Kiedy w polskiej polityce skończył się „wersal”?
Kiedy Andrzej Duda wznosił podczas inauguracji Sejmu IX kadencji akty strzeliste do demokracji i dialogu, za fasadą szła ta sama destrukcyjna robota.
Próba zniesienia trzydziestokrotności, drastyczne podwyżki akcyzy na alkohol i papierosy, zrujnowanie Funduszu Rezerwy Demograficznej w związku z kiełbasą wyborczą dla emerytów, milczenie o sprawie Banasia.
Zadowolony z siebie premier dywagował o państwie dobrobytu, gdy nad gospodarką europejską znów gromadzą się chmury, a poważne inwestycje w Polsce stoją w miejscu. No ale od czasów rzecznika Jerzego Urbana wiadomo, że rząd się sam wyżywi, zwłaszcza że konfiturami ma teraz zarządzać pan Sasin.
O tym, że „wersal” – czyli szacunek dla przeciwników politycznych i dla prawa – w polityce polskiej się skończył, usłyszeliśmy już dawno temu od Andrzeja Leppera. Niszczenie demokracji zaczyna się od niszczenia praworządności i debaty politycznej, którą zastępuje słowotok i hejt.
Populizm, niewykluczone, że z wsparciem rosyjskich służb specjalnych, towarzyszy, niestety, od początku polityce polskiej po 1989 r. I odnosi sukcesy: Tymiński wyautował w wyborach prezydenckich „naszego premiera” Tadeusza Mazowieckiego. Wystarczyła czarna teczka, ataki na elity i obietnice państwa dobrobytu à la Peru Fujimoriego.
Dziś czarną robotę przeciwko opozycji wykonują reżimowi propagandyści i hejterzy w internecie. Mogą pod byle pretekstem zohydzić każdego, kto robi coś, co pisowskiej władzy nie pasuje.
Ostatnio kampania nienawiści uderzyła w redaktora „Tygodnika Podhalańskiego” Jerzego Jureckiego, tylko dlatego że rozkręcił obywatelski protest przeciwko świątecznej gigaimprezie prezesa Kurskiego pod Krokwią w Zakopanem.
Poseł Gasiuk-Pihowicz wołała z trybuny sejmowej, że w głowie się nie mieści, iż PiS wystawia byłych posłów Piotrowicza i Pawłowicz do Trybunału Konstytucyjnego. No faktycznie, nie mieści się. Jej się nie mieści, części parlamentu i społeczeństwa się nie mieści, ale co z tego? Władzę mają ci, którym to wszystko jak najbardziej w głowach się mieści. I większości ich wyborców też. I to jest o wiele bardziej destrukcyjne niż – żenujące nawet niektórych sympatyków PiS – wysuwanie Piotrowicza i Pawłowicz do kontrolowanego przez PiS sądu konstytucyjnego.
To zło dzieje się za przyzwoleniem wyborców głosujących na „zjednoczoną prawicę”. Trudno to zrozumieć szanującym prawo obywatelom, ale tak jest. Lecz źródłem tego zła nie są „mordy zdradzieckie”, tylko „ja bez żadnego trybu, panie marszałku”. I brak reakcji marszałka Kuchcińskiego na te słowa, wyrażające przecież totalne lekceważenie procedur, czyli prawa.
To wtedy prezes Kaczyński wysłał sygnał, który w lot pojęli jego sprzymierzeńcy i sympatycy. Można wszystko. Można prawo bezkarnie ignorować, naginać, obchodzić, a nawet łamać. Mogą to robić funkcjonariusze państwa pod pretekstem, że przecież wygrali demokratyczne wybory, a powolne im media mogą takie traktowanie prawa uzasadniać i usprawiedliwiać, potęgując chaos prawny i zamęt moralny. Można ukryć i anulować wynik głosowania sejmowgo, bo partia rządząca głosowanie przegrała. Czyli można olać demokrację parlamentarną.
Otóż nie, nie można. W demokratycznym państwie prawa nie można wszystkiego. Można to, na co zezwala prawo i czego nie zabrania. I taki sygnał powinien wysyłać każdy rząd z demokratycznym mandatem, tworzące go partie, a także media prorządowe i opozycyjne.
Komentarze
Nic dodać, nic ująć.
Akcyza to pierwszy sygnał o znikającym budżecie.
I tak jak zawsze wcześniej – z troski o „zdrowie obywateli”.
„Poseł Gasiuk- Pihowicz wołała…”
Zazgrzytał mi ten „poseł”. Już mam w głowie wklepane, że powinno być „posłanka”. 🙂
„Poseł Gasiuk- Pihowicz wołała z trybuny sejmowej, że w głowie się nie mieści, iż PiS wystawia byłych posłów Piotrowicza i Pawłowicz do Trybunału Konstytucyjnego. No faktycznie, nie mieści się… ”
Co stoi na przeszkodzie, żeby posłowie opozycji zgłosili projekt ustawy zmieniającej zasadę powoływania sędziów TK zwykłą większością na większość 3/5 albo 2/3 ? Taka regulacja (zresztą zaproponowana w poprzedniej kadencji Sejmu przez p. Kukiza) skutecznie uniemożliwiłaby powoływanie na tak odpowiedzialne stanowiska nominatów rządzącej partii.
,,ja bez żadnego trybu, panie marszałku’’
Panie Redaktorze, po tych słowach poseł Kaczyński rozpoczął od słowa „podsumowując”.
Niby szczegół, ale jakże znamienny.
Co według mnie znamionuje:
– możecie dniami i nocami tu siedzieć i gadać……ja mam ostatnie słowo i ja rządzę
– demokracja?… co to za wymysł, ja decyduję jak ma wyglądać Polska
– jak zechcę to konia ogłoszę senatorem, bo ja dokonuję namaszczeń
Można by dalej ……. tylko strach pomyśleć jak przyjdzie pomysł podpalić Polskę, bo winnych przecież poseł Kaczyński już tam znajdzie i oznakuje.
Kiedy Andrzej Duda wznosił podczas inauguracji Sejmu IX kadencji akty strzeliste do demokracji i dialogu opozycyjny Instytut Monitorowania i Wytykania Fałszu powinien w czasie rzeczywistym produkować pliki dźwiękowe lub/oraz filmiki zestawiające padające właśnie słowa z całkowicie sprzecznymi słowami tego samego gościa sprzed dwóch godzin, dwóch dni, tygodni albo miesięcy.
Dodawać do nich najsmakowitsze cytaty z wypowiedzi partyjnych towarzyszy gadającego właśnie polityka i natychmiast publikować rezultaty na youtube, twitterze i facebooku.
Ale tzw opozycja jest na to za stara, za leniwa, za spasiona i za durna.
Trzeba mówić wprost – trepiarstwo lansuje podobne sobie trepiarstwo… a jest tego moc…
Trepiarstwa nie wyplenisz w jednym sezonie, a może nigdy.
Od 5 w. pne wiadomo:
Mamy albo-albo: timokrację (władza ludzi kierujących się honorem), oligarchię, demokrację (ustrój zdegenerowany, poprzedzającym właściwą tyranię) oraz tyranię.
.
— PAD vs POTUS —
.
