Kościan. Jak plakat przy kościele dzieli Polaków
W Kościanie Rafał Trzaskowski wyraźnie wygrał z Andrzejem Dudą (61:38 proc.). Lokalny proboszcz pozwolił wywiesić przed kościołem plakat piętnujący wyborców kandydata KO. Ale żeby już po wyborach i grożący im, że nie będą zbawieni?
Kościół instytucjonalny, za kim jest, wszyscy wiemy, lecz ten plakat to ekstremalne kuriozum. Co gorsza, proboszcz nie widzi niczego złego w grożeniu parafianom za oddanie głosu na Trzaskowskiego eschatologiczną karą. Tak jakby zakładał, że sam Bóg głosowałby na Dudę, a on był przedstawicielem i Boga, i prezydenta elekta, mającym prawo ferować takie wyroki.
Czy znajdzie się biskup, który powie księżom i wiernym o takich zapatrywaniach: nie idźcie tą drogą!? Bo to nie jest droga Boża ani katolicka, tylko manowiec ocierający się o herezję. A może zareaguje Szymon Hołownia, który przedstawia się jako kandydat obywateli, a więc także katolików, i sam jest katolikiem? Taka solidarność z sekowanymi wyborcami Trzaskowskiego chyba mu przystoi.
Nic proboszczowi do tego, na kogo głosują jego parafianie w jakichkolwiek wyborach. Kościół ma być wspólnotą wierzących, a nie wyborców, i to głosujących tylko na Andrzeja Dudę czy innych kandydatów z mandatem PiS. To elementarz obywatelski w Kościele po II Soborze Watykańskim, który odciął się od politykowania po linii tej czy innej partii. Tak samo jak od sojuszu ołtarza z tronem.
Bo dostrzegł, że taki sojusz szkodzi i państwu, i Kościołowi, choćby na krótką metę wydawał się im obu użyteczny. Wielkie memento to fatalne dla Kościoła w Hiszpanii skutki przymierza z Franco czy dla Kościoła w Irlandii na polu kryzysu pedofilskiego. W Niemczech po upadku Hitlera oba główne Kościoły, katolicki i luterański, włożyły wielki wysiłek w odbudowę swego moralnego wizerunku i duszpasterskiego autorytetu. Trudno mi sobie wyobrazić, by plakat w stylu tego z Kościana mógł się tam pojawić w którejkolwiek z parafii, a proboszcz był jego autorem i obrońcą.
Tak, w Polsce możemy sobie pomarzyć o politycznej neutralności w Kościele, ale to nie znaczy, że zalecenia posoborowej katolickiej nauki społecznej u nas nie obowiązują. A ich ignorowanie lub podważanie obciąża moralne konto władzy kościelnej, chyba że ona sama potępi taką wykluczającą „teologię polityczną”, jaką wyrażał plakat w Kościanie.
Jeśli znów będzie milczał, niech się nie dziwi, że wierni, którzy w Kościanie i gdzie indziej głosowali na Trzaskowskiego, a może i ci, którzy głosowali na Hołownię i innych rywali Dudy, poczują się takim politycznym wykluczaniem oburzeni, tak jak część mieszkańców tego wielkopolskiego miasta.
Jeden z nich mówi reporterce: 40 lat chodzę do kościoła, sponsorowałem dachówkę, a teraz słyszę, że nie będę zbawiony, bo głosowałem na Trzaskowskiego. Możliwe, że ten człowiek do kościoła dalej będzie chodził, ale czy akurat do tego i czy kiedykolwiek jeszcze zrzuci się na jego remont? Tak Kościół sam przyczynia się do oddolnej sekularyzacji naszego społeczeństwa. Ta kropla drąży skałę coraz głębiej.
Komentarze
Ależ niech kościół tak robi , niech idzie tą drogą,….to bardzo szybko mu się ta drogą skończy.
„Jeden z nich mówi reporterce: czterdzieści lat chodzę do kościoła, sponsorowałem dachówkę, a teraz słyszę, że nie będę zbawiony, bo głosowałem na Trzaskowskiego.”
Czterdzieści lat chodzi do kościoła i nawet nie wie kto zbawia. Przecież nie kościół!
Wyjątkowo nikczemny ksiądz z tego reportażu – już uzurpuje sobie rolę Boga.
