Nieszczęście z brexitem
Jeśli coś wiadomo na temat brexitu, to tyle, że tak naprawdę nic nie wiadomo. Poza tym, że jest to wydarzenie negatywne i dla Brytanii, i dla Unii, a nawet całego Zachodu. Jedyna dobra wiadomość na temat brexitu byłaby taka, że w ogóle do niego nie dojdzie.
Ale doszło, ze znaczącym udziałem sił antyeuropejskich, w tym pożytecznych idiotów Kremla. Brexit wygrał zaledwie czterema procentami głosów, za głosowali często ludzie o nastawieniu ksenofobicznym, niezbyt zorientowani, o co chodzi z tym brexitem, ale oczekujący od rządu zawrócenia Tamizy kijem.
Rozwód po 40 latach nawet w zwykłym małżeństwie jest trzęsieniem ziemi o nieprzewidywalnych skutkach, a co dopiero w polityce międzynarodowej. I tak jak zwykły rozwód musi kosztować, podobnie brexit musi i będzie drogo kosztował obie rozchodzące się strony. Nie może być tak, że ktoś tak sobie po prostu zabiera zabawki i wychodzi, nie oglądając się na skutki. Unia to jest twór dobrowolny, ale zmierzający do pewnego celu. Wysiąść z tego pociągu można, ale nie podczas biegu.
A kto mimo to wysiada, ryzykuje wiele. Jak wiele, okaże się w najbliższej przyszłości, prawdopodobnie już podczas okresu przejściowego, czyli do grudnia 2020 r. Oczywiście i to nie jest pewne, bo na razie do jego wejścia w życie potrzebna jest jeszcze zgoda Parlamentu Europejskiego i, co najważniejsze, Parlamentu samej Wielkiej Brytanii.
Choć obecny rząd londyński odniósł w Unii sukces, kiedy Rada Europejska zatwierdziła umowę rozwodową, to jest to sukces gorzki, bo oznaczający porażkę idei europejskiej w jednym z ważniejszych państw. Nie tylko to. Także precedens, że można się wypiąć na Unię, wykorzystując plebiscyt, kiedy trzeba wpłacić do wspólnej kasy więcej, niż się z niej otrzyma, albo kiedy trzeba wykazać się solidarnością w dobrej, ale niepopularnej sprawie.
Tą drogą pójdą zapewne inne kraje rządzone dziś przez polityków pokroju Kaczyńskiego, Orbána, Salviniego, na czele z nimi samymi, przecież niekryjącymi swej niechęci do marzenia o trwałym pokoju, otwartych granicach i współpracy w Europie na dotychczasowych zasadach. Im chyba nawet wojna niestraszna, a zamiast współpracy chcą bezwarunkowej miłości swych poddanych.
Stało się bardzo źle i winę za to ponosi jeden brytyjski polityk, który z tego powodu przejdzie do historii całkiem nie tak, jak pewno sobie wymarzył, obiecując obywatelom przeprowadzenie tego nieszczęsnego referendum, aby samemu utrzymać się u władzy.
Komentarze
jednostronna opinia pachnaca zrzedliwym gadaniem bez jakichkolwiek konkretow. Kiedy spoleczenstwo brytyjskie stanelo w obliczu Brexitu – do ktorego jak slusznie redactor napisal – doprowadzil Cameron I Farage (jeden podpuscil drugiego) to w mediach, tak brytyjskich jak europejskich, zaczela sie nawalnica gledzenia, straszenie, rozpaczliwych lekow przed nieokreslonym zlem itd. A wielu ludzi chcialo, skoro juz postawiono I’m ultimatum w postaci referendum, chcialo poznac jakies fakty za lu przeciw, zeby nie glosowac jak doopami tylko glowa. Procz kilku, bardzo odosobnionych racjonalnych glosow, nikt nie raczyl zajac sie myslenie I wyjasnianiem. Redaktor tez wolal lamentowac niz analizowac czemu dal wyraz w licznych komentarzach na temat Brexity
UK potrzebuje wstrzasu I nowej drogi do wspolnoty z EU. I nic w tym zlego bo UK nie jest nikomu nic winna I zawsze dawala sobie rade. Of 1066!!! To nie Polska czy Bulgaria, dla ktorych EU to warunek sine qua non rozwoju I istbnienia jako cywilizowane panstwo. UK musi znalezc nowe rynki co moze robic samodzielnie bez gigantycznego nawisu EU. Musi poprawic wydajnosc pracy zamiast polegac na taniej sile roboczej z Europy wschodniej. UK ma wspaniale dzialajace prawo I nie ma potrzeby podpierac sie sedziami w Strasburgu czy Bonn w rozsadzaniu spraw. Nie potrzebny jest wiec czwarty – narzucony przez EU – filar prawa czyli European Charter of Human Rights. Na polnoc of Cambridge jest wiecej universytetow w pierwszej 100 rankingow niz w calej reszcie EU razem wzietych.
Nkt rozumny w UK nie chce zamkniecia granicy czy powrotu do splendi isolation. Ale wszyscy chca powrotu do lat kiedy bandyte czy terroryste, zonatego w Anglii czy nie, mozna bylo wywalic na zbity pysk w 24 godziny. Dzis to jest prawie niemozliwe bpo sedziowie w Strasburgu mowia ze to gwalci prawa czlowieka. itd itd. Jak mowil Giuseppe Lampedusa, trzeba zmienic wszystko zeby wszystko zostalo jak dawniej. UK wlasnie zaczela sie zmieniac. Troche zyczliwosci Redaktorze.
Co do samej EU, to nie ma sporu ze dobrze jest byc czescia tego wiekiego I bogategpo rynku. Ale nie za szelka cena I nie na zasadach okreslonych przez biurokratow, ktorzy zainteresowani sa w rozbudowie bizantyjskiej biurokracji. Poza sukcesami w dziedzinie ochrony srodowiska I wspolnej sieci obrony przed terrorystami, EU dala doopy za kazdym razem kiedy stawala w obliczu problemow globalnych jak uchodzcy, inwazja krymu czy wczesniej Gruzji, itd itd.
A jakie były dwa najważniejsze kierunki antyunijnej propagandy w Wielkiej Brytanii?
1. Straciliśmy naszą tradycyjną, wyspiarską, brytyjską suwerenność na rzecz dyktatu Brukseli,
2. zostaliśmy zalani szkodliwą, a w każdym razie zbyt wielką i zbyt szybką falą imigracji z Europy Wschodniej, w lwiej części z Polski.
