Lubelska nagroda za walkę z „ideologią” LGBT
Wspaniałą odpowiedzią na lubelską nagrodę za walkę z LGBT są tęczowe marsze tolerancji. Dobre emocje przeciw złym. Na sobotni w Krakowie przyszły tysiące ludzi.
Na pierwsze marsze, pamiętam, przychodziły tylko setki, a policja sprawiała wrażenie, jakby nie była pewna, o co chodzi. W sobotę zachowała się w porządku.
A chodzi od początku o to samo. Nie musisz należeć do LGBT, by się solidaryzować z ich prawem do tego, żeby mieli takie same prawa jak inni.
Inna tożsamość seksualna nie może w cywilizowanym i praworządnym państwie nikogo wykluczać ani spychać do gorszego sortu. Tego trzeba pilnować, bo nigdy nie wiadomo, kiedy władza państwowa czy religijna zechce pod jakimś pretekstem wykluczyć inne Bogu ducha winne grupy społeczne.
Manifestacja w obronie równych praw obywatelskich przykryłaby tęczowymi chorągiewkami gromadę „wszechpolaków”, którzy na rynku głównym zza kordonu policji szturmowej zdzierali gardła od hejtu. Hejt zagłuszała muzyka płynąca z otwartej platformy dwóch lekkich ciężarówek. Didżejka dawała czadu.
Pochód falował rytmicznie i radośnie. Zero agresji przeciwko hejterom. Luz, uśmiechy, chodzący piknik. Zdecydowanie przeważali młodzi i bardzo młodzi, ale byli też starsi i seniorzy. Widziałem jednego w koszulce obrońcy konstytucji.
Pochód szedł od Muzeum Narodowego przy Alejach Wieszczów, minął Wawel, przez Grodzką skierował się ku rynkowi. Z okien i balkonów mijanych kamienic ludzie machali przyjaźnie i robili zdjęcia.
Szli nie tylko Polacy, słychać było inne języki, często ukraiński. Nie widziałem żadnych haseł mogących podpadać pod paragraf o obrazie uczuć religijnych. Za to były plakaty przypominające, że „mąż mojego syna to moja rodzina”, obnażające durnotę kampanii przeciwko LGBT pod hasłem obrony tradycyjnej rodziny i cywilizacji chrześcijańskiej przed homoseksualizmem.
Lubelski wojewoda, który wręczył dzień wcześniej nagrody za walkę z „ideologią LGBT”, zapisał się tym samym w czarnej kronice nietolerancji. Jest reprezentantem obecnego rządu w swoim województwie. Powinien respektować konstytucję, która zakazuje dyskryminacji z powodu orientacji seksualnej. I wiedzieć coś o świecie. LGBT prześladują na komunistycznej Kubie.
Nagrodę za walkę z „ideologią LGBT” można uznać za formę takiej dyskryminacji. Sugeruje, że jakaś grupa obywateli jest zagrożeniem dla innych obywateli wyznających inne wartości. W rzeczywistości jedni i drudzy mają równe prawa. Jak funkcjonariusz rządowy może to ignorować i odwracać kota ogonem, twierdząc, że to „ideologia LGBT” łamie konstytucję?
Takie mamy teraz czasy, że w majestacie urzędu państwowego (czy kościelnego) można stygmatyzować społeczność LGBT.
W tych ponurych czasach radosne pochody tolerancji są budzącą nadzieję manifestacją przeciwko prawdziwie groźnej dla ludzi ideologii nacjonalizmu, rasizmu, dyskryminacji, wykluczania ze wspólnoty.
Wiem, wiem, na marsze nacjonalistów i neofaszystów też przychodzi młodzież. Po owocach poznacie ich, mówi Pismo. Na razie cieszmy się, że marsze tolerancji i europejskie – w sobotę w Warszawie pod przewodem obywatela Tuska – ratują nasz wizerunek w wolnym świecie bardziej niż nagłe nawrócenie PiS na Europę.
Komentarze
Art. 30 Konstytucji mówi, że godność człowieka jest przyrodzona i niezbywalna, że stanowi źródło praw człowieka i obywatela, że jest nienaruszalna i że jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Czytałem te słowa wiele razy i nie udało mi się przeczytać ich tak – mimo że bardzo się starałem – by postawić tezę, że bez godności rodzą się członkowie PiS i ich wyborcy, kapłani żyjący w celibacie czy wojewodowie lubelscy. Można odmówić im wielu przymiotów, ale tego, że są ludźmi, nie sposób. Skoro im nie można odmówić człowieczeństwa, to tym bardziej nie można odmówić go tym, którzy tworzą społeczność LGBT. Nie wiem, dlaczego wojewoda lubelski uważa inaczej. Nie wykluczam, że nie czytał Konstytucji, albo że godność to dla niego tyle co nazwisko. Nie wykluczam też, że nie wie, że będąc wojewodą, jest przedstawicielem władzy publicznej.
