Trzaskowski, czyli nowe otwarcie, nowe problemy
To był gambit. Poświęcili Kidawę, aby popędzić kota nie Dudzie, tylko Hołowni i Kosiniakowi. TVN24 zamówił od razu sondaż: Duda 51 proc., Hołownia 17, Trzaskowski 11. Jakim cudem Trzaskowski ma zgarnąć ponad 40 proc. w ciągu kilku tygodni? Bez dostępu do mediów, bez spotkań z wyborcami, z rachityczną obecnością KO w internecie, z jedną trzecią funduszu wyborczego?
Owszem, Trzaskowski umiał wykorzystać sieć do zmiażdżenia Jakiego. Rozumie, że dziś wybory wygrywa się wtedy, kiedy wygrywa się je w internecie. To jest pewien kapitał do walki. Ma też inne liczne zalety, ale również słabe punkty. Nie będę się o nich rozpisywał, żeby nie ułatwiać wrednej roboty sztabowcom rywali. Wspomnę o jednym, paradoksalnym; będzie hejtowany na tęczowo. Polska to nie jest Warszawa. Właśnie została uznana za najbardziej homofobiczny kraj w Europie. Czy sprawiedliwie, można dyskutować, ale nie oszukujmy się.
Im dalej od wielkich miast, tym jest gorzej, w czym udział ma Kościół, kto wie, czy nie większy niż homofobiczna frakcja „zjednoczonej prawicy”. Ale nie tylko Kościół i PiS, kandydat skrajnej prawicy, Bosak, też chce zakazu wszelkich związków, w tym homoseksualnych, poza związkiem kobiety i mężczyzny w formie małżeństwa. Jest więc szerokie społeczne podglebie dla siania nienawiści i strachu przed nowym kandydatem jako sponsorem ,,zarazy”.
Tenże Bosak cieszy się z wystawienia Trzaskowskiego. „Bo może być korzystna dla ideowej prawicy” (czyli prawicę pisowską uważa, kto wie, czy nie słusznie, za bezideowych łapserdaków). Były „tancerz z gwiazdami” kombinuje tak: głosy na „centrolewicę” (pewno KO i PSL?) się rozbiją, a on wskoczy Dudzie na plecy.
I to jest faktycznie kolejny problem z Trzaskowskim: będzie się boksował nie tylko z prezydentem, ale też z Hołownią, a może i z Kosiniakiem (Biedroń już się nie liczy). A Kaczyński w Polskim Radiu już wyszykował swojej propagandzie przekaz na całą kampanię: „obaj panowie, Trzaskowski i Sikorski, nie nadają się na prezydenta”, bo ich wygrana oznaczałaby „paraliż kraju”. Jaki paraliż, nie wyjaśnił, ale po co. Dość, że zabrzmiało groźnie i odstraszająco. Egzegeza złotych myśli prezesa nie jest moim ulubionym zajęciem, ale wymowa jest chyba taka: dla PiS kandydat Trzaskowski jest mniejszym problemem, niż byłaby Kidawa-Błońska.
O problemach prawnych i konstytucyjnych powiedziano tyle, że nie ma co tego jeszcze raz powtarzać. Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem najnowszą wiadomość z frontu pisowskiej wojny z demokracją konstytucyjną: Zaradkiewicza zastąpił w pacyfikacji Sądu Najwyższego założyciel Ordo Iuris. Czy ktoś jeszcze wierzy, że ktokolwiek inny niż Duda może wygrać wybory prezydenckie?
Stając do wyborów, o których niczego nie wiemy, a których reguły ustali i tak Kaczyński, Rafał Trzaskowski wraz z Platformą Obywatelską ryzykuje bardzo wiele. Jeśli przegra z Dudą, a tym bardziej z Hołownią, partia może się rozsypać, a i tak już nią trzęsą różne wewnętrzne siły odśrodkowe. Nie czuło się nowej energii ani entuzjazmu podczas briefingu zawiadamiającego o nominacji Trzaskowskiego, raczej frasunek i frustrację.
Kaczyński dąży do zniszczenia PO, a kiedy cel osiągnie (w czym może liczyć na pomoc różnej maści „symetrystów”), będzie miał już całkiem wolną rękę do zdławienia demokracji konstytucyjnej. Taka jest stawka tej „bitwy o Polskę”.
Komentarze
Polemizowałbym z teza że w internecie Trzaskowski pokonał Jakiego. Akurat w internecie Jaki nie wypadał źle, jeśli ktoś zmiażdżył Jakiego to on sam do spółki z Ziobra
Kości zostały rzucone, widocznie wewnętrzne sondaże wskazywały na Trzaskowskiego, nie ma co grymasić bo Kaczyńskiemu już się udało rozproszyć opozycję wpuszczając Konfederację. Jeśli rozbije PO to będzie pozamiatane bo Hołownia to tylko bardziej centrowy Kukiz – efemeryda
Nie wiem co pił Trzaskowski przez te pare ostatnich dni. Istotne pytanie : czy po przegranej bedzie dalej mógł pozostawac merem Warszawy? Jak to wygląda prawnie, czy ktos wie?
Bardziej bym to widział jako nowe szanse. A problemy trzeba po prostu rozwiązywać. Obecnie wygląda to zdecydowanie lepiej niż przed majową ,,sasinadą”.
1. Kaczyński nie jest wieczny
Najlepszym rozwiązaniem jest, biorąc wzór z Czechów i Słowaków;
2. Granica na Wiśle.
Proponuję podyskutować o samym głosowaniu tzw. hybrydowym, które jeśli chodzi o wyniki może wyglądać całkiem inaczej niż przedwyborcze sondaże.
Po pierwsze – wybory korespondencyjne, żeby zagłosować to trzeba to zgłosić. Dla wyborcy Dudy może to być większy problem niż dla wyborcy Trzaskowskiego. Wniosek jest oczywisty.
Po drugie. Na wybory do lokalu wyborczego, żeby pójść trzeba będzie mieć maseczkę i czekać w kolejce. To może bardziej zniechęcić wyborcę Dudy. Prawdopodobnie kościoły będą jeszcze zamknięte. Znowu plus dla opozycji.