W dużych krajach dzieją się rzeczy
spore, rozmiarem dopasowane do
do kraju kalibru, Mr. T., The POTUS
(President of the United States)
ma problem
Problem ten wydaje się rosnąć jak
jego out of control errekcje z dawnych
dobrych czasów gdy je jeszcze miewał,
skończyły się właśnie impeachment
hearings in the House…
Najbardziej dowaliły POTUS’owi dwie
dziewuchy, i znany wszystkim sposób
„grab them by the pussy” Donalda
na szybką nad nimi kontrolę tym razem
nie zadziałał, hands too small ❓
Na jaw wyszły ciekawe warunki jakie
POTUS postawił Zelenskiemu za zgodę
na meeting z nim, javelin missiles, i $$$
aid. Tak mi się przypomniało jak długo
PAD czekał na wizytę w Oval Office…
Była to bez wątpienia transakcja wiązana,
so, ile to nas kosztowało, ha❓
.
~
„To wtedy prezes Kaczyński wysłał sygnał, który w lot pojęli jego sprzymierzeńcy i sympatycy. Można wszystko.”
To jest oczywiste lekcewazenie demokracji, prawa i ponad polowy wyborcow. I to bedzie koncem rzadow PiSu i przystawek. Jezeli wyborcy to poczuja na wlasnej skorze (w sluzbie zdrowia, w urzedzie, w sadzie). Tak bylo z lekcewazeniem obywatelskich swobod w PRLu. Tak bylo z lekcewazeniem nierownosci (np. ekonomicznych czy godnosciowych) za PO. Czy teraz w obu Amerykach. Az w koncu ludzie sie wkurzyli. Wydaje mi sie, ze juz niedlugo ludzie wkurza sie na PiS.
@Adam Szostkiewicz
Święte słowa Panie Redaktorze. Pan ma rację i wszyscy, którzy myślą podobnie. Ale to Kaczyński ma władzę i robi z niej użytek.Niekoronowany władca Polski uznał, że może wszystko i nikt mu nie podskoczy. Ostatnie posiedzenie Sejmu dobitnie to pokazało.Szczególnie ta scena, kiedy sztorcował tę dziewczynę, która ośmieliła się zagłosować przeciwko kandydaturze Piotrowicza. Ta scena mówi więcej niż 1000 słów.
@witold
Drzewiej mawiano ,,posełka”.
@zza kaluży
To wszystko jest w sieci, choćby OKO.press, ale to oczu nie otwiera, szczególnie jak się czyta tylko pro-PiS, dopiero muszą się sami sparzyć, żeby zobaczyć.A ostatnie zdanie w pana wpisie odnosi się najbardziej do PiS-u.
„Versalu” nigdy nie bylo. Od czasow „liberum veto”.
Od Jakuba Szeli do Leppera- korowód obrońców ludu. Wystarczy potrącić strunę „odwiecznej krzywdy” i wskazać krwiopijców. Przepoczwarzenie Prezesa od wolnorynkowego ateisty do rydzykowego populisty jest tematem na profesurę z psychologii społecznej, bądź sztukę teatru groteski.Mam wrażenie, że Ionesco i Witkiewicz opisywali polityczna rzeczywistość IV Rzeczpospolitej. I co z tego. Zastygłej lawy łomem nie przebijesz. Wszelkie bajanie o prawie i demokracji nie rozwali ludowo-katolickiego żelazo-betonu. Tęsknota za Mężem Stanu, to w gruncie rzeczy oczekiwanie na odważne nazwanie społecznej aberracji. Utrata kilku wyborczych punktów jest tego warta.
Adam Szostkiewicz
24 listopada o godz. 1:27
W zbożu też wszystko jest lecz jeśli się nie rozdzieli słomy, plew i ziarna a z tych ostatnich nie przerobi na mąkę i otręby to kiepski z niego użytek a do tego trzeba fachowców – reprezentantów „4-tej władzy”.
Oczywiście obiektywnych i niezależnych a nie opłacanych najemników!
Wersal skonczyl sie z nastaniem tego pol-glowka Leppera – cwanego chama, ktory zwierzecym instynktem wyczul debilizm Suwerena. Potem jego przyklad podlapali inni, glownie PiS. Z jakim skutkiem kazdy widzi.
Nie ma powrotu do przyzwoitej rozmowy w Polskiej polityce. Zgoda, ze ludzie tacy jak Jaki, Czarnecki, Lepper, Kurski czy ten zalosny cymbal Cymanski pojawiaja sie pod kazda szerokoscia geograficzna. Roznica pomiedzy Polska i zagranica polega na tym ze w wiekszosci krajow tzw cywilizowanej Europy Suweren nie pozwala idiotom (cymanski, macierewicz), szubrawcom (banas), megalomanom, klamcom (duda, morawiecki) czy zwyklym kanaliom ( piotrowicz czy pawlowicz) na zbyt wiele i sadza ich do kata zanim rozwina skrzydla. A w naszym przasnym, rzymsko-katolickim, durnawym i miernym bagnie te kreatury wynoszone sa na najwyzsze urzedy.
„Wersal” rzeczywiście skończył się dawno, a podwaliny tego końca położyło wytępienie inteligencji podczas II wojny i przez lata PRL-u, gdzie bycie „inteligentem” w propagandzie reżymowej było niemal powodem do wstydu. W propagandzie, bo w rzeczywistości rezymowa inteligencja miała jak w puchu. Pod warunkiem, ze głośno kajała się i wynosiła pod niebiosa „wartości” przewodniej siły narodu. Dziś nadal rzadzi rezymowa inteligencja, jak Kaczyński, Macierewicz, Gowin, czy Terlecki, a dzięki swojej inteligencji wie dobrze, czego oczekuje wyborca. A wyborca, to najgorszy pod względem kulturalnym i moralnym element, który niestety nie jest wyłącznie produktem PRL-u, ale i minionego trzydziestolecia, w czasie którego zapomniano o podstawowych wartościach cywilizacyjnych i edukacji społecznej.
pawel markiewicz
24 listopada o godz. 9:50
Polityka to nie „ładne gadanie” tylko „skuteczne działanie”.
Czy znasz osobiście, masz bezpośrednie kontakty z tymi , których wymieniasz z nazwiska by tak jednoznacznie ich oceniać.
Sam miałem do czynienia z ludźmi o których zdanie diametralnie zmieniłem po bezpośrednim kontakcie z nimi – ci mili, uprzejmi, ładnie wypowiadający się okazali się zwykłymi sk….synami a te, z pozoru „chamy i prostaki” okazywali się ludźmi, że „do rany przyłóż”.
Pozory mylą – powiedział jeż, schodząc ze szczotki ryżowej.
GRUNT TO RODZINA.A na niej wódz polega, jak na swoim podopiecznym ,futerkowym.Mamusia w czasie przerwy w zajęciach na uczelni, zbierała podpisy dla syna , a syn w pierwszym geście poddaństwa wodzowi ,ułAskawił niekaranych.No i paszły rydwany ,łamiące prawo i obyczaje do suwerena ,któremu ,to odpowiada ,bo został przekupiony.Tylko dlaczego ,do jasnej cholery ,przez czynność kartkową ,8 milionów ,pozostałe miliony ,mają się wstydzić ,że są Polakami i przezywać traumę bezsilności?
Dodam.Hieny maja nowy cel do bicia.MARSZAŁEK GRODZKI ,ZASTĄPIŁ PREMIERA Tuska..Jeżeli Kurski, dla utrzymania stołka, pozwala swoim obszczymurom ,na draństwa ,na wizji ,to przypadek ,czy choroba głowy?