Ciekaw jestem opinii Gospodarza i jego Gości na temat wielkowymiarowego banera żądającego prawa do adopcji dla LGBT, widocznego tuż za plecami czołowych uczestników warszawskiego marszu. Moja jest taka: jeśli to nie prowokacja, to piramidalna głupota wsparta bezczelnością! Ile głosów ubyło tej formacji za sprawą tego, z satysfakcją przez rządzących rozpowszechnianego ujęcia?
Fajny i pozytywny tekst! Takie marsze to iskierka nadziei.
A wojewodal za rok napisze ze nagroda jaka wreczal to byl incydent wyrwany z kontekstu i ze to jest atakt polityczny i ze nawet ma dokumenty ze to nie on wreczal. Nie mam pretensji do niego ze nie lubi LGBT, bo takie jego prawo. Mam pretensje ze swoje przekonania narzuca innym za panstwowe pieniadze i wykorzystujac swoja pozycje, ktora obliguje go do zachowania neutralnosci.
Nie mam tez nic do MW bo maja prawo myslec jak chca i wyc jesli im sie podoba. Czego noie wolno im robic to bic i poniewierac innych za to ze sa inni. A jak to robia to powinni siedziec w anclu gdyby prawo bylo prawem. Swoja droga to za czasow PO MW tez byla bezkarna.
Obecna kampania przeciw „ideologii” LGBT (jakby orientację seksualną można było komuś wmówić i narzucić) jest pochodną kampanii przeciwko „gender”, którą parę lat temu zostaliśmy ubogaceni przez miłościwie nam panujący Kościół katolicki – wtedy słowo to weszło do polskiego ideologicznego słownika. Ciągle po uniwersytetach jeżdżą jakieś świry, z ramienia Ordo Juris itp., opowiadające np. o „leczeniu” homoseksualizmu. Jest to podwójnie nieuczciwe, ponieważ czołowi przywódcy tej krycjaty: Jędraszewski, Rydzyk, Kaczyński, Ziobro są gejami i wątpię, czy niepraktykującymi, w każdym razie z pewnością nieuleczonymi.
Jasne, liczy się każdy dobry znak. Ale generalnie jesteśmy chorym społeczeństwem.
Bardzo chorym.
https://ilga.org/ilga-map-sexual-orientation-laws-2019
Najgorzej mają tam, gdzie panuje prawo szariatu.
W krajach chrześcijańskich czy post-chrześcijańskich prawa LGBT są największe.
@dino77
A może przybyło? Prawo do adopcji przysluguje wszystkim obywatelom. Jeśli jest dobrze wykonywane, w czym problem?
@ Adam Szostkiewicz 19 maja o godz. 11:15
„Dobrze wykonywane” w sensie materialnym oraz książkowej poprawności wychowawczej, to nie wystarcza. Problem widzę w braku możliwości codziennej obserwacji wzorców zachowań obu płci, koniecznej do prawidłowego rozwoju dziecka i przygotowania go do życia w społeczeństwie dwupłciowym. Z argumentacją że para jednopłciowa i tak lepsza od patologicznej rodziny naturalnej, czy patologicznej atmosfery przeludnionego domu dziecka polemizować nie będę: tak, ale na zasadzie mniejszego zła, nie dobra!
pawel markiewicz
19 maja o godz. 7:28
„Nie mam tez nic do MW bo maja prawo myslec jak chca i wyc jesli im sie podoba. Czego nie wolno im robic to bic i poniewierac innych za to ze sa inni.”
Przypominam że Młodzież Wszechpolska krzyczała jak to pan opisał ba pozwolił. Przed wojna wykrzykiwała hasła antysemickie na demonstracjach, dzisiaj wróg się nieco zmienił i kierunek nienawiści. Przypominam że policja przedwojenna raczej pilnowała żeby skończyło się na słownej antysemickiej nienawiści. Słowa były pozwolone czyny nie, ale takim sposobem myślenia można usprawiedliwić Goebbelsa, NSDAP. Ja bym z tym uważał.