Głowa do góry panie Redaktorze. PiS może wpaść we władne sidła.
@witold
Ale kto będzie zatwierdzał ostateczny wynik? Sasin, Poczta Polska, Zaradkiewicz et consortes, pisowska PKW czy Kaczyński? Mój sceptycyzm (ale nie pesymizm, bo nie takie reżimy padały) nie dotyczy osoby ,,Trzaski” , tylko uczciwości samych wyborów, a więc i politycznej opłacalności udziału w nich.
powiem tak. ma szansę według mnie. ma w sobie coś co ludzie lubią, aparycje, jest wygadany. tęcza może mu zaszkodzić na wschodzie, ale wschód to nie cała Polska. ponadto po przegranej Biedronia zgarnie jego głosy. Hołownia może namieszać bo przyciąga nie fanatycznych katolików którzy nie lubią jednak ..ataków.. na Kościół ale też są moim zdaniem podzieleni co do rozdziału kościoła od państwa. moim zdaniem szanse na zwycięstwo są, dużo zależy od kampanii a ta w dobie wirusa przeniesie się do internetu.
Wspomniany przez Pana „paraliż kraju”, jak wyraził się Kaczyński, pokazuje doskonale sposób myślenia wodza PiSliamistów – on jest od obmyślania strategii i wydaje dyspozycje, które jego żołnierze mają niezwłocznie wykonać. Mnie osobiście wybór Trzaskowskiego się nie podoba. Wolałbym, żeby kandydatem został Radek Sikorski – były dyplomata, doskonale obracający się w Europie, ze świetną znajomością jęz. angielskiego. A jeszcze lepiej byłoby gdyby do gry wrócił Donald Tusk. Wiem – za bardzo rozmarzyłem się…
@Witold 16 maja o godz. 8:23
Po pierwsze – wybory korespondencyjne, żeby zagłosować to trzeba to zgłosić. Dla wyborcy Dudy może to być większy problem niż dla wyborcy Trzaskowskiego. Wniosek jest oczywisty.
Powoli, powoli.
Patrząc z perspektywy chicagowskiej polonii trzeba zauważyć wielką mobilizację „wyborców Dudy”. Centrala Radia Maryja na ulicy Belmont rejestruje, pomaga, wskazuje, instruuje, jest obecna we wszystkich polonijnych programach radiowych, powtarzane są numery telefonów, instrukcje wyborcze, nazwiska i godziny dyżurów „panów Żółtków”, którzy przez telefon przyjmą wszystkie dane i na stronie MSZ-tu zarejestrują. Pan Żółtek Był Przyjety Przez Naszego Pana Prezydenta W Warszawie A Poza Tym Stale go Słychać i Widać na Antenie Naszego Radia I Naszej Telewizji I Można Mu Zaufać. Na czas wyborów uaktywnia się cała silna grupa „panów Żółtków”.
Także takich, którzy, uwaga – masowo – dzwonili do stacji radiowych i oferowali darmowe podwiezienie starszych osób bez samochodu z nawet najdalszych przedmieść do komisji wyborczych. Kurs w dwie strony za friko, byle „wiecej głosów było na naszego pana prezydenta”.
Nieżyjący już góral, Andrzej Gędłek, najbardziej medialna wśród polonii ofiara pandemii, od ponad ćwierć wieku prowadzący swój program radiowy, bardzo zaangażowany „po właściwiej stronie”, wielokrotny członek komisji wyborczych w polskich wyborach za granicą, kiedyś na antenie, trochę zrezygnowany powiedział, żeby „nie prosić mnie, jak ja siedzę w tej komisji za stołem, już w momencie wybierania, o poradę, na kogo głosować”.
No bo niektóre starsze panie go prosiły i to tak często, że nawet on, bez watpliwości „wyborca Dudy”, musiał się poskarzyć. Nawet jemu wydało się takie radzenie się w ostatnim momencie niepoważne.
Te przykłady pokazuja stopień zaangazowania i zmobilizowania „wyborców Dudy”. Czy w Polsce ludzie też dzwonią do stacji radiowych i oferują darmowe podwiezienie wyborcom swojego kandydata?
Platforma postanowiła przyspieszyć swój pogrzeb i bardzo dobrze.Może na stypie powstanie coś nowego,lepszego?
Trzaskowski wraz z całą KO zdaje sobie chyba sprawę, że te zbliżające się wybory będą niekonstytucyjne? Byłyby w zgodzie z literą prawa, gdyby wprowadzono stan klęski żywiołowej przed 10 maja, o tym traktuje Konstytucja RP. Tego jednak prawem kaduka nie zrobiono i wybory powinny de facto odbyć się 10 tego maja. Wygląda na to, że mało kto już przejmuje się takimi nudnym mankamentami. Za jakiś czas nie będzie wiadomo, w którym momencie dokładnie demontaż demokracji się rozpoczął – będzie to problem akademicki na paru wydziałach politologii w naszym kraju za kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat.
Zwykle czarno widzę, niemniej tym razem nie opuszcza mnie cień nadziei. Nie licze oczywiście na to, ze Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem, ale licze na II turę, w której damy głos na kogokolwiek, żeby tylko wykopać Dude z Belwederu. Może być nawet i Hołownia. Z deszczu pod rynne, ale przynajmniej nie PiS-owską.