@kaesjot
Absurd – przedmówca oceniał ich nie za wygląd, ale za poglądy (lub ich brak) głoszone od lat. Rzeczywiście np. Macierewicz w bezpośrednim kontakcie może uchodzić za miłego, kulturalnego starszego pana, co nie zmienia mojej opinii o nim jako jednym z największych szkodników politycznych i nieszczęściem dla kraju. O pozostałych mam podobne zdanie jak P. Markiewicz.
kaesjot
24 listopada o godz. 11:42
…psychopatologia dla ubogich.
Mądrości z ryneczku w stylu: polityka pełna jest skur… wysynów, chamów i prostaków, że do rany przyłóż.
pawel markiewicz
24 listopada o godz. 9:50
Roznica pomiedzy Polska i zagranica polega na tym ze w wiekszosci krajow tzw cywilizowanej Europy Suweren nie pozwala idiotom (cymanski, macierewicz), szubrawcom (banas), megalomanom, klamcom (duda, morawiecki) czy zwyklym kanaliom ( piotrowicz czy pawlowicz) na zbyt wiele i sadza ich do kata zanim rozwina skrzydla. A w naszym przasnym, rzymsko-katolickim, durnawym i miernym bagnie te kreatury wynoszone sa na najwyzsze urzedy.
Żadne zdrowe społeczeństwo nie będzie bez zdobycia się na opór czynny, znosić gospodarki bandytów podtrzymywanych przez władzę i władz podtrzymywanych przez bandytów. I jeśli takim społeczeństwem jesteśmy – podobnych gospodarzy powinniśmy się pozbyć. – Józef Piłsudski
Konkurencja partyjna poszła u nas od pierwszej chwili istnienia państwa tak dziwacznie i tak ostro, a zarazem z tak wielką ilością kłamstwa i łajdactwa, że od razu zaczęło się wytwarzać to, co nazwałem: cloaca maxima. Każde nadużycie, każde łajdactwo było dobrym wtedy, gdy robił je członek partii własnej, złym zaś tylko wtedy, gdy robił je członek innej partii. – Józef Piłsudski
Panowie, ja widzę rzeczywistość taką, jaka ona jest. Wśród was kogoś takiego nie ma. Jeśli taki ktoś nie znajdzie się, Polski za 10 lat może nie być. – Józef Piłsudski
@pawel markiewicz
Oszczędnie z epitetami; na forum publicznym lepiej powiedzieć idiotyzm Kowalskiego niż Kowalski idiota
@lopaks, @mwas
Ocena człowieka jest najczęściej subiektywna – ta sama osoba dla jednych jest bohaterem dla innych bandziorem.
Zależy od tego czy na jego działaniach zyskują czy tracą.
Wygrajcie wybory i będziecie rządzić. Proste?
berberyna
24 listopada o godz. 14:34
No i po 1989 roku to się powtórzyło!
Rację mieli zarówno Jan Kochanowski twierdzący , że Polak przed szkodą i po szkodzie głupi jak i Bismarck, który uważał, że nie potrzeba Polaków niszczyć – wystarczy pozwolić im się samym rządzić a skutecznie sami się do tego przyczynią.
„wersal”? Dla mnie to „TKM”.
Bardzo delikatnie to moralność Kalego. Wolę nie cytować mniej delikatnego określenia istniejącej sytuacji wzorcowego PiS.
Rzady Paserow i Sutenerow sa kopia rzadow PRL-u.Za czsow Ustroju Sprawiedliwosci Spolecznej dobra byly dzielone po przynaleznosci,wyzsza podwyzke placy dostawal zwykly czlonek PZPR a sekretarz awansowal na dyrektora itd.A dzisiaj wojt Pcimia czlonek PIS [nic nie ujmujac tej miejscowosci ladnie polozonej]dostaje stanowisko prezesa panstwowej spolki i odpowiedni apanaz.Nic nadzwyczajnego Zbawca Narodu wychowany i wyksztalcony w PRL-u zapewne dobrze studiowal dziela rewolucjonistow i teraz realizuje je praktycznie na zywym organizmie.Przewiduje ze jego koniec bedzie taki jak tego ktorego lubi wspominac czyli Tow.Gierka czego mu serdecznie zycze.
Populizm, niewykluczone, że z wsparciem rosyjskich służb specjalnych…. A to pewne na 100% , wystarczy przeczytać Obcym alfabetem…. Rosyjskie służby musiały zostawić w PL sporo śpiochów…
@ pawel markiewicz
A w naszym przaśnym, rzymsko-katolickim, durnawym i miernym bagnie te kreatury wynoszone sa na najwyższe urzędy…..Te kreatury są na obraz i podobieństwo tych którzy ich wybrali tzw suwerena …..
Aleście się nabzdyczyli…
A teraz popatrzcie – lekko licząc, tak jakoś od Wiktorii Wiedeńskiej, w Polszcze nie było tak dobrze, jako jest ninie.
Owszem, rządzi Rzeczpospolitą banda łobuzów. Aseksualny kurdupel o świńskich oczkach, który maturę zawdzięcza ciemnym koneksjom rodzicieli (nie, to nie Warszawiacy, to gniłe Podlasie; to samo co Żydów paliło). Wokół niego kościelni szwindlarze, wariaci, proste chamy i ruscy agenci i kulsony.
Ale jest i wolna prasa. Jest internet. Wiemy, jak konspirować, w razie czego; mamy do tego genetyczny talent. Granice są – póki co – otwarte. Są i sędziowie w Berlinie; tfu – w Sztrasburgu.
Nie, nie będzie źle.
A jakby było rzeczywiście źle, to Porucznik Stanisław R, służący Jej Królewskiej Mości Elżbiecie Drugiej, prywatnie mój syn, może jednak przyjdzie Rzeczpospolitej z pomocą?
@ Jacek, NH
24 listopada o godz. 16:51
„Wygrajcie wybory i będziecie rządzić. Proste?”
No, chyba ze prezio stwierdzi „trzeba powtorzyc glosowanie, bo przegramy, ich jest naprawde za duzo…”
@Kaesjot
“Sam miałem do czynienia z ludźmi o których zdanie diametralnie zmieniłem po bezpośrednim kontakcie z nimi – ci mili, uprzejmi, ładnie wypowiadający się okazali się zwykłymi sk….synami a te, z pozoru „chamy i prostaki” okazywali się ludźmi, że „do rany przyłóż”.”
Nie badz naiwny. Hitler tez ponoc kochal swojego psa i Ewe Braun.
“Pozory mylą – powiedział jeż, schodząc ze szczotki ryżowej.”
Po czym rozwiodl sie ze stara jezowa i spedzil miesiac miodowy ze szczotka w Tajlandii.
A dzisiaj Duda wlazl z buciorami do Wisły i promował się w czasie skoków narciarskich.
Swoim pobytem na Zadnim Groniu bezcześci zameczek podarowany Prezydentowi RP przez Ślązaków przed drugą wojną.
KAESJOT
-czyli sugerujesz ze im wieksza swinia, gangster, klamca, oszczerca w zyciu politycznym – tym wiekszym przyjemniaczkiem czy przyjemniaczka jest w spotkaniu en face? Czy takie podejscie nie wybralo nam niejakiego Dudy na prezydenta bo – jak mowila pani Dudowa – on jest fajny facet w zyciu prywatnym?