We wrześniu ’80 odszedł ze stanowiska I Sekretarza KC PZPR Gierek. Wielu spośród nas zastanawiało się czy i co się zmieni. Wtedy jedna z bardziej doświadczonych osób w KOR powiedziała: „oni wszyscy wklepani są w jedno g…”.
Podobnie jest z instytucjonalnym krk w Polsce.
Nie wątpię, że bywają przyzwoici księża. Ale bywali też przyzwoici członkowie PZPR i przyzwoici członkowie Wermachtu („Pianista”).
Chodzi o autoryzowanie skompromitowanej instytucji.
W roku 2001 zostałam zaproszona na mszę prymicyjną. Młody człowiek siedział na czymś w rodzaju tronu, a przed nim stała stara kobieta opierająca się na kulach i wygłaszała laudację na jego cześć. Kiedy później zapytałam go jak mógł się zachować w tak chamski sposób, powiedział mi, że jemu, pod żadnym pozorem, nie wolno było wstać.
Ten obraz i to obrzydzenie zapamiętam do końca życia.
Nie może być przyzwoitą instytucja, która w ten sposób wychowuje młodych ludzi. Która ich demoralizuje.
Nie potrafię pojąć jak ludzie, którzy wierzą, że Bóg poradził sobie ze stworzeniem świata. A Jezus z jego odkupieniem bez machiny krk mogli sobie dać wmówić, że Bóg nie poradzi sobie w relacjach z człowiekiem bez pośrednictwa krk.
Dla mnie jest to herezja i afront wobec Boga. Jeżeli już się wierzy w jego istnienie.
Niestety przykro patrzeć na takie niechrześcijańskie zachowania proboszcza. Ale na dziś ostentacyjny drugi ślub jacka Kurskiego jest jeszcze gorszym zdarzeniem, bo odpowiedzialnym za to zgorszenie jest biskup a nie jakiś niedouczony proboszcz.
Chyba już dosyć tych rozważań, jaką drogą ma iść Krk. Niech idzie sobie dowolną, laicyzacja społeczeństwa postępuje i kościół wie, że jej nie zatrzyma. Idzie więc na układy z władzą, gwarantując sobie bezkarność i dobrobyt. (bezkarność na razie, dobrobyt na długo)
Księża powinni pamiętać, że na tym padole, żadna władza nie trwa wiecznie.Jak się władza kiedyś zmieni, to taki gorliwy wielbiciel pisu może się znalezć w niekomfortowej sytuacji. Jeżeli posiada giętki kręgosłup i zacznie nowej władzy kadzić, to da swoim owieczkom wyjątkowy pokaz obłudy i zakłamania. Tak zle i tak niedobrze…
Car dobry, tylko bojarzy źli. Wiara autora i reszty owczarni w watykańskie deklaracje przypomina mi nadzieje, że da się wygrać w trzy karty. Kościół jako instytucja, od papieża do wikarego w Pierdziszewie, dba tylko o siebie i bez cienia skrupułów wykorzysta każde kłamstwo i manipulacje, aby pogłębić mentalne zaślepienie poddanych i kontynuować żniwa. Wielopokoleniowej indoktrynacja i permanentne utrwalanie feudalnego traktowania trzódki podlewane poczuciem winy i strachem przed bliżej nieokreślona kara u owiec to podstawa etosu korporacyjnego kk.
Wszelkie próby negocjacji, nadzieje na dialog, lub godne traktowanie motlochu/wiernich to syndrom sztokholmski i „łobuz kocha najmocniej” w jednym.
Pan Redaktor zadaje pytanie czy Hołownia powinien zainterweniować bo przedstawia się jako obrońca obywateli a jednocześnie jako katolik. Oczywiście że tak. Ale bardziej wymagajmy to od samego Trzaskowskiego. Jeśli chce się zawalczyć o serca tzw prowincji to nawet patrząc na to kompletnie cynicznie: taki proboszcz aż sam się podkłada dając niesamowitą okazję aby tam, pod ten kościół pojechać. Lepsze to niż wojaże po wielkich miastach, w piękne miejsca z pięknymi ludźmi.
„Jeśli znów będzie milczał, niech się nie dziwi, że wierni (…) poczują się takim politycznym wykluczaniem oburzeni”.
Na całym świecie różne kościoły, propagują wśród parafian określone poglądy polityczne. Przyczynia się to, do pogłębiania podziałów wśród lokalnych społeczności.