Ten facet, urzędnik państwowy!, z Lublina ewidentnie złamał Konstytucję.
dino77
19 maja o godz. 7:20 i 11:38
Może rzeczywiście żądanie prawa do adopcji jest przedwczesne w społeczeństwie, w którym częsta jest homofobia, a w najlepszym przypadku uprzedzenie do LGBT. Trzeba by najpierw oswoić ludzi z parami nieheteroseksualnymi wprowadzając związki partnerskie, potem małżeństwa gejów i lesbijek. Jednak wykluczanie prawa do adopcji byłoby dyskryminacją tej grupy, niezgodną z konstytucyjną zasadą równości obywateli. Twój argument, że dziecko wychowywane przez parę homoseksualną będzie w jakiś sposób psychicznie upośledzone, jest założeniem a priori, nie popartym – o ile mi wiadomo – żadnymi dowodami.
Poza tym zdarza się, że osoby heteroseksualne mają własne dzieci, na jakiej więc podstawie zabraniać im adopcji cudzych?
@kruk
Nie tyle trzeba spoleczenstwo oswoic ile uswiadomic ze takie zwiazki i tak juz istnieja i juz wychowuja dzieci nie pytajac panstwa o zgode.
To byl zreszta o ile sie nie myle jeden z argumentow konserwatywnego Sadu Najwyzszego USA i rowniez konserwatywnego rzadu brytyjskiego – ze ze wzgledu na wlasnie dobro wychowywanych w nich dzieci nalezy rodziny homoseksualne zalegalizowac.
@dino77:
Ja mam wrażenie, że problem „prawa do aborcji par jednopłciowych” jest sztuczny w przypadku kraju, gdzie ośrodki adopcyjne nie uznają prawa rozwodników do adopcji…
Ale spójrz na to ze strony przedstawicieli LGBT. Oni widzą, że ich sytuacja w Polsce, formalnie nie poprawiła się przez ostatnią dekadę-dwie. Nie poprawiła, bo wielu polityków i publicystów wolało chować głowę w piasek w obawie przed konfliktem z Kościołem i narażeniem się „polskiej tradycji”.
@ kruk 19 maja o godz. 15:56
cyt: „Trzeba by najpierw oswoić ludzi z parami nieheteroseksualnymi wprowadzając związki partnerskie, potem małżeństwa gejów i lesbijek. ”
Myślę że tak właśnie należy postępować, chociaż razi mnie przypisywanie nowych znaczeń słowu „małżeństwo” które od zawsze i we wszystkich znanych mi kulturach dotyczyło co najmniej dwojga ludzi różnej płci – przecież można użyć nowe słowo na określenie związku dwojga ludzi bez rozróżniania ich płci. Nie rozumiem też, dlaczego słowo „rodzic” ma nie zawierać informacji o jego płci, jak się tego w kręgach LGBT żąda, natomiast „feminista” ma być językowo odróżniany od „feministki”!?
cyt: „Twój argument, że dziecko wychowywane przez parę homoseksualną będzie w jakiś sposób psychicznie upośledzone, jest założeniem a priori, nie popartym – o ile mi wiadomo – żadnymi dowodami.”
„Dowodu” w sensie laboratoryjnym mogłoby dostarczyć jedynie doświadczenie przeprowadzone na parze bliźniąt jednojajowych, z których jedno byłoby od urodzenia wychowywane w rodzinie z tatą i mamą, a drugie w rodzinie jednopłciowej, przez okres 18-20 lat, pod warunkiem wszakże zachowania identycznych warunków socjalnych i społecznych w obu tych rodzinach oraz ich otoczeniu. Kpię sobie? – oczywiście! Dowodów pośrednich w postaci zwierzeń i życiorysów ludzi dorastających – z różnych przyczyn – w rodzinie jednopłciowej masz do dyspozycji dowolną liczbę, wystarczy się rozejrzeć. Sam byłem wychowywany tylko przez matkę i inne kobiety, więc wiem o czym mówię. Może to nie „upośledzenie”, ale z całą pewnością wiele życiowych kłopotów wynikających z niezrozumienia i nieznajomości roli, funkcji i zachowań….
Moim zdaniem, najczęściej łamany jest 32. artykuł konstytucji, który gwarantuje równość wszystkich obywateli wobec prawa i prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
Panie Adamie ! Brawa za pańską postawę w dzisiejszej Loży u red Łaszcz…!!