@zza kałuży
16 maja o godz. 9:26
Nie ma tak zle. Bo na szczescie Polacy polonijni moga glosowac TYLKO jezeli maja polskie obywatelstwo. W ostatnich wyborach do Sejmu bylo ich ok. 34 tys. (o ile dobrze pamietam). Tyle co kot naplakal ; -)
Polonia europejska byla w sumie o wiele liczniejsza a wiekszosc glosowala na opozycje 🙂
Wciąż jest walka o drugą turę: jeśli Duda nie wygra w pierwszej, to może przegrać z każdym. Niech Trzaskowski walczy, może będzie miał wsparcie ze strony PO. Oczywiście przy założeniu, że głosów nie będzie liczył Sasin albo inny Fogiel prezesa. Inna sprawa, że gdyby nawet PiS stracił władzę (do czego daleko), to odbudowanie państwa będzie bardzo trudne: począwszy od prokuratury, wojska i służb mundurowych, przez Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy. A jeszcze te wszystkie dojne spółki Skarbu Państwa, wrogi demokracji i wpływowy Kościół itd. itp. No i obecna opozycja to sama przyjemność w porównaniu do wredoty PiS-u w opozycji i ich toksycznych przesłań: wina Tuska, Smoleńsk, zdrada narodowa, drugi sort itd.
„Myślę, że w Polsce dokonaliście czegoś niezwykłego. Jestem pełna uznania dla prezydenta Dudy za to, co zdołał zrobić. Polska wychodzi z tego kryzysu szybciej niż większość krajów, zastosowała skuteczne środki ochrony. Szczerze mówiąc, czuję się tu bezpieczniej niż w Nowym Jorku” – powiedziała ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher
Dziś nic nie wiadomo. Kiedy będą wybory? I czy będą zgodne z Konstytucją? Kto to rozstrzygnie – to akurat wiemy. Masa obaw i wątpliwości. Do tego doprowadzili zwolennicy pis – niestety tym nadal licznym Polakom i Polkom demontaż demokracji nie wadzi i w zasadzie ich nie obchodzi. Dowcipnie napisał „zza kałuży” – granica na Wiśle (każdy wie po której stronie mają być zwolennicy pis). Nikt też nie chce rewolucji (choć akurat czy nikt, to nie jestem pewien po wypowiedzi Dudy z okazji rocznicy wyborów 89). Uważam jednak, że nie można oddać tych wyborów walkowerem (jeśli będą w lokalach). Każdy z liczącej się dziś dwójki – Hołownia lub Trzaskowski, będzie lepszym prezydentem od niespełnionego rapera z Tik-Toka. I tego się trzymajmy.
„Zabawa w chowanego” – bracia Sekielscy
Pierwsze recenzje:
„Chce się krzyczeć głośniej, niż po pierwszym filmie Sekielskich. Dlaczego? Na początku są zmontowane reakcje polityków i księży na „Tylko nie mów nikomu”. Miało być pięknie, prawda? „Nic nie zwalnia od odpowiedzialności”, serio? „Zrobię wszystko, co w mojej mocy”, naprawdę?
Strasznie się tego słucha, bo NIC nie zrobiono. Ten film, poprzez losy molestowanych ministrantów, pokazuje ohydę systemu.”Pamiętam do dzisiaj jego nieświeży oddech”, mówi jedna z ofiar księdza, który swoich ofiar „nie pamięta”…i „nie panuje nad swoimi zachowaniami”, co mówi podczas konfrontacji z rodzicami ofiar. Ofiary opisują dokładnie, co im robił. I że będąc dziećmi nie zdawały sobie sprawy z tego, jak je to zniszczy. „Moje życie jest przegrane”, mówi jeden z dawnych ministrantów. A o wszystkim doskonale wiedział pewien biskup. I pedofili chronił i przenosił z parafii na parafię. Wstrząsające są nagrania spotkań rodzin ofiar z biskupem. Prokuratura tez go chroni. Wszyscy wiedzieli. Nikt nic nie zrobił.
Posłuchacie nagrań. Zobaczycie zdjęcia. Zobaczycie łzy ofiar, ich rodziców, zdumienie prawników ofiar. Ten film, krok po kroku pokazuje bezkarność i manipulacje kościoła, jego systemu, który pozwalał na przenoszenie księży pedofili, wobec których są prowadzone postępowania karne, z parafii do parafii. I mnożenie ofiar.
To jest jedna z historii. Udokumentowana.Pokazująca erozję prawa. Bezradność prawa wobec Kościoła,słynny „okólnik Ziobry”, dający przyzwolenie na lepsze traktowanie księży pedofili i parasol ochronny nad przestępcami. „Jak tak można dziecko traktować?” Pyta szlochając Andrzej, jedna z ofiar. Każdy z was zapyta.
Czas rozliczeń nadszedł.
Rozliczeń a nie pustych słów wypowiadanych przez polityków i księży.
Bójcie się źli ludzie, pogardzajacy ofiarami. Czas sądu nadejdzie. A ludzie już się nie boją. Są wściekli. Ten film pokazuje, że mają powód.
I że kościół jak i praworządność w Polsce to jedna klika i umoczeni są wszyscy, to jest bezkarna, cholerna państwowo-kościelna mafijna ośmiornica.
Kiedy sprzątniemy to szambo?
Brawo Sekielscy! PREMIERA W SOBOTE” (KKP)
Czy tak trudno zrozumieć, że PIS nigdy nie usiądzie do rozmów z opozycją? Nigdy. Wobec czego elektorat musi być maksymalnie zmobilizowany, co jest realne, bo nie o dostęp do mediów chodzi a o społeczne emocje. Czy myśli Pan, że Janukowycz nie miał dostępu do mediów? Oczywiście, że miał i to dużo większy niż ma obecnie PIS, ten schemat potwierdza się wszędzie. Dlatego zmieniono MKB na Trzaskowskiego bo on ma większe szansę na zdobycie realnego poparcia a bez tego nie osiągnie się nic. Ludzie muszą między sobą rozmawiać o kandydacie, on musi budzić entuzjazm i pozytywne emocje inaczej żadne pryncypialne postawy nie odniosą skutku.
„…uczciwości samych wyborów, a więc i politycznej opłacalności udziału w nich.”
Oczywiście, że one będą nieuczciwe, ale taktyka MKB przyniosła klęskę. Historia to oceni, ale teraz przygotować się jedynie na „moralne zwycięstwo”?