Jeżeli moje podsumowanie jest prawidłowe, to dziwi mnie, dlaczego tak rzadko zarówno w polskich jak i w polonijnych mediach słyszę bicie się we własne piersi, że „to my Polacy ponosimy dużą część winy za brexit przez to, że rzuciliśmy się emigrować do Wielkiej Brytanii i przez gwałtowny wzrost swojej tam obecności staliśmy się twarzą wszystkich problemów z nowymi imigrantami”.
Ja rozumiem, że emigranci z ostatniej dekady nie są odpowiedzialni za ziejącą przepaść w zarobkach w postpeerelowskiej Polsce i w Wielkiej Brytanii, oni działali jak najbardziej racjonalnie wyjeżdżając, no ale z punktu widzenia antyunijnych propagandystów gwałtowny wzrost ich liczby stał się wygodnym kozłem ofiarnym.
Szczególnie dla brytyjskiego odpowiednika pisowsko-radiomaryjnego elektoratu, czyli dla wsi i miasteczek, z dala od pro-unijnego Londynu. Paradoksalnie polskimi imigrantami bardziej się udało przestraszyć mieszkańców tych terenów, na których tych imigrantów było najmniej…
@paweł markiewicz
Aha, czyli brexit jest ok, bo można się będzie rozprawić z islamistami. Nie wiem, ile czasu spędził pan w UK i w jakim środowisku, ale warto by pan zauważył, że w Londynie nie bali się wybrać na mera muzułmanina. Trochę życzliwości, proszę pana.Co do reszty, to najważniejsze osiągnięcie wspólnoty europejskiej polega na tym, że przez dziesięciolecia nie doszło do wojny niemiecko-francuskiej czy niemiecko-rosyjskiej, ani do żadnego innego poważnego konfliktu zbrojnego w jej obrębie. Konflikty ukraiński, gruziński, bałkańskie to poważny problem, ale wywołany nie przez Unię, tylko przez Rosję lub nacjonalistów w byłej Jugosławii. Unia nie mogła ich skutecznie rozwiązać bez woli współpracy ze strony Rosji.
Zupelnie Pan nie zrozumial mojego wpisu. Po pierwsze, dla mnie. Brexit byl I jest tragedia, ktora stala sie faktem wiec trzeba sie wziac za robote a nie bredzic I lamentowac. Po drugie, jest prosze Szanownego Pana Redaktora roznica pomiedzy merem Londynu, Sadiq Khanem – na ktorego glosowalem ja I cala moja rodzina, I niejakim Chouadary ktory nawoluje do zabijania kogo popadnie i ktorego nie mozna wywalic do Pakistanu bo zabrabia tego artykul 8 ECHR. Nie wierze, ze jest Pan przekponany o tym ze Brexit byl anty-slamski czy anty-emigrancki, ale panskie komentarze sa zbyt konswkwentne w tej materii i zaczynam tracic nadzieje. Mieszkam w UK od 35 lat, mam dwa fakultety z tutejszych uniwersytetow wiec nie naleze do grupy „niewyksztaconych” Brytyjczykow dla ktorych emigracja byla glownym powodem glsowania za Brexitem.
Nie chce isc w „tit-fortat” ale irytujace sa panskie docinki. Troche rozsadku i roztropnosci prosze Pana. Zacietrzwienie przeszkadza w mysleniu. Oczekiwalbym od Pana duzo wiecej wgladu w temat i rzetelnej analizy a nie lamentow.
„Konflikty ukraiński, gruziński, bałkańskie to poważny problem, ale wywołany nie przez Unię, tylko przez Rosję lub nacjonalistów w byłej Jugosławii. Unia nie mogła ich skutecznie rozwiązać bez woli współpracy ze strony Rosji.”
Moze nie wywolwny przez Unie ale Unia ( czy tez jeje poprzedniczka ) miala w nich swoj udzial. Nie nalezy udawac pierwszych niewinnych, gdy jest sie aktywnym elementem konfliktu.
@pawel markiewicz 26 listopada o godz. 4:30
Na polnoc of Cambridge jest wiecej universytetow w pierwszej 100 rankingow niz w calej reszcie EU razem wzietych.
Za:
http://www.shanghairanking.com/ARWU2018.html
dostajemy, że w pierwszej 100 jest 8 uczelni z Wielkiej Brytanii:
3 University of Cambridge
7 University of Oxford
17 University College London
24 Imperial College London
32 The University of Edinburgh
34 The University of Manchester
56 King’s College London
74 University of Bristol
oraz 18 uczelni z calej reszty EU razem wziętej:
29 University of Copenhagen
42 University of Paris-Sud (Paris 11)
44 Karolinska Institute
47 Heidelberg University
48 Technical University Munich
51 Utrecht University
53 University of Munich
57 University of Helsinki
61 Ghent University
63 Uppsala University
64 Ecole Normale Superieure – Paris
65 Aarhus University
66 University of Groningen
74 Leiden University
77 Stockholm University
79 Erasmus University Rotterdam
86 KU Leuven
99 University of Goettingen
Co oczywiście nie umniejsza chwały UK w porównaniu z resztą UE razem wzietą, no ale pracy mieszkańcy UK dalej maja bardzo dużo przed sobą i nie powinni spoczywac na laurach, gdyż taka Szwajcaria ma na tej samej liście w pierwszej 100-ce aż 5 uczelni:
19 Swiss Federal Institute of Technology Zurich
54 University of Zurich
59 University of Geneva
81 Swiss Federal Institute of Technology Lausanne
96 University of Basel
co w przeliczeniu na liczbę mieszkańców daje zaledwie 1.7 mln Szwajcarów na jeden świetny uniwersystet i aż 7.5 mln Brytyjczyków. Czy mozemy zatem powiedzieć, że Brytyjczycy są 7.5 / 1.7 = ponad 4 razy głupsi od Szwajcarów?
******************************************************
Ale nie za wszelką cenę
Jasne, lepiej poczekać na kontynentalnego Napoleona albo na Hitlera. Przecież zawsze mamy pewność, że u nas nigdy nie zabraknie Nelsonów, Wellingtonów i Churchillów. No i że jakby co, to Ameryka nam pomoże.