@waldi
W głowie się nie mieści kołtuństwo, którego pański wpis jest podręcznikowym przykładem.
off topic
W ostatnim czasie w wielu komentarzach na tym blogu dotyczących pedofilii wśród „duchownych” kościoła katolickego w Polsce pokłada się nadzieję we Franciszku-papieżu na „uzdrowienie” status quo…
Polecam obejrzenie filmu: Kościół – zmowa milczenia… emitowany w telewizji publicznej Focus TV – sprawa ks. Julio Grassiego
https://www.youtube.com/watch?v=k4OP0iUKmKI
oraz
https://onepeterfive.com/pope-faces-scrutiny-over-assistance-of-convicted-clerical-abuser/
https://onepeterfive.com/francis-embarrassing-friendships/
https://remnantnewspaper.com/web/index.php/articles/item/3723-special-report-papal-cover-up-alleged-pope-accused-in-international-sex-abuse-case
https://obronawiary.pl/kardynal-bergoglio-buenos-aires-wiecej-pytan-bez-odpowiedzi/
… więcej pytań bez odpowiedzi…
„Żyj i daj żyć innym” – jakie to proste. W kraju gdzie mieszkam, nikt nie ma co do tego wątpliwości.
Ale nie o tym chciałam – minęło już dobrych parę dni, kiedy bracia Sekielscy podali na tacy (ha, dobre – na tacy!) drapieżników seksualnych w obrębie kościoła, a i to chyba zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Co do tej pory zrobił pan zbyszek, ten ober-prokurator tak szybki, jeśli chodziło o posadzenie w ciupie chirurga, któremu nie udało się uratować przed śmiercią osobę podczas operacji – i jak potem wykazało śledztwo, nie była to chirurga wina? Co zrobił pan zbyszek do tej pory z wskazanymi przez Sekielskich przestępcami, czyżby prawo nie było jednakie dla wszystkich? Dlaczego oni nie siedzą w ciupie, a przynajmniej nic o tym nie wiadomo? Czyżby prawo dla ludzi kościoła było inne, niż dla zwykłego człowieka? „Obatele” z wyższej półki?
Oddadzą się pod władzę biskupa? A pod czyją władzę ma się oddać niejaki głódź? Nie przepraszam za pisanie nazwisk z małej litery. Mali ludzie na to zasługują.
@jakesh 19 maja, 16:28
Masz rację. Dobro dzieci de facto wychowywanych przez pary homoseksualne jest bardzo mocnym argumentem za tym, żeby takie stadła traktować jako rodziny. Odmawianie im prawa do adopcji tylko z tego tytułu, że są jednopłciowe, równa się dyskryminacji.
W ostatnim zdaniu mojego postu chodziło jest przejęzyczenie, powinno być “homoseksualne”.
@dino77 19 maja, 18:46
Rozumiem, że można być przywiązanym do tradycyjnego znaczenia słowa małżeństwo. Z drugiej strony pary homoseksualne mogą pragnąć tej nazwy dla siebie, żeby czuć się równymi z parami heteroseksualnymi. Nie uważam, żeby terminologia coś zmieniała w istocie rzeczy. Małżenstwo jest coraz częściej tylko kontraktem cywilnym, więc płeć osób zawierających umowę jest sprawą drugorzędną. Małżeństwo jako sakrament ma inne znaczenie ale tylko w prawie kanonicznym.
Nie wiedziałam, że ruch LGBT domaga się zniesienia określeń ojciec i matka na rzecz “rodzica”. Akurat to wydaje mi się sprzeczne z dążeniem do ujawniania orientacji seksualnej. Poza tym
przyjęcie takiej zasady stworzyłoby pole do praktycznych nieporozumień, może nawet o poważnych skutkach.
Jak chodzi o dzieci wychowywane przez pary homoseksualne, to znalazłam taką informację w Wikipedii:
“Scientific research indicates that the children of same-sex couples fare just as well or even better than the children of oppeosite-sex couples“. (Badania naukowe wskazują, że dzieci par jednopłciowych mają się równie dobrze a nawet lepiej niż dzieci par różnej płci).
Choć zawsze można ustalenia badań kwestionować, to jednak faktem jest, że dzieciom rodzin heteroseksualnych powodzi się bardzo różnie, a państwo ma prawo interweniować w ich obronie
tylko w przypadkach zachowań patologicznych. Stadła homoseksualne mogą wypadać nieźle na tle innych rodzin.