@zza kałuży
Ty nie będziesz na Dudę głosować. To już jest nas dwóch. 🙂
Od zawsze głosowałam na PO. Dlatego mam wielki żal do PO za ten bałagan, którego zdają się nie ogarniać. Jako kobieta – za kiepską kampanię MKB, za opuszczenie jej w końcu. Przeciez nie ona odpowiada za kampanię. Kto jej dał taki sztab? Kto jej wymyślił hasło wyborcze? Kiedy je usłyszałam, zrobiło mi się słabo, pomyślałam, ze to sie bardzo źle zaczęło. . Jestem na PO zła za to, że zamiast walczyć o demokratyczną, wolną Polskę, zajmują się wyłącznie sobą (w SN toczy się obrona ostatniej fortecy obrony praworządności, a PO nawet jednym słowem sie nie zająknęła w tej sprawie).Za brak prawdziwego lidera, za wymyślanie kandydata na prezydenta w ostatniej chwili i za oddawanie przypadkowym ludziom miejsc na listach wyborczych do parlamentu. Za to, że liderzy PO grają wyłącznie na siebie – pół biedy, gdyby jeszcze byli tego warci, żeby oddać im przywództwo. Nie widzę tu jakiejś głębszej myśli, strategii, tylko chaos. Jestem wsciekłą, że PO zmarnowała 5 lat i nie wyciągnęła z nauczki 2015 żadnych wniosków. Jako wyborca Trzaskowskiego na prezydenta Warszawy czuję się też oszukana. Właśnie z powodu sytuacii w Warszawie jestem zdania, że znacznie lepszym wyjsciem, jeśli już, byłoby wystawienie Sikorskiego. A już powoływanie sie na wyniki badania, w którym Trzaskowski miał najwyższe notowania w elektoracie PO/KO to już kompletna paranoja. To takie dziwne, że ludzie wybierali Trzaskwoskiego, jeśli jest to w tej chwili jedyny dobrze znany kandydat w tym towarzystwie, który korzysta z rozpoznawalnosci dzięki urzędowi prezydenta Warszawy? Poza tym, prawdziwy przywóca, kształtuje wyniki badań, a nie poddaje sie ich dyktatowi. Akurat PO powinna to wiedzieć z poprzednich wyborów, kiedy BK miał czasem nawet 80% poparcia. Lubię Trzaskowskiego i życzę dobrze PO/KO, jednak tym razem mój głos otrzyma Kosiniak. Przynajmniej sprawia wrażenie, że ważne są dla niego problemy takich wyborców, jak ja. Jest w stanie, powstrzymać PAD, jest równie wygadany jak Trzaskowski. Moja cierpliwość dla PO się skończyła. To PO powinna zabiegać o mój głos, a nie ja, jako jej wyborca, mam walczyć o to, żeby zachowywali się mądrze i przyzwoicie. Dodam, że nie jestem jedyna w swoim targecie, która tak myśli. Chyba ze Trzaskowski naprawdę weźmie sie do roboty i pozowli mi uwierzyć, że warto na niego zagłosować. I przekona do tego choćby młodzież. Tutaj ma chyba prawdziwe szanse.
Wydaje mi się, że kandydatura Trzaskowskiego to takie salomonowe wyjście z sytuacji:
dla MKB żeby bojkot był moralnie słuszny, dla WKK żeby współkoalicjantowi nie zaszkodzić, dla władz PO żeby wykazać się jakąś inicjatywą, i wreszcie dla samego pADa bo zaiste jakoś nie widzę, żeby pozawielkomiejski elektorat zapałał do RT szczególnym uczuciem. Miasta na RT zagłosują więc nie będzie to całkowita porażka, na drugą turę raczej nie wystarczy, na uratowanie władz PO pewnie tak.
Jeździec na białym koniu przywiózł MKB pocałunek śmierci. Niektórym marzy się, żeby to on kandydował. Wg mnie on się już nie nadaje. Powodów jest masa. Począwszy od tych czysto ludzkich – zmęczenia absurdalnymi atakami dżihadystów, skończywszy na formacie nieprzystającym do naszej polskiej siermiężnej rzeczywistości.
Pozdrawiam! Oby do drugiej tury!
@kulawiec
Tak, to wymowne, że odwołuje się pan do Ukrainy i Janukowycza, bo pośrednio zestawia pan tym samym obecną sytuację w Polsce z naszym wschodnim sąsiadem, ofiarą długej epoki sowietyzmu. Sam pisałem, że rozmowy opozycji z udziałem PiS to raczej polityczne pobożne życzenie, jednak samej idei dialogu sił poitycznych dla dobra państwa i prawa nie podważam. Reszta pańskich wywodów w mojej ocenie nie ma sensu w świetle obecnej sytuacji politycznej i ustrojowej, w której PiS uzyskał pozaprawnie lub sprzecznie z prawem tak dominującą pozycję, że rozważania dotyczące przyszłych nibywyborów wydają mi się nie tylko jałowe, ale i ślepe na rzeczywistość. W tym kontekście zabieganie o poparcie tych czy innych grup społecznych metodami przeciwnika uważam za przeciwskuteczne. Żaden twardziel z opozycji nie przebije twardziela z obozu władzy i dobrze, bo nie warto agresją odpowiadać na agresję i kłamstwami na kłamstwa. Zostawmy te metody obecnej władzy. Jeśli same fakty świadczace o jej indolencji i złych intencjach, korupcji i nieuczciwości i pazerności, niedouczeniu i braku ludzi znających się na zarządzaniu, nie wystarczą, by odsunąć ją od władzy drogą uczciwych i wolnych wyborów, to pozostaje jedno: praca organiczna i wola zorganizowanego przetrwania tego, co polskim społeczeństwie najlepsze, czyli etosu demokratycznej solidarności.
Adam Szostkiewicz
16 maja o godz. 12:36
….pozostaje jedno: praca organiczna i wola zorganizowanego przetrwania tego, co polskim społeczeństwie najlepsze, czyli etosu demokratycznej solidarności.
Solidarności z KIM, Panie Redaktorze?
@@@
Dzień dobry, choć chłodny i wietrzny w Warszawie.
W tych rozliczeniach medialnych M K-B brakowało mi Bartosza, w końcu szefa kampanii.
