerwca-USA dokonały uderzenia rakietowego w główny kompleks dowodzenia wywiadu irackiego w Bagdadzie w odpowiedzi na rzekome opracowanie przez Bagdad planów zabicia amerykańskiego prezydenta George’a Busha
1996, 3 września-USA dokonały ataku rakietowego na Irak po tym jak wojska irackie przeprowadziły operację przeciwko Kurdom w rejonie Erbil na północy Iraku
1998, 20 sierpnia-atak na „cele terrorystyczne” w Afganistanie i Sudanie w odpowiedzi na zamachy terrorystyczne na ambasady amerykańskie w Tanzanii i Kenii
1999, 24 marca-operacja „Sojusznicza siła”. Interesujący jest zwłaszcza ten historyczny przegląd na tle tego jak zachowują się USA i sojusznicy w sytuacji kiedy jeden niepodległy kraj próbował spacyfikować jedną samozwańczą republikę
2001, 7 października-Afganistan. USA przeprowadzają operację w Afganistanie w ramach operacji „Enduring Freedom”, rozpoczętej rzekomo w odpowiedzi na zamach terrorystyczny z 11 września 2001 roku
2003, 20 marca-wojna iracka, konflikt który rozpoczął się od napaści sił USA i ich sojuszników na Irak w celu obalenia reżimu Saddama Husseina. Operacja nosiła nazwę „Iracka wolność”
2008, sierpień-konflikt zbrojny w południowej Osetii. Nieudana próba USA rozpoczęcia wojny z Rosją z wykorzystaniem Gruzji
2011, 19 marca-wojna w Libii. Pod wymyślonym i kłamliwym pretekstem stworzono powód do napaści na Libię
@Adam Szostkiewicz
21 września o godz. 9:00
Obrona indywidualnych osób to nie jest obrona zła w takiej czy innej instytucji.
…………………………
Te osoby to znakomici księża, więc co stoi na przeszkodzie zrzucić sutannę na znak protestu przeciw wiadomej linii organizacji faszyzującej społeczeństwo?
Przecież znamy takich, co już to zrobili, zna ich cała Polska.
A może już czas wzorem Anglii, ogłosić kościół narodowy? Usunąć wrogich księży, łącznie z biskupami, i niech władzę w nim przejmą tacy, którym słusznej obrony Pan udziela na swoim blogu. Niech będą na oficjalnym garnuszku państwa, jak we Francji.
To droga od faktycznego rozdziału instytucjonalnego. Majątek jest do przejęcia. Uwolnimy się w ten sposób od Watykanu, konkordatu itp. rzeczy. To by dopiero była rewolucja, no ale to wszędzie, tylko nie u nas. A wiemy, co wieszcz pisał w tym temacie, gdzie ta „zguba” leży.
@optymatyk
Rozumiem, że jest pan antyamerykański, ale nie widzę związku z tematem.Interewncje amerykańskie w długiej epoce zimnej wojny są kontrowersyjne wśród historyków i w opinii publicznej, ale logika powstrzymywania globalnej ofensywy sowieckiej miała sens i zakończyła się sukcesem, czyli rozpadem imperializmu sowieckiego z pożytkiem m.in. dla Polski. A to, że pominął pan udział USA w obu wojnach światowych po dobrej, także polskiej, stronie, to dyskwalifikacja.niskie straty amerykańskie w porównaniu z sowieckimi dowodzą przede wszystkim wyższości metod dowodzenia, lepszej organizacj działań wojennych i liczenia się z życiem własnych żołnierzy.
@optymatyk
A czemu mają występować z kapłaństwa, jeśli uważają, że jest tym, czego pragnęli w życiu? Więcej szacunku dla autonomii jednostek.
Nagla furia u wyzej podpisanego po ujrzeniu tekstu @ optymatyka owladnietego epidemia euforii.
Panie@ optymatyk a moze zrewidowana wersja westernowa ” Jak zdobywano Zachod”.
Jak powiada pewien medrzec: latwiej jest sie uwolnic od Watykanu niz od glupoty.