Twoje doświadczenie daje Ci wiedzę o problemach chłopca wychowywanego bez ojca. Jednakże nie jest to chyba najgorszą rzeczą, jaka może spotkać dziecko. Myślę, że dużo gorzej ma chłopiec, któremu ojciec nie okazuje zainteresowania a nawet odrzuca. I nikt mu z tego powodu nie odbierze praw rodzicielskich.
@ PAK4 19 maja o godz. 16:35
W tym momencie nie chodziło mi o problem prawa do adopcji, a głównie o moment i sposób jego propagowania z wdziękiem słonia w składzie porcelany.
„Spoglądać ze strony przedstawicieli LGBT” nie będę, tak jak nie będę spoglądać ze strony przedstawicieli pensjonariuszy zakładów karnych na ich koszt utrzymania i stawki żywieniowe w porównaniu z pacjentami szpitali publicznych. W „polskiej tradycji” trzeba bardzo wiele zmienić, ale dla mnie właśnie stawianie na pierwszych miejscach praw i problemów LGBT jest typowym chwytem marketingowym dla odwrócenia uwagi od spraw ważniejszych, ale znacznie trudniejszych więc medialnie mniej nośnych.
Nie tylko na Kubie, panie redaktorze. Sojusznik USA, niejaka Arabia Saudyjska, dla mnie kraj paskudny pod każdym względem (ale to inna para kaloszy), karze homoseksualistów zwyczajnie śmiercią. Z tej perspektywy Kuba to nawet kraj „stosunkowo humanitarny”.
Po lekturze “Sodomy” niewielkie zdumienie paradoksem ludzkiej psychiki. Im glosniejszy wrzask hierarchy przeciw LGTB, tym wieksza szansa na to, ze krzyczacy jest homoseksualista lub pedofilem.
Doskonala ilustracja tego zjawiska niech bedzie warta Oscara scena “pocalunku pulkownika” z filmu “American Beauty”, w ktorej to scenie brzydzacy sie gejami, zaprawiony w bojach “macho man” odslania swe prawdziwe oblicze.
https://www.youtube.com/watch?v=22VmzX35pvM
@Alicja-Irena
Ja filmu nie oglądałem, zgodnie z porzekadłem „nie mój cyrk, nie moje małpy”, bowiem nie jestem katolikiem, a do wyrobienia sobie opinii o KrK wystarczą mi między innymi opowieści o księżach wysłuchiwanych przeze mnie od moich znajomych katolików. Mam tę satysfakcję, że nie zmuszałem mojego syna do klękania przed obcym facetem i wyjawianiu mu przed nim swoich intymnych tajemnic. Z tego co się orientuję film dotyczy przypadków pedofilii sprzed kilkunastu lat bodajże, a obowiązek zgłaszania do prokuratury tychże prawnie obowiązuje dopiero od 2017 r. Jak słusznie się domyślamy wprowadził go PiS, żadna tam malowana lewica, ani europejska ponoć PO, choć problem nabrzmiewał latami. Stąd oczekiwanie od prokuratury działań wobec obowiązującej zasady, że prawo nie działa wstecz jest jak najbardziej nie do spełnienia. A szkoda – dodam jeszcze.
@mopus11:
Zwróciłbym uwagę, że „pan Zbyszek” wycina właśnie spośród prawnie karanych rzeczy, zmuszanie kogoś do seksu przekupstwem, lub naciskami wynikającymi z pozycji. Czyli część przestępstw kleru stanie się niekaralna, pod pretekstem… walki z pedofilią.
@Aborygen:
Taka interpretacja przemawia do wyobraźni. I w przynajmniej paru przypadkach (obrona abp. Paetza przez abp. Jędraszewskiego, który jednocześnie walczy z LGBT) skłaniająca do analiz, kto jeszcze…
Ale część osób może się autentycznie przejąć propagandą i jeśli muszą być homo, to tylko sapiens.
@Baka
Niezabijanie to nie jest humanitaryzm. Humanizm zakładą, że wszyscy ludzie mają równe prawa wynikające z tego, że są ludźmi. To naturalnie dobrze brzmi w teorii, praktyka codziennie temu zaprzecza. Wybór, jak zawsze, należy do nas: po której stronie chcemy stanąć i bronić naszego światopoglądu: czy przeciwko rasistom i kołtunom, agresywnym nacjonalistom i radykałom religijnym czy z nimi. Co do faktów, to niestety również w niektórych krajach Afryki homoseksualistom grożą surowe kary, często z poparciem lokalnych Kościołów chrześcijańskich (co niekoniecznie znaczy katolickich).