Wydaje mi się, że śmierć ukochanego ojca w marcu, odbiła się na aktywności Bartosza.
Spodziewałem się ataku mediów/dziennikarzy sprzyjających KO na Rafała i nie zawiodłem się.
Po kilku tygodniach narzekania na ospałość kampanii Małgorzaty, nawoływania do jakiejś zmiany – „w domyśle” chodziło o zmianę kandydatki.
A dlaczego „w domyśle” – ano dlatego, że to Dama, osoba b. szanowana.
Zakładają, że Rafał jest bardziej lewicowy niż Radek, wydaje się, że zagraża bardziej progresywnemu Robertowi, podczas gdy Radek zagrażałby Tygrysowi.
Obaj wystawieni panowie nie wzbudzali radości w innych partiach/ugrupowaniach opozycyjnych.
Prezes Jarek w wywiadzie radiowym podniósł wartość obu, dyskwalifikując ich, jako konkurentów Anżeja.
Pozdrawiam i do GW siadam, bo numer weekendowy zawsze warto przeczytać.
@mały fizyk 16 maja o godz. 10:47
Nie ma tak zle. Bo na szczescie Polacy polonijni moga glosowac TYLKO jezeli maja polskie obywatelstwo.
Jest jeszcze lepiej, bo ściśle mówiąc samo posiadanie obywatelstwa nie uprawnia do wzięcia udziału w wyborach za granicą. Trzeba jescze miec ważny polski paszport. 😉
Niby niewielka różnica, ale nie masz pojęcia ile ten drobny szczegół wywołuje (do tej pory wywoływał) utyskiwań ze strony zwolenników „dobrej zmiany” przy okazji każdych wyborów.
Gdy porównamy NIEPRZYTOMNY JAZGOT wybuchajacy w polskojęzycznych mediach w polonijnym Chicago przy okazji kolejnych wyborów a spowodowany „celowymi i oczywiście sterowanymi przez wiadome siły i wrogie Polakom środowiska działaniami, postokunę ciagle obecną w MSZ i w konsulatach (ciagle cytuję), niezrozumiały strach przed byciem oskarzonym o antysemityzm skutkujący trzymaniem na stanowiskach ambasadorów synów morderców Polaków w obławie augustowskiej (kolejny cyctat), otóż wszystkie te „działania” miały jakoby UTUDNIĆ dostęp polonii do komisji wyborczych.
Komisji było pełno, „utrudnianie” zaś ostatnim razem miało polegać na tym, że „postkomunistyczny konsulat” odważył się na terenie Chicago i okolic zorganizować jakiś punkty wyborczy (poaza samym konsulatem) w budynku nie położonym na terenie zadnej parafii.
Cała nieprzytomna agresja była spowodowana tym, że podobno „księżą z takiej to takiej parafii oferowali zoraganizowanie komisji wyborczej przy kościele, maja tam wielki parking, byłoby wygodnie, a ten postkomunistyczny konsulat wolał to zrobic w swieckim budynku, zupełnie nie przy naszej, polskiej parafii. Skandal, zdrada i Tragowica z żydokomuną!
Dlaczego ja o tym tyle piszę?
Bo przed wyborami 10 maja w polonijnych mediach zapadła cisza jak makiem zasiał. żadnych protestów, żadnych narzekań. Chociaż po raz pierwszy od zawsze konsulat zorganizował TYLKO TRZY KOMISJE i na dodatek WSZYSTKIE TRZY W BUDYNKU KONSULATU!
Zero komisji przy kościołach!
I nikomu z prawdziwych pisowców i narodowoców nic nie przeszkadzało!
Słyszałem może ze dwa telefony na antenę z nieśmiałymi bąknięciami, że „polonia została zlekceważona” oraz pytającymi „co oni w tej Warszawie myślą, przecież amerykańska policja zaraz rozgoni kolejkę głosujących przed konsulatem”, ale żaden z prowadzącyh audycje „pań i panów redaktorów”, zaden z „liderów organizacji polonijnych” nie nawoływał do protestów pod konsulatem, do demonstracji. Do pisania emaili i do telefonowania do „naszych posłów”.
Nagle te dęte niewybory z 10 maja im zaczęły pasować, hipokrytom jednym.
@jagoda
Chyba przedstawicielce inteligencji nie trzeba tłumaczyć, kim.
Dominika Wielowieyska – 15 maja 2020 r. „Prezydent ma wciąż wysokie notowania i duże szanse na wygraną, ale widoczny trend spadkowy w sondażach jest złą wiadomością. Doświadczenia poprzednich wyborów wskazują, że może zwiastować przegraną.
Jednocześnie pogarszają się gwałtownie notowania rządu Mateusza Morawieckiego. To dlatego Jacek Kurski wszczął panikę, próbując przekonać Jarosława Kaczyńskiego do zerwania paktu Gowin – Kaczyński i urządzenia głosowania prezydenckiego 23 maja. Cała rozgrywka dotycząca daty wyborów pokazała jednak nieudolność obozu PiS. ”
PIS jest (obecnie) wyjątkowo słaby na poziomie zdobywania politycznego poparcia wobec czego nie można oddać pola. Ponieważ Polacy uwielbiają karać politycznie polityków, którzy się nie sprawdzili. Stąd upadki wielkich formacji typu AWS, czy znaczny spadek SLD, zniknięcie Samoobrony, Leppera, zjazd PIS w sondażach. Taki moment należy maksymalnie wykorzystać, nie potrzeba żadnych kłamstw, tylko skuteczności. Sam tylko TVN pozwolił opozycji na kompletne ośmieszenie rządów Pis i koalicjantów, de facto ten blok stracił kilkanaście % poparcia. Przekazem o niepokonanym i władczym PIS nie osiągnie się nic. Każdy kraj ma swoją specyfikę, w naszym kraju podstawowa forma to pokazanie rywala jako nieogarniętego nieudacznika. Nie ma i nie będzie lepszego czasu niż teraz ponieważ rząd nie radzi sobie z pandemią. Głosowanie na PIS ma być „obciachem” i tvp w żaden sposób takiego trendu nie zatrzyma. Ludzie do 35 roku życia w ogóle nie oglądają tvp.