SZOSTKIEWICZ
racja, ale nerwy mam skolatane czegus od tej polityki.
Nie będę pod Krokwią u p. Kurskiego – nie moje klimaty, nie moja TV, nie mówiąc już o tym, że nie cierpię miotających się, a i w tym przypadku jeszcze pijanych tłumów.
@zza kałuży:
Mam takie wrazenie, ze jesli ten sam czas antenowy dostanie grupa gloszaca, ze 2+2=4 i ze 2+2=5, to przy glosowaniu wyniki beda zblizone do 50:50.
A jesli ci z 2+2=5 dostana wiecej… A wiecej ma PiS…
W praktyce to troche bardziej zlozone. PiS np. bardzo dlugo walczyl o to, by byc tymi „50%” slyszalnego glosu — tak ustawial innych, jako dyskutantow.
Latwiej tez mowic o rzeczach, na ktorych ludzie sie nie znaja. Tak, czy inaczej bedzie to odwolanie do autorytetu, a czy bedzie to autorytet TVP, czy Wyborczej? To juz wyzsza szkola jazdy.
No i opozycja robi mase bledow. Chocby takich, ze nie uczynila z nikogo po swojej stronie beznamietnego sedziego; ze nie potrafi jasno wyartykulowac problemow, ze miesza rzeczy wazne i drugorzedne…
@LOP:
Chodzi o Platona? No… ja bym uwazal jednak, majac w pamieci (tak, wiem, dyskusyjnego) Poppera.
Panie Redaktorze to co Pan opisuje bazuje na subiektywnym (Pan się oburzy: obiektywnym!) odbiorze rzeczywistości. Mamy 44% współobywateli, którzy są zupełnie zadowoleni. I co im Pan zrobi? Co zabawniejsze gdy Pan (i częściowo ja) był zadowolony to oni byli BARDZO NIEZADOWOLENI a Pana koledzy po fachu pisali artykuły podobnej treści (aczkolwiek zwykle używając, nie tak jak Pan pióra, ale łopaty) co Pan napisał.
Naturalna różnica poglądów z woli pewnego żuliborszczyka została wyjodowana do rozmiarów przepaści. Narzędzia? Internet, clickbajtowe dziennikarstwo (tu prekursorstwem było zapraszanie Krula do studia telewizyjnego) , agitacja kleru katolickiego
Trywializując: kiedyś było krępującym nieczytanie książek obecnie za sprawą kultury odwstydzania taki nieczytający ancymon odpowie Panu – i co z tego to twoj problem że czytasz.
A głos Pans i jego w urnie waży tyle samo.
Pomimo, że zgadzam się z Pana poglądem to ponuro to widzę
Te dwie kandydatury są uosobieniem plemiennej ideologii PIS.
Demokracja , przyzwoitość, szacunek dla prawa i zasad konstytucyjnych
nic nie znaczą dla tej opcji politycznej.
Dlaczego niektórzy znaczący politycy PIS odchodzą z niesmakiem z tego obozu
od wielu lat?
Owszem są też akcesy do PIS ,ale nieliczne i raczej ludzie młodzi liczący
na szybką karierę jak kiedyś Polacy wstępujący do PZPR.
@turpin:
Doczytywalem ostatnio o Leninie, troche zainspirowany dyskusja tu, pod blogiem. Otoz Lenin kochal konspiracje. O ile wielu dzialaczy uwazalo ja za zlo konieczne, to Lenin czul sie z nia jak ryba w wodzie. Zreszta troche konspirowal i jako rzadzacy juz. Ale, mimo ze ja kochal, to wcale nie znaczy, ze jego amatorskie metody byly jakims serio problemem dla profesjonalnej Ochrany.
Tak, wciaz istnieja wolne media; ale internet i konspiracja? Powiedzialbym, ze komorki i internet, daja mozliwosci inwigilacji, ktore sie Berii i czy Mullerowi nawet nie snily. Owszem, sa TOR, czy PDP, ale kto tego uzywa?
@Kalina,
Trudno mi sie zgodzić z „wytępieniem inteligencji”. Inteligencja i elity istnieją w każdym pokoleniu. W PRL tworzyli pp. Malewska, Herbert, JJ Szczepański, Michnik, Tischner, Kozłowski i cała grupa innych, absolutnie wybitnych osób. W roku 89 to właśnie inteligencja dała impuls do przemian, które okazały się jednym z największych sukcesów w historii Polski.
Po prostu mamy czasy ochlokracji i rabacji połączone z kompletnym upadkiem Kościoła
Inteligencja nie ma chwiolowo nic do gadania. Kiedy juz skończą się środki, zawiedzione dzieci PRL przestana się mścić za wydumane krzywdy a karierowicze skupieni wokół rządzących masowo zaczną głosić, że zawsze byli przeciw, wtedy inteligencja potrzebna będzie znów, aby odbudować gruzy materialne i moralne, w jakie w tej chwili zamieniamy kraj.
@Slawczan:
> Mamy 44% współobywateli, którzy są zupełnie zadowoleni.
Wlasnie czytalem wywiad z Przemyslawem Czaplinskim. I sie usmiechalem pod nosem, ze to prawda na 50%. No, moze na 44%.
(Ale i dobrze, ze nie zasluzylem na bycie tak wywiadowanym. Bo tez cos kolo prawdy na X% by wyszlo.)
Na PiS glosowali rozni ludzie, bo PiS — jak kazda zwycieska partia w Polsce (i chyba nie tylko) potrafi byc „polifoniczna”. Ma przekaz dla emeryta, samotnej matki, lokalnego przedsiebiorcy, nauczyciela historii, czy siostry zakonnej.
Ale, jak na to popatrzec, to sa to rozne elektoraty, majace rozne podstawy do popierania PiSu. I zaden z nich nie moze byc w pelni zadowolony, a pozostaje jedynie zadowolony wzglednie.
Tak i za PO, oni nie byli (poza sekta smolenska) „BARDZO NIEZADOWOLENI”, ale z jakiegos powodu uwazali, ze PO jest u wladzy za dlugo. Zwlaszcza, ze sie jej elity skompromitowaly (dlugi i szeroki temat — wybacz, ze nie rozwine).
> Naturalna różnica poglądów z woli pewnego żuliborszczyka została wyjodowana do rozmiarów przepaści.
Pamietam okladne Nowego Panstwa z przelomu marca i kwietnia 2010.
Pamietam, bo kolega podrzucal przejety „wybitnoscia dziela” tezy Michnikowszyzny (nie, nie przeczytalem — to bylo tak zle, ze szybko rzucilem).
To, po pierwsze, nie byla roznica pogladow, a tylko rozczarowanie, ze elity nie przytulily do swoich serc i portfeli. (Patrz: Ziemkiewicz, Braun, czy Rydzyk.)
To, po drugie, zostalo przez Kaczynskiego wykorzystane („mordy zdradzieckie”, „drugi sort”), ale on tylko podycil istniejaca fale.
To, po trzecie, dotyczy zaangazowanych grup po obu stronach, czyli mniejszosci Polakow.
@PAK4
Gorąco polecam B. Russella: Why I am not a communist. To chyba z roku 1923.
Wywiad Russella z Leninem To także o Leninie.
P.S. Czytałem to przed laty w UK.