Nie dziwi zatem fakt, iż coraz więcej osób podziela opinię, wyrażoną w pewnym holenderskim czasopiśmie. Napisano w nim: „Kościoły powinny się powstrzymywać od wszelkich stanowczych deklaracji politycznych. Ich najważniejszym zadaniem jest głoszenie Ewangelii”.
Ponieważ poglądy polityczne często są źródłem sporów, a nawet nienawiści i rozlewu krwi, naśladowców Jezusa zachęcono w NT do tego, żeby nie angażowali się nawet w dyskusje na ten temat. Wzorem Chrystusa i jego pierwszych uczniów, powinni skupiać się na niesieniu innym wsparcia duchowego i pozostawać apolityczni.
Szanowne Blogowisko,
czlowiek stworzyl Boga a teraz sam nim sie staje.
60vito
23 lipca o godz. 22:15
Idzie [kosciół] więc na układy z władzą, gwarantując sobie bezkarność i dobrobyt. (bezkarność na razie, dobrobyt na długo)
I to jest istotny punkt diagnozy stanu o roli kościoła w Polsce.
Jako typowa organizacja biznesowa oczekuje od państwa przywilejów (priorytetowego traktowania) i wsparcia czyli z kasy podatnika (fundusz koscielny, wynagrodzenia agitatorów w szkołach, teraz jeszcze mają być emerytury dla książątek etc.), a ponadto oczekuje udziału we władzy i stanowieniu prawa (zabezpieczeń, furtek i przykrywek) dla rozszerzania czyli ekspansji swych różniastych biznesów.
Kwestie wierzeń, wzorce moralne… mają tu trzeciorzędne znaczenie – to tylko formalna „misja” firmy („szerzenie ewangelii”).
60vito
23 lipca o godz. 22:15
Chyba już dosyć tych rozważań, jaką drogą ma iść Krk. Niech idzie sobie dowolną
To tak jakby powiedzieć: dość rozważania co mam zrobić ze swoim nowotworem, niech robi co chce.
Ciekawe.
Jestem zdania, ze bipolarne spoleczensto w Polsce mozna podzielic na wies i prowincja oraz duze aglomeracje miejskie z Warszawa i Poznaniem na czele. To jakby efekt ewolucyjnych procesow .Niemniej ta druga grupa (np. Warszawa) tez jest podzielona na quantitative i qualitative inteligencja. Quantitative inteligencia to ta grupa spoleczna, ktora wie , ze dzwon dzwoni ale nie wie , w ktorym kosciele natomiast qualitative inteligencja to sa … atheisci:). Z moich obserwacji jest ich (a) bardzo malo i albo wyemigorowali albo wyemigruja z Polski.
,,Proboszcz nie widzi niczego złego w grożeniu parafianom za oddanie głosu na Trzaskowskiego eschatologiczną karą”
,,Kara eschatologiczna”? Kiedyś to były czasy: odjęcie kacerskiej prawicy, wyrwanie heretyckiego języka. Kara za apstazję jak np. w katolickiej, tradycjonalistycznej Hiszpanii za ideowego bojownika z komunizmem Franco?
A może tak jak w biednej (przed 1990r) Irlandii (choć nieformanie ale jednak) praca tylko dla dobrych katolików? Ujawnionych kacerzy ,,ciach i won z roboty”. To nawet lepsze – bank nie będzie pytał dlaczego nie ma kasy na ratę kredytu.
Związek katolików polskich z KRK przypomina mi relację w przemocowej rodzinie: On bije, czasem gwałci, upokarza ale ,,ona wciąż trwa w zwiazku” oszukując sie, że może i tak jest ale przecież ,,on” kocha, dba i troszczy się, no i bez niego to sobie rady nie da.
KRK przez całe życie katolika wkłada mu do głowy, że bez KRK zanikną normy etyczne, zniknie wszelaka prawda i poczciwość ludzka. To i tak jest sprytny postęp, w końcu każdy zapewne pamięta scenę zaćmienia słońca z ,,Faraona”.
Rozumny człowiek wie, że jedynymi pewnikami w życiu człowieka są samo życie no i śmierć. To czy będzie to życie bliżej nieba czy piekła to od nas zależy. A na strachu przed śmiercią ta korporacja ufundowała swą potegę ziemską. Właśnie na strachu przed ,,karą eschatologiczną”.