*******************************************************
biurokratow, ktorzy zainteresowani sa w rozbudowie bizantyjskiej biurokracji.
Jaki procent PKB krajów członkowskich UE stanowią wydatki na unijną biurokrację? W porównaniu z kosztami przyszłej europejskiej wojny?
Jaki procent sumy budżetów państw członkowskich stanowią wydatki na ich własne, państwowe biurokracje? Innymi słowy, czy biurokracja brukselska jest mniej czy bardziej kosztowna od biurokracji krajów członkowskich?
Pozwole sobie podsunąć tobie inne przykłady bizancjum:
http://www.fotografika-kurc.prosta.pl/wegrow/hubertus_wegrowski_2013/na_rynku.html
https://www.wprost.pl/swiat/10168268/ksiadz-zrobil-powoz-z-porsche-samochod-ciagnely-dzieci.html
.. to tyle na temat Brexit I mojego stosunku do tegoz.
co sie tyczy udzialu EU w uniknieciu wojny Niemiecko-Francuskiej to chyba jestesmy na roznych planetach. Musialby Pan oswiecic mnie w temacie bo nie przypominam sobie jednego momentu w ciagu ostatnich 20-30 lat w ktorym oba kraje mialaby ochote na powtorke z historii. Dodam, ze Francja konsekwentnie lamala przepisy unijne w zakresie deficytu budzetowego a takze ukladala sie z Iranem I innymi gangsterami wbrew polityce EU, czemu ta ostatnia nie miala ochoty sie przeciwstawic.
Co do wojny Niemiecko Rosyjskiej, ja widze rzeczy odwrotnie do Pana. Niemcy robia znakomite interesy z Rosja I beda je robic (Nord Stream etc).
Konflikt balkanski to niezmywalna plama na unijnym honorze. I chodzi nie tylko o to ze unijne sily staly pod bronia I patrzyly jak mordowani byli ludzie ale tez o to, ze dzisiaj kraje balkanskie pra do unii bez oporow I sa witame z otwartymi ramionami.
Unia dzisiaj jest wielkim niereformowalnym tworem, ktory przerosl swoich tworcow. NIe ma szans na reform bo Unia rzadzi sie Liberum Veto. Perspektywa upadku unii jest straszna ale rzeczywista.
W dodatku spora część głosujących, głosowała nie tyle za Brexitem, co za odejściem Camerona.
Dobrze by było, żeby inni politycy wyciągnęli wnioski i wyniki referendum w jakiejkolwiek sprawie nie wiązali ze swoją dymisją.
@zza kałuży
W polskich i polonijnych media nie biją się w piersi, bo to przecież byłaby tzw. pedagogika wstydu.
Lepiej opowiadać, jak to nas wszyscy kochają, bo przecież Polacy to najwspanialszy naród na świecie. Polacy jak ogólnie wiadomo, są najpracowitsi, najinteligentniejsi, najgościnniejszy i najhojniejsi, a Polki dodatkowo najpiękniejsze na świecie.
Jesteśmy narodem wybranym, Polska leży w środku świata, wszyscy chcą być z nami w sojuszu, a za Brexit są odpowiedziani „ciapaci” bo mówią jakimś niezrozumiałym językiem, normalnego języka (np. polskiego) nie chcą się uczyć, mają jakieś dziwne zwyczaje i jeszcze dziwniejszą religię.
Różne referenda na unijne tematy unijne urządzali wcześniej Francuzi, Holendrzy, Duńczycy, Szwedzi i zawsze kończyły się one porażką euroentuzjastów. Po tych smutnych doświadczeniach nikt już nie próbuje eksperymentować z „demokracją bezpośrednią” ponieważ zmęczenie polityką Unii jest w wśród Europejczyków dużo większe niż się powszechnie wydaje. Cameron powinien o tym wiedzieć, ale chcąc uciszyć opozycje we własnej partii wymyślił referendum. I tak przegraliśmy wszyscy. Zwłaszcza ci zwolennicy Unii, którzy nie chcą poszerzania unijnych uprawnień we wszystkich nawet najdrobniejszych
sprawach, w myśl zasady, że demokracja lokalna(narodowa) jest lepsza niż nieposkromiony centralizm. Tu Londyn był silnym oponentem Paryża i Londynu. Szkoda!!!
Alez panie redaktorze, co Pana zdaniem burmistrz Khan ma wspólnego z islamistami? Wielka Brytania uważa, że da sobie radę lepiej bez Unii i to jest oczywiście w jakimś stoopniu porażka UE, że nie była w stanie przeciwstawić się antyunijnej propagandzie. Przy takim jej natężeniu dalsze wspólne egzystowanie na pewno też nie byłoby sielanką. Z drugiej strony UK na pewno da sobie jakoś radę bez UE a UE da sobie całkiem przyzwoicie radę bez UK. Jest to problem dla części elit Polski i innych peryferyjnych krajów marzących o rządach w stylu Putina, ale krajom tych elit i całej Unii może to nawet wyjść na zdrowie.
pawel markiewicz
26 listopada o godz. 4:30
UK nie jest nikomu nic winna
Powiedz to rdzennym mieszkańcom Ameryki, Afryki, Australii. Powiedz to Hindusom, Chińczykom, Arabom. Powiedz to mieszkańcom Wysp Wielkanocnych, Grekom, Egipcjanom domagającym się zagrabionych eksponatów. Powiedz to wszystkim oszukanym, ograbionym, eksploatowanym przez Brytyjczyków.
Wydawało im się, że UE też mogą eksploatować w nieskończoność.
Wygląda na to, że podpisujesz się pod tezą towarzysza Stalina: zabić jednego człowieka to zbrodnia, zabić milion to statystyka.
Brytyjska grabież Ci nie pomaga.
Brytyjczycy bardzo chętnie biją się w cudze piersi. Pora najwyższa żeby zaczęli się rozliczać z własnych zbrodni. A jest z czego.