Panu i pańskim kolegom nadal w głowie się nie mieści, że PiS wygrał wybory, bo tak zadecydowała większość głosujących (oczywiście zgodnie z metodą d’Hondta, wiem). Trzeba to po prostu przyjąć do wiadomości, a nie miauczeć ciągle, że „naszych” nie awansują. Rządząca partia po to wygrała wybory, by prowadzić „własną” politykę, a nie politykę opozycji. Jeśli opozycja kiedyś wygra, to z kolei ona wymiecie „pisowskich” ludzi. I ta metoda jest o wiele lepsza niż polityczna „nieśmiertelność”, nieusuwalność jakichś autorytetów, których pobłogosławiono w Brukseli, Waszyngtonie albo diabli wiedzą gdzie jeszcze. Ci wiecznie rządzący, choć niewybrani już byli, i byli to komuniści. Pora sobie wreszcie uprzytomnić, panie redaktorze, że obecnie Zachód, łącznie z USA, jest zalewany ideologią neokomunistyczną, marksistowską, którą w Polsce dopiero co pożegnaliśmy. Dlatego, mimo wszystko, to my jesteśmy awangardą, nie Zachód. Pora to sobie wreszcie uprzytomnić.
UWAGA: po przeczytaniu skasować!!!
PAK4
25 listopada o godz. 9:09
Popper w swojej filozofi społecznej nie pyta „kto powinien rządzić?”, pyta – „jak zorganizować instytucje polityczne, by uniemożliwić niekompetentnym i złym władcom czynienie zbyt wiele zła?” Myli się jednak, IMAO, twierdząc, że „władza polityczna może kontrolować władzę ekonomiczną”.
Warto mieć na uwadze, że Popper pisał swoje „Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie” w latach 1938-1943! – w trudnych latach, kiedy wynik wojny był niepewny.
Wiele kontrowersji budzi u badaczy jego twórczosci popperowska interpretacja Platona.
Nie wiem komu w tych sporach przyznać rację… niemniej są one fascynujące i ciągle aktualne.
pawel markiewicz
25 listopada o godz. 4:02
To już nadinterpretacja.
Wielu polityków „szczeka” bo „najęło się na psa” – ma z tego chociaż michę pełniejszą niż pozostali a jak jest posłuszny i głośno szczeka to i do koryta go dopuszczą chociaż przysłowie mówi, że „pies, który dużo szczeka mało groźny jest” a jak „ciszej jedziesz – dalej zajedziesz”.
A dla mnie tak naprawdę, to jedna wataha wypchnęła drugą z zagrody za płot więc ta druga głośno jazgocze, by tam wrócić.
I to wszystko o naszej polityce !
@kaesjot
straszny populizm. Chyba że ma pan na myśli obecnych rządzących i ich akolitów. Wtedy zgoda. W obozie obecnej władzy nie widzę nikogo, kto by zasługiwał na miano męża stanu, a nawet dojrzałego polityka.
@waldi
widzę to inaczej: Zachód, z pomocą Rosji, zalewa fala faszyzującego populizmu, który czasem nakłada maskę bojowników wolności i sprawiedliwości.
Off topic, ale …
o demokracji… w działaniu.
‚Białystok. Ulica Podlaska znowu będzie ulicą „Łupaszki”. Wojewoda unieważnił uchwałę rady miasta’.
‚Donald Trump przyjął psa bohatera w Białym Domu. To Conan dopadł Baghdadiego’.
‚Gilotynował karpie bez ogłuszania na targu w Krotoszynie. Sąd Okręgowy w Kaliszu powołal biegłego ichtioliga.’
‚Ziobro odwołał, bez podania przyczyny, z delegacji sędziego sądu okręgowego rozpatrujacego apelację w sprawie cywilnej, który zwrócił się do Kancelarii Sejmu o ujawnienie, pod karą grzywny, list poparcia sędziów Krajowej Rady Sądownictwa’.
‚Politycy Koalicji Obywatelskiej skierowali do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek. To reakcja na „anulowanie” głosowania. Posłowie domagają się przesłuchania w tej sprawie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego’.
‚Katecheta w szkole podstawowej w Rokietnicy miał na lekcji powiedzieć, że „dzieci, które chodzą po domach w Halloween i zbierają tego dnia cukierki, zachowują się jak sakramentalne dziwki”.
‚Rząd PiS gorączkowo szuka pieniędzy. Emeryci trzynastki 880 zł w marcu nie dostaną.’
@waldi
Wiec uchodcy i LGBT juz nie strasza? 🙂
Tusk, Merkel, Macron, Rutte, Papież to tez komunisci, wedlug Pana, czy dobrze rozumiem?
„Trup leży w pokoju, a obecnie zacierane są ślady”. Niebezpieczny ruch rządu ws. emerytur Polaków”.
Interesujący wywiad.
https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/rzad-obchodzi-regule-wydatkowa-ws-13-emerytury-wywiad-z-ludwikiem-koteckim/6qky1v2
@kalina
Wbrew pozorom inteligencja w peerelu miała większy prestiż niż obecnie. Różnego rodzaju „towarzysze Siwaki” czuli jednak respekt i mieli kompleksy. W dzisiejszych czasach Zenek od disco porno jest bardziej znany niż np Waglewski a Remigiusz Mróz ma większe nakłady niż Olga Tokarczuk. Kabaret Starszych Panów dzisiaj miałby śladową widownię.
Odnoszę wrażenie, że „zwykły poseł” delegujac Piotrowicza i Pawłowicz do Trybunału Komediowego wykonał test na „suwerenie”. Taki sprawdzian czy wyborca PiS łyknie wszystko.
@waldi-14
Uczciwi politycy szanujący społeczeństwo wiedzą, że zasada „zwycięzca bierze wszystko” to zasada okupacyjna. Rozsądek nakazuje okazywanie szacunku wszystkim wyborcom i uwzględniane również ich oczekiwań. Tym bardziej, jeśli poparcie partii rządzącej to około 40 %.
kaesjot
to sa banalne acz prawdziwe slogany. Rzecz w tym, zeby nie powtarzac tychze a karawana jedzie dalej tylko zrobic cos z tym wybieraniem do Sejmu takich co sie na cieciow w po-PGRowskich stajniach nadaja.
A juz napisac, ze jedna wataha wypchnela druga – czyli ze wszyscy sa tacy sami to nieroztropne. PO nie do konca wywodzi sie z mojej bajki i duzo ma za uszami ale wspolczynnik nasycenia chamami i szubrawcami miala duzo nizszy niz PiSekta.
LOP:
A Platon miał historię skazania Sokratesa, wcześniej cień historii rządu „trzydziestu tyranów” — to go, przedstawiciela ateńskich elit, uprzedziło do demokracji. Pamiętając jego życiorys, mogę sobie wyobrazić, jak dziś doradzałby Putinowi.