@Jagoda
24 lipca o godz. 8:25
Jagodo a znasz pojęcia ,,nowotwór nieoperacyjny”? ,,Rozsiany”?
Po prostu nosiciel umrze i nowotwór wraz z nim.
Proszę sobie przeczytać KONKORDAT
Szczególnie art. 5 i art. 8
Korporacja watykańska w Polsce może dużo i to, co stało się w Kościanie jest zgodne z Konkordatem, który Polska podpisała wbrew własnemu interesowi. Przykre ale to fakt niezaprzeczalny.
PiS umiejętnie wykorzystał to, co psuli i zepsuli poprzednicy. I proszę się nie dziwić, że PiS bedzie Korporacje watykańska wykorzystywał do swoich celów. Unia Wolności z premier Suchocką w ostatnich dniach swoich rządów zbyt pośpiesznie przygotowali w sejmie Konkordat (bubel prawny) do ratyfikacji i największym zdziwieniem moim było podpisanie Konkordatu przez prezydenta Kwaśniewskiego. Błędy, które były w przeszłości czynione PiS doskonale i po mistrzowsku wykorzystuje. To że nie ma to nic wspólnego z moralnością to dla PiSu nieważne. Liczy się władza, a najlepiej autorytarna, która nam grozi.
za mojego zycia polowa kosciolow zniknie z powierzchni Ziemi a pozostale przerobione beda na apartamentowce. Nawet podobaja mi sie wysokie sufityy
Problemem jest też to, że znaczna część wiernych tak uważa – głosujący nie na pis to heretycy! Kościół polski w większości jest taki jak jego naród. Z narodu wypisać się nie można, ale z kościoła już tak.
@luki
o, co za ulga, nie zwala już pan wszystkich błędów na PO, wspomina o podpisie Kwaśniewskiego pod ratyfikacją konkordatu. Proszę zrobić krok dalej: czemu te wszystkie rzeczy działy się z Kościołem i za rządów lewicy, i za rządów prawicy. Czemu nie psuły im poparcia? Dopiero wtedy możliwa jest rzetelna dyskusja, do której mowy oskarżycielskie powinny być wstępem, a wyrok niech wydadzą praktykujący katolicy.
@luki
mnie też przykro, że nierzetelnie pomija pan fakt, iż nie podpisywano konkordatu pod pistoletem; była to decyzja demokratycznie wybranego parlamentu oraz prezydenta. Czy pamięta pan wierszyk Brechta o narodzie?
@Slawczan
nie podobają mi się takie zabawy; są poniżej pewnego poziomu kultury rozmowy. Nie życzymy nikomu nowotworów, bo sami możemy zachorować.
@Slawczan
tak jak inne korporacje: NSDP, PZPR, KPZR itd.
„40 lat chodzę do kościoła, sponsorowałem dachówkę, a teraz słyszę, że nie będę zbawiony, bo głosowałem na Trzaskowskiego.”
Póki będą tacy ludzie, co wiążą sprawę sponsorowania koscielnej dachówki, zbawienia duszy i brania powaznie tego, co bezczelny ksiądz wypisuje na drzwiach kosciola niczym Marcin Luter w Wittemberdze, czarno widze przyszłość i polskiego Koscioła, i Polski
@mwas:
Z jednej strony tak. Ja widziałem parę razy, jak ten czy ów ksiądz próbował być rozsądny. Miejscowi zwolennicy RM zaraz stawiali go do pionu.
Z drugiej strony… Kościół, a raczej wierni, to niezła próbka całego społeczeństwa. Jak to w czasach SLD ktoś rzucił „SLD do rad parafialnych”, pół żartem, pół serio, sugerując, że i te wybory by SLD wówczas wygrało.
Jeśli w danym mieście wygrywa opozycja, to zapewne znaczy, że i większość katolików ją tam popiera.
W jakiejś miejscowości, przed drugą turą, na jednym z kościołów pojawił się plakat kandydata, tego który miał wsparcie wszystkich instytucji. Wierni zwrócili się do biskupa. Ten, ustami przedstawiciela, przeprosił za proboszcza.
I tu się zaczyna problem. Bo z jednej strony, z punktu widzenia kurii, polityczne zaangażowanie duchownego nie jest poważnym występkiem. Takim właśnie, na przeprosiny, może skarcenie… Z drugiej strony, proboszcz na swojej parafii może robić co chce. Więc: wierni się skarżą, biskup przeprasza, a proboszcz i tak stawia na swoim.