@paweł markiewicz,
Twój wpis powiela pewne obiegowe poglądy nt EU, z którymi się nie zgadzam:
– bizantyjska biurokracja EU: jest tam mniej niż 40tys urzedników. Jeśli porównać to do milionów urzędników krajowych, wychodzi tania i wydajna struktura, a nie bizantyjska biurokracja,
– EU może coś samodzielnie narzucać: EU nie ma takiej inicjatywy, za każdym razem inicjatywa wychodzi od państw członkowskich, UE jest tylko koordynatorem zestawu bardzo korzystnych ok. 750 umów międzynarodowych,
– UE nie sprawdziła się przy uchodźcach: raczej odwrotnie. Niemcy samodzielnie zaprosili do siebie immigrantów, co spowodowało trudną do zatrzymania falę mogącą rozbić rynek, UE jest szansą na znalezienie rozwiązania. Powoli to się dzieje,
– UE nie zadziałała przy Gruzji i Ukrainie: UE nie jest organizacją zbrojną. Zadziałała jej dyplomacja i to sprawnie, min. z polskiej inicjatywy,
– UE nie pozwala na deportację terrorystów: to nie jest prawda. W każdym kraju Europy gdy jesteś przestępcą, to trafiasz do więzienia. UE w niczym nie ogranicza prawa karajowego do karania przestępców.
Polscy immigranci stali się jednym z argumentów do brexitu, ale był to argument oparty na resentymencie a nie kalkulacji, podobnie jak 300mln funtów tygodniowo na służbę zdrowia. Brytyjczycy zostali oszukani przez zwoolenników brexitu, takich jak Johnson i Farage (nb. Farrage zdaje się stara się obecnie o niemieckie obywatelstwo). Wybrali pod wpływem nieprawdziwej propagandy. Teraz zapłacimy za to wszyscy.
Stanie się tak dlatego, że powielamy nieprawdziwe argumenty oparte na resentymencie i pragnieniu powrotu do lat rzekomej wielkości. UE stała się chłopcem do bicia, a Putin z Trumpem zacierają ręce widząc, jak największy rynek świata i ich największy konkurent rozpada się z woli własnych, oszukanych i ogłupionych obywateli.
Winny Cameron i, oczywiście, Putin. Merkelowa wraz z całymi hordami brukselskich biurokratów poza cieniem podejrzenia…
Małe sprostowanie. Rozwód nastąpił po 45 latach, bo Anglia wstąpiła do EWG w 1973 r. Moim zdaniem podstawową przyczyną Brexitu było to, że Anglia musiała by w następnych latach zrezygnować z wywalczonego jeszcze przez Margaret Thatcher rabatu, który wynosił ok. 3 mld. euro. Anglicy są wielkimi snobami a przekonałem się o tym pracując z kilkoma, jeden nawet był moim szefem, który nota bene miał za żonę Szkotkę i był bardziej skąpy od niej.
@pawel markiewicz:
1) Wątpię by Wielka Brytania była tak mocna. Dobrym przykładem była słynna spekulacja na funcie — funkt okazał się zbyt słabą walutą, by sobie poradzić z manipulacją jednego gracza giełdowego… A czas biegnie i Zachód traci stopniowo pozycję na rzecz Chin i Indii — musi się jednoczyć by wciąż coś znaczyć. A brexitowcy wierzą, że sobie poradzą.
2) Trochę to piszesz tak, jakby całe media były za pozostaniem w UE, a społeczeństwo wiedziało swoje. Tymczasem w Wielkiej Brytani był i jest ogromny zbiór mediów pro-brexitowych. Owszem, nie BBC, Guardian, Independent… Ale powiedzmy sobie szczerze, że taki The Sun ma raczej szerszy zakres oddziaływania niż poważne czasopisma.
Jeśli chcesz przeciwstawić dyktat mediów głosowi społeczeństwa, to coś podobnego było w referendum nad niepodległością Szkocji — tam media popierające secezję były bardzo nieliczne i rzeczywiście niszowe.
Miałem w swoim czasie okazję wysłuchać opinii jednego londyńskiego socjologa (żadnej tam sławy w świecie nauki, ale jednak pracownika naukowego), że brexit spowodowali… Polacy, których co niektórzy poddani Elżbiety II zaczynają mieć troszeczkę dosyć. Zdziwiłem się. Dlaczego akurat my, skoro w Jukeju jest cała kupa innych cudzoziemców? Wystarczy 5-minutowy pobyt w Londynie czy Manchesterze, żeby się przekonać, jaka masa ludzi o nieeuropejskich korzeniach chodzi po tamtejszych ulicach. A jednak mój socjolog utrzymuje: Mimo wszystko to wy jesteście najbardziej widoczni i gdyby nie napływ Polaków, to w referendum przynajmniej o te parę procent więcej zagłosowałoby za pozostaniem w UE, co by spokojnie wystarczyło, żeby do brexitu nie doszło. Oczywiście to jednostkowa opinia, ale… może warta jakiejś refleksji?
Szanowny panie Redaktorze,
mysle, ze my wszyscy mamy pewne problemy ze zrozumieniem Brytyjczykow.
Z prostego powodu:
Brytyjczycy przez stulecia byli kolonialnym mocarstwem. Sczyt potegi osiagneli akurat wtedy, kiedy my znajdowalismy sie na dnie upadku. Nie jestesmy w stanie zrozumiec ich motywacji, podobnie jak chlop panszczyzniany nie bylby w stanie zrozumiec
motywacji kierujacych arystokrata. Projekcja naszych kompleksow i fobii na grunt brytyjski nie jest najlepsza droga do zrozumienia zaistnialej sytuacji.
@Levar
Polska też była imperium i po jego utracie też ma psychiczne problemy np. W swoich relacjach z sąsiadami, którzy ją rozebrali, a sama do dziś nie potrafi wyzwolić się ze swych kompleksów wyzszości wobec Ukrainy. Brytyjczycy zrobili błąd i nazywanie tego po imieniu nie jest żadnym projektowaniem fobii i kompleksów, tylko prawdą. My popełniliśmy ten sam błąd w kontekście naszej historii i też za to do dziß płacimy.
@tuciu
Ależ nic nie ma wspólnego, to reakcja na jeden z wpisów.
@pawel markiewicz
Niestety, ja dobrze zrozumiałem pański wpis, jego wymowę, a pan swoją odpowiedzią to pośrednio teraz potwierdza. Z jednego fanatyka usuniętego zresztą z UK uczynił pan przykład mający uzasadnić brexit.
@Marian. WO
W jaki sposób Unia była aktywnym elementem konfliktów wywołanych orzez Rosję lub nacjonalistów?! Odwrotnie, Unia starała się te konflikty rozładować.