„Więcej szacunku dla autonomii jednostek” – święte słowa, ale tylko słowa…
Adam Szostkiewicz
21 września o godz. 8:54
Z uwagą śledzę wiadomości serwowane przez różne media- wschodu, zachodu, południa.
Zwracam też uwagę na zaangażowanie militarne różnych krajów, ich wydatki na zbrojenia, akcje zbrojne.
A także, działalność różnych NGO i ich skutki.
Stąd proste wnioski:
-80% wydatków na zbrojenia w skali świata, to kraje demokratyczne
-90% konfliktów zbrojnych odbywa się z uczestnictwem krajów demokratycznych
-propagowanie demokracji odbywa się wyłącznie w krajach uznanych za przeciwników
-jawne wspieranie opozycji, jej finansowanie , zbrojenie, tworzenie, to norma
Jak ma się to do głoszonych wartości, prawa międzynarodowego, poczucia przyzwoitości, poszanowania podmiotowości innych krajów?
Mnie przypomina to raczej jakąś krucjatę, mającą na celu przejecie zasobów i podporządkowanie swoim wpływom krajów niezależnych.
Niestety, nawet przy pełnym sukcesie ich mieszkańcom nie będzie żyło się lepiej.
Patrz- Ukraina, Libia, Irak…..
Demokrację wymyslono w naszym kregu kulturowym.
Niekoniecznie przystaje do innych ludów i ich tradycji.
Niewygodnie się śpi na Prokrustowym łożu.
Ułożenie na nim Chinn, Rosji, Iranu, Wenezueli, to marzenie ściętej głowy.
I różnych think-tanków……
@wiesiek
Proszę nie brnąć, jak ma to pan w zwyczaju. Chiński Tajwan i do niedawna autonomiczny chiński Hongkong, wielopartyjna Japonia i Korea Płd. to przykłady falsyfikujące pańską pogardliwą tezę, że na Wschodzie czy poza Europą i strefą anglosaską demokracja jest niemożliwa. A w Ameryce hiszpańskojęzycznej przykładem może być Chile po Pinochecie czy Argentyna i Brazylia po juntach wojskowych. Nie idzie jak z płatka, ale idzie.
@lemarc
Tak. A szacunek nie dotyczy jednostek naruszających zasady użytecznej konwersacji.
Adam Szostkiewicz
20 września o godz. 18:52
„We wszystkich kluczowych wskaźnikach Polska po 1989 r. odrabia dystans dzielący nas od społeczeństw zachodnich.”
Hola, hola – w jakich kluczowych wskaznikach?
Według rzeczywistości w Polsce ten dystans odrabia nieliczna grupa, która nie chce mieć nic wspólnego z polityką i religią. Natomiast dystans wciąż jest pogłębiany w sferze polityki i krk, który w roku 1989 zawarł sojusz tronowo-ołtarzowy, rażąco naruszając swobodę światopoglądową społeczeństwa polskiego, którym skutkiem stał się PiS, prowadząc Polskę w czasy przeszłe.