Może proboszcz z takim występkiem, powinien wylecieć ze stanowiska? (Tak w głębi ducha, to uważam, że promowanie własnych poglądów politycznych z wykorzystaniem funkcji kościelnej to świetny przykład na „stawienie się poza Kościołem” (wł. to „ponad”, ale „ponad” to też „poza”), czyli ściągnięcie na siebie ekskomuniki — ale z punktu widzenia duchowieństwa, to byłoby wielkie poczucie dysproporcji między występkiem a karą.) Bo jeśli nie utraci stanowiska, czy nie zostanie choćby zawieszony, to wciąż ma władzę nad tymi, którym szkodzi. Więc nic się nie zmienia.
Podobno droga do piekła wyścielona czaszkami wielebnych.?Nie wierzę w piekło ,więc im nic nie grozi.Awanse i owszem.Poczekajmy na awans proboszcza ,bo Jacuś już ma.No i idee Iijcza wiecznie żywe .Chciał raju na ziemi .MIał ślub kościelny ,jak Jacuś ,i purpuraty w pałacach żyją jak w raju.A wódz Jacusia ,w obstawie 18 ,to dopiero żyje w raju.
Off topic, ale…
A PiS i reszta pisich przepycha w sejmie co chce… a to 70 mln dla poczty, a to nadzwyczajne uprawnienia szefa NFZ… bezkarność i bezczelność kwitnie.
Państwo bezprawia i niesprawiedliwości…
————————–
Czyżby dopiero rozstrzelanie dyktatora, np. Ceaușescu (i jego żony) po krótkiej rozprawie sądowej, uwalniało kraje od chorych ludzi?
——————
Warto przypominać niedawne dzieje 1989 roku…
Ceaușescu – jego ostatnie słowa: Niech żyje socjalistyczna republika wolnej i niezależnej Rumunii!
Mówię do was jako zwyczajny obywatel i przypominam, że jestem prezydentem Rumunii. (…) Jestem prezydentem narodu, nie będę rozmawiał z prowokatorami, nie będę też rozmawiał z przywódcami puczu i najemnikami.
Płód jest własnością całego społeczeństwa. Ci, którzy próbują nie mieć dzieci, są dezerterami i naruszają prawo narodu do ciągłości.
———————-
„Ceausescu poświęcono, by ratować administrację kraju. W ten sposób system został niejako rozgrzeszony. Nie wykorzystaliśmy okazji, by odprawić rzetelny, merytoryczny sąd nad komunizmem. To wciąż jeszcze przed nami”. (DV)
„Ceausescu jednak mimo całego zła, jakie wyrządził swemu narodowi, cieszył się wielkim uznaniem za granicą, gdzie w okazywaniu mu wyjątkowych względów prześcigali się najbardziej szacowni mężowie stanu, od generała de Gaulle’a po panią premier Margaret Thatcher. (…) Dziś mało kto – poza garstką ludzi umysłowo chorych i patologicznie zwyrodniałych – podziela tę opinię, tym bardziej że eksperymenty Ceausescu na polu planowania socjalistycznego i inżynierii społecznej doprowadziły rządzony przez niego kraj na krawędź upadku”. (GR)
„Jeden z najwybitniejszych polityków świata” (Richard Nixon)
„Tytuł szlachecki od królowej [Elżbiety II] otrzymał Ceausescu. Królowa odebrała Ceausescu szlachectwo dopiero na dzień przed egzekucją jego i żony. Imperium Brytyjskie nadaje bowiem szlachectwo nie za szlachetność, ale za siłę. A odbiera nie za występek, ale za słabość”.(CM)
„Słońce Karpat zaszczyciło ten świat, rodząc się 26 stycznia 1918 roku w miejscowości Scornicesti na Wołoszczyźnie, na północny zachód od Bukaresztu. Było dziesiątym z kolei (niektóre źródła podają, że trzynastym) dzieckiem wiecznie pijanego szewca Andruta i jego zahukanej żony, Eleny. Tak jak za czasów Stalina obowiązkiem uczniów było wykucie na pamięć życiorysu syna szewca Dżugaszwili, patriotycznym obowiązkiem rumuńskich dzieci stała się z czasem pełna recytacja biografii innego szewskiego pomiotu. Jak widać, historia lubi się powtarzać”. (PS)