Przekazywanie kompetencji przez państwa członkowskie do Brukseli to przekazywanie kompetencji Niemcom i Francji. Koniec żartów! Albo Polexit, albo witajcie w IV Rzeszy
@jacek, NH
E, tam, wam Rosja nie przeszkadza, ale Niemcy zawsze. Głupia to i antypolska polityka.Niemcy i Francja są państwami demokratycznymi, Polsce zagraża Rosja putinowska. A przekazywanie kompetencji jest dobrowolne i wycinkowe, uregulowane traktatowo, a nie zakulisowe, a w zamian państwa członkowskie korzystają ze wspólnych funduszy, wspólnych umów handlowych, wspólnych instytucji współpracy i bezpieczeństwa.
Mam nadzieję, że w następnym wpisie opisze Pan rozwój demokracji we Francji. Tam to demokracja kwitnie – strzały na ulicach, pały, gaz łzawiący (jak u nas w czasie stanu wojennego), ponadto naturalne (nie sztuczne) ognie, płonące samochody, brzęk rozbijanych szyb. U nas w tej naszej „dyktaturze” to tak naprawdę nic się nie dzieje, strasznie nudno, ludzie tak idą w tych manifestacjach z rękami w…kieszeniach, coś tam skandują, ale tak jakoś bez … efektu. Dlatego nic dziwnego, że Francja zawsze nad nami górowała, bo tam były i są prawdziwe demonstracje i prawdziwe rewolucje, no więc demokracja u nich też taka prawdziwa, taka eurpejska. A Monsieur Macron to prawdziwy Napoleon, a nie taki, jak nasz Kaczyński.
Pewien Anglik wyjaśnił mi kiedyś, że Anglicy dzielą się na dwie rozłączne grupy. Do pierwszej należą tacy, którzy znają tylko trzy miejsca: miejsce zamieszkania, miejsce pracy oraz pub. Ich całe życie toczy się tylko tam. Członkowie drugiej grupy mówią o sobie, że są Brytyjczykami, czują się świetnie w każdym zakątku kuli ziemskiej i mają wrażenie, że cały świat do nich należy.
Brexit rozumiem jako narzucenie całemu narodowi woli pierwszej grupy. Czy druga grupa będzie szczęśliwa? Albo uduszą się, albo opuszczą kraj.
Cenzura, jak się przekonuję, nie jest taką złą rzeczą, jeśli jest we „właściwych” rękach. Bo chyba nie zagubił się przez przypadek mój całkiem krótki post. Gdyby jednak tak było rzeczywiście, powtarzam go:
Do Brexitu doszło nie z powodu znaczącego udziału sił antyeuropejskich, w tym pożytecznych idiotów Kremla, lecz z powodu głupiej polityki oderwanych od życia swoich wyborców polityków, którzy nie liczą się z nastrojami społecznymi ani z potrzebami obywateli. W polityce jest tak samo jak w medycynie – jeśli postawi się złą diagnozę, to pacjenta się nie tylko nie wyleczy, ale może sie skończyć zejściem.
Wydaje się, że nie bez powodu de Gaulle dwa razy wetował wejście UK do UE (w 1963 i 1967). Można znaleźć informacje, że to z powodu współzawodnictwa z Francją. Jednak już Norman Davis w dziele Europa, pisze – między wierszami – że UK nie bardzo nadaje sie do Unii. Raz, ponieważ jest okrakiem między rynkiem europejskim i amerykańskim. Dwa, ponieważ jako jedyne mocarstwo europejskie nie doświadczyło mentalnie klęski. Brytyjczycy nadal iluzorycznie wierzą w swoje imperium, co w aktualnym świecie jest fikcją. Brexit to trudna, ale być może konieczna lekcja.
@waldi
Nie będę rywalizował z prezydentem Macronem, który już stan demokracji trafnie opisał. Kilka tysięcy wandali to jeszcze nie rewolucja.
@lubat
Nastroje i potrzeby kreują trolle, a potem się na nie powołują. Diagnoza jest słuszna: Kreml finansuje skrajną prawicę, by rozwalała Zachód, wykorzystując każdy możliwy pretekst.
Jagoda
Wprost powalila mnie trafnosc I glebia twojego komentarza. Coz moge powiedziec na tak penetrujaca I intelligentny komentarz?
@ Adam Szostkiewicz,
” ..wywołanych orzez Rosję lub nacjonalistów?!”
I to jest wlasnie to. Wiadomo, kto jest winny. A jesli poczytac opracowania, obraz jest o wiele bardziej zagmatwany i „bohaterow ” wiecej. Oczywiscie sa takie teorie, gloszace, ze panstwa demokratyczne nie walcza ze soba i nie wykazuja agresji wobec innych – niby w momencie zapanowania demokracji, szczegolnie tej w liberalnym wydaniu, na swiecie zapanuje pokoj raz na zawsze. Jest to opowiadanie „dla grzecznych dzieci”. W konflikcie jugoslowianskim rzeczywiscie z jednej strony przedstawiciele EWG probowali negocjowac pokoj zas z drugiej strony panstwa czlonkowie Wspolnoty prowadzily wlasna polityka i podejmowaly decyzje powodujace i podtrzymujace konflikt. W ostatecznym rozrachunku polityka panstwa , nawet liberalnej demokracji, sprowadza sie do promocji i obrony interesow wlasnych, ani panstwa czlonkowskie ani tez Unia nie sa w tym wzgledzie wyjatkiem.
lubat
26 listopada o godz. 20:52
do brexitu doprowadzili właśnie tacy pożyteczni idioci jak @lubat!
„Tą drogą pójdą zapewne inne kraje rządzone dziś przez polityków pokroju Kaczyńskiego, Orbána, Salviniego”
za wyjątkiem (może) tego ostatniego, PL i H raczej wylecą na pysk z hukiem. Angole niech się duszą w kacu, nikt ich nie bedzie żałowal.