Jako prosty inżynier widzę to tak: Platon chce państwa zorganizowanego „jak w zegarku”, którego to określenia oczywiście nie mógł użyć w swojej epoce. Poukładanego i niezmiennego. Stąd z jednej strony pojawia się u niego idea politycznej czystki, z drugiej strony punkt sporny z najważniejszą może ideą Poppera — kwestią nieprzewidywalnej zmienności, spowodowaną przekraczaniem znanych nam granic nauki i i techniki. Wiarę w niezmienność i ostateczność pewnych politycznych wzorców uważał za zaczątek totalitaryzmu, co rzeczywiście było znakiem jego czasów, ale w ogólniejszej uwadze, że nie wiemy jakie zmiany wymusi na nas nauka i technologia, wydaje się dzisiaj bardzo aktualne; zwłaszcza że po druga strona ożyła, bez Marksa i marksizmu, czego przykładem był czerpiący z Hegla Fukuyama.
gsj:
W swoim czasie czytałem, wszystko Russella, co wpadło mi w ręce. Ale akurat jakoś o Leninie mi minęło… Czytany przeze mnie Sebestyen przytacza jednak opinię Russella. W ogóle, to zadziwiające, że z opisu wychodzi obraz Lenina może i z kilku sympatycznymi rysami, ale jednak odpychającego w swoim narzucaniu własnej osobowości, co kłóci się z reakcjami współczesnych, nawet politycznych wrogów — Lenina miał cenić, mimo wrogości, na przykład Churchill…
@waldi-14:
Hm…
Powiedzmy, ze zostaje prezydentem. I nastepnego dnia prosze BOR o pistolet, po czym pisze dla siebie ulaskawienie i z nim w kieszeni ide sobie postrzelac do ludzi na Krakowskim Przedmiesciu. A co? Nie wolno? 😀
Przejaskrawiam by pokazac, ze sa dwie rzeczy.
Pierwsza, to realizacja programu partii, ktora wygrala wybory (nawet jesli ma mniejszosciowe poparcie*).
Druga, to przestrzeganie przez te partie prawa.
PiS ma prawo zrealizowac 500+. Ale nie mial prawa dokonywac zamachu na TK.
PiS ma prawo zmienic wiek emerytalny. Ale nie ma prawa ulaskawiac osob nie skazanych, na zapas.
PiS ma prawo mianowac swojego prokuratora krajowego. Ale naduzyciem prawa jest blokowanie niewygodnych dla siebie sledztw.
I nawet w tym co PiS ma prawo robic, opozycja ma prawo, a nawet obowiazek mowic, ze sie nie zgadza. W koncu na tym polega jej rola.
—
*) Jest tu jeszcze pewna subtelnosc. Bo czym mniej popiera rzadzacych, tym ostrozniej powinni oni podchodzic do oczekiwan niepopierajacych. Czyli: jesli rzadzisz w oparciu o mniejszosciowe poparcie, to raczej nie rob w kraju rewolocyjnych zmian.
pawel markiewicz
26 listopada o godz. 3:28
Czyli proponujesz wybór „innego ( lepszego czy gorszego ?) zła”?
Konieczna zmiana ordynacji wyborczej, która każe wybierać konkretne osoby a nie partie.
Przecież ta obecna od tej PRL-owskiej różni się tylko ilością list ale to nadal partia decyduje komu się mandat należy.
Natomiast jedna wspólna lista WSZYSTKICH kandydatów w porządku losowym zmusiłaby partie do zgłaszania tylko tylu kandydatów, na ile mandatów ma szanse a nie dwa razy tyle co mandatów. Pozostali w obecnej ordynacji to zające z nikłymi szansami na mandat ale za to zbierają głosy dla partii i dla tych z czoła listy.
W nowej ordynacji byłby to zbędny balast zmniejszający szanse dla kandydatów z tej partii.
@PAK4
25 listopada o godz. 15:51
Też czytałem ten wywiad ale zdecydowanie ciekawsze były komentarze pod nim. Wylewająca się tam nienawiść wobec lewicy oraz ,,podludzi” głosujących na PiS zupełnie nie koresponduje z Twoim wyważonym podejściem. Rzecz jasna gdy pisałem o ,,zupełnym zadowoleniu” to była pewna figura retoryczna bo rzadko kiedy w życiu doznajemy ,,zupełnego zadowolenia” a co dopiero mówić o życiu politycznym. Oczywiście ,,oni” także z bólem, ,,zatkanym nosem” głosują na swoje mniejsze zło. Bardziej mnie zainspirowało, że na ,,naszą” mobilizację frekwencyjną oni odpowiedzieli swoją.
Nie zgadzam się z Tobą co do tego, że za rządów PO jego pisowscy przeciwnicy byli ,,z jakiegoś powodu niezadowoleni” – to ja jako wyborca lewicy takie miałem odczucia. Tam raczej była nienawiść i tu dochodzimy do dalszej części mojej wypowiedzi: Kaczyński usilnie pracował – i taka jest jego metoda polityczna ,,od zawsze” na absolutyzacją konfliktu. Gdy np. pomiedzy Gospodarzem a mną albo Tobą a mną zachodzi różnica poglądów to wg. metody Kaczyńskiego nie ma miejsca na coś takiego – tylko jest WROGOŚĆ. Jeżeli ,,oni” są zdrajcami, sprzedawczykami, tragowicą, mordercami, złodziejami, szubrawcami, obcą agenturą, bolszewickimi pachołkami, to trudno tu mówić tylko o ,,wzmożeniu retorycznym”. Jeżeli raz zadeklarowałeś się po jego stronie to zmiana zdania i przejście na drugą to…tu: czytaj jak wyżej. Dlatego możemy tutaj podywagować, posprzeczać się ale w kwestii pewnych imponderabiliów gdy zachodzi konieczność możemy wypracować pewien konsensus. W wypadku PiSu taka opcja nie wchodzi w rachubę. Bo nie ma minimalnej platformy dla konsensusu. Zadbał o to Jarosław Kaczyński. Nawet jeżeli utraci on w końcu władzę to pozostanie nam ok 30% współobywateli kompletnie ,,niekompatybilnych”, którzy jakiekolwiek inne rzady będą traktować jako obcą okupację.
@Art63
25 listopada o godz. 14:05
Problem wymaga z pewnością dyskusji, na którą nie ma tu miejsca. Jest oczywiste, że w każdym pokoleniu ciagnie „taczki” inteligencja, bo inaczej wszystko by się zawaliło. Pytanie tylko: co ta inteligencja sobą reprezentuje. Czy uparcie lansuje zasady „rzymskie”, czy daje się porwać dominującej ochlokracji, jak ma miejsce dziś. Na pokaz oczywiście, bo w duchu inteligencja pozostaje inteligencją nawet jeśli jest sprzedajna. Problem opisany zarówno w „Tangu” Mrożka, jak i w „Nosorożcu” Ionesco. Mamy więc dziś czas inteligenckiej Smuty, a jako historyk wiem, ze nigdy nie zaczyna się od początku, ale z miejsca, w którym się jest. Boje się wiec, ze po wyrzuceniu na śmietnik historii grupy trzymającej władzę, w politycznych obyczajach społeczeństwa nic się nie zmieni, a takie słowo jak „wersal” będzie oznaczało już tylko jakiś pałac jakiegoś króla pod Paryzem.
@60vito
Nie jest dobrze, gdy zwycięzcy i przegrani rządzą jednocześnie zawierając jakieś układy, które znacznie odbiegają od deklarowanych przez siebie w kampanii wyborczej programów. Zwycięzca ma realizować swój program i ma ponosić za niego całkowitą odpowiedzialność. Dopiero wtedy wyborcy mogą taką partię rozliczyć przy urnie wyborczej. Nie chodzi więc o jakieś wzajemne nienawiści między członkami przeciwnych obozów politycznych (bo to prymitywne i społecznie szkodliwe), lecz o czytelną i jasną realizację tego, co zwycięzcy zapowiadali podczas kampanii wyborczej.