@Adam Szostkiewicz: jasne – zgoda. Mam nadzieję, że prawidłowo Pan odczytał mój cudzysłów i nie uznał, że uważam Kubę za jakiś wzorzec swobód obywatelskich lub w ogóle demokracji.
@dino77
Proszę nie dezinformować: sprawa równych praw wszystkich obywateli szanujących prawo jest fundamentalna.
Czy episkopat Polski powinien podać się do dymisji?
TAK 54%
Nie 20%
Trudno powiedzieć 26%
(Pollster)
@dino77 (20 maja o godz. 8:07)
Jak sądzisz, co daje ci prawo, by decydować o tym, od kiedy i w jakim zakresie ze swych praw człowieka i obywatela wolno korzystać społeczności LGBT? Jak sądzisz, komu jeszcze można by odmówić możliwości korzystania z praw człowieka i obywatela?
Z ta Kuba trafil pan kula w plot,wlasnie przepychana jest tam w parlamencie legalizacja zwiazkow partnerskich, a partia komunistyczna oficjalnie patronuje paradom LGBT.A malzenstwo przez wieksza czesc historii swiata bylo kontraktem majatkowym miedzy jednym mezczyzna a KILKOMA kobietami, wiec jest to takze instytucja ewoluujaca…
Trudno mi sobie wyobrazić, że młody kleryk popełnia samobójstwo w wyższym seminarium duchownym i ciało znajdują na strychu…
Chory kraj … chory kościół… czarny sen…
@Kavar
https://www.bbc.com/news/world-latin-america-48242255
teo:
Moją rodzinę kiedyś „zgrozą” przeszył przypadek własnego proboszcza, jednocześnie zakonnika. Współbracia znaleźli ciało tydzień po śmierci. „Miał gdzieś wyjechać, więc się nie niepokoiliśmy”…
PS.
Oczywiście, zgrozą przejęła obojętność i samotność w zakonie, a nie jakieś podejrzenia…
@ Adam Szostkiewicz 20 maja o godz. 10:03
Prawa człowieka nie są prawdami objawionymi, a umową społeczną, więc podlegają ewolucji której warunkiem koniecznym jest wolna i powszechna dyskusja o ich treściach.
Pełna zgoda, że aktualnie obowiązujące mają być przestrzegane.
@dino77 (21 maja o godz. 8:40)
Jeśli naprawdę tak uważasz, to znaczy, że nie wiesz, czym są prawa człowieka. Prawa człowieka przysługują człowiekowi, bo jest człowiekiem. Prawa człowieka nie podlegają negocjacjom. Praw człowieka nie można poszerzyć. Można je tylko ograniczyć i to tylko wtedy, gdy jest to konieczne dla ochrony szczególnie ważnych dóbr, ale pod warunkiem, że nie naruszy to istoty praw człowieka. Niespełnienie tego warunku skutkuje naruszeniem praw człowieka. Stopień naruszenia praw człowieka może być różny, a jest tym wyższy, im niższe jest poczucie obowiązku respektowania tych praw. Ktoś, kto nie dostrzega potrzeby równego traktowania społeczności LGBT, może też nie dostrzegać potrzeby równego traktowania innych społeczności. Zgadzając się na dyskryminowanie społeczności LGBT, przyzwalasz na dyskryminowanie wszystkich innych.
@ logo 23 maja o godz. 23:24
Już pierwszym zdaniem obrażasz zarzucając niewiedzę, odrzucasz moje rozumienie, czyli mnie dyskryminujesz, a jakoby jakiejkolwiek dyskryminacji jesteś przeciwny. Wg wikipedii prawa człowieka to: „Koncepcja według której….” – Czyli jednak umowa społeczna! To, co piszesz, cytuję: „Prawa człowieka nie podlegają negocjacjom. Praw człowieka nie można poszerzyć”, to punkt widzenia dyktatora, który wymyślił swój nowy wspaniały świat i właśnie zamierza go wdrażać, jak wynika z kategoryczności i bezdyskusyjności użytych wyrażeń, głównie siłą. Przeżyłem już budowę socjalizmu jako ustroju sprawiedliwości społecznej, realizowaną tą właśnie metodą „kto nie z nami, ten przeciw nam!” Na szczęście im nie wyszło, mam nadzieję że naśladowców to samo spotka. Czy kanibalizm jest zgodny z twoim rozumieniem praw człowieka? – zastanów się dwa razy nim odpowiesz.