@inder
Widzi pan,Londyn,może i Manchester (nigdy nie byłem w Manchesterze, więc trudno mi się wypowiedzieć) to nie Anglia, to zupełnie inne społeczności. Poza Londynem, w angielskich miasteczkach nie sposób spotkać niebiałego czy cudzoziemca. Na angielskiej prowincji dominuje wszechobecny rasizm i ksenofobia.Spotkałem się z sytuacjami, kiedy angielskie rodziny wolały wyprowadzić się z Londynu i dojeżdżać cztery godziny dziennie do pracy, byleby tylko nie mieszkać w mieście pełnym czarnych, śniadych i cudzoziemców.Ponieważ jednak nasi rodacy często znajdowali pracę właśnie w mniejszych miejscowościach, obudzili wszelkie demony skrzętnie do tej pory ukrywanego rasizmu.Mieszkaniec Coventry czy Dover nie mógł już obchodzić z zatkanym nosem cudzoziemców, skoro ‚fucking foreigners’ zaczęli mieszkać obok niego i pracować w pobliskiej fabryce, więc zagłosował na Brexit. Nieprzypadkowo zarówno Cameron, jak i May stale obiecują, że po Brexicie wyrzucą wszystkich cudzoziemców z kraju.
Nieszczęścia i brexit chodzą po ludziach.
@Adam Szostkiewicz, godz. 22:27
Pan redaktor chyba nie do końca przemyślał tego typu wypowiedzi – używam liczby mnogiej, bo to się powtarza.
Otóż pewnie pan też pamięta, tak jak ja, że mieliśmy kiedyś wspaniały ustrój, doskonale funkcjonujący, tylko cały czas bruździli nam sługusy imperialistów, awanturnicy i warchoły, dezawuując dorobek klasy robotniczej pod światłym przewodnictwem partii, wykorzystując wszystkie chwilowe trudności i problemy:)
Arystoteles mówił, że z demokracją mamy kłopot, ponieważ w demokracji decyduje większość, a większość w każdym społeczeństwie stanowią głupcy. Miał niezaprzeczalną rację. Mamy na to dowody w Wielkiej Brytanii, na Węgrzech, we Włoszech, w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Nigdy bym się nie spodziewał, że taki polityk wielkiego formatu, jakim był David Cameron popełni taką głupotę realizując referendum w kwestii członkostwa GB w Unii Europejskiej. Gdyby poczytał Arystotelesa takiego głupstwa by nie popełnił. Brytyjczycy sami sobie zgotowali ten idiotyczny los. Zupełnie tak samo, jak Polacy wybierając pisopatów do władzy. I to w sytuacji gdy już wiedzieli z praktyki kogo wybierają.
Jeżeli Brytyjczycy rzeczywiście doprowadzą do brexitu, uważam, że Szkocja, Walia i Irlandia ostatecznie pozostaną w Unii Europejskiej, a z Wielkiej Brytanii zrobi się już całkiem Maleńka Brytania. To będą fatalne skutki dla wszystkich, dla Wielkiej Brytanii, dla Europy i Świata. Brytyjczycy, zatrzymajcie się w realizacji tego głupiego pomysłu. Powinniśmy się łączyć. Nie dzielić.
@zza kałuży
26 listopada o godz. 4:41
Bardzo ładnie Pan ujął katalog brytyjskich lęków.
Problem jest jeden: to nie ,,dyktat Brukseli” zniszczył ,,old merry Britain” ale thatcheryzm niszcząc brytyjską klasę pracującą po przez pozbawienie jej zajęcia i co za tym idzie doprowadzenie do utraty godności(?). Nie darmo najbardziej pro-brexitowymi obszarami UK były obszary dotknięte thatcherowską dezindustrializacją. Jakiś czas system ,,żarł” bo był ,,leczony” zasiłkami i kredytami ale po 2008r doszedł on do ściany.
Kwestia ,,zalewu” imigrantów – nie łudzę się, że Anglicy otwarli granice z dobrego serca albo jako dowód wdzięczności za nasz wkład w Bitwę o Anglię. Zrobili to bo im się to opłacało. W każdym razie opłacało się brytyjskiemu (bądź ulokowanemu w Wielkiej Brytanii) kapitałowi. Chodziło by osłabić pozycję ,,rdzennych” Brytyjczyków sprowadzając im tańszych konkurentów z Europy Wsch. Dla Wielkiej Brytanii okazało się to dosyć opłacalne gorzej z Brytyjczykami…i wtedy ruszył na pomoc znany wolnorynkowiec R. Murdoch, który ,,wyjaśnił” w swoich mediach ,z The Sun na czele, (z)degradowanym Brytyjczykom przyczyny ich ,,niedoli” – imigranci z Europy Wschodniej. Nie dezindustrializacja, nie raje podatkowe. Wschodni Europejczycy…
Winienie NAS za brexit jest kolejnym tematem zastępczym, wręcz aktem self-hate’u. Ktos stworzył nam okazję, sami byliśmy pod ścianą (20% bezrobocia) więc głupi by nie skorzystał. Dziwne ale podobną ,,inwazję” przeżyła mała Irlandia a jednak tam jakoś takiego antywschodnioeuropejskiego (nie powiem antypolskiego bo używanie takiego określenia jest zarezerwowane dla SamiWicieKogo) jadu nie ma. Po prostu Irlandczycy nie zostali poddani takim procesom degradacyjnym jak Brytyjczycy w wyniku thatcherytzmu. Irlandczycy cały czas pną się w górę z bagna w jakim tkwili w wyniku zrządzenia swojej tragicznej historii i woli Kościoła Katolickiego więc im kozłów ofiarnych nie potrzeba…Na razie?
Przypomina mi to sytuację w Polsce
Panie Redaktorze brexit jest wynikiem głupoty i amoralnego prymitywizmu brytyjskiej klasy politycznej. Z brexitem mniej więcej było tak jak z teoriami ,,ekonomicznymi” Krula Polskich Internetów. Świetnie się prezentuje jako zestaw polityczno-ekonomicznych oczywistych oczywistości, w felietonach, jako pałka retoryczna w internetowych nawalankach werbalnych (zaoraniach) ale gdy przychodzi do prawdziwego życia różne Krule rejterują. Niczym Faradż po zwycięstwie. Cameron zachował się jak idiota, który dla swojej potrzeby da się podpuścić i rozpętał wojnę nuklearną a po jej zakończeniu usiadł na zgliszczach z otwartą japą i pytaniem ,,co dalej”. Finalnie zwyczajnie wyszedł zostawiając bardak jaki uczynił do posprzątania innym.