@waldi
ale są sprawy, w których mądrzy i odpowiedzialni rządzący współpracują z opozycją demokratyczną, a nie tylko realizują swój program wyborczy, ignorując uzasadnioną krytykę.
@waldi-14:
Realizacja programu… ech, potrafisz pokazać partię, która to robi, a nie tylko mówi, że robi ;D
Ale ważniejsza rzecz: piszesz o odpowiedzialności za swoje działania. Otóż najcięższe zarzuty pod adresem rządzących dotyczą właśnie tego, że tej odpowiedzialności PiS unika. Dokładnie tego dotyczył skok na TK, ułaskawienie Kamińskiego, „reforma” prokuratury umożliwiająca ukręcenie każdej niewygodnej sprawy bez pytania o zgodę sądu… Jak to działa można zobaczyć przy sprawie KNF, gdzie służby zachowują się, jakby celowo pomagały tuszować aferę, przy sprawie rosyjskich podsłuchów i Falenty, gdzie dopiero nacisk opozycji wymusza osadzenie jednego z winnych, aferę Srebrnej…
Jeśli sądzisz, że wszystko w porządku, bo można rozliczyć z realizacji programu rządzących przy urnach, to ja zapytam o dostęp do mediów, o ukrywanie niewygodnych faktów, o zmiany w prawie wyborczym… Właśnie o to chodzi, że celem jest, by ani sąd dzisiaj, ani wyborca jutro, nie mogli PiS rozliczyć.
@Slawczanie:
Tylko, jak Czapliński, trafiasz w jakąś część wyborców PiS i uogólniasz to na „pisowcy”. O to mi tu cały czas chodzi. Bo to jest w „ich” interesie — „ich”, czyli zatwardziałych zwolenników PiS.
Nie rozumiem tej ewolucji, ale pewne wątki widać. Wydaje się, że popularnym motywem jest odrzucenie środowiska elit IIIRP, wynikające z zawodu, że się do niego nie załapano. I tu jest nienawiść. I to raczej PiS zagospodarowuje ten elektorat, niż go tworzy.
To oczywiście pisowskie „elity”. „Pisowskie” doły są mniej ideologiczne i dlatego też powtarzam, że należy je „nawracać” na demokrację raczej, niż obrażać.
PAK4
26 listopada o godz. 19:18
… bez sensu to powracanie do „elit III RP”, „inteligencji” etc. – to wymarła grupa, bo bez wpływu i oddziaływania społecznego. To konsekwencja jakościowej zmiany medium masowej komunikacji – telewizja, media społecznościowe, internet…
Tam odbywa się przekaz „mądrości” na masową skalę, tam bije serce propagandy wszelakiej, tam toczy się „wojna domowa” Polaków.
Oldskulowego inteligenta – wg dawniejszych podziałów i definicji – zastąpił celebryta… spiker telewizyjny, jurorzy setek programów, dyżurni komentatorzy, aktor, youtuber, rapper, szafiarki …itp. niektórzy z nich mają formalne wykształcenie wyższe I czy nawet drugiego stopnia…
Suweren czyli motłoch nie potrzebuje inteligencji, bo sam wszystko wie i rozumie, bo przecież mówili, pokazali… sam słyszał i widział…
Tony Judt pytał w 2009: Czy bez wsłuchiwania się w głos intelektualistów możliwa jest sensowna debata publiczna?
I odpowiadał: Jestem pesymistą.
Czyli ‚Wraz z pojawieniem się internetu intelektualiści stopniowo znikają’.
Ich apele, petycje przechodzą – praktycznie rzecz biorąc – niezauważone.
Nikt się nimi nie przejmuje.
Dzisiaj liczy się władza, nawet ufundowana na kłamstwach, prawdę każdy ma swoją.
Kto dzisiaj jest postinteligentem?
I co to znaczy?
@dyzio:
Mi nie chodzi o debate intelektualna, ale o odrzucenie „elit”, jako obcego ciala.
Mowi sie, ze dyskurs „alt-right” (nawiasem mowiac, fale tego alt-right widac wyraznie, tymczasem rano mijalem plakaty zachecajace do udzialu w spotkaniu z prof. Legutka, na temat „fali lewicowosci zalewajacej Polske”…) powstal oddolnie, w przeciwienstwie do dyskursu „lewicowego”, ktory wspolczesnie wychodzi z kol uniwersyteckich. Serio, wytlumacz nastolatkowi znaczenie feminatywow w sejmie…
To oczywiscie jeden z aspektow, ze Szydlo, czy Bosak mowia jak „swojaki”, gdy autorytety drugiej strony mowia obcym jezykiem sali wykladowej.
Inny z aspektow juz wspomnialem — bylo wyrazne zwlaszcza w 2005 roku, ze wielu popierajacych POPiS (z naciskiem na PiS) domagalo sie zmiany pokoleniowej i „nowej krwi” wsrod elit: urzedniczych czy biznesowych, uwazajac ze wyrowna to ich wlasne, osobiste szanse. I nie ma znaczenia, ze „nowa krwia” nie jest ani Kaczynski, ani Morawiecki, ktory start swojej kariery zawdziecza pozycji ojca; skoro to opozycja skupiajaca „wszystkich waznych” minionego cwiercwiecza jest wzorcem „elit IIIRP”.
Jeszcze jedna rzecz, to zbieranie outsiderow. Mainstreamowe elity potrafily byc dosc wredne i niesprawiedliwe wobec osob na lewo i prawo od siebie. Teraz wielu bierze odwet, przy czym lewicowosc, czy prawicowosc nie ma znaczenia, bo znaczenie ma wlasnie poczucie przynaleznosci, lub odrzucenia z grupy.
Powyzej pisalem o rzeczach glownie zwiazanych z zawiscia. Ale tez dodalbym, ze IIIRP dawala swoim elitom niezle szanse zyciowe, a te ukladaly reguly pod wlasna wygode. Jakies zaciskanie pasa dla ludzi stojacych nizej w hierarchii, gdy samemu sie kosztow nie ponosi, albo ponosi nieporownywalnie mniejsze (por. wiek emerytalny dla pracownika fizycznego i dla dyrektora panstwowej instytucji, albo polityka…), spotyka sie ze zlym odbiorem.
A jak do tego przychodzi grupa sprawnie robiaca propagande…
@Kalina, „…Zaczyna się z miejsca w którym sie jest…”
Tradycyjnie po okresie ochlokracji następuje oligarchizacja zycia. Im dłużej trwa to groteskowe widowisko zwane IVRP, tym więcej elit będzie po cichu orientowało się na nowe ośrodki władzy, tworzące sie obecnie pod powierzchnią życia publicznego, pełnego trzeciorzędnych pyskówek i wypróżnionego z treści.
@dyzio
26 listopada o godz. 22:03
Nie ma co hamletyzowac. Za PRLu media i propaganda byly jeszcze potezniejsze niz dzisiaj. A inteligencji z opozycji nie zagluszyla. Bo ta inteligencja zajmowala sie problemami ludzi/spoleczenstwa a nie wlasnymi.
PS. Inteligentem jest nie ten co narzeka, tylko ten co wdraza skuteczne rozwiazania.
mały fizyk
27 listopada o godz. 11:22
… kto tu „hamletyzuje”?