Redaktor Adam Szostkiewicz
Pan Redaktor konsekwentnie opowiada się z kulturalną kampania wyborczą opozycji.
Mam przeciwne zdanie i proste uzasadnienie.
Jarek nie był kulturalny w 2015 i wygrał.
Potem Jarek&his guys kłamali, wyzywali, grzeszyli i wygrali kolejne wybory.
Czy nie warto zatem (czysty pragmatyzm) zmienić sposób walki o sympatię elektoratu Umęczonej?
Czy ktoś będzie pamiętał fragmenty bezpardonowe – że się tak wyrażę?
Moje środowisko, platformiane od czasów UD, wykształcone, kulturalne, oczytane, „żąda krwi”.
My pamiętamy komunę, uczucie bezsilności, nowo-mowę, partyjne media.
Moje zalecenie od dawna: w zachowaniach politycznych proszę o odrobinę „hammurabizmu”.
A więc:
1. Wszystko co złe, to wina Jarka.
2. On kłamali, kłamią i będą kłamać.
3. Zegarek Nowaka i GetBack.
4. Ośmiorniczki i Skoki.
5. „Za…nie za miskę ryżu” Mateusza.
6. Wzrost ubóstwa i obniżenie wieku dożycia – wina Jarka.
i dla młodych
7. Polexit, a przynajmniej marginalizacja w UE przy pomocy KaKa, zamknięcie granic, paszporty u Mariusza.
(tu cytaty, klipy z wystąpień Anżeja i Mateusza)
8. Jarek wkrótce zablokuje Internet.
9. Jarek zmieni kompromis aborcyjny (nominacja komisarza w SN)
Te 9 punktów miałem na końcu języka, nie myślałem wiele, ale przecież Rafał zatrudni specjalistów, a ci wymyślą cudeńka.
Pozdrowienia
Trzaskowski wskoczy na plecy Dudzie jeśli puści do swojego elektoratu dyskretnie oko i zacznie głosić jednobarwne tezy ( nie tęczowe ) . Jak mu ten numer nie wyjdzie to leży.
Szostkiewicz @16 maja godz. 8,30
Akurat przy tej propozycji ordynacji nie obawiałabym się fałszowania wyborów. A wybory zatwierdza SN. Jest to co prawda nowa Izba kontroli i spraw nadzwyczajnych, ale mimo wszystko zasiadają w niej sędziowie, w odróżnieniu od Izby Dyscyplinarnej, gdzie większość to prokuratorzy od Ziobry. Prezes SN nie ma nic do orzekania żadnej Izby. Zresztą już protesty wyborcze przy wyborach samorządowych były rozpatrywane przez tę Izbę i nie było żadnych wątpliwości, że jest coś niewłaściwie osądzone.
Adam Szostkiewicz
16 maja o godz. 13:20
@jagoda
Chyba przedstawicielce inteligencji nie trzeba tłumaczyć, kim.
Wdzięcznam niezmiernie, Panie Redaktorze, za tak wysokie mniemanie na mój temat. Obawiam się jednak, że nie dorastam do Pańskich wyobrażeń 😉
Lata temu, kiedy Polityka była jeszcze wielką fruwającą płachtą, Anna Tatarkiewicz pisała o sąsiedztwie polsko – niemieckim z perspektywy polskiego instynktu samobójczego i niemieckiego morderczego. Uznając je za kompatybilne pod tym względem. Niemcy najwyraźniej wyzbyły się instynktu mordercy. Nam nadal odpowiada rola samobójcy.
Kiedy patrzę na dzieje rodziny, tylko te udokumentowane, to widzę, że od Powstania Listopadowego każde pokolenie rzucało się licznie i na czyn zbrojny „dla ojczyzny ratowania” . Tracąc zdrowie, życie, majatki, tytuły, etc.. I łapało za kielnię dla jej budowania. Pierwsze szlify kombatanckie wbijało mi pałami ZOMO w ’68. Mam na swoim kącie ponad 50 lat pracy, kiedyś społecznej, teraz wolontariackiej. A mojej neurotycznej „matce – ojczyźnie” ciągle mało. To, co mam jej najbardziej za złe, to milicyjne prześladowanie mojego nastoletniego dziecka, zmuszanego do donoszenia na rodziców. Dziecko się nie dało, ale ja tego nie potrafię wybaczyć.
Kiedy czytam u Bendyka, że najbliżej nam było do zachodniej zamożności w 1910, kiedy nie mieliśmy własnego państwa, a potem w 2015. I, że właśnie wtedy dwukrotnie oddaliśmy władzę … . To zastanawiam się czy jest o co walczyć?
Kiedy słucham dziennikarzy z mediów, wydawałoby się nie pisowskich, jak przesłuchują, inaczej tego nie można nazwać, opozycję. Jak urządzają zapasy w błocie dla zwiększenia oglądalności, to nie wiem czy potrafiłabym o nich powiedzieć „ten jest z ojczyzny mojej”.
I czy naprawdę, w dobie globalizacji i internetu, potrzebuję formalnego państwa dla powiedzenia „ten jest z ojczyzny mojej”? Ojczyzny wartości, ducha i intelektu.
Kiedy widzę jak najtęższe tuzy intelektu omijają skwapliwie najgłębszą i napowważniejszą przyczynę naszej polskiej aberacji, to zastanawiam się czy oni są z „ojczyzny mojej”? I czy ja jestem z ich ojczyzny?
Może pora powtórzyć za Markiem Aureliuszem:
Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę; i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego.
Może mądrość podpowiada, że nie wszystkie nacje potrafią zbudować i utrzymać własne państwo? Może pora się z tym pogodzić?
Być może uzna Pan, Redaktorze, że moja inteligenckość jest zbyt marnej próby? Może. Ale ja naprawdę nie wiem z KIM jest sens być solidarnym.