Nie należy jednak lekceważyć PSYCHOLIGICZNYCH przesłanek, które pchnęły Brytyjczyków ku temu. Oczywiście najprościej zgonić wszystko na rosyjski trolling, dołożyć do tego agresywną propagandę murdochowskich mediów ale brytyjski gniew ma REALNE podstawy. Tyle, że dla dobra zachowania chorych, amoralnych podstaw systemu ekonomicznego został on strollowany na ,,innych”. Sytuacja jest analogiczna z Polską – gdzie liberalny populizm a priori przyjął, że wybór PiS przez znaczną część obywateli (nawet ci niegłosujący przecież zagłosowali bo niegłosując uznali, że ewentualność rządów PiS nie jest zbytnim zagrożeniem dla nich) to tylko wynik ,,ogłupienia zaprzedanej za 500zł ludożerki” no i…rosyjskiego trollingu. Trudnością polskiego trollowania gniewu społecznego był brak realnego Innego. Dlatego fala imigracyjna w 2015r była takim darem niebios dla prawactwa, które latami w mozole pieściło koncept ,,lewactwa” jako zagrożenia dla narodu.
Z Anglikami było o tyle łatwiej, że ci Inni naprawdę tam są obecni, naprawdę bywają Obcy. O istocie i jakości sporu niech zaświadczy fakt, że ważkim argumentem było: Polacy przyjeżdżają żerować na brytyjskim socjlu co stanowi koszt kilkudziesięciu milionów GBP rocznie. Nikt się nie pyta o niepłacone miliardy GBP podatków w unikaniu których rząd brytyjski bardzo pomaga. Zresztą miarą degeneracji niech będzie unikanie podatków przez brytyjską monarchię – okradanie samych siebie to dopiero patologia…
@Adam Szostkiewicz
26 listopada o godz. 22:27
Rzecz jasna roli Rosji w prawackiej fali zalewającej Europę nie należy lekceważyć ale bez przygotowanej ,,gleby” ziarna trollingu by nie wykiełkowały.
A glebę przygotował neoliberalizm i spowodowany przez niego kryzys 2008r.
Icuś jest opłacany ,przez tzw dobrą zmianę .CHce Poleksitu ,czy pisze to, co mu każą//?Nie kuma ,że każdy gram gazu od Putina kupiony, to jest gram straconej suwerenności.Czyli tzw niezależność i suwerenność ,to fikcja.,zapoczątkowana przez Fenicjan.Icuś pisze to ,z czym podobno się nie zgadza prezes prezesów.I tu cala paranoja i draństwo.Problem ,w tym ,że 40 % oczadzonych krajan ,nie rozumie powagi sytuacji ,podobnie, jak to było w 1939.
@Slawczan
Liberalny populizm? Pierwsze słyszę, ale i tak wolę niż populizm nacjonalistyczny i kołtuński: wszyscy mają takie same żołądki, ale nasze są większe i więcej nam się należy.
@Adam Szostkiewicz
27 listopada o godz. 20:47
Uważam, że istnirj coś takiego jak liberalny populizm ,,Podatki to kradzież”, ,, gdyby był wolny rynek to…”, ,,socjal sprzyja pasożytnictwu”, ,,prywatne jest zawsze lepsze niż państwowe”. Cały katalog fraz, figur retorycznych, które wytworzył liberalny populizm. Całe to nasze najsłuszniejsze słuszne!
Lewicowy populizm obecnie jest w odwrocie na manowce za to prawicowy ma się cudownie wprost…
Chyba zmierzany ku wojnie…
@slawczan
To nie jest populizm liberalny, tylko libertariański, a to duża różnica.
@Adam Szostkiewicz
28 listopada o godz. 1:07
To chyba po 1989r byliśmy krajem w którym libertarianizm było oficjalną ideologią z głównym guru Leszkiem B.
Oczywiście zmieniał się jego odcień na ,,kato” gdy rządzili ludzie związani z ,,S” lub ,,oligarcho” gdy rządzili postkomuniści. Ale istota pozostała ta sama. Państwo to pasożyt, ludzie tyrają w ,,bez opamiętania” bo chcą, gdy ktoś walczył o swoje prawa pracownicze to był ,,roszczeniowy” i ,,niszczył gospodarkę”.
@Slawczan:
Z tego co pamiętam, wyliczenia wpływu imigrantów wskazują na ogólny zysk dla gospodarki — nie tylko dla kapitału i kapitalistów. W wielu przypadkach jest zresztą tak, że imigrantom dostaje się praca gorsza, którą miejscowi nie zawsze chcą wykonywać. (Tak, rozumiem, należałoby ją dowartościować wyższymi płacami…)
@artur702:
Ale kiedy żył Arystoteles? Jaką on znał demokrację? Tak, wiem, ateńską 😀
Nowoczesne państwa na różne sposoby starały się połączyć demokrację i rozum. Temu na przykład służą ciała wybieralne — każdy poziom wybierania sprawia, że głosuje się na „lepszych od siebie”. Oczywiście zasadniczo, bo gwarancji ze zawsze wyjdzie z sensem nie ma — zapewne wielu amerykański elektorów było lepszych i mądrzejszych od Trumpa…
Tak samo mamy trójpodział władzy — to też zabezpieczenie przed nieodpowiedzialnością i głupotą wyborów. Mamy wreszcie rozbudowaną biurokrację, która ma obowiązek bycia fachową. (Tak, wiem, narzeka się na głupotę i błędy biurokracji, ale jednocześnie to narzekanie świadczy o stawianych wymogach, wynikających nie tylko z oczekiwania, ale i z doświadczeń.)
Powiedziałbym, że to raczej zamykanie się w małych, elitarnych gronach ułatwia popełnianie błędów, wynikających z zadufania, ograniczonego oglądu sprawy i braku osobistego doświadczenia.
Nie uważam by dzisiejsza (przymykam oko na PiS) demokracja liberalna była ostatecznym, idealnym systemem. To jest system, który wciąż należy usprawniać, dostosowywać do wymogów. Ale jak dotąd potrafiła być elastyczną, pozostając właściwie bez poważnej konkurencji na polu idei.
Jako, że Pan i red. Szwarcman jesteście chyba jedynymi felietonistami Polityki, którzy na blogu dyskutują i polemizują z czytelnikami (żałuję, że ceniony przeze mnie red. Bendyk w ogóle zablokował komentarze) to chciałbym prosić o odpowiedź na pytanie do jakiego celu, Pana zdaniem, zmierza Unia? Nasunęło mi się to od razu po przeczytaniu tego felietonu.
@Slawczan 27 listopada o godz. 12:58
To znaczy co, czeka nas światowa rewolucja proletariatu/prekariatu?