Razi ta prostacka atrytmetyka „za PRLu media były jeszcze potężniejsze niz dzisiaj” – za PRL wszystko było większe i inne – można by rzec.
Jałowe porównania – świat się zmienił – style życia się zmieniły, mentalność wielu ludzi się zmieniła, media się zmieniły i sposób komunikacji społecznej …
W 1995 odsetek Polaków w wieku 15+ z wyższym wykształceniem wynosił 7.2%, a w 2018 – 24.4%, a w grupie wiekowej (15-64 lata) – odpowiednio – 7.7% i 27.2%
W 2018 r. 44 proc. młodych dorosłych (25-34 lata) w Polsce uzyskało formalne wykształcenie wyższe, w 2008 było to 32%, a w 2001- 15%, a wcześniej jeszcze mniej.
Od ośmiu lat liczba studentów w Polsce znacząco spada.
‚Czy dyplom uczelni wyższej przestaje być wyznacznikiem przynależności do klasy średniej? A może w ogóle stracił na wartości tak bardzo, że nie opłaca się go mieć?’
Inteligentem nie jest nie ten co ma wykształcenie, a nie ogarnia rzeczywistości społecznej i powtarza komunały, bo ma odpowiedź na wszystko.
Dajmy na to taka Szydło czy Suski i tysiące podobnych dyplomowanych prostaków ” u władzy”.
PAK4
27 listopada o godz. 8:57
Mi nie chodzi o debate intelektualna, ale o odrzucenie „elit”, jako obcego ciala.
Przy całym szacunku brniemy w odstręczajaca jałowość wymiany zdań – nie rozumiem postulatu ” nawracania pisowskich dołów” nie rozumiem problematu „odrzucenia „elit” jako obcego ciała”…
I jeszcze „alt-right” – polecam „Kill All Normies” Angeli Nagle.
To analiza Gamergate, narodzin alt-right, wzlotu i upadku ruchu Anonimowych’ – pisał WO (2017).
‚Nagle wyjaśnia, jak to się stało, że żaba Pepe i goryl Harambe stały się maskotkami neonazistów. I tego, jak amerykańska prawica logicznie łączy rygoryzm obyczajowy z poparciem dla polityków molestujących nieletnie…
Obiektem zgodnej nienawiści redditowej prawicy i tumblerowej lewicy są według Nagle tytułowe „normiki” – czyli ludzie, którzy prowadzą właśnie takie mniej więcej życie, jak sprzed obyczajowej rewolucji. Rodzina, praca, dom na kredyt, dzieci, dwa psy i kot’.
„We współczesnej sferze publicznej podstawową formą obecności idei nie jest polityczny manifest, akademicka dyskusja, czy sztuka, ale coachingowi dyskurs terapeutyczno-motywacyjny. Intelektualista-coach nie próbuje racjonalnie przekonywać sfery publicznej do swoich idei. Nie występuje w niej jako rzecznik uniwersalnych wartości. Podobnie jak w polityce Donald Trump, intelektualista-coach czuje się dobrze tylko przemawiając do już przekonanej do siebie publiczności”(…) fenomen Petersona traktować trzeba poważnie. Tak jak Trump i jego klony w polityce, tak w sferze idei Petersony szybko nie znikną”.
@dyzio
Pojęcia ,,inteligencji” w naszym socjo-kulturowym znaczeniu nie zna Zachód. Tam mówi się po prostu o profesjonalistach i to pozwala uniknąć typowych dla Europy środkowo-wschodniej potępień, drwin i pretensji.
@dyzio
Bulwersujące. W jakim świecie będą żyły nasze dzieci i wnuki?
@dyzio:
Przynajmniej nie obrażania. Bo „pisowskie doły” opuszczą PiS, gdy tylko mu się noga podwinie. Ale wcale nie muszą wtedy poprzeć mainstreamowych polityków, bo mogą poszukać bardziej radykalnych populistów.
Przyznaję, „Kill All Normies” jeszcze nie czytałem, choć leży od dobrego roku na czytniku. Ale z tego co rozumiem, dotyczy to osób wyraziście zaangażowanych. A ja cały czas powtarzam, że poza nimi jest duża grupa „letnich”, którzy obecnie bardziej popierają PiS niż PO, czy Lewicę; ale nie jest to kwestia głębokich przekonań, czy fanatyzmu, ale raczej płytkości pojmowania polityki.
Adam Szostkiewicz
27 listopada o godz. 16:00
Mam to na uwadze, ale komentarz pod wpisem blogowym to nie miejsce na wywody metodologiczno-definicyjne od Chałasińskiego poprzez Jedlickiego do Baumana i Domańskiego…
Myśląc i pisząc „inteligencja” mam na uwadze „autorytety publicznej wymiany idei, zabierający głos przeciw wszelkiego rodzajowi niesprawiedliwości społecznej”, a nie tylko wybitnych intelektualistów specjalistów/ekspertów w swoich dyscyplinach naukowych, utalentowanych artystów kultury, a także „szeregowych” inteligentów – o umysłach otwartych – samodzielnie i krytycznie myślących.
Adam Szostkiewicz
27 listopada o godz. 16:04
… tak rozwój sytuacji społecznej i politycznej trwoży…
————–
PM pisząc o fenomenie Petersona konczy tak:
In the end, deskbound pedants and fantasists helped bring about, in Thomas Mann’s words in 1936, an extensive “moral devastation” with their “worship of the unconscious”—that “knows no values, no good or evil, no morality.” Nothing less than the foundations for knowledge and ethics, politics and science, collapsed, ultimately triggering the cataclysms of the twentieth century: two world wars, totalitarian regimes, and the Holocaust. It is no exaggeration to say that we are in the midst of a similar intellectual and moral breakdown, one that seems to presage a great calamity. Peterson calls it, correctly, “psychological and social dissolution.” But he is a disturbing symptom of the malaise to which he promises a cure.
(…)
Nie ma przesady w stwierdzeniu, że jesteśmy w trakcie podobnego załamania intelektualnego i moralnego, który wydaje się zapowiadać wielkie nieszczęście. Peterson nazywa to słusznie „rozpadem psychicznym i społecznym”. Jest ów rozpad niepokojącym objawem marazmu/niemocy, któremu on jednak obiecuje lekarstwo.
?
@dyzio
Copy and paste (i to by random walk), w rzadnym wypadku nie zastepuje czytania danego tekstu te zrozumieniem, czyli spojnej analizy 🙁
@dyzio
To w świecie anglosaskim ,,public intellectuals”. Ale i tam tracą oni na znaczeniu wskutek zarazy cyfrowej.
mały fizyk
27 listopada o godz. 23:16
… komunalisz o niczym … w żadnym wypadku jak piszesz: „Inteligentem jest nie ten co narzeka, tylko ten co wdraza skuteczne rozwiazania” – twórz dalej te komunałki banałki.
Sąsiadka wdrożyła intratny biznes prywatny we własnej chacie – co rusz ktoś wchodzi i wychodzi – i narzeka że US coś węszy – nie jest zatem inteligentką, choć robotna i budząca pożądanie…
@dyzio
28 listopada o godz. 12:54
Niestety, twoje porownanie/przyklad jest malo inteligentny 🙁
Po prostu pusta gra slow:-(
mały fizyk
28 listopada o godz. 15:46
… wystarczy na tym blogu, że twoje komentarze błyszczą mały fizyku…