Chyba to Terry Pratchett powiedział, że zanim prawda włoży buty kłamstwo zdąży obiec ziemię. Niestety, prawda nie jest żadnym istotnym kryterium we współczesnej debacie politycznej. Politycy obchodzą ją jak lis jeża, choć zarzekają się jak jest dla nich istotna. Stosowane są za to z większym lub mniejszym powodzeniem różne sztuczki w szermierkach słownych, uniki, zmyły, schopenchaueriada pełną gębą, co w żadnym razie nie jest głęboką debatą nad ważnymi dla kraju sprawami. Warto przyjrzeć się „twitterowym” przepychankom polityków. Tu chodzi, żeby tylko kogoś ośmieszyć, zmieszać z błotem, być bardziej błyskotliwym od adwersarza, trzeba operować skrótami myślowymi, słownymi kalkami, słowami kluczami. Chyba redaktor ma więcej szczęścia ode mnie, że udaje mu się łowić wymienione przez niego zagrywki erystyczne. Ja mam zdaje się go mniej. W sumie od dawna prowadzę zakrojoną na szeroką skalę obławę na naprawdę długą i mądrą debatę (wśród polityków, rzecz jasna, fajne debaty są w Tok FM pod warunkiem, że w studiu są naukowcy nie politycy) w tym kraju, tymczasem niezmiennie wracam z pustymi rękami. Ostatnie wybory są doskonałym przykładem w jakim stanie jest wyżej rzeczona. Debata prezydencka była tak karykaturalnym wydarzeniem, że z trudem odnajduję coś podobnego na przestrzeni ostatnich lat. Kandydaci dostawali po 2 minuty na odpowiedź (mniej więcej tyle ile się biegnie na 800 m) i mieli w tych 120 sekundach zmieścić wszystko, co chcieli przekazać. Oczywiście, wiedząc, że nie zdążą korzystali z łatwych do zapamiętania „wrzutek” – ten pokazał obrączkę ślubną, tamten jakiś nic nie znaczący dokument do kamery. Idiotyzm. Prawdziwa rozmowa o Polsce powinna trwać lekko kilka godzin i to byłaby agora, święto demokracji w Polsce np. eksperci kontra politycy, albo inna formuła gdzie przede wszystkim czas nie gra roli. Bardzo trudno o dobre, dalekosiężne strategie rządzenia jeśli to wszystko odbywa się w tej zupełnie niezrozumiałej w tym wypadku presji czasu. Tak się nie da rozmawiać, tak się nie da rządzić krajem.
Mad Marx
20 września o godz. 18:43
Podzielam te zdanie @MM.
@ PAK4
„Poglądy na co? Bo ja widzę PiS”. Poglądy na życie, na politykę. na religie. Zawężanie poglądów tylko na PIS, to rodzaj ograniczenia i pewnego upośledzenia politycznego, w ogarnięciu całości
Tu jest dobrze opisane, jak państwo polskie działało (niżej link).
Według mnie nic to miało wspólnego z praworządnością i demokracją.
Majątek KRK zwracano na podstawie Rozporządzenia, co w prawie w krajach o rozwiniętej demokracji jest bezprawiem.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1677998,1,skad-sie-biora-obszerne-dobra-koscielne.read
Adam Szostkiewicz
21 września o godz. 12:14
Ktoś zbroi Ujgurów, i ich radykalizuje.
Odpowiedzialni- Turcja, Arabia Saudyjska…..
Nie chodzi o demokrację, tylko zdobycie przyczółka.
Pożądana secesja?
Tajwan został oderwany od Chin w latach 40′
Zajął go sojusznik- Czang kai szek.
Demokratyzacja Tajwanu rozpoczęła się kiedy?
W latach 90′?
Podobnie jak w przypadku Korei Pd?
Dyktatura wojskowa w obu przypadkach nie przeszkadzała.
Hongkong również nie był demokracja za panowania Brytyjczyków.
Oderwany w czasie Wojen Opiumowych, dalej był chińskim terytorium rdzennym.
Dzielić i rządzić może jedynie Londyn?
Japonii Mac Artur podyktował konstytucję.
To że odbywały sie wybory, nie przeszkadzało w rządzeniu jednej partii przez bodaj 38 lat…..
A co do Latynosów……
Doktryna Monroe dalej działa.
Bez akceptacji Ambasady, nikt nie może wygrać.
Patrz- Boliwia czy Kolumbia, w czasach obecnych.
Rządzić mają „nasze s…syny”.
Mamy zdaje się różną bazę wiedzy i informacji o swiecie, panie Redaktorze.
Demokracjami łatwo zarządzać z zewnątrz.
Ale najeść się w nich nie zawsze można.
@wiesiek
O tak, mamy bardzo różne poglądy i oglądy świata, pan anty- ja pro-zachodnie. Demokracja nie polega na zapewnieniu miski ryżu czy kartoflanki i na tym zakończmy.
@luki
Nie na temat, ale dorzeczne.
@ red Szostkiewicz :
„.niskie straty amerykańskie w porównaniu z sowieckimi dowodzą przede wszystkim wyższości metod dowodzenia, lepszej organizacj działań wojennych i liczenia się z życiem własnych żołnierzy. ”
Nie do końca. Trzeba też wziąć pod uwagę, że ZSRR uczestniczył w wojnie w Europie od 1941 roku a więc prawie 4 lata (inwazję na Polskę pomijam, bo walk było niewiele i straty minimalne) a USA od czerwca 1944 a więc niecały rok.