Nie ma wyjścia?
Bo bogaci nie odpuszą i ciagle będą biedniejszych wyzyskiwać?
Miejsca pracy zautomatyzują całkowicie a porządek na ulicach wymuszać będą wojskowymi robotami?
To w optymistycznym wariancie dogadania się wszystkich światowych globalistów. 😉
W pesymistycznym skocza sobie do gardła i atomowa wojna zakończy ten etap ewolucji form biologicznych na planecie Ziemia.
Co tu robić? Co tu robić?
@jbk
Cel jest od początku znany: uniknąć kolejnej wojny światowej przez rozwijanie dobrowolnej współpracy w ramach wspólnoty traktatowej.
@Adam Szostkiewicz
To cel ogólny. Nikt nie chce wojny. Poza nim są cele szczegółowe poszczególnych państw. I tu chodzi zawsze o to samo co od wieków. Wpływy, dominacja, kontrola, podporządkowanie słabszych przez silniejszych. To się nigdy nie zmieni, bo człowiek się nie zmienia. Tyle, ze lepiej to osiągać środkami politycznymi niż poprzez wojnę. Pax germanica bez uprzedniej bellum.
@zza kałuży
28 listopada o godz. 15:59
Podziwiam Pana zimną krew ale to może kwestia wieku i doświadczenia życiowego? (z Pana wpisów które śledzę wynika, że wyprzedza mnie Pan o pokolenie)
Po II WŚ kapitaliści ,,poszli po rozum do głowy” i…się podzielili dobrami.
Teraz jednak widzę, że to nie doświadczenie doznanej jatki ich ku temu pchnęło ale możliwość demokratycznego wyboru komunistów ich ,,uszlachetniła”.
Wszyscy wiemy, że jedziemy na jednym wózku, przybywa nas i będzie przybywać a planeta jest jedna. Ekonomia neoliberalna czyli oparcie się na ciągłym wzroście (więcej żreć, kupować, zużywać) by ZYSKI WZRASTAŁY bo jak nie ma więcej to katastrofa (to nic że zysk jest i to nie mały ale taki sam jak np. w zeszłym roku) to droga do nikąd.
Grube ryby świata w takim Davos ,,wyrażają zaniepokojenie narastającymi nierównościami zagrażającymi pokojowi i środowisku na Ziemii” i…wracają do siebie robić zmiany które jeżeli coś zmieniają to na gorsze.
Być może na mój pogląd wpływa ojcostwo dwójki małych dziewczynek i świadomość, że ludzie w desperacji wybierają co raz gorszych kretynów. Na razie unikamy nieszczęścia bo ci debile okaxują się podobnymi oszustami wyborczymi jak liberałowie i lewica ale w końcu któryś z nich może wziąć swoją propagandę na serio…
I WŚ w sumie, wybuchła przypadkiem. Niby wszyscy jej chcieli ale nikt nie wierzył, że ktoś powie ,,sprawdzam” a jednak…
@Adam Szostkiewicz
28 listopada o godz. 16:12
Też bym chciał by tak było. Właśnie Ukraina przerabia lekcję pt. Ile warte są traktaty międzynarodowe i wspólnota międzynarodowa.
Lenin mawiał, że kapitaliści sami sprzedadzą bolszewikom sznur na którym ci ich powieszą. Rosyjski gaz jest taki tani i Rosja ma tyle pieniędzy do zaoferowania…
@PAK4
28 listopada o godz. 13:16
Sam Pan ostatnim zdaniem dał znać, że wie w czym rzecz… 🙂
@eryko
Pan znowu swoją antyniemiecką mantrą próbuje odwrócić uwagę od sedna sprawy. Jest nim obrona mediów niezależnych od rządzących polityków jako filaru demokracji. W tej sprawie pani ambasador jest po słusznej stronie i tylko to się liczy.co do jej statusu, to jest normalną procedurą w USA, że prezydent wysyła swego nominata na jakąś placówkę, nie korzystając z zawodowych dyplomatów. Oznacza to, wprost przeciwnie niż pan sugeruje, że Mosbacher ma większy dostęp do ucha Trumpa niż by się wydawało ignorantom w obecnym MSZ w Warszawie i powinni się z nią liczyć.
@J.E. Baka
28 listopada o godz. 14:11
Na tym polega cały amvaras, że Unia sama nie wie. By ,,wiedziała” jest potrzebny konsensus 27 wspólnot a i te wspólnoty są rozrywane przez problemy wewnętrzne.
Co gorsza NIKT w ucieraniu tego konsensusu nie jest uczciwy i chce wyrolować partnerów. Niemcy utrzymując taką a nie inną (teraz już wiadomo) wadliwą konstrukcję euro. To nic, że pogrążyła ona gospodarki unijnego Południa, czy kraje takie ale dla Niemiec jest ona korzystna więc: nie zmieniać. Kraj takie jak Luksemburg, Irlandia czy Cypr oraz Wielka Brytania które pomagały okradać spoleczeństwa Unii z podatków. Nawet prowadzenie wspólnej polityki wobec zagrożeń jest tylko obszarem oszustwa i hipokryzji: zysk usprawiedliwia wszystko więc furda rosyjska agresja skoro np. Niemcy czy Węgrzy mają tańszy gaz…
Presja kapitału, anomia która dotyka elity polityczne (a która promieniuje w dół) – o jakieś innej polityce niż obecna trudno pomarzyć nawet. Byle gorzej nie było.
Nawet jeden z najważniejszych celów Unii czyli zapewnienie Pokoju jest mało atrakcyjny. Po naszym kraju widać, że narasta liczba chętnych do udziału w Wielkiej Rekonstrukcji tyle, że nie na niby…
Przepraszam za edycję poprzedniego komentarza ale pisanie na smartfonie nie jedt komfortowe
@Adam Szostkiewicz I mam nadzieję, że Unia przetrwa, a my w niej. Choć populiści i nacjonaliści, wspierani przez Putina, coraz mocniej huśtają tą łódką. Jak sam Pan widzi, już doprowadzili do wyjścia jednego członka. Mam wiele złych emocji wobec Brytyjczyków – po raz kolejny zwyciężył ich tradycyjny izolacjonizm i narodowy egoizm. I przypuszczam, że odbije im się to czkawką. Ale to już ich problem. Niech ponoszą konsekwencje również swoich złych wyborów.