„Rządzą nami chorzy – to czujemy i o tym dowiadujemy się po niewczasie. Satrapy w rodzaju Stalina cz Hitlera, których paranoidalne osobowości znajdują odpowiedni grunt do rozwoju w nastrojach społecznych narodów i krajów. Rządzi nami ustanawiający senatorem swego konia Kaligula, ale także Edek z Mrożkowskiego Tanga czy Witkacowski Sajetan Tempe z Szewców. To są przypadki skrajne, choć wcale nie tak rzadkie i nie tylko literackie. Bo Nicolae Ceausescu, Idi Amin, Napoleon, papieże i antypapieże każą nam się zastanowić nad psychicznym zdrowiem ludzi władzy. Może jeszcze nie gminnej, ale czy czasem już nie wojewódzkiej – i na pewno centralnej”.(BN)
„Popatrzcie, ta nieludzka twarz ze szczęką z czasów kamienia łupanego. Ten analfabeta, który chciał nas wszystkich uczyć, jak sepleniący wąż”. (AP)
————————
W Rumunii w okresie 1994-2019 (ostatnich 25. lat) PKB per capita liczony wg parytetu siły nabywczej (PPP) wzrósł o 174% (blisko 3-krotnie) i w 2019 wyniósł 29 909 constant 2017 international $.
Dla porównania w Polsce w tym samym okresie odpowiednie liczby wyniosły:
… wzrósł o 198% (blisko 3-krotnie) i w 2019 wyniósł 33 086 int. USD.
A w Germanii … wzrósł o 41% i w 2019 wyniósł 53 815 int.USD (w USA – 62 683 int. USD).
Oczywista oczywistość ,że tyrani to chorzy na głowę ..Problem polega na tym ,że popierają ich idioci.
@Panie Redaktorze
Polski kościoł ma dwa skrajne skrzydła; z jednej strony mówi się o skrzydle toruńskim, na czele ktorego stoi Rydzyk, o którym chodzą słuchy, ze jest samym belzebubem z piekła rodem, nasłanym na zniszczenie kościoła. Drugie skrzydło to kościół łagiewnicki, ten dobry kościół Tischnera, Życińskiego…
Dla wierzącego katolika są w Polsce miejsca święte, najświętsza to Jasna Góra.
I tak się zastanawiam, jak się czuje wierzący katolik ,kiedy pis zbeszczescił to świete miejsce wielokrotnie, a teraz pokalał sanktuarium łagiewnickie. Można by sie zastanowić, dlaczego Kurski nie pojechał do Torunia ? Przeciez Rydzyk udzieliłby mu tego ślubu jak nic (tzn sorry nie za nic tyllko za parę groszy). Ale w tym szaleństwie jest metoda; pis zaczął od „bezczeszczenia” laickch instytucji TK, sądów, wyborów…a teraz zbeszcześcił sanktuarium łagiewnickie. Piosowi taki łzawy, etyczny kościół nie jest do niczego ptrzebny.Trzeba było dokonać tego ślubnego geszeftu własnie w Łagiewnikach, żeby nikt nie miał watpliwości, że to szlachetne skrzydlo też zostało utytłane pisowskim błotem.
Ne pisże tego bo mam taką schadenfreude. Po prostu widzę jak kościoł przyklejony do amoralnego gangu tonie.
@lewy
Jak się czuje? Źle, ale czemu nazywa pan Kościół Tischnera ,,łzawym”, tego nie rozumiem, chyba nie wie pan o tym Kościele i samym Tischnerze dostatecznie wiele, by pisać takie rzeczy.
@ Lewy
Jak Jasna…?! Teraz to już jest Brunatna Góra.
Prawda jest taka, że nie mogę się pozbierać od dwóch tygodni i wiem, że nawet ten dureń ( ma pan lepsze słowo?) z Kościana PiS-owi nie zaszkodzi, a znając ciemnotę tego narodu, to wręcz pomoże.
Co robić?
Wszelkie zinstytucjonalizowane religie, w tym także Kościół Katolicki są organizacjami politycznymi. Cały rytuał religijny jest podporządkowany kontroli społeczeństwa na użytek władzy. Trzeba być spoza aby to widzieć. Kościół Katolicki od zarania swojego powstania, czyli de facto od VIII wieku czyli sojuszu z Karolingami, zawsze był podporą władzy i tę władzę namaszczał. Taka jest jego specyfika historyczna i tak jest i w Polsce. Luminarze Kościoła w Polsce chcą władzy. Wałęsa, Komorowski, to byli prezydenci którzy swoją postawą dawali lepsze świadectwo wiary niż Kaczyński. Dlaczego zatem nie dostali wparcia? Ponieważ nie dawali biskupom takiej władzy jaką oni by chcieli. Postawa kleru w Polsce jest przyczyną stabilności notowań PiS. To jest po prostu sojusz polityczny. Że Kościół traci wiernych? Ależ ja już z 15 lat temu słyszałem, że biskupi wolą mniej liczne owieczki ale bardziej karne. Czy biskupom-politykom zależy na liczbie wiernych? Czy biskup-polityk może się obejść bez wiernych? Oni są już na to gotowi. Będą żyli ze sprzedaży działek i wynajmu nieruchomości. To już się dzieje.
Cały problem w Polsce polega na tym, że mamy wiernych którzy liczą na zmianę Kościoła i poglądów kleru i żyją w zawieszeniu pomiędzy własnymi poglądami a presją księży. Ten paraliż przenosi się na paraliż opozycji, która unika tematów, jakie na zachodzie już dawno zostały wypracowane. Jak można liczyć na zmianę sposobu działania instytucji, która od wieków była nakierowana na rządzenie? Jak można liczyć na zmianę sposobu postępowania księdza, który jest przyuczany do kierowania społecznością? Niby jaki mechanizm społeczny odróżnia Polskę od Hiszpanii czy Irlandii? Na jakiej podstawie można sądzić, że w Polsce będzie się to odbywać zasadniczo inaczej? Od dłuższego czasu obserwuję te akrobacje intelektualne, których głównym motywem jest rozpaczliwa próba obrony przez uzmysłowieniem, że to jest nie do uratowania.
@lewy @Adam Szostkiewicz
Panowie Szanowni, jaka jest różnica między kościołem toruńskim i łagiewnickim, poza rolami złego i dobrego milicjanta. Oba skrzydła to tylko i aż „dym i lustra” dla maluczkich. Po odarciu działań obu frakcji z socjotechnicznych piórek widać jasny przekaz, na kolana i morda w kubeł. Kościół i ogólnie chrześcijanstwo zostało sprowadzone na mieszkowe ziemie w celu stworzenia efektywnej administracji jako czysty import myśli technicznej. Juz po niedługim czasie najmita podjął pierwsze próby wrogiego przejecia domeny pryncypalow, zwieńczone sukcesami Stanisława ze Szczepanowa, biskupów targowickich, aż do dzisiejszych purpurowym ananasów. Kościół jest nowotworem na żywej tkance żywiciela i tyle.
@Adam Szostkiewicz
24 lipca o godz. 11:11
Obeje moich rodziców zmarło na nowotwory więc rozumiem skalę potworności.
@Adam Szostkiewicz 24 lipca o godz. 18:16
@lewy
Jak się czuje? Źle, ale czemu nazywa pan Kościół Tischnera ,,łzawym”, tego nie rozumiem, chyba nie wie pan o tym Kościele i samym Tischnerze dostatecznie wiele, by pisać takie rzeczy.
No tak, ale ten komentarz jest nie na temat. Sednem wpisu @Lewego jest wskazanie, że cały Kościół katolicki w Polsce jest dzisiaj wolski. Cały jest umoczony w pięknie pachnącym wiadomo czym.
@Autor bloga nie odnosi się do tego, czy cały wolski Kk jest dzisiaj „pachnący” PiSem tylko twierdzi, że „kiedyś była taka część tego Kk, która pachniała fiołkami”.
A za czasów rzymskich chrześcijan rzucano lwom.
I dlatego kościelne rozwodo-śluby Kurskiego i wzorowo katolickie prowadzenie się Martusi się nie liczy?
@zza kaluzy
Proszę pamiętać że prócz bloga,piszę artykuły dla prasy, na czele z Polityką. Tam od lat odnoszę się do wszystkich barw i zapachów w Kościele, jaki jest. Artykuł pozwala powiedzieć więcej, blog to rodzaj dziennika, pierwsza reakcja na zdarzenie. Staram się być neutralny jako dziennikarz, pokazuję różne nurty kościelnej rzeczywistości, różne postaci, ich motywacje. Jako publicysta mam oczywiście swoje sympatie i antypatie, jednak jeździć po bandzie nie lubię.