Biorąc pod uwagę straty niemieckie na froncie wschodnim, to bilans nie wychodzi wcale źle. Trzeba pamiętać o tym, że to ZSRR poniósł główny ciężar wojny w Europie, a straty w ludziach i sprzęcie były najwyższe w pierwszej fazie wojny, czyli do Kurska i Stalingradu. Z jednej strony z powodu błędów w dowodzeniu a z drugiej z powodu, że Rosjanie szykowali inwazję na Niemcy i byli przygotowani do wojny zaczepnej a nie obronnej (co oczywiście było poważnym i tragicznym w skutkach błędem.)
Dochodzą tu jeszcze inne kwestie, np że stalinowski reżim zamknął wcześniej w więzieniach albo zesłał na Sybir wielu doświadczonych oficerów, których dopiero po wybuchu wojny zwolniono. Po Kursku i Stalingradzie straty radzieckie nie były już tak wielkie jak przedtem. Co do nieliczenia się ze stratami to np oddziały polskie, które były jedynymi w bitwie pod Lenino, którym udało się na jakiś czas przełamać niemiecką obronę, po bitwie zostały wycofane na tyły celem dalszego szkolenia, właśnie ze względu na nieproporcjonalnie duże straty.
USA przystąpiło do wojny w Europie gdy siły niemieckie były już w głębokiej defensywie a Rosjanie osiągnęli terytorium Polski. Zachodni alianci też zresztą zaliczyli kilka „wpadek” kosztujących życie wielu żołnierzy, np operację Marketgarden, gdy spod Arnhem z ciężkimi stratami z trudem ewakuowano m. in polskie formacje.
@Optymatyk
21 września o godz. 10:35
Drogi Optymatyku pozwolę sobie zakwestionować niektóre elementy Twojego zestawienia wojen USA. Nie to, że USA mi płacą albo jestem ich miłośnikiem ale by owe błędy(?) niczym nadpsute jabłka nie zepsuły całej skrzynki.
1905 – wprowadzenie wojsk do Korei – jest to fakt dla mnie nowy.
1911 – wprowadzenie wojsk USA do Chin – podobnie
1922-interwencja w Turcji. Z tego co mi wiadomo to raczej Grecy samotnie zaatakowali Turcję…
1927-1934-Na całym terytorium Chin stacjonują wojska amerykańskie – to już dla mnie zupełne novum. Ówczesna US Army liczyła ok 100tyś żołnierzy – strasznie to mało by ,,stacjonować na obszarze całych Chin”. Zresztą fakt dla mnie nowy.
1936-Hiszpania. Wprowadzenie wojsk podczas wojny domowej. kompletne novum – owszem obcy tam byli obecni ale to byli Włosi, Niemcy, Rosjanie, ochotnicy profaszytowscy i bolszewiccy
1937-pojedyncze starcie militarne z Japonią – chodzi chyba o zatopienie przez cesarskie lotnictwo kanonierki Pannay ewakuującej Amerykanów z Szanghaju
1939-wprowadzenie wojsk do Chin – znowu? Owszem trochę instruktorów i dobrze opłaconych najemników ale bez zaangażowania rządu USA. Chiny samotnie zmagały się z japońską agresją.
Nie ma potrzeby dokładać USA – mają swój ,,record” całkiem całkiem…
@PAK
Sposób dojścia do władzy Franco był chyba brutalniejszy od Hitlera i pochłonął więcej ofiar. Później okazało się że Franco prezentował relatywnie łagodniejsza dyktaturę. Taki „softfaszyzm”. Czyli sposób dojścia do władzy jeszcze nie determinuje czy będzie soft czy hard, albo co to w ogóle będzie. O ile pamiętam to Kaczyński odczuwał sympatię raczej do Salazara (kolejny przypadek softfaszyzmu) i de Gaulle’a (czyli jako takiej demokracji) niż Hitlera.
