Grożą śmiercią Aleksandrze Dulkiewicz. Ministrom Ziobrze i Kamińskiemu pod uwagę
Pani prezydent Gdańska otrzymuje anonimowe przestępcze groźby, że doczeka się tego, czego jej poprzednik. Nie zasługują na cytowanie, tylko interwencję policji i oskarżenie prokuratorskie. Tych gróźb pani Dulkiewicz dostaje więcej niż zamordowany Paweł Adamowicz.
I w tej sytuacji Krzysztof Wyszkowski wdaje się w haniebne insynuacje dotyczące prywatnego życia pani Dulkiewicz, a Andrzej Gwiazda publicznie oświadcza, że autorzy karalnych pogróżek mają do nich moralne prawo. I snuje na antenie prorządowego radia prywatnego dywagacje o prezydenturze Dulkiewicz właśnie w stylu anonimowych hejterów. Dywagacje paranoiczne, w których Gwiazda zapisuje Dulkiewicz do jakichś „filohitlerowców”.
Powiedzieć, że to kłamstwa, zniewaga i podłość, nie wystarczy. Pani prezydent słusznie złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Gwiazdę. Nie chodzi tylko o przestępstwo w sensie groźby. Chodzi też o przestępstwo w sensie ataku fizycznego.
Kiedy politycy i media szczują przeciwko politycznym przeciwnikom, w końcu ktoś pod ich wpływem targnie się na zdrowie i życie osób atakowanych. I wtedy oczywiście będą ronili krokodyle łzy i potępiali przemoc. I na tym się skończy.
A przecież to na nich spada moralna odpowiedzialność za obecny klimat polityczny, w którym przybywa gróźb i personalnych ataków wymierzonych w osoby tak przyzwoite jak prezydent Dulkiewicz. Zamiast debaty – mamy zdziczenie.
Swoje obrzydliwe tweety Wyszkowski usunął i przeprosił, że były „zbyt agresywne”. Co z tego, skoro zaraz potem zarzucił jej „szaloną agresję” i kompromitowanie Gdańska? Pretekstem do ataku było włączenie do programu miejskich obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej wspólnego spotkania potomków jego przedwojennych mieszkańców: Polaków, Niemców, Żydów.
Takie spotkania nie powinny nikogo niepokoić, a tym bardziej oburzać. Są potwierdzeniem prawdy historycznej o Gdańsku, które było miastem wielonarodowym i wielokulturowym. To wszystko zniszczył nazizm. Za odbudowywanie dawnego charakteru miasta, kultywowanie niezakłamanej pamięci o nim i dążeniu do pojednania polsko-niemieckiego prezydent Dulkiewicz należy się podziękowanie, a nie groźby.
Komentarze
Mamy niesamowite „szczęście”, że Polska jest w takim kształcie jakim jest. Z Gdańskiem, z Wybrzeżem od Gdańska do Szczecina z Ziemiami Zachodnimi. Wystarczy porównać z przedwojenną granicą i tym co straciliśmy i co zyskaliśmy.
Banda kłamców wmawia, że jest jakieś zagrożenie niemieckie. Jest wręcz przeciwnie. To Polacy zaludniają wschodnie Niemcy na co włodarze tych ziem patrzą z sympatią, bo te ziemie się wyludniają. Kim mieliby Niemcy zaludniać Polskę?. Kto chciałby Gdańsk sprzedać Niemcom?
Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, aby mówić o prawdziwej historii Gdańska czy Pomorza, Nie trzeba bredzić kłamstw o „ziemiach piastowskich” itd,, wręcz przeciwnie – cieszyć się, że Gdańsk ma taką wspaniała, różnorodną historię i teraz należy do nas.
Witoldzie,
ja bym też dodał, że historia Gdańska jest bardzo ciekawym przykładem złożoności lojalności lokalnej, narodowej i państwowej. Wystarczy się wczytać dokładniej w bitwę pod Oliwą, gdy to gdańscy Niemcy, pod wodzą Holendra, walczyli i umierali dla Polski i jej króla…
Gwiazda i Wyszkowski to frustraci i mitomani, uważający, że to im należy się większy splendor niż Wałęsie. Zazdrość zaślepia racjonalne osądy. Cała pisowska „prawica” uważa przecież, że wolna Polska jest wtedy kiedy rządzi PIS. Dlatego, gdy nie rządzą, w kościołach zawodzą „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Od 4 lat znów jest „pobłogosław Panie”. Tacy to patrioci. Polska karleje.
@mwas
Był moment, że przywódczynią Solidarności mogła zostać Anna Walentynowicz. Nie skorzystała z szansy. Nie przeczuwała, że Wałęsa w takim razie weźmie wszystko: Nobla, legendę, rozpoznawalność i większy szacunek niż JP2 na całym świecie,
Oglądałem fillm dokumentalny o Walentynowicz w niemieckiej telewizji. Nie widziałem człowieka, który by za to bardziej nienawidził Wałęsy niż ona. Sączyła tylko z zaciśniętym gardłem, zdrajca, zdrajca, zdrajca…i tak to jest z całą ta prawica – Kaczyńskim, Gwiazdą, itd. nie zabierając im zasług.
Z drugiej strony mam szacunek do Michnika, Kuronia…ludzi, którzy siedzieli w więzieniach z kryminalistami w latach 70-tych i tak jak teraz nie było nadziei, że reżim zdechnie. Jak się okazuje oni nigdy Wałęsy przy jego słabościach jak wiemy nie atakowali i nie próbowali wyjść przed niego, chociaż na pewno więcej wycierpieli w komunie niż on.
PiS usiłuje napisać historię Polski na nowo. W tej pisowskiej historii wszystko ma być odwiecznie polskie i katolickie.Prawdziwa historia Gdańska (i nie tylko Gdańska ) nijak do tego obrazu nie pasuje. Aleksandra Dulkiewicz też pisowi nie pasuje bo ich zdaniem, w Gdańsku powinien rządzić pisowski czynownik, taki jak wojewoda Drelich.
Na pewno pani Dulkiewicz jest bardzo przyzwoita osoba. W takich czasach nadal zdążać do demokracji, praworządność i nawet do pojednania polsko-niemieckiego to już sam z tego powodu mam ogromny wielki szacunek. Bardzo dziękuję jej! Tekst jak zawsze doskonały do sedna problemu.
@PAK, no ciekawe co Pan pisze.
Straszne zeszmacenie gwiazd i myszkowskich…