Może pora skończyć chocholi taniec Trójkąta Dramatycznego? Wyjśćć z roli Ratownika? Wyzwolić się z toksycznego uzależnienia? Nie wiem. Nie mam ochotę dawać na pożarcie swoich dzieci i wnuka. Mam dość „ojczyzny ratowania”.
A może to tylko wynik starczych procesów neurodegeneracyjnych zachodzących w moim mózgu? 😉
Errata: Nie mam ochoty dawać notorycznej samobójczyni na pożarcie swoich dzieci i wnuka.
@jagoda
Ten wpis pośrednio odpowiada na Pani pytanie. Solidarność z skrzywdzonymi, wykluczonymi, tracącymi wiarę i nadzieję, że Polska zasługuje na coś więcej.
@zza kałuży
16 maja o godz. 13:10
„Bo przed wyborami 10 maja w polonijnych mediach zapadła cisza jak makiem zasiał. żadnych protestów, żadnych narzekań. Chociaż po raz pierwszy od zawsze konsulat zorganizował TYLKO TRZY KOMISJE i na dodatek WSZYSTKIE TRZY W BUDYNKU KONSULATU!
Zero komisji przy kościołach!”
Bo PiS i pisowcy wiedza, ze wybory w Polonii (swiatowej) przegrywaja. Dlatego chcieli nas praktycznie wykluczyc. Oni sa tak przewidywalni. Wystarczy wymyslec sobie jakies najwieksze swinsto, a oni sprobuja to zrealizowac 🙁
Dziwie sie, ze opozycja nadal daje sie zaskoczyc. No, moze oprocz marszalka Grodzkiego 🙂
stasieku
16 maja o godz. 13:32
w punkt!
Potencjał agresji po stronie opozycji jest ogromny:
https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/190129838-Badania-Wieksza-nienawisc-po-stronie-zwolennikow-opozycji-niz-PiS.html
Tłumaczy to teoria frustracji – agresji:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_frustracji-agresji
Jeżeli nie wykorzysta się teraz tego potencjału gniewu, pozostanie już tylko apatia, depresja.
A dla wielu moralne sqrwienie.
„Trzaskowski umiał wykorzystać sieć do zmiażdżenia Jakiego” – Nie mogę się z tym zgodzić. Choć nie mieszkam w Warszawie, śledziłem zmagania obu panów i miałem poważne obawy, że wygra Jaki, ponieważ jego kampania była nieporównanie lepsza, zwłaszcza w sieci. Trzaskowski zaliczał wpadkę za wpadką i dostarczał przeciwnikom niezliczonych tematów do memów (po necie do dziś krąży nieszczęsna scena z drzwiami i taśmą klejącą, której sztabowcy Trzaskowskiego nie wycięli nawet z nagranego filmiku, co też świadczy o ich nieudolności).
Warszawiacy prawdopodobnie wybrali Trzaskowskiego tylko dlatego, że nie jest z PiS. Głosowali bardziej przeciwko PiSowi niż za Trzaskowskim. Jako prezydent miasta też nie porywa. Raczej nie ma osobowości lidera, wygląda na nieporadnego i ulegającego wpływom. No i ma dwie wady, które uniemożliwiają mu zdobycie szerszego poparcia. Po pierwsze, jest bardzo elitarny (to typ, który wie, jak podjąć królową na obiedzie, ale z robotnikiem na budowie nie pogada, bo nie umie). Po drugie, stał się znany z tego, że sprawy LGBT są dla niego ważniejsze niż dziury w chodnikach, a to w kraju takim jak Polska przekreśla kandydata.
Nie wiem, dlaczego Platforma znów sobie strzeliła w stopę, choć miała znacznie lepsze opcje, jak Sikorski czy Jaśkowiak. W dodatku z internetowych komentarzy wynika, że warszawscy wyborcy PO bardzo źle odebrali tę decyzję. Jesienią Trzaskowski oświadczył, że nie będzie kandydował na prezydenta Polski, ponieważ Warszawa jest dla niego najważniejsza, a teraz zostawia miasto w łapach pisowskich komisarzy. Wielu takich wyborców zamierza przenieść swój głos na Hołownię. Może to i dobrze, bo w drugiej turze Hołownia ma większe szanse z Dudą niż Trzaskowski. Największe jednak ma Kosiniak-Kamysz i dlatego zamierzam na niego zagłosować.
Thinking ahead.
Planowałem nie brać udziału w farsie wyborów w propozycji prezesa – zwykłego posła PiS.
Zmieniłem zdanie. Zagłosuję na Trzaskowskiego.
Wstrzymuję się, chwilowo, z opinią o PAD.
@Jagoda, @Stasieku
„Potencjał agresji po stronie opozycji jest ogromny”
I dlatego najlepszym kandydatem byłby Sikorski. Dobrze to podsumował pewien internauta: „Czym się różni Sikorski od Trzaskowskiego? Rafał na zarzuty o awarię kolektora Czajki szybko zmieni temat, a Radek powie, że nic dziwnego, że j*bło, rura nie była w stanie wytrzymać ścieków wypuszczanych codziennie wieczorem na Woronicza”.
Na Sikorskiego PiS też ma haki, ale on na każdy atak odpowiedziałby z podwójną siłą, bo to taki typ. Tymczasem Trzaskowski jest kulturalnym, „miękkim” człowiekiem, który tej agresywnej energii elektoratu nie wykorzysta. Za to Trzaskowskiego łatwo jest wyśmiać, a kpiny mogą pogrążyć polityka bardziej niż afery korupcyjne (zob. Petru). Z Sikorskim jest inaczej. To on wyśmiewałby PiS. Wystarczyło, że jego nazwisko pojawiło się na liście kandydatów na kandydata, a „internety” natychmiast obiegło zapomniane już zdjęcie, na którym Kaczyński całuje Sikorskiego w rękę. Już sobie wyobrażałem to zdjęcie na billboardach i wściekłość Kaczyńskiego… Ech…
Nie wiem, dlaczego władze Platformy wybrały Trzaskowskiego, skoro Sikorski był gotów porzucić wygodne życie europosła, żeby tylko wystartować. Jedynym plusem tej sytuacji może okazać się to, że jeśli Trzaskowski nie przejdzie nawet do drugiej tury, Platforma wreszcie się rozpadnie i zrobi miejsce dla jakiejś rozumnej centrowej opozycji. Być może złożonej również z obecnych działaczy PO z dalszych szeregów, którzy – o czym przekonujemy się przy takich okazjach, jak wybór Grodzkiego na marszałka Sejmu czy start Jaśkowiaka w prawyborach – są dużo rozsądniejsi niż kierownictwo.