W 44′ Orwell popełnił tekst „Czym jest faszyzm” w którym zauważył że w publicystyce i innych źródłach pisanych faszystami określano nie tylko samych faszystów czy nacjonalistów ale też socjalistów, komunistów a nawet… cyklistów czy właścicieli psów. I chyba w tym jest pies pogrzebany – ten termin był, jest i będzie notorycznie nadużywany przez osoby zbyt wychylone i rozgrzane ideologicznie przez co osoby umiarkowane operujące bardziej rzeczowa argumentacja mają trudności z ostrzeganiem przed faszyzacja. To hasło zostało już zupełnie rozmyte i rozwodnione.
@cukiertort
To też skutek przeświadczenia, że ludzi nudzi długa dyskusja bez podgrzewania emocji. Tak nie musi być.w BBC World News mamy programy z udziałem noblistów i widowiska publicystyczne w formacie debaty oksfordzkiej, w których dwie ekipy bronią przeciwstawnych poglądów, widownia zadaje panelistom sensowne pytania, a na koniec głosuje, za którą tezą się opowiada. Oglądają ludzie z całego świata. Stephen Sackur prawie codziennie rozmawia przez pół godziny z bohaterem/bohaterką ważnych wydarzeń. No ale to jest prawdziwa telewizja publiczna, a nie tuba propagandowa.
Nie podoba mi się totalitaryzm.
W żadnej postaci.
Czy bedzie to nawracanie ogniem i mieczem na chrześcijaństwo.
Czy nawracanie na demokrację za pomocą bomb i najemników.
Nie ma zbawienia poza takimi systemami i metodami?
Pierwszym krokiem do wojny jest demonizacja i odczłowieczenie przeciwników.
Efekty są mierzalne.
W skali poparcia działań rządów.
Jakie sa WYNIKI, skutki?
O tym mówi pan Azarow.
@Wiesiek
jak pan może w jednym zdaniu mówić o odczłowieczaniu przeciwnika, a za chwilę wspominać Azarowa, który uciekł do Rosji z Janukowyczem, który ma krew swoich przeciwników na rękach. A portalu nie znam i nie miejsce tu na jego promowanie.
@Chlopak:
Nie mam dobrego porównania, ale wydaje mi się, że Franco z setkami tysięcy zamordowanych był jednak mniej „softfaszystą”, niż choćby Mussolini. Że brakowało mu do nazisty Hitlera… przecież sam piszesz o nim „faszysta” (którym zresztą w sumie nie był, choć faszyści współtworzyli jego rząd).
Nie sądzę by ktokolwiek z ważnych polityków na serio inspirował się i naśladował Hitlera. Ale iść tą samą drogą, bez świadomości kogo się naśladuje? Biorąc pod uwagę, jak bardzo nacjonalistycznie pojmuje się w Polsce dość powszechnie Hitlera, jak bardzo dostrzega jego „niemieckość”*, a przymyka się oko na antysemityzm, antykomunizm, czy homofobię (wszystkie w jego wydaniu mordercze), to nieświadomość podążania za nim nawet mnie by nie zdziwiła specjalnie.
Zresztą ja i nieprzypadkowo piszę o roku 2005, i o tym że widzę różnice. Przynajmniej część analogii, choćby alergia na zagraniczne media, to wspólna cecha autorytarnych władców i nie jest ważne, czy ktoś jest faszystą, czy komunistą, albo jakimś zupełnie innym -istą sprawującym taką władzę.
—
*) Znam osobiście dwie osoby, które twierdzą, że nazizm mogli zrobić tylko Niemcy, jako genetycznie gorszy naród jakiś podludzi… Oni nie są świadomi, jak bardzo sami nazizm naśladują takimi twierdzeniami…
@Slawczan
21 września o godz. 16:02
No dobra, gdzieś to kiedyś skopiowałem i nawet jeśli to nieprawda, te parę wyimków, to znakomita reszta, a zwłaszcza lata 90te i 2000czne, zupełnie powinny wystarczyć. Nie bądźmy małostkowi. Demokracja to nadal marzenie ludzkości. I wszyscy jak tylko mogą, to podkładają jej nogi, z gębami pełnymi o niej frazesów.
@Optymatyk
21 września o godz. 20:59
@Slawczan
Optymatyku ależ bądźmy! Rzetelność naukowa? Uczciwość intelektualna? No coś z tej branży. To rzeczy, które wyłapałem na pierwszy rzut oka.
Kolejnym przegięciem jest udzia USA w wojnie koreańskiej – przypominam, że tow. Kim Ir Sen chciał ,,zjednoczyć” Koreę atakując Południe. Tym razem gdyby nie ,,agresja” USA to państwo-gułag Kimów byłoby zdecydowanie większe.
Krytykujmy USA bo im się krytyka należy, obnażajmy ich hipokryzję ale…nie ,,mijajmy się” z prawdą
@Jacek, NH:
A, życie, rodzina? Widzę, że jesteś liberałem, skoro uważasz że tu powinien panować pluralizm 🙂
Bo liberałowie tego chcą: żyj swoim życiem, a nie narzuconym przez kogoś z góry. Chcesz się ożenić — ożeń się. Chcesz się rozwieść — rozwiedź się. Chcesz dziecko — staraj się (choćby z in vitro). Uważasz, że natura się pomyliła i masz niewłaściwe genitalia — zmień płeć. Chcesz zostać singlem — zostań. Chcesz donosić ciążę, mimo zagrożenia dla ciebie samego — donoś. Chcesz urodzić dziecko z downem — uródź. Chcesz pozostać wiernym, choć współmałżonek zachowuje się nie fair — zostań.
Twój wybór. (I twój koszt, jeśli wybierzesz źle, bo przecież to nie jest tak, że wybory nic nie kosztują.) Żaden liberalny biskup nie wyjdzie na ambonę i nie zakaże. Co najwyżej zakaże zakazywać — w tej sprawie tu gardłujemy.
@Slawczan:
Ja w sprawie Hiszpanii — nie stawiaj równości między republikanami a bolszewikami. Niewielu republikanów hiszpańskich było komunistami. Owszem, komuniści mieli dobrą organizację (w porównaniu do anarchistów, na przykład), miewali też wsparcie ze strony Stalina („miewali” bo Stalin bynajmniej nie wspierał ciągle i konsekwentnie, w przeciwieństwie do Mussoliniego chociażby), co stopniowo zwiększało ich wpływy. Ale ochotnik po stronie republikańskiej nie musiał mieć niczego wspólnego z komunistami. Zresztą Orwell przykładem.
Ja się zastanawiam, na ile ówczesny podział Hiszpański można porównać do współczesnego polskiego. Bo po stronie Republiki zebrali się wszyscy „demokraci”, od umiarkowanej prawicy, czy „regionalistów” (jak Baskowie — przecież zbombardowani w kościołach Guerniki byli właśnie konserwatywni katoliccy Baskowie, których po stronie Republiki postawiło sprawa samorządności regionu), po anarchistów popularnych w Barcelonie, czy właśnie, niewielką partyjkę komunistyczną. Po drugiej stronie monarchiści i faszyści. Stąd też moje zastrzeżenie, że Franco nie do końca był faszystą — raczej antydemokratycznym konserwatystą, który w polityce musiał się na faszystach i monarchistach opierać. Zresztą faszystów się pozbył, gdy uznał, że z jednej strony zagrażają jego władzy; z drugiej strony, że Hitler i Mussolini przegrywają wojnę, więc zbliżenie jest tu politycznie szkodliwe.
@@@
Pan Zbyszek spędził noc z panem Jarkiem.
Miłego dnia.
„Metropolita poznański arcybiskup Stanisław Gądecki wydał zakaz promowania inicjatywy „Stop LGBT” na terenach kościelnych. Wolontariusze projektu nie będą mogli także zbierać podpisów pod tą inicjatywą na terenie wielkopolskich parafii”
@Optymatyk
Dokonania Rosji
1918 – krwawe stłumienie strajku kolejarzy przez CzeKa
1918 – 1969 – system GUŁAG – 41 mln zamordowanych, 10-30 mln zmarłych w trakcie transportów
1918–1921 powstanie przeciw bolszewikom w guberni tambowskiej
1921 – głód na Powołżu, [5,1 miliona ofiar]
19210-1923, 1932–1933 i 1946-1947 – wielki głód na Ukrainie i na Kubaniu
1921 – powstanie marynarzy w Kronsztadzie
1921 – Mongolia
1923 – 1933 – Sołowiecki Obóz Specjalnego Przeznaczenia [obóz koncentracyjny]
1936-1937 – przesiedlenia ludności z obszarów przygranicznych [Niemcy, Koreańczycy, Finowie, Irańczycy]
1937 – egzekucja 1 tys. więźniów w uroczysku Sandomoroch
1934 – inwazja na Sinciang
1937-1938 – operacja polska NKWD [rozkaz ludowego komisarza SW 00487] – zamordowano 111 tys. Polaków, 29 tys zesłano do obozów koncentracyjnych, a 100 tys deportowano na
Syberią
1938 – wojna z Finlandią
1939 – aneksja Litwy, Łotwy, Estonii i wschodniej Polski, uśmiercanie polskich jeńców wziętych do niewoli pod Wilnem i Grodnem poprzez miażdżenia ich gąsienicami czołgów
w rękach Armii Czerwonej znalazło się 240 tysięcy polskich jeńców wojennych, z tej liczby 125 tysięcy przekazano NKWD do obozów pracy i koncentracyjnych
320 tys. Polaków zesłano na Sybir, ponad 58 tys. spośród osadzonych w obozach, specposiołkach, kopalniach i na wolnym zesłaniu zmarło z głodu, zimna, chorób i wyczerpania
spowodowanego ponadludzką pracą fizyczną i zepchnięciem na margines sowieckiego społeczeństwa
1939 – 1941 – aresztowanie 100 tys. Polaków na anektowanych terenach II RP [zesłani na Workutę, zamordowani w Bykowni i Kuropatach, 10 tys. wymordowanych na miejscu]
1940 – aneksja Mołdawii
1940 – zbrodnia Katyńska [21 tys. zamordowanych obywateli Polskich, w tym 10 tys. oficerów]
1940 – 1941 – deportacja 800 tys Polaków z Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy [około 10% zmarło w czasie transportu]
1941 – masowe mordowanie więźniów polskich osadzonych w więzieniach zachodniej Ukrainy i Białorusi – 35 tys. [14,7 tys. bezpośrednio, 20 tys w trakcie ewakuacji więzień]
1944-48 – zhołdowanie Polski, Czech, Węgier, Bułgarii, Rumunii, wschodnich Niemiec
z ziem Polski pojałtańskiej wywieziono w ramach utrwalania władzy ludowej do ZSRR ok. 40 tysięcy osób, a ogólna liczba tam represjonowanych wynosi ok. 45 tysięcy osób, w tym
żołnierzy podziemia – 17 tys.
28 marca 1945 – porwano i uwięziono w Moskwie na Łubiance 16 przywódców polskiego państwa podziemnego
1945 – masowe deportacje Tatarów krymskich, Czeczeńców, Niemców nadwołżańskich
1953 – bunty więźniów w Workucie, Norylsku, Karagandzie, Kolmie, Incie
1954 – bunty więźniów Rewdzie [koło Swierdłowska], Karabaszu [Ural], Tajszecie, Reszotach, Kengirze, Szerubaj Nurze, Bałchaszu, Sachalinie, Incie
1955 – bunty więźniów w Workucie, Solikamsku, Potmie
1956 – bunty więźniów w Karagandzie [obóz Fedorowskij]
1956 – marsz sowieckich czołgów na Warszawę
1956 – Węgry
1962 – masakra demonstrujących robotników w Nowoczerkasku
1968 – Czechosłowacja
1969 – konflikt nad Ussuri
1979 – 1989 – Afganistan
1991-1992 – wywołana przez sowiety wojna w Osetii Pd.
1994-1996 – I wojna Czeczeńska
1999-2009 – II wojna Czeczeńska
2008 – inwazja na Gruzję, zajęcie Osetii Pd.
2014 – aneksja Krymu, Donbas i Ługańsk i już niedługo Białoruś.
Z pozdrowieniami