@Slawczan
Współczuję.nie życzę raka ani śmierci nikomu,przeciwnikom też nie, a jako metafory używałbym oszczędnie, bo wyświechtana.
@Lewy
Dlaczego ślub w Łagiewnikach?
Bo to najbliżej i po drodze do wiadomej krypty.
Dwa biznesy za jednym zamachem.
Tylko z odświeżeniem się w kamienicy Banasia kicha 🙁
18karatów
25 lipca o godz. 9:32
Tylko z odświeżeniem się w kamienicy Banasia kicha
Skąd ta pewność?
Pod koniec komuny kabaret Tey dawał spektakl „Z tyłu sklepu”.
Czy my mamy wgląd w to, co się dzieje z tyłu „sklepu dobrej zmiany”. Oglądamy okno wystawowe, jakie dla nas przygotowują.
Czasem jakiś dziennikarzyna bez „polskiej duszy” wedrze się na zaplecze i co nie co pokaże.
Się zrobi z nimi porządek.
Ale ile, z tego co się tam dzieje, tego nie wiemy.
Panie Redaktorze,
od kiedy sięgam pamięcią, zawsze, kiedy tylko w „Polityce” jest Pański tekst, od niego zaczynam lekturę tego numeru.
Niezwykle sobie cenię zarówno Pańską publicystykę jak i sposób prowadzenia tego bloga.
Doceniam to, że nie pozwala Pan zrobić z tego miejsca magla czy naparzanki spod budki z piwem. Szanuję to, że zadaje Pan sobie trud i poświęca czas na moderowanie i rozmowę z jego gośćmi. To naprawdę rzadkie i godne szacunku.
Nade wszystko cenię to, że buduje Pan przestrzeń dla wypowiedzi, które z pewnością nie są dla Pana ani bliskie, ani miłe. Tworzy Pan oazę normalności w świecie coraz bardziej na opak.
Mój ojciec również zmarł na nowotwór. Umierał na moich rękach i na oczach moich dzieci, które go bardzo kochały. Odszedł rano w dzień Wigilii Bożego Narodzenia.
Potrzebowałam naprawdę dużo czasu i przełamania wielu oporów, żeby nazwać instytucjonalny krk nowotworem na polskim ciele i psychice. Przy całym szacunku i wdzięczności dla Pana podtrzymuję swoją opinię.
A @Slawczanowi dziękuję za uświadomienie mi bolesnej prawdy, że jest to nowotwór rozsiany.
Mam nadzieję, że nie uzna Pan mojego pytania za impertynenckie. Pytania o leczenie i ratunek.
@Jagoda
Szanowna Pani, za ciepłe słowa dziękuję, ale też muszę podtrzymać swą opinię. Są słowa, które trzeba, niczym monetę, obrócić kilka razy w palcach, aby ich w końcu użyć. Metafora o nowotworze pasuje do organizacji niszczących więź społeczną przy użyciu nienawiści, kłamstwa i przemocy, takich jak partie totalitarne i faszystowskie. Czy naprawdę, z ręką na sercu, gotowa byłaby zaliczyć do nich Kościół rzymskokatolicki en bloc? Mam nadzieję, że jednak nie i tylko o to mi chodzi, aby zachować proporcje. Mój prywatny stosunek do wiary i Kościoła nie ma z tym nic wspólnego.
Mogę pisać. Jestem w siódmy niebie.
Na początek pragnę poinformować Pana Redaktora i wszystkich forumowiczów, że jestem pilnym czytelnikiem blogu Gry w Klasy.
Mieszkam niedaleko Kościana. Szanowny Panie Redaktorze, czy mylę się uważając, że w Polskim kościele zaczyna się reformacja. Przecież od przybicia tez zaczął Luter . Proszę przeczytać o reformacji w Wielkopolsce. Tu u nas takie zmiany mogą nastą pić błyskawicznie. Wyrazem tego co piszę jest podpis kilkuset Kościaniaków ( i nie tylko) pod petycją w sprawie zajęcia stanowiska wobec tego kapłana do abp Polaka. Wiara i Bóg – TAK wypaczenie NIE
@Biedroneczki
Brawo! Reformacja moim zdaniem się nie zaczyna, zaczyna się deklerykalizacja.