@@@
W TVN kolejne osoby krytykują Rafała.
To pierwszy dzień, taki miły rozruch kampanii.
I KO ma wygrać prezydenta!
Strach otwierać TVP.
I oczywiście rura z Czajki…
remm
Sęk w tym że Trzaskowski ma jakiś potencjał w odzyskaniu poparcia od Hołowni. W mojej ocenie jedynym kandydatem który w tej chwili mógłby wygrać z Duda jest WKK ale tylko w przypadku poparcia że strony PO. Ale to by oznaczało długoterminowo nawet dekompozycję tej partii Jako reprezentanta liberalnego centrum. Tak więc w najgorszym wypadku lepiej przegrać wybory ale utrzymać PO czekając na wykrwawienie się PiSu niż wchodzić na nieznane i stawiać wszystkie karty na konserwatywny PSL i nijakiego SH
Jagoda, 16 maja o godz. 15:29
Ponure to co piszesz ale podpisuje sie obiema „rencamy i nogamy”. Byly na Ziemii narody duzo wazniejsze niz my Polacy, jak Rzymianie, Monojczycy, Mayowie itd. I wszystkie odeszly do historii. A kim my, Polacy, jestesmy?
remm
16 maja o godz. 18:50
A czy pomyślałeś o tym jakie możliwości straszenia suwerena ustawą 447 dawałaby kandydatura Sikorskiego?
Tuskowy „dziadek z Wermachtu” to mały pikuś przy figurze strasznego żyda rodem z „mędrców Syjonu”. Ile upiorów zdołałby ożywić zdolny Jacek Kurski.
To byłby wymarzony prezent dla tych, którzy żerują na strachu. Brak poczucia bezpieczeństwa spowodowanym nie tylko koronawirusem sprzyjałby najbardziej absurdalnym pomysłom. Szybko mogłoby się okazać, że to nie Chińczycy wyprodukowali „koronę”. Palenie kukieł byłoby usprawiedliwione. A to, że Sikorski jest faiterem i już zapowiadał „dorzynanie pisowskich watach” tylko uwiarygadniałoby jego grozę. No i to przecież on zawiadamiał o katastrofie smoleńskiej. Byłby dużo łatwiejszym celem ataku.
Z kolei Jacek Jaśkowiak jest zbyt mało rozpoznawalny w skali kraju, a czasu na kampanię jest bardzo mało.
Jeżeli już decydować się na udział w wyborach, to trzeba ze wszystkich sił poprzeć Trzaskowskiego. Z czystego pragmatyzmu.
Autorze, glowa do gory. Jeszcze moze sie okazac, ze Trzaskowski bedzie prezydentem RP a Kidawa Warszawy.
Służalczy dyr. Kowalczeski w Trójce dał nam możliwość zajrzenia w przyszłość co do wyborów. Na razie to żałosna i komiczna farsa.
Podobnl wszyscy pracujący w budżetówce mają głosować na „Ostrą mgłę”…
Obawiam się, że gdyby wybory wygrał ktoś inny a nie Duda, to PiS te wybory unieważni pod byle pretekstem. Mają wprawę. Unieważniają historię, unieważnili głosowanie w sejmie, nawet listę przebojów radiowej trójki potrafili unieważnić za nieprawomyślną piosenkę Kazika.Dla nich wygrana Dudy to kwestia życia i śmierci.
@handzia55:
Te wybory trzeba najpierw wygrać.
Życia i śmierci? Dla opozycji zapewne tak, bo bez prezydenta nie będzie możliwe odejście od polityki prowadzonej przez PiS.
Zapewne jest to sprawa życia i śmierci demokracji w Polsce. Wiem, że wielkie słowa, ale jeśli już nie mamy pełnej demokracji, to jeszcze nie mamy pełnej dyktatury. Dodatkowe lata wszechwładzy PiS i będziemy ją mieli.
Ale nie jest to kwestia życia i śmierci dla PiS, bo znaczenia ten prezydent nabierze dopiero po ewentualnej przegranej przez PiS — bo co może prezydent? — odesłać do pisowskiego TK? Opozycyjny prezydent, to z punktu widzenia PiS drobne utrudnienie w machinie państwowej — może nie da się zawłaszczyć demokracji na następne półwiecze, ale całą resztę robić się da.
Sfałszują? Unieważnią? Może, ale powtórzę — trzeba je wygrać. Ewentualne fałszerstwo (po-)wyborcze to olbrzymi cios propagandowy dla PiS z nieznanymi jeszcze konsekwencjami (izolacja międzynarodowa, wyrzucenie z Unii, odcięcie od funduszy, bunty społeczne itp.). Ale jeśli PiS wybory wygra, to nie ma o czym gadać — kolejne pięć lat dla niego, co zapewne oznacza już pełną dyktaturę.
@zza kałuży
16 maja o godz. 13:10
Może powód takiego spostponowania tego ideowego elektoratu jest dosyć prozaiczny – opiera się on na założeniu, że wynik wyborów jest pewny i dlatego nie.ma piwodów turbować się, wpędzać w koszty i narażać ten bezcenny zasób kadrowy dobrej zmiany na zarażenie wirusem w kolejkach? Wynik jest pewny bo:
– kandydaci opozycji nie mają w dobie kwarantanny możliwości prowadzenia kampanii wyborczych a Adrian prowadzi ją cały czas
– kto organizuje wybory,liczy głosy, rosądza kwestie sporne? Ci sami ludzie. Dlatego o wyniki Adriana można być